PDA

Zobacz pełną wersję : mala przybleda



madd
29-09-2008, 09:50
Wychodze wczoraj przed dom wolac moja kotke a tu leci do mnie maly kundelek.
Mysle - na wsi normalnie, ze psy sobie laza samopas.
Za godzine slysze skauczenie przed wejsciem. Otwieram drzwi a ta bida lezy na wycieraczce. Merda ogonem, patrzy tak jakos na mnie dziwnie.
No nic.
Otwieram drzwi po dwoch godzinach - lezy.
Zal mi sie jej zrobilo wiec dalam jej jesc.
Moj maz rano wychodzil do sasiada i ta bida poleciala za nim. U sasiada obwachala psy i...pobiegla za mezem.
Polozyla sie na wycieraczce.
Postanowilam ja poogladac.
I co sie okazalo.
Jak mnie zobaczyla, cala szczesliwa, merda ogonem ale...
Kuleje na jedna lapke :evil:

Musialam juz wychodzic do pracy, poleciala chwile za naszym samochodem, ale wrocila pod nasz dom.
Przypuszczam, ze jak wrocimy to bedzie.
Wydaje mi sie, ze ja ktos wyrzucil z samochodu, stad ta zwichnieta lapka.
Pewnie jak wrocimy z pracy to bedzie.
Postanowilam jechac z nia jutro do weta i pewnie juz u nas zostanie.
Ale k..wica mnie bierze na taka ludzka podlosc.
No bo jak by byla z naszej wsi, to by na nos wrocila do domu, prawda.

agnieszkakusi
29-09-2008, 10:24
w ten sam sposób moi rodzice "nabyli" swojego pierwszego psa. Biedna była tak zagłodzona, że ledwo chodziła. Ludzie nie mają litości. :evil:

madd
29-09-2008, 10:30
Ta nie wyglada zle. Siersc jej blyszczy, merda ogonem, nie wygada na glodna (niewiele zjadla).
Nie wiem tylko czy przypadkiem nie bedzie miala mlodych :roll:

I mam pytanie do doswiadczonych psiarzy. Jak sprawdzic czy bedzie miala mlode. Czy suki maja cieczki w jakis okreslonych porach roku? Jak to wyglada?

Zuza35
29-09-2008, 10:47
Z różnych względów atmosferycznych i innych jest tak, że suki mają cieczki o każdej porze roku.
Z całą pewnością ciążę może stwierdzić tylko weterynarz. Są pewne symptomy, ale ich brak nie oznacza, że szczeniaczków nie będzie. Najlepiej pojechać do lekarza, w razie czego może jeszcze da się sunię wysterylizować, nawet jeżeli jest szczenna - to działa jak aborcja ludzi - do pewnego momentu można.

Wielce prawdopodobne, że ją ktoś wyrzucił, ale jest też mała szansa, że się zgubiła. Kulenie może wynikać z 1000 powodów. "Przyczepiła" się do Was, bo pewnie czuła się zdezorientowana i chwyciła pierwszego człowieka, który potraktował ją przyjaźnie. Brak apetytu też może być wynikiem zdenerwowania.

Ja bym ją wzięła i zawiozła do weterynarza. To przede wszystkim. Potem możesz poszukać właścicieli lub nowego domu, ale najlepiej ją zatrzymać (jeżeli jej ludzie się nie znajdą), jeżeli masz na to warunki. Psy fajne są okropnie, a zwłaszcza bidy po przejściach :-)

madd
29-09-2008, 11:01
Psa na razie nie planowalam, wlasnie sie dokocilam :lol:
Ale pomyslalam sobie, ze jezeli zrobie dla niej fajna ocieplana bude to i tak jej bedzie lepiej niz w jakims schronisku :cry:
Jezeli bedzie wieczorem to na 100 procent jade z nia do weterynarza.
Problem jest tylko taki, ze nie mam na razie porzadnego ogrodzenia.
Wiec co? Trzymac w budzie na lancuchu? Serca nie mam.
A moze sie okaze, ze nie bedzie nigdzie lazic tylko grzecznie bedzie na nas czekac?
Nie wiem, nie mam pojecia o psach.

Zuza35
29-09-2008, 11:11
Kot się z psem dobrze chowa :-) Wiem co mówię, mam 3 sztuki jednego i 4 drugiego :-)

Buda to super pomysł, z tym, że ten brak ogrodzenia... Nawet chyba nie wolno trzymać nieuwiązanego psa w budzie bez ogrodzenia. Łańcuch nieeeeee. Może na razie jakiś kojec jej zmajstruj. Z tym, że musiałby być okazały, żeby pies się nie męczył. Oczywiście najlepiej byłoby trzymać ją w domu, ale rozumiem, że to duże utrudnienie. Z drugiej strony, to wszystko kwestia nauki, wytycza się granice, co psu wolno, a co nie i jeżeli ktoś z domowników nie ma alergii nie jest to takie uciążliwe.

Będzie Ci się podobało posiadanie psa :-) Widać, że masz serce na właściwym miejscu, psy za takie coś odpłacają wiernością i miłością bezgraniczną :-)

kofi
29-09-2008, 11:56
Zuza jak zwykle 8) mądrze prawi - koty sobie ułożą stosunki z psem, nie masz się czego obawiać.
Szczenięta w drodze - prawdopodobne - to mogło być powodem wyrzucenia :evil: - teraz to wet może tylko zbadać. Możesz zrobić sterylkę aborcyjną, gdybyś zdecydowała się zatrzymać sukę, ale chyba trzeba byłoby najpierw jednak sprawdzić, czy np. nie została komuś ukradziona i wyrzucona, mało prawdopodobne, ale bezpieczniej, albo szukać domów dla szczeniąt.
Oby tak nie było.

katya1984
29-09-2008, 22:12
nawet jeżeli jest szczenna - to działa jak aborcja ludzi - do pewnego momentu można.

Nie do końca. Nie ma u psów stricte takiej aborcji jak u ludzi. Są zastrzyki abrocyjne i te właśnie, tak jak piszesz, można stosować tylko do "pewnego momentu", czyli po prostu we wczesnej ciąży.

Ja radzę jak najszybciej udać się z sunią do dobrego weta, ewentualnie zrobić usg i potwierdzić ciążę, ale niezależnie od tego, poddać sunię sterylizacji - aborcyjnej (jeżeli jest w ciąży) lub zwykłej (jeśli nie jest). Sterylizację aborcyjną można wykonać w każdym stadium ciąży, jest ona równie bezpieczna jak normalna, krawienie podczas zabiegu jest większe, ale dobrzy weci radzą sobie z tym fantem bez problemu, później konieczna jest kuracja antybiotykowa.
Moim zdaniem będzie to najlepsze wyjście, niechcianych szczeniąt i całego tego nieszczęścia jest niestety tak dużo, że nie ma sensu, moim zdaniem, powoływać na ten świat kolejnych malców.

madd
30-09-2008, 08:53
No i sie okazalo, ze to pies a nie suczka :lol:
Tylko ta psina taka do dziewczynki podobna.
Wet dał zastrzyk i tabletki przeciwbolowe, nozka jest wybita ze stawu. Powiedzial, ze do trzech dni powinien na ta noge stawac i albo bedzie ok, albo trzeba robic przeswietlenia.
najgorsze jest to, ze on sie sam nie potrafi polozyc - tak jakby sie bal o ta noge. Wiec go musimy sami klasc na boku i wtedy jest spokojny.
Zobaczymy jak bedzie.
Dzisiaj dam ogloszenia, bo moze jednak ktos go szuka.
Jezeli nie to zostaje z nami :D
Buda juz sie robi - porzadna ocieplana :lol:

Zuza35
30-09-2008, 09:26
Z twarzy wyglądał na dziewczynkę :lol:
No to jedno wiemy na pewno, nie będzie miał szczeniaków :lol:

Super, że się nim zajęliście, miał chłopak farta, że na Was trafił, a może po prostu dlatego Was wybrał, bo poczuł dobrych ludzi :-)

Powodzenia życzę i służę radą w psich kwestiach na tyle na ile potrafię :-)

