PDA

Zobacz pełną wersję : Kot na obcej działce.



NOTO
11-09-2008, 21:27
Co zrobic z kotem (moim) który przechodzi na czyjąś posesję gdzie jest kilkuletnie dziecko, które boi się kotów. Kot się "klei" do dzieci bo jest mały (5 mies). Inne dzieci zagłaskują go prawie na śmierc. A tu jest "mały problem".

Jak wy to rozwiązaliście.
Ogrodzenie pomiędzy posesjami ma ok. 1,2 m wysokości - ale dla tego zwinnego kota to nie problem.

mikolayi
12-09-2008, 08:07
nie rozwiązałem - przecież go nie przywiażę... za to u mnie są koty sąsiadów. Mój nie skacze przez siatkę ale za to z kotem sąsiadów zrobili sobie podkop pod siatką, żeby razem na myszy chodzić...tacy kumple 8)

NOTO
12-09-2008, 10:05
nie rozwiązałem - przecież go nie przywiażę... za to u mnie są koty sąsiadów. Mój nie skacze przez siatkę ale za to z kotem sąsiadów zrobili sobie podkop pod siatką, żeby razem na myszy chodzić...tacy kumple 8)

Z większością sąsiadów nie mam problemu (też mają dzieci). Ten "zamknął" kota w klatce na kilka godzin. Jak On wytrzymał to miauczenie kota. Nie wiem jak dziecka na to reagowało (w sumie to ciekaw jestem jak to było wychowawcze i jak to dziecko oceni postępowanie ojca po kilku latach).

Ale chętnie usłyszałbym spokojną argumentację z jednej i z drugiej strony.

Trociu
12-09-2008, 10:23
Z większością sąsiadów nie mam problemu (też mają dzieci). Ten "zamknął" kota w klatce na kilka godzin. Jak On wytrzymał to miauczenie kota. Nie wiem jak dziecka na to reagowało (w sumie to ciekaw jestem jak to było wychowawcze i jak to dziecko oceni postępowanie ojca po kilku latach).

Ale chętnie usłyszałbym spokojną argumentację z jednej i z drugiej strony.Natury nie przeskoczysz. Kot będzie tak czy tak chodził tam, gdzie chce, chyba że go przywiążesz na lince, ale chyba nie o to chodzi.

Co by ten sąsiad zrobił, gdyby dziecko bało się również ptaków, koników polnych, pająków, etc.

Moim zdaniem do wszystkiego można się przyzwyczaić i może właśnie wskazać sąsiadowi, aby "popracował" trochę nad swoim dzieckiem i przekonał je do zwierzątek.

A następnym razem jak zamknie kota, można ściągnąć na niego jakąś ligę ochrony przyrody.

NOTO
12-09-2008, 10:31
O tym samym pomyslałem wczoraj. Czekam na dalsze spostrzeżenia.

Czy sąsiad może/ma prawo zmusić mnie do zamknięcia kota w kojcu, aby czasami nie wybiegł poza moją posesję ?

rrmi
12-09-2008, 10:35
O tym samym pomyslałem wczoraj. Czekam na dalsze spostrzeżenia.

Czy sąsiad może/ma prawo zmusić mnie do zamknięcia kota w kojcu, aby czasami nie wybiegł poza moją posesję ?
Wiesz , ja mysle , ze Twoj kot powienien byc u Ciebie.
Jakie koty sa to wiadomo , jak wychodzacy to wychodzi .
Uwazam jednak , ze jesli ktos sobie tego nie zyczy , znaczy odwiedzin Twojego kota to ma do tego prawo.

Zupelnie niezrozumiale jest dla mnie jak mozna wychowac dzieko w strachu przed kotem.
Akurat mialby okazje pokazac dzieciakowi , ze kotek jest mily i nauczyc , ze przeciez nic mu nie zrobi.

mikolayi
12-09-2008, 10:44
O tym samym pomyslałem wczoraj. Czekam na dalsze spostrzeżenia.

Czy sąsiad może/ma prawo zmusić mnie do zamknięcia kota w kojcu, aby czasami nie wybiegł poza moją posesję ?
Wiesz , ja mysle , ze Twoj kot powienien byc u Ciebie.
Jakie koty sa to wiadomo , jak wychodzacy to wychodzi .
Uwazam jednak , ze jesli ktos sobie tego nie zyczy , znaczy odwiedzin Twojego kota to ma do tego prawo.


Sąsiad moze zawsze odłowić zwierzaka jako bezpańskiego - myślę, ze ma do tego prawo, z drugiej strony jak go zamkniesz (kota nie sąsiada) to za chwilę możesz mieś obrońców przyrody, którzy oskarżą Cię o dręczenie zwierząt. Tak źle, tak niedobrze - może obroza na szyję z numerem telefonu a jak sąsiad będzie złośliwy to wielkie oczy :o i "właśnie go szukam bo sie zapodział" Ale obroża nie rozwiazuje sprawy bo sąsiad zawsze moze ją zwierzakowi zdjać :( Zatem reasumując ten akademicki wywód - tak źle tak niedobrze, ale ja stawiam na wolnosć zwierzaka
PS. mój kocur ostatnio wrócił z przetrąconym ogonem wiec wiem, że nie wszyscy na osiedlu go lubią...

NOTO
12-09-2008, 10:45
JA też chciałbym aby mój kot nie szwędał się po innych posesjach czy po drodze. Ale to możliwe jest tylko pod warunkiem, że kot byłby stale w domu.

Mnie najbardziej zdziwiło zachowanie sąsiada, który mógł ze mną o tym porozmawiać a nie od razu zamykać kota.
Cokolwiek się teraz zdaży zawsze pozostanie wątpliwość że "ambicjonalnie" nie przyjmie argumentów i "zastrzeli" kota na swojej działce.

NOTO
12-09-2008, 10:47
PS. mój kocur ostatnio wrócił z przetrąconym ogonem wiec wiem, że nie wszyscy na osiedlu go lubią...

Ta kotka też wróciła raz z przetrąconym pazurem, jak to stwierdził weterynarz ktoś mógł ją nadepnąć. Jeśli tak to liczę że to był przypadek.

Trociu
12-09-2008, 11:01
Może poczekaj, aż to dziecko przejdzie na Twoją działkę :evil:

zielony_listek
12-09-2008, 13:59
z drugiej strony jak go zamkniesz (kota nie sąsiada) to za chwilę możesz mieś obrońców przyrody, którzy oskarżą Cię o dręczenie zwierząt.

No coś Ty, mikolayi. Przeciez mnóstwo ludzi ma koty niewychodzące (ja też). Niedawno jak szukalam kotka dla znajomych to w jednej fundacji "kociej" wymagali nawet oświadczenia, że kotek nie bedzie wychodził (dla bezpieczeństwa kota).

mikolayi
12-09-2008, 14:59
z drugiej strony jak go zamkniesz (kota nie sąsiada) to za chwilę możesz mieś obrońców przyrody, którzy oskarżą Cię o dręczenie zwierząt.

No coś Ty, mikolayi. Przeciez mnóstwo ludzi ma koty niewychodzące (ja też). Niedawno jak szukalam kotka dla znajomych to w jednej fundacji "kociej" wymagali nawet oświadczenia, że kotek nie bedzie wychodził (dla bezpieczeństwa kota).

co innego kot niewychodzący, a co innego kot zamknięty :) Wyzej było coś o dręczeniu zwierzaka w klatce :evil:

zielony_listek
13-09-2008, 17:58
co innego kot niewychodzący, a co innego kot zamknięty :) Wyzej było coś o dręczeniu zwierzaka w klatce :evil:

Taaa, faktycznie cos o dręczeniu zwierząt było. Gdzieś dzwoni, nie? :-) Tylko gdzie? :o

Nefer
13-09-2008, 18:06
Ja nie wiem jak to się dzieje na osiedlowych podwórkach - tabuby dzieci, psów i kotów. Myślę, że niektorym się w głowach poprzewracało.
W ogródku u mnie w pracy są tabuny obcych kotów. Mam je powystrzelać ? Zaraz będzie problem, bo dziecko sie sroki przestraszy... :roll:

Goni_Mnie_Peleton
14-09-2008, 16:34
Tak czy siak jak sąsiad nie che żeby kot przychodził mu do ogrodu to ma do tego prawo. I może to nie być tylko jego "widzi mi się". Może ma pisakownice , może jest pasjonatem ptaków , ktore gnieżdżą sie w jego ogrodzie .....
Kot to nie sroka czy inne dzikie zwierze.
Z drugiej strony oduczyć kota od "spacerów" , to walka z wiatrakami , a zamykać w domu kota , który przyzwyczajony jest do ogrodu byłoby zbyt drastyczne.
Pozostaje dogadać się z sąsiadem.
Może jeśli powodem jest piaskownica - prezent w postaci pokrywy na nią załatwi sprawę , a jeśli ptaki - to założenie dzwoneczka na szyi .....itp

Trociu
15-09-2008, 11:23
Jeżeli Twojemu kotu udaje się wejść na działkę sąsiada, to pewnie i wszystkim pozostałym kotom z okolicy również. Może niech sąsiad zaiwestuje w taki płot, który uchroni go od wszelkich niepożądanych gości.

Goni_Mnie_Peleton
15-09-2008, 15:06
Jeżeli Twojemu kotu udaje się wejść na działkę sąsiada, to pewnie i wszystkim pozostałym kotom z okolicy również. Może niech sąsiad zaiwestuje w taki płot, który uchroni go od wszelkich niepożądanych gości.

Dlaczego sasiad?

Trociu
16-09-2008, 09:58
Jeżeli Twojemu kotu udaje się wejść na działkę sąsiada, to pewnie i wszystkim pozostałym kotom z okolicy również. Może niech sąsiad zaiwestuje w taki płot, który uchroni go od wszelkich niepożądanych gości.

Dlaczego sasiad?
A kto jak nie on. To jemu przeszkadza natura go otaczająca. Gdybyś Ty miała to robić, to musiałabyś ogrodzić całą swoją działkę a przez to uniemożliwić swojemu kotu swobodne spacerowanie po okolicy.
Dodatkowo - nawet gdybyś Ty się super ogrodziła i Twój kot już nie przechodził to znajdzie się w jego miejsce 10 innych, które będą odwiedzać sąsiada.

zielony_listek
16-09-2008, 12:55
Jeżeli Twojemu kotu udaje się wejść na działkę sąsiada, to pewnie i wszystkim pozostałym kotom z okolicy również. Może niech sąsiad zaiwestuje w taki płot, który uchroni go od wszelkich niepożądanych gości.

Dlaczego sasiad?
A kto jak nie on. To jemu przeszkadza natura go otaczająca. Gdybyś Ty miała to robić, to musiałabyś ogrodzić całą swoją działkę a przez to uniemożliwić swojemu kotu swobodne spacerowanie po okolicy.
Dodatkowo - nawet gdybyś Ty się super ogrodziła i Twój kot już nie przechodził to znajdzie się w jego miejsce 10 innych, które będą odwiedzać sąsiada.

He, he... Chciałabym, Trociu, zobaczyc, jak proponujesz taką opcję sąsiadowi NOTO :wink:

Trociu
16-09-2008, 13:20
He, he... Chciałabym, Trociu, zobaczyc, jak proponujesz taką opcję sąsiadowi NOTO :wink:W sumie w podpisie NOTO jest teraz Wrocław więc moje okolice :D

zielony_listek
16-09-2008, 13:31
He, he... Chciałabym, Trociu, zobaczyc, jak proponujesz taką opcję sąsiadowi NOTO :wink:W sumie w podpisie NOTO jest teraz Wrocław więc moje okolice :D

Tylko uprzedź NOTO, żeby dał znac na forum jak Cie ten sąsiad w klatce zamknie. Przyjedziemy z odsieczą :-)

Goni_Mnie_Peleton
16-09-2008, 14:21
Jeżeli Twojemu kotu udaje się wejść na działkę sąsiada, to pewnie i wszystkim pozostałym kotom z okolicy również. Może niech sąsiad zaiwestuje w taki płot, który uchroni go od wszelkich niepożądanych gości.

Dlaczego sasiad?
A kto jak nie on. To jemu przeszkadza natura go otaczająca. Gdybyś Ty miała to robić, to musiałabyś ogrodzić całą swoją działkę a przez to uniemożliwić swojemu kotu swobodne spacerowanie po okolicy.
Dodatkowo - nawet gdybyś Ty się super ogrodziła i Twój kot już nie przechodził to znajdzie się w jego miejsce 10 innych, które będą odwiedzać sąsiada.

