PDA

Zobacz pełną wersję : Będę miał 30 tyś pln, czy zabierać się za budowę?



Inwestor012
09-11-2008, 23:12
Z pierwszym kwartale 2009 będę miał 30tyś PLN własnych oszczędności. Działkę już mam.
Myślę o domu piętrowym, chciałbym aby miał 2 pełne kondygnacje po około 90m2 + garaż w bryle domu na 2 stanowiska. Bez udziwnień, chcialbym uniknąć poddaszy ze skosami, okien dachowych etc co mam nadzieje wpłynie korzystnie na cenę jednostkową za m2 oraz na komfort mieszkania. Dach spadzisty ale tylko na tyle na ile wymagają WZP.
Zastanawiam się czy startować z budową w okolicy 2 kwartału 2009 czy jeszcze zaczekać rok - dwa (na zwiększenie wkładu własnego +ewentualny spadek cen)

Ciśnienia na budowę w 2009 nie mam, z drugiej strony patrząc działka leży niezagospodarowana, a ja się starzeję

Zdolność kredytową posiadam i albo mogę ją wykorzystać i zacząć budowę wcześniej, albo zaczekać rok i wtedy wystartować z wkładem około 120tyś lub 2 lata z wkładem 200 tyś

Czy znacie mniej więcej koszty kredytów - ile zaoszczędzę na kredycie startując ze 120tyś wkłądem włąsnym w stosunku do 30tyś?

Nefer
09-11-2008, 23:30
Za mało danych. Idź do banku (albo doradcy) to Ci dokładnie policzy. Teraz pytasz ile kosztuje czerwony samochód.

Bazhyl
10-11-2008, 06:31
Jeśli bezwzględnie chcesz wybudować dom ja osobiście rozpocząłbym za swoje i rozciągnąłbym budowę na 2 lata. W momencie braku gotówki wziąłbym kredyt. Za 30kzl może uda Ci się pozałatwiać wszelkie papierki i wylać fundament.

woland1980
10-11-2008, 12:15
Zaczynaj, jak jesteś pewien że się nie rozmyślisz.

30tys

- 5tys. - 6tys. projekt+adaptacja+wpis w działkę+geodeta
- 5tys. - 6tys. robocizna fundament
- 15tys. materiał (beton, stal, bloczki,piach, deski,)

i zostanie ci coś na nieprzewidziane a pewne wydatki...

Foczki
10-11-2008, 12:21
pewnie że zaczynaj, z tego co piszesz widze ze może powolutku budować bez kredytu. W oczekiwaniu na kolejną wyplatę możesz spokojnie szukać taniej ekipy itp. A jak Cię przyciśnie to kredyt.

canna
10-11-2008, 14:06
Masz 30 tysięcy a za dwa lata będziesz miał 200? poczekaj dwa lata.
Na ewentualny spadek cen nie licz, czemu ceny miałyby spadać? ceny wzrosną a nie spadną, szczególnie robocizna.
Za 30 000 wylejesz fundamenty i co dalej? zostawisz je na rok? dwa lata?
po tym czasie okaże się, że:
- chcesz inny dom
- masz więcej/mniej pieniędzy i możesz/musisz mieć inny dom
- masz inny pomysł na zagospodarowanie pieniędzy
- etc., etc.,

Dreikainnen
10-11-2008, 16:18
Masz 30 tysięcy a za dwa lata będziesz miał 200? poczekaj dwa lata.
Na ewentualny spadek cen nie licz, czemu ceny miałyby spadać? ceny wzrosną a nie spadną, szczególnie robocizna.
Za 30 000 wylejesz fundamenty i co dalej? zostawisz je na rok? dwa lata?
po tym czasie okaże się, że:
- chcesz inny dom
- masz więcej/mniej pieniędzy i możesz/musisz mieć inny dom
- masz inny pomysł na zagospodarowanie pieniędzy
- etc., etc.,

Dokładnie, mało to fundamentów stoi przez kilka lat bo ludzie się rozmyślili /zmieniła się sytuacja finansowa.

Inwestor012
11-11-2008, 00:00
Miałem raczej na mysli aby zaczynać z 30 tyś i wspierać się kredytem.. lub zaczekac ze 2 lata, z większych juz wtedy oszczednosci wybudować może stan surowy i dopiero potem wesprzeć się kredytem.

Jeśli kryzys będzie się przedłużał, to może bedzie mniej inwestorów i majstrowie zejdą z cen. To oczywiście moje gdybanie

Bazhyl
11-11-2008, 05:03
Masz 30 tysięcy a za dwa lata będziesz miał 200? poczekaj dwa lata.
Na ewentualny spadek cen nie licz, czemu ceny miałyby spadać? ceny wzrosną a nie spadną, szczególnie robocizna.
Za 30 000 wylejesz fundamenty i co dalej? zostawisz je na rok? dwa lata?
po tym czasie okaże się, że:
- chcesz inny dom
- masz więcej/mniej pieniędzy i możesz/musisz mieć inny dom
- masz inny pomysł na zagospodarowanie pieniędzy
- etc., etc.,

Dokładnie, mało to fundamentów stoi przez kilka lat bo ludzie się rozmyślili /zmieniła się sytuacja finansowa.

Wszystko się zgadza (prawie) jednak założenie jest takie, że jednak mamy do czynienia z poważnym inwestorem, który jak już zacznie, to skończy.

Moim zdaniem bardziej bezstresowe i korzystniejsze pod wieloma względami jest planowanie budowy na dwa lata. Dlatego ja osobiście rozpocząłbym z 30 tyś w 2009 i zakończył przed zimą do poziomu 0, w kolejnym roku stan surowy, w 2011 zakończenie budowy z kredytem. Sam buduję od początku 2007, bo mam gdzie mieszkać i na budowie spotkała mnie już nie jedna niespodzianka, jednak nie mając ciśnienia nie mam też nadmiernej ilości stresu.

canna
11-11-2008, 12:13
Bazhyl, każdy robi jak mu pasuje. Większość z budujących się ma gdzie mieszkać. Jednak mądre powiedzenie mówi: kto długo buduje ten drogo buduje. Bo przychodzi moment, że trzeba utrzymywać dwa domy.

Inwestor012 - jeśli chcesz się posiłkować kredytem, to bierz go i zaczynaj.
30 tysięcy to niezły początek w takiej sytuacji. Będziesz miał wkład własny i banki spojrzą przychylnie.
Jeśli rozpatrujesz te dwa plany, to ja zaczynałabym teraz i brałabym kredyt. Za dwa lata będziesz mieszkać w domku i możesz wcześniej zacząć spłacać kredyt. Na spadek kosztów raczej nie liczyłabym. Życie drożeje a wykonawcy też chcą żyć na przyzwoitym poziomie. Wszyscy chcemy podwyżek pensji, czemu fachowcy mieliby godzić się na ich obniżenie?

Wowka
11-11-2008, 13:58
Czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedż, że teraz nie masz praktycznie nic, ale od przyszłego roku możesz odłożyć 100 000 zł rocznie?
Jeśli tak to gratuluję błyskawicznego wzrostu wynagrodzenia.

Taki dochód umożliwia realizację inwestycji bez posiłkowaniem się kredytem.
Pamiętaj kredyt na 20 lat w wysokości 200 000 zł to obciążenie prawie 400 000 zł. Lepiej poczekaj ten rok lub dwa. Pozwoli to Tobie zaoszczedzić 200 000 zł. Ten czas możesz poświęcić na prace nad projektem, doprowadzeniu mediów, ogrodzenie i zagospodarowanie działki.

Przy prognozie Twoich dochodów rada z postu powyżej

.....Za dwa lata będziesz mieszkać w domku i możesz wcześniej zacząć spłacać kredyt......
Jest nieprzemyślana

jacekp71
11-11-2008, 15:49
sorry, ale sie usmialem ;-)
i zaznaczam, ze nie szyderczym smiechem ....

wg mnie temat jest niewlasciwie postawiony, bo 30 tys. na budowe to zadna kwota,
pytanie brzmi, czy i kiedy autor watku jest w stanie zabezpieczyc 350-400 tys na realizacje domu,
termin kiedy da odpowiedz nt startu budowy,
prace, ktore da sie wykonac z budzetem 30 tys. nie przyspiesza znacznie dnia zamieszkania,

Inwestor012
11-11-2008, 16:04
Czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedż, że teraz nie masz praktycznie nic, ale od przyszłego roku możesz odłożyć 100 000 zł rocznie?

Teraz jestem nawet na minusie. Wynika to raczej z wcześniejszych zakupów (działka) niż zmian w dochodach. Z odłożeniem 100 pewnie byłoby ciezko ale przy zacisnieciu pasa i założeniu niepogorszenia dochodów 80 tyś powinno dać radę



Lepiej poczekaj ten rok lub dwa. Pozwoli to Tobie zaoszczedzić 200 000 zł. Ten czas możesz poświęcić na prace nad projektem, doprowadzeniu mediów, ogrodzenie i zagospodarowanie działki.

Chyba tak właśnie zrobię. W przyszłym sezonie doprowadzić prąd, zrobić studnię, jakiś barak, ogrodzenie i projekt a w 2010 wystartować z budową

canna
11-11-2008, 21:02
Czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedż, że teraz nie masz praktycznie nic, ale od przyszłego roku możesz odłożyć 100 000 zł rocznie?
Jeśli tak to gratuluję błyskawicznego wzrostu wynagrodzenia.

Taki dochód umożliwia realizację inwestycji bez posiłkowaniem się kredytem.
Pamiętaj kredyt na 20 lat w wysokości 200 000 zł to obciążenie prawie 400 000 zł. Lepiej poczekaj ten rok lub dwa. Pozwoli to Tobie zaoszczedzić 200 000 zł. Ten czas możesz poświęcić na prace nad projektem, doprowadzeniu mediów, ogrodzenie i zagospodarowanie działki.

Przy prognozie Twoich dochodów rada z postu powyżej

.....Za dwa lata będziesz mieszkać w domku i możesz wcześniej zacząć spłacać kredyt......
Jest nieprzemyślana

masz rację
Szczególnie, że jak widać przyszłe dochody są w sferze planów nie w pełni konkretnych. Zaciskanie pasa to co innego niż pewność dochodu. Zawsze mogą zajść nieprzewidziane zdarzenia, które te plany zrujnują a fundamenty pochłoną realnie istniejące 30 tysięcy.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że Inwestor012 dopiero w ostatnim poście wyraził się jasno. Dotychczas można było przypuszczać, że za dwa lata będzie miał pewne 200 000. A, żeby mieszkać w domku warto wziąć kredyt. Pod warunkiem, że ma się pewność możliwości spłacenia go.
Ale ja jestem niecierpliwa i czekanie dwa lata to dla mnie wieczność.

czandra
12-11-2008, 13:43
Z pierwszym kwartale 2009 będę miał 30tyś PLN własnych oszczędności. Działkę już mam.

Lepiej to przeznaczyć na dobrą wycieczkę. Pozostaną miłe wspomnienia.
Z taką kwotą rozpoczynanie budowy to nieporozumienie i gotowe kłopoty rodzinne.

pati25
12-11-2008, 14:28
Lepiej pozbieraj wiecej kasy i dopiero zaczynaj .Bo jesli nic z tego nie wyjdzie (domu)to działke sprzedaż a działkę z zaczeta budowa trudniej bedzie sprzedac .

Inwestor012
12-11-2008, 21:51
Lepiej to przeznaczyć na dobrą wycieczkę. Pozostaną miłe wspomnienia.
Z taką kwotą rozpoczynanie budowy to nieporozumienie i gotowe kłopoty rodzinne.

Na dobrą wycieczkę przeznaczam znacznie mniej. Dlatego myslę o budowie domu, bo gdybym wydawał tak jak piszesz to pewnikiem bym żył dożywotnio w blokowisku zakładając dochody które mam

Inwestor012
12-11-2008, 22:16
Lepiej pozbieraj wiecej kasy i dopiero zaczynaj .Bo jesli nic z tego nie wyjdzie (domu)to działke sprzedaż a działkę z zaczeta budowa trudniej bedzie sprzedac .

