PDA

Zobacz pełną wersję : Droga prywatna a przyłączenie gazu - czy ktoś przechodził??



Janusz75
26-11-2008, 09:23
Witam,
Jak w temacie. Mamy działkę przy drodze prywatnej, która ma 60 współwłaścicieli. Podobno do przyłączenia gazu potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli. Jak przez to przejść?? Czy ktoś ma doświadczenia? Nie wiem, jak się do tego zabrać :( Część ludzi mieszka za granicą :( Beznadzieja?
Pozdrawiam,
Ula

Janusz75
26-11-2008, 11:16
Jestem po rozmowie telefonicznej z działem prawnym gazowni. Mamy napisać pismo do dyrekcji z opisem całej sytuacji, załączyć wypis z ewidencji gruntów i mapę. Podobno jest jakieś rozwiązanie, że nie trzeba aż 100% zgody, ale przy 60 współwłaścicielach nawet 50% to dużo.

W ogóle co za bzdura, żeby dla wielu dróg prywatnych robić jedną księgę wieczystą?!?! Teraz muszę o zgodę prosić kogoś, kto nie ma działki przy naszej drodze! Normalnie paranoja jakaś! :evil:

emma2008
26-11-2008, 13:45
Mamy podobną sytuację.
Współwłaścieli drogi jest jeszcze więcej, bo 79-ciu.
A żeby było weselej jest to i będzie docelowo droga dojazdowa tylko do dwóch posesji - naszej budowy i sąsiada, który już mieszka.
Jeśli chodzi o przyłącze gazu, to również uzyskaliśmy informację, że potrzebna jest na to zgoda wszystkich właścicieli drogi.
Ha, ha..... szukaj wiatru w polu .....................................
Sąsiad, który budował się kilka lat temu zdecydował się z tego powodu na ogrzewanie olejem opałowym.
Małż się nie poddał i mamy już od dwóch tygodni podłączony gaz.
Znalazł lokalną firmę z Wawra, która specjalizuje się w tego typu sprawach, a oni wzięli na siebie również załatwianie całej papierologii.
Jest więc na pewno jakiś przepis, który pozwala ominąć kwestię zgody współwłaścieli drogi na poprowadzenie przyłącza.

Janusz75
26-11-2008, 14:10
Dzięki :) czyli jednak jest jakieś wyjście z tej beznadziejnej sytuacji ...
a możesz mi przesłać namiary na tą firmę? może podejmą się i naszego wyzwania?
pozdrawiam,
Ula

pati25
26-11-2008, 15:30
ja przechodziłam przez to z prądem .
Gazu nie ciągne ale było by podobnie .
Droga dojazdowa była drogą prywatną również moją mająca koło 35 współwłaścicieli .Musiałam zdobyć kazdego zgode!

emma2008
26-11-2008, 18:09
Namiary wysłałam na priv.

Czy Twoi sąsiedzi mają gaz? Czy ty będziesz pierwsza, która robi przyłącze?

Janusz75
26-11-2008, 19:32
Dzieki:)
Probem jest taki, że przy tej uliczce sa w tej chwili tylko trzy domy (lacznie z nasza budowa). Jeden sasiad ma gaz w zbiorniku na podworku, natomiast szczesciarz ktory ma dzialke na rogu z droga gminna korzysta z rurociagu w tej drodze.

oskar0259
26-11-2008, 19:38
Zrobić można wszystko. Rzecz w tym, żeby to się po pewnym czasie nie odbiło czkawką (tzn. np. koniecznością usunięcia gazociągu), gdy któryś ze współwłaścicieli "obudzi się" (tzn. będzie miał w tym jakiś interes).
Moim zdaniem jedyny (choć długotrwały) prawny sposób uzyskania prawa do ułożenia gazociągu to orzeczenie sądu podjęte na wniosek posiadających co najmniej 50 proc. udziałów we współwłasności.

Janusz75
26-11-2008, 22:06
Oskar, nie zamierzamy "załatwiać" niczego "pod stołem". Chcemy zgodnie z prawem (pomijam już nawet kwestię, że prawo jest nieżyciowe i utrudnia ludziom życie). Jesli się okaże, że zadna firma wykonujaca instalacje nie podejmei się zdobycia zgody sasiadow, to wystapimy do sadu.
Na tym obszarze wlasciwie do niedawna nie mozna bylo budowac, bo dzialki sa w otulinie puszczy kampinoskiej. wlasciciele przestali sie interesowac swoimi dzialkami bo nie mieli szans na pozwolenia na budowe. w okolicy sie dziwia, ze my dostalismy jakims cudem :-? jak przypomne sobie, co przeszlismy zeby kupic udzial w drodze, bo okazalo sie, ze nasza dzialka nie ma to odechciewa mi sie tego calego gazociagu... :(

chcialabym za jakis czas napisac, ze mimo wszystko sie udalo....

bombel79
27-11-2008, 11:28
od strony twardego stosowania prawa, to ustanowienie sluzebnosci na rzecz dostarczyciela mediow powinno byc ustanowione zgodnym oswiadczeniem woli wszystkich wspolwlascicieli potwierdzone notarialnie... ja mam 5 sasiadow (wszyscy zonaci :( wiec bedzie nas 12 u notariusza... tzn. mam nadzieje ze uda mi sie to zalatwic... akcje "przyjazdny sasiad" zaplanowalem na sobote :)

Janusz75
27-11-2008, 12:55
Bombel, ja się obawiam, że nawet 1/3 nie uda mi sie zgromadzic w jednym miejscu o tej samej porze :(

bombel79
27-11-2008, 13:04
wiem, to jest koszmar, ale chyba mozna to zalatwic "malymi grupkami" :)
istotne jest to aby w jednym czasie spotkaly sie osoby ktore maja pelnomocnictwa od pozostalych (pelnomocnictwa oczywiscie poswiadczone notarialnie) co nie zmienia faktu, ze zeby dokonac wpisu, to trzeba bedzie zaciagnac wszystkich do notariusza (ale przynajmniej nie jednoczesnie)... inaczej notariusz nie powinien (na tyle na ile znam prawo cywilne) dokonywac wpisu... mozna to chyba zalatwic postepowaniem sadowym, ale w naszych kochanych sadach trac bedzie to latami i nigdy nie wiesz jak sie skonczy...

Janusz75
27-11-2008, 20:27
W dodatku nasze kochane sady funduja nam to za nasze wlasne pieniadze :x

oskar0259
28-11-2008, 17:18
Jeszcze raz o tym samym, czyli SN mówi praktycznie to samo co ja (powyżej):
http://www.rp.pl/artykul/56680,226166_Instalacje_na_wspolnej_drodze_tylko_z a_zgoda_wiekszosci__.html

Janusz75
28-11-2008, 18:46
Jeszcze raz o tym samym, czyli SN mówi praktycznie to samo co ja (powyżej):
http://www.rp.pl/artykul/56680,226166_Instalacje_na_wspolnej_drodze_tylko_z a_zgoda_wiekszosci__.html

Dzięki Oskar :)

revalidon
04-12-2008, 23:57
Jeszcze raz o tym samym, czyli SN mówi praktycznie to samo co ja (powyżej):
http://www.rp.pl/artykul/56680,226166_Instalacje_na_wspolnej_drodze_tylko_z a_zgoda_wiekszosci__.html

Mam identyczna sytuację a z gazownią walczę już kilka lat... U mnie droga ma 18 współwłaścicieli, ale za to mieszkających w 4 krajach...
Wszyscy współwłaściciele w momencie kupna działki i udziału w drodze wspólnej podpisywali w akcie notarialnym taki ustęp:

"Stawajacy oswiadczają, że w ..... (drodze).... w przyszłosci znajdować się będą wszelkie niezbędne instalacje, urzadzenia i przewody służące do przesyłania prądu, wody, gazu oraz odprowadzania ścieków co zapewni korzystanie z tychże mediów włascicielom działek przylegajacych do opisanej drogi dojazdowej, w tym działki... (tu numer mojej działki)".

Według notariusza to miało wystarczać... No i wystarczyło zakładowi energetycznemu i wodociągom /kanalizacji jeszcze długo nie będzie/, ale niestety nie wystarcza gazowni... Według tej firmy podstawą do dalszych prac może być jedynie służebność na rzecz gazowni w księdze wieczystej dla drogi... No i jak tu zebrać u notariusza jakieś 36 osób z 4 krajów...

A źródłem takiej interpretacji przepisów jest prawnik w gazowni pani Renatka... No i kompletny pat, upiera sie przy swoim i pcha kij w szprychy...

Co ciekawe w ogóle niczym nie przejmuje sie melioracja... Przekopali ostatnio drogę bo kładli jakiś odpływ ze studzienki odwadniającej czyjaś dalej prywatną działkę...

W związku z powyższym mam pytania:

1. Czy rację ma pani reneta domagając się służebności..?
2. Czy zapis w akcie notarialnym nie jest wystarczajacy skoro wystarczył energetyce i wodociagom.?
3. Czy melioracja ma jakieś szczególne uprawnienia, że położyli se rury w prywatnej drodze nikogo nie pytając o zgodę..?
4. Jaką formę powinna mieć wspomniana w tym wątku zgoda większości współwłaścicieli..?

Z góry dziekuję za odpowiedź...

gazio
05-12-2008, 07:29
Zajmuje się zawodowo projektowaniem i budową sieci gazowych i jak na razie od nikogo nie wymagaliśmy ustanowienia służebności na potrzeby budowy sieci gazowej, nie mówiąc o przyłaczu.
Prawdopodobnie Gazownia miała kilka przypadków kiedy to właściciele gruntów na drodze sądowej domagali się usunięcia z ich dzialki sieci i wydano odgórne zalecenie dla nowych sieci wymagać ustanowienia służebności by wyeliminować takie przypadki.
Uważam, że taki zapis w akcie notarialnym jest wystarczający do złożenia przez inwestora oświadczenia o posiadaniu prawa do dysponowania nieruchomością na potrzeby budowy przyłaczy. Wydaje mi się, że dodatkowa zgoda nie powinna tu byc potrzebna. To tylko kwesja dobrej woli ZG jako inwestora.
Służebności nie ustanowią bez obecności wszystkich właścicieli, ale taki zapis w akcie powinien im wystarczyć.
KLAPKI NA OCZACH.

Janusz75
05-12-2008, 09:16
U nas podobnego zapisu nie ma niestety :(

Ekogroszek lub pelety wydają się nieuchronną koniecznością :(

kuzyn
05-12-2008, 11:14
Widzę, że nie tylko ja mam problem z gazownią.

U mnie sytuacja jest taka. We wspólnej, której również ja jestem współwłaścicielem, leży już gazociąg i przechodzi obok mojej działki w odległości jakiegoś 1m. Gazownia pomimo tego, że gazociąg mam pod nosem i tak wymaga o de mnie aktu notarialnego sporządzonego w obecności wszystkich współwłaścicieli.

To jest chore!!!

Kuzyn

revalidon
05-12-2008, 11:18
No to wszyscy mamy problem... Kwestia otwartą pozostaje, czy źródłem problemów jest gazownia, czy też pani renatka, tak z lubością pchająca kij w szpychy...

WaldekZ
08-12-2008, 09:12
No to wszyscy mamy problem... Kwestia otwartą pozostaje, czy źródłem problemów jest gazownia, czy też pani renatka, tak z lubością pchająca kij w szpychy...
Ja mam ten sam problem tylko z kolei z energetyka (STOEN). Ludzie, zróbmy coś, bo inaczej ci debile z rożnych energetyk i gazowni doprowadzą do stanu, że będziemy siedzieć we własnych domach przy lampie naftowej i dogrzewać się ogniskiem rozpalonym na środku salonu. :evil:
Może jakąś petycję do Sejmu, albo coś w tym rodzaju???

Pozdrowienia
WaldekZ

kuzyn
21-01-2009, 11:06
Witam,

I jak w nowym roku, czy udało się komuś wygrać walkę z gazownią.

Pozdrawiam,
Kuzyn

pati25
21-01-2009, 11:29
No to wszyscy mamy problem... Kwestia otwartą pozostaje, czy źródłem problemów jest gazownia, czy też pani renatka, tak z lubością pchająca kij w szpychy...
Ja mam ten sam problem tylko z kolei z energetyka (STOEN). Ludzie, zróbmy coś, bo inaczej ci debile z rożnych energetyk i gazowni doprowadzą do stanu, że będziemy siedzieć we własnych domach przy lampie naftowej i dogrzewać się ogniskiem rozpalonym na środku salonu. :evil:
Może jakąś petycję do Sejmu, albo coś w tym rodzaju???

Pozdrowienia
WaldekZ

A co chcesz zrobic droga prywatna to droga prywatna !Ja sobie nie wyobrażam aby ktoś coś robił w mojej drodze bez mojej zgody ...To tak jak by ktoś przez twoją działkę bez twojej wiedzy kopał pod media ...
Ja zaliczyłam wszytkich sasiadów .Gdy by w akcie notarialnym była służebnoś mediów było by po problemie .Ale fajnie było poznać wszytkich :)Mili ludzie :)

Janusz75
22-01-2009, 12:45
Witam,

I jak w nowym roku, czy udało się komuś wygrać walkę z gazownią.

Pozdrawiam,
Kuzyn

W nowym roku nawet gorzej. Wystąpiliśmy o warunki przyłączenia bo stare po prostu "przeterminowały się". I okazuje się, że od stycznia kwestia drogi prywatnej to problem poboczny, bo na pierwszy plan wskakują względy ekonomiczne - gazownia pozytywnie rozpatruje wnioski, jesli na jednego podlaczonego przypada ok 30mb gazociagu. W naszym przypadku wyliczyli, ze to jest 125mb. Nie biora w ogole pod uwage gotowosci do uczestniczenia w kosztach poprowadzenia gazociagu, ktory wyliczono na 21 tys. zł. Przy naszej ulicy jest 8 działek, domów 4 (łącznie z naszym w stanie surowym) a współwłaścicieli drogi 60 :( Nie wiem, czy uda mi się namówić do napisania wniosków o warunki przyłączenia gazu sąsiadów, którzy nawet nie myślą o budowie :(

Skazana na ekogroszek?

WaldekZ
23-01-2009, 11:38
A co chcesz zrobic droga prywatna to droga prywatna !Ja sobie nie wyobrażam aby ktoś coś robił w mojej drodze bez mojej zgody ...To tak jak by ktoś przez twoją działkę bez twojej wiedzy kopał pod media ...
Ja zaliczyłam wszytkich sasiadów .Gdy by w akcie notarialnym była służebnoś mediów było by po problemie .Ale fajnie było poznać wszytkich :)Mili ludzie :)
Droga Pati25. Sądząc z nicka masz 25 lat, toteż możesz traktować problem w kategoriach zabawy. Dla nieco starszego zgreda, który nie ma ani czasu, ani możliwości, by obchodzić tabuny sąsiadów (tym bardziej, że służebność wobec STOENu już dawno jest w akcie notarialnym, STOEN domaga się nowej, bardziej szczegółowej), nie jest to już taki powód do śmiechu. Poza tym jest to genialne pole do popisu dla wszelkich frustratów i idiotów, którzy nie zgodzą się np. na przeprowadzenie gazu lub wodociągu dla wszystkich... bo nie. Pewnie jest jakaś procedura sadowa na takie przypadki, ale każdy wolałby się wprowadzić i mieszkać, a nie marnować czas na ciągnące się latami procesy sądowe.
Poza tym nie mam fioła na punkcie własności prywatnej (w tym przypadku udział w drodze) i naprawdę chętnie powitam każdą nową instalacje, którą ktokolwiek chciałby położyć, w tym kontekście pytanie o zgodę uważam za całkowicie zbyteczne.
Cała procedura służy wyłącznie jako "dupochron" dla rożnych gazowni, żeby ktoś broń Boże nie zażądał opłaty przesyłowej...
Najchętniej tą prywatną drogę oddał bym gminie, ale ona wcale nie chce wziąć. :wink:

Pozdrowienia
WaldekZ

pati25
23-01-2009, 13:58
A co chcesz zrobic droga prywatna to droga prywatna !Ja sobie nie wyobrażam aby ktoś coś robił w mojej drodze bez mojej zgody ...To tak jak by ktoś przez twoją działkę bez twojej wiedzy kopał pod media ...
Ja zaliczyłam wszytkich sasiadów .Gdy by w akcie notarialnym była służebnoś mediów było by po problemie .Ale fajnie było poznać wszytkich :)Mili ludzie :)
Droga Pati25. Sądząc z nicka masz 25 lat, toteż możesz traktować problem w kategoriach zabawy. Dla nieco starszego zgreda, który nie ma ani czasu, ani możliwości, by obchodzić tabuny sąsiadów (tym bardziej, że służebność wobec STOENu już dawno jest w akcie notarialnym, STOEN domaga się nowej, bardziej szczegółowej), nie jest to już taki powód do śmiechu. Poza tym jest to genialne pole do popisu dla wszelkich frustratów i idiotów, którzy nie zgodzą się np. na przeprowadzenie gazu lub wodociągu dla wszystkich... bo nie. Pewnie jest jakaś procedura sadowa na takie przypadki, ale każdy wolałby się wprowadzić i mieszkać, a nie marnować czas na ciągnące się latami procesy sądowe.
Poza tym nie mam fioła na punkcie własności prywatnej (w tym przypadku udział w drodze) i naprawdę chętnie powitam każdą nową instalacje, którą ktokolwiek chciałby położyć, w tym kontekście pytanie o zgodę uważam za całkowicie zbyteczne.
Cała procedura służy wyłącznie jako "dupochron" dla rożnych gazowni, żeby ktoś broń Boże nie zażądał opłaty przesyłowej...
Najchętniej tą prywatną drogę oddał bym gminie, ale ona wcale nie chce wziąć. :wink:

Pozdrowienia
WaldekZ
czesc Waldek ,nie mam już 25 lat :)
Jesli masz służebność to faktycznie przesada jest szukanie dodatkowych podpisów .
Nie było to dla mnie nic zabawnego szukanie sąsiadów ,naprawdę było cięzko wszystkich odnależ .
Co do fioła na punkcie "prywatnej drogi " to własnie w tej drodze ida media moje i 5 innych sasiadów ..Każdy z nas wydał po 15 tyś na uzbrojenie swoich działek .Ja w sumie 19 tyś bo jeszcze prąd .Pozostałych 21 sasiadów miało totalnie w dupie co sie dzieje a mało tego liczy na bezpłatne wpięcie sie do NASZEJ WODY I KANALIZACJI ..
Ja również przywitała bym z otwartymi rekami każdą nowa instalację ,jesli ktos by mi ja za darmo poprowadził ...ale tak nie jest .Za wszystko płaciłam (płaciliśmy )z prywatnych kieszeni wiec każdy z nas nie pozwoli sobie na to by w prywatnej drodze można było sie podpinac pod wode i kanalizację bez naszej zgody ...

Oczywiście pozostali sasiedzi dostaną pełna naszą zgodę na wpiecie sie w nasza wodę kanalizację i prąd ...Ale za pierwsze dwa media bedą musili nam oddać czesc poniesionych kosztów ..
Zresztą kupując działkę byłam świadoma posiadania "prywatnej drogi "i "przyjemności "z nią związanych ..

pati25
23-01-2009, 14:29
Waldku na twoim miejscu udała bym sie do dyrekcji STOENu i spokojnie opisała Twoją sytuację ..Przecież jak masz to w akcie notarialnym wpisane to powinno wystrczyc .
Ja niestety nic nie miałam wpisane w akcie notarialnym i najgorzej było z enionem (zakład energetyczny ).Musiałam każdego odnalez (a byli rozsiani po angi,stanach )Najgorsze było to ze działek było 27 i do kazdej z nich było 2 współwłaścicieli wiec musiała zdobyć koło 50 podpisów ...boze ,jeden współwłasciciel zmarł enion zaraz wywąchał ze podpisu brakuje ..kurcze sparwy spadkowe ..szukanie spadkobiercu....naprawde Waldu nic wesołego ...
Jezdziłam ,pisałam listy ....ale udało sie ..Media juz mam :)

WaldekZ
26-01-2009, 11:34
Waldku na twoim miejscu udała bym sie do dyrekcji STOENu i spokojnie opisała Twoją sytuację ..Przecież jak masz to w akcie notarialnym wpisane to powinno wystrczyc .
Ja niestety nic nie miałam wpisane w akcie notarialnym i najgorzej było z enionem (zakład energetyczny ).Musiałam każdego odnalez (a byli rozsiani po angi,stanach )Najgorsze było to ze działek było 27 i do kazdej z nich było 2 współwłaścicieli wiec musiała zdobyć koło 50 podpisów ...boze ,jeden współwłasciciel zmarł enion zaraz wywąchał ze podpisu brakuje ..kurcze sparwy spadkowe ..szukanie spadkobiercu....naprawde Waldu nic wesołego ...
Jezdziłam ,pisałam listy ....ale udało sie ..Media juz mam :)
Pati, jeśli faktycznie nie masz już 25 :wink: , to podziwiam. Wulkan energii i samozaparcia...
Nawiązując do Twoich wcześniejszych postów, sytuacja (u mnie) wygląda tak, że kilka lat temu wszyscy sąsiedzi-współwłaściciele drogi zebrali się w sobie i u notariusza podpisali akt służebności dla służb wszelakich na prowadzenie mediów (też wszelakich). I do tej pory wszystko było OK, sąsiedzi, którzy się wcześniej pobudowali mają prąd i są zadowoleni. A kiedy ja w ubiegłym roku usiłowałem nakłonić STOEN do zbudowania przyłącza, to okazało się, że tamten akt jest już "be", trzeba sporządzić nowy, w którym będzie mowa nie ogólnie o mediach, a wprost o kablu, że się na niego zgadzamy. I teraz wyobraź sobie namówienie sąsiadów (skądinąd sympatycznych), którzy już prąd mają, na ponowna wizytę u notariusza i ponoszenie dodatkowych kosztów tudzież marnowanie czasu na spełnianie chorych wymagań STOENu... :evil:
Co do podłączania się sąsiadów do istniejących instalacji... to chyba trochę nie tak. Po pierwsze "ojcowie założyciele" muszą się liczyć z wyższymi kosztami, ale to przecież nie wina kolejnych budujących, tylko gazowni czy energetyki kalkulujących koszty przyłącza. Tak przynajmniej było u mnie w przypadku gazu - podpisałem umowę z gazownią na przyłączenie, oni oszacowali koszty przyłączenia, które zapłaciłem i teraz czekam na wykonanie skrzynki gazowej. W którym miejscu mógłbym zrekompensować koszty sąsiadom? Jeśli już, to chyba gazownia powinna zwrócić im część kosztów ich przyłączy (pokrywając to, zgadzam się, z mojej opłaty), jeśli policzyła je drożej z uwagi na początkową niewielką liczbę użytkowników...
W każdym razie w sprawie prądu pojawiło się dla mnie światełko w tunelu: STOEN odkrył jakiś zapomniany kabel w moim kawałku drogi, i może uda się uniknąć dzięki temu mordowania sąsiadów kolejnymi wizytami u notariusza...
Sorry, jeśli nieco przydługi post... :)

Pozdrowienia
WaldekZ

pati25
26-01-2009, 11:54
Oczywiscie sprawa prądu i gazu nie dotyczy zwrotu kosztów sasiadów ,kazdy płaci tyle samo nie zaleznie ile ma metrów I to załatwia juz ZE i gazownia .

Ale woda i kanalizacja to nasza prywatna własność..a raczej była bo wodociąg i kanalizację przekazaliśmy gminie z aneksek ze bez naszej zgody nie wydadza warunków na wpięcie sie do naszej "wody-kanalizy "jak komuś nie bedzie pasować to moze sobie ciągnąć nowa nitkę ...ale już mniejsza z tym ..

Mam nadziję ze uda Ci sie załatwić sparwę a jesli nie to udaj sie do kierownictwa ..bo to jakaś bzdura co wymyslaja w stoen ...

marcin714
26-01-2009, 12:04
A sami jesteście sobi winni ,ze tak jest jak jest.
A kto pisze na forum ( a to tylko czubek góry lodowej) ,że jak masz jakiś kabelek, rurkę i tp. to leć do stoenu i niech ci pokażą akty notarialne ze zgodami, wpisy w księgach wieczystrych i inne cuda wianki. A jak nie mają albo przecinek jest nie tam gdzie trzeba to niech zabireają sobie ten kabelek bo ja jestem kapitalista , pan i władca i pięści ziemi nie urzyczę.

Więc się nie dziwcie, że kij ma dwa końce i czasem wy musicie takie papiery załatwić jakich sami sumiennie wymagacie. W związku z tym nie powinno nikogo dziwić ,że stoen chce mieć zapisane w formie aktu notarialnego ,ze właściciele drogi zgadzają się na ułożenie konkretnego kabla w konkretnym miejscu bo jak tego stoen nie wyegzekwyje to zaraz jakiś kapitalista wyśle pismo ,że kabel nielegalny.

To ,że ktoś ma służebność dla siebie na prowadzenie mediów oznacza tylko tyle, że może sobie swój kabel, rurę i tp ułożyć w drodze. Nie jest to służebność dla stoenu w żadnym razie. Więc jak ci się nie chce jeszcze raz latać za zgodami to możesz sobie w drodze ułożyć swój kabel a stoen na skraju drogi ustawi swoje zlącze i po sprawie.

WaldekZ
26-01-2009, 12:41
A sami jesteście sobi winni ,ze tak jest jak jest.
A kto pisze na forum ( a to tylko czubek góry lodowej) ,że jak masz jakiś kabelek, rurkę i tp. to leć do stoenu i niech ci pokażą akty notarialne ze zgodami, wpisy w księgach wieczystrych i inne cuda wianki. A jak nie mają albo przecinek jest nie tam gdzie trzeba to niech zabireają sobie ten kabelek bo ja jestem kapitalista , pan i władca i pięści ziemi nie urzyczę.

Więc się nie dziwcie, że kij ma dwa końce i czasem wy musicie takie papiery załatwić jakich sami sumiennie wymagacie. W związku z tym nie powinno nikogo dziwić ,że stoen chce mieć zapisane w formie aktu notarialnego ,ze właściciele drogi zgadzają się na ułożenie konkretnego kabla w konkretnym miejscu bo jak tego stoen nie wyegzekwyje to zaraz jakiś kapitalista wyśle pismo ,że kabel nielegalny.

To ,że ktoś ma służebność dla siebie na prowadzenie mediów oznacza tylko tyle, że może sobie swój kabel, rurę i tp ułożyć w drodze. Nie jest to służebność dla stoenu w żadnym razie. Więc jak ci się nie chce jeszcze raz latać za zgodami to możesz sobie w drodze ułożyć swój kabel a stoen na skraju drogi ustawi swoje zlącze i po sprawie.
O rany, człowieku, wyluzuj. Rozumiem, że jesteś pracownikiem jakiejś energetyki (ale przecież to państwowe, to co masz w tym za interes?), ewentualnie mieszkasz przy drodze gminnej (powiatowej, wojewódzkiej) i masz to gdzieś, stąd tak zażarta obrona uciśnionego STOENu.
Nie rozumiem, dlaczego twierdzisz, że zapisana w akcie notarialnym służebność na prowadzenie mediów nie wystarczy do położenia kabla??? Czyli "dupochron" na "dupochrona"???
Oczywiście, że energetyka musi chronić swoje interesy, ale dlaczego do tej pory do owej ochrony wystarczał jej zapis ogólny dotyczący "STOENu i mediów", a teraz ma to być zapis dotyczący "STOENu i kabla". Wiadomo chyba, że przedsiębiorstwo energetyczne swoje medium przesyła kablem i nie sadzę, żeby do stwierdzenia tego faktu konieczny był notariusz.
Wg. mnie to po prostu nadgorliwość urzędasów (właśnie - "państwowych kapitalistów") i chęć wykazania się przed kierownictwem, niż rzeczywista potrzeba ochrony interesów firmy.

Pozdrowienia
WaldekZ

bombel79
26-01-2009, 13:18
jako urzednik (taki prawdziwy, a nie z ZE :) moge cie zapewnic, ze zdecydowana wiekszosc urzedasow nie chce sie przed nikim wykazywac, chca miec po prostu swiety spokoj. A ze istnieje teoretyczne (a moze i praktyczne) ryzyko, ze bez takiej sluzebnosci ZE bedzie mialo klopoty (tu bardzo "pomocni" sa zakladowi "radcowie prawni", ktorzy zabezpieczaja sie na 100 sposobow) wiec sie ludziki w ZE tez zabezpieczaja...
a, zeby nie bylo, sam mam mnostwo problemow z ZE, czasmai tez mi wlosy deba staja, ale staram sie ich rozumiec; w wiekszosci wypadkow decyduje "prikaz" z gory albo ynteligentna interpretacja przepisow...

marcin714
26-01-2009, 13:42
Oczywiście, że energetyka musi chronić swoje interesy, ale dlaczego do tej pory do owej ochrony wystarczał jej zapis ogólny dotyczący "STOENu i mediów", a teraz ma to być zapis dotyczący "STOENu i kabla". Wiadomo chyba, że przedsiębiorstwo energetyczne swoje medium przesyła kablem i nie sadzę, żeby do stwierdzenia tego faktu konieczny był notariusz.

No właśnie dlatego jak już pisałem, że nastąpił masowy owczy pęd właścicieli wszelakiej masci do walki o eksmisje wszelakiej infrastruktury z ich terenów bez zastanowienia się przez chwilę, że to spowoduje jak napisałeś siedzenie przy ognisku i topienie śniegu na wodę w swych wypasionych chałupach.

Jeszcze raz podkreślę jak ma stoen nie wymagać umów w formie aktu notarialnego( umów między właścicielem a stoenem) gdy na korytarzu kłębi się tłum ludzi oskarżajacych stoen o bezumowne korzystanie z ich terenów?

I wydaje ci się tylko ,ze ja bronię takiego układu. Akurat jestem z drugiej strony barykady i na codzień sam muszę takie zgody pozyskiwać nie rzadko jeżdząc z notariuszem do jakiejś babci bo babcia do notariusza nie wybiera się.

A wcześniej wystarczyło mi jakieś oświadczenie , ze babcia się zgadza, jej podpis i do przodu.

Więc róbcie tak dalej, wnoście o likwidacji linii przesyłowych. stacji transformatorowych i td aż zostaniecie z samymi przyłaczami. (To tak ogólnie a nie personalnie do kogoś)

WaldekZ
27-01-2009, 08:38
No właśnie dlatego jak już pisałem, że nastąpił masowy owczy pęd właścicieli wszelakiej masci do walki o eksmisje wszelakiej infrastruktury z ich terenów bez zastanowienia się przez chwilę, że to spowoduje jak napisałeś siedzenie przy ognisku i topienie śniegu na wodę w swych wypasionych chałupach.

Jeszcze raz podkreślę jak ma stoen nie wymagać umów w formie aktu notarialnego( umów między właścicielem a stoenem) gdy na korytarzu kłębi się tłum ludzi oskarżajacych stoen o bezumowne korzystanie z ich terenów?

I wydaje ci się tylko ,ze ja bronię takiego układu. Akurat jestem z drugiej strony barykady i na codzień sam muszę takie zgody pozyskiwać nie rzadko jeżdząc z notariuszem do jakiejś babci bo babcia do notariusza nie wybiera się.

A wcześniej wystarczyło mi jakieś oświadczenie , ze babcia się zgadza, jej podpis i do przodu.

Więc róbcie tak dalej, wnoście o likwidacji linii przesyłowych. stacji transformatorowych i td aż zostaniecie z samymi przyłaczami. (To tak ogólnie a nie personalnie do kogoś)
Dla porządku kilka uwag:
1. Chyba przesadzasz z tymi tłumami atakującymi STOEN, sądzę, że jednak 99,99% właścicieli nieruchomości jest z grubsza normalna i nie strzela sobie w piętę dla kilku groszy. Natomiast te pozostałe 0,01% to faktycznie różnej maści frustraci/oszołomy/wariaci przed którymi trzeba się zabezpieczyć.
2. Zabezpieczenie w postaci aktu notarialnego o służebności jest OK, wytłumacz mi tylko, dlaczego dotychczasowy akt ustanawiający służebność dla mediów już STOENowi nie wystarcza, tylko domaga się dodatkowego ze służebnością dla kabla. Przecież to do cholery to samo: ich medium rozprowadzane jest kablem, to po prostu inne określenie tego samego!!!
3. Wciąż podtrzymuję tezę, że wszystko wynika (jak napisał słusznie bombel79) z wygodnictwa urzędasów, łaknących stosów "dupochronów" wszelakich, a nie z rzeczywistej potrzeby ochrony interesów firmy. O wygodzie klientów nie wspomnę, co to obchodzi monopolistę... :evil:

P.S. Cholera, nie dość że pieprzony kryzys, to jeszcze użeraj się człowieku z idiotami...

Pozdrowienia
WaldekZ

pati25
27-01-2009, 08:44
A nie da sie jakoś zaprojektować trasy przyłacza pradu jakoś inaczej ?Pomijając ta drogę z współwłasnościa?

Znajoma miała podobna sytuację .Pierwotna trasa miała iśc przez drogę prywatną czy dziłki prywatne bo tak enionowi było naprościej ..ktoś sie tam nie zgodził wiec zatrudniła architekta do projektu i omineła ta drogę stawiajać słupy na prywatnych innych działkach ....
Oczywiscie wczesniej dostała warunki do których słupów mozna sie wpiąc (była to rozbudowa sieci )

marcin714
27-01-2009, 09:03
2. Zabezpieczenie w postaci aktu notarialnego o służebności jest OK, wytłumacz mi tylko, dlaczego dotychczasowy akt ustanawiający służebność dla mediów już STOENowi nie wystarcza, tylko domaga się dodatkowego ze służebnością dla kabla. Przecież to do cholery to samo: ich medium rozprowadzane jest kablem, to po prostu inne określenie tego samego!!!


Mówisz, że media i kabel to to samo. Może i to samo ale czy jeśli dotyczyło by to twojej działki i dałbym ci do podpisania, że na twojej działce stoen chcę ułożyć media to zgodziłbyś się ? Załóżmy, że byś się zgodził. Stoen w ramach tych mediów wybudował by ci linię SN i stacje transformatorową i dalej jakiś kabelek. Media jak się patrzy. I do której grupy ludzi byś się zapisał? do tej 99,9% spokojnej czy do tej drugiej?. Pewnie do tej drugiej i już byś stał pod drzwiami i krzyczał- wyp..... z tymi mediami z mojej działki bo ja myślałem ,że media to kabel niskiego napięcia. Zauważyłeś subtelną różnicę między mediami a konkretnym kablem w konkretnym miejscu?

To jedno. A drugie to ,że stroną umowy musi być Stoen a nie dwóch sąsiadów udzielajacych sobie słuzebności skoro to urządzenia Stoenu mają na podstawie tej umowy zostać ułożone . Spełnia ten warunek umowa służebności o której mowa w wątku?

Trzeba założyć, że skoro właściciele udzielili ci zgody raz to powinni udzielić jej jeszcze raz w poprawnej formie.

kuzyn
27-01-2009, 11:09
Drodzy forumowicze,

Moim zdaniem nie ma sensu rozpisywać się jakie są przyczyny zaistniałej sytuacji. Bardziej interesujące i wartościowsze są informacje na temat rozwiązania problemów tu zgłaszanych, z którymi wszyscy się zetknęliśmy.

Pozdrawiam,
Kuzyn

revalidon
27-01-2009, 12:51
A nie da sie jakoś zaprojektować trasy przyłacza pradu jakoś inaczej ?Pomijając ta drogę z współwłasnościa?

Znajoma miała podobna sytuację .Pierwotna trasa miała iśc przez drogę prywatną czy dziłki prywatne bo tak enionowi było naprościej ..ktoś sie tam nie zgodził wiec zatrudniła architekta do projektu i omineła ta drogę stawiajać słupy na prywatnych innych działkach ....
Oczywiscie wczesniej dostała warunki do których słupów mozna sie wpiąc (była to rozbudowa sieci )

Czytać ze zrozumieniem !!! To nie boli !!!

Watek jest o gazie !!! Ma być rurka na słupach..??? :roll:

revalidon
27-01-2009, 13:03
2. Zabezpieczenie w postaci aktu notarialnego o służebności jest OK, wytłumacz mi tylko, dlaczego dotychczasowy akt ustanawiający służebność dla mediów już STOENowi nie wystarcza, tylko domaga się dodatkowego ze służebnością dla kabla. Przecież to do cholery to samo: ich medium rozprowadzane jest kablem, to po prostu inne określenie tego samego!!!


Mówisz, że media i kabel to to samo. Może i to samo ale czy jeśli dotyczyło by to twojej działki i dałbym ci do podpisania, że na twojej działce stoen chcę ułożyć media to zgodziłbyś się ? Załóżmy, że byś się zgodził. Stoen w ramach tych mediów wybudował by ci linię SN i stacje transformatorową i dalej jakiś kabelek. Media jak się patrzy. I do której grupy ludzi byś się zapisał? do tej 99,9% spokojnej czy do tej drugiej?. Pewnie do tej drugiej i już byś stał pod drzwiami i krzyczał- wyp..... z tymi mediami z mojej działki bo ja myślałem ,że media to kabel niskiego napięcia. Zauważyłeś subtelną różnicę między mediami a konkretnym kablem w konkretnym miejscu?

To jedno. A drugie to ,że stroną umowy musi być Stoen a nie dwóch sąsiadów udzielajacych sobie słuzebności skoro to urządzenia Stoenu mają na podstawie tej umowy zostać ułożone . Spełnia ten warunek umowa służebności o której mowa w wątku?

Trzeba założyć, że skoro właściciele udzielili ci zgody raz to powinni udzielić jej jeszcze raz w poprawnej formie.

Proszę tu nie pieprzyć być składu i ładu, bo to poważny wątek,a nie poletko do wyżywania się przez nawiedzonych legalistów...
IMHO własność prywatna powinna być szanowana, ale kompletnie inaczej powinny być traktowane grunty prywatne [B] a inaczej prywatne drogi [Dr], gdszie jest kilkunastu czy kilkudziesięciu współwłąścicieli... Wiadomo, że gminy ida na łatwizne i przy podziałach nowych gruntów warunkiem jest, że drogi będą prywatne... Takie parszywe rozwiązanie, które potem tylko stwarza problemy...
A już kompletnym nieporozumieniem są przepisy, że wszyscy współwłąsciciele muszą wyrazić zgodę na służebność... Znajdzie sie jeden frustrat i kilkudziesieciu ludzi przez to cierpi... Troche to przypomina dawne liberum veto, do czego to prowadzi to już wiadomo z historii...

pati25
27-01-2009, 13:18
A nie da sie jakoś zaprojektować trasy przyłacza pradu jakoś inaczej ?Pomijając ta drogę z współwłasnościa?

Znajoma miała podobna sytuację .Pierwotna trasa miała iśc przez drogę prywatną czy dziłki prywatne bo tak enionowi było naprościej ..ktoś sie tam nie zgodził wiec zatrudniła architekta do projektu i omineła ta drogę stawiajać słupy na prywatnych innych działkach ....
Oczywiscie wczesniej dostała warunki do których słupów mozna sie wpiąc (była to rozbudowa sieci )

Czytać ze zrozumieniem !!! To nie boli !!!

Watek jest o gazie !!! Ma być rurka na słupach..??? :roll:
:o A stoen to nie zakład energetyczny ?Czy gazowy chyba raczej energetyczny...
Odpowiadałam Waldekowi ....

marcin714
27-01-2009, 14:45
Proszę tu nie pieprzyć być składu i ładu, bo to poważny wątek,a nie poletko do wyżywania się przez nawiedzonych legalistów...


Pieprzenie to jest w innych wątkach gdzie ktoś rzuci:

- koledzy gazownia chce wybudować gazociąg do sąsiada co robić?

i odpowiedzi:
- maja twoją zgodę?, podpisałeś akt notarialny? maja służebność ? mają jakieś wpisy w kw? - nie mają- to goń ich na drzewo. Działkę ci rozkopia, pola zabujcze będą, ziemię ci zabiorą, ja bym się w życiu nie zgodził. A że ktoś nie będzie miał wody, prądu czy gazu to co mnie obchodzi. A jeszcze zobacz czy czasem nie masz jakiegoś kabelka na działce to powiedz niech ci wypieprzają z nim.


Aż tu nagle pieprzenie w innym wątku ,że gazownia wymaga, stoen wymaga, ludzi trzeba pytać, ludzie się nie zgadzają, że droga prywatna to nie powinna być prywatna i pytać nie powinno się.

Poprostu brak wam ludzie poprawnych zasad współżycia społecznego. Widzicie tylko czubek swojego nosa i o swoje 4 litery umiecie tylko zadbać. Wystarczy ,ze ja już mam prąd (przy czym zawsze ktoś po swoich dziuałkach dał puścić ten prąd) ale do sąsiada to już nie pozwolę pociągnąć bo to moja ziemia. Niedawno robiłem dla gościa , który chciał żeby przez pół osiedla ciągnąć kabel do niego ale dalej to on już się nie zgadza. Obstawił się prawnikami i się dalj nie zgadzał. Był tak zacięty i zaślepiony ,że nawet nie przyjmował do wiadomości ,że główna linia omija jego działkę a do niego odchodzi tylko przyłącze ze złączem kablowym. Doszło do tego ,że nawet na własną szafkę się nie zgadzał. Wymagał odemnie abym mu najpierw przedstawił zatwierdzony projekt budowlany z pozwoleniem na budowę- tak mu doradzili prawnicy twierdził. No i teraz idiota czeka na ten projekt. Tylko ,ze ja ominąłem jego działkę i prąd będą mieli wszyscy na osiedlu prucz niego. A że był taki wredny to nie ma co liczyć na to ,że teraz ktoś mu się zgodzi aby dać swojej ziemi na przyłączenie go. Najśmieszniejsze, że on jako pierwszy o warunki wystąpił i dla niego przetarg ogłosilimiędzy innymi a reszta przy okazji prad dostała.

Podsomowujac ten wątek i ten temat to nadal twierdzę że zbyt duzo idiotów dostało kredyty i pokupili sobie działki w polu. Idioci ci są tak zafascynowani swoim majątkiem, że uważają się za takich krezusów ,że nikt w koło nie jest im potrzebny więc i oni nie muszą nikomu iść na rękę.


Żeby nie było że tylko pieprzę bez sęsu to mogę podpowiedzieć co się robi z idiotami nie zgadzającymi się na sieci w drogach.:

1) Forsuje się tezę, że zgoda na założenie takiej rury to czynność zwykłego zarządu i taką zgodę może wyrazić 50%+1 udziałów w drodze.

2) Inwestor występuje do starosty o wyrażenie zgody na ułożenie kabli, rurek w myśl art 124 ustawy o gospodarce nieruchomościami.

3) inwestor występuje do sądu o ustanowienie służebnośći przesyłu dla swoich rurek.

4) doprowadzasz do przejęcia drogi przez gmine i dalej rozmawiasz już z gminą

Niestety wszystko trwa i kosztuje. więc najlepiej po dobroci to załatwić.

revalidon
27-01-2009, 15:39
A co chcesz zrobic droga prywatna to droga prywatna !Ja sobie nie wyobrażam aby ktoś coś robił w mojej drodze bez mojej zgody...


Podsomowujac ten wątek i ten temat to nadal twierdzę że zbyt duzo #$%&# dostało kredyty i pokupili sobie działki w polu. #$%&# ci są tak zafascynowani swoim majątkiem, że uważają się za takich krezusów ,że nikt w koło nie jest im potrzebny więc i oni nie muszą nikomu iść na rękę

Nic dodać, nic ująć, podpisuję sie obiema rękoma pod tym podsumowaniem...

wokarkadi
27-01-2009, 16:09
Ja jestem współwłaścicielem drogi .Jest na 12 współwłaścicieli .
I sorryyy k..a ale bez jaj to nasza droga ,ja zapiepszam by ja odśniezyć ,by ja utwardzić mało tego płace podatek za ta drogę i nie wyobrażam sobie aby ktoś kopał w naszej drodze bez naszej zgody ....
Widac ze ci którzy nie bulą za media ,maja droggi gminne nie potrafia zrozumiec tematu ..ciekawe czy jak bys zapłacił $$ za przyłącz wody na własny koszt to czy byś był taki chetny na udostępnianie go zadarmo następnym sąsiadą ...
Pierwszy sasiad mieszkał na koncu za wodociąg dał 40 tyś ...kazdy nowo podpinający płacił mu 1/12 kwoty ..to oczywiste !

revalidon
27-01-2009, 16:36
Ja jestem współwłaścicielem drogi .Jest na 12 współwłaścicieli .
I sorryyy k..a ale bez jaj to nasza droga ,ja zapiepszam by ja odśniezyć ,by ja utwardzić mało tego płace podatek za ta drogę i nie wyobrażam sobie aby ktoś kopał w naszej drodze bez naszej zgody ....
Widac ze ci którzy nie bulą za media ,maja droggi gminne nie potrafia zrozumiec tematu ..ciekawe czy jak bys zapłacił $$ za przyłącz wody na własny koszt to czy byś był taki chetny na udostępnianie go zadarmo następnym sąsiadą ...
Pierwszy sasiad mieszkał na koncu za wodociąg dał 40 tyś ...kazdy nowo podpinający płacił mu 1/12 kwoty ..to oczywiste !

Chyba nie zrozumiałeś sensu tego wątku, bo nie o to chodzi... Ale ok, posłużę się twoim przykłądem...
Dajmy na to ten pierwszy sąsiad nie chciał wydać 40 tys. na wodociąg, a sąsiedzi nie chcieli sie zrzucić... On się wk...ł wywiercił studnię oligoceńską i powiedział "kij wam w oko" i nie zgadza się na pociagnięcie wodociągu...? No i co..?
Do tego kupił kocioł na ekogroszek oraz agregaty prądotwórcze z Agencji Mienia Wojskowego i nie pozwala na pociagnięcie gazu i prądu...

wokarkadi
27-01-2009, 17:17
Ja jestem współwłaścicielem drogi .Jest na 12 współwłaścicieli .
I sorryyy k..a ale bez jaj to nasza droga ,ja zapiepszam by ja odśniezyć ,by ja utwardzić mało tego płace podatek za ta drogę i nie wyobrażam sobie aby ktoś kopał w naszej drodze bez naszej zgody ....
Widac ze ci którzy nie bulą za media ,maja droggi gminne nie potrafia zrozumiec tematu ..ciekawe czy jak bys zapłacił $$ za przyłącz wody na własny koszt to czy byś był taki chetny na udostępnianie go zadarmo następnym sąsiadą ...
Pierwszy sasiad mieszkał na koncu za wodociąg dał 40 tyś ...kazdy nowo podpinający płacił mu 1/12 kwoty ..to oczywiste !

Chyba nie zrozumiałeś sensu tego wątku, bo nie o to chodzi... Ale ok, posłużę się twoim przykłądem...
Dajmy na to ten pierwszy sąsiad nie chciał wydać 40 tys. na wodociąg, a sąsiedzi nie chcieli sie zrzucić... On się wk...ł wywiercił studnię oligoceńską i powiedział "kij wam w oko" i nie zgadza się na pociagnięcie wodociągu...? No i co..?
Do tego kupił kocioł na ekogroszek oraz agregaty prądotwórcze z Agencji Mienia Wojskowego i nie pozwala na pociagnięcie gazu i prądu...
I też tak mogło być ...

Ale zrobił wodociąg ,włozył w to swoją kasę .Na poczatku nikt sie nie budował ludzi nie było stać ..ale wiedzieli ze jesli beda chcili wode z jego wodociągu musza 1/12 oddać i oddali .jak komuś nie pasowało to mugł ciagnąc od poczatku to wade i to by kosztowała juz 80 tyś a nie jak 6 lat temu 40 ..
Kupując tam działkę wiedziłem ze ktos robił własny wodociąg i trzeba mu zwrucić czesc kasy ..tak też zrobiłem ..Było to tansze niż ciągnąć wodociąg od poczatku ...
to tyle w tym temacie ..
Pozdrawiam

wokarkadi
27-01-2009, 17:17
Ja jestem współwłaścicielem drogi .Jest na 12 współwłaścicieli .
I sorryyy k..a ale bez jaj to nasza droga ,ja zapiepszam by ja odśniezyć ,by ja utwardzić mało tego płace podatek za ta drogę i nie wyobrażam sobie aby ktoś kopał w naszej drodze bez naszej zgody ....
Widac ze ci którzy nie bulą za media ,maja droggi gminne nie potrafia zrozumiec tematu ..ciekawe czy jak bys zapłacił $$ za przyłącz wody na własny koszt to czy byś był taki chetny na udostępnianie go zadarmo następnym sąsiadą ...
Pierwszy sasiad mieszkał na koncu za wodociąg dał 40 tyś ...kazdy nowo podpinający płacił mu 1/12 kwoty ..to oczywiste !

Chyba nie zrozumiałeś sensu tego wątku, bo nie o to chodzi... Ale ok, posłużę się twoim przykłądem...
Dajmy na to ten pierwszy sąsiad nie chciał wydać 40 tys. na wodociąg, a sąsiedzi nie chcieli sie zrzucić... On się wk...ł wywiercił studnię oligoceńską i powiedział "kij wam w oko" i nie zgadza się na pociagnięcie wodociągu...? No i co..?
Do tego kupił kocioł na ekogroszek oraz agregaty prądotwórcze z Agencji Mienia Wojskowego i nie pozwala na pociagnięcie gazu i prądu...
I też tak mogło być ...

Ale zrobił wodociąg ,włozył w to swoją kasę .Na poczatku nikt sie nie budował ludzi nie było stać ..ale wiedzieli ze jesli beda chcili wode z jego wodociągu musza 1/12 oddać i oddali .jak komuś nie pasowało to mugł ciagnąc od poczatku to wade i to by kosztowała juz 80 tyś a nie jak 6 lat temu 40 ..
Kupując tam działkę wiedziłem ze ktos robił własny wodociąg i trzeba mu zwrucić czesc kasy ..tak też zrobiłem ..Było to tansze niż ciągnąć wodociąg od poczatku ...
to tyle w tym temacie ..
Pozdrawiam

wokarkadi
27-01-2009, 17:17
Ja jestem współwłaścicielem drogi .Jest na 12 współwłaścicieli .
I sorryyy k..a ale bez jaj to nasza droga ,ja zapiepszam by ja odśniezyć ,by ja utwardzić mało tego płace podatek za ta drogę i nie wyobrażam sobie aby ktoś kopał w naszej drodze bez naszej zgody ....
Widac ze ci którzy nie bulą za media ,maja droggi gminne nie potrafia zrozumiec tematu ..ciekawe czy jak bys zapłacił $$ za przyłącz wody na własny koszt to czy byś był taki chetny na udostępnianie go zadarmo następnym sąsiadą ...
Pierwszy sasiad mieszkał na koncu za wodociąg dał 40 tyś ...kazdy nowo podpinający płacił mu 1/12 kwoty ..to oczywiste !

Chyba nie zrozumiałeś sensu tego wątku, bo nie o to chodzi... Ale ok, posłużę się twoim przykłądem...
Dajmy na to ten pierwszy sąsiad nie chciał wydać 40 tys. na wodociąg, a sąsiedzi nie chcieli sie zrzucić... On się wk...ł wywiercił studnię oligoceńską i powiedział "kij wam w oko" i nie zgadza się na pociagnięcie wodociągu...? No i co..?
Do tego kupił kocioł na ekogroszek oraz agregaty prądotwórcze z Agencji Mienia Wojskowego i nie pozwala na pociagnięcie gazu i prądu...
I też tak mogło być ...

Ale zrobił wodociąg ,włozył w to swoją kasę .Na poczatku nikt sie nie budował ludzi nie było stać ..ale wiedzieli ze jesli beda chcili wode z jego wodociągu musza 1/12 oddać i oddali .jak komuś nie pasowało to mugł ciagnąc od poczatku to wade i to by kosztowała juz 80 tyś a nie jak 6 lat temu 40 ..
Kupując tam działkę wiedziłem ze ktos robił własny wodociąg i trzeba mu zwrucić czesc kasy ..tak też zrobiłem ..Było to tansze niż ciągnąć wodociąg od poczatku ...
to tyle w tym temacie ..
Pozdrawiam

WaldekZ
28-01-2009, 07:58
A drugie to ,że stroną umowy musi być Stoen a nie dwóch sąsiadów udzielajacych sobie słuzebności skoro to urządzenia Stoenu mają na podstawie tej umowy zostać ułożone . Spełnia ten warunek umowa służebności o której mowa w wątku?
Przecież ci sąsiedzi udzielają nie sobie służebności (bo na cholerę im to), tylko właśnie STOENowi na poprowadzenie mediów. Czyli warunek spełniony jak najbardziej, STOEN tylko chce nowej służebności na "kabel" a nie na "media".


Trzeba założyć, że skoro właściciele udzielili ci zgody raz to powinni udzielić jej jeszcze raz w poprawnej formie.
A ja uważam, że jak udzielili raz, to powinno w zupełności wystarczyć i nie ma cienia sensu w udzielaniu jeszcze raz zgody na to samo. Poza tym nie udzielili "mi" zgody na położenie mediów, tylko energetyce, gazowni, wodociągom i wszystkim świętym...


Proszę tu nie pieprzyć być składu i ładu, bo to poważny wątek,a nie poletko do wyżywania się przez nawiedzonych legalistów...
IMHO własność prywatna powinna być szanowana, ale kompletnie inaczej powinny być traktowane grunty prywatne [B] a inaczej prywatne drogi [Dr], gdszie jest kilkunastu czy kilkudziesięciu współwłąścicieli... Wiadomo, że gminy ida na łatwizne i przy podziałach nowych gruntów warunkiem jest, że drogi będą prywatne... Takie parszywe rozwiązanie, które potem tylko stwarza problemy...
A już kompletnym nieporozumieniem są przepisy, że wszyscy współwłąsciciele muszą wyrazić zgodę na służebność... Znajdzie sie jeden frustrat i kilkudziesieciu ludzi przez to cierpi... Troche to przypomina dawne liberum veto, do czego to prowadzi to już wiadomo z historii...
Brawo, brawo, brawo. Trafnie i celnie ujęte. Dokładnie tak to wygląda. Dla mnie osobiście prywatna droga to kompletna bzdura: nie dość że musiałem zapłacić za coś, co jest mi kompletnie niepotrzebne (nie chcę stawiać szlabanu i pobierać myta za przejazd :) ), to jeszcze muszę użerać się z idiotami, którym ciągle mało "służebności" i (na razie na szczęście potencjalnie) z frustratami, którzy się na nic nie godzą "bo nie".

Przecież to można ciągnąć w nieskończoność. Za chwilę okaże się, że "kabel" to dla STOENu wciąż za mało i trzeba będzie sporządzać nowy akt służebności, w którym zostanie zapodane, ze jest to np. "kabel miedziany YDY fi 25 w osłonie poliwinitowej" itd, itp. I dzięki temu Pan Notariusz postawi sobie trzecią willę... tym razem na Lazurowym Wybrzeżu, żeby uniknąć problemów ze służebnością przesyłu... :D

Pozdrowienia
WaldekZ

marcin714
28-01-2009, 16:56
A ja się założę , że nie ma w tej umowie danych stoenu typu dokładna nazwa, adres, regon. W zwiazku z tym umowa taka nie jest podstawą do wpisu służebności dla stoenu w KW. Kropka , koniec. A jak sie myle to może zapodaj jakiś skanik tej umowy.

WaldekZ
29-01-2009, 07:45
A ja się założę , że nie ma w tej umowie danych stoenu typu dokładna nazwa, adres, regon. W zwiazku z tym umowa taka nie jest podstawą do wpisu służebności dla stoenu w KW. Kropka , koniec. A jak sie myle to może zapodaj jakiś skanik tej umowy.
Oczywiście, że nie ma, jest mowa o przedsiębiorstwie energetycznym. A jak za dwa miesiące STOEN zmieni nazwę na PSOEN (czy jakąkolwiek bądź), tudzież przeprowadzi się dwie ulice dalej, to co, wszystko apiać od nowa??? Nowy akt notarialny, nowa służebność, nowe życie... W ten sposób Pan Notariusz w krótkim czasie mógłby zatrudnić Billa Gatesa w charakterze kamerdynera... :wink:
Poza tym STOEN w nowym akcie nie chce wcale umieszczać swoich "danych personalnych" (tak więc chyba ich brak im nie przeszkadza), jeno chce zamienić "media" na "kabel" (patrz posty wyżej).
Drogi Marcinie714, nie próbuj być świętszy od Papieża (no, chyba że naprawdę musisz... :lol: ). Tylko się nie obraź, to taka przenośnia...

Pozdrowienia
WaldekZ

marcin714
29-01-2009, 10:52
Nie wiem z kim tam rozmawiasz w stoenie ale obyś nie musiał 3 raz do aktu stawiać bo bardzo mnie dziwi ,że stoen nie chce być stroną umowy słuzebności przesyłu.

A może chca tylko przeciagnać sprawę w czasie. Czasem dajemy odbiorcy jakieś zadanie do spełnienia bo nie ma czasu go w danej chwili obsłużyć.

A tak wogóle to czemu ty sie zgodami zajmujesz? Zobowiazałeś się zrobić projekt przyłącza?

WaldekZ
30-01-2009, 07:36
Nie wiem z kim tam rozmawiasz w stoenie ale obyś nie musiał 3 raz do aktu stawiać bo bardzo mnie dziwi ,że stoen nie chce być stroną umowy słuzebności przesyłu.

A może chca tylko przeciagnać sprawę w czasie. Czasem dajemy odbiorcy jakieś zadanie do spełnienia bo nie ma czasu go w danej chwili obsłużyć.

A tak wogóle to czemu ty sie zgodami zajmujesz? Zobowiazałeś się zrobić projekt przyłącza?
Szanowny Marcinie714.

Mówimy o akcie notarialnym ustanawiającym służebność przesyłu dla dostawców mediów. Taki akt ustanawiają właściciele drogi na rzecz przedsiębiorstw zajmujących się dostarczaniem mediów, ale nie konkretnych z imienia i nazwiska, tylko ogólnie (przecież taki akt ma służyć długie lata, a kto jest w stanie przewidzieć, jak będzie się za 10 lat nazywać przedsiębiorstwo dostarczające np. gaz), toteż żadne konkretne przedsiębiorstwo "medialne" z założenia nie jest stroną umowy (w zasadzie aktu, trudno to nazwać umową). Wszystkim dostawcom to pasowało do tej pory, aż nagle STOEN stwierdził, że forma aktu jest OK, tylko zamiast "media" odnośnie przedsiębiorstwa energetycznego ma zostać użyte słowo "kabel". Dlaczego? Bo tak.
I to jest właśnie wkurzające... :evil:

Pozdrowienia
WaldekZ

marcin714
30-01-2009, 08:00
A ja ci piąty raz tłumacze, że uważaj abyś po tym jak juz pezyniesiesz akt dla kabla nie usłyszał, że nadal jest źle bo oni nie sa jakimiś tam dostawcami mediów tylko RWS Stoen. I dalej bedziesz miał kilka miechów w plecy. I komu powiesz ,że taka pani mówiła, że nie musi być RWE Stoen?

A tak dla przykładu gdyby ta droga była własnością sprzedajacego działki, który ustanowiłby na niej służebnośc przejazdu w ten sposób, że w akcie zapisałby ,że dla moich sąsiadów jest ta służebność. Pasowała by ci taka forma? Wszak jesteś jego sąsiadem. A może jednak domagałbyś się wpisania tam danych twoich i twojej działki? Zastanów sie nad tym na spokojnie.

WaldekZ
30-01-2009, 09:22
A ja ci piąty raz tłumacze, że uważaj abyś po tym jak juz pezyniesiesz akt dla kabla nie usłyszał, że nadal jest źle bo oni nie sa jakimiś tam dostawcami mediów tylko RWS Stoen. I dalej bedziesz miał kilka miechów w plecy. I komu powiesz ,że taka pani mówiła, że nie musi być RWE Stoen?

A tak dla przykładu gdyby ta droga była własnością sprzedajacego działki, który ustanowiłby na niej służebnośc przejazdu w ten sposób, że w akcie zapisałby ,że dla moich sąsiadów jest ta służebność. Pasowała by ci taka forma? Wszak jesteś jego sąsiadem. A może jednak domagałbyś się wpisania tam danych twoich i twojej działki? Zastanów sie nad tym na spokojnie.
Szanowny Marcinie714.

Z całym szacunkiem... wszystko plączesz. Akt notarialny służebności (przesyłu, przewozu, przejazdu, budowy infrastruktury itd. itp.) jest zawsze udzielany bezosobowo (na rzecz dostawcy mediów, sąsiadów itd. itp.). Po prostu ten model tak ma, właśnie po to, by przy każdej zmianie nazwy firmy, adresu, właściciela którejś z działek przy drodze itd., itp. nie spisywać nowego aktu.
A co do zezwolenia przejazdu, to dokładne sformułowanie brzmi, że jest ono udzielone "na rzecz każdoczesnego użytkownika działek... (tu numery geodezyjne)".
To logiczne, przecież przy częstym obrocie działkami właściciele nie wychodziliby od notariusza.

P.S. Prawniczy bełkot jest chyba jeszcze gorszy od marketingowego... :evil: . Brrr!

Pozdrowienia
WaldekZ

bombel79
30-01-2009, 09:39
sekundka, jesli chodzi o prawo przejazdu to rzeczywiscie zwykle odnosi sie ono do posiadacza dzialki, natomiast jesli media maja byc dostarczane np. przez Stoen, to na rzecz Stoenu musi byc udzielona sluzebnosc... jesli "sluzebnosc mediow" bylaby udzielona wlascicielowi dzialki to oznaczaloby tylko tyle ze wlasciciel dzialki moze sobie pociagnac swoj kabel. Nie oznacza to ze moze to zrobic Stoen! Bo jaki tytul prawny mialby Stoen do kladzenia kabla w nie swojej ziemi???

Wiem rowniez, ze jeszcze neidawno wystarczyl sluzebnosc przesylu mediow, tylko wg mnie jest on ryzykowny dla Stoenu... a Stoen ryzyka raczej nie lubi...

marcin714
30-01-2009, 10:35
Kolego Waldek. Przy aktach dla "Stoenów " robie masowo. Bynajmniej jeden na tydzień, kilka społek, kilka województw i ZAWSZE strona jest jakiś tam Stoen z pełnymi danymi identyfikującymi podmiot. Zaś w treści aktu jest paragraf mówiący ,że prawa te przechodzą na każdego nabywcę przedsiębiorstwa i nie ma problemu ze zmianą nazwy. A co do swojej służebności przesyłu to widzę ,że nie chcesz być anonimowym sasiadem. potrzeba aby było zapisane dla których działek konkretnie tą służebność ustanowiono. Tak samo Stoen nie powinien być jakimś anonimowym dostawcą mediow .

WaldekZ
30-01-2009, 11:52
Szanowny Marcinie714


Wiem rowniez, ze jeszcze neidawno wystarczyl sluzebnosc przesylu mediow, tylko wg mnie jest on ryzykowny dla Stoenu... a Stoen ryzyka raczej nie lubi...
To jest chyba dobre podsumowanie naszej dyskusji.

Pozdrawiam
WaldekZ

revalidon
30-01-2009, 13:56
Tak przyglądam się dyskusji, od czasu do czasu wtrące swoje trzy grosze i mam dwa pytania, które mnie nurtują...

1. Co daje przedsiębiorstwu dostarczajacemu prąd, gaz służebność w KW..?

2. Czy dla wszystkich gruntów prywatnych, gdzie przebiegają linie elektroenergetyczne i linie gazowe przedsiebiorstwa dostarczające prąd, gaz mają służebności..?

Jesli ktoś wie proszę o odpowiedź...

olgusieniunieczka
24-02-2009, 22:57
Witam,

I jak w nowym roku, czy udało się komuś wygrać walkę z gazownią.

Pozdrawiam,
Kuzyn

W nowym roku nawet gorzej. Wystąpiliśmy o warunki przyłączenia bo stare po prostu "przeterminowały się". I okazuje się, że od stycznia kwestia drogi prywatnej to problem poboczny, bo na pierwszy plan wskakują względy ekonomiczne - gazownia pozytywnie rozpatruje wnioski, jesli na jednego podlaczonego przypada ok 30mb gazociagu. W naszym przypadku wyliczyli, ze to jest 125mb. Nie biora w ogole pod uwage gotowosci do uczestniczenia w kosztach poprowadzenia gazociagu, ktory wyliczono na 21 tys. zł. Przy naszej ulicy jest 8 działek, domów 4 (łącznie z naszym w stanie surowym) a współwłaścicieli drogi 60 :( Nie wiem, czy uda mi się namówić do napisania wniosków o warunki przyłączenia gazu sąsiadów, którzy nawet nie myślą o budowie :(

Skazana na ekogroszek?

Witam,
mam problem prawie identyczny, z ta jednak roznica ze przy mojej prywatnej drodze jest zaledwie 5 dzialek. Z tym, ze jedni sie juz buduja i chca palic ekogroszkiem :( a pozostalych nie wiem jak zlokalizowac, bo na dzialkach sie nie pojawiaja...droga prywatna jest iscie prywatna bo baby ktora podzielila pole, na szczescie mamy ustanowione sluzebnosci, tylko co z tego jesli gazownia chce naszej partycypacji w kosztach rzedu 16 tys przy calkowitym nakladzie 21 tys !!!
My sie chyba poddamy(chcemy wreszcie zaczac budowe, a nie siedziec w papierach !!!) i zdecydujemy sie ostatecznie na olej +reku, tym bardziej, ze reku chcemy zamontowac tak czy siak.
Ale zycze wytrwalosci.
Daj znac jak postep w walce z gazownia. Powodzenia

pam
11-03-2009, 20:26
[quote="gazio"]Zajmuje się zawodowo projektowaniem i budową sieci

GAZIO to może Ty mi podpowiesz czy mam szansę na załatwienie tej sprawy? Podpisałem z gazownią umowę na budowę przyłącza. Termin wykonania upłynął 10 stycznia, a w umowie jest punkt, że za każdy dzień spóźnienia jest 1% kary. Przy 5200 za przyłącz na dzień dzisiejszy mam już 60% rabatu. Wykonawca wykonał już w grudniu rurociąg do mojej skrzynki a gazownia miała tylko właczyc go do głównej rury. I zapomnieli sobie o tym i do dzisiaj sterczy rura z ziemi. Czy mam szansę zawalczyc o ten rabacik czy pojawią się opory że np ptaki za nisko latały i ne dało się tego zrobić w terminie itp. Jak do tej pory to nie udało mi się znaleźć nikogo kto miał podobną sytuację. Nie wiem czy poganiać gazownię czy czekać na rabacik 100%?

nina0909
11-03-2009, 20:43
no ciekawe to co piszecie. ale ciekawa jestem czy znacie taka sytuację. sąsiad ma swój licznik od gazu na ścianie która stoi na granicy z moja działką i zeby np. spisac stan licznika musi wejśc na moją działkę.

pam
11-03-2009, 20:58
no ciekawe to co piszecie. ale ciekawa jestem czy znacie taka sytuację. sąsiad ma swój licznik od gazu na ścianie która stoi na granicy z moja działką i zeby np. spisac stan licznika musi wejśc na moją działkę.

No proszę, jaka fajna okazja do odwiedzin.

Iwona Sudol
11-03-2009, 21:17
no ciekawe to co piszecie. ale ciekawa jestem czy znacie taka sytuację. sąsiad ma swój licznik od gazu na ścianie która stoi na granicy z moja działką i zeby np. spisac stan licznika musi wejśc na moją działkę.

A przystojny chociaż ten sąsiad ? :lol: :lol:

nina0909
11-03-2009, 21:38
oj zdziwiłabyś się jak bardzo nie!:)

Iwona Sudol
11-03-2009, 21:44
oj zdziwiłabyś się jak bardzo nie!:)

W takim razie proponuję ustanowienie odpłatnej służebności przejścia :)
Przynajmniej kasa jakaś będzie :D

Janusz75
12-03-2009, 12:40
Witam,
mam problem prawie identyczny, z ta jednak roznica ze przy mojej prywatnej drodze jest zaledwie 5 dzialek. Z tym, ze jedni sie juz buduja i chca palic ekogroszkiem :( a pozostalych nie wiem jak zlokalizowac, bo na dzialkach sie nie pojawiaja...droga prywatna jest iscie prywatna bo baby ktora podzielila pole, na szczescie mamy ustanowione sluzebnosci, tylko co z tego jesli gazownia chce naszej partycypacji w kosztach rzedu 16 tys przy calkowitym nakladzie 21 tys !!!
My sie chyba poddamy(chcemy wreszcie zaczac budowe, a nie siedziec w papierach !!!) i zdecydujemy sie ostatecznie na olej +reku, tym bardziej, ze reku chcemy zamontowac tak czy siak.
Ale zycze wytrwalosci.
Daj znac jak postep w walce z gazownia. Powodzenia

Przy naszej drodze jest 7 działek, ale współwłaścicieli około 60 bo ktoś mądry założył jedną księgę wieczystą dla kilku dróg prywatnych. I teraz ludzie mają udziały we wszystkich tych drogach prywatnych niezależnie, gdzie mają działki zlokalizowane. To jest dopiero chore! :x
U nas gazownia niestety gazownia nie chce partycypacji w kosztach, chociaż chętnie byśmy się do tego interesu dołożyli byleby ten gaz założyli.
Na 7 działek przy drodze zabudowane są 3. Sąsiadów z działek niezabudowanych ustaliliśmy na podstawie wykazu władających i właścicieli uzyskanym w lokalnym urzędzie geodezyjnym (tam gdzie wydają mapki itp.) Udało nam się namówić sąsiadów do złożenia wniosków o warunki przyłączenia i teraz czekamy na odzew z gazowni...

Janusz75
18-05-2009, 13:34
Wiem, że jaskółka wiosny nie czyni, ale widzę światełko w tunelu :) W końcu dostaliśmy warunki przyłącza gazu :) Jednak akcja ze zmobilizowaniem sąsiadów do złożenia wniosków o wydanie warunków przyniosła skutek. Przy w sumie 5 wnioskach okazało się, że jest to dla gazowni ekonomicznie opłacalna inwestycja. Teraz trzeba będzie znowu zrobić runkę i przekonać sąsiadów, żeby złożyli wnioski o zawarcie umowy :)
A potem wystarczy tylko zebrać zgody 60 współwłaścicieli na przeprowadzenie gazociągu .... i z górki :roll:

dundzil
20-08-2009, 08:28
Witam,

Odświeżę trochę temat, ponieważ mam bardzo podobny problem.
W ubiegłym roku złożyłem wniosek o warunki przyłącza do sieci gazowej. Po jakimś czasie dostałem warunki i podpisałem umowę, w której określono termin wykonania przyłącza na listopad 2009. Będąc pewnym, że wszystko jest ok. budowałem sobie spokojnie dom i w czerwcu zrobiłem instalację co i zainstalowałem piec gazowy. I nagle okazało się, że rurociąg gazowy, do którego miałem zostać przyłączony przebiega przez prywatną działkę (kilkadziesiąt centymetrów od granicy z drogą gminną). Żeby się podłączyć do tego rurociągu trzeba trochę rozkopać tę działkę. Właściciel tej działki mieszka za granicą. W rozmowie telefonicznej zgodził się na przyłącze na jego działce, ale od jakiegoś czasu ciągle coś ściemnia, że już zaraz wysyła, potem, że przyjeżdża i sam przywiezie zgodę, a teraz ma non stop wyłączony telefon. Boję się, że zmienił zdanie i ostatecznie się nie zgodzi. Zainwestowałem kupę pieniędzy w ogrzewanie gazowe, nie wiem, co mam robić. Nadmienię, że mam malutką działkę i nie mam gdzie postawić zbiornika na gaz płynny. Może jest jakiś sposób. Jeżeli ktoś miał podobną sytuację to proszę o info jak się z tym uporać.

Pozdrawiam,
Dundzil

kuzyn
01-09-2009, 12:32
Witam,

Odświeżę trochę temat, ponieważ mam bardzo podobny problem.
W ubiegłym roku złożyłem wniosek o warunki przyłącza do sieci gazowej. Po jakimś czasie dostałem warunki i podpisałem umowę, w której określono termin wykonania przyłącza na listopad 2009. Będąc pewnym, że wszystko jest ok. budowałem sobie spokojnie dom i w czerwcu zrobiłem instalację co i zainstalowałem piec gazowy. I nagle okazało się, że rurociąg gazowy, do którego miałem zostać przyłączony przebiega przez prywatną działkę (kilkadziesiąt centymetrów od granicy z drogą gminną). Żeby się podłączyć do tego rurociągu trzeba trochę rozkopać tę działkę. Właściciel tej działki mieszka za granicą. W rozmowie telefonicznej zgodził się na przyłącze na jego działce, ale od jakiegoś czasu ciągle coś ściemnia, że już zaraz wysyła, potem, że przyjeżdża i sam przywiezie zgodę, a teraz ma non stop wyłączony telefon. Boję się, że zmienił zdanie i ostatecznie się nie zgodzi. Zainwestowałem kupę pieniędzy w ogrzewanie gazowe, nie wiem, co mam robić. Nadmienię, że mam malutką działkę i nie mam gdzie postawić zbiornika na gaz płynny. Może jest jakiś sposób. Jeżeli ktoś miał podobną sytuację to proszę o info jak się z tym uporać.

Pozdrawiam,
Dundzil


Jeśli on jest właścicielem działki to bez jego zgody gazownia nic nie zrobi. Ja miałem 27 współwłaścicieli do drogi. Od gazowni udało mi się wyciągnąć informację, że ostatecznie służebność nie musi być wykonana. Może być inna forma zabezpieczenie interesów PGNiG. Te inne formy to umowa cywilno prawna podpisana przez wszystkich współwłaścicieli lub użytkowanie na udziałach. Przy użytkowaniu na udziałach potrzebna jest zgoda od 50%+1% właścicieli udziałów.
W ciągu 2 miesięcy przy wielkiej determinacji udało mi się podłączyć gaz.

lidszu
05-05-2010, 14:27
Mam nadzieję, że ktoś jeszcze czyta ten temat i wypowie się w mojej sprawie.

Oczywiście mam dom przy drodze prywatnej, która składa się z dwóch działek. Jestem współwłaścicielką (jedną z 13) jednej działki. Gazociąg w naszej drodze został wybudowany w 2004 roku, korzysta z niego ok 10 domów i jego główna nitka idzie w tej drugiej działce (której nie jestem współwłaścicielem i nawet nie mam pojęcia ilu ich może być). W związku z tym mam pytanie, czy ja robiąc wcinkę tylko do swojej działki muszę ciągać wszystkich współwłaścicieli obydwu działek wchodzących w skład drogi na podpisanie aktu notarialnego ? W końcu ten gazociąg jest już w drodze i od 6 lat jest używany przez innych mieszkańców. Ktoś się może orientuje ? Mój projektant przyłącza twierdzi, że tak, ale jakoś sobie nie wyobrażam teraz chęci innych współwłaścicieli do biegania na podpisanie aktu na coś co już mają

Jutro wybieram się do gazowni w W-wie, aby się dowiedzieć na czym stoję.

Co śmieszniejsze, to żadne media nie mają wpisanej służebności w drogach i jakoś to nie przeszkadzało pociągnąć wodociągu, kanalizacji i prądu. Dlaczego w związku z tym są problemy z gazem ?

pawulec
18-01-2014, 15:35
Witam!
Moja sytuacja wygląda tak: działka przy drodze prywatnej 1/16 udziałów, w drodze gaz już jest, chcę przebić wodę przez drogę, w gazowni i w wodociągach stara śpiewka/notarialna służebność/ 30 udziałowców którzy już nic wspólnego z przyległymi działkami nie mają, przy okazji ciemnogród i dzicy ludzie, najchętniej bym ich, no wiecie sami..
Ma już dosyć i chcę wstąpić na drogę sądową lub wynająć firmę która ogarnie temat.
Proszę o pomoc w tym temacie

Pozdrawiam
Pawulec