zorba128
25-11-2008, 20:00
Mieszkanie na parterze, kilkuletnie, beton+cegła. Od paru dni z nieduzego pekniecia w stropie w piwnicy kapie sobie powolutku woda. Na razie nie mam dokladnych planów, ale z orientacyjnych pomiarow wychodzi ze to jest pod moja kuchnia; przy czym raczej na środku, niż przy ścianie.
W mieszkaniu jest wyplytkowana lazienka, korytarz i kuchnia; w pozostalych pomieszczeniach drewniane panele. Mebli na razie sie zbyt wiele sie nie dorobilem, wiec widac wszystkie sciany - nigdzie nie ma sladu zawilgocenia.
W wylewkach idzie co, oraz (zapewne - nie wiem na 100%) woda do kuchni. Od dluższego czasu (2 miesiace) nie byly juz robione zadne ciezsze prace - wiec raczej malo prawdopodobne ze cos naruszylem prz remoncie. Inna sprawa ze instalacje co/woda/kanalizacja wogole nie byly przerabiane (poza drobnymi rzeczami typu wymiana baterii, zdjecie grzejnikow do malowania, etc).
I teraz pytanie do budowlancow:
- na ile miejsce takiego kapania ma cos wspolnego z miejscem nieszczelnosci? na moje oko woda po grubym stropie moze sobie przesiaknac o kilka/kilkanascie metrow bez problemu...
i drugie pytanie do bardziej doswiadczonych w bojach z administracja/spoldzielniami/etc - jak wogole podejsc do tematu? Wolalbym uniknac skuwania podlogi po to, zeby sie okazalo ze to jednak nie u mnie. Mam nadzieje że to pesymistyczny scenariusz - dopiero jutro mam nadzieje porozmawiać z kimś z działu technicznego i pokazać mu mieszkanie.
pocieszy ktos? :)
marcin
W mieszkaniu jest wyplytkowana lazienka, korytarz i kuchnia; w pozostalych pomieszczeniach drewniane panele. Mebli na razie sie zbyt wiele sie nie dorobilem, wiec widac wszystkie sciany - nigdzie nie ma sladu zawilgocenia.
W wylewkach idzie co, oraz (zapewne - nie wiem na 100%) woda do kuchni. Od dluższego czasu (2 miesiace) nie byly juz robione zadne ciezsze prace - wiec raczej malo prawdopodobne ze cos naruszylem prz remoncie. Inna sprawa ze instalacje co/woda/kanalizacja wogole nie byly przerabiane (poza drobnymi rzeczami typu wymiana baterii, zdjecie grzejnikow do malowania, etc).
I teraz pytanie do budowlancow:
- na ile miejsce takiego kapania ma cos wspolnego z miejscem nieszczelnosci? na moje oko woda po grubym stropie moze sobie przesiaknac o kilka/kilkanascie metrow bez problemu...
i drugie pytanie do bardziej doswiadczonych w bojach z administracja/spoldzielniami/etc - jak wogole podejsc do tematu? Wolalbym uniknac skuwania podlogi po to, zeby sie okazalo ze to jednak nie u mnie. Mam nadzieje że to pesymistyczny scenariusz - dopiero jutro mam nadzieje porozmawiać z kimś z działu technicznego i pokazać mu mieszkanie.
pocieszy ktos? :)
marcin