PDA

Zobacz pełną wersję : OBI wam si? takie co? nie przytrafi?o...



Tomek_J
06-10-2003, 09:25
Niedawno opisywałem na innym topiku jak trafiłem na porządnego sprzedawcę, który nie dość, że miał dobry i tani towar, to jeszcze uczciwie poniósł konsekwencje swojej pomyłki. Dziś przykład z drugiego bieguna...
------------------------------------------------------------------------

Zwabiony ofertą z folderu reklamowego OBI w Katowicach postanowiłem 21 września złożyć zamówienie na bramę garażową (699 zł) i drzwi wejściowe do mojego obecnie budowanego domu. Podczas składania zamówienia ustaliliśmy z pracownikiem OBI, że dostawa będzie w sobotę, 4 października między 8 i 10 rano. Tego dnia bowiem miała się też odbyć dostawa okien z innej firmy oraz rozpocząć prace nad instalacjami wewnętrznymi, zależało mi więc na tym, by dom był zamknięty i by nikt obcy nie ukradł niczego ze środka. Zamówienie złożyłem, zaliczkę 300 zł wpłaciłem, informacja nt. pory transportu została zapisana na stosownym arkuszu firmy.

Przez 2 tygodnie nic się nie działo, jeszcze w czwartek, 1 października, nie było dostawy. Dopiero w piątek, 3 października po (nie pierwszym) telefonie interwencyjnym dowiedziałem się od pana, który nie raczył się przedstawić, że „coś przyszło, jakieś drzwi i brama”, ale nie wiadomo było, czy to akurat dla mnie, bo „gdzieś zginęło zamówienie i oni to muszą jeszcze sprawdzić, po czym oddzwonią”. Po ok. 5 godzinach bezskutecznego oczekiwania na informację zadzwoniłem. Rozmówca zapytał mnie o nazwisko, po chwili przekazał słuchawkę komuś innemu, kto ponownie zapytał mnie o nazwisko, po czym dowiedziałem się, że owszem, towar jest i będzie dostarczony, o ile zjawię się w sklepie i zapłacę za całość. Szkoda tylko, że wcześniej nikt mnie o tym nie uprzedził. Na pytanie: „Dlaczego tak ?” usłyszałem oburzoną odpowiedź: „Przecież kasa do pana nie przyjedzie !”. Nadal wszakże nie rozumiem, czemu nie można było wystawić faktury i dać mi do zapłaty przy odbiorze zamiast kazać mi powtórnie jechać do OBI, co akurat w tamtym momencie było mi bardzo nie na rękę...

Pojechałem, zapłaciłem całość. Nonsensem było to, że najpierw zwrócono mi (dosłownie) cała zaliczkę, a w chwilę później wpłacałem te same pieniądze z powrotem do kasy. Drugim nonsensem było, że w kilka dni po złożeniu zamówienia promocja skończyła się, brama ponownie kosztowała bodajże ponad 830 złotych i trzeba było interwencji kolejnego pracownika, by uznać, że mam prawo zapłacić tylko te 699 zł. Przy okazji: wypełniając kolejne kwity różne osoby wypełniały rubryki z moimi danymi osobowymi w taki sposób, że każda kolejna osoba, do której trafiałem pytała mnie, jak się nazywam. Potem zapytano mnie, czy będę korzystał z transportu OBI (a wydawało mi się, że to już uzgadniałem...) i skierowano do kierownika działu, by „ustalić termin dostawy”. W dziale po wręczeniu panu z obsługi moich papierów najpierw tradycyjnie zapytano mnie o nazwisko (widniejące na tychże papierach), następnie zapytano, czy będę korzystał z transportu OBI, po czym poinformowano, że dostawa nie może się odbyć o 8 rano, bo kierowca ma wyjazdy (i bez znaczenia było, że na ten dzień składałem zlecenie transportu jako pierwszy i już 2 tygodnie wcześniej). Zgodziłem się na to, by dostawa odbyła się do 11-tej. Pan popatrzył na mnie chwilę smutnym wzrokiem i bez jednego słowa wyjaśnienia wpisał 13-tą, co po prostu uważam za bezczelność. Z wypełnionymi kwotami transportowymi wróciłem do punktu obsługi klienta gdzie dowiedziałem się, że nawet ta 13-ta jest niemożliwa, bo „na dziale mogą nie znać planów wyjazdów”. Zaproponowano mi 17-tą lub 7 rano. Przy okazji wyszło na jaw, że chciano mi bramę dostarczyć do mojego miejsca zamieszkania, a nie na budowę (bagatela, 30 km różnicy). Ponieważ brama miała być zamontowana, zdecydowałem się na godziny poranne. Następnie udałem się do stanowiska obok po fakturę. Podczas wprowadzania danych do komputera pracownik OBI wpisał moje nazwisko przekręcone. Zwróciłem mu uwagę na błąd, na co usłyszałem: „No przecież na kwicie pisze inaczej !”. I nieważne było, że w końcu ja lepiej od OBI wiem, jak się nazywam... Ogólnie cała wizyta, która powinna była sprowadzić się do zapłacenia przeze mnie całej należności w kasie, trwała „tylko” 35 minut (sic !).

Późnym wieczorem zadzwonił telefon i jakiś pan (oczywiście najpierw zadawszy nieśmiertelne pytanie o nazwisko poinformował, że „mamy mały problem”, bo „ta brama się uszkodziła podczas ładowania” i on w związku z tym proponuje mi jakiś bliżej nieokreślony rabat, bo „uszkodzenie jest naprawdę niewielkie, tylko lekkie wgniecenie w górnym rogu”. Po dyskusji uzgodniliśmy, że przywiozą mi bramę do obejrzenia, a jeśli uznam ją za bardzo uszkodzoną, to wstawimy ją na symboliczne 4 śruby jako zabezpieczenie budynku do czasu, gdy OBI sprowadzi nową, dobrą bramę. Poprosiłem na zakończenie rozmowy o to, by kierowca, który przywiezie zamówiony towar, był upoważniony do spisania stosownego protokołu i zobowiązania OBI do dostawy i montażu nowej bramy. Przy okazji przypadkowo znów wyszło na jaw, że firma zamierzała dostarczyć bramę nie na budowę, ale do mojego mieszkania...

Bramę przywieziono punktualnie, o 7 rano. Wyglądała tak, jakby ktoś po niej siekierą przejechał. Na długości ok. 30 cm wgnieciona blacha, zerwana farba i ocynkowanie. Odmówiłem przyjęcia bramy mimo, iż wg pana z OBI uszkodzenia były tak małe, że „wystarczy pomalować, to są drobne zaprawki”. Ja na miejscu firmy wstydziłbym się wciskać klientowi towar w takim stanie ! A kierowca słysząc, że ustalaliśmy poprzedniego dnia pozostawienie bramy do czasu sprowadzenia nowej zrobił wielkie oczy, bo oczywiście nic o tym nie wiedział, nikt go nie poinformował.

