PDA

Zobacz pełną wersję : Najpierw budowa, później niskie koszty utrzymania?



Redakcja
19-09-2008, 13:50
Na jakim etapie inwestor powinien zdać sobie sprawę, że nie tylko budowa jest kosztem, ale jest nim również utrzymanie domu? Jak wiadomo, każdy chce jak najtaniej. W Polsce chce się mieć willę, ale opalać ją... węglem.

I pytanie: Czy dążenie do minimalnych kosztów utrzymania domu może być decydującym argumentem przy wyborze projektu, rozwiązań technicznych, sposobu ogrzewania, zastosowanych materiałów?

mikolayi
19-09-2008, 14:18
Moim zdaniem inwestor powinien przeliczyc koszta utrzymania domu zanim w ogóle podejmi decyzje o jego budowaniu.

Decydujący dla mnie argument przy wyborze projektu to funkcjonalność domu, jego dostosowanie do moich potrzeb. Dom został "skrojony" pod nasze oczekiwania a na etapie jego budowy dodatkowo korygowaliśmy część elementów dążąc do obniżania kosztów jego późniejszego utrzymania (zwiększenie ocieplenia względem projektowanego, zastosowanie innych rozwiazań ogrzewania niż wcześniej planowane, wyposażenie kotłowni w sprzęt lepszy (ekonomiczniejszy) niż wcześniej planowany).
Gdybym miał wybudować dom, w którym braknie np. spizarki a za gaz zapłacę kilkanaście zlotych mniej w skali roku, to wolę zapłacić więcej a mnieć spiżarkę

pozdrawiam

AskaK
19-09-2008, 15:41
Na jakim etapie inwestor powinien zdać sobie sprawę, że nie tylko budowa jest kosztem, ale jest nim również utrzymanie domu?

Myślę, że już na etapie wyboru projektu.
Wszak projekt decyduje o kubaturze dom - a więc dowiadujemy się, ile m3 powietrza musimy ogrzać oraz jakie są przewidziane systemy ogrzewania dla danego budynku.

cooky.gdynia
19-09-2008, 16:19
Cyt. "mikolayi":
Moim zdaniem inwestor powinien przeliczyc koszta utrzymania domu zanim w ogóle podejmi decyzje o jego budowaniu.

Najpierw : ile będzie mnie kosztowało utrzymanie, a... potem rygor finansowy przy budowie. I spełniaja sie marzenia. :D
Pozdrawiam, Mirella

cieszynianka
20-09-2008, 23:25
Na jakim etapie inwestor powinien zdać sobie sprawę, że nie tylko budowa jest kosztem, ale jest nim również utrzymanie domu? Jak wiadomo, każdy chce jak najtaniej. W Polsce chce się mieć willę, ale opalać ją... węglem.

I pytanie: Czy dążenie do minimalnych kosztów utrzymania domu może być decydującym argumentem przy wyborze projektu, rozwiązań technicznych, sposobu ogrzewania, zastosowanych materiałów?

Jeśli nie decydującym, to na pewno bardzo istotnym :wink:

diablica sakrucka
22-09-2008, 00:58
Do budowy naszego domu jeszcze daleka droga... :cry: Chcemy rozpocząć budowę w przyszłym roku i budować etapami. Obecnie powstaje projekt domu. Wybraliśmy projekt Archetonu-Akord ale po oględzinach wstępnych zatrudniliśmy architekta i na bazie Akordu powstaje projekt indywidualny. Podobają mi sie duże okna i chciałam powiększyć okno w jadalni... architektowi spodobał się ten pomysł i odrazu wyszedł z popozycja budowy domu "ala" pasywny :wink: Zrezygnowaliśmy z okien od strony północnej przenosząc je na stronę wschodnią i zachodnią, powiększamy maksymalnie okno w jadalni (strona południowa) aby dom był w zimie dogrzewany słońcem.Rolety zewnętrzne też zmniejszą straty ciepła... Planujemy 20 cm ocieplenia domu a Stronę północną 25cm. Izolacja dachu przewidziana na 25-30 cm... Do tego obowiązkowo wentylacja mechaniczna z rekuperatorem, piec gazowy kondensacyjny i solary. 8)

Jesteśmy w Irlandii i mąż obawia się, że pięć lat pracy tutaj jak zaplanowaliśmy może być mało... Ale pocieszamy się właśnie tym że już pierwszej zimy po zamieszkaniu w domu będziemy mogli powiedzieć: a jednak warto było... :P
Pozdrawiam.
Ps. A jak będzie jeszcze studnia to będzie wypas :D

pierwek
22-09-2008, 06:18
Ps. A jak będzie jeszcze studnia to będzie wypas :D

będzie... budowa domu to studnia bez dna :P

HenoK
22-09-2008, 06:23
Podobają mi sie duże okna i chciałam powiększyć okno w jadalni... architektowi spodobał się ten pomysł i odrazu wyszedł z popozycja budowy domu "ala" pasywny :wink: Zrezygnowaliśmy z okien od strony północnej przenosząc je na stronę wschodnią i zachodnią, powiększamy maksymalnie okno w jadalni (strona południowa) aby dom był w zimie dogrzewany słońcem.Rolety zewnętrzne też zmniejszą straty ciepła...

Moje przemyślenia na ten temat z wątku :
dom ciepły, pasywny albo 3 lub 5 litrowy (http://forum.muratordom.pl/post2747572.htm#2747572) :



Zastanawiałem się nad takim problemem. W domach pasywnych preferuje się duże przeszklenia od południa (nawet całe ściany szklane). Rozumiem - chodzi o niemałe zysk energetyczne w sezonie grzewczym. Jednak te same okna to min, 4 krotnie wyższe straty w porównaniu z dobrze ocieploną ścianą.
Jednocześnie koszt 1m2 okna (dobrej klasy - 0,6W/(m2K) ) jest porównywalny z kosztem 1m2 płaskiego kolektora słonecznego. Czy nie byłoby bardziej sensowne zastosowanie optymalnej ilości okien (1/8 - 1/12 powierzchni podłogi) z jednoczesnym wykorzystaniem kolektorów słonecznych dla dodatkowych zysków słonecznych.
Kolektory słoneczne mają z pewnością wyższy współczynnik wykorzystania energii słonecznej niż okna. Latem nie powodują przegrzewania pomieszczeń (nadmiar energii z kolektorów latem można by gromadzić pod budynkiem ograniczając straty ciepła przez posadzkę). Oczywiście kolektory zapewniłyby przygotowanie ciepłej wody prawie w 100% i efektywnie wspomagałyby ogrzewanie domu (zasilając ogrzewanie podłogowe lub odpowiednio duży bufor).

piwopijca
22-09-2008, 15:05
Zastanawiałem się nad takim problemem. W domach pasywnych preferuje się duże przeszklenia od południa (nawet całe ściany szklane). Rozumiem - chodzi o niemałe zysk energetyczne w sezonie grzewczym. Jednak te same okna to min, 4 krotnie wyższe straty w porównaniu z dobrze ocieploną ścianą.
Jednocześnie koszt 1m2 okna (dobrej klasy - 0,6W/(m2K) ) jest porównywalny z kosztem 1m2 płaskiego kolektora słonecznego. Czy nie byłoby bardziej sensowne zastosowanie optymalnej ilości okien (1/8 - 1/12 powierzchni podłogi) z jednoczesnym wykorzystaniem kolektorów słonecznych dla dodatkowych zysków słonecznych.
Kolektory słoneczne mają z pewnością wyższy współczynnik wykorzystania energii słonecznej niż okna. Latem nie powodują przegrzewania pomieszczeń (nadmiar energii z kolektorów latem można by gromadzić pod budynkiem ograniczając straty ciepła przez posadzkę). Oczywiście kolektory zapewniłyby przygotowanie ciepłej wody prawie w 100% i efektywnie wspomagałyby ogrzewanie domu (zasilając ogrzewanie podłogowe lub odpowiednio duży bufor).

Tylko akurat latem chcemy zeby te straty pod posadzke byly -ochladzanie domu
Mozna by tak robic zamiast okien od poludnia, ale okna nie wymagaja zadnego zasilania, widne pomieszczenia sa a straty sa nie tylko rownowazone ale tedy wystepuja zyski od energii slonecznej. Inaczej by bylo gdyby sie tylko rownowazyly, ale tak zle nie jest :D :wink:
Nie wspomne o urokach siedzenia w domu, a wrazenie jakby w ogrodzie ...

Pzdr.

skorpio
22-09-2008, 20:40
[quote="Redakcja"]Na jakim etapie inwestor powinien zdać sobie sprawę, że nie tylko budowa jest kosztem, ale jest nim również utrzymanie domu?/quote]

Od kiedy jestem właścicielem ok. osiemdziesięciometrowego mieszkania w bloku, zdaję sobie sprawę z kosztów jego utrzymania. Dlatego buduję dom, aby przy tych samych kosztach utrzymania podnieść standard swego życia.
W moim więc przypadku to kryterium nie tylko nie odstraszyło, ale wręcz pomogło w podjęciu decyzji o budowaniu.

ZW
23-09-2008, 15:23
...
I pytanie: Czy dążenie do minimalnych kosztów utrzymania domu może być decydującym argumentem przy wyborze projektu, rozwiązań technicznych, sposobu ogrzewania, zastosowanych materiałów?

Nie może.

1. Ideałem dla kosztów utrzymania jest igloo przeszklone od południa a jednak budujemy domki w miarę tradycyjne.

2. Znane mi rozwiązania tzw. "energooszczędne" czyli pompa ciepła, solar i rekuperator są bardzo drogie w utrzymaniu, a myślę o koszcie zamrożonego w nich kapitału. Jedyny chlubny wyjątek - ocieplenie.

pozdrawiam

EZS
24-09-2008, 08:57
Braliśmy pod uwagę obniżenie kosztów utrzymania. Stąd domek ma 120m o zwartej bryle, bez balkonów i udziwnień, choć marzył się dworek 160. Na ścianie północnej nie ma okien. Ocieplenie 15 cm styropianu a na strychu 35 cm wełny. Koza do dogrzewania (podstawa to gaz). Ale ... nie mamy wentylacji mechanicznej - jakoś nie mogłam się przekonać do tej idei, szczególnie do nieotwierania okien :-? nie mam solarów, choć niewykluczone, że będą - cały czas myślimy jak by je sensownie zużytkować... nie mam pompy ciepła, za mała działka na poziomą a pionowa za droga, żeby mi się opłaciło.
W sumie typowy sposób myślenia -obniżamy koszty życia jeżeli nie wiąże się to z wielkimi inwestycjami na początku Cóż, podczas budowy zawsze brak pieniędzy (budowa bez kredytu) a potem łatwiej zarobić na życie...

madd
25-09-2008, 10:08
Mały drewniany domek za miastem - 122 metry.
Koszty utrzymania?
Tak niewielkie, ze wrecz nie do uwierzenia
Prad - 150 zlotych miesiecznie
Szambo - 140 - raz na dwa miesiace
Smieci - 49 zlotych - 3 miesiace
Woda - 45 zlotych - 2 miesiace
Ogrzewanie – 400 zlotych na rok (sic!).
Jak to mozliwe - ano drewno przez caly rok skladamy w lesie, potem przychodzi lesniczy, wycenia to za grosze... Grzejemy tylko kominkiem i pod kuchnia w pieknym kaflowym piecu
Koszt miesieczny utrzymania domu (średnio)
293 zlote.
Taniej byc nie moze.
Ale to wszystko bylo brane pod uwage przed budowa!

[/b]

Wgregor
25-09-2008, 11:07
Mój dom zużywa 30-40kWh/m2 rocznie (zależnie od zimy), na na wszystko. Nie mam kominka dom 144 m2 wyłącznie prąd dwie osoby. Czyli można taniej.

madd
25-09-2008, 11:24
A szambo, woda itp?

gawel
25-09-2008, 14:05
Mój dom zużywa 30-40kWh/m2 rocznie (zależnie od zimy), na na wszystko. Nie mam kominka dom 144 m2 wyłącznie prąd dwie osoby. Czyli można taniej.

:o Jestem w szoku :o ! Mysłałem że u mnie nie jest w miare tanio i jestem zadowolony ... ale widze że jestem nieekologiczny :oops: U mnie 130 m2 3 osoby ok 60kWh/m2 + troche pale w kominku.

Wgregor
25-09-2008, 15:28
Przecież to kwestia zużycia, czyli izolacji termicznej, mam 40 cm w podłodze, 40 cm w ścianie, 50 cm w dachu, wentylację z odzyskiem i wodę bez cyrkulacji, termy nad łazienkami i pod zlewem. No i by mało wody szło baterie sensorowe . Robiąc tanie ogrzewanie elektryczne (4500zł grzejniki i maty grzewcze) miałem kasę na izolację i resztę. porjekt APO Architekci.

Sali
03-10-2008, 19:21
Przecież to kwestia zużycia, czyli izolacji termicznej, mam 40 cm w podłodze, 40 cm w ścianie, 50 cm w dachu, wentylację z odzyskiem i wodę bez cyrkulacji, termy nad łazienkami i pod zlewem. No i by mało wody szło baterie sensorowe . Robiąc tanie ogrzewanie elektryczne (4500zł grzejniki i maty grzewcze) miałem kasę na izolację i resztę. porjekt APO Architekci.

mogłbyś wstawić zdjęcie jak przy takim ociepleniu ściany wygląda glif okienny ??

Mały
05-10-2008, 18:46
Dom w sumie ok. 140m2 z piwnicą(realnie ogrzewane ok. 90m2 - po grzyba mi więcej?I tak ciągle w pracy siedzę;) ), ogrzewanie kominek z DGP+ elektryka (ale to wyłącznie ze względu na dom nieakumulacyjny), CWU - dobry bojler elektryczny, szambo, śmieci bez segregacji (segreguję osobno korzystając z pojemników gminnych).
W kominku pale drewnem (ponoc ekologicznie) a dogrzewając prądem (elektrownia pompowo-szczytowa , ale korzystająca równiez z "węglówki" gdzieś na Śląsku).
Ekologicznie? Czy ja wiem?
Co do liczenia ekonomiczności czy termoizolacji budynku - wystarczy , że p. "Franio" rąbnie się przy budowaniu parę razy i wszelkie obliczenia biorą w łeb. Tu każdy budynek powinien być indywidualnie i dokładnie liczony, a także bardzo dokładnie wykonywany.

ekoheat
09-10-2008, 20:14
powinny być wzięte pod uwagę od samego początku fazy projektowania. Ogólnie wiadomo, iż redukcja kosztów utrzymania to jak inwestycja długoterminowa, która będzie płacić nam za naszą zapobiegawczość. Przede wszystkim izolacja budynku to inwestycja, która zatrzyma nam miłe ciepełko w domu i nie będziemy musieli płacić za to żeby do nas wróciło tak dużo. Poza tym energia jest wszędzie wokół nas i jest parę fajnych rozwiązań, które umożliwiają tanie przeniesienie nam jej do domu zachowując niskie koszty eksploatacji i niezanieczyszczając jednocześnie środowiska. Mówię o panelach słonecznych, ogrzewaniu podłogowym, pompach ciepła, systemach odzyskiwania ciepła itd.
W dzisiejszych czasach mamy duży wybór, jednak za kilkanaście / kilkadziesiąt lat ekologiczne systemy odzyskiwania energii z przyrody będą z ekonomicznego punktu widzenia najbardziej opłacalne. Myślę, że każdy kto zastanawia się nad budową / remontem domu powinien wziąć to pod uwagę.
Pozdrawiam.

piotruspan
13-10-2008, 23:27
Na jakim etapie inwestor powinien zdać sobie sprawę, że nie tylko budowa jest kosztem, ale jest nim również utrzymanie domu? Jak wiadomo, każdy chce jak najtaniej. W Polsce chce się mieć willę, ale opalać ją... węglem.

I pytanie: Czy dążenie do minimalnych kosztów utrzymania domu może być decydującym argumentem przy wyborze projektu, rozwiązań technicznych, sposobu ogrzewania, zastosowanych materiałów?
Co chcecie od węgla...?to jedno z paliw kopalnych,w nowoczesnym kotle zdaje się spełnia normy ekologiczne...jest względnie tanie ...na razie.ps.co to właściwie jest willa?ps2.poza być może osobami żyjącymi u mamusi chyba każddy zdaję sobie sprawe że utrzymanie domu kosztuje...ps3.nie każdy chce najtaniej.mnóstwo osób buduje z drogich materiałów i wydaje masę szmalu na wyposażenie,instalacje.czy sensownie to już inna bajka 8)

am76
03-11-2008, 21:30
(...)energia jest wszędzie wokół nas i jest parę fajnych rozwiązań, które umożliwiają tanie przeniesienie nam jej do domu zachowując niskie koszty eksploatacji i niezanieczyszczając jednocześnie środowiska. Mówię o panelach słonecznych, ogrzewaniu podłogowym, pompach ciepła, systemach odzyskiwania ciepła itd.
W dzisiejszych czasach mamy duży wybór, jednak za kilkanaście / kilkadziesiąt lat ekologiczne systemy odzyskiwania energii z przyrody będą z ekonomicznego punktu widzenia najbardziej opłacalne. Myślę, że każdy kto zastanawia się nad budową / remontem domu powinien wziąć to pod uwagę.
Pozdrawiam.
Ale na chwilę obecną, gdzie jest optimum wykorzystania tych wszystkich ekologicznych zdobyczy techniki? Wiemy z fiorum jakie są wyceny (dla domu 200m2) popma ciepła + CO + CWU - 70tyś, wentylacja z rekuperacją i GWC 20tyś, solary 10tyś. W sumie 100tyś? Ta cena jest szalona. Kilka lat temu za tą kwotę budowało się cały dom.

HenoK
04-11-2008, 08:21
Ale na chwilę obecną, gdzie jest optimum wykorzystania tych wszystkich ekologicznych zdobyczy techniki? Wiemy z fiorum jakie są wyceny (dla domu 200m2) popma ciepła + CO + CWU - 70tyś, wentylacja z rekuperacją i GWC 20tyś, solary 10tyś. W sumie 100tyś? Ta cena jest szalona. Kilka lat temu za tą kwotę budowało się cały dom.
Jeżeli ktoś chce, to może nawet większe pieniądze włożyć w poszczególne elementy. Tylko czy jest to rozwiązanie optymalne?
Zauważ, że osoby na Forum, które do budowy przygotowują się często kilka lat, te same elementy wykonują za kwoty znacznie mniejszą.

Weźmy pod uwagę np. pompę ciepła + co + cwu. W typowych projektach są przeważnie stosowane szeroko reklamowane technologie (Ytong, Porotherm, kominki, kotły gazowe, itp.). Taki zestaw technologii powoduje powstanie domu spełniającego podstawowe wymogi wynikające z "Warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki". Przeważnie nie są to domy energooszczędne, ale można je wybudować za rozsądne pieniądze (gorzej może być z kosztami eksploatacji).
Jeżeli do tak zaprojektowanego domu dołożymy PCi, wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła (podczas gdy już są przewody wentylacji grawitacyjnej), kolektory słoneczne, to rzeczywiście dochodzimy do szokujących wniosków, że to wszystko jest horrendalnie drogie.
Jednak świadomy inwestor jest w stanie takie koszty znacząco zmniejszyć.
Decydując się na w/w "wynalazki": można zrezygnować z kominów (z kominka też - większość jego użytkowników montuje go bo zapewnia on "atmosferę", po cichu jednak licząc na oszczędności w ogrzewaniu), zamiast grzejników zastosować ogrzewanie podłogowe, podgrzewacz ciepłej wody zoptymalizować do pompy ciepła (większa pojemność, ale niższa temperatura grzania) i zastanowić się nad wielkością strat cieplnych domu. Ten ostatni element jest ważny, gdyż koszt ogrzewania z pompą ciepła w dużo większym stopniu zależy od jej mocy grzewczej (głównie ze względu na wielkość dolnego źródła pompy ciepła) niż w przypadku "tradycyjnego" kotła gazowego, olejowego, czy na paliwo stałe. Biorąc to wszystko pod uwagę, może okazać się, że w porównaniu z wcześniejszym projektem koszt inwestycyjne wzrosły niewiele, a na kosztach eksploatacji uzyskamy oszczędności pozwalające na ich spłatę w ciągu kilku lat.
Żeby to wszystko zrobić najlepiej opracować projekt indywidualny, a jeżeli już zdecydujemy się na projekt typowy, to jego adaptacji powinni dokonać projektanci znający specyfikę poszczególnych technologii. Trzeba się też liczyć z tym, że koszt takiej adaptacji może być porównywalny z kosztem projektu indywidualnego.
Podstawą jest jednak świadomość inwestora poparta wiedzą.

Mały
05-11-2008, 07:26
Reasumując kolegę HenoK - każdy, powtarzam każdy inwestor musi być architektem, projektantem i kompleksowym budowlańcem(murarz, elektryk, hydraulik, dekarz itp) no i oczywiście kierbudem. 8)
A wystarczyłaby większa, odgórna kontrola(przez uprawnione do tego urzędy) poczynań wszelkich fachowców zarówno w budowlance jak i innych dziedzinach, a nie tak jak teraz "wolna amerykanka".
Skończyłoby się zaraz "bo ja tak robia od lat i jest dobrze" no i te rzesze "bezrobotnych"...

HenoK
05-11-2008, 07:51
Reasumując kolegę HenoK - każdy, powtarzam każdy inwestor musi być architektem, projektantem i kompleksowym budowlańcem(murarz, elektryk, hydraulik, dekarz itp) no i oczywiście kierbudem. 8)
A wystarczyłaby większa, odgórna kontrola(przez uprawnione do tego urzędy) poczynań wszelkich fachowców zarówno w budowlance jak i innych dziedzinach, a nie tak jak teraz "wolna amerykanka".
Skończyłoby się zaraz "bo ja tak robia od lat i jest dobrze" no i te rzesze "bezrobotnych"...Nie przesadzaj. Tak jest praktycznie w każdej dziedzinie. Czy jak kupujesz samochód, to też musisz się znać na każdym jego detalu? To dlaczego decydujesz się na taki czy inny model? Decyduje cena, koszty eksploatacji, prestiż, itp. Samochód ma spełniać podstawowe wymogi określone przepisami, ale konkretnej marki, czy wyposażenia dodatkowego nikt Ci nie narzuci. Od mechanika, który robi Ci przegląd okresowy oczekujesz wiedzy i fachowości, Ty nie musisz się na tym znać.
Widzisz tu analogię z budową domu? Jeżeli nie masz jasno sprecyzowanych potrzeb w stosunku do swego domu, to czego oczekujesz do architekta, projektanta, elektryka, hydraulika, itp.
Oczywiście tak jak na kiepskiego mechanika samochodowego, możesz trafić też na kiepskiego architekta. Nie da się ukryć, że często jakość danego fachowca wiąże się z ceną jego usług.
Większa kontrola doprowadzi tylko do jednego - do wyższych cen. Podstawowym regulatorem powinien być rynek. W budownictwie w chwili obecnej jest to przeważnie rynek wykonawcy :(.

Wgregor
05-11-2008, 09:12
Reasumując kolegę HenoK - każdy, powtarzam każdy inwestor musi być architektem, projektantem i kompleksowym budowlańcem(murarz, elektryk, hydraulik, dekarz itp) no i oczywiście kierbudem. 8)
A wystarczyłaby większa, odgórna kontrola(przez uprawnione do tego urzędy) poczynań wszelkich fachowców zarówno w budowlance jak i innych dziedzinach, a nie tak jak teraz "wolna amerykanka".
Skończyłoby się zaraz "bo ja tak robia od lat i jest dobrze" no i te rzesze "bezrobotnych"...

tytuł " Najpierw budowa, później niskie koszty utrzymania?" jest niepełny . dodałbym projekt budowa koszty utrzymania..
Dlaczego? Kto z was kupił projekt? skoro tyle tematów na forum (jaka izolacja, ogrzewanie.... ) to nie projekt a rysunek domu!
Kwestia kosztów utzymania, kto miał na "projekcie" podane ile dom "pali"
dla porównania samochodowego (jak HenoK) czy kupując auto nie wiesz ile pali?
nie kupujcie kota w worku, nie będzie problemów.

HenoK
05-11-2008, 10:57
Kwestia kosztów utzymania, kto miał na "projekcie" podane ile dom "pali"
dla porównania samochodowego (jak HenoK) czy kupując auto nie wiesz ile pali?
nie kupujcie kota w worku, nie będzie problemów.W wykonanym zgodnie z aktualnymi przepisami (ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego) projekcie jest też punkt (§ 11, ust. 2 pkt. 9), który mówi, że projekt budowlany powinien zawierać :

charakterystykę energetyczną obiektu budowlanego, z wyjątkiem obiektów wymienionych w art. 20 ust. 3 pkt 2, określającą w zależności od potrzeb:

a) bilans mocy urządzeń elektrycznych oraz zużywających inne rodzaje energii, stanowiących jego stałe wyposażenie budowlano-instalacyjne, z wydzieleniem mocy urządzeń służących do celów technologicznych związanych z przeznaczeniem obiektu,

b) w stosunku do budynku wyposażonego w instalacje grzewcze lub chłodnicze - właściwości cieplne przegród zewnętrznych, w tym ścian pełnych oraz drzwi, wrót, a także przegród przezroczystych i innych,

c) parametry sprawności energetycznej instalacji grzewczej i innych urządzeń mających wpływ na gospodarkę cieplną obiektu budowlanego, w tym wentylacyjnych i klimatyzacyjnych,

d) dane wykazujące, że przyjęte w projekcie architektoniczno-budowlanym rozwiązania budowlane i instalacyjne spełniają wymagania dotyczące oszczędności energii zawarte w przepisach techniczno-budowlanych;
To wyłączenie dotyczy :

projektów obiektów budowlanych o prostej konstrukcji, jak: budynki mieszkalne jednorodzinne, niewielkie obiekty gospodarcze, inwentarskie i składowe.
Tak więc nie ma takiego obowiązku, tym niemniej wiele biur projektowych taką charakterystykę załącza do projektu.

W związku z wprowadzeniem od 1 stycznia 2009 r. planowana jest zmiana tego rozporządzenia (http://bip.mi.gov.pl/pl/bip/projekty_aktow_prawnych/projekty_rozporzadzen/rozp_budownictwo_i_gospodarka_przestrzenna/projekt_rozporzadzenia_zmieniajacego_rozporzadzeni e_mnistra_infrastruktury_w_sprawie_szczegolowego_z akresu_i_formy_projektu_budowlanego), jednak dla budynków jednorodzinnych charakterystyka energetyczna nadal nie będzie wymagana :(.

sSiwy12
06-11-2008, 14:52
Przecież to kwestia zużycia, czyli izolacji termicznej, mam 40 cm w podłodze, 40 cm w ścianie, 50 cm w dachu, ........

To nie jest tylko kwestia izolacji, bo jeśli przy takiej grubości izolacji od wewnątrz zostało 144m2, to doliczyć należy również koszt dodatkowej powierzchni zbudowanej, a "zajętej" przez izolację.
Wychodzi, że zbudowałeś dom około 170m2, czyli około 25m2 zajęła izolacja. Licząc po cenach rynkowych, przy wycenie domu jesteś "w plecy" jakieś 70.000,- do 100.000,- (a może i więcej).
To tez trzeba brać pod uwagę.
A samo wybudowanie tych dodatkowych 25m2 też kosztowało.

Wgregor
06-11-2008, 15:19
Po pierwsze budowałem dla siebie, a po drugie za dwa trzy lata z gorszą izolacją dostaniesz po dupie 400 000 zł bo dojdą jeszcze koszty rozbiórki przy sprzedaży.

HenoK
06-11-2008, 17:25
Przecież to kwestia zużycia, czyli izolacji termicznej, mam 40 cm w podłodze, 40 cm w ścianie, 50 cm w dachu, ........

To nie jest tylko kwestia izolacji, bo jeśli przy takiej grubości izolacji od wewnątrz zostało 144m2, to doliczyć należy również koszt dodatkowej powierzchni zbudowanej, a "zajętej" przez izolację.
Wychodzi, że zbudowałeś dom około 170m2, czyli około 25m2 zajęła izolacja. Licząc po cenach rynkowych, przy wycenie domu jesteś "w plecy" jakieś 70.000,- do 100.000,- (a może i więcej).
To tez trzeba brać pod uwagę.
A samo wybudowanie tych dodatkowych 25m2 też kosztowało.
Zakładając dom na planie kwadratu, 144m2 ma kwadrat o boku 12m. Zakładamy, że standardowy dom ma ściany o grubości 36cm, czyli jego gabaryty zewnętrzne zwiększą się do 12,72m x 12,72m, co daje powierzchnię zabudowy 161,80m2.
Jeżeli izolację z 12cm zwiększymy do 40cm otrzymamy dom o gabarytach zewnętrznych 13,28m x 13,28 m, czyli powierzchnia zabudowy wyniesie : 176,36m2. W porównaniu z poprzednią zwiększyła się ona o 14,56m2.
U mnie aktualnie 1m2 działki kosztuje ok. 75zł. Przy tej powierzchni daje to kwotę za zajętą dodatkowo działkę 1092 zł.
Jeżeli cena 1m2 działki jest rzędu 4000zł, to pewnie warto zastanowić się nad zmianą technologii i zamiast standardowej ściany wybudować dom ze ścianą szkieletową, gdzie grubość można zmniejszyć np. do 40cm przy zachowaniu bardzo dobrych parametrów izolacyjnych :).
Do tego celu np. doskonale nadawałaby się technologia "Radość budowania" Jana Przestrzelskiego. Grubość konstrukcyjna tej ściany to 15cm przy czym na większości powierzchni grubość wynosi 5cm :).

Wgregor
06-11-2008, 19:59
Przy takim rozumowaniu w Wilanowie jedynym korzystnym rozwiązaniem jest namiot około 0.5 mm ściana.

gawel
11-11-2008, 08:41
Znalazłem cos takiego http://pompa-ciepla.biz/ogrzewanie-w-domu-energooszczednym-i-pasywnym/
W myśl dyrektywy unijnej, w niedługim czasie, wszystkie nowo budowane domy w Polsce będą musiały mieć certyfikat energetyczny i spełniać rygorystyczny warunek izolacyjności cieplnej. Dla zwykłego budynku energooszczędnego całkowity współczynnik przenikalności cieplnej będzie musiał być mniejszy od 0,3W/m2K.
W przypadku domu pasywnego jest on mniejszy od 0,15W/m2K.

Przy spełnieniu tych warunków i rozsądnym rozwiązaniu problemu właściwej wentylacji, roczne zużycie energii, potrzebnej na ogrzanie przykładowego domu o powierzchni 150 m2, przy dzisiejszych cenach, jest na poziomie 150-300zł w przypadku domu pasywnego i 400-700 dla domu energooszczędnego, w zależności od użytego nośnika energii.

Bardzo wiele osób, oszołomionych reklamami i zafascynowanych wizją budowania własnego domu, planuje zainstalowanie centralnego ogrzewania, a nawet pompy ciepła, w domu który spełnia takie parametry. Pompy ciepła są oczywiście wspaniałymi urządzeniami i rewelacyjnie nadają się do pracy, ale tylko tam, gdzie będą właściwie wykorzystane.

Sens ekonomiczny takiego przedsięwzięcia jest żaden. To mniej więcej tak, jak instalować nowoczesną, niezawodną windę do domku z poddaszem użytkowym. Oczywiście, od strony technicznej nie ma żadnego problemu. Lub kupić autobus, żeby codziennie zawieźć swoje dziecko do szkoły na drugą stronę ulicy. Jeśli kogoś stać i ma taką fanaberię, to czemu nie.

Nawet gdyby eksploatacja pompy ciepła, czy układu centralnego ogrzewania, były zupełnie za darmo, a urządzenia niezniszczalne, to w tych warunkach i tak nigdy się nie spłacą w stosunku do rozwiązań racjonalnych ekonomicznie.

Załóżmy, że całkowity koszt takiej instalacji wynosi tylko 20000zł. Przyjmując niewiarygodnie niski koszt tego kapitału na 5%, otrzymujemy 1000zł rocznie.

Wykorzystując zamiast tego punktowe grzanie elektryczne, za kilkaset zł, lub we właściwie wybranych miejscach ogrzewanie podłogowe, za 1000-2000zł, otrzymujemy 10-40 krotną różnicę w koszcie kapitału. Przy wyżej wymienionych założeniach można przyjąć, że rocznie będzie to 30-100zł. A różnica w koszcie energii nie taka wielka, a nawet żadna, w przypadku powietrznej pompy ciepła i silnych mrozów.
Pozostaje problem najtańszego uzyskania ciepłej wody użytkowej, który często jest rozwiązywany przy okazji CO. Pompa ciepła ma znacznie mniejszą sprawność, jeśli chcemy otrzymać wysoką temperaturę, jaka jest potrzebna do CWU. Centralne ogrzewanie, może mieć punkt wspólny z CWU tylko poprzez piec dwufunkcyjny.

Optymalnym ekonomicznie sposobem na uzyskanie ciepłej wody w domu jednorodzinnym, przy dzisiejszych cenach, jest przepływowy piec gazowy, usytuowany w najbliższym możliwym sąsiedztwie łazienki, lub bojler elektryczny, jeśli nie ma gazu. Jeżeli kuchnia jest dalej, to lepiej zastosować w niej osobne elektryczne urządzenie przepływowe, lub mały bojler. Nie traci się wówczas czasu na czekanie na ciepłą wodę i energii, która idzie w ścianę.


I co wy na to???

Ja wyszedlem z takiego załozenia juz dawno i zastosowałem najtansze z mozliwych (inwestycyjnie) ogrzewanie konwektory elektryczne+kominek ewentualnie. Wszystko dziala jakpowinno. Próbowałem przeliczyć po ilo latach zwróciłyby mi sie ogrzewacze akumulacyjne i przy założeniu ze bedą kosztowały jedynie ok 8000 tys to czas zwrotu tej inwestycji wyszedl ponad 10 lat. Zostałęm wiec przy dotyczczasowymrozwiązaniu.

KrzysztofLis2
11-11-2008, 10:30
Piotr Waydel oczywiście ma rację -- przy włożeniu kupy kasy w izolację domu, ciepła będzie on zużywać niedużo. Wtedy można zamontować ogrzewanie na droższy nośnik energii, ale tańsze inwestycyjnie.

Gdy dom jest źle ocieplony albo po prostu olbrzymi, warto zamontować droższą instalację grzewczą, ale działającą taniej.

HenoK
11-11-2008, 11:15
Piotr Waydel oczywiście ma rację -- przy włożeniu kupy kasy w izolację domu, ciepła będzie on zużywać niedużo. Wtedy można zamontować ogrzewanie na droższy nośnik energii, ale tańsze inwestycyjnie.

Gdy dom jest źle ocieplony albo po prostu olbrzymi, warto zamontować droższą instalację grzewczą, ale działającą taniej.
Na tym samym portalu jest artykuł :
http://pompa-ciepla.biz/koszt-budowy-domu-pasywnego/

Aby porównanie było miarodajne, należałoby uwzględnić podobne materiały i racjonalne rozwiązania. Przy takich założeniach koszt budowy domu pasywnego o U=0,15 W/m2K jest o 5-7% niższy od domu energooszczędnego o takiej samej powierzchni i U=0,60 W/m2K.
W domu pasywnym prostsza, czyli tańsza, jest bryła budynku, nie jest potrzebne centralne ogrzewanie, zbędne są kominy. Potrzebna jest grubsza izolacja, ale jeśli jest to uwzględnione w projekcie, to różnica może wynosić od ok.30 zł/m2 izolowanej powierzchni. Należy zamontować okna 3-szybowe o całkowitym współczynniku U poniżej 0,8 W/m2K. Tu różnica zaczyna się od 140 zł za m2 okna. Drzwi wejściowe będą o kilkaset zł droższe.

W związku z niewydolnością wentylacji grawitacyjnej, jakaś forma rekuperacji, czy wentylacji wymuszonej, powinna być zastosowana w każdym rodzaju budownictwa. Koszt zainstalowania rekuperacji, uwzględnionej w fazie projektowej, zaczyna się poniżej 10 000 zł.
Gdyby jeszcze podane tam ceny byłu bardziej realne ;)...

sSiwy12
11-11-2008, 12:02
Mnie osobiście poraziły podane koszty ogrzewania:


Przy spełnieniu tych warunków i rozsądnym rozwiązaniu problemu właściwej wentylacji, roczne zużycie energii, potrzebnej na ogrzanie przykładowego domu o powierzchni 150 m2, przy dzisiejszych cenach, jest na poziomie 150-300zł w przypadku domu pasywnego i 400-700 dla domu energooszczędnego, w zależności od użytego nośnika energii.


Nie wiem jak to zostało liczone, ale stosując w uproszczony sposób metodologię obowiązującą przy obliczaniu zapotrzebowania „cieplnego” – przy założeniu:
Dom 150m2 = 360m2 przegród obliczeniowych (ściany zewnętrzne + dach + 1/2 posadzki na gruncie)
85.000 stopniogodzin okresu grzewczego,
stale przebywające 4 osoby,
wychodzi:
straty przez przegrody dla U=0,15 – około 4.600kWh
straty przez przegrody dla U=0,30 - około 9.200kWh
minimalne straty na wentylację około 2.500kWh – przy rekuperacji około 800kWh,
dla potrzeb ustawowego CWU nie mniej niż 2.200kWh.

Czyli zliczając dla U=0,15 wychodzi 9.300kWh/rok i 7.600kWh/rok z rekuperacją,
a dla U=0,3 odpowiednio 13.900kWh/tok a rekuperacja 12.200kWh/rok

Nie wiem skąd dane o cenach energii 0,033zł - 0,065 za 1kWh w przypadku U=0,15
i 0,042 zł – 0,076 zł za 1kWh w przypadku U=0,3

Jeśli popełniłem błąd w wyliczeniach – proszę o poprawkę.

Czyżby jakieś nowe ceny energii i to zależne od rodzaju domu?

A wracając do meritum sprawy, średnio mamy koszty przy energii elektrycznej w przypadku pasywnego z rekuperacja na poziomie około 3.000,- a w przypadku ustawowego (też z rekuperacją) około 4.800,-.
Jeśli przyjmiemy, że realnie średnioroczny COP pompy ciepła wynosi około 3,3 to mamy odpowiednio około 900zł i 1.450,- (oszczędność od 2.100,- do 3.300,-)
Czy jest to opłacalne? Dla jednych gra jest warta przysłowiowej świeczki, dla innych nie.
W moim przypadku zastosowałem następującą filozofię : wybuduj tak na co cię stać dzisiaj, abyś w przyszłości płacił jak najniższe rachunki za eksploatację, dlatego; kosztem ekstra kafelek, wypasionej stolarki, egzotycznej posadzki i innych „ekstra” - zainstaluję niskoenergetyczne źródło ciepła, oczywiscie nie zapominając o dobrym ociepleniu budynku.
Realnie licząc będą to są oszczędności naszych przyszłych (moje i żony) 2 miesięcznych emerytur. :evil:
Uprzedzając – z własnego i swoich znajomych doświadczenia wiem, że zostawienie rezerwy finansowej na ewentualne dopłaty jest nierealne, bo zawsze „coś wyskoczy”.

HenoK
11-11-2008, 13:40
Jeśli popełniłem błąd w wyliczeniach – proszę o poprawkę.
Nie sprawdzałem Twoich wyliczeń, ale co do artykułu mam spore wątpliwości. Pierwsza rzecz, to przegrody 0,15W/(m2K) to jeden z warunków uzyskanie pasywności domu. Sam ich zastosowanie nie spowoduje rocznego zapotrzebowania na ciepło do ogrzewania max 15kWh/m2 . Jest koniecznych wiele innych warunków.
Drugi temat, to wskazywanie na pompę ciepła jako beznadziejnie drogie urządzenie, a jednocześnie wskazywanie na "idealne źródło ciepła" - kocioł gazowy, no w ostateczności ogrzewanie elektryczne. Czyżby instalacja kotła gazowego była za darmo.
Kwoty 150-300 zł rocznie wychodzą przy zapotrzebowaniu domu o powierzchni 150m2 i zapotrzebowaniu na ogrzewanie 15kWh/m2 rocznie (razem 2250kWh). Przy cenie 1kWh 13gr otrzymujemy kwotę ok. 300 zł.
Powyższe wyliczenia nie obejmują kosztów przygotowania ciepłej wody użytkowej (ten tema bez problemu rozwiążą kolektory słoneczne "też za darmo").
Kolejne oszustwo, którym posługują się propagatorzy domów pasywnych, to propagowanie kominka jako dodatkowego źródła ciepła (cena 1kWh ok. 10gr). Kominek oczywiście "nic nie kosztuje" - i tak by się go zainstalowało, a że przy okazji będzie kotłownia w salonie ?

gawel
11-11-2008, 17:23
Piotr Waydel oczywiście ma rację -- przy włożeniu kupy kasy w izolację domu, ciepła będzie on zużywać niedużo. Wtedy można zamontować ogrzewanie na droższy nośnik energii, ale tańsze inwestycyjnie.

Gdy dom jest źle ocieplony albo po prostu olbrzymi, warto zamontować droższą instalację grzewczą, ale działającą taniej.


No w 100% sie zgadzam z Tobą, mam mały dom i stać mnie na ogrzewanie prądem. Ale przy rozłożystych parterówkach to zdecydowanie trzeba cos pokombinowac zeby nie pójsc z torbami.

sSiwy12
11-11-2008, 18:48
To jest prawda, ale prawdą jest również to, że można płacić jeszcze mniej.
Marketingowe stwierdzenie, ze dobra izolacja jest tym wszystkim czego potrzebujemy, aby obniżyć rachunki za energię, może spowodować, że za kilka lat trzeba będzie oszczędzać, bo dom co prawda, jest pasywny, ale mieszkańcy już nie.
Cała idea pasywności opiera się o jak najniższym zużyciem energii pierwotnej, to po pierwsze, a po drugie w domach, gdzie jest sporo domowników( np. 6 osób), ilość energii przeznaczonej na cele CWU i wentylację może przewyższać ilość energii jaka potrzebuje nasz "pasywniak" do zniwelowania strat przez przegrody.