nie zakładam na razie sprzedaży działki:(

czandra
12-11-2008, 22:50
Nie ma się co irytować. Przed rozpoczęciem budowy zawsze są optymistyczne założenia. Życie to koryguje. Teraz jednak czas gra na korzyść. Ceny materiałów budowlanych spadają, ciekawe tylko jak długo. Nie ma też problemów z wykonawcami. Na domek jednak trzeba mieć 400 tys. (plan optymistyczny). Przy 200 tyś. wkładu własnego zawsze można wziąć kredyt 200-250 tys, albo 300, jeżeli okaże się, że może zabraknąć. Przy 30 tys. nie warto sobie nawet głowy zawracać. Przy obecnych warunkach udzielania kredytów - wkład własny do 30%, nie ma co startować.

martinez44
13-11-2008, 10:08
Mnie stan surowy otwarty wyniósł 115 tys. zł (z dachem) - dom 184m po dpodłogach - poddasze użytkowe, + piwnica 100m pod całością. Działkę miałem przedtem. Do wprowadzenia się potrzebne będzie jeszcze kolejne 60 tys. Nie wiem skąd się biorą kwoty po 400 tys. zł. A raczej wiem. Piętro firma zaoferowała mi się wykonać za 22 tys. zł. - w sumie inna ekipa wykonała je za 8 tys. zł. :wink:

monia77w1
13-11-2008, 10:36
Mnie stan surowy otwarty wyniósł 115 tys. zł (z dachem) - dom 184m po dpodłogach - poddasze użytkowe, + piwnica 100m pod całością. Działkę miałem przedtem. Do wprowadzenia się potrzebne będzie jeszcze kolejne 60 tys. Nie wiem skąd się biorą kwoty po 400 tys. zł. A raczej wiem. Piętro firma zaoferowała mi się wykonać za 22 tys. zł. - w sumie inna ekipa wykonała je za 8 tys. zł. :wink:

Zapewniam Ci, że kwoty 400 tysiecy nie biorą się z kosmosu a wiekszość inwestorów oszczędza gdzie się da.
Rozumiem, ze w 60 tysiącach mieszczą sie wszystkie instalacje, ocieplenie, okna, tynki, wylewki, podłogi, drzwi, bramy, łazienki i meble.
Jeśli tak to podziwiam bo ja jakos sobie tego nie wyobrażam :roll:

czandra
13-11-2008, 10:39
Dom 184 m2 do zamieszkania za 175 tys. zł - 951 zł za m2, w tym podpiwniczenie 100 m2 :o Powiedz proszę co ma kosztować te 60 tys.?

Nefer
13-11-2008, 10:52
Martinez ,
115.000 - stan surowy otwarty - ok.

Rozumiem , że całą resztę poniżej chcesz zrobić za 60.000 ?

Okna, drzwi, brama garażowa
osadzenie drzwi zewnętrznych, okien i bramy garażowej
osadzenie okien dachowych
ocieplenie poddasza
paroizolacja
montaż profili i ułozenie płyt g-k poddasza + wyjście na stryszek
montaż płyt osb stryszku
rozprowadzenie kanalizacji /wykonanie szamba
przyłącze wody
rozprowadzenie instalacji zwu + cwu
rozprowadzenie instalacji elektrycznej, rozdzielnicy, instalacjie alarmowej TV, telefonicznej, sieci komp.
instalacja skrzynek rozdzielaczy
tynkowanie ścian wewnętrznych + osadzenie puszek elektrycznych
przyłącze energetyczne
ocieplenie i izolacja podłogi na gruncie
rozprowadzenie ogrzewania podłogowego i podłączenia grzejników
przyłacze gazu + montaż zbiornika
montaż pieca i zasobnika - uzbrojenie kotłowni
wylewka z plastyfikatorem + zbrojenie
montaż balustrady antresoli, balkonu i schodów
montaż kominka
malowanie ścian
montaż grzejników
ułożenie kafli, biały montaż
ułożenie podłogi pływającej poddasza, okładziny schodów, paneli/parkietu
montaż gniazdek elektrycznych
montaż oświetlenia
uzbrojenie instalacji alarmowej
osadzenie drzwi wewnętrznych
montaż listew przypodłogowych
osadzenie parapetów wewnętrznych i zewnętrznych
montaż szaf garderoby
montaż mebli kuchennych + AGD
montaż karniszy
ocieplenie budynku
tynki zewnętrzne
montaż i malowanie podbitki
montaż rynien spustowych
montaż płyt osb poddasza
generalne sprzątanie
wjazd na działkę, podjazd i chodnik
wykonanie tarasu
budowa śmietnika
położenie kafli na ganku
markiza
ścieżki ogrodowe
oświetlenie zewnętrzne
instalacja nawadniająca ogrodu
zagospodarowanie ogrodu

Havena
13-11-2008, 11:22
Za 30kzl może uda Ci się pozałatwiać wszelkie papierki i wylać fundament.