W dalszej części dnia na mojej budowie trwał montaż okien i drzwi oraz inne prace, w tym: przygotowania do wykonania instalacji. Przez cały dzień równolegle do tych prac trwały telekonferencje, podczas każdej rozmowy przekazywano sprawę z rąk do rąk (oczywiście za każdym razem pytając o nazwisko), parokrotnie informowano mnie, że OBI nie jest w stanie nic z tym zrobić, że mogą mi zaproponować rabat albo sprowadzić nową bramę, ale dopiero za tydzień lub dwa. Nikt z firmy nie był natomiast w stanie odpowiedzieć mi na moje pytanie: kto będzie odpowiadał jeśli coś (np. elementy instalacji) zginie w tym czasie z nie zamkniętego z winy OBI budynku ? Rozmowy były w sumie bardzo ciekawe, z niedokładnie zasłoniętej przez mojego rozmówcę słuchawki dolatywały odgłosy awantur między pracownikami, oskarżającymi się wzajemnie o to kto „kur... , ma większy burdel na dziale, bo gdyby, kur..., nie było takiego burdelu, to do takiej sytuacji by nie doszło” (sic !) Kłótnię zakończyło nieśmiertelne pytanie, zadane przez kogoś w tle: „Jak się ten facet nazywa ?”

W końcu zadzwoniono do mnie jeszcze raz koło południa - okazało się, że OBI może sprowadzić drugą bramę z Bytomia, ale transport może być na 19-tą. Biorąc pod uwagę, że już o 18-tej robi się ciemno oraz że ekipa budowlana kończy zazwyczaj pracę ok. 17-tej, był to nonsens. Do głowy nikomu w OBI nie wpadło, by wynająć transport z zewnątrz i stanąć na głowie, byleby klient nie miał powodów do narzekań... A najśmieszniejsze, że w toku sporu o godzinę dostawy okazało się, że brama w Bytomiu też jest uszkodzona.

Kolejna, ostatnia już rozmowa sprowadziła się do potwierdzenia, że OBI nic nie zamierza z problemem bramy zrobić i że mam czekać bliżej nieokreślony czas na dostawę nowej. Ponowne moje pytanie o to, kto ma ponosić odpowiedzialność za ewentualną kradzież z nie zabezpieczonego z winy OBI budynku, spotkało się z odpowiedzią, że „Myśmy umowy z karnymi odsetkami i karami umownymi nie zawierali”.

Na szczęście okazało się, że w pobliskim Praktikerze właśnie niedawno rozpoczęła się promocja i brama taka sama, jak zamówiona przeze mnie kosztuje 599 zł; przy tym bramy te są na stanie w dużej ilości, dostępne „od ręki”. Po raz trzeci udałem się do OBI, odebrałem moje pieniądze (co też nie odbyło się, bynajmniej, w jednej chwili) i z przyjemnością dałem zarobić Praktikerowi. Słowem: to, co szanownemu OBI zajęło 2 tygodnie i nie przyniosło efektu, w Praktikerze załatwiłem w jednej chwili.

Reasumując: bardzio to wszystko przypominało mi Barejowskiego „Misia”. Chyba jeszcze nigdy w życiu nie widziałem tak beznadziejnej, nieprofesjonalnej obsługi, takiego bałaganu i takiej bezczelności przedstawicieli firmy, którzy usiłowali wcisnąć klientowi wadliwy towar zapewne w obawie przed konsekwencjami ze strony szefostwa. Porządna, uczciwa i rzetelna firma w takiej sytuacji powinna kupić nową bramę gdziekolwiek i dostarczyć klientowi w trybie ekspresowym, przepraszając za zaistniałą sytuację oraz ewentualnie potrącając koszty operacji z pensji pracownika, który towar uszkodził. To, że OBI tego nie zrobiło skłania mnie do nie zaliczenia tej instytucji w poczet takich firm.

Opis sprawy zostanie dziś przekazany w formie pisemnej szefostwu OBI (oczywiście z podaniem moich pełnych danych personalnych).

06-10-2003, 09:33
Kto czyta takie długie posty.

06-10-2003, 09:43
Ja czytam

agnikkrol
06-10-2003, 09:48
Ja czytam i to z pełnym zrozumieniem :evil:

Tomek_J
06-10-2003, 10:05
W uzupełnieniu: dosłownie przed sekundą zadzwonił do mnie jakiś człowiek z OBI. Zaproponował sprowadzenei mi tej bramy za kilka dni ! :-)))

Bard13
06-10-2003, 10:10
Kto czyta takie długie posty.

Na pewno nie pracownicy OBI :wink:

każdy kto stawia dom, a nie się stawia

Stanley
06-10-2003, 10:47
okropność niestety często spotykana.

nie mogę jednak przyznać Ci racji w 1-nym punkcie- supermarket nie ma możliowści [technicznych] do pobrania pieniędzy za towar poza sklepem- taka jest filozofia ich działania i decydując się na zakup u nich trzeba się z tym liczyć

o ile wiem historia do przeskoczenia,

w takiej sytuacji nie trzeba rozmawiać ze sprzedawcą- to jest bezcelowe i prowadzi do straty czasu i nerwów.

trzeba od razu walić do kierownika danego działu,

a jak to nie pomaga to prosić kierownika o rozmowę z dyrektorem marketu.
Jeśli dyrektora nie ma to zwykle jest osoba która pełni taką funkcję - przedstawiciel dyrekcji w formie kierownika działu - nie koniecznie "naszego"

czasami pomocne jest jeśli zapytamy naszego rozmówcę o osobę która zajmuje się marketem w PIH
Wpłacenie zaliczki i zamówienie jest jednoznaczne z zawarciem z marketem umowy kupna z której to market powinien się wywiązać, chyba, ze na dokumencie widnieją jakieś zastrzeżenia o możliwości niewywiązania się z takiej umowy, na które podpisując zamówienie się zgadzamy.

I zasada podstawowa nie załatwiać niczego telefonicznie potem nigdy nie znajdzie się winnego

Jeśli za bardzo kręcą lepiej zrezygnować na wstępie.

Tomek_J
06-10-2003, 11:18
Stanleyu, filozofia i procedury działania to coś, co zawsze można zmienić, jeśli się nie sprawdzają. Co do rozmów - także był w nie zamieszany kierownik i nic to nie dało. A na dokumencie "zaliczkowym" nie ma żadnych zastrzeżeń o możliwości niewywiązania się z umowy przez OBI.

Zgadzam się, że nie powinno się załatwiać niczego telefonicznie, ale zauważ, ze nie było czasu na pałowanie się na drodze pism. Pewnie też lepiej byłoby zrezygnować na wstępie, ale ten "wstęp" praktycznie był na kilkanaście godzin przed godziną dostawy, zaś to, co mówiono mi o stanie bramy podczas telefioniady nie odpowiadało prawdzie.

P.S. Z ciekawości wszedłem sobie na www.obi.pl - witrynka wita nas informacją, że "Kompletne strony OBI znajdują się właśnie w przygotowaniu", a pod spodem widnieje: "(C) 2000". Adresu marketu w Katowicach nie uświadczysz, a za to w dziale "Usługi" czytamy: "Nasza profesjonalna i miła obsługa służy zawsze fachową radą i pomocą", "Jakość to co prawda nie wszystko, ale towar niskiej jakości nie znajduje nabywców. U nas jakość jest zawsze wyższa niż cena"... Szkoda słów...

