PDA

Zobacz pełną wersję : Dom samowystarczalny



Kuna
23-10-2008, 22:56
Nie interesuje mnie dom ekologiczny bo cóż to jest takiego ? Czy ktoś to potrafi sprecyzować ?
Jak w tytule wątku interesuje mnie dom samowystarczalny . Woda z własnej studni , prąd - wykorzystywany do ogrzewania i oświetlenia i nie tylko . Najlepiej z własnej elektrowni . Dom z własną oczyszczalnią ścieków . Dom murowany z cegły i kamienia . Wykorzystujący stare , sprawdzone , tradycyjne , klasyczne technologie z domieszką rozsądnie dobranych nowinek technicznych zdecydowanie poprawiających standard życia . Generalnie dom przyjazny dla mieszkańców w sensie ekonomicznym i nie tylko . To jest mój ideał do którego dążę . Masz jakieś pomysły - pisz :)

ZW
24-10-2008, 09:58
Myślę, że do pełnej samowystarczalności trzeba jeszcze kilka ha lasu, pszenicy i buraków, wrzeciono i krosna w "gabinecie", chlewik z zawartością i parę (różnopłciową, rozpłodową) koni. Także parę przydatnych i prostych narzędzi do obejrzenia w pobliskim skansenie. W tamtych czasach ludzie byli naprawdę samowystarczalni ;)

A jaka idea stoi za samowystarczalnością domu ?

pozdrawiam

Kuna
24-10-2008, 19:14
Myślę, że do pełnej samowystarczalności trzeba jeszcze kilka ha lasu, pszenicy i buraków, wrzeciono i krosna w "gabinecie", chlewik z zawartością i parę (różnopłciową, rozpłodową) koni. Także parę przydatnych i prostych narzędzi do obejrzenia w pobliskim skansenie. W tamtych czasach ludzie byli naprawdę samowystarczalni ;)

A jaka idea stoi za samowystarczalnością domu ?

pozdrawiam
Co ma piernik do wiatraka ? Czyli co ma las , pszenica , buraki itd , itp ... do rzeczy ? Ja piszę o samowystarczalności domu w podstawowe media a nie produkcji buraków . Są ludzie w Polsce , którzy pobudowali obok domu MEW - Małą Elektrownię Wodną lub mikro elektrownię - taką dającą do 25 kW mocy lub wiatrak , solary , pompę ciepła lub większość tych urządzeń w odpowiedniej kombinacji . Mają wodę z własnej studni głebinowej .
Wykorzystują własny prąd do ogrzewania domu a często szklarni czy napędu maszyn w przydomowym zakładzie usługowym . A posiadanie przydomowej oczyszczalni ścieków i odprowadzanie oczyszczonej wody do rowu lub jej ponowne wykorzystanie np. do podlewania ogrodu nie jest żadną nowością .
A jaka idea stoi za samowystarczalnością domu ? - bardzo prosta - płacenie jak najmniejszych prawie zerowych rachunków za energię , wodę i kanalizację , czyli finansowa niezależność od Wielkiego Brata . Policz ile płacisz za te media na rok oraz w perspektywie 20 - 30 lat to zrozumiesz jakim jesteś niewolnikiem .
Jeżeli chodzi o żywność to Twój wybór , jak ją chcesz produkować to produkuj . Analogicznie z ubiorem . Chociaż są ludzie np. Amisze w USA , którzy tak żyją i podobno mają coraz więcej naśladowców :)
Pozdrawiam

adam_mk
29-10-2008, 00:41
Witaj
Stawiasz sobie poprzeczkę bardzo wysoko!
Jeżeli naprawdę serio traktujesz ten pomysł, to MUSISZ rozwiązać problem zasilania całości w energię.

Elektrowni jądrowej sam nie zbudujesz ani nie kupisz.
Wiatrowa? Nie zawsze jest wiatr. Moce niewielkie, jak instalacja mała.
Trudno dopasować takie kapryśne zasilanie do potrzeb domu.
Wodna?
Bingo! Energii może dać ile potrzeba, ale to mała fabryka! Trzeba umieć ją i zrobić i konserwować i prowadzić!
Poza tym. W bardzo ograniczonej liczbie miejsc można ją postawić, a większość już jest zajęta! Poczytaj na www.mew.pl
Generator gazu drzewnego i kogenerator energii?
To stały etet 24 godzinny!
Nie zostanie Ci już czasu na normalne życie...

TEN problem jednak jakoś MUSISZ rozwiązać!
Dopiero potem można projektować chałupę do posiadanej ilości mocy.
Można by też energię gromadzić w akumulatorach z paneli fotowoltaicznych, ale ich koszt jest powalający!

Nie mówię, że się nie da, bo sam rozwiązałem dla siebie TEN WŁAŚNIE PROBLEM, ale łatwe to to nie jest!!!
Pozdrawiam Adam M.

gosciu01
04-11-2008, 21:54
Dom samowystarczalny.
Od pewnego czasu intryguje mnie to zagadnienie.

Możliwy, ale czy użytkownik domu jest w stanie dostosować się do wymogów ?

Można pójść dwoma drogami;
Rozwiązania ultranowoczesne = drogie,
Rozwiązania tradycyjne = wyrzeczenia.

Abstrahując od posiadanych środków i preferencji rodziny.
W pierwszym przypadku należy zainwestować kwoty, a nakłady nigdy nie pokryją potencjalnych korzyści jakie uzyskamy dzięki inwestycjom.
W drugim przypadku należy dostosować swoje życie do idei, którą chcemy spełnić; wybór miejsca, tryb życia itd. Nie zawsze to idzie w parze z typowymi zachowaniami społecznymi do jakich nawykliśmy ale i chcąc, niechcąc musimy się dostosować.

… Wiem, można łączyć te dwa rozwiązania i tym samym sądzę, że na obecnym rozwoju technologii budowlanej i wiedzy, stosunkowo łatwo możemy osiągnąć efekt domu o bardzo niskich kosztach eksploatacji.
Pomaga nam tutaj ciągły postęp w tym zakresie, który jest przeogromny z roku na rok.
Sądzę także, że oprócz garstki zapaleńców świadomość omawianych tu możliwości w społeczeństwie jest jednak znikoma. Wystarczy spojrzeć za okno.

adam_mk
05-11-2008, 00:56
Jest jeszcze jeden sposób, ale tylko dla wybrańców losu!

Trzeba mieć WŁASNE źródło energii i zaprząc je do roboty.
Geotermię, stopień wodny, górkę ze stałym wiatrem....

Jak kiedyś Pan Hrabia planował nowy dom, to wtajemniczeni po całej włości szukali lokalizacji.
Bywało, że i tydzień jeździli zanim coś wytypowali. Z rok obserwowali zanim zaczęli budowę...
Fakt! Mieli gdzie jeździć i co obserwować.
Nie było tak gęsto jak dziś.
Co to dziś za włość? Góra 30mb płotu po jednej stronie?
Kiedyś z końca do końca, konno, to się jechało i jechało.....

Wody w piwnicy... pardon! PRZYZIEMIU, nie było... Wszystko rosło w ogrodzie jak należy, strony świata były gdzie trzeba...
Mógł być taki dom bardzo oszczędny. Prawie samowystarczalny, bo większość "obsługi" za samo ubranie i wikt pracowała...

No, mówiąc krótko - miał Hrabia własne źródło energii....
Adam M.

ZW
05-11-2008, 10:11
***
Co ma piernik do wiatraka ? Czyli co ma las , pszenica , buraki itd , itp ... do rzeczy ? Ja piszę o samowystarczalności domu w podstawowe media a nie produkcji buraków . Są ludzie w Polsce , którzy pobudowali obok domu MEW - Małą Elektrownię Wodną lub mikro elektrownię - taką dającą do 25 kW mocy lub wiatrak , solary , pompę ciepła lub większość tych urządzeń w odpowiedniej kombinacji . Mają wodę z własnej studni głebinowej .
Wykorzystują własny prąd do ogrzewania domu a często szklarni czy napędu maszyn w przydomowym zakładzie usługowym . A posiadanie przydomowej oczyszczalni ścieków i odprowadzanie oczyszczonej wody do rowu lub jej ponowne wykorzystanie np. do podlewania ogrodu nie jest żadną nowością .
A jaka idea stoi za samowystarczalnością domu ? - bardzo prosta - płacenie jak najmniejszych prawie zerowych rachunków za energię , wodę i kanalizację , czyli finansowa niezależność od Wielkiego Brata . Policz ile płacisz za te media na rok oraz w perspektywie 20 - 30 lat to zrozumiesz jakim jesteś niewolnikiem .
Jeżeli chodzi o żywność to Twój wybór , jak ją chcesz produkować to produkuj . Analogicznie z ubiorem . Chociaż są ludzie np. Amisze w USA , którzy tak żyją i podobno mają coraz więcej naśladowców :)
Pozdrawiam


Witaj,

Ograniczanie pojęcia "samowystarczalność" domu do darmowych mediów ogranicza się do analiz ekonomicznych czy solary/wiatraki są opłacalne. Temat został przewałkowany milion razy z jednym wnioskiem - dla domu jednorodzinnego to ekonomiczna utopia z czasem zwrotu kilkadziesiąt lat.

Pomijając ekonomię - jeśli popatrzysz na dom w znaczeniu "home" czyli jakości życia mieszkańców, sprawa też nie jest oczywista: wynalazki energooszczędne zamieniają zależność od dostawcy energii na zależność od producentów i serwisu.

Czy przestoje z powodu awarii lub konserwacji wiatraków będą mniej częste niż przestoje z powodu elektrowni ?

W jaki sposób jakość własnego prądu odbije się na AGD ?
Żeby zapewnić jakość prądu z niepewnego źródła trzeba wyrafinowanej (psującej się) techniki. Trzeba ją konserwować, wymieniać a to jest nakład pracy, którą dziś ze mnie zdejmuje ZE.

Podobne rozumowane można powtórzyć dla wody, ścieków i ochrony. Dla internetu temat jest poza dyskusją - sam sobie go nie wytworzysz ;).

Więc na czym polega owa samowystarczalność ?


pozdrawiam

adam_mk
05-11-2008, 14:42
Zbuduj sobie dom na jakiejś wyspie. Zobaczysz natychmiast o co tu idzie!
:lol:
Internet sobie złapiesz w byle miskę skierowaną do góry. Reszta musi być "swoja".
Adam M.

bogdan65
05-11-2008, 20:58
A co z wykorzystaniem ciepła wody po prysznicu czy też kąpieli w wannie?
A co z ciepłem wody po umyciu naczyń?
:roll:
Może jakiś rekuperator "kanalizo-wodociągowy"?

adam_mk
05-11-2008, 21:48
To się nazywa "woda szara"
Wpisz w google lub w tutejszą, drętwą przeglądarkę.
Kupa czytania!
Adam M.

ZW
06-11-2008, 09:51
Zbuduj sobie dom na jakiejś wyspie. Zobaczysz natychmiast o co tu idzie!
:lol:
Internet sobie złapiesz w byle miskę skierowaną do góry. Reszta musi być "swoja".
Adam M.

Adam ja nie chcę domu na wyspie, przynajmniej stałego. Musiałbym dokupić jacht, stając się zależny (nie-samowystarczalny) od najbliższej stoczni, portu i masy różnych urzędów i opłat dotyczących jachtów. Do tego opłata parkingowa blisko portu.

Ochronę też zapewnisz sobie sam ?
Wkłady do filtrów wody ?
Części zamienne do wiatraków albo pompy geotermalnej ?

Ty sobie zapewnisz, ale co powiesz innym którzy mają inne hobby niż majsterkowanie ? ;)

pozdrawiam

Kuna
06-11-2008, 20:44
Widzisz ZW są ludzie którzy chcą mieć taki dom i mają i ręczę Ci , że nie wygląda to tak czarno jak w Twojej wizji . Powiem więcej - to się opłaca :) .
A straszenie remontami pomy głebinowej czy mikroelektrowni wodnej jest niepoważne . Tak się składa , że znam się na pompach głębinowych . Nie dam także sobie wmówić , że wytwarzanie energi w mikroelektrowni wodnej jest nieopłacalne i się nigdy nie zwróci . Nie jestem także idiotą i biorę rachunek ekonomiczny pod uwagę . Problem widzę leży gdzie indziej - po prostu czy nam się chce i czy nas stać . Wydaje mi się także , że spora część społeczeństwa jest do tego stopnia wygodna (żeby nie powiedzieć leniwa) że nie chce się im nawet myśleć o tym problemie , nawet gdy koszty energi z dnia na dzień rosną w zawrotnym tempie . Natomiast problem zależności od innych ludzi i instytucji widzę tak : - nawet eremita żyjący z kozą w jaskini nie jest absolutnie niezależny od innych na tym materialnym padole . Reszta to kwestia wyboru . Aha jeszcze jedno . Niektóre problemy np. utrzymanie jachtu robią się znikome a spojżenie na nie staje się szersze wraz ze wzrostem kwot zdeponowanych na koncie . :)
Pozdrawiam

ZW
07-11-2008, 10:14
Widzisz ZW są ludzie którzy chcą mieć taki dom i mają i ręczę Ci , że nie wygląda to tak czarno jak w Twojej wizji . Powiem więcej - to się opłaca :) .
A straszenie remontami pomy głebinowej czy mikroelektrowni wodnej jest niepoważne . Tak się składa , że znam się na pompach głębinowych . Nie dam także sobie wmówić , że wytwarzanie energi w mikroelektrowni wodnej jest nieopłacalne i się nigdy nie zwróci . Nie jestem także idiotą i biorę rachunek ekonomiczny pod uwagę . Problem widzę leży gdzie indziej - po prostu czy nam się chce i czy nas stać . Wydaje mi się także , że spora część społeczeństwa jest do tego stopnia wygodna (żeby nie powiedzieć leniwa) że nie chce się im nawet myśleć o tym problemie , nawet gdy koszty energi z dnia na dzień rosną w zawrotnym tempie . Natomiast problem zależności od innych ludzi i instytucji widzę tak : - nawet eremita żyjący z kozą w jaskini nie jest absolutnie niezależny od innych na tym materialnym padole . Reszta to kwestia wyboru . Aha jeszcze jedno . Niektóre problemy np. utrzymanie jachtu robią się znikome a spojżenie na nie staje się szersze wraz ze wzrostem kwot zdeponowanych na koncie . :)
Pozdrawiam


Hm...Jeśli idzie o pompy nie znam się na nich.
Zapewne jak 99% społeczeństwa byłbym w tym zakresie skazany na sprzedawców, serwisantów i nieunknione pomyłki w rzeczach na których się nie znam ;)

Zużywam ok 15 MWh rocznie, za które płacę niecałe 6kzł.
Ile kosztowałaby w inwestycji taka prywatna elektrownia a ile w utrzymaniu ? Tak circa oczywiście.

pozdrawiam

adam_mk
07-11-2008, 14:08
Wskaż lokalizację, to się pokiwamy...
Adam M.

ZW
07-11-2008, 16:34
Wskaż lokalizację, to się pokiwamy...
Adam M.

mazowsze, płasko, trochę lasu wkoło - wiatry nietęgie. Nie ma rzeki przy działce, nie wiem nic o możliwej geotermii pod ziemią.

zero zaangażowania z mojej strony, oprócz płacenia rachunków of cors ;)

?

sSiwy12
07-11-2008, 17:23
Faktycznie kiepski region:
Średnia roczna prędkość wiatru 3,5m/s, średnia roczna temperatura powietrza 8,2 stopnia, wigotność wzgledna 80,1%. Jedna z najniższych w Polsce mozliwość akumulacji ciepła w gruncie wynik dawnego złodowacenia i "wiecznej zmazliny". Cisnienie atmosferyczne w miare stałe około 100 kPa. Dane dla okolic Płocka - dawnej stolicy

ZW
07-11-2008, 17:47
No wiesz... ? Piękna okolica, spokój, dobrzy sąsiedzi, w miarę blisko do pracy... A Ty o zlodowaceniu. :roll: :lol:

Nie obiecałem że Adam będzie miał łatwo.

Akceptuję prosty zwrot kasy do 3-4 lat. czyli 24 tys zł brutto

Jeśli da się podciągnąć pod nieruchomość (zero elektroniki, mechaniki i części wymagających wymiany), to może być dłużej czyli drożej.

pozdrawiam

adam_mk
07-11-2008, 20:40
Masz tam jaki znajomy tartak? Leśniczego?
Może szefa zieleni miejskiej?

Potrzebny złom drzewny w każdej ilości i każdej postaci.
Najchętniej za darmo lub koszt transportu.
Można to wpakować do czadnicy a holcgaz do kogeneratora.
Masz i światło i ciepło.
Trochę to jak kłopoptliwy piec, bo czadnica potrzebuje doglądania, ale działa.
Jak weźmiesz silniczek tak z 60-80kW to niemałą prądniczką pokręci.
Przelicznik to ok. 2,5kg drewna = 1l benzyny.

Ile palą silniki to wiesz.

Adam M.

Jak 24 tysie, to na używkach sporo trzeba robić.
Da się i jeszcze na ochlaj zostanie.

an-bud
11-11-2008, 21:34
http://pompa-ciepla.biz/jak-zbudowac-dom-zuzywajacy-zero-energii/

HenoK
14-11-2008, 08:56
http://pompa-ciepla.biz/jak-zbudowac-dom-zuzywajacy-zero-energii/
Prawie to już na tym Forum było (no może poza turbiną gazową ;)), jednak połączenie tych wszystkich pomysłów może dać zaskakujący efekt. Ciekawe, czy autorowi artykułu uda się wprowadzić je w życie?

ZW
14-11-2008, 11:29
Masz tam jaki znajomy tartak? Leśniczego?
Może szefa zieleni miejskiej?

Potrzebny złom drzewny w każdej ilości i każdej postaci.
Najchętniej za darmo lub koszt transportu.
Można to wpakować do czadnicy a holcgaz do kogeneratora.
Masz i światło i ciepło.
Trochę to jak kłopoptliwy piec, bo czadnica potrzebuje doglądania, ale działa.
Jak weźmiesz silniczek tak z 60-80kW to niemałą prądniczką pokręci.
Przelicznik to ok. 2,5kg drewna = 1l benzyny.

Ile palą silniki to wiesz.

Adam M.

Jak 24 tysie, to na używkach sporo trzeba robić.
Da się i jeszcze na ochlaj zostanie.

Ło matko. Palacz konserwator ("wpakować", "doglądać", naprawiać "używkę") w 3 miesiące weźmie tyle ile płacę do ZE przez rok.

Wydaje mi się że energii jest dość z tego co płynie od słońca. Tylko że w lecie za dużo a w zimie za mało. Gdyby umieć to w prosty, sensowny sposób zmagazynować na zimę.

Może pójść w kierunku przemian chemicznych ? Ciepło rozkłada substancję na składniki, które potem łączą się w kontrolowany sposób i wytwarzają ciepło lub prąd. Znasz coś takiego ? Nietoksyczne ;)


pozdrawiam

HenoK
14-11-2008, 11:37
Może pójść w kierunku przemian chemicznych ? Ciepło rozkłada substancję na składniki, które potem łączą się w kontrolowany sposób i wytwarzają ciepło lub prąd. Znasz coś takiego ? Nietoksyczne ;)
Natura to już dawno wynalazła. Proces nazywa się fotosyntezą :). W jego efekcie energia słoneczna zostaje zgromadzona w postaci energii chemicznej. Jak ją zamienić na ciepło, czy energię elektryczną ? Np. jako biopaliwa :). Spróbuj wymyślić coś prostszego :lol: .

ZW
14-11-2008, 13:14
. Proces nazywa się fotosyntezą :). W jego efekcie energia słoneczna zostaje zgromadzona w postaci energii chemicznej. Jak ją zamienić na ciepło, czy energię elektryczną ? Np. jako biopaliwa :). Spróbuj wymyślić coś prostszego :lol: .

Fotosynteza sama w sobie jest bardzo prosta - ja leżę a tam się fotosyntezuje. Schody zaczynają się dopiero gdy chcę z tej energii korzystać (drwal-palacz-konserwator).

Fotosynteza to dobry trop. Do zmagazynowania 15MWh energii trzeba zaledwie 8m3 miejsca (mp drewna). Akumulatory samochodowe zajmą o wile więcej.

Nie może być to jednak drewno bo wymaga cięcia, transportu, ładowania. Idealnie jakby rosły od razu granulki drewna a'la pellety i po dojrzeniu wsypywały się do magazynu.

HenoK
14-11-2008, 13:53
Idealnie jakby rosły od razu granulki drewna a'la pellety i po dojrzeniu wsypywały się do magazynu.Może nie jest to dokładnie to o co Ci chodzi, ale takimi granulkami jest np. owies :) :
http://forum.muratordom.pl/mam-owies-w-glowie-a-nie-jestem-renata-berger,t39164.htm

ZW
14-11-2008, 14:44
Idealnie jakby rosły od razu granulki drewna a'la pellety i po dojrzeniu wsypywały się do magazynu.Może nie jest to dokładnie to o co Ci chodzi, ale takimi granulkami jest np. owies :) :
http://forum.muratordom.pl/mam-owies-w-glowie-a-nie-jestem-renata-berger,t39164.htm

Yes, i pozbyliśmy się palacza.
Jednak pellety czy owies to zły kierunek. Aby wyprodukować 8m3 owsa trzeba zapewne uprawić kilka ha pola. Robocizna itd. A całość produkcji musi zmieścić się na teranie posesji i być automatyczna.

Założenie 15MWh jest niepotrzebnie zbyt ambitne. Energia elektryczna musi być dostarczona tylko do zasilania światła/AGD/kuchenki i pompy ciepła. Razem z 6MWh. 3 m3 owsa ;).

Ja już wymiękam. Niech teraz Adam coś wymyśli.

adam_mk
14-11-2008, 18:39
Można zrobić ziemny akumulator ciepła z zapasem na cały rok.
Już tu liczono co do jednego dżula. Technicznie - w pełni wykonalne.
Nie jest tanie.
Łan solarów i takie aku. Byłoby dobre.
Ale to tylko ciepełko....

Można by pożenić silnik z zapłonem iskrowym i Stirlinga. Mocy jak naprał z kilku gramów gazu LPG. Ciepła też. I jak się co kręci, to prąd jest formalnością.

Jedyne co widzę - to bioreaktor pędzony płodami rolnymi za grosze kupowanymi u okolicznych rolników.

Generalnie - da się, ale o bezobsługowości trzeba zapomnieć!
Adam M.

HenoK
14-11-2008, 20:12
Generalnie - da się, ale o bezobsługowości trzeba zapomnieć!
I w tym tkwi chyba problem z samowystarczalnością. Nie ma nic za darmo. Albo na etapie inwestycji instalujemy "kosmiczne" urządzenia, w pełni zautomatyzowane, do których praktycznie nie musimy zaglądać, albo budujemy to wszystko za dużo mniejsze pieniądze, ale musimy zająć się obsługą całej tej aparatury.
Aby dom był w pełni samowystarczalny, to tylko na potrzeby zużywanej przezeń energii potrzeba sporej działki (kolektory słoneczne, uprawa biomasy, np. owies :), ewentualnie kolektor pompy ciepła, miejsce na elektrownię wiatrową, oczyszczalnię ścieków, itp.).

I w tym momencie powinniśmy zastanowić się, czy takie rozwiązanie ma sens ?
Z pewnością będzie miało dla domu położonego z dala od ludzkich osiedli. Wtedy budowanie dla tego jednego domu całej infrastruktury byłoby nieopłacalne.

Jednak jednak dawno już wymyślono prostszy sposób - życie w osiedlach, wioskach, miastach, gdzie dużo tańszy jest dom korzystający z sieci energetycznych, gazowych, wodociągowych, kanalizacyjnych, itp.
Nie znaczy to oczywiście, żeby ze wspólnych zasobów korzystać rozrzutnie. Wręcz przeciwnie, im oszczędniej będziemy nimi gospodarowali, tym dom będzie tańszy w eksploatacji.
Sami zaś czas zaoszczędzony przez bezobsługową instalację możemy poświecić np. na sprzedaż naszych usług lub zaspokojeniu innych potrzeb :).

adam_mk
14-11-2008, 21:15
Sama prawda!

Wyszedłem z podobnych założeń.
Na każdy 1m2 natura nasyła mi od 400 do 1000W. (w zależności od zachmurzenia).
Ja potrafię zbudować takie urządzenia (solarki) które te waty na ciepełko zamieniają i jeszcze transportują je grawitacyjnie do zbiorniczka, gdzie gromadzę je sobie "na potem".
Rozwiązałem też problem kogeneracji i magazynowania energii elektrycznej.
W efekcie mam sporą nadprodukcję taniej energii.
Energii, której nie sposób nie mieć, jak się pragnie jakiejś jej konkretnej postaci.
W moim przypadku - prądu.
Dlatego też wcale się nie przejmuję mało idealnym termoizolowaniem ścian zewnętrznych mojej budy. Będzie perlitowy tynk 6cm.(zewnętrzny) i perlitowy wewnętrzny (normalnej grubości).
Poszukuję akumulatorów stacjonarnych z drugiego czy trzeciego obiegu. Koniecznie - zasadowych!
Chinina 2000Ah/2V jest wściekle droga a ja muszę uciułać tak ze 120V
Ma ktoś tramwaj czy lokomotywę do rozbiórki? Chętnie pomogę!!! :lol:

Ten punkt programu trochę potrwa, jak braknie szczęścia.

Oprę się tymczasowo o LPG. W planie mam czadnicę.

3 tony wody uzupełnione sporym akumulatorem woskowym do stabilizowania parametrów powinno wystarczyć. Przeznaczyłem już na baniaki jedną piwnicę.
Podłogowe w całym domu. Pędzone pompą ciepła, jakby brakło zapasu w buforku.
Wentylacja mechaniczna z odzyskiem. Po jednym zestawie na kondygnację, autonomicznie sterowanym. Wspólna czerpnia wsparta tym solarem powietrznym i wspólna wyrzutnia (dachowa).
Własna woda techniczna (chyba że badania wyjdą nadspodziewanie dobrze) i /lub "rurzana".
Spodziewam się, że chałupa weźmie niewiele, i tylko czasami, z sieci miejskich.
Mając napęd czysto mechaniczny mogę sobie tę PC kręcić spalinowcem. Odpad (spaliny) też zagospodaruję.

Normalny nie jestem już od dawna. Od czasu, jak zaczęły wychodzić mi takie zabawki! No, to i dom będzie nienormalny! Sam se będzie radził!
A jak nie, to czasem mu trochę pomogę i czegoś podpuszczę. LPG czy prądu.
Pozdrawiam Adam M.

Czy to jest "eko"?

HenoK
15-11-2008, 09:01
Poszukuję akumulatorów stacjonarnych z drugiego czy trzeciego obiegu. Koniecznie - zasadowych!
Chinina 2000Ah/2V jest wściekle droga a ja muszę uciułać tak ze 120V
Ma ktoś tramwaj czy lokomotywę do rozbiórki? Chętnie pomogę!!! :lol:
Może jednak wystarczyłby akumulator ciepła + silnik Stirlinga.
Tutaj pokazany model działający już przy niewielkiej różnicy temperatur.
http://www.youtube.com/watch?v=jlkThozmeU8&NR=1
Jeżeli tego ciepła z solarów będzie zgromadzone sporo, to może byłoby to dobre wyjście ?
http://dydaktyka.fizyka.umk.pl/zabawki1/files/termo/silnik-pl.html

adam_mk
15-11-2008, 13:06
Myślałem o czymś bardziej podobnym do silnika z łodzi podwodnej skandynawów.
Adam M.

ZW
21-11-2008, 14:31
Silnik nie może być, bo ma mechaniczne części i wymaga konserwacji = krótki czas życia i uzależnienie od producenta części.

Ogniwa paliwowe na metanol.
Rzekomo ogniwo paliwowe ma sprawność 50%, może to i prawda.
Wartość opałowa metanolu 14GJ/m3. Aby wytworzyć 6MWh z ogniwa potrzebuję zaledwie ok 1m3 metanolu - bingo. wszędzie się zmieści

Tylko skąd wziąć metanol ?
Intuicja prowadzi mnie w kierunku szamba ;) Ale nie wiem co dalej.

pozdrawiam

HenoK
21-11-2008, 18:09
Tylko skąd wziąć metanol ?
Intuicja prowadzi mnie w kierunku szamba ;) Chyba pomyliłeś metanol z metanem :).

adam_mk
21-11-2008, 21:19
Można by chyba coś uwodornić na platynowych siatkach i wykapie.
Tylko to jednak trucizna i to dość paskudna.
Z etanolem też już kombinowali i podobno nawet coś wychodziło.
Ale...
Ogniwo paliwowe to nie tylko paliwo. To także membrany z bardzo pskudnie dostępnych materiałów i to odpowiednio ukształtowane.
Na kowadle nie do wyklepania.
Adam M.

MALWOWA
23-11-2008, 16:58
Witam

mam pytanie do Wielkich tego forum , czy można łatwo policzyć ile jest w stanie wyprodukować energii elektrycznej cyklista na rowerze połączonym z prądnicą/alternatorem ,tak jak na filmach z Louisem De Funesem ? można by połączyć oglądanie telewizji z zasilaniem własnego domu. Obroty wału napędowego ok 60 obr/min. Są radia, latarki a ostatnio pojawiły się laptopy na korbkę .

MALWOWA
23-11-2008, 18:12
Bardzo dziękuję ,

swoją drogą nie myślałem że jeżdżenie rowerem jest takie nisko energetyczne :)
trzeba myśleć dalej :-?

ZW
24-11-2008, 08:30
Ogniwo paliwowe to nie tylko paliwo. To także membrany z bardzo pskudnie dostępnych materiałów i to odpowiednio ukształtowane.
Na kowadle nie do wyklepania.
Adam M.

Roboczo załóżmy że cały sprzęt konieczny do samowystarczalności da się kupić. Wykonawca przywozi i instaluje w "kotłowni" ogniwo o odpowiedniej mocy.

Zrozumiałem, że z metanu (szamba) jest daleko do metanolu ? Wydawało się że trzeba tylko dodać "ol", czyli olej lub alkohol ;)

Skąd wziąć metanol ?
Nazywany "spirytusem drzewnym" więc pochodzenie musi mieć naturalne. Chyba.

pozdrawiam

greeg_69
25-11-2008, 20:15
Dom samowystarczalny jest jak perpetuum mobile, a ono jak powszechnie wiadomo nie istnieje.
pozdrawiam.

gumis107
27-11-2008, 23:48
Nie interesuje mnie dom ekologiczny bo cóż to jest takiego ? Czy ktoś to potrafi sprecyzować ?
Jak w tytule wątku interesuje mnie dom samowystarczalny . Woda z własnej studni , prąd - wykorzystywany do ogrzewania i oświetlenia i nie tylko . Najlepiej z własnej elektrowni . Dom z własną oczyszczalnią ścieków . Dom murowany z cegły i kamienia . Wykorzystujący stare , sprawdzone , tradycyjne , klasyczne technologie z domieszką rozsądnie dobranych nowinek technicznych zdecydowanie poprawiających standard życia . Generalnie dom przyjazny dla mieszkańców w sensie ekonomicznym i nie tylko . To jest mój ideał do którego dążę . Masz jakieś pomysły - pisz :) Witam ,absolutnie tez mnie dom "ekologiczny" nie inetersuje, bo to nie ma sensu tak samo jak dom samowystarczalny(soory nie czytalem reszty postow ,bom len smierdzacy i dobrze mi z tym :-) )Ogolnie mniej wiecej kupilem taki dom o ktorym piszesz (do tego za grosze w zajefajnyjm punkcie i cholernie ciekawej okolicy(Jura Krakowsko-Czestochowska.jeziora lasy ,grzyby i do tego pol h jazdy do rynku glownego w KRK).Wlasnej eketrowni bym raczej nie polecal(za duzo zawracania d..).Co zas sie tyczy"starych sprawdzonych technologi" to po prostu warto miec cos w rodzaju jak to hamerykanie nazywaja "bisment" i w najwieksze upaly po prostu spac w piwnicy,albo przynajmniej wejsc na chwile i posiedziec w nastu stopniach zamiast w okolicach 40(zobaczysz w lecie ,wierz mi) ,zamiast katowac klime .Wlasniej oczyszczalni sciekow bym nie robil(i nie zrobie),ale wstepne oczyszczanie jak najbardziej.Znajac zycie i tak wiekszosc forumowiczow nic Ci madrego nie powie ,bo oni przezywaja jaka przenikalnosc cieplna ma dany rodzaj stytopiany ,albo welny mineralnej (okien ,ect) ,a mysla calosciowo jak wiekszosc ludzi mieszkajacych w PL.Pzdr

KrzysztofLis2
01-12-2008, 07:40
Czekałem na taki temat! :) Bo dom samowystarczalny (czy raczej gospodarstwo samowystarczalne) mi chodzi po głowie od kilku lat.

Działkę dużą już mam. 7300m^2. Pół sadu (śliwkowego), pół lasu samosiejek.

Energia:
* energia słoneczna -- kolektory słoneczne wodne i powietrzne, domowej roboty, do produkcji cwu i ogrzewania pomieszczeń a także latem do innych prac (np. suszenia), być może również ogniwa fotowoltaiczne,
* energia wiatrowa -- kilka turbin wiatrowych Savoniusa "dwie beczki" o pionowej osi obrotu, być może również jakaś "zwykła" turbina wiatrowa,
* biogaz -- produkowany z odpadków biodegradowalnych, koszonej trawy, osadów z oczyszczalni ścieków, liści, itd., do gotowania, może ogrzewania, może do agregatu,
* gaz drzewny -- jako awaryjne źródło energii dla agregatu prądotwórczego, odpalanego w razie potrzeby,
* biomasa -- jakieś drewno do kominka,
* być może etanol z prostego rektyfikatora.

Woda:
* studnia głębinowa,
* przydomowa oczyszczalnia ścieków -- ogrodowa, z odprowadzeniem wody do oczka wodnego,
* gromadzenie wody deszczowej -- pewnie też w oczku,
* być może również szara woda.

Żywność:
* 1000 m^2 ogrodu + trochę sadu,
* kury, może króliki, może jakieś ślimaki.

Inne:
* ziemianka z możliwością wykorzystania jako schron przeciwatomowy ;).

RAPczyn
01-12-2008, 08:43
KrzysztofLis2 baaardzo podoba mi się taka koncepcja :)

KrzysztofLis2
01-12-2008, 09:04
Teraz tylko trzeba dogadać szczegóły. :)

Na razie jestem na etapie rozplanowywania położenia poszczególnych elementów na działce.

Działa jest wąska (17 metrów), więc będzie się trzeba mocno nakombinować, żeby zgodziły się wymagane minimalne odległości... Zwłaszcza w kwestii oczyszczalni / studni. Ogród o wymiarach 100x10 metrów mnie nie przeraża. ;)

HenoK
01-12-2008, 09:10
Czekałem na taki temat! :) Bo dom samowystarczalny (czy raczej gospodarstwo samowystarczalne) mi chodzi po głowie od kilku lat.