Za 30tys??? :o Mowy nie ma...

Wowka
13-11-2008, 11:24
Mnie stan surowy otwarty wyniósł 115 tys. zł .... Do wprowadzenia się potrzebne będzie jeszcze kolejne 60 tys. ......

Koszty wykończeniówki w wysokości 1/2 kosztu stanu surowego otwartego?

Pierwsze słyszę o takich proporcjach.

Wnioski:

A) ktoś Cię "naciął" na zbyt wysokie koszty stanu surowego. W to akurat wątpię gdyż 115 000 zł to niewielki koszt jak na całkiem spory kubaturowo budynek.

B) Będziesz mieszkał w iście spartańskich warunkach

C) Wykończysz tylko jeden pokój z kuchnią a resztę zrobisz za kilka (naście) lat

D) Nie do końca Wiesz o czym piszesz.

Stawiam na opcję D

maysee
13-11-2008, 13:45
Witam. W tym roku takze rozpoczalem budowe domu (180m2, uzytkowe poddasze), oto co udalo mi sie zrobic za 36 tys zlociszy:

- wszelkie sprawy papierkowe, projekt, geodeci, pozwolenia
- przeniesienie drenu spod domu
- fundamenty
- emki na stan zero (ok 500) - dom trzeba bylo dzwignac ponad poziom przyszlej drogi
- ok 100 ton zwiru do srodka
- wylewanie slepej posadzki
- robocizna do powyzszych

Na ten rok konczymy. Takze podsumowujac, z 30tys mozesz smialo zaczynac budowe. Pozdrawiam.

pierwek
13-11-2008, 13:57
ze 40tys to kosztował mnie sam stan "0" - 8k pln kosztowało mnie 500t piachu którym musiałem zasypać fundamenty.
Rada:

"Takze podsumowujac, z 30tys mozesz smialo zaczynac budowe"

jest IMHO zbyt optymistyczna. W zależności od warunków gruntowych oraz lokalnego rynku budowlanego (inny koszt robocizny pod Warszawą a inny na Podhalu ) 30k pln może ni starczyć nawet na stan "0"

RadziejS
13-11-2008, 14:00
Coś jak dom w tuberozach ale bez garażu - w sumie ze 220 mkw. Na teraz 130k PLN. Do stanu deweloperskiego brakuje wylewek, sufitów nad poddaszem, ogrzewania. Ocieplenie jest 16 cm ale bez ostatecznego tynku.

Do wprowadzenia brakuje mi z 70k PLN. Potem dodatkowo z 40k żeby już mieszkało się przyjemnie. Ogródki i inne bajery potem.

Przykład z ostatnich dni - zabudowa poddasza - cena za robociznę 90 zł za metr - firma okolice W-wy. Kontroferta - 28 zł - dwóch panów z okolic Siedlec. Zdecydowałem się robić sam z ojcem - oszczędzę od 4000 do 11000. Fakt, trochę to potrwa, ale nie mam kasy (a raczej mi szkoda - kupię sobie kocioł w to miejsce).

To na co chcę zwrócić uwagę to nie potwierdzenie, żeby budować mając 30k PLN (ja miałem 60k i pewne perspektywy - aczkolwiek mieszkania do sprzedania nie posiadałem). Chodzi mi o to, że jeden i taki sam dom można wybudować za 250k PLN i myśleć, że dałoby się taniej trochę, albo za 400k i myśleć że i tak się sporo oszczędziło.

RadziejS
13-11-2008, 14:02
Coś jak dom w tuberozach ale bez garażu - w sumie ze 220 mkw. Na teraz 130k PLN. Do stanu deweloperskiego brakuje wylewek, sufitów nad poddaszem, ogrzewania. Ocieplenie jest 16 cm ale bez ostatecznego tynku.