Benicio
06-10-2003, 11:55
Witam

Stanley - ostatnio kupowałem dwa sprzęty w Media Markt - też supermarket w końcu i wystarczyło, że wpłaciłem zaliczke (niecałe 20 % ceny), a reszte zapłaciłem w domu przy odbiorze.
I jeszcze jedno. Jak płachta na byka działa na mnie, jak ktoś się zasałania słowem PROCEDURA, kiedy nie może czegoś zrobić. Zazwyczaj oznacza to, głupote ustalającego owa procedure, niedoskonałość organizacyjną, niedoskonałość systemu kompterowego (który nie przewiduje takiej, a takiej opcji) lub po prostu lenistwo sprzedawcy (czy inaczej mówiąc brak inwencji do załatwienia sprawy po myśli klienta).

Pozdrowienia B.

Stanley
06-10-2003, 11:59
Stanleyu, filozofia i procedury działania to coś, co zawsze można zmienić, jeśli się nie sprawdzają.

Nie pod względem pobierania opłaty za towar.
Czy robiąc zakupy w marecie spożywczym bierzesz pod uwagę, iż mógłbyś za część tych zakupów zapłacić w domu?
Wiem że może porównanie nie do końca trafione ale, chodzi o sam sposób działania sklepu.
Decydując się na zakup w danycm sklepie zgadzasz się również stosować procedury jakie w nim występują- w tym przypadku towar opuszcza sklep po pełnej wpłacie. Z tym, że o tym powinienes zostać poinformowany przy składaniu zamówienia.
Rozumiem że można domniemywać iż zapłata za towar bedzie mogła zostać zrealizowana przy jego odbiorze, kiedy składając zamówienie uzgadniasz jednocześnie transport towaru pod wskazany adres.
W takim przypadku powinieneś zostać poinformowany o tym, że należy wpłacic 100% zaliczkę za towar + opłata za transport - tak to sobie wyobrażam.


Co do rozmów - także był w nie zamieszany kierownik i nic to nie dało. A na dokumencie "zaliczkowym" nie ma żadnych zastrzeżeń o możliwości niewywiązania się z umowy przez OBI.

Czyli trzeba było walczyć udając się do wyższej instancji typu dyrekcja
Sposób który podałem zwykle działa - naprawdę :lol:


Zgadzam się, że nie powinno się załatwiać niczego telefonicznie, ale zauważ, ze nie było czasu na pałowanie się na drodze pism. Pewnie też lepiej byłoby zrezygnować na wstępie, ale ten "wstęp" praktycznie był na kilkanaście godzin przed godziną dostawy, zaś to, co mówiono mi o stanie bramy podczas telefioniady nie odpowiadało prawdzie.


Nie chodzi o pisma a osobistą interwencję, wtedy łapiesz gościa za fraki i nie odpuszczasz a tak przeszedłeś drogę przez mękę.
Wina marketu była ewidentna stąd widzę szansę na pozytywne załatwienie sprawy, nie bez walki ale widzę.

Niestety taka jest polska marketowa rzeczywistość.


P.S. Z ciekawości wszedłem sobie na www.obi.pl - witrynka wita nas informacją, że "Kompletne strony OBI znajdują się właśnie w przygotowaniu", a pod spodem widnieje: "(C) 2000". Adresu marketu w Katowicach nie uświadczysz, a za to w dziale "Usługi" czytamy: "Nasza profesjonalna i miła obsługa służy zawsze fachową radą i pomocą", "Jakość to co prawda nie wszystko, ale towar niskiej jakości nie znajduje nabywców. U nas jakość jest zawsze wyższa niż cena"... Szkoda słów...


co do jakości- podejrzewam, że jest to firmowy slogan o niemieckim rodowodzie.
u nas rzecz przedstawia się tak, że markety prześcigają się w wyszukiwaniu ofert jak najtańszych co oczywiście pociąga za sobą spadek jakości.
czasem zastanawiam się kto jest winien takiemu stanu rzeczy i wychodzi mi że to my klienci.
market po prostu oferuje nam to czego chcemy.
Choć w tym przypadku sam fakt tworzenia strony przez 3 lata juz o nich dobrze nie świadczy, choć link do niemieckiego obi nie działa, ale działa austyjackie i czeskie - wygladają tak samo stąd wnioskuję że to klon.
Natomiast totalny ROTFL to tytuł polskiej strony OBI LIVE !!! :lol: :lol: :lol:


wszystko to jednak nie zmienia faktu że możesz czuć się oszukany przez market.
myślę, że powinieneś napisać piękne pisemko do dyrekcji tegoz marketu i wysłać je również do ich centrali.
dobrze było by załączyć również kopie dokumentów i na pewno wymienić sprawców z imienia i nazwiska

Może chociaż jakieś zadośćuczynienie za zszargane nerwy zastosują w ramach przeprosin i poprawy wizerunku firmy?
Koniecznie napisz jak cała sprawa się zakończy

A tak BTW może stworzymy na forum ranking marketów budowlanych?
Stosując kryteria obsługa/jakość/cena?

ja bym je ocenił tak:
1.castorama
2.praktiker
3.LM
4.OBI
nie piszę o NOMI bo z tymi nie miałem styczności - poza tym że mają ciekawa stronę internetową i sklep internetowy.


Dodam jeszcze, że markety mają tylko jedną zaletę, praktycznie wszystko dostępne pod jednym dachem.
Słyszałem natomiast że PSB rozbudowuje swoje hurtownie o sklepy chyba to sie mrówka nmazywa w których mają mieć asortyment "nie budowlany"
może to spowoduje poprawe na rynku? w koncu PSB jest około 400 jeśli mnie pamięć nie myli - a taka ilośc powinna mieć wpływ na rynek

Tomek_J
06-10-2003, 13:44
Czyli trzeba było walczyć udając się do wyższej instancji typu dyrekcja

To teoria. A praktyka wygląda tak, że musiałbym zasuwać ok. 35 km z budowy do OBI i liczyć się z tym, że "pocałuję klamkę" albo usłyszę od dyrektora "przykro mi, nic się nie da zrobić". A czas leciał, bramę (taką, czy inną) trzeba było załatwić.

wtedy łapiesz gościa za fraki i nie odpuszczasz

A potem idę siedzieć jak za człowieka... ;-)

markety prześcigają się w wyszukiwaniu ofert jak najtańszych co oczywiście pociąga za sobą spadek jakości.

To jest może prawda w odniesieniu do towarów, ale nie do usług. Jakość usług zależy głównie od tego, czy się pracownikom chce.

powinieneś napisać piękne pisemko do dyrekcji tegoz marketu i wysłać je również do ich centrali.

A znasz adres centrali ?

nie piszę o NOMI bo z tymi nie miałem styczności

Miło, ale cholernie drogo...

Słyszałem natomiast że PSB rozbudowuje swoje hurtownie o sklepy

PSB też nie najtańsze...

pyrka
06-10-2003, 13:44
W tym rankingu powyżej, to rozumiem , że na pierwszej pozycji jest najgorszy. Bo ja kilka dni temu zaniosłam pozew przeciw Castoramie z powodu odmowy zwrotu gotówki za wadliwy towar. A było tak. Kupiliśmy małe urządzenie do wykonania instalacji. Przestało działać po 2 tygodniach. Zanieśliśmy do reklamacji i korzystając z rękojmi sprzedawcy chcieliśmy wymiany na towar wolny od wad. Pan przyjmujący reklamację powiedział, że najpierw muszą stwierdzić przyczynę awarii a potem ewentualnie naprawią jeśli wina nie leży po stronie klienta. Terminu załatwienia pan oczywiście nie określił, kazał nam dzwonić i się dopytywać najwcześniej po 14 dniach.