Działkę dużą już mam. 7300m^2. Pół sadu (śliwkowego), pół lasu samosiejek.
Statystycznie na każdego Polaka przypada ponad 8000 m2 powierzchni naszego kraju. Czyli na przeciętną rodzinę 2+2 ponad 3ha :). Nic tylko podzielić cała powierzchnię kraju na odpowiednio duże działki i każda rodzina moze być samowystarczalna :lol: :lol: . Nie wiem tylko czy wszystkim by się to podobało.
Taką ideę chciał wprowadzić w życie w latach 70-tych XX w. Pol Pot w Kambodźy :(. Z tego co pamiętam dobrze sie to nie skończyło.

adam_mk
01-12-2008, 09:15
Zaczynamy tu skręcać w bardzo niebezpiecznym, jak mi się wydaje, kierunku!
Kompletnej samowystarczalności na wszelkich polach naszego życia.
Teraz już tylko krok został do "ekowioski" Mad Maxa czy Wodnego Świata.
Dziś tak się nie da!
No, może już niedługo? Po katastrofie 2012r i przebiegunowaniu Ziemi? :lol: :lol: :lol:
Jeżeli takowe nastąpi. Tyle już tych "końców świata" było...
Ale...
Dobrze zorganizowane korzystanie z oferowanych nam przez przyrodę możliwości uważam za bardzo racjonalne. Tym lepiej i wygodniej żyjemy im więcej prac powierzamy różnym urządzeniom mechanicznym, które jednak wymagają energii.
Postawienie na energooszczędność urządzeń, generowanie na miejscu tej niewielkiej ilości potrzebnej energii z tego co nas otacza czy nie marnotrawienie już pozyskanej przez ocieplanie, rekuperację, zawracanie jej strumienia do ponownego "obrotu" jest, jak się wydaje, bardzo rozsądne, a z pewnością ekonomicznie uzasadnione.
Urządzenia stają się jednak bardziej złożone a przez to droższe w wykonaniu, instalacji i uruchomieniu.
Ten kierunek nie jest wspierany, lub jest wspierany bardzo słabo i to jest największa bolączka. Takie urządzenia ciągle są zbyt drogie dla przeciętnego zjadacza chleba, a nie każdy umie i może je sobie zrobić sam.

Człowiek z natury jest agresywnym egoistą. Często obserwujemy jego działania na zasadzie "po nas - choćby potop!", przy pełnym zrozumieniu, że rabunkowa gospodarka przyrodą przez tak liczną populację jaka jest to idiotyzm i przestępstwo główne wobec potomnych!
Każdy więc sam sobie rzepkę skrobie, a tu dyskutujemy o tym - jak najlepiej to zrobić.

Mamy korki na ulicach, ale każdy marzy o szybkim samochodzie i uczuciu pędu poprzez niezmierzone przestrzenie...
Mamy coraz "dalej" do pracy (w sensie czasu dojazdu) ale każdy marzy o cichym domku z dala od tłumu, ciasnej aglomeracji, blokowisk...w których pracujemy i spędzamy z konieczności sporo czasu.
Jak do tego dodać argumentację, że miasto to kino, teatr, kontakt ze znajomymi, kawiarnie - no, po prostu "życie" - to wychodzi nam, że chcemy i mieć ciastko i zjeść ciastko!
Jesteśmy po trosze paranoikami, bo inaczej się chyba nie da.
W tym też upatruję ten "wentyl" jaki sobie tworzymy budując to, co budujemy.
Jednym wychodzi to lepiej a innym.. też dobrze! :lol:
I o to chyba chodzi!
Adam M.

KrzysztofLis2
01-12-2008, 09:22
Jesteśmy po trosze paranoikami, bo inaczej się chyba nie da.
Oj tak, zdecydowanie. Ja to wszystko chcę zrobić bo obawiam się tej globalnej katastrofy za jakiś czas. Wojny atomowej, recesji, bezrobocia, itd.

Poza tym to jest jak z zakładem Pascala.

Jeśli okaże się, że gospodarka padnie i będę musiał polegać na samym sobie -- będę zabezpieczony.
Jeśli nie, to i tak będę jadł ekologiczne warzywa z ekologicznej uprawy i oszczędzał na kupowaniu opału i prądu.

adam_mk
01-12-2008, 09:41
Poważniejsza katastrofa kamienia na kamieniu nie zostawi z tego , co budujemy.
Mniej poważne perturbacje typu kryzys czy zapaści gospodarcze na dłuższą metę także się na nas mocno odbiją, bo na bezludnej wyspie nie mieszkamy.
Takich złudzeń czy aspiracji nie mam.

Swój remont tej starej budy traktuje jako wyzwanie intelektualne i źródło satysfakcji, jak pomysły uda się zrealizować.

Mawiają, że pomimo zdrowego trybu życia na coś umrzeć jednak trzeba, to...
Na coś jednak te zarabiane pieniądze chcę wydawać... :lol:
A jak dobrze wydam teraz to coby się nie działo, to zawsze jakieś się zostaną do dalszego wydawania, bo jednak energia zawsze kosztowała najwięcej.
I dlatego mam zamiar postawić budę nie pasywną tylko zero-energetyczną!
Adam M.

HenoK
25-12-2008, 07:17
Moim zdaniem ciekawa propozycja :
http://www.allegro.pl/item506203258_elektrownia_wiatrowa_pionowa_hybryda .html :).

Stalker Greg
28-12-2008, 20:31
Samowystarczalny energetycznie ekohotel w Bieszczadach
http://wyborcza.pl/1,75476,6088191,Pieciogwiazdkowy_Ekohotel_w_Bieszc zadach.html?skad=rss
wiatrak 3 kW i 1 kW ogniw fotowoltaicznych, dzieki akumulatorom zapewniaja nawet 3 tygodnie zasilania bez wiatru i słońca.

KrzysztofLis2
29-12-2008, 07:14
niezależny jest od prądu bo wydał 80tyś na własne eko-zabawki które zwrócą mu się może po 30 latach
Bo kupowanie baterii słonecznych, akumulatorów czy wiatraków tylko po to, by oszczędzać na prądzie, nie ma sensu.

Ja w tym widzę zupełnie inny cel -- po prostu uzależnienie się od sieci elektroenergetycznej, to jest dla mnie cel sam w sobie.

I kupowanie wszystkiego uważam za pomyłkę... Raczej należałoby możliwie dużo elementów zbudować własnoręcznie, jak choćby turbiny wiatrowe. Wiatraka i ogniwa fotowoltaicznego się w garażu nie zbuduje... :(

HenoK
29-12-2008, 07:29
Ja w tym widzę zupełnie inny cel -- po prostu uzależnienie się od sieci elektroenergetycznej, to jest dla mnie cel sam w sobie. O uzależnieniu od Internetu jest już dosyć głośno, ale żeby od sieci elektroenergetycznej się uzależnić .... ;(.

KrzysztofLis2
29-12-2008, 07:33
Ja w tym widzę zupełnie inny cel -- po prostu uzależnienie się od sieci elektroenergetycznej, to jest dla mnie cel sam w sobie. O uzależnieniu od Internetu jest już dosyć głośno, ale żeby od sieci elektroenergetycznej się uzależnić .... ;(.
Oj, to napisałem głupotę z rana. :)

Chodziło oczywiście o uniezależnienie się od sieci. Mam kłopoty z trudnymi, wieloliterowymi słowami... ;)

moniss
07-01-2009, 18:13
Mi i mojej drugiej połówce też się marzy uniezależnienie od jak największej liczby dostawców typu gazownia, kanalizacja...
Obecnie w Bielsku dość często są wszelkiego rodzaju awarie wodociągów, zaniki dostaw gazu i energii elektrycznej.
Aby być na te zaniki przygotowanym, to mój Grek zakupił kilka PVek.
Do tego w naszym przyszłym domu będzie woda z własnej studni i przydomowa oczyszczalnia ścieków.
Gazu mieć nie będziemy bo nie chcę, a do samej kuchenki i tak nie opłacałoby się ciągnąć 70m rury.
Ogrzewanie wody: kolektory słoneczne + coś jeszcze
Ogrzewanie: pompa ciepła ("własnymi grekowymi rencami zdiełana")
W garażu leżą łopaty 3metrowego wiatraka, lecz Grekowi się nie podobają (podobno kształt za mało "wydajny") i myśli mad innymi.
Ostatnio wymyślił, że z inwetreta od Priusa można zrobić zasilanie awaryjne dla domu (szczegóły tego pomysłu zna tylko on).
Poza tym dom będzie dobrze ocieplony (od stóp do głów), z większymi przeszkleniami od strony południowej (przeszklenia od północy w zaniku) itp. aby nie był energożerny (czyli aby łatwo dało się go utrzymać).

Obecnie mamy ciepłą wodę z kolektora słonecznego i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni, dlatego w nowym domu zastosujemy też to rozwiązanie (półprodukty kupione oddzielnie i złożone "własnymi grekowymi rencami" ;)

A jak przyjdą takie czasy, że żywność bardzo podrożeje, to na warzywniak, też znajdzie się i czas i miejsce ;)
Oczywiście zasadzenie kilku drzewek owocowych jest w planach :)

Depi
25-01-2009, 15:23
Poruszono tu temat magazynowanie energii w postaci wiązań chemicznych, a mi chodzi po głowie ostatnio mechanika - nie dałoby sie jakiegoś takiego nie-gniotsia-nie-łamiotsia mechanicznego akumulatora energii skonstruować? Nie wiem- jakies spręzyny, śruby czy czegoś? Mogłaby sprawność być i mała, ale akumulatory to dla mnie porażka - nie dość, że drogie, to jeszcze są większym obciążeniem dla środowiska, niż ew. ograniczenie emisji dzięki nim osiągane.

Albo może samemu zdiełat akumulator jakiś prosty? No ale chyba bez ołowiu się nie da...

KrzysztofLis2
25-01-2009, 16:50
Propozycje:

* energia potencjalna wody --> elektrownia szczytowo-pompowa -- fajna rzecz, jak masz jeziorko na górce a drugie pod górką -- w domu ciężko zastosować,
* wirujące koło zamachowe --> dużo energii wsadzisz, przy dobrych łożyskach nawet niewiele stracisz, ale ciężko ją mądrze odebrać.

Depi
25-01-2009, 19:57
OK - o ile energię potencjalną można dość prosto obliczyć, to np. energia takie koła, czy sprężyny całkowicie mnie przerasta. Ktoś ma więcej zdolności mat-fiz? :)

A czemu trudno odebrać energię z koła zamachowego? Akurat myślałem o napędzeniu tym bezpośrednio prądnicy... Mech->elektr.->cieplna (z uzyciem PCi oczywiście).

KrzysztofLis2
25-01-2009, 20:22
Sam sobie w sumie odpowiedziałeś na pytanie -- łatwo ją odebrać jak ją przerobisz na prąd. Przykładowo, masz podpięty do koła zamachowego wirnik z magnesów neodymowych a nasuwasz na niego stojan tylko wtedy, gdy Ci potrzeba wyciągnąć energię z koła -- wyciągasz tę energię jako prąd ze stojana. :)

Z wyciąganiem tej energii jako energii mechanicznej jest gorzej, trzeba wykorzystać jakieś sprzęgła, przekładnie zębate albo pasowe, itd.

A co do energii koła zamachowego, masz odpowiedź tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%82o_zamachowe . ;)

Depi
25-01-2009, 21:02
Sam sobie w sumie odpowiedziałeś na pytanie -- łatwo ją odebrać jak ją przerobisz na prąd. Przykładowo, masz podpięty do koła zamachowego wirnik z magnesów neodymowych a nasuwasz na niego stojan tylko wtedy, gdy Ci potrzeba wyciągnąć energię z koła -- wyciągasz tę energię jako prąd ze stojana. :)


Ale to nie było moje pytanie - tylko Twoja wątpliwość! :) To jest akurat moim zdaniem najmocniejszy apekt całej sprawy - konwersja na V jest b. prosta. Gorzej z pojemnością i ew. długotrwałością takiego przechowywania.



Z wyciąganiem tej energii jako energii mechanicznej jest gorzej, trzeba wykorzystać jakieś sprzęgła, przekładnie zębate albo pasowe, itd.

Ale po co mi energia mechaniczna? Nie planuję młyna czy młockarni. :lol:




co do energii koła zamachowego, masz odpowiedź tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%82o_zamachowe . ;)

Dzięĸi! Czyli w stosunkowo niewielkim z przykładu (60cm/100kg) kole pomieści się (jeśli dobrze liczę) 12,3 Ah (lub 2,73 kWh) energii kinetycznej. A jak będzie z konwersją jej na V? Jak będzie sprawność takiej maszyny? No i ustaniu zasilania jak szybko ta energia wyparuje przez tarcie?

