PDA

Zobacz pełną wersję : zużycie materiałów na wybudowanie domu



Inka-1
04-09-2008, 19:15
mam następujący problem: przed rozpoczęciem budowy kupiłam podstawowe materiały budowlane, ale zostały w składzie budowlanym. Przywożono je na mój telefon (dość opieszale, z dużymi opóźnieniami). Odbiór potwierdzali pracownicy na budowie, ale nie zawsze. Nie były to tzw. w-zki, ale opieczętowane karteczki z ilością materiałów. Po zakończeniu budowy, hurtownik stwierdził, że zużyliśmy znacznie więcej materiałów niż wcześniej kupiliśmy. Wyszło tego na drugi dom. Ceny za te dodatkowe materiały - bajońskie. Policzyliśmy więc na "piechotę" oraz policzył kierownik budowy. Nasze obliczenia pokrywają się. Wykonawca mówi, że nie sprawdzał przy odbiorach (chociaż w umowie było to zapisane) i to niemożliwe, aby tyle materiału poszło, twierdzi, że on nie przehandlował. Hurtownik twierdzi, że ma zaufanie do swoich pracowników i uważa, że to my jesteśmy oszustami, bo nie chcemy mu zapłacić.

mikolayi
04-09-2008, 19:18
a te karteczki kto pieczętował i kto podpisywał ?

Rena Lipinska
05-09-2008, 08:22
karteczki są wielkości 5 cm na 7 cm, pieczątka składu, jest data, brak kolejnego numeru, poza tym jest wykaz liczby palet cegieł (były 3 rodzaje). Brak podpisów na 4 kartkach, na pozostałych podpis nazwiskiem szefa firmy wykonawców. Wykonawca potwierdził swój podpis za wyjątkiem 3, przyznaje, że podpisywał, ale nie sprawdzał, bo "był zajęty na budowie". Fakturę odesłaliśmy z prośbą o przedstawienie W-Z-etek. Hurtownik powiedział, że te karteczki to wz-eki (czy urząd skarbowy miałby coś do tego?), ma ponadto notatki w zeszycie (pobazgrane, w nieładzie - to nasze telefoniczne zamówienia. Na dodatek sytuacja jest taka, że wg jego i naszych wyliczeń zużyliśmy mniej niż zapłaciliśmy wcześniej dużej cegły, a znacznie przekroczyliśmy liczbę mniejszej cegły. Hurtownik nie uprzedził nas, że już jedziemy na kredyt u niego, a my nie zorientowaliśmy się, bo było to po 2-3 palety. Gdy zrobiliśmy wyliczenia wychodzi nam, że to hurtownik jest nam winien 3 tys. zł, on natomiast chce dodatkowo 24 tys. zł. Nie mieliśmy niestety inspektora nadzoru, a kierownik budowy bywał raz na tydzień. Wykonawca jest z polecenia (istotnie fachura, gdy chodzi o budowę, hurtownik też polecenia, ale żaden nasz znajomy. Powiedział ostatnio, że jak nie zapłacimy to on "jakoś" przeżyje", ale tez powiedział, że rozpowiada w gminie, że go oszukaliśmy. Czy mam zgłosić sprawę do prokuratury, bo chodzi o bardzo dużą liczbę cegieł, wszyscy mówią, że zbudowałoby się drugi domek ? Zaproponowała rzeczoznawcę, ale ja nie mam ochoty płacić, on miał wziąć, ale przyjechał sam na budowę, rzucił okiem i powiedział, że jego zdaniem tyle cegieł poszło, a nie jest budowlańcem, wykształcenia zupełnie innego, w biznesie jest kilkanaście lat. Oczywiście nie zapłaciliśmy, ale obawiamy się, czy nie zgłosi nas do rejestru dłużników, a wtedy będziemy ugotowani.

Nefer
05-09-2008, 09:02
Na szczęście cegły daje sie policzyć. Oczywiscie jest to niezwykle upierdliwe, ale można.
Ja bym zaprosiła pana hurtownika.
A sprawa 2 : co jest w umowie ? Chyba zamawialiście odpowiednie ilości - takie jak w projekcie czy policzył wykonawca.
Nie wiem jak można kogoś nie poinformować, że "jedzie na kredyt". Czy zamawialiście osobiście czy ekipa ?

Ja bym się wzięła za liczenie ..cudów nie ma.

mikolayi
05-09-2008, 10:18
no to porblem jest trudny, jak rozumiem z w-z wynika, że wzięliscie więcej niż jest wbudowane. Skoro tak, to rozliczyć wykonawcę. Podpisał to niech powie co sie z tym stało.
Co do rozpowiadania po gminie, ze kogoś oszukaliście, to powództwo cywilne o "szzarganie dobrego imienia" czy jakos tak, Na tym najlepiej znają się nasi politycy. Nurtuje mnie jednak stwierdzeni hurtownika, że on jakoś te 24k przeżyje. Na 4 wz nie ma podpisu, to porblem hurtownika, tego bym mu nie uznał, skoro dostarcza cos na budowe a nie ma potwierdzenia, to skąd mam wiedzieć, ze przyjechało to na moją budowę ? Kto podpisał 3 wz-tki niech wykonawca zapyta wśród swoich pracowników, jak któryś się przyzna (skoro wmurował to ma czyste sumienie), jak się nikt nie przyzna, to znowu problem hurtownika gdzie dostarczył. Zawsze w sądzie pozostaje grafolog. Policzyć chatę cegła po cegle i sprawdzić. Nie pasi, do sądu. Mam wrażenie, że ktoś na tej budowie próbuje znaleźć frajera...

