PDA

Zobacz pełną wersję : UPS,agregat-pompa-kominek z płasz.wodnym



niktspecjalny
05-01-2009, 11:00
Mam kominek z płasz-wodnym,który jest spięty z vaillantem gazowym i solarami.Obecnie grzeje gazem.Jak wychodzi słoneczko grzeje co solarami a jak chcę ciepła z kominka to drzewem.Problem polega na tym ,że solary jak zabraknie prądu dadzą sobie rade.Vaillant gazowy także ale kominek niestety nie.Czym podtrzymać pracę pompy kom z pł wodnym?

pzdr.

Trociu
05-01-2009, 11:58
Jak to czym?? Tym co masz w temacie. Albo UPS albo agregat. Jeżeli potrzebujesz więcej info - zajrzyj do archiwum.

niktspecjalny
05-01-2009, 13:59
Jak to czym?? Tym co masz w temacie. Albo UPS albo agregat. Jeżeli potrzebujesz więcej info - zajrzyj do archiwum.

Skoro mi podpowiadasz aby poszperać w archiwum to może równie szybko podpowiesz mi czy inwestować w UPS(który podtrzyma pracę pompy przez 1h) czy w agregat ,który będzie pracował przed licznikiem z elektrowni i włączy się gdy zabraknie napięcia(tak żeby nie chodzić i go włączać).

pzdr.

witu102
05-01-2009, 14:14
wszystko zależy jak często brakuje prądu oraz koszty bo skoro sam vaillant sobie poradzi bez prądu to za jaki czas zwróci Ci się UPS zakładając, ze nie masz prądu raz w miesiącu przez kilka godzin??
W kominku też przecież nie palisz non stop i nie jest to tez darmowe źródło ciepła...drewno kosztuje...czy to nie jest czasem przