PDA

Zobacz pełną wersję : Instalatorzy - refleksja



LAMP
05-12-2008, 22:54
Nadszedł czas na wykonanie instalacji ogrzewania, wody i kanalizacji. Rozpocząłem więc casting. Spotkałem się z kilkoma panami, zakres prac ściśle określony, wiadomo ile i gdzie grzejników, gdzie podłogówka, gdzie dociągnąc wodę. Po każdym spotkaniu otrzymywałem oferty, zarówno na koszty robocizny, oraz wycenę materiałów z "zaprzyjażnionej hurtowni". A piszę ten post bo ze względu na moje przerażenie faktem "ukrytych kosztów". Większość instalatorów określało koszty swojej robocizny "za punkt" lub, w przypadku podłogówki za m2. I tu wszystko było jasne. Ale każdy z nich wolał montować na własnych materiałach. Padało stwierdzenie że oni mają tanio materiały bo mają dobre układy w hurtowni i tak mi się to opłaci. Też tak myślałem, do czasu gdy zacząłem analizować poszczególne pozycje na kosztorysach materiałowych. Okazywało się potem że "dobre ceny" były z reguły zdecydowanie wyższe niż takie, które uzyskałbym kupując materiały samodzielnie. Jeden z instalatorów wprost mi powiedział, że przecież ja już o nic się nie muszę martwić, on wszystko kupi i przywiezie. Fakt - luksus na który może i część osób może sobie pozwolić, ja jednak zastanawiam się 3 razy zanim wydam złotówkę na budowie. Rozumiem że oni też muszą zarobić, ale lekką przesadą jest fakt 20% dodatkowego zarobku na materiałach. Przy średniej wielkości domu robią się z tego niemałe pieniądze. Czy też mieliście podobne doświadczenia czy tylko ja tak źle trafiałem.
Pozdrawiam
Lech

retrofood
06-12-2008, 05:36
sprawdź jeszcze raz.
większość instalatorów ma upusty w hurtowniach z racji karty stałego klienta i rzeczywiście kupują materiały taniej. oczywiście, część marży zatrzymują dla siebie, ale i tak oferują klientowi materiał po cenach niższych niż te, po których inwestor sam może kupić.
dlatego coś mi się tu nie zgadza. Niemożliwe, żeby wszyscy byli tak pazerni.
może sam liczysz nie wszystko?

lee28
06-12-2008, 05:46
W moim przypadku instalator miał ceny podobne lub ciut wyższe do tych które mnie udało sie wynegocjować w zaprzyjaźnionym sklepie, więc dał mi listę co mam kupić i wszystko kupiłem. Dodatkowo umówiliśmy sie że jak coś potrzebuje pilnie to ma sobie kupować u siebie żeby nie stać z robotą. Wyszło że jakieś 85% elementów ja kupiłem resztę on. Ale nie przeginał z cenami.
Znowu ekipa od wykończeniówki postawiła sprawę inaczej, powiedzieli że do każdego towaru który kupią doliczają 10% za fatygę jak to określili. Ale byli dość sprawni, zawsze mówili co najmniej dzień wcześniej co sie kończy i co kupić więc nie było problemów.

LAMP
06-12-2008, 09:43
sprawdź jeszcze raz.
większość instalatorów ma upusty w hurtowniach z racji karty stałego klienta i rzeczywiście kupują materiały taniej. oczywiście, część marży zatrzymują dla siebie, ale i tak oferują klientowi materiał po cenach niższych niż te, po których inwestor sam może kupić.
dlatego coś mi się tu nie zgadza. Niemożliwe, żeby wszyscy byli tak pazerni.
może sam liczysz nie wszystko?

Uwierz mi, sprawdziłem. Liczyłem "najgrubsze" rzeczy, drobiazgów nie sprawdzałem. Według otrzymanego wykazu porównywałem ceny z hurtownią - przyznam dość tanią. Materiały mogłem kupić od 10-20% taniej. Odbyłem wczoraj rozmowę z ostatnim instalatorem i powiedziałem mu wprost o moich spostrzeżeniach. Jego odpowiedź - "ale proszę zrozumieć, pan nie musi się martwić o te wszystkie rzeczy, sam kupię i przywiozę co trzeba..." No ja to rozumiem, ale gdyby te ceny materiałów były takie same jak ja mogę w hurtowni dostać - on zarobił by wtedy na większym swoim upuście.
Pozdrawiam
Lech

MOLLAN
06-12-2008, 09:56
Instalatorzy teraz mają raj, bo bardzo wiele budów było zaczętych w zeszłym i w tym roku, więc teraz przyszła na nich kolej. Instalator chce wziąć ile się da i część wynagrodzeniu ukrywa w materiale. Mój znajomy elektryk mówił mi kiedyś że specjalnie przeciąga niektóre prace , bo głupio jest zawołać 5 tys. za dwa dni pracy.
Problem z wyliczeniem kosztów jest taki, że nie zawsze da się porównać te oferty, jeśli są w różny sposób skalkulowany (z materiałem i bez), bo nigdy do końca nie wiadomo ile tego materiału będzie potrzeba.

bmiara
06-12-2008, 10:01
Właściwie nie wiem o co ci chodzi. Chcesz – kupujesz sam, a jak nie masz czasu/chęci, to ktoś robi to za ciebie. 10% marży/narzutu jest wg mnie bardzo uczciwą stawką, co innego gdyby to było +70%. Ja zawsze kupuję sam, natomiast np. moi rodzice wolą gdy ktoś robi to za nich. Naprawdę oczekiwałeś, że za extra robotę nie będą chcieli więcej zarobić?

kubek2002
06-12-2008, 10:32
Nadszedł czas na wykonanie instalacji ogrzewania, wody i kanalizacji. Rozpocząłem więc casting. Spotkałem się z kilkoma panami, zakres prac ściśle określony, wiadomo ile i gdzie grzejników, gdzie podłogówka, gdzie dociągnąc wodę. Po każdym spotkaniu otrzymywałem oferty, zarówno na koszty robocizny, oraz wycenę materiałów z "zaprzyjażnionej hurtowni". A piszę ten post bo ze względu na moje przerażenie faktem "ukrytych kosztów". Większość instalatorów określało koszty swojej robocizny "za punkt" lub, w przypadku podłogówki za m2. I tu wszystko było jasne. Ale każdy z nich wolał montować na własnych materiałach. Padało stwierdzenie że oni mają tanio materiały bo mają dobre układy w hurtowni i tak mi się to opłaci. Też tak myślałem, do czasu gdy zacząłem analizować poszczególne pozycje na kosztorysach materiałowych. Okazywało się potem że "dobre ceny" były z reguły zdecydowanie wyższe niż takie, które uzyskałbym kupując materiały samodzielnie. Jeden z instalatorów wprost mi powiedział, że przecież ja już o nic się nie muszę martwić, on wszystko kupi i przywiezie. Fakt - luksus na który może i część osób może sobie pozwolić, ja jednak zastanawiam się 3 razy zanim wydam złotówkę na budowie. Rozumiem że oni też muszą zarobić, ale lekką przesadą jest fakt 20% dodatkowego zarobku na materiałach. Przy średniej wielkości domu robią się z tego niemałe pieniądze. Czy też mieliście podobne doświadczenia czy tylko ja tak źle trafiałem.
Pozdrawiam
Lech


Pewnie meliśmy tak jak ty( może nie wszyscy ale 99% :wink: ),ja tak też kalkulowałem ale odpuściłem sobie widząc jak panowie instalatorzy do tego tematu podchodzą, w końcu wziełem takiego który był rekomendowany w okolicy i po sprawie. Możesz zrobic tak jak ja, zgodziłem się aby instalator kupował materiały ale za to zastrzegłem sobie dobry serwis gwarancyjny u niego, w tej chwili z każdym niedomaganiem pieca czy instalacji dzwonie do gościa i każe przyjeżdzać ( mocno wzdycha jak mnie widzi :D,jak bym kupił swoje materiały zawsze by mógłby powiedzieć że to moja wina bo on by zastosował lepsze teraz nie ma wyjścia). Powiem tak materiały mogłem kupić o przynajmniej 30% taniej :evil:, jak mi proponował instalator, ale instalacji sam sobie nie potrafiłem zrobić :) [/code]

LAMP
06-12-2008, 13:23
Właściwie nie wiem o co ci chodzi. Chcesz – kupujesz sam, a jak nie masz czasu/chęci, to ktoś robi to za ciebie. 10% marży/narzutu jest wg mnie bardzo uczciwą stawką, co innego gdyby to było +70%. Ja zawsze kupuję sam, natomiast np. moi rodzice wolą gdy ktoś robi to za nich. Naprawdę oczekiwałeś, że za extra robotę nie będą chcieli więcej zarobić?

Widzę, że nie do końca zrozumiałeś - twierdzą że kupią taniej niż mnie się to uda, bo mają w hurtowniach większe upusty. Niestety, nie do końca jest to prawdą. Może i upusty mają większe, ale jeszcze dodatkowo na tym zarabiają. Rozmowa z ostatnim instalatorem udowodniła mi coś jeszcze: gdy zaproponowałem, że te grubsze rzeczy kupię sam, a on niech się zajmie trudno policzalnymi drobiazgami, od razu usłyszałem, że w takim razie on jeszcze raz przygotuje kosztorys na robociznę... A najgorsze jest to że facet jest dobry, dostałem namiar na niego z polecenia. Fachowiec z doświadczeniem.
Pozdrawiam
Lech

Jerry304
06-12-2008, 14:10
Ja zgodziłem się na podłogówkę za 85zł/m2 .Po jakimś czasie wpadły mi w ręce notatki z rozmowy z tym samym instalatorem (sprzed 7 mies.) i tam we wstępnym kosztorysie cena widniała 60/m2 :evil: -chyba w tym czasie materiały aż tak nie zdrożały ?

1950
06-12-2008, 14:58
jaki problem,
kupuj materiały i licz się z tym że za robociznę będziesz płacił więcej,
a jak instalatorowi braknie jednej kształtki to będziesz jeździł do hurtowni,

widzisz upusty w hurtowni są dla instalatora nie dla Ciebie,
a to czy on podzieli się z Tobą, to jego sprawa,

jak będziesz sam kupował w hurtowni to będziesz miał ewentualne upusty,
ale za robociznę zapłacisz więcej i będziesz jeździł za dodatkowymi materiałami jak braknie :roll:

mdzalewscy
06-12-2008, 15:15
klient ma prawo wybrać najlepszą opcję dla niego, ale nie ma prawa wnikać ile zarabia instalator.

to jest interes, prowadzenie działalności usługowej, cena musi też zawierać koszty ukryte niezrozumiałe na przeciętnego Kowalskiego.

I Inwestor i Wykonawca muszą dobrze zarabiać

LAMP
06-12-2008, 15:33
to jest interes, prowadzenie działalności usługowej, cena musi też zawierać koszty ukryte niezrozumiałe na przeciętnego Kowalskiego.

Przyznaję, ciekawą filozofię wyznajesz... Wydaje mi się jednak że nie na tym to wszystko powinno polegać.

Pozdrawiam
Lech

mdzalewscy
06-12-2008, 15:49
Przyznaję, ciekawą filozofię wyznajesz... Wydaje mi się jednak że nie na tym to wszystko powinno polegać.

Pozdrawiam
Lech

to nie filozofia, ale doświadczenie wyjęte z tej branży

ostatnio rozmawiałem z moim podwykonawcą, hyraulikiem, któremu nienajgorzej płacę, jest chyba nawet jednym z droższych, ale dobry fachowiec. I mówi, że ciężko jest. Jedna duża robota u inwestora,kierbud nie odbiera instalacji, celowo zwleka, drugi inwestor płaci już 3 miesiąc, hurtownie się dobijają o płatności, trzeba kupić młot (8tyś), bo 3 letni już się zajeździł, minikoparka którą posiada aż się prosi o remont, zepsuł się bus, nie ma czasu szukać taniej naprawy, więc szybko, dobrze ,ale drogo. Opóźnia się już z leasingiem. DO tego wystarczy dożucić jakieś problemy osobiste, które każdy je ma i tak to czasami bywa...........( akurat urodziło mu się dziecko , które musi codziennie rehabilitować )

pablitoo
06-12-2008, 16:00
klient ma prawo wybrać najlepszą opcję dla niego, ale nie ma prawa wnikać ile zarabia instalator.

to jest interes, prowadzenie działalności usługowej, cena musi też zawierać koszty ukryte niezrozumiałe na przeciętnego Kowalskiego.

I Inwestor i Wykonawca muszą dobrze zarabiać

Niezłe :lol:

Powiem tak - mnie mój instalator zrobił kalkulację cenową za wykonanie całościowe układu c.o , wody użytkowej i kanalizy.
W skład wyceny wchodziło : cena za materiały / w tym koszt kotła kondensacyjnego , grzejników które wybrałem i całości osprzętu do ogrzewania , i koszt robocizny za wykonanie instalacji .
Oczywiście też ceny miały być konkurencyjne z zaprzyjaźnionych hurtowni i sklepów ...

Jak sprawdziłem ceny za materiały po hurtowniach i sklepach to mi szczena opadła - sam kocioł kupiłem 4 kpln taniej niż mi instalator proponował !!!!
Ale generalnie o co innego mi chodzi - po analizie kosztów za materiały wyszło mi że ja sam nabędę z 80% tychże i na tym mnóstwo zaoszczędzę - poszedłem do mojego instalatora / firmy / i powiedziałem że ja sam większość materiałów i osprzętu kupuję - I mój instalator NIE MIAŁ Z TYM ŻADNEGO PROBLEMU - bowiem cena za robociznę pozostała ta sama - on na tym zarabiał - a nie na machlojkach z zakupem osprzętu i i części , i na fikcyjnych układach z hurtowniami i teoretycznie super niskimi cenami .
Postąpił uczciwie - a nie zaproponował zmiany kosztorysu jak ja sam będę nabywał części i osprzęt !

Dla mnie wniosek jest jeden - wykonawca który oferuje super niskie ceny za materiały , które w rzeczywistości okazują się o wiele wyższymi niż normalne dostępne dla przeciętnego kupującego - jest OSZUSTEM , który chce dodatkowo zarobić na niewiedzy inwestora ...

LAMP
06-12-2008, 17:01
to nie filozofia, ale doświadczenie wyjęte z tej branży

ostatnio rozmawiałem z moim podwykonawcą, hyraulikiem, któremu nienajgorzej płacę, jest chyba nawet jednym z droższych, ale dobry fachowiec. I mówi, że ciężko jest. Jedna duża robota u inwestora,kierbud nie odbiera instalacji, celowo zwleka, drugi inwestor płaci już 3 miesiąc, hurtownie się dobijają o płatności, trzeba kupić młot (8tyś), bo 3 letni już się zajeździł, minikoparka którą posiada aż się prosi o remont, zepsuł się bus, nie ma czasu szukać taniej naprawy, więc szybko, dobrze ,ale drogo. Opóźnia się już z leasingiem. DO tego wystarczy dożucić jakieś problemy osobiste, które każdy je ma i tak to czasami bywa...........( akurat urodziło mu się dziecko , które musi codziennie rehabilitować )

Wybacz, ale zakładając firmę sam decydował się na taki los. Nieszczęśliwe zbiegi okoliczności i tragedie życiowe - nie zazdroszczę człowiekowi. Ale nie można w ten sposób tłumaczyć całej branży i tego że tak wszyscy postępują i jeżeli klient jest frajer to można go naciągać!
Lech

edde
06-12-2008, 17:32
ale o czym tu rozprawiać: gdy ktoś jest usługodawcą to powinien zarabiać na usłudze, jeżeli chce prowizji od sprzedaży towaru niech otworzy sklep, zostanie akwizytorem albo po prostu szczerz przyznaje sie do tego że oprócz usługi sprzedaje tez towar (bo doliczanie własnych marży to nic innego jak handel), zdobywanie klienta niska ceną usługi, za to podnoszenie sobie rentowności marżą handlową jest podejściem nie do końca uczciwym ale niestety dość powszechnym (no ale na tym polega biznes żeby umieć sie dobrze sprzedać)

mdzalewscy
06-12-2008, 17:39
Dla mnie wniosek jest jeden - wykonawca który oferuje super niskie ceny za materiały , które w rzeczywistości okazują się o wiele wyższymi niż normalne dostępne dla przeciętnego kupującego - jest OSZUSTEM , który chce dodatkowo zarobić na niewiedzy inwestora ...

nie widzę znamion oszustwa w przypadku pierwszego postu autora tego wątku (czyt. LAMP), instalatorzy składali mu wcześniejsze oferty, ona może zaakceptować je lub odrzucić, mają prawo do działań marketingowych, że mają tani i najlepiej
(no ale na tym polega biznes żeby umieć sie dobrze sprzedać)

jeśli wykonawca, zaproponuje za robotę powiedzmy 25tyś z materiałem twierdząc iż on i tak ma tanio i inwestor to zaakceptuje przed robotą, po czym stwierdza w trakcie roboty iż może kupić materiały taniej, to inwestor jest oszustem, gdyż została zawarta pewna umowa, wyknawca ma prawo zachwalać, że ma naj...naj, gdyż to marketing

Natomiast jeśli wykonawca ma kupić materiały i kupuje je drogo, twierdząc że tanio i jest to kupowanie dynamiczne (to co akurat potrzeba) to wykonawca jest oszustem, naciąga Inwestora. Tak naprawdę do końca inwestor nie wie za ile zakupi towar. Ja zawsze unikam takich sytuacji.

Instalotorzy jeszcze na inne sposoby mnie osobiście oszukiwali !!!

powiedzmy dogaduje się się za punkt 150zł i jest ok. następnie się okazuje, że interpretacja punktu jest niejdnoznaczna, są punkty podwójne i inne dodatkowe punkty za podłączenia, itd... dodatkowe płatne przekucia.

Dlatego wszystko to uściślam przed robotą i analizuję i albo podpisuję umowę albo nie, nigdy nie nazywam kogoś oszustem

LAMP
06-12-2008, 18:11
nie widzę znamion oszustwa w przypadku pierwszego postu autora tego wątku (czyt. LAMP), instalatorzy składali mu wcześniejsze oferty, ona może zaakceptować je lub odrzucić, mają prawo do działań marketingowych, że mają tani i najlepiej


To prawda, nie twierdziłem, że to oszustwo, jednak chciałem napiętnować pewne zachowania w branży instalacyjnej - chyba nie do końca całkiem uczciwe. Jak widać z powyższych postów nie tylko mnie dotyczy(ła) ta sytuacja i wygląda raczej na dość powszechną praktykę. Ku przestrodze przyszłych inwestorów - porównajcie ceny materiałów otrzymane od instalatora z cenami z pobliskich hurtowni i sami skalkulujcie czy to się opłaca.

Pozdrawiam
Lech

wiaterwiater
06-12-2008, 22:56
Ale każdy z nich wolał montować na własnych materiałach. Padało stwierdzenie że oni mają tanio materiały bo mają dobre układy w hurtowni i tak mi się to opłaci. Też tak myślałem, do czasu gdy zacząłem analizować poszczególne pozycje na kosztorysach materiałowych. Okazywało się potem że "dobre ceny" były z reguły zdecydowanie wyższe niż takie, które uzyskałbym kupując materiały samodzielnie.
I gdzie problem? Weź ołówek. Narysuj na ścianie jak mają być zainstalowane rurki. Na końcu wszystko policz. Kolanka , trójniki, mb rurek, zawory i w ogóle wszystko co jest potrzebne. Teraz wystarczy dobrze się potargować w hurtowni albo sklepie jakimś, a jak już wszystko zwieziesz do domu, to zamówisz gościa który policzy od punktu i złoży Ci to wszystko do kupy. :lol: I nie będziesz musiał nikogo podejrzewać o oszustwo i zarobisz na tym kupę kasy, za którą kupisz dziecku rowerek. Nie ma co zrzędzić, działać trzeba.

jareko
06-12-2008, 23:23
mdzalewscy - czyżbyś otworzył własny interes? Zaczynasz całkiem ciekawie pisać :) jakby z tej strony barykady hi hi hi
A co do reszty - nie rozumiem, po prostu nie mogę tego pojąć
Znacie w zarysie obowiązujące ceny prawie na wszystkie prace konieczne do zakończenia inwestycji
Robicie konkurs ofert - ok - to standard na dzisiejsze czasy, później wybieracie ofertę która wam odpowiada albo średnia, albo najniższa ,albo najwyższa - różne są przesłanki - to wasz wybór
I na tym powinniście poprzestać, nie jeździć, nie sprawdzać, tak naprawdę nie zaglądać do kieszeni innym
Znam firmy nie związane z budownictwem gdzie narzuty związane z zakupem materiałów do wykonania usługi mieszczą się w przedziale 50-100% z rożnych, realnie uzasadnionych powodów. Ja to rozumiem i albo się decyduje na cenę końcowa albo nie - co mnie reszta obchodzi?

LAMP
06-12-2008, 23:31
I gdzie problem? Weź ołówek. Narysuj na ścianie jak mają być zainstalowane rurki. Na końcu wszystko policz. Kolanka , trójniki, mb rurek, zawory i w ogóle wszystko co jest potrzebne. Teraz wystarczy dobrze się potargować w hurtowni albo sklepie jakimś, a jak już wszystko zwieziesz do domu, to zamówisz gościa który policzy od punktu i złoży Ci to wszystko do kupy. :lol: I nie będziesz musiał nikogo podejrzewać o oszustwo i zarobisz na tym kupę kasy, za którą kupisz dziecku rowerek. Nie ma co zrzędzić, działać trzeba.

Czemu ironizujesz?? Jaki masz w tym cel?? Czy dziwi cię to, że niektórzy zauważają że w branży panują nie do końca dobre zwyczaje. Nie osądzam tak samo wszystkich, ale niestety przypadki z którymi się spotkałem niemile mnie zaskoczyły.
Pozdrawiam
Lech

sacha
06-12-2008, 23:50
Ale każdy z nich wolał montować na własnych materiałach. Padało stwierdzenie że oni mają tanio materiały bo mają dobre układy w hurtowni i tak mi się to opłaci. Też tak myślałem, do czasu gdy zacząłem analizować poszczególne pozycje na kosztorysach materiałowych. Okazywało się potem że "dobre ceny" były z reguły zdecydowanie wyższe niż takie, które uzyskałbym kupując materiały samodzielnie.
I gdzie problem? Weź ołówek. Narysuj na ścianie jak mają być zainstalowane rurki. Na końcu wszystko policz. Kolanka , trójniki, mb rurek, zawory i w ogóle wszystko co jest potrzebne. Teraz wystarczy dobrze się potargować w hurtowni albo sklepie jakimś, a jak już wszystko zwieziesz do domu, to zamówisz gościa który policzy od punktu i złoży Ci to wszystko do kupy. :lol: I nie będziesz musiał nikogo podejrzewać o oszustwo i zarobisz na tym kupę kasy, za którą kupisz dziecku rowerek. Nie ma co zrzędzić, działać trzeba.

I po co ta ironia - kupa kasy i rowerek. Niech instalator nie ukrywa swojego dochodu w cenie materiału bo to właśnie jest nie uczciwe. Niech ma odwagę powiedzieć że chce zarobić za dzień 2 tyś i niech się tego nie wstydzi, bo jest dobry w fachu i to jest właśnie podejście uczciwe. Pozdrawiam inwestorów.

jareko
06-12-2008, 23:58
to nie do końca jest ironia
jak sadze wybierałeś instalatora wśród wielu
jak sadze rozbieżność cen za kompleksowa usługę nie była większa jak +-10%
wiec dalej nie widzę w problemu
Wiesz...ostatnio walnęła mi sprężyna w samochodzie - i jak by nie liczył, czy kupiłbym ja sam po bardzo dobrej cenie (a mam taka możliwość) i zlecił wymianę czy kupiłbym usługę wymiany tej sprężyny z materiałem jakoś ni cholery nie chciało wyjść taniej
Żonglerka kosztami robocizny i kosztem materiału była od lat i nie tylko w instalatorce budowlanej - właściwie prawie w każdej dziedzinie usług i handlu się z nią spotkasz

lee28
07-12-2008, 07:31
Ja zgodziłem się na podłogówkę za 85zł/m2 .Po jakimś czasie wpadły mi w ręce notatki z rozmowy z tym samym instalatorem (sprzed 7 mies.) i tam we wstępnym kosztorysie cena widniała 60/m2 :evil: -chyba w tym czasie materiały aż tak nie zdrożały ?

Ha, to u mnie było lepiej instalator przysłał mi na maila ofertę na wykonanie co+woda+kanalizacja, i w pierwszych 5-6 kolumnach były końcowe ceny netto, brutto, jego oficjalna marża, i wszystko co powinienem widzieć.Natomiast w 20-24 kolumnie której chyba on nie widział na swoim monitorze i myślał że ja też nie zobaczę, były ceny netto wszystkich materiałów, które kupował wraz z rabatami jakie ma w hurtowniach i jeszcze nazwy hurtowni :)) Także miałem czarno na białym ile on miał rzeczywistej marży.

LAMP
07-12-2008, 11:32
LAMP ja inwestor tak jak ty mam identyczne odczucia, do tego co piszesz mogę dodać jeszcze bardzo powszechną praktykę doliczania sobie na koniec ekstra jakiś wymyślnych kosztów, mimo że na początku budowy widziały gały co brały i przyklepały umowę, tak więc trzymaj się mocno bo ci z drugiej strony barykady napadły cię jak sępy i cię za chwile zjedzą

mpoplaw, dzięki za słowa wsparcia i zrozumienia. Szanowni koledzy z drugiej strony barykady, zrozumcie - ja chcę zapłacić za solidnie wykonaną robotę. Jeśli ktoś się uczył, zdobywał praktykę i doświadczenie a teraz rzetelnie wykonuje swoją pracę, niech robi u mnie instalację. Będę zadowolony, że działa wszystko prawidłowo i mam spokój na lata. Ale denerwuje mnie fakt, że ktoś postępuje nie do końca uczciwie i gdzieś coś kombinuje z ukrywaniem dodatkowych kosztów. Niech powie wprost - tyle za robotę + marża za materiały, ich zakup i przywiezienie na budowę! Niedawno usłyszałem zdanie: "...wie pan, materiały będziemy mieć w dobrej cenie, ale za robociznę trzeba uczciwie zapłacić...". Po czym otrzymałem kosztorys - robocizna, tak jak zapowiadana, w uczciwej, normalnej cenie, ale materiały, no cóż, pozostawiały bardzo wiele do życzenia. Może ja mam pecha i na takich trafiam, aczkolwiek lektura wątku wskazuje, że nie tylko ja mam takie doświadczenia, a branża trzyma się wspólnie. Nawiasem mówiąc, u mnie casting wciąż nie rozstrzygnięty. Jeśli ktoś z szanownych kolegów instalatorów miałby odwagę u mnie robić instalacje, serdecznie zapraszam. Zabrzmiało prowokacyjnie, nieprawdaż?

Pozdrawiam
Lech

jareko
07-12-2008, 12:50
LAMP - nie zrozum mnie zle. Nie chodzi o trzymanie sztamy z innymi wykonawcami gdyż ja postępuję inaczej niż oni - ale zostawmy mnie
Po co rozbijać cenę na czynniki pierwsze. Wiadomym jest, każdy z nas się z tym zetknął idąc choćby do marketu na zakupy iż marketing jest wszechobecny - chyba, że ciągle wierzycie w zerowe raty :lol: np. Euro AGD
Liczy się tak naprawie cena końcowa za określony zakres prac
Czy ujmie z usługi by dodać do materiału, czy uczyni to odwrotnie - dla mnie jako zleceniodawcy nie ma to znaczenia - liczy się kasa którą mam wyłożyć i tyle
A czy zarobi na mnie 100 czy 1000 tez mnie nie interesuje i nie odbieram tego jako strzyżenia owiec czy złapania jelenia. Liczy się co innego - by zrobił robotę, by zrobił ja dobrze, by później nie wyciągał reki bo coś uszło jego uwadze przy kalkulacji. Ja wybieram wykonawców, usługodawców, pomijając inne aspekty wyboru, patrząc li tylko na cenę końcowa i jak sadze większość z was tak czyni. Wybieram i temat zamknięty - idę dalej.

1950
07-12-2008, 13:49
masz projekt, kosztorys, zapotrzebowanie, jedz do skladu kup i zlec wykonanie, jesli wykonawca stwierdzi, ze czegos brakuje to znaczy, ze oszukal cie projekt, kosztorys, sprzedawca, wykonawca. ps. ja tak robie (co prawda inna branza) i dziala w 100% nic nie brakuje a odpady sa symboliczne i mieszcza sie w "wiadrze".
dość długo pracuję w branży,
jeszcze nie widziałem projektu i to nie tylko instalacji ale też budowlanego, który uwzględniał wszystko,
jeszcze nie udało mi się zrobić wyceny która obejmowała by wszystko,
nie da się,
nie w tej branży,
ale wyceny staram się robić naprawdę dokładne (są tacy co mogą potwierdzić)
czasami wychodzi więcej, czasami mniej,
co do cen, ja osobiście staram się dzielić swoimi rabatami,
a nie mam takiego obowiązku,
ceny w hurtowni są cenami dla instalatora nie dla klienta,
dla klienta jest cena jaką on uzyska w hurtowni,
jeżeli hurtownia chce dać upust to daje,
jeżeli nie, to obowiązuje cena katalogowa lub cena z narzutem hurtowni,
i zrozumcie to nie jest nieuczciwość którą każdy chce zarzucić wykonawcy,
to jest rynek,
jeżeli ktoś akceptuje cenę końcową zawartą w umowie to z łaski swojej niech go nie interesują ceny materiałów, ale jakość i bezawaryjność wykonania,
przemyślcie to sobie,
ja wiem że większość chciłaby mieć instalację za darmo i najlepiej na raty, :lol:
a jak jednak chciałbym mieć najważniejszą rzecz w domu wykonaną zgodnie ze sztuką,
a tego się nie da zrobić tanio i dobrze,
po cholerę wam dwie instalacje,
tania i dobra :roll:

olika
07-12-2008, 14:17
LAMP rozumiem Twoj problem, ja tez jakis czas spedzilam nad ogrzewaniem i mysle ze juz rozwiazalam ten problem.
Skontaktuj sie najlepiej nie z instalatorami ale z hurtownia popros o wycene materialu do instalacji zgodnie z projektem a potem zapytaj o sprawdzonego instalatora ktorego polecaja.Ja w ten sposob ograniczylam znacznie koszt materialow.Przyznam ze nawet koszt calkowitej robocizny wyszedl taniej :wink:

LAMP
07-12-2008, 14:24
co do cen, ja osobiście staram się dzielić swoimi rabatami,
a nie mam takiego obowiązku,
ceny w hurtowni są cenami dla instalatora nie dla klienta,
dla klienta jest cena jaką on uzyska w hurtowni,
jeżeli hurtownia chce dać upust to daje,
jeżeli nie, to obowiązuje cena katalogowa lub cena z narzutem hurtowni,
i zrozumcie to nie jest nieuczciwość którą każdy chce zarzucić wykonawcy,
to jest rynek,
jeżeli ktoś akceptuje cenę końcową zawartą w umowie to z łaski swojej niech go nie interesują ceny materiałów, ale jakość i bezawaryjność wykonania,
przemyślcie to sobie,
ja wiem że większość chciłaby mieć instalację za darmo i najlepiej na raty, :lol:
a jak jednak chciałbym mieć najważniejszą rzecz w domu wykonaną zgodnie ze sztuką,
a tego się nie da zrobić tanio i dobrze,
po cholerę wam dwie instalacje,
tania i dobra :roll:

Proszę, czytajcie ze zrozumieniem!! Poczuwam się do uwagi, gdyż rozpocząłem ten wątek. Dwa posty wyżej napisałem że jestem gotów zapłacić za dobrze wykonaną pracę. Ale niech instalator nie kombinuje i nie wprowadza dodatkowych kosztów poprzez zawyżone narzuty na materiałach. A gdy mówię, że chcę samą usługę, bo materiały mogę kupić taniej, to prawie się obraża i stwierdza że ciężko się ze mną rozmawia!! I nie mówię tu o innych materiałach, tańszych, gorszej jakości. Chodzi o te same materiały. Taka rzeczywistość mnie (i chyba nie tylko mnie) spotkała. Co na to poradzę.
Pozdrawiam
Lech

MAREK1930A
07-12-2008, 17:09
MOJE DOSWIADCZENIA:
WYCENA 1 HYDRAULIKA - ROBOCIZNA 5000,- MATERIAłY 12000,-
WYCENA 2 HYDRAULIKA ROBOCIZNA OK.5000,- MATERIAłY KUPłEM SAM
BEZ JAKIS SPECJALNYCH RABATóW ZAPłACIłEM 6500,-
WNIOSKI WYCIAGNIJCIE SAMI

marcin714
08-12-2008, 08:03
Proszę, czytajcie ze zrozumieniem!! Poczuwam się do uwagi, gdyż rozpocząłem ten wątek. Dwa posty wyżej napisałem że jestem gotów zapłacić za dobrze wykonaną pracę. Ale niech instalator nie kombinuje i nie wprowadza dodatkowych kosztów poprzez zawyżone narzuty na materiałach. A gdy mówię, że chcę samą usługę, bo materiały mogę kupić taniej, to prawie się obraża i stwierdza że ciężko się ze mną rozmawia!! I nie mówię tu o innych materiałach, tańszych, gorszej jakości. Chodzi o te same materiały. Taka rzeczywistość mnie (i chyba nie tylko mnie) spotkała. Co na to poradzę.
Pozdrawiam
Lech

Na jakiej podstawie oczekujesz kolego, ze ktoś będzie zajmował się dostawami towarów na twoją budowę i zrobi to całkiem za darmo? Myślisz ,że jeśli hurtownia przywozi ci materiały z gratiś transportem to tak naprawdę dokładają do tego? Bo przecież jelcz kupę ropy skopcił, kierowcy trzeba zapłacic, wi nietke kupić i tak dalej. Więc pewnie się już domyślasz ,że jednak płacisz zaten transport. Czemu więc im nie zaglądasz w księgi ile to oni na tobie zarabiają? Zaproponuj im np. cenę za materiały taką jak płacą producentowi i powiedz ,że sam sobie załatwisz transport i tyle im zapłać ile oni zapłacili producentowi.

Albo idź do ciastkarni i zapytaj za ile zrobią ci tort na wesele. A potem powiedz im ,że jajka są po tyle, make masz po tyle, ty to wszystko odliczasz i płacisz im tylko za robotę. Ciekawe czy będziesz miał co na weselu pokazać. A czy to branża budowlana?

Każdy zazwyczaj wykonawca w zaktesie swojej działalności ma zakres handlu. Dlaczego więc ma nie zarabiać na handlu materiałami?- ma robić to za darmo? to jeszcze raz powtórzę - idź do hurtowni niech też za darmo z tobą handlują.

Każdy ma prawo w kosztorysie uwzględnić koszty zakupu i zysk od materiałów. Do tego dolicza zysk od robocizny. I tyle oczekuje zarobić na danej budowie. I jeśli inwestor dochodzi do wniosku ,że to dla niego najlepsza ofeta to ją wybiera. I nie ma powodu ,żeby potem instalator nie zarobił tego na co się umówili , bo inwestor gdziś jajka i mąkę taniej może kupić. Czy w umowie jest zapis tak jak sklepie dla idiotów ,że jeśli klient znajdzie dany towar taniej to sklep zwróci mu różnicę?

Pozbawienie instalatora cześci zysku na materiałach musi powodować podwyższenie zysku z robocizny tak aby końcowy zarobek na budowie wyniosł ten założony i zaakceptowany przez inwestora więc skąd zdziwka ,że dostałem nowy kosztorys na samą robociznę?

A co do niby braku uczciwości - bo wy taniej znaleźliści.
Dziś na wszystko są upusty a nie marże w wysokości około 50%. Co ma poradzić na to ,że renomowana hurtownia instalatora jemu daje mniejszy upust niż jakaś internetowa detaliście? ma się na allegro zaopatrywać i czekać miesiąc na kuriera? To wy musicie wiedzieć ,że już nie te czasy gdzie hurtownik miał taniej od detalisty. Dziś wtym samym sklepie rożnica w upuście dla kowalskiego i instalatora sięga 2% a obok jest inna hurtownia walcząca o rnek dająca każdemu -5%

Każdy ma prawo poznać koszt usługi z materiałem i koszt samej usługi i wybrać co mu bardziej odpowiada. Ale napewno nikt nie ma prawa po zaakceptowaniu ceny na usługę z materiałem z dnia na dzień pozbawić wykonawcy możliwości dostarczania materialów bez korekcji kosztorysu bo na allegro znalazł jakąś chińszczyznę albo odrzut z taśmy.

Trzeba też pamietać ,że wykonawca jeśli dostarcza materiały to jest ich gwarantm. Też ma tego nie uwzględniać w kosztach funkcjonowania firmy?

Dziś jadę np na wymianę oleju w aucie. Wymiana jest za darmo. Jak myślicie nie bedzie nietaktem jak olej kupię sobie sam bo taniej w tesco a do gościa pojadę tylko na tę gratisową wymianę???
Mo myślcie trochę ludzie i nie bądźcie tak do przodu bo was z tyłu zabraknie.

jareko
08-12-2008, 08:10
No myślcie trochę ludzie i nie bądźcie tak do przodu bo was z tyłu zabraknie.krotko, obrazowo i w temacie - Marcin - ale tu niektórzy kolo na nowo chcą wynaleźć :lol: i każdego o oszustwa posadzaja

Tomkii
08-12-2008, 08:36
Niestety ale mnie to też wk...
Rozmowa z dekarzem:

dekarz) panie to będzie kosztowało tyle i tyle (bez rachunku), materiały ma Pan u mnie taniej bo mam duży rabat.

ja) potrzebuję faktury przynajmniej na materiały (odliczenie VAT), proszę zrobić zestawienie - kupię materiał.

dekarz) Panie ale u mnie ten materiał wyjdzie Panu taniej niż bez VAT
.... itd.

W końcu jak wszystko policzyć to papa u niego wychodziła w cenie iście kosmicznej... Ja dziękuję za coś takiego. Nie oczekuję żadnego dzielenia się rabatem tylko uczciwej kalkulacji ceny. Już nie mówiąc o tym że bezpieczniej jest samemu kupić materiał bo wykonawca w cenie dobrego towaru nieraz wciska barachło jakieś. Takie są doświadczenia po tej stronie barykady - więc się nie dziwcie drodzy wykonawcy że człowieka nieraz trafia.
Na temat speców od rurek w szczególności z uprawnieniami gazowymi to już sie nawet nie wypowiadam bo książkę można napisać co goście próbowali mi wmówić.

ZW
08-12-2008, 09:15
...

Uwierz mi, sprawdziłem. Liczyłem "najgrubsze" rzeczy, drobiazgów nie sprawdzałem. ...
Lech

Policz koszt drobiazgów.
Drobiazgi (jakieś bzdety uszczelki, kolanka) to może być 50% kosztów, tak było u mnie przy hydraulice.

pozdrawiam

kubek2002
08-12-2008, 09:22
Niestety ale mnie to też wk...
Rozmowa z dekarzem:

dekarz) panie to będzie kosztowało tyle i tyle (bez rachunku), materiały ma Pan u mnie taniej bo mam duży rabat.

ja) potrzebuję faktury przynajmniej na materiały (odliczenie VAT), proszę zrobić zestawienie - kupię materiał.

dekarz) Panie ale u mnie ten materiał wyjdzie Panu taniej niż bez VAT
.... itd.

W końcu jak wszystko policzyć to papa u niego wychodziła w cenie iście kosmicznej... Ja dziękuję za coś takiego. Nie oczekuję żadnego dzielenia się rabatem tylko uczciwej kalkulacji ceny. Już nie mówiąc o tym że bezpieczniej jest samemu kupić materiał bo wykonawca w cenie dobrego towaru nieraz wciska barachło jakieś. Takie są doświadczenia po tej stronie barykady - więc się nie dziwcie drodzy wykonawcy że człowieka nieraz trafia.
Na temat speców od rurek w szczególności z uprawnieniami gazowymi to już sie nawet nie wypowiadam bo książkę można napisać co goście próbowali mi wmówić.

Oj golą , nas wykonawcy golą :D :D , a póżniej między sobą rozmawiaj jak ostrzygli frajera i niezły śmiech z tego mają, a i nazewnictwo takiego skrojonego inwestora też niezłe :D .Sam byłem świadkiem takiej rozmowy :D .
Ludzie targujcie się,to są wasze pieniądze.

bladyy78
08-12-2008, 09:34
Niestety ale wykonawcy oszukują i na pokaźne sumy inwestorów. Pracowałem kiedyś u znajomego w firmie remontowej i wiem że niejednokrotnie na materiałach zarobił tyle samo co na robociźnie. A ludziom wciskał kity że przecież to dla nich będzie lepiej jak on zamówi bo już nie muszą się o nic martwić, a żeby nie było ze oszukuje ich na cenie to przedstawiał im zawsze faktury ale pro forma na których ceny były dużo wyższe. A faktury Vat już im nie pokazywał, tylko później wystawiał jedna fakturę na całą robociznę. I zapewne większość wykonawców stosuje takie myki.
I nie mówcie że przecież wykonawca wam za darmo nie będzie robił zakupów bo wiadomo nie ma nic za damaro, ale żeby za takie zakupu wykonawcy płacić kilka stówek lub prę tysiaków więcej w zależności od ilości materiałów jakie kupuje to sory.

zbigmor
08-12-2008, 09:39
Niestety ale wykonawcy oszukują i na pokaźne sumy inwestorów. Pracowałem kiedyś u znajomego w firmie remontowej i wiem że niejednokrotnie na materiałach zarobił tyle samo co na robociźnie. A ludziom wciskał kity że przecież to dla nich będzie lepiej jak on zamówi bo już nie muszą się o nic martwić, a żeby nie było ze oszukuje ich na cenie to przedstawiał im zawsze faktury ale pro forma na których ceny były dużo wyższe. A faktury Vat już im nie pokazywał, tylko później wystawiał jedna fakturę na całą robociznę. I zapewne większość wykonawców stosuje takie myki.
I nie mówcie że przecież wykonawca wam za darmo nie będzie robił zakupów bo wiadomo nie ma nic za damaro, ale żeby za takie zakupu wykonawcy płacić kilka stówek lub prę tysiaków więcej w zależności od ilości materiałów jakie kupuje to sory.


Bo z wykonawcą trzeba się umawiać na jeden z dwóch sposobów:
1. Oferta na wykonanie całej pracy od początku do końca. Insteresuje nas tylko efekt końcowy wykonania i cena końcowa. Jeśli mamy wymagania odnośnie materiałów to zaznaczamy to na początku.
2. Od razu mówimy, że interesuje nas sama robocizna, a materiały kupujemy sami. Musimy oczywiście uzgodnić kto zrobi specyfikację materiałów. Czy my osobno, czy mamy to w kosztach podanej robocizny.

Tomkii
08-12-2008, 10:26
Bo z wykonawcą trzeba się umawiać na jeden z dwóch sposobów:
1. Oferta na wykonanie całej pracy od początku do końca. Insteresuje nas tylko efekt końcowy wykonania i cena końcowa. Jeśli mamy wymagania odnośnie materiałów to zaznaczamy to na początku.
No fajnie - umawiam się z tym nieszczęsnym dekarzem - ma wykonać rynny i opierzenia - materiał tytan-cynk.
Zaglądam na budowę a tutaj gostek montuje haki z bednarki ocynkowanej "home made". Trudno się nie wkurzyć.

pierwek
08-12-2008, 10:35
to ja opowiem podobną przygodę z panem który zakładał mi wkład kominowy kwasoodporny w komin. Ponieważ pracowałem w dużej firmie handlującej m.in. takimi wkładami zakupiłem sobie wkład po cenie producenta.

rozmowa nt wymiany była początkowo prowadzona w taki sposób, że fachowiec mówił że koszt robocizny to "tyle i tyle" + koszt wkładu. A na wkłady to on ma bardzo dobrą cenę bo bierze tego dużo itp standardowe gadki...
Ja nie mówiłem na początku że wkład sam już zakupiłem bo nie myślałem że to istotne.

Jak doszliśmy do finalizowania ustaleń to gościu mówi że z mojego materiału nie zrobi bo mu się nie opłaca :o i dlaczego sam kupiłem wkład jak od niego miałbym taniej. Ja mu na to że to niemożliwe i podałem mu cenę. Gościu mówi mi, że pewnie mam jakiś wkład z firmu krzak i on czegoś takiego nie założy bo szkoda jego roboty. No to mu pokazałem fakturę i atest.

Facet zrobił się czerwony i powiedział że on też kupuje wkłady tej firmy i on ma wyższe ceny zakupu niż ja. 8)

Suma sumarum doliczył mi chyba z 15% do ceny za robociznę (bo tyle zarabiał zawsze ekstra na materiale) i zrobił mi ten komin z łaski tylko dlatego, że sąsiadka się również zdecydowała i zakładał 2 wkłady jednocześnie (jej wkład dodatkowo sprzedał).

Nie oczekuję, że instalator za darmo zakupi (zamrozi swój kapitał) i przywiezie materiał do wykonania swojej usługi. Ale skoro wycena ma pozycję koszt robocizny + materiał. To późniejsze kręcenie przy materiale inwestora niestety jest niepoważne. Niech taki instalator od razu podaje cenę z materiałem skoro nie robi z powierzonego materiału. A doliczanie sobie marży w materiale również uważam za oszustwo.

Mam DG i nieraz świadczę usługi akurat w branży informatycznej. Zdarza się, że muszą kupić np oprogramowanie które natychmiast odsprzedaję wraz z usługą. To mi się bardzo opłaca bo mam upusty 30-35%. Zawsze sprzedaje takie oprogramowanie zatrzymując dla siebie 15-25% tego upustu (w zależności od kwoty finalnej). Klient i tak ma cenę niższą od sugerowanej przez producenta. Z tym, że ja zamrażam parę tysięcy złotych na 2-3 tygodnie, muszę najczęściej złożyć zamówienie i pojechać odebrać program. Czyli pochodzić koło tego.

Ale jeżeli klient chciałby sobie sam kupić program - wolna wola - cena za usługę się nie zmienia. Ja co prawda zarabiam mniej ale na usłudze i tak zarabiam uczciwie. w innym przypadku mam dodatkowy bonus za fatygę.

trochę długie to wyszło... ale mam nadzieję że nie zanudziłem 8)

marcin714
08-12-2008, 10:36
Więc się umawiuasz ,że ty dostarczasz materiały a on je montuje i se nie wkurzasz i masz takie jakie chciałeś.

pierwek
08-12-2008, 10:39
Więc się umawiuasz ,że ty dostarczasz materiały a on je montuje i se nie wkurzasz i masz takie jakie chciałeś.

no ale wtedy, nagle i niespodziewanie, cena za robociznę wzrasta o 20% i jednak się wkurzasz... :evil:

marcin714
08-12-2008, 10:51
No bo za daną robotę dekarz przyjał pewną kwotę ,tórą musi zarobić z materiałem lub bez i nie ma sięco wkurzać .Tak jak z wymianą oleju. Jak go kupie u mechaniora to wlanie go do silnika kosztuje 0 zł. Jak go przywiozę z tesco to mam się wkurzać, że nie chce mi go wlać za zero zł?

Mechanoir spojrzy do kajecika, zobaczy ile zarabia na oleju i minimum tyle zawoła za wlanie twojego z tesco. Dla mnie to proste jak drut.

Tomkii
08-12-2008, 11:00
Więc się umawiuasz ,że ty dostarczasz materiały a on je montuje i se nie wkurzasz i masz takie jakie chciałeś.
Nic z tego, wylot z budowy :)
Jak ktoś na wejściu kantuje to o dalszej współpracy lepiej zapomnieć. Szkoda nerwów. Nie da się na początku przewidzieć że wykonawca chce nas okantować. Takim sygnałem zaczyna być "zamataczona" wycena. Sygnalizuje że lepiej szukać innego speca. Ja się już tego nauczyłem.

Tomkii
08-12-2008, 11:05
No bo za daną robotę dekarz przyjał pewną kwotę ,tórą musi zarobić z materiałem lub bez i nie ma sięco wkurzać .Tak jak z wymianą oleju. Jak go kupie u mechaniora to wlanie go do silnika kosztuje 0 zł. Jak go przywiozę z tesco to mam się wkurzać, że nie chce mi go wlać za zero zł?

Mechanoir spojrzy do kajecika, zobaczy ile zarabia na oleju i minimum tyle zawoła za wlanie twojego z tesco. Dla mnie to proste jak drut.
I co? Jak się połapiesz że płacisz za olej z górnej półki a wlany masz jakiś badziew to kupisz swój olej i poprosisz o wlanie? Ja wtedy zmieniam mechanika. Tam zresztą też jest masę kanciarzy. Ale idzie znaleźć takich, którym się auto zostawia bez "dreszczyka emocji". Ja za wymianę oleju płacę (i tak wolę).

marcin714
08-12-2008, 11:16
Akurat olej ma pełną specyfikację więc mechanior wlewa mi ten który pokazuję palcem i taka cene mi nalicza jaka na beczce widnieje. Ale jak juz zostawiasz auto do jakiejś naprawy to jaki masz wpływ i wgląd do tego jaką cześć ci zamontuje?. I tak powie ,że jego łożysko jest najlepsze i co upierasz się,że cię oszukał bo ty myślałeś ,że bedzie łożysko z Kraśnika?

Jeśli w umowie są specyfikacje materiałów to taki muszą być zainstalowane na budowie. Ale jeśli takiej specyfikacji nie ma to instalator ma prawo użyć najtanszych na rynku spełniajacych odpowiednie normy. Jeśli zamawiasz pompę obiegową do CO i tyle na ten temat to nie musi to być ta z czeronych.

bladyy78
08-12-2008, 11:23
No bo za daną robotę dekarz przyjał pewną kwotę ,tórą musi zarobić z materiałem lub bez i nie ma sięco wkurzać .Tak jak z wymianą oleju. Jak go kupie u mechaniora to wlanie go do silnika kosztuje 0 zł. Jak go przywiozę z tesco to mam się wkurzać, że nie chce mi go wlać za zero zł?

Mechanoir spojrzy do kajecika, zobaczy ile zarabia na oleju i minimum tyle zawoła za wlanie twojego z tesco. Dla mnie to proste jak drut.

Ten kto wymienia i kupuje olej u mechanika porostu jest w większości przypadków laikiem, (wie tylko ze musi olej wymienić i nie wie na jaki) wiec tam jeździ mechanik mu wlewa nowy i kasuje za olej, a nie za robociznę oczywiste ona już w ten olej jest wliczona. Tylko że ty kupując olej w markecie za ten sam olej zapłacisz bez wymiany tyle co u mechanika za ten samo olej z wymianą. Wiec nie można tego porównywać. Bo u mechanika zarobkiem jest tylko ta różnica w cenie oleju. A instalator nie dość że zarabia na różnicy to jeszcze kasuje za robociznę.

gazio
08-12-2008, 11:29
zlecałem nie tak dawno prace elektryczne na jednej z firmowych instalacji.
Jeden z elektryków z ofertą zwodził mnie przez tydzień i wycenił robotę na 90 tys. (nie chcial dać szczególowego kosztorysu), drugi zrobił i przekazal kosztorys w przeciągu 4 godzin i tę samą robotę wycenił (a potem dobrze wykonał) za 28 tys.
Wszędzie można znaleźć naciągaczy, szczególnie w czasach gdy mają dużo roboty i wybrzydzają.

Tomkii
08-12-2008, 11:34
Akurat olej ma pełną specyfikację więc mechanior wlewa mi ten który pokazuję palcem i taka cene mi nalicza jaka na beczce widnieje. Ale jak juz zostawiasz auto do jakiejś naprawy to jaki masz wpływ i wgląd do tego jaką cześć ci zamontuje?. I tak powie ,że jego łożysko jest najlepsze i co upierasz się,że cię oszukał bo ty myślałeś ,że bedzie łożysko z Kraśnika?
Masz rację, od razu nie widać. Ale wychodzi w esploatacji. Widać różnicę. W ten sposób zmieniłem już kilku mechaników aż udało się znaleźć takiego co nie kantuje. I tam już sobie tkwię każdym następnym autem.


Jeśli w umowie są specyfikacje materiałów to taki muszą być zainstalowane na budowie. Ale jeśli takiej specyfikacji nie ma to instalator ma prawo użyć najtanszych na rynku spełniajacych odpowiednie normy. Jeśli zamawiasz pompę obiegową do CO i tyle na ten temat to nie musi to być ta z czeronych.
Widzisz u mnie zawsze jest specyfikacja, no nie do podania numerów katalogowych ale co do producenta i/lub klasy materiału. Nieuczciwość wykonawców występuje zasadniczo w dwóch miejscach:
- robienie z tańszego materiału niż ustalone,
- oszukiwanie klienta że jak materiał kupi wykonawca to klient będzie miał taniej - co zwykle nie jest prawdą.
Zresztą to nie tylko domena wykonawców, zrobić mnie też próbowała hurtownia w której zaopatrywałem prawie całą budowę. Nagle zaczeli doliczać transport i twierdzić że mam za to większy rabat. Tyle że w dalej położonej hurtowni i bez (!!!) jakiegokolwiek rabatu dostałem ten sam towar taniej z transportem. Niby mieli prawo. Niby są w porządku. Ale na pewno stracili klienta.

marcin714
08-12-2008, 11:36
Zapewniam cię ,że tam gdzie wymieniają oleje za darmo cena oleju jest sporo wyższa od ceny oleju gdzie indziej, do tego dochodzi filtr i mechanik ma na chleb. Tylko ,że ja nie stresuje się tym ,że gdzieś olej jest tańszy i ile ten mechanior namnie zarabia dlatego ,ze on omurosany po sam nos chodzi cały dzień a ja przyjeżdzam itrzymam rece w kieszeni i za to ten narzut na olejach mu się należy jak koniu owies.

Mam również inne wyjście czyli kupic sobie olej jak najtaniej i wczołgać się pod auto ale mi się nie chce.

Ale wlanie oleju nie mozna porównac do krycia dachu aby krycie było gratis bo wtedy była by razaca rożnica w cenie blachy w sklepie i u dekarza. A to powodowało by jeszcze wiekszy stres u budujących. Ale już układanie paneli podłogowych za free jest normalnością i wiadomym jest ,że nie dostaniesz takiej usługi jeśli nie u niego kupsz panele.

W przypadku gdy usługa jest gratis cały zysk pochodzi ze sprzedaży materiałów. Drugi skrajny przypadek to gdy nie ma materiałow i cały zysk fachowca pochodzi z robocizny. I są przypadki pośrednie gdzie część zysku pochodzi z materiałów a część z robocizny. Ten przypadek występuje najczęściej gdy zamawiasz usługę z materiałem. I mieszać się tego nie da. Trzeba się decydować na jeden z 3 wariantów

Tomkii
08-12-2008, 11:42
Zapewniam cię ,że tam gdzie wymieniają oleje za darmo cena oleju jest sporo wyższa od ceny oleju gdzie indziej, do tego dochodzi filtr i mechanik ma na chleb.
Tyle że piszemy o dwóch różnych sprawach.
Nigdzie nie neguję prawa do rabatów i zarabiania na zakupie materiału przez wykonawcę. Neguję OSZUSTWO klienta - namawianie go na zakup przez wykonawcę bo będzie taniej (dla klienta) gdy w rzeczywistości jest drożej (nawet jak sobie policzy drożej robociznę).
Zapewniam że nic tak nie wk.... jak robienie z człowieka balona...

jareko
08-12-2008, 11:44
...W przypadku gdy usługa jest gratis cały zysk pochodzi ze sprzedaży materiałów. Drugi skrajny przypadek to gdy nie ma materiałów i cały zysk fachowca pochodzi z robocizny. I są przypadki pośrednie gdzie część zysku pochodzi z materiałów a część z robocizny. Ten przypadek występuje najczęściej gdy zamawiasz usługę z materiałem. I mieszać się tego nie da. Trzeba się decydować na jeden z 3 wariantówWidzisz....ale jakoś tego nikt tu zrozumieć nie potrafi.

marcin714
08-12-2008, 11:46
- oszukiwanie klienta że jak materiał kupi wykonawca to klient będzie miał taniej - co zwykle nie jest prawdą.
Zresztą to nie tylko domena wykonawców, zrobić mnie też próbowała hurtownia w której zaopatrywałem prawie całą budowę. Nagle zaczeli doliczać transport i twierdzić że mam za to większy rabat. Tyle że w dalej położonej hurtowni i bez (!!!) jakiegokolwiek rabatu dostałem ten sam towar taniej z transportem. Niby mieli prawo. Niby są w porządku. Ale na pewno stracili klienta.

Niestety tutaj musicie się nauczyć ,że nie będzie taniej, gdyż żaden wykonawca nie zrezygnuje z zarobku jeśli ma taką możliwość. Tak jak doskonale wieci że w sklepach dla idiotów nic najtaniej w mieście nie kupicie mimo ,że gazetka leży na stole, reklama leci w TV z ust znanej osoby, plakaty biją po oczach. Gdyby w sklepach dla idiotów naprawdę bylo najtaniej to myślicie ,że stać by ich było na mówienie otym? Tak samo instalator ,który sprzedawałby taniej niż w sklepie nie istniałby na rynku. Instalator bierze towar w danej hurtowni za 100 i wie ,że ty dostaniesz ten towar za 103 więc sprzeda ci go za 102 i teoretycznie obaj zarobiliscie. Tylko to nie wina instalatora ,że jest jakiś sklep lub allegro gdzie taki towar możesz kupić za 95. I zaczynają się pretensje. I co insalator ma ci zwroócić różnicę do 95 jeśli sam zapłacił 100? Czy ma przeszukiwać internet aby za każdym razem znaleźć tańszą złączkę. Tylko ,że dziś tańsza jest tu a jutro gdzie indziej.

zbigmor
08-12-2008, 11:47
Zapewniam cię ,że tam gdzie wymieniają oleje za darmo cena oleju jest sporo wyższa od ceny oleju gdzie indziej, do tego dochodzi filtr i mechanik ma na chleb.
Tyle że piszemy o dwóch różnych sprawach.
Nigdzie nie neguję prawa do rabatów i zarabiania na zakupie materiału przez wykonawcę. Neguję OSZUSTWO klienta - namawianie go na zakup przez wykonawcę bo będzie taniej (dla klienta) gdy w rzeczywistości jest drożej (nawet jak sobie policzy drożej robociznę).
Zapewniam że nic tak nie wk.... jak robienie z człowieka balona...

Zgadzam się pod jednym warunkiem. Chodzi o nazewnictwo. To co ty opisujesz to kłamstwo, a nie oszustwo. Wykonawca sprzedaje ci materiały wraz ze swoją pracą i o ile podana cena za całość jest taka jak w ofercie to nie ma mowy (dla mnie) o oszustwie, a o kłamstwie lub nie doinformowaniu.
Dla mnie nie ma znaczenia jaka jest cena materiałów i robocizny. Ważne dla mnie jest ile zapłacę i kto będzie za tą pracę odpowiadał. W przypadku 2 nie jest to już takie proste i jasne.

jareko
08-12-2008, 11:47
....Nigdzie nie neguję prawa do rabatów i zarabiania na zakupie materiału przez wykonawcę. Neguję OSZUSTWO klienta - namawianie go na zakup przez wykonawcę bo będzie taniej (dla klienta) gdy w rzeczywistości jest drożej (nawet jak sobie policzy drożej robociznę).
Zapewniam że nic tak nie wk.... jak robienie z człowieka balona...Marketing jest niczym innym jak robienie człowieka w balona :lol: W tym co napisałeś jest jeden błąd - przeważnie ci co oferują usługę z materiałem własnym kalkulują ja jako całość - stad niższa jest robocizna zasną materiał tez przeważnie troszkę tańszy niż jakbyś sam go zakupił. Przeczytaj jeszcze raz uważnie to co napisał marcin
stad powtarzam jeszcze raz - az do znudzenia :) ważna jest cena za całość a nie jej rozbicie na elementy pierwsze

marcin714
08-12-2008, 12:03
Nigdzie nie neguję prawa do rabatów i zarabiania na zakupie materiału przez wykonawcę. Neguję OSZUSTWO klienta - namawianie go na zakup przez wykonawcę bo będzie taniej (dla klienta) gdy w rzeczywistości jest drożej (nawet jak sobie policzy drożej robociznę).
Zapewniam że nic tak nie wk.... jak robienie z człowieka balona...

I nie ma bata abyś mnie nie nazwał oszustem wg. tego schematu. Bo nawet mimo najszczerszych chęci i uczciwości mógłbym ci sprzedać towar naprawdę po kosztach. I wiedziałbym, że nikomu ta hurtownia taniej nie sprzeda niż mi a ja tobie. I zapweniałbym cię otym . Ale ja nie mam wpływu na to ,że ktoś prowadzi jakaś dziwną polityke handlową albo akurat ogłasza jakąś promocję albo ma prawie taki sam materiał jak moj i jest to wszystko tanszeod tego mojego najtańszego. Więc ,żeby cię udobruchac musiałbym ci wyrównać różnicę. Chociaż wtedy wolałbym abyś sobie kupił ten tańszy materiał bo ja bym nic nie stracił na niesprzedaży ci materiału z zerową marżą.

Więc nawet jak ci ktoś mówi ,że u niego będzie najtaniej to mimo jego szczerych chęci tak nie musi być. Ale po tylu latach wolnego rynku nie wierzy się w to ,że ktoś mówi ,że u niego jest najtaniej i najlepiej. Trzeba samemu rozgryść ofertę.
Wystarczy spojrzeć np na najlesze lokaty w bankach obecnie. Tylko naiwny będzie oczekiwał ,że dostanie najwięcej w danym banku jeśli bank ten tak twierdzi. I to też nie jest branża budowana a marketing.

Dziś nie ma hurtowni która by gardziła pojedyńczym klientem więc spokojnie możecie dostarczać materiały samodzielnie a my zarobimy na usłudze tyle ile mamy zarobić.

Tomkii
08-12-2008, 12:15
Zgadzam się pod jednym warunkiem. Chodzi o nazewnictwo. To co ty opisujesz to kłamstwo, a nie oszustwo. Wykonawca sprzedaje ci materiały wraz ze swoją pracą i o ile podana cena za całość jest taka jak w ofercie to nie ma mowy (dla mnie) o oszustwie, a o kłamstwie lub nie doinformowaniu.
Dla mnie nie ma znaczenia jaka jest cena materiałów i robocizny. Ważne dla mnie jest ile zapłacę i kto będzie za tą pracę odpowiadał. W przypadku 2 nie jest to już takie proste i jasne.
No dobrze. Prawie się zgodzę ale jest jedno ale. Chcę kupić materiał a wykonawca się zapiera rękami i nogami że kupując przez niego będę miał taniej. Nie mam taniej i to wcale nie kupując przez Alledrogo tylko w hurtowni za rogiem. Nie podaje mi jednej ceny tylko osobno cenę robocizny a osobno materiału (jakby podał jedną to rozumiem i się zgadzam).
A przy zakupie materiału przez wykonawcę wygląda to tak:
Szukałem wykonawcy instalacji wewnętrznej gazu. Materiał był ustalony (stal czarna spawana), przebieg był ustalony (porojekt), widziały gały co brały (co jest na trasie, gdzie trzeba się przekuć), materiał wykonawcy i... zaczął się cyrk. Jeden zrobi ale w miedzi (uprzedzałem przez telefon że stal spawana), drugi zrobi ale muszę mu dać do zrobienia też CO i przez niego kupić piec CO marki X a nie inny, trzeci zrobił ale stal spawaną zrobił tylko tam gdzie musi być a resztę machnął w miedzi (ustalone było czarne spawane i tak było w projekcie). Ręce nogi i inne członki odpadają. Nie dyskutowałem ceny, nie mówiłem że za drogo. Miało być zrobione zgodnie z projektem i umową. I co? Najlepszy inwestor to przygłup z forsą co się na niczym nie zna.
I to niestety codzienność. Coś tu chyba nie gra?

Powtarzam - nie mam nic przeciwko podejściu - cena z moim materiałem wynosi tyle, z materiałem klienta tyle. Ja jako klient chce mieć wpływ na to na który wariant się decyduję i na jakość zastosowanego materiału - czy to za dużo?

marcin714
08-12-2008, 12:31
A to już inna para kaloszy. Są firmy instalacyjne i masz tam co chcesz i są instalatorzy czesto emerytowani o masz tam to co umieją a spawać to nie każdy umie i ma czym.

Tu zasada jest prosta. jeśli jest poprwany projekt, jest specyfikacja to ma być zroboine dokładnie wg tego i za cene ustalona na tej podstawie i kropka. Prawdziwa firma nie ma z tym żadnych problemów. Tylko ,ze robiąc przegląd ofert możesz mieć nieodpartą ochotę zlecić robotę najtańszemu. A wtedy to i oczekiwania trzeba zrewidować.

mdzalewscy
08-12-2008, 14:53
MediaMark twierdzi, że ma najtaniej, reklamy nawet sugerują iż ten co tam nie kupuje jest głupkiem. Ostatnia analiza rynku, (źródło ONET) potwierdziła iż średnio mają ceny droższe o kilkanaście procent w skrajnych wypadkach nawet 30%. Parę lat pracowałem z salonie RTV AGD i wiem ,ze ten bardzo mały sklep (w porównaniu z hipermarketem), miał ceny prawie zawsze niższe.

Drodzy inwestorzy i instalatorzy, jakiś czas temu zrozumiałem o "co kaman" chodzi w życiu i doszedłem do wniosków, że "meżczyzna musi zarabiać" i nie liczę pieniądze instalatorom, ile zarobią, ale kombinuję jak sam zarobić. Budownictwo polubiłem do tego stopnia iż sam jestem developerem i u mnie podwykonawcy nigdy nie są ludzmi najtańszymi, robią dobrze a więc się cenią, ja mam poźniej mniej problemów i mam czyste sumienie jak idę do kościoła się modlić aby mieć samych dobrych inwestorów

LAMP
08-12-2008, 17:50
Tomkii dziękuję za żywe prowadzenie dyskusji. Podpisuję się obiema rękami pod Twoimi postami. My, jako inwestorzy mamy prawo wybierać czy chcemy mieć święty spokój i nic, łącznie z ceną nas nie interesuje czy też liczyć każdą złotówkę i wybierać najkorzystniejszą opcję. Ludzie, to są nasze pieniądze, nasz kredyt, który nierzadko będziemy spłacać przez naście lat. Nie dziwcie się więc drodzy instalatorzy że każdy chce te złotówki jak najrozsądniej wydawać i stara się szukać oszczędności.
Pozdrawiam
Lech

Depi
08-12-2008, 17:59
Jezu... Jedni swoje, drudzy swoje...

Jak ktoś podaje cene ostateczną, to rację mają Wykonawcy - na czym zarabia, to jego sprawa.

ALE

Jeśli mami inwestora obietnicą, że u niego taniej, a jest drożej, to jest to postępowanie przynajmniej nieetyczne.

Żeby nie było - sam teraz pracuje w branży (piątka mdzalewscy :) ), choć może na nieco innych zasadach. Ale ja swoją cenę podaje, inwestor ją akceptuje i to jest mój zarobek. Jak bym przycinał inwestora na rzeczach, które mu załatwiam, to dla mnie to byłoby oszustwo. Niektórzy z tego forum wiedzą, bo u nich zamawiałem i żadnej prowizji nie wziałem.

sacha
08-12-2008, 19:07
...ale zawrzało! Panowie instalatorzy - obecny inwestor to nie taki baran jak myślicie. Często zna się na waszej robocie i zna ceny tego co mu montujecie Tylko nie każdy głośno o tym mówi i wam się wydaje że trafiliście na barana? A że macie przy tym czyste sumienie? - to też mnie nie dziwi.

1950
08-12-2008, 21:12
:o sacha,
a ja dotąd miałem lepsze zdanie o inwestorach,
no chyba że nie płacili :roll:

bardzo masz niską samoocenę :-?

sacha
08-12-2008, 22:36
:o sacha,
a ja dotąd miałem lepsze zdanie o inwestorach,
no chyba że nie płacili :roll:

bardzo masz niską samoocenę :-?

..Nie generalizuję oceny, ale niektórzy nie wiedzą co jest celem życia i co <meżczyzna musi> - z takimi poglądami nie dyskutuje, bo to tak jak mówić do głuchego - lepiej zaczekać jak odzyska słuch.

zbigmor
09-12-2008, 07:06
Zgadzam się pod jednym warunkiem. Chodzi o nazewnictwo. To co ty opisujesz to kłamstwo, a nie oszustwo. Wykonawca sprzedaje ci materiały wraz ze swoją pracą i o ile podana cena za całość jest taka jak w ofercie to nie ma mowy (dla mnie) o oszustwie, a o kłamstwie lub nie doinformowaniu.
Dla mnie nie ma znaczenia jaka jest cena materiałów i robocizny. Ważne dla mnie jest ile zapłacę i kto będzie za tą pracę odpowiadał. W przypadku 2 nie jest to już takie proste i jasne.
No dobrze. Prawie się zgodzę ale jest jedno ale. Chcę kupić materiał a wykonawca się zapiera rękami i nogami że kupując przez niego będę miał taniej. Nie mam taniej i to wcale nie kupując przez Alledrogo tylko w hurtowni za rogiem. Nie podaje mi jednej ceny tylko osobno cenę robocizny a osobno materiału (jakby podał jedną to rozumiem i się zgadzam).
A przy zakupie materiału przez wykonawcę wygląda to tak:
Szukałem wykonawcy instalacji wewnętrznej gazu. Materiał był ustalony (stal czarna spawana), przebieg był ustalony (porojekt), widziały gały co brały (co jest na trasie, gdzie trzeba się przekuć), materiał wykonawcy i... zaczął się cyrk. Jeden zrobi ale w miedzi (uprzedzałem przez telefon że stal spawana), drugi zrobi ale muszę mu dać do zrobienia też CO i przez niego kupić piec CO marki X a nie inny, trzeci zrobił ale stal spawaną zrobił tylko tam gdzie musi być a resztę machnął w miedzi (ustalone było czarne spawane i tak było w projekcie). Ręce nogi i inne członki odpadają. Nie dyskutowałem ceny, nie mówiłem że za drogo. Miało być zrobione zgodnie z projektem i umową. I co? Najlepszy inwestor to przygłup z forsą co się na niczym nie zna.
I to niestety codzienność. Coś tu chyba nie gra?

Powtarzam - nie mam nic przeciwko podejściu - cena z moim materiałem wynosi tyle, z materiałem klienta tyle. Ja jako klient chce mieć wpływ na to na który wariant się decyduję i na jakość zastosowanego materiału - czy to za dużo?

No to współczuję takich fachowców. Jeszcze rozumiem tego, który chciał robić w miedzi. Czasami klient tak naprawdę nie wie czego chce i łatwo go przekonać do zmiany zdania. Ten co chcaił z kotłem robić nie wymaga komentarza. Za to ten z ułańską fantazją robiący w miksie stal-miedź to gość. Ciekawe jaki proces myśliowy u niego przebiegał, że mając projekt z zaznaczonymi materiałami postanowił to usprawnić?

LAMP
09-12-2008, 07:59
No to współczuję takich fachowców. Jeszcze rozumiem tego, który chciał robić w miedzi. Czasami klient tak naprawdę nie wie czego chce i łatwo go przekonać do zmiany zdania. Ten co chcaił z kotłem robić nie wymaga komentarza. Za to ten z ułańską fantazją robiący w miksie stal-miedź to gość. Ciekawe jaki proces myśliowy u niego przebiegał, że mając projekt z zaznaczonymi materiałami postanowił to usprawnić?

Niedawno miałem do czynienia z ciekawym fachowcem. Przyszedł, oglądał, chciał robić trochę po swojemu, mimo że wcześniej dostał projekt do analizy. Dyskutowaliśmy, ja raczej obstawałem przy swoim. Po kilku dniach nawet nie raczył zadzwonić, jedynie dowiedziałem się od znajomego, że nie będzie tego robił "bo mu się inwestor nie podoba..." Tak, inwestor raczył mieć własne zdanie. Nie dziwcie się że nie mam najlepszej opinii o instalatorach, mam z nimi raczej złe doświadczenia. I nie chcę tego uogólniać, bo są ludzie i ludziska. W każdej branży. Niestety, najczęściej pamięta się tych z którymi miało się najwięcej problemów.
Muszę jednak przyznać że wczoraj byłem mile zaskoczony, gdy otrzymałem kosztorys na robociznę. Cena średnia, ni duża, ni mała, człowiek rozsądny i rzeczowy. Przedstawił mi też ofertę na materiały - normalne ceny! Ceny robocizny nie uzależniał od zakupu materiałów. I chyba już wiem kto u mnie wygrał casting. Szkoda tylko że w międzyczasie miałem tak złe doświadczenia zanim trafiłem na tego instalatora.
Pozdrawiam.

R.A.F.
09-12-2008, 09:55
Hmm, a co powiecie na to? Od listopada szukam instalatorów, którzy wykonaliby u mnie co-wod-kan. Na pięciu którzy przewinęli się po mojej budowie jeden zrobił kosztorys a reszta nawet nie próbowała pomimo, że się z nimi na to umawiałem. Fakt, że nie przypominałem im o tym. Ale czy trzeba o tym przypominać? Jeden wniosek mam z tego taki, że maja kupę roboty i moga odrzucać roboty gdzie inwerstor pyta za dużo albo ma swoje pomysły.
W związku z tym zamierzam część instalacji wykonać sam pod okiem instalatora, który też znajdzie u mnie robotę. Hurtownię z materiałem wskażę sam i instalator bedzie tam ze mną głównie po to, żeby wprowadzili go do bazy instalatorów i uzyskać odpowiedznie rabaty ponieważ w tej hurtowni się jeszcze nie zaopatrywał (hurtownia z renomą). Większość materiału zakupię samemu kalkulując odpowiednio ceny z konkurencją. W końcu na wspomniany zakres robót mam wydać nie 3000 zł ale 30 000 zł. Jest więc o co walczyć. Zobaczymy jak wyjdzie efekt końcowy.
Też lubie liczyć tak jak lamp i wiedzieć "co za ile" i nie jest to żaden wstyd być dociekliwym zwłaszcza gdy zamierza się udać kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Jak ja komuś robię usługę to podaję ceny materiałów z upustami + robocizna. Jeżeli inwestor ma tańszy materiał to nie wpływa to na koszt robocizny pod warunkiem, że nie jest to lipa, którą odradzam i nie podejmuje wtedy roboty.

marcin714
09-12-2008, 10:12
Hmm, a co powiecie na to? Od listopada szukam instalatorów, którzy wykonaliby u mnie co-wod-kan. Na pięciu którzy przewinęli się po mojej budowie jeden zrobił kosztorys a reszta nawet nie próbowała pomimo, że się z nimi na to umawiałem. Fakt, że nie przypominałem im o tym. Ale czy trzeba o tym przypominać?

Ja niedawno jak robiłem zabudowękuchni to też robiłem kasting na wykonawców i chcialem poznać ich ceny. Ale każdemu kto przyszedł na moją budowę w celu dokonania pomiaru i wyceny musiałem zapłacić min 50 zł za fatygę. Natomiast wy chcięlibyscie zrobic kasting na całe województwo, dać ludziom roboty z kosztorysowaniem i przerabianiem projektów a potem nikogo nie wybrać bo wszyscy byli BE. Tak się składa ,że wykonawcy nie startują w konkursach na takie budowy więc się nie dziw , że jak gość zorietował się ,że szukasz miodu w ..... to dał sobie spokój z darmową robotą przy ofercie.
Wykonawcy w większości przypadków dobrze sięznają i szybko się dowiedzięli oco chodzi.

Żeby komuś opłacało się poświęcać czas na ofertowanie to musi być spełniony jeden z warunków
- musi mieć zapłacone za ofertę tak jak moi stolarze ( ale to ogranicza konkurs do kilku wykonawców bo zaraz zaczynasz liczyć kasę)
- musi być jakaś szansa na robotę po tej ofercie

W każdej innej sytuacji szkoda zawracać komuś głowę. Ewentualnie mozna się dowiedzieć ile za punkt.

LAMP
09-12-2008, 10:55
Ja niedawno jak robiłem zabudowękuchni to też robiłem kasting na wykonawców i chcialem poznać ich ceny. Ale każdemu kto przyszedł na moją budowę w celu dokonania pomiaru i wyceny musiałem zapłacić min 50 zł za fatygę. Natomiast wy chcięlibyscie zrobic kasting na całe województwo, dać ludziom roboty z kosztorysowaniem i przerabianiem projektów a potem nikogo nie wybrać bo wszyscy byli BE. Tak się składa ,że wykonawcy nie startują w konkursach na takie budowy więc się nie dziw , że jak gość zorietował się ,że szukasz miodu w ..... to dał sobie spokój z darmową robotą przy ofercie.
Wykonawcy w większości przypadków dobrze sięznają i szybko się dowiedzięli oco chodzi.

Żeby komuś opłacało się poświęcać czas na ofertowanie to musi być spełniony jeden z warunków
- musi mieć zapłacone za ofertę tak jak moi stolarze ( ale to ogranicza konkurs do kilku wykonawców bo zaraz zaczynasz liczyć kasę)
- musi być jakaś szansa na robotę po tej ofercie

W każdej innej sytuacji szkoda zawracać komuś głowę. Ewentualnie mozna się dowiedzieć ile za punkt.

Coś mi się wydaje że porównanie raczej kiepskie. Na wszystkie instalacje jest projekt, który zawiera materiałówkę. Może oczywiście w wykazie brakować paru elementów. Ale w przypadku robocizny kalkulacja jest raczej prosta - określona kwota za punkt ciepłej, zimnej wody i kanalizacji, za grzejnik i za m2 podłogówki. Do tego dochodzi gaz - liczony od metra przebiegu rury. Koniec i kropka. Przeliczenie wszystkich punktów i metrów kwadratowych to kilkanaście minut. Jeśli instalator jest biegły w swej sztuce, to po krótkiej analizie projektu może zasugerować zmiany lub uproszczenia, jeśli takie mogą mieć miejsce. Jeśli w instalacji są utrudnienia związane z jakiegoś powodu z jej komplikacją, niech podniesie cenę za punkt lub doda określoną kwotę. Do mnie jasno przemawiają cyfry i kwoty. Oczywiście nie można się tylko na tym opierać, ale jest to jakiś konkret na którym można bazować.
Ze Szkocji raczej nie jestem, ale nie lubię zbędnie wydawać pieniędzy. Miałem do tej pory zatrudnionego dość drogiego cieślę i dekarza - mimo że można było znaleźć tańsze oferty. Wybrałem droższą - wiedza, doświadczenie oraz jasno i konkretnie określone podejście do tematu ponad wszystko. Również co do kosztów.
Pozdrawiam

ZW
09-12-2008, 11:14
...
Żeby komuś opłacało się poświęcać czas na ofertowanie to musi być spełniony jeden z warunków
- musi mieć zapłacone za ofertę tak jak moi stolarze ( ale to ogranicza konkurs do kilku wykonawców bo zaraz zaczynasz liczyć kasę)
- musi być jakaś szansa na robotę po tej ofercie

W każdej innej sytuacji szkoda zawracać komuś głowę. Ewentualnie można się dowiedzieć ile za punkt.

Dobrze gada. Dopóki część inwestorów toleruje umowy na zasadzie "dogadamy się, będzie pan zadowolony" dopóty wykonawcy będą olewać kalkulacje i robić jak wyjdzie.

A jednak są tacy co potrafią kosztorys zrobić, z wizją lokalną czy na podstawie projektu. I nie chodzi o listę śrubek tylko o całkowitą (mat+rob) cenę za punkt czy cokolwiek innego, łatwo policzalnego dla obu stron. Do kurnej chaty większość prywatnych inwestorów nie buduje zamków tylko standardowe domki.

pozdrawiam

R.A.F.
09-12-2008, 15:12
Żeby komuś opłacało się poświęcać czas na ofertowanie to musi być spełniony jeden z warunków
- musi mieć zapłacone za ofertę tak jak moi stolarze ( ale to ogranicza konkurs do kilku wykonawców bo zaraz zaczynasz liczyć kasę)
- musi być jakaś szansa na robotę po tej ofercie

W każdej innej sytuacji szkoda zawracać komuś głowę. Ewentualnie mozna się dowiedzieć ile za punkt.

Ja jak komuś wyceniam robotę to zajmuje mi to max 0,5h (instalacja elektryczna) i nie liczę na zwrot kosztów za wycenę. Zajmuję się tym dorywczo, więc tym bardziej powinno mi to zajmować dużo czasu.
A czy Ty zawsze zlecasz robotę pierwszej ekipie, która Ci się nawinie? Albo czy kupujesz materiał w sklepie, w którym sprzedaje np: miła Pani?
Poza tym nie zmienia to faktu, że wykonawcy mają w czym wybierać, narazie

Krzysztof BB
10-12-2008, 09:30
To kup sobie (założycielu wątku) sam te materiały w czym problem?
Samo przygotowanie listy zakupów wg projektu (a czasem wykonuje się instalacje z głowy i improwizuje) zabiera czas, za który instalator ma prawo do dopłaty.
Kolejną sprawą jest polityka hurtowni - znam takie, że jak przyjdzie klient z ulicy to zapytają -jaka firma?
Eee hmm żadna - i odpowiedź sprzedawcy jest taka - My tylko instalatorom sprzedajemy...
Nawet jeśli sprzedadzą to na pewno nie po cenach dla instalatorów.
No i może to słuszne bo skoro ktoś żyje z tego i wszystkie zakupy robi w tej hurtowni to jest jej stałym klientem - jeżeli człowiek z ulicy byłby na takich samych prawach przy 1 razowym zakupie to instalatorzy nie byliby wierni swoim hurtowniom.
Oczywiście może się zdarzyć że dany instalator dopiero rozpoczął współpracę z daną hurtownią i upusty ma bardzo małe.
Dla detalistów są Castoramy, LM, Practikery itp. ale często mają gorszy towar w cenie lepszego z dobrej hurtowni.

Duży Boban
10-12-2008, 09:48
Ja nie rozumiem jednej sprawy: dlaczego instalator ma dostawać upust za zakup zrobiony za pieniądze inwestora? Tak jednak z pewnych względów często się dzieje a niektórzy sie na to godzą. Każdy człowiek jest po części jest homo economicus więc instalator jest zainteresowany, aby materiały były jak najdroższe i aby dostawał od ich zakupu największy upust. Nie jest materialnie zainteresowany redukcją kosztów a wręcz przeciwnie: im więcej zakupi tym więcej zarobi. Jak w gospodarce socjalistycznej: im większe koszty tym więcej zarobię :lol: Stąd też te przewymiarowane instalacje CO, wielgachne grzejniki, kotły.
Jak się komuś nie chce liczyć to widać woli płacić.

LAMP
10-12-2008, 10:18
To kup sobie (założycielu wątku) sam te materiały w czym problem?
Samo przygotowanie listy zakupów wg projektu (a czasem wykonuje się instalacje z głowy i improwizuje) zabiera czas, za który instalator ma prawo do dopłaty.

Albo czytasz nieuważnie, albo już sam nie wiem co. W tym właśnie sęk, że instalator (nie jeden) przygotował mi kosztorys na usługę i na materiały. Osobno. I w tym kwi problem że, gdy rezygnowałem z zakupu materiałów i wybierałem samą usługę, zaczynało się marudzenie. Nie stanowi dla mnie problemu zakup materiałów. Nawet nadmiarowo, gdyby okazało się że coś zostało - hurtownia przyjmie zwrot. Czemu jednak instalatorzy mówią że dostanę u nich materiał w dobrej cenie, a w rzeczywistości cena jest sporo wyższa od średnich cen w hurtowni.
Sam wątek zacząłem, żeby zasygnalizować problem, że taka praktyka jest niestety częsta. Nie zawsze, nie w każdej branży - cieśle, dekarze nie zarabiali u mnie na materiałach. Daleki jestem tez od uogólniania. I nie chcę nikogo tu obrażać. Na pewno nie robią tak wszyscy. Jednak znajdziesz sporo głosów osób, które miały podobne przypadki. Zwracam uwagę na problem, nie oskarżam.
Pozdrawiam

orko
14-01-2009, 14:46
klient ma prawo wybrać najlepszą opcję dla niego, ale nie ma prawa wnikać ile zarabia instalator.

to jest interes, prowadzenie działalności usługowej, cena musi też zawierać koszty ukryte niezrozumiałe na przeciętnego Kowalskiego.
Niestety jest to pogląd wielu pazernych przedsiębiorców.
Którym udaje się nabierać na swoje usługi tzw naiwnych inwestorów.

orko
14-01-2009, 15:10
co do cen, ja osobiście staram się dzielić swoimi rabatami,
a nie mam takiego obowiązku,
ceny w hurtowni są cenami dla instalatora nie dla klienta,
dla klienta jest cena jaką on uzyska w hurtowni,
jeżeli hurtownia chce dać upust to daje,
jeżeli nie, to obowiązuje cena katalogowa lub cena z narzutem hurtowni,
i zrozumcie to nie jest nieuczciwość którą każdy chce zarzucić wykonawcy,
to jest rynek,
jeżeli ktoś akceptuje cenę końcową zawartą w umowie to z łaski swojej niech go nie interesują ceny materiałów, ale jakość i bezawaryjność wykonania,
przemyślcie to sobie,
ja wiem że większość chciłaby mieć instalację za darmo i najlepiej na raty, :lol:
a jak jednak chciałbym mieć najważniejszą rzecz w domu wykonaną zgodnie ze sztuką,
a tego się nie da zrobić tanio i dobrze,
po cholerę wam dwie instalacje,
tania i dobra :roll:
Problem polega na tym, że inwestorzy płacą za materiały jak za złoto, a dostają te z niższej półki
Więc nie piszcie, że to co jest dobrze musi być drogie
I nie piszcie, aby inwestor nie interesował się materiałami jakie ma w instalacji bo to potem on będzie płacił za naprawę a wykonawca ulotni się i tyle.

andzik.78
14-01-2009, 15:27
Mam dwóch elektryków za sąsiadów, jeden z nich za robociznę powiedział mi 3000 zł i nie liczył za punkt tylko od całości. Drugi sąsiad ma na dodatek swoją hurtownię elektryczną. Czekam na jego wycenę. Obaj doradzili aby wstrzymać się jeszcze z kupnem kabli bo cena spada.
Hydraulik wziął materiały a dopiero po zakończeniu pracy to co mu zostało oddał i na koniec podliczył całość. Źle nie wyszliśmy na tym.

1950
14-01-2009, 16:53
co do cen, ja osobiście staram się dzielić swoimi rabatami,
a nie mam takiego obowiązku,
ceny w hurtowni są cenami dla instalatora nie dla klienta,
dla klienta jest cena jaką on uzyska w hurtowni,
jeżeli hurtownia chce dać upust to daje,
jeżeli nie, to obowiązuje cena katalogowa lub cena z narzutem hurtowni,
i zrozumcie to nie jest nieuczciwość którą każdy chce zarzucić wykonawcy,
to jest rynek,
jeżeli ktoś akceptuje cenę końcową zawartą w umowie to z łaski swojej niech go nie interesują ceny materiałów, ale jakość i bezawaryjność wykonania,
przemyślcie to sobie,
ja wiem że większość chciłaby mieć instalację za darmo i najlepiej na raty, :lol:
a jak jednak chciałbym mieć najważniejszą rzecz w domu wykonaną zgodnie ze sztuką,
a tego się nie da zrobić tanio i dobrze,
po cholerę wam dwie instalacje,
tania i dobra :roll:
Problem polega na tym, że inwestorzy płacą za materiały jak za złoto, a dostają te z niższej półki
Więc nie piszcie, że to co jest dobrze musi być drogie
I nie piszcie, aby inwestor nie interesował się materiałami jakie ma w instalacji bo to potem on będzie płacił za naprawę a wykonawca ulotni się i tyle.
skoro mnie wywołałeś do tablicy,
to odpowiedz mi może jaka jest cena hurtowa mąki i ile płacisz za chleb,
i dziwne tam płacisz bez szemrania, a tutaj zaglądasz komuś do kieszeni,
piekarza nie pytasz jak prowadzi swój interes i dlaczego chleb jest tak drogi,

PROAT1
14-01-2009, 23:57
skoro mnie wywołałeś do tablicy,
to odpowiedz mi może jaka jest cena hurtowa mąki i ile płacisz za chleb,
i dziwne tam płacisz bez szemrania, a tutaj zaglądasz komuś do kieszeni,
piekarza nie pytasz jak prowadzi swój interes i dlaczego chleb jest tak drogi

Chleb to towar, a fachowcy wykonują raczej usługi a to 2 różne rzeczy.

Fajna dyskusja, widac po postach kto najbardziej zarabia na inwestorach.

Jak ja lubie te słowa typu "panie my mamy taniej niz, pan bo mamy taaaakie duże rabaty".

Trzeba byc czujnym jak ważka, jak na chwile stracimy czujność to nas wykonawcy orżna na 100%, po prostu taka jest ich natura, ale zdarzaja sie też uczciwi. Mój hydraulik powiedział że rabaty jakie dostane w hurtowni są takie same jak on, i on woli brać towar na moje konto żeby nie było posądzeń o zarabianie na materiałach. Z moich doświadczeń zawsze wychodziło taniej jak sam załatwiałem materiały.

Jak ktoś wykonuje jakies usługi, to powinien robić wycene tylko za usługi i nie zmuszać inwestora do kupowania w "pakiecie" usługi razem z materiałem to wg mnie jest uczciwe postawienie sprawy. Chyba że inwestor chce zapłacic za całość, bo i tacy sie zdarzają.

ps. W darmowej wymianie oleju masz w cenie zawarta cene i oleju i roboty która w tym przypadku jest śmiesznie prosta. Wjeżdzasz na kanał, odkręcasz korek w misce i filtr, scieka olej, wkręcasz korek i filtr i wlewasz olej, całość 5min roboty + czekanie az scieknie olej 5min. W każdym warsztacie możesz sobie zarzyczyc wlanie swojego oleju wtedy zapłacisz za wymiane i nikt nie bedzie Ci robił wyrzutów.

Spróbuj znaleźć zakład który Ci wymieni zawieszenie tylko płacąc za części ;)

LAMP
17-01-2009, 17:45
To dorzucę jeszcze jedną perełkę do ogólnego obrazu. Sytuacja miała miejsce dziś, w hurtowni. Co prawda nie dotyczyła wyłącznie materiałów instalacyjnych - hurtownia ogólnobudowlana - ale daje pewien pogląd na "sposoby" pracy co mniej uczciwych firm. Stałem obok, czekając na obsłużenie i mych uszu doszła rozmowa:
Klient: czy mógłby pan wydrukować to zlecenie zakupu jeszcze raz, ale bez moich rabatów??
Sprzedawca: oczywiście; dodać pieczątkę i podpis, żeby wyglądało bardziej profesjonalnie??...

Klientem był właściciel firmy. Jakieś "P.H.U cośtam". Jak myślicie po co mu drugie zamówienie, bez rabatów - może po to aby pokazać inwestorowi za ile kupuje materiały?? (wiem, zaraz zostanę oskarżony o rozpowszechnianie spiskowej teorii dziejów) Kwotę też słyszałem - tą przed i po rabatach. Było 20% różnicy...

Pozostawię to bez komentarza. Jeszcze do obrońców: nie twierdzę że tak robią wszyscy, ale jest to popularna praktyka. Sprzedawca w hurtowni wcale nie był zdziwiony tą sytuacją. Dla niego to było oczywiste.

Ja wiem, że to nieładnie podsłuchiwać, ale stałem w kolejce, pół metra za tym człowiekiem.

Pozdrawiam
Lech

LAMP
17-01-2009, 19:17
PS na koniec próbka matematyki wyższego rzędu, 15 punktów po 200zł to razem według fachowca 8tyś


Hmmm, widocznie te grzejniki scałkował po powierzchni i tak mu wyszło :-)

PROAT1
17-01-2009, 19:41
Jest jeszcze kwestia Vatu. Jak weźmie fakture na siebie to na 99% każe nam oddać za materiały cene brutto. Czyli odlicza sobie na początek 22% vatu do kieszeni, a jak ma firme na książke przychodów to jeszcze wrzuca materiały w koszty.

Jak my byśmy wzieli FV na siebie, to możemy w większości odliczyc różnice Vatu 22-7%.

Więc nie ma sie co dziwić że mając taki "czysty zysk" bronią sie przed robieniem na materiałach kupionych przez inwestora.

Wirecki
19-01-2009, 22:14
No to po bandzie pojechałeś Kolego...
Zupełnie jak facet z hurtowni stali w Siemianowicach Śl., ktory w X 2008 miał stal 20% droższą od innych "bo mu została, a musi zarobić..." Taki biznes.... zawsze zarabia... Trzymam kciuki....za Przeciętniaków Kowalskich... trochę nas tu jest na forum...


klient ma prawo wybrać najlepszą opcję dla niego, ale nie ma prawa wnikać ile zarabia instalator.

to jest interes, prowadzenie działalności usługowej, cena musi też zawierać koszty ukryte niezrozumiałe na przeciętnego Kowalskiego.

I Inwestor i Wykonawca muszą dobrze zarabiać

kosmo77
20-01-2009, 11:33
Dziwię się gdy niektórzy tutaj żądają aby firma budowlana rozliczała się ze wszystkich zakupów które robi, a ceny oferowała takie jak indywidualny instalator. Szybko by poszła z torbami. Firma musi nie tylko zarobić na swoje bieżące koszty, ale też na jakieś inwestycje, rozwój. A tu zdania typu 'ale ja na allegro kupię taniej, a pan Zenek sąsiad to mi zrobi za połowę tego'.
To tak jakby pójść do McDonald i zapytać "A ile będą kosztowały frytki jak przyniosę własne ziemniaki?"

Wirecki
20-01-2009, 11:40
To tak jakby pójść do McDonald i zapytać "A ile będą kosztowały frytki jak przyniosę własne ziemniaki?"

Dobre :), ale zauważ że np. rybę do wędzarni w Międzyzdrojach możesz przynieść... i zapłacić za dym :)

theodolit
20-01-2009, 12:38
a`propo nędznych zarobków w budowlance, za złote serduszko WOŚP pewien budowlaniec dał milion zł
teraz każdy z was inwestorów może się zastanowić ile procent tego serduszka jest podarowane od was

Takie gadanie jest bez sensu, bo zaraz bedzie - ze pewien piekarz to kupił inne serduszko za setki tysięcy - co za różnica ?

Każdy z nas pracuje i stara sie zarobić. Kazda usługa, towar etc ma swoją cene. W pozycjach kosztorysowych jest np taka pozycja jak 'koszty zakupu'. Wielu instalatorow wlasnie na tych roznicach cen pokrywa sobie ten kosztorysowy element....

Są dwie sprawy w związku z dekokracją, wolnym rynkiem etc

1. Każdy kto oferuje usługe może budowąc cene usługi w dowolny sposób. Np. może dorzucic opłate od tego, ze pracował będzie z totalnym gburem Inwestorem.

2. Oferta i warunki płatnosci powiny byc na tyle czytelne, aby ten Inwestor mogł sobie porównać.

Jezeli znajdziesz kogos, kto wykona instalacje z materiałem powierzonym i sie opłaca ... to bierz. Jak wolisz oferte komplet i pasuje to bierz. Nie ma przymusu korzystania z najgorszej cenowo i techniczne oferty.

Jak ktos oferuje grzejniki Purmo, kocioł Viessmana, a przywodzi no name - to dochodz swojego. Jak masz projekt instalacji to pilnuj (lub niech pilnuje kierownik budowy - zalezy jaki układ) zeby wykonane było zgodnei z projetem - tj. zamówieniem!!

Najłatwiej patrzy sie kto na czym sie bogaci, a my tacy biedni .... W ogóle to rolnik ma najlepiej bo "chłop śpi, a mu rośnie!". Spojzcie na swoje zajęcia ... kazda działalnosc ma swoje koszty, a jak ktos potrafi wynegocjowac sobie dobre kontrakty - to chyba oznacza, ze ma chłop zmysł ;D

pozdrawiam
Piotrek

Regut1
20-01-2009, 13:49
Każdy z nas pracuje i stara sie zarobić. Kazda usługa, towar etc ma swoją cene.

Oferta i warunki płatnosci powiny byc na tyle czytelne, aby ten Inwestor mogł sobie porównać.

Każdy kto oferuje usługe może budowąc cene usługi w dowolny sposób. Np. może dorzucic opłate od tego, ze pracował będzie z totalnym gburem Inwestorem.

pozdrawiam
Piotrek

Mam podobne zdanie

Nie ma sie o co spierać.
Grunt żeby rzetelnie ustalić warunki współpracy. Czyli na początku WYKONAWCA jasno ustala, co to jest punkt, ile kosztuje, kto kupuje materiały i na jakich warunkach, a nawet gdzie. A nie żeruje na tym że trafi jelenia a potem się go podliczy.
Nie mam nic przeciwko upustom dla instalatora pod warunkiem że nie dostaje on ich moim kosztem, podobnie z rozliczeniem Vat-u. Moim zdaniem to wszystko można jasno obgadać i powiedzieć na początku. Cała sztuka dobrej umowy polega na tym że na końcu obie strony są zadowolone i maja korzyść ze współpracy

Wkurza mnie "tanie cwaniactwo" i szukanie jelenia. Z drugiej strony inwestor czasami potrafi się połapać i zaczyna się szukanie "dziury w całym". Takie działanie szkodzi również dobrym instalatorom bo zaniża stawki robocizny, szkodzi i inwestorom bo "bardzo tanie" jest przeważnie wrogiem bardzo dobrego.

Lepiej to obgadać na początku i i najwyżej dojść do wniosku że nia ma sensu razem współpracować lub nie stać mnie na danego wykonawcę.

Powoli kończy się koniunktura i o inwestora podobnie jak o dziewczynę trzeba będzie zacząć dbać. Solidne firmy maja wypracowanych klientów i chodzą z polecenia, reszta albo sobie wypracuje markę (zrobi kilka kosztorysów szukając klienta) albo będzie "tanimi cwaniakami", którzy będą mieli dużo czasu na pisanie na forum i o których od czasu do czasu będzie słychać na forum w jednym z działów.

Pozdrawiam
Wykonawców i budujących

Beauty
20-01-2009, 17:50
A, co powiecie na to. Umówiona usługa na 10zł/m2 robota ciągnęła się ok. miesiąca po jej skończeniu na moje grzecznościowe pytanie ile płacę okazało się,że 15zł/2.
...zaraz zaraz umawialiśmy się na 10 .
Aha ,dobrze niech będzie 10.
Oni chyba te ceny biorą z powietrza i są różne dla różnych klientów.
Mojemu się widocznie pomyliło z kim na ile się umawiał :wink:

Bigbeat
20-01-2009, 17:55
Oni chyba te ceny biorą z powietrza i są różne dla różnych klientów.

Mają prawo. Nie ma czegoś takiego jak urzędowe ceny za usługę.
Btw: Kiedyś, jak zawodowo naprawiałem telewizory u ludzi w domach, robiłem tak samo ;) Oczywiście w granicach przyzwoitości - ale miałem chociaż satysfakcję, że mogłem "pojanosikować", biorąc od biednej babuni 2 czy 3 x mniej, niż od nowobogackiego gbura który ciągle patrzył, czy mu czegoś z tego telewizora nie wyjmuję i nie biorę sobie.

1950
20-01-2009, 18:16
A, co powiecie na to. Umówiona usługa na 10zł/m2 robota ciągnęła się ok. miesiąca po jej skończeniu na moje grzecznościowe pytanie ile płacę okazało się,że 15zł/2.
...zaraz zaraz umawialiśmy się na 10 .
Aha ,dobrze niech będzie 10.
Oni chyba te ceny biorą z powietrza i są różne dla różnych klientów.
Mojemu się widocznie pomyliło z kim na ile się umawiał :wink:
mam dwa pytania,

1 - co to za instalator za 10 zł/m2 :o

ci wszyscy którzy tak narzekacie,

2 - czy któryś z Was podpisywał umowę z Instalatorem ?
z zakresem prac,
z zastosowanymi materiałami,

jeżeli tak,
to chyba wiecie co podpisywaliście,
w przypadku gdy nie nie wiecie co podpisujecie, możecie mieć jedynie pretensje do siebie,

jeżeli nie,
to też możecie mieć jedynie do siebie pretensje,

LAMP
20-01-2009, 20:12
ci wszyscy którzy tak narzekacie,

2 - czy któryś z Was podpisywał umowę z Instalatorem ?
z zakresem prac,
z zastosowanymi materiałami,


Chyba w świetle prawa umowa ustna jest również wiążąca. Nawet było coś na ten temat niedawno w Muratorze. Przyznaję - trudniejsza do wyegzekwowania.

Lech

kosmo77
20-01-2009, 20:22
Z jednej strony ludzie żądają pełnego profesjonalizmu, a z drugiej chcieliby zakupy bez VAT, dogadują się z wykonawcą 'pod stołem', wykonawca podatku nie płaci... Jak w takich warunkach spisywać umowę? Gdybym był wykonawcą to nigdy bym nic nie podpisał, a jak ma być papier to do kwoty doliczam dochodowy 19% no i VAT. A jeśli wykonawca zatrudnia pracowników to jeszcze ZUS... I dniówka musi kosztować z 500 PLN żeby się opłacało za łopatę złapać.

1950
20-01-2009, 21:08
powiem jedno,
nie wyobrażam sobie, żebym nie podpisał umowy z klientem przy kwotach rzędu kilkudziesięciu tysięcy,
a tyle mniej więcej wychodzi wykonanie wszystkich instalacji sanitarnych w budynku,

jest to jedyny cywilizowany sposób załatwiania tej sprawy,

dlatego krew mnie zalewa jak czytam tego rodzaju bzdury jak w tym wątku,

Ludzie, do kogo Wy macie później pretensje,
przychodzicie się wypłakać tutaj na forum z powodu, że Wykonawca, też tak jak Wy, chce mieć godziwy dochód z tego co robi,

każdy z Was chce jak najwięcej zarabiać,
to dlaczego zabraniacie tego innym,
tym których zatrudniacie :o :o

typowa moralność Kalego,
jak Kali ukraść krowa to dobrze,
jak Kalemu ukraść krowa to źle,

w przeważającej większości
albo jesteście inteligentni, bo inaczej nie trafilibyście tutaj,
albo uważacie się za inteligentnych,

chociaż, czytając niektóre wypowiedzi?

przemyślcie co wypisujecie,
zastanówcie się co robicie gdy umawiacie się na gębę, :roll:

z resztą Kodeks Cywilny mówi wyraźnie,
umowy na roboty budowlane muszą mieć formę pisemną,

umówić na gębę to możesz się z kumplem na piwo,
a nie angażować olbrzymie środki i zachowywać się jak dzieci w piaskownicy, któremu drugie dziecko zabrało grabki

bunclik
20-01-2009, 21:51
ja to robię inaczej
zaczynam remont to umawiam sie z klientem kto kupuje material jesli on to i tak jade z nim zeby jakiegos smiecia mu w hurtowniach lub sklepach nie wcisneli jesli ja to i tak on musi jechac ze mna zeby wybrac towar mowie o wykonczeniowce kolor ,desen itd.
co innego rigipsy,profile,tynki,wylewki itd. te rzeczy przewaznie kupuje sam nie doliczajac zadnej prowizji i z kazdego rachunku rozliczam sie z klijentem tak jak jest na rachunku tego samego dnia lub nastepnego zeby sie nie nazbierale za duzo nierozliczonych kwitów
bez obrazy ale i klient czasem tez kombinuje nie tylko wykonawca jak tu wiekszosc uwaza
przejechałem się już i nie ma siły żebym robił usługę z materiałem tylko i wyłącznie z powierzonego materiału robię i wszyscy są zadowoleni

Regut1
21-01-2009, 00:52
Do "Bigbeat"

Btw: Kiedyś, jak zawodowo naprawiałem telewizory u ludzi w domach, robiłem tak samo Oczywiście w granicach przyzwoitości - ale miałem chociaż satysfakcję, że mogłem "pojanosikować", biorąc od biednej babuni 2 czy 3 x mniej, niż od nowobogackiego gbura, który ciągle patrzył, czy mu czegoś z tego telewizora nie wyjmuję i nie biorę sobie

Biorąc pod uwagę, że:
1) Janosik był najzwyklejszym bandytą - wtedy mówiło się o kimś takim - zbój,
2) Informacja o rozdawaniu zrabowanych pieniędzy, biednym to legenda - chyba, że za biednego uznamy samego Janosika (on pewnie tak o sobie mówił ;-).
to:
1) użyłeś trafnego określenia było to prawdziwe "janosikowanie",
2) historie o robieniu za 1/3 ceny dla staruszek oceniam tak samo wiarygodnie, jak rozdawanie przez Janosika pieniędzy, biednym = legenda.

Chyba, że spojrzymy na to z punktu widzenia samego "Janosika" :D :wink: :
a) Ci wstrętni, gburowaci bogaci dopłacali gratis 2/3 do rzeczywistej wartości wykonanej pracy,
b) ta 1/3 ceny dla staruszek odpowiadała co najwyżej rzeczywistej wartości wykonanej pracy albo była wyższa –tj. staruszki po prostu przepłacały mniej niż bogaci – Miałeś oczywiście prawo, bo przecież

Nie ma czegoś takiego jak urzędowe ceny za usługę.
Był to Janosikowy sposób myślenia, o którego właśnie dotyczy ten wątek.
Jeżeli tak było to Plus, że przynajmniej miałeś "litość" dla biednych staruszek. Naprawdę jest się, czym pochwalić.

CU

Regut1
21-01-2009, 00:53
powiem jedno,
nie wyobrażam sobie, żebym nie podpisał umowy z klientem przy kwotach rzędu kilkudziesięciu tysięcy,
a tyle mniej więcej wychodzi wykonanie wszystkich instalacji sanitarnych w budynku,

jest to jedyny cywilizowany sposób załatwiania tej sprawy,
dlatego krew mnie zalewa jak czytam tego rodzaju bzdury jak w tym wątku,
...............
z resztą Kodeks Cywilny mówi wyraźnie,
umowy na roboty budowlane muszą mieć formę pisemną,
Ludzie, do kogo Wy macie później pretensje,
przychodzicie się wypłakać tutaj na forum z powodu, że Wykonawca, też tak jak Wy, chce mieć godziwy dochód z tego co robi,


Z szacunku dla wieku (zgaduje;-) i doświadczenia, którym się dzielisz - wiedza "z mojej branży" i czas poświęcony na odpowiedź.

1) K.c. mówi że umowa o roboty budowlane POWINNA być zawarta w formie pisemnej. Obowiązek formy pisemnej (tj. MUSI) dotyczy tylko umów podwykonawstwa i zgody inwestora na podwykonawstwo. Jeżeli umowa jest zawarta wyłącznie ustnie to obowiązuje ale ciężej jest udowodnić sporne kwestie. W sporze konsumenta z przedsiębiorcą ustawa przewiduje pewne ułatwienia.

2. Tyle teorii, a życie jak to życie. W praktyce umowa pisemna chroni zarówno wykonawcę jak i inwestora z tym, że sporządzić dobrą umowę pisemną TRZEBA UMIEĆ. W praktyce drobni inwestorzy tego NIE POTRAFIĄ Gotowce z gazet też są "średnie" Nawet prawnicy bez praktyki i doświadczenia w inwestycjach mają duże problemy ze sporządzeniem dobrej umowy. Tu zawsze przewagę wynikającą z doświadczenia ma zawsze wykonawca i wielu tą przewagę wykorzystuje.

3. Jeżeli ktoś jest nie fachowcem lub inwestorem a "zawodowym złodziejem" to nawet umowa w formie aktu notarialnego nie pomoże. Przerobili to w praktyce zarówno wykonawcy wyleszczeni przez różnych "generalnych wykonawców" jak i inwestorzy wyleszczeni przez samych wykonawców.

Pojęcie "godne" w odniesieniu do wynagrodzenia zależy od człowieka. Jednemu wystarczy zarobek, podatki + "minimalny zysk" inny ze zlecenia musi odjechać "mercedesem".
Lepiej to, co jest "goodne" ustalić wcześniej i określić uczciwie bez świadomego (z góry) ukrywania i liczenia na niewiedzę lub kombinowania z materiałem/robotami dodatkowymi. Nawet, jeżeli jest to zrobione ustnie.
Jeżeli się tego nie zrobi to jest loteria:
a) może się udać, ale najczęściej taki inwestor już nie wróci,
b) można się oszukać i trafić na cwańszego/mocniejszego od siebie,
c) można trafić czas na szarpanie po sądach i dawać zarobić biegłym, prawnikom, komornikom, egzekutorom itp.
Solidna firma nie bawi się w loterie, bo szkoda jej na to czasu i "wypracowanej marki".

Złodzieje są po jednej i drugiej stronie barykady.
Szkoda wzajemnie się denerwować durną dyskusja. Proponuje potraktować ten wątek jako przestrogę inwestorów dla inwestorów przed nieuczciwymi wykonawcami. Solidne firmy nie mają w tym wątku czego szukać i czego komentować - ICH ON NIE DOTYCZY.

Uff Strasznie się rozpisałem ;-)
Pozdrawiam

1950
21-01-2009, 06:05
Regut1, o tym że umowa powinna być w formie pisemnej to o tym doskonale wiem,

ale napisałem celowo że musi :roll:

ktoś kto zleca lub wykonuje komuś prace o wartości przykładowo 30 tyś. i nie podpisuje umowy, to wg mnie samobójca, który sam się podkłada nieuczciwemu partnerowi,

dlatego też pisałem o tym że umowa to jedyny cywilizowany sposób załatwienia tej sprawy,

niech będzie ułomna, ale niech będzie,
w razie draki łatwiej dochodzić swoich racji,

poza tym, wizyta u prawnika żeby sprawdzić i ewentualnie poprawić wadliwą umowę, kosztuje (przynajmniej ostatnio jak byłem) 50 zł,
przy obecnych kosztach budowy, to już nie procenty, ale promile wartości całej inwestycji,

nie trzeba? :roll:

ale warto

1950
21-01-2009, 07:31
dzisiaj lub jutro, tutaj (http://forum.muratordom.pl/wzorem-grzeska-kotly-i-nie-tylko-w-dobrych-cenach,t46373.htm) postaram się podać przykładowy tekst takiej umowy

Beauty
21-01-2009, 08:35
powiem jedno,


umówić na gębę to możesz się z kumplem na piwo,
a nie angażować olbrzymie środki i zachowywać się jak dzieci w piaskownicy, któremu drugie dziecko zabrało grabki
A dla mnie, " słowo droższe pieniędzy " :wink:

1950
22-01-2009, 19:33
tutaj (http://forum.muratordom.pl/wzorem-grzeska-kotly-i-nie-tylko-w-dobrych-cenach,t46373-360.htm) jest obiecana umowa

jkrzyz
23-01-2009, 14:18
inwestorzy pamiętajcie każdy wykonawca uważa

kto dom buduje tego się nie żałuje
albo bardziej dosadnie

owce są po to żeby je strzyc

Krótko i celnie.

Z drugiej strony - to ty masz kasę i dopuki jej z ręki nie wypuścisz, jest twoja...
Jak dobrze pokombinujesz, to żadna robota nie jest wolna od wad, a to jest dobry powód, żeby sie z cześcią swojej kasy nie rozstawać...
Jeśli mówi ci, że ma taniej i kłamie, to tylko zacieraj ręce, to woda na twój młyn.
Na koniec jeszcze poproś o fakturę i zadzwoń do hurtowni popytaj o ceny największych pozycji, przekonasz sie pewnie że twój fachowiec ma dziwne ujemne upusty... co również jest dobrym pretekstem do obrażenia się śmiertelnego...
Generalnie budowa to pole walki, przeciwnik nie gra fair i ty też nie musisz.
Ja niestety nauczyłem się tego troche za puźno, może przy kolejnej budowie skorzystam?

Regut1
24-01-2009, 23:31
dzisiaj lub jutro, tutaj (http://forum.muratordom.pl/wzorem-grzeska-kotly-i-nie-tylko-w-dobrych-cenach,t46373.htm) postaram się podać przykładowy tekst takiej umowy

Przeczytałem umowę :D
Napisałem wcześniej, że ciężko jest przygotować dobrą umowę.
Ten wzór umowy w sumie jest ok. ale:
1) dotyczy umowy o dzieło (wykonanie instalacji) i nie może być stosowany do robót budowlanych i remontów obiektów budowlanych,
2) nie do końca chroni inwestora przed zawyżaniem cen materiałów przez wykonawcę,
3) warunki odstąpienia od umowy, jeżeli się im przyjrzeć wnikliwie, są nierówne - łagodniejsze dla wykonawcy, a surowsze dla inwestora.
4) zero zaliczek. w umowie są aż trzy rodzaje: wstępna, uzupełniająca, etapowe. Słowo zaliczka umarło na budowie (tego nauczyło mnie doświadczenie). Brak zaliczki jest lepszą gwarancją dla inwestora niż najlepsza umowa. W to miejsce może być płatność etapami zgodnie z umową i w oparciu o stawkę procentową wynagrodzenia - zawsze z niedopłatą.

I to tyle, co do zasady. Dalej to już szczegóły i rada lepiej mieć swoją umowę albo zapłacić prawnikowi i zweryfikować treść umowy przedstawioną przez Wykonawcę. W tym drugim przypadku 1950 ma racje lepiej wydać 50 zł i sprawdzić to co ktoś inny podsuwa nam do podpisu.

1950 dziękuję za dotrzymanie danego słowa i włożony trud . :wink:

1950
25-01-2009, 09:34
widzisz tę umowę (moją) zmodyfikował jeden z forumowiczów z którym ją podpisywałem,
z tego co się orientuję jest prawnikiem w dużej firmie zajmującym się właśnie umowami,
przynajmniej tak wywnioskowałem, gdy dawał mi do zrozumienia że umowy to jego działka,

zastanawiałem się czy dać moją umowę którą standardowo negocjuję z klientami, czy też tę poprawioną,
dałem poprawioną,

trzeba też pamiętać o tym, że umowy się nie podpisuje bez negocjacji,
zawsze trzeba negocjować,

chociaż, niekiedy zupełnie świadomie podpisuję umowy, w których praktycznie nie mam żadnych zabezpieczeń,
na dodatek z firmą, z którą gdy zaczynałem współpracę i powiedziałem o tym w bardzo dużej hurtowni, odpowiedziano mi,
jak ją podpiszesz to nie przychodź do nas po materiały,

nie sprzedamy, bo kto dla nich robił to, popłynął,

a może mi odpowiesz dlaczego ta umowa nie może być stosowana dla robót budowlanych,
roboty budowlane, także mogą śmiało traktowane jak dzieło,

Regut1
25-01-2009, 17:38
Roboty budowlane są odrębnym rodzajem umów wyodrębnionym z umów o dzieło. W pewnych kwestiach (np. zwłoka w wykonaniu umowy) stosuje sie do nich odpowiednio przepisy o zleceniu. W innych odmiennie normują pewne kwestie np. przedawnienie roszczeń. Jak na umowę z indywidualnym odbiorcą za daleko wchodzimy. Inwestorów przestrzegam przed zaliczkami.
Ważna jest również ustalenie sposobu wynagrodzenia oraz jego płatności. Ważna jest szcegółowość oferty i dokładny opis rodzaju użytych materiałów, jezeli to jest to powinno być ok.

Grunt to solidny inwestor i wykonawca oraz obopólna chęć współpracy, jeżeli to jest to zadna umowa nie jest potrzebna. A strony po zleceniu rozchodzą sie zadowolone.

Pozdrawiam

Malobert
30-03-2009, 13:21
klient ma prawo wybrać najlepszą opcję dla niego, ale nie ma prawa wnikać ile zarabia instalator.
...

heh :) ale się uśmiałem

Pavulon
12-06-2009, 11:49
ciekawe jak taki instalator rozlicza sie z fiskuzem za "zarobek" na materiale ...

mariankossy
12-06-2009, 22:40
To ja "ze swojej działki " podam:
Dałem do wyceny (kocioł, CWU +podłogówke + inst. wewn wody ( kanalize miałem zrobioną ) robote z materiałem .

Pierwszy wycenił na 37 tyś, drugi 35 tys. ( wszystko bez kładzenia styropianu i folii ( za materiał i kładzenie płaciłbym osobno ok. 2,500 z materiałem)
Policzyłem że samemu będzie taniej, poczytałem, pooglądałem , popytałem.

A potem montaż wszystkiego w Wavinie w 2 osoby ( z synem) przez 3 tygodnie.
Ile wyszło??
Bez kotłowni wyszło 9,500 (cały materiał).

Za całość ( z kotłownią) 20 tyś. a reszta to mój nietylko wirtualny zysk ale i doświadczenie.

Podobnie z elektryką , robocizna wyszła mnie 600 zł ( za montaż rozdzielni i odbior )

Ps.
Tak po 7-9 tyś na głowe miesięcznie też chciałbym zarabiać :D

Adam___
12-06-2009, 23:14
ciekawe jak taki instalator rozlicza sie z fiskuzem za "zarobek" na materiale ...

Dostajesz fakture to sie rozlicza wg faktury
No chyba ze robi "po godzinach" to juz jego sprawa

mattdl
13-06-2009, 12:36
Weś tu człowieku i dogódź Polakowi - zawsze źle...
Jak sie komuś nie podoba, że wykonawcy narzucaja swoją marżę na materiale to od nich nie bierze i zaopatruje sie sam...
Każdy wykonawca może przedstawić dwie oferty - z materiałem i bez. Od czego jest internet. Wskakujesz na neta i w pięć minut wiesz czy chcą Cie naciągnąć czy nie i decyzja prosta - albo płacisz za full service albo nie.
Ps. i nie jestem wykonawcą :wink:

1950
14-06-2009, 17:06
To ja "ze swojej działki " podam:
Dałem do wyceny (kocioł, CWU +podłogówke + inst. wewn wody ( kanalize miałem zrobioną ) robote z materiałem .

Pierwszy wycenił na 37 tyś, drugi 35 tys. ( wszystko bez kładzenia styropianu i folii ( za materiał i kładzenie płaciłbym osobno ok. 2,500 z materiałem)
Policzyłem że samemu będzie taniej, poczytałem, pooglądałem , popytałem.

A potem montaż wszystkiego w Wavinie w 2 osoby ( z synem) przez 3 tygodnie.
Ile wyszło??
Bez kotłowni wyszło 9,500 (cały materiał).

Za całość ( z kotłownią) 20 tyś. a reszta to mój nietylko wirtualny zysk ale i doświadczenie.

Podobnie z elektryką , robocizna wyszła mnie 600 zł ( za montaż rozdzielni i odbior )

Ps.
Tak po 7-9 tyś na głowe miesięcznie też chciałbym zarabiać :D
to policz sobie tylko:
ZUS za siebie i pracowników,
wynagrodzenie pracowników,
koszty użytkowania samochodu,
koszty zakupu i transportu materiałów,
koszt narzędzi,
Twoja gwarancja,
nie będę Ci więcej wyliczał,
jeżeli jesteś myślący to zweryfikujesz swoje słowa,

i żeby była pełna jasność,
prowadzę firmę instalatorską,
zatrudniam legalnie pracowników,

Adam___
14-06-2009, 18:05
to policz sobie tylko:
ZUS za siebie i pracowników,
wynagrodzenie pracowników,
koszty użytkowania samochodu,
koszty zakupu i transportu materiałów,
koszt narzędzi,
Twoja gwarancja,
nie będę Ci więcej wyliczał,
jeżeli jesteś myślący to zweryfikujesz swoje słowa,

i żeby była pełna jasność,
prowadzę firmę instalatorską,
zatrudniam legalnie pracowników,

Wiesz
Mysle , ze niektorzy widza tylko ze na tej robocie zarobiles tyle i tyle
Wogole nie biora pod uwage kosztow prowadzenia dzialanosci.
Wspomnianego ZUS,US i wielu innych platnosci

Tylko to ze przez - zalozmy - dwa tygodnie "skasujesz" - na przyklad 35 tysiecy
Znaczy na tyle wstawisz fakture

1950
14-06-2009, 21:26
od której trzeba odprowadzić podatek,

manieq82
14-06-2009, 22:07
Panowie niepotrzebna kłótnia
marzy mi się taki świat że każdy będzie zarabiał tyle, aby wystarczyło mu na piekny domek, super autko i wakacje na jamajce.
Nie wyliczajcie sobie kto ile zarabia, jto ile kasuje - każdy gdzieś pracuje a nawet jak (ekstremalny przykład) kradnie to po to by mieć lepiej.
Nikt nikogo nie przymusza do niczego, ani instalatorów i innych wykonawców do pracy w tym zawodzie, ani inwestora do zlecania czegoś tam. NIe pasuje - zrób sam, lub załóż sam firmę i kasuj ileś tam
bezcelowa dyskusja - normalne że każdy daży aby mieć lepiej

tylko....

zależy jak do tego dąży!
Autor wątku zniesmaczył się nie do końca czystym zagraniem instalatora i to było powodem napisanie jego posta i to powinno być tematem dyskusji
Uważam że mógł mieć rację - choć dokładnie to trzeba by przy nich być

Sytuacje kiedy ktoś się z kimś umawia że może z lub bez materiału i jak kolega mówi bez a ten fochy delikatnie mówiąc strzela świadczy o nim samym

Sam jestem inwestorem, i zawsze staram się mieć czystą sytuację, czasami daję wyceny na całość i chcę tylko wiedzieć z CZEGO będzie zrobione, jakie technologie czy materiał będzie zastosowany i nie interesuje mnie kto jaki ma rabat.
Ale w sytuacji kiedy instalator składa dwie opcje: z lub bez materiału i marudzi i kombinuje że człowiek postanowił sam coś zakupić TO PO KIEGO GRZYBA dawał taką ofertę?

Panowie z dwóch stron barykady jak to ktoś tu ujął - nie zjadajmy się gdyż wzajemnie się utrzymujemy. O ile przyjemniej kiedy wszystko jest jasne i obie strony trzymają się ustaleń - kto tak nie chce? - nie ma takich!
A jeśli ktoś łamie w perfidny sposób umowę i kombinuje jak naciągnąć drugiego to oszust i na pal go!
I nie ważne czy to instalator próbujący wyciągnąć dodatkową kaskę, czy inwestor próbujący "urwać" po robocie...
(oczywiście uprzedzając głosy mam na myśli oszustwa a nie że spóźnił się ktoś dwa dni, czy nie policzył rurki to inwestor mu nie dopłaci)

Kiedyś dawało się słowo rycerza, później szlachcica. Teraz nie ma już takich... Honor, przysięga, dane słowo marzy mi się aby było więcej warte od umowy z niesamowitą ilością paragrafów.
Kończąc moją refleksję pozdrawiam wszystkich - nawet mojego dekarza co mi obrabia komin trzeci miesiąc :lol: - cięgle mu wierzę że przyjedzie i się zrehabilituje :)

Miłej nocy

LAMP
15-06-2009, 07:10
Witam,
Jako autor wątku, pragnę zrehabilitować grupę instalatorów. Po nierównych bojach, jakie przeprowadziłem robiąc casting na wykonawcę instalacji i nie do końca ładnych zagraniach panów instalatorów, trafiłem w końcu na człowieka, którego mogę polecić. Nie wciskał mi swego materiału, nie uzależnił od tego ceny robocizny, zasugerował jedynie producentów, ale też nie upierał się na siłę. Myślał przy pracy, podpowiadając pewne rozwiązania inne niż w projekcie, wraz z rzeczowym uzasadnieniem, wynikającym głównie z wieloletniego doświadczenia. Cenowo przyzwoity, terminowo OK. Instalacje już dawno wykonane, wszystko działa wyśmienicie, czysto zrobione.
Takiego człowieka szukałem i w końcu znalazłem. Życzę wytrwałości wszystkim poszukującym.

Pozdrawiam
Lech

Regut1
15-06-2009, 09:51
Witam,
........ trafiłem w końcu na człowieka, którego mogę polecić. Nie wciskał mi swego materiału, nie uzależnił od tego ceny robocizny, zasugerował jedynie producentów, ale też nie upierał się na siłę. ...............
Takiego człowieka szukałem i w końcu znalazłem. Życzę wytrwałości wszystkim poszukującym.


Ten typ ludzi, o którym napisałeś istnieje ale to wymierający gatunek. Praktycznie powinien znajdować się już pod ochroną bo za chwilę będziemy go znali tylko z opowiadań. Szkoda bo to naprawdę duża satysfakcja budować dom z takimi ludźmi. Co więcej przeważnie są to ludzie bardzo doświadczeni życiowi i dużo potrafią bezinteresownie pomóc i podpowiedzieć. Co więcej za zarobione w ten sposób „liche” pieniądze potrafią przeżyć.

Wracając do instalatorów – coś w tym fachu jest . Swego czasu udzielałem się w tym wątku po to żeby chwilę później sam tego doświadczyć. Hydraulik - polecany mi „tani dobry sklep”. Poprosiłem o ofertę i oczywiście sklep okazał się drogi dlatego „najgrubsze” rzeczy kupiłem gdzie indziej. Ceny na wz. dziwnie zaczęły skakać na niektórych elementach – zwróciłem uwagę i ceny cudownie wróciły do normy. Na koniec numer z WZ zamiast rachunku .Spytałem otwarcie ile spadnie mi wobec z tego cena? Nic, bo facet podobno robi to charytatywnie. Ok to poproszę rachunek . Duże zdziwienie i wyraźny niesmak i „głupia” rozmowa.

Kwesta następna w hydraulice robi się podobnie jak w farmaceutyce. Pojawili się „BONUSOWNICY” którzy też oczywiści za darmo i bezinteresownie organizują szkolenia i rozdają „gratisy”. Oczywiście zależy to od przerobu instalatora na wybranym, oczywiście najlepszym i polecanym później klientom materiale ;-). I tak de facto płaci za to inwestor, który ma satysfakcje że kupił „mercedesa” , chociaż „Opel” moim zdaniem w zupełności by wystarczył.

To co napisałem nie jest ukierunkowane personalnie, jak również nie jest atakiem na całą branżę. Są to moje doświadczenia i moja subiektywna ocena zaistniałej sytuacji. Z dyskusji na forum wynika, że podobne przeżycia ma więcej osób. Dlatego napisałem, że ludzie o których piszesz to wymierający gatunek, obecnie częściej można trafić na „instalatora”. Myślę, że dużą rolę w tym wszystkim odgrywają też przedstawiciele handlowi i właściciele sklepów, którzy odpowiednio „motywują” do tego typu „przemian”.

Jani_63
22-07-2009, 13:37
Witam!
Przeczytałem to forum w całości i włos mi się jeży. Większość usług w naszej pięknej Ojczyźnie funkcjonuje że tak powiem na dojść dziwnych zasadach. Ale branża budowlana wiedzie chyba prym.
Stwierdzenie instalatora "panie, u mnie będzie miał pan najtaniej" powinno skutkować padaniem jakiś przykładów. Co inwestora obchodzi, że gość się związał z niekonkurencyjną hurtownią. Jeśli chce się liczyć na rynku powinien mieć rozeznanie co ile kosztuje w okolicy w której działa. Jeżeli w danej hurtowni inwestor na telefon uzyskuje cenę już z rabatem, to przecież rabat instalatora jest na pewno większy. I ta różnica jest jego, jako instalatora zyskiem za odsprzedanie materiałów inwestorowi. Klarowne to i poprawne moralnie. Nie przypuszczam żeby ktoś z inwestorów miał coś przeciwko temu. Sztuczne zawyżanie cen wyjściowych jest jawna próba oszustwa, które jak wskazują przykłady z tego forum, ma krótkie nogi. Panowie "instalatorzy", jak się czujecie patrząc rano w lustro ze świadomością ze kolejny człowiek ma Was za oszustów i naciągaczy. "Instalatorzy" specjalnie napisałem w cudzysłowie, bo to nie dotyczy wszystkich, którzy tym fachem zarabiają na chleb. Uogólnianie, czy jak zwał wsadzenie wszystkich do jednego worka było by wręcz obraźliwe.
Ale z drugiej strony stwierdzenie, że
theodolit napisał:
Każdy kto oferuje usługe może budowąc cene usługi w dowolny sposób. Np. może dorzucic opłate od tego, ze pracował będzie z totalnym gburem Inwestorem.
wywołuje niesmak.
Wszyscy wiedza ze do lekarza chodzi się czystym i pachnącym. Wiec jak być się czuł gdyby przywieziono Cię z placu boju po wypadku, czego oczywiście nie życzę, a lekarz doliczyłby Ci za badanie dodatkowa opłatę, boś „brudas i śmierdzisz potem”. To jego specyfika zawodu, tkz „ryzyko zawodowe”, tak jak Twoje, ze nie wszyscy klienci to czarujące długonogie blondynki, które na domiar są zafascynowane tym co mówisz, bo i tak nic z tego nie rozumieją. Jak Ktoś dociekliwy, to co, od razu upierdliwy cham którego trzeba skroić?
Z poważaniem
Jani_63[/quote]

1950
22-07-2009, 16:38
miałem już nie pisać, bo to bicie piany,
ale w ubiegłym tygodniu poczułem, wstyd przyznać, złośliwą satysfakcję, :oops:
klient który podpisał ze mną umowę, w której "stało jak byk", że ja zaopatruję budowę w materiały, doszedł do wniosku, że jak sobie kupi grzejniki w necie to będzie miał taniej,
dla świętego spokoju zgodziłem się na to bo uznał, "Pan ma te grzejniki za drogo"
skoro tak to dobrze,

i owszem dzwoni, żeby przyjechać bo już ma grzejniki,
pojechałem, na dzień dobry widzę że przysłali mu nie te zawory przyłączające, były proste, miały być kątowe, ponad to brak złączek do podłączenia zaworów do instalacji,

nic to,
zostawiłem ludzi żeby kończyli tę instalację,
po jakimś czasie dzwoni pracownik i pyta jak ma wieszać te grzejniki skoro nie ma zawiesi,
jak przyjechałem okazało się, że owszem klient kupił, ale same grzejniki bez zawiesi które normalnie są w komplecie,
i teraz czekam aż zapłaci drugi raz, sprowadzi brakujące zawiesia oraz pozostałe klamory,

jak się okazało te grzejniki były droższe od moich drogich z oferty :roll:

puenta jest oczywista,
a moja satysfakcja w dalszym ciągu duża :lol:

Jani_63
25-07-2009, 20:56
No tak. Koniunktura na rynku usług budowlanych się zmieniła i watek już praktycznie przestał istnieć. Czyżby nasza mentalność jako narodu uległa tak szybkiej przemianie?
Ciekawe to, ale też bardzo budujące.

1950
25-07-2009, 21:47
i nic się nie zmieniło,
w czwartek klient zadzwonił że już ma wszystko,
w piątek powiesili grzejniki,
chcieli podłączyć i dupa mokra, :roll:

złączki przysłali do miedzi a nie do alupexa :roll: :roll:

Jani_63
25-07-2009, 23:27
Tu akurat się z Tobą zgodzę. Rzeczy kupowane w necie kusza cena, ale im większa współzależność elementów kupowanych, tym wiesze prawdopodobieństwo błędu.
Zresztą problem właściwie dotyczy wszystkich zakupów na tkz zamówienie. W serwisach samochodowych takie rzeczy tez się zdarzają, a niby po dwóch stronach kabla profesjonaliści :D .