PDA

Zobacz pełną wersję : czy macie już ekipe na wiosne czy czekacie az ceny spadną?



mikson
30-10-2008, 17:15
bo ekipy jeszcze trzymają ceny za robociznę , materiały już idą w dół
ceny nieruchomości spadają, deweloperzy plajtują ,

co robić podpisywać umowę na wiosnę teraz po wysokiej aktualnej cenie czy czekać i szukać na wiosnę i budować w lato bo być może zejdą z cen ekipy jak zobaczą że nie ma już takiego ruchu w interesie?

pozdr

Barbossa
30-10-2008, 17:25
a którzy to developerzy plajtują?

jajmar
30-10-2008, 17:57
bo ekipy jeszcze trzymają ceny za robociznę , materiały już idą w dół
ceny nieruchomości spadają, deweloperzy plajtują ,

co robić podpisywać umowę na wiosnę teraz po wysokiej aktualnej cenie czy czekać i szukać na wiosnę i budować w lato bo być może zejdą z cen ekipy jak zobaczą że nie ma już takiego ruchu w interesie?

pozdr

chyba za dużo telewizji oglądasz

pawlok
30-10-2008, 18:27
....ceny nieruchomości spadają, ,...
czy czekać i szukać na wiosnę i budować w lato bo być może zejdą z cen ekipy jak zobaczą że nie ma już takiego ruchu w interesie?
pozdr

Nie za bardzo rozumiem co masz na myśli - jakich nieruchomosci ceny spadają ? - działek raczej nie (jak wiesz gdzie spadają konkretnie to podziel sie tą wiadomoscią), a spadek cen mieszkań jak ma sie niy przełożyc na ceny ekip domów indywidualnych? Jakoś nie bardzo widze by np moje miśki od stanu surowego byli zdolni budowac budynek wielorodzinny - nie ten sprzęt nie ta skala budowania...
Pawlok

Kris2222
30-10-2008, 18:40
mikson pamiętaj o jednym , że choćby ceny materiałów spadały 10 razy to żaden wykonawca nie spuści z ceny za wykonywaną prace , na tą cenę nie wpływa cena materiałów (oczywiście mowa o samej robociźnie) tylko ZUS, US i inne koszty.

ceny z materiałem powinny spadać ale nie licz na duże spadki

CoolaTT
30-10-2008, 18:42
Robocizna stanieje??

coulignon
30-10-2008, 18:43
na wiosne nie będzię krachu budowlanego, co najwyzej lekki kryzysik objawiajacy sie mniejszym popytem na materiały budowlane. Tylko ze ten zmniejszony popyt będzie dużo większy niż mamy teraz. Tak więc należy się nastawiać że na wiosnę ceny będą wyzsze. Poza tym weź jedną rzecz pod uwagę: brałem teraz kredyt i spora transza została mi wypłacona po kursie 1CHF= 2,60 zł. Na wiosnę frank będzie kosztował mniej. Choćby z tego powodu warto teraz się budować. A przynajmniej zaciągnąć kredyt.

Barbossa
30-10-2008, 18:45
jeżeli go (kredyt) dostaniesz (we frankach), a to teraz nie takie łatwe
banki zaczynają wymagać udziału własnego 30% (mieszkaniówka wielorodzinna)

coulignon
30-10-2008, 18:51
Głupi ma zawsze szczęście - dostałem kredyt na początku września na 0,9% marży a teraz będę brał dwie największe transze. Fakt - w tej chwili to wkład 30% i marża 2,6%

mikson
30-10-2008, 18:52
rozwijam mój tok rozumowania
ceny mieszkań zagalopowały się , przykład moja wielka płyta kiedy ją nabywałem 8lat temu kosztowała 130tys, obecnie są oferty za moje 42m2 ponad 350tysm sorki to tylko przykład oczywiście oferty realne są w okolicach 300 a mimo tego uważam że korekta na rynku wtórnym w mniej atrakcyjnych lokalizacjach należy się nawet i o 20%, co do developerów obecnie wszystko było nakręcone tanim kredytem i łatwością jego pozyskania, w ciągu 2-3lat ceny gruntów budowlanych skoczyły o ponad 200% , sorki ale to też nie jest normalne, do tej pory każdy praktycznie kupował czy to do celów spekulacyjnych czy pod budowę praktycznie co było ,, obecnie cały rynek i mechanizmy z nim powiązane czyli kredyty, developerzy, ceny gruntów etc powoli zaczynają osiągać pewien stan w którym cała machina nie będzie napędzała się dalej, powolnym krokiem następuje spowolnienie gospodarcze nie tylko u nas, co powoduje że rynek zaciska pasa, obecny stan bezrobocia ulegnie podwyższeniu a zdolności kredytowe obniżeniu czyli zmniejszy się popyt na rynek pierwotny i wtórny, oraz grunty, co jest już odczuwalne patrząc po magazynach z materiałami raz że wszystko dostępne przez całe lato i ceny bardziej akceptowalne niż rok temu, tak samo z robocizną 3 lata temu za 140m2 krzyczeli 30tys obecnie i po 50-60(dziś mi krzyknęli to wbiłem się w ziemie za 133m2 plus wiata) sorki ale podatki i zusy tyle nie wzrosły to jest właśnie prawo podaży i popytu które może ulec odwróceniu na korzyć inwestorów przyszłych, jeżeli ich ilość spadnie w stosunku rok do roku,
reasumując

powolnymi krokami zbliżamy się do rynkowej korekty która przeleje się przez wszystkie sektory rynku, głębokość tej korekty będzie różna, większość developerów nawet obecnie dużych będących na giełdzie przeżywa "kryzys" spadek popytu na mieszkania, czyli jeżeli duzi odczuwają spadek to i mali również, co będzie też widoczne po zwiększonej ilości ekip budowlanych, co niekoniecznie może od razu być odczuwalne bo pewne inwestycje muszą się dokończyć,
dlatego pytam się Was, tych którzy zamierzają się budować na wiosnę 2009 czy chcą przeczekać stan obecny i szukać ekip które będą drapały się w głowę dlaczego nie ma tylu chętnych jak do tej pory?

pozdrawiam

Kris2222
30-10-2008, 19:11
pożadne ekipy zamawia się z pól rocznym nawet rocznym wyprzedzeniem ,
na zaraz też sa ,ale potem pytania na forum , partaczą mi dach - co robić? , partaczą mi tynki co robić ? itd...

mynia_pynia
30-10-2008, 19:13
Kryzys czy nie kryzys, warto się dogadać, wstępnie umówić z ekipami.
Ja swoich znalazłam pół roku przed rozpoczęciem prac - ale u mnie to przypadek szczególny, bo facet był z polecenia i nawet mu zapłaciłam 15% ceny zanim jeszcze pozwolenie dostałam.
Inne osoby typu hydraulik, elektryk, tynkarz, pan od oczyszczalni przydomowej to osoby które robiły u znajomych na budowie i z nimi dogadywałam się w styczniu 2008 - gdzie elektryk robił u mnie w sierpniu, tynkarz we wrześniu a obecnie jestem na etapie hydraulika, a pan od oczyszczalni ma przyjść we wtorek.
Pan od wykończeniówki - mój wujek ;) wie że będzie u mnie robił od początku budowy, wchodzi za miesiąc.

Oczywiście nie da się wszystkiego zaplanoiwać, dlatego mam poślizg o 4 miesiące, bo tu się panu przedłużyło, tam coś wypadło - a faceci są rewelacyjni i przeżyłam postoje.

mikolayi
30-10-2008, 19:32
Mikson, widzę, ze szukasz, żeby ktoś Cię utwierdził, "nie podpisuj umowy teraz. czekaj do wiosny". NIe znajdziesz nikogo takiego. A c odo teorii, o których piszesz, bańkach spekulacyjnych, absurdalnie wywindowanych cenach, to wszystko prawda. Tylko jak to się ma do ceny pana Ziutka za położenie kafelków w łazience na poddaszu ?

Ps. Tak mi się nasunęło - jest makro i mikroekonomia. W tym wypadku zastosujesz model jaki uznasz za słuszny

pawlok
30-10-2008, 19:52
rozwijam mój tok rozumowania
ceny gruntów budowlanych skoczyły o ponad 200% , sorki ale to też nie jest normalne, do tej pory każdy praktycznie kupował czy to do celów spekulacyjnych czy pod budowę praktycznie co było.......
.....
tak samo z robocizną 3 lata temu za 140m2 krzyczeli 30tys obecnie i po 50-60(dziś mi krzyknęli to wbiłem się w ziemie za 133m2 plus wiata) sorki ale podatki i zusy tyle nie wzrosły to jest właśnie prawo podaży i popytu które może ulec odwróceniu na korzyć inwestorów przyszłych, jeżeli ich ilość spadnie w stosunku rok do roku,

pozdrawiam

Szczerze mówiąc nadal nie rozumiem Twojej retoryki.
Obserwując okolice Poznania - działek indywidualnych w dobrych miejscach jest mało - stąd ich ceny. Pytanie czy rolnicy sprzedajacy swoje pola developerom - zdecydują sie na dzielenie na mniejsze parcele cz yteż bedą zcekać na ponowną koniukture developerską ? Jeżeli nie bedą dzielicto dzialki bedą cały czas szły w góre choć w miare normalnym zakresie 5-10% rocznie..ktoś kto kupił jako inwestycje działke napewno nie traktował tego jako inwestycje krótkotrwało i płynną - wieć spieszyć się że sprzedaża nie bedzie - bo co to za koszty zaplacić podatek gruntowy?
Co do podawanych przez Ciebie cen - czego one dotyczą? Własnie zakończyłem stan surowy otwarty i murarze z wielkopolski za projekt Aga : fundamenty, sciany nosnei i działowe, kominy , strop wzieli 29700 zł...
I była to cena średnia .
A niestety pan murarz musi zapłacic ZUS, podatek, kupić paliwo na dojazd itp itd Zresztą dobre ekipy o prace sie marwić nie muszą - moja ma już w kolejsce kolejne dwa domy do stawiania...u mnie tynki wewnetrzne i zewnetrzen ocieplanie..czyli na 2009 rok byt zapewniony mają :-)
Pawlok

pawlok
30-10-2008, 19:57
na wiosne nie będzię krachu budowlanego, co najwyzej lekki kryzysik objawiajacy sie mniejszym popytem na materiały budowlane. Tylko ze ten zmniejszony popyt będzie dużo większy niż mamy teraz. Tak więc należy się nastawiać że na wiosnę ceny będą wyzsze. Poza tym weź jedną rzecz pod uwagę: brałem teraz kredyt i spora transza została mi wypłacona po kursie 1CHF= 2,60 zł. Na wiosnę frank będzie kosztował mniej. Choćby z tego powodu warto teraz się budować. A przynajmniej zaciągnąć kredyt.

Podzielam w pełni Twoje zdanie i mam nadzieje ze frank do lutego sie utryzma na obecnym poziomie ;-)
Póki co pierwsza transza (marża 0,9) po 2,25 druga po 2,18 i teraz miło byłoby trzecią po 2,40 lub więcej otrzymac :-)
Zreszta ten medialny szum na temat kredytow we frankach jest szmeiszny bo nikt nie liczy ile my franklowi zarobilismy do tej pory na różnicy kosztu kredytu we frankach a zlotych...
Pawlok

saper
30-10-2008, 19:58
Mikson, widzę, ze szukasz, żeby ktoś Cię utwierdził, "nie podpisuj umowy teraz. czekaj do wiosny". NIe znajdziesz nikogo takiego. A c odo teorii, o których piszesz, bańkach spekulacyjnych, absurdalnie wywindowanych cenach, to wszystko prawda. Tylko jak to się ma do ceny pana Ziutka za położenie kafelków w łazience na poddaszu ?

Ps. Tak mi się nasunęło - jest makro i mikroekonomia. W tym wypadku zastosujesz model jaki uznasz za słuszny

Makro i mikroekonomia mają jednak pewne powiązania. Problemy z kredytami i znacznie wyższy ich koszt spowoduje że będzie się budowało o wiele mniej - także domków jednorodzinnych.

I gdy Pan Ziutek :

- przestanie dostawać 3 razy dziennie telefon z pytaniem : "Czy Szanowny Pan Ziutosław nie miałby ochoty za sowitym wynagrodzeniem położyć kafelek w łazience na poddaszu", lecz telefon zamilknie

- gdy Pan Ziutek, z rozpędu po dobrych czasach ,w odpowiedzi na kosmiczną ofertę XX PLN za nie wiadomo co + koszty + dojazd + zobaczymy czy nie wyniknie coś nieprzewidzianego (np. ściana zrobi się bardziej krzywa, okno to powierzchnia tynkowania itd.), kilkukrotnie zobaczy rozbawioną minę inwestora i mniej lub bardziej grzeczne "dziekuję, może oddzwonie"

to Pan Ziutek też stwierdzi że coś się zmieniło i trzeba coś z tym zrobić.

Ja niestety budowałem i nadal buduję i będę budował w fatalnych czasach (do wykończeniowców fala dojdzie jak już skończę), ale przyszłym inwestorom życzę lepszych scenariuszy.

Gdybym teraz miał budować, to wstrzymałbym się do wiosny co najmniej, a najlepiej do lata przyszłego roku.

pozdrawiam
saper

mikson
30-10-2008, 21:10
i dokładnie mam takie samo przeczucie że trzeba poczekać do wiosny i dopiero się rozejrzeć za ekipami które będą się drapały w głowę i powoli schodziły z ceny, dotyczy to stanów surowych, nie oczekuję od nikogo klepania po ramieniu, staram się nawiązać otwarty dialog z ludźmi którzy są w dniu podjęcia lub podpisania umowy o surówkę, czy słusznie robią podpisując ją obecnie czy może lepiej na wiosnę może być taniej o te kilka czy naście tysi , rzecz w sumie warta zastanowienia , gonitwa za ekipami powoli się kończy, bo ich przybędzie na rynku i będą musiały spuścić z tonu i wybrzydzania inwestorom.

pozdrawiam

gosciu01
30-10-2008, 22:09
bo ekipy jeszcze trzymają ceny za robociznę , materiały już idą w dół
ceny nieruchomości spadają, deweloperzy plajtują ,

co robić podpisywać umowę na wiosnę teraz po wysokiej aktualnej cenie czy czekać i szukać na wiosnę i budować w lato bo być może zejdą z cen ekipy jak zobaczą że nie ma już takiego ruchu w interesie?

pozdr

Nie napisałeś czym się zajmujesz, ale czy już teraz z własnej inicjatywy obniżysz własną pensję/dochody np. o 30% czy dopiero na wiosnę ?

Inflacja i wzrost cen są rzeczą naturalną, deflacja i obniżka sporaddyczną i nienaturalną. Promocja i rabat to slogany marketingowe.

m&k
31-10-2008, 05:06
trzeba poczekać do wiosny i dopiero się rozejrzeć za ekipami które będą się drapały w głowę (.....) gonitwa za ekipami powoli się kończy, bo ich przybędzie na rynku i będą musiały spuścić z tonu i wybrzydzania inwestorom.

pozdrawiam

przy wyborze ekipy pamiętaj, że jeśli na wiosnę nie mają roboty i są tani, to musisz ich trzymać ze wszystkim za rękę..
nie ma cudów, dobre ekipy mają pozamawiane terminy na wiosnę i potrafią się cenić - chcesz tanio - twój wybór, twój czas, twoje nerwy

mikson
31-10-2008, 06:46
dobre ekipy mają robotę to też brzmi marketingowo ale jest po części prawdą,
natomiast co do pensji to cofnij się o 4 lata i pomyśl czy twoja pensja wzrosła przez ten czas o 100% żeby było cię stać lekką ręką na zapłacenie 100% więcej 4 lata później za prace wykonawcze do stanu surowego? większość ekip ma ceny z kosmosu a ludzie takie ceny przybijają i utwierdzają taki stan rzeczy na rynku dlaczego ? bo był bum budowlany który właśnie dobiega końca, w niedługim czasie wolnych ekip będzie więcej na rynku i ceny robocizny troszkę też się skorekcą, takie jest moje zdanie wynikające z obserwacji, ilość pozwoleń na budowę nowych domów spadnie , i będzie to zauważalne w następnym roku,

revalidon
31-10-2008, 07:14
a którzy to developerzy plajtują?

a jak się miewa ten, u którego robisz..? dużo ma nowych projektów..?

pawlok
31-10-2008, 07:15
dobre ekipy mają robotę to też brzmi marketingowo ale jest po części prawdą,

Czemu zaklinasz rzeczyistosć ?
Dobre ekipy mają kolejke robót - obserwuje to po swojej, jeden Klient poda namiary kolejnemu i łańcuszek się ciągnie. Własnie skojaryzłem, że moje Miśki budując u mnie zostały zachaczone przez gościar przechodzacego ulicą i obserwującego ich prace i coś mi tam wspominali że beda latem na mojej ulicy garaż wolnostojący budowac :-)



natomiast co do pensji to cofnij się o 4 lata i pomyśl czy twoja pensja wzrosła przez ten czas o 100% żeby było cię stać lekką ręką na zapłacenie 100%

Cofam się i ma wzrost ok 50%, a popatrz na inflancje i np wzrost ceny benzyny...




większość ekip ma ceny z kosmosu a ludzie takie ceny przybijają i utwierdzają taki stan rzeczy na rynku dlaczego ?


Postaw się po drugiej stronie.
Tak sobie policzyłęm moja ekipa zrobiła w te lato 2 domy wstanei surowym liczmy ze wykasowali za to 60000 do tego jeden dom tynkowlai wewnatrz, jeden ocieplamli, gdzieś robili taras i brukowali podjazdy, a i jeszcze rozbudowywali jakas obore - liczmy ze wyciągli z tego drugie 60 000.
Czyli przychód 120 tys na dwóch prowadzących działalnośc i pomocnika jak podejrzewam rencisty pomagającego za z raczki do raczki..czy to dużo?, a np widze ze inwestują i kupili nową zageszczarke a teraz gosciu mi mówił z emysli o nowej przyczepie...




bo był bum budowlany który właśnie dobiega końca, w niedługim czasie wolnych ekip będzie więcej na rynku i ceny robocizny troszkę też się skorekcą, takie jest moje zdanie wynikające z obserwacji, ilość pozwoleń na budowę nowych domów spadnie , i będzie to zauważalne w następnym roku,

Nie wiem dlaczego zmrożenie budów developerskich wiążesz z rynkeim domó indywidualnych...znam conajmniej dwóch zanjomych którzy w tym roku zakupili grunty (jeden własnei finalizuje tranzakcje) i bedą się budowac prawdopodobnie od przysżłego roku.
Pawlok

brachol
31-10-2008, 07:25
co do cen z kosmosu i gigantycznych zarobkow ekip budowlanych to zawsze mozna samemu zalozyc firme i zaczac budowac domy czy klasc kafelki i juz bezie zarobek

Barbossa
31-10-2008, 07:32
a którzy to developerzy plajtują?

a jak się miewa ten, u którego robisz..? dużo ma nowych projektów..?

pewnie
ma nowy projekt na bułkę warkoczółkę, startujemy na święta
poza tym, wdrażamy nowe mieszanki do wyrobu pieczywa dla Nieomylnych

mikolayi
31-10-2008, 07:44
ponoć jest oczuwalny zastój, pisze ponoć, bo ja go nie odczuwam - nie dotyczy mojej pracy. Ale wróżenie czy będzie taniej czy drożej nie ma sensu. Sporo małych firm, które powstały na fali boomu będzie musiało przyciąć zatrudnienie a może nawet zawiesić buty na kołku. Zatem może tez się okazać że "panów Ziutków" będzie mniej.
Za to gazetowi mądrale ponoć zauwazyli spadek cen materiałów budowlanych a stal to ponoć na ryj poleciała

Nefer
31-10-2008, 07:56
Głupi ma zawsze szczęście - dostałem kredyt na początku września na 0,9% marży a teraz będę brał dwie największe transze. Fakt - w tej chwili to wkład 30% i marża 2,6%

Wszystko zależy od banku.
W Nordea dają na 90%.
1,9 marża (z poniedziałku :))

Nefer
31-10-2008, 07:59
i dokładnie mam takie samo przeczucie że trzeba poczekać do wiosny i dopiero się rozejrzeć za ekipami które będą się drapały w głowę i powoli schodziły z ceny, dotyczy to stanów surowych, nie oczekuję od nikogo klepania po ramieniu, staram się nawiązać otwarty dialog z ludźmi którzy są w dniu podjęcia lub podpisania umowy o surówkę, czy słusznie robią podpisując ją obecnie czy może lepiej na wiosnę może być taniej o te kilka czy naście tysi , rzecz w sumie warta zastanowienia , gonitwa za ekipami powoli się kończy, bo ich przybędzie na rynku i będą musiały spuścić z tonu i wybrzydzania inwestorom.

pozdrawiam

Dobre ekipy mają robotę zaklepaną do jesieni 2009.
Resztę możesz przebierać :)

brachol
31-10-2008, 08:22
mam wujka ktory kladzie plytki i z tego co pamietam to od ponad 10 lat zawsze trzeba sie z nim umawiac z wyprzedzeniem prawie rocznym a nigy nie byl tanim fachowcem. Tak wiec wydaje sie ze owszem kiepscy fachowcy beda obnizali ceny i robili promocje i jak sie ktos bedzie spieszyl to sie zalapie na obnizke

EZS
31-10-2008, 10:51
Dobre ekipy mają robotę zaklepaną do jesieni 2009.
Resztę możesz przebierać :)

I tak i nie.....
Na mojej ulicy budowali, jak ja z nimi rozmawiałam latem (tarasik) , to nawet nie zapytali, co chcę budować. Facet mi z rozbawieniem pokazał kalendarz wypełniony po brzegi na rok następny. A tydzień temu przyszedł i zapytał, czy nadal mam chęć, bo wie pani -dwóch zrezygnowało z budowy a trzeci miał brać kredyt, ale nie wie....., więc mnie "wciśnie"
Niestety dla niego, tarasik już mam :D . ekipa niezła i chętnych pewnie znajdą na wypełnienie kalendarza, ale już sami wiedzą, że to eldorado wybrakowane się robi 8)

jareko
31-10-2008, 11:39
bo ekipy jeszcze trzymają ceny za robociznę , materiały już idą w dół
ceny nieruchomości spadają, deweloperzy plajtują ,

co robić podpisywać umowę na wiosnę teraz po wysokiej aktualnej cenie czy czekać i szukać na wiosnę i budować w lato bo być może zejdą z cen ekipy jak zobaczą że nie ma już takiego ruchu w interesie?

pozdr

chyba za dużo telewizji oglądasztez tak sadze. W TV nakręcają wizje plajty developerów jak i zastoju w budowlance - jakoś mamy już miesiąc ogólnoświatowego kryzysu i jakoś się nie przekłada na sytuacje w tej branży. Malo tego, gada sie ale jak przechodzi do konkretów nikt nie potrafi wskazać firm które splajtowały z powodu tego co teraz sie dzieje. Zresztą nakręcający te wizje PiS zapytany o konkretne przykłady nabiera wocy w usta i zamiast podać papla o tym ze winna jest PO. Pieprz..nie bez sensu ale ogólne wrażenie jest - katastrofa tylko gdzie?
Czekać możesz - kto Ci broni - ale wątpię by robocizna staniała - pomyśl chwilkę - czy podobnie tanieją place w innych branżach? Wręcz odwrotnie - ciągle jest ruch plac w gore a nie w dol. Ale cóż.... mogę sie mylić

jareko
31-10-2008, 11:52
dobre ekipy mają robotę to też brzmi marketingowo ale jest po części prawdą,
natomiast co do pensji to cofnij się o 4 lata ....,ale paplaniza - za przeproszeniem
stawki w zeszłym roku - na wiele prac budowlanych osiągnęły poziom z końca lat 90 kiedy to byla końcówka poprzedniego boomu budowlanech - pozniej spadly - gyz recesja byla ogromna ale.... ale wtedy ciagle czesc ekip, roznych ekip miala stawki neizmienione - za dobre sie placi i nie jest to marketing jak starasz sie nam to zasugerowac

Zbyszek 1'
31-10-2008, 11:56
Cytuję wycinek inf. dotyczący przychodów ze sprzedaży w 2008 jednego z większych deweloperów - J.W. Construction.

"Jednak ze względu na wyraźną stagnację na rynku deweloperskim, skutkującą osłabieniem sprzedaży, oraz brak pozwolenia na budowę kilku osiedli zarząd poinformował o konieczności obniżenia prognoz finansowych na cały 2008 rok. Dotychczasowa prognoza zakładała osiągnięcie 1,09 mld zł przychodów ze sprzedaży i 219,7 mln zł zysku netto. Zarząd obniżył prognozy przychodów do 819,9 mln zł, a prognozowany zysk netto do 150,6 mln zł.
„Obniżenie prognozy wynika z faktu, iż nie dostaniemy w tym roku prawomocnych pozwoleń na budowę trzech dużych inwestycji – Zielonej Doliny, osiedla przy ul. Światowida na Tarchominie oraz łódzkiego Osiedla Centrum II. Opóźnienie rozpoczęcia prac na tych inwestycjach nie pozwoli nam osiągnąć 40% zaawansowania budowy do końca tego roku. Spadek popytu na mieszkania nie pozwoli nam również nadrobić tych zaległości sprzedażą.” – dodaje Jerzy Zdrzałka.
Pozwolenia na budowę tych trzech osiedli spółka powinna uzyskać najpóźniej w przyszłym roku, zostaną więc zaliczone dopiero do wyniku 2009 roku. Przy sporządzaniu nowej prognozy zarząd J.W. Construction przyjął konserwatywne założenie, że do końca roku nie nastąpi ożywienie na rynku deweloperskim, a na wzrost popytu będzie można liczyć dopiero w roku następnym"

Więc jak widać stagnacja na rynku jest, ale nie sądzę ta sytuacja znacząco wpłynie na cenę pracy. Napewno jeszcze nie na wiosnę.

jareko
31-10-2008, 11:56
Tak sobie policzyłęm moja ekipa zrobiła w te lato 2 domy wstanei surowym liczmy ze wykasowali za to 60000 do tego jeden dom tynkowlai wewnatrz, jeden ocieplamli, gdzieś robili taras i brukowali podjazdy, a i jeszcze rozbudowywali jakas obore - liczmy ze wyciągli z tego drugie 60 000.
Czyli przychód 120 tys na dwóch prowadzących działalnośc i pomocnika jak podejrzewam rencisty pomagającego za z raczki do raczki..czy to dużo?, a np widze ze inwestują i kupili nową zageszczarke a teraz gosciu mi mówił z emysli o nowej przyczepie...jak tak sie zastanawiam nad tym wszystkim. Wielu z Was wydaje sie ze jak zaplacicie np. 30 tys za stan surowy to jest to realny czysty zysk - ciekawe podejscie. 120 tys przychodu do realnie glodowy dochod - wielu z Was zarabia wieksze pieniadze siedzac na jakiejs tam posddce
Jesli az tak horrendalne sa zarobki w budowlance - dlaczego tak trudno znalesc w niej nowego, dobrego pracownika? Ludzi do pracy brak - zapraszam tych wszystkich ktorym sie wydaje ze kokosy na Was zarabiamy

Krzysztof BB
31-10-2008, 12:03
bo ekipy jeszcze trzymają ceny za robociznę ,

pozdr

Szukasz oszczędności na ekipie?
Uważaj bo możesz duużo stracić.

Nefer
31-10-2008, 12:07
Dobre ekipy mają robotę zaklepaną do jesieni 2009.
Resztę możesz przebierać :)

I tak i nie.....
Na mojej ulicy budowali, jak ja z nimi rozmawiałam latem (tarasik) , to nawet nie zapytali, co chcę budować. Facet mi z rozbawieniem pokazał kalendarz wypełniony po brzegi na rok następny. A tydzień temu przyszedł i zapytał, czy nadal mam chęć, bo wie pani -dwóch zrezygnowało z budowy a trzeci miał brać kredyt, ale nie wie....., więc mnie "wciśnie"
Niestety dla niego, tarasik już mam :D . ekipa niezła i chętnych pewnie znajdą na wypełnienie kalendarza, ale już sami wiedzą, że to eldorado wybrakowane się robi 8)Sytuacja na rynmu finansowym się uspakaja, więc i kredyty wrócą do normy.
A "okienka" mają wszystkie ekipy. Pytanie czy to okienko to 3 tygodnie czy 3 misiące.
Ja sie przekonałam, że umawiać sie trzeba wcześniej, bo potem bardzo boli..

revalidon
31-10-2008, 12:51
a którzy to developerzy plajtują?

a jak się miewa ten, u którego robisz..? dużo ma nowych projektów..?

pewnie
ma nowy projekt na bułkę warkoczółkę, startujemy na święta
poza tym, wdrażamy nowe mieszanki do wyrobu pieczywa dla Nieomylnych

Nie dam rady przejrzeć twoich 8169 postów, ale kiedyś chyba pisałeś, że masz u siebie plac budowy i tochę chłopa pod sobą...

Ok... to chyba było w innym sensie... :wink:

phans
31-10-2008, 12:57
Popyt na meteriały budowlane może spaść o 40 proc.
http://gospodarka.gazeta.pl/firma/1,31560,5870192,Popyt_na_meterialy_budowlane_moze_ spasc_o_40_proc_.html

revalidon
31-10-2008, 13:22
Dobre ekipy mają robotę zaklepaną do jesieni 2009.
Resztę możesz przebierać :)

I tak i nie.....
Na mojej ulicy budowali, jak ja z nimi rozmawiałam latem (tarasik) , to nawet nie zapytali, co chcę budować. Facet mi z rozbawieniem pokazał kalendarz wypełniony po brzegi na rok następny. A tydzień temu przyszedł i zapytał, czy nadal mam chęć, bo wie pani -dwóch zrezygnowało z budowy a trzeci miał brać kredyt, ale nie wie....., więc mnie "wciśnie"
Niestety dla niego, tarasik już mam :D . ekipa niezła i chętnych pewnie znajdą na wypełnienie kalendarza, ale już sami wiedzą, że to eldorado wybrakowane się robi 8)


hehehe.... budowlańcy wiedzą od czego muchy zdychają...

zawsze jest brak wolnych mocy przerobowych, niechęć do brania nowego zlecenia... potem cudownie terminy sie znajdują, a zadowolony inwestor byłby nieetyczny jakby się chciał targować o cenę...

ludzie na etatach uczta się strategii negocjacji..!!!

pluszku
31-10-2008, 13:35
Co prawda budowy juz nie planuje bo powoli finiszueje .... ale jakis czas temu (w wakacje) na moja budowe przyjechali obcy ludzie. Wykonawca z pewnym zmieszaniem mówił, ze są to klienci, ktorzy chca zobaczyc ich efekt pracy bo umawiali sie na druga połowe przyszłego roku na robote.
Inny "fachowiec", ktory u mnie zaczał robic ogrodzenie i podjazd na pytanie "kiedy przyjdzie dokonczyc" odpowiedział - "ja mam teraz 3 nowe domki do budowy i nie mam czasu na takie drobne prace".
Jak jeszcze okaże sie, ze zima bedzie długa i sniezna (podobno taka ma byc) i sporo ludzi bedzie chciało poczekac do wiosny z materiałami i ekipami w nadziei na recesje to znowu sie zacznie ....

daggulka
31-10-2008, 14:24
ja też sądzę, że robocizna w budowlance nie stanieje :roll: ...teraz to mnie i tak już to wali ... postawione, zamieszkane :wink: ... ale na miejscu ludzi którzy chcą teraz budować to ja bym nie czekała tylko ekipy umawiała - faktycznie te "lepsze" będą mieć popyt zawsze - wiadomo - jak się jest zadowolonym to się i innym poleca - nasz majster na cały przyszły rok ma zajęte terminy :roll: , ceny sobie podnosi ...teraz 50% ponad albo i więcej trzeba zapłacić niż rok temu kiedy ja budowałam - a na robotę nie narzeka - w terminarz szpilki nie wciśniesz :wink: - trza zagadać kiedy coby mi chałupę otynkował w ramach karty stałego klienta :wink: :lol:

Barbossa
31-10-2008, 15:10
....

Nie dam rady przejrzeć twoich 8169 postów, ale kiedyś chyba pisałeś, że masz u siebie plac budowy i tochę chłopa pod sobą...

Ok... to chyba było w innym sensie... :wink:

to chyba Geno pisał

swoją drogą, a gdzie to się nie robiło :D
jestem człowiekiem pracującym
żadnej pracy się nie boję
...
ale unikam tej, w której trzeba za bardzo zap...
czyli jak zrobić aby zarobić i za nadto się nie narobić

mikolayi
31-10-2008, 15:23
Barbossa hołduje zasadzie czy sie stoi czy się leży ze wskazaniem na leży 8)

pawlok
31-10-2008, 15:59
]jak tak sie zastanawiam nad tym wszystkim. Wielu z Was wydaje sie ze jak zaplacicie np. 30 tys za stan surowy to jest to realny czysty zysk - ciekawe podejscie. 120 tys przychodu do realnie glodowy dochod - wielu z Was zarabia wieksze pieniadze siedzac na jakiejs tam posddce
Jesli az tak horrendalne sa zarobki w budowlance - dlaczego tak trudno znalesc w niej nowego, dobrego pracownika? Ludzi do pracy brak - zapraszam tych wszystkich ktorym sie wydaje ze kokosy na Was zarabiamy

Chyba mnie zle zrozumiales - własnie tak patrzac na moją ekipe to kokosów za co by nie mówić cieżka roborte nie mają. I wcale niechciałbym być w ich skorze i teraz w otaczającej nas aurze kopac ławy i c iągnąć fndamenty przed zimą na kolejnej robocie..Sam dzis piecgodzinek poporządkowałem działke i miło było wrocic do ciepełka..
Pawlok

saper
31-10-2008, 16:34
dobre ekipy mają robotę to też brzmi marketingowo ale jest po części prawdą,
natomiast co do pensji to cofnij się o 4 lata ....,ale paplaniza - za przeproszeniem
stawki w zeszłym roku - na wiele prac budowlanych osiągnęły poziom z końca lat 90 kiedy to byla końcówka poprzedniego boomu budowlanech - pozniej spadly - gyz recesja byla ogromna ale.... ale wtedy ciagle czesc ekip, roznych ekip miala stawki neizmienione - za dobre sie placi i nie jest to marketing jak starasz sie nam to zasugerowac

Powyzszym potwierdziles przeciez ze stawki moga spasc. Napisales ze stawki "- pozniej spadly - gyz recesja byla ogromna".

Otóz w mojej ocenie recesja przed którą stoimy może być znacznie większa niż ta z 2002-2003, więc dlaczego stawki nie mają spaść ? Będzie powtórka z rozrywki - tylko w silniejszym wydaniu.


I zaznaczę że wcale się z takiego scenariusza nie cieszę, ponieważ ja już wybudowałem prawie w boomie, a spłacać mi przyjdzie w recesji, która na pewno odbije się i na moich dochodach.

A jak będzie na pewno, to będziemy wiedzieli za jakies 2-3 lata :D

AskaK
31-10-2008, 17:00
My nie czekamy, podpisaliśmy umowę.Wykonawca dzięki pewności, że ma rozpocząć na wiosnę, taniej kupi materiały w sezonie zimowym - a to i nam, i jemu się opłaca (mamy niższą cenę niż niektórzy jego klienci z zeszłego roku).

irreality
31-10-2008, 18:25
Nie rozumiem ludzi co czekają na recesję bo ceny będą niższe, albo mieszkania tańsze bo developerzy splajtują albo będą tanie z licytacji komorniczych bo banki wypowiedzą kredyty.

Jak dojdzie do takiej recesji to dotknie to wszystkich. I co z tego, że będzie taniej jak ich nie będzie na to stać albo będzie strach wydać kasę. Ceny nie spadają same z siebie tylko dlatego że nie ma popytu - a jak nie ma popytu to z dużym prawdopodobieństwem nie będzie go też na moją pracę, usługi, produkty itp.

Moim zdaniem póki co o kryzysie więcej się trąbi i robi szumu niż ma ku temu podstawy. W skali makro to gruby kapitał zmienia właścicieli a w skali mikro będziemy mieć kryzys jak w niego uwierzymy. Bo kryzys to głównie psychoza, panika i samosprawdzająca się przepowiednia.

jareko
31-10-2008, 18:35
]jak tak sie zastanawiam nad tym wszystkim. Wielu z Was wydaje sie ze jak zaplacicie np. 30 tys za stan surowy to jest to realny czysty zysk - ciekawe podejscie. 120 tys przychodu do realnie glodowy dochod - wielu z Was zarabia wieksze pieniadze siedzac na jakiejs tam posddce
Jesli az tak horrendalne sa zarobki w budowlance - dlaczego tak trudno znalesc w niej nowego, dobrego pracownika? Ludzi do pracy brak - zapraszam tych wszystkich ktorym sie wydaje ze kokosy na Was zarabiamy

Chyba mnie zle zrozumiales - własnie tak patrzac na moją ekipe to kokosów za co by nie mówić cieżka roborte nie mają. I wcale niechciałbym być w ich skorze i teraz w otaczającej nas aurze kopac ławy i c iągnąć fndamenty przed zimą na kolejnej robocie..Sam dzis piecgodzinek poporządkowałem działke i miło było wrocic do ciepełka..
PawlokPawlok - ja ciebie zrozumiałem dobrze - twój post przyczynkiem był do uświadomienia innym ze kokosy to można pod palmami znaleźć a nie harując na budowach - tylko Im się wydaje ze wywalone z kieszeni 30 tys to robotnika czysty zysk

jareko
31-10-2008, 18:43
...otóz w mojej ocenie recesja przed którą stoimy może być znacznie większa niż ta z 2002-2003, więc dlaczego stawki nie mają spaść ? Będzie powtórka z rozrywki - tylko w silniejszym wydaniu....
teoretycznie masz racje - mam dla Ciebie inna propozycje - przestań czytać Dziennik, słuchać Najwyższego Karakana, słuchać Gosiewskiego i innych z PiS, oglądać TV i rozejrzyj sie wokoło - poza szumem medialnym tak naprawdę nic nie wskazuje na recesje w branży budowlanej - nic a nic
Poza tym lata 200-2003 dotknęły przede wszystkim ogólnego spowolnienia gospodarki a to rzutowało także na budowlankę.
Osłabienie złotówki od lat było oczekiwane przez eksporterów a to znów zamiast zdławić nakręci koniunkturę w kraju. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Kryzys jaki był w latach 30-tych choćby z racji globalizacji gospodarki nam nie grozi.
A jak będzie - masz racje - okaże się za 2-3 lata
Tak jak napisał ireality i z czym całkowicie sie zgadzam - cytuje - W skali makro to gruby kapitał zmienia właścicieli a w skali mikro będziemy mieć kryzys jak w niego uwierzymy. Bo kryzys to głównie psychoza, panika i samosprawdzająca się przepowiednia.

saper
31-10-2008, 19:05
...otóz w mojej ocenie recesja przed którą stoimy może być znacznie większa niż ta z 2002-2003, więc dlaczego stawki nie mają spaść ? Będzie powtórka z rozrywki - tylko w silniejszym wydaniu....
teoretycznie masz racje - mam dla Ciebie inna propozycje - przestań czytać Dziennik, słuchać Najwyższego Karakana, słuchać Gosiewskiego i innych z PiS, oglądać TV i rozejrzyj sie wokoło - poza szumem medialnym tak naprawdę nic nie wskazuje na recesje w branży budowlanej - nic a nic
Poza tym lata 200-2003 dotknęły przede wszystkim ogólnego spowolnienia gospodarki a to rzutowało także na budowlankę.
Osłabienie złotówki od lat było oczekiwane przez eksporterów a to znów zamiast zdławić nakręci koniunkturę w kraju. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Kryzys jaki był w latach 30-tych choćby z racji globalizacji gospodarki nam nie grozi.
A jak będzie - masz racje - okaże się za 2-3 lata
Tak jak napisał ireality i z czym całkowicie sie zgadzam - cytuje - W skali makro to gruby kapitał zmienia właścicieli a w skali mikro będziemy mieć kryzys jak w niego uwierzymy. Bo kryzys to głównie psychoza, panika i samosprawdzająca się przepowiednia.

Nie słucham w/w przez Ciebie "autoryterów" - dziekuję za rady - mimo że zbędne.

Obserwacje "budów wokoło" słabo nadają się do prognozowania czegokolwiek. Cykle koniunkturalne były, są i będą i tego nie zmienisz. Wszytko świadczy za tym że jesteśmy u progu dekoniunktury.


Bo kryzys to głównie psychoza, panika i samosprawdzająca się przepowiednia.
Zgadza się. Ale my tutaj we trójkę nie odwrócimy tendencji globalnej. Z trendem nie wygrasz, a dobrze mieć jego świadomość.

I skoro przychody mają i tak spaść, to po co teraz fundować sobie wyższe wydatki skoro za jakiś czas ma być taniej.

Globalizacja raczej nie pomoże, raczej jeszcze więcej pójdzie do krajów gdzie tania jest siła robocza. A Polska coraz mniej do takich się zalicza (mniej niż w r. 2000).

Jak już napisałem, dowiemy się za 2 lata. Więc możemy sobie tylko pogdybać. A gdybać można też bez PISu i innych epitetów. Więc bez takich tanich retoryczek bardzo proszę.

pozdrawiam
saper

31-10-2008, 19:40
...Obserwacje "budów wokoło" słabo nadają się do prognozowania czegokolwiek. Cykle koniunkturalne były, są i będą i tego nie zmienisz. Wszytko świadczy za tym że jesteśmy u progu dekoniunktury.

To "wszystko" tak naprawdę sprowadza się do obserwowanych wskaźników na giełdach i wahań kursów walut. A giełdy to mistyfikacja realnego stanu gospodarki.
Zgadzam się z Jareko - roboty jest mnóstwo. Ja pracuję jako projektant i takiej ilosci zleceń jak obecnie nie miałem jeszcze nigdy. Projektanci wszystkich branż są zawaleni robotą. I choć rzekomo panuje kryzys to tendencja wzrostu ilości zleceń jest ciągle niesamowita.
Być może kryzys nas czeka, ale dzisiaj bym powiedział, że będzie to najwyżej kryzys "samospełniający się", bo w rzeczywistości nie widać najmniejszych oznak tego kryzysu, poza naturalną w niektórych branżach ostrożnością. I nie ma też podstaw do tego by nastąpił kryzys.
Cykle koniunkturalne, o których napisałeś, raczej nie mają takich podstaw jak obecny "kryzys", który zrodził się z zachłanności i prymitywizmu niektórych finansistów i bankierów.

tamtu
31-10-2008, 20:08
bo ekipy jeszcze trzymają ceny za robociznę , materiały już idą w dół
ceny nieruchomości spadają, deweloperzy plajtują ,

co robić podpisywać umowę na wiosnę teraz po wysokiej aktualnej cenie czy czekać i szukać na wiosnę i budować w lato bo być może zejdą z cen ekipy jak zobaczą że nie ma już takiego ruchu w interesie?

pozdr

Ja ekipę znalazłam prawie rok przed rozpoczęciem umowy. Ta sama ekipa, gdy kończyła u mnie miała już "zabukowane" wszystkie terminy na 2009 rok.
Jak ekipa w miarę sprawdzona to ja bym nie czekała. Ci lepsi mają najczęściej już zajęty cały przyszły sezon.

Tamtu

frupper
31-10-2008, 20:58
...Obserwacje "budów wokoło" słabo nadają się do prognozowania czegokolwiek. Cykle koniunkturalne były, są i będą i tego nie zmienisz. Wszytko świadczy za tym że jesteśmy u progu dekoniunktury.

To "wszystko" tak naprawdę sprowadza się do obserwowanych wskaźników na giełdach i wahań kursów walut. A giełdy to mistyfikacja realnego stanu gospodarki.
Zgadzam się z Jareko - roboty jest mnóstwo. Ja pracuję jako projektant i takiej ilosci zleceń jak obecnie nie miałem jeszcze nigdy. Projektanci wszystkich branż są zawaleni robotą. I choć rzekomo panuje kryzys to tendencja wzrostu ilości zleceń jest ciągle niesamowita.
Być może kryzys nas czeka, ale dzisiaj bym powiedział, że będzie to najwyżej kryzys "samospełniający się", bo w rzeczywistości nie widać najmniejszych oznak tego kryzysu, poza naturalną w niektórych branżach ostrożnością. I nie ma też podstaw do tego by nastąpił kryzys.
Cykle koniunkturalne, o których napisałeś, raczej nie mają takich podstaw jak obecny "kryzys", który zrodził się z zachłanności i prymitywizmu niektórych finansistów i bankierów.

Jako uzasadnienie źródła kryzysu to się zgodzę ,ale skutki są i będą odczuwalne dla całej gospodarki - po prostu zdrożał pieniądz ,którym posługują się firmy w codziennym funkcjonowaniu, pieniądz jest też mniej dostępny dla zwykłego zjadacza chleba ,miałem możliwość zobaczenia skorygowanych budżetów naprawdę dużych firm (niestety nie mogę podać ich nazw) na 2009 i sytuacja nie wyglądała zbyt ciekawie mimo dość optymistycznego forecast'u finansistów. Zresztą w gospodarce nastąpił chyba przypadek hipochondryka , który zaczął sobie wmawiać chorobę i powoli faktycznie udaje mu się na nią zapaść.Jak wcześniej pisałem w budownictwie najdłużej utrzyma się w miarę korzystna sytuacja ale karencja nie jest wieczna - prywatni inwestorzy (tacy jak my) odczujemy to najpóźniej (ale to wcale nie jest dobra wiadomość :cry: )

Pozdrawiam

jareko
31-10-2008, 22:46
....miałem możliwość zobaczenia skorygowanych budżetów naprawdę dużych firm (niestety nie mogę podać ich nazw) na 2009 i sytuacja nie wyglądała zbyt ciekawie mimo dość optymistycznego forecast'u finansistów. Zresztą w gospodarce nastąpił chyba przypadek hipochondryka , który zaczął sobie wmawiać chorobę i powoli faktycznie udaje mu się na nią zapaść.Jak wcześniej pisałem w budownictwie najdłużej utrzyma się w miarę korzystna sytuacja ale karencja nie jest wieczna....w czasach zagorzenia zawsze koryguje sie budżety - robią to duże jak i małe firmy - na wszelki wypadek by nie wpaść i nie utracić płynności finansowej która jest zawsze początkiem końca. jakże mile jest później rozczarowanie gdy okazuje sie za na koniec ma sie niewykorzystane środki zgromadzone na wszelki wypadek. Nie można oderwać budownictwa od całej gospodarki a tu mimo wszystko prognozy sa dość optymistyczne, nawet gdyby zamiast 5% wyszło 1% wzrostu. Sa pewne tendencje których zatrzymać już tak łatwo sie nie da - co najwyżej lekko spowolnić ich wzrost. Jak wspomniałem, sadze ze na najbliższe kilka lat nastąpi pewne przesuniecie siły roboczej z budowlanki w infrastrukturę - co najmniej do 2012 tam będzie boom jakich jeszcze nie widzieliśmy. Firmy działające w tej sferze już cierpią na brak siły roboczej i cześć z wykonawców po prostu tam przejdzie. Nastroje konsumenckie będące na najwyższym poziomie od lat tez szybko nie opadną - chyba ze wszyscy uwierzymy ze czeka nas powtórka z lat 30-tych - a ton wielu wypowiedzi w mediach właśnie ku temu zmierza.
Budownictwo indywidualne żyło żyje i żyć będzie. Ludzie muszą mieć dach nad głowa i do momentu kiedy budowanie własnego domu nie okazuje sie tańsze niż kupno mieszkania o porównywalnej powierzchni (a tak póki co jest) będą kupować działki, brać kredyty i na rożne sposoby kombinować by skończyć to zaczęli. Co najwyżej czas inwestycji wydłuży sie - choć i tak jest za długi gdyż to co można wybudować na świecie w rok u nas trwa dwa - trzy lata.
Powoli ruszają sie samorządy, powoli zaczyna sie budownictwo komunalne dofinansowywane ze środków Unijnych. Zanim kryzys dotknie budownictwo upłynie dobrych kilka lat wystarczających na zmianę tendencji ogólnych

Adam N
31-10-2008, 23:04
Rozmawiałem z moją ekipą - twierdzą że nie mają problemu ze znalezieniem zleceń. Kryzys w budowlance oznacza dla nich że nie robią dla Pana Ziutka - ,,dewelopera" tylko dla ludzi którzy stawiają dom dla siebie. Moją ekipę zatrudniłem bo budowali u sąsiada który był z nich zadowolony, już teraz na wiosnę chce ich zatrudnić kolejna sąsiadka. Wychodzi na to że dobre ekipy nie mają problemu ze zleceniami - więc cen nie muszą obniżać.
Myślę że ewentualny spadek cen to wtedy jakby miało się u nas dłużej źle dziać - recesja etc - żeby ludzie kasy nie mieli. Na razie to dotyka Panów Ziutków - deweloperów z Bożej łaski no i trochę duże firmy anagażujące się w budowlankę - ale dla nich akurat te ekipy co się najmują do systemu gospodarczego nie pracują.

stare_lwisko
01-11-2008, 14:28
Ad. JWC, co ma kryzys do problemów z uzyskaniem pozwolenia na budowę?
Albo urzędasom za mało posmarowali albo na tyle sp.....li papiery że już się nie dało nic z tym zrobić.

emqwadrat
01-11-2008, 21:30
Jeżeli masz dobrą ekipę....podpisuj teraz..... doba ekipa za max miesic będzie już zajęta

skorpio
01-11-2008, 23:20
Stanowczo za dużo jest na rynku partaczy, żeby żałować naprawdę dobrym, sprawdzonym fachowcom. Wystarczy poczytać to forum. Ale jeśli dalej chcesz na tym przyoszczędzić to czekaj, aż recesja pozbawi tych rasowych papraków pracy. Będziesz mieć wtedy wybór pomiędzy złym a kiepskim wykonaniem zleconych prac, co w konsekwencji może dużo drożej kosztować (w wymiarze finansowym, bo kosztów utraconego zdrowia i zszarganych nerwów nie łatwo przeliczyć na pieniądze). A te dobre, sprawdzone, polecane i przekazywane z rąk do rąk ekipy, nawet w kryzysie sobie poradzą, i to bez konieczności schodzenia z cen.

Sasha
02-11-2008, 00:15
z doświadczenia:

masz sprawdzoną ekipę i jest o parę tys droższa -> bierz

baileys
02-11-2008, 00:24
sadze, ze koszty robocizny zaczna w Polsce powoli spadac, glownie ze wzgledu na zmniejszony popyt na rynku, beda budowac Ci, co juz zaczeli i Ci, ktorzy zalapali sie na jeszcze dostepny kredyt. Jesli banki rzeczywiscie zaczna wymagac wkladu wlasnego na poziomie 20-30% kosztow inwestycji to znaczaco spadnie liczba potencjalnych kredytobiorcow czyli liczba klientow firm budowlanych. Jesli firmy beda odczuwaly przedluzajaca sie recesje to zaczna zwalniac ludzi, ludzie zaczna sie bac zaciagac kredyty z obawy o utrate pracy itd.
W Irlandii ceny nieruchomosci (tak jak w Polsce mocno przewartosciowanych) spadly od poczatku roku nawet o 20-30%, budowy stoja, w kazdym miasteczku jest dziesiatki nowiutkich domow, ktorych nikt nie chce kupowac, banki nie pozyczaja juz tak chetnie jak jeszcze kilka m-cy temu, bezrobocie rosnie, rzad tnie wydatki w przyszlorocznym budzecie, wszyscy wokol mowia o recesji a ceny robocizny spadaja. Czesc Irlandczykow z sektora budowlanego juz pracuje w Londynie pozostali albo tna koszty i zatrudnienie albo obnizaja ceny za swoje uslugi i sa dostepni od zaraz.
Najbardziej placza ci, ktorzy kupili domy na zeszlorocznym szczycie cenowym.
Wprawdzie nasze "elyty" uparcie przekonuja, ze Polska to wyspa, ktorej ogolnoswiatowe zawirowania zupelnie nie dotycza ale wolny rynek rzadzi sie swoimi prawami.
Zaczynam generalny remont w przyszlym roku, powoli rozgladam sie za firmami, do kilku polecanych na forum juz dzwonilam - jeszcze maja wolne terminy na wiosne, moze nie bede czakala na ostatnia chwile ale nie wpadam w panike - poczekam, ja mam czas :D

mikson
02-11-2008, 07:29
zostałem strasznie zaatakowany ponieważ twierdzę że jest szansa na to że ekipy będą schodziły z cen,
moim zdaniem tak się stanie ale nie będzie to proces szybki, w chwili obecnej jesteśmy jeszcze rozpędzeni, ludzie w tym roku jeszcze brali kredyty, nie zdążyli zacząć budować etc poprzekładali na 2009 , moim zdaniem od 2009 roku będzie mniej pozwoleń na budowy niż w poprzednich latach jesteśmy już poza szczytem bumu, ekipy zawsze będą mówiły że mają kalendarze wypchane po to żeby potem niby na siłę wcisnąć po takiej cenie jaka im pasuje i tyle,
moim zdaniem sami ludzie nakręcili korbę, ale takie zjawiska są przejściowe i sądzę że następny rok może być już rokiem spokojniejszego budowania , materiały są już dostępne w każdym magazynie od lata w cenach lepszych niż rok temu, i tak samo będzie z ekipami tylko trzeba na ten proces poczekać, faktycznie może na wiosnę szukanie ekip być jeszcze trudne ale wydaje mi się że będzie możliwe wybudowanie czy rozpoczęcie budowy z przesunięciem z wiosny na lato z negocjacją lepszej ceny, tak twierdzę czy tak będzie to się okaże, ja mogę poczekać niektórzy nie, ale są też tacy co będą wstanie wstrzymać się i jeszcze odczekać i oby to na dobre każdemu z nas wyszło


a i co do cen, nie wiem może ja mam takie szczęście ale za mój domek 133 plus garaż prosta bryła z 2 spad dachem krzyczą w okolicy wawy od 40 do 60tys , wybaczcie ale jak się pytam ile będą budować to "taki mały domek to 6-8tyg" to przepraszam ale 60tys w 2miesiące to nie mało jak dla ekipy



pozdrawiam

pluszku
02-11-2008, 08:01
A czy to nie jest tak, ze te same tabloidy ktore wieszczą nam recesje (Fakt czy Gazeta Wyborcza) na kolenych stronach pisza o tysiącach, setkach tysiecy Polakow ktorzy wracają do Polski? Czy to nie jest tak, ze własnie ci Polacy, ktorzy wyjechali na zachód najczęściej jako powod swojego wyjazdu podawali chęć odłozenia pieniedzy tak by miec na zakup mieszkania/budowe domu?
Podobno do samej Anglii wyjechało 2 mln Polakow.
Niech wiec zechce wrocic tylko 1/3 czyli ok. 600.000 osob.
Niech tylko co 3 osoba z nich bedzie chciała budowac dom (bo 1/3 ma jakies mieszkanie a 1/3 bedzie wolała kupic mieszkanie).
200.000 nowych domow to 3-4 letnia norma budowania w Polsce.
No i kto to ma budowac?
Średnia wieku pracownikow budowlanych, ktorzy przewineli sie przez moją budowe to 45 lat. Wiecej było tych majacych wiecej niz 55 lat niz tych majacych mniej niz 30 lat.
Kto za pare lat bedzie budowal?

tamtu
02-11-2008, 08:34
a i co do cen, nie wiem może ja mam takie szczęście ale za mój domek 133 plus garaż prosta bryła z 2 spad dachem krzyczą w okolicy wawy od 40 do 60tys , wybaczcie ale jak się pytam ile będą budować to "taki mały domek to 6-8tyg" to przepraszam ale 60tys w 2miesiące to nie mało jak dla ekipy

Tańszej i dobrej ekipy to trzeba szukać na rok przed rozpoczęciem budowy. Za chwilę zostaniesz z tą samą ceną, ale z partaczami.
Ja miałam umówioną ekipę w maju/czerwcu 2007 a budowę zamierzałam zacząć w 2008 na wiosnę. Ta sama ekipa wszystkie terminy na 2009 miała już zabukowane w sierpniu tego roku.

Widziałam co się działo gdy moja siostra szukała ekipy w zimie - cyrk na kółkach.

Tamtu

Sasha
02-11-2008, 09:54
ceny nie będą spadać
jedyne co może się stać to sprofesjonalizowanie firm budowlanych.

po prostu rynek odsieje Pana Mietka i Juźka co to głównie partaczą i znikają z budowy. Jak nie ma wyboru, to ludzie sięgają po Pana Mietka, ale jak jest wybór - to każdy weźmie profesjonalistę, a ten podatki płaci itd.

jareko
02-11-2008, 10:32
Forum to nie caly rynek budowlany jak czasem odbieram Wasze wypowiedzi. Ciągle wydaje wam sie ze w budownictwo jednorodzinne systemem takim jak Wasz jest zaangażowane 100 no przesadzam ;) 99% procent ludzi zatrudnionych w tej branży i ja zmniejszy się liczba powstających domków to od razu krach i kleska
Blad podstawowy, w mej ocenie, by na tej podstawie cokolwiek wyrokowac i oceniac

jareko
02-11-2008, 10:40
.... krzyczą w okolicy wawy od 40 do 60tys , wybaczcie ale jak się pytam ile będą budować to "taki mały domek to 6-8tyg" to przepraszam ale 60tys w 2miesiące to nie mało jak dla ekipy...
przepraszam ze zapytam - czy wogole czytasz wypowiedzi innych zanim coś napiszesz? Jeśli uważasz ze 60 tys w dwa miesiące to czysty zysk, jeśli myslisz ze w budowlance stawia sie domy 12 miesięcy w roku, jeśli myślisz ze takie to kokosy - załóż firmę, buduj domy itd
Kluja Was w oczy same kwoty tylko ciągle zapominacie o kosztach

jareko
02-11-2008, 10:50
ceny nie będą spadać
jedyne co może się stać to sprofesjonalizowanie firm budowlanych.
po prostu rynek odsieje Pana Mietka i Juźka co to głównie partaczą i znikają z budowy. Jak nie ma wyboru, to ludzie sięgają po Pana Mietka, ale jak jest wybór - to każdy weźmie profesjonalistę, a ten podatki płaci itd.
Podobnie tak uważam - choć Pan Juzio zawsze robotę znajdzie gdyż zbyt wieli Inwestorów jako kryterium wyboru wykonawcy ciągle patrzy na cenę a nie jakość usług czy tez późniejszej obsługi
W ciagu roku odwiedzam średnio 100 nowych inwestycji indywidualnych
Idzie sie naprawdę załamać słuchając inwestorów, ich przygód z wykonawcami, i w trakcie rozmowy okazuje się ze szukali i znajdowali tych co 20-40% byli tańsi od innych a efekty widać
Tak naprawdę na te 100 chałup raptem 20-30 nie miało większych wpadek do których moznaby sie przyczepić - ale reszta.... szkoda naprawdę slow.
W mej ocenie powoli skonczy sie rynek robiących na czarno wymusi to powoli rynek i banki dokładniej przyglądające sie powierzanym nam pieniądzom
Wręcz rokuje powolny i systematyczny wzrost cen na usługi budowlane

revalidon
02-11-2008, 10:54
no włąsnie jakie to koszty..? betoniarka, taczki, szufle... toż to grosze... a są już "ekipy" co chca 100-120 tys. postawienie z klejonego Ytonga stanu surowego z więźbą śrdniej wielkosci domku ok. 200 m. kw.
ile będą to robić...? miesiąc..?

jareko
02-11-2008, 11:00
no włąsnie jakie to koszty..? betoniarka, taczki, szufle... toż to grosze... a są już "ekipy" co chca 100-120 tys. postawienie z klejonego Ytonga stanu surowego z więźbą śrdniej wielkosci domku ok. 200 m. kw.
ile będą to robić...? miesiąc..?
jeśli dla ciebie to sa jedyne koszty to ja pierniczę - dlaczego tu siedzisz zamiast wziąć łopatę, betoniarkę, taczki i zacznij budować
Patrz - 1 miesiąc to 120 tys - 12 miesięcy to masz 1.440.000 - tak jakbyś w totka wygrał
Nie rozumiem Ciebie
Kasa leży tylko po nią sięgnąć zamiast biadolić ile to budowlańcy zarabiają
W 10 lat i już jesteś wśród 100 najbogatszych Polaków - na co czekasz? :lol:

Jezier
02-11-2008, 11:03
I to jest pozytywna informacja. Skoro ekipy "kosztują już 120 tys. za nieduży dom" to gdy się zatrudni takich za 60 tys. zł to będzie się żyło w przekonaniu, że ceny usług spadły o 50 % :lol:

jareko
02-11-2008, 11:07
I to jest pozytywna informacja. Skoro ekipy "kosztują już 120 tys. za nieduży dom" to gdy się zatrudni takich za 60 tys. zł to będzie się żyło w przekonaniu, że ceny usług spadły o 50 % :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: mamy recesje - firmy obnizaja ceny o 50% :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

revalidon
02-11-2008, 11:08
a skąd wiesz czym się zajmuję, że tak kategorycznie się wypowiadasz... niestety ostatni boom wyrądził wiele złego na rynku usług budowlanych, rynku nieruchomości, itp...
nikomu przecież nie zależy na tym aby ludzie cięzko pracując nie zarabiali godziwie, ale ceny z ostatniego roku oderwały się już od rzeczywistości... dlatego też okresy dekoniunktury mają też swoje dobre strony... wszytsko, w tym ceny, wraca do normalności...

Aedifico
02-11-2008, 11:12
no włąsnie jakie to koszty..? betoniarka, taczki, szufle... toż to grosze... a są już "ekipy" co chca 100-120 tys. postawienie z klejonego Ytonga stanu surowego z więźbą śrdniej wielkosci domku ok. 200 m. kw.
ile będą to robić...? miesiąc..?
Możesz na deptaku w Sopocie sączyć piwko za 12 PLN a i możesz 100 m dalej kupić za 3,50 PLN.

To się chyba kapitalizm nazywa. :o

revalidon
02-11-2008, 11:16
I to jest pozytywna informacja. Skoro ekipy "kosztują już 120 tys. za nieduży dom" to gdy się zatrudni takich za 60 tys. zł to będzie się żyło w przekonaniu, że ceny usług spadły o 50 % :lol:

kosztują, kosztują... wystarczy obdzwonić tych certyfikowanych przez Ytonga i tylko niech niektórzy nie piszą, że to gwarancja jakości, bo parskne smiechem... w normalnych czasach takie kwoty by im przez gardło nie przeszły, ale tera mniej zorientowanym starają się wmówić, że to standarsd, no bo boom, są rozchwytywani, zaraz jada stawiać domy do anglii, a w ogóle to w niemczech wiecej wybudowali co ich dziadek, z armią czerwona zburzył w czasie wojny !!! :D

jareko
02-11-2008, 11:17
jaki boom? gdzie Ty ten boom widziałeś? Te ostatnie lata? to nie był boom tylko w sumie lekki wzrost. Boom spowodowało tylko jedno - namnożyło się firm od siedmiu boleści nie mających zielonego pojęcia o murarce czy innych usługach i wykorzystały to zapotrzebowanie na fachowców by wykorzystać koniunkturę

revalidon
02-11-2008, 11:19
no włąsnie jakie to koszty..? betoniarka, taczki, szufle... toż to grosze... a są już "ekipy" co chca 100-120 tys. postawienie z klejonego Ytonga stanu surowego z więźbą śrdniej wielkosci domku ok. 200 m. kw.
ile będą to robić...? miesiąc..?
Możesz na deptaku w Sopocie sączyć piwko za 12 PLN a i możesz 100 m dalej kupić za 3,50 PLN.

To się chyba kapitalizm nazywa. :o

owszem, ale warrtość tego piwa jest w przybliżeniu taka sama... jakieś średniuo 1,5 zł za pół litra i ta sama zasada odnosi się też do budownictwa...

jareko
02-11-2008, 11:23
....owszem, ale warrtość tego piwa jest w przybliżeniu taka sama... jakieś średniuo 1,5 zł za pół litra i ta sama zasada odnosi się też do budownictwa...i chyba tu cie mamy ;) Wartość wytworzenia może i taka sama ale smak nie zawsze - a to czyni wielka różnice :lol:

Jezier
02-11-2008, 11:28
kosztują, kosztują...
To świetnie nawet jak zejdą z ceny o 10% to już będzie zapaść na rynku usług :lol:
Czyli na wiosnę robocizna za stan surowy niewielkiego domu to tylko 100 tys. :P

Aedifico
02-11-2008, 11:30
no włąsnie jakie to koszty..? betoniarka, taczki, szufle... toż to grosze... a są już "ekipy" co chca 100-120 tys. postawienie z klejonego Ytonga stanu surowego z więźbą śrdniej wielkosci domku ok. 200 m. kw.
ile będą to robić...? miesiąc..?
Możesz na deptaku w Sopocie sączyć piwko za 12 PLN a i możesz 100 m dalej kupić za 3,50 PLN.

To się chyba kapitalizm nazywa. :o

owszem, ale warrtość tego piwa jest w przybliżeniu taka sama... jakieś średniuo 1,5 zł za pół litra i ta sama zasada odnosi się też do budownictwa...

To samo tyczy się innych dziedzin. Myślisz,że mnie nie denerwuje,że we Wrocławiu mechanik mi rzuca 800 PLN za robotę a gdzie indziej 100 km dalej inny robi za 200 PLN a gdyby mi się chciało to zrobiłbym sam za 100 PLN?

Inna sprawa,że pracowałem kiedyś w firmie, która podupadłą przez konkurencję papraków bo byli tańsi zawsze o 50% a ich taniość wiązała się z ich niefachowością ale o tym inwestor przekonywał się po fakcie. Niemniej jednak w trakcie "castingu" wygrywali i cóż im można było zrobić.

revalidon
02-11-2008, 11:43
Jadę na cmentarz, odpowiem po powrocie...!!

Wam też to radzę...!!

jareko
02-11-2008, 11:49
raaaany - co nam radzisz? na cmentarz? bylem wczoraj, bylem dziś ale sam tam położyć się nie zamierzam
Tu i tak nasza wymiana poglądów niewiele zmieni - to wróżenie z fusów co i jak
Na najbliższe pół roku mam zaklepane dwie inwestycje na których działać dalej będę i zajęcie dla pracowników będzie i za bardzo o przyszłość się nie martwię

skorpio
02-11-2008, 17:33
Z własnego doświadczenia: dobre ekipy stosują umiarkowane ceny, kiepskie - albo podejrzanie niskie albo wysokie. Pierwsi łapią tych, dla których liczy się przede wszystkim każda (pozornie) zaoszczędzona złotówka, drudzy tych, którzy po zaproponowanej cenie oceniają jakość przyszłego wykonania (w myśl zasady - jak drogi to pewnie i b. dobry). Dlatego właśnie polecenia uważam za najlepszy sposób pozyskiwania wykonawców. Masz pewność, że robota zostanie fachowo wykonana za rozsądne pieniądze, a w razie jakichkolwiek problemów nie zostaniesz z tym sam. Jeżeli więc masz polecaną ekipę, to nie czekaj aż ich kryzys przydusi bo, jak wcześniej pisałem, możesz mieć ograniczony wybór.

mikson
02-11-2008, 17:57
do osoby która napisała że szukała ekipy w 2007 i zaczęła budować w 2008
tak właśnie to był najgorszy z możliwych momentów na budowę współczuję i życzę z całego serca oby domek był wypieszczony,


do osoby która napisała że polacy wracają z kasą z anglii budować się
bez komentarza,,,

co do cen oczywiście zgadza się że 60tys to jest cena brutto czyli vat podatek zus nawet jeżeli to będzie 50% to sorki ale prace murarskie są naprawdę dobrze płatne bo dla 5 osób w 6-8tyg wychodzi 30 / 2 mies / 5 osób najczęściej to 3tys na rączkę więc nie jest źle

niech zarabiają jak są dobrzy to fakt dobra praca musi być ceniona
tylko dlaczego moja nie jest ? a pracuję w wawie w informatyce
chciałbym aby był taki sam bum na informatyków :)

dlatego uważam że ceny powoli będą odpuszczały ale nie o 50% ale z 20% jest jak najbardziej realne

jareko
02-11-2008, 18:08
mikson - nie przesadzaj, 3 tys to powoli zaczyna być standard (poza tym mnie wychodzi mniej przy Twych założeniach) - spójrz na średnia krajowa - wcale nie jest aż taka niska - poza tym mówisz o zarobkach w sezonie - podziel to przez 12 a nie 10 miesięcy wyjdzie Ci jeszcze mniej. Nie jeden budowlaniec chętnie zamieniłby szlajanie sie po budowach czy deszcz czy pełne słońce, czy 30 czy 0 stopni na siedzenie za biureczkiem w stałej temperaturze :)
Patrząc na to z innej strony - kto porywa sie na budowę? Rodziny które stać na spłatę kredytu wiec nie kasjerki z hipermarketu samotnie wychowujące dzieci, czyli osoby dobrze wynagradzane za swoja prace ( w większości bo i tak każdy uważa ze zarabia za mało :) ) tym samym czasem dziwna jest ta "zazdrość" ze ktoś zarabia dobrze jeśli wykonuje dobra robotę
O "angolach" chyba ja także wspomniałem - jest to efekt kilku spotkań z potencjalnymi inwestorami co właśnie wrócili - ja z zarobiona tam kasa zrobiłbym co innego ale oni przeznaczyli ja na samochody i budowy - ich sprawa
życzę ci lepiej płatnej pracy - bynajmniej nie żartuje tylko całkiem serio te życzenia

frupper
02-11-2008, 18:32
mikson - nie przesadzaj, 3 tys to powoli zaczyna być standard (poza tym mnie wychodzi mniej przy Twych założeniach) - spójrz na średnia krajowa - wcale nie jest aż taka niska - poza tym mówisz o zarobkach w sezonie - podziel to przez 12 a nie 10 miesięcy wyjdzie Ci jeszcze mniej. Nie jeden budowlaniec chętnie zamieniłby szlajanie sie po budowach czy deszcz czy pełne słońce, czy 30 czy 0 stopni na siedzenie za biureczkiem w stałej temperaturze :)
Patrząc na to z innej strony - kto porywa sie na budowę? Rodziny które stać na spłatę kredytu wiec nie kasjerki z hipermarketu samotnie wychowujące dzieci, czyli osoby dobrze wynagradzane za swoja prace ( w większości bo i tak każdy uważa ze zarabia za mało :) ) tym samym czasem dziwna jest ta "zazdrość" ze ktoś zarabia dobrze jeśli wykonuje dobra robotę
O "angolach" chyba ja także wspomniałem - jest to efekt kilku spotkań z potencjalnymi inwestorami co właśnie wrócili - ja z zarobiona tam kasa zrobiłbym co innego ale oni przeznaczyli ja na samochody i budowy - ich sprawa
życzę ci lepiej płatnej pracy - bynajmniej nie żartuje tylko całkiem serio te życzenia

Jareko - zależy jak liczysz tą średnią krajową płac , tzn. na podstawie jakiego koszyka i jakie wagi w tej średniej - jeżeli takie jak GUS i POpaprańcy to wybacz ale to taka sama propaganda jak za PRL...
Nie wiem czy każdy budowlaniec ,który chciałby zamienić swą pracę na tą za tzw. biurkiem zdaje sobie sprawę ,że tam nie będzie mógł sobie czegoś zacząć , wziąć nowe zlecenie ,zaliczkę i tak jak na swoim, nie będzie też mógł sobie pozwolić na tzw. "obrażenie się " i opuszczenie miejsca pracy po tym jak inwestor lub kb wytknie mu jakąś usterkę - w biurze na stanowisku, które odpowiada tym średnim zarobkom , przynajmniej w moim regionie - po takim numerze natychmiast zabierasz zabawki i jeśli jeszcze mocniej fikasz dostajesz "wilczy bilet" w branży .

jareko
02-11-2008, 18:40
zdaje sobie całkowicie z tego sprawę stad od 87 roku sam jestem sobie szefem - nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek kierownika nad sobą
Poza tym ... lubię swoja prace choć często wywołuje stresy o wiele większe od "spokojnej i cieplej" posadki.
realnie ci co maja dochód poniżej 3000 nie maja szansy na jakiekolwiek kredyt - do tego nawiązuje - wiec budujący nie sa najgorzej zarabiającymi i powinni tez po części łatwiej pojąc jak to jest z wynagrodzeniem za w sumie ciężka prace
ale co tam - będzie jak będzie

pawlok
02-11-2008, 20:52
do osoby która napisała że szukała ekipy w 2007 i zaczęła budować w 2008
tak właśnie to był najgorszy z możliwych momentów na budowę współczuję i życzę z całego serca oby domek był wypieszczony,


Dlaczego niby najgorszy?
Zazałemw IV 2008 i nie narzekam, ceny ceramiki, papy, cementu itp itd nie były juz tak szalone jak w 2007 i brak problemu z brakiem surowców.



do osoby która napisała że polacy wracają z kasą z anglii budować się
bez komentarza,,,

Znam takich co buduja zaocznie tzn tesc pilnuje budowy a oni tylko prelewy wysyłają :-)



co do cen oczywiście zgadza się że 60tys to jest cena brutto czyli vat podatek zus nawet jeżeli to będzie 50% to sorki ale prace murarskie są naprawdę dobrze płatne bo dla 5 osób w 6-8tyg wychodzi 30 / 2 mies / 5 osób najczęściej to 3tys na rączkę więc nie jest źle
niech zarabiają jak są dobrzy to fakt dobra praca musi być ceniona
tylko dlaczego moja nie jest ? a pracuję w wawie w informatyce
chciałbym aby był taki sam bum na informatyków :)

kurka..kto ci bron zostac pomocnikeim na budowie skoro to taka perspektywiczna dobrze płatna branża ?