Wykreśliłem babola - przepraszam :oops:

Nie ulega wątpliwości, że ogrzewanie elektryczne "niecentralne" jest najtańsze pod względem inwestycyjnym i w chwili obecnej najdroższym eksploatacyjnie. Jeśli się ma tego pełną świadomość, to czemu nie.

HenoK
11-11-2008, 19:00
Nie ulega wątpliwości, że ogrzewanie elektryczne "niecentralne" jest najtańsze pod względem inwestycyjnym i w chwili obecnej najdroższym eksploatacyjnie. Jeżeli dom ma małe zapotrzebowanie na ciepło do ogrzewania oraz odpowiednio dużą akumulacyjność, to "niecentralne" ogrzewanie można stosować też wykorzystując II - tańszą taryfę, bez utraty komfortu. W takiej sytuacji ogrzewanie elektryczne może konkurować z niektórymi mediami : gazem "ze zbiornika", olejem opałowym, a biorąc pod uwagę koszty inwestycyjne także z gazem ziemnym.

sSiwy12
11-11-2008, 20:08
I tu też zgoda. Ale również, to potwierdza, że mieszkańcy muszą być "pasywni". Mniej lub bardziej, trzeba utrzymywać pewien reżim "czasowy" i wyrobić w domownikach pewne nawyki, bo inaczej zużycie w I taryfie zniweluje oszczędności taryfy II.
Czy warto - nad tym nie dyskutuję.
I aby nie było niedomówień - nie twierdzę, że jest to złe rozwiązanie, lub pozbawione sensu. Jest to jedno z możliwych rozwiązań dotyczących ogrzewania domu pasywnego, czy energooszczędnego.
Prawda jest taka, że energoszczędność kosztuje i aby zaoszczędzić na energii należy wpierw zainwestować, mniej lub więcej - przy czym można zaryzykować twierdzenie, że im więcej zainwestujemy, tym mniejsze rachunki będziemy opłacać w przyszłości. A to, czy dane rozwiązanie jest uzasadnione ekonomicznie, to niestety dzisiaj trudno przewidzieć.

Jezier
12-11-2008, 12:41
Pisanie, że lepiej jest płacić wyższe rachunki za droższą energię niż inwestować w inny sposób ogrzewania, jest uzasadniony tylko wtedy jak się dopowie, że większość z tych kwot będziemy płacić w 2 miesiącach i a nie będą to równomiernie rozłożone raty miesięczne.
Z moich doświadczeń z zakładem energetycznym wynika, że płacenie jednak jest uśrednione. Odczytują oni liczniki 2 razy do roku. I potem dostaję prognozę półroczną. Zakładając (dla uproszczenia), że moje rachunki roczne wychodzą 4800 zł to od października do marca dostaję do zapłacenia sześć blankietów po 500 zł a od kwietnia do września 6x300 zł.
Jednak jeśli z własnej nieprzymuszonej woli zacznę w kwietniu płacić po 400 zł to uzbierana przez miesiące letnie nadwyżka wystarczy mi na płacenie także w zimie po 400 zł miesięcznie.

sSiwy12
12-11-2008, 12:53
Z moich doświadczeń z zakładem energetycznym wynika, że płacenie jednak jest uśrednione..........
Zapomniałem o tej możliwości. Wykreślam babola - przepraszam :oops:

Jezier
12-11-2008, 13:00
Nie o to chodzi. Miałeś rację w tym co napisałeś. Dochodzenie do w miarę stałych rachunków trochę trwa. Zanim ja i ZE dokładnie poznaliśmy strukturę zużycia prądu minęły ze dwie zimy. Na początku była sytuacja, że dostałem prognozę taką jak każdy nowy abonent i płaciłem ok 100 zł miesięcznie, ale na wiosnę przyszło wyrównanie do zapłaty w ciągu dwóch tygodni. A było to jakieś 2000 zł.

plusultra
18-09-2012, 14:36
Prawdę mówiąc to chcemy się po prostu wynieść z bloku :-) nie jest to jakaś tragedia - piętrowy z poddaszem - 6 rodzin, w zielonej okolicy, ale chcemy mieć swój ogród i nikogo za ścianą.

A motywacja jest tym większa, iż dłużej w niedocieplonym budynku mieszkać nam się nie opłaca. Roczny koszt ogrzewania i c.w.u. w naszym domku projektowanym jako tani w budowie i utrzymaniu (taki wprost priorytet postawiliśmy p. architekt) 87m2 pow. użytkowej, netto coś niewiele ponad 100 wychodzi 700 zł. W 52 metrowym mieszkaniu to jest koszt ok 400 złotych miesięcznie! Będzie opalany drewnem, bo najtaniej i mamy własny las więc ten koszt 700 zł znacznie się zmniejszy jak dla nas....może nawet wyjdziemy na 0.
Woda z własnej studni, solary, biologiczna oczyszczalnia ścieków,więc z rachunków to tylko prąd i opłata za szambelan góra dwa razy do roku... no i może zajdzie konieczność uzdatniania wody.

Jeśli się chce zdjąć z siebie jarzmo opłat wziętych przez wspólnotę znikąd to warto zbudować własny dom pod rękę z architektem specjalizującym się w architekturze pasywnej.

plusultra
18-09-2012, 14:40
tytuł " Najpierw budowa, później niskie koszty utrzymania?" jest niepełny . dodałbym projekt budowa koszty utrzymania..
Dlaczego? Kto z was kupił projekt? skoro tyle tematów na forum (jaka izolacja, ogrzewanie.... ) to nie projekt a rysunek domu!
Kwestia kosztów utzymania, kto miał na "projekcie" podane ile dom "pali"
dla porównania samochodowego (jak HenoK) czy kupując auto nie wiesz ile pali?
nie kupujcie kota w worku, nie będzie problemów.

My mamy z tego wzaględu właśnie ausyt energetyczny projektowy.