PDA

Zobacz pełną wersję : Żyły wodne - szukam speca



rafałek
13-10-2003, 13:57
Szukam speca od wahadełka, różdżki czy czegoś podobnego ale z dobrą opinią. Zachodnia wielkopolska.

Czy jest sens? wierzycie w to czy nie (żyły wodne) ja mam mieszane uczucia, ale to przecież prawie nic nie kosztuje...

Tomasz M.
13-10-2003, 14:17
Mnie przekonuje (ktoś już pisał o tym na Forum), że wszyscy ci magicy od gałązek i wahadełek nie mogli za nic znaleźć zakopanej grubej rury z płynącą wodą (a przynajmniej trafienia mieściły się spokojnie w granicach błędu statystycznego). Ale jak ktoś w to mocno wierzy, to jestem pewien, że może mu pomóc - wiadomo, że na wiele chorób nic tak dobrze nie pomaga jak placebo. Tak samo skuteczne jak leki homeopatyczne (mam na myśli te "prawdziwe", tzn. według proporcji: łyżeczka ziół na cysternę wody, ale zioła konieczne zbierane o północy i potrząsane ileś razy).

13-10-2003, 18:57
Radiestezja to działalność magiczna nastawiona na tz. energie naturalne, które tak naprawdę nie istnieją. Możesz wierzyć w te bzdury, albo trzymać się od tego z daleka. Osobiście doradzam to drugie. Pozdrawiam Bodo.

zbyszekm
13-10-2003, 22:51
Szukałem u siebie metodą "magiczną". Rezultaty były opłakane i stracone pieniądze. Znalazłem geologa o specjalności hydrologicznej i to do mnie przemówiło. Szukanie wody odbywa się taką samą metodą jaką poszukuje się np. starych grodów. Wykonane były pomiary metodą elektrooporową i dzięki temu dowiedziałem się co mam na działce do głębokości 80m. Wody mam pod dostatkiem :D Radzę się rozejrzeć w Twoim rejonie za kimś takim. Ja za te badania zapłaciłem 250zł

14-10-2003, 07:10
Tomaszu M moje gratulacje za definicję leku homeopatycznego, b. trafna. Pozdrawiam ciepło. Gall

Grzegorz63
14-10-2003, 19:49
Chdził taki jeden z różdżką i wahadełkiem po działce mojego przyszłego sąsiada (50 m ode mnie). Podobno miał "referencje". Skasował 500 zł. Sąsiad wiercił 3 doby, gdy był na 40 m i nie nawiercił ani litra wody dał sobie spokój. Kosztowało go to 2000 zł. Jeszcze się z nim nie widziałem. Pewnie biega po wodociągach i załatwia przyłącze... :o :(

Grzegorz63
14-10-2003, 19:51
Zapomniałem dodać, że buduję się na zboczu góry, a sąsiad jeszcze wyżej...

Tomasz M.
14-10-2003, 20:59
Gall, odwzajemniam pozdrowienia. Definicja pochodzi od mego brata - lekarza rodzinnego, który trochę czytał na temat homeo i jest sceptyczny (inny tekst od niego, który bardzo mi się podobał: "chory książek medycznych nie czyta, więc nie wie jak chorować" - tzn. jak chorować żeby się zgadzało z opisem w książce :D ). Na szczęście wiedza w budownictwie jest trochę bardziej uchwytna i obiektywna - pomijając tematy typu: styropian a wełna albo beton komórkowy a cegła.

Wracając do radiestezji itp., można zawsze powiedzieć, że gościowi, który zrezygnował na 40 metrze studni zwyczajnie zabrakło wiary - z mojej pracy z geologami (takimi od ropy i gazu) wychodzi, że jak się odpowiednio głęboko powierci, woda na pewno się znajdzie, co najwyżej nie będzie zdatna do picia (jakiś czas temu udało im się znaleźć, zupełnie niechcący, ekskluzywną solankę sprzed 300 mln lat na 2500 m głębokości). :wink:

Grzegorz63
14-10-2003, 21:13
Nawet się nie odważę mu zaproponować, aby wiercił na głębokość 2,5 km!!! :D

15-10-2003, 10:48
Dobry radiesteta (uczciwy) powie wam na jakiej głębokości jest ta woda oraz czy nadaje się do picia, a pieniądze weźmie dopiero wtedy kiedy jego wskazania będa prawdziwe. Mój sąsiad jak kopał studnie to sam (bez żadnego przygotowania) znalazł wodę na działce przy pomocy rozdwojonej gałęzi (różdźka). Studnia i sasiad mają się dobrze.
:lol:

15-10-2003, 11:38
Kiedyś widziałem w telewizji jak słonie bez pomocy Geologa czy Geotechnika na szczerym polu znajdywały wodę i dokopywały się do niej (kilka metrów). I gdzie tu logika?

16-10-2003, 20:28
0607302268 0717843214 POLECAM PORADZĄ

super gacek
28-10-2003, 11:48
oglądaj tvn-usterka

MCB
29-10-2003, 06:27
Witam!
Swego czasu na działce tesciow studniarze cały dzień próbowali dowiercic się do wody. Nie mogli trafic. Tesc wzial rozdzke i podazal gdzie wiercic. Woda byla i jest do tej pory. Na codzien tesc rozdzkarstwem sie nie zajmuje. Zajmuje sie tym natomiast sporo oszustow.

Co to "usterki" w TVN to wg mnie troche bylo to nieuczciwe. Wg mnie woda na 3m to zadna woda. Taka to mam na calej dzialce i do niczego sie ona nie nadaje. Pani poszukujaca wody z rozdzka wyraznie powiedziala, ze druga (!) woda znajduje sie na 27m. Fachowcy z TVN zweryfikowali ja w ten sposob, ze dowiercili sie do pierwszej wody na 3m i odpuscili. Jezeli maja byc to uczciwe oceny pracy rozdzkarzy to powinni sprawdzic czy woda jest na wskazanej przez rozdzkarza glebokosci.
Po za tym woda stojaca na glebokosci 3m rozni sie od podziemnego cieku/strumienia. Takowy np. przebiega w okolicy mojego domu. Na calej trasie jego przebiegu rosna olbrzymie deby.
TVN stwierdzilo tez, ze studnie na tamtej dzialce sa dobre bo jest w nich woda! Nie przeprowadzili zadnych testow wydajnosci zloza i jakosci wody!
Program ("usterka") fajny, ale wg mnie czasem troche tendencyjny.
Pozdrawiam,
MCB

rafałek
29-10-2003, 06:44
Program ("usterka") fajny, ale wg mnie czasem troche tendencyjny.


Zgadzam się co do tego programu. Kiedyś oglądałem usterką i wynika z niej, że dobrych i uczciwych fachowców ta praktycznie nie ma. Wydaje mi się, że do emisji są dobierani tylko źli lub śmieszni. Już kiedyś pisałem o TVN'ie i jego programach, że są nastawione głównie na poszukiwanie sensacji a nie na rozwiązywanie problemów. Tak więc opinie idące z programów tej sytacji traktuję jako ciekawostkę a nie jako miarodajny wynik.

29-10-2003, 07:16
TVN bardzo trudny do oglądania, kataryna reklamowa jaką stosują jest nie do zniesienia. Ktoś powie to po co oglądasz ano nie zawsze trafię we włwściwy "guzik" na pilocie.Pozdrawiam.

29-10-2003, 07:40
10 lat temu poszukiwałem wody na działce.Różdżkarz określił miejsce, stwierdział,że będą w tym miejscu dwa cieki - jeden na głęb. 6m, drugi na 12 m. Określił też wydajność cieku - 1,3 m3/dobę. Wszystko było tak jak powiedział.Do tej pory mam wodę na głęb.12m i nie brakuje jej.Firma wierciła tylko jedną dziurę (studnia głębinowa). Gość należał do Stowarzyszenia Radiescetów. Więc nie każdy jest oszustem. Program TVN również uważam za bardzo tendencyjny.Woda na 3 m to woda podskórna.Nie raczyli sprawdzić, co jest głębiej (to już koszty).Jeźeli nie jesteś pewny, weź dwóch róźdżkarzy.Zyczę udanwgo poszukiwania wody.I jeszcze jedno- ten różdżkarz powiedział, że tylko szuka wody wtedy gdy jest ładna pogoda i dzień bezwietrzny !! Musi być po porostu ładna pogada.

b-obi
29-10-2003, 17:58
kolega planował wywiercenie studni na działce. Znalazł macherów z włąsnym "szamanem". Gość przeleciał się z patykiem po działce, wskazał miejsce- określił głębokość 18 metrów woda zdatna do picia, duża wydajność. Macherzy wiercili przwie miesiąc...ja to widziałem, jak w kieracie, współczuję... Jak babcię kocham na 18 m była woda !!! :D Jedno tylko umknęło "szamanowi" - na 10m była warstwa piaskowca... :cry: Chłopaki naprawdę dosttali w d... ale ich ryzyko. Za 1m bieżący nawiertu brali 100 zł + 100 zł za rurę, za dodatkowe 50 zł wkopali 2 kręgi. Wziąłem tego "szaman" do siebie i sąsiada na działke...polatał, polatał wskazał miejsce przecięcia żył zawyrokował- woda na 12 m skasował nas za obie działki 100 zł. Na wiosnę wiercimy... zobaczymy :wink:

Renia
31-10-2003, 19:54
Oczywiście że jest sens. Doświadczony radiesteta określi gdzie są żyły wodne na działce i poradzi w którym miejscu wybudować dom, aby je ominąć. Nie chciałabym mieszkać na żyle wodnej przez całe życie, szczególnie na skrzyżowaniu żył, które ma bardzo niekorzystny wpływ na organizm ludzki, w skrajnych przypadkach po wielu latach można bardzo chorować, np. na nowotwory. To nie są żadne bzdury tylko naukowo potwierdzone fakty. Jednak większość ludzi nie mając na ten temat żadnej wiedzy traktuje te tematy w kategoriach zabobonów itp. Natomiast mądrzy ludzie zaczynają budowę od wizyty radiestety na działce i słuchają jego porad. Ja zaczęłam jeszcze wcześniej, bo zanim kupiłam działkę to zasięgnęłam porady doświadczonego radiestety, nie kupiłabym jej gdyby mi nie zbadał terenu. Nie żałuję tych kilkuset złotych, bo za dużo literatury przeczytałam na ten temat, aby go lekceważyć. Dodatkowo otrzymałam od niego masę porad w sprawie usytuowania budynku i poszczególnych pomieszczeń względem stron świata. To też są ważne rzeczy. I też na ogół ludzie nie mają na ten temat żadnej wiedzy.
W związku z planowaną na wiosnę budową czytam mnóstwo fachowej literatury i już teraz widzę, jakie błędy popełnili moi znajomi, którzy już wybudowali domy.
Nie uświadamiam im tego, bo to musztarda po obiedzie, ale jak się czasem wypowiadam na jakiś temat powołując się na fachowe porady specjalistów, to mnie strasznie kasują bagatelizując wszystko, a nawet się wyśmiewając z tego i owego, ale tak naprawdę to ja myślę, że im żal, że nie przemyśleli niektórych spraw.
Dlatego radzę Ci jeszcze raz skorzystaj z porad doświadczonego radiestety. To żadne koszty w stosunku do kosztów całej budowy.
Powodzenia
Renia

rafałek
02-11-2003, 07:31
Bo tak to jest z ludzmi - jak czegoś nie rozumieją to się z tego śmieją ...

HenoK
02-11-2003, 07:49
Proponuję poczytać też wątki :
Potrzebny Radiesteta i Geolog! (http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=16473&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=),
Radiestezja, Feng Shui - porady, doświadczenia. (http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=7727&highlight=),
Czy ktoś wierzy w żyły wodne??? (http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=5009&highlight=),

a także artykuł : Co warto wiedzieć o radiestezji? (http://main.amu.edu.pl/~pkisz/cowarto.htm).

Leszko
02-11-2003, 11:07
Znajomy tak bez powodu dał zbadać budynek w którym mieszkał musiaL przestawić łóżko (meble) po tym czuł się fatalnie ,meble wróciły do stanu poprzedniego ijest ok! No ale 300,- wydaL

mrtn
02-11-2003, 11:31
przepraszam wszytkich "wierzących w cuda", ale nie mogę się powstrzymać.


To nie są żadne bzdury tylko naukowo potwierdzone fakty
Proszę nie oszukiwać czytelników forum i podać konkretny przykład naukowego udowodnienia. Jakoś nigdy cudów nie udaje się powtórzyć w warunkach laboratoryjnych, a cudotwórcy tłumacza się, że złe warunki, aura itp bzdury.



Natomiast mądrzy ludzie zaczynają budowę od wizyty radiestety na działce i słuchają jego porad.

Tacy "madrzy ludzie", żeby być konsekwetni, przed wizytą u radiestety powinni najpierw udać sie do wróżki i astrologa - dopiero potem do różdżkarza.

Oczywiście kaźdy może wierzyć sobie w bzdury jakie chce, tylko ... szkoda że niektórzy po prostu dają się naciagać.

Stąd pytanie do Radiostetomaniaków ?: jaki rodzaj promieniowania wysyłają żyły wodne i jak się ono rochodzi.

Zanim zostanie udzielona mi odpowiedź proszę tylko o wyboraznie sobie takiej prostej konstrukci myślowej:

1. wyobraźmy sobie ciek wodny jako żródła promieniowania.

2. dowolne promieniowanie w jednolitym środowisku rozchodzi się równomiernie we wszytskie strony słabnąc zazwyczaj proporcjonalnie do odległości). Chyba ze jest spolaryzowane lub ukierunkowane przez jakąś soczewkę (!?) - ale w ziemi chyba nic takiego nie ma.

3. W takim bądź razie jeżeli ciek lezy na głebokości 1m to swoim promieniowaniem obejmuje pas szerokości 0,5-1m (może więcej mniej niech się ktoś wypowie). Jak szeroki pas powinien być dla cieku na głebokosci 3m ?? - jakieś 1,5-3 m ?

4. W takim bądż razie ciek na głebokości 30 m powinien obejmować w miarę jednorodnym oddziaływaniem CAŁĄ DZIAŁKĘ.

Ale o takie proste wybrażenie nie silą się ludzie i potrafia wierzyć radiostetom, przestawiając łózko z jednego miejsca pokoju w drugi na 10 piętrze wieżowca :-).

rafałek
02-11-2003, 11:32
Wierzyć czy nie... na to pytanie każdy sam powinien sobie odpowiedzieć. Ja już znalazłem faceta który biega z wahadełkiem i różdzką i ma niezłą opinię (robi to hobbystycznie - czyli jeśli są koszty to symboliczne). Na wiosnę przed wyznaczeniem budynku na dziełce przez geodetę poproszę go o zbadanie i ewentualnie przesunę trochę dom jeśli co wyjdzie na pokojach. Prawda czy nie ale to niewielka cena jak za dobre samopoczucie. To chyba tak jak z przepowiedniami. Są tacy którzy wierzą w nie i jak ktoś im wywróży, że stanie się coś złego to na wszystko zwracają uwagę i jeśli np. oparzą sobie rękę czy złamią nogę to wydaje im się, że wróżba znalazła potwierdzenie... ot i wszystko

HenoK
02-11-2003, 11:35
Propnuję mały eksperyment.
Dajcie ten sam teren do zbadnia dwóm, a jeszcze lepiej trzem specjalistom od żył wodnych (oczywiscie nie wiedzącym o diagnozie poprzedników).
Jeżeli wyniki "ekspertyzy" będą się znacząco różnily będzie to dowód na to, że żyły wodne to bzdura, zaś jeżeli te diagnozy będą zbieżne przekonacie się, że "to jest to".

Leszko
02-11-2003, 11:38
Propnuję mały eksperyment.
Dajcie ten sam teren do zbadnia dwóm, a jeszcze lepiej trzem specjalistom od żył wodnych (oczywiscie nie wiedzącym o diagnozie poprzedników).
Jeżeli wyniki "ekspertyzy" będą się znacząco różnily będzie to dowód na to, że żyły wodne to bzdura, zaś jeżeli te diagnozy będą zbieżne przekonacie się, że "to jest to".
Jestem za!

Gosc123
02-11-2003, 12:13
Ja skorzystałem z pomocy dwóch radiestetów-hobbystów. Pracowali zupełnie niezależnie. Interesowały mnie dwa tematy. Umieszczenie domu na działce i znalezienie miejca dla studni.

Skorzystałem z ich cennych uwag i nie żałuję. Obaj wyprowadzili bardzo podobne wnioski co do posadowienia domu. Wręcz idealnie pokryły się ich opisy dotyczące studni. Jeden z nich wykonał "badania" na miejscu, drugi robił to na odległość. Oczywiście potem zostało to sprawdzone w terenie... proszę mi wierzyć, efekt powala na kolana. Powala tym bardziej, że ekipa wykonująca studnię była również pod wrażeniem... Opisy radiestetów są trafione w dziesiątkę, nawet jeśli chodzi o głębokość...

Polecam takie badania, choć na pewno nie trzeba być do nich przekonanym w 100%, ale traktować jako dodatkowe sprawdzenie czegoś. Przyznaję, że trzeba trafić na prawdziwego fachowca... Radiesteci skupiają się chyba w jakichś stowarzyszeniach, są to formalne związki, więc może warto tam sprawdzić.

HenoK
02-11-2003, 12:41
Ja skorzystałem z pomocy dwóch radiestetów-hobbystów. Pracowali zupełnie niezależnie. Interesowały mnie dwa tematy. Umieszczenie domu na działce i znalezienie miejca dla studni.

Skorzystałem z ich cennych uwag i nie żałuję. Obaj wyprowadzili bardzo podobne wnioski co do posadowienia domu. Wręcz idealnie pokryły się ich opisy dotyczące studni. Jeden z nich wykonał "badania" na miejscu, drugi robił to na odległość. Oczywiście potem zostało to sprawdzone w terenie... proszę mi wierzyć, efekt powala na kolana. Powala tym bardziej, że ekipa wykonująca studnię była również pod wrażeniem... Opisy radiestetów są trafione w dziesiątkę, nawet jeśli chodzi o głębokość...

Polecam takie badania, choć na pewno nie trzeba być do nich przekonanym w 100%, ale traktować jako dodatkowe sprawdzenie czegoś. Przyznaję, że trzeba trafić na prawdziwego fachowca... Radiesteci skupiają się chyba w jakichś stowarzyszeniach, są to formalne związki, więc może warto tam sprawdzić.
Na odległość może to zrobić bez różdżki średnio zdolny geolog mający dostęp do archowalnych zasobów wierceń w danym terenie. Możesz mi wierzyć - jego wyniki będą dużo bardziej wiarygodne.
Takie badanie różdżką na odległość tym bardziej jest zwykłym naciąganiem naiwnych.

02-11-2003, 12:59
no chłopy łund dziewuszki
swojego czasu mojo połowica za moim opornym przyzwoleniem wywaliła trochę kasy na takiego pseudo kopierfielda maga sciaganego wiele kiloskow bo podobno dobry był (czego sie człowiek nie łapie jak ma gowniarza chorego)

magicor z niego był przedni (ledwom com sie obejrzał a już portki miałem lżejsze o jakieś 3 tysiaki)

fakt za darmo nie wzioł bo na przód połaził pomachał, pomarszczył czoło, przybił jakieś płyteczki (qwa parkiecik mi scharatał ) i stwierdził ze teraz to juz wszystko bedzie łokej i synus będzie zdrowiał.

cóz jak chłop ciemny to za swoją "nałkem" musi zapłacić.

a ogólniej to można o tym pitu pitu sratatata czyli jak wystrychnąc na dudka lub wydutkać na dachu !!

02-11-2003, 17:00
Myślę, że nawet nie trzeba specjalnie udowadniać, że to wszystko to bzdury. po prostu niektórym ludziom nie che się myśleć i już - wola "wierzyć"- to jest łatwiejsze.

A to autentyczna historia: Znajoma wydawała krocie na Astrologa (jeden z najbardziej renomowanych w kraju - było ją stać)- więc i ja zainteresowałem się tematem - poszperałem w necie - odnalazłem programy potrafiące postawić zarówno tzw.: horoskop urodzeniowy jak i bardziej skomplikowane horoskopy i to w kilkunastu sytemach domów (tak to się tam fachowo nazywa). i zaproponowałem, że jej postawię i zoabczymy czy jest zgodny. O zgrozo okazało się, że kobiet nie zna godziny swoich urodzin.

Dla wyjaśnienia: horoskop wymaga dokładnego określenia położenia gwiazd w momencie narodzin. Potrzeba do tego dokładnej długości i szerokości geograficznej oraz mementu urodzin. bład rzędu 15 minut to 400 kilometrów !!. Jezeli ktoś wgryzie się w temat to zobaczy, że 30 minutowy błąd doprowadzić potrafi do zupełnie róznych wyników !!!. Zaraz ktoś napisze, że mądry astrolog tak nie zrobi. Odpowiem - zrobi zrobi bo tu chodzi o pieniądze, a na poczekaniu wymyśli bajeczkę - znajomą poprosił o datę urodzin córki i stąd sobie "interpolował" dane.

Po za tym astrologowie są strasznie niekompetentni więc mieszają ze sobą kilka systemów, zaprzągaja horoskp chiński, celtycki i już takiej mieszanki nikt im nie zakwestionuje :-).

Przed chwilą leciała powtórka Usterki. Ktoś bronił tych radiestetów - ale przeciez oni podawali sprzeczne wyniki !!!.

Niestety nie mam zamiaru ciągnać tego wątku dalej ku uciesze czytających, ponieważ ludzi którzy wierzyli w takie bzdury przez całe zycie nie przekona żaden fakt.

Ich wola ich wiara. Przerażające jest tylko to, że potrafią przeczyć samemu sobie (prosty przykład: równocześnie chodzenie do kościoła i stawianie kart Tarota).

Prowadziłem kiedyś na rónych forach dystputy n.t. sekt religijnych czy ekonomicznych (amway), n.t. astrologi i innych bzdur - ludzie złapani na tym, że przeczą samemu sobie i tak dalej obstawali, że mają wyłączność na rację od tego czasu nie mogę się powstrzymać, żeby nie wypowiedziec swojego zdania (jak tutaj), ale na szczesci epotrafię już nie ciągnąc jałowej i pustej dyskusji :-).

Pozdrawiam wszytskich i życzę szczęścia w poszukiwaniu cieków.

P.S. Jestem na etapie poszukiwania kogoś do ekspertyzy hydrogeologicznej mojej działki (jakieś 3 odwierty).

Gosc123
02-11-2003, 17:05
Na odległość może to zrobić bez różdżki średnio zdolny geolog mający dostęp do archowalnych zasobów wierceń w danym terenie.

HenoK, co może zrobić geolog to ja dobrze wiem - w tym wątku rozmawiamy o radiestetach, którym nie pokazuje się "archiwalnych zasobów wierceń", a nie o geologach. Poza tym za pomoc obu radiestetów nie płaciłem (pomoc to nie usługa).


Możesz mi wierzyć - jego wyniki będą dużo bardziej wiarygodne. Takie badanie różdżką na odległość tym bardziej jest zwykłym naciąganiem naiwnych.

W moim przypadku nie muszę dochodzić czyje wyniki są wiarygodniejsze i czy komuś mam wierzyć, udowadniać coś, czy nie. Badania (również te na odległość, które powtórzone były na miejscu - chyba o tym nie doczytałeś) potwierdziła mi... firma hydrologiczna.

Ja z badań radiestetów skorzystałem dla upewnienia się, mnie to wystarcza, możesz się przecież w to nie bawić i... zatrudnić *loga.

Albo ktoś korzysta z radiestezji i wyciąga dla siebie wnioski, albo nie korzysta i nie truje innym które rozwiązanie jest lepsze.

HenoK
02-11-2003, 17:20
Stasiek, masz rację - to jest kwestia wiary - jeżeli ktoś w to wierzy, to żadne argumenty logiczne go nie przekonają.
Ja jednak wolę korzystać z usług *loga.

Renia
02-11-2003, 19:29
przepraszam wszytkich "wierzących w cuda", ale nie mogę się powstrzymać.


To nie są żadne bzdury tylko naukowo potwierdzone fakty
Proszę nie oszukiwać czytelników forum i podać konkretny przykład naukowego udowodnienia. Jakoś nigdy cudów nie udaje się powtórzyć w warunkach laboratoryjnych, a cudotwórcy tłumacza się, że złe warunki, aura itp bzdury.



Natomiast mądrzy ludzie zaczynają budowę od wizyty radiestety na działce i słuchają jego porad.

Tacy "madrzy ludzie", żeby być konsekwetni, przed wizytą u radiestety powinni najpierw udać sie do wróżki i astrologa - dopiero potem do różdżkarza.

Oczywiście kaźdy może wierzyć sobie w bzdury jakie chce, tylko ... szkoda że niektórzy po prostu dają się naciagać.

Stąd pytanie do Radiostetomaniaków ?: jaki rodzaj promieniowania wysyłają żyły wodne i jak się ono rochodzi.

Zanim zostanie udzielona mi odpowiedź proszę tylko o wyboraznie sobie takiej prostej konstrukci myślowej:

1. wyobraźmy sobie ciek wodny jako żródła promieniowania.

2. dowolne promieniowanie w jednolitym środowisku rozchodzi się równomiernie we wszytskie strony słabnąc zazwyczaj proporcjonalnie do odległości). Chyba ze jest spolaryzowane lub ukierunkowane przez jakąś soczewkę (!?) - ale w ziemi chyba nic takiego nie ma.

3. W takim bądź razie jeżeli ciek lezy na głebokości 1m to swoim promieniowaniem obejmuje pas szerokości 0,5-1m (może więcej mniej niech się ktoś wypowie). Jak szeroki pas powinien być dla cieku na głebokosci 3m ?? - jakieś 1,5-3 m ?

4. W takim bądż razie ciek na głebokości 30 m powinien obejmować w miarę jednorodnym oddziaływaniem CAŁĄ DZIAŁKĘ.

Ale o takie proste wybrażenie nie silą się ludzie i potrafia wierzyć radiostetom, przestawiając łózko z jednego miejsca pokoju w drugi na 10 piętrze wieżowca :-).

Wiedza radiestezyjna zawsze była podstawą dobrej architektury i fachu murarskiego, o czym świadczy wiele liczących sobie po kilka tysięcy lat budowli, m. in. Wielka Piramida w Gizie. Nie wszystko z jej tajemniczych rozwiązań konstrukcyjnych rozumiemy, co wskazuje na to, że wiedza radiestezyjna dawnych Egipcjan była dużo doskonalsza od tej, którą obecnie dysponujemy (to cytat z art. Marka Gajdzińskiego-publicysty,tłumacza i znawcy zjawisk niezwykłych).
Zasady radiestezji były od setek lat stosowane przy wyborze miejsca na lokalizację katedr, kościołów a później domów mieszkalnych. Dlatego w dzisiejszej Polsce trudno znaleźć dworek szlachecki lub jego ruiny, który byłby pod względem oceny radiestezyjnej podłoża źle posadowiony. Ówcześni stawiając nawet stajnie i inne pomieszczenia dla zwierząt dbali o to aby nie były posadowione na "złych" terenach. Wszystkie zamki m. in. w Łańcucie, Krasiczynie, Książu ..... są postawione na "dobrych" terenach.
I nikt nie korzystał z porad wróżek tudzież astrologów, wystarczyły podstawy radiestezji.
Najlepszym dowodem na to, że następuje powrót radiestezji do budownictwa jest fakt wybudowania w 1995 roku w Gdyni osiedla domków jednorodzinnych zgodnie ze wskazaniami radiestezyjnymi.
Na koniec jeszcze dodam, żę przeprowadzono również badania statystyczne i pokazały one, żę w domach wybudowanych w złych miejscach ludzie chorują częściej i umierają szybciej.
Nawet materiały budowlane szybciej niszczeją w "złych" miejscach a co dopiero człowiek. Tynki, nawierzchnie ulic, asfalt szybciej pękają, szybciej starzeją się, niszczeją i podlegają intensywniejszej korozji (chemicznej, fizycznej i biologicznej). Łatwiej ulegaja zawilgoceniu i bujniej rozwija się mikroflora (np. pleśnie) co dodatkowo obniżą ich odporność.
Niedowiarkowie przeprowadzili już wiele badań, aby udowodnić, że to bzdury i niestety nie udało im się to, wyniki były szokujące. Kto chce dotrze do ciekawej literatury.
Proszę nie wyśmiewać się z tych, którzy chcą się dowiedzieć czegoś więcej na ten temat, mają do tego prawo.
I proszę radiestezji nie porównywać do wróżenia i astrologii, bo to bardzo różne rzeczy nie mające ze sobą nic wspólnego.

agiszonek
02-11-2003, 19:55
mam znajomego, który potrafi wskazac zyly nawet na mapie nie bedac w terenie. Mojej rodzinie wyznaczył studnie tam, gdzie nikt nawet w terenie nie potrafił wskazac dobrego miejsca. Gość jest rewelacyjny, ale mieszka na śląsku.

Renia
02-11-2003, 20:15
Do Agiszonek:
Ja też dawno temu korzystałam z usług takiego radiestety, który na odległość potrafił określać różne rzeczy, niestety już od kilku lat nie żyje, zmarł w podeszłym wieku na zawał serca.
Potrafił też leczyć różne choroby, za pomocą wahadła określał poziom poszczególnych pierwiastków w organiźmie człowieka, podawał dawki jakie trzeba było przyjmować aby wyrównać niedobory.
Kiedy mój synek w wieku 3-4 lat zaczął bardzo chorować, w pewnym momencie lekarze nie potrafili mu już pomóc. To właśnie on "wyciągnął" go ze wszystkich chorób w krótkim czasie swoimi niekonwencjonalnymi metodami. Dzisiaj syn ma już 17 lat i jest okazem zdrowia. Bardzo często wspominamy tego pana, czasem bywał u nas w domu i opowiadał nam takie ciekawostki z zakresu radiestezji, słuchaliśmy z zapartym tchem, miał 50 lat doświadczenia w tej dziedzinie, był skarbnicą wiedzy również medycznej.
Podejrzewam, że ten Twój znajomy też musi mieć wiedzę nie tylko z zakresu radiestezji, tacy ludzie pomagają policji w odnalezieniu zaginionych osób, mając zdjęcie zaginionej osoby potrafią okreslić, czy jest żyjąca, czy zmarła.

DOZORCA
02-11-2003, 20:34
A CO POWIECIE NA TO?. U MNIE PRZY WYKONYWANIU PRZYŁĄCZA PRACOWNIK ZAKŁADU WOD-KAN. ŻEBY POTWIERDZIĆ ZGODNOŚĆ PLANU WYJĄŁ DWA DRUTY ZGIĘTE POD KĄTEM 90STOPNI I COŚ SPRAWDZAŁ. MYŚLAŁEM ŻE ŻARTUJE ,ALE POWIEDZIAŁ ŻE TO NORMALNE I KAŻDY TO MOŻE ZROBIĆ(W ŁATWYCH PRZYPADKACH).
SPRÓBUJ.

02-11-2003, 22:13
hmm ok przyznom sie w tajemnicy (ale patrząc na powagę tematu moze na jediote nie wyjde)
wczoraj nad naszą wsiom jakmyśmy z sołtysem te zorze łoglądali tośmy ŁÓFO widzieli a i dowody mocne mamy w postaci zdjątek (zainteresowanym na emajla zrzucić mogę)

kruca fuks są zecy o ktorych sie nie sniło (a moze to wina mojego ciasnego chłopskiego łumysłu) e lepij sobie żyletke do piramidki wsadze co by z samućkiego ranka fresz blejdem sie łogolić.

03-11-2003, 07:25
Ja tam sprawdzam to "kotem". Kotek najchętniej śpi na naszych łóżkach. Pomimo tego że ma przygotowane swoje miejsce korzysta z niego tylko w dzień aby sie "zdrzemnąć", spać w nocy przychodzi do nas na łóżko, pewnie lubi towarzystwo, albo mamy dobrze ustawione łóżka!

Renia
03-11-2003, 09:03
Koty lubią właśnie przebywać w miejscach gdzie są żyły wodne lub ich krzyżówki, natomiast psy odwrotnie - nie lubią miejsc "złych".

03-11-2003, 09:27
Tak to prawda! Psy bardzo nie lubią kotów, oczywiście są wyjątki wśród psów i kotów, wtedy śpią razem i nie można nic wtedy zmierzyć, ale wymiany takiego kota ani psa na "właściwie działającego" bym nie zalecał!!!!!!

markard
03-11-2003, 09:40
Czy to temat o psach czy kotach?
:wink:

03-11-2003, 10:10
Tyż!!!! ....a co nie lubimy zwierzątek?

rafałek
03-11-2003, 10:15
Dyskusje w tym wątku już dawno odbiegły od tematu... Widać jest taka potrzeba... :D