A co z taką przerośniętą sprężyną z zegarka? Ile w tym można zebrać?

slawek_wlkp
26-01-2009, 22:21
OK - o ile energię potencjalną można dość prosto obliczyć, to np. energia takie koła, czy sprężyny całkowicie mnie przerasta. Ktoś ma więcej zdolności mat-fiz? :)

A czemu trudno odebrać energię z koła zamachowego? Akurat myślałem o napędzeniu tym bezpośrednio prądnicy... Mech->elektr.->cieplna (z uzyciem PCi oczywiście).

A nie lepiej akumulator na sprężone powietrze, główna zaleta to możliwośc bardzo długiego przechowywania energii, zresztą chyba nawet tu na forum był przytaczany przykład samochodu miejskiego na sprężone powietrze.

HenoK
27-01-2009, 07:18
A nie lepiej akumulator na sprężone powietrze, główna zaleta to możliwośc bardzo długiego przechowywania energii, zresztą chyba nawet tu na forum był przytaczany przykład samochodu miejskiego na sprężone powietrze.Przy sprężaniu powstaje duża ilość ciepła, można je wykorzystać np. do ogrzewania ciepłej wody. Z kolei przy rozprężaniu następuje ochłodzenie powietrza - można to wykorzystać do pobierania ciepła z otoczenia (np. z zewnątrz lub z wymiennika gruntowego). Powstaje w ten sposób swego rodzaju pompa ciepła z dodatkowym efektem przesunięcia w czasie produkcji ciepła i poboru go z otoczenia. Np. możemy przy taniej taryfie ładować zbiornik przy okazji podgrzewając ciepłą wodę, a przy taryfie drogiej wykorzystać energię zgromadzoną w zbiorniku odzyskując część energii z otoczenia (latem można to wykorzystać do chłodzenia pomieszczeń) :).

adam_mk
27-01-2009, 09:41
Jak ma coś z tego być - to nie może być mały. Tak jak i ciśnienia.
A to oznacza UDT! (i zyski poszły w.. las?)
Adam M.

st_x
27-01-2009, 10:17
Witam

Absurdalna idea wpadła mi do głowy 8)
- czy nie dałoby się bazując na pompie ciepła stworzyć swoistego perpetuum-mobile :o.

Wykorzystać PC do produkcji prądu ją zasilającą. Jeżeli bilans energetyczny (efektywność) to w najgorszym wypadku 2,5 8) to jest z czego tracić na kolejnych przemianach.

P.S>Oczywiście żadne to perpetuum ani żadne mobile - bo jednak energi dostarczamy "z ziemi" - ale do póki jest "za darmo" ....

Pozdrawiam

HenoK
27-01-2009, 10:40
Witam

Absurdalna idea wpadła mi do głowy 8)
- czy nie dałoby się bazując na pompie ciepła stworzyć swoistego perpetuum-mobile :o.

Wykorzystać PC do produkcji prądu ją zasilającą. Jeżeli bilans energetyczny (efektywność) to w najgorszym wypadku 2,5 8) to jest z czego tracić na kolejnych przemianach.

P.S>Oczywiście żadne to perpetuum ani żadne mobile - bo jednak energi dostarczamy "z ziemi" - ale do póki jest "za darmo" ....
Napisz konkretniej jak to miałoby działać. Coś mi się wydaje, że sprawność przemian termodynamicznych zawaliłaby cała ideę.

Można by jednak spróbować to co wcześniej opisałem rozbudować o Twój pomysł - przy taniej energii elektrycznej sprężarka ładowałaby zbiornik sprężonym powietrzem przy okazji produkując ciepła (np. do ciepłej wody). Przy droższej energii elektrycznej sprężone powietrze pobierając dodatkowo energię z otoczenia napędzałoby sprężarkę pompy ciepła (układ taki jak w klimie samochodowej) pobierającej dodatkowe ciepło z gruntu. Część sprężonego powietrza mogłoby napędzać generator dostarczający energię elektryczną. Energia elektryczna z sieci wykorzystywana byłaby tylko w II taryfie.
Ciekawe jaką sprawność udałoby się osiągnąć ?

To co opisałem wyżej to układ w skali mikro - do zasilania w energię elektryczną i ogrzewania domu, ale można też pomyśleć o skali makro.
Zbiorniki sprężonego powietrza o pojemności tysięcy m3 (np. zbiorniki podziemne), chłodnie kominowe jako źródło ciepła z otoczenia, dostarczanie ciepła dla całego osiedla czy miasta i przy okazji produkcja energii elektrycznej. Taka elektrownia szczytowo-pompowa, tylko na sprężone powietrze.

st_x
27-01-2009, 11:41
Założenia:
"Efektywność": PC - 3
Sprawność: Silnik Stirlinga - 35%
Sprawność: prądnica - 90%

WYNIK : NIE DZIAŁA 8)

ale dla "Efektywności" PC - 3,5 - juz TAK (pomijając inne drobiazgi związane ze wszelkimi innymi stratami)

P.S>> Za http://www.gigawat.net.pl/article/view/66 - silnik stirlinga + pradnica moze miec sprawność na posiomie 92 % - 94 %

Pozdrawiam

HenoK
27-01-2009, 12:34
Za http://www.gigawat.net.pl/article/view/66 - silnik stirlinga + pradnica moze miec sprawność na posiomie 92 % - 94 %


Seryjna produkcja
Na przełomie 2001/2 roku firma SOLO w Sindelfingen zakończyła pomyślnie rozruch wytwórni produkującej silniki Stirlinga o mocach 2-9 kWel oraz 8-24 kWec. W br. będą one zasilane gazem ziemnym, potem również biogazem, a już w przyszłym brykietami z drewna. Będą one oczywiście również sprzęgane z elektrogeneratorami, dzięki czemu staną się lokalnymi elektrociepłowniami, głównie dla obiektów komunalnych. Globalna ich sprawność termiczna jest już obecnie w granicach 92-94%. Całkowity koszt zakupu i montażu w ramach umowy „pod klucz” wyceniono na kwotę 24 000 euro. W następnej wersji będą te agregaty elektrociepłownicze opalane rozdrobnionym drewnem, jak i lekkim olejem opalowym. Rys. 2 ilustruje silnik Stirlinga w aktualnie biegnącej produkcji seryjnej na paliwo gazowe.
Jest oczywiste, że silnik Stirlinga jest doskonałą maszyną napędową dla pojazdów drogowych, szynowych i wodnych, przy czym swoją sprawnością i trwałością jest konkurencyjny względem typowych silników Otta i Diesla.
Firma SOLO planuje roczną produkcję oraz sprzedaż swoich silników Stirlinga na poziomie 50.000 sztuk i tak winno być przez najbliższe lata, tj. do czasu, kiedy ogniwa paliwowe kosztami wytwarzania staną się konkurencyjnymi, ale to będzie możliwe dopiero za około dziesięć lat.
Od tego czasu mineło 7 lat, i jakoś Europa nie jest zalewana takimi rozwiązaniami (powinno ich być już 350 tys.) :(. Czyżby coś nie wypaliło ?

KrzysztofLis2
27-01-2009, 12:53
silnik stirlinga + pradnica moze miec sprawność na posiomie 92 % - 94 %
Od tego czasu mineło 7 lat, i jakoś Europa nie jest zalewana takimi rozwiązaniami (powinno ich być już 350 tys.) :(. Czyżby coś nie wypaliło ?
Taka sprawność to dla elektrociepłowni, czyli wykorzystywania również ciepła. I tym się nie ma co podniecać, bo wcale nie jest to jakaś astronomiczna wielkość.

Silniki Stirlinga są fajne, bo działają na wszystkim, co tylko się pali.

Ale są drogie.

HenoK
27-01-2009, 13:02
Silniki Stirlinga są fajne, bo działają na wszystkim, co tylko się pali.

Ale są drogie.Pytanie dlaczego są drogie. Z artykułu wynika, że powinny być tańsze od "zwykłych spalinowych".
Tak wygląda urządzenie firmy SOLO, o którym piszą w artykule :
http://www.solo-germany.com/files/solo_chronik_2001/bilder/stirling.jpg
Więcej na temat tego urzadzenia :
http://www.gigawat.net.pl/article/view/305
I jeszcze jeden artykuł na temat mikrokogeneracji :).
http://www.rynekinstalacyjny.com.pl/index2.php?option=com_content&task=view&id=2936&pop=1&page=0&Itemid=172

KrzysztofLis2
27-01-2009, 13:12
Pytanie dlaczego są drogie. Z artykułu wynika, że powinny być tańsze od "zwykłych spalinowych".
Oby tak kiedyś było. :D

listek
01-02-2009, 15:01
Chyba tutaj ten dom najbardziej pasuje.

http://dom.wp.pl/artykul/512.html?ticket=19299992840900352NOmLQ9a7y7SQGbZPR C7KXvgfcoRX0S9eWy8suU01m/4HCg%20uhDpVj/HPaxhI6GMt2Z27rx4tH4yM6q/EXuVcK55Y1aLy/Toxfn/B/5XFQmXAp3t/4Mu04Jdk73Atokbydi%20B3CEyFGBdfikR2PQBQ==&

j-j
01-02-2009, 19:26
Chyba tutaj ten dom najbardziej pasuje.

http://dom.wp.pl/artykul/512.html?ticket=19299992840900352NOmLQ9a7y7SQGbZPR C7KXvgfcoRX0S9eWy8suU01m/4HCg%20uhDpVj/HPaxhI6GMt2Z27rx4tH4yM6q/EXuVcK55Y1aLy/Toxfn/B/5XFQmXAp3t/4Mu04Jdk73Atokbydi%20B3CEyFGBdfikR2PQBQ==&

"Starocie" ;) pamiętny tajemniczy Isomax

listek
02-02-2009, 10:50
Chyba tutaj ten dom najbardziej pasuje.

http://dom.wp.pl/artykul/512.html?ticket=19299992840900352NOmLQ9a7y7SQGbZPR C7KXvgfcoRX0S9eWy8suU01m/4HCg%20uhDpVj/HPaxhI6GMt2Z27rx4tH4yM6q/EXuVcK55Y1aLy/Toxfn/B/5XFQmXAp3t/4Mu04Jdk73Atokbydi%20B3CEyFGBdfikR2PQBQ==&

"Starocie" ;) pamiętny tajemniczy Isomax

Był na głównej stronie to myslałem, że cuś nowego sie pobudowało :D

HenoK
02-02-2009, 11:10
"Starocie" ;) pamiętny tajemniczy IsomaxTak jest w istocie, tylko nazwa isomax zniknęła.
Więcej o tej budowie można poczytać tutaj :
http://dom.wm.pl/Warto-pomyslec-juz-teraz-o-ogrzewaniu-domu--Moze-ekologicznym,49776
Ciekawy fragment :

Co istotne, istnieje możliwość dofinansowania takiej budowy ze środków unijnych.
Jeżeli by to była prawda, to może gra jest warta świeczki ?

j-j
02-02-2009, 12:51
[

Co istotne, istnieje możliwość dofinansowania takiej budowy ze środków unijnych.
Jeżeli by to była prawda, to może gra jest warta świeczki ?

Ja nie wiezrę w takie teksty.
Jakaś redaktorka to pisała a oni często gęsto piszą nawet nie wiedząc co.
Napisać można wszytsko zawsze ale aby to co wyżej było prawdą (jeśli w ogóle jest) to pewnie trzeba mieć niezłe "zaplecze" :(.

pzdr

HenoK
02-02-2009, 12:58
Ja nie wierzę w takie teksty.
A co sądzisz o tym (ze strony Isomaxu) :
http://www.isomax.com.pl/UserFiles/File/RPO.doc

j-j
02-02-2009, 15:36
Ja nie wierzę w takie teksty.
A co sądzisz o tym (ze strony Isomaxu) :
http://www.isomax.com.pl/UserFiles/File/RPO.doc

hmm, nowość ciekawa ale
pewnie ilośc papierów przekroczy moja i nie jednego inwestora cierpliwość ;) i po kieszenie dodatkowo uderzy aby tyle i dobrze papierów przygotować.

pzdr

HenoK
07-08-2009, 22:14
"Starocie" ;) pamiętny tajemniczy IsomaxTak jest w istocie, tylko nazwa isomax zniknęła.
Więcej o tej budowie można poczytać tutaj :
http://dom.wm.pl/Warto-pomyslec-juz-teraz-o-ogrzewaniu-domu--Moze-ekologicznym,49776

Warto poczytać komentarze pod tym artykułem ;).

KrzysztofLis2
08-08-2009, 09:21
Oni ze sobą walczą w każdym miejscu w internecie, zresztą z tymi samymi komentarzami, ja tę dyskusję znalazłem tu:
http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/wiadomosci/2009/pod-olsztynem-powstal-pierwszy-dom-energooszczedny/ . :)

Rad.Lin
13-08-2009, 17:03
Witam
Nie wiem jak Państwo ale ja nie lubię być niewolnikiem ... swojego domu. Szukanie metody na ograniczanie kosztów budowy i utrzymania SWOJEGO domu jest rozsądne. Modne ostatnio "domy pasywne" , "domy ekologiczne" , "domy naturalne" i inne nośne nazwy traktują mieszkańca tego wynalazku jako element urządzenia o nazwie dom. Podstawowym i głównym "elementem" środowiska naturalnego jest człowiek .Jeśli inwestor i mieszkaniec domu ma się dostosowywać do wydumanego domu to staje się on (człowiek) tym samym niewolnikiem domu .Wydaje mi się, że zatracamy czasem rozsądek w ocenie tego co nam ma służyć a tym samym nie będzie innych elementów środowiska niszczyć.Oczywiście dla celów naukowych , badawczych można i trzeba eksperymentować ale nie można nikomu wmawiać , że dom ma być dla człowieka jego "panem".
Pozdrawiam

KrzysztofLis2
13-08-2009, 20:59
Rad.Lin, bo sztuka to polega na tym, by optymalizować wydatki na utrzymanie domu przy minimalnej stracie komfortu.

Ale nie jestem sobie za bardzo w stanie wyobrazić to, o czym Ty piszesz, czyli dostosowywanie się mieszkańców do wydumanego domu. Podaj parę konkretnych przykładów, okay?

miloszgadz
24-09-2009, 16:53
Budowa domu samowystarczalnego to przesada.
Co z tego, że zamontujemy pompę ciepła, kolektory, studnie itp jak i tak za kilka lub kilkanaście lat wszystko się zużyje i wymiana.
Wyżej wymienione urządzenia to koszty, które jak na ten czas moim zdaniem nie są opłacalną inwestycją (Mówię o kosztach a nie wygodzie).

adam_mk
25-09-2009, 08:46
Na co komu dom jak góra po 50 latach czeka go remont generalny?
Nie mówię tu o wygodzie, ale o kosztach...
Namiot tańszy jest! Mniej formalności...
Są konstrukcje profesjonalne.. wojskowe... przestronne...
:lol:
Adam M.

KrzysztofLis2
25-09-2009, 09:06
I w sumie droższe jego ogrzewanie i tak będzie tańsze, niż koszt budowy domu!

adam_mk
25-09-2009, 09:09
Same pozytywy!
Tylko, cholera, dlaczego tego nikt nie robi?! :o :o :o
Pogłupieli wszyscy? :o
Atawizm jakiś? :roll:
Przecież rachunek ekonomiczny, jak wskazałeś, przemawia ZA!
Adam M.

krzys_i_aga
25-09-2009, 10:25
Ja bym dorzucił jeszcze samowystarczalność we własną telewizję, żeby nie płacić abonamentu i własny internet ! To jest dopiero samowystarczalność !

adam_mk
26-09-2009, 08:43
Rozumiem - że sugerujesz wieczór we dwoje przy świecach? :lol: :lol: :lol:
Czasem się tak robi...
Adam M.

KrzysztofLis2
26-09-2009, 12:15
Jak ktoś mieszka na wsi, to czasem ma szanse na własny kanał przyrodniczy -- tylko lornetkę trzeba kupić. ;)

piokrza
01-10-2009, 13:07
Dom samowystarczalny (inaczej zero-energetyczny lub plus-energetyczny) to moje marzenie. Znalazłem nawet taki projekt z pracowni Archipelag który bardzo mi się podoba http://www.domy21.pl/cube/index.php Jest podobno w pełni samowystarczalny. Domy zero-energetyczne są jednak wciąż uważane za luksus, gdyż są drogie w budowie, dlatego nie wielu na nie stać. W chwili obecnej budowa takiego domu przez przeciętnego polaka to czysty absurd. No chyba że ktoś wygra w totka kilka mln złotych :wink: to wtedy może sobie pozwolić. Mam nadzieję że w najbliższych latach dojdzie do jakiegoś przełomu w produkcji ogniw fotowoltaicznych, który pozwoli na produkcję tanich i wytrzymałych a jednocześnie wydajnych ogniw. Wtedy każdy będzie mógł sobie pozwolić na "energię za darmo"...o ile cena za 1W wytwarzanej energii nie będzie wyższa od 1 dolara.

piokrza
01-10-2009, 13:10
Może pójść w kierunku przemian chemicznych ? Ciepło rozkłada substancję na składniki, które potem łączą się w kontrolowany sposób i wytwarzają ciepło lub prąd. Znasz coś takiego ? Nietoksyczne ;)

A jakby tak oczko wodne koło domu zamienić w olbrzymi akumulator? :D albo wykorzystać ziemię pod domem jako akumulator ciepła - zastosować prosty Gruntowy Wymiennik Ciepła i złoże z jakiegoś żwiru o dobrej akumulacji. W lecie taki wymiennik służyłby za klimatyzator w połączeniu z rekuperatorem a w zimie za wstępne ogrzewanie świeżego powietrza pobieranego do wentylacji. Takie instalacje zresztą są już popularne np. w Niemczech.

HenoK
01-10-2009, 13:29
A jakby tak oczko wodne koło domu zamienić w olbrzymi akumulator? :D albo wykorzystać ziemię pod domem jako akumulator ciepła - zastosować prosty Gruntowy Wymiennik Ciepła i złoże z jakiegoś żwiru o dobrej akumulacji. W lecie taki wymiennik służyłby za klimatyzator w połączeniu z rekuperatorem a w zimie za wstępne ogrzewanie świeżego powietrza pobieranego do wentylacji. Takie instalacje zresztą są już popularne np. w Niemczech.W Polsce także wykonuje się takie instalacje.
Zajrzyj do wątku : http://forum.muratordom.pl/gwc-100-sposobow-zmieszczenia-jamnika-pod-szafa,t75065.htm ;).

HenoK
13-10-2009, 08:11
http://forum.muratordom.pl/post3664581.htm#3664581


Natomiast jeżeli chodzi o sposób przetrwania takiej "katastrofy" w prostszy sposób, to może wystarczyłby samochód postawiony w garażu "na chodzie" oczywiście ze spalinami odprowadzanymi na zewnątrz. Silnik samochodu to niezły grzejnik (od kilkunastu do kilkudziesięciu kilowatów), do tego alternator dostarcza energii elektrycznej. Oczywiście bardziej chodzi tu o zabezpieczenie się przed zamarznięciem budynku niż mieszkanie w nim przez ten czas.Okazuje się, że zintegrowanie układu energetycznego samochodu i domu nie tylko mi chodzi po głowie.
Czytałem o koncepcji energetyki rozproszonej, w której nie istniałaby tradycyjna sieć energetyczna. Sieć energetyczna nowej generacji miałaby małą moc, która jedynie wspomagałaby samowystarczalne pod względem energetycznym budynki. Aby osiągnąć samowystarczalność budynki same produkowałyby energię (słońce, wiatr).
Oczywiście oznaczałoby to także okresową nadprodukcję energii, która częściowo byłaby magazynowana, a częściowo dostarczana do sąsiednich budynków, w których chwilowo występowałby niedobór energii.
Uzupełnieniem tego systemu byłyby samochody. Pełniłyby one rezerwowego szczytowego źródła energii (np. podczas dużych mrozów, kiedy wyczerpałyby się już zapasy energetyczne wszystkich domów zintegrowanych wspólna siecią energetyczną).
Oczywiście nie byłyby to współczesne samochody ale samochody hybrydowe: elektryczne + silnik np. na wodór.
System działałby również w drugą stronę - nadmiar energii z domu byłby wykorzystywany do ładowania akumulatorów.

Taki system pod względem zasady działania bardzo przypominałby strukturę internetu. Oczywiście przedmiotem wymiany nie byłyby informacje, tylko energia.

piokrza
13-10-2009, 10:08
http://forum.muratordom.pl/post3664581.htm#3664581


Natomiast jeżeli chodzi o sposób przetrwania takiej "katastrofy" w prostszy sposób, to może wystarczyłby samochód postawiony w garażu "na chodzie" oczywiście ze spalinami odprowadzanymi na zewnątrz. Silnik samochodu to niezły grzejnik (od kilkunastu do kilkudziesięciu kilowatów), do tego alternator dostarcza energii elektrycznej. Oczywiście bardziej chodzi tu o zabezpieczenie się przed zamarznięciem budynku niż mieszkanie w nim przez ten czas.Okazuje się, że zintegrowanie układu energetycznego samochodu i domu nie tylko mi chodzi po głowie.
Czytałem o koncepcji energetyki rozproszonej, w której nie istniałaby tradycyjna sieć energetyczna. Sieć energetyczna nowej generacji miałaby małą moc, która jedynie wspomagałaby samowystarczalne pod względem energetycznym budynki. Aby osiągnąć samowystarczalność budynki same produkowałyby energię (słońce, wiatr).
Oczywiście oznaczałoby to także okresową nadprodukcję energii, która częściowo byłaby magazynowana, a częściowo dostarczana do sąsiednich budynków, w których chwilowo występowałby niedobór energii.
Uzupełnieniem tego systemu byłyby samochody. Pełniłyby one rezerwowego szczytowego źródła energii (np. podczas dużych mrozów, kiedy wyczerpałyby się już zapasy energetyczne wszystkich domów zintegrowanych wspólna siecią energetyczną).
Oczywiście nie byłyby to współczesne samochody ale samochody hybrydowe: elektryczne + silnik np. na wodór.
System działałby również w drugą stronę - nadmiar energii z domu byłby wykorzystywany do ładowania akumulatorów.

Taki system pod względem zasady działania bardzo przypominałby strukturę internetu. Oczywiście przedmiotem wymiany nie byłyby informacje, tylko energia.
Ja też czytałem o koncepcji energetyki rozproszonej w którymś z wydań Newsweek'a International...Jak znajdę to wkleję zdjęcie. Cała ta koncepcja to świetny pomysł - pytanie tylko ile lat potrzeba żebyśmy doszli do tego stanu rzeczy? 50, 100, ... :(

KrzysztofLis2
13-10-2009, 10:25
A gdzie tam, energetykę rozproszoną mamy co roku co najmniej w kilkunastu-kilkudziesięciu przypadkach, gdy jakiś mały rejon jest odłączony od reszty systemu elektroenergetycznego, bo spadł śnieg albo drzewo na linię przesyłową.

Gorzej, że wtedy najczęściej w obrębie tego wydzielonego kawałka sieci nie ma żadnego źródła zdolnego dostarczać prąd, w sposób w miarę ustalony. I w tym kierunku IMHO powinna iść energetyka, a nie w nowe bloki na węgiel kamienny w elektrowniach.

adam_mk
14-10-2009, 19:37
"Sieć energetyczna nowej generacji miałaby małą moc, która jedynie wspomagałaby samowystarczalne pod względem energetycznym budynki. Aby osiągnąć samowystarczalność budynki same produkowałyby energię (słońce, wiatr)."

Wydaje mi się, że do takiego sposobu posługiwania się dostępną energią nie ma ani odpowiednich regulacji prawnych, ani zaplecza technicznego.
Długa droga w tym kierunku jeszcze przed nami...
Zwykłe instalacje elektryczne w indywidualnych domach robione są "od sasa do lasa", a powinny być tworzone zgodnie ze sztuką jednoznacznie określoną.
Pracują w "jednym kierunku". Generalnie "do" domu.
Coby to było, jakby miały pracować w obie strony?
Taka sieć w dzisiejszych czasach wcale nie byłaby 'pewna i stabilna", jak mi się wydaje. O rozliczeniach z nią to nawet nie wspominam... :roll:
Ale...
Sieci wydzielone? Praca na poptrzeby własne?
No, to taki eksperyment to właśnie rozpocząłem. :lol:
Kupiłem "elektrownię" i właśnie ją sobie uzdatniam.
20 czy 30 kW to niewiele, ale jak dobrze skonfigurowane - to wystarczy.
Adam M.