Stanley
06-10-2003, 14:36
Witam

Stanley - ostatnio kupowałem dwa sprzęty w Media Markt - też supermarket w końcu i wystarczyło, że wpłaciłem zaliczke (niecałe 20 % ceny), a reszte zapłaciłem w domu przy odbiorze.
I jeszcze jedno. Jak płachta na byka działa na mnie, jak ktoś się zasałania słowem PROCEDURA, kiedy nie może czegoś zrobić. Zazwyczaj oznacza to, głupote ustalającego owa procedure, niedoskonałość organizacyjną, niedoskonałość systemu kompterowego (który nie przewiduje takiej, a takiej opcji) lub po prostu lenistwo sprzedawcy (czy inaczej mówiąc brak inwencji do załatwienia sprawy po myśli klienta).

Pozdrowienia B.

Świetnie i tak być powinno.
Ale napiszę raz jeszcze skoro ktoś wymyslił procedurę to należy sie do niej stosować - to będzie punkt widzenia pracownika.

Punkt widzenia klienta przedstawiłeś Ty i jest on OK.

Natomiast wybierając sklep i decydując sie na zakupy w nim musisz respektowac jego zasady.

Oczywiście można z tym walczyć tylko po co?
Marketów budowlanych i temu podobnych sklepów jest na pęczki idziesz tam gdzie obsłużą Cię tak jak chcesz, nie tracąc czasu na walkę z wiatrakami.

Stanley
06-10-2003, 14:45
To teoria. A praktyka wygląda tak, że musiałbym zasuwać ok. 35 km z budowy do OBI i liczyć się z tym, że "pocałuję klamkę" albo usłyszę od dyrektora "przykro mi, nic się nie da zrobić". A czas leciał, bramę (taką, czy inną) trzeba było załatwić.

Coż z Twojego postu wynika, iż byłes w obi przynajmniej 2 razy przed wizytą w praktikerze.
Teoria którą podałem to działająca (stosowana) praktyka.


A znasz adres centrali ?

znjadziesz go na rachunku/paragonie/zapytaj w informacji w obi

Wowka
06-10-2003, 14:48
W tym rankingu powyżej, to rozumiem , że na pierwszej pozycji jest najgorszy. Bo ja kilka dni temu zaniosłam pozew przeciw Castoramie z powodu odmowy zwrotu gotówki za wadliwy towar. A było tak. Kupiliśmy małe urządzenie do wykonania instalacji. Przestało działać po 2 tygodniach. Zanieśliśmy do reklamacji i korzystając z rękojmi sprzedawcy chcieliśmy wymiany na towar wolny od wad. Pan przyjmujący reklamację powiedział, że najpierw muszą stwierdzić przyczynę awarii a potem ewentualnie naprawią jeśli wina nie leży po stronie klienta. Terminu załatwienia pan oczywiście nie określił, kazał nam dzwonić i się dopytywać najwcześniej po 14 dniach.

W tym roku zmieniły się przepisy dot. reklamacji i praw konsumenckich.
Sprzedawca (usługodawca) ma obowiązek przyjąć reklamacje w ciągu 14 (o ile pamietam) dni i ustosunkować się do niej. Zaś termin likwidacji szkody jest niegraniczony. I to są te zmiany prawne na dobro konsumenta :evil:

Stanley
06-10-2003, 15:03
W tym rankingu powyżej, to rozumiem , że na pierwszej pozycji jest najgorszy.

Przecież wyraźnie napisałem że "ja bym je ocenił tak:"

Po prostu nie miałem przykrych doświadczeń z castoramą ani z praktikerem (ten na pozycji nr2 bo trzeba szukać pracowników)
za to miałem z LM i OBi.


A jeśli chodzi o rękojmię to ja nie widzę aby coś było nie tak.

"Rękojmia jest odpowiedzialnością sprzedawcy za wady towaru. Wynika z kodeksu cywilnego, jest ustawowym zabezpieczeniem interesu klienta. Rękojmia trwa rok od daty zakupu. Powołując się na nią można żądać od sprzedawcy usunięcia każdej wady, nawet jeśli nie jest objęta gwarancją. Wada musi jednak powstać samoistnie, bez winy nabywcy. Trzeba ją zgłosić w ciągu 30 dni od jej ujawnienia. Jeśli wada jest istotna, a po naprawie wystąpi ponownie lub nie zostanie usunieta w ciągu 14 dni, nabywca ma prawo żądać od sprzedawcy zwrotu ceny, wymiany rzeczy na nową lub obniżki ceny."

No właśnie po 14 dniach można dochodzić swego na całego :lol:
Czyli gość teoretycznie miał rację.
Pomijam brak uprzejmośći etc. bo to się zdarza szczególnie u ludzików obsługujących reklamacje :P
Tak tak uprzedzając -
nie pracuje tam, nie obsługuje reklamacji, nikogo nie bronię :lol: :lol:

kumek
06-10-2003, 15:08
Popieram taki ranking i w tej kolejności. Załozyłem zresztą watek na forum-Sondaże.

Pozdro.

Pearl
06-10-2003, 15:21
OBI - zdecydowanie odradzam. Sparzyłem się nie raz. A swoistym rekordem jest cena uni-gruntu, który w OBI kosztował o 60% więcej niż w byle sklepie. Nie kupiłem oczywiście.
Polecam natomiast Platformę. Można tam uzyskać fachową poradę i kupić coś "w ciemno" wiedząc, że nie przepłaciło się 100%. To co się tam sprzedaje to nie są może "mercedesy", ale można znaleźć coś dobrej jakości i w niskiej cenie. Castorama jest raczej o.k. ale trzeba się już nieco znać na tym czego się szuka. Poza tym pracownicy nie nadążają... - pewnie jest ich za mało.
Leroy M. - duży wybór, ale i "ceny max".
Zakupy robię najczęściej w KASTA i Platformie. Kastę trzeba "pilnować", bo mają tendencję do bałaganiarstwa. Może się zdarzyć, że przywiozą Wam na budowę wełnę do ocieplania dachu w chwili gdy właśnie zalewacie fundamenty :D itp...

Pozdrawiam

Pearl

pyrka
06-10-2003, 17:03
Musiałam przerwać pisanie i biec na budowę, bo tynkarzom przypomniało się , że piasek im się skończył. Teraz mogę dokończyć. Termin zaproponowany przez pana z Castoramy był dla nas nie do przyjęcia, bo za 3 tygodnie mieli wejść tynkarze i do tego czasu musieliśmy skończyć instalacje. W związku z tym zakupiliśmy drugie , takie samo urządzenie i zażądaliśmy zwrotu gotówki na podstawie kodeksu cywilnego. Dwa urządzenia nie są nam potrzebne , zwłaszcza po wykonanej pracy. Sprzedawca , jeśli nie chciał oddać gotówki mógł skorzystać z prawa bezzwłocznej naprawy lub wymiany na wolny od wad, czego nie zrobił. Ustawa o sprzedaży konsumenckiej akurat w tym przypadku nie obowiązuje , bo urządzenie zostało kupione na firmę.

