grzegorz_si
12-10-2008, 13:28
Witam
Z cyklu: "Cudowne wymysły cudownych wykonawców".
Umówiłem się z wykonawcą na wykończenie ściany "na gotowo" z malowaniem.
Przyszedł czas właśnie na to ostatnie, a tu niespodzianka, bo słyszę: Proszę kupić farbę jednowarstwową, malujemy tylko raz. Jeżeli farba nie będzie kryć dobrze to już nie nasze zmartwienie.
Więc mówię: proszę podać markę farby którą Pan sobie życzy, Pan pomaluje raz a JA zdecyduję czy kolor jest położony prawidłowo. Jeżeli okaże się że zostaną plamy, cienie i przebijające fragmenty, kolor będzie niejednolity to będzie Pan musiał malować jeszcze raz.
Szlak może trafić człowieka bo oczywiście na moją prośbę facet nie potrafił wskazać marki która by go zadowalała i która gwarantowałaby że jednokrotne malowanie wystarczy bo "on marek farb nie zna na pamięć", za położenie drugiej warstwy każe sobie dopłacić bo to "dodatkowa robota".
Powiedzcie mi czy takie "monalizy" są wszędzie czy tylko ja na takich pieprzonych filozofów trafiam?
Mnie się już znudziło przekomarzanie się z mądralami. Jak mi pomaluje i jakość nie będzie mi odpowiadać to odbiję mu tyle ile wyceni sobie drugi malarz za poprawki. Męczy mnie tylko znoszenie kaprysów tych cholernych księżniczek.
Sorry za narzekanie, ale musiałem...
Z cyklu: "Cudowne wymysły cudownych wykonawców".
Umówiłem się z wykonawcą na wykończenie ściany "na gotowo" z malowaniem.
Przyszedł czas właśnie na to ostatnie, a tu niespodzianka, bo słyszę: Proszę kupić farbę jednowarstwową, malujemy tylko raz. Jeżeli farba nie będzie kryć dobrze to już nie nasze zmartwienie.
Więc mówię: proszę podać markę farby którą Pan sobie życzy, Pan pomaluje raz a JA zdecyduję czy kolor jest położony prawidłowo. Jeżeli okaże się że zostaną plamy, cienie i przebijające fragmenty, kolor będzie niejednolity to będzie Pan musiał malować jeszcze raz.
Szlak może trafić człowieka bo oczywiście na moją prośbę facet nie potrafił wskazać marki która by go zadowalała i która gwarantowałaby że jednokrotne malowanie wystarczy bo "on marek farb nie zna na pamięć", za położenie drugiej warstwy każe sobie dopłacić bo to "dodatkowa robota".
Powiedzcie mi czy takie "monalizy" są wszędzie czy tylko ja na takich pieprzonych filozofów trafiam?
Mnie się już znudziło przekomarzanie się z mądralami. Jak mi pomaluje i jakość nie będzie mi odpowiadać to odbiję mu tyle ile wyceni sobie drugi malarz za poprawki. Męczy mnie tylko znoszenie kaprysów tych cholernych księżniczek.
Sorry za narzekanie, ale musiałem...