PDA

Zobacz pełną wersję : sąsiada działania na granicy działek



załamka
22-10-2008, 10:09
Witam,
pilnie potrzebuje pomocy w kwestii przepisów na jakie powinnam sie powołac w pismie do mojego sasiada. Mieszkamy na osiedlu bliźniaków i działkami graniczymy z człowiekiem, który nie liczy się zupełnie z nami podejmując szokujące dla mnie dzialania. Bez naszej wiedzy i zgody:

1. wykopał sobie dodatkowe szambo (po jednym juz mamy od developera) równiutko w granicy naszych działek. Nie mam nawet pojecia czy to szambo spełnia wymogi

2. Jako jedyny na całym osiedlu usunął niski płotek rozdzielający nasze działki (zamontowany przez developera) i postawił wysoką siatkę przeplataną tandetnymi i plastikowymi paseczkami.

Jakie przepisy mówią o konieczności uzyskania zgody sąsiada i ewentualnie pozwolenia na budowe/zgłoszenia (siatka nie przekracza 2,2 m ale na pewnym odcinku zamienia się w płotek z podmurówką) na takie działania. Bardzo proszę o pomoc. Z góry dziekuję

Trociu
22-10-2008, 12:05
1. wykopał sobie dodatkowe szambo (po jednym juz mamy od developera) równiutko w granicy naszych działek. Nie mam nawet pojecia czy to szambo spełnia wymogi
Sprawdz czy znajduje się ono w ustawowych odległościach od okien, studzien, itp.
Sprawdź, czy ma pozwolenie na budowę
Sprawdź w prawie budowlanym, czy dla tego typu budowli nie ma potrzeby odpowiednich odległosci od granic

Trociu
22-10-2008, 12:07
2. Jako jedyny na całym osiedlu usunął niski płotek rozdzielający nasze działki (zamontowany przez developera) i postawił wysoką siatkę przeplataną tandetnymi i plastikowymi paseczkami.

Tutaj pewnie jesteś w 50% właścicielem tego usuniętego płotka. Bo pewnie za to finalnie zapłaciłeś. Więc możesz moim zdaniem żądać odszkodowania za zniszczenie twojej współwłasności bez Twojej wiedzy i zgody.

Gdzie byłeś, gdy on demontował ten płotek??

załamka
22-10-2008, 15:12
to było kiedy my jeszcze wykańczaliśmy nasz dom i nie bywalismy tam codziennie, a on juz mieszkał. Problem zabrania płotka, który nalezał rózwniez do nas to jedno. fakt że codziennie patrzę na koszmrne ogrodzenie to drugie. Chce mu zacytowac odpowiednie przepisy, zeby mu uswiadomić, ze złamał prawo. Szambo jest na granicy naszych działek więc nie zachował odległości wymaganej od działki sąsiedniej. Pozwolenia pewnie tez nie ma. Problem w tym, ze nie mam numerów paragrafów (źródeł prawnych) tych przepisów. Chcę ja zacytowąc w piśmie, zeby porzeć moje stwierdzenia (np. że wymagane jest pozwolenia na budowe szamba, ze sa pewnie granice w jakich można je budować, że nie można bez zgody sasiada zrobic sobie ogrodzenia w linii działek)

mikolayi
22-10-2008, 15:24
szambo zgłoś do nadzoru budowlanego, pójdziesz zapytasz co masz napisać, nasmarujesz przy stoliku i pozostaje czekać na efekty

civic9
22-10-2008, 15:42
po co Ci te paragrafy... oleje je tak jak olewał Cię do tej pory. jedynie nadzór budowlany Ci może pomóc w sprawie nr 1 - oni znajdą sobie sami paragrafy. w sprawie nr 2 to chyba tylko sąd.

panda
22-10-2008, 17:19
w sprawie nr 2 to chyba tylko sąd.
Policja lub Prokuratura, art. 288 kk, ściganie na wniosek

civic9
22-10-2008, 17:25
w sprawie nr 2 to chyba tylko sąd.
Policja lub Prokuratura, art. 288 kk, ściganie na wniosek

no, ale jakby chciał, żeby przywrócić poprzedni/zmusić do zrobienia nowego to mu chyba policja nie pomoże... ale można zacząć od tego.

panda
22-10-2008, 17:33
no, ale jakby chciał, żeby przywrócić poprzedni/zmusić do zrobienia nowego...
Sąsiad, jak widać, idzie metodą faktów dokonanych. Rozwalę płot. Pyszczą? Nie. No to zrobię im szambo pod płotem. Pyszczą? Dalej nie. No to co by tu jeszcze zrobić?
Zatem wątpię w nagłą przemianę sąsiada że przywróci stan poprzedni. Są ludzie o naturze "ja Car, ja Boh" i tylko walnięcie po kieszeni ich otrzeźwia.

Policja w przywróceniu nie pomoże bo to nie jej rola. Sprawa idzie z 288kk, akt oskarżenia i do sądu karnego. Przed pierwszą rozprawą główną należy złożyć pozew adhezyjny i po wygranej sprawie karnej już tylko do sądu cywilnego po pieczątkę o uprawomocnieniu. A w pozwie adhezyjnym można domagać się przywrócenia/naprawienia.

civic9
22-10-2008, 17:35
btw, a jaka wartość płotka?

bo ostatnio wezwałem policję do złodziei złapanych na gorącym uczynku. więcej zachodu dla mnie niż dla nich (po 100 zł mandatu, którego pewnie i tak nie zapłacą), bo jeszcze za dużo nie zabrali to przyjęto, że wartość pozwala tylko na wykroczenie. a dla mnie formalności, groźby itd.

panda
22-10-2008, 17:41
btw, a jaka wartość płotka?

bo ostatnio wezwałem policję do złodziei złapanych na gorącym uczynku. więcej zachodu dla mnie niż dla nich (po 100 zł mandatu, którego pewnie i tak nie zapłacą), bo jeszcze za dużo nie zabrali to przyjęto, że wartość pozwala tylko na wykroczenie. a dla mnie formalności, groźby itd.

W 288kk nie ma wysokości strat.
Co do złodziei to faktycznie mógł być mandat karny jeżeli wartość zagarniętej rzeczy ruchomej nie przekraczała 250 zł bo to jest wówczas wykroczenie karane mandatowo.

civic9
22-10-2008, 17:49
jak trzyma płotek w piwnicy to powie, że go zabrał, a nie zniszczył :)
ok, żartuję... ale nie pokładałbym tak czy inaczej dużych nadziei w organach ścigania przy takiej sprawie. sąsiad ma wiele możliwości, żeby pokierować sprawą inaczej - co innego gdyby wezwać policję w chwili niszczenia.

panda
22-10-2008, 17:56
sąsiad ma wiele możliwości, żeby pokierować sprawą inaczej
Sądzę że ciężko będzie mu przekonać Sąd że to nie on tylko NN sprawcy zniszczyli stary płot a w to miejsce postawili nowy :)

załamka
23-10-2008, 09:18
Wiekie dzięki za wszelkie rady. Sasiad jest prawdziwym chamem, bo gdy grzecznie do niego zadzwonilam stwierdziwszy, że zrobil sobie szambo (jeszcze przd plotkiem) i poprosiłam (sic!) zeby o kolejnych inicjatywach nas INFORMOWAŁ to mi powiedział, ze własnie przekresliłam nasze dobrosasiedzkie stosunki a tydzien pozniej zaczał prace nad obciachowymi płotkami. Jest emerytem, który caly dzień siedzi i wymysla takie rzeczy bo ma czas! Zamierzam zacząc od wysłania mu pisma gdzie podam mu przepisy regulujące budowę szamba, budowę ogrodzenia (z tym mam najwiekszy problem) oraz art 288 KK (wielkie dzieki za to!) jeśli zmodyfikuje po tym ogrodzenie to resztę mu "odpuszczę", jesli nic nie zrobi to pojde do sądu, bo tak jak piszecie jest to typ, który jak widzi, ze może to wchodzi ludziom na głowę. Boje sie tylko, że jak wygram w sądzie to już nie będe na niego miała "haka" i zacznie się mścić np. wzywaniem policji do "zakłócania ciszy nocnej" itp.
Macie jakieś źródło przepisów dot zasad grodzenia działek?