Do wprowadzenia brakuje mi z 70k PLN. Potem dodatkowo z 40k żeby już mieszkało się przyjemnie. Ogródki i inne bajery potem.

Przykład z ostatnich dni - zabudowa poddasza - cena za robociznę 90 zł za metr - firma okolice W-wy. Kontroferta - 28 zł - dwóch panów z okolic Siedlec. Zdecydowałem się robić sam z ojcem - oszczędzę od 4000 do 11000. Fakt, trochę to potrwa, ale nie mam kasy (a raczej mi szkoda - kupię sobie kocioł w to miejsce).

To na co chcę zwrócić uwagę to nie potwierdzenie, żeby budować mając 30k PLN (ja miałem 60k i pewne perspektywy - aczkolwiek mieszkania do sprzedania nie posiadałem). Chodzi mi o to, że jeden i taki sam dom można wybudować za 250k PLN i myśleć, że dałoby się taniej trochę, albo za 400k i myśleć że i tak się sporo oszczędziło.

Havena
13-11-2008, 14:10
Zdecydowałem się robić sam z ojcem - oszczędzę od 4000 do 11000. Fakt, trochę to potrwa, ale nie mam kasy (a raczej mi szkoda - kupię sobie kocioł w to miejsce).


Widzisz, na to trzeba miec czas... A jesli sie chce jednoczesnie odlozyc tych kilka(nascie?) tys. miesiecznie, to trzeba jeszcze odrobinke popracowac zawodowo, co tez moze troche czasu zabrac. I jak tu rozciagnac dobe?
Osobiscie nie znam nikogo (pewnie obracam sie w takim towarzystwie...), kto budowalby szybko i bez kredytu...

A najgorsze w tym calym kredycie jest to, ze trzeba go splacac... Z odsetkami...

RadziejS
13-11-2008, 14:43
Havena,

ja też nie znam nikogo, kto by budował szybko i bez kredytu. Bo wydaje mi się, że tak się po prostu nie da. Mając kasę to można sobie wybudować dom w Polsce nawet i z Australii.

Ja zakładam że od wbicia łopaty do zamieszkania to ok 2,5 roku. Acha, i tanie budowanie wymaga wielu wyrzeczeń... Nervosolu jeszcze nie potrzebuję, ale magnez łykam coby się mniej stresować.

Jeśli chodzi o czas to mogę pracować do 3-4h dziennie po pracy, całe soboty. Letko nie ma. Czasami mam dość, ale jak słyszę, że robocizna poddasza to 90 zł to mi się jakoś siły do pracy znajdują ;-)

czandra
13-11-2008, 15:12
Ja zakładam że od wbicia łopaty do zamieszkania to ok 2,5 roku.

Dosyć długo. U mnie trwało to 1,5 roku, co najmniej o pół za dużo, ale to z winy wykonawców. Nie wiem jak u ciebie, ale w moim przypadku przeciąganie budowy, to byłby tylko dodatkowy koszt. Do tego, im dłużej to trwa, tym mniej chęci na dalsze budowanie. Najwięcej zapału i dobrego humoru jest przez pierwsze pół roku. Potem jest coraz gorzej. O woykończeniówce nie wspomnę, zwłaszcza, gdy się pracuje i budowy dogląda się z doskoku, a na tym etapie trzeba co chwilę być na budowie.

pierwek
13-11-2008, 21:14
moja budowa trwa od kwietnia 2007 i nie czuję żeby trwała zbyt długo a do końca wykończeniówki myślę że jeszcze rok - każdy ma chyba swoje tempo - dla jednego 1 rok będzie długo a dla drugiego 3 lata będzie dość szybko

jacekp71
13-11-2008, 21:28
moja budowa trwa od kwietnia 2007 i nie czuję żeby trwała zbyt długo a do końca wykończeniówki myślę że jeszcze rok - każdy ma chyba swoje tempo - dla jednego 1 rok będzie długo a dla drugiego 3 lata będzie dość szybko

dokladnie, jest roznica kiedy sie stawia 90m2, a 190m2 ....

trzeba by okreslac tempo w m2/osobodniówkę ;-)

Inwestor012
07-03-2015, 16:35
I po kilku latach dom się buduje, niedługo wprowadzka;)