PDA

Zobacz pełną wersję : KOSZMAR ZE ŚWIDNICY P. WRÓBLEWSKI Z KRASZEWIC



mtd1
20-08-2008, 16:12
[od moderatora - połączono oba tematy]

"Realizowałam marzenie - oszust ściągnął na ziemię"
Opisałam sytuację jeszcze raz jako "koszmar....". To był mój pierwszy post na forum MURATORA, pisany w dobrej wierze, żeby ostrzec innych, który prawdopodobnie umieściłam na w tym temacie co trzeba i został on przeniesiony na właściwe miejsce. Z racji tego nie mial juz takiego brzmienia jak trzeba :-). Lepiej opisałam to po raz drugi. Bardzo proszę wszystkich o zrozumienie. Pierwszy raz jest zawsze trochę trudny :-).



Na przełomie 2006/2007 wzięłam kredyt, podpisałam umowę z Wykonawcą p.Wróblewskim z Kraszewic - dzielnica Świdnicy Śląskiej (senior, który pracuje z synem) i rozpoczęłam realizację swojego marzenia - budowę domu. Na początku było świetnie: robota szła błyskawicznie, relacje z wykonawcą wspaniałe. Z 1 czerwca 2007 wprowadziłam się do swojego wymarzonego domu i zaczęły się „schody”. Wykonawca przestał się pojawiać. Telefony jeszcze odbierał ale już zaczęło się wykręcanie. Dom w środku zrobiony ale na zewnątrz wszystko w "proszku", brak ocieplenia, dach nie skończony, brak podbitki, itd. W międzyczasie zmuszaliśmy go (mąż i ja) do rozliczenia się z pobranych pieniędzy. Po ok. 2 miesiącach doszło do spotkania i rozliczenia i tu pech.... "wcięło" 25.000. Wykonawca rozkłada ręce "nie wiem co się z tym stało". Daliśmy mu tydzień czasu na odnalezienie się w sytuacji. Może przegapił jakieś faktury, czegoś nie policzył. I tak czas płynął. Nie wspomnę, że za robotę zainkasował całość ustalonej kwoty (czyli nadpłacone ok. 15-20 tys.). Przez 3 miesiące mąż dzwonił (bez odzewu), chodził do niego do domu (udawał, ze go nie ma). W końcu nasza cierpliwość się skończyła. Nadmienię, że w międzyczasie dogadaliśmy się z jego synem i on rozpoczął prace wykończeniowe za, o zgrozo!, dodatkowe pieniądze (dzisiaj myślę, że to było celowe działanie). Wiem, że wytworzył się idiotyczny układ, jednak dom trzeba kończyć a pieniędzy nie ma. Ukradzione. A syn nie chciał dużo. W końcu ostatni raz napisaliśmy pismo do Wykonawcy, że jeśli się nie skontaktuje z nami oddamy sprawę do sądu. Nie skontaktował się. Na dzisiaj układ jest taki, że syn porzucił prace, ponieważ w międzyczasie założyliśmy sprawę w sądzie, którą wygraliśmy i komornik zajął dom jego ojca. W sumie komornik będzie egzekwował od niego ok. 65 tys. -pieniążki, które "zniknęły" +nasze koszty sądowe i komornicze, odsetki jakie zasądził Sąd oraz wynagrodzenie komornika. Ale to mało hitów: mamy już ekspertyzę biegłego dotyczącą usunięcia wszystkich usterek jakie wyszły w trakcie użytkowania domu(koszt ich usunięcia wg opinii biegłego ok. 45 tys.). Wykonawca został poinformowany o usterkach i poproszony o skontaktowanie się z nami celem ustalenia sposobu ich usunięcia (bez odzewu). Będzie druga sprawa w sądzie o gwarancję jakiej nam udzielił. Taką fuszerkę jaką odstawili (wyszło w trakcie) to głowa mała. Ogrzewanie c.o. na 170 m2 wydajne na cały 1 (słownie: jeden) grzejnik, pralka włączona do prądu ale nie pracująca - bęben "kopie", kominek obudowany piaskowcem na 5 m wysokości - pojedyncze elementy spadają, a cała reszta odkleiła się do połowy, itd. Ale nie to najgorsze. Dom ma rok i dach jest do przekładki. Dachówki nie leżą na łatach, bo łaty są krzywe!!!, tylko trzymają się siebie nawzajem, do niczego innego nie są przymocowane!!!. Kosze przybite!!! gwoździami krzywo i leje się podczas deszczu, dziury były takie między dachówkami, ze grad łapałam w ręce. Pomogła mi po przyjacielsku firma REMECO, która podreperowała dach, tak, żeby przetrwać do przekładki. Generalnie, czego się obaj nie złapią to partaczą całkowicie niszcząc przy tym również to czego nie robią, np. zakładając judasz porysują drzwi, przywiercając rynnę, połamią parapet okienny, itd. Tak więc najmując p.Wroblewskiego z synem (obecnie pracującego pod firmą WOBUD) człowiek narobi sobie tylko kłopotu: pieniążki "znikną", a potem czeka żmudne usuwanie usterek, najmowanie prawnika i włóczenie się po sądach.

pierwek
20-08-2008, 16:22
Ale o co chodzi? powinnaś napisać na forum psychologa dyżurnego chyba...

mtd1
20-08-2008, 16:24
Napisałam skąd jestem. Może będę mogła kogoś ostrzec przed tym człowiekiem.

20-08-2008, 16:39
... Ogrzewanie c.o. na 170 m2 wydajne na cały 1 (słownie: jeden) grzejnik,...
czy ten sam wykonawca murował, pokrywał dach i robił instalację c.o i wod- kan ? !



... pralka włączona do prądu ale nie pracująca - bęben "kopie" ... prąd też ON ? :o

... kominek obudowany piaskowcem na 5 m wysokości ... pomieszczenie ma 5 m wysokości ?


... Zapytacie: gdzie kierownik budowy? Też chciałabym to wiedziec. Na budowie pojawił się ze 3 razy ...

a budynek jest po "odbiorze" ?


Napisałam skąd jestem. Może będę mogła kogoś ostrzec przed tym człowiekiem.
moze wklej fotke albo jakis rysopis tego osobnika ...

mtd1
20-08-2008, 17:04
To był jeden wykonawca. On nadzorował, większośc robił jego syn i inni pracownicy. Pomieszczenie ma 5 m wysokości. To jest salon i ma sufit na granicy z dachem (dom parterowy). Cała reszta ma ok. 3 m. budynek nie ma jeszcze odbioru. Jestem w trakcie przygotowania do tego. Mam już naprawioną elektrykę, c.o., końcówka pracy przy elewacji itd. Tak więc naprawiam szkody i przygotowuję dokumentację. A facet wygląda jak św. Mikołaj. Siwy z wąsami, ok. 50-60 lat. Ogólnie wzbudza sympatę i zaufanie.
Człowiek uczy się przez całe życie, prawda?

20-08-2008, 17:21
a czy KB był wzywany w trakcie prac ? odebrał fundamenty ? odebrał strop?
odebrał więźbe ? wypełnił dziennik budowy ?

co do 25 k PLN to jest mozliwe, ze przy takiej inwestycji mogł zawieruszyć mu sie jeden duzy rachunek ... kiedy gośc nie prowadzi księgowości i "kwity" chowa w kieszeń - wszystko jest mozliwe
a mogł równiez kupowac materiały bez rachunków (np jakies kruszywa, bloczki betonowe, deski z drewna z prywatnych lasów itp)
dobrze było by usiąść wspolnie z KB i punkt po punkcie sprawdzic wbudowane materiały ...