Zuza35
30-09-2008, 09:27
Zuza jak zwykle 8) mądrze prawi - koty sobie ułożą stosunki z psem, nie masz się czego obawiać.
Szczenięta w drodze - prawdopodobne - to mogło być powodem wyrzucenia :evil: - teraz to wet może tylko zbadać. Możesz zrobić sterylkę aborcyjną, gdybyś zdecydowała się zatrzymać sukę, ale chyba trzeba byłoby najpierw jednak sprawdzić, czy np. nie została komuś ukradziona i wyrzucona, mało prawdopodobne, ale bezpieczniej, albo szukać domów dla szczeniąt.
Oby tak nie było.

Witaj Kofi :-D I vice versa :-D

madd
30-09-2008, 10:09
Dziki Zuza35.
Na razie musze poczytac co moge mu dawac jesc a co nie, w ogole o psim zachowaniu.
Bo ze mnie jak na razie kociara byla

Zuza35
30-09-2008, 11:13
Wg mnie żywienie psa (popierane przez weterynarza :-) i to nie jednego) :
rano garść (w zależności od wielkości psa) suchej karmy - każda, poza wyrobami MasterFoodsa, czyli Pedigree i Chappie i poza wynalazkami hipermarketowymi. Nie za dużo tej karmy, ot dla błysku sierści. Jako główny posiłek ryż z kurczakiem lub wołowiną (mięso i ryż gotowane bez przypraw i soli). Miałam psa alergika i stąd menu, ale że moje psy tak karmione są cudnie zdrowe, mają czyste oczy, zęby i sierść, dlatego cały czas tą dietę stosuję.
Ogólnie pies, jeżeli ma być zdrowy nie powinien jeść wieprzowiny i powinien być karmiony na granicy głodu.
Jeżeli nie chcesz albo nie masz czasu dla niego gotować, to pies może odżywiać się suchą karmą, tylko wtedy nie może to być nic gatunkowo poniżej dog chow (ok. 110 zł za 15 kg).
Ot tyle ideału :-)
A w praktyce, to pewnie samo karmienie wyjdzie :-) Z tym, że nie karm go puszkami ani resztkami z obiadu, bo to fatalnie dla psa.
A w jakim on jest wieku??

madd
30-09-2008, 11:28
Wet mowil ze ma okolo roku, nie wiecej.
Nie chce go kartmic puchami, myslalam wlasnie o jakims ryzu z miesem. Duzo roboty z tym nie ma, a przynajmniej wiem, ze gadzina nie je jakis chemikaliow.
A np. podroby z ryzem typu watrobka czy serca?
A kurze lapki gotowane?
A kosc cieleca od czasu do czasu (jak juz bedzie wiekszy?)
I czy oprocz tego malego posilku rano, glowne karmienie moze odbywac sie wieczorem (wracam z pracy kolo 19)

I co mu ewentualnie teraz dawac zeby mu sie ta nozka szybko zagoila?

daggulka
30-09-2008, 11:43
madd...kochana , gratuluję nabytku .... zobaczysz jaki będzie super psiak ... przygarnięte zawsze są bardziej wdzięczne i kochające bezinteresownie :D
mój szczekacz niewielkich rozmiarów (11 kilo żywej wagi :lol: ) mieszka z nami i naszym niedawno przygarniętym kotem w domu... poukładały sobie hierarhię i jest ok :D ...na szczęście to spokojne i niczego nieniszczące stworzenia , więc problemów z nimi nie mam - poza kłakami pałętającymi się po domu- ale wszędzie panele i gres, więc zamieść to nie problem :D
role podzielone: Fiduś-pies śpi w łóżku z młodszą córą, Luśka-kota śpi z nami w łóżku ...no chyba, że im za gorąco to schodzą na podłogę :lol:

Zuza35
30-09-2008, 11:45
Podroby jak najbardziej. Kurze łapki też, ale kości swoim psom nie daję. W celu używania zębów kupuję im suszone świńskie uszy - grosze kosztują, a psy je uwielbiają (w każdym sklepie zoologicznym).
Jak najbardziej może jeść wieczorem, przyzwyczai się szybko, nawet na tyle szybko, że potem niedobrze te godziny zmieniać. U mnie punkt 19 meldują się kundle (koty też, ale bardziej do towarzystwa) w kuchni ;-)
Myślę, że jeżeli to nie jest coś poważniejszego, to nóżka zagoi się jak na psie. Nic nie musisz na to dawać, jeżeli lekarz nie zalecił, ale zawsze zdrowo jest psu dodać do żarcia witaminy - są takie w proszku o smaku mięsnym ;-) całkiem jak dzieci dostają o smaku gumy do żucia :lol:

kofi
30-09-2008, 11:58
Moje suki jedzą bardzo małe śniadanie ok 7 rano, potem troszkę wysepią po południu warzyw (bardzo lubią surowe) albo owoców. Czasem ręsztkę ryżu z obiadu :oops: i po 20 duża kolacja. Jedzą znowu suchą karmę, chociaż myślę, ze gotowana lepej im służyła. Jadły indyka z ryżem i warzywami plus trochę oleju słonecznikowego albo siemienia. Wróciłam do suchego, bo nie wyrabiam się z kupowaniem z gotowaniem tego mięcha (my nie jemy mięsa, więc taka wizyta w mięsnym to bolesna jest dla mnie).
Gotowane było tańsze, bo suchą to im trzeba porządną kupować (jedna to już starsza dama) poza tym po tej suchej jakby miały lekki łupież.
Tylko nie dajemy psu kociej karmy i odwrotnie (myślę o tej gotowej), bo one mają różne składy (udział tłuszczu i mięsa) i się moga zwierzaki pochorować; tak nas wetka ostrzegała.
Fajnie, że piechu na Was trafił :)

madd
30-09-2008, 11:59
daggulka dzieki.
A ty widzialas juz moja Kreseczke ( w ktoryms watku wklejalam) Podobne z twoja Luska jak dwie krople wody. Zajrzyc do watku geby zwierzakow

A co do przbledy (nie ma jeszcze imienia – śmialismy sie, ze moze byc KUŚTYK) to dzis wieczorem zdrobie zdjecia i go Wam jutro przedstawie.

kofi - dzisiaj rano wyjadal kotom z miski, choc mial swoje. Najlepiej mu suche smakowalo. Ale mysle, ze sie dogadaja po czasie

PS. Dalam ogloszenie do gazety, schroniska dla bezdomnych zwierzat, zadzwonilam nawet do klasztoru w Czernej skad prawdopodobnie przyszedl - nikt go nie szuka.

Oglaszam, ze znalazlam, bo moze a nuz ktos za nim teskni. Ale mam taka nadzieje, ze z nami zostanie

kofi
30-09-2008, 12:09
Oglaszam, ze znalazlam, bo moze a nuz ktos za nim teskni. Ale mam taka nadzieje, ze z nami zostanie
:) :) :)
Moje też by chętnie kotu wyjadały, ale nie sięgną, bo kocie miski sa wysoko.
W ogóle to każda z suczek uważa, ze ta druga ma lepsze i więcej i bardzo pilnują swoich misek. Dlatego musza jesć to samo, bo zdarzały się bójki o jedzenie (jak starsza była na diecie chrupkowej wyjadała młodszej gotowane).
Mamy nawet 2 miski z wodą - te są wspólne w różnych miejscach domu, ale zwykle piją kolejno z tej samej, chociaż druga stoi kawałek dalej pełna. 8)

madd
30-09-2008, 12:19
Kropeczka jest troche w szoku. Bo od konca czerwca jak ja wzielam ze schroniska do zeszlego tygodnia byla sama. W zeszly piatek przynioslam Kreseczke, wiec byla troche zazdrosna. A wczoraj do grona dolaczyl rowniez pies wiec mala jest w szoku i strasznie zazdrosna. Z kolan mi praktycznie nie schodzi. I siedzi taka dumna u mnie na kolanach i patrzy na reszte z wyzszoscia jakby chciala powiedziec: Ja tu jestem najdluzej i ja tu rzadze i to ja mam prawo na kolanach u pani siedziec

:lol:

Zuza35
30-09-2008, 12:29
I wywalczy sobie to rządzenie, możesz być o nią spokojna :-D
U mnie Matylda the kocica rządzi i zostawia po kątach całe towarzystwo, mimo, że właściwie jest najmniejsza, ale najbardziej charakterna :-)

magpie101
30-09-2008, 19:33
Moj sznaucer miniatura je glowny posilek wieczorem, karme ma w misce caly dzien ale jej nie je, chyba ze glod go przycisnie.
Drugi pies ma rok i rano dostaje miche karmy, a wieczorem miche gotowanego.
Gotuje raz na 4 dni, przekladam w pojemniki, a potem tylko odgrzewam w mikrofali. Co do gotowanego to wrzucam do gara 2 udka i 0,5 kg serc drobiowych plus kilka lapek drobiowych (obcinam pazury), do tego 0,5 kg mrozonki wloszczyzna starta, zalewam woda i gotuje do miekkosci. Potem wsypuje 1,5 paczki makaronu rosolowego (okolo 370 g) i jak makaron sie ugotuje to jest to wszystko geste praktycznie bez rosolu. Jak ostygnie to udka obieram (kosci nie daje). Sa to proporcje na 4 dni dla 2 psow (jeden wazy 9 kg, a drugi wazy 80 kg), do tego karma.
Czekam na zdjecia Waszej znajdy.

madd
01-10-2008, 09:03
Kuśtyk juz sie sam kladzie :D :D :D
Przespal ladnie cala noc, jest bardzo grzeczny.
Koty tez jakby sie juz przyzwyczily.
Nie wzielam aparatu, ale jutro na 100 procent dam fotki bidusi.
Najwazniejsze, ze mu coraz lepiej.

Zuza35
01-10-2008, 09:11
Brawo :D Dla Ciebie i dla niego :)
Widocznie faktycznie ktoś go wyrzucił z samochodu, albo brutalnie przegonił... może pod samochód wpadł... Ale teraz już będzie tylko lepiej :)

Czekamy na fotki !!

madd
01-10-2008, 09:27
Pewnie, ze bedzie lepiej :D

Zuza35 - bo ty sie znasz na psach. Zastanawiam sie, czy on nie ma problemu z sikaniem. No bo przeciez tej chorej nozki nie podniesie, ani nie moze na niej stanac.
Dzis rano poszedl na pole, ale nie zauwazylam bo sie za tuje schowal.
No chyba, ze sobie jakos inaczej radzi.

:roll:

Zuza35
01-10-2008, 09:38
Poradzi sobie, przykucnie jak suczka i tyle, to jest najmniejszy problem. Mój jedyny pies (reszta to suki), nigdy nogi nie podnosi, jedynie lekko ją unosi. To podnoszenie to nie warunek porządnego wysikania, a tylko gest :-)

madd
02-10-2008, 09:00
Przedstawiam wam Kustyka w calej okazalosci


http://images34.fotosik.pl/372/6c1016b00a9196fa.jpg



http://images40.fotosik.pl/16/7216eedc1c3a1a2c.jpg


http://images48.fotosik.pl/16/89b95a6e5ef9a4da.jpg


I jak go nie polubić :D

daggulka
02-10-2008, 11:47
nie no, kochana ...śliczny jest ....mniejsza kopia mojego Fidusia (jak jest nieobcięty i ma długi włos- na lato go zawsze opitalam na 1mm :wink: :lol: )
a ten pyszczek ...faktycznie jak panienka :wink: :D

madd
02-10-2008, 11:56
:D
W wyscie sie smiali, ze po pysku poznawalam.
Ale...
Wytarzał sie gdzies swinia w jakiejs padlinie i smierdzi na kilometr.
I teraz mam problem - kapac go czy nie. Bo nie dosc, ze ma chora nozke, stres, ze jest w nowym miejscu i gdzie jest moj pan/pani to jeszcze jak go wykapie... Moze byc groznie