HenoK
14-10-2009, 21:24
Wydaje mi się, że do takiego sposobu posługiwania się dostępną energią nie ma ani odpowiednich regulacji prawnych, ani zaplecza technicznego.
Długa droga w tym kierunku jeszcze przed nami...
Zwykłe instalacje elektryczne w indywidualnych domach robione są "od sasa do lasa", a powinny być tworzone zgodnie ze sztuką jednoznacznie określoną.
Pracują w "jednym kierunku". Generalnie "do" domu.
Coby to było, jakby miały pracować w obie strony?
Taka sieć w dzisiejszych czasach wcale nie byłaby 'pewna i stabilna", jak mi się wydaje. O rozliczeniach z nią to nawet nie wspominam... :roll:
Przypomnij sobie jak jeszcze 15 lat temu wyglądały u nas komputery i internet.
Praktycznie były to oddzielne jednostki, gdzieniegdzie tylko lokalne sieci.
Dzisiaj wyjątkiem są komputery, który nie jest są w sieć wpięte.
Pamiętasz komórki sprzed kilkunastu lat ? Zgrabna walizka ze słuchawką, i zasięg tylko w dużych miastach.
Jeżeli takie "rewolucje" były możliwe na dużą skalę, to dlaczego nie ma być możliwa "energetyka rozproszona". Oczywiście wymaga to uregulowań prawnych. Oczywiście konieczne byłyby dodatkowe urządzenia do synchronizacji sieci, ale tu dużą pomocą mogłyby być istniejące już sieci informatyczne przewodowe i bezprzewodowe.
Co do stabilności sieci, to byłaby ona podobnie stabilna jak ... internet. Jego zaletą jest właśnie mnogość połączeń, miliony serwerów. Praktycznie przerwanie jednego połączenia nigdy nie "kładzie" całej sieci.

adam_mk
14-10-2009, 22:38
W zasadzie tak, ale...
Trudno zapłacić komuś, kto się "śmieci" pozbywa do takiej sieci.
Nie cała elektronika jest w stanie "brać to, co jest".
Są liczniki dwukierunkowe.
Dajesz - odliczają. Bierzesz - naliczają.
Brak uregulowań.
Albo dajesz wszystko i drugą nitką bierzesz (inny licznik i cena!) albo - SPADAJ!
Niestety, tak jest teraz.
Technicznie - wykonalne.
Praktycznie tu i teraz?
Raczej Utopia...

Adam M.

HenoK
15-10-2009, 06:49
Niestety, tak jest teraz.
Technicznie - wykonalne.
Praktycznie tu i teraz?
Raczej Utopia...Obawiam się, że przemawia przez Ciebie typowy Homo sovieticus.
Niestety praktycznie każdy z naszego pokolenia ma coś z niego :(.
Celowo podałem wcześnie przykłady rzeczy z punktu widzenia PRL niemozliwych (internet, telefonia komórkowa), a zrealizowanych w stosunkowo krótkim czasie.
Czyż w PRL na podobnej zasadzie nie wmawiano nam, że telefon dla każdego, ro może będzie za 100lat. O dostępie do informacji i możliwościach jakie daje jej wymiana poprzez internet można było tylko pomarzyć, bo nikt tego nawet nie proponował. Pamiętasz, że na pierwsze anteny satelitarne trzeba było mieć zezwolenie poparte wywiadem środowiskowym przeprowadzonym przez milicję?
A przecież to był dostęp do informacji w jedną stronę. Gdyby wtedy ktoś zaproponował mozliwość posiadania przez obywateli kilkudziesięciu milionach stacji radiowych nadawczo odbiorczych (telefonów komórkowych), to zapewne najpierw zaczęto by się zastanawiać skąd wziąć kilkadziesiąt tysięcy kontrolerów, którzy będą nad tą nieskrępowaną wymianą informacji panować :(.

Zauważ, że większość infrastruktury potrzebnej do takiej wymiany energii o jakiej pisze już jest - energetyczna sieć kablowa dociera prawie do każdego domu i mieszkania. kablom akurat wszystko jedno w którą stronę płynie w nich energia.
Oczywiście u każdego odbiorcy, który chciałby być jednocześnie dostawcą energii musiały by pojawić się urządzenia kontrolno pomiarowe zdalnie sterowane przez system energtyczny. Jaki byłby koszt takich zunifikowanych urządzeń produkowanych w skali kilkuset tysięcy sztuk rocznie ?
Podobnie wygląda sprawa np. baterii fotowoltanicznych. Dzisiaj są one drogie, bo skala ich produkcji jest niewielka. Może zamiast inwestować dziesiątki miliardów zł w elektrownie jądrowe ( http://forum.muratordom.pl/post3598003.htm#3598003 ), warto kilka miliardów zainwestować w budowę wytwórni takich ogniw w Polsce?

Liczyłem kiedyś, że dach przeciętnego domu jednorodzinnego pokryty ogniwami fotovoltanicznymi z powodzeniem pokrywa roczne zapotrzebowanie na energię energooszczędnego domu. W skali pojedyńczego domu poważnym problemem jest zmagazynowanie nadmiaru energii tak, aby wykorzystać ją wtedy, gdy będzie potrzebna. Zupełnie inaczej wyglądałaby by sprawa, gdyby pewne elementy takiej sieci (np. akumulatory energii) były wspólne dla osiedla, gminy, miasta, regionu.

Na tej zasadzie powstawałyby samowystarczalne pod względem energetycznym domy, osiedla, gminy.

adam_mk
15-10-2009, 07:03
Komunizm Waść zaprowadzasz! :lol: :lol: :lol:
Wspólne akumulatory to jak wspólne żony! :lol: :lol: :lol:

Technicznie to się da już teraz to poskładać. Wiem.
Łby ludziom trzeba przemeblowywać latami.
Tu i teraz to się udać nie może.
Dlatego ja tworzę sobie taki cud dla własnych, osobistych potrzeb, satysfakcji, wygody, kieszeni...
Pętam się jak zgubiony w poszukiwaniu akumulatorów i jakoś tam powoli idzie...
Adam M.

HenoK
15-10-2009, 07:20
Komunizm Waść zaprowadzasz! :lol: :lol: :lol:
Wspólne akumulatory to jak wspólne żony! :lol: :lol: :lol:
Dlaczego komunizm? Czy w tej chwili nie działa samorząd (gminny, osiedlowy)?
Tak jak są gminne drogi, wodociągi, kanalizacja, tak i mógłby być osiedlowy lub gminny akumulator energii.
Chociaż oczywiście gmina jest pewną formą komuny ;).

adam_mk
15-10-2009, 07:57
Wprowadzono by gminne opłaty akumulacyjne, konserwacyjno-remontowe... gminny podatek od zdolności przesyłowo akumulacyjnych dla podłączonych...
Ileż tu ślicznych mozliwości!!!
WPROWADZIĆ JAK NAJSZYBCIEJ, bo nam biurokracja zamiera! (podobno).
Adam M.

HenoK
15-10-2009, 08:29
Wprowadzono by gminne opłaty akumulacyjne, konserwacyjno-remontowe... gminny podatek od zdolności przesyłowo akumulacyjnych dla podłączonych...Cała idea sieci rozproszonej opiera się na zasadzie "wszyscy wygrywają". To musi się opłacać wszystkim, którzy w tym uczestniczą, inaczej traci sens.

ravbc
15-10-2009, 08:34
Przykłady podane przez HenoKa (internet i telefonia komórkowa) niestety nie pasują do "rozproszonej sieci energetycznej". Dlaczego? Bo sieć energetyczna już jest, a dostawcy energii mają spore zasoby pieniędzy, żeby uniemożliwić wykorzystanie ich sieci do celów likwidacji ich biznesu... Za to przykład z telefonem w każdym domu za 100 lat, był bardzo bliski prawdy, bo mimo że kapitalizm mamy już lat 20, to nadal jest sporo miejsc, gdzie telefonu _kablowego_ (a tylko taka wtedy istniała technologia) nie ma i nic nie zapowiada, żeby był.
Energetyka rozproszona nie powstanie, dopóki ktoś nie będzie na tyle nie rozsądny, by wdrożyć masową produkcję tanich i małych "generatorów energii" (jakkolwiek by one działać miały).

HenoK
15-10-2009, 10:15
Przykłady podane przez HenoKa (internet i telefonia komórkowa) niestety nie pasują do "rozproszonej sieci energetycznej". Dlaczego? Bo sieć energetyczna już jest, a dostawcy energii mają spore zasoby pieniędzy, żeby uniemożliwić wykorzystanie ich sieci do celów likwidacji ich biznesu...
Gdyby myślano w ten sposób, to telefonia komórkowa także by nie powstała. Pamiętasz jak drogie były pierwsze komórki? Całą infrastrukturę musiano zbudować od podstaw. Po co to robiono, jak ok. 30-40% zainteresowanych miało już własne telefony stacjonarne, a Telkomunikacja była potegą?

Samowystarczalność trzeba rozpocząć od dołu - od budowy energooszczędnych (pasywnych) domów. Domy takie wyposażone w dodatkowe źródła energii : panele fotowoltaniczne, turbiny wiatrowe w pewnych okresach czasu będą produkowały nadwyżki energii.
Z takich domów można stworzyć osiedla, w ramach których nadmiar energii może być wymieniany.
Co to daje? Dom pasywny o powierzchni 150m2 z energooszczędnymi urządzeniami na ogrzewanie może zużywać 2250kWh energii rocznie, zaś na pozostałe potrzeby np. 10tys. kWh rocznie. Oznacza średnie zapotrzebowanie na moc poza sezonem grzewczym ok. 1100W (27kWh na dobę). Taką ilość energii w sezonie letnim może wyprodukować 15-20m2 paneli fotowoltanicznych.
Będą one jednak miały moc szczytową ok. 3-3,5kW. Większą moc ma np. kuchenka indukcyjna. Co wiec zrobić? Można oczywiście energię gromadzić w akumulatorach, ale jeżeli nie będą one o naprawdę sporej pojemności, to niewiele zdziałamy. Gdy jednak podobne panele będą zainstalowane na 20 domach, to dysponujemy już mocą 60-70kW. Odliczając własne zużycie energii do wspólnych potrzeb możemy przeznaczyć np. 30kW. Pozwoli to np. jednocześnie używać 10 kuchenek indukcyjnych. Dodając do tego niewielkie własne akumulatory tę moc można znacznie zwiększyć.
Jak widać na tym etapie integracji konieczne są tylko połączenia pomiędzy budynkami i zasady wymiany energii. Oczywiście możliwości produkcji energii dojdziemy do momentu, gdy część energii możemy sprzedać do sieci publicznej.

moniss
15-10-2009, 11:39
Dom samowystarczalny to porządany kierunek rozwoju. Zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę fatalny stan techniczny linii energetycznych w Polsce:

ponad 40% bloków przekroczyło 30 lat, 300 000 km sieci wymaga modernizacji

Jeżeli nic się w inwestycjach nie poprawi, to za kilka lat możemy się spodziewać ograniczeń w dostawach energii. Wiedząc o tym tak sobie jedziemy, jak autobus z góry bez hamulców - mówi Piotr Piela.

W Polsce energii brakuje i za kilka lat jej cena będzie wynikała z rzeczywistych kosztów inwestycji. To jest nieuniknione, inaczej energii po prostu nie będzie - mówi Grzegorz Górski, prezes Electrabel Polska, która kontroluje elektrownię w Połańcu.

Od 2003 r. do 2007 r. popyt na energię elektryczną wzrósł prawie o 10% i jak tak będzie nadal to zrównoważenie popytu i podaży stanie się niemożliwe, bo producenci energii prawie nic nie budują.
źródło (http://www.polpx.pl/documents/200806021152560.Przeglad_prasy-Maj_2008.pdf) (Aby dowiedzieć się co w światowej energetyce piszczy i biega, polecam ostatni dział "CO KOT I MYSZ MAJĄ DO PRĄDU?")

A teraz trochę o polityce energetycznej naszych zachodnich sąsiadów, którym często zazdrościmy (i nie bez powodu). Dotacje do źródeł odnawialnych, nawet dla zwykłych gospodarstw domowych to rzecz nagminna. Np. w Bonn, miasto dopłaca ludziom 100 euro do każdego m2 zakupionego panela fotowoltaicznego. źródło (http://www.dw-world.de/dw/article/0,,4470252,00.html)
Energię pozyskaną z PVki zwykły mieszkaniec może spokojnie oddać do sieci, by wykorzystać ją w późniejszym terminie.
Podobno jest możliwość podłączenia sie do sieci niemieckiej (opcja dla osób mieszkających przy granicy).

Dla tych, którzy chcialiby mieć dom samowystarczalny, a nie wiedzą jak rozwiązać problem energii elektrycznej, zachęcam do przeczytania tego artykułu (http://xlabs.pl/fotowoltanika.html)

KrzysztofLis2
16-10-2009, 19:00
A teraz trochę o polityce energetycznej naszych zachodnich sąsiadów, którym często zazdrościmy (i nie bez powodu). Dotacje do źródeł odnawialnych, nawet dla zwykłych gospodarstw domowych to rzecz nagminna. Np. w Bonn, miasto dopłaca ludziom 100 euro do każdego m2 zakupionego panela fotowoltaicznego.
Ja tam osobiście nie uważam, że powinniśmy komukolwiek zazdrościć wydawania publicznych pieniędzy. No ale ja może jestem nieco zbyt zatwardziałym przeciwnikiem jakichkolwiek bezzwrotnych dotacji... Raczej jestem zwolennikiem ulg podatkowych i innego rodzaju zachęt.

Ja kupowałem sobie do samochodu (kempingowego ;) ) dwa takie ogniwa zeszłej zimy:
http://www.allegro.pl/item761130953_bateria_sloneczna_40w_jesienna_wyprz edaz_okazja.html
tylko, że wtedy płaciłem po 530 PLN od sztuki i taniej się kupić nie dało. Teraz są po 440 PLN, czyli po ok. 1 000 PLN za m^2. Czyli niemal połowę by mi zwróciło miasto... Fajnie, ale IMHO są lepsze sposoby na wydawanie tego typu pieniędzy. Na przykład na modernizację sieci elektroenergetycznej, albo budowę rozproszonych źródeł rezerwowych. Przy każdej miejskiej ciepłowni trzeba byłoby postawić dwa-trzy duże silniki gazowe (wysokoprężne) do odpalania gdy wiatr nie wieje albo nie ma słońca. Od razu ludzie mogliby sprzedawać odnawialny prąd do sieci, bo blisko odbiorcy byłoby rezerwowe źródło.

A tak widzę szansę tylko w budowie własnej, przydomowej elektrowni (elektrociepłowni). U mnie na forum (http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/forum/) jest taki jeden, co buduje ją sobie w oparciu o gaz drzewny. Dla posiadacza dużej działki -- jak znalazł. A ja właśnie mam na oku na takie małe 8ha z domem i małą górką pod wiatrak. ;)

moniss
16-10-2009, 20:01
Ja tam osobiście nie uważam, że powinniśmy komukolwiek zazdrościć wydawania publicznych pieniędzy. No ale ja może jestem nieco zbyt zatwardziałym przeciwnikiem jakichkolwiek bezzwrotnych dotacji... Raczej jestem zwolennikiem ulg podatkowych i innego rodzaju zachęt.
Masz rację, za dotacje jednym, płacą wszyscy. Lecz jeśli się niema tego co się lubi, to się lubi co się ma ;) Jednym słowem, grzech nie brać skoro dają :)


Ja kupowałem sobie do samochodu (kempingowego ;) ) dwa takie ogniwa zeszłej zimy:
http://www.allegro.pl/item761130953_bateria_sloneczna_40w_jesienna_wyprz edaz_okazja.html
tylko, że wtedy płaciłem po 530 PLN od sztuki i taniej się kupić nie dało. Teraz są po 440 PLN, czyli po ok. 1 000 PLN za m^2. Czyli niemal połowę by mi zwróciło miasto... Fajnie, ale IMHO są lepsze sposoby na wydawanie tego typu pieniędzy. Na przykład na modernizację sieci elektroenergetycznej, albo budowę rozproszonych źródeł rezerwowych. Przy każdej miejskiej ciepłowni trzeba byłoby postawić dwa-trzy duże silniki gazowe (wysokoprężne) do odpalania gdy wiatr nie wieje albo nie ma słońca. Od razu ludzie mogliby sprzedawać odnawialny prąd do sieci, bo blisko odbiorcy byłoby rezerwowe źródło.

Mój przyszły małż, kilka lat temu zakupił 2 PVki o mocy 50W każda. Sprawują się dobrze, więc postanowiliśmy kupić jeszcze kilka do naszego przyszłego domu. Na Allegro można czasami trafić na używki w cenie ok. 1000zł /100W, więc można już pomyśleć o własnej mini elektrowni. Zostaje problem magazynowania.


A tak widzę szansę tylko w budowie własnej, przydomowej elektrowni (elektrociepłowni). U mnie na forum (http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/forum/) jest taki jeden, co buduje ją sobie w oparciu o gaz drzewny. Dla posiadacza dużej działki -- jak znalazł. A ja właśnie mam na oku na takie małe 8ha z domem i małą górką pod wiatrak. ;)

W piwnicy leżą łopaty do wiatraka (dł.1,5m), więc prawdopodobnie stanie coś na 15 arowej działce koło nowego domu :)
Ale znów pojawia się problem, gdzie magazynować tyle energii... W Niemczech można by to było wrzucać do sieci, u nas niestety nie ma tak łatwo.

piokrza
16-10-2009, 21:23
W Niemczech można by to było wrzucać do sieci, u nas niestety nie ma tak łatwo.
U nas to nawet od przemysłowej elektrowni wiatrowej ZE nie chce skupować energii a co dopiero od przydomowej...

moniss
16-10-2009, 21:37
Dokładnie tak. Kiedyś "mój przyszły" orientował się jak to jest w przypadku sprzedawania energii z MEW. ZE w całym kraju rzucały przysłowiowe kłody pod nogi. Miało się coś zmienić od czasu wejścia w życie certyfikatów zielonej energii, lecz czy się zmieniło to już nie wiem.

piokrza
17-10-2009, 16:17
energetyka rozproszona według Newsweek'a :

dziś:
http://images48.fotosik.pl/215/6f47e40b0c1099e0med.jpg (http://www.fotosik.pl)

jutro:
http://images46.fotosik.pl/215/1c713e92b14349d2med.jpg (http://www.fotosik.pl)[/img]

moniss
20-10-2009, 20:59
Projekt stary, bo już co najmniej kilkuletni. Dom przenośny, a raczej przewoźny i podobno samowystarczalny:
DOM DODO (http://www.dododom.pl/index_pol.html)

HenoK
02-11-2009, 07:28
Ale znów pojawia się problem, gdzie magazynować tyle energii... W Niemczech można by to było wrzucać do sieci, u nas niestety nie ma tak łatwo.
http://www.polityka.pl/dom-na-wodzie/Text01,936,304398,18/

piokrza
02-11-2009, 13:45
Ale znów pojawia się problem, gdzie magazynować tyle energii... W Niemczech można by to było wrzucać do sieci, u nas niestety nie ma tak łatwo.
http://www.polityka.pl/dom-na-wodzie/Text01,936,304398,18/
Vaillant już pracuje nad tego typu urządzeniami :) http://www.vaillant.pl/Klienci_indywidualni/centrum-informacyjne/innowacje-1/ogniwa-paliwowe-1/

Juliano
03-11-2009, 13:43
Dom samowystarczalny to instalacja pomp ciepła, rekuperacja, moduły fotowoltaiczne, turbiny wiatrowe,koszty budowy takiego domu sa ogrome, ale w trakcie eksploatacji to się zwraca, w Polsce słońce świeci prawie przez cały rok, trochę gożej jest z wiatrem, ale mając turbiny na wiatr i słońce oraz dobrze ocieplone sciany i dobrze zainstalowane okna prawie można to osiągąć,

Juliano
03-11-2009, 13:58
Już niebawem nie tylko w Niemczech, ale również w Polsce będzie się oplacało produkować prąd nie tylko na własne potrzeby, ale również dla innych obiektów i podmiotów, dlatego warto zastanowić się nad budową domu plus energooszczędnego

moniss
03-11-2009, 18:25
Już niebawem nie tylko w Niemczech, ale również w Polsce będzie się oplacało produkować prąd nie tylko na własne potrzeby, ale również dla innych obiektów i podmiotów, dlatego warto zastanowić się nad budową domu plus energooszczędnego

To ciekawe, co piszesz. Skąd masz takie wiadomości? Podziel się źródłem, proszę.

moniss
03-11-2009, 18:35
Ale znów pojawia się problem, gdzie magazynować tyle energii... W Niemczech można by to było wrzucać do sieci, u nas niestety nie ma tak łatwo.
http://www.polityka.pl/dom-na-wodzie/Text01,936,304398,18/

Facet z tego artykułu lekko oderwany od rzeczywistości, jak większość doktorków-profesorków. Myśli, że zamieniając jedną elektrodę z platyny na stop tańszych materiałów osiągnie znaczny spadek kosztów. Jedna platynowa elektroda to mały koszt w stosunku do całej reszty układu. Wodór sam się nie spręży - potrzeba sprężarki i kolejnych PVek aby ją zasilić, zbiornika ciśnieniowego, który też nie jest tani. Potrzebne jest też ogniwo paliwowe, aby zgromadzony wodór zmienić na energię elektryczną. Aby ogniwo długo nam służyło potrzebny będzie też czysty tlen (przy tlenie z powietrza szybko zużywają się elektrody oraz membrana).
Poza tym problemem nie jest koszt platyny z elektrolizera, lecz koszt ogromnej ilości paneli fotowoltaicznych (nasz wizjoner już wybiega w daleką przyszłość zakładając dużą sprawność PVek - dostępne na rynku mają sprawność do 14%, chociaż NASA pewnie ma już trochę lepsze)

Suma sumarum pewnie okaże się, że bardziej opłacalny będzie zakup akumulatorów i ich wymiana po kilku latach niż inwestycja w gromadzenie i przetwarzanie wodoru. Przynajmniej jak na dzień dzisiejszy.

KrzysztofLis2
03-11-2009, 21:19
Wodór sam się nie spręży - potrzeba sprężarki i kolejnych PVek aby ją zasilić, zbiornika ciśnieniowego, który też nie jest tani. Potrzebne jest też ogniwo paliwowe, aby zgromadzony wodór zmienić na energię elektryczną. Aby ogniwo długo nam służyło potrzebny będzie też czysty tlen (przy tlenie z powietrza szybko zużywają się elektrody oraz membrana).
Ja tam jestem optymistą:
* sprężać można wodę, potem gaz wyjdzie od razu sprężony,
* z drugiej elektrody można pobierać czysty tlen, też będzie sprężony.

Zbiorniki ciśnieniowe -- owszem.

Mimo wszystko myślę jednak, że będą lepsze metody na magazynowanie prądu...

moniss
04-11-2009, 08:44
w Polsce słońce świeci prawie przez cały rok, trochę gożej jest z wiatrem
od tygodnia użytkuję i mam odmienne zdanie, jak na razie wiatru jest aż za dużo, a słońca tyle co kot napłakał

http://www.cire.pl/item,43120,1,w_lodzi_powstaly_latarnie_zasilane_pr zez_wiatr_i_slonce.html

producent http://www.celton.pl/polski/oze14.html

Na trasie do Warszawy sygnalizacja świetlna w wielu miejscach jest zasilana PV+ wiatraczek. To dobre połączenie, gdyż z tego co zauważyłam, zwykle wtedy gdy nie świeci słońce to wieje wiatr.