Jumopol
06-10-2003, 18:03
A ja proponuje isc w slady supermarketow rodem z USA takich jak WALL-MART,TARGET,HOME-DEPOT gdzie zakupiony towar mozesz uzywac do trzech miesiecy to oddajac go rozmowa ogranicza sie do tego tylko co z tym towarem nie tak i sprawa jest zalatwiana od reki,i ma sie kase z powrotem albo wymienia towar na nowy.No ale nasza Polska to byc piekny kraj i to my powinnismy wchodzic w (dupe) wszystkim marketom i innym molochom handlowym a nie oni nam,(tak oni sobie chyba wyobrazaja)ale mysle ze powejsciu naszym do UNI chociaz cos w tym temacie sie zmieni

ponury63
06-10-2003, 19:12
Cholera, a ja chciałem dzisiaj pochwalić OBI... to jedyny market [byłem w Castoramie, Leroy Merlin i Praktikerze] gdzie były WSZYSTKIE elementy do montażu wyciągu znad okapu kuchennego. W jednym miejscu i pasujące do siebie. I nawet wyjaśniono moje dylematy ze zmieszczeniem kolanka 125 mm w dziurę 120 mm :-?

Zawsze mówię, że to tylko ludzie... a jeśli do tego zła organizacja i brak kultury sprzedaży, to :evil:

hinos
06-10-2003, 20:36
Zdecydowanie potwierdzam wyżej wymieniony ranking z tym, że ja bym dodał Castorama potem długo nic i ...... Mówię to na przykładzie marketów w Krakowie. Jedno tylko z przykrych doświadczeń z OBI- dla pana z OBI zaprawa ogniotrwała to nie jest zaprawa szamotowa- nie może być zamiennie stosowana. Potem dowiedziałem się, że jest przemęczony bo do obslugi jest ich mało.

Tomek_J
07-10-2003, 06:10
Hurtem odpowiem:

1. Procedura to zarządzenie dyrekcji lub zarządu czyli wewnętrzna sprawa sklepu i jego personelu. Nie ma podstaw, żeby mnie dotyczyła w sytuacji, gdy o niej nie wiedziałem i w chwili zakupu nie wyraziłem zgody na jej przestrzeganie.
2. U OBIboków byłem 3 razy. Gdybym się chciał osobiście wykłócać, pewnie musiałbym odbyć 2 razy tyle podróży.
3. Adres mam, ale nie znam nazwiska dyrektora. A naprawdę chciałbym, żeby pisemko trafiło do właściwych rąk.
4. PLATFORMA obsługuje tylko firmy, więc dla mnie się nie nadaje.
5. Leroi Merlin jest drogi, ale czasem ma niezłe promocje. Tam kupiłem parę tygodni temu najtańsze kontakty i gniazdka elektruczne. Nie ma reguły, trzeba chodzić i sprawdzać.

Stanley
07-10-2003, 07:12
teraz bedzie troche po wojskowemu ;-)
generalnie trzeba uważać ma markety i promocje (na te ostatnie w szczególności)
czesto jest tak, że towar na promocji w danym sklepie jest droższy od tego samego towaru w innym sklepie.
jezeli macie w ręku gazetkę z obi praktikera czy LM i jakiś produkt z tej gazetki Was interesuje to jeżeli w Waszym miescie jest castorama warto tam się udać (uwaga zabrac ze sobą gazetkę konkurencji) castorama ma taką polityke że na tak zwane 1 artykuły musi miec najniższe ceny - to jest ich wewnętrzny wymóg.
Castorama nie wydaje swoich gazetek - wykożystuje te konkurencji (wieszają je na drzwiach i na artykuły promocyjne w innych marketach mają jeszcze niższe ceny - czasem o 1 grosz ale niższe ;-))
trzeba zabierac z sobą gazetkę bo jak cena dla castoramy jest nieosiągalna to np. potrafia jakiejś strony z gazetki konkurencji nie powiesić wtedy idzie się do gościa i pokazuje że np w obi to tyle a u was aż tyle - jak dotąd zawsze działa ;-)

co do procedur- trudno klientowi znać wewnętrzne procedury marketu z tym się zgodzę, ale też pracownikowi który ma klapki (procedury) na oczach trudno jest uważać że jest inaczej tzn że klient nie wie (jeśli klient nie pyta).
pracownik taki może domniemywać, iż klient decydując się na zakupy akceptuje równiez procedury.
wiem że można się spierać na ten temat, że powinni byc elastyczni itd. itd. nie zmienia to faktu że nie są i trzeba na nich uważać.

co do odpowiedniej osoby to najodpowiedniejszą będzie dyrektor marketu - tu powinni pomóc pracownicy w informacji - jeśli nie podada nazwiska tym lepiej mozna "przejechać" się równiez po nich.
natomiast osobą w centrali będą Panowie z zarzadu wymienieni w stopce na fakturze.
To sa niemieckie nazwiska, wnioskowac można zatem że zależy im na tym aby firma funkcjonowała tak jak powinna i raczej nie będą tolerować tego że ktoś wstał lewą nogą, pokłócił się z teściową rano przed pracą czy coś podobnego co sprawiło że "obsługiwał" klienta tak czy inaczej.

To co pisałem o walce można załatwić w ciągu 1 wizyty, dać im czas max do następnego dnia a potem się wycofać i iść do konkurencji + pisemko do dyrekcji. Choć przyznam się u mnie zawsze to działa.

Podzielę się jeszcze jedną ciekawostką - ceny na półkach
Ile razy zdarzyło się Wam, że towar w kasie kosztował więcej niż widniało na półce?
Mnie często.
W takiej sytuacji nie nalezy za taki towar płacić, tylko podziękować Pani zabrać wszystko i iść na dział, wezwać sprzedawcę i zapytac dlaczego na półce coś kosztuje 70 zł a w kasie 130 (to taki mój przykład z zycia wzięty jak kupowałem kratkę do kominka) gość mi mówi że to cena za kratkę białą a nie mosiężną a ja na to dlaczego w takim razie stoja tu tyko mosiężne.
On nie wie ale cena jest za białą i jest to napisane, a ja jestem daltonistą i widze tylko dużą cene 70 zł na co gość mówi że wystarczy porównac kod kreskowy z kratki (cyferki) i z karteczki z ceną - ale ja niestety nie widze z racji tego że jestem krótkowidzem tych cyferek tylko jakiś maczek za to widzę dużą cenę 70 zł.
Poza tym to personel ma dbac o to aby na półkach była aktualna cena.
5 minut dyskusji - i gość wypisuje papierek na kratkę mosiężną w cenie 70 zł, idzie do przedstawiciela dyrekcji przedstawia sytuację dostaje podpis a ja mam w kieszenie 50 zł ;-)
fakt straciłem chwilę czasu ale za to kupiłem towar za taką cene jaka widniała na półce- bo ta cena mnie jako klienta obowiązuje.
trzeba się trochę pokłócić o to bo w takim przypadku ktoś wyciagnie od kierownika działu konsekwencjie że nie dopilnował porzątku na dziale potem oberwie się pracownikowi itd.

reasumując - jesli mam rację walcze z nimi do upadłego - w końcu się poddają ;-)

poza tym

Stanley
07-10-2003, 07:17
i jeszcze o platformie
zasłyszane z drugiej ręki od kolegi pojechał bo ma blisko powiedizał panience że właśnie rozpoczyna budowę domku i chce wszystkie materiłąy kupować u nich i dostał kartę choć firmą nie jest.
namawiał i mnie ale jak dla mnie to platforma jest za daleko i transport zabiłby wszystkie oszczędności.

Stanley
07-10-2003, 07:19
sie rozpisałem ;-)

gdybym miał porównywać tylko ceny w marketach to ranking byłby nastepujący:

castorama, leroy, praktiker,obi
oczywiście bez uwzględniania promocji i porównywania cen.
trzeba pamiętac że w jednym sklepie kupi się tani młotek a w drugim gwoździe i czasem jeżdżenie kosztuje więcej niż oszczednośći ;-0

Tomek_J
07-10-2003, 10:54
powiedizał panience że właśnie rozpoczyna budowę domku i chce wszystkie materiłąy kupować u nich i dostał kartę choć firmą nie jest.

Podjechałem (wiosną b.r.) pod Platformę w Czeladzi (koło centrum M1) i chciałem tak samo. Nie było w oóle mowy o tym, by mnie potraktowano jak klienta.

A co do procedur - pracownik nie ma klapeki na oczach. Pracownik dobrze wie, że procedury są po to, by się nimi bronić przed klientem.

Wowka
07-10-2003, 11:10
4. PLATFORMA obsługuje tylko firmy, więc dla mnie się nie nadaje.


Dlaczego dla Ciebie się nie nadaje?
Wystarczy, że masz np szwagra który jest agenetm ubezpieczeniowym i z tego tytułu ma zarejestrowana działalnośc gospodarczą. Szwagier przedstawia (do wglądu) w Platformie oryginały zaświadczenia o wpisie do rejestru działalności gospodarczej oraz o nadaniu nr Regon i NIP. Oraz żąda wydania dwóch kart dla siebie i na twoje nazwisko (ma do tego prawo - możesz być jego przedstawicielem).
I sprawa załatwiona. Platforma wystawia faktury na dowolne podane przez właściciela karty nazwisko.

Podobnie możesz postąpic w przypadku Leroi Merlin. Otrzymasz tam kartę dla pracodawcy która pomniejszy każdy zapłacony przez Ciebie rachunek o 5% rabatu. W przypadku korzystania z transporu z marketu cena usługi spadnie o 10%.
Pozdrawiam

krzyss
07-10-2003, 12:59
Tomek_J: A podałeś nazwisko? :lol: Jeżeli nie, to wszystko Twoja wina...

Tomek_J
07-10-2003, 13:42
Tomek_J: A podałeś nazwisko? :lol: Jeżeli nie, to wszystko Twoja wina...

"No tak ! Nie odpowiadamy tylko za gradobicie, trzęsienie ziemi i koklusz !... "

bodekzg
07-10-2003, 21:46
Po przeczytaniu wszystkich postów, nasuwa się stare porzekadło"Nieznajomość prawa szkodzi"
Istnieje co prawda Kodeks Cywilny, ale czy każdego stać na postepowanie cywilne.
Prosze zapamietać , że istnieją dwa bliskoznaczne słowa-zaliczka i zadatek.
No i jest Ustawa o Ochronie Konkurencji i Praw Konsumenta z lipca 2002r.
jeśli dobrze pamiętam art 14 w/w Ustawy mówi o prawach konsumenta, postepowanie takie , że wpierw zapłata a później towar jest niezgodny z prawem i jeśli też dobrze pamiętam została podwyzszona rękojmia do
24-ch m-cy.
Jeżeli wystąpią konflikty interesów to tylko do szefostwa firmy, jak najwyżej nie zapominając nazwisk pracowników, którzy totalnie ignorują klientów-stare myślenie"klient mój wróg"

*marta*
08-10-2003, 08:53
bodekzg, czy mógłbyś zacytować treść tego artykułu mówiącego niezgodności z prawem żądania zapłaty przed wydaniem towaru? Czytam, czytam i nie widzę :(

Gregor_R
08-10-2003, 09:14
W OBI kupowalem tylko dwa razy - poszlo gladko, sprawnie i mieli najnizsze ceny...
Tyle, ze kupowalem u nich gasiory na wino... :lol:
Po tych postach na nic innego sie nie porwe 8)

Hadraadae
08-10-2003, 10:20
A ja mam jak najlepsze doświadczenia z pracownikami Castoramy, którzy zawsze udzielają mi bardzo konkretnych wskazówek i nawet odradzają zakup pewnych towarów ze względu na ich parametry, koszty eksploatacji, cenę itp. A kiedy udało mi się totalnie namieszać w kwestii dostawy towaru do mieszkania byli bardzo uprzejmi i bez jednego skrzywienia pomogli sprawę odkręcić. To tyle na temat Castoramy we Wrocławiu, gdzie robiłam zakupy przy okazji remontu mieszkania.

jurg
08-10-2003, 12:00
OBI tnij koszty remontu.
Hasło jak hasło. Tylko co ono oznacza, gdy ceny pobliskich hurtowni są bardzo często dużo nizsze. Byłem świadkiem jak gośc chciał kupić 1500 m2 terakoty i chciał negocjować upust. Pani z BOK nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć -proponowała jakieś punkty, które za przeproszeniem gówno dawały-czytaj dawały możliwość wygrania samochodu, czyli dostałby, że tak powiem talon na balon. Sprawiała wrażenie, że nie dotarło do niej jaką ilość facet chciał kupić. Pewnie jej wyobrażnia o ilości materiału sięgała do położenia glazury i tarakty w łazience. Wezwany został kierownik od terakot. I co - jajco - zero rabatu. Konsultowano się telefonicznie z Dyrektorem i co . Nic . Kazał uzgodnić z Kierownikiem. Kierownik przyszedł drugi raz i powiedział, ze on nie ma takich uprawniń. W końcu Dyrektor telefonicznie raczył zaprosić Klienta na rozmowę. Nie wiem jak to sie skończyło, bo Pani zajeła się wypisywaniem faktury dla mnie (tylko jedna pianka montażowa i talko jedna Pani w BOK). Stałem przyznam sie 20 min. z boczku jako następny klient z ciekawości. Nie wiem jak to się skończyło więc nie bądę oceniał OBI. Kupowałem w niedzielę, dlatego tam zajrzałem. Zresztą miałem kupić jeden worek cementu, ale nie było nawet tego jednego.
Wolę swoję hurtownię z którą współpracuję cztery lata i czuję sie w niej jak prawdziwy GOŚĆ, a sprzedawca to człowiek, kompetentny.

trebor
08-10-2003, 12:43
Przez ostatni rok prowadziłem budowę swojego domku / juz mieszkamy - hura! / . Niestety za daleko sa ode mnie markety budowlane. Wiekszość materiałów kupiłem w lokalnej hurtowni. Ceny porównywalne z promocjami w OBI czy Castoramie. Zawsze czułem sie tam jak ważny klient. Fakt, zostawiłem tam sporo pieniędzy. Za każdym razem słyszałem: Dzień dobry p. Robercie, co słychać, jak postępy na budowie? Co potrzebuje pan dzisiaj? Towar wydawany na tzw. wz-tki, większe ilości z transportem, rozliczenie dwa razy w miesiącu, przesunięcie terminu płatności o parę dni.... proszę bardzo ( raz o to poprosiłem ). Fachowe doradztwo... Nadal korzystam z ich usług, mimo,że parę gwoździ mógłbym kupić gdzieś bliżej.
Prze całą budowę nie miałem nerwowych sytuacji z zaopatrzeniem. To wielki komfort. Za to tez warto zapłacić.

Gregor_R
08-10-2003, 12:56
Przez ostatni rok prowadziłem budowę swojego domku / juz mieszkamy - hura! / . Niestety za daleko sa ode mnie markety budowlane. Wiekszość materiałów kupiłem w lokalnej hurtowni. (...) To wielki komfort. Za to tez warto zapłacić.

Dokladnie - oprocz materialow na podwieszany sufit (ktorego tworzenie swoja droga mile nie wspominam) wszystko kupuje w lokalnej hurtowni.
Ustalony staly rabat podstawowy, ktory niejednokrotnie jest podwyzszany w zaleznosci od zakupow, transport zawsze gratis - nawet przywozili mi juz jedna sztuke plyty... ceny wyjsciowe praktycznie nizsze niz w marketach.

Materialy na podwieszany sufit (za namowa wykonawcy) kupowalem w Platformie - wcale nie bylo taniej niz w mojej hurtowni, tylko nie mialem czasu sprawdzic... a jaki problem pani miala z wystawieniem faktury, bo nie potrafila dodac 7 dni do daty zakupu i porownac z data biezaca... (wychodzilo jej wiecej niz 7 dni, czyli faktura juz sie nie nalezy...)

wiaterek
08-10-2003, 13:18
ja kupowalem w Obi brodzik z obudowa do kabiny. poszło prawie gładko, tzn. odebrałem brodzik z syfonem a obudowę jakiś "geniusz" wystawił na sklep i została sprzedana, na następną czekałem ok. 3 tyg. To bylo w Bytomiu
Pozdr. Wit :x

KrzysiekS
08-10-2003, 13:44
Podobnie jak Wy, uwazam, że o wiele szybciej i czesto lepiej jest sie obsluzonym w lokalnej hurtowni lub sklepie z narzedziami niz w w.w. hipermarketach. Ceny nawet bez promocji są niższe, a rabaty i płatnosci duzo korzystniejsze.

Z marketow najbardziej cenie Castorame, rzadko, ale czasem cos tam kupie, szczegolnie, gdy potrzebuje cos nietypowego i nie mam czasu szukac specjalistycznego sklepu.

galeonik
08-10-2003, 14:53
W temacie OBI:
chciałem kupić w zeszłym tygodniu półki przycięte na wymiar. Po 10 minutach oczekiwania pojawił sie pracownik i mnie poinformował że nie ma czasu(!) bo przyjmuje towar-była godz16.30- największy ruch w interesie. Pani w recepcji na moją reklamację zapytała się cyt.:" Ale o co Panu chodzi?"
Pojechałem do Castoramy.....
galeonik

08-10-2003, 19:12
Kto czyta takie długie posty.

Wolę tak CIEKAWE i długie niż tak bzdurne i krótkie jak Twój. W dodatku niepodpisany

ronin

Tomek_J
09-10-2003, 06:16
Wczoraj byłem na budowie, zakładałem instalację elektryczną. Wprawdzie pogoda ostatnio do niczego, pada, a dach jeszcze nie do końca zrobiony, ale kable przed tynkami położyć trzeba. No i wchodzę ci ja do domu przez owe zakupione w OBI drzwi i... widzę ślady rdzy na ościeżnicy... Kurdesz nad kurdeszami, ja im chyba jakąś bombkę podłożę, czy co ?... :(

Feft
09-10-2003, 09:41
A jakie to drzwi? Bo ja właśnie kupiłem drzwi Zurich. Na szczęście nie miałem takich przygód jak twórca tego wątku. :)

Tomek_J
29-12-2003, 11:54
OBI - ostatnia odsłona:

Tuż przed świętami dostałem list od dyrektora katowickiego OBI. Pan dyrektor wyraża swoje głębokie oburzenie sposobem, w jaki mnie potraktowano oraz informuje także, że odpowiednie osoby zostały ukarane i skierowane na ponowne przeszkolenie z zasad obsługi klienta. Pan dyrektor również wyraża nadzieję, że mimo obrazy (sic !), jaka mnie spotkała, będę w przyszłości klientem OBI - za to OBI przygotuje dla mnie specjalną ofertę cenową, by "choć w części zrekompensować przykrości, jakie mnie spotkały".

Fajne, prawda ?

Tylko, że... List ma datę 17-go grudnia. W międzyczasie przez 2,5 miesiąca nie odezwał się nikt, a list powstał dopiero po tym, jak - będąc z zasady człowiekiem upierdliwym - przekazałem sprawę do centrali warszawskiej obiecując w razie braku reakcji przetłumaczenie na niemiecki i wysłanie do "władz najwyższych". Nie mówiąc już o tym, że moja budowa ma się ku końcowi i propozycja specjalnej taryfy na nic mi się nie przyda...

Kasia i Jacek
29-12-2003, 14:27
Cześć Tomek_J
Rzeczywiście nieźle się ubawiłam czytając Twojego posta. Niestety Tobie na pewno nie było do śmiechu.... A zakupy będę robić wszędzi tylko nie w OBI.

Pozdrawiam
Kasia

Tomek_J
31-12-2003, 12:13
hej witam wszystkich
Pisanie do central za grania kończy sie przeważnie tym że centrala odsyła taka skargę do biura w danym kraju z prośba o załatwienie i na tym koniec ich interwencji.

Cóż, w moim przypadku najwyraźniej poskutkowało.

alice
31-12-2003, 15:07
Może ktoś mi doradzi.

Zareklamowałam panele firmy KRONOPOL w LM po 1,5 roku .Odwarstwianie na brzegach i zarysownia ( niekoniecznie czymś ostrym).Panele po takim okresie wyglądają, jakby miały kilkanaścielat.
Dopiero w momencie składania reklamacji dostałam kartę gwarancyjną, w której opisane są nowe warunki.Czy nie powinna być stara karta?
Po złożeniu reklamacji miałam otrzymać odpowiedź.Czekałam 14 dni i zadzwoniłam do nich na co dostałam odpowiedź, że nie mają pisma od KRONOPOLA i zdzwonią do mnie następnego dnia.Oczywiście nie zdzwonili.Dopiero po trzech dniach ja znowu zadzwoniłam do nich.Okazało się ,że dopiero wtedy wysłali moją reklamację.Kronopol odpowiedział LM, że nie przyjmuje reklamacji ponieważ za długo czekałam i nie jest to wada objęta gwarancją.Pismo to miało przyjść pocztą od LM i dostałam je tylko faxem. Do dnia dzisiejszego jeszcze nie otrzymałam.Działo się to koniec listopada.Co teraz .Czy dochodzić dalej swoich praw, czy jest to i tak stracona sprawa?Tych paneli mam ok/65 m2
Pozdrawiam
Kasia

Tomko
01-01-2004, 16:43
jakis dyrektor OBI mógłby sobie to przeczytać...ciekawa lektura...dzięki

jolanta
02-01-2004, 23:30
remontuję mieszkanie, buduję dom i często zaglądam do katowickiego OBI.podczas z jednej wizyt zawrzało . Dlaczego? Czekając cierpliwie do kasy sięgnąłem do kieszeni po???????????? tic taki niewinne odświerzające cukiereczki. za chwilę pani kasjerka pyta mnie czy fakt posiadania tic taków wchodząc do OBI zgłosiłem ochronie , zamurowało mnie. Został wezwany ochroniarz i rozpetała sie mała wojna o mało co uszłem z życiem. Ochroniarz był duży i bardzo pewny siebie. Niewielw brakowło żeby przyjechały służby początkowe. kochani uważajcie idąc na zakupy do OBI. sprawdzajcie kieszenie i zawartość torebek bo być może w ofercie sklepu będą akurat chusteczki chigieniczne i co wtedy? pozdrawiam . Marko

Tomek_J
05-01-2004, 08:02
idąc na zakupy do OBI. sprawdzajcie kieszenie i zawartość torebek bo być może w ofercie sklepu będą akurat chusteczki chigieniczne i co wtedy?

A jak znajdą zapałki - to pewnie oskarżą o terroryzm ?... Ech...
Jedyna rada: w takich sytuacjach domagać się wezwania policji i nagłaśniać taką chamówę, nagłaśniać ile się da !

busstop
05-01-2004, 08:51
tak to jest, gdy się kupuje w hiprmarketach

zaręczam, że w "zaprzyjaźnionych" hurtowniach i składach budowalnych wszytko jest tańsze niż w hipermarketach

obi, praktiker, castorama, nomi itp miejsca należy omijac duuużym łukiem

chamstwo szerzy się także także w hipermarketach spozywczych typu carrefuor

a jak ktoś tam chce kupować, a potem się dziwi, że traktują go bezosobowo i nie wiadomo, do kogo się odwoływać, to sam jest sobie winien. co ludzie tak samo traktują klientów, jak sami sa traktowani przez swoich zwierzchników. odwalają robotę za 600 zł na miesiąc i mają ją i kilentów w głebokim poważaniu. w zasadzie to nie zależy im, by ludzie tam kupowali, bo jak kupują, to są z nimi problemy, a dodatkowego zarobku i tak nie ma.

hipremarkety toi zachodni odpowiednik PGR-ów

antek5
06-12-2004, 15:33
W zupełności się zgadzam z moimi przedmówcami.
Mnie spotkało podobne doświadczenie.Ale w drobniejszym temacie.Kupowałem świeczki choinkowe w promocji-wREALU,a te same ,identyczne z taką samą ilością punktów świetlnych w Praktikerze kosztowały 50% taniej i to bez promocji!!!
Nie dajmy się robić w balona - uważajmy na promocję.
Pozdrawiam.

Michał_B.
06-12-2004, 21:37
OBI to dno, to nawet nie powinno się nazywać market budowlany, jak kiedyś zamuwiłem 3 tony cementu z transportem to po godzinie załatwiania okazało się że OBI nie dysponuje transportem z HDS-em :evil: i w XXI wieku musze sam to rozładować, dobrze że mam znajomego z HDS-em 8)

tomek_lodz
06-12-2004, 22:38
A może te bramy były od razu kupione uszkodzone na pół ceny (lub mniej)obniżą cene w procji o 10%, jeden na dziesięciu "upierdliwy ", sorry Tomku, klient reklamuje towar reszcie da się dalsze 10 % rabatu (za lekko uszkodzony towar ale już bez gwarancji) i jest się oprócz swojej marży 20% do przodu. A my zadowoleni klienci skoczymy na "reanimowanego" po raz trzeci czy czwarty kto tam wie kurczaczka z rożna z promocji w supermarkecie spożyczym ..... i tak to się kręci pozdrawiam T.

Tomek_J
07-12-2004, 06:24
A może te bramy były od razu kupione uszkodzone na pół ceny (lub mniej)obniżą cene w procji o 10%, jeden na dziesięciu "upierdliwy "

W ulotce stało jak wół: "brama garażowa, promocja, .... zł". Gdyby było: "brama garażowa USZKODZONA, promocja, .... zł", nie powiedziałbym złego słowa na jakość towaru (ale na jakość uslug - owszem).

Nieważne - było, minęło, a OBI omijam od tamtego czasu szerokim łukiem.

Heniek
07-12-2004, 08:10
Witam
Ja troszkę w obronie OBI i Castoramy. Nie neguję Waszych przykrych doświadczeń, chciałem tylko podać swoje.
Obydwie firmy (przynajmniej we Wrocławiu na Bielanach) mają bardzo miłą, fachową obsługę. W Castoramie robiłem często zakupy (mieli na ten sam wyrób, tego samego producenta, ceny niższe niż moja hurtownia), kilka razy reklamowałem wyrób, zawsze bez problemu.
Oczywiście trzeba do zakupów podchodzić bez emocji (PROMOCJA!!!). To są często chwyty specjalistów od handlu.
Za to szerokim łukiem staram się omijać Praktiker
Pozdrawiam, Heniek

Michał_B.
07-12-2004, 08:16
Witam
Ja troszkę w obronie OBI i Castoramy. Nie neguję Waszych przykrych doświadczeń, chciałem tylko podać swoje.
Obydwie firmy (przynajmniej we Wrocławiu na Bielanach) mają bardzo miłą, fachową obsługę. W Castoramie robiłem często zakupy (mieli na ten sam wyrób, tego samego producenta, ceny niższe niż moja hurtownia), kilka razy reklamowałem wyrób, zawsze bez problemu.
Oczywiście trzeba do zakupów podchodzić bez emocji (PROMOCJA!!!). To są często chwyty specjalistów od handlu.
Za to szerokim łukiem staram się omijać Praktiker
Pozdrawiam, Heniek

Castorama jeszcze nie jest taka najgorsza tylko zawsze mam takie szczęście że jak sięchce o coś zapytać to nigdy nie ma kogo.
:(

kingazet
07-12-2004, 08:29
my również w czasie budowy zaopatrujemy sie w Castoramie /OPOLE/ , oczywiście nie mam na mysli hurtowych zakupów mat. bud. itp. lecz różne potrzebne pierdółki , kleje, fugi, listwy itp. i dla mnie największym udogodnieniem jest to , że mogę kupic za dużo , mogę kupić źle i w dowolnym terminie mogę to zwrócić, no niestety Castorama nie ma darmowego transportu a Obi woziło nam na budowę /przy zak. pow. 1 tys./

Michał_B.
07-12-2004, 08:35
Aha, co do transportu w OBI to przy zakupie powyżej 1000zł. też mnie przysługiwał transport gratis ale tylko do jednej tony a że kupiłem 3 to już mój problem, mogłem tyle nie brać. :wink: