PDA

Zobacz pełną wersję : Nadmierny wzrost ciśniena w CO ???



Bigbeat
27-11-2008, 11:07
Mam kocioł Viessmann Vitopend 100 i kominek z płaszczem.
W tym sezonie grzewczym zacząłem na dobre używać kominka (bo wreszcie skończyłem jego automatykę) i zaobserwowałem dość niepokojące zjawisko.
Mianowicie, kiedy temperatura wody z kominka podniesie się za bardzo (powiedzmy do ok. 80st.C), ciśnienie w instalacji co wzrasta powyżej 3 barów i w efekcie zaczyna działać zawór bezpieczeństwa w kotle (zsikuje się ;) ).
Ciśnienie to oczywiście wzrasta wraz ze wzrostem temperatury, a nie nagle - na "zimno" jest 1.5 bara, przy tych 80st.C dochodzi do 3 barów (ale nigdy nie przekracza, bo zawór puszcza).
I teraz tak: jasnym jest, że zadziałanie zaworu bezpieczeństwa powinno występować tylko w sytuacjach awaryjnych, a więc "prowokowanie" go w ten sposób do działania nie jest dobrym rozwiązaniem (nie mówiąc o tym, że robi się trochę mokro w kotłowni ;) ).
Kocioł ma niby wbudowane naczynie przeponowe (nie bardzo wiem, jaka jest jego objętość, ale tak na oko jest to mniej niż 12l), pojemność całego obiegu co mam w granicach 130...150l, a więc to naczynie jakby na styk, bo mniej niż zwyczajowe 10%.
Sterować kominkiem bardziej precyzyjnie nie mogę (mimo przepustnicy powietrza i automatyki płomień nie daje się zbyt szybko okiełznać i woda czasem tyko przez chwilę ale przekroczy tą magiczną temperaturę).
A więc, zakładając że naczynie przeponowe w kotle jest sprawne (właśnie - jak to sprawdzić bez demolowania kotła?), pozostają chyba dwa rozwiązania:
1. obniżyć ciśnienie początkowe ("na zimno") w c.o. - czyli jeszcze mniej, niż 1.5 bara, które mam teraz
2. dodać zewnętrzne naczynie przeponowe na powrocie c.o. tuż przy kotle

I tutaj mam pytania:
1. Czy możliwe jest, że jednak naczynie przeponowe w kotle dało ciała i dlatego tak się dzieje? Jak je sprawdzić?
2. Czy lepiej obniżyć ciśnienie, czy dodać naczynie przeponowe (myślałem o 12l z ciśnieniem poczatkowym 1.5 bara)
3. Czy obniżenie ciśnienia w c.o. do, powiedzmy, 1 bara "na zimno" nie spowoduje jakichś problemów?
4. Czy to, że zawór bezpieczeństwa w kotle zadziałał już kilkadziesiąt razy oznacza, że musi zostać wymieniony, bo może już nie trzymać parametrów? (taką opinię usłyszałem, że to w zasadzie jednorazówka - jak pasy bezpieczeństwa w samochodzie).

zbigmor
27-11-2008, 12:51
Mam kocioł Viessmann Vitopend 100 i kominek z płaszczem.
W tym sezonie grzewczym zacząłem na dobre używać kominka (bo wreszcie skończyłem jego automatykę) i zaobserwowałem dość niepokojące zjawisko.
Mianowicie, kiedy temperatura wody z kominka podniesie się za bardzo (powiedzmy do ok. 80st.C), ciśnienie w instalacji co wzrasta powyżej 3 barów i w efekcie zaczyna działać zawór bezpieczeństwa w kotle (zsikuje się ;) ).
Ciśnienie to oczywiście wzrasta wraz ze wzrostem temperatury, a nie nagle - na "zimno" jest 1.5 bara, przy tych 80st.C dochodzi do 3 barów (ale nigdy nie przekracza, bo zawór puszcza).
I teraz tak: jasnym jest, że zadziałanie zaworu bezpieczeństwa powinno występować tylko w sytuacjach awaryjnych, a więc "prowokowanie" go w ten sposób do działania nie jest dobrym rozwiązaniem (nie mówiąc o tym, że robi się trochę mokro w kotłowni ;) ).
Kocioł ma niby wbudowane naczynie przeponowe (nie bardzo wiem, jaka jest jego objętość, ale tak na oko jest to mniej niż 12l), pojemność całego obiegu co mam w granicach 130...150l, a więc to naczynie jakby na styk, bo mniej niż zwyczajowe 10%.
Sterować kominkiem bardziej precyzyjnie nie mogę (mimo przepustnicy powietrza i automatyki płomień nie daje się zbyt szybko okiełznać i woda czasem tyko przez chwilę ale przekroczy tą magiczną temperaturę).
A więc, zakładając że naczynie przeponowe w kotle jest sprawne (właśnie - jak to sprawdzić bez demolowania kotła?), pozostają chyba dwa rozwiązania:
1. obniżyć ciśnienie początkowe ("na zimno") w c.o. - czyli jeszcze mniej, niż 1.5 bara, które mam teraz
2. dodać zewnętrzne naczynie przeponowe na powrocie c.o. tuż przy kotle

I tutaj mam pytania:
1. Czy możliwe jest, że jednak naczynie przeponowe w kotle dało ciała i dlatego tak się dzieje? Jak je sprawdzić?
2. Czy lepiej obniżyć ciśnienie, czy dodać naczynie przeponowe (myślałem o 12l z ciśnieniem poczatkowym 1.5 bara)
3. Czy obniżenie ciśnienia w c.o. do, powiedzmy, 1 bara "na zimno" nie spowoduje jakichś problemów?
4. Czy to, że zawór bezpieczeństwa w kotle zadziałał już kilkadziesiąt razy oznacza, że musi zostać wymieniony, bo może już nie trzymać parametrów? (taką opinię usłyszałem, że to w zasadzie jednorazówka - jak pasy bezpieczeństwa w samochodzie).

Z tego co piszesz wynika, że masz na kotle kominkowym naczynie zamknięte. Zakładam, że nikt Ci nie powiedział, że jest to niezgodne z przepisami i niebezpieczne. Od rozwiązania tego problemu powinieneś zacząć. Druga sprawa - gdyby naczynie było uszkodzone (membrana) to ciśnienie miałbyś chyba niższe od wymaganego? Chyba, że pełne jest wody i po membranie zostało wspomnienie.
Przyczyną wzrostu ciśnienia może być też lokalne zagotowanie wody co powoduje ujście pary do układu, która jak wiadomo ma większą objętość jak woda z niej wytworzona co będzie powodować wzrost ciśnienia.

Zbyszek 1'
27-11-2008, 13:10
Przy kotle na paliwo stałe (kominek z płaszczem) instalacja co musi być otwarta. Tego kto podpioł ci kominek do instalacji zamkniętej powinieneś ganiać z grabiami. Takie rozwiązania mogą skończyć się tragiczie.

mariobros35
27-11-2008, 14:52
Przy kotle na paliwo stałe (kominek z płaszczem) instalacja co musi być otwarta. Tego kto podpioł ci kominek do instalacji zamkniętej powinieneś ganiać z grabiami. Takie rozwiązania mogą skończyć się tragiczie.
dokładnie w 100 % popieram 8)

Bigbeat
27-11-2008, 15:38
Nie nie ;)
Dla uproszczenia pominąłem to, co wydawało się nieistotne.
Po stronie kominka mam instalację otwartą z naczyniem wzbiorczym (otwartym). Pomiędzy tym otwartym obiegiem a resztą (obieg co) mam wymiennik płytowy.
Temperaturę >80st.C osiągam już za wymiennikiem - w obiegu co (zamkniętym).
Wszystko jest zgodne z zasadami - i to nie dla tego, że tak trzeba i przepisy każą, ale dlatego, że rozumiem powody, dla których jest to konieczne.

Generalnie chodziło mi o to, jak rozwiązać problem nadmiernego wzrostu ciśnienia, jeśli woda w obiegu co (zamkniętym) staje się czasem gorętsza niż zwykle.
Czy jest to możliwe, że naczynie wzbiorcze w kotle jest po prostu za małe dla takiego wzrostu temperatury?
No i czy zadziałanie zaworu bezpieczeństwa w kotle oznacza, że muszę ten zawór wymienić? W instrukcji nic na ten temat nie znalazłem - ale nie chodzi mi o oszczędzanie, tylko o późniejsze bezpieczeństwo, i jeśli to rzeczywiście są jednorazówki, wymienię bez zmrużenia oka.

pablitoo
27-11-2008, 15:46
(...)

Generalnie chodziło mi o to, jak rozwiązać problem nadmiernego wzrostu ciśnienia, jeśli woda w obiegu co (zamkniętym) staje się czasem gorętsza niż zwykle.
Czy jest to możliwe, że naczynie wzbiorcze w kotle jest po prostu za małe dla takiego wzrostu temperatury?

Jest możliwe - w tych kotłach przeponowe naczynie ma pojemność bodajże 10l - najprościej będzie jak dołożysz dodatkowe naczynie i bedzie po problemie .


No i czy zadziałanie zaworu bezpieczeństwa w kotle oznacza, że muszę ten zawór wymienić? W instrukcji nic na ten temat nie znalazłem - ale nie chodzi mi o oszczędzanie, tylko o późniejsze bezpieczeństwo, i jeśli to rzeczywiście są jednorazówki, wymienię bez zmrużenia oka.

Nie trzeba wymieniać - wskazane jest nawet conajmniej raz do roku sprawdzać działanie takiego zaworu ręcznie go otwierając .

Mały
27-11-2008, 15:49
Vitopend pracuje od 0,7 bar więc spokojnie możesz ciśnienie zmniejszyć do ok. 1.

Bigbeat
27-11-2008, 16:16
Dzięki.
A więc spróbuję zmniejszyć ciśnienie do 1 bara - i jak dalej będzie sikać, to dołożę naczynie przeponowe 12l.

VPS
27-11-2008, 19:00
Sprawdziłbym czy jest poduszka azotu w NW kotła.
Zamykasz zawory C.O pod kotłem, spuszczasz wodę tylko z kotła i mierzysz ciśnienie w NW kotła. Z tabliczki NW odczytujesz jakie ma być ciśnienie zazwyczaj 0,75 bar.

Bigbeat
27-11-2008, 19:37
Sprawdziłbym czy jest poduszka azotu w NW kotła.

Kurczę, kocioł chodzi dopiero drugi rok...



Zamykasz zawory C.O pod kotłem, spuszczasz wodę tylko z kotła i mierzysz ciśnienie w NW kotła. Z tabliczki NW odczytujesz jakie ma być ciśnienie zazwyczaj 0,75 bar.
Ze spuszczeniem wody z kotła sobie poradzę bez wielkiej rewolucji, ale jak odczytać ciśnienie znamionowe w NW bez zdejmowania kotła ze ściany???? Nie bardzo się da, Vitopend ma naczynie przeponowe pomiędzy tylną ścianką a ścianą, na której wisi, i widać ledwie brzeg tego naczynia :(
No i - sorry za lamerskie pytanie - ale czym zmierzyć ciśnienie w naczyniu?
A może by spuścić wodę, podłączyć wszystko znowu i powoli dopuszczać wodę obserwując manometr w kotle - pod koniec uchodzenia powietrza przez odpowietrznik w kotle ciśnienie na manometrze powinno w pewnym momencie chyba skoczyć od ok. 0 do ciśnienia w NW, a potem iść już spokojnie dalej. Mylę się? Nie da się tak?

VPS
28-11-2008, 04:52
Niestety zdarzają się nowe kotły bez napompowanego NW.
W NW jest wentyl bierzesz pompkę samochodową i pompujesz.
Pomiar ciśnienia ciśnieniomierzem.
Może masz uszkodzoną membranę w NW ?

Bigbeat
28-11-2008, 07:47
A widzisz - to znaczy że ten wentyl powinien być dostępny gdzieś bez zdejmowania kotła ze ściany?

BTW: doczytałem, że NW w tym kotle ma 6l objętości i 0.8 bara ciśnienia.

Mały
28-11-2008, 08:04
Wentyl zobaczysz i sięgniesz od góry, po lewej stronie, albo pośrodku.

Bigbeat
28-11-2008, 09:08
Dzięki wielkie - dzisiaj będę ćwiczył :)

VPS
01-12-2008, 19:02
Bigbeat
Napisz co wynikło z ćwiczeń :)

Bigbeat
01-12-2008, 19:22
Jeszcze nic :( Andrzejki były w weekend i czasu nie stykło ;)
Na dniach sprawdzę i dam znaka :D

Bigbeat
11-01-2009, 18:07
Ale się zbierałem do tego - półtora miesiąca :(
Ale co się okazało:
1. w naczyniu wzbiorczym w kotle nie było praktycznie ciśnienia - jak spuściłem tyle wody, że ciśnienie spadło do ok. 0.5 bara, i nacisnąłem na ten dupcyngiel w wentylu, zrobiło się tylko małe "psssss" przez może sekundę i już... Dopompowałem powietrzem do 0.8 bara i uzupełniłem wodę w układzie do ciśnienia 1.5 bara "na zimno".
2. pompy obiegowe przy kominku z płaszczem były ustawione na I bieg (są zabudowane, więc nie bardzo widać) - i najwyraźniej układ nie nadążał odbierać ciepłą z kominka. W efekcie kaloryfery robiły się ciepłe, ale po chwili w płaszczu kominka pojawiał się pewnie jakiś lokalny bąbel pary i przerywał (albo utrudniał) obieg po stronie kominka - w efekcie kaloryfery nagle przestawały grzać, a każda próba dodania opału do kominka (gasnącego już) wywoływała gotowanie się wody...

Dzięki wszystkim za pomoc - szczególnie w kwestii naczynia wzbiorczego w kotle: sam bym go pewnie nie znalazł i "na siłę" dodałbym drugie, zewnętrzne - a okazało się niepotrzebne.