PDA

Zobacz pełną wersję : płot sąsiada



Daniel
25-08-2008, 13:13
Witajcie,

Mam problem z nowym sąsiadem. Pojechałem sobie na wakacje, a kiedy wróciłem okazało się, że sasiad zabrał się za budowanie płotu pomiedzy naszymi działkami. Niczego ze mną nie konsultował, nie ustalał, nic. Kompletna cisza z jego strony. Nie ma sprawy może to przedcież zrobić jeśli nie chce wspólnie. Problem polega na tym, że postanowił, że skoro płot ma rozdzielać nasze działki, to będzie przebiegał dokładnie w linii podziału. W związku z tym, podkreślam, bez żadnej konsultacji ze mną, zrobił wykop pod połot częsciowo na mojej działce, tak że granica działki przebiega w osi wykopu.
Czy ktoś z was zetknął się z takim problemem ? Co można poradzić na takiego sąsiada ? Jakie ewentualnie kroki prawne można podjąć ?

Pozdrawiam,
Daniel

mikolayi
25-08-2008, 13:16
choćby http://forum.muratordom.pl/jaki-wysoki-betonowy-plot,t138434.htm i jeszcze wiele się na ten temat dyskutowało na forum :) poszukaj :)

tres34
04-09-2008, 09:14
Nie bylo cie, nie mial z kim ustalic jakie to ogrodzenie ma byc. Nie badz typowym polskim pieniaczem.

Mirek_Lewandowski
04-09-2008, 19:34
Chwała Bogu, nie jesteś moim sąsiadem. Jakie kroki prawne, u licha. Grodziłem się od 5 sąsiadów. Koszty moje, technologia opisana przez Ciebie. Podmurówka po połowie, słupki po mojej stroniie, siatka w linii rozgraniczającej. Pomogli naciągnąć siatkę, samemu trudno. Po sądach mnie nie ciągają jakoś. Wszystkie ogrodzenia we wsi są tak budowane.

Killer_su
08-09-2008, 14:14
Szkoda, że sąsiedzi nie wpierniczyli Ci się na działeczkę - pewnie byś ich jeszcze pochwalił :-)

Nie pomyślałeś, że autor może chciał postawić inny płot, a teraz jest to możliwe tylko dalej w jego działce? Nie każdy leci na lichą darmochę... :-?

Dopóki nie postawił - działaj. Później może być ciężko udowodnić, że płot stoi w granicy, a nie tylko na jego działce.

sSiwy12
08-09-2008, 17:26
To znaczy na jaka "grubość" zabrał tej miedzy, dwa, czy, trzy palce? :lol:
A moze jednak postawił w całości na swoim?
A poważnie, to realnym skutkiem prawnym takiego działania, jest fakt, że sąsiad nie bedzie mogł dochodzić od Ciebie zwrotu części kosztów postawienia tego płotu (Orzeczenie SN z 24 stycznia 2002 r. sygn. III CZP 75/01, OSNC 2002/10/121).

Walka o te kilka centymetrów może byc analogiczna jak te "zaciekłe o miedzę", z takim samym efektem - dużo wydanej kasy na: adwokatów, biegłych, geodetów, rzeczoznawców...., a płot bedzie dalej stał. :roll:, a za płotem wróg - czyli zwaśniona na pokolenia rodzina.
Warto?