Pawlok

pawlok
02-11-2008, 21:04
sadze, ze koszty robocizny zaczna w Polsce powoli spadac, glownie ze wzgledu na zmniejszony popyt na rynku, beda budowac Ci, co juz zaczeli i Ci, ktorzy zalapali sie na jeszcze dostepny kredyt. Jesli banki rzeczywiscie zaczna wymagac wkladu wlasnego na poziomie 20-30% kosztow inwestycji to znaczaco spadnie liczba potencjalnych kredytobiorcow czyli liczba klientow firm budowlanych.

Trochę mnie zaskakujesz bo sposród moich bliższych i dalszych znajomych to ci kupujący meiszkanie, segment szereowca od developera brali 100-110% kredytu.
Ci decydujacy sie na budowe gospodarcza wykazywali własny wkład..my wykazalismy 10% choć mogliśmy wiecej ale mamy tą kase na czarną godzine...




W Irlandii ceny nieruchomosci (tak jak w Polsce mocno przewartosciowanych) spadly od poczatku roku nawet o 20-30%, budowy stoja, w kazdym miasteczku jest dziesiatki nowiutkich domow, ktorych nikt nie chce kupowac, banki nie pozyczaja juz tak chetnie jak jeszcze kilka m-cy temu, bezrobocie rosnie, rzad tnie wydatki w przyszlorocznym budzecie, wszyscy wokol mowia o recesji a ceny robocizny spadaja. Czesc Irlandczykow z sektora budowlanego juz pracuje w Londynie pozostali albo tna koszty i zatrudnienie albo obnizaja ceny za swoje uslugi i sa dostepni od zaraz.

nie wiem jak w Irlandii ale nasza Poslka rzeczywistość to pernametny brak mieszkań/domów podejrzewam ze wielu ans z tego forum gneicie sie w iwelekij płyciue w małych meiszkaniach lub w jakis domach w pare rodzin i to jest głowny powód budowy własnego domu.



Najbardziej placza ci, ktorzy kupili domy na zeszlorocznym szczycie cenowym.


W Polsce, w Irlandii ? - w Polsce byc moze płaczą ci ktorzy dali nabić kabze developerom...


Pawlok

jareko
02-11-2008, 21:16
W Irlandii ceny nieruchomosci (tak jak w Polsce mocno przewartosciowanych) spadly od poczatku roku nawet o 20-30%, budowy stoja, w kazdym miasteczku jest dziesiatki nowiutkich domow, ktorych nikt nie chce kupowac, banki nie pozyczaja juz tak chetnie jak jeszcze kilka m-cy temu, bezrobocie rosnie, rzad tnie wydatki w przyszlorocznym budzecie, wszyscy wokol mowia o recesji a ceny robocizny spadaja. Czesc Irlandczykow z sektora budowlanego juz pracuje w Londynie pozostali albo tna koszty i zatrudnienie albo obnizaja ceny za swoje uslugi i sa dostepni od zaraz.
nie wiem jak w Irlandii ale nasza Polska rzeczywistość to permanentny brak mieszkań/domów podejrzewam ze wielu ans z tego forum gniecie sie w wielkiej płycie w małych mieszkaniach lub w jakis domach w pare rodzin i to jest główny powód budowy własnego domu.

ale kto o tym pamięta pawlok?
U nas rynek nasycony, każdy ma komórkę, samochód, co najmniej jedno mieszkanie - nam budownictwo wogole nie jest potrzebne :lol:

baileys
02-11-2008, 22:35
@Pawlok - ze brak mieszkan w Polsce, ze wielka plyta i ciasnota - zgoda, ale marzenie o wlasnym lokum a mozliwosci jego spelnienia to dwie rozne sprawy.
Gdyby w Polsce kazdy, ktory potrzebuje zmienic/polepszyc swoje warunki mieszkaniowe z miejsca kupowal mieszkanie czy dom to developerzy i fachowcy mieli by kalendarze szczelnie zapisane do 2050!

Czy w Polsce czy w Irlandii czy gdziekolwiek indziej na swiecie lepiej wydac mniej niz przeplacic kupujac ten sam towar.

Ja, jako inwestor wolalabym zeby materialy i robocizna byly tansze i dostepne "od reki".
Natomiast jako wlascieciel firmy budowlanej zapewne zupelnie odwrotnie :wink:

Sasha
02-11-2008, 22:50
Ja, jako inwestor wolalabym zeby materialy i robocizna byly tansze i dostepne "od reki".
Natomiast jako wlascieciel firmy budowlanej zapewne zupelnie odwrotnie :wink:

z brakiem materiałów to się nie zgodzę - w dłuższym okresie czasu dostałbyś po kieszeni

pierwek
03-11-2008, 10:51
pytałem przedwczoraj swojego majstra co mi dom budował czy ma termin na przyszły rok i jakie są stawki, bo znajoma szuka dobrej ekipy Powiedział mi że nie ma o czym gadać bo ma robotę na cały przyszły rok.

i to by było na tyle w tym temacie...

revalidon
03-11-2008, 13:04
pytałem przedwczoraj swojego majstra co mi dom budował czy ma termin na przyszły rok i jakie są stawki, bo znajoma szuka dobrej ekipy Powiedział mi że nie ma o czym gadać bo ma robotę na cały przyszły rok.

i to by było na tyle w tym temacie...

no, no... no to chyba boom się wzmaga skoro twój majster zapełnił kalendarzyk..??!! niezły wskaźnik... ciekawe, czy mu paru klientów nie wypadnie jak nie dostana kredytu...

a ludzie ze zdolnego śląska mogą podebrać ekipy leszkowi... kilku budowlańcom się wyluzował kalendarzyk...

http://gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,85951,5876367,Leszek_Czarnecki_wstrzymuje_budowe _Sky_Tower.html

pierwek
03-11-2008, 13:14
nie wskaźnik rynku tylko pewna próbka rynku - skoro ktoś ocenia rynek na podstawie artykułu z gazety jakiegoś gryzipiórka, który dostał zamówienie na tekst o kryzysie - ja podaje mu próbkę z rzeczywistości...

A nawet jak mu jakiś klient wypadnie to jak widać są kolejni którzy szukają ekipy.

Dzisiaj mnie koleżanka (inna) w pracy pytała o ekipę, bo ma działkę, wybrała projekt i zaczyna drogę z papierkami do PNB. Ja jakoś nie widzę tego spowolnienia... a to że paru developerów padnie albo sprzedadzą "po kosztach" (czyli z mniejszym zyskiem) nie ma wpływu na rynek domków jednorodzinnych.

Krzysztof BB
03-11-2008, 13:22
Dobre sprawdzone ekipy mają za sobą dobre opinie byłych klientów i argumenty w postaci dobrze wybudowanych domów. Tacy na pewno nie obniżą cen w sytuacji kiedy koszty utrzymania wzrosną a rosną wciąż.
Do inwestora należy decyzja w co się wpakuje - znajdzie tańszych a owszem ale nie będzie wiedział ile budów w okolicy zasilił własnym materiałem o ile procent ma rozrzedzony beton w fundamentach albo co ma pod chudym betonem.
Również przykre sytuacje kiedy zostanie z "nieprzykrytym" domem przed zimą itp mogą mu się przydarzyć.
Przy okazji budowy swojego i sąsiednich domów napatrzyłem się na różne zjawiska.
Sam miałem do wyboru 3 ekipy - wybrałem najdroższych i nie żałuję bo budowa obyła się bez strati domek jest ładnie zrobiony a do najłatwiejszych nie należał.
A np sąsiad miał 4x tańszych i co? został ze skopanym fundamentem i ścianami. Teraz to już szkoda zalewać strop materiały poszły na zmarnowanie to co stoi nadaje się do zburzenia.
Tak się skończyło szukanie oszczędności na pracy ludzkiej.
Polak już taki jest sam by chciał jak najlepiej zarabiać ale drugiemu już zarobić nie za bardzo by dał.
Ja jeśli uważam, że za drogo to biorę się do roboty samodzielnie jeśli komuś zlecam to za uczciwą pracę uczciwie płacę.
Niestety przydarzył mi się również kontakt z jakimiś mutantami którzy mieli wykonać pewne prace i nie wykonali ,straciłem mnóstwo czasu i powiedziałem "już nigdy nie zatrudnię nikogo bez polecenia" choć i z tym różnie bywa bo w wielu firmach kadra się zmienia.

jareko
03-11-2008, 13:25
pierwek - to co TY i my widzimy nie ma znaczenia - liczy się to o czym piszą w gazetach i na podstawie tego ten co watek założył będzie czekał licząc na cudowne spadki cen

jareko
03-11-2008, 13:32
Krzysztof - takich jak TY jest niestety tutaj mniejszość. W mojej branży spowolnienia nie widać - nic a ni - powiem więcej - roboty jest więcej jak bylo w zeszłym roku a perspektywy są jeszcze lesze - jakby pod prąd całemu tu czarnowidztwu. Jak już wcześniej wspomniałem 90% klientów indywidualnych sa to ludzie z polecenia - wiedza z kim maja do czynienia, zarówno z towarem jaki oferuje jak i obsługa. A ze działam na rynku okiennym już 12 lat to uzbierało się tych polecających dość spora grupka. I tak jest i zawsze będzie - ci polecani będą mieli co robić i to z dużym wyprzedzeniem zaś inni... no coz... różnie z tym będzie

pierwek
03-11-2008, 13:34
prawda leży zwykle po środku - gazetom nie wierzę bo upłynęło zbyt mało czasu żeby ocenić wpływ kryzysu finansowego na koszt usług w budownictwie... artykuły są pisane na potrzebę chwili - dziennikarze żerują na strachu i z byle czego robią sensację żeby nakład lepiej się sprzedał.

teoretycznie ceny robocizny powinny spaść.... ALE... jak widać ekipy mają w tej chwili zapełnione grafiki i dopóki mają robotę dopóty cen nie obniżą - moim zdaniem ceny NA WIOSNĘ 2009 nie mają szans spaść - co najwyżej nie wzrosną a co będzie dalej okaże się w zależności od tego jak spowolnienie na rynku kredytów przełoży się na spowolnienie w budownictwie.

Jak będzie wielki kryzys to i ceny będą sporo niższe ale wtedy mało kto będzie decydował się na takie ryzyko jak kredyty i budowa.

revalidon
03-11-2008, 13:37
nie wskaźnik rynku tylko pewna próbka rynku - skoro ktoś ocenia rynek na podstawie artykułu z gazety jakiegoś gryzipiórka, który dostał zamówienie na tekst o kryzysie - ja podaje mu próbkę z rzeczywistości...

a ja wolę zobaczyć dane GUSu np. na temat wydanych pozwoleń na budowę i na tej podstawie choćby oceniać koniunkturę... na pewno nie jest bazą do tego kalendarzyk jakiegoś "przedsiębiorcy budowlanego"...
... a co do artykułow prasowych to sam możesz podjechać i zobacxzys rozkopane przez czarneckiego dziursko, któe teraz jedynie będzie "zabezpieczał"...


a to że paru developerów padnie albo sprzedadzą "po kosztach" (czyli z mniejszym zyskiem) nie ma wpływu na rynek domków jednorodzinnych.

mieszkania i domy to produkty konkurencyjne... spadnie cena mieszkań, spadnie i cena domów... kosztorysy bankowe zostana okrojone, ludzie dostaną mniejsze kredyty, będą ogladać każdą złotówkę i targować się z rosnącą rzeszą "przedsiebiorców budowlanych", którzy będą żyli wsopomnieniami jak to mieli kalendarzytk zapełniony na lata i jakie ceny podali, takie klienci łykali...no bo boom...

pierwek
03-11-2008, 13:41
myślałem że temat dotyczył wiosny 2009 a nie przyszłości rynku budowlanego jako takiego... :roll:

proste pytanie: ceny na wiosnę będą niższe niż teraz?

revalidon
03-11-2008, 14:01
na wiosnnę raczej nie będą bo na najblizszy okres karty już zostały rozdane tj. roboty zlecone, umowy podpisane...
zreszta zachowanie cen w latach koniunktury i dekoniunktury opisuje pewne prawo, nazwa którego wyleciała mi teraz z głowy, które mówi, ze w czasie koniunktury ceny rosną w sposób ciągły i proporcjonalny, co obrazuje linia prosta wznosząca się, natomiast w okresie dekoniunktury krzywa obrazująca spadek cen ma kształ schodków idących w dół... dotychczasowe ceny próbują być utrzymane, stąd odcinki poziome, ale po pewnym czasie w związku ze słabnącym popytem ceny skokowo ulegają obniżeniu...

remekb
03-11-2008, 14:08
W mediach jest duzo artykulow o spadkach cen ale mieszkan.

Domy to jednak troszke inna sytuacja. Odsetek tych co buduja na 100% kredyt jest bez porownania mniejszy niz tych co kupuja mieszkanie na 100% kredyt.

Wiekszosc budujacych domy ma wymagany wklad wlasnego chocby w postaci wlasnego mieszkania.

Nie wierze ze banki za rok-dwa w dalszym ciagu beda niechetne udzielaniu kredytow. Rynek nie lubi pustki - w miejsce bankow niechetnych pojawia sie chetne. Przeciez banki z tego zyja, ludzie w bankach maja caly czas presje na wyniki. Po jakims okresie zastoju, co odwazniejsi beda schodzic z marz, az w koncu rynek ruszy - moze nie tak entuzjastycznie - ludzie beda ostrozniejsi, ale ruszy.

Mozliwe ze jakies wahniecie koniunktury bedzie - ale mam nadzieje ze jakiegos wielkiego krachu to nie. Ale raczej nie na wiosne 2009 - to sa budowy ktore rozpoczely sie przed kryzysem. Potem znowu rusza banki i znowu bedzie poprawa koniunktury

pawlok
03-11-2008, 14:40
a ja wolę zobaczyć dane GUSu np. na temat wydanych pozwoleń na budowę i na tej podstawie choćby oceniać koniunkturę...

Czy GUS rozgranica pozwolenia dla budynków budowanych przez inwestorów indywidualnych od pozwoleń dla developerów?




mieszkania i domy to produkty konkurencyjne... spadnie cena mieszkań, spadnie i cena domów... kosztorysy bankowe zostana okrojone, ludzie dostaną mniejsze kredyty, będą ogladać każdą złotówkę i targować się z rosnącą rzeszą "przedsiebiorców budowlanych", którzy będą żyli wsopomnieniami jak to mieli kalendarzytk zapełniony na lata i jakie ceny podali, takie klienci łykali...no bo boom...

Zastanawiam sie czy piszesz o budowach indywidulanych czesto systemem gospodarczym czy o domach budowanych przez developerów?
Mogą spaść ceny domów developerskich bo ich ceny są dzis abstrakcyjne dzięki marżom developerów.
Natomiast koszty robocizny budowlancow pracujących dla inwestorów indywidualnych moim zdaneim nie bo wszytsko wokół drożeje i jest grancia opłacalności wykonywania pracy.
Co do kredytów to ludzie budujacy systemem gospodarczym dostawali i dostają je mniejsze niż Ci kupujący stan surowy od developera na rynku pierwotnym. Więc może sie okażac że dla ego targetu zaostrzenie warunków kredytowych nic nie zmieni...
Pawlok

Lot_of_fun
03-11-2008, 15:21
Ludzie, czy Wy się choć trochę znacie na ekonomii? Ale się zdziwicie w przyszłym i kilku następnych latach, kiedy tak powszechny w tym wątku optymizm co do stanu polskiej gospodarki i jej perspektyw okaże się niczym nieuzasadniony. Proponuję wrócić do dyskusji za 12 i 24 miesiące, przekonamy się :)
Pozdrawiam

revalidon
03-11-2008, 15:29
Krzysztof - takich jak TY jest niestety tutaj mniejszość. W mojej branży spowolnienia nie widać - nic a ni - powiem więcej - roboty jest więcej jak bylo w zeszłym roku a perspektywy są jeszcze lesze - jakby pod prąd całemu tu czarnowidztwu. Jak już wcześniej wspomniałem 90% klientów indywidualnych sa to ludzie z polecenia - wiedza z kim maja do czynienia, zarówno z towarem jaki oferuje jak i obsługa. A ze działam na rynku okiennym już 12 lat to uzbierało się tych polecających dość spora grupka. I tak jest i zawsze będzie - ci polecani będą mieli co robić i to z dużym wyprzedzeniem

nie wiem, nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się, że jakby było tak różowo, to otworzyłbyś jareko humidorek, odpalił dobre cygaro, odkorkował Barolo 2003 i miał wszystko w d... a nie walczył na tym forum z takimi pesymistycznymi "trollami" jak my... wygląda mi to na zaklinanie rzeczywistości...

Lot_of_fun
03-11-2008, 15:42
Krzysztof - takich jak TY jest niestety tutaj mniejszość. W mojej branży spowolnienia nie widać - nic a ni - powiem więcej - roboty jest więcej jak bylo w zeszłym roku a perspektywy są jeszcze lesze - jakby pod prąd całemu tu czarnowidztwu. Jak już wcześniej wspomniałem 90% klientów indywidualnych sa to ludzie z polecenia - wiedza z kim maja do czynienia, zarówno z towarem jaki oferuje jak i obsługa. A ze działam na rynku okiennym już 12 lat to uzbierało się tych polecających dość spora grupka. I tak jest i zawsze będzie - ci polecani będą mieli co robić i to z dużym wyprzedzeniem

nie wiem, nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się, że jakby było tak różowo, to otworzyłbyś jareko humidorek, odpalił dobre cygaro, odkorkował Barolo 2003 i miał wszystko w d... a nie walczył na tym forum z takimi pesymistycznymi "trollami" jak my... wygląda mi to na zaklinanie rzeczywistości...