Kot to nie żadna "natura" tylko zwierze domowe .... w naturze kot to zwykły szkodnik , którego trzeba bezwzględnie tępić.
Żeby nie było wątpliwości - pisząc natura mam na myśli ekosystemy niezamieszkane przez człowieka.
W ogrodach to już takie jednoznaczne nie jest z tym , że kot to szkodnik , a w terenach silnie zurbanizowanych kot jest wręcz niezbędny jako tępiciel szczurów i myszy.
Na pewno jednak jest tak , że jak ktoś nie życzy sobie obecności kota , psa czy innego zwierzęcia domowego na swej działce/ogrodzie to ma do tego świete prawo. I wcale nie musi budować w tym celu specjalnych "kotoszczelnych" ogrodzeń.
Uszanowanie tego faktu to nie tylko kwestia prawa ale i przejaw zwykłej kultury.
Co innego gdyby zaczęły komuś przeszkadzać wróble , sroki , jeże .... tu już praw żadnych nie ma i musi pogodzić się z ich obecnością.
W przypadku odwiedzin zwierząt łownych ( i nie tylko ) , które poczyniły na danym terenie szkodę , można sie ubiegać o odszkodowanie od skarbu państwa ..... troszkę to bardziej skomplikowane ale akurat nie jest tematem.

Pozdrawiam

PS Nie jestem kobietą.
:D

mikolayi
16-09-2008, 15:11
z Tym szkodnikiem to Twoja opinia, czy gdzieś to prawnie usankcjonowano ? Pytam serio i bez przekasów, sarkazmów i innych dodatków bo jestem ciekaw

Goni_Mnie_Peleton
16-09-2008, 15:23
z Tym szkodnikiem to Twoja opinia, czy gdzieś to prawnie usankcjonowano ? Pytam serio i bez przekasów, sarkazmów i innych dodatków bo jestem ciekaw

Oczywiscie , że tak.
Mysliwi mają nawet obowiązek strzelania do psów i kotów na takich terenach.
Poszukaj w prawie łowieckim ....
Popytaj ludzi , którzy zwiazani są z ochroną przyrody ile szkód potrafią uczynić bezdomne lub wałęsające się psy i koty.

małaMI
17-09-2008, 08:21
Powiem szczerze, że gdybym wiedziała, że moi sąsiedzi nie tolerują mojego kota, że istnieje podejrzenie, iż mogą mu zrobić coś złego to bym tego kota w ogóle nie wypuszczała. Ja mam 3 koty, są niewychodzące - wszystko gra i buczy.

Kotu można wszczepić chipa, wtedy gdyby sąsiad złapał kota i chciał go np uśpić u weta lub oddać do schroniska jako bezdomnego wtedy mogą go sprawdzić czynnikiem. Obrożę można zdjąć, poza tym dla wychodzącego kota należy kupić obrożę specjalną, która się sama rozepnie gdyby kot gdzieś się nią zahaczył. Na zwykłej obroży może się powiesić i udusić.

NOTO
22-09-2008, 15:11
Problem w tym że kot chodząc po innych działkach "zaprzyjaźnił" się z innymi dziecmi. I jak one pojechały na wakacje to poszedł szukać dalej. Z nudów.
Ale też niestety jest taki że każdy szybszy ruch traktuje jak zachęta do zabawy i "skacze". Ktoś kto go bliżej nie zna może się przestraszyć.
Kot jest młody (5 mies) i mam nadzieję że się ustabilizuje (czeka ją kastracja).
W stosunku do innych kotów osiedlowych to ona lgnie do ludzi, potrafi godzinami asystować w pracach ogrodowych i "lapać" za rękę, która wyrywa chwasty.

Ja sobie zdaję sprawę, że na moim kocie wyładowano złość z innych kotów które przychodzą (również kocury które znaczą teren) , ale też szukam rozwiązania optymalnego.
Obecnie kot dużo rzadziej wychodzi na dwór. Staramy się aby miał zajecie wtedy mniej się wałęsa. Kot ma również swoje zadanie. Na działce są/były myszki. Obecnie ich nie ma i to dobrze !