PDA

Zobacz pełną wersję : Chorowity przedszkolak



Kasiorek
11-10-2003, 19:50
szczęśliwa wysłałam naszą kochaną córeczkę do przedszkola,bardzo chciała tam chodzić.Ale niepokoi mnie to że jest teraz ciągle chora.w ciągu jednego miesiąca jest już trzeci raz chora.Tydzień chodzi do przedszkola,tydzień choruje (temp.ok 40 st)
Czy Wasze pociechy również tak to przechodziły?

edusia
11-10-2003, 20:14
Może teraz ja się Tobie przydam, bo jestem pielęgniarką.
Moja córka też chorowała gdy zaczęła chodzić do przedszkola, cos podobnego jak u Ciebie tydzień chodziła a potem w domu.
Ważne jest tak mi radził lekarz, aby po przebytej infekcji ok 2 tygodnie dziecko było w domu, musi się dobrze wyleczyć, poniewaz ma obniżoną odporność i jest narażone na kolejne zachorowania.
A tak w ogóle trzeba sie uzbroić w cierpliwośc, bo u dziecka do około 7 roki życia kształtuje sie odpornosc, moja córka ma teraz 9 lat i w zasadzie od 2 lat juz coraz rzadziej choruje.
Jak będziesz miała problem to postaram Ci sie pomóc, no i w ten sposób odwdzięczyć.Pamietam że podawałam jej preparat o nazwie Rybomunyl. poza tym wyciag z echinacei,
Po Rybomunylu mniej chorowała.
Głowa do góry!

jolana
12-10-2003, 10:43
Czesc Kasiorku. Niewiele cię pocieszę mówiąc, że to normalne :( .
Moja starsza córa pierwszy rok w przedszkolu też na okrągło chorowała. Potem na drugi rok lekarz przepisał mi leki uodparniające o nazwie BronchoVaxom i choroby się skończyły.
Nauczeni doświadczeniem, naszej młodszej, która w tym roku pierwszy raz poszła do przedszkola, podawaliśmy ten lek profilaktycznie przez wakacje. Na razie nie choruje... i oby tak dalej.

ponury63
12-10-2003, 15:04
Ja od chwili pójścia do przedszkola miałem niekończące sie zapalenia ucha, a mój brat niekończące się anginy... co ciekawe, choroba mijała po usunieciu przyczyny [tzn. nie całego przedszkola, tylko bywania w nim :D ]; acha, ja miałem za sobą żłobek, brat nie...
w szkole takich problemów już nie było - ławki, jako taka dyscyplina, więc i zarazki nie rozprzestrzeniały się w tak paskudny sposób...

[bogata dokumentacja naukowa tego problemu znajduje się w spotach "Actimelu" :D :D :D ]

tomek1950
13-10-2003, 00:33
Tak to niestety jest. Kilka dni w przedszkolu, dwa tygodnie w domu. Lepiej dobrze wyleczyć, niż posyłać na siłę. I ostrożnie w antybiotykami.

Teska
13-10-2003, 07:49
kasiorku


podawaj swojej córce : jezówkę purpurową....całkowicie bezpieczny wyciag z rosliny.Moj syn pił toto całe przedszkole, i przestał chorować, teraz czasami tez w okresie jesiennym mu podaję...
Jeżówka pupurowa wzmacnia organizm...

edusia
13-10-2003, 08:11
Jeżówka purpurowa to bodajże to samo co echinacea bo echinacea to wyciag z jeżówki. Fakt że należy to podawać dłuższy okres
warto tez sięgnąc po środki homeopatyczne,

Teska
13-10-2003, 09:05
dokładnie :lol: i naprawde jest pomocna ta jeżówka :)

Arsen
13-10-2003, 09:26
Moja córka przechorowała całe pierwsze półrocze w przeszdszkolu, a potem zaczęło wszystko powoli mijać, teraz ma siedem lat i od trzech nie chorowała poza drobnymi przeziebieniami. Podawaliśmy jej przez dłuższy czas Echinaceę. Lekarz stwierdził, ze to normalne, dziecko z warunków domowych przechodzi do przechowalni wirusów i musi się uodpornić. Ja nie chodziłem do przedszkola, za to odchorowałem całą pierwsza klasę :evil: .

Kasiorek
13-10-2003, 10:21
wysyłając Karolinkę do przedszkola liczyłam się z okresem aklimatyzacji.Przed tym ostrzegali mnie wszyscy.To trzeba po prostu przejść.Ale nie spodziewałam się że będzie tak ciężko to przechodziła.Leży teraz biedactwo, męczy ją gorączka (39-40 st) aż żal patrzeć.Jak jej się polepszy spróbuję podać jej środki polecane przez Was.Serdeczne dzięki

Arsen
13-10-2003, 10:52
Echinaceę może podawać już teraz, tylko choremu dziecku podaje się inną dawkę, a inną zdrowemu. O ile wiem, nie wchodzi ona w reakcje z żadnymi lekami. Opłaca sie kupować duże opakowanie, 100szt.

Kasiorek
13-10-2003, 10:56
Czy to znaczy że Echinacea jest w tabletkach?
Wolałabym jakiś syrop bo nie wiem czy Karolinka połknie tabletkę.

Arsen
13-10-2003, 11:07
Jest też w kroplach, ale tabletki wychodzą taniej.

13-10-2003, 11:40
Drogi Kasiorku!
przykro patrzeć jak dziecko cierpi, każda matka to wie, ja bardzo przeżywałam jak moja starsza córka, chorowała w przedszkolu, czasem myślałam że ją wypiszę, ale nie mialam jej z kim zostawiać , może dlatego wytrwałam i przeczekałam ten trudny okres, czego i tobie życzę
Szkoda mi Cie !

ziaba
13-10-2003, 16:20
Polecam jeżówkę,u mnie jak zaraza to trafia wszystkich.Od 2 lat siorbiemy i ...i nic nas nie trafia.Jest w buteleczce razem ze strzykawka-insulinówką,ale kosztuje 2razy droższa niz bez.A nasza polska bez dozownika(wielkie mecyje) aż całe 6 zł.A dla Ciebie powinien być dodatkowo bilet do kina.W promocji.Trzymaj sie ciepło!

Kasiorek
13-10-2003, 17:21
serdeczne dzięki za porady
ziaba a dlaczemu (jak mówi moja mała) bilet do kina?

ziaba
13-10-2003, 18:26
A to dlatego że jako matka-Polka cały czas wydawało mi się,że choćbym padała, to muszę..No i sie doigrałam.Bilet kobito jest po to ,byś mogła mieć siły na następna zarwaną noc,kolejny stres i Bog wie co jeszcze.A przez te 2 godz. niech posiedzi kto może.Albo idz sobie pooglądaj wystawy,wyjdz,odsapnij.Mogę zamienić się (na krótko)i podrzucę 12 l. panienkę z problemami{pryszcze},grypa przy tym to sam smak!I nie daj się! :D :D

Kasiorek
13-10-2003, 20:38
No widzisz,ja już zupełnie zapomniałam do czego służy bilet do kina. :o
Masz zupełną rację nie można dać się zwariować,dzięki ziaba :wink:

Kasiorek
14-10-2003, 09:40
Kupiliśmy echinaceę,ale mam mały problem .Na opakowanu są podane dawki dla dzieci od lat 6.Czy mogę to podać 3 letniemu dzieciakowi,a jeśli tak to w jakiej dawce?

edusia
14-10-2003, 10:48
Zapytam znajomego lekarza

edusia
14-10-2003, 10:51
Można podawać , zlecał dziecku 3 letniemu 15 kropli, ja myśle że spróbuj na razie wprowadzac stopniowo
a jak malutka nie gorączkuje już?

Arsen
14-10-2003, 10:58
Nam lekarz dla trzylatka kazał podawać połowę dawki , w razie choroby dać dawkę "uderzeniową" czyli największą z dopuszczalnych

aagniesia
14-10-2003, 11:25
Kasiorku echinacea jest naprawdę sprawdzona przez moich Kajtka i Zuźkę.
Kajtek teraz 3,5 latek pierwszy rok też bardzo przechorował a za nim siostrzyczka, ale odkąd podajemy im echinace 40 w kroplach, Kaj 2xdziennie po 6kropli a Zuźka 2xdziennie po 4 krople skończyły się choróbska. Ewentualnie czasami jakiś mały katar ale wtedy zamiast 2x dziennie to 5razy i również homeopatyczny lek L-52. Dawki takie zalecił nam lekarz pediatra homeopata.
Życząc zdrówka twojej córeczce pozdrawiam i już nie dziwię się że nie ma Cię na forum Wnętrza.

Kasiorek
14-10-2003, 12:24
Naprawdę serdecznie Wam dziękuję.Mam nadzieję że zacznie szybko działać.Faktem jest że mało teraz piszę na forum,a jak już zabiorę się do pisania to odpowiadam hurtowo.Niestety chore dziecko jest bardzo absorbujące,na pewno to znacie.Moja cały czas leży i nawet nie ma ochoty się bawić tylko mnie prosi abym z nią leżała i mówi"pokiziaj mnie mamu" co znaczy że mam ją głaskać :wink:

tomek1950
14-10-2003, 19:51
Rację miał Stańczyk który stwierdził, że w Polsce najwięcej lekarzy :wink:

Becik
16-10-2003, 09:24
A ja polecam prawdziwy naturalny miód - oczywiście o ile Twoja córcia nie jest na niego uczulona i o ile jej smakuje. I żeby mnie nikt nie posądzał o kryptoreklamę od razu sama przyznaję sie że owszem, mamy malutką pasiekę :lol: i własny miodek też.
A tak na poważnie to w zbawienne działanie miodu uwierzyliśmy dopiero w tym roku - nasza starsza ratolośl wyjadała go przez całą poprzednią zimę łyżeczką ze słoika i jako jedyna w naszej rodzinie nie chorowała na grypę.
Co do przedszkola, to jeśli nie są to ciągle nawracające infekcje wymagające leczenia antybiotykami ( np angina ), to nie radziłabym rezygnować. Jak się wychoruje teraz to potem będzie bardziej odporna. Nasza K. w pierwszy roku chorowała dużo, w drugim mniej, w w 3-cim i czwartym - prawie wcale. I jeśli masz taką możliwość - to niech zostaje w domu nawet przy katarze. Pamiętam, jak K wstała kiedyś rano z kiepskim samopoczuciem, zmierzyliśmy temperaturę, było 37. Do przedszkola w tym dniu nie poszła. A wieczorem okazało się że to ospa .
Pozdrawiam i zdrowia życzę. B.

kasiek
16-10-2003, 11:45
Z miodem trzeba uważać, jeśli dzieciak jest uczulony. Niekoniecznie na miód, tylko na przykład na pyłki. Poza tym pewnie rzeczywiście zdrowy. Kolejna taka kuracja uodparniająca, to jogurt. Codziennie podawany jogurt przez całe wakacje, świetnie zmniejszył zachorowalność mojej córy na jesieni. Jeśli się lubi miód lub jogurt, to na pewno nie zaszkodzą, a mogą pomóc. :wink:

Aga J.G
17-10-2003, 18:41
Cześć ! Też plecam echinacę, jeśli chodzi o miód to jeżeli ktoś jest uczulony na pyłki powinien używać miodu spadziowego, ale jak zawsze u alergików bardzo strożnie - pracuje z dziecmi alergicznymi ( jestem pilęgniarką ) no i w domu dzieci alergiczne. Kasiorku jeśli jednak echinacea nie pmoże to zalecam wizytę u lekarza i podanie leków na podwyższenie odporności między innymi właśnie rybonulyn.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Pozdrawiam Aga.

Kasiorek
17-10-2003, 21:49
Całe szczęście Karola nie jest na nic uczulona :wink: miodek je jak ma ochotę ( a niezawsze) podajemy echinaceę zobaczymy jakie będą rezultaty

Aga J.G
18-10-2003, 15:56
mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i w końcu twoja córcia przestanie chorować i obie będzie się cieszyć z pobytu w przedszkolu. Moja w tamtym roku też chorowała i jeszcze miał takiego pecha że zawsze brało ją choróbsko jak był jakiś występ lub spotkanie z rodzicami :cry:
Oczywiście po wakacjach też już była chora ale i tak widzę że jest coraz lepiej.
Pozdrawiam Aga.

BK
10-11-2003, 08:41
cześc wszystkim,
ja też opiszę swoje doświadczenia. Wszyscy mi mówili, jak moja córka szła do przedszkola, że musi odchorować, że w ten sposób nabiera odporności etc. BZDURY.
Po tym jak łapała dwa razy w miesiącu zapalenie oskrzeli, lekarze skwapliwie dawali antybiotryki, wkurzyłam sie i poprosiłam o posiew. Dziecko miało gronkowca złocistego (podejsrzewam że wiekszośc dzieci jkest nosicielami, ale nikt nie robi posiewów) rozsądna lekarka na podstawie antybiogramu podała Baktrim przedłużona terapia 15 dni, posiew kontrolny i gronkowca nie było. Bronchovaxom zadziałał - PRZEZ PÓŁTORA ROKU DZIECKO NIE MIAŁO NAWET KATARU. Środku uodparniające (bronchovaxom czy IRS 19, panodyna ect) naprawdę są godne polecenia - odporności dziecka nie zaburzają, wręcz przeciwnie. Zwolennicy odchoprowywania - co dobrego jest w podawaniu dziecku antybiotyków, które odpornośc zmniejszają powodują pleśniawki i inne zaburzenia? Czy nie lepiej odporność postymulować? Po dwukrotnym podaniu Bronchovaxomu (dawka przypominająca po 8 m-cach) dzieko nie choruje.
Powodzienia

magi
16-11-2003, 13:21
Witam wszystich
Ja też mam chorowitą córeczkę chodzi do przedszkola drugi rok. W tamtym roku tak chorowała, że się wkurzyłam i ją wypisałam z przedszkola. Ja jestem średnio u lekarza 2-3 razy w miesiącu na leki wydaję mnóstwo kasy ale nikt mi nie mówił o Bronchovaxomie czy echinacei :evil: . Czy na to potzreba recepty?
Pozdrawiam

Emil
17-11-2003, 14:23
No tak, to i ja w tym klubie

Moj Łukasz od 2 miesiecy w przedszkolu, chory 5 raz, z czego 2 raz w ciągu 6 dni zapalenie ucha ( !!)
Jak na razie to lekarze kategorycznie kazali wyciac 3 migdal ( to znaczy 3 lekarzy, dwoch innych sie waha, a ostatni twierdzo ze to blad w sztuce lekarskiej)
I bądź tu mądry
Emil.
P.S. na razie mu robimy miesiąc przerwy od przedszkola

ziaba
17-11-2003, 15:35
Na jeżówkę nie trzeba.To ziółko.Bronhovax- podaje się za receptą i to nie teraz(latem,gdy dziecie zdrowe--przez 3 kolejne miesiace)

18-11-2003, 10:22
A my jesteśmy po ponad miesięcznym chorowaniu.4 antybiotykach.I wizytach u 5 lekarzy. :(
Dopiero ostatnia lekarka prawidłowo zdiagnozowała dziecko i podała dobry antybiotyk.
Wcześniejsi nie rozpoznali mononukleozy.(wirusowa,na którą nie podaje sie antybiotyku,ale u nas coś sie działo w migdałkach)
To była pierwsza choroba i pierwsze antybiotyki.
Tak oto wkroczyło nasze dziecko w nowy etap-przedszkole.
Boję się,co przywlecze teraz.
:(

Czeka nas wycięcie migdałka i podcięcie bocznych.Jest to jednak nieuniknione.Mimo,że chcieliśmy tego uniknąć.

Pozdrawiam i życzę zdrowia tym naszym słonkom.

opal

Becik
18-11-2003, 12:02
Przedszkole to super sprawa...gdyby nie to chorowanie :(
Nasza córa na początku często łapała infekcje, ale antybioyk był tylko raz - przy zapaleniu oskrzeli. Zaczęło się niewinnie - od katarku, który niestety zlekceważyliśmy, no i się doprawiła. Warto też zwrócić uwagę że niektórzy lekarze zapisują antybiotyk przy każdej infekcji z gorączką - i takich lepiej unikać. Ale jak jest angina lub zapalenie ucha lub inna infekcja bakteryjna - to nie ma rady. I jeśli nawraca - to ja bym chyba zrezygnowała z przedszkola na jakiś rok - w końcu zdrowie naszych pociech jest najważniejsze...może uda sie uniknąć tego wycinania mogdałka...
Kasiorku, a jak tam Twoja Karolinka?

gaga2
18-11-2003, 14:26
Witam w klubie....
Od 2 i 1/2 miesiąca, tj. od początku września bez przerwny ktoś u nas choruje - mały przynosi choróbska z przedszkola, potem zarażam się ja lub mąż, najdzielniej trzyma się najmłodsza, ale ona też od czasu do czasu kasła. Zarządziłam 3 tygodniową przerwę od przedszkola, mały bardzo cierpi z tego powodu, bo tęskni do kolegów, a ja drżę na myśl, co będzie się działo po powrocie do przedszkola... :(

18-11-2003, 14:36
Witam w klubie....
Od 2 i 1/2 miesiąca, tj. od początku września bez przerwny ktoś u nas choruje - mały przynosi choróbska z przedszkola, potem zarażam się ja lub mąż, najdzielniej trzyma się najmłodsza, ale ona też od czasu do czasu kasła. Zarządziłam 3 tygodniową przerwę od przedszkola, mały bardzo cierpi z tego powodu, bo tęskni do kolegów, a ja drżę na myśl, co będzie się działo po powrocie do przedszkola... :(

... no cóż pewnie znowu zachoruje. Na pocieszenie dodam, że ja przez cały czas chodzenia do przedszkola chorowałem na okrągło, za to mój brat ANI RAZU (oprócz oczywiście swinki, ospy itp). Za to jak poszedłem do pierwszej klasy podstawówki wydarzył się cud. Przestałem chorować i tak zostało do dzisiaj, a mam lat 44. Z moim synem było podobnie - ciagły kaszel i przeziębienie. Poszedł do szkoły, jak ręką odjął. Głowa do góry - to tylko 4 lata.
Ryszard

lola
21-11-2003, 11:50
Nie wiem , czy to zbieg okolicznosci, czy naprawdę działa, ale lekarka (mama kolegi z przedszkola mojego synka) poleciła Esberitox (lub esbenitox) na odporność i od tego czasu moje dziecko ani razu nie zachorowało.. 100 tabletek około 30 zł. Tabletki są bardzo smaczne. Odradziła podawanie dzieciom substancji odpornosciowych w płynie , bo sa na bazie alkoholu. szczepienki tez odradziła. A echinacea jest niedobra i mój kubus wogóle nie chciał tego jesc. A tak mówie mu , ze to pyszny cukiereczek i wcina z rozkoszą.
ach te nasze kochane przedszkolaki...

Jolka
21-11-2003, 13:59
Też polecam Esberitox N, (tak dokładnie brzmi nazwa), jest w pastylkach i kroplach. Zawiera oprócz innych składników też echinaceę. Można go podawać nawet w czasie choroby, przy braniu innych leków, także antybiotyków.
Podtrzymywaliśmy tym naszą odporność przez całe przedszkole, a i teraz się zdarza, szczególnie jak przedszkolak (20 lat) "wogóle nie marznie i nie musi nosić czapki i szalika", a póżniej "achu achu" - wcale nie kaszlę, tylko się zakrztusiłem.

magi
21-11-2003, 20:37
Wiecie. Moja córka chodzi już tydziń do przedszkola i nic. Ani kataru, ani kaszlu. Naprawdę cały tydzień. Może to rzeczywiście z wiekiem przechodzi. Normalnie już by smarkała.
:D :P

AgnesK
25-11-2003, 18:00
Przez przeoczenie zaczęłam wczoraj podobną dyskusję... Więc piszę jak to u nas jest: Natka (1.11 br skończyła 3 lata) jest od lutego br w przedszkolu. Katastrofa - nie zabrałam jej stamtąd tylko latego że uwielbia przedszkole. Jesteśmy jednak na tropie zarazy - u niej to najprawdopodobniej na tle alergicznym. Przed swiętami jeszcze mamy umóioną wizytę w klinice pulmonologicznej i mam nadzieję, że to coś da. Potem wypróbujemy borówki i spółkę. Ale fakt, że takie chorówska są straszne. Ostatnio była 3 tyg. w domu z oskrzelami, w poniedziałek (ubiegły) poszła do przedszkola a już w nocy z wtorku na środę miałam jazdę bez trzymanki - wymioty itp. Teraz znowu jest w domu.
Najgorsze jest jednak to, że niektózy rodzice przyprowadzają do przedszkola dzieci totalnie zainfekowane, na zasadzie - od tego się nie umiera. Rozmowy z takimi rodzicami niewiele dają. I tak oto kółko się zamyka. O Rybomunylu mówił nam też nasz pediatra. Podobno najlepsza szczepionka za wszystkich. My musimy jednak dotrwać do testów bez leków, żeby ich wyniki były wymierne.

sara
25-11-2003, 18:25
Mam nadzieję, że szczepionki pomoga. W przypadku moich dzieci niestety nic nie działało. Syn (chodził do przedszkola od 3-go roku życia)
chorował ciągle na anginy (któregoś roku wykorzystałam limit zwolnień). Chorował do 7 lat. Córka poszła do przedszkola gdy miała 5 lat. W tym czasie chorowała bardzo niewiele. Niestety kiedy trafiła do przedszkola z jednej choroby wpadała w drugą. T o był koszmar (przy czym była "drgawkowa"), więc to był dodatkowy stres. Też chorowała do 7 lat, a potem samo przeszło. Ze mną zresztą było identycznie. Może to rodzinne?

26-11-2003, 07:50
To ja równiez podziele sie swoimi doswiadczeniami. Mam 3,5 rocznego synka. Pawełek chodził od 2 roku zycia do żłoba a od tego roku do przeszkola. Karmiłam go piersia 9 miesięcy a odkąd skończył rok stosuje bardzo tradycyjna metode - podaję TRAN :D I to działa :D Synek 2-3 razy w roku ma katar i to tyle. Nigdy nie dostawał antybiotyku. Przeziebienia lecze wapnem z witaminą C, syropem z cebuli i czosnkiem w kapsułkach.
Zapewne wiele elementów nałozyło sie na fakt, że nie choruje: długie karmienie piersia, podawanie tranu, tzw. zimny wychów, wczesne posłanie między dzieci...
Tak czy inaczej TRAN polecam, nie koniecznie w płynie na łyzce, ja podaje w kapsułkach :D :D :D

26-11-2003, 07:51
nie zalogowało mnie, przepraszam
MHAL

MHAL
26-11-2003, 07:53
do trzech razy....
MHAL

mumin
09-05-2004, 14:55
Polecam leczenie homeopatyczne.
Bardzo skuteczne, nie truje i niedrogie.
Jak chcecie to mogę powiedzieć więcej.
Pozdrawiam

BK
12-05-2004, 11:34
Mów więcej o tej homeopatii - ale jak te specyfiki gotowe z apteki to chyba nie najskuteczniejsze.
A homeopatia na receptę najtańsza nie jest.

mumin
15-05-2004, 13:15
Witam

Chodzi mi o homeopatię klasyczną.
Leki kompleksowe dostępne w aptekach nie mają takiej skuteczności, jak dobrze dobrane przez lekarza homeopatę. Najważniejsze to trafić do dobrego lekarza zajmującego się homeopatią klasyczną. Klasyczną, to znaczy taką, w której lek dobiera się do pacjenta, a nie do choroby, ogólnie biorąc. Chociaż są leki na konkretne objawy, np. na objawy grypowe, tzn. "łamanie w kościach", ból głowy, bóle stawów, gorączka, uczucie "rozbicia" daje się lek Gelsemium w potencji 30 CH.
Podstawą jest jednak dobieranie leku do pacjenta. Homeopata na podstawie wywiadu o cechach osobowych, przyzwyczajeniach, reakcjach, dobiera lek tzw. konstytucyjny, który jest lekiem podstawowym dla danego człowieka. Idąc do homeopaty trzeba zdać sobie sprawę z takich banalnych spraw jak np. na którym boku lubię spać, jakie smaki najbardziej mi odpowiadają, czy lubię jeść zimne, czy ciepłe, czy wędzone, itp. itd. Wizyta u homeopaty w Warszawie to wydatek ok. 170 zł. Pierwsza wizyta więcej bo ok. 250-300 zł. Pierwsza wizyta może trwać nawet 2-3 godziny, następne do 1 godziny. Potem konsultuje się przez telefon i lekarza podpowiada jaki lek wziąć w razie nagłego zachorowania.
Trzeba sobie stworzyć apteczkę homeopatyczną zawierającą leki dostępne w aptekach oraz te, które daje lekarz (leki od lekarza są darmo). Moje dzieci po leczeniu homeopatycznym przestały brać antybiotyki. Teraz chorują rzadziej i krócej.
Chętnie odpowiem na więcej pytań.
Pozdrawiam

Dośka
21-05-2004, 16:14
Witam, moja Ola (4.5) jest ponownie chora, juz wypisałam ją z przedszkola, ale odwiedzała ją koleżanka, i niestety coś przyniosła. Od rana zaczął się katar i czerwone gardło, weszłam do Was przez przypadek, i poczytałam na temat leku o nazwie Echinacea, i wyobraźcie sobie,pani doktor zapisała nam dzisiaj właśnie ten lek. Zobaczymy, jeszcze jej tego nie podawałam, ale nie podaliście jak brać, na ulotce jest podane 3 razy dziennie, natomiast Ola ma zalecone pierwsza dawka 20 kropli, następnie co godzine po 10 kropli i tak 3 dni???
I mam pytanie, czy ktos z WAs zna lek o nazwie luiwac ???

aga_
29-06-2004, 14:18
Moja 4,5 letnia córka też przedszkolak bez przerwy chorowała.Nie koniecznie gorączka ale notoryczny katar i kaszel.Byłam już zapisana do Alergologa na testy. Ale wcześniej zrobiłam jej wymaz z nosa i gardła.I co się okazało że ma okropne bakterie - paskudy brr. :evil: Dostała antybiotyk- bakterie dały jej spokój.Od dwóch miesięcy nie ma kataru i nic jej nie dolega. A wizyta u alergologa - ok ok ok na nic nie jest uczulona z czego się bardzo cieszę.

zone
26-07-2004, 11:45
Witam

Chodzi mi o homeopatię klasyczną.
Leki kompleksowe dostępne w aptekach nie mają takiej skuteczności, jak dobrze dobrane przez lekarza homeopatę. Najważniejsze to trafić do dobrego lekarza zajmującego się homeopatią klasyczną. Klasyczną, to znaczy taką, w której lek dobiera się do pacjenta, a nie do choroby, ogólnie biorąc. Chociaż są leki na konkretne objawy, np. na objawy grypowe, tzn. "łamanie w kościach", ból głowy, bóle stawów, gorączka, uczucie "rozbicia" daje się lek Gelsemium w potencji 30 CH.
Podstawą jest jednak dobieranie leku do pacjenta. Homeopata na podstawie wywiadu o cechach osobowych, przyzwyczajeniach, reakcjach, dobiera lek tzw. konstytucyjny, który jest lekiem podstawowym dla danego człowieka. Idąc do homeopaty trzeba zdać sobie sprawę z takich banalnych spraw jak np. na którym boku lubię spać, jakie smaki najbardziej mi odpowiadają, czy lubię jeść zimne, czy ciepłe, czy wędzone, itp. itd. Wizyta u homeopaty w Warszawie to wydatek ok. 170 zł. Pierwsza wizyta więcej bo ok. 250-300 zł. Pierwsza wizyta może trwać nawet 2-3 godziny, następne do 1 godziny. Potem konsultuje się przez telefon i lekarza podpowiada jaki lek wziąć w razie nagłego zachorowania.
Trzeba sobie stworzyć apteczkę homeopatyczną zawierającą leki dostępne w aptekach oraz te, które daje lekarz (leki od lekarza są darmo). Moje dzieci po leczeniu homeopatycznym przestały brać antybiotyki. Teraz chorują rzadziej i krócej.
Chętnie odpowiem na więcej pytań.
Pozdrawiam

czy mogę prosic o namiar do lekarza homeopaty w W-wie?

Montana
26-07-2004, 13:34
Witajcie :D
Choroby naszych dzieci to nie jest najmilszy temat - ale niestety bardzo istotny.... Ja mam 4,5 letnią córeczkę - w tym roku poszła do przedszkola ..i jak się domyślacie chorowała i to poważnie przeciętnie dwa razy w miesiącu. Leczona była antybiotykami - skutkowało właściwie doraźnie. Na własną rękę podawałam Jej tran (polecam), esberitox - z tym podobno należy uważać - ponieważ przy dłuższym podawaniu działa odwrotnie - osłabia odporność - ale to usłyszałam od jednego lekarza co jak wiecie może nic nie znaczyć - co lekaż to opinia... Daję też Bioaron C. Miód, czosnek, sok malinowy to oczywiście podstawa. Chciałabym Wam jednak zwrócić uwagę na jedną sprawę - uważałam, że to nie jest normalne, że Zuzia(moja córeczka) wiecznie choruje (miałam wrażenie, że nic innego nie robię tylko wiecznie podaję Jej leki i mierzę temperaturę, co zapewne znacie :cry: )jakimś cudem trafiłam na lekarza immunologa alergologa. Okazało się, że Zuzia jest bardzo silnym alergikiem - na mleko białka. Wreszcie diagnoza!! :D No nie najpiękniejsza...ale przynajmniej wiemy na czym stoimy. Żelazna dieta przez pół roku (nawet w przyprawach, pieczywie, wędlinach jest białko mleka) i szansa na odczulenie :D
Mam pytanie - Beciku czy usunęliście migdałki? Nam powiedzieli aby się wstrzymać i dać Jej szansę.
Trzymajcie się cieplutko :P
Montana

Becik
02-08-2004, 12:09
Witajcie :D
Mam pytanie - Beciku czy usunęliście migdałki? Nam powiedzieli aby się wstrzymać i dać Jej szansę.
Trzymajcie się cieplutko :P
Montana
Montana, źle mnei zrozumiałaś :) albo to ja się źle wyraziłam :roll:. U nas na szczęście nie było potrzeby usuwania migdałków, wspomniałam o tym w nawiązaniu do problemu Emila i Opal. Mam nadzieję że im udało się tego uniknąć....
Pozdrawiam :)

Montana
09-08-2004, 09:32
Witam
Musiałam źle zrozumieć. Zuzi migdałki "wchłaniają" się ładnie i są coraz mniejsze - myślę, że warto poczekać.
Pozdrawiam :D

Montana

BK
11-08-2004, 22:06
Montana
jest lek nazywa się Lymphomyosot, homeopatyczny, niezwykle skuteczny (tzn. taki bardziej tradycyjny wśród homeopatycznych, homeopaci trochę są sceptycznie do niego nastawieni bo ma dużo tych składników aktywnych no i stężenie spore)
U moich dzieci "osusza" migdałki i chroni przed zabiegiem usunięcia migdałków
Zaordynowała go lekarka z przychodni, alergolog i laryngolog w jednym
Stosuje go z sukcesem u wielu dzieci - zapytaj lekarza czy możesz, spróbuj, na pewno nie zaszkodzi, tyle że dość drogi (ok 25 zł jedna buteleczka, trzeba zużyć ze dwie na "sesję" - przez ok. 2 miesiące)

Montana
01-10-2004, 20:37
Dziękuję, ale na całe szczęście ten lek już mi chyba nie będzie potrzebny - byliśmy miesiąc nad morzem i migdałki pięknie się wchłonęły :D . W ogóle "jesteśmy" teraz na diecie bezmlecznej i jak ręką odjął wszystkie dolegliwości. Chociaż przed nami trudny okres jesienno - zimowy - aż drżę - ale może w zeszłym roku odchorowała swoje? Już dzieci tak podobno mają.... :( Byle rok wystarczył...
Pozdrawiam

05-10-2004, 09:32
Mój maluszek- 2,5 zaczął chodzić do przedszkola i zaczęły się choróbska- zapalenie oskrzeli po tygodniu, przerwa tydzień i następnie angina. Pediatra kazała dać sobie spokój z przedszkolem na co najmniej 5 tygodni, żeby dobrze malucha wyleczyć. Po wyleczeniu ma mu zaaplikować kurację homeopatyczną, która zwiększy jego odporność. Spróbujemy oby to coś dało. Z drugiej strony to jestem w szoku, że tak szybko zaczął łapać choróbska. Wydawało mi się, żę jest b.odporny- miezkamy na wsi, mały non stop na dworze, a tutaj proszę- parę dni i całą odporność dziecka szlag trafił. Tragedia :evil: .

Agnieszka1
07-10-2004, 11:16
Dobrze jest dzieciaczka zaszczepic na zime .
Zamiast szczepionek jest kuracja zapobiegawcza saszetkami "oranzadki".
Zapomnialam jak sie to nazywa.
Daje sie dziecku przez 6 miesiecy. W pierwszym m-cu 4 dni w tygodniu przez 3 tygodnie.
W nastepnych miesiacach 4 dni tylko.
Jest dosc skuteczne.

Rbit
14-10-2004, 13:52
to i ja swój domowy sposób dorzuce jako, ze mialem podobne przejscia z dzieckiem w przedszkolu. Panaceum okazal sie być syropik z czosnku. Bierze sie dwie głowki czosnku i wysciska, do tego wyciska sie sok z dwóch cytryn dodaje dwie łyzki miodu i zalewa wszytko mniej wiecej litrem wody. MUsi to wszytko postac w ciemnym miejscu przez około 2 tygodnie. Po tym czasie zlewamy z góry płyn zostawiajac wszystkie farfocle na dnie. Zapobiegawczo jedna łyzke stołowa na noc.
Smierdzi to ochydnie i jak dla mnie podobnie smakuje, ale gusta sa rózne. Mój starszy prosi o dokladke a młodszy ucieka i ciezko go wyciagnac zeby napoić .