civic9
23-10-2008, 09:28
jeśli chcesz walczyć
to przeczytaj od A do Z

prawo budowlane

oraz

rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie

tam znajdziesz wszystko co Cię interesuje.
musisz to znać, jeden wieczór czytania.

ogrodzenie do 2.2m pomiędzy działkami nie wymaga spełnienia żadnych formalności. tak więc postawienie ogrodzenia na jego działce nie musiał nic (abstrahując od rozebrania poprzedniego), jeśli stoi częściowo na Twojej, no to powinien był uzyskać Twoją zgodę na zajęcie działki.

załamka
23-10-2008, 09:31
zakładam, że jesli stoi w linii działek to w 50% zajmuje moja działkę (chocby to był 1 cm na calej długości

mynia_pynia
23-10-2008, 10:36
A czemu wogóle chcesz słać pismo do sąsiada.
piszesz do nadzoru o samowolę budowlaną na działce nr (działka sąsiada). Opisujesz sytuację i po sprawie.
Oni przyjeżdzają badają sprawe (projekt, pozwolenie i takie pierdoły) nakładają karę na sąsiada i nakaz przywrócenia stanu faktycznego.

załamka
23-10-2008, 10:39
bo chcę spróbowac rozwiązac najpierw sprawę polubownie...

Killer_su
23-10-2008, 10:59
bo chcę spróbowac rozwiązac najpierw sprawę polubownie...
I masz nadzieję, że Ci się uda? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Sąsiad chyba pęknie ze śmiechu jak dasz mu to pismo i to pewnie poleconym za potwierdzeniem odbioru :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

civic9
23-10-2008, 11:12
znając ten rodzaj ludzia to po piśmie pewnie jeszcze coś na złość nowego wymyśli :)

no ale każda taka sprawa jest indywidualna, może akurat w tej coś inaczej zadziała.

Trociu
23-10-2008, 11:57
A czy ten zbiornik to na pewno szambo? A może zbiornik na deszczówkę ;)

załamka
23-10-2008, 12:28
To jest szambo. Sąsiad sam nas o tym poinformował z rozbrajająca szczerością na nasze pytanie co takiego sobie kopie wyrzucając górę piachu na naszą działkę (jeszcze wtedy nie odgrodzoną). Na razie nie chcę iść do sądu. Mam wrażenie, że on nie zdaje sobie sprawy z faktu, że zrobił coś niezgodego z prawem - dlatego chcę zacząć od POINFORMOWANIA go o tym w jaki sposób złamał prawo - on twierdzi, że kierują mną względy "ambicjonalne"! I ze jest zażenowany, że chcemy, żeby nam sie spowiadał z tego co robi na swojej działce i że na naszym miejscu to by przyszedł i zapytał ile jest winien za połowę ogrodzenia!!! Dodam jeszcze, że inni mieszkańcy osiedla sa równiez zniesmaczeni tym, że ogrodził swoją 200m2 działkę w tak "malowniczy" sposób na osiedlu bliźniaków, które z założenia miało być jednolite (przed domami nikt nie ma nawet siatki a on ma PŁOT! do samej drogi osiedlowej. Miedzy nami siatka przeplatana plastikiem, z tyłu obleczona jakąś zielona siatką plasitkową a z przodu płot drewniany! Na nowoczesnym osiedlu bliźniaków w mieście!

mikolayi
23-10-2008, 13:16
to napisz mu, punktując które artykuły złamał i tyle.
A korzystajac z tego samego pisma jako wzoru machnij od razu drugie do nadzoru

marcin714
23-10-2008, 14:50
Sprawę z płotkiem można rozegrać na kilka sposobów. Jeśli sprawa trafi do sądu a sąsiad będzie miałpapugę lepszego od twojego albo ty wogóle nie będziesz miała papugi to może się to zakończyć właśnie zobowiązaniem cię do pokrycia połowy kosztów waszego wspólnego płota bo wspólny on jest. W najlepszym dla ciebie razie sąsiad zrezygnuje ze współwłasności z tobą i ustawi ten płot 5 cm dalej oszpecajac go od twojej strony jeszcze bardziejnp malując go na pomarańczowo. Nie pozostaje ci nic innego jak zrobienie sobie swojego płotku ładnego z twojej strony a szpetnego od strony sąsiada.

Co do zbiornika to jeśli nie jest wybudowany zgodnie z prawem to się go pozbędziesz.

panda
23-10-2008, 16:57
Jeśli sprawa trafi do sądu [.....] to może się to zakończyć właśnie zobowiązaniem cię do pokrycia połowy kosztów waszego wspólnego płota bo wspólny on jest.
Jesteś tego pewien? Sąd nie może działać na zasadzie widzimisię tylko powołać się na konkretny paragraf. A który to paragraf narzuca obowiązek partycypacji w budowie ogrodzenia?
Poza tym gdyby nawet taki był to jeśli sąsiad niszczy i kradnie moje mienie (płot kupiony wraz z domem) to ja mam mu za to jeszcze zapłacić?
Ponieważ wojna już się zaczęła a przeciwnik ma autora w d.... to w ramach miłości bliźniego :)
- szambo - PINB
- płot - Policja (288kk)
Tylko patrzeć jak sobie zrobi dziurę we wspólnej ścianie bo mu większa piwnica potrzebna. A przed Sądem będzie domagał się połowy pieniędzy za drzwi bo są wspólne :D

marcin714
23-10-2008, 22:56
Paragrafem będzą tu zasady współżycia społecznego. Z tych zasad wynika, ża za wspólna sprawę odpowiadają wszyscy solidarnie np wspólna droga, wspolny wodociąg, wspólna winda i td. Uważasz ,że jeśli jeden ze wspolnikow utwardzi drogę to nie ma prawa oczekiwać od ciebie partycypacji w kosztach tej operacji?

Co do kk to sprawę tak można ustawić ,ze on żadnego płotka nie ukradł (bo był w cześci jego) lecz rozebrał go i wybudował nowy . Uzasadni to jakąś potrzebą np ,że mu zwierzeta przez ten mały płotek uciekały a ma np amstafa na posesji lub powie ,że obawiał się twojego amstafa lub czegoś innego. Doda ,że połowy starego płotka wale ci nie broni i zaprasza po odbiór.

Znam przypadek wspólnej kamienicy która była własnością trzech osób. Dwie osoby podjęli takie działania jak remont elewacji, dachu, i innych cześci wpolnych przy braku akceptacji trzeciej osoby. Robili to w ramach czynności zwykłego zarządu więc trzeciego przegłosowali. Potem wystąpili na drogę sądową o zwrócenie im kosztów tego remontu prypadających na trzeciego wspólnika. Sąd przyznał im racje i obciążył gościa 1/3 kosztów. Facet był niewypłacalny więc w niedługim czasie została jego część kamienicy zlicytwana przez komornika. Kupili ją po cześci obaj pozostali łaściciele. W ten sposób pozbyli sie jednego ze wspołwłaścicieli.
Tak więc przy spółkach różnie losy wspólników sięukładają.

civic9
23-10-2008, 23:12
Paragrafem będzą tu zasady współżycia społecznego. Z tych zasad wynika, ża za wspólna sprawę odpowiadają wszyscy solidarnie np wspólna droga, wspolny wodociąg, wspólna winda i td. Uważasz ,że jeśli jeden ze wspolnikow utwardzi drogę to nie ma prawa oczekiwać od ciebie partycypacji w kosztach tej operacji?


Ogólnie to można się zgodzić z tym co napisałeś (*), ale nie przesadzaj z tymi zasadami. To wynika z kodeksu cywilnego - jasno i czytelnie około art. 200 (kilka do przodu i kilka do tyłu).

(*) No i jeszcze kwestia kwalifikacji czy to jest zwykły zarząd czy przekracza. Jeśli przekracza (a postawienie nowego wg mnie przekracza, tak jak i utwardzenie drogi - ale może to być dyskusyjne; potrzebny remont dachu jest mniej dyskusyjny) - to nawet sąd potrzebuje zgodę większości (ponad 50%), co w tej sytuacji nie zajdzie (sąsiad ma max. 50%). Sąd nie jest do omijania prawa w sytuacjach szczególnych, tylko do jego stosowania - nawet jak się to sądowi czy komukolwiek nie podoba.

panda
23-10-2008, 23:34
Paragrafem będzą tu zasady współżycia społecznego. ............. Uważasz ,że jeśli jeden ze wspolnikow utwardzi drogę to nie ma prawa oczekiwać od ciebie partycypacji w kosztach tej operacji?
Nie wspólników tylko sąsiadów. Poza tym uważam że jak najbardziej - ma prawo oczekiwać. I tyle.


Co do kk to sprawę tak można ustawić ,ze on żadnego płotka nie ukradł (bo był w cześci jego) lecz rozebrał go i wybudował nowy . Uzasadni to jakąś potrzebą np ,że mu zwierzeta przez ten mały płotek uciekały a ma np amstafa na posesji lub powie ,że obawiał się twojego amstafa lub czegoś innego. Doda ,że połowy starego płotka wale ci nie broni i zaprasza po odbiór.
Nie chciałbyś być moim sąsiadem?
Najpierw rozbiorę Ci płot uzasadniając to potrzebą szerokiej perspektywy (lubię widoki w stylu "stiep da stiep krugom") a potem zdejmę Ci dachówkę uzasadniając to potrzebą oglądania wschodu słońca (bo to takie romantyczne) :D
Niemniej jednak dalej nie jestem przekonany czy potrzeby mojej cygańskiej duszy znajdą zrozumienie u Wysokiego Sądu :wink:

marcin714
23-10-2008, 23:39
Dlatego ja na początku zastrzegłem ,ża jeśli sąsiad będzie miał lepszego papugę itd. to sprawiedliwość może przybrać różną postać.

I tak jak mówiłem w najgorszym przypadku dla sąsiada przesunie on ten płot o 5 cm i nadal bedzie tam stał. O ile w dodatku stoi w ścisłej granicy . Aby tak było to przy stawianiu musiał by być obecny geodeta gdyż inaczej tudno jest utrafić dokładnie w granicę. Może się okazać ,że płotek stoi os 3 do 5 cm w głąb działki sąsiada. ( możliwość w drugą strone oczywiście też istnieje). Spory o miedzę to od dawna dobre źródło zarobku dla geodetów i prawników . Należy zawsze otym pamietać. Taka ziemia na dwa palce przez lata może ich utrzymywać.

panda
23-10-2008, 23:56
Dlatego ja na początku zastrzegłem ,ża jeśli sąsiad będzie miał lepszego papugę itd. to sprawiedliwość może przybrać różną postać.
Bez względu na adwokata sprawa zaczyna się od zniszczenia mienia i kradzieży. I od tego wychodzimy. A jakie były motywy sprawcy to już jest ciąg dalszy. Przy zarzutach z 288kk oskarżycielem jest prokurator a autor ewentualnie oskarżycielem posiłkowym, minimum co sąsiad dostanie to grzywnę. A zgodnie z zasadami współżycia społecznego to powinien dostać jeszcze przynajmniej przywrócenie do stanu poprzedniego.
Ale chyba zbaczamy z tematu wątku więc proponuję EOT. Ewentualny ciąg dalszy to może jak w Sądzie się spotkamy? :D :wink:

Killer_su
24-10-2008, 07:58
Bez względu na adwokata sprawa zaczyna się od zniszczenia mienia i kradzieży. I od tego wychodzimy.
Dokładnie tak. Nie ma tu mowy o wspólnym zarządzie. Poza tym współwłasność płotku nie określa, że jego połowa jest Twoja i sąsiad ma Ci oddać pół. To jakaś absurdalna hipoteza :lol: :lol: :roll: :o