daggulka
02-10-2008, 12:30
mój też sie niekiedy tarza w jakiejś padlinie...wtedy biorę go pod prysznic i po zawodach ....tyle, że mój jest grzeczny , i takie zabiegi jak kąpiel wycieranie łap, czy obcinanie włochów znosi z godnością ...uwierz mi ...obcinanie włochów nożyczkami w moim wykonaniu trwa 1,5 godziny ...siedzi jak trusia :D
hm ..nie wiem co Ci poradzić...kurcze, nie wiadomo czy da sie wykapać ...coby jakiejś dodatkowej traumy nie załapał :roll:
a kogo sie słucha? kogo obrał sobie za "osobe alfa" w waszym stadzie?
bo najbezpieczniej coby własnie ta rządząca osoba go wykąpała ...może nie będzie wtedy się przeciwwstawiał tylko sie podda :roll:
hm ...słyszałam także o taklich suchych szamponach ...wciera się w sierść ...tylko nie wiem na jakich zasadach to działa :roll:

madd
02-10-2008, 12:37
Slucha mnie. Jak wszyscy w domu :lol:
Ale z tym suchym szmponem to fajna sprawa. Poszukam w necie i zoologicznym.

I mam jeszcze jeden problem. Nie wiem czy byl szczepiony na wscieklizne, odrobaczony itp.
Profilaktycznie zalozylam mu obroze przeciw pchla. Ale reszta?
Zeby on mowic umial :wink:

daggulka
02-10-2008, 12:43
chyba weterynarz musiałby zdecydować z tym szczepieniem bo nie wiem , czy sa jakieś konsekwencje jeśli dostanie drugą szczepionkę jeśli jedną dostał np. 3 miesiące temu :roll:

a to jest piesek taki ...hm...udomowiony? widać, że obyty z ludźmi? da się prowadzać na smyczy czy nie bardzo?

madd
02-10-2008, 12:52
Smycz kupilam dopiero wczoraj, wiec jescze nie probowalam chodzic z nim na spacer. Ale za moim mezem w pierwszy dzien poszedl do sasiada ladnie kolo nogi.
Z uwagi na moje dwa koty-potwory dzien spedza na ganku. Sasiad do niego zaglada. Mowie mu, ze ma sie grzecznie polozyc na swojej lezance i lezy.
Na noc go biore do domu - bo zimno.
Wydaje mi sie, ze raczej udomowiony, ale nie jestem pewna. Jest bardzo zadbany - siersc blyszczaca i czysciutka, wiec pewnie nie sypial w budzie czy gdzies na zewnatrz

kofi
02-10-2008, 12:55
Aaaa, jaki słodki. :) Ja bym kąpała, jak śmierdzi, trudno, przeżyje. Wie, że go nie skrzywdzisz.

madd
02-10-2008, 12:58
Boje sie tego kapania jak cholera. Szczegolnie o ta chora lapke. Bo jak bedzie chcial uciekac i nie daj Boze jeszcze ta lapa o cos zahaczy to bedzie jeszcze wieksza bida.
A lapka coraz lepiej, wiec moze niech lepiej smierdzi :roll:

daggulka
02-10-2008, 13:07
eee tam, kąp ...ostroznie z tą łapka , gadaj z nim cały czas .... będzie ok-zobaczysz :D

daggulka
03-10-2008, 11:12
i co? kąpałas śmierdziuszka? :lol:

madd
03-10-2008, 11:24
Dzis bedzie akcja.
Najgorsze jest to, ze on malo je.
Wczoraj mu nagorowalam tego ryzu z podrobami i miesem - do rana nie wzial nic do pyska.
Ja juz nie wiem.
Od niedzieli, kiedy jest u mnie zjadl troche gotowej karmy i troche kocich chrupków (nie zebym mu dawala, ale sam im z miski wyjadl).
Wczoraj rano zostawilam mu obrane mieso z kosci, caly dzien mic nie zjadl, dopiero zaczal jesc wieczorem jak go blagalam. Nie za duzo tego bylo, wiec mu dalam potem tego ryzu z miechem. Rano miska nie ruszona.
A i wody nie za duzo poszlo.
Ale moze stres, bol nogi itp?
Jak zglodnieje to zje...

Ale najwazniejsze - szczeka jak cholera.
I warczy na obcych

madd
03-10-2008, 11:28
A i jeszcze wam powiem cos o kapaniu bo dzisiaj dostalam takiego ataku smiechu, ze sie nie moglam uspokoic.
Dobry szampon to wydatek okolo 30-40 zlotych, wiec mowie do kolezanki, ze to drogo (biorac pod uwage ceny szamponow dla ludzi).
A ona mi na to, ze przeciez zawsze moge go zaprowadzic do salony pieknosci dla psow :lol: :lol: :lol: a tam mycie kosztuje okolo 20-30 zlotych

Wyobrazacie to sobie??? :roll:
Tak same paniusie z pudelkami, a ja wchodze z kundlem smierdzacym na kilometr i jeszcze go ciagne za soba, a ta bida z ta kulawa nozka, a ja
KUSTYK CHODZ :lol:

Mina tych paniusi - bezcenne

daggulka
03-10-2008, 11:43
nie no ... do salonu to sie z yorkami chodzi :lol: ..jakbym swojego zaciągnęła to albo by paniusi ręke odgryzł albo na zawał zszedł ...trzeciej opcji nie ma :D ...Twój pewnie też tak samo :D

a warczy i szczeka na obcych bo poczuł sie już jak "u siebie" , czyli że swojego terytorium broni :D - fajnie by było jakbyś w bibliotece sobie wypozyczyła jakąs książke o psiej psychologii (ja sie oczytałam "okiem psa" Fischer), bo z tego co widze to z Ciebie kociara a z pieskiem to nie bardzo wiesz co i jak - a pies to zupełnie inna bajka niż kot jesli chodzi o psychikę :D
to zupełnie odwrotnie niż u mnie - ze mnie to zawsze była psiara , a kota mam raptem od 3 miesięcy pierwszego w życiu :lol:

a z tym jedzeniem to nie zmuszaj - jak zgłodnieje to ruszy :D

madd
03-10-2008, 11:49
Tez tak mysle.
We wsi sie juz roznioslo, ze mam psa.
Bylo tak
- Ty Krzysiek, twoje psy chodza do Magdy z jej psem sie bawic.
- Jakim cudem, jak Magda ma dwa koty. Psa nie ma.
- Ma przyblede sobie zostawila


:lol: :lol: :lol:

Na wsi sie nic nie uchowa.
Ale to dobrze, bo Krzyska psy sa fajne, zaszczepione, czyscitkie - to sobie Kustyk pobiega.

Bede miala chwile to poczytam i owszem.

kofi
03-10-2008, 11:53
madd dlaczego Ty sie na tego Kuśtyka uparłaś? Nie możesz go inaczej nazwać? :wink:
A w ogóle chciałam dyskretnie zwrócić uwagę, ze psa traktuje się inaczej niż kota :lol: . Nie prosi się go, żeby jadł, tylko zabiera przy nim miskę, jak nie je i demonstracyjnie chowa (albo wyrzuca) jedzenie. WIem, co mówię, bom właścicielka suki-niejadka, z którą na niejadztwo jeździliśmy do weterynarza :oops: . Żaden pies dobrowolnie nie zagłodził się na śmierć i właśnie, że jak pies nie je, to bez łaski, chowamy, niech zgłodnieje, albo nawet natrętnie zacznie się domagać. Moja niejadka zmieniła się w żarłoka jak pojawiła się druga suka, która zmiecie wszystko. :)
Co do kąpieli, to jak radzi daggulka cały czas gadaj, jaki jest kochany, słodki i miły i jaki teraz będzie śliczny i pachnący, obojętnie zresztą co, byle mniej więcej takim tonem jakbyś go chwaliła i zachwycała się nim. Woda nie taka straszna, poza tym to w końcu takie miłe masowanie i głaskanie.

madd
03-10-2008, 12:07
Kustyk to jest bardzo ladne imie :wink: i juz na nie reaguje.
Wczoraj go czesalam i on to bardzo lubi.
Mysle, ze byl wyczesywany, bo jak go zaczelam czesac to stal spokojnie, zadowolony, nawet probowal siada.
Ale niestety :cry: mysle, ze duzo czasu minie zanim ta nozka bedzie sprawna.

Tak sobie pomyslalam, ze niby nie je a kotom to by wyzeral.

marta-mam niebieski dach
03-10-2008, 13:27
Obserwuj go, proszę
bo brak apetytu może być objawem choroby, choćby odkleszczowej babeszjozy,
lub z powodu nóżki,
jak dla mnie trochę za krótko jest u Ciebie żeby już grymasił na jedzenie,
chyba że korzysta z kociej miski cichaczem,
trzeba być czujnym,
jeśli brak apetytu się przedłuży pokazała bym go wetowi,
(ale może ja przewrażliwiona jestem po babeszjozie moich psów?)
a w ogóle to warto karmić psa raz(ew. 2 ) dziennie o stałej porze, bez podjadania, wtedy widać czy pies ma apetyt,

Piesek prześliczny, podobny do naszego Czarnego, tylko trochę mniejszy, ale doskonale rozumiem czym Cię ujął :D

madd
03-10-2008, 13:44
Bidą mnie ująl.
To niewazne ze jest bardzo ladny. Tak samo ratowalabym nawet jakiegos brzydala.
No bo jak przepedzic psa, ktory siedzi jak ostatnia sierota na wycieraczce, na dodatek z zepsuya noga i patrzy tymi slepiami na ciebie :cry:

madd
07-10-2008, 09:14
No. Kuśtyk jest już elegancki i czyściutki, tylko...
Całymi dniami przesiaduje u mojego sąsiada, bo tam są dwa psy i się świetnie bawią. Wieczorem przychodzi, doataje jeść, kladzie się spać, a koło 7 znowu do sąsiada. Sąsiad mówi, że mu nie przeszkadza.
Jak tak dalej pójdzie, to sąsiad będzie miał następnego psa.

katya1984
07-10-2008, 15:52
Spokojnie możesz odrobaczyć i zaszczepić Gada, niezależnie od tego kiedy był szczepiony ostatnio :)

agnieszkakusi
08-10-2008, 06:31
Madd, nasza suczka posmakowała u rodziców kocich chrupek i od tego czasu nie je psich. Kupuję kocie dla psa, a ona je uwielbia. Myślę, że to jedzenie jest podobne w składzie i że żadna krzywda jej się nie stanie :roll:

madd
08-10-2008, 08:47
Myslę, że on u sasiada zostanie.
Wczoraj wieczorem go stamtad wzięlam, nakarmilam a ta bida stoi przy drzwiach. Myslalam, ze sie pojdzie tylko załatwic, a on długa do sasiada.
Muszę z nim (sasiadem oczywiście) pogadać co robimy.

kofi
08-10-2008, 09:24
Madd, nasza suczka posmakowała u rodziców kocich chrupek i od tego czasu nie je psich. Kupuję kocie dla psa, a ona je uwielbia. Myślę, że to jedzenie jest podobne w składzie i że żadna krzywda jej się nie stanie :roll:
Podobno wcale nie. Mnie wetka ostrzegała, żebym nie dawała psu kociego, bo ma zupełnie inny skład i może psu zaszkodzić (ale moja suka jest bardzo wrażliwa). Kocie lepiej pachnie, bo koty bardziej wybredne.

agnieszkakusi
08-10-2008, 09:29
hmmm...no to teraz dałaś mi do myślenia. A co w nich jest innego?

kofi
08-10-2008, 09:55
Proporcje białka i tłuszczu bodajże.

katya1984
08-10-2008, 18:45
Albo białka i węglowodanów?

madd
15-10-2008, 15:44
Więc..
Kuśtyk jest u sasiada na stałe. Niestety siłą go nie zmuszę, żeby był u mnie. Cieszę się, bo lepiej trafić nie mógł.
I co najważniejsze - był u mnie w niedzielę i już ładnie siada i prawie staje na tą nieszczęsną łapkę.
Hurraaaaaaa :D