BRAWO!!!! :lol:

1950
03-11-2008, 15:50
no......
ale mu dołożył :roll:

jareko
03-11-2008, 15:56
widzisz cygar nie lubię - wole Mallboro :lol:
zaklinaczem wężów tez nie jestem ale patrze wokoło mnie co się dzieje i nie daje się zwieść szumowi medialnemu. Pracownicy zapierniczają na dwu budowach a ja sobie siedzę w ciepełku tu z Wami i gdybam - co będzie lub nie. Pesymizm mnie nie ogarnia gdyż robotę mam zaklepana na kila miesięcy do przodu a patrząc na to co w kraju sie dzieje nie mam podstaw do pesymizmu. Widze ze cześć wykonawców idzie w pełną specjalizacje, inni przenoszą się do działalności w infrastrukturze i wiedzie im sie tak ze pozazdrościć. Nie mam powodów by lamentować. Inwestuje w firmę, wziąłem Boxera w leasing na piec lat i nie martwię się zbytnio o spłaty rat. Zacieśniam współprace z dostawca, może nawet zainwestuje w salon firmowy wraz z nim. To przejaw stagnacji? Kryzysu? Recesji?
I właśnie mając pewne podstawy z ekonomi wiem ze nie taki diabeł straszny jak nam tu malują. Powtórzę - budownictwo indywidualne to nie pępek świata jak niektórym sie wydaje. Ogólnie średnia krajowa przychodów rośnie. Głód mieszkaniowy jest ogromny. Banki już otrząsnęły sie z pierwszego ciosu jakim były wydarzenia w stanach i w europie. Jako ze na kredytach hipotecznych zarabiają najwięcej i jest to dla nich inwestycja długofalowa nie zaprzestana ich udzielać.Malo tego - co jakiś czas dzwonią do mnie rożni przedstawiciele banków namawiając mnie na atrakcyjne kredyty i tym podobne usługi (swoja droga skąd maja numer mojej komórki?) Budownictwo jednorodzinne nie padnie, może minimalnie spowolni na czas ustalenia nowych zasad kredytowania bo zapewne się zmieni.
Jedni developerzy zasypują doły pod fundamenty planowanych inwestycji, inni te doły kopią i fundamenty stawiają, jeszcze inni skupują grunty pod nowe. Jedni zamrażają kasę by przetrwać to o czym się mówi inni ta kasę rozmnażają nie poddając sie ogólnonarodowej panice.Ruszają sie w końcu samorządy z budownictwem komunalnym a nie tylko remontami dróg. Środki unijne na to sa i coraz więcej samorządów potrafi po nie wyciągać rękę. Nie jest aż tak źle wokoło jak o tym się pisze.
A wracając do wątku - czy czekać czy teraz ekipę zamawiać. Większość cytowanych tu wypowiedzi mówi o jednym. Sprawdzeni, terminowi, solidni maja co robić i to z dużym wyprzedzeniem i na spadek u nich zamówień, które mógłby zejściem ze stawek bym nie liczył. Partaczy zawsze się znajdzie i oni zapewne z cen będą musieli lekko zejść.

mikson
03-11-2008, 18:50
budownictwo mieszkaniowe jest bardzo powiązane z jednorodzinnym
jeżeli przejdzie korekta na mieszkaniach co już zaczyna być widoczne tak z 20-30% i kredyty banki nie będą tak ochoczo udzielały to budowanie domu i zakup drogiego gruntu przestanie być aż tak bardzo opłacalne jak w chwili obecnej, wtedy koszt budowy domu musi zostać obniżony bo popyt spadnie, takie jest prawo ekonomii, w chwili obecnej jeszcze jest lawina pozwoleń rozpędzona po 2008 ale obawiam się że w 2009 roku zacznie mocno spadać liczba pozwoleń na budowę domów, moim zdaniem jesteśmy właśnie świadkami wracania normalności przy wybieraniu ekip do budowy domu jak było to kilka lat wcześniej,
tez jestem zdania że wolę zapłacić więcej i mieć pewność dobrze wykonanej pracy, co do wypchanych kalendarzy to 3 ekipy na 5 które pytałem są wstanie mnie pobudować w następnym roku czyli nie jest tragicznie z "zapchanymi kalendarzykami" a jest już koniec roku,,

jareko
03-11-2008, 22:32
prawo ekonomi... prawo ekonomi mówi także ze rynek nie znosi próżni. Rynek to tez rynek usługodawców i oni nie muszą kurczowo trzymać sie li tylko jednej specjalizacji. Nikt nie będzie dokładał do interesu i żaden problem przenieść swa działalność na inny grunt - np w wszelkiego rodzaju prace związane np. z infrastruktura na która popyt nie spadnie
Ta rzesza pracowników jest bardziej elastyczna niż większość innych zawodów i z przejściem nie będzie miała kłopotów
Poza tym pytanie dotyczyło niedalekiej przyszłości - roku 2009 a nie perspektyw dalekosiężnych w runku budownictwa jednorodzinnego na którym tak sie skupiacie.
Budownictwo jednorodzinne w większości krajów europejskich to luksus na których stać niewielu. U nas póki co jest odwrotnie i to sie najprędzej zmieni a nie ceny usług. Domy jednorodzinne będą droższe z wielu powodów których wyłuszczać nie ma sensu. Dziś sytuacja jest chora - masz duże mieszkanie w dobrej lokalizacji - sprzedajesz i prawie nie dokładając do interesu stać cię na kupno działki i wybudowanie domu i co tez jest ważne z dala od wielkomiejskiego zgiełku - bliżej przyrody i świeższego powietrza. Dom 150 mkw na działce 1000mkw można zmieścić w 700 tys spokojnie w promieniu 20-40 km od Pałacu Kultury, 100 mkw w starym budownictwie to 6-8 tys za 1mkw (mowie o rynku warszawskim). 100 mkw w stanie developerskim w centrum miasta to wydatek 700- 1000 tys (i więcej). O apartamentowcach gdzie 1 mkw kosztuje 15-30 tys nie będę wspominał - ale na nie tez sa nabywcy i lokale w 99% sprzedane do końca 2009. Stad tez duża cześć parcia na własny dom bierze sie z czystej kalkulacji. Własny dom póki co wychodzi taniej niż mieszkanie. To jakby pierwszy biegun rynku nieruchomości
Zas drugi biegun to budownictwo dla mniej zarabiających, budownictwo tzw komunalne o którym wspominam i w którym liczba oddawanych mieszkań z roku na rok rośnie.
jeden biegun z drugim realnie nie ma nic wspólnego. Zmniejszy sie ruch w jednorodzinnych - zwiększy w komunalnych. Pozostanie cześć rynku dla bardzo bogatych dla których będą zarówno domy jak i apartamenty w inteligentna elektryka i tym podobnymi bajerami na które większości z nas nie stać
Zwiększenie zatrudnienia przy wszelkiego rodzaju pracach związanych z infrastruktura spowoduje napływ pieniądza i cześć zostanie przeznaczona na wlasne mieszkania czy domy. Wogole wzrastające wynagrodzenia w całej gospodarce powodują ze już spora cześć inwestorów buduje bez kredytu bądź biorąc go na koniec inwestycji by dokończyć rozpoczęte juz dzieło. Tak wiec o budownictwo jak i stawki firm wykonawczych bym sie nie martwił - musiałoby nastąpić całkowite załamanie rynku, calego rynku by to wszystko uległo zmianie - a na to realnie sie nie zanosi

Sasha
03-11-2008, 23:56
całe to zamieszanie spowodowane jest czkawką na rynku amerykańskim i wg mnie nie ma racjonalnego uzasadnienia. Ten rzekomy kryzys spowodował w Polsce jedynie zwiększenie kosztu pożyczanego pieniądza i nic więcej. Ogólna relacja dom-mieszkanie-metraż się prawie nie zmieniła i bardziej jest regulowana przez cenę m2 ziemi niż przez m2 wybudowanego lokum.

Ceny mieszkań niby spadły, ale patrzę na to realnie (miałem niedawno do czynienia z tą częścią rynku nieruchomości) i muszę powiedzieć, że to prawda, ale cena spadła realnie o 10%. Czy to dużo? Może i tak, ale realna cena nieruchomości się nie zmieniła, bo banki zagospodarowały te pieniądze zwiększając marże. Efekt: m2 ma kredyt kosztuje w przybliżeniu tyle samo co rok temu. Czy wg was naprawdę oznacza to kryzys? Wg mnie po prostu kto inny będzie miał większe zyski bo "słupek" zysków został przesunięty z deweloperów na banki.

Czy sądzicie że deweloperzy będą splajtować? Jakoś nie widzę tych spektakularnych plajt. Może za rok, dwa jakiś upadnie, ale kto powie czy stało się to z powodu jego działalności czy z powodu tego niby kryzysu?

Jareko słusznie zauważył, że nie było ani specjalnego bumu, ani kryzysu - po prostu - bogacimy się jako społeczeństwo i stąd większa skłonność do decyzji o budowie domu czy zakupu mieszkania.

Dla zobrazowania sytuacji:
Ilu z was 5 lat temu miało zmywarkę i TV powyżej 32' a ilu ma teraz znacznie więcej. Czy wydaliście na sprzęt AGD więcej czy mniej? I skąd do cholery mieliście te pieniądze? A ten kryzys.... ? Czy przełoży się na zakup kolejnej zmywarki jak ta, którą macie odmówi posłuszeństwa? Nie sądzę.

baileys
04-11-2008, 01:35
Tak w temacie inwestycji budowlanych:

http://polskalokalna.pl/wiadomosci/dolnoslaskie/wroclaw/news/wroclaw-wstrzymano-budowe-sky-tower,1204923

pierwek
04-11-2008, 06:49
proste pytanie: ceny na wiosnę będą niższe niż teraz?


na wiosnnę raczej nie będą bo na najblizszy okres karty już zostały rozdane tj. roboty zlecone, umowy podpisane...


i to by było wszystko na ten temat - też mam podobne zdanie- natomiast na jesień 2009 ceny usług mogą (powtarzam mogą - a nie muszą) być już niższe i jak ktoś ma czas to niech sobie poczeka z budową i się przekona czy dobrze zrobił - ale jak dla odmiany złoty jeszcze poleci to i tak będzie w plecy na materiałach

mikson
04-11-2008, 08:20
jareko zgadzam się że średnia cena mieszkania w wawie to 8-9tys i średnia wielkość to 40-50m2 więc licząc 45 razy 8.5 tys to jest niecałe 400tys ok , teraz wybudowanie jak mówisz 150m2 można się zmieścić w 700tys troszkę optymistyczna kalkulacja , ja bym to przekalkulował tak cena działki 1000m2 to średnio teraz blisko wawy np wawer to 800tys józefów 500tys otwock 300tys
to i tak optymistycznie postawienie klocka 150m2 to 150x3.5tys to ponad 500tys , i do tego zakup działki blisko wawy podnosi zdecydowanie inwestycje,
czyli ktoś kto sprzedaje mieszkanie za niecałe 400tys musi wziąć drugie tyle żeby sie pobudować bliżej wawy , więc wcale nie jest dla większości ludzi to takie proste zwłaszcza że większość jeszcze posiada mieszkania niespłacone, dlatego śmiem twierdzić że budowa domu będzie coraz mniej opłacalna dla ludzi którzy myśleli nad tym czy budować czy zmienić na większe jeżeli przejdzie korekta na mieszkaniówce co już widać, trzeba będzie brać większy kredyt na budowę niż obecnie przy większych wymaganiach ze strony banków, , a sytuacji usa bym nie rozwijał bo to inny rynek

jareko
04-11-2008, 09:30
podałeś ceny z najbardziej przeszacowanej lini Otwockiej - tam zawsze były wyższe o 25 a nawet 50% niż na innych kierunkach od centrum. Podobnie jeszcze droższe sa działki w stronie Konstancina a o wiele tańsze w stronę Żelazowej woli, Grodziska czy Poznania
Poza tym zapewne zaskoczy cie cena Klaudyna - ostatnio rodzina sprzedała tam grunt za 450 zeta za 1 mkw - a to juz prawie warszawa
Wracając do sedna - Sasha - mam podobne zdanie i po co powtarzać - dla mnie kryzysu nie ma i nie zapowiada się realnie by byl - jest pewna niepewność, strach wywołany szumem medialnym i kampania prezydencka która jzu ruszyła - musi być źle bo inaczej na tym tle wygadają ci co od żłoba odsunięci

małgosia2005
04-11-2008, 10:19
zgadzam sie z Miksonem. :D Teraz niewiele osób będzie stać na wybudowanie domku z kredytu bo nie bedą mieli zdolnosci kredytowej
.
Ja mogę posłuzyc się danymi c centrum (jeżeli jareko ma zastrzeżenia do "przeszacowanej linii Otwockiej').
Działka w granicach Łodzi średnio około 120-150 tys +dom około 150m2 to 450-500 tys zł. W sumie te 30% wkładu własnego to 195-200 tys zł, i tu oczywiscie zalezy jakim mieszkaniem własnościowym sie dysponuje. Mieszkanie 45-50 m trudno bedzie sprzedac za 200 tys zł obecnie realna jest cena 150 tys.

I jeszcze jedna uwaga. Wiele osób mówiło, że dobrą ekipę zamawia się z wyprzedzeniem. no cóz ja tak zrobiłam. Zamówiłam ekipe z rocznym wyprzedzeniem i nawet to nie uchroniło mnie od stresiku. Panowie od dachu mieli wejśc we wrześniu (a to ciągle coś im wyskakiwało jakiś pech -gorszy niz u Marka Piegusa ) mam nadzieje że wejdą jutro. Oczywiście mam nadzieje :wink: bo ich słowo nic nie znaczy.

pozdrawiam gosia

mikson
04-11-2008, 14:58
Klaudyna fajna sprawa :) ale działka 1000m2 wychodzi w takim razie 450tys plus postawienie domu 550 tys to już bańka ,, nie każdego stać i będzie coraz mniej ludzi o takich zdolnościach jeżeli ich własny wkład w postaci mieszkania się skorekci o te 20-30%, zawsze można sprzedać mieszkanie za 200 kupić działkę 500m2 za 1000tys i pobudować domek 90m2 :) co do przeszacowanej linii otwockiej to wiesz falenica to już wawa :) a józefów jest na granicy :) i masz leśne klimaty więc nie wiem czy przeszacowane są tak bardzo ceny,,

pawlok
04-11-2008, 15:41
ale działka 1000m2 wychodzi w takim razie 450tys plus postawienie domu 550 tys to już bańka ,, nie każdego stać i będzie coraz mniej ludzi o takich zdolnościach jeżeli ich własny wkład w postaci mieszkania się skorekci o te 20-30%,

Szokujecie mnie kwotami.
Dla kontrastu realia poznanskie - my kupilismy dzialek w 2007 roku 600m2 za 150 zł m2 z pełnymi mediami w ulicy tj kanaliza, prąd, woda , gaz - dzis w tej okolicy tj 21 km od centrum Poznania działki ksztaltuą sie w cenach 220 i wiecej..kolega własnie podpisał umowe przedwstepna na działek 7 km dalej 100zł/m2 jest woda i prąd. Na ile szacujecie koszt wybudowania m2 domu?
U nas liczymy 90 tys działka + 330 tys na dom ( 150m2 czesci mieszkalnej) by mozna było zamieszkac = 420 tys..m2 mieszkania w Poznaniu w wielkeij płycie dostanei się za 4500 zł - przy mieszkanku 60m2 = 270 000 + koszty ewentualnego remontu....oczywisice nie budujemy mega luksusów i robimy to systemem gospodarczym...
Znajomi buduja się na dzialkach 500-700 m ..tak wiec nawet chyba w realiach warszawskich mamy kwote zawyzono o conajmnie 300m2 gruntu...
W realiach poznanskich kredyt 400-500 tys spokojnie pozwala miec domek.
Pawlok

mikson
04-11-2008, 15:56
330tys na dom do zamieszkania? ? 150m2? czyli lekko ponad 2tys za metr?

pawlok
04-11-2008, 16:21
330tys na dom do zamieszkania? ? 150m2? czyli lekko ponad 2tys za metr?

