PDA

Zobacz pełną wersję : Co z dachem zabrudzonym przez ptaki?



lullabysta
18-10-2003, 16:11
witam
Czy ktoś ma może pomysł, jak nie mieć dachu brudnego od ptasich odchodów?
Mam czarną dachówkę i w miejscu gdzie jest antena jest na.......ne :lol: przez ptaki (chyba hi hi) i nawet ostatnie trzydniowe deszcze temu nie zaradziły.
Macie jakiś sposób na rozwiązanie tego problemu? Czy po prostu "te typy tak mają"
pzdrw

McŁoś
18-10-2003, 19:30
A może strach na wróble (i inne ptaszyska) przymocowany do anteny... :D :wink: :wink:

sta28
19-10-2003, 13:54
Czarna dachówka obliguje do ... ręcznego szorowania dachu :D Powodzenia !

lullabysta
19-10-2003, 14:26
A może karmic ptice, żeby..... robiły na czarno :lol:
pzdrw

Bard13
20-10-2003, 09:02
1. Zlikwiduj miejsca, na których siadają ptaki. Jak masz na dachu antenę, to ją przenieś albo na ścianę zlbo na jakiś maszt. Będzie bżydziej, ale coś za coś.

2. We Włoszech zobaczyłem, jak sobie radzą, żeby ptaki nie .. ten... niebrudziły ścian. na wszystkich krawędziach na których mogą siadać ptaki umieszczono takie metalowe grzebienie (ciasno ząbki), żeby ptakom nie było wygodnie się rozsiadać.

3. Do wszelkiego typu strachów na wróble mogą się przyzwyczaić, wg mnie zbędny trud

rml2
20-10-2003, 13:59
Nie bądź takim estetą - ciesz sie ,że ptaki siadaja - znaczt pewnie ,że szczęśliwy dom. Ja mam gorzej - na stodole bocian z gniazdem i czyszczenie polega na czekaniu przez cała jesień i zimę do kolejnego przylotu. Deszcze wiosenno-jesienne ( albo odwrotnie ) i śniegi zima dopiero przed samym przylotem brudziciela zmywaja te... ( no wiesz ). Co prawda wróble i gołębie czy inne loty , które na Twojej antenie siadaja to nie to samo co bocian - ale też natura. Wyluzuj i daj sobie spokój z g...ną robotą. :lol:

Pozdrawiam Robert

Budokot
12-06-2013, 14:03
Ja rozwiązałem ten problem w prosty i tani sposób. Na każdą poziomy pręt anteny nałożyłem minimalnie krótszą rurkę z PCV ( taką białą do prowadzenia kabli ). Przed spadnięciem zabezpieczyłem opaską samozaciskową, tak aby rurka swobodnie kręciła się na pręcie. W przypadku prętów zabudowanych z obu stron, odpowiednią rurkę musiałem najpierw przeciąć wzdłuż, a potem wcisnąć na pręt. Antena wygląda prawie tak samo jak przed orurowaniem, może nawet lepiej, solidniej.
A z ptakami jest istny ubaw. Jak tylko któryś próbuje zaparkować na antenie, od razu wykonuje zjazd dziobem w dół i podrywa się do panicznej ucieczki. Działa w 99%.
Jeden procent to malutkie ptaszki, które gdzieś się jakoś pazurkiem zaczepią.