PDA

Zobacz pełną wersję : Macie służbę ?



ged
23-12-2008, 10:21
Kiedyś było to normalne - dziś temat delikatny. :oops:

SIN
23-12-2008, 11:03
Teraz to bardziej się nazywa :Pomoc domowa - delikatniejsza nazwa ;)
A w planach chciał bym zatrudnić taką pomoc domową, ale to jeszcze chwilka nim sie tam wprowadzę i raczej nie na stałę, tylko dorywczo.

pati25
23-12-2008, 11:14
ged przy tak duzym domu pewnie Tobie sie sprzyda :)

ged
23-12-2008, 16:44
Na razie mam "człowieka" do robót nudnych, ciężkich i prostych.

cieszynianka
23-12-2008, 19:03
Nie mam służby :-?
Do robót ciężkich, nudnych i prostych używam swojej większej połowy :lol: :lol: :lol:

TINEK
23-12-2008, 21:34
Nie mam służby :-?
Do robót ciężkich, nudnych i prostych używam swojej większej połowy :lol: :lol: :lol:

toż to jakiś mobing, czy inne molestowanie, no jak można mężczyznę do takich przyziemnych celów wykorzystywać, toż on do wyzszych celów naznaczon

pozdrawiam
TINEK :wink:

Nefer
23-12-2008, 21:45
Przyznaje sie bez bicia, że mam Panią do Sprzątania - ale wstyd :oops: Ged - dorzuć ankietę na tak i nie - w końcu wstyd tak sie publicznie przyznawać ..:)

vilemo
23-12-2008, 21:48
na razie do naszego mieszkania mam pania, ktora przychodzi raz w tygodniu. Dom bedize ponad dwa razy wiekszy, wiec nie wyobrazam sobie go sprztac sama :oops:

bardzo lubie nasza pania i nie podoba mi sie tema postu, w ktorym uzywa sie slowa "sluzba" :evil:

praca jak kazda inna.

cieszynianka
23-12-2008, 22:17
Nie mam służby :-?
Do robót ciężkich, nudnych i prostych używam swojej większej połowy :lol: :lol: :lol:

toż to jakiś mobing, czy inne molestowanie, no jak można mężczyznę do takich przyziemnych celów wykorzystywać, toż on do wyzszych celów naznaczon

pozdrawiam
TINEK :wink:

Zaraz tam mobing, może trochę wyzysk, ale ze wzajemnością :lol: :lol: :lol:

A te "wyższe cele" taż realizuje :wink:

jacekp71
23-12-2008, 22:27
doswiadczenia moje i moich znajomych odnosnie pań (bo to z reguly panie) sprzatajacych domy sa takie, ze dzis nie wyobrazam sobie takiej osoby w domu,
bzdury jakie opowiadaja tam i ówdzie na temat swoich doswiadczen i spostrzezen jakich dokonaly w obcych domach sa tak wymyslne, ze wole sprzatac samemu, niz narazac sie na bycie bohaterem opowiesci rodem z magla ....

moze kiedys, jak mentalnosc sie zmieni ....

TINEK
23-12-2008, 23:18
Nie mam służby :-?
Do robót ciężkich, nudnych i prostych używam swojej większej połowy :lol: :lol: :lol:

toż to jakiś mobing, czy inne molestowanie, no jak można mężczyznę do takich przyziemnych celów wykorzystywać, toż on do wyzszych celów naznaczon

pozdrawiam
TINEK :wink:

Zaraz tam mobing, może trochę wyzysk, ale ze wzajemnością :lol: :lol: :lol:

A te "wyższe cele" taż realizuje :wink:

no to mnie uspokoiłaś :wink:

cieszynianka
23-12-2008, 23:22
Nie mam służby :-?
Do robót ciężkich, nudnych i prostych używam swojej większej połowy :lol: :lol: :lol:

toż to jakiś mobing, czy inne molestowanie, no jak można mężczyznę do takich przyziemnych celów wykorzystywać, toż on do wyzszych celów naznaczon

pozdrawiam
TINEK :wink:

Zaraz tam mobing, może trochę wyzysk, ale ze wzajemnością :lol: :lol: :lol:

A te "wyższe cele" taż realizuje :wink:

no to mnie uspokoiłaś :wink:

To dobrze, bo się bałam, że ze współczucia nie będziesz mógł zasnąć :wink:

SIN
24-12-2008, 09:01
Pewna Pani przychodzi do mojego mieszkania raz na kilka miesięcy bo doczyścić to co z zona nabrudzimy. I nie widze powodu dla którego nie można wynajmowa osob do pomocy. Kiedys nazywało się to służba- dziś jak pisalem wcześniej, pomoc domowa, kiedyś były sekretarki dziś asystentki, kiedyś domokrążca dziś akwizytor, kiedyś szambonurek dziś służba miejska,kiedyś Kapucha dziś Biznesmen ;). Rany jak ktos ma problemy z przyznaniem się do tego co robi, to trzeba do psychiatry. Każdy zawód jest dobry, tylko jedne bardziej inne mniej opłacalne. Skoro są chętni by być służbą i sa chętni by takową służbe wynajmowąć to super i świat się kręci. :)

ged
24-12-2008, 10:29
A czy taka "pomoc domowa" będzie do mojej dyspozycji 24 godziny na dobę? ugotuje, poda do stołu, posprząta, pościele łóżka, upierze, poda nową koszulę? Dawniej w każdym lepszym domu był ktoś taki. Trudno mi sobie wyobrazić aby w dzisiejszych czasach ktoś zdecydował się na podobny "zawód" i nie chodzi tu o pieniądze.

SIN
24-12-2008, 11:52
Hm...a mnie się wydaje że chodzi właśnie o pieniądze. W koncu pań i panów któzy żyja w małych miejscowościach za 600 zł emerytury jest wielu i pewnie część z nich samotnych, wiec podejrzewam że by się pisali na taka pracę. Ale może się mylę

Edybre
26-12-2008, 11:24
Też mi się wydaje, że musiałaby to być osoba samotna, która dzięki takiej pracy zyskałaby w pewnym sensie rodzinę i czuła się potrzebna. Inaczej sobie nie wyobrażam pracy 24 h/dobę. Za żadne pieniądze.

NJerzy
27-12-2008, 11:11
To trzeba wziąć trzy osoby na trzy zmiany.

monia i marek
27-12-2008, 15:25
Ojjj, jak ja bym chciała taką Panią do sprzatania :roll: wystarczyłaby mi przez 3 godziny na dobę :wink:

EZS
28-12-2008, 15:18
moja szefowa ma własnie taką panią. Mieszka u niej, choć ma gdzieś mieszkanie własne, prała, gotowała, sprzątała, dopieszczała jej dzieci, w zasadzie zastępowała zapracowanych rodziców. Ale kazdy kij ma dwa końce. Dzieci wyrosły, wyjechały a pani wrosła.. teraz trudno wywalić, nawet jak niepotrzebna, właściwie stała sie rodziną. I jak ze starszymi bywa sprawność nie ta a charakter coraz gorszy, i choroby sie zaczynaja i właściwie ona teraz zaczyna wymagac opieki. I jest problem.

Dawniej służba to było coś innego. Były to glownie panienki przyuczane od dziecka, jak znalazły męża to odchodziły na jego utrzymanie, albo pracowały nadal, bo i mąż tam pracował itd. Inny świat. Moja babcia opowiadała z czasów młodości, że zarządzanie domem, w którym był kamerdyner, kucharka, dwie pokojówki i kierowca to była ciężka praca, bo to całe towarzystwo głównie miało chęć jeść i plotkować i trzeba bylo im ciągle pracę wynajdować, bo inaczej się kłócili :o To zdanie babci, własnego nie mam, jakoś nie wyobrażam sobie obcej osoby w domu.

Wowka
28-12-2008, 18:53
A czy taka "pomoc domowa" będzie do mojej dyspozycji 24 godziny na dobę? ugotuje, poda do stołu, posprząta, pościele łóżka, upierze, poda nową koszulę? Dawniej w każdym lepszym domu był ktoś taki. Trudno mi sobie wyobrazić aby w dzisiejszych czasach ktoś zdecydował się na podobny "zawód" i nie chodzi tu o pieniądze.

Kwestia dogadania się co do wynagrodzenia i inych warunków.

- umowa o pracę (powiedzmy) 4000 zł butto
- koszty po stronie pracodawcy od powyższej kwoty - 700 zł
- miesięczny, płatny urlop,
- koszty odzieży ochronnej,
- koszty urządzenia pokoju "służbowego" jego remonty itp,
- co najmniej jeden dzień w tygodniu "wychodnego",
- koszty całodziennego wyżywienia,
- koszty zakwaterowania (energia, woda, ogrzewanie),
- wynagrodzenie za czas L-4,
- ........

To wszystko pomnóż przez dwa.

Nie znajdziesz osoby która byłaby do dyspozycji 7 dni w tygodniu, 24 h/dobę.
Przy układzie pracy 12h/dobę 6 razy w tygodniu jest to możliwe. Niemniej jest to niezgodne z przepisami prawa pracy.

Innymi słowy - stać Cię na wydatek kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie?
Jeśli tak, to w czym problem?

powodzenia.

P.s. Swoją drogą, ciekawe na jakich waunkach finansowych zatrudniane są gospodynie w parafiach?

ged
31-12-2008, 15:33
Dawniej służba to było coś innego. Były to glownie panienki przyuczane od dziecka, jak znalazły męża to odchodziły na jego utrzymanie, albo pracowały nadal, bo i mąż tam pracował itd. Inny świat.

To był fajny świat. Ludzie znali swoje miejsce w życiu.

cieszynianka
31-12-2008, 15:53
Ten jest jeszcze fajniejszy, nikt nie jest spisany na straty z powodu miejsca czy rodziny, w której się urodził :wink:

jacekp71
01-01-2009, 20:04
Dawniej służba to było coś innego. Były to glownie panienki przyuczane od dziecka, jak znalazły męża to odchodziły na jego utrzymanie, albo pracowały nadal, bo i mąż tam pracował itd. Inny świat.

To był fajny świat. Ludzie znali swoje miejsce w życiu.

i całe szczescie, ze ten "fajny" swiat odszedl w przeszlosc ....

ged
01-01-2009, 21:48
Bo byle śmieć może zostać posłem, lub senatorem?

monia77w1
01-01-2009, 23:51
Bo byle śmieć może zostać posłem, lub senatorem?

Ale to chyba wina niemyślących ludzi, którzy na nich głosują :-? :roll: :roll:

Rysio_z_Klanu
02-01-2009, 06:18
Bo byle śmieć może zostać posłem, lub senatorem?

I Ty możesz zostać senatorem :wink:

Powodzenia

ged
02-01-2009, 09:44
Nawet jeśli posiadam mentalność kamerdynera?

cieszynianka
02-01-2009, 10:04
Nawet jeśli posiadam mentalność kamerdynera?


Tak, jeśli tylko znajdą sie tacy (w odpowiedniej ilości), którzy będą na Ciebie głosować :lol:

ged
02-01-2009, 11:29
Zagłosowała byś na kogoś takiego?

jacekp71
02-01-2009, 20:55
Zagłosowała byś na kogoś takiego?

ja nie, i pewnie ty tez nie .... ale jak spojrzec na 100+460 wybrancow, to widac, ze sa tacy co maja inne zdanie ....
tyle, ze to zaden z tych wybrancow o tym nie zdecydowal, ale my, narod ;-)

ged
02-01-2009, 22:29
Dlatego prawo wyborcze powinno być ograniczone.

Wowka
02-01-2009, 22:46
Dlatego prawo wyborcze powinno być ograniczone.

Chętnie poznam sugestie co Twoim zdaniem powinno pozbawiać biernego prawa wyborczego.

jacekp71
02-01-2009, 23:04
Dlatego prawo wyborcze powinno być ograniczone.

Chętnie poznam sugestie co Twoim zdaniem powinno pozbawiać biernego prawa wyborczego.

najpierw doprecyzuj, co to jest (tzn. bierne prawo), bo co niektorzy mogliby nie wiedziec .... ;-)

ged
02-01-2009, 23:13
W biernym wprowadził bym wyłączenie majątkowe - udokumentowane, w czynnym cenzus wykształcenia - pełne wyższe.

jacekp71
02-01-2009, 23:18
ty powaznie ? :o

Wowka
02-01-2009, 23:18
W biernym wprowadził bym wyłączenie majątkowe - udokumentowane, w czynnym cenzus wykształcenia - pełne wyższe.

Zawiodłem się.
Przyznam, że liczyłem na dogłębną, przemyślaną wypowiedź.

ged
02-01-2009, 23:21
Dogłębna i przemyślana :D

Wowka
02-01-2009, 23:32
Dogłębna i przemyślana :D

Innymi słowy według Twoich założeń przedsiębiorczy facet z wykształceniem zawodowym lub średnim, może być wybrany posłem do Sejmu RP.
Niemniej sam już uczestniczyć jako głosujący w wyborach nie może.

Zgodnie z Twoimi przemyśleniami to np. Władysław Bartoszewski - niekwestionowany autorytet, byłby pozbawiony czynnego prawa wyborczego.
Czy mógłby być wybranym?
Cóż.... nie znam statusu majątkowego Pana Władysława Bartoszewskiego. Z tego co wnioskuję nie przywiązuje On zbytniego zainteresowania do wartości materialno-finansowych.
Zresztą nie wiem czy "udokumentowany status majatkowy" wynosiłby 1 milion złotych a może dwa miliony? A może pięć?

Czy za udokumentowanie stanu majatkowego można uznać zaświadczenie z Totolotka o trafieniu "6" podczas kumulacji?

:P :P :P :P

canna
03-01-2009, 14:26
Macie służbę ?

I niewolnicę Isaurę http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_lol.gif
Już wiem, kto ogląda wenezuelskie seriale http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_wink.gif

Znam domy, w których są panie "do prowadzenia domu", odbierają dzieci ze szkoły, gotują, sprzątają. Przebywają w domu, póki zapracowani rodzice nie wrócą z pracy. Potem rodzice się dziwią, czemu ich dzieci są, jakie są... a nie takie, jakie chcieliby, żeby były.

EZS
03-01-2009, 14:43
niestety, nie ma możliwości, by pozbawic kogoś prawa wyborczego (kryteria???) ale można edukować. A własnie tego politycy nie chcą. Bo społeczeństwo wyedukowane nigdy by ich nie wybrało. Łatwiej przecież obiecać powszechną szczęśliwość i podwyżki dla wszystkich, niż przedstawić realny program polityczny. Łatwiej rzadzić ludźmi bez własnego zdania (pomijam oczywiście rewolucje :-? ), niż świadomymi potrzeb i realnych możliwości.

jacekp71
03-01-2009, 15:06
niestety, nie ma możliwości, by pozbawic kogoś prawa wyborczego (kryteria???) ale można edukować.

mozna: Kodeks Karny, Art.39,40,

monia i marek
03-01-2009, 16:08
Macie służbę ?

I niewolnicę Isaurę http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_lol.gif
Już wiem, kto ogląda wenezuelskie seriale http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_wink.gif

Znam domy, w których są panie "do prowadzenia domu", odbierają dzieci ze szkoły, gotują, sprzątają. Przebywają w domu, póki zapracowani rodzice nie wrócą z pracy. Potem rodzice się dziwią, czemu ich dzieci są, jakie są... a nie takie, jakie chcieliby, żeby były.
A ja znam dzieci, których rodzice zajmują się domem, odbierają dzieci ze szkoły, gotują, sprzątają, a później spędzają z dziecmi czas, a te dzieci poza domem są zupełnie innymi dziećmi - sprawującymi niemałe kłopoty. Rodzice też się dziwią dlaczego? To akurat nie problem pań "do prowadzenia domu", ale psychiki dzieci - czasami poza domem ulegają wpływom innych środowisk, które nieznane im z domu powodują, że to novum i inność zaczyna im imponować :roll: Znam też domy, w których są panie "do prowadzenia domu" pełniące jednocześnie funkcję niani i te dzieci są bardzo dobrze wychowane i nie ma z nimi najmniejszych problemów wychowawczych, ani temu podobnych. Czym różnią się od innych dzieciaków?... no może to, że zachowują się czasami jak tzw "stare - malutkie" i uzywają słów i zachowań niespotykanych w wieku np. 7-8 latka :wink:
Swoją drogą absolutnie nie pochwalam zrzucania obowiązków rodzicielskich na "nianie" :-?

SIN
04-01-2009, 09:12
Nianie nianiami, ale jeszcze mowa o ogrodnikach i kucharzach. Dajmy na to masz ogród 2 ha, sama tego nie obrobisz by wyglądał zawsze pięknie. Możesz sprzedać, ale jak nie chcesz, to tylko ogrodnik pomoże. Idąc dalej. Masz dzieci, i zajmujesz sie nim, zycie jest piękne...ale ani ty ani Twój mąż nienawidzicie gotować, a najlepsze co poraficie to jajecznica. Po kilku próbach wasze dzieci poszły zywić się Truciznofoodach. Wyjście- zatrudnić kucharkę, która zrobi dla całej rodzinki jedzonko. Jakiś problem? Nie wydaje mi sie, poprostu ułatwienie sobie zycia. Jak kgos stać to super :)

ged
04-01-2009, 09:36
Macie służbę ?

I niewolnicę Isaurę http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_lol.gif
Już wiem, kto ogląda wenezuelskie seriale http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_wink.gif

Znam domy, w których są panie "do prowadzenia domu", odbierają dzieci ze szkoły, gotują, sprzątają. Przebywają w domu, póki zapracowani rodzice nie wrócą z pracy. Potem rodzice się dziwią, czemu ich dzieci są, jakie są... a nie takie, jakie chcieliby, żeby były.

Ja i moja żona pracujemy w domu, to dzieci wychodzą i wracają ... i się na nie czeka. :D

ged
04-01-2009, 10:01
Służbę można mieć również po to, aby nie marnować czasu i weny, na rzeczy mniej istotne. Po co mam marnować czas na sprzątanie skoro w głowie mam świeże pomysły, a każda chwila przeznaczona na coś innego oddala mnie od ich realizacji.

monia i marek
04-01-2009, 12:17
Służbę można mieć również po to, aby nie marnować czasu i weny, na rzeczy mniej istotne. Po co mam marnować czas na sprzątanie skoro w głowie mam świeże pomysły, a każda chwila przeznaczona na coś innego oddala mnie od ich realizacji.
To jest b.dobra argumentacja :D

mysweetbabys
06-01-2009, 08:00
z punktu widzenia mężą;)to ma on służbę w mojej osobie, przynies podaj pozamiataj :lol: :lol: nie to zebym byla wykorzystywana :P

arktyk
06-01-2009, 11:28
Nie mamy i nie będziemy mieć... Cóż to za burżuazyjne pomysły :wink:

Pozdr,

Margoth*
08-01-2009, 13:43
Nie mamy, jesteśmy samowystarczalni!

Baranki
08-01-2009, 15:41
Mamy panią Alę. Sprząta, segreguje pranie, myje okna, zmywa naczynia, prasuje. Korzystamy z jej usług, gdy mamy mieszkanie, korzystać będziemy, gdy przeprowadzimy się do domu.

Nie wyobrażam sobie, abym po całym tygodniu zasuwania w korporacji, musiała jeszcze biegać z mopem po domu. Nie mówiąc już o tym, że nigdy nie posprzątałabym tak szybko i sprawnie jak pani Ala. Zamiast męczyć się przez 5 godzin i narzekać na fatalny efekt, wolę dać komuś zarobić.

martinez44
09-01-2009, 11:14
Na razie nie mam. Ale koniecznie muszę mieć: kamerdynera, majordomusa, ze dwie ładne pokojówki i koniuszego.

Hrabia Martinez, Pan na włościach
:wink:

Wowka
09-01-2009, 11:53
Na razie nie mam. Ale koniecznie muszę mieć: kamerdynera, majordomusa, ze dwie ładne pokojówki i koniuszego.

Hrabia Martinez, Pan na włościach
:wink:

Choćby na 9 arach ale zawsze to Pan. A nawet pan z cholewami można by rzec :wink:

Pozdrawiam.

Ps. Pamiętajcie o ogrodach, brzmiały niezapomniane słowa piosenki Jonasza Kofty.
Jeszcze ogrodnik by się zdał.

martinez44
09-01-2009, 13:52
Na razie nie mam. Ale koniecznie muszę mieć: kamerdynera, majordomusa, ze dwie ładne pokojówki i koniuszego.

Hrabia Martinez, Pan na włościach
:wink:

Choćby na 9 arach ale zawsze to Pan. A nawet pan z cholewami można by rzec :wink:

Pozdrawiam.

Ps. Pamiętajcie o ogrodach, brzmiały niezapomniane słowa piosenki Jonasza Kofty.
Jeszcze ogrodnik by się zdał.


O dzięki - ogrodnik koniecznie - bo arów 30 jest. I jeszcze odźwiernego bym dorzucił. Też się przyda.

Hrabia Martinez, Pan na włościach
:wink:[/quote]

Baranki
09-01-2009, 15:03
W "Panu Tadeuszu" to nawet kawiarkę szlachta miała... :D

magpie101
09-01-2009, 15:10
Nie mam pani do sprzatania chociaz dlugo myslalam zeby zatrudnic po przeprowadzce do domku, nie wyrabialam ze sprzataniem (jestem pedantka, a moi panowie balaganiarze), a z pracy wracalam codziennie przed 19 i do tego kazda sobota. Ale po dlugich przemysleniach stwierdzilam, ze za pania do sprzatania nie dosc, ze zaplace to jeszcze bede sie wkurzac, bo bedzie zrobione nie po mojemu (ten typ tak ma - czyli ja) i wieczorami bede robic poprawki, wiec mam pania, ktora zastepuje mnie w pracy w piatki i soboty, a ja mam teraz 4 dniowy tydzien pracy, a w weekend ja robie za pania sprzatajaca.

aha26
22-01-2009, 12:12
nie mam pani do sprzatania,ale powaznie mysle nad pania do umycia okien co jakis czas

AniutaB
26-01-2009, 19:58
Nie mam służby,to ja jestem w swoim domu służącą.Tylko czasami się buntuję,najczęściej dobrze mi z tym.

monikaa13
26-01-2009, 20:30
Ja akurat lubię sprzątać i na pewno pani do sprzątania itp. nie będę miała, bo po prostu nie będzie mnie na to stać.
Ale bardzo bym chciała taką panią do gotowania. Nie cierpię gotować i nie umiem ale wiem, że takiej pani ze względów finansowych też mieć nie będę, a szkoda :(

Mymyk_KSK
26-01-2009, 21:02
W "Panu Tadeuszu" to nawet kawiarkę szlachta miała... :D

A Teslar w swojej książce kucharskiej z, bodajże, 1910 r., pisze o tym, iż dużego szczupaka kredensarz na desce powinien obnosić a służba tegoż (szczupaka, nie kredensarza ;-) ) kroić, na talerze nakładac i państwu podawać.

Ot, życie ;-) :D

daggulka
28-01-2009, 12:56
nie mam pani do sprzatania,ale powaznie mysle nad pania do umycia okien co jakis czas

o , i to nie jest głupia myśl :lol: ... też by mi się taka Pani do mycia okien przydała ... a jakby była miła to przed każdymi świętami też na brak roboty sprzątającej "innej" narzekać by nie mogła :wink: :D

Toszka
31-01-2009, 16:47
Nie mam i nie potrzebuję, to raz. Jak chcę sprzątać, to sprzątam i moich facetów też wtedy gonię do sprzątania (zwłaszcza młodszego, bo starszy w tym czasie najczęściej pracuje). Jak nie chce mi się sprzątać, to mamy po prostu bałagan, który nikomu oprócz mnie nie przeszkadza :lol: . Dwa - czułabym się skrępowana, gdyby mi ktoś obcy chodził po domu i zaglądał we wszystkie kąty. Jednak rozumiem, że u niektórych osób taka instytucja, jak niania, czy gosposia jest po prostu koniecznością, czego im szczerze współczuję.

ninjacorps
04-02-2009, 22:21
Tytuł wątku mnie rozwalił....


Na razie nie mam. Ale koniecznie muszę mieć: kamerdynera, majordomusa, ze dwie ładne pokojówki i koniuszego.

Hrabia Martinez, Pan na włościach
:wink:

No ale kilka postów adekwatnych do tytułu się znalazło, hahahaahhahaa!
Przeczytałam powyższy i od razu pomyślałam, że zapomniano o jakże ważnym odźwiernym - a tu niżej - niespodzianka -i o odźwiernym pamiętano! :lol: :lol: :lol: :lol:

ps - jakże bym chciała kogoś kto będzie mi pomagał tę chatę myć czasem... Ale kaski to chyba nie starczy na regularnego pomocnika. :cry: No może do wiekszych porządków, takich 2-3 razy w roku ..

cyma2704
05-02-2009, 09:41
Służby nie mam.

Ale z powodu problemów zdrowotnych byłam zmuszona przez pół roku korzystać z usług pani do sprzątania. Była w porządku ale...ja to jestem zboczona.

Sama bym to zrobiła lepiej, nie w takiej kolejności jak bym chciała, tylko okna myła super. Poza tym bardzo miła i kulturalna osoba.

Z pewnością w nowym domu też będę raz na kilka tygodni korzystać z pomocy w sprzątaniu.

zenon_arch
05-02-2009, 10:50
Służby nie mam i mieć nie będę

Przyczyną jest moja żona :D Żadna sprzątająca osoba jej nie zadowoli. Dlatego, co weekend mamy generalne sprzątanie, po którym można jeść z podłogi.