Tak chcemy zrobic dół do zamieszkania czyli kuchnia, pokój zwany salonem, łazienke..a góra poddasze w stanie posadzki betonowe, tynki, ocieplenie skosów , niezrobiona druga łazienka itp itd...
Jak na razie w naszym kosztorysie caly czas jestesmy ponizej plannowanych wydatków..jak skończa robić dach bede mógl więcej powiedizec ale zapowiada się dobrze...
Pawlok

jareko
04-11-2008, 16:55
330tys na dom do zamieszkania? ? 150m2? czyli lekko ponad 2tys za metr?a co sie tak dziwisz? ciągle można spokojnie zmieścić sie w 2 maks 2,5 tys/1mkw chyba ze z wykończeniówką sie poszaleje - wiesz zaworki, baterie, osprzeti, glazury, terakoty etc
A co do Klaudyna - to juz Warszawa a jak skończą węzeł Konotopa za dwa lata wszędzie będzie blisko
Warszawka wyprowadza sie i buduje 20 i więcej kilometrów od Pałacu - tam ceny za mkw ziemi niższe i niektórzy z budowa i działką mieszczą sie spokojnie w 500 tys
zastanawiające sa te Wasze ceny

ooliwka
04-11-2008, 17:58
moze sie spotkamy za rok i sie wszystko wyjasni :wink:


co do ceny 2 2,5 za m2 :o


ja sobie tego zycze z calego serca

bardziej realna cena to 3tys za m2
i to tez bez luksusow 8)





a jesli chodzi o ekipy to mamy dwie (tylko na oku)
SSO dom prosty 110m2 uzytkowej
jedna zrobi to za 25tys (solidna firma z tradycjami)
a drugi pan z dwoma pomocnikami podobno za 15tys co moim zdaniem jest malo realne no ale tak sie deklaruja......

o umowie pomyslimy na poczatku roku budowa ma sie zaczac w lipcu
i tak moim zdaniem wczesnie

mikson
04-11-2008, 18:21
ja też będę na wiosnę podpisywał i w drugiej połowie roku zaczynał, myślę że nie będzie takiej tragedii z "wypełnionymi kalendarzami" wszystkich specjalistów ;)

wszystkich pozdrawiam i życzę sukcesów w budowaniu

jareko
04-11-2008, 18:30
może być i 10 tys za mkw :lol: co mi tam
Jest w Warszawie osiedle gdzie 1mkw kosztuje 35 tys - i tez znalazły lokale nabywców - sprzedane na pniu wszystkie
Oszczędności w kosztach inwestycji pojawiają sie już na etapie projektu, poprzez wybór materiałów i ekipy - np. im bardziej krzywo ściany postawia tym więcej materiału na tynki pójdzie, kleju na docieplenia etc etc
Nie jest sztuka zmieścić sie w 3 czy 5 tysiakach. Jest sztuka podejść do domu jako do miejsca w którym my będziemy mieszkać a nie na pokaz dla sąsiadów i tu złotówki jakie zostają w kieszeni idą w dziesiątki tysięcy i wtedy okaże sie ze przy dzisiejszych cenach można nawet pokosić sie o zejście poniżej 2tys
Ale nie o tym mowa
pożyjemy - zobaczymy

pluszku
04-11-2008, 18:46
a jesli chodzi o ekipy to mamy dwie (tylko na oku)
SSO dom prosty 110m2 uzytkowej
jedna zrobi to za 25tys (solidna firma z tradycjami)
a drugi pan z dwoma pomocnikami podobno za 15tys co moim zdaniem jest malo realne no ale tak sie deklaruja......

o umowie pomyslimy na poczatku roku budowa ma sie zaczac w lipcu
i tak moim zdaniem wczesnie
Patrzac na jakosc wykonania ekipy co za dom 105 m2 chciała 30.000 zl
25.000 zl za dom 110 m2 uzytkowej wydaje sie cena z III RP.
Moze dla nich dach nie wchodzi w skład SSO?

pawlok
04-11-2008, 18:54
moze sie spotkamy za rok i sie wszystko wyjasni :wink:
co do ceny 2 2,5 za m2 :o
ja sobie tego zycze z calego serca
bardziej realna cena to 3tys za m2
i to tez bez luksusow 8)

Oczywiscie ze bez luksusów - nie oszczedzam na ekipach..ale na materiale sprawdzając x hurtowni można sporo zaoszczedzic...tu oferta taka to po prostu mówie ze u Y maja taką cene i nagle sie okazuje ze jakis rabacik itp itd
oczywisice jedne wydatki przekroczyły moje założenia inne na owrót kosztowaly mniej..
I mam wiare ze 330 000 pozowli mi zamieszkać mając dół zrobiony kompletnie a góre wstanei do stopniowego wykańczania...




a jesli chodzi o ekipy to mamy dwie (tylko na oku)
SSO dom prosty 110m2 uzytkowej
jedna zrobi to za 25tys (solidna firma z tradycjami)


I to wydaje sie być ceną rozsadną i aceptowalną :-)
pozdro
Pawlok

pawlok
04-11-2008, 18:59
Patrzac na jakosc wykonania ekipy co za dom 105 m2 chciała 30.000 zl
25.000 zl za dom 110 m2 uzytkowej wydaje sie cena z III RP.
Moze dla nich dach nie wchodzi w skład SSO?

To chyba logiczne że Oliwka napisała o ekipie murarskiej budującej bryłe domu bez dachu :-)
Generalny wykonawca SSO wziąłby znacznie wiecej za mozliwosc bycia posrednikeim miedzy inwestorem a murarzem , cieslą i dekarzem...
Pawlok

pluszku
04-11-2008, 19:11
Patrzac na jakosc wykonania ekipy co za dom 105 m2 chciała 30.000 zl
25.000 zl za dom 110 m2 uzytkowej wydaje sie cena z III RP.
Moze dla nich dach nie wchodzi w skład SSO?

To chyba logiczne że Oliwka napisała o ekipie murarskiej budującej bryłe domu bez dachu :-)
Generalny wykonawca SSO wziąłby znacznie wiecej za mozliwosc bycia posrednikeim miedzy inwestorem a murarzem , cieslą i dekarzem...
Pawlok
A tam Generalny wykonawca ....
gdy 1,5 roku temu zaczynałem "przygode" z budowaniem pod pojeciem SSO rozumiało sie roboty murarskie + roboty ciesielski + roboty dekarskie.
To na prawde nie jest wielka "filozofia" by ten co muruje umiał także piłą, siekiera, i młotkiem pracowac.
Bo jak nie ma dachu, to moze nie ma tez ścianek działowych, rozprowadzenia kanalizacji pod chudziakiem, stropu (moze wszak byc drewaniany), kominow.
Chudy beton bedzie tez wylany czy nie? Schody betonowe na poddasze to tez SSO czy juz nie?

pawlok
04-11-2008, 20:13
gdy 1,5 roku temu zaczynałem "przygode" z budowaniem pod pojeciem SSO rozumiało sie roboty murarskie + roboty ciesielski + roboty dekarskie.


Ok pojecie SSO sie nie zmieniło (aczkolwiek róznie jest rozumiane i interpretowane), ale chyba nie rozmawiałeś z ekipą murarska o połozeniu dachu ? Jest takei stare przyslowie jak coś jest do wzystkiego to jest do niczego... i moim zdaniem jest w tym sporo prawdy.
Pawlok

Sasha
05-11-2008, 20:03
tyle że nikt nie dodaje że ta cena 2 tys / m2 to cena m2 powierzchni po podłodze czyli z garażem + taras
Standard developerski.

ps
Też buduję się w pod poznaniem i wiem, że niestety drożyzna jak cholera. Słyszałem kiedyś niezłą teorię na ten temat: że cały wschód i centralna polska ciągnie do Wawy a do Poznania to ewentualnie okoliczni więc, jak mają przyjechać do poznania to wolą jechać do berlina.

efekt ceny trochę czasem zaskakują

pawlok
05-11-2008, 21:33
ps
Też buduję się w pod poznaniem i wiem, że niestety drożyzna jak cholera. Słyszałem kiedyś niezłą teorię na ten temat: że cały wschód i centralna polska ciągnie do Wawy a do Poznania to ewentualnie okoliczni więc, jak mają przyjechać do poznania to wolą jechać do berlina.



No bez przesady ekipy z leszczńskiego, pilskiego, koninskiego, kaliskiego spokojnie sei zapuszczają do Poznania :-)
Pawlok

pierwek
06-11-2008, 06:27
a ekipy z Poznania do Wrocławia :) - szwagierce wykańczali mieszkanie - chłopaki przyjechali na 2 tygodnie i w 5 osób wszystko zrobili...

bambus23
08-11-2008, 22:12
Głupi ma zawsze szczęście - dostałem kredyt na początku września na 0,9% marży a teraz będę brał dwie największe transze. Fakt - w tej chwili to wkład 30% i marża 2,6%
Może wcale nie jesteś taki głupi...
A w którym to banku dostałeś kredyt na takich warunkach?
I którego dnia miałeś wypłatę transzy po tak znakomitym kursie?
Hmm, to Ty juz dziś wiesz, że CHF na wiosnę będzie droższy niż 2.6?

phans
14-11-2008, 13:42
Budowlańcy obniżają ceny remontów
http://firma.onet.pl/1862349,wiadomosci.html

baileys
14-11-2008, 15:07
juz zaczely spadac i poleca w dol jeszcze troche, a te wspomniane w artykule 30% mniej w zupelnosci mnie satysfakcjonuje 8)

sky4
14-11-2008, 16:10
Ja podpisałem już umowę na budowę SSO na wiosnę. Może wisoną będzie trochę taniej ale dobre firmy czy ekipy będą miały zajęte terminy, a tania mierność mnie nie interesuje, a nie chcę zacząć w czerwcu.

phans
14-11-2008, 17:19
Przede wszystkim nie trzeba będzie budowlańców za każdym razem całować w tyłki aby przyszli na budowę oraz dokończyli to co zaczęli za wyższą kwotę niż była umawiana na samym początku - niestety z obserwacji znajomych ostatnio to była norma.

Szelma29
14-11-2008, 19:38
yareko...moze i jestes ekspertem..ale chyba tylko od okien..bo czytajac Twoje wypowiedzi...widac jak na dłoni, ze nie masz pojecia ani o ekonomii- zielonego pojecia!

jareko
14-11-2008, 19:49
yareko...moze i jestes ekspertem..ale chyba tylko od okien..bo czytajac Twoje wypowiedzi...widac jak na dłoni, ze nie masz pojecia ani o ekonomii- zielonego pojecia!oczywiście - masz racje - nie mam pojecia
i kurde nie Yareko tylko Jareko :)

Sasha
14-11-2008, 21:55
yareko...moze i jestes ekspertem..ale chyba tylko od okien..bo czytajac Twoje wypowiedzi...widac jak na dłoni, ze nie masz pojecia ani o ekonomii- zielonego pojecia!

Kolega się obudził aby się wypowiedzieć tak tylko personalnie czy oprócz tego coś w temacie?

Jeżeli personalnie to proponuję priv
Jeżeli coś do dodanie to proszę

Jeżeli personalnie i koniecznie na forum to w ojczystym języku, bo polski to chyba nie jest ?

_partner
15-11-2008, 09:51
[quote="pawlok"][quote=pluszku]
To na prawde nie jest wielka "filozofia" by ten co muruje umiał także piłą, siekiera, i młotkiem pracowac.

naprawdę tak myślisz?

pluszku
15-11-2008, 13:53
[quote=pawlok][quote=pluszku]
To na prawde nie jest wielka "filozofia" by ten co muruje umiał także piłą, siekiera, i młotkiem pracowac.

naprawdę tak myślisz?
Napisze wiecej. U mnie jest ekipa co muruje, zajmuje sie ciesielka, dekarstwem i instalacjami i jakos nie dostrzegam bym wiekszosc rzeczy miał skoapane.

lus
16-11-2008, 18:26
Patrzac na jakosc wykonania ekipy co za dom 105 m2 chciała 30.000 zl
25.000 zl za dom 110 m2 uzytkowej wydaje sie cena z III RP.
Moze dla nich dach nie wchodzi w skład SSO?

To chyba logiczne że Oliwka napisała o ekipie murarskiej budującej bryłe domu bez dachu :-)
Generalny wykonawca SSO wziąłby znacznie wiecej za mozliwosc bycia posrednikeim miedzy inwestorem a murarzem , cieslą i dekarzem...
Pawlok
A tam Generalny wykonawca ....
gdy 1,5 roku temu zaczynałem "przygode" z budowaniem pod pojeciem SSO rozumiało sie roboty murarskie + roboty ciesielski + roboty dekarskie.
To na prawde nie jest wielka "filozofia" by ten co muruje umiał także piłą, siekiera, i młotkiem pracowac.
Bo jak nie ma dachu, to moze nie ma tez ścianek działowych, rozprowadzenia kanalizacji pod chudziakiem, stropu (moze wszak byc drewaniany), kominow.
Chudy beton bedzie tez wylany czy nie? Schody betonowe na poddasze to tez SSO czy juz nie?

Czy taras (na poziomie parteru)-wejscie z salonu- to tez SSO ?

L.E.FemFem
16-11-2008, 19:08
Chyba trochę się mylicie mówiąc, że pana Kazia nie obchodzi światowy kryzys. Po pierwsze: deweloperzy będą budować mniej więc nie będą trzymać ludzi (zresztą większość na własnej działalności). Po drugie: budowlańcy będą wracać z UK i Irlandii. Poza tym mniej ludzi dostanie kredyt czyli w sumie będzie przewaga podaży nad popytem w dziedzinie usług budowlanych. Więc pan Kazio będzie miał mniejszy portfel zamówień i będzie się musiał zastanowić nad cenami. Nie wiem czy ilość przełoży się na jakość ale na ceny na pewno tak. I na podejście fachowców do roboty i inwestorów.

ZBYSZEK_SK
16-11-2008, 19:13
I tak i nie.....
Na mojej ulicy budowali, jak ja z nimi rozmawiałam latem (tarasik) , to nawet nie zapytali, co chcę budować. Facet mi z rozbawieniem pokazał kalendarz wypełniony po brzegi na rok następny. A tydzień temu przyszedł i zapytał, czy nadal mam chęć, bo wie pani -dwóch zrezygnowało z budowy a trzeci miał brać kredyt, ale nie wie....., więc mnie "wciśnie"
Niestety dla niego, tarasik już mam :D . ekipa niezła i chętnych pewnie znajdą na wypełnienie kalendarza, ale już sami wiedzą, że to eldorado wybrakowane się robi 8)
Ja miałem podobną sytuację z wykonaniem ogrodzenia z cegły klinkierowej.
Dwóch kolejnych wykonawców odmówiło mimo że uzgodniłem termin i cenę (4PLN/cegłę - murowanie + fugowanie).
Ponieważ mam jako takie pojęcie o murowaniu zacząłem sam murować.
Trwało to prawie miesiąc.
Zostało mi jeszcze tylko fugowanie klinkieru a w kieszeni 4000PLN.

tamtu
16-11-2008, 20:47
do osoby która napisała że szukała ekipy w 2007 i zaczęła budować w 2008
tak właśnie to był najgorszy z możliwych momentów na budowę współczuję i życzę z całego serca oby domek był wypieszczony,

No to was jeszcze bardziej zadziwię, bo to ja szukałam ekipy rok wcześniej. Ta sama ekipa już od pół roku nie ma terminów na 2009. Dom ok. 200 m2 wybudowali mi za 38 tys. ( mury, więźba i deskowanie) w okolicach Warszawy, czyli tam, gdzie ceny najwyższe podobno. Na dodatek gdy pojawiły się dodatkowe roboty, które nie były ustalone w specyfikacji - kwota którą chcieli była niższa od kwoty jaką myśmy oszacowali za te prace.
Nigdy nawet nie poprosili o zaliczkę. W pewnym momencie było tak, że to ja im wisiałam pieniadze, bo wyjechałam na wakacje. Majstra przeprosiłam a on nie robił problemów, bo dotąd nasze rozliczenia wyglądały wzorowo. W ramach tych pieniędzy podesłał mi jeszcze człowieka do uporządkowania terenu wokół domu. Jak schodzili z budowy to po sobie elegancko pozamiatali, a przed domem została kupka gruzu.
Ich jedyny minus - nie mieli czasu wybudować latryny, a że dogadali się z ekipą u sąsiadów to nie była im potrzebna. A nam by się przydała :)
Ekipa była z polecenia - wybudowali domy 2 znajomym osobom. Kiedyś w rozmowie majster stwierdził, że oni się nigdzie nie ogłaszają, bo nie mają potrzeby - są polecani przez tych co im domy wybudowali.

Ludzi do pokrycia dachu miałam umówionych na ponad pół roku wcześniej. Również z polecenia. Nawet nie negocjowałam kwoty, bo wiedziałam, że i tak roboty mają pod dostatkiem. I tu doznałam jeszcze większego szoku. Dach (340 m2) zrobili w tydzień. Budowa posprzątana, niewykorzystany materiał zawieziony do składu, powiekszyła się kupka gruzu. Gdy odbierałam robotę zauważyłam dziurawą rynnę. Wspomniałam właścicielowi firmy o tym, ale potem zapomniałam, bo miał do poprawienia kominki wentylacyjne (nie dogadaliśmy się). Kominki poprawił, ale dziura w rynnie była. Miałam zadzwonić i przypomnieć, ale nie zdążyłam, bo jak byłam następnym raz na budowie - rynna była już wymieniona.

Wiem, że jak dotąd miałam wiele szczęścia. Ekipy do następnych etapów mam już wszystkie umówione. Nie mamy jeszcze jedynie stolarza. I zawsze wybieram ekipy polecone przez ludzi co do których mam spore zaufanie.

Tamtu

pawlok
17-11-2008, 07:50
No to was jeszcze bardziej zadziwię, bo to ja szukałam ekipy rok wcześniej. Ta sama ekipa już od pół roku nie ma terminów na 2009.
Tamtu

A co w tym dziwnego?
Pawlok

Szelma29
17-11-2008, 09:24
Po pierwsze to jestem kolezanka a nie kolega..po drugie..to cenie posty Jareko z zakresu budownictwa a nie poglady ktore maja udowodnic , jak to bedzie nadal wspaniale i cudownie- ceny nie spadna, pan Kazio nadal bedzie cenił swoja prace duzo wyzej niz jest warta, a ogłupiali ludzie beda placic kazda złotówke aby tylko zechciał im zbudowac. TAK BYłO .. i jezeli jeszcze teraz jest..bo pociag ktory wyhamował dalej jeszcze pedzi po szynach..i stad wrazenie u wiekszosci ze nic sie nie zmieniło...ale pociag juz wyhamował..i za jakis czas stanie...argument ze u dewelopeów buduja jacys inni spece, ktorzy nie moga domkow budowac ...to bzdura...w firmach deweloperskich pełno jest zatrudnionych roznych panow Kaziów, jacków i innych ...jak im bloki wypadna to pojda na domki...pracuje w branzy dewleloperskiej to wiem...kto pracuje...jak własciciel firm wykonawczych straci zlecenia na bloki to pozwalnia pracownikow..i co pojda na zasiłek..wielui z nich trafi na rynek domkow..pozatym do tego wszyystkiego dołaczył sie skurcz kredytowy..skonczyło sie dawanie na prawo i lewo kazdemu kto chcial tylko kredycik...po pierwsze banki teraz wogole nie daja kredytow a jak daja to na innych zasadach..niz wczesniej..wyzsze marze, wyzsza prowizja itd itd...ale co jest istotne..licza juz całkiem innaczej zdolnosc kredytobiorcy i nagle moze sie okazac..ze przez kryzysem finansowym na swiecie ktos mial zdolnosc na 300 tys teraz bedzie mial na 200 tys ..( to przyklad) ...wystraczy sie rozejrzec i mozna stwierdzic ze mamy juz doczynienia powoli z deflacja...
Nieruchomosci w Polsce od 2006 roku zostały wywindowane do granic absurdu i dopoki banki kase dawały kazdemu to taniec chocholi trwał..teraz jest skurcz kredytowy ..co pociagnie za soba w czasie spadek cen..zarowno na mieszkania gotowe, w budowie, materiały , robocizne...nawet ceny działek moga lekko drgnac w dól..tylko, ze ziemia to troszke inny temat..gdyz..trzymanie ziemi własciwie nic nie kosztuje własciciela z wyjatkiem podatku raz na rok...no ale to jest smieszna suma...
ja wiem, ze jak sie myślało, ze cos jest warte tyle a tyle to trudno uwierzyc ze moze byc innaczej...wszyscy w głowach mieli wirtualne zyski ile co jest warte..ale warte jest tyle..ile kto da...a dac to miec kase..a miec z banku coraz trudniej i mniej..
..a miec gotowke....to oczywiscie...dla osob z gotowka ..idealny czas aby budowac nadchodzi...
Guru finansiery Ameryki Greenspan - stwierdził ze sie pomylił..pomylił sie w swojej ideologii o liberalnym rynku, ktory wcale nie jest liberalny bo sam Greenspan doprowadził do ogromnej interwencji w wolny rynek...ale..stwierdził tez ze oznaki kryzysu w Stanch były zauwazalne w 2006 roku..ale je zbagatelizowali...i to dziwne..bo w Polsce 2006 to poczatek cen w gore...w coraz szybszym tempie..załapalismy sie na koncowke hossy w nieruchomosciach...tam juz jest dno..a u nas bedzie..
Juz jest zle..a bedzie jeszcze gorzej...a pisanie...kryzysu nie ma..ja mam zamowienia ...na fachowcow sie czeka..placic im trzeba ile chca...to jeszcze ropedzony pociag, ktory juz paliwa nie ma..ale siła rozpedu..jeszcze jedzie..
zreszta duza przecana na rynku sie przyda...przynajmniej co niektorzy ..nie zaciagna sobie na szyje petle w postaci przewartosciowanego cena nieruchomosci kredytu na 30 lat i bedzie mniej samobojstw i depresji..

jareko
17-11-2008, 09:50
Nie do końca sie z tym zgadzam ale kto miał racje okaże sie za dwa - trzy lata
Natomiast przysłowiowy Pan Kazio już dawno powinien złom zbierać a tylko dzięki prywatnym inwestorom dalej chrzani robotę. Zatrudnia sie go by zminimalizować koszty - zatrudniają go także developerzy ale oni powoli przekonują sie ze wydanie większej ilości kasy na specjalisto w swej dziedzinie per saldo sie opłaca. Do tego trzeba po prostu dojrzeć. I dojrzewają jak zaczynają liczyć realne koszty zatrudnienia Pana Kazia. zresztą co tu gadać - ile tu już było na forum postów "pomocy" - gdzie okazywało sie ze brało sie ludzi z łapanki "bo zrobią najtaniej" a nawet projektu czytać nie umieli
Nie mowie ze kryzysu nie ma - mowie ze rozdmuchany jest przez media w stopniu oderwanym od rzeczywistości i dotyka tej branży w stopniu o wiele mniejszym niż realnie
Banki już zweryfikowały swoje podejście do klientów i jakoś radykalnych zmian - tak jak tu było na początku opisywane - nie widać
Pokazuje sie jednego developera który i tak mając już kłopoty z płynnością finansowa wstrzymuje kolejna inwestycje - innych nie można pokazać gdyż nie jest to po linii czarnowidztwa.
Ludzie jeszcze dwa miesiące temu mówiący o spadku inwestycji w budownictwie na poziomie 30-40 % lub wręcz o całkowitym załamaniu rynku już weryfikują te dane i mówią o 10 maksimum 15%
Poczekajmy - okaże sie ze spadku wogole nie będzie - ale zobaczymy - jak wspomniałem 2010 rok pokaże kto miał racje

mikson
04-03-2009, 08:49
odświeżam wątek :)

czy ktoś szuka teraz ekipy na wiosnę lato i czy jest już taniej? :)

dorisbis
04-03-2009, 11:21
odświeżam wątek :)

czy ktoś szuka teraz ekipy na wiosnę lato i czy jest już taniej? :)

ja już mam za soba naszczescie było ok.. wybudowałam domek i jestem zadowolon z ekipy.. zostały mi tynki ocieplenie i poddasze.. no i wykończenie :wink:

cyma2704
04-03-2009, 19:12
U nas taniej.

Umówiłam ekipę na koniec kwietnia - 14 tysięcy za mury (ceramika) parteru, strop monolityczny, mury poddasza, strop monolityczny, komin z obłożeniem klinkierem.

Jeszcze w tamtym roku jesienią poniżej 20 tys. nie chcieli rozmawiać.

mikson
04-03-2009, 20:03
teraz to i tak większość ekip ma kalendarzyki z rozpędu pozapisywane biednych szarych ludzików z poprzedniego roku,
troszkę się rynek ostudzi i za rok będzie już normalnie a w tym zobaczymy jeszcze że cenę można robocizny już utargować

Doom
04-03-2009, 20:20
Jeszcze nie jest taniej. Dziwna sytuacja w ogóle, pracy na rynku w mojej branży nie ma (IT), pieniędzy banki dawać nie chcą, a fachowcy nie spuszczą ani złotówki z metra.
Płytki, zastanawiam się mocno, czy sam nie kłaść. Ocieplenie dachu - to samo. Malować na pewno sam będę. Zostawiam fachowcom robotę, przy której wiem, że zrobię wolniej, drożej i krzywiej ;)

No i nadal tak jest, że nie tylko dobrych fachowców, ale nawet wyrobników znaleźć trudno, takich, którzy by negocjowali ceny.
Ja czekać niestety z tym co mam (okna, prąd, tynki) z różnych względów nie mogę :(
Doom_

bobiczek
04-03-2009, 21:00
Ekipy na wiosne już zaklepane.
Juz jest prawie wiosna.
Ja bym nie czekał
Chyba i tak późno.
Developer ma kryzys - ekipy dobrych murarzy - chyba nie

mikson
09-03-2009, 19:58
i takich przypadków będzie coraz więcej :) trzeba przełamywać lobby cenowe :)
mówiłem że warto poczekać do wiosny ale przez grupkę osób zostałem zakrzyczany "że ceny nie spadną" :)

himlaje
09-03-2009, 23:28
Mysle, że dobre ekipy od SSO będa jeszcze miały troche roboty/zleceń. Jak na jesieni szukałem to wtedy już niektórzy mieli dla mnie czas dopiero na wiosne br lub nawet na połowe roku. To dotyczy tych dobrych ekip, które sa solidne i klient klientowi je poleca. Gorsze ekipy, które nie mają takiej reklamy od klientów a przez to mniej zleceń i zacznie im się robić pusto w grafiku moga być skłonne do większych negocjacji cenowych. Może sysuacja zmieni się w drugiej połowie roku - zobaczymy.
Swoja drogą niedawno przypadkowo rozmawiałem z jedną ekipą więc dla wiosennego rozpoznania rynku dałem swój dom do wyceny. Ich wycena robiona na początku marca była wyrażnie droższa od tej jaką mam ustalona z moja obecna ekipa na jesieni 2008. Nie wiem czy ma tyle roboty (ale raczej nie bo był skłonny zacząć u mnie roboty w ciągu kilku dni) czy narazie zamierza trzymać szczytowy poziom cenowy...

mikson
10-03-2009, 20:42
moim skromnym zdaniem to pociąg jest jeszcze rozpędzony
z jednej strony ludzie pokupowali działki pod budowę i jak biorą kredyty to nie czekają 2-3 lat na stabilizacje tylko muszą budować bo raty ich gonią a dwa że materiały już spadły i tylko czekać jak ekipy popuszczą ceny bo cudów nie będzie,
w tej chwili działki stoją w ofertach i nikt ich nie chce kupować , więc zdecydowanie spadnie ilość pozwoleń w tym roku, ekipy mają to szczęście że łapią rozpędzonych ludzi którzy nie mają wyjścia i dlatego jeszcze czują się pewnie ale do czasu,,

1950
10-03-2009, 21:13
dla tych co sądzą że materiały stanieją

06.04.2009 Kospel Podwyżka cen
01.04.2009 Oras Podwyżka cen
01.04.2009 Perfexim Podwyżka cen
01.04.2009 Clage Podwyżka cen
01.04.2009 Kludi Podwyżka cen
01.04.2009 Roca Zmiana cen
01.04.2009 Idmar Podwyżka cen
01.04.2009 Franke Zmiana cen
01.04.2009 Danfoss Zmiana cen
01.04.2009 Siemens Zmiana cen
01.03.2009 Kessel Zmiana cen
01.03.2009 Deante Podwyżka cen
01.03.2009 Rada Armaturen Zmiana cen
01.03.2009 Magnaplast Podwyżka cen
01.03.2009 Instalmet Zmiana cen
01.03.2009 Alfa Laval Zmiana cen
01.03.2009 Reflex Zmiana cen
01.03.2009 Perfexim Podwyżka cen
01.02.2009 Sanitec KOŁO Zmiana cen
01.02.2009 Odlewnia Zawiercie Podwyżka cen
01.02.2009 Ridgid Podwyżka cen
02.01.2009 Rothenberger Zmiana cen
02.01.2009 Broen Podwyżka cen
01.01.2009 Ariston Podwyżka cen
01.01.2009 Danfoss Podwyżka cen
01.01.2009 Giersch Podwyżka cen
01.01.2009 Zehnder Podwyżka cen
01.01.2009 Geberit Zmiana cen
01.01.2009 De Dietrich Podwyżka cen

nie liczcie na to,
codziennie przychodzą maile od producentów o zmianach cen

mikson
10-03-2009, 21:24
pln się osłabiło a do połowy roku ma wg analityków się umocnić więc też to będzie decydujące o stabilizowaniu się cen a w z drugiej strony ropa i paliwa poszły w dół więc transport jest tańszy itd

phans
16-03-2009, 09:03
Budowa domu o 30 proc. tańsza
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/119113,budowa_domu_o_30_proc_tansza.html

pluszku
16-03-2009, 10:27
Budowa domu o 30 proc. tańsza
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/119113,budowa_domu_o_30_proc_tansza.html
Bujda, lipa, statystyka.
Ocieplenie budynku wraz z tynkiem 20 zl/m2 - trzeba zrobic w tydzien czasu bo na sam wynajem rusztowania nie starczy.

Czego nie ma na tym kosztorysie?
Instalacje : elektryczna, wodna, kanalizacyjna
Brak wylewek, posadzek
Brak ocieplenia poddasza, zabudowa z płyt KG
Jakies papatety, brama garażowa, umywalki, kibelki, wanny.
Skoro przy 150 m2 mamy dach 190 m2 to pewnie dom z poddazem - jakies schody trzeba doliczyc

Tak ze stówke jeszcze trzeba na oko dołożyc.

mikson
29-04-2009, 17:43
odświeżam

i jak są osoby które szukały na jesieni ekipy i teraz mają jakieś porównanie cen?
:)

emqwadrat
29-04-2009, 19:49
Ja może podam info z drugiej strony.

Ekipa która mi budowała na jesień do stanu SSO+ właśnie mi wykańcza do stanu developerskiego.
Roboty mają prawie na cały rok poza małymi okienkami. Wyceny robią takie jak rok temu.

Cenowo byli średni ale szybkość, jakość i rzetelność roboty oceniam na 4+ w pięciostopniowej skali...... niektórzy jeszcze takie skale pamiętają :D

mikson
30-04-2009, 06:44
a porównywałeś inne ekipy czy tylko tę jedną
mój sąsiad szukał na jesieni i odpuścił a teraz na wiosnę znalazł też sprawną ekipę i w dobrej cenie więc jak widać jest różnie, wniosek wypełnione kalendarzyki powoli przestają być zapełnione w tym roku będzie to już pewnie mocniej zauważalne

pozdr

emqwadrat
30-04-2009, 08:58
a porównywałeś inne ekipy czy tylko tę jedną
mój sąsiad szukał na jesieni i odpuścił a teraz na wiosnę znalazł też sprawną ekipę i w dobrej cenie więc jak widać jest różnie, wniosek wypełnione kalendarzyki powoli przestają być zapełnione w tym roku będzie to już pewnie mocniej zauważalne

pozdr

Nie porównywałem bo po prostu nie chciałem.
Może i bym znalazł kogoś tańszego ale tych znam i wiem, że zrobią mi robotę dobrze a z innymi to znowu mała loteria.
I tyle...... :wink:

hojnorek
30-04-2009, 09:45
Ja może podam info z drugiej strony.

Roboty mają prawie na cały rok poza małymi okienkami. Wyceny robią takie jak rok temu.



a co Ci mieli powiedzieć, że jakbyś poczekał rok to zaoszczędziłbyś 20% :-)))
ja szukałem ekipy w zimie. jestem zadowolony z ceny którą wtedy wynegocjowałem. sąsiad który zaczął 2 lata temu powiedział że płacił więcej
z drugiej strony... w zimie faktycznie miałem mocne stanowisko w negocjacjach. teraz zaczął się ruch i sam majster mówi że nie może opędzić się od klientów, więc chyba faktycznie dobrze zrobiłem że nie czekałem. teraz na tapecie nie jest już kryzys tylko świńska grypa :)))

emqwadrat
30-04-2009, 15:29
Ja może podam info z drugiej strony.

Roboty mają prawie na cały rok poza małymi okienkami. Wyceny robią takie jak rok temu.



a co Ci mieli powiedzieć, że jakbyś poczekał rok to zaoszczędziłbyś 20% :-)))


Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi....? Chcesz się czepić, udowodnić, że przepłacam czy może o coś innego. :o

Zapytałem ich o ich stawki w celach informacyjnych dla tego wątku dwa dni temu... Nie mialo to już żadnego znaczenia w moich rozmowach cenowych z nimi bo już wszystko zostało ustalone wczesniej. To jest po prostu przyklad, że niektórzy cen nie obniżają....

mikson
01-05-2009, 13:05
ja miałem budować się teraz ale mam problem z kredytem więc poczekam do następnego roku, materiały może już nie stanieją jak do tej pory ale robocizna tak ,nawet gdzieś już ktoś podawał że drastycznie zmalała ilość pozwoleń na budowę więc rynek zareaguje z opóźnieniem mam na myśli "wypełnione po brzegi kalendarzyki ekip", a szczególnie stanieją grunty gdzie ich zaporowa cena powoduje że ludzie czekają z kredytami pod zakup i inwestycje i to wymusi głównie zmniejszenie popytu co już jest widoczne i zejście z cen ekip może nie 50% ale zawsze 10-20%, czas pokaże,, powodzenia w wyborach ekip i budowaniu oby każda złotówka wydana była jak najlepiej

pozdr

Arnika
03-05-2009, 09:24
W moim regionie coraz to więcej wydaje się pozwoleń.
Roboty architekci nie mogą przerobić. Nie maja czasu na uzgodnienia, poprawki.

Co do ekip, za budowanie SSO, to są które ze względu na ,,kryzys" na dzień dobry z mojego projektu zszedł z 80000 na 50-5500zł, inni podali cenę 58000zł, 72000zł, 78200zł(ale ten w ogóle nie był brany pod uwagę) i ekipa podobno bardzo dobra powiedziała 65000zł, ale sami robimy kanalizę i zagęszczamy. Jeszcze muszę dobrze się dogadać co i jak, ale podobno najlepsi. Może warto.
Kilku nie podało mi ceny przez kilka miesięcy. Widocznie im na tym nie zależy.

Czyli ci co są dobrzy to ceny trzymają, bo i pracy dużo mają.

jeanpascale
03-05-2009, 20:32
Ale ceny!!! 78 tys ?!!! za SSO?!!! szkoda ze wczesniej nie "spotkalismy sie" znajomemu podesłałem ekipe za podobny dom biorą 45 tys. i Pracuja po 12 h dziennie.

Arnika
03-05-2009, 21:07
Ale ceny!!! 78 tys ?!!! za SSO?!!! szkoda ze wczesniej nie "spotkalismy sie" znajomemu podesłałem ekipe za podobny dom biorą 45 tys. i Pracuja po 12 h dziennie.

No właśnie.
Niestety najprawdopodobniej ekipa zostanie za 65000, ale sprawdzona przez ludzi, nawet na forum laski pisały, że jest dobra. A ponieważ zostaję z całą budową sama, więc musi być to jedna ekipa od całego SSO i mają dobrze wymurować. Chociaż uważam, że i te 65000 to też sporo jak na dom parterowy, niepodpiwniczony, bez poddasza użytkowego, strop lekki drewniany, dach kryty dachówką. Z drugiej strony dzisiaj przeliczyłam metry kw. podłóg i wyszło mi 230m2 w jednym poziomie , więc i dom też jest nie mały jak na bungalow. Nie chciałabym nikogo skrzywdzić, ale też liczymy kasę, ale z drugiej strony potrzebuję wybudować dom szybko i bardzo dokładnie.

Ci co powiedzieli mi taką kasę , to ja z nimi nawet nie rozmawiałam, zostawiłam projekt w hurtowni budowlanej i poprosiłam aby dali to tej ekipie, aby powiedziała swoją cenę,. Za 72tys. pan został skreślony bo też wydawało mi się że dużo, a nie znałam żadnej o nim opinii, (może dobrze murują).
Będę rozpoczynać w połowie czerwca może parę di wcześniej i chciałabym przez wakacje wybudować, najpózniej we wrześniu. A ta ekipa co ją mam na oku to nawet w 8 chłopa buduje jak jest taka potrzeba i też od 7.00 do wieczora..

Czy macie jeszcze jakieś spostrzeżenia odnośnie ekip?

jeanpascale
03-05-2009, 22:07
za takie pieniadze to za kazdy dzien zwłoki niech płaca :D zrob dobra umowe i zakonczeniu kazdego etapu rozliczaj szczegółowo.Pozdrawiam

Arnika
03-05-2009, 22:29
A Wy macie takie umowy? jak one brzmią? Nie wiem czy Ci wykonawcy mają firmę, czy tylko budują? Ale laski z FM były z nich zadowolone, dotarłam do jednego domu i rozmawiałam z właścicielką, i ona też bardzo ich polecała. Widziałam dwa domy wymurowane i położona dachówka w realu i jest OK. Tego nie dopytałam. Nie dopytałam dziewczyn czy miały umowy czy nie, ale wiem , że płaciły po każdym etapie. Podobno niesamowicie uczciwi, nie targują się o cenę, i jak robią to nawet dwa, trzy miesiące i jest SSO, a dopiero potem będzie zabawy w wykańczanie się.

batko lenin
04-05-2009, 20:35
Vide tytuł wątku- czekaj tatka latka :wink: Człowiek przykładający się do pracy i mający zaklepane terminy parę miesięcy naprzód raczej nie zejdzie z ceną w dół, dobrzy ludzie...

hojnorek
07-05-2009, 09:13
A Wy macie takie umowy?

tak
u mnie brzmi to tak:

21. W przypadku opóźnienia w zapłaceniu faktury Wykonawca ma prawo do naliczania odsetek za zwłokę w wysokości ustawowej.
22. W przypadku opóźnienia wykonania przedmiotu umowy określonego w §1 Zamawiający ma prawo do naliczenia kar umownych w wysokości 1% wartości niewykonanych prac za każdy dzień zwłoki.

szopen
19-05-2009, 10:37
Fajnie się czyta ten wątek po roku :)

Czy dyskutanci później rozmowę tą (tę?) kontynuowali?

batko lenin
19-05-2009, 15:31
...w cztery oczy albo na innym forum :wink: