GosiaIAdam
22-08-2008, 12:55
Witajcie,
jak to jest, bo dla mnie to już czarna magia...
1) wodociągi wydały warunki przyłączenia do wody nakazujące podłączyć się do istniejącej sieci
2) istniejąca sieć kończy się w "drodze" przed ogrodzeniem sąsiada, ale formalnie jest to jeszcze teren działki sąsiada (wszyscy mieli nakaz cofnięcia się z ogrodzeniem, gdyż w planach jest tam budowa drogi)
3) studzienka kanalizacyjna jest w rogu działki, z tym że po stronie i na terenie drugiego sąsiada (tzn też jest na drodze, ale patrz punkt 2)
4) musieliśmy zdobyć od sąsiadów zgody na zajęcie ich działki w celu wykonania naszej inwestycji - rozbudowy sieci wodnej i wykonania przyłączy wodnego i kanalizacyjnego
Całość trwa już kilka miesięcy, bo jeden sąsiad mieszka na stałe w Niemczech :( No i dziś dzwoni pani ze starostwa, że musimy... ODROLNIĆ te kawałki ich gruntów!
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nasza gmina wywłaszczyła od nas wszystkich po tym pasie 1.5m na drogę, wówczas cała sieć byłaby pod drogą i nie byłoby problemu. Ale oczywiście - w gminie nam powiedziano że "nie ma się kto tym zająć", czyli nie ma pieniędzy...
Normalnie szok! A studni nam nie pozwolą przyłączyć! Jesteśmy załamani... I co można zrobić w takiej sytuacji??? Nie było nam łatwo przekonać sąsiadów na zgodę na rozkopanie, a co dopiero na jakieś odrolnienie. Przecież po odrolnieniu za ten kawałeczek będą musieli płacić wyższy podatek - paranoja jakaś, czy co?
Co więcej, my mamy odrolnione już równo 500m^2 pod budowę domu. Zatem kolejne odrolnienie na naszej działce (bo zapewne też będzie koniecznie) będzie już płatne. Przecież sąsiedzi się już na to nie zgodzą i mamy sytuację patową. A wody jak nie ma, tak nie będzie jeszcze długo...
I co możemy zrobić w tej sytuacji? Proszę, pomóżcie...
jak to jest, bo dla mnie to już czarna magia...
1) wodociągi wydały warunki przyłączenia do wody nakazujące podłączyć się do istniejącej sieci
2) istniejąca sieć kończy się w "drodze" przed ogrodzeniem sąsiada, ale formalnie jest to jeszcze teren działki sąsiada (wszyscy mieli nakaz cofnięcia się z ogrodzeniem, gdyż w planach jest tam budowa drogi)
3) studzienka kanalizacyjna jest w rogu działki, z tym że po stronie i na terenie drugiego sąsiada (tzn też jest na drodze, ale patrz punkt 2)
4) musieliśmy zdobyć od sąsiadów zgody na zajęcie ich działki w celu wykonania naszej inwestycji - rozbudowy sieci wodnej i wykonania przyłączy wodnego i kanalizacyjnego
Całość trwa już kilka miesięcy, bo jeden sąsiad mieszka na stałe w Niemczech :( No i dziś dzwoni pani ze starostwa, że musimy... ODROLNIĆ te kawałki ich gruntów!
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nasza gmina wywłaszczyła od nas wszystkich po tym pasie 1.5m na drogę, wówczas cała sieć byłaby pod drogą i nie byłoby problemu. Ale oczywiście - w gminie nam powiedziano że "nie ma się kto tym zająć", czyli nie ma pieniędzy...
Normalnie szok! A studni nam nie pozwolą przyłączyć! Jesteśmy załamani... I co można zrobić w takiej sytuacji??? Nie było nam łatwo przekonać sąsiadów na zgodę na rozkopanie, a co dopiero na jakieś odrolnienie. Przecież po odrolnieniu za ten kawałeczek będą musieli płacić wyższy podatek - paranoja jakaś, czy co?
Co więcej, my mamy odrolnione już równo 500m^2 pod budowę domu. Zatem kolejne odrolnienie na naszej działce (bo zapewne też będzie koniecznie) będzie już płatne. Przecież sąsiedzi się już na to nie zgodzą i mamy sytuację patową. A wody jak nie ma, tak nie będzie jeszcze długo...
I co możemy zrobić w tej sytuacji? Proszę, pomóżcie...