PDA

Zobacz pełną wersję : Problem z rurą na działce



Francuziki
13-11-2008, 11:34
Witam!
Działka szer. 22m, 7 m od granicy wodociąg czyli po odsunięciu od wodociągu domu nie postawie :-? Wysłaliśmy do właściciela wod.poniższe pismo :
Niniejszym, na podstawie art.222§2 kc wzywam Państwa do usunięcia wodociagu,który narusza realizację przysługującego mi prawa własności działki
nr ...., położonej w ...., gmina .....
Wodociag przeprowadzony jest ok 7m od granicy dzialki. Jest to ewidentne
niedopatrzenie I blad projektanta wodociagu, ktory powinien zostac
poprowadzony od poczatku 7m dalej. Przejscie wodociagu przez moja dzialke
nie jest niezbedne I konieczne do funkcjonowania sieci, a wynika jednie z
bledow projektanta.
Wodociag przebiegajacy przez moja dzialke uniemozliwia mi posadowienie na
niej domu, ktory zamierzam tam wybudowac.
Wodociag tan zmniejsza rowniez wartosc dzialki gdyz z 22m szerokosci do
normalnego uzytku pozostaje ok 10m.
W ksiagach wieczystych nie ma wpisanego prawa gminy do uzytkowania dzialki. Nie podpisywalismy zadnej umowy z wlascicielem wodociagu, nie robil tego tez poprzedni wlasciciel.
Uzasadnienie:
Przedsiębiorstwo przesyłowe, które nie ma przyznanego zgodnie z
obowiązującymi normami prawa do ingerencji w cudzą własność, a powoduje
swoim działaniem trwałe ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości nie
może powoływać się na klauzulę zasad współżycia społecznego, jeśli dąży do
utrzymania stanu naruszenia (zob. wyrok SN z 6.1.2005 r., III CK 129/04).
Dopuszczalność żądania przesunięcia urządzeń została przewidziana nawet w
sytuacji, gdy przedsiębiorstwo przesyłowe miało zgodę poprzednika aktualnego
właściciela na ich usytuowanie na jego gruncie. Podstawą prawną takiego
roszczenia może być art. 3571 KC (zob. wyrok SN z 22.4.2005 r., II CK
594/04). Zgodnie z tym rozwiązaniem możliwa jest zmiana przez sąd warunków umowy, a nawet jej rozwiązanie, jeśli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków wykonanie umowy groziłoby jednemu z kontrahentów rażącą stratą lub byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami, czego strony nie przewidziały przy zawarciu umowy.
Z tych względów wyznaczam Państwu 3-miesięczny termin, tj. do dnia .......,
na dobrowolne zaniechanie naruszeń mojego prawa własności. W przeciwnym
wypadku będę zmuszony wystąpić z powództwem negatoryjnym na drogę sądową.

W odpowiedzi otrzymaliśmy :
"W odpowiedzi na pismo dot. istniejącego urządzenia wodociągowego Urzad Gminy w .. informuje, że w tym konkretnym przypadku przebiegu sieci wodociągowej nie zachodzi sytuacja trwałego ograniczenia sposobu korzystania z nieruchomości oznaczonej jako RIII.Wodociąg jest usytuowany na głębokości ok. 1,5m po poz. terenu co pozwala no rolne użytkowanie działki, a istniejące urządzenia nie uniemożliwiają prawidłowego korzystania z nieruchomości w dotychczasowy sposób.Istniejący wodociąg również nie powoduje zmniejszenia wartości gruntu rolnego poprzez ograniczenie możliwości jego użytkowania. Warto również nadmienić, że wodociąg przeprowadzono przy granicy wtedy istniejącej działki nr ...uwzględniając w danych okolicznościach jak najmniejszą ingerencję przebiegu sieci w jej teren. Zaistniała sytuacja jest efektem późniejszego podziału działki [...]Przeprowadzony przez właściciela dalszy podział działki uwzględniał istnienie sieci wodociągowej. W tym stanie rzeczy Pana żądanie uznajemy za niezasadne bowiem zakupując przedmiotową działkę od poprzedniego właściciela jej stan prawny i faktyczny był Panu znany."

Tak..i kupowaliśmy działkę leżącą całkowicie w terenach zabudowy a nie rolną.
Kpią sobie z nas.Samowolka budowlana szarego człowieka wiadomo jak się kończy a oni mogą wszystko i nie ma na nich bata.Właściwie mamy się już poddać .Każde pismo to czekanie miesiąc na odpowiedź.Pewnie skończy się na tym że sami tą rurę (w sensie na nasz koszt)przesuniemy ale....
MOŻE KTOŚ Z WAS ma jeszcze jakiś pomysł???
I wielkie dzięki za przeczytanie tego długawego posta.

mynia_pynia
13-11-2008, 12:06
22m -7m = 15m
15m - 4m (odległość od drugiej granicy) = 11m.
11m - 1.5m (minimalna odległość od wodociągu) = 9,5 m (takiej szerokości dom możesz postawić)

Miałam identyczną sytuacje, wiedziałam o tym i nawet z premedytacją kupiłam tą działkę - za pół roku się wprowadzam.

mynia_pynia
13-11-2008, 12:08
A to projekt domu który wybrałam.

http://www.projekty.ign.com.pl/index.php?id=166&p=detail

Francuziki
13-11-2008, 12:12
Witaj mynia pynia :)
No to gratulacje,ale napisz czy przesuwałaś rurę czy dostosowałaś się do możliwości 9,5 m domu?
Ja z marzenia nie chcę rezygnować i Adaminę chcę...
Pozdrawiam

Broda79
13-11-2008, 12:13
To, że działka leży w terenach zabudowy to nie znaczy że jest budowlana to po pierwsze a po drugie to gmina ma racje i jak chcecie to możecie przełożyć wodociąg na własny koszt po trzecie to nie urzędasy Was oszukały ale ten od którego zostało to kupione. A na ten wodociąg ktoś musiał dać zgodę nawet za słusznie minionych czasów. Taka zgoda przechodzi automatycznie na następnych właścicieli... Co do myni - pyni odległość od wodociągu trzeba liczyć 3 m . Choć czasemw takich sytuacjach jak powyższa można uzyskać zgodę na 2 m... Może nawet półtora. Trzeba tylko poprosić a nie żądać. I kto tu jest wredny? Urzędnicy?

Francuziki
13-11-2008, 12:23
Brodo79
Nikogo nie nazywałam wrednym ani innym :roll: Liczyłam na pomoc nie na ocene.
Pozdrawiam

Francuziki
13-11-2008, 12:49
Brodo79 czy jezeli dzialka wg biezacego planu zagospodarowania lezy w terenie przeznaczonym pod zabudowe jdnorodzinna to nie jest budowlana?

Broda79
13-11-2008, 13:23
Przepraszam może rzeczywiście za ostro napisałem. Chodzi o to, że ktoś musiał się wcześniej zgodzić na to. Napisałem, że prawdopodobnie oszukany zostałeś Ty ale jako właściciel przejąłeś działkę z wszystkimi jej "obciążeniami".
Chcę podsumować:
1. Nie wiem czy działka jest budowlana. Piszesz że jest wśród zabudowanych ale nie doczytałem czy ta akurat jest budowlana.
2. Przebudowę wodociągu racze będziesz musiał finansować sam. Nie wiem jak to wygląda w sytuacji gdy gmina takiego bubla jak to nazwałeś przerabia na działkę budowlana, ale ze strony wodociągów sprawa jest jasna. Skoro zbudowali to znaczy, że zgoda była.
3. Pamiętaj, że urzędasy też znają się na przepisach i muszą odkręcać wszytko po słusznie minionych czasach. Trzeba zrozumieć, że czasem jest to nie do odkręcenia albo załatwione za przysłowiową flachę w ww wymienionych czasach i po prostu nie ma na to papiera, nie wiadomo kto się ma tym zająć i w ogóle wszyscy wszystko przerzucają jak śmierdzące jajo.
Ogólnie lepiej iść i zapytać się jak rozwiązać sytuację a nie rzucać od razu przepisami. Polskie prawo jest takie, że na każdy paragraf da się znaleźć taki, który go znosi. Dobra bo mam 5 telefonów równocześnie. Powiem tak najprościej i najspokojniej będzie jak Pan wykorzysta opcję z przebudową na własny koszt.

aglig
13-11-2008, 13:35
Jeśli masz wypis i wyrys z planu, który mówi że twoja działka leży w terenach budowlanych to odpowiedz na to pismo, iż nie zgadzasz się z przedstawionymi argumentami i na dowód załączasz wypis i wyrys z planu i prosisz o ponowne rozpatrzenie twojej prośby. Ale szczerze mówiąc marnie to widzę i raczej napewno przekładka na twój koszt.

Francuziki
13-11-2008, 13:39
Mam wypis i wyrys ale na odpowiedz bede czekal kolejny miesiac. Pierwsza odpowiedz gminy byla delikatnie mowiac nie na temat wiec kolejna pewnie tez taka bedzie i moge tak sobie z nimi korespondowac latami :(

Broda79
13-11-2008, 13:50
Nie będziesz. Mam teką propozycję. Olej gminę i idź do wodociągów. To raczej oni zajmują się eksploatacją wodociągów. Tam Ci dadzą warunki prebudowy, Ty sobie przełożysz ten wodociąg, przy okazji zrobisz sobie przyłącz i pójdziesz do gminy jeszcze raz po warunki...

Francuziki
13-11-2008, 14:10
hmm nie rozumiem ... pojde go gminy jeszcze raz po warunki... czyli?
Wodociag bedzie juz przelozony mi kilka tysiecy w portfelu ubedzie i myslisz ze wtedy cos jeszcze od gminy uzyskam?

aglig
14-11-2008, 08:03
Zaistniała sytuacja jest efektem późniejszego podziału działki [...]Przeprowadzony przez właściciela dalszy podział działki uwzględniał istnienie sieci wodociągowej. W tym stanie rzeczy Pana żądanie uznajemy za niezasadne bowiem zakupując przedmiotową działkę od poprzedniego właściciela jej stan prawny i faktyczny był Panu znany."

Szczerze. Nic nie uzyskasz. Gmina ma racje w cytowanej wyżej kwesti .Jeśli nie chcesz tracic czasu to przekładaj.

Broda79
14-11-2008, 08:09
Widzę, że jednak dobrze myślałem, że chodzi głównie o robienie problemów. trzeba to było sprawdzić zanim kupiłeś działkę. Nie oszukała Cię gmina ani wodociągi tylko poprzedni właściciel działki. To od niego dochodź teraz sprawiedliwości. Z tego co piszesz z tą rurą jest wszystko w porządku.

Francuziki
14-11-2008, 08:31
6 lat temu kupiliśmy dom do remontu i działkę 81 ar. Działka 35% budowlana.W tamtym roku wszedł plan zagospodarowania i się okazało że nam sie zwiększyła część budowlana wg niego. Poszliśmy po wypis bo pierwotnie tutaj planowaliśmy budować nowy dom i się okazało że mamy duuużo mniej budowlanej bo ...urzędnik wystawiając zaświadczenie 6 lat temu się pomylił. I pan nam powiedział że możemy sobie to zaświadczenie wyrzucić do kosza.Zostawiliśmy to...Zmieniliśmy życiowe plany,działkę sprzedajemy.
Teraz sytuacja w której właściciel wodociągu NIE ma zgody na wodociąg którego NIE przeprowadził z najmniejszą ingerencją w teren i pewnie też sobie damy spokój...
Widzę broda79 że wg ciebie jesteśmy zwykłymi pieniaczami.A ja się ciebie pytam dlaczego w myśl ustawy prawnej nie możemy dochodzić swoich praw???

Aglig -rzeczywiście coś wtym jest bo agencja nier.nic o tej rurze nie wspomniała zobaczyliśmy ją na mapie u notariusza. Nasza wina.

aglig
14-11-2008, 08:44
.
Teraz sytuacja w której właściciel wodociągu NIE ma zgody na wodociąg którego NIE przeprowadził z najmniejszą ingerencją w teren i pewnie też sobie damy spokój...


Skąd to wiesz że nie miał zgody.

Broda79
14-11-2008, 09:23
No bo staram Ci się spokojnie wytłumaczyć, że ktoś musiał zgodę na przeprowadzenie tej rury dać... Nie ma innej opcji. Chyba, że to jest rura niczyja. Mówię Ci idź do wodociągów i się dowiesz od kiedy to leży i być może nawet skąd się to tam wzięło. W gminie (chyba, że ona jest równocześnie zakładem wodociągowym) nic nie załatwisz. Gmina nie zajmuje się eksploatacją sieci. Słuchaj pracuję w tej branży i daje Ci dobre rady a Ty dalej wyskakujesz z przepisami. Mówię Ci spokojnie po raz 10, że jak była zgoda na wpuszczenie tej rury tam 60 lat temu to do dziś ono jest ważne choćby zmieniło sie 2000 właścicieli działki. Po prostu próbuję Ci powiedzieć, że nie od tej strony się do tego zabierasz. Pierwsze wodociągi.... I może troszkę rzeczywiście uważam Cię za pieniacza. Z drugiej strony dziwne, że w gminie nie wysłali Cię do zakładu zajmującego się wod-kan na ich terenie.

Francuziki
14-11-2008, 09:47
Nie wysłali bo wodociąg jest użytkownikiem sieci a właścicielem gmina (w naszym przypadku). Odnośnie zgody to NIE mają zgody żadnego poprzedniego właściciela. Poprosiliśmy już kilka razy o pokazanie jakiegokolwiek pisma w któym choćby 100 lat temu ktoś wyraził zgodę na przebieg tej rury. Milczenie...

aglig
14-11-2008, 10:12
Nie wysłali bo wodociąg jest użytkownikiem sieci a właścicielem gmina (w naszym przypadku). Odnośnie zgody to NIE mają zgody żadnego poprzedniego właściciela. Poprosiliśmy już kilka razy o pokazanie jakiegokolwiek pisma w któym choćby 100 lat temu ktoś wyraził zgodę na przebieg tej rury. Milczenie...
Spróbuj znaleśc coś w archiwum sprzed kilkudziesięciu lat. Syzyfowa praca. Jeśli sie bedziesz mocno upominac to napewno znajdą . Jesli nie zgode własciciela to pozwolenie na budowę, które jest równoznaczne ze zgodą własciciela ( bo nie wyraził sprzeciwu a był zawiadamiany o sprawie). Chcesz wojny to na nia idz, ale nie licz że wygrasz. Starcisz nerwy mnóstwo czasu i nic nie osiągniesz. Powtarzam uważam, ze w twoim przypadku gmina ma racje i nic nie wskórasz.

Broda79
14-11-2008, 10:57
Nie wysłali bo wodociąg jest użytkownikiem sieci a właścicielem gmina (w naszym przypadku). Odnośnie zgody to NIE mają zgody żadnego poprzedniego właściciela. Poprosiliśmy już kilka razy o pokazanie jakiegokolwiek pisma w któym choćby 100 lat temu ktoś wyraził zgodę na przebieg tej rury. Milczenie...
A czy przypadkiem kiedyś nie była to działka gminy albo skarbu państwa?
A z tymi sprawami własności gminy i eksploatacji kogoś innego to niezły zamęt.
Chodzi o to, że nikt nie położy w prywatnym terenie (chodzi o gminę) lewego wodociągu, bo nikt nie jest idiotą. Jeżeli sieć jest to odsyłam do tego co napisał poprzednik...

małgosia2005
21-11-2008, 10:21
Francuziki

spróbujcie tak.
1. wysłać pismo do wodociagów żeby podali podstawe prawną w oparciu którą uzytkuja wodociąg czyli decyzja administracyjna pewnie stara z 60tych lub 70-tych lat, lub zgoda poprzedniego wąłściciela na przeprowadzenie rury.
Zgody wydawane na pdst prawa budowlanego nic nie znaczą, ty mozesz wystapić o odszkodowanie za bezumowne korzystanie (jeśli wodociągi nie znajdą odpowiedniej decyzji, oświadczenia).
Zapytaj czy wodociag znajduje się na ich majątku.

Jednak sa to sprawy trudne ale nie beznadziejne..

Samodzielne przenoszenie wodociągu zrujnuje Was finansowo.

Broda79
21-11-2008, 11:22
Dlaczego piszecie, że przołozenie wodociągu zrujnuje finansowo? Przecież jego trzeba przełożyć pewnie z 10 m a nie 2 km. i nadal nie rozumię, dlaczego maie pretensje do gminy czy wodociągów a nie do tego co Wam te działke sprzedał???
Jaka jest średnica tej rury??

małgosia2005
21-11-2008, 15:38
niestety takie inwestycje nie są tanie. Może przecież osoba zainteresowana dowiedzieć się ile to kosztuje.
Niestety praktyka państwa we wczesniejszych latach była taka że nikt nie pytał właścicieli o zgodę na założenie na cudzej nieruchomości rur lub innych przewodów.Dlaczego teraz ktoś ma za to pąłcić. Jak wodociągi (jeżeli rury to jest to ich własność) nie mają zezwoleń to niech zapłącą za bezumowne korzystanie.

Jeżeli w umowie notarialnej znajdował się zapis, iż nabywca zapoznał się ze stanem faktycznym , technicznym to trudno będzie uzyskać od sprzedającego odszkodowanie.

Francuziki
21-11-2008, 17:54
Postanowilismy ze szkoda nam nerwow i czasu i przenosimy ta rure sami.

Ale ... jezeli ja chce miec mozliwosc przejazdu droga sasiada to musze miec wpisana sluzebnosc w ksiegach wieczystych. Gmina nie ma nic a moze przelewac wode przez moja dzialke ....

Wg wodociagow to bedzie 120 zl za metr. Jak dla mnie kosmiczne pieniadze. To chyba bedzie zlota rura i zlota koparka bedzie kopala :)


Broda79 a ty czasem nie z wodociągów piszesz?:)

Broda79
24-11-2008, 08:49
A czasem tak dlatego znam temat. To nie chodzi o to, że ja chcę wystąpić przeciw Tobie, tylko piszęjak to sie po prostu załatwia wg dzisiejszego prawa. 120 zł za metr to nie tak dużo. Wykopy pod sieć to zwykle koszt ok 150 - 200 zł za metr. Ktoś w Twojej gminie rzeczywiście podał złe argumenty, ale i tak musisz to sam zrobić. Niestety to pozostałości po słusznie minionych czasach. U mnie w gminie też mamy takiego bubla w ziemi i nie wiadomo nawet czyj on jest. napsałbym, żebyś sam sobie te dziurę wykopał, ale to chyba głu[pi pomysł. Może dogadaj się z jakimiś bezrobnotnym spod monopolowego, zaopatrz ich w łopaty i niech kopią za np pół ceny...

mynia_pynia
24-11-2008, 12:25
Yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy....
W kwestii metra wykopu.
Facet kopał mi 20mb pod rurę drenarską na głębokość 80 cm za 7 zł od metra, zajęło mu to 30 min i zapłaciłam 140 zł.
Taką małą koparką, szerokość łopaty około 30-40 cm.

A apropo pytania założycielki wątku. To dom dopasowałam do działki, nic nie przesuwałam.

Broda79
24-11-2008, 15:11
Dlatego tyle, że :
- tylko 80 cm - wykopy powyżej metra bardzo szybko ida do góry
- ta cena to cena (140 zł)razem z materiałemi jego ułożeniem - mam taką nadzieję, bo jeżeli to jest za samą dziurę to rzeczywiście coś dużo...
- na sieć musi być albo odpowiednio szeroki wykop al;bo odpwiednio zabezpieczony
- moje wodociągi tak na prawdę wymagają, żeby wszystko było zrobione zgodnie z projektem i normami budowlanymi. Kto to robi już za bzrdzo ich nie interesuje byle było dobrze.

mynia_pynia
25-11-2008, 07:37
Oj bez jaj, kopał mi ten sam pan co tydzień wcześniej kopał pod przyłącze wodociągowe idące przez moją działkę do sąsiadów, wykop miał tą samą szerokość, tylko że pod wodę był na 160 cm głęboki.

gazio
25-11-2008, 14:48
120 zł za metr to bardzo dużo. Miałem ofertę na budowę przyłacza wodociągowego - wykopy z zasypaniem na głębokość 1,7 m - 25 zł. mb. Znając życie wodociąg PCV, montaż banalnie prosty materiał tani jak barszcz, gorzej jeżeli PE - trzeba zgrzewać. My szacujemy budowę gazociągu o średnicy 63 mm na ok. 70 zł/mb. Trzeba jeszcze doliczyć koszty projektu przebudowy - zmienia sie trasa, więc mapa, uzgodnienie ZUDP i pozwolenie na budowę.

Jeśli chodzi o samą lokalizację wodociągu i stanowisko Wodociągów to niestety mają rację. Proponuję znaleźć niezależną firmę, która pod (zapewne obowiązkowym) nadzorem ze strony wodociągów przełożą ten odcinek.

oskar0259
26-11-2008, 21:56
Na Boga! Nie podbijajcie bębenka na podstawie własnego "doświadczenia życiowego". Sytuację Francuzików trzeba rozpatrywać nie na podstawie praktyki bezczelnego wymuszania stosowanej przez moinopolistów, ale przepisów prawa.
Małgosia ma rację, a Francuziki "są na prawie", tzn. mogą wysuwać wobec monopolisty roszczenia: o usunięcie lub przesunięcie (na koszt zakładu), odszkodowanie za czas bezumownego korzystania i na bieżąco - o czynsz dzierżawny.
Taka jest ogólna zasada - praktyka jest kształtowana nie tylko przez sądy, ale i czas. Jeśli komuś zależy na czasie - niech nie wchodzi w tę procedurę (sądową)! Ale jeśli ktoś jest konsekwentny (i może poczekać na sądowe rozstrzygnięcia - bo na to, że monopolista sam zaproponuje coś niekorzystnego dla siebie liczyć nie można) ma ok. 70 proc. szans na sukces.
Dlaczego tylko tyle? Bo po drugiej stronie ma (w miarę) profesjonalnych prawników, bo sądy czasami ulegają wizjom niebotycznych strat monopolisty, jeśli orzekną na korzyść właściciela nieruchomości (ten mityczny interes społeczny), bo sami właściciele występują często jak "dzieci we mgle".
Przeczytali jeden czy drugi artykuł prasowy, jakieś orzecznictwo i... liczą na łaskawość sądu tylko z tej racji, że mają na działce słup, rurę czy kabel. A tu trzeba pomóc losowi, poznać wszystkie okoliczności, zgromadzić dokumenty itp. Dochodzenie swego, nawet gdy ktoś jest przekonany o słuszności swojego roszczenia, jest ciężką pracą - której nie można powierzyć (tylko) prawnikom.
Powtarzam: ta konkretna sprawa jest do wygrania w sądzie (możliwe nie tylko przełożenie na koszt gminy, ale i okresowe opłaty za zajęcie nieruchomości, no i za 6 lat wstecz), ale na pewno będzie to długo trwało (na jednej instancji się nie skończy). Przy kosztach o których piszecie łatwiej (i chyba taniej) będzie zrobić przekładkę na własny koszt.
P.S. A Ciebie Broda, proszę bardzo (po raz kolejny) o nie wczuwanie się zbytnie w rolę plenipotenta monopolisty. W przeciwnym razie uznam, że Twoja Firma wychowała doskonałego janczara (lepszego niż Turcy przed wiekami). Pamiętaj jednak, jak skończył ostatni zaciąg tego doborowego (na początku) wojska...