Wowka
05-02-2009, 10:56
Służby nie mam i mieć nie będę

Przyczyną jest moja żona :D Żadna sprzątająca osoba jej nie zadowoli. Dlatego, co weekend mamy generalne sprzątanie, po którym można jeść z podłogi.

A po jedzeniu należy szybko wymyć podłogę.

Jakie są największe zmywarki? :P

Pozdrawiam

BK
05-02-2009, 19:15
A ja się wreszcie złamałam, robię casting na sprzątanie i na opiekę nad dziećmi. Planuję outsourcing wożenia dzieci do domu, pilnowania lekcji, mnie po pracy zostanie tylko spacer i rozmowa z dziećmi :P
No i outsourcing prasowania, prania, sprzątania. Ile można grać Matkę Polkę na trzech etatach? Ja się starzeję i mam dosyć, niech młodsze doginają i udowadniają że są doskonałe, ja pasuję, w końcu już jestem na półmetku życia (Boże daj) i ile można.

Znalazłam np. dwie panie które wpadają do domu z własnymi ścierkami i środkami czystości, zostawiają dom odmieniony - oraz wystawiają fakturę (lub rachunek nie dopytałam) - w każdym razie można w koszty wpuścić :P

Ostatnio wynegocjowałam podwyżkę więc powinno wystarczyć na ww outsourcing - w życiu z wiekiem coraz bardziej ceni się wygodę i higienę psychiczną, której nie zapewnia udowadnianie sobie że jest się osobą wielofunkcyjną i doskonałą pod każdym względem.

ged
05-02-2009, 19:27
Z uporem maniaka powtórzę - trzeba robić to co się umie najlepiej. Ja nie umiem sprzątać i nie marnuję na to czasu. :D

magpie101
05-02-2009, 19:29
A ja się wreszcie złamałam, robię casting na sprzątanie i na opiekę nad dziećmi. Planuję outsourcing wożenia dzieci do domu, pilnowania lekcji, mnie po pracy zostanie tylko spacer i rozmowa z dziećmi :P
No i outsourcing prasowania, prania, sprzątania. Ile można grać Matkę Polkę na trzech etatach? Ja się starzeję i mam dosyć, niech młodsze doginają i udowadniają że są doskonałe, ja pasuję, w końcu już jestem na półmetku życia (Boże daj) i ile można.

Znalazłam np. dwie panie które wpadają do domu z własnymi ścierkami i środkami czystości, zostawiają dom odmieniony - oraz wystawiają fakturę (lub rachunek nie dopytałam) - w każdym razie można w koszty wpuścić :P

Ostatnio wynegocjowałam podwyżkę więc powinno wystarczyć na ww outsourcing - w życiu z wiekiem coraz bardziej ceni się wygodę i higienę psychiczną, której nie zapewnia udowadnianie sobie że jest się osobą wielofunkcyjną i doskonałą pod każdym względem.

A wiesz, ze ja tez zaczynam myslec o pani do sprzatania, na poczatek moze najpierw do okien. Tylko, ze u nas na takim zadupiu trudno bedzie kogos poszukac, a o robieniu castingu to moge zapomniec, bo tyle chetnych to az sie nie znajdzie.

ninjacorps
05-02-2009, 20:56
A ja się wreszcie złamałam, robię casting na sprzątanie i na opiekę nad dziećmi. Planuję outsourcing wożenia dzieci do domu, pilnowania lekcji, mnie po pracy zostanie tylko spacer i rozmowa z dziećmi :P
No i outsourcing prasowania, prania, sprzątania. Ile można grać Matkę Polkę na trzech etatach? Ja się starzeję i mam dosyć, niech młodsze doginają i udowadniają że są doskonałe, ja pasuję, w końcu już jestem na półmetku życia (Boże daj) i ile można.


Daj mi Boże, że za kilka lat, jak będę "na półmetku" i ja tak będę mogła powiedzieć! :D

BK
05-02-2009, 21:26
magpie101

niewiarygodna jest siła Internetu. Dałam po prostu ogłoszenie na Gumtree, w 3 minuty później miałam pierwszego maila, w godzinę później dwa telefony. Więcej było chętnych na sprzątanie niż na opiekę nad dziećmi. Okazało się że dwie panie znalazłam ze swojej wsi ...

Liczyłam ostatnio zarobki jednej dobrze zorganizowanej pani od sprzątania - wychodzi coś ok 2500 na czysto - parę godzin dziennie, kobitka sobie obskoczy jeszcze na zakupy i po dzieci do szkoły. Nieźle no i bez podatku. Chętnych trochę jest, choć pewnie trudno znaleźć kogoś odpowiedniego.

Margoth*
06-02-2009, 07:04
BK, tylko nie mów, że te 2 i pół klocka to od jednej osoby? :o :o :o Myślę, że ta pani sprzątająca wyciąga tyle na miesiąc, sprzątając w kilku (kilkunastu) domach? A jak się kształtowały ceny w ofertach?

Czy piszesz o wsi Wrocław? :D

BK
06-02-2009, 07:09
Boże broń!
Pani za sprzątanie domku bierze ok 100 PLN za jedno "posiedzenie". Nie godziny, a efekt za podaną stawkę. Czyli dom wysprzątany, okna myte w razie potrzeby, sąsiadom wyprowadziła dom z bałaganu i systematycznie dba o czystość.

Pani jak szacuję tyle zarabia (2500), nieźle wydaje mi się.
Tak to wieś w okolicach Wrocławia (okolice Kamieńca)

Margoth*
06-02-2009, 07:22
Wow, no to super! Chyba zacznę się rozglądać za taką panią,choć raz w miesiącu. Dzisiaj niecałe 65 m kw. sprzątamy we dwójkę w 2 godziny, a jak będzie 220 m kw. podłóg, to chyba się zarżnę :-?

pierwek
06-02-2009, 09:02
Ale z powodu problemów zdrowotnych byłam zmuszona przez pół roku korzystać z usług pani do sprzątania. Była w porządku ale...ja to jestem zboczona.

wow! jaki "coming out" na forum :lol: ale to podobno nie jest zboczenie ;)

cyma2704
06-02-2009, 14:06
Ale z powodu problemów zdrowotnych byłam zmuszona przez pół roku korzystać z usług pani do sprzątania. Była w porządku ale...ja to jestem zboczona.

wow! jaki "coming out" na forum :lol: ale to podobno nie jest zboczenie ;)

Większość znajomych moje zamiłowanie do czystości określa jako zboczenie to nie ma co tego ukrywać.

Znam kilka osób podobnych do mnie, których żadna pani do sprzątania nie zadowoliła w kwestii czystości ale rzekomo pewne zboczenia można wyleczyć. Też nad tym pracuję.

magpie101
06-02-2009, 14:10
Ale z powodu problemów zdrowotnych byłam zmuszona przez pół roku korzystać z usług pani do sprzątania. Była w porządku ale...ja to jestem zboczona.

wow! jaki "coming out" na forum :lol: ale to podobno nie jest zboczenie ;)

Większość znajomych moje zamiłowanie do czystości określa jako zboczenie to nie ma co tego ukrywać.

Znam kilka osób podobnych do mnie, których żadna pani do sprzątania nie zadowoliła w kwestii czystości ale rzekomo pewne zboczenia można wyleczyć. Też nad tym pracuję.

Ja mam podobne zboczenie i dlatego caly czas sie bronie przed pania do sprzatania chociaz powoli zaczynam sie lamac, na poczatek moze wezme do okien.

Rysio_z_Klanu
06-02-2009, 15:02
Znam kilka osób podobnych do mnie, których żadna pani do sprzątania nie zadowoliła w kwestii czystości

A ja znam jedną osobę, która tak zadawalała w innej kwestii pana domu aż zdecydował się on na zamianę żony na gosposię.

Nie wiem czy teraz ma w domu posprzątane. Przeprowadził się z centrum do Nowej Huty i kontakt jakoś się urwał.

BK
06-02-2009, 15:07
Ja zawsze przy wyborze np. opiekunek do dzieci kierowałam się kryterium wieku - pani musiała mieć dobrze ponad 50. :P
Z panią od czystości umówię się tak żeby pracowała jak nas nie będzie :wink:

popirna
06-02-2009, 16:41
Największym dobrem jest czas. Na szczęście można kupić trochę tego dobra.
Mamy nianię, do domu zatrudnię jeszcze kogoś do sprzatania, choć marzy mi się pomoc domowa z gotowaniem na etacie.... :)

cyma2704
06-02-2009, 18:33
Znam kilka osób podobnych do mnie, których żadna pani do sprzątania nie zadowoliła w kwestii czystości

A ja znam jedną osobę, która tak zadawalała w innej kwestii pana domu aż zdecydował się on na zamianę żony na gosposię.

Nie wiem czy teraz ma w domu posprzątane. Przeprowadził się z centrum do Nowej Huty i kontakt jakoś się urwał.

W kwestiach zadowalania pana domu problemów nie było ponieważ perfidnie zaplanowałam wizyty pani pod nieobecność pana.

Jeżeli się jednak spotkali to jej gadulstwo skutecznie odstraszało małżonka, a może tylko mi się tak wydawało?

elutek
07-02-2009, 06:52
rozumiem, że u niektórych osób taka instytucja, jak niania, czy gosposia jest po prostu koniecznością, czego im szczerze współczuję.

dziękuję :)

Toszka
07-02-2009, 20:28
Elutku, nie wiem czy sobie żartujesz, czy nie ale ja naprawdę nie lubię obcych osób w domu. A "swojacy" są przyzwyczajeni do mojego bałaganu (sami mają to samo w domu, jak przyjdziesz niespodziewanie :lol: ). A w ogóle to uważam, że prawdziwi przyjaciele nie patrzą na Twój porządek tylko chcą pobyć z Tobą, a w bałaganie czuja się nawet lepiej (jak posprzątam, to zawsze jest jakoś tak sztywnawo, a jak mam bałagan, to zawsze mówią: no czuje się jak u siebie w domu . :D ) Lubię porządek ale nie za wszelka cenę. Ot raz jest, a raz go nie ma :D.
Pozdrawiam Elutka :D

elutek
08-02-2009, 07:28
Elutku, nie wiem czy sobie żartujesz, czy nie ale ja naprawdę nie lubię obcych osób w domu. A "swojacy" są przyzwyczajeni do mojego bałaganu (sami mają to samo w domu, jak przyjdziesz niespodziewanie :lol: ). A w ogóle to uważam, że prawdziwi przyjaciele nie patrzą na Twój porządek tylko chcą pobyć z Tobą, a w bałaganie czuja się nawet lepiej (jak posprzątam, to zawsze jest jakoś tak sztywnawo, a jak mam bałagan, to zawsze mówią: no czuje się jak u siebie w domu . :D ) Lubię porządek ale nie za wszelka cenę. Ot raz jest, a raz go nie ma :D.
Pozdrawiam Elutka :D

Toszka, dzięki za pozdrowienia, miło mi :)

nie rozumiem, dlaczego współczujesz tym, którzy mają gosposię/nianię?
ja Tobie nie współczuję, że nie masz - każdy robi jak uważa
Ty nie lubisz obcych ludzi w domu - Twoja sprawa
ja mam gosposię - moja sprawa


a ze sprzątania w domu "dla innych" to ja już dawno wyrosłam, mój dom i mój bałagan :)

pozdrawiam :D

Toszka
08-02-2009, 18:51
Elutku, masz rację, źle się wyraziłam. Słowo "współczuję" jest tu chyba nie na miejscu. Nie chciałam nikogo urazić. Wyraziłam subiektywna opinię ale przecież nie każdy czuje tak jak ja. Przepraszam za faux pas :).

majar69
09-02-2009, 09:17
Włączę się do rozmowy, bo temat dla mnie interesujący. Lubię mieć czysto , nawet sprzątać też lubię ( o zgrozo) , praca fizyczna dobrze robi na głowę :D .
Korzystalam wielokrotnie z pomocy przy sprzątaniu, nie udalo mi się z żadną z pań dobrnąć do etapu, że zostawiam samą w domu i jest OK. Próby zostawiania kończyły się tak, że nie byłam zadowolona. Potrzebuję osoby, której nie trzeba mówić co ma robić. Zostawianie listy rzeczy do zrobienia trochę pomaga ale nie gwarantuje pelni sukcesu.
Zachwycona natomiast jestem przyszywaną ciocią , opiekunką. Syn ją bardzo lubił. Zdarzało się, że jak wracałam z pracy w trakcie jakiejś świetnej zabawy to częstował mnie na powitanie tekstem - mama idź sobie z powrotem do pracy :D
Bynajmniej nie było mi przykro z tego powodu, cieszylam się , że jest szczęśliwy. Kiedy syn był większy i nie potrzebował już takiej bezpośredniej opieki to ciocia prasowała , gotowala ( ja nie lubię gotować :oops: ).
Obecnie malo pracuję bo jestem mamą niemowlaczka, kiedy jestem w pracy z synkiem jest mąż, albo teściowa, a nie ukrywam, że wolałabym moją panią Danusię (niestety teściowa się obrazi).
Reasumując popieram pomoc pań do sprzątania czy opieki nad dziećmi, ważne jest tylko, żeby znaleźć odpowiednie osoby. Nie wyobrażam sobie natomiast posiadania służby w dosłownym tego słowa znaczeniu. W dzisiejszych czasach nikt nie przyjdzie na służbę za przysłowiowe parę groszy, wikt i pokój.

ged
09-02-2009, 14:19
... Nie wyobrażam sobie natomiast posiadania służby w dosłownym tego słowa znaczeniu. W dzisiejszych czasach nikt nie przyjdzie na służbę za przysłowiowe parę groszy, wikt i pokój.

Bo mamy państwo socjalne. :-?

majar69
09-02-2009, 15:17
Ged świadczenia socjalne w Polsce są naprawdę marne. Myślę, że są w tym kraju ludzie, którzy mają prawdziwą służbę, ale ani mnie, ani żadnego z moich znajomych na to nie stać. Przepraszam zapomniałam o jednej koleżance, miała swego czasu Ukrainkę, która mieszkała u niej , sprzątała, kosiła trawę, generalnie utrzymywała dom i otoczenie w porządku. Koleżanka nie nazywała jej służącą, mówiła do niej per pani, więc nie wiem czy się liczy :D

martinez44
10-02-2009, 07:36
Ja chciałbym mieć dużo służby. Byłbym dla nich dobry. Mieszkaliby w czworakch, dawłbym im jeść i pić. Tylko czasem dla większego posłuchu kazałym jednogo czy drugiego czarnego obić dla przykładu. Ale ogólnie byłbym dobry dla swoich niewolników. Czasem nawet któregoś po 70-tce to bym uwolnił (taki postepowy jestem).

Don Maximo z Plantacji

BK
10-02-2009, 07:50
A ja to chciałabym mieć żonę.

Mogłabym sobie przychodzić z pracy zmęczona, uwalić się na kanapę przed TV, dogorywać po ciężkim dniu (o 16.30), a żonka podałaby obiadek, posprzątała, potem pranie, dzieciom w lekcjach by pomogła, kolację podała ...

Marzę o takiej darmowej służbie ...

elutek
10-02-2009, 09:56
Ja chciałbym mieć dużo służby. Byłbym dla nich dobry. Mieszkaliby w czworakch, dawłbym im jeść i pić. Tylko czasem dla większego posłuchu kazałym jednogo czy drugiego czarnego obić dla przykładu. Ale ogólnie byłbym dobry dla swoich niewolników. Czasem nawet któregoś po 70-tce to bym uwolnił (taki postepowy jestem).

Don Maximo z Plantacji

:lol: :lol: :lol:

Margoth*
10-02-2009, 19:22
Ja chciałbym mieć dużo służby. Byłbym dla nich dobry. Mieszkaliby w czworakch, dawłbym im jeść i pić. Tylko czasem dla większego posłuchu kazałym jednogo czy drugiego czarnego obić dla przykładu. Ale ogólnie byłbym dobry dla swoich niewolników. Czasem nawet któregoś po 70-tce to bym uwolnił (taki postepowy jestem).

Don Maximo z Plantacji

:lol: :lol: :lol:

Chyba raczej trzeba płakać nad "humorem" Martineza...

matka dyrektorka
10-02-2009, 20:13
A ja to chciałabym mieć żonę.

Mogłabym sobie przychodzić z pracy zmęczona, uwalić się na kanapę przed TV, dogorywać po ciężkim dniu (o 16.30), a żonka podałaby obiadek, posprzątała, potem pranie, dzieciom w lekcjach by pomogła, kolację podała ...

ja też marzę o żonie , o dobrej żonie :D ja bym sobie bezkarnie buszowała po forum i oddawała się różnym przyjemnosciom a ona dbałaby o dom , zarabiał by mój mąż :wink:
ale takie rzeczy to tylko w erze

elutek
11-02-2009, 07:11
Ja chciałbym mieć dużo służby. Byłbym dla nich dobry. Mieszkaliby w czworakch, dawłbym im jeść i pić. Tylko czasem dla większego posłuchu kazałym jednogo czy drugiego czarnego obić dla przykładu. Ale ogólnie byłbym dobry dla swoich niewolników. Czasem nawet któregoś po 70-tce to bym uwolnił (taki postepowy jestem).

Don Maximo z Plantacji

:lol: :lol: :lol:

Chyba raczej trzeba płakać nad "humorem" Martineza...

ja wolę się śmiać :lol: mogę? :roll: :wink:

malka
12-02-2009, 02:29
Ja chciałbym mieć dużo służby. Byłbym dla nich dobry. Mieszkaliby w czworakch, dawłbym im jeść i pić. Tylko czasem dla większego posłuchu kazałym jednogo czy drugiego czarnego obić dla przykładu. Ale ogólnie byłbym dobry dla swoich niewolników. Czasem nawet któregoś po 70-tce to bym uwolnił (taki postepowy jestem).

Don Maximo z Plantacji

Kiedy casting ?? może się załapię .... o dobrego pana teraz trudno



:wink: :wink:

cieszynianka
12-02-2009, 17:38
Ja chciałbym mieć dużo służby. Byłbym dla nich dobry. Mieszkaliby w czworakch, dawłbym im jeść i pić. Tylko czasem dla większego posłuchu kazałym jednogo czy drugiego czarnego obić dla przykładu. Ale ogólnie byłbym dobry dla swoich niewolników. Czasem nawet któregoś po 70-tce to bym uwolnił (taki postepowy jestem).

Don Maximo z Plantacji

Kiedy casting ?? może się załapię .... o dobrego pana teraz trudno



:wink: :wink:

Na służących cz na Martineza :lol:

malka
12-02-2009, 17:57
Ja chciałbym mieć dużo służby. Byłbym dla nich dobry. Mieszkaliby w czworakch, dawłbym im jeść i pić. Tylko czasem dla większego posłuchu kazałym jednogo czy drugiego czarnego obić dla przykładu. Ale ogólnie byłbym dobry dla swoich niewolników. Czasem nawet któregoś po 70-tce to bym uwolnił (taki postepowy jestem).

Don Maximo z Plantacji

Kiedy casting ?? może się załapię .... o dobrego pana teraz trudno



:wink: :wink:

no i cholera, rozgryzłaś mnie :oops:




:wink:

Na służących cz na Martineza :lol:

no i cholera, rozgryzłaś mnie :oops:

arktyk
13-02-2009, 07:30
Wy nie wierzyć don Maximo, on być gorszy niż don Leoncio :) :wink:

Zbiegły z plantacji,

Pozdr,

madd
13-02-2009, 13:01
Myślałam o takiej pani do pomocy w sprzatania 2x w miesiacu.
Tylko jak ja znalezc. Mieszkam na zapadlej wiosce, wiec ciezko bedzie. A dojezdzac z Krakowa nikt nie chce. Po prostu sie nie oplaca

cyma2704
13-02-2009, 19:50
Myślałam o takiej pani do pomocy w sprzatania 2x w miesiacu.
Tylko jak ja znalezc. Mieszkam na zapadlej wiosce, wiec ciezko bedzie. A dojezdzac z Krakowa nikt nie chce. Po prostu sie nie oplaca

Wystarczy w często uczęszczanym miejscu (poczta, sklep,szkoła), powiesić ogłoszenie.
Poczta pantoflowa też jest skuteczna, a potem tylko przeprowadzić dyskretny wywiad na temat kandydatek. Łatwizna.

madd
13-02-2009, 21:21
Cholera - u nas na wsi tylko 67 numerow (nie ma ani poczty ani szkoly), polowa to patologie, wiec i kandydatek pewnie niewiele :roll:

ged
13-02-2009, 22:01
Z własnej wsi nie bierze się ludzi do pracy - chyba, że dobrzy znajomi, a i to niebezpieczne. Płacić mało źle, dożo jeszcze gorzej. Wpuścisz do domu, a wieczorem cała wieś wie co jadłaś na obiad. Znam to.

Margoth*
16-02-2009, 08:14
Z własnej wsi nie bierze się ludzi do pracy - chyba, że dobrzy znajomi, a i to niebezpieczne. Płacić mało źle, dożo jeszcze gorzej. Wpuścisz do domu, a wieczorem cała wieś wie co jadłaś na obiad. Znam to.

Pal licho, jak będą wiedzieli, co na obiad. Jeśli ma to być pani do sprzątania, to będzie wiedziała o każdych brudach. Dosłownie i w przenośni.

cyma2704
16-02-2009, 20:43
Z własnej wsi nie bierze się ludzi do pracy - chyba, że dobrzy znajomi, a i to niebezpieczne. Płacić mało źle, dożo jeszcze gorzej. Wpuścisz do domu, a wieczorem cała wieś wie co jadłaś na obiad. Znam to.

Pal licho, jak będą wiedzieli, co na obiad. Jeśli ma to być pani do sprzątania, to będzie wiedziała o każdych brudach. Dosłownie i w przenośni.


Znajomych nigdy! Chyba, że jednorazowo jako przysługa.

Jeżeli pani sprzątającej będzie zależało na zarobku to wystarczy uprzedzić, że przekazywane informacje i tak do nas wrócą. W mojej rodzinie poskutkowało. Pani zarabia, dom wysprzątany, a jeśli coś przekazuje to do pracodawców nie dociera.

Poza tym warto się dystansować od tzw. opinii publicznej.

bozena & maciek
21-02-2009, 11:44
ja jakoś bez wyrzutów sumienia zatrudniłam panią do sprzątania. Przed świętami i większymi rodzinnymi uroczystościami sprząta dom na błysk (okna, podłogi, meble, kafelki - wszystko lśni). :D Początkowo miała tylko jednorazowo wysprzątać cały domek przed przyjściem na świat synka ale jak z mężem zakosztowaliśmy jak miło jest posiedzieć w wysprzątanym domu bez naszego udziału zdecydowaliśmy się na jej stałe wizyty. Usługa nie jest tak droga a po całym tygodniu w pracy dobrze jest sobie odpocząć a nie ze szmatą ganiać. :wink:

Margoth*
21-02-2009, 21:10
bozena & maciek, a mogę zapytać, ile Was taka jednorazowa przyjemność kosztuje?

Contelek
24-02-2009, 15:11
chciałbym mieć taką na stałę ,jak za dawnych czasów , ale na razie sie spłukałem :D

Benta
28-02-2009, 22:36
No niby żadna praca nie hańbi, jednak określenie ,,służba'' niezbyt dobrze się kojarzy. Ciekawy wątek, szkoda, że tak mało wypowiedzi nt. bądź co bądź tej znacznej ''szarej strefy''.

ged
01-03-2009, 09:40
No zobacz jak to te czasy się zmieniły, wystarczyło kilkadziesiąt lat... i zniknął jeden z najpopularniejszych zawodów. Lubię czytać przedwojenne gazety - w ogłoszeniach drobnych najczęściej występują ogłoszenia - oferuję służbę.

jacekp71
01-03-2009, 22:49
No zobacz jak to te czasy się zmieniły, wystarczyło kilkadziesiąt lat... i zniknął jeden z najpopularniejszych zawodów. Lubię czytać przedwojenne gazety - w ogłoszeniach drobnych najczęściej występują ogłoszenia - oferuję służbę.

no i w czym problem, żeby ogłoszenia ukazały się ponownie ?

ged, może zaoferujesz gdzieś swoje usługi ? ;-) pewnie wiesz jak zamieścić anons ....

ged
02-03-2009, 07:08
Jakoś chyba nie w tę stronę :lol:

Wowka
02-03-2009, 07:39
No zobacz jak to te czasy się zmieniły, wystarczyło kilkadziesiąt lat... i zniknął jeden z najpopularniejszych zawodów. Lubię czytać przedwojenne gazety - w ogłoszeniach drobnych najczęściej występują ogłoszenia - oferuję służbę.

A tak .... Przyjeżdżały dziewczyny z czworaków ze wsi do miast. Zatrudniały się, jako służba u "państwa”. Były do dyspozycji "państwa" przez 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Wynagrodzeniem był, jako taki wikt, kwaterunek w służbówce oraz kilka złotych (dosłownie) tygodniowo. „Państwo” przeważnie nie zgłaszali „Marysi” do ubezpieczenia. „Marysia” miała obowiązek ukrywać się podczas ewentualnej kontroli urzędnika z „Kasy”. Dla obcych „Marysia” była córką ubogich kuzynów ze wsi, którym sowieci zabrali majątek na Podolu czy Mińszczyźnie.

Czasy się zmieniły. Czy jest wielu, którzy zamieszkają w domu razem ze służącą?
Czy znajdzie się „Marysia”, która podejmie się pracy za wikt i kwaterunek?
Jedynie niechęć do oficjalnego zatrudniania pracownika pozostaje bez z mian.
To tyle rysu historycznego.

Dopuser
02-03-2009, 08:46
A tak .... Przyjeżdżały dziewczyny z czworaków ze wsi do miast. Zatrudniały się, jako służba u "państwa”. Były do dyspozycji "państwa" przez 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Wynagrodzeniem był, jako taki wikt, kwaterunek w służbówce oraz kilka złotych (dosłownie) tygodniowo.

Ale przyszła władza ludowa i ten ewidentny wyzysk i niesprawiedliwość społeczną zlikwidowała... razem z jaśniepaństwem zresztą...



Czasy się zmieniły. Czy jest wielu, którzy zamieszkają w domu razem ze służącą?

W okolicy znam już conajmniej dwa domy mające wbudowane niezależne mieszkanka dla służby (małżeństwa) zajmującej się domem i ogrodem...


Czy znajdzie się „Marysia”, która podejmie się pracy za wikt i kwaterunek?


Za wikt, mieszkanie i jakieś w miare rozsądne pieniążki to się już powoli znajdują... tyle że jeszcze mało kogo stać na permanentną gosposię... poza tym mało kto ma dostosowany dom...

np. http://www.opiekunka-kinia.pl/gosposia.html

TINEK
02-03-2009, 17:21
.... i nie wszystkie małżonki zgadzają się na przyjęcie "Marysi" pod wspólny dach :wink:

malka
02-03-2009, 17:36
.... i nie wszystkie małżonki zgadzają się na przyjęcie "Marysi" pod wspólny dach :wink:

jak Marysia ma sześć dych, sztuczną szczękę i robi dobre ruskie pierogi - to ja przyjmę :D

Dopuser
02-03-2009, 18:38
jak Marysia ma sześć dych, sztuczną szczękę i robi dobre ruskie pierogi - to ja przyjmę :D

Domniemam, że chodzi tylko i wyłącznie o doświadczenie i praktykę w gosposiowaniu... http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_wink.gif

malka
02-03-2009, 19:18
jak Marysia ma sześć dych, sztuczną szczękę i robi dobre ruskie pierogi - to ja przyjmę :D

Domniemam, że chodzi tylko i wyłącznie o doświadczenie i praktykę w gosposiowaniu... http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_wink.gif

tylko i wyłacznie. Nie znam żadnej młodej gospodyni , która robi dobre ruskie

Dopuser
02-03-2009, 21:46
tylko i wyłacznie. Nie znam żadnej młodej gospodyni , która robi dobre ruskie

Ja uwielbiam pierogi z nadzieniem owocowym, na słodko... http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_lol.gif

malka
02-03-2009, 21:49
tylko i wyłacznie. Nie znam żadnej młodej gospodyni , która robi dobre ruskie

Ja uwielbiam pierogi z nadzieniem owocowym, na słodko... http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_lol.gif

ale takie z truskawkami czy jagodami to sama potrafię, gosposia do ruskich mi potrzebna :lol:

waldibmw
07-03-2009, 15:50
Bo byle śmieć może zostać posłem, lub senatorem? Ksiadz -tez dobry zawod :D

waldibmw
07-03-2009, 16:03
Zawsze mielismy jakas pania albo i 2 -moi rodzice ,jak mialem pare lat to grzala mi pierzynke na piecu przed polozeniem do lozka i opowiadala bajki,Jak bylem sam (miedzy malzenstwami) to mialem zawsze jakas mloda ( przyjemnie popatrzec jak mlode sie kreci i nachyla po mieszkaniu) Teraz oszczedzam zone i tez zatrudnilem ,ale to zona wybierala :o ,raz w tygodniu na piec godzin =50pln,sprzata i prasuje.Teraz na czas sprzatania wychodze z domu :oops:

mcmagda
17-03-2009, 22:09
My też mamy panią do sprzątania w naprawdę malutkim mieszkaniu. Nie wyobrażam sobie domu bez Pani do sprzątania - co więcej nie chcę. Jak mam nie mieć Pani to wolę mieszkanie. Maż też jest szczęśliwy choć na początku miał trochę oporów. Moja mama strasznie mi zazdrości, ale ojciec nie pozwala jej na panią. Teściowa jak się dowiedziała, że mamy Panią do sprzątania to nas wyzwała od burżujów, paniczyków .. no ogólnie, że nam się w ... poprzewracało. Jakiś czas się ukrywałam z tym faktem, ale już mi wisi. Tak niecierpię sprzątać, że wzrost komfortu życia jest dla mnie olbrzymi. A cena - jak za wyjscie z mężem do kina / dobra książka. Naprawdę uwolnienie od sprzątania jest dla mnie conajmniej tyle warte.

arktyk
18-03-2009, 15:18
Ludzie ... Temat brzmi "czy macie służbę". Nie sądzę żeby za służbę mozna było przyjąć osoby sprzątające, opiekujące się dziećmi itp. W takim sensie to i ja, wielki burżuj miałem służbę, bo przez dwa lata moim synem opiekowała się opiekunka, której za to płaciłem i to niemało. Żyjemy w państwie demokratycznym i wydźwięk słowa "służba" może mieć pejoratywane znaczenie.

Pozdrawiam,

mcmagda
18-03-2009, 15:57
A czy nazewnictwo ma znaczenie dla tej dyskusji? Taki tylko przyciągający temat. Gdyby się trzymać starej nazwy to w ogóle dyskusja byłaby bez sensu bo nie wiem ile osób na forum ma osoby, które można zakwalifikować jako służbę.

malka
18-03-2009, 19:09
A czy nazewnictwo ma znaczenie dla tej dyskusji? Taki tylko przyciągający temat. Gdyby się trzymać starej nazwy to w ogóle dyskusja byłaby bez sensu bo nie wiem ile osób na forum ma osoby, które można zakwalifikować jako służbę.

znalazło by sie paru panów :lol: :lol: :lol: :wink:

arktyk
20-03-2009, 11:10
I w tym jest sedno... Cała ta dyskusja chyba za bardzo nie jest sensowna.
Bo albo ludzie żartują, albo za służbę biorą zwykłych pracowników najemnych, którzy służbą po prostu nie są. Wiem że miło poczuć zapach, smak salonów, zaliczyć się do burżuazji, towarzystwa itp, ale już "W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta świetnie opisuje zmierzch tej klasy społecznej, a rzecz dzieje się na początku 20 wieku. Dziś raczej niewielu jest takich, ktorych na służbę w dosłownym znaczeniu tego słowa stać, a w tym wątku chyba nikt się z nich nie wypowiedział. Rozsądnie pisali Wowka i jacekp71 , a zabawnie Martinez. Zresztą o poziomie dzisiejszych salonów, "burżuazji" itp... świadczą niedawne przypadki Senatora M. dawnego członka PO, Waldemara P. przewodniczącego PSL, czy Kazimierza M. zakochanego w młodej "pożal się Boże" poetce.

Pozdr,

mcmagda
21-03-2009, 09:48
W znaczeniu służby/burzuacji/walki klas to może i ta dyskusja jest bez sensu. Ale w znaczeniu przełamywania naszych stereotypów, że żona musi w domu sprzątać, a wpuszczenie obcego do sprzątania w domu zabija gniazdo domowe jest istotne. Może dla niektórych kobiet ważne jest usłyszeć, że to jest normalne, że sprzątanie 200 metrów domu, gotowanie, dbanie o dzieci i praca zawodowa to trochę za dużo i można wziąć jednego czy drugiego pracownika najemnego do pomocy. Może dla niektórych panów też warto o tym poczytać i porozmawiać z żoną o takich fanaberiach. Gdyby nie moja koleżanką, która niemalże wymusiła na mnie obietnicę wzięcia pani do sprzątania to bym tego nie zrobiła, a teraz i ja i mąż się bardzo cieszymy. I tylko strasznie mi szkoda, że mojego ojca się nie da przekonać za co oczywiście płaci mama.

arktyk
22-03-2009, 19:18
Ależ nie chodzi o to o czym piszesz. Chodzi właśnie o służbę w znaczeniu nadanym temu słowu w słownikach - czyli rzeczywistą słuzbę. Nikt nie widzi nic złego w zatrudnianiu za jakieś wynagrodzenie pracowników do pomocy, ale nie jest to służba. Zobacz kto jest autorem wątku i jaki "dom" (cudzysłów uzasadniony) buduje, a wtedy zobaczysz że chodzi o służbę we właściwym tego słowa znaczeniu.
A o jaką walkę klas ci chodzi? Czyżby wkradł się do forum budowlanego ferment Marksistowski? Ja powyżej pisałem jedynie o zmierzchu burżuazji i zmierzchu służby (tak na marginesie to powstanie burżuazji jako klasy rządzącej można datować od Rewolucji Francuskiej, a zwalniane i wyzwalane roje służby przez zwolenników Republiki, podniosły słynne powstanie w Wandei).
Jeszcze raz powtórze za niejakim Demokrytem, bodajże Pantha Rei - Nie da się dwa razy wejść do tej samej wody, a więc nie tęsknijmy za czasami Panów/Służby bo nie każdy mógłby się znaleźć po stronie Panów.
Pozdrawiam,

ged
22-03-2009, 20:38
Dla wyjaśnienia. Chodzi mi o pracowników na stałe zatrudnionych do obsługi domu i jego mieszkańców. Arktyk - nie wiem co rozumiesz przez " rzeczywistą służbę".

mcmagda
22-03-2009, 20:54
Ged - a gdzie śpią i jaki jest zakres obsługi?

ged
22-03-2009, 21:31
Właśnie w tym celu założyłem ten wątek. Chciałem dowiedzieć się jak to organizują forumowicze. Na tyle tysięcy zarejestrowanych osób na pewno mają jakieś doświadczenia. Nazwa tej pracy nie ma tutaj znaczenia. Miejsce spania/mieszkania ... zakres obowiązków ... no właśnie ... - wszystko jest do ustalenia. Jak dzisiaj organizuje się taką pracę? Czy są w ogóle tacy ludzie którzy decydują się pracować przy obsłudze innych. Większość odpowie w prosty sposób ... kasa, ale kasa to nie wszystko.

Nefer
22-03-2009, 21:35
Gedziu to po prostu pomoc domowa z zamieszkaniem :)

mcmagda
22-03-2009, 22:16
Czy są w ogóle tacy ludzie którzy decydują się pracować przy obsłudze innych. Większość odpowie w prosty sposób ... kasa, ale kasa to nie wszystko.

No i właœnie tutaj zdefiniowanie jest konieczne.

Moje subiektywne spostrzeżenia:

nianie - ma/akceptuje duża częœć społeczeństwa i to od dawna, także nianie mieszkajšce

sprzštaczki - była duża dyskusja, według mnie bardzo popularne od pewnego poziomu zarobków i czasu spędzanego w pracy, zazwyczaj prasujš, często piorš, rzadko gotujš

kucharki - nie mam doœwiadczeń poza zamawianiem na imperezki, ale na pewno niektórzy majš. Np. u mnie w firmie jest kilka osób na różnych œmiesznych dietach co dostajš rano zestaw żarcia na dzień. Dużo załatwia lunch w pracy i knajpy w weekendy jak chcesz poszaleć. Rozumiem, ze przy dzieciach jest większy kłopot i nie wiem jak to się robi.

kierowcy - sama nie mam doœwiadczeń osobistych, ale wiem, że popularne jak ludzie majš dużo kasy i mało czasu i osobiscie znam 2 osoby, ale ze słyszenia dużo więcej, których dzieci sš wożone do szkoły i ze szkoły na zajęcia, najczęœciej przewóz osób na fakturkę - dla mnie to już się hard core robi, bo akurat 1 z tych 2 osób, które znam to już mały kontakt z dziećmi ma

sekretarki / asystentki - niby to nie ten zakres, ale według mnie często i gęsto załatwiaja tysišce potrzeb z drobnodomowych i ogólnie organizacyjnych, łacznie z kupowaniem prezentów dzieciom, żonie, oddawaniem koszul do pralni, dbaniem o jedzenie itp., jednego kojarzę dużego prezesa to miał dwie asystentki (i to naprawdę rozsšdne i wysokobudżetowe) z założeniem, że ma obsługę tych sekretarek 24 godz. na dobę i w sumie w ramach całego œwiata

ochrona - to wszyscy wiemy, że na pewnym, bardzo wysokim poziomie się pojawia

Więcej nie kojarzę w tej kategorii, ale pewnie sš ludzie, którzy majš jeszcze pełniejszy zakres (podejrzewam, że żona prezesa powyżej tez miała w domu full zakres). Według mnie dzisiaj się wynajmuje kogoœ do orgnaizacji œlubu, kogoœ do budowy domu, a kogoœ do jeszcze innych czynnosci, jak człowieka stać.

I czy chodzi tylko i wyłšcznie o kasę? Jest częœć osób, która do takiej pracy nigdy nie pójdzie, jest częœć osób, która pójdzie za kasę - i to jest ważne - nie ma stresu, dobrze zapłacisz ktoœ się znajdzie. Jest jednak inny problem - czy Ty jesteœ gotowy tak blisko dopuœcić pracowników najemnych. I w ogóle co inni na to powiedzš. :)

ged
22-03-2009, 23:32
Dla wyjaśnienia. Chodzi mi o pracowników na stałe zatrudnionych do obsługi domu i jego mieszkańców.
Lekko powydziwiam, ale ...
Wysprząta, wypierze, poukłada, przygotuje łóżko do spania, wymieni w nim pościel gdy trzeba, pościele rano, pozbiera skarpetki ... poda rano świeżutką koszulę, dobierz krawat, zrobi śniadanko, znajdzie klucze, poda palto... Jednym słowem zrobi wszystkie przyziemne sprawy których "normalni inaczej" robić nie lubią, lub nie chcą.
:D :D :D

mcmagda
23-03-2009, 00:06
Aż mnie przeraża, że pierwsza odpowiedź jaka mi się pojawiła to żona ...

Nefer
23-03-2009, 00:16
Obawiam się , że tak..

ged
23-03-2009, 00:24
:D

arktyk
23-03-2009, 08:06
jeśli chodzi o pracowników pomagających przy utrzymaniu domu to OK.
Po prostu tytuł jest nieco mylący.

Pozdrawiam,

mcmagda
24-03-2009, 14:45
jeśli chodzi o pracowników pomagających przy utrzymaniu domu to OK.
Po prostu tytuł jest nieco mylący.

Pozdrawiam,

ja to już nie wiem o co chodzi. Chyba o to samo - wikipedia:

Służący (służąca, sługa, służka, także: pomoc domowa, podręczny, podręczna, posługacz, posługaczka, pachołek) to pracownik (zwykle fizyczny), który pracuje (a bardzo często także mieszka) w domu (zwykle majętnego) pracodawcy. Służący tym się odróżniają od niewolników i chłopów pańszczyźnianych, że otrzymują za swoją pracę i usługi zapłatę (i inne profity wymagane przez prawo pracy). Zwykle mogą także wypowiedzieć (lub porzucić) swoją pracę w dowolnym momencie (w niektórych krajach, w związku na lokalne warunki socjalno-ekonomiczne, może to jednak napotykać na pewne problemy).

Służący zalicza się do służby domowej. W zależności od specyfiki pracy, którą się zajmuje można wyróżnić m.in. następujących służących (w dawnych czasach podział ten był bardzo bogaty):

- służący zajmujący się głównie obsługą domu:

majordomus
kamerdyner
lokaj, hajduk (służący)
gosposia
pokojówka
opiekun, opiekunka
odźwierny
kucharz, pomoc kuchenna
praczka
sprzątaczka

- osoby zajmujące się obsługą otoczenia domu i gospodarstwa:

ogrodnik
koniuszy
- osoby zajmujące się dziećmi:

niania
guwernantka
mamka
- w bogatszych domach bywają (bywali) także służący o bardzo wąskiej specjalizacji:

kawiarka
pucybut
garderobiany, garderobiana
szofer
W domu, w którym służy liczna służba jest zwykle także osoba, która jest jej przełożonym i zleca oraz nadzoruje jej pracę (majordomus).

Paulina N.
25-03-2009, 21:06
Na razie nie wyobrażam sobie żeby ktoś sprzątał w moim domu (bo oczywiście robię to najlepiej :lol: :lol: :lol: ) ale nie wykluczam, że jak pojawią się dzieci będę potrzebowała kogoś do pomocy (nie będziemy mieć w pobliżu naszych rodziców :( )

magpie101
25-03-2009, 23:02
A ja jak patrze na swoje okna to chetnie bym skorzystala z pomocy pani przy ich myciu tylko u nas na tym zadupiu kogo ja znajde.

mcmagda
26-03-2009, 08:19
A ja jak patrze na swoje okna to chetnie bym skorzystala z pomocy pani przy ich myciu tylko u nas na tym zadupiu kogo ja znajde.

Kryzys jest, na zadupiu pewnie jest parę osób bez pracy. Na pewno znajdzesz. A jak znajdziesz to już nigdy nie będzie Ci się chciało samej okien umyć :)

piotrmx
26-03-2009, 21:19
A ja jak patrze na swoje okna to chetnie bym skorzystala z pomocy pani przy ich myciu tylko u nas na tym zadupiu kogo ja znajde.

Kryzys jest, na zadupiu pewnie jest parę osób bez pracy. Na pewno znajdzesz. A jak znajdziesz to już nigdy nie będzie Ci się chciało samej okien umyć :)

Wystarczy poszukać. 10zł/h i jestesmy burzujem :-)