PDA

Zobacz pełną wersję : Swiadectwo Energeytczne - kolejny wydatek od 1 stycznia



Strony : 1 [2]

Wito2008
16-01-2009, 17:21
Panowie, a może wpierw doczytajcie, a potem „straszcie”. :lol:
Gdzie jest napisane, że świadectwo trzeba odnawiać co 10 lat? :o
Jest subtelna różnica. Ono jest ważne 10 lat, a potrzebne, ważne świadectwo, będzie (jak będzie) tylko przy sprzedaży – NAPRAWDĘ.


masz uprawnienia do wystawiania tych zbędnych, nikomu niepotrzebnych papierów?

sSiwy12
16-01-2009, 17:22
No jak skoro musze miec obowiazkowo SE to po co mi nie wazne SE ? jesli nikt nie kaze mi odnawiac SE to po co mi ono jesli wybudowalem dom wg projketu zatwierdzonego ? Moge go zrobic jak bede sprzedawal dom za 20 lat wiec po co mi kaza robic SE teraz jak robie zgloszenie zakonczenia budowy? Albo "rybki albo akwarium"
Ano po to, aby stwierdzić, czy budowałeś zgodnie z obowiązujacymi WT

Wito2008
16-01-2009, 17:24
No jak skoro musze miec obowiazkowo SE to po co mi nie wazne SE ? jesli nikt nie kaze mi odnawiac SE to po co mi ono jesli wybudowalem dom wg projketu zatwierdzonego ? Moge go zrobic jak bede sprzedawal dom za 20 lat wiec po co mi kaza robic SE teraz jak robie zgloszenie zakonczenia budowy? Albo "rybki albo akwarium"
Ano po to, aby stwierdzić, czy budowałeś zgodnie z obowiązujacymi WT


to niech przyjdzie jakiś urzędas i niech to stwierdzi za swoją kasę a nie za moją

Nasz_Dom
16-01-2009, 17:29
Ano po to, aby stwierdzić, czy budowałeś zgodnie z obowiązujacymi WT

To co jak skladalem projekt do zatwierdzenia to slepy mi zatwierdzal projekt budowlany? przeciez wlasnie sprawdzali czy jest jest zgodny z obowiazujacymi WT - po zakonczeniu budowy jest oswiadczenie kierownika budowy ze zostal wybudowany zgdonie z projektem zatwierdzonym przez stosowane wladze panstwowe. Jesli chca wiedziec czy wybowalem wg obowiazujacych WT to maja na to 21 dni aby odwiedzic budowe a nie kaza mi jeszcz placic 1500 zl do 2000 zl za kwit

Jesli wiec teraz zrobie SE to czemu po 10 latach jak bede sprzedawal dom musze znow zrobic SE przeciez dostalem SE ktore powtwierdza ze wybudowalem dom wg obowiazujacych WT wtedy.

Dobra szkoda gadaniny bo i tak jak mowia

"psy szczekaja a karawana jedzie dalej"

Plac czlowieku za bzdury i ciesz sie ze nie przylozili ci wiecej

marek7500
16-01-2009, 17:31
widzę i słyszę że w naszym kraju cuda dziać się zaczynają .choć nie od dziś; przygotowanie dokumentacji przed rozpoczęciem budowy ok 15000 zł zanim wbije szpadel w ziemię inwestor to do odbioru budynku musi jeszcze z 10000 zl naszykować bo do odbioru niezłą księgę wypieczętowaną i pęłną certyfikatów, śe .odbiorów protokołów i sprawozdań z wiech bo inaczej w domku zamieszkać nie dadzą !

civic9
16-01-2009, 17:41
Panowie, a może wpierw doczytajcie, a potem „straszcie”. :lol:
Gdzie jest napisane, że świadectwo trzeba odnawiać co 10 lat? :o
Jest subtelna różnica. Ono jest ważne 10 lat, a potrzebne, ważne świadectwo, będzie (jak będzie) tylko przy sprzedaży – NAPRAWDĘ.

To i tak jest problemem. Świat się mimo wszystko rozwija, nasz kraj też, ludzie mają być ... i są .... coraz bardziej mobilni. W ciągu ostatnich kilku lat zmieniałem miejsce zamieszkania 3 razy. Powoli i u nas kończy się epoka gdzie mieszkanie się "dostawało" i zostawało już w nim na kilkadziesiąt lat, przynajmniej dla części z nas (i chyba nie takiej małej). Mieszkanie w którym mieszkam aktualnie wg dostępnych mi papierów także zmieniło właściciela kilkukrotnie w ciągu ostatnich lat. W nowym domu już zamierzam na dłużej, ale też nie zamierzam tu spędzić drugiej połowy życia - oby się udało :) Z tego wnoszę, że całkiem konkretna część nieruchomości załapie się na odnawianie co te 10 lat z hakiem. A wszystko to tak czy inaczej przechodzi na ciężar kupującego.

marek7500
16-01-2009, 17:48
w jaki sposób wszechmocny pan sporządzający takie świadectwo to sprawdzi pozwoli ktoś rozpruć sobie ocieplenie posadzkę w salonie czy czymś podobnym bo na czymś to śe musi o oprzeć chyba że do wróżki się wybierze.bo do badania np kamerą termowizyjną to taki budynek jakiś czas musi być ogrzewany.a usługa taka nie mieści się 1500 set zł.ewentualnie wróżenie z fusów pozdrawiam wszystkich forumowiczów :wink:

moniss
16-01-2009, 17:53
marek7500, Wito2008 - proponuję abyście w końcu przeczytali ten wątek od samego początku, a wszystkiego się dowiecie.... Jestem pewna, że Waszw wątpliwości zostaną rozwiane, a na pytania udzielone odpowiedzii.

moniss
16-01-2009, 17:55
Certyfikat będzie niezbędny do odbioru budowlanego, pozostałe budynki, mieszkania taki certyfikat będą musiały mieć do 2010, chyba że ktoś będzie chciał sprzedać nieruchomość to musi postarać się o niego szybciej ponieważ będzie wymagany do umowy notarialnej

Skąd te wiadomości:
"(...)pozostałe budynki, mieszkania taki certyfikat będą musiały mieć do 2010(...)"
??????

sSiwy12
16-01-2009, 19:25
masz uprawnienia do wystawiania tych zbędnych, nikomu niepotrzebnych papierów?

Nie mam i nie zamierzam mieć :lol:, ale umiem czytać. 8)

j-j
16-01-2009, 19:39
Widzę dalsze ciągnięcie dyskusji nie czytając jej od początku.
Już dużo zostało powiedziane w wielu wątkach dotyczących SE i tym też wystarczy poszukać a nie znowu powtarzać.

Co do jednego się zgadzam. Skoro nie trzeba odnawiać co jakiś czas (na całe szczęście choc to jest mądre) to po co to przy odbiorze?
Jest Projekt, oświadczenia branżystów o wykonaniu projektu zgodnie z bla ba bla , jest urząd który też podbija papiery które są zgodne z WT i jest kierownik budowy także, więc budynek musi być wybudowany zgodnie z proj. a więc zgodnie z WT a więc świadectwo mu nie potrzebne dodatkow chyba że chcemy sprzedać dom bądź mieszkanie.

pzdr.

Barbossa
16-01-2009, 20:29
ano odpowiedni ustwodawca na odpowiednim stanowisku
TAKI SZIT popełnił,
a usprawiedliwienie, że musiał - to zwinąć i w pragębę mu to wsadzić,
aha
uniom siem zasłonić by przydało

Gościk
16-01-2009, 22:33
ano odpowiedni ustwodawca na odpowiednim stanowisku
TAKI SZIT popełnił,
a usprawiedliwienie, że musiał - to zwinąć i w pragębę mu to wsadzić,
aha
uniom siem zasłonić by przydało
Jak sie przycisnie, czytaj szum sie zrobi, to sie okaże, że to wcale unia nie kazała, tylko nadgorliwość, albo może nie daj Boże Lobby k..wa ma. dziala. Chciałbym jako obywatel tego piknego kraju, ktos mi wytlumaczył po co mi to swiadectwo jak chce zglosic dom do odbioru , a musze.
pozdrawiam

piotruspan
16-01-2009, 23:12
no to tak.to swiadectwo ono jest ci potrzebne abyś dom swój do odbioru zgłosił i urzędnik ten odbiór wykonał.rozumisz?proste jak k.... drut.co Ty byś jeszcze chciał wiedzieć?

marek7500
16-01-2009, 23:23
to bzdurne świadectwo to potwierdzenie twoich wypowiedzi które jaśnie pan mgr spisze jak zeznanie na komędzie policji i przystawi pieczątkę i za nią właśnie wybulisz .

Gościk
16-01-2009, 23:46
to bzdurne świadectwo to potwierdzenie twoich wypowiedzi które jaśnie pan mgr spisze jak zeznanie na komędzie policji i przystawi pieczątkę i za nią właśnie wybulisz .
Szanowni Państwo!
długo nie pisałem nic na forum, ale czytałem od czasu do czasu, moze za mało czytałem, bo jak sie spostrzegłem to się okazało, że nasze Państwo zmienia zasady gry. Dostałem pozwolenie na budowę, buduję, obliczam, kalkuluję, targuję z róznymi wykonawcami,forsy wiadomo nigdy nie starcza, a tu zonk :evil: nowy podatek?, ja naprawdę nie chcę żadnego świadectwa, nie było o tym mowy, jak uzyskiwałem pozwolenie na budowę, było takie a nie inne prawo, nie brałem tego papirka pod uwagę.

marek7500
17-01-2009, 00:47
dla Gościka przeczytaj sobie jakie dokumenty musisz dostarczyć do odbioru budynku włos na głowie się jeży.protokół próby ciśnieniowej centralnego ogrzewania sam jestem hydraulikiem wykonałem u siebie a za pieczątke będę musiał zapłacić hydraulikowi zarejerestowanemu w izbie budowlanej paranoja.jako takiego też wymagają.

Tomek_J
17-01-2009, 04:39
pogonił by ktoś tych gnoj.. urzędasów którzy wymyślają takie gówn .. przepisy, piszmy masowo do rzecznika

Chcieliśta Unii ? No to mata ! :D

Dajcie sobie spokój z tym narzekaniem, i tak nic to nie zmieni. Lepiej przygotujcie się na wprowadzenie w życie dalszych przepisów umożliwiających w majestacie prawa kradzież kasy z waszych portfeli.

P.S. Od dłuższego czasu powtarzam: kraj kocham, państwa nienawidzę.

HenoK
17-01-2009, 06:19
Jak sie przycisnie, czytaj szum sie zrobi, to sie okaże, że to wcale unia nie kazała, tylko nadgorliwość, albo może nie daj Boże Lobby k..wa ma. dziala. Chciałbym jako obywatel tego piknego kraju, ktos mi wytlumaczył po co mi to swiadectwo jak chce zglosic dom do odbioru , a musze.

Wytłumaczę Ci najprościej jak można, to może zrozumiesz.
Świadectwo jest Co potrzebne bo tak stanowi prawo.
Nie musi Ci się ono podobać, ale masz je przestrzegać.

Mi np. nie podoba się prawo, które zabrania poruszania się po drogach publicznych pojazdami mechanicznymi osobom nie posiadającym prawa jazdy.
Pomimo tego, że to prawo mi się nie podoba przestrzegam jego przepisów.

Poszukaj sobie analogii pomiędzy tymi przepisami.
W obu przypadkach nie wystarczy posiadanie domu czy samochodu, żeby go w pełni używać.
W obu też państwo wyznaczyło cały szereg przepisów które trzeba spełnić, żeby otrzymać pozwolenie na użytkowanie (w tym świadectwo charakterystyki energetycznej), czy prawo jazdy.
W obu przypadkach państwo wyznaczyło osoby, które posiadają określone w przepisach kwalifikacje i mogą wydawać świadectwo energetyczne, czy prawo jazdy.
W obu przypadkach za te czynności wnosi się opłaty, które stanowią też dochód dla osób je wykonujących.

To tylko dwa przykłady z naszego prawa. Takich przykładów można podać dziesiątki. Można podać przykłady złego, czy zbyt surowego prawa, nie zwalnia to jednak od jego przestrzegania.

Dura lex, sed lex. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dura_lex,_sed_lex)

Nasz_Dom
17-01-2009, 07:15
Tak ale nam obywatelom tego panstwa nikt nie zabroni protestowac wobec durnych przepisow.
Jak Ci wprowadza przepis ze kazdej niedzieli musisz na jednej nodze stac przed Belewderem to z pokora bedziesz jechal do warszawki i bedziesz tam stal bo takie stanowi prawo :-)

Zapytam sie jeszcze raz wiec po co mi kazali zatwierdzac projekt budowalny i jak szpaki patrzyli na nie przez 30 dni czy dokumnety sa zgodne z WT i wydali pozowlenie i teraz po co mi jak skladam dokumety do zgloszenia zakonczenia budowy oswiadczenie Kierownika budowy ze dom zostal wybudowany zgodnie z zatwierdzonym projektem ktory wladze panstwowe zatwierdzily ze jest zgodny z obowiazujacymi WT skoro mam robic teraz SE bo choca w PINB wiedziec czy zbudowalem dom z zgodnie z WT, wiekszej glupoty nie widzialem

HenoK
17-01-2009, 07:20
Tak ale nam obywatelom tego panstwa nikt nie zabroni protestowac wobec durnych przepisow.
Jak Ci wprowadza przepis ze kazdej niedzieli musisz na jednej nodze stac przed Belewderem to z pokora bedziesz jechal do warszawki i bedziesz tam stal bo takie stanowi prawo :-)Ależ oczywiście, możesz protestować. To Twój czas, Twoje pieniądze i Twoje zdrowie ;).

Nasz_Dom
17-01-2009, 07:24
To SE przy zakonczeniu budowy mialo by sens gdyby dzialal przepis ze nie musisz otrzymac pozwolenia na budowe ale ja taka weryfikacje przez urzad tego panstwa juz przeszedlem

Nasz_Dom
17-01-2009, 07:27
Ależ oczywiście, możesz protestować. To Twój czas, Twoje pieniądze i Twoje zdrowie ;).[/quote]

Zgadza sie bo obywatel jest na szarym koncu tej urzedniczej tasmy produkcyjnej i kazdy go ma w d.... i latwo go wykiwac i sciagac z niego kase

Taaaaaa .... "Przyjazne Panstwo" skad ja to znam

HenoK
17-01-2009, 07:40
Zapytam sie jeszcze raz wiec po co mi kazali zatwierdzac projekt budowalny i jak szpaki patrzyli na nie przez 30 dni czy dokumnety sa zgodne z WT i wydali pozowlenie i teraz po co mi jak skladam dokumety do zgloszenia zakonczenia budowy oswiadczenie Kierownika budowy ze dom zostal wybudowany zgodnie z zatwierdzonym projektem ktory wladze panstwowe zatwierdzily ze jest zgodny z obowiazujacymi WT skoro mam robic teraz SE bo choca w PINB wiedziec czy zbudowalem dom z zgodnie z WT, wiekszej glupoty nie widzialem
Nie odpowiem Ci wprost. Są to nowe przepisy, które od któregoś momentu musiały zacząć obowiązywać.
Jaki jest ich cel ? Zacytuję tu wypowiedź jednego z współautorów nowych przepisów
( http://www.okna.pl/aktualnosci,1154,Certyfikacja_energetyczna_budynko w.html ) :

Czy to rozwiązanie pozwoli na zaistnienie mechanizmu rynkowego, o którym marzyli autorzy Europejskiej Dyrektywy Energetycznej? Czy mechanizmy rynkowe zmuszą właścicieli nieruchomości do sporządzenia certyfikatu dla swojego obiektu?

Wie Pan w procesie certyfikacji energetycznej budynków najważniejszy jest interes całej gospodarki. W budownictwie zużywane jest 40 procent wytwarzanej energii. Tutaj jest też największe pole do oszczędności i potrzebne są skuteczne rozwiązania, które to wymuszą. Certyfikacja energetyczna jest skutecznym narzędziem – wiemy o tym po prostu z historii. Duńczycy już prawie 30 lat temu wprowadzili certyfikaty i od tego czasu udało im się o 50% zredukować zużycie energii w budownictwie. Nie ma więc sensu stawiać pytania czy, ale jak przeprowadzić certyfikację. Nasze rozwiązanie ma taką przewagę nad konkurencyjnymi pomysłami zgłaszanymi do ministerstwa, że uwzględnia całą termodynamikę budynku - wszystkie rodzaje energii, z którymi mamy tutaj do czynienia. Pełny certyfikat energetyczny jest więc przede wszystkim wyliczeniem energii użytkowej potrzebnej do zapewnienia komfortu cieplnego, jakości ciepłej wody oraz oświetlenia. Następnie trzeba znać wartości tzw. energii końcowej czyli energii w różnej jej postaciach na granicy bilansowania, na tzw. liczniku - wejściu do budynku. Na końcu zaś potrzebna nam jest wiedza na temat energii pierwotnej - koniecznej do wyprodukowania dla zapewnienia odpowiedniej ilości energii użytkowej i końcowej. Energii zarówno odnawialnej, jak i nieodnawialnej. Dopiero wyliczenie wszystkich tych wartości daje pełny obraz budynku. I jest to informacja, która pozwala nam na pracę nad pełnym obrazem budownictwa oraz kosztów, także ekologicznych, wytworzenia dla niej energii. Sądzę, że ministerstwo doceniło to nasze kompleksowe podejście do problemu certyfikatu energetycznego, gdyż celem polityki państwa jest bezpieczeństwo energetyczne i obniżanie zużycia zasobów energii nieodnawialnej.

sSiwy12
17-01-2009, 08:09
Mimo wielu baboli zawartym w takim właśnie rozwiązaniu, wbrew pozorom reguluje ono ostatni bastion „produkcji niezcertyfikowanej”. Wskażcie mi produkt, który nie posiada takiej „certyfikacji”. Wskażcie mi produkt, który w cenie zakupu nie posiada „kosztów certyfikacji”, oraz wyrywkowej kontroli, określającej czy dotrzymane są parametry „energetyczne” lub CO2.
W takim zakresie dom też jest produktem, tyle, że wykonanym indywidualnie, a w związku z tym proces „certyfikacji” przebiega nieco inaczej niż przy produkcji seryjnej.
Żyjemy w wolnym kraju, a to nam gwarantuje prawo do protestu. To może zacznijmy od samochodów, tam kwotowo „ekologia” i „certyfikacja” w tym zakresie jest dużo większa.
Lodówki, pralki, itp. w cenie zawierają około 10% kosztów certyfikacji i rozwiązań ekologicznych (np. koszty recyklingu).
Natomiast, moim zdaniem, sam proces (metodologia) obliczania tego świadectwa i otrzymane w związku z tym wyniki, wypaczają w znacznym stopniu założenia zawarte w Dyrektywie KE.

17-01-2009, 08:10
...Wie Pan w procesie certyfikacji energetycznej budynków najważniejszy jest interes całej gospodarki. W budownictwie zużywane jest 40 procent wytwarzanej energii. Tutaj jest też największe pole do oszczędności i potrzebne są skuteczne rozwiązania, które to wymuszą. Certyfikacja energetyczna jest skutecznym narzędziem – wiemy o tym po prostu z historii. Duńczycy już prawie 30 lat temu wprowadzili certyfikaty i od tego czasu udało im się o 50% zredukować zużycie energii w budownictwie.
.... Dopiero wyliczenie wszystkich tych wartości daje pełny obraz budynku. I jest to informacja, która pozwala nam na pracę nad pełnym obrazem budownictwa oraz kosztów, także ekologicznych, wytworzenia dla niej energii. Sądzę, że ministerstwo doceniło to nasze kompleksowe podejście do problemu certyfikatu energetycznego, gdyż celem polityki państwa jest bezpieczeństwo energetyczne i obniżanie zużycia zasobów energii nieodnawialnej.

Zauważ, że ludzie piszą w tym wątku absolutnie go nie czytając.
Rozumiem jeszcze głosy, kóre krytykuja metodologię, a nawet potrafię zrozumieć głosy, które w ogóle podważają sens świadectw jako takich. Ale jak ktoś nadal pyta po co są jemu te świadectwa, to oznacza, że albo nie rpzeczytał tego wątku, albo mamy duża grupę osób z analfabetyzmem funkcjonalnym (http://pl.wikipedia.org/wiki/Analfabetyzm_funkcjonalny).

Mam wrażenie, że ludzie pytają, ale w rzeczywistości wcale nie chcą zrozumieć powodów powstania tych świadectw. Podobnie jak i tego, że te swiadectwa obowiązują w całej UE, a Polska jest jednym z ostatnich państw, które je wprowadza.
Dla tych, którzy po raz kolejny pytają: "po co mi to świadectwo" powtórzę jeszcze raz to co napisałem gdzieś na początku tego wątku, a i tak jestem przekonany, że jeszcze dziś ;) w tym wątku padnie pytanie: " po co mi jest to świadectwo" :

A przecież to świadectwo charakterystyki enenergetycznej nie jest po to by coś dać (bezpośrednio) właścicielowi domu czy mieszkania. Ono jest po to, by realizować globalną politykę państwa (Europy, a nawet świata - bo podobne dokumenty obowiazują też w USA czy Australii). Jest w interesie użytkownika w perspektywie długookresowej.

Cele tego opracowania są opisane w pierwszej części dyrektywy nr 2002/91/WE z 16 grudnia 2002 r . Streścić je w skrócie można jako dążenie do zachęcenia użytkowników do korzystania z odnawialnych źródeł energii i do dywersyfikacji źródeł energii. Dlatego też obok wartości EK pojawia się na swiadectwie również wartość EP (w zasadzie jest ona główną wartością wynikającą ze świdectwa).

Barbossa
17-01-2009, 08:22
Zapytam sie jeszcze raz wiec po co mi kazali zatwierdzac projekt budowalny i jak szpaki patrzyli na nie przez 30 dni czy dokumnety sa zgodne z WT i wydali pozowlenie i teraz po co mi jak skladam dokumety do zgloszenia zakonczenia budowy oswiadczenie Kierownika budowy ze dom zostal wybudowany zgodnie z zatwierdzonym projektem ktory wladze panstwowe zatwierdzily ze jest zgodny z obowiazujacymi WT skoro mam robic teraz SE bo choca w PINB wiedziec czy zbudowalem dom z zgodnie z WT, wiekszej glupoty nie widzialem

e tam patrzyli, przeceniasz wartość swojego projektu

a to jest przymiarka do odpuszczenia sobie pozwoleń, zeby urzędas nie musiał wyrabiać się w ustawowym terminie
w m.st. warszafka od razu, automatem, dostajesz "komunikat", że ze wzgl na ilość/skomplikowanie spraw nie są w stanie dotrzymać terminów i będzie to załatwione kiedyś, bez podania nawet terminów,
a jak się ciskasz, to przeczytaj sobie formułkę w PB " i inne dokumenty"

jak wyżej napisano
chcieliście unii to ją macie, lewactwo i hiperbiurokracja,
"święta" trójca z brodami płacze ze wzruszenia, widząc, że ich wizje się urzeczywistniły i to wprowadzone przez zochydzony zachód

Gościk
17-01-2009, 09:29
To SE przy zakonczeniu budowy mialo by sens gdyby dzialal przepis ze nie musisz otrzymac pozwolenia na budowe ale ja taka weryfikacje przez urzad tego panstwa juz przeszedlem
właśnie o to chodzi. Budowa domu to pewien skomplikowany proces, który powinien być jak najmniej zakłócany przez wprowadzanie w jego trakcie nowych zasad gry. Procedury zakończenia budowy (odbiór domu) były mi znane od wielu lat. SE to nowy wymóg, o którym nie było wcześniej mowy. Nakładanie na mnie nowego, kosztownego obowiązku budzi mój sprzeciw, a nie same świadectwa i nie niechęć do prawa jako takiego albo nawet do Unii. Rozumiem sens wykonywania SE, ale nie rozumiem dlaczego prawo się wprowadza bezmyślnie. Muszę jak najszybciej odebrać dom, proszę mi podać namiary na audytora. W mojej gminie pani z architektury dzwoniła w różne miejsca i nikt nie robi SE. No to co to jest przepraszam ? Prawo , czy kpiny z prawa. Ta bezmyślność i arogancja we wprowadzania prawa powoduje właśnie, że rodzą się takie pytania : po co mi to świadectwo? Tuż przed zakończeniem budowy obciąża się mnie nowym obowiązkiem. Jeżeli jest to sprawa zabezpieczająca życie lub zdrowie moje i mojej rodziny - proszę bardzo jestem za, ale SE naprawdę nie jest mi teraz potrzebne i już.
Wszelkie twierdzenie w stylu takie jest prawo i należy je przestrzegać naprawdę mnie nie bawią. Zresztą widzę jacy ,kompetentni, urzędnicy je wprowadzają.
Pozdrawiam

kubek2002
17-01-2009, 09:41
...Wie Pan w procesie certyfikacji energetycznej budynków najważniejszy jest interes całej gospodarki. W budownictwie zużywane jest 40 procent wytwarzanej energii. Tutaj jest też największe pole do oszczędności i potrzebne są skuteczne rozwiązania, które to wymuszą. Certyfikacja energetyczna jest skutecznym narzędziem – wiemy o tym po prostu z historii. Duńczycy już prawie 30 lat temu wprowadzili certyfikaty i od tego czasu udało im się o 50% zredukować zużycie energii w budownictwie..... Dopiero wyliczenie wszystkich tych wartości daje pełny obraz budynku. I jest to informacja, która pozwala nam na pracę nad pełnym obrazem budownictwa oraz kosztów, także ekologicznych, wytworzenia dla niej energii. Sądzę, że ministerstwo doceniło to nasze kompleksowe podejście do problemu certyfikatu energetycznego, gdyż celem polityki państwa jest bezpieczeństwo energetyczne i obniżanie zużycia zasobów energii nieodnawialnej.

Zauważ, że ludzie piszą w tym wątku absolutnie go nie czytając.
Rozumiem jeszcze głosy, kóre krytykuja metodologię, a nawet potrafię zrozumieć głosy, które w ogóle podważają sens świadectw jako takich. Ale jak ktoś nadal pyta po co są jemu te świadectwa, to oznacza, że albo nie rpzeczytał tego wątku, albo mamy duża grupę osób z analfabetyzmem funkcjonalnym (http://pl.wikipedia.org/wiki/Analfabetyzm_funkcjonalny).

Mam wrażenie, że ludzie pytają, ale w rzeczywistości wcale nie chcą zrozumieć powodów powstania tych świadectw. Podobnie jak i tego, że te swiadectwa obowiązują w całej UE, a Polska jest jednym z ostatnich państw, które je wprowadza.
Dla tych, którzy po raz kolejny pytają: "po co mi to świadectwo" powtórzę jeszcze raz to co napisałem gdzieś na początku tego wątku, a i tak jestem przekonany, że jeszcze dziś ;) w tym wątku padnie pytanie: " po co mi jest to świadectwo" :

A przecież to świadectwo charakterystyki enenergetycznej nie jest po to by coś dać (bezpośrednio) właścicielowi domu czy mieszkania. Ono jest po to, by realizować globalną politykę państwa (Europy, a nawet świata - bo podobne dokumenty obowiazują też w USA czy Australii). Jest w interesie użytkownika w perspektywie długookresowej.

Cele tego opracowania są opisane w pierwszej części dyrektywy nr 2002/91/WE z 16 grudnia 2002 r . Streścić je w skrócie można jako dążenie do zachęcenia użytkowników do korzystania z odnawialnych źródeł energii i do dywersyfikacji źródeł energii. Dlatego też obok wartości EK pojawia się na swiadectwie również wartość EP (w zasadzie jest ona główną wartością wynikającą ze świdectwa).

jajmar
17-01-2009, 09:44
zabierając chociażby zwrot vat z materiałów budowlanych między innym ze styropianu :( , i my

o czym ty piszesz? od kiedy zlikwidowano zwoty VAT ?

kubek2002
17-01-2009, 09:50
...Wie Pan w procesie certyfikacji energetycznej budynków najważniejszy jest interes całej gospodarki. W budownictwie zużywane jest 40 procent wytwarzanej energii. Tutaj jest też największe pole do oszczędności i potrzebne są skuteczne rozwiązania, które to wymuszą. Certyfikacja energetyczna jest skutecznym narzędziem – wiemy o tym po prostu z historii. Duńczycy już prawie 30 lat temu wprowadzili certyfikaty i od tego czasu udało im się o 50% zredukować zużycie energii w budownictwie..... Dopiero wyliczenie wszystkich tych wartości daje pełny obraz budynku. I jest to informacja, która pozwala nam na pracę nad pełnym obrazem budownictwa oraz kosztów, także ekologicznych, wytworzenia dla niej energii. Sądzę, że ministerstwo doceniło to nasze kompleksowe podejście do problemu certyfikatu energetycznego, gdyż celem polityki państwa jest bezpieczeństwo energetyczne i obniżanie zużycia zasobów energii nieodnawialnej.

Zauważ, że ludzie piszą w tym wątku absolutnie go nie czytając.
Rozumiem jeszcze głosy, kóre krytykuja metodologię, a nawet potrafię zrozumieć głosy, które w ogóle podważają sens świadectw jako takich. Ale jak ktoś nadal pyta po co są jemu te świadectwa, to oznacza, że albo nie rpzeczytał tego wątku, albo mamy duża grupę osób z analfabetyzmem funkcjonalnym (http://pl.wikipedia.org/wiki/Analfabetyzm_funkcjonalny).

Mam wrażenie, że ludzie pytają, ale w rzeczywistości wcale nie chcą zrozumieć powodów powstania tych świadectw. Podobnie jak i tego, że te swiadectwa obowiązują w całej UE, a Polska jest jednym z ostatnich państw, które je wprowadza.
Dla tych, którzy po raz kolejny pytają: "po co mi to świadectwo" powtórzę jeszcze raz to co napisałem gdzieś na początku tego wątku, a i tak jestem przekonany, że jeszcze dziś ;) w tym wątku padnie pytanie: " po co mi jest to świadectwo" :

A przecież to świadectwo charakterystyki enenergetycznej nie jest po to by coś dać (bezpośrednio) właścicielowi domu czy mieszkania. Ono jest po to, by realizować globalną politykę państwa (Europy, a nawet świata - bo podobne dokumenty obowiazują też w USA czy Australii). Jest w interesie użytkownika w perspektywie długookresowej.

Cele tego opracowania są opisane w pierwszej części dyrektywy nr 2002/91/WE z 16 grudnia 2002 r . Streścić je w skrócie można jako dążenie do zachęcenia użytkowników do korzystania z odnawialnych źródeł energii i do dywersyfikacji źródeł energii. Dlatego też obok wartości EK pojawia się na swiadectwie również wartość EP (w zasadzie jest ona główną wartością wynikającą ze świdectwa).

Widzisz falkon,henok i inni zwolennicy świadectw energetycznych, Polska niestety to nie Dania czy USA, gdzie ludzie poprzez posiadanie świadectwa energetycznego mają chociażby ulgi w podatku gruntowym , nieruchomości itd. Tam zauważono że obywatele budujący domy,i starający się o to aby ich domostwa były energooszczędne dostali w zamian coś co się nazywa ulga, u nas niestety wprowadza się dokument którego nasi kochani ustawodawcy nierozumieją, zabierając chociażby zwrot podatku vat z materiałów budowlanych między innym ze styropianu :( .
Twierdzenie że nasze państwo pomoże nam przy obniżeniu rachunków za energie jest niestety twierdzeniem utopijnym, bo kto nie jak my sami o to nie zadbamy
JESTEM PRZECIWNIKIEM WPROWADZANIA CERTYFIKATÓW ENERGETYCZNYCH DLA NOWO WYBUDOWANYCH BUDYNKÓW.PROJEKTY DOMÓW POWINNY SPEŁNIAĆ WSZYSTKIE OBOWIĄZYUJĄCE CERTYFIKATY I NORMY PRZEWIDZIANE W PRAWIE
PRZY SPRZEDAŻY BUDYNKU I MIESZKANIA TAK,

kubek2002
17-01-2009, 09:56
zabierając chociażby zwrot vat z materiałów budowlanych między innym ze styropianu :( , i my

o czym ty piszesz? od kiedy zlikwidowano zwoty VAT ?


Tak mi się wydaje że był taki projekt, gdzie się narazie z tego wycofano

HenoK
17-01-2009, 09:59
ale SE naprawdę nie jest mi teraz potrzebne i już.Skoro nie jest Ci potrzebne, po po co ta dyskusją ?
Na takiej samej zasadzie mi też nie jest potrzebne prawo jazdy. Myślisz, że mnie to bawi, że nie mogę poruszać się po drogach publicznych własnym samochodem bez tego zbędnego papierka ?

HenoK
17-01-2009, 10:05
JESTEM PRZECIWNIKIEM WPROWADZANIA CERTYFIKATÓW ENERGETYCZNYCH DLA NOWO WYBUDOWANYCH BUDYNKÓW.PROJEKTY DOMÓW POWINNY SPEŁNIAĆ WSZYSTKIE OBOWIĄZYUJĄCE CERTYFIKATY I NORMY PRZEWIDZIANE W PRAWIE
PRZY SPRZEDAŻY BUDYNKU I MIESZKANIA TAK,Piszesz tak, bo w tej chwili Ciebie ten obowiązek dotyczy.
Ciekawe, czy takie same zdanie na ten temat byś miał, gdybyś sprzedawał swoje mieszkanie, czy dom ?

Gościk
17-01-2009, 10:12
ale SE naprawdę nie jest mi teraz potrzebne i już.Skoro nie jest Ci potrzebne, po po co ta dyskusją ?
Na takiej samej zasadzie mi też nie jest potrzebne prawo jazdy. Myślisz, że mnie to bawi, że nie mogę poruszać się po drogach publicznych własnym samochodem bez tego zbędnego papierka ?
Henok, chylę czoła, żelazna logika przez Ciebie przemawia. A propos prawa jazdy, ciekawe cobys powiedział jakby Ci kazano obowiązkowo wyrobić prawo jazdy, oczywiście odpłatnie ?
Dyskusja jest dlatego, że SE mi jest nie potrzebne, a nakazano mi je i to odpłatnie zrobić. Z resztą podobnie jest z dowodami osobistymi. Wiesz dlaczego Państwo będzie finansować te najnowsze dowody osobiste. Takie dobre dla obywatela?. Zastanawiające , nie?

kubek2002
17-01-2009, 10:17
ale SE naprawdę nie jest mi teraz potrzebne i już.Skoro nie jest Ci potrzebne, po po co ta dyskusją ?
Na takiej samej zasadzie mi też nie jest potrzebne prawo jazdy. Myślisz, że mnie to bawi, że nie mogę poruszać się po drogach publicznych własnym samochodem bez tego zbędnego papierka ?
Henok, chylę czoła, żelazna logika przez Ciebie przemawia. A propos prawa jazdy, ciekawe cobys powiedział jakby Ci kazano obowiązkowo wyrobić prawo jazdy, oczywiście odpłatnie ? Dyskusja jest dlatego, że SE mi jest nie potrzebne, a nakazano mi je i to odpłatnie zrobić. Z resztą podobnie jest z dowodami osobistymi. Wiesz dlaczego Państwo będzie finansować te najnowsze dowody osobiste. Takie dobre dla obywatela?. Zastanawiające , nie?

No wreście normalne myślenie brawo Gościk :D :D

HenoK
17-01-2009, 10:19
Henok, chylę czoła, żelazna logika przez Ciebie przemawia. A propos prawa jazdy, ciekawe cobys powiedział jakby Ci kazano obowiązkowo wyrobić prawo jazdy, oczywiście odpłatnie ?
Dyskusja jest dlatego, że SE mi jest nie potrzebne, a nakazano mi je i to odpłatnie zrobić. Z resztą podobnie jest z dowodami osobistymi. Wiesz dlaczego Państwo będzie finansować te najnowsze dowody osobiste. Takie dobre dla obywatela?. Zastanawiające , nie?
Problem w tym, że muszę obowiązkowo wyrobić prawo jazdy i to odpłatnie, jeżeli chcę swoim samochodem jeździć po drogach publicznych.
Podobnie Ty musisz wyrobić SE i to odpłatnie, jeżeli chcesz użytkować swój dom.
Nie widzisz tu analogii ? Takich praw, które musisz przestrzegać są tysiące, może tylko ich już nie zauważamy :(.
Oczywiście też mogę przeciw temu protestować :lol: :lol: :lol: .

kubek2002
17-01-2009, 10:20
JESTEM PRZECIWNIKIEM WPROWADZANIA CERTYFIKATÓW ENERGETYCZNYCH DLA NOWO WYBUDOWANYCH BUDYNKÓW.PROJEKTY DOMÓW POWINNY SPEŁNIAĆ WSZYSTKIE OBOWIĄZYUJĄCE CERTYFIKATY I NORMY PRZEWIDZIANE W PRAWIE
PRZY SPRZEDAŻY BUDYNKU I MIESZKANIA TAK,Piszesz tak, bo w tej chwili Ciebie ten obowiązek dotyczy.
Ciekawe, czy takie same zdanie na ten temat byś miał, gdybyś sprzedawał swoje mieszkanie, czy dom ?


Mysle że jasno się wyraziłem :D

HenoK
17-01-2009, 10:23
Mysle że jasno się wyraziłem :DPowiedzmy, mało precyzyjnie, zwłaszcza w świetle interpretacji aktualnie obowiązującego prawa, gdzie słowo powinien, nie tłumaczy się jako obowiązek, bo ... na brak świadectwa w takich sytuacjach nie nałożono kary :lol: :lol: :lol: .

kubek2002
17-01-2009, 10:24
Henok, chylę czoła, żelazna logika przez Ciebie przemawia. A propos prawa jazdy, ciekawe cobys powiedział jakby Ci kazano obowiązkowo wyrobić prawo jazdy, oczywiście odpłatnie ?
Dyskusja jest dlatego, że SE mi jest nie potrzebne, a nakazano mi je i to odpłatnie zrobić. Z resztą podobnie jest z dowodami osobistymi. Wiesz dlaczego Państwo będzie finansować te najnowsze dowody osobiste. Takie dobre dla obywatela?. Zastanawiające , nie?
Problem w tym, że muszę obowiązkowo wyrobić prawo jazdy i to odpłatnie, jeżeli chcę swoim samochodem jeździć po drogach publicznych.
Podobnie Ty musisz wyrobić SE i to odpłatnie, jeżeli chcesz użytkować swój dom.
Nie widzisz tu analogii ? Takich praw, które musisz przestrzegać są tysiące, może tylko ich już nie zauważamy :(.Oczywiście też mogę przeciw temu protestować :lol: :lol: :lol: .

Z których to część jest pozbawiona sensu i logiki, przepis jest bo jest a czy coś wnosi to już inna sprawa

sSiwy12
17-01-2009, 10:30
Tak sie zastanawiam, czy wymóg aby sciana miała minimum U=0,3 też jest restrykcją za która inwestor musi sam zapłacić. Dlaczego nie U=0,4, przecież to też kupa kasy - dużo więcej niż koszt świadectwa.

kubek2002
17-01-2009, 10:34
Tak sie zastanawiam, czy wymóg aby sciana miała minimum U=0,3 też jest restrykcją za która inwestor musi sam zapłacić. Dlaczego nie U=0,4, przecież to też kupa kasy - dużo więcej niż koszt świadectwa.

Ciekawe co :wink: , ja mam U=0,23 powinni mi dopłacić :D

jaskul
17-01-2009, 10:38
całe to swiadecto pozbawione jest sensu i dziwi mnie postawa "budowniczych" którzy je popierają
Miałem projekt domu - mogłem wprowadzać zmiany pro ekologiczne. Dostałem pozwolenie na budowe - dom spełniał wszystkie obowiązujżce normy.
Mam w projekcie wyliczone w OZC teoretyczne zapotrzebowanie na ciepło przez moj dom. Ile bedzie "palił" wyjdzie w praktyce zależy od wielu rzeczy nie tylko od samego domu ale tez i od użytkownika - są ludzie którzy robią wszystko żeby ich dom palił mniej innym to "wisi" ma być ciepło i komfortowo płace rachunek i już.
Po co mi swiadectwo energetyczne?? Czy mój dom ze świadectwem bedzie lepszy od mojego domu bez świadectwa?? Nie mam zamiaru go sprzedawac i chwalic sie komuś świadecwem chce mieszkać.
Poza tym zastanawiam sie czy świadectwo ma zostać wypełnione zgodnie z projektem czy zgodnie z rzeczywistością :)
W projekcie miałem ogrzewanie gazowe + kominek, zrobiłem ogrzewanie gazowe + kocioł na paliwa stałe właczone w tą samą instalacje.
W projekcie miałem 20 cm wełny dałem prawie 30 cm ekofibru - i co teraz wstukać do świadectwa?? Jak prawde to jeszcze mi domu nie odbiorą jak dokładnie to co w projekcie to już na starcie jest to fikcja.

HenoK
17-01-2009, 10:39
Tak sie zastanawiam, czy wymóg aby sciana miała minimum U=0,3 też jest restrykcją za która inwestor musi sam zapłacić. Dlaczego nie U=0,4, przecież to też kupa kasy - dużo więcej niż koszt świadectwa.
Praktycznie każdy przepis prawa w jakiś sposób ogranicza naszą WOLNOŚĆ, za które to ograniczenie często dodatkowo trzeba zapłacić :(.

HenoK
17-01-2009, 10:52
Poza tym zastanawiam sie czy świadectwo ma zostać wypełnione zgodnie z projektem czy zgodnie z rzeczywistością :)
W projekcie miałem ogrzewanie gazowe + kominek, zrobiłem ogrzewanie gazowe + kocioł na paliwa stałe właczone w tą samą instalacje.
W projekcie miałem 20 cm wełny dałem prawie 30 cm ekofibru - i co teraz wstukać do świadectwa?? Jak prawde to jeszcze mi domu nie odbiorą jak dokładnie to co w projekcie to już na starcie jest to fikcja.Oczywiście, że ma być zgodnie z rzeczywistością. Tylko, że dom miałeś zgodnie z prawem budowlanym wykonać zgodnie z projektem. Jeżeli chciałeś wprowadzić zmiany w projekcie to nikt Ci tego nie zabraniał. Zrobiłeś samowolę budowlaną, i teraz zastanawiasz się jak ją zalegalizować ?

Barbossa
17-01-2009, 11:04
Praktycznie każdy przepis prawa w jakiś sposób ogranicza naszą WOLNOŚĆ, za które to ograniczenie często dodatkowo trzeba zapłacić :(.

o to chodzi,
a jak się nie podoba to jest Argentyna, Australia, Papua/Nowa Gwinea,
Kambodża, Afganistan, Iran (tam tanio, że aż boli)
ale że większość na "A" :-?

jaskul
17-01-2009, 11:04
po najlepszym doradcy na forum spodziewałbym sie innej odpowiedzi .. Jak dla ciebie takie zmiany są samowolą budowlaną to nie doradzaj już ja nie znam nikogo kto nie wprowadził zadnego odstępstwa od projektu jak sam nie wprowadził to mu wykonawcy wprowadzili :P
no ale co teraz - świadectwo robie sobie sam :P a mój architekt ma mi je podsteplować :P pozatym nikt nie bedzie zdzierał płyty żeby zobaczyc co jest nad nią ekofiber czy wełna - o tym wiem tylko ja :) i ten co ten ekofiber wdmuchiwał - wiec co mam pisać ze mam 20 cm wełny czy 30 cm ekofibru ?? - róznica w ciepłocie ogromna

Gościk
17-01-2009, 11:08
Poza tym zastanawiam sie czy świadectwo ma zostać wypełnione zgodnie z projektem czy zgodnie z rzeczywistością :)
W projekcie miałem ogrzewanie gazowe + kominek, zrobiłem ogrzewanie gazowe + kocioł na paliwa stałe właczone w tą samą instalacje.
W projekcie miałem 20 cm wełny dałem prawie 30 cm ekofibru - i co teraz wstukać do świadectwa?? Jak prawde to jeszcze mi domu nie odbiorą jak dokładnie to co w projekcie to już na starcie jest to fikcja.Oczywiście, że ma być zgodnie z rzeczywistością. Tylko, że dom miałeś zgodnie z prawem budowlanym wykonać zgodnie z projektem. Jeżeli chciałeś wprowadzić zmiany w projekcie to nikt Ci tego nie zabraniał. Zrobiłeś samowolę budowlaną, i teraz zastanawiasz się jak ją zalegalizować ?
Dyskusjaschodzi na manowce......
HenoK, wiem, że jesteś człowiekiem myslącym, nie mam zadnych wątpliwości.
Spróbuj odpowiedzieć tak/nie na pytanie: czy uważasz, że zasadne jest nakładanie dodatkowych ciężarów na inwestorów, którzy pozwolenie na budowę uzyskali kilka lat temu i chcą teraz zrobić odbiór domu?.
P.S. Przy obrocie nieruchomośiami uważam ,że SE być powinno.

gosciu01
17-01-2009, 11:08
1. SE w założeniu, swoją ideą są ogromnym krokiem na przód.
Ekologia, dywersyfikacja źródeł energii, fokus na energię odnawialną itd.

2. SE posiadają błędy, może nie tyle błędy co niejasną/niespójną metodologię liczenia. Można to poprawić, bądź edukować ( się ),

3. SE nie mają charakteru globalnego podejścia do zagadnienia. Globalne podejście byłoby wówczas gdyby ze świadectwami szły zachęty dla obywateli do stosowania odnawialnych źródeł energii. Niestety urzędnicy nasi, jak zwykle zaadaptowali na nasz grunt tylko część idei, tej kosztowej, nie patrząc perspektywicznie, że zachęty w postaci zwolnień podatkowych, dotacji itp. przyniosłyby docelowo ogromne korzyści i wcale nie musiałoby być dla budżetu obciążeniem, pieniądze na te cele są! A tak jest jak jest, co każdy tutaj czyta.
Niezrozumienie i sprzeciw.

Ad 1.
jestem ZA

Ad 2.
Postuluję o poprawki,

Ad 3.
Jestem przeciw, konieczne zmiany/uzupełnienia w prawie wprowadzające zachęty.

...jeśli chcemy mieć cywilizowane ( wzorowane na zachodnim ) i przyjazne prawo!

HenoK
17-01-2009, 11:12
no ale co teraz - świadectwo robie sobie sam :P a mój architekt ma mi je podsteplować :P pozatym nikt nie bedzie zdzierał płyty żeby zobaczyc co jest nad nią ekofiber czy wełna - o tym wiem tylko ja :) i ten co ten ekofiber wdmuchiwał - wiec co mam pisać ze mam 20 cm wełny czy 30 cm ekofibru ?? - róznica w ciepłocie ogromnaZapytaj architekta, który Ci to podstempluje.
Poza tym czegoś nie rozumiem - sam robisz świadectwo, a nie wiesz takich podstawowych rzeczy? :lol: .
Czy jeśli w ciągu 10 lat przyjdzie Ci sprzedać ten dom zlecisz wykonanie nowego świadectwa ? Bo Twoje raczej trudno będzie uznać za "zrobione z należytą starannością".

Barbossa
17-01-2009, 11:13
HenoK, wiem, że jesteś człowiekiem myslącym, nie mam zadnych wątpliwości.
Spróbuj odpowiedzieć tak/nie na pytanie: czy uważasz, że zasadne jest nakładanie dodatkowych ciężarów na inwestorów, którzy pozwolenie na budowę uzyskali kilka lat temu i chcą teraz zrobić odbiór domu?.
P.S. Przy obrocie nieruchomośiami uważam ,że SE być powinno.
co prawda nie jestem pozwanym, ale co to za cieżar??????
co tu jest trudnego do uzyskania?
co tu działa naszkodę?

zniesienie pozwoleń (jeżeli to nastąpi), nowe wymagania w starostwach, to są SCHODY

Gościk
17-01-2009, 11:18
HenoK, wiem, że jesteś człowiekiem myslącym, nie mam zadnych wątpliwości.
Spróbuj odpowiedzieć tak/nie na pytanie: czy uważasz, że zasadne jest nakładanie dodatkowych ciężarów na inwestorów, którzy pozwolenie na budowę uzyskali kilka lat temu i chcą teraz zrobić odbiór domu?.
P.S. Przy obrocie nieruchomośiami uważam ,że SE być powinno.
co prawda nie jestem pozwanym, ale co to za cieżar??????
co tu jest trudnego do uzyskania?
co tu działa naszkodę?

zniesienie pozwoleń (jeżeli to nastąpi), nowe wymagania w starostwach, to są SCHODY
Ciężar , należy rozumieć nie w kG, a w zł. :D Ciężar to w chwili obecnej stres z powodu braku audytorów , a dom jak pisałem wcześniej odebrać muszę szybko. Na szkodę - mojej kieszeni. Po prostu szkoda i żal mi tych pieniędzy na SE :evil:

jaskul
17-01-2009, 11:26
zacznijmy od sedna sprawy nie wybudowałem domu aby go sprzedać tylko mieszkać to napisałem w 1 poście - więc kwestia sprzedarzy odpada
(a nawet gdyby to wątpie aby kupujący zamiast ogladać dom rzucił by sie na ten świstek papieru)
Chciałem tylko wyrazić swoje zdanie że mój dom bedzie tyle samo "palił" ze świadectwem i bez, będzie mi sie w nim tak samo mieszkało ze świadectwem i bez. I tyle
A teraz najlepsze - poszedłem do nadzoru budowlanego żeby zrobić odbiór domu 14 stycznia. Pan nie przyjął dokumentów bo nie ma świadectwa, na pytanie jak to wyglada odpowiedział ze nie wie bo nikt jeszcze nie przyniósł a on nie ma pojęcia i razem szukaliśmy w ustawach czy jest jakiś wzór jak to świadectwo ma wyglądać :P

Barbossa
17-01-2009, 11:28
"pan" to ma przyjąć i wezwać ewentualnie do uzupełnienia

jajmar
17-01-2009, 11:33
A teraz najlepsze - poszedłem do nadzoru budowlanego żeby zrobić odbiór domu 14 stycznia. Pan nie przyjął dokumentów bo nie ma świadectwa, na pytanie jak to wyglada odpowiedział ze nie wie bo nikt jeszcze nie przyniósł a on nie ma pojęcia i razem szukaliśmy w ustawach czy jest jakiś wzór jak to świadectwo ma wyglądać :P

To że ty (inwestor ) nie wiesz to idzie zrozumieć ale nadzór ? Rece opadają
Tu masz wzór jak ma wygladać

http://www.mi.gov.pl/files/0/1789596/Metodologia.pdf

jaskul
17-01-2009, 11:45
dokładnie ręce opadają
przejżeliśmy z panem ten dokument co zamiesciłeś linka :)
Pan powiedział ze moze mi to zrobić architekt który projektował dom.
Zadzwoniłem do architekta powiedział mi ze spoko - tylko on nie wie jak :)
wiec sie umówiłem ze ja zbiore informacje jak ;) i mu powiem a on mi to zrobi :)
przeczytałem metodologie :P wziąłem program co to robi powstukiwałem dane swojego domu i mam na razie dwie wersje teoretyczna na podstawie projektu - dokładna z niewielkimi zmianami które poczyniłem w trakcie budowy. Wynik jest prawie identyczny. :wink:

jajmar
17-01-2009, 11:56
przeczytałem metodologie :P wziąłem program co to robi powstukiwałem dane swojego domu i mam na razie dwie wersje teoretyczna na podstawie projektu - dokładna z niewielkimi zmianami które poczyniłem w trakcie budowy. Wynik jest prawie identyczny. :wink:

no to w czym problem ? Wydrukuj i goń do architekta bo jak wejdzie ta nowelizacja z której wynika że :

3. Osoba sporzadzajaca swiadectwo charakterystyki energetycznej budynku,
lokalu mieszkalnego lub czesci budynku stanowiacej samodzielna całosc
techniczno-uytkowa nie moe byc:
1) uczestnikiem procesu budowlanego, w wyniku którego wybudowano
ten budynek, lokal mieszkalny lub te czesc budynku stanowiaca
samodzielna całosc techniczno-uytkowa, lub
5
2) wykonawca robót budowlanych wykonywanych w tym budynku,
lokalu mieszkalnym lub w tej czesci budynku stanowiacej
samodzielna całosc techniczno-uytkowa, lub
3) włascicielem lub zarzadca tego budynku, lokalu mieszkalnego lub tej
czesci budynku stanowiacej samodzielna całosc technicznou
ytkowa, lub
4) włascicielem spółdzielczego własnosciowego prawa do tego lokalu,
lub
5) zwiazana umowami cywilnoprawnymi z osobami wymienionymi w pkt
1-4, w sposób, który podwaałby obiektywnosc i rzetelnosc
sporzadzenia swiadectwa charakterystyki energetycznej tego
budynku, lokalu mieszkalnego lub tej czesci budynku stanowiacej
samodzielna całosc techniczno-uytkowa lub miec powiazan
kapitałowych z tymi osobami.”;

To bedziesz szukał niezależnego certyfiaktora

http://bip.mi.gov.pl/pl/bip/projekty_aktow_prawnych/projekty_ustaw/ustawy_budownictwo_i_gospodarka_przestrzenna/proj_ust_prowao_bud_gosp_nier/px_po_komisji_prawniczej__na_rm.pdf

sSiwy12
17-01-2009, 12:05
Ale ta nowela dotyczy Ustawy Prawo Budowlane. Nie została jeszcze złożona w sejmie - tak więc do ogłoszenia i obowiazywania jeszcze bardzo długa droga.

j-j
17-01-2009, 15:44
Ale ta nowela dotyczy Ustawy Prawo Budowlane. Nie została jeszcze złożona w sejmie - tak więc do ogłoszenia i obowiazywania jeszcze bardzo długa droga.

A jeżeli certyfikat teraz sobie zrobię, a odbiór budynku w momencie gdy ten przepis wyżej wyjdzie to co?
A jeśli ktoś kupiłby teraz projekt dopłacając za taki certyfikat zrobiony przez architekta (bo teraz może) to przy odbiorze gdy wejdą powyższe przepisy będzie musiał zrobić nowy u kogoś innego?

pzdr

17-01-2009, 15:46
Widzisz falkon,henok i inni zwolennicy świadectw energetycznych, Polska niestety to nie Dania czy USA, gdzie ludzie poprzez posiadanie świadectwa energetycznego mają chociażby ulgi w podatku gruntowym , nieruchomości itd....

Polska jest krajem na dorobku. Przez kilkadziesiąt lat żyła w innym świecie (pod względem ekonomicznym) i nie ma co ukrywać, że z własnego budżetu ciężko byłoby wygospodarować środki na tego typu dopłaty. Wynika to zarówno z wysokich kosztów niezbednych reform jak i często niestety marnotrawstwa. Pomijając oczywiście to, że te dopłaty o których piszesz i tak przecież byłby z Twoich pdatków.
Natomiast jeśli koniecznie już chcesz, to dzięki środkom UE jest mozliwość uzyskiwania dopłat do różnego rodzaju inwestycji energooszczędnych - z tym, że nie każda władza lokalna jest na tyle sprawna by skorzystać z tej okazji, co widać na przykładzie dofinansowania do kolektorów słonecznych.

Druga sprawa - to dywersyfikacja źródeł energii. Trochę "szkoda" ;), że ostatnie problemy z gazem ominęły nasz kraj, bo byłby to idealny sposób na pokazanie społeczeństwu co oznacza zależność od źródeł energii. Niestety, nie żyjemy w średniowieczu, gdzie każdy miał swój własny piec. Żyjemy w świecie bardzo mocno zurbanizowanym i skoncentrowanym w dużych aglomeracjach miejskich. Nawet chwilowy brak źródeł energii cieplnej czy elektrycznej to są potężne straty dla społeczeństwa (a nie dla władz). Odpowiedzialna władza musi czynić starania, by zapobiegać takim sytuacjom. I dlatego gdy przeanalizujesz metodykę sporządznia SE to zauważysz, że na to położono olbrzymi nacisk. Elektrociepłownie obecnie tworzą nowe bloki energetyczne produkujące energię z biomasy, a nie z surowców nieodanawialnych czy tych od których jestesmy zależni. To powoduje w dłuższym okresie czasu, że nawet w przypadku braku dostaw gazu czy kurczenia się posiadanych surowców energetycznych - będa inne możliwości choćby awaryjnego zasilania w energię cieplną i elektryczną.

Przez te świadectwa również budownictwo indywidualne w większym stopniu będzie starało się być samowystarczalne: czy to przez kolektory słoneczne, czy to przez odzysk ciepła, czy jeszcze inne sposoby, bo to będzie decydowało o EP i EK ich budynków.
Z punktu widzenia państwa nie tylko oszczędności na zużyciu energii są w interesie nas wszystkich, ale również sposób zasilania budynków w energię ma zasadnicze znaczenie.

Oczywiście - jak to w naszym kraju - przepisy tworzone sa na kolanie i to jest karygodne.
Mimo, że motedyka obliczania SE jest bardzo zbliżona do stosowanej w wielu krajach europejskich, a sam wzór świadectwa jest prawie identyczny jak niemieckie SE - to u nas jak zwykle wszystko zrobiono w ostatniej chwili i z wieloma błędami.
Przy okazji też zakpiono ze społeczeństwa i projektantów - wprowadzajac przepisy bez odpowiedniego przygotowania od strony technicznej ich opracowania. Duża ilość błędów w przepisach powoduje, że nadal nie wiadomo jak poprawnie opracowywać SE. Przez kilka lat mówiło się o tym i kolejne rządy nic nie zrobiły by poprawnie przygotować ten proces. Jako kraj byliśmy zobowiązani już trzy lata temu (4 stycznia 2006r) do przygotowania przepisów wykonawczych do sporzadzania świadectw.
I co? I nic ;]. Wyszła prowizorka, bo w tym roku to był juz ostateczny termin ich wprowadzenia.

Dlatego jeśli pieszesz, że jestem zwolenikiem SE, to tylko w pewnym sensie masz rację. Jestem zwolennikiem samej idei.
Natomiast nie ulega wątpliwości, że przepisy wykonawcze zostały źle przygotowane. I tu nie chodzi mi o ogólną zasadę przyjętą w metodologii (osobiście uważam, że jest słuszna), ale chodzi o ilość niechlujstwa i pomyłek w metodologii i przepisach które jej dotyczą.
SE mają wywołać efekt psychologiczny. Jak widac na przykładzie wielu krajów jak i opisywanych na forum przypadków - czynią to dość skutecznie. Bo mimo, że je sie krytykuje i prześmiewa to gdy przychodzi do ostatecznych decyzji inwestycyjnych to jednak każdy z nas będzie starał się uzyskać jak najlpeszy wskaźnik EP i EK - czy to budując własny dom czy kupując dom od kogoś. Oczywiscie, że część osób będzie przepisy omijała czy fałszowała SE. Ale tak jest z każdym przepisem prawnym i tego ciężko uniknąć. Jednak na uwadze trzeba mieć efekt globalny, a z tym podejrzewam że będzie dużo lepiej niż się powszechnie sądzi.

jajmar
18-01-2009, 19:28
Mam pytanie praktyczne, załóżmy że w budynku znajdują się dwa kotły C.O
np gazowy i węglowy wiadomo że jak pracuje jeden drugi odpoczywa. Ale jak to ugryść w świadectwie ?
Doszukałem sie w rozporządzeniu w punkcie 3.1 Uwaga 1
"Jeżeli występuje kilka nośników energii lub kilka wydzilonych stref i instalacji, obliczenia przeprowadza się oddzielnie dla każdego przypadku".
Czyli co dwa świadectwa ?

HenoK
18-01-2009, 22:43
Mam pytanie praktyczne, załóżmy że w budynku znajdują się dwa kotły C.O
np gazowy i węglowy wiadomo że jak pracuje jeden drugi odpoczywa. Ale jak to ugryść w świadectwie ?
Doszukałem sie w rozporządzeniu w punkcie 3.1 Uwaga 1
"Jeżeli występuje kilka nośników energii lub kilka wydzilonych stref i instalacji, obliczenia przeprowadza się oddzielnie dla każdego przypadku".
Czyli co dwa świadectwa ?Świadectwo wystawia się jedno. Podaje się w nim tylko w uwaga dla którego kotła obliczenia były przeprowadzone. W przypadku o którym piszesz gorsze wyniki otrzyma prawdopodobnie dom ogrzewany kotłem węglowym, ze względu na gorszą sprawność, ale to oczywiście zależy od stanu kotłów.

HenoK
18-01-2009, 22:47
A jeżeli certyfikat teraz sobie zrobię, a odbiór budynku w momencie gdy ten przepis wyżej wyjdzie to co?
A jeśli ktoś kupiłby teraz projekt dopłacając za taki certyfikat zrobiony przez architekta (bo teraz może) to przy odbiorze gdy wejdą powyższe przepisy będzie musiał zrobić nowy u kogoś innego?Prawo nie działa wstecz. Jeżeli więc w tej chwili mam uprawnienia do sporządzenia świadectwa dla np. swojego domu i ma ono okres ważności 10lat, to dlaczego miałoby utracić tę ważność przed tym terminem. No chyba, że zmieni się charakterystyka energetyczna budynku.

HenoK
18-01-2009, 22:49
SE mają wywołać efekt psychologiczny. Jak widac na przykładzie wielu krajów jak i opisywanych na forum przypadków - czynią to dość skutecznie. Bo mimo, że je sie krytykuje i prześmiewa to gdy przychodzi do ostatecznych decyzji inwestycyjnych to jednak każdy z nas będzie starał się uzyskać jak najlpeszy wskaźnik EP i EK - czy to budując własny dom czy kupując dom od kogoś. Oczywiscie, że część osób będzie przepisy omijała czy fałszowała SE. Ale tak jest z każdym przepisem prawnym i tego ciężko uniknąć. Jednak na uwadze trzeba mieć efekt globalny, a z tym podejrzewam że będzie dużo lepiej niż się powszechnie sądzi.
Chociaż mam uprawnienia do sporządzenia świadectw od samego początku obowiązywania świadectw, to uważam, że wiedzy nigdy nie za wiele i od ponad miesiąca uczestniczę w szkoleniu zorganizowanych przez PZIB. W szkoleniu tym, adresowanych do osób, które podobnie jak ja mają już uprawnienia bierze udział ok. 50 osób. Osoby te pracują jako projektanci, kierownicy budów, inspektorzy nadzoru. Dla większości z nich zagadnienia związane ze świadectwami są nowością, bo mało kto zastanawiał się na wszystkimi aspektami energooszczędności budynków (każda branża zazwyczaj zajmowała się swoją "działką"). Teraz te kilkadziesiąt osób ma okazję spojrzeć szerzej na sprawy energooszczędności budynków. Większość zakupiła stosowną literaturę, normy, programy komputerowe. To może nie da natychmiastowego efektu, ale zmienia sposób myślenia, który prędzej czy później będzie widać w projektach i na budowach.

Dariusz Hajduk
07-02-2009, 20:13
trzeba sprawe nadac Rzecznikowi Praw Obywatelskich który juz zaskarżył do Trybunału Kostytucyjnego ustawe o Izbach /ta łamiąca konstytucyjne zagwarantowane wolnosci obywatelskie i działała wstecz bowiem nie pozwoliła dokończyć zaczetych juz budów - kierownikom budów - na starych zasadach/
i tak samo moze zaskarzyc i te durna ustawe która zmusza człowieka budującego dom dla własnych potrzeb aby jeszcze utrzymywał pasozytów zyjących z wystawiania swiadectw ...

Pasożytów... - czasem milczenie bywa złotem

Gościk
07-02-2009, 20:32
trzeba sprawe nadac Rzecznikowi Praw Obywatelskich który juz zaskarżył do Trybunału Kostytucyjnego ustawe o Izbach /ta łamiąca konstytucyjne zagwarantowane wolnosci obywatelskie i działała wstecz bowiem nie pozwoliła dokończyć zaczetych juz budów - kierownikom budów - na starych zasadach/
i tak samo moze zaskarzyc i te durna ustawe która zmusza człowieka budującego dom dla własnych potrzeb aby jeszcze utrzymywał pasozytów zyjących z wystawiania swiadectw ...

Pasożytów... - czasem milczenie bywa złotem
proszę się nie dziwić

HenoK
07-02-2009, 20:40
Dla tych, którzy twierdzą, że ŚE są drogie proponuję, żeby spróbowali odpowiedzieć na przykładowe pytania egzaminacyjne dla osób zdających egzamin na uprawnienia : http://www.mi.gov.pl/files/0/1790608/pyt.pdf .
Powodzenia !!!

Gościk
07-02-2009, 21:02
Dla tych, którzy twierdzą, że ŚE są drogie proponuję, żeby spróbowali odpowiedzieć na przykładowe pytania egzaminacyjne dla osób zdających egzamin na uprawnienia : http://www.mi.gov.pl/files/0/1790608/pyt.pdf .
Powodzenia !!!
a ja proponuję testy na inteligencję, pełno tego w necie. Oprócz tego, czytanie instrukcji ze zrozumieniem. A bliżej, uwag forumowiczów co do zasadności wtykania oddającym domy do użytku wydatków , które wcześniej nie planowali.

Jezier
07-02-2009, 21:46
Od września 2007 r wiadomo, że od 1 stycznia 2009 r. będzie trzeba mieć świadectwo. Było sporo czasu aby zaplanować sobie wydatek lub wystąpić o oddanie budynku przed 1 stycznia tego roku.

Gościk
07-02-2009, 22:08
Od września 2007 r wiadomo, że od 1 stycznia 2009 r. będzie trzeba mieć świadectwo. Było sporo czasu aby zaplanować sobie wydatek lub wystąpić o oddanie budynku przed 1 stycznia tego roku.
wiadomo, nie wiadomo.
Bardzo mi ta sprawa przypomina skompromitowanego, osławionego już strażaka. Pozwolenie na budowę miałem w 2006 r. , nic mi wtedy nie mówiono o konieczności opłacania bzdurnych świadectw, które powtarzam nic mi nie dają, oprócz tego, że muszę wydać dodatkową kasę i szlag mnie po prostu dlatego trafia, że mam się dać uszczęśliwiać na siłę. Tym bardziej, że jestem tuż przed oddaniem domu do użytku, a tu kłopot ze znalezieniem audytora. Po co taki stresssss? Czy to tak trudno zrozumieć?. Oczywiście Ci, którzy zarabiają, czy będą zarabiać na tych świadectwach się oburzają. No jak, takie to to dobre, pożyteczne, ekologiczne, a ta ciemna masa, nieświadoma tego nie rozumie.Rozumie Ep sam sobie policzyłem. A propos nie jestem przeciw ŚE. Jestem przeciw niekompetencji.

marek7500
07-02-2009, 22:14
Koszty Budowy(materiału) zaraz wyrównają z kosztami papierologji . :evil: :evil: pod koniec roku wejdą kolejne podobne ustawy i zamiast być włascicielem swego domku będziemy jego niewolnikami i będziem płacić coraz nowsze haracze na biurokratów. :evil: Myślę że wielu budujących systemem gospodarczym tak jak ja padnie na polu budowy wykończeni tymi haraczami bo jak to nazwać inaczej. :(

Jezier
07-02-2009, 22:20
Gościk Jak dla mnie to zagapiłeś się z terminem oddania budynku. Przy budowie jest wiele wydatków które można uznać za do niczego nieprzydatne więc to też słaby argument. Ja jestem w podobnej sytuacji. Pozwolenie mam wydane przed zmianą prawa budowlanego w 2007 r. a budynek nie oddany. Jednak wiedziałem o tym i mogłem się sprężyć i zakończyć budowę w 2008 r.

Gościk
07-02-2009, 22:32
Gościk Jak dla mnie to zagapiłeś się z terminem oddania budynku. Przy budowie jest wiele wydatków które można uznać za do niczego nieprzydatne więc to też słaby argument. Ja jestem w podobnej sytuacji. Pozwolenie mam wydane przed zmianą prawa budowlanego w 2007 r. a budynek nie oddany. Jednak wiedziałem o tym i mogłem się sprężyć i zakończyć budowę w 2008 r.
Jezier, przykro mi to mówić, ale od Ciebie wniosków z mojej wypowiedzi oczekiwałem innych. Jak możesz pisać o zagapieniu, jeżeli nie znasz mojej sytuacji. Odsyłam do moich poprzednich wypowiedzi, szczególnie o rozumieniu tekstu pisanego. I nie rozwadniaj tego wątku, bo o co innego w nim chodzi.

Depi
07-02-2009, 23:22
Uo jeżu - myślałem, że mareczkowi et consortes się kiedyś znudzi, ale jak widać frustracja jest siła potężną :)

Gościk
07-02-2009, 23:33
Uo jeżu - myślałem, że mareczkowi et consortes się kiedyś znudzi, ale jak widać frustracja jest siła potężną :)
Mareczkowi ? Jakiemu ? Depi, wstrzeliłeś się w temat jak ten Twój avatar :D

kolektor1
08-02-2009, 03:28
Witam.
Późna pora ale przebrnąłem przez całość.
Pytanie z pozoru nie na temat ale tylko z pozoru:
Jaka jest różnica między zasiedleniem a przebywaniem.
Oczywiście różnica w rozumieniu prawa. A plan mam chytry.
pozdrawiam

HenoK
08-02-2009, 06:14
Oczywiście Ci, którzy zarabiają, czy będą zarabiać na tych świadectwach się oburzają. No jak, takie to to dobre, pożyteczne, ekologiczne, a ta ciemna masa, nieświadoma tego nie rozumie.Rozumie Ep sam sobie policzyłem. A propos nie jestem przeciw ŚE. Jestem przeciw niekompetencji.Jeżeli jesteś taki pewien swojej kompetencji (tego, że to EP poloczyłeś poprawnie), to w czym problem ? Znajdź osobę, która ma uprawnienia do wystawienia świadectwa. Przedstaw jej swój sposób liczenia (jeżeli jest poprawny, to nie zajmnie Wam to więcej jak godzinę, poproś ją o podpis za symboliczną opłatę (w tej chwili sam bym chętnie z takiej możliwości skorzystał, bo to zawsze dodatkowa okazja do skonfrontowania swojej wiedzy z wiedzą innych - w Twoim przypadku to raczej niemożliwe, bo w okolice Łodzi się na razie nie wybieram, a bez zbadania obiektu w naturze, pod czymś takim bym się nie podpisał).
Weź tylko pod uwagę, że jeżeli jesteś niekompetentny, tzn. przy wykonywaniu ŚE popełniłeś podstawowe błędy, to będziesz musiał za to samo zapłacić więcej, co najmniej o czas jaki Ci audytor poświęcił (nie licząc Twojego czasu).
Testem na to czy Twoja wiedza jest do tego zadania wystarczająca może być próba odpowiedzenia na przykładowe pytania egzamianacyjne, o których wspominałem wcześniej.

Depi
08-02-2009, 17:37
Uo jeżu - myślałem, że mareczkowi et consortes się kiedyś znudzi, ale jak widać frustracja jest siła potężną :)
Mareczkowi ? Jakiemu ? Depi, wstrzeliłeś się w temat jak ten Twój avatar :D

Jakiemu? Ano 7500.

HenoK - dobrze gadasz. Nie jest to jednak tak proste, jak się wydaje. Nawet robiąc to np. BDECem należy wiedzieć, co się robi.

Gościk
08-02-2009, 18:53
Oczywiście Ci, którzy zarabiają, czy będą zarabiać na tych świadectwach się oburzają. No jak, takie to to dobre, pożyteczne, ekologiczne, a ta ciemna masa, nieświadoma tego nie rozumie.Rozumie Ep sam sobie policzyłem. A propos nie jestem przeciw ŚE. Jestem przeciw niekompetencji.Jeżeli jesteś taki pewien swojej kompetencji (tego, że to EP poloczyłeś poprawnie), to w czym problem ? Znajdź osobę, która ma uprawnienia do wystawienia świadectwa. Przedstaw jej swój sposób liczenia (jeżeli jest poprawny, to nie zajmnie Wam to więcej jak godzinę, poproś ją o podpis za symboliczną opłatę (w tej chwili sam bym chętnie z takiej możliwości skorzystał, bo to zawsze dodatkowa okazja do skonfrontowania swojej wiedzy z wiedzą innych - w Twoim przypadku to raczej niemożliwe, bo w okolice Łodzi się na razie nie wybieram, a bez zbadania obiektu w naturze, pod czymś takim bym się nie podpisał).
Weź tylko pod uwagę, że jeżeli jesteś niekompetentny, tzn. przy wykonywaniu ŚE popełniłeś podstawowe błędy, to będziesz musiał za to samo zapłacić więcej, co najmniej o czas jaki Ci audytor poświęcił (nie licząc Twojego czasu).
Testem na to czy Twoja wiedza jest do tego zadania wystarczająca może być próba odpowiedzenia na przykładowe pytania egzamianacyjne, o których wspominałem wcześniej.

Szanowni Panowie, zwolennicy zarabiania na ŚE, nie rozumiecie, że krytykuje się, z resztą nie tylko na tym wątku, fakt obarczania inwestorów dodatkowymi kosztami, wcześniej nie branymi przez nich pod uwagę?.
Jeżeli macie jakieś przekonywujące argumenty, oprócz chęci zarabiania na ŚE, no to odpowiedzcie dlaczego muszę wydawać forsę na niepotrzebny mi papier?. Nie zasłaniajcie się przepisami UE, nie przekonujcie, że to taka odpowiedzialna praca audytora. Napiszcie coś co mnie przekona. O konieczności np. posiadania Strażaka w każdej firmie, także niby Unia przekonywała. Dlaczego odstąpiono od konieczności wykonywania ŚE w przypadku sprzedaży mieszkania, domu, a pozostawiono ten obowiązek przy odbiorze nowego ? Przecież to kupy się nie trzyma. Logicznie biorąc powinno być odwrotnie. Dlaczego zostawiono obowiązek dla nowo budujących? Uważam, że przepisy nakazujące wykonanie ŚE dla nowych budynków to zwykły bubel prawny. Do HenoK-a - to jest właśnie niekompetencja, zrozum HenoK o co mi chodzi, bo czuję trochę jakbyśmy zupełnie innym językiem się posługiwali. Gadał chłop do obrazu..... :) Ja piszę o złej jakości wdrażania w życie przepisów, a ty zachwalasz ich meritum.

Depi
08-02-2009, 19:06
Gadał chłop do obrazu..... :) Ja piszę o złej jakości wdrażania w życie przepisów, a ty zachwalasz ich meritum.

Fakt, że chłop. A czy do obrazu?

Dobry człowieku - jak chcesz z kimś dyskutować, to może nie obrażaj go bez wyraźnego powodu. No i czytaj co pisze - czy cofnięcie się o kilka postów (np. do sążnistych wywodów falkona) przekracza Twoje możliwości?

Oczywiście, że przekracza, bo jesteś tu, żeby pobić trochę piany, prawda?

Tak dla jasności - to, że akurat padło na oddających domy, a cały rynek się z tego wymiksował to oczywiście głupota, ale lepiej, żeby chociaż przy odbiorach były wymagane, niż wcale.

Gościk
08-02-2009, 19:21
Gadał chłop do obrazu..... :) Ja piszę o złej jakości wdrażania w życie przepisów, a ty zachwalasz ich meritum.

Fakt, że chłop. A czy do obrazu?

Dobry człowieku - jak chcesz z kimś dyskutować, to może nie obrażaj go bez wyraźnego powodu. No i czytaj co pisze - czy cofnięcie się o kilka postów (np. do sążnistych wywodów falkona) przekracza Twoje możliwości?

Oczywiście, że przekracza, bo jesteś tu, żeby pobić trochę piany, prawda?

Tak dla jasności - to, że akurat padło na oddających domy, a cały rynek się z tego wymiksował to oczywiście głupota, ale lepiej, żeby chociaż przy odbiorach były wymagane, niż wcale.
No jasne ofiary muszą być. Tylko ofiary czego. Myślę, że głupoty i niekompetencji. Czy to wg Ciebie jest sprawiedliwe, Depi? Użyj tą swoja spluwę we właściwym kierunku, a poczujesz się lepiej :)

Depi
08-02-2009, 19:52
Myślę, że głupoty i niekompetencji. Czy to wg Ciebie jest sprawiedliwe, Depi? Użyj tą swoja spluwę we właściwym kierunku, a poczujesz się lepiej :)

Ależ ja się czuję bardzo dobrze. Mimo to dziękuję za Twoją troske.

Czy to sprawiedliwe? A co to znaczy "sprawiedliwe"? Wiesz, ile wymyślono definicji tego słowa? Zacząć dyskusję moznaby od tego, że w Polsce nie musi być "sprawiedliwie", tylko "sprawiedliwie społecznie". Widać ktoś uznał, że to sprawiedliwie społecznie obciążyć posesjonatów troską o szczytne cele na ich koszt, który nota bene nie przekracza ceny kibelka w ich domach.

Czy to aż tak niesprawiedliwe? Może tak, może nie - zależy od definicji. No i tak można sobie gadać do usr... smierci.

Co do przyczyn stanu rzeczy też się raczej mylisz. Ograniczenie obowiązku do domów oddawanych raczej ma służyć ograniczeniu tychże właśnie kosztów - mały popyt, niska cena. Rozumiesz? Jak się zrobi więcej audytorów, to obowiązek rozszerza. Może. [Chyba, że krzykaczy się znajdzie więcej. Wtedy rozszerzą dopiero gdy na Komisja wytoczy proces przed ETS.]

To też już chyba zostało powiedziane. No ale musiałbyś przeczytać poprzednie posty, żeby się o tym przekonać.

Gościk
08-02-2009, 20:21
Myślę, że głupoty i niekompetencji. Czy to wg Ciebie jest sprawiedliwe, Depi? Użyj tą swoja spluwę we właściwym kierunku, a poczujesz się lepiej :)

Ależ ja się czuję bardzo dobrze. Mimo to dziękuję za Twoją troske.

Czy to sprawiedliwe? A co to znaczy "sprawiedliwe"? Wiesz, ile wymyślono definicji tego słowa? Zacząć dyskusję moznaby od tego, że w Polsce nie musi być "sprawiedliwie", tylko "sprawiedliwie społecznie". Widać ktoś uznał, że to sprawiedliwie społecznie obciążyć posesjonatów troską o szczytne cele na ich koszt, który nota bene nie przekracza ceny kibelka w ich domach.

Czy to aż tak niesprawiedliwe? Może tak, może nie - zależy od definicji. No i tak można sobie gadać do usr... smierci.

Co do przyczyn stanu rzeczy też się raczej mylisz. Ograniczenie obowiązku do domów oddawanych raczej ma służyć ograniczeniu tychże właśnie kosztów - mały popyt, niska cena. Rozumiesz? Jak się zrobi więcej audytorów, to obowiązek rozszerza. Może. [Chyba, że krzykaczy się znajdzie więcej. Wtedy rozszerzą dopiero gdy na Komisja wytoczy proces przed ETS.]

To też już chyba zostało powiedziane. No ale musiałbyś przeczytać poprzednie posty, żeby się o tym przekonać.
Oj Depi, Depi odczuwam jakbyś się pogubił w swoich wnioskach. Ale fajnie w sumie napisałeś. Zostałem zmuszony, za własne wydane środki, abym myślał o ograniczaniu własnych kosztów. No to ja wcześniej pomyślałem i nie chcę wydawać pieniędzy na niepotrzebne mi ŚE. :)

kolektor1
08-02-2009, 20:31
Witam.
A ja sobie na dachu wymaluję kolektory słoneczne, nawet na północnej połaci tego dachu, w ogródku postawię atrapę wiatraka i EP=EK.
Będę miał najlepszy domek, który będą pokazywać w telewizji a i kasę wezmę za niego X5. Śe to czysty interes.
pozdrawiam

Gościk
08-02-2009, 20:40
Witam.
A ja sobie na dachu wymaluję kolektory słoneczne, nawet na północnej połaci tego dachu, w ogródku postawię atrapę wiatraka i EP=EK.
Będę miał najlepszy domek, który będą pokazywać w telewizji a i kasę wezmę za niego X5. Śe to czysty interes.
pozdrawiam
z wiatrakiem, to nie taka prosta sprawa. Mimo, że to energia odnawialna. Im więcej energii chcesz z niego wydusić, tym więcej ta bestia musi hałasować. A sąsiedzi i ekolodzy Ci tego hałasu nie darują. Chyba, że mieszkasz w głuszy. :D

HenoK
08-02-2009, 20:45
Witam.
A ja sobie na dachu wymaluję kolektory słoneczne, nawet na północnej połaci tego dachu, w ogródku postawię atrapę wiatraka i EP=EK.
Będę miał najlepszy domek, który będą pokazywać w telewizji a i kasę wezmę za niego X5. Śe to czysty interes.
pozdrawiam
Będziesz się cieszył do pierwszego sezonu grzewczego dla nowego właściciela. Potem wytoczy on proces sądowy Tobie, a prawdopodobni także twórcy świadectwa energetycznego i możesz być pewny, że wygra.

Gościk
08-02-2009, 20:50
Witam.
A ja sobie na dachu wymaluję kolektory słoneczne, nawet na północnej połaci tego dachu, w ogródku postawię atrapę wiatraka i EP=EK.
Będę miał najlepszy domek, który będą pokazywać w telewizji a i kasę wezmę za niego X5. Śe to czysty interes.
pozdrawiam
Będziesz się cieszył do pierwszego sezonu grzewczego dla nowego właściciela. Potem wytoczy on proces sądowy Tobie, a prawdopodobni także twórcy świadectwa energetycznego i możesz być pewny, że wygra.
oj, oj zaraz proces. HenoK nie strasz już tymi nowymi URZĘDNIKAMI. Będzie ich pełno i w masę się wbiją. Czy ciemną?

HenoK
08-02-2009, 20:54
Witam.
A ja sobie na dachu wymaluję kolektory słoneczne, nawet na północnej połaci tego dachu, w ogródku postawię atrapę wiatraka i EP=EK.
Będę miał najlepszy domek, który będą pokazywać w telewizji a i kasę wezmę za niego X5. Śe to czysty interes.
pozdrawiam
Będziesz się cieszył do pierwszego sezonu grzewczego dla nowego właściciela. Potem wytoczy on proces sądowy Tobie, a prawdopodobni także twórcy świadectwa energetycznego i możesz być pewny, że wygra.
oj, oj zaraz proces. HenoK nie strasz już tymi nowymi URZĘDNIKAMI. Będzie ich pełno i w masę się wbiją. Czy ciemną?
Przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem to co napisałem i zobacz, czy Twój komentarz ma sens.

kolektor1
08-02-2009, 21:16
Witam.

Im więcej energii chcesz z niego wydusić, tym więcej ta bestia musi hałasować. A sąsiedzi i ekolodzy Ci tego hałasu nie darują. Chyba, że mieszkasz w głuszy.
Mówię o atrapie. To niby prawdziwe a fikcja

Będziesz się cieszył do pierwszego sezonu grzewczego dla nowego właściciela. Potem wytoczy on proces sądowy
Panie to działało ale pewnie się zepsuło czy ja się muszę na tym znać, -to tłumaczenie dla sądu.

a prawdopodobni także twórcy świadectwa energetycznego
Trudno, ryzyko zawodowe.
A jeżeli mam dwa kotły jeden na prąd a drugi na drewno to pod uwagę bierzemy ten na drewno a jeżeli ten na drewno się zepsuje i podczas sprzedaży będzie tylko na prąd a na drewno był podczas sporządzania ŚE pod uwagę to też mnie wsadzą do więzienia?.
A w budynku wielorodzinnym w trakcie sporządzania ŚE w mieszkaniu zostawię sobie tylko jeden grzejnik ten w łazience to ŚE będzie cacy i sprzedam mieszkanie latem, że chłop się nie z orientuje do zimy to co wsadzą mnie za to, że lubię niskie temperatury.
Jak się wprowadza debilne prawo to i też konsekwencje są debilne.
To tak jak z krzywizną banana.

pozdrawiam

08-02-2009, 21:23
...oj, oj zaraz proces. HenoK nie strasz już tymi nowymi URZĘDNIKAMI...

Nie chodzi o urzędników tylko o ewentualne sprawy sądowe z tytułu wady fizycznej rzeczy.
Jesli ktoś obecnie połasi sie na SE trochę tańsze na allegro, ale siłą rzeczy wykonanie nierzetelnie, to musi liczyć się z tym, że kupujący ma kilka lat na odstąpienie od umowy albo żądanie obniżenia ceny za nieruchomość.

kolektor1
08-02-2009, 21:29
Nie chodzi o urzędników tylko o ewentualne sprawy sądowe z tytułu wady fizycznej rzeczy.
To nie takie łatwe, dobry "papuga" z układami zapewne wygra i z wady zrobi zaletę.

slawek_wlkp
08-02-2009, 21:40
...oj, oj zaraz proces. HenoK nie strasz już tymi nowymi URZĘDNIKAMI...

Nie chodzi o urzędników tylko o ewentualne sprawy sądowe z tytułu wady fizycznej rzeczy.
Jesli ktoś obecnie połasi sie na SE trochę tańsze na allegro, ale siłą rzeczy wykonanie nierzetelnie, to musi liczyć się z tym, że kupujący ma kilka lat na odstąpienie od umowy albo żądanie obniżenia ceny za nieruchomość.

ŚE jest potrzebne do odbioru budynku, więc po co przepłacać skoro nie widać różnicy .... ?

Pod ŚE ktoś podpisuje się, więc nie można zakładać i trudno będzie udowodnić złą wole sprzedającego dom za kilka lat. Równie dobrze możesz skarżyć producenta samochodu, ze zamiast 5 spala 8 l/100 km.
A im więcej będzie słychac o nierzetelnie wykonanych świadectwach tym mniejszą wage będą przywiazywac do nich kupujący. Każdy kto ma wydać kilkaset tyś. zł zapewne nie bedzie patrzył na mało wiarygodny papier a na faktyczny stan budynku, rodzaj instalacji, rodzaj paliwa itp.
Wg mnie ŚE niewiele wniosą na rynku nieruchomości.

Gościk
08-02-2009, 21:42
...oj, oj zaraz proces. HenoK nie strasz już tymi nowymi URZĘDNIKAMI...

Nie chodzi o urzędników tylko o ewentualne sprawy sądowe z tytułu wady fizycznej rzeczy.
Jesli ktoś obecnie połasi sie na SE trochę tańsze na allegro, ale siłą rzeczy wykonanie nierzetelnie, to musi liczyć się z tym, że kupujący ma kilka lat na odstąpienie od umowy albo żądanie obniżenia ceny za nieruchomość.
Przepraszam, to na Allegro ogłaszają się przebierańcy. Tani są to ich SE się nie liczy. Od 15-ego lutego wkroczy dopiero armia zbawienia, douczonych, uświadomionych audytorów ? A jak oni zrobią, tanio ŚE to nie za nie nie odpowiadają? Nie rób promocji produktu Falkon, bo to śmieszne. Nie winduj ceny. Kończysz właśnie szkolenie ?

08-02-2009, 21:44
...To nie takie łatwe, dobry "papuga" z układami zapewne wygra i z wady zrobi zaletę.

Dobry papuga to w ogóle dużo może ;].
Szczególnie ma to znaczenie dla kogoś, ktoś celowo "zaoszczędził" kilkaset złotych i wiedział, że stać go na dobrego "papugę".
Tylko podejrzewam, że mówimy raczej o osobach nie do końca zdajacych sobie sprawę z potencjalnych koniecznosci zatrudnienia dobrego "papugi" lub anulowania transakcji - gdyby się okazało, że ich SE jest nierzetelne, a nowy właściciel będzie świadomy swoich możliwości i wyegzekwuje karę za wprowadzenie w błąd.

08-02-2009, 21:58
... A jak oni zrobią, tanio ŚE to nie za nie nie odpowiadają? Nie rób promocji produktu Falkon, bo to śmieszne. Nie winduj ceny. Kończysz właśnie szkolenie ?

Nie chdzi o cenę, tylko o rzetelność wykonania SE.
Nie sądzę by informacje podane w e-mailu przez allegro wystarczyły do rzetelnego wykonania takiego dokumentu - tak by właściciel nieruchomosci miał czyste sumienie i spokojny sen.
Nie chodzi o straszenie tylko o zwrócenie uwagi inwestorów na pewien lekceważony problem.

A jeśli chodzi o mnie, to choć z racji posiadanych uprawnień mogę je wykonywać, to nie mam zamiaru tego robić, bo po prostu mam za dużo innej pracy projektowej.

kolektor1
08-02-2009, 21:59
gdyby się okazało, że ich SE jest nierzetelne,
A sami mówicie, że nowela nowli jest nie spójna.
Jak założenia nie jasne to każdą ekspertyzę można podważyć i tak w kółko.
A "amnezja" czy "pomroczność jasna".

Gościk
08-02-2009, 22:10
... A jak oni zrobią, tanio ŚE to nie za nie nie odpowiadają? Nie rób promocji produktu Falkon, bo to śmieszne. Nie winduj ceny. Kończysz właśnie szkolenie ?

Nie chdzi o cenę, tylko o rzetelność wykonania SE.
Nie sądzę by informacje podane w e-mailu przez allegro wystarczyły do rzetelnego wykonania takiego dokumentu - tak by właściciel nieruchomosci miał czyste sumienie i spokojny sen.
Nie chodzi o straszenie tylko o zwrócenie uwagi inwestorów na pewien lekceważony problem.

A jeśli chodzi o mnie, to choć z racji posiadanych uprawnień mogę je wykonywać, to nie mam zamiaru tego robić, bo po prostu mam za dużo innej pracy projektowej.

A ja nie chcę tego ŚE, bo to jest dla mnie zwykłe wyłudzanie pieniędzy. A mój spokojny sen został zakłócony przez to, że zmusza mnie się do kupowania czegoś czego nie potrzebuję. Falkon, czujesz to, czy się dziwisz tak jak inni, że takie fajne, takie dobre, takie ekologiczne, takie zgodne z dyrektywami UE, takie postępowe, takie mądre, takie nowoczesne, a ten facet jest przeciwko?

08-02-2009, 22:12
...A sami mówicie, że nowela nowli jest nie spójna.
Jak założenia nie jasne to każdą ekspertyzę można podważyć i tak w kółko.
A "amnezja" czy "pomroczność jasna".

Nie wiem o jakiej niespójności w "noweli" piszesz. Mi przychodzą na myśl błędy w samej metodologii, ale są to raczej błędy oczywiste lub pomyłki bardziej stylistyczne niż merytoryczne. A wiec to dwie zupełnie różne sprawy.
Bo co innego wykonać dokument zgodnie z obowiązującym, nawet niechlujnym prawem (ale zgodnie z literą tego prawa), a co innego wykonać dokument na podstawie fałszywych lub wymyślonych czy niesprawdzonych infomacji.

08-02-2009, 22:20
... A ja nie chcę tego ŚE, bo to jest dla mnie zwykłe wyłudzanie pieniędzy...

Podejrzewam, że to dlatego iż nie rozumiesz dla jakiego celu ono służy.
Wielokrotnie w wątkach ludzie pytali o korzyści z tego świadectwa "tu i teraz". A takich korzyści z SE "tu i teraz" nie ma.
To tak jak z posiadaniem armii - po co nam wojsko z czasach pokoju? Tak samo jest ze swiadectwami.
Dopóki człowieki nie zrozumie, że musi dbać o zrównoważony rozwój (o to by jego dzieci nie były pozbawione nieodnawialnych surowców energetycznycyh), dopóty państwo musi mysleć za niego.

Główny wskaźnik SE - czyli EP to nic innego jak promowanie samowystarczalności i korzystanie z odnawialnych źródeł energii. To nawet nie jest zachęcanie do energooszczędności, tylko właśnie do innego spojrzenia na główne surowce energetyczne. A jednak prawie wszyscy starają się tego nie zauważać i ciągle padają pytania w stylu - "jakie korzyści da mi to świadectwo" :roll: .

Dariusz Hajduk
08-02-2009, 22:36
A teraz najciekawsze... za SE w pierszej kolejności odpowiada zlecający! Dopiero potem on może wytoczyc proces Certyfikatorowi... i co Państwo na to?

kolektor1
08-02-2009, 22:37
Główny wskaźnik SE - czyli EP to nic innego jak promowanie samowystarczalności i korzystanie z odnawialnych źródeł energii. To nawet nie jest zachęcanie do energooszczędności, tylko właśnie do innego spojrzenia na główne surowce energetyczne. A jednak prawie wszyscy starają się tego nie zauważać i ciągle padają pytania w stylu - "jakie korzyści da mi to świadectwo"
A to może wprowadzić do szkól nowy przedmiot o energooszczędności ( czym skorupka nasiąknie... ) a nie promować coś za naszą kasę. Każdy kto ogrzewa własną chałupę ma tego świadomość a jeżeli nie to i tak tym świstkiem jej nie nabędzie.
A wiecie jaki następny pomysł mi wpadł, prosty jak sikanie.
Zbierać rachunki za energię za ostatni rok pod groźbą kary jeżeli chce się zbyć nieruchomość, nowy właściciel sam oceni i nie będzie żadnego kitu w postaci elektrowni atrapy. Proste

Gościk
08-02-2009, 22:50
... A ja nie chcę tego ŚE, bo to jest dla mnie zwykłe wyłudzanie pieniędzy...

Podejrzewam, że to dlatego iż nie rozumiesz dla jakiego celu ono służy.
Wielokrotnie w wątkach ludzie pytali o korzyści z tego świadectwa "tu i teraz". A takich korzyści z SE "tu i teraz" nie ma.
To tak jak z posiadaniem armii - po co nam wojsko z czasach pokoju? Tak samo jest ze swiadectwami.
Dopóki człowieki nie zrozumie, że musi dbać o zrównoważony rozwój (o to by jego dzieci nie były pozbawione nieodnawialnych surowców energetycznycyh), dopóty państwo musi mysleć za niego.

Główny wskaźnik SE - czyli EP to nic innego jak promowanie samowystarczalności i korzystanie z odnawialnych źródeł energii. To nawet nie jest zachęcanie do energooszczędności, tylko właśnie do innego spojrzenia na główne surowce energetyczne. A jednak prawie wszyscy starają się tego nie zauważać i ciągle padają pytania w stylu - "jakie korzyści da mi to świadectwo" :roll: .
Szanowny Falkon, świadectwo mimo, że mi jest nie potrzebne to ideę jego w całej rozciągłości popieram. Dołączyłeś do pewnej grupy forumowiczów, co mają klapy, trudno tak to nazwę, na oczach. Chodzi mi cały czas o sposób wprowadzania prawa, które jest nieprzyjazne dla obywateli, a ty wyrywasz moje wypowiedzi z kontekstu. Czytaj całe, ze zrozumieniem czyjeś wypowiedzi, a później się udzielaj jako wszechwiedzący.

civic9
08-02-2009, 22:54
Dopóki człowieki nie zrozumie, że musi dbać o zrównoważony rozwój (o to by jego dzieci nie były pozbawione nieodnawialnych surowców energetycznycyh), dopóty państwo musi mysleć za niego.


Masz na myśli ten 1% odnawialnej energii jakie w skali kraju mogą przynieść ŚE w najbardziej optymistycznej wersji (zakładając, że bez nich ludzie by budowali nie patrząc za bardzo na swój portfel i przyszłe koszty ogrzewania, tak naprawdę jeszcze mniej) ? Dzieci się ucieszą.
No i jeszcze z CO2... bajki dla naiwnych.

slawek_wlkp
08-02-2009, 23:01
Dopóki człowieki nie zrozumie, że musi dbać o zrównoważony rozwój (o to by jego dzieci nie były pozbawione nieodnawialnych surowców energetycznycyh), dopóty państwo musi mysleć za niego.


LITOŚCI !!!

Epoka kamienia łupanego nie skończyła się z braku "surowca " jak dobrze wszyscy wiemy. Zapewne będzie podobnie w węglem i ropą i gazem.
Te wszystkie pseudodziałania z ograniczaniem zuzycia surowców energrtycznych być moze przedłużą okres korzystania z nich o rok, może dwa ... tego nikt nie wie, na szczęście ceny czyli rynek zdecyduje o określonym rodzaju paliw. Skoro powszechnie wiadomym jest, ze paliwa kopalne skończą się kiedyś, to trzeba w odpowiednim czasie podjąc działania a nie marnować pieniądze na nieefektywne tzw. odnawialne źródła energii !!!
Czy to podoba się komuś czy nie, nie ma ucieczki przed energrtyką jadrową a w przyszłości prawdopodobnie syntezą jądrową.
Mamy XXI wiek a naszym głównym źródłem energii jest spalanie ... tak jak u ludzi pierwotnych. Paliwa kopalne są zbyt cenne aby marnować je na wytwarzanie energii przez spalanie.
Do ŚE nic mnie nie przekona, nawet gdyby były za darmo.
Sam potrafię zdecydowac jak zbudować dom aby był jak najtańszy w ekspoloatacji !!! Państwo nie jest mi tu do niczego potrzebne a wręcz mi tu przeszkadza !!!

kolektor1
08-02-2009, 23:13
Witam już w następny dzień.
A może wszyscy zwolennicy ŚE pochwalili by się jak zaczęli od siebie i jak ekologiczne są ich gospodarstwa domowe. Ile mają kolektorów oraz baterii słonecznych i przydomowych wiatraczków, a i czy ich samochodziki na gaz czy benzynkę. Najbardziej nie ekologiczni są " ekolodzy" nie generalizując
pozdrawiam.

lakk
08-02-2009, 23:14
Podobno od 1 stycznia obowiązują ŚE przy sprzedaży domu lub mieszkania. We wtorek wykupywałem mieszkanie spółdzielcze i notariusz poinformował mnie o tym, jednocześnie w akcie notarialnym umieszczając klauzulę, że "kupujący nie żądają Świadectwa".
Jak taki zapis ma się do obowiązującego prawa i jakie to prawo, skoro takim prostym dopiskiem- można je obejść.

HenoK
09-02-2009, 06:05
Podobno od 1 stycznia obowiązują ŚE przy sprzedaży domu lub mieszkania. We wtorek wykupywałem mieszkanie spółdzielcze i notariusz poinformował mnie o tym, jednocześnie w akcie notarialnym umieszczając klauzulę, że "kupujący nie żądają Świadectwa".
Jak taki zapis ma się do obowiązującego prawa i jakie to prawo, skoro takim prostym dopiskiem- można je obejść.
Dyrektywa UE ( http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32002L0091:PL:NOT ) określa to IMHO jasno:

Państwa Członkowskie zapewniają, aby przy wznoszeniu, sprzedaży lub wynajmie budynków świadectwo charakterystyki energetycznej, było udostępniane właścicielowi lub przez właściciela przyszłemu kupującemu lub najemcy, niezależnie od sytuacji jaka mogłaby mieć miejsce. Ważność świadectwa nie przekracza 10 lat.
Tego przepisu Dyrektywy nie spełniają obecnie obowiązujące w Polsce przepisy prawa.

adam_mk
09-02-2009, 11:46
Czytam posty i śledzę różne argumentacje...
Dla mnie te świadectwa są do dupy, bo:
Za dużo w nich niejasności. Nic z nich nie wynika "wprost".
Metodologia ich tworzenia ma wiele wad.
Wady były usuwane, kasę na to wydano i dalej są równie duże.
Nie generują jakichkolwiek , nawet intuicyjnie rozumianych korzyści dla tych, co za nie płacą.
Generują już na obecnym etapie kombinacje, obejścia, wybiegi...
Stanowią kosztowne "martwe prawo" - gdzie koszt przerzucono na inwestora.
Można je zaskarżać wzdłuż i w poprzek co źle świadczy o jakości tego prawa.

Nie wierzę, aby budujący dom nie rozważał - jak go utrzyma. To świadectwo TEJ świadomości budzić nie potrzebuje - bo ona przecież jest!

Dla mnie - to żer dla biurokratów. Uzasadnienie ich bytu.

Może zamysł był słuszny, ale straszliwie go spaprano!
Adam M.

Jezier
09-02-2009, 15:11
A ja świadectwa odbieram zupełnie inaczej. Przynoszą wiele korzyści.
Chęć posiadania oszczędnego domu/mieszkania jest, ale od zawsze był problem jak to zrobić. Inwestor chciałby ale nie wie jak bo jest lekarzem prawnikiem dziennikarzem nauczycielem tłumaczem itp. Zwracał się więc do architektów kierowników budowy a że ci też najczęściej nie wiedzieli to powstawały domy takie sobie. Ktoś się dokształcił ktoś inny miał szczęście trafić na zorientowanego w temacie architekta.
Teraz za to nie będzie problemu znaleźć kompetentnej osoby. Wiedza którą dzięki świadectwom nabyli/nabędą uczestnicy procesu budowlanego jest bezcenna dla całego rynku. Powstaje literatura oprogramowanie. Tanieją wyroby budowlane stosowane w niskoenergetycznym budownictwie bo upowszechnia się ich stosowanie. itd itp.
Nie podoba mi się tylko to, że dopuszczono do niedołączania świadectw do nieruchomości będących pzednmiotem kupna/sprzedaży.

j-j
09-02-2009, 15:23
...
Chęć posiadania oszczędnego domu/mieszkania jest, ale od zawsze był problem jak to zrobić. Inwestor chciałby ale nie wie jak bo jest lekarzem prawnikiem dziennikarzem nauczycielem tłumaczem itp. Zwracał się więc do architektów kierowników budowy a że ci też najczęściej nie wiedzieli to powstawały domy takie sobie. Ktoś się dokształcił ktoś inny miał szczęście trafić na zorientowanego w temacie architekta.
...

No i problem z głowy teraz piekarz, nauczyciel, prawnik, lekarz też wie bo wystarczy kursik.

Jezier
09-02-2009, 15:37
Wolny rynek. Uważam, że to większa zaleta obowiązującego prawa, że nie stworzono kolejnej kasty - izby budowlanej. Że tylko wykształcenie buowlane i uprawnienia państwowe po kilkuletnich praktykach i egzaminie państwowym.

j-j
09-02-2009, 16:33
Wolny rynek. Uważam, że to większa zaleta obowiązującego prawa, że nie stworzono kolejnej kasty - izby budowlanej. Że tylko wykształcenie buowlane i uprawnienia państwowe po kilkuletnich praktykach i egzaminie państwowym.

OK, to ja proponuję kursy:

- wypisywania recept bo obecnie medycyna to taka po której ludzie nie potrafia leczyć tylko wypisywac recepty po przyjściu przedstawiciela leku i wysylaniu lekarza na wycieczkę więc chcę kursu wypisywania recept
- kurs na radcę prawnego w danej specjalności np. Prawo cywilne bądź inne.

i to co powyżej mogą robić wszyscy którzy mają tytuł mgr`a.

- Zróbmy kursy na wykonywanie projekótw przyłączy kanalizacyjnych, wodociągowuych, cieplnych, instalacji c.o. wod-kan itp
Wolny rynek

- chcę kurs za 1500 zł na kominiarza lub odbiór inst. elektrycznej,itp.

itd....

po kiego grzyba studnia skoro piekarz może "robić" część dziedziny budowlanej.
Dlaczego ja nie mogę wypisywac recept skoro i tak móię lekarzowi co ma mi przepisać najlepiej itp.

Wolny rynek.

09-02-2009, 16:39
...A wiecie jaki następny pomysł mi wpadł, prosty jak sikanie.
Zbierać rachunki za energię za ostatni rok pod groźbą kary jeżeli chce się zbyć nieruchomość, nowy właściciel sam oceni i nie będzie żadnego kitu w postaci elektrowni atrapy. Proste

Takie porównanie mniej mówiłoby o standardowym zużyciu energii przez dany budynek, a więcej o indywidualnych zachowaniach użytkownika.
Dane uzyskane na SE dają nam szanse na to by obiektywnnie porównać dwa budynki - w standardowych warunkach.
Natomiast na rachunki za zużytą energię wpływ ma wiele spraw: od godzin domowników spędzanych w domu, przez utrzymywaną rzeczywistą temperaturę w pomieszczeniach, nawyki związane z uzytkowaniem wentylacji, nierównomiernym użytkowaniem pomieszczeń, itd.

09-02-2009, 16:50
...Szanowny Falkon, świadectwo mimo, że mi jest nie potrzebne to ideę jego w całej rozciągłości popieram. Dołączyłeś do pewnej grupy forumowiczów, co mają klapy, trudno tak to nazwę, na oczach. Chodzi mi cały czas o sposób wprowadzania prawa, które jest nieprzyjazne dla obywateli, a ty wyrywasz moje wypowiedzi z kontekstu. Czytaj całe, ze zrozumieniem czyjeś wypowiedzi, a później się udzielaj jako wszechwiedzący.

Chciałbym nieśmiało zwrócić uwagę, że nie udzielam sie jako wszechwiedzący (jak to byłeś łaskaw okreslić) tylko prostuję pewne błędne informacje podawane na temat SE, bo z racji wykonywanego zawodu mam trochę wiecej informacji o nich niż statystyczny Polak.

Natomiast co do rzekomego Twego poparcia dla SE to cieszę się, że zmieniłś zdanie, bo kilka postów wczesniej pisałeś:
"...A ja nie chcę tego ŚE, bo to jest dla mnie zwykłe wyłudzanie pieniędzy. A mój spokojny sen został zakłócony przez to, że zmusza mnie się do kupowania czegoś czego nie potrzebuję..."
Dlatego nie do końca wiem co masz na myśli mówiac, że popierasz SE. Bo w świetle tych dwóch wypowiedzi masz różne zdanie na ich temat.
Mogę się domyślić, że chodzi ci o to, że popierasz SE, ale tylko wtedy gdyby nie było obowiazkowe. Ale wtedy nie byłby spełniony cel stosowania SE, wiec siłą rzeczy takie rozwiązania muszą być obowiązkowe.
To trochę tak jak by rząd ogłosił, że od przyszłego roku płacimy nadal podatki, ale dobrowolne . Efektów takiej decyzji można się domyslić ;).

09-02-2009, 17:23
.... Czy to podoba się komuś czy nie, nie ma ucieczki przed energrtyką jadrową a w przyszłości prawdopodobnie syntezą jądrową.
....

O, i to jest bardzo dobry argument :).
Tylko spójrz na nasze społeczeństwo - czy znasz jakaś wiekszą społecznosć lokalną, która bez oporów zgodziłaby się na budowę elektrowni jądrowej w pobliżu swego miejsca zamieszkania? Chętnie wszyscy braliby z niej energię, ale tylko wtedy gdyby była jak najdalej od nas.
Druga sprawa - kiedy powinno sie zacząć uciekać od paliw nieodnawialnych? Czy wtedy jak juz ich zabraknie, czy jednak te kilkadziesiąt lat wczesniej? Odpowiedź jest chyba oczywista.
Trzecia sprawa - coraz większe znaczenie dywersyfikacji źródeł energii, szczególnie gdy mamy duże skoncentrowanie dużej liczy ludności w miastach, a przerwy w dostawie energii przy dzisiejszym uprzemysłowniu są niezwykle kosztowne. SE również tutaj powodują, że ludzie bardziej dbają o to być samowystrarczalnymi, a elektrownie i elektrociepłownie coraz częściej będą szły w kierunku montażu kotłów na biomasę lub inne nieodnawialne źródła energii.
To wszystko jest ze sobą powiązane i ma zasadnicze znaczenie strategicze dla funkcjonowania państwa. Oczywiście dzisiaj tego nikt nie docenia, natomiast tego powinno się wymagać od świadomych władz państwa, które patrzą w przyszłość trochę dalej niż 4 lata.

Jezier
09-02-2009, 18:35
Po kiego grzyba studnia skoro piekarz może "robić" część dziedziny budowlanej. .
Zdobyć uprawnienia do wystawiania świadectw można na 3 sposoby:
1. Posiadać pełne uprawnienia budowlane
2. Ukończyć roczne studia podyplomowe.
3. Ukończyć kurs i zdać egzamin państwowy obejmujący zakresem roczne studia podyplomowe.
Nie jest to jedyny taki przypadek na rynku. Na podobnych zasadach można uzyskać uprawnienia do obrotu nieruchomościami, na rzeczoznawcę, na zarządcę nieruchomościami. Czasami wymagana jest dodatkowo praktyka.

galka
09-02-2009, 18:46
[quote="Jezier"]...
Chęć posiadania oszczędnego domu/mieszkania jest, ale od zawsze był problem jak to zrobić. Inwestor chciałby ale nie wie jak bo jest lekarzem prawnikiem dziennikarzem nauczycielem tłumaczem itp. Zwracał się więc do architektów kierowników budowy a że ci też najczęściej nie wiedzieli to powstawały domy takie sobie. Ktoś się dokształcił ktoś inny miał szczęście trafić na zorientowanego w temacie architekta.


--A mój małż jest budowlańcem -to po pierwsze
--A nasz dom jest już skończony/nieodebrany/i na co nam ten papier?

Jezier
09-02-2009, 20:41
Możesz pomyśleć, że dzięki tobie ktoś zdobędzie doświadczenie w wykonywaniu świadectw, które wykorzysta w przyszłości. A ty dowiesz się ze świadectwa jaki jest twój dom z punktu widzenia zapotrzebowania na energię pierwotną i końcową. Możesz opisać to dokładnie na forum i dzięki temu inni forumowicze skorzystają.

j-j
09-02-2009, 20:42
Po kiego grzyba studnia skoro piekarz może "robić" część dziedziny budowlanej. .
Zdobyć uprawnienia do wystawiania świadectw można na 3 sposoby:
1. Posiadać pełne uprawnienia budowlane
2. Ukończyć roczne studia podyplomowe.
3. Ukończyć kurs i zdać egzamin państwowy obejmujący zakresem roczne studia podyplomowe.
Nie jest to jedyny taki przypadek na rynku. Na podobnych zasadach można uzyskać uprawnienia do obrotu nieruchomościami, na rzeczoznawcę, na zarządcę nieruchomościami. Czasami wymagana jest dodatkowo praktyka.

Nie do końca mnie Jezier zrozumiałeś ale OK, widzę że mamy odmienne zdania, a że wiem iż jesteś pewny co do swoich przekonań podobnie jak ja, tak więc nie ma co dyskutować :).

pzdr

Gościk
09-02-2009, 20:53
...Szanowny Falkon, świadectwo mimo, że mi jest nie potrzebne to ideę jego w całej rozciągłości popieram. Dołączyłeś do pewnej grupy forumowiczów, co mają klapy, trudno tak to nazwę, na oczach. Chodzi mi cały czas o sposób wprowadzania prawa, które jest nieprzyjazne dla obywateli, a ty wyrywasz moje wypowiedzi z kontekstu. Czytaj całe, ze zrozumieniem czyjeś wypowiedzi, a później się udzielaj jako wszechwiedzący.

Chciałbym nieśmiało zwrócić uwagę, że nie udzielam sie jako wszechwiedzący (jak to byłeś łaskaw okreslić) tylko prostuję pewne błędne informacje podawane na temat SE, bo z racji wykonywanego zawodu mam trochę wiecej informacji o nich niż statystyczny Polak.

Natomiast co do rzekomego Twego poparcia dla SE to cieszę się, że zmieniłś zdanie, bo kilka postów wczesniej pisałeś:
"...A ja nie chcę tego ŚE, bo to jest dla mnie zwykłe wyłudzanie pieniędzy. A mój spokojny sen został zakłócony przez to, że zmusza mnie się do kupowania czegoś czego nie potrzebuję..."
Dlatego nie do końca wiem co masz na myśli mówiac, że popierasz SE. Bo w świetle tych dwóch wypowiedzi masz różne zdanie na ich temat.
Mogę się domyślić, że chodzi ci o to, że popierasz SE, ale tylko wtedy gdyby nie było obowiazkowe. Ale wtedy nie byłby spełniony cel stosowania SE, wiec siłą rzeczy takie rozwiązania muszą być obowiązkowe.
To trochę tak jak by rząd ogłosił, że od przyszłego roku płacimy nadal podatki, ale dobrowolne . Efektów takiej decyzji można się domyslić ;).

nie ma żadnej sprzeczności w tym co napisałem. W skrócie spróbuję jeszcze raz te swoje wątpliwości wyrazić.Nie podoba mi się to, że grupa inwestorów oddających dom do użytku została obowiązkiem wykonania SE obarczona, a sprzedający domy z tego zwolnieni. Jaki w tym jest sens i logika?

Jezier
09-02-2009, 20:53
j-j Gdybym miał takie podejście to nie napisałbym nic na tym forum od kilku już lat. Nigdy nie piszę aby przekonać mojego adwersarza, to jest tylko czasami wartość dodana. Zakładam jednak, że czytają to co piszemy niezdecydowani i to o milczącą wahającą się większość „walczę”.
A ciebie zrozumiałem ale odpowiadam tak jak mi wygodniej :wink:
Co do wykonujących świadectwo to wolałbym zlecić je komuś kto zdobył odpowiednią wiedzę ucząc się przez rok na podyplomowych studiach lub wykazał się wiedzą przed państwową komisją na egzaminie niż zadufanemu w swoje umiejętności budowlańcowi z uprawnieniami, który nauczył się tylko wklepywać dane do programu komputerowego.

j-j
09-02-2009, 21:11
Co do wykonujących świadectwo to wolałbym zlecić je komuś kto zdobył odpowiednią wiedzę ucząc się przez rok na podyplomowych studiach lub wykazał się wiedzą przed państwową komisją na egzaminie niż zadufanemu w swoje umiejętności budowlańcowi z uprawnieniami, który nauczył się tylko wklepywać dane do programu komputerowego.

1. Aby zdobyć uprawnienia b/o do projektowania a więc do sporządzania SE też trzeba równiez przejśc nie łatwy egzamin przed komisją (nawet dwu- etapowy), prowadzić zeszyt praktyk z ktorym troche roboty również jest i należy mieć skończone studnia mgr 5- letnie w danej specjalności budowlanej, praktyka min. 2 lata w projektowaniu i rok na budowie i dodatkowo trzeba mieć na studniach przedmioty "wiązane" z fizyką budowli aby robić, mając uprawnienia, SE.

2. Wklepywać raczej mogą inwestorzy którym sie wydaje że posiedli wiedze do sporządzania SE i wklepywac będa też piekarze, prawnicy, lekarze, historycy itp po kursiku na SE bo posiedli "wiedzę".

Wiem wiem możesz napisać że znasz 5 osób- inwestorów którzy lepiej się znają niz nie jeden przez Ciebie poznany projektant ale tak jest z każdym zawodem (nigdzie nie ma tak że wszyscy są dobrymi fachoiwcami w swoim zawodzie) ale nie oznacza to że każdy mgr może robić część jakiejś dziedziny po kursiku i cenić się za tak zdobytą "wiedzę" stąd moje (raczej pokazujące o co mi chodzi) propozycje powyższych kursów.


pzdr

slawek_wlkp
09-02-2009, 21:19
.... Czy to podoba się komuś czy nie, nie ma ucieczki przed energrtyką jadrową a w przyszłości prawdopodobnie syntezą jądrową.
....

O, i to jest bardzo dobry argument :).
Tylko spójrz na nasze społeczeństwo - czy znasz jakaś wiekszą społecznosć lokalną, która bez oporów zgodziłaby się na budowę elektrowni jądrowej w pobliżu swego miejsca zamieszkania? Chętnie wszyscy braliby z niej energię, ale tylko wtedy gdyby była jak najdalej od nas.
Druga sprawa - kiedy powinno sie zacząć uciekać od paliw nieodnawialnych? Czy wtedy jak juz ich zabraknie, czy jednak te kilkadziesiąt lat wczesniej? Odpowiedź jest chyba oczywista.
Trzecia sprawa - coraz większe znaczenie dywersyfikacji źródeł energii, szczególnie gdy mamy duże skoncentrowanie dużej liczy ludności w miastach, a przerwy w dostawie energii przy dzisiejszym uprzemysłowniu są niezwykle kosztowne. SE również tutaj powodują, że ludzie bardziej dbają o to być samowystrarczalnymi, a elektrownie i elektrociepłownie coraz częściej będą szły w kierunku montażu kotłów na biomasę lub inne nieodnawialne źródła energii.
To wszystko jest ze sobą powiązane i ma zasadnicze znaczenie strategicze dla funkcjonowania państwa. Oczywiście dzisiaj tego nikt nie docenia, natomiast tego powinno się wymagać od świadomych władz państwa, które patrzą w przyszłość trochę dalej niż 4 lata.

Skoro prawie cały świat dał się nabrać na globalne ocieplenie to chyba łatwiej będzie przekonać mniejsze społeczności do energetyki jądrowej.

Co do biomasy to kolejny mit !!!
Skad niby brać tą biomasę ????
Nawet gdybysmy zasadzili rośliny energetyczne na całej ziemi uprawnej w Polsce, to i tak byłoby mało aby zapewnić paliwo elektrowniom i elektrociepłowniom. Jaki sens ma walka za wszelką cenę o kilka % udziału tzw. odnawialnych źródeł, skoro generuje wielkie koszty !!!
Potrzebujemy pewnych i stabilbnych źródeł energii a nie zabawek, które raz działaja bo wieje wiatr a pięć razy nie. Nie podoba mi się dopłacanie do tego całego tzw. ekologicznego interesu ....

Jezier
09-02-2009, 21:33
Praktyki jednak odnoszą się do czegoś innego a na rocznych studiach podyplomowych jest tyle samo lub nawet więcej materiału odnoszącego się do świadectw co na 5 letnich studiach budowlanych. Do tego wiedza jest dość świeża i jeśli ktoś nie kończył studiów niedawno to nie wie prawie nic.
Wiedza budowlana zdobyta na studiach nie przeszkadza, ale przynależność do izby nie gwarantuje, że lepiej zrobi świadectwo od odpowiednio przeszkolonej osoby bez uprawnień budowlanych.
Zresztą jak dla mnie i tak dobrze, gdyby jakiś odporny na wiedzę i nowości budowlaniec zaczął wystawiać świadectwa bo chcąc nie chcąc coś by z nich zrozumiał i jest szansa, że coś by zmienił w swojej pracy na lepsze.

civic9
09-02-2009, 21:36
Skoro prawie cały świat dał się nabrać na globalne ocieplenie to chyba łatwiej będzie przekonać mniejsze społeczności do energetyki jądrowej.

Co do biomasy to kolejny mit !!!
Skad niby brać tą biomasę ????
Nawet gdybysmy zasadzili rośliny energetyczne na całej ziemi uprawnej w Polsce, to i tak byłoby mało aby zapewnić paliwo elektrowniom i elektrociepłowniom. Jaki sens ma walka za wszelką cenę o kilka % udziału tzw. odnawialnych źródeł, skoro generuje wielkie koszty !!!


oj ma sens, wielki...
dla całego lobby producentów tego i owego...

j-j
09-02-2009, 22:17
... Do tego wiedza jest dość świeża i jeśli ktoś nie kończył studiów niedawno to nie wie prawie nic.
...

Fizyka budowli sie nie zmieniła.



Wiedza budowlana zdobyta na studiach nie przeszkadza, ale przynależność do izby nie gwarantuje, że lepiej zrobi świadectwo od odpowiednio przeszkolonej osoby bez uprawnień budowlanych.


Tak samo bycie lekarzem , prawnikiem itp nie gwarantuje dobrego leczenia czy porady prawnej a nie ma kursów wypisywania recept ;), i kursów na radcę prawnego w zakresie jakiejś gałęzi prawa, tak samo i kursu na odbiory elektycznych instalacji itp.



Zresztą jak dla mnie i tak dobrze, gdyby jakiś odporny na wiedzę i nowości budowlaniec zaczął wystawiać świadectwa bo chcąc nie chcąc coś by z nich zrozumiał i jest szansa, że coś by zmienił w swojej pracy na lepsze.

Od tego mają być właśnie m.in kursy doszkalające.
A "postawiono obok" budowlańców z uprawnieniami: historyków, prawników, lekarzy, piekarzy, "mlotki" itp. bo mają mgr.. Niech się doszkalają w swoich branżach bo niejednokrotnie mają potężne brakii.

pzdr

09-02-2009, 22:41
.... Nie podoba mi się to, że grupa inwestorów oddających dom do użytku została obowiązkiem wykonania SE obarczona, a sprzedający domy z tego zwolnieni. Jaki w tym jest sens i logika?

To, że ktos sobie dowolnie interpretuje zapis: "powinna być" - to jego osobista odpowiedzialność. A nawet gdyby było to jakos wytłumaczalne to mam dla Ciebie dobrą wiadomość - niedługo ma być wprowadzona w życie nowelizacja (http://bip.mi.gov.pl/pl/bip/projekty_aktow_prawnych/projekty_ustaw/ustawy_budownictwo_i_gospodarka_przestrzenna/proj_ust_prowao_bud_gosp_nier/px_prawo_ustawy_o_zm.ustawy_prawo_budowlane_oraz_u gn.pdf) Prawa budowlanego, w której znajdzie się zapis bardziej jednoznaczny Art. 5 ust. 4:
...W przypadku umów, na podstawie których nastepuje:
1) przeniesienie własnosci budynku, lokalu mieszkalnego, z wyjatkiem
przeniesienia własnosci lokalu mieszkalnego w wyniku przekształcenia
spółdzielczego prawa do tego lokalu w prawo własnosci, lub bedacej
nieruchomoscia czesci budynku stanowiacej samodzielna całosc technicznou
żytkowa albo zbycie spółdzielczego własnosciowego prawa do lokalu, w tym
lokalu bedacego czescia budynku stanowiaca samodzielna całosc techniczno-użytkową
- zbywca przekazuje nabywcy odpowiednie swiadectwo charakterystyki
energetycznej;

09-02-2009, 22:48
...Nawet gdybysmy zasadzili rośliny energetyczne na całej ziemi uprawnej w Polsce, to i tak byłoby mało aby zapewnić paliwo elektrowniom i elektrociepłowniom. ...

A to jest argument za czym? Przecież nikt chyba nie zakłada, że nagle wszyscy przerzuca się na biomasę :roll: - bo wtedy jej rzeczywiscie zabraknie.
Dlatego chciałbym zauważyć, że w przepisach wprowadzających SE promowane są też inne rozwiązania związane z odnawialnymi źródłami energii, np.: biogaz, kolektory słoneczne .
Oczywiscie to nie wykucza też sotosowania źródeł nieodnawialnych, bo takich nie da się całkowicie wyeliminować. Chodzi tylko o zachęty dla stosowania innych surowców energetycznych. A celem tych zachęt jest nie tylko ekologia, ale też strategiczne cele państwa: dywersyfikacja i zrównoważony rozwój.

Jezier
09-02-2009, 22:58
j-j. Fizyka się nie zmieniła ale już nauczanie jej całkiem sporo. Dość wspomnieć, że po Polsku dopiero w 2005 r. powstała książka pod tytułem „Fizyka budowli” wydawnictwo Arkady. Ale nawet jak się patrzy na Wykaz literatury i norm przywołanych w tej książce to lata 90 poprzedniego wieku to najstarsze pozycje.
Ale oczywiście możesz sobie narzekać na przyjęte rozwiązania. Narzekają też pominięci tylko z tytułem inżynier, audytorzy bez wyższego wykształcenia albo ci co mają wyższe ale muszą zdawać egzamin. Narzekają też ci którzy uważają, że uprawnienia budowlane nie powinny dawać uprawnień bez egzaminu. Poza mną chyba nie ma drugiej usatysfakcjonowanej osoby w tym kraju z tego kto może wykonywać świadectwa :o

slawek_wlkp
10-02-2009, 18:13
...Nawet gdybysmy zasadzili rośliny energetyczne na całej ziemi uprawnej w Polsce, to i tak byłoby mało aby zapewnić paliwo elektrowniom i elektrociepłowniom. ...

A to jest argument za czym? Przecież nikt chyba nie zakłada, że nagle wszyscy przerzuca się na biomasę :roll: - bo wtedy jej rzeczywiscie zabraknie.
Dlatego chciałbym zauważyć, że w przepisach wprowadzających SE promowane są też inne rozwiązania związane z odnawialnymi źródłami energii, np.: biogaz, kolektory słoneczne .
Oczywiscie to nie wykucza też sotosowania źródeł nieodnawialnych, bo takich nie da się całkowicie wyeliminować. Chodzi tylko o zachęty dla stosowania innych surowców energetycznych. A celem tych zachęt jest nie tylko ekologia, ale też strategiczne cele państwa: dywersyfikacja i zrównoważony rozwój.

Chodzi mi o bezmyślne, kosztowne i krótkowzroczne prowadzenie polityki ekologicznej, ideologia a wręcz fundamentalizm ekologiczny już dawno przekroczyły granice zdrowego rozsądku.
Dla mnie promowanie za wszelką cenę tzw. odnawialnych źródel energii, ŚE i wiele innych wątpliwych pomysłów jest działaniami pozorowanymi, w dodatku bardzo kosztownymi, bezpośrednio, bądź pośrednio dla naszych kieszeni.
Udaje się, ze dużo się robi w kierunku ekologii, oszczędności energii itp. a tak naprawdę nie prowadzi się działań, które mogłyby rozwiązać czekające nas w przyszłości problemy. W polskich warunkach nie ma szans na zaspokojenie choćby w 15-20 % zapotrzebowania na energię ze źródeł odnawialnych !!!!
Pytam raz jeszcze jaki sens ma to całe wciskanie kitu o ekologii .... i odnawialnych źródłach?. Dlaczego zakłady energetyczne muszą kupować prąd trzy razy droższy ze źródeł odnawialnych, czy ten prąd jest lepszy ???
Ilość biomasy jest niestety ograniczona, przekonali się o tym kominkowcy, którzy postawili kilka lat temu na tanie grzanie...
Jaka dywersyfikacja i zrównoważony rozwój ....?
Te trzy % ze źródeł odnawialnych, nawet gdyby teraz stanęły wszystki elekrownie wodne i wiatrowe, to nic się nie stanie.
Powtórzę raz jeszcze potrzebujemy pewnych i stabilnych źródeł energii.
Źródła odnawialne nie są i nie będą nigdy alternatywą, szkoda więc na nie czasu i PIENIĘDZY. Jak mówił S.LEM nie mamy innej opcji jak energetyka jądrowa (swoją drogą najbardziej ekologiczna).

12marek
10-02-2009, 18:26
Witam,
Odpadam z tego wątku To prowadzi donikąd :o
Frycowe zapłaciłem, świadectwo mam i nadal uważam, że zostałem w majestacie prawa naciągnięty na niepotrzebny wydatek.
Życzę powodzenia Panom certyfikatorom. Niech im wszystkim łatwo przejdzie zdanie tego trudnego egzaminu.... Będzie ich więcej, będzie taniej...
Jak zwykle szczytną ideę sp.... i dochodzi do absurdu.
Ten kto buduje na sprzedaż nie musi przedstawić nieświadomemu kupcowi certyfikatu. Ten co buduje sam/dla siebie musi zapłacić za coś co jest dla niego kolejnym papierkiem. Skoro stać go na to, żeby sobie i rodzinie od gęby odbierać w imię kaprysu posiadania domu, to niech płaci.
Żal mi tych, którzy nie mają pokory aby takim jak ja przyznać rację. Może jestem niedouczony jak ktoś zasugerował, bo nie potrafię zrozumieć, że potrzebuję tego śwaidectwa jak ryba wody.
Ale wiem ile czego i po co włożyłem w izolację i ocieplenie. Wiem ile potrzebuję opału i jak go wykorzystywać.
Mam to ZA sobą!!!!
Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszej radosnej twórczości.

P.S.
Gościk - jestem z Tobą!

bladyy78
10-02-2009, 18:35
A ile dałeś za to świadectwo?

Gościk
10-02-2009, 19:25
Witam,
Odpadam z tego wątku To prowadzi donikąd :o
Frycowe zapłaciłem, świadectwo mam i nadal uważam, że zostałem w majestacie prawa naciągnięty na niepotrzebny wydatek.
Życzę powodzenia Panom certyfikatorom. Niech im wszystkim łatwo przejdzie zdanie tego trudnego egzaminu.... Będzie ich więcej, będzie taniej...
Jak zwykle szczytną ideę sp.... i dochodzi do absurdu.
Ten kto buduje na sprzedaż nie musi przedstawić nieświadomemu kupcowi certyfikatu. Ten co buduje sam/dla siebie musi zapłacić za coś co jest dla niego kolejnym papierkiem. Skoro stać go na to, żeby sobie i rodzinie od gęby odbierać w imię kaprysu posiadania domu, to niech płaci.
Żal mi tych, którzy nie mają pokory aby takim jak ja przyznać rację. Może jestem niedouczony jak ktoś zasugerował, bo nie potrafię zrozumieć, że potrzebuję tego śwaidectwa jak ryba wody.
Ale wiem ile czego i po co włożyłem w izolację i ocieplenie. Wiem ile potrzebuję opału i jak go wykorzystywać.
Mam to ZA sobą!!!!
Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszej radosnej twórczości.

P.S.
Gościk - jestem z Tobą!

Dzięki. Pozdrawiam Cię.

P.S. Właściwie to nic specjalnie do Twojej wypowiedzi dodać nie można. Może tylko to, że ta historia z płatnymi ŚE, wciśniętymi bez potrzeby oddającym swoje domy do użytku jest niestety, kolejnym przyczynkiem do utraty zaufania do prawa stanowionego w naszym Państwie.

10-02-2009, 19:46
...Ilość biomasy jest niestety ograniczona, przekonali się o tym kominkowcy, którzy postawili kilka lat temu na tanie grzanie...
Jaka dywersyfikacja i zrównoważony rozwój ....?

Ale dlaczego ponownie skupiasz się na biomasie?
Biomasę również warto wykorzystywać, ale jest też wiele innych sposobów pozyskiwania energii z odnawilanych źródeł, np.: słońce, energia wody, energia wiatru, biogaz, wody geotermalne, itd. Możliwości ich wykorzystania zależą od tego jak mocno zostanie zachęcony "czynnik ludzki".
Dywersyfikacja i zrównoważony rozwój polegają na tym, że korzysta się z różnorodnych źródeł energii. W tym jest cały sens dążeń śwaidomych państw do gwarantowania swoim obywatelom względnie stabilnych warunków funkcjonowania w dzisiejszym mocno zurbanizowanym świecie.

Obecnie z OZE niewiele energii jest pozyskiwanej, ale nie o to chodzi by tak zawsze było, lecz o to by to zmieniać. Dlatego wprowadza się przepisy, które wymuszają na rynku określone zachowania.
Proces przestawiania się na inne surowce energetyczne jest procesem wieloletnim. Trzeba myśleć o konsekwencjach z wyprzedzeniem, a nie wtedy jak pojawią się już poważne kłopoty.

10-02-2009, 19:51
...Właściwie to nic specjalnie do Twojej wypowiedzi dodać nie można. ....

Ależ można, a nawet trzeba.
Informacja kolegi 12marek dotycząca obowiązku SE jest nieprawdziwa.

Różne rzeczy pisano już na temat SE, ale z takim wnioskiem, który twierdzi, że "ten kto buduje na sprzedaż nie musi przedstawić certyfikatu" spotykam sie pierwszy raz.
Każdy nowobudowany budynek (z kilkoma wyjątkami: kultu religijnego i małymi budynkami o funkcji tymczasowej lub gospodarczej - opisanymi w w art. 5 pkt. 3 PB) musi mieć SE.

10-02-2009, 19:52
... Ten kto buduje na sprzedaż nie musi przedstawić nieświadomemu kupcowi certyfikatu....

To jest kolejna nieprawda na temat SE.

Gościk
10-02-2009, 20:01
...Właściwie to nic specjalnie do Twojej wypowiedzi dodać nie można. ....

Ależ można, a nawet trzeba.
Informacja kolegi 12marek dotycząca obowiązku SE jest nieprawdziwa.

Różne rzeczy pisano już na temat SE, ale z takim wnioskiem, który twierdzi, że "ten kto buduje na sprzedaż nie musi przedstawić certyfikatu" spotykam sie pierwszy raz.
Każdy nowobudowany budynek (z kilkoma wyjątkami: kultu religijnego i małymi budynkami o funkcji tymczasowej lub gospodarczej - opisanymi w w art. 5 pkt. 3 PB) musi mieć SE.
Ten kto buduje musi mieć SE, ale już nie musi, a tylko powinien go sprzedającemu przedstawić. Czyli jaka niby nieprawda jest w stwierdzeniu kolegi 12marek?

Jezier
10-02-2009, 20:11
To jest właśnie największe oszustwo jakiego dopuszczają się ci którzy pozwalają na sprzedaż nieruchomości bez świadectwa .
Np. całe rozporządzenie o warunkach technicznych jakim muszą odpowiadać budynki jest napisane w ten sposób że "powinno" zawsze znaczy, że tak musi być. I nie ma żadnej innej interpretacji tych przepisów.

10-02-2009, 20:21
...Ten kto buduje musi mieć SE, ale już nie musi, a tylko powinien go sprzedającemu przedstawić. Czyli jaka niby nieprawda jest w stwierdzeniu kolegi 12marek?

Dosłownie zdanie czytając oczywiscie jest ono prawdziwe, albo bardziej precyzyjnie - może byc prawdziwe. Podobnie tak samo byłoby prawdziwe zdanie: "murarz nie musi przedstawiać certyfikatu sprzedającemu".

Natomiast w kontekście tego wątku swym zdaniem kolega 12marek zasugerował, że SE nie jest obowiązkowe dla budynków budowanych na sprzedaż.
A to jest nieprawda. Bo to zwolnienie (naciągane zresztą i imho przed sądem by się nie obroniło) może dotyczyć budynków istniejących, a nie budowanych, gdyż kazdy budynek (nawet jeśli jest budowany na sprzedaż) musi posiadać SE.
Do każdego nowego budynku (nawet budowanego na sprzedaż) należy dołączyć SE do zawiadomienia o zakończeniu budowy obiektu budowlanego lub wniosku o udzielenie pozwolenia na użytkowanie. Nie ma żadnego znaczenia czy ktos buduje na sprzedaż czy dla siebie.

Gościk
10-02-2009, 20:23
To jest właśnie największe oszustwo jakiego dopuszczają się ci którzy pozwalają na sprzedaż nieruchomości bez świadectwa .
Np. całe rozporządzenie o warunkach technicznych jakim muszą odpowiadać budynki jest napisane w ten sposób że "powinno" zawsze znaczy, że tak musi być. I nie ma żadnej innej interpretacji tych przepisów.

No to, tym bardziej potwierdza, z resztą nie tylko moje zastrzeżenia, że wprowadzono ŚE w życie nieudolnie i jak i wiele innych przepisów sprawiło, że niektórzy forumowicze poczuli się nabici w przysłowiową butelkę.

Irek.K
10-02-2009, 20:23
"powinno" zawsze znaczy, że tak musi byćGdzie tak jednoznacznie jest to określone?
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=powinno

Jezier
10-02-2009, 20:27
Nie wyciągaj kawałka zdania z kontekstu napisałem przecież wyraźnie, że użycie określenia „powinno” w jednym z najważniejszych rozporządzeń budowlanych oznacza konieczność zastosowania się do przepisów.

Irek.K
10-02-2009, 20:31
Na jakiej podstawie twierdzisz że słowo "powinien" oznacza konieczność w jakimkolwiek rozporządzeniu? Dlatego że urzędnicy do tej pory tak to interpretowali?

Gościk
10-02-2009, 20:34
...Ten kto buduje musi mieć SE, ale już nie musi, a tylko powinien go sprzedającemu przedstawić. Czyli jaka niby nieprawda jest w stwierdzeniu kolegi 12marek?

Dosłownie zdanie czytając oczywiscie jest ono prawdziwe, albo bardziej precyzyjnie - może byc prawdziwe. Podobnie tak samo byłoby prawdziwe zdanie: "murarz nie musi przedstawiać certyfikatu sprzedającemu".

Natomiast w kontekście tego wątku swym zdaniem kolega 12marek zasugerował, że SE nie jest obowiązkowe dla budynków budowanych na sprzedaż.
A to jest nieprawda. Bo to zwolnienie (naciągane zresztą i imho przed sądem by się nie obroniło) może dotyczyć budynków istniejących, a nie budowanych, gdyż kazdy budynek (nawet jeśli jest budowany na sprzedaż) musi posiadać SE.
Do każdego nowego budynku (nawet budowanego na sprzedaż) należy dołączyć SE do zawiadomienia o zakończeniu budowy obiektu budowlanego lub wniosku o udzielenie pozwolenia na użytkowanie. Nie ma żadnego znaczenia czy ktos buduje na sprzedaż czy dla siebie.

No i się zaczyna :evil:
Jak buduje dla siebie i nie wymagam od siebie ŚE, to dlaczego MUSZĘ ?
Jeszcze mogę zrozumieć obowiązek przedstawiania ŚE sprzedawanych domów, ale dlaczego uszczęśliwia się mnie na siłę, oczywiście za moje pieniądze?

Jezier
10-02-2009, 20:36
Nawet się pomyliłem. Rozporządzenie ma tytuł:

Rozporzadzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny
odpowiadac budynki i ich usytuowanie
Jeśli myślisz, że link, który wcześniej przywołałeś pozwoli ci na wybudowanie budynku zgodnie z prawem nieodpowiadający temu rozporządzeniu to się niestety mylisz.

Irek.K
10-02-2009, 20:39
Nie pytałem o to na co mi pozwoli ten link.

Jezier
10-02-2009, 20:40
No i się zaczyna :evil:
Jak buduje dla siebie i nie wymagam od siebie ŚE, to dlaczego MUSZĘ ?
Jeszcze mogę zrozumieć obowiązek przedstawiania ŚE sprzedawanych domów, ale dlaczego uszczęśliwia się mnie na siłę, oczywiście za moje pieniądze?
I budynków oddawanych i na sprzedaż dotyczy ten sam paragraf ze słowem powinno

...dla każdego budynku oddawanego do użytkowania oraz budynku podlegającego zbyciu lub wynajmowi powinna być ustalona, w formie świadectwa charakterystyki energetycznej, jego charakterystyka energetyczna...

Gościk
10-02-2009, 20:45
No i się zaczyna :evil:
Jak buduje dla siebie i nie wymagam od siebie ŚE, to dlaczego MUSZĘ ?
Jeszcze mogę zrozumieć obowiązek przedstawiania ŚE sprzedawanych domów, ale dlaczego uszczęśliwia się mnie na siłę, oczywiście za moje pieniądze?
I budynków oddawanych i na sprzedaż dotyczy ten sam paragraf ze słowem powinno

dla każdego budynku oddawanego do uytkowania oraz budynku podlegajacego zbyciu lub wynajmowi powinna być ustalona, w formie świadectwa charakterystyki energetycznej, jego charakterystyka energetyczna

Ok, to ja składając papiery w PINB, w celu odbioru - oddania do użytkowania napiszę oświadczenie, że inwestor , czyli ja nie wymagam przedstawienia ŚE. Będzie dobrze ?

Jezier
10-02-2009, 20:52
Sądzę, że osoba odbierająca od ciebie dokumentację przekona cię, że nie ma sensu składać papierów z brakiem świadectwa. Gdyby jednak z jakiś powodów przegapiła ten „drobny” szczegół to stracisz czas bo wezwą cię do uzupełnienia. Tylko to jest tak, że zgłaszasz i jak już myślisz, że się udało bo minął ustawowy czas to przychodzi polecony nadany ostatniego dnia przed uprawomocnieniem się zgłoszenia. I jak uzupełnisz dokumentację to wtedy czas leci od nowa :-?

ProStaś
10-02-2009, 21:06
Na jakiej podstawie twierdzisz że słowo "powinien" oznacza konieczność w jakimkolwiek rozporządzeniu? Dlatego że urzędnicy do tej pory tak to interpretowali?

Tu nie ma co interpretować. Sformułowanie użyte przez ustawodawcę <powinno> oznacza nakaz realizacji dyspozycji przepisu. Teoria Państwa i Prawa się kłania.

Wiele jest warunków koniecznych do tego, by prawo stanowione było rozumiane, akceptowane i przestrzegane.
Wiele jest teorii w tym zakresie, pozytywizm, normatywizm i inne.
Co do ŚE...
Nie miałem czasu, by dokładnie przeanalizować tam zawarte rozwiązania. Nie będę się na ich temat wypowiadać - spłaszczyłbym problem.

Ale już wypowiedzi na forum jawnie pokazują, że to stworzone prawo jest mało zrozumiałe, częstokroć nieakceptowane i nieprzestrzegane.
A to, temu rozwiązaniu, dobrze nie wróży.

Jezier myślę, że się mylisz w swoich poglądach na ŚE. Patrzysz na nie przez pryzmat swojej wiedzy, doświadczenia życiowego i budowlanego, używasz własnej wyobraźni do oceny skutków prawnych i ekologicznych jakie pociągną za sobą, w dłuższej perspektywie czasu, wprowadzone ŚE. Gdyby wszyscy, lub chociaż większość, tą samą miarą oceniała sens świadectw - miałbyś racje.
Tymczasem w Polsce budują różni ludzie, różnych spotykamy obok siebie, różnych tu - na FM.
Jak nikt nie pokaże tym wszystkim przeciwnikom ŚE ich sensu i nie wytłumaczy znaczenia dla budownictwa, to akceptacji nie będzie. I będą wybiegi mające na celu obejście obowiązku. To tylko kwestia czasu.

Może jednak zamiast <powinno> ustawodawca winien użyć sformułowania <może> ? I pozostawić wybór inwestorowi. Może to ceny energii, takiej czy innej, skłonią do jej oszczędzania i wówczas zauważymy (jako społeczeństwo), że takie papierki z określenie potrzebnej energii do ogrzania naszego domu to jednak dobra rzecz ? Może wówczas sam kupujący, świadomy i akceptujący nakaz oszczędzania energii poprosi sprzedawcę o rzetelnie sporządzone ŚE ?
Najpierw jeden, potem drugi, kolejny...
Może wówczas ŚE stałoby się wartością, samą w sobie, pożądaną ? Za kilka lat wprowadzenie nakazu nie wywołałoby już sprzeciwu.

A teraz... Mamy kolejny nakaz, kolejne wydatki, brak zrozumienia.
A cóż stało na przeszkodzie, by - tak jak część VATU - urzędy skarbowe zwracały opłaty za sporządzenie ŚE ? Ustalić tylko uśrednione wartości, by nie było nadużyć. To taki problem ? Skoro Państwo chce prowadzić politykę oszczędzania energii, proekologiczną, to niech to robi.

Reasumując: idea jest słuszna, tylko nie tu, nie teraz i nie w taki sposób.

Pozdrawiam.

12marek
10-02-2009, 21:06
Zaprzeczam sobie odpisując, ale...

Podobno od 1 stycznia obowiązują ŚE przy sprzedaży domu lub mieszkania. We wtorek wykupywałem mieszkanie spółdzielcze i notariusz poinformował mnie o tym, jednocześnie w akcie notarialnym umieszczając klauzulę, że "kupujący nie żądają Świadectwa".
Jak taki zapis ma się do obowiązującego prawa i jakie to prawo, skoro takim prostym dopiskiem- można je obejść.
- przepraszam, to nie chodziło o nowe mieszkanie :oops:
Ale np. czy deweloper ma obowiązek przedstawić nabywcy świadectwo dla tego konkretnego mieszkania czy może przedstawić dla budynku? Kolega kupuje mieszkanie i na pytanie o świadectwo dostał odpowiedź, że będzie dla budynku.
No to skąd on będzie biedny wiedział jaki jest jego Ep i Ek?
No bo w dobie energooszczędnego budowania pewnie narożne mieszkanie na poddaszu będzie bardziej energooszczędne niż środkowe na piętrze :o
A on głupi wziął na piętrze :evil:

Co do rzetelności wykonywania świadectwa:
- czy tak aby na pewno trzeba być "na budynku" i sprawdzić to co podaje inwestor a także osobiście ocenić stan i wykonanie?
Osobiście znam przynajmniej dwie osoby co do których czyny są rozbieżne z teorią.

"POWINNO"
- nasz piękny kraj powinien być mlekiem i miodem płynącą krainą, bo mamy ku temu wiele przesłanek, a jakoś tak nie jest.
- Państwo powinno dbać o dobro obywatela... Pewnie dba, tylko nieświadomy obywatel opacznie to odbiera.
No tak, ale aby dać jednym trzeba zabrać innym - tylko dlaczego mi :cry:






Czytam posty i śledzę różne argumentacje...
Dla mnie te świadectwa są do dupy, bo:
Za dużo w nich niejasności. Nic z nich nie wynika "wprost".
Metodologia ich tworzenia ma wiele wad.
Wady były usuwane, kasę na to wydano i dalej są równie duże.
Nie generują jakichkolwiek , nawet intuicyjnie rozumianych korzyści dla tych, co za nie płacą.
Generują już na obecnym etapie kombinacje, obejścia, wybiegi...
Stanowią kosztowne "martwe prawo" - gdzie koszt przerzucono na inwestora.
Można je zaskarżać wzdłuż i w poprzek co źle świadczy o jakości tego prawa.

Nie wierzę, aby budujący dom nie rozważał - jak go utrzyma. To świadectwo TEJ świadomości budzić nie potrzebuje - bo ona przecież jest!

Dla mnie - to żer dla biurokratów. Uzasadnienie ich bytu.

Może zamysł był słuszny, ale straszliwie go spaprano!
Adam M.

tym razem popieram całkowicie Najlepszego Doradcę Na Tym Forum

Pozdrawiam

Gościk
10-02-2009, 21:09
Sądzę, że osoba odbierająca od ciebie dokumentację przekona cię, że nie ma sensu składać papierów z brakiem świadectwa. Gdyby jednak z jakiś powodów przegapiła ten „drobny” szczegół to stracisz czas bo wezwą cię do uzupełnienia. Tylko to jest tak, że zgłaszasz i jak już myślisz, że się udało bo minął ustawowy czas to przychodzi polecony nadany ostatniego dnia przed uprawomocnieniem się zgłoszenia. I jak uzupełnisz dokumentację to wtedy czas leci od nowa :-?
Wiem to Jezier.
Chodzi mi o to czym w respektowaniu przepisów ŚE różni się inwestor i dlaczego od sprzedającego dom? Inwestor musi, bo dom mu nie odbiorą, a sprzedający dom nie musi ?, czy tak. Jeżeli tak, to ja z takimi przepisami zgodzić się nie mogę.

12marek
10-02-2009, 21:15
A ile dałeś za to świadectwo?

600 PLN :evil:
Ale gościowi w pierwszej wersji kolebotała się po głowie kwota czterocyfrowa :D :D :D :D

W tym przypadku zadziałała niewidzialna ręka rynku ( a raczej forum)
Propozycja nie do odrzucenia :wink:

Tym razem to już mam naprawdę: do zobaczenia gdzie indziej :wink:

Pozdrawiam

sSiwy12
10-02-2009, 21:18
Na jakiej podstawie twierdzisz że słowo "powinien" oznacza konieczność w jakimkolwiek rozporządzeniu? Dlatego że urzędnicy do tej pory tak to interpretowali?
Dlatego, że jest to sformułowanie prawne równoznaczne, z "musi", co potwierdza nie tylko prawnik:

Interpretacja przepisów należy do prawników, a w ostateczności sądów. Ze stanowiska językoznawczego mogę tylko powiedzieć, że słowo powinien ma wiele znaczeń, ale użyte w przepisach prawnych jest o wiele bliższe znaczeniowo słowu musi niż słowu może.
Mirosław Bańko, PWN

10-02-2009, 21:22
....Chodzi mi o to czym w respektowaniu przepisów ŚE różni się inwestor i dlaczego od sprzedającego dom?....

W tym kontekście niczym się nie różni i nie powinien się różnić.
Problem jest w tym, że przepisy wprowadzono w ostatniej chwili, mimo że już od 4 stycznia 2006r byliśmy zobowiazani do ich wprowadzenia.
Przez kilka lat nic nie zrobiono. I dlatego teraz politycy wolą brnąc w głupią wymówkę, że słowo: "powinno być" nie musi oznaczać, że trzeba.
A dlatego brną, bo wiadomo, że nie ma odpowiedniej ilości osób przygotowanych do rzetelnego sporządzania SE, są błędy w metodologii, brak jest programów komputerowych - i dlatego łatwiej im jest na pewien czas "przymknąć oko" i zdeformować znaczenie zdwałoby się oczywistego zwrotu.
To jest nonsens i świadome psucie prawa. Niby "usprawiedliwione", ale strasznie prymitywne jest to usprawiedliwienie, bo wynika z ich opieszałości i niechlujstwa.

Obecnie jest opracowywana nowelizacja PB, w której znajdzie sie bardziej jednoznaczny zapis Art. 5 ust. 4 (a w zasadzie to do końca nie wiadomo czy tak bardzo jednoznczny, skoro słowo" powinien" było tak różnie interpretowane ;) ):

...W przypadku umów, na podstawie których nastepuje:
1) przeniesienie własnosci budynku, lokalu mieszkalnego, z wyjatkiem
przeniesienia własnosci lokalu mieszkalnego w wyniku przekształcenia
spółdzielczego prawa do tego lokalu w prawo własnosci, lub bedacej
nieruchomoscia czesci budynku stanowiacej samodzielna całosc technicznou
żytkowa albo zbycie spółdzielczego własnosciowego prawa do lokalu, w tym
lokalu bedacego czescia budynku stanowiaca samodzielna całosc techniczno-użytkową
- zbywca przekazuje nabywcy odpowiednie swiadectwo charakterystyki
energetycznej;

sSiwy12
10-02-2009, 21:27
"Chodzi mi o to czym w respektowaniu przepisów ŚE różni się inwestor i dlaczego od sprzedającego dom? Inwestor musi, bo dom mu nie odbiorą, a sprzedający dom nie musi ?, czy tak. Jeżeli tak, to ja z takimi przepisami zgodzić się nie mogę.

Problem jest w tym, że prawo tego wymaga, ale urzędnicy w swojej dobroci, wszem i wobec ogłosili, że za "niemanie" ŚE przy sprzedaży domu (mieszkania) nie bedą karali. W tym przypadku, to urzędnicy, niejako z urzędu "namawiają" do łamania zapisów prawnych. I to jest granda.

Gościk
10-02-2009, 21:31
"Chodzi mi o to czym w respektowaniu przepisów ŚE różni się inwestor i dlaczego od sprzedającego dom? Inwestor musi, bo dom mu nie odbiorą, a sprzedający dom nie musi ?, czy tak. Jeżeli tak, to ja z takimi przepisami zgodzić się nie mogę.

Problem jest w tym, że prawo tego wymaga, ale urzędnicy w swojej dobroci, wszem i wobec ogłosili, że za "niemanie" ŚE przy sprzedaży domu (mieszkania) nie bedą karali. W tym przypadku, to urzędnicy, niejako z urzędu "namawiają" do łamania zapisów prawnych. I to jest granda.
A jak Ty byś jakąś grandę w przepisach widział, to z lubością pozbywałbyś się swoich ciężko zarobionych pieniędzy?

sSiwy12
10-02-2009, 21:39
A jak Ty byś jakąś grandę w przepisach widział, to z lubością pozbywałbyś się swoich ciężko zarobionych pieniędzy?
Wybacz, ale nie rozumiem - czyżby sugestia, że widzę wybiórczo?
Czy to takie dziwne, że mimo iż nie "zarabiam" na ŚE, w części wypowiadam się o nich pozytywnie, mimo, ze "zapłata" za nie też mnie dopadnie?

Gościk
10-02-2009, 21:49
A jak Ty byś jakąś grandę w przepisach widział, to z lubością pozbywałbyś się swoich ciężko zarobionych pieniędzy?
Wybacz, ale nie rozumiem - czyżby sugestia, że widzę wybiórczo?
Czy to takie dziwne, że mimo iż nie "zarabiam" na ŚE, w części wypowiadam się o nich pozytywnie, mimo, ze "zapłata" za nie też mnie dopadnie?
Ja w części też, ale nie w tej , która naciąga mnie na zbędny wydatek. Widząc jednocześnie, że zupełnie inaczej można było to przedsięwzięcie, poniekąd słuszne przeprowadzić.

Dariusz Hajduk
10-02-2009, 22:18
Praktyki jednak odnoszą się do czegoś innego a na rocznych studiach podyplomowych jest tyle samo lub nawet więcej materiału odnoszącego się do świadectw co na 5 letnich studiach budowlanych. Do tego wiedza jest dość świeża i jeśli ktoś nie kończył studiów niedawno to nie wie prawie nic.
Wiedza budowlana zdobyta na studiach nie przeszkadza, ale przynależność do izby nie gwarantuje, że lepiej zrobi świadectwo od odpowiednio przeszkolonej osoby bez uprawnień budowlanych.


Wiedza budowlana zdobyta na studiach... SE można sporządzic na podstawie dokładnych obliczeń zgodnie z normami i dokumentacją, lub na "skróty" korzystając z uproszczonych tablic... teraz pytanie jak osoby po kursie będą czytac chocby projekty techniczne i obliczac zgodnie z normami...?

Jezier
10-02-2009, 22:28
Osoby po kursach muszą posiadać pełną wiedzę pozwalającą na rzetelne wykonywanie świadectw. A więc także w jakimś zakresie wiedzę budowlaną. Ich wiedza jest weryfikowana podczas państwowego egzaminu organizowanego przez ministerstwo infrastruktury.
Tutaj znajdziesz terminy, przykładowe pytania itp.:
http://www.mi.gov.pl/2-48240e6fcf427.htm

civic9
11-02-2009, 06:54
Obecnie z OZE niewiele energii jest pozyskiwanej, ale nie o to chodzi by tak zawsze było, lecz o to by to zmieniać. Dlatego wprowadza się przepisy, które wymuszają na rynku określone zachowania.
Proces przestawiania się na inne surowce energetyczne jest procesem wieloletnim. Trzeba myśleć o konsekwencjach z wyprzedzeniem, a nie wtedy jak pojawią się już poważne kłopoty.

Czy masz choć trochę pojęcia o jakich wielkościach piszesz? Czy masz chociaż jakieś swoje pobożne życzenia co do tego co byś chciał, żeby w tej kwestii pomogło wprowadzenie ŚE dla domów?

Irek.K
11-02-2009, 08:00
Interpretacja przepisów należy do prawników, a w ostateczności sądów. ...Mój prawnik twierdzi że słowo "powinien" nie jest równoznaczne z "musi".

co potwierdza nie tylko prawnikW przytoczonym cytacie sam autor sugeruje że nie jest odpowiednią osobą do rozstrzygania tego.

Pomijając to, właśnie takie prawo to jeden wielki bubel. Napisane jest tak żeby w zależności od sytuacji można było je inaczej interpretować. Polskie słownictwo nie jest tak ubogie żeby nie było można przepisów prawnych napisać jednoznacznie.

civic9
11-02-2009, 09:07
ależ mieszacie, nie chodzi o to, że napisano "powinien", bo to powszechne i prawnicy mają swoją definicję.

chodzi o to, że nie nałożono na notariusza obowiązku sprawdzania, wymagania tego dokumentu. dlatego nie ma nikogo kto by to mógł wyegzekwować, bo kupujący i sprzedający mogą się dogadać (jakie to teoretycznie może mieć konsekwencje w przyszłości, w zależności od tego jak to się zrobi, to już inna sprawa). "powinien" jest zarówno dla oddających domy do użytku, jak i dla sprzedających, tutaj różnic nie ma. różnica jest taka, że przy oddawaniu/zakończeniu budowy są urzędnicy, którzy mają przepis, aby to wyegzekwować, a przy sprzedaży nie ma, ani wskazanego urzędnika, ani przepisu. pomijając ogólny obowiązek notariuszy o czuwaniu nad należytym przebiegiem transakcji, ale to jak widać za mało.

sprzedałem właśnie mieszkanie bez ŚE. kupujący miał do wyboru czekać i zapłacić za nie (nie oszukujmy się, tak czy inaczej to pokrywa kupujący, ewentualnie w przyszłości jak ktoś akurat będzie miał świadectwo sprzed kilku lat to tego uniknie) albo przeprowadzić transakcję bez tego i z odpowiednimi zapisami. mnie to obojętne, tyle że jeśli by kupujący chciał to świadectwo to jednak bym wybrał (na kupującego koszt i czas) rzetelne, droższe i dłużej trwające - bo za to co przekazuję to już jakoś tam się jednak odpowiada.

Foczki
11-02-2009, 20:20
Ustawodawca specjalnie napisał "powinno" zamiast "musi" aby pozostawić pewną lukę. Gdyby było "musi" to rynek mieszkaniowy zatrzymałby się na jakiś czas. Wszyscy czekaliby na ŚE. I jak kolega wyżej zauważył to samo powinno już jest dwojako zinterpretowane bo przy oddawaniu nowych budynków znaczy "musi" natomiast przy sprzedaży znaczy "może". I zapewne ustawodawcy o to chodziło.

I teraz gdyby spytać dlaczego?
No tylko dlatego, że nasz kraj nie zdążyl sie przygotować a dyrektywa unijna musiała (nie tylko powinna :) ) być wprowadzona 1 stycznia 2009 - więc wprowadzili...

HenoK
25-02-2009, 08:05
Źródła odnawialne nie są i nie będą nigdy alternatywą, szkoda więc na nie czasu i PIENIĘDZY. Jak mówił S.LEM nie mamy innej opcji jak energetyka jądrowa (swoją drogą najbardziej ekologiczna).
Wiadomość z dzisiejszego dnia :
http://wiadomosci.onet.pl/1922968,11,item.html

W Polsce powstaną małe elektrownie jądrowe?
Jeden z największych producentów prądu w Polsce zamówił już studium wykonalności niewielkiej elektrowni jądrowej. Jej moc ma wynosić 1100 megawatów (co najmniej dwa razy mniej niż planowanej elektrowni w Żarnowcu). Koszt budowy to 2,4 mld euro.

a&zb
25-02-2009, 12:21
>Henok

To tak na oko zwrot z inwestycji zajmie ze 20 lat, licząc przy obecnych stawkach za energię...

HenoK
25-02-2009, 12:48
>Henok

To tak na oko zwrot z inwestycji zajmie ze 20 lat, licząc przy obecnych stawkach za energię...
http://wiadomosci.onet.pl/1922968,11,item.html :

Budowa bloku węglowego jest nieco tańsza, ale koszt inwestycji w atom zwraca się po ok. 15 latach, czyli dwa razy szybciej niż w przypadku węgla.

a&zb
25-02-2009, 13:06
>HenoK

To jak szacują 15 to wyjdzie 20, czyli mam dobre oko :)

No i jak już wspomniałem - jakie stawki za energię założyli do tego szacunku?

HenoK
25-02-2009, 13:56
Ciekawe, co wybrali by mieszkańcy Łodzi i Zgierza, gdyby przedstawić im alternatywę : elektrownia jądrowa (http://wiadomosci.onet.pl/1922968,11,item.html), albo kopalnia odkrywkowa (http://www.ekoalert.pl/event/view/182/) ?
Wiem, wiem, na pewno zgodzą się i na kopalnie odkrywkową i na elektrownię jądrową, tylko ... daleko od Łodzi lub Zgierza.

a&zb
27-02-2009, 08:22
To logiczne, na koniec wrzuci się resztki elektrowni do dziury po odkrywce i przysypie hałdą :lol:

lamia6806
09-02-2010, 08:43
Czy wartości EP=100 i EK=75 dla domku ogrzewanego prądem są OK ?

ZaKontyK
09-02-2010, 09:04
Czy wartości EP=100 i EK=75 dla domku ogrzewanego prądem są OK ?

Ale te wskaźniki to chyba nie dla domu ogrzewanego tylko prądem.
Gdyby był ogrzewany tylko prądem stosunek EK do EP byłby jak 1:3 (tak mniej więcej).

Sprawdź.
Chcesz określić realny koszt Twojego domu (choć w przybliżeniu)?
Skup się na weryfikacji EK (o ile faktycznie grzejesz tylko prądem).

HenoK
09-02-2010, 09:08
Czy wartości EP=100 i EK=75 dla domku ogrzewanego prądem są OK ?
Patrząc na ten tekst : http://forum.muratordom.pl/post3927616.htm#3927616 ,
można z tych danych wyciągnąć kilka wniosków :
- taki wynik osiąga się przy dostarczeniu 60% potrzebnej energii końcowej EK z kominka. Przy grzaniu co 2 dzień w kominku jest to raczej niemożliwe, stąd wartość EP jest "naciągana".
- grzanie kominkiem z DGP nie zawsze jest możliwe, trzeba wtedy wykorzystać energię elektryczną.
Przy grzaniu tylko energią elektryczną wyjdzie EP = 225 kWh/m2 rocznie.
To już nie wygląda tak elegancko jak EP=100.
Zakładając, że zużycie energii w I i II taryfie rozłożą się po 50% (grzejniki konwektorowe), co daje średnią cenę energii ok.0,45zł/kWh, przy grzaniu wyłącznie energią elektryczną wyjdzie ok. 4200zł / rok. Do tego dojdzie zuzycie energii elektrycznej na cele bytowe, oświetlenie, itp.

Czy to dobrze, niech oceni inwestor.

lamia6806
09-02-2010, 09:21
Grzejemy kominkiem na razie co 2 dzień. Konwektory, jeśli się włączają,
to tylko w II taryfie. Domek jeszcze nie zamieszkany.