mtd1
20-08-2008, 17:33
Kierownik budowy skrupulatnie dokonywal wpisów do Dziennika Budowy. Co do Wykonawcy to dodatkowych faktur nie posiadał. Wszytkie zakupy bez rachunków były rejestrowane. Zresztą to wszystko zostało również przez Sąd sprawdzone. Oprócz tych 25 tys. doszła nadpłata za roboty, których nie wykonał, bo przecież budowę porzucił, odsetki jakie nakazał Sąd również zapłacic i wyszło jak by nie patrzył ponad 50 tys. Do tego komornik prawie 8 tys., nasze koszty sądowe i komornicze koło 6 tys. i wyszło mu tak naprawdę ok 65 tys. A wystarczyło w ciągu 3 miesięcy chociaż raz otworzyc drzwi i z nami porozmawiac.

piterazim
21-08-2008, 06:42
Zapytacie: gdzie kierownik budowy? Też chciałabym to wiedziec. Na budowie pojawił się ze 3 razy.


Kierownik budowy skrupulatnie dokonywal wpisów do Dziennika Budowy.


zagadkowa sytuacja

hybris
21-08-2008, 11:20
gość był kierownikiem budowy?

----
ale tak czy siak, współczuję ci. wpadłaś w zwykłą pułapkę, w którą wpadaja wszycy ludzie nie mający wcześniej nic wspólnego ani z budowami ani z umowami, ani z interesami - czyli takimi relacjami międzyludzkimi, w których w grę wchodza pieniądze. naprawdę współczuję!
teraz pozostało ci - ratowanie domu za wszelką cenę, oraz długa droga sądowa.

mtd1
21-08-2008, 14:44
Facet nie ma uprawnień na kierownika budowy. A tak właściwie to nie wspomniałam, że oprócz tych 25 tys. wziął pieniądze za całośc prac, których przecież nie wykonał (na szczęście, bo przez następne 10 lat naprawiałabym to co by spartaczył), do tego dochodzą poniesione przeze mnie koszty sądowe, komornicze i odsetki. I tak dobijamy do ok. 55 tys. Tyle będzie ściągał komornik. To prawda, że jak się nie ma doświadczenia w takich sprawach to jest się łatwą zdobyczą dla oszustów. Dlatego o tym wszystkim piszę.

mtd1
21-08-2008, 14:48
Jak mogłam zapomniec?!
Do tego jeszcze dochodzi opinia rzeczoznawcy dotycząca naprawy wszystkich usterek (zwłaszcza dachu, bo on jest najgorszy), która określa koszt w wysokości ok. 45 tys.

mtd1
21-08-2008, 14:50
Jakim trzeba byc fachowcem, żeby zrobic tak dach, że zaraz po jego zakończeniu wymaga on przekładki.

piterazim
22-08-2008, 07:10
czyli jak to jest z tym kierownikiem budowy ??


Zapytacie: gdzie kierownik budowy? Też chciałabym to wiedziec. Na budowie pojawił się ze 3 razy.


Kierownik budowy skrupulatnie dokonywal wpisów do Dziennika Budowy.

trochę tutaj trąca brazylijską telenowelą

ZW
25-08-2008, 11:30
czyli jak to jest z tym kierownikiem budowy ??


Zapytacie: gdzie kierownik budowy? Też chciałabym to wiedziec. Na budowie pojawił się ze 3 razy.


Kierownik budowy skrupulatnie dokonywal wpisów do Dziennika Budowy....

Z kierownikiem pewnie było prosto. Siedział sobie gdzieś na plaży albo na dużej budowie i skrupulatnie wpisywał ;)

mtd1 gratuluję Ci operatywności, oby z zajęcia domu wystarczyło na te wszystkie naprawy.

pozdrawiam

mtd1
25-08-2008, 13:24
Kierownik budowy może nie siedział na plaży ale na pewno miał ciekawsze zajęcia niż kontrolowanie mojej budowy. Pojawiał się dopiero na nasze telefoniczne wezwania, nigdy z własnej woli. Dziękuje za docenienie operatywności :-). Mamy dużą motywację, która daje siłę i pozwala konsekwentnie dążyc do odzyskania pieniążków.


A wiecie, że facet mieszka ok. 30 sekund od mojego domu? Na tym samym osiedlu? Uliczkę obok? I codziennie przejeżdża koło mnie zwalniając z nie bardzo znanego mi powodu.