Rena Lipinska
05-09-2008, 17:12
Wbudowane cegły zostały policzone dwoma sposobami: my - cegła po cegle, oraz kierownik budowy - robiąc pomiary ścian i przyjmując normy określone przez cegielnię. Te dwie metody dały bardzo zbliżony wynik. Różnica jest spowodowana tym, że normy obejmują stłuczki, a my policzyliśmy cegły rzeczywiście wmurowane. Ale różnica z tym, czego żąda hurtownik to ponad 6 tys. sztuk cegieł, za które oczywiście chce na dodatek bardzo wysoką cenę, takiej której obecnie nie ma. Pragnę jeszcze podkreślić, że te karteczki z potwierdzeniem dostawy nie mają żadnych numerów kolejności ich wystawienia. Zamawiałam niektóre materiały w innej hurtowni i zawsze otrzymywałam druk w-z z kolejnym numerem, itp. Nie wiem więc, w jaki sposób i kiedy następowało wpisanie liczby palet, bo mogło mieć to miejsce po dostarczeniu. Wykonawca mówił mi, że wiele razy nic nie podpisywał. Nie mówił nam o tym wcześniej. Hurtownik był na naszym placu budowy, ale jak pisałam - na oko stwierdził, że tyle cegieł mogło pójść, co jest bzdurą. Miał wziąć rzeczoznawcę ale gdy ja powiedziałam, że nie zapłacę, bo policzyłam cegły osobiście, to zrezygnował. Obok nas nie było żadnej budowy w tym czasie, obok jest zamieszkały dom i jest cisza i spokój. Nic nie ginie. Zresztą wywiezienie tylu palet byłoby bardzo uciążliwe. Natomiast miało miejsce następujące zdarzenie: pewnego dnia kierowca hurtownika zabrał bez naszej zgody palety. Były to palety nie tylko po cegle, ale i po terriwie. Te po terriwie miały być zabrane przez producenta terriwy ale w późniejszym czasie. Sądzę, że celowe było zabranie bez naszej zgody palet po cegle, aby nie można było nawet pośrednio wykazać, ile palet cegieł zostało dostarczonych. Również i mnie bardzo zdziwił tekst hurtownika, że on wprawdzie ma dzieci i żonę, ale bez 24 tys. jakoś przeżyje. Ostatnio dodał,że my śpiąc w tym domu będziemy mieć świadomość, że go oszukaliśmy. Na dodatek dodam, że hurtownik jest z wykształcenia prawnikiem. Ktoś mógłby powiedzieć, że bardzo zręcznie zorganizowana akcja: to my dzwoniliśmy do hurtownika po towar, odbierał wykonawca, czyli z punktu widzenia prawa karnego uczestniczyliśmy w przestępstwie oszustwa. Cegła, której uzyliśmy jest dość rzadko stosowana na warszawskim rynku budowlanym, każda ma oznaczenie cegielni i datę. Pytałam gdzie wykonawca w tym czasie budował, ale pozostali jego klienci budowali z porothermu.

civic9
05-09-2008, 20:54
a jak bardzo to było rozciągnięte w czasie - kiedy się zaczęły dostawy, kiedy skończyły, i kiedy się upomniał o dopłatę?

Rena Lipinska
05-09-2008, 21:58
zakup cegieł był w lutym 2007, bo zresztą tak nam zasugerował hurtownik, wiedząc że zaczniemy dopiero latem, ze względu na ceny. Dostawy były dopiero od końca sierpnia do końca września, następnie w listopadzie i grudniu, przerwa do połowy lutego 2008 i później kontynuacja do czerwca br. Najpierw głównie była potrzebna większa cegła (wewnątrz budynku), potem przewaga połówek tej większej (bo na zewnętrzne ściany - 3-warstwowe). W transportach mieszano, parę palet jednej, parę drugiej, często zmieniano nasze zamówienie, np. prosiliśmy 6 palet większej i 4 mniejszej, a było odwrotnie. Niestety nie wzięliśmy inspektora nadzoru, a my zapracowani i ufający ludziom. Kierownik budowy jest po naszej stronie. Nie mam wprost sumienia podejrzewać wykonawcę. Trochę czasu w trakcie budowy przegadaliśmy, rozmawialiśmy wcześniej z ludźmi, którym budował. Niestety jego niedopatrzeniem było niesprawdzanie transportu z owymi karteczkami z zapiskami. To sam przyznał. Prosiliśmy hurtownika parokrotnie, dlaczego nie wystawiał nam WZ-etek, tak jak robią to inni dostawcy. Mówił, że prowadzi potrójny system notowania zamówień: jeden to te karteczki (luzem, nigdzie nie rejestrowane, drugi - to zeszyt, w którym są notatki, ale jak go nam pokazał, to jeden wielki chaos, oraz trzeci - zeszyt z dostawami każdego kierowcy, ale ten nasz właśnie się "zdematerializował". Zostały więc różowe karteczki.

civic9
05-09-2008, 22:11
nie znam żadnego hurtownika, który przez pół roku-rok kredytowałby kupującego. upominanie się o zapłatę za materiały po takim czasie... jeśli nie wynika to z jakiś konkretnych ustaleń, umów (na pewno pisemnych przy takich okresach i kwotach)... jest baaardzo podejrzane. jeszcze byś musiała przeanalizować jak to się właśnie rozkłada w czasie - od którego momentu zaczął narastać ten niby-dług, jak szybko narastał, ile minęło od pojawienia się znaczącej kwoty do powiadomienia Cię. każdy okres dłuższy niż kilka tygodni świadczy przeciwko sprzedawcy.

prawnie... no cóż... te niepodpisane dostawy, jakieś notatki hurtownika, można zignorować. jak to wtedy wychodzi? ile do dopłaty? za podpisane już ktoś może odpowiadać - jak nie Ty, to wykonawca (gdyby doszło do sądu).

panda
05-09-2008, 22:27
.......Cegła, której uzyliśmy jest dość rzadko stosowana na warszawskim rynku budowlanym, każda ma oznaczenie cegielni i datę........
Jeśli jesteś pewna swego i dodatkowo materiał jest sygnowany datą to możesz zgłosić do Prokuratury podejrzenie przestępstwa wyłudzenia środków nienależnych. Przecież hurtownik musi mieć pokrycie w fakturach na towar, a że towar nietypowy to i łatwiej będzie policzyć kiedy i ile mu weszło a ile sprzedał i komu.

Rena Lipinska
06-09-2008, 00:19
chyba nie będę miała wyjścia, to nie drobiazg w postaci 5 palet (też niemało), ale ... 30-u !. Sugerowałam hurtownikowi, aby zrobił u siebie remanent, ale przy opisanym przeze mnie sposobie prowadzenia firmy chyba to niemożliwe. Na razie nie tynkujemy ścian, aby wszystko było dostępne. Nauczka, niestety po fakcie (drugi raz nie zamierzam się budować), że trzeba było zatrudnić inspektora nadzoru.

Nefer
06-09-2008, 00:26
Jakies to dziwne. Chyba to jednak hurtownik powinien przedstawić dokumenty potwierdzające odbiór towaru. Nie takie co to on sobie w zeszyt wpisał w zaciszu swojej hurtowni. Potwierdzenie odbioru towaru przez konkretną osobę z nazwiskiem. Sorry, ale do momentu przedstawienia papierów potwierdzające jakieś Wasze długi w stosunku do tego Pana nie ma o czym gadać..
A nie wiem czy miałabym ochote wstrzymywać z tego powodu budowę. Zrób protokół przeliczenia materiałów - podpis Twój szefa ekipy i kierbuda (może niech ten pan też sobie policzy - przeszkód nie ma. Ile może być odpadów 10 % ? 20 % - jak po pijaku robili :)). Zrób zdjęcia i jedź dalej z budową.

Rena Lipinska
06-09-2008, 00:32
Odpowiadając Civicowi: na bieżąco płaciliśmy za inne materiały: pręty, cement, wełnę, styropian itp. nawet za cegłę pełną . Kierownik budowy przeliczając te inne materiały powiedział, że jest OK. Faktura na ponad 24 tys. pojawiła się, gdy skończyliśmy zamówienia z tej hurtowni, wykonawca kończył więźbę, to wówczas hurtownik dość nieśmiało (co mnie trochę wówczas zastanowiło) zadzwonił do mojego męża, że jeszcze jest "końcówka" do rozliczenia, mąż odpowiedział, że proszę zatem przesłać fakturę faksem, to zapłacimy natychmiast, ale faktura nie przyszła. Po ponad tygodniu hurtownik zadzwonił wtedy do mnie z pytaniem dlaczego nie płacimy, odpowiedziałam, że nie wiem ile i za co, bo faktury nie mam. Trochę się zmieszał i powiedział, że spowoduje wysłanie ponowne. Tym razem fax doszedł. Według mojego rozeznania oczekiwałam kwoty rzędu 1200 zł, pamiętając co ostatnio było zamawiane. Złapałam się za głowę, gdy zobaczyłam kwotę. Na fakturze była data sprzed tygodnia, termin płatności 3 dni, a wyszczególnienie obejmowało cement na kwotę ok. 900 zł oraz te ponad 6 tys. cegieł po straszliwej na dodatek cenie. Gdy my sami rozliczyliśmy nasze zamówienia to nie jesteśmy juz nic winni temu panu, ale to on powinien nam zwrócić ok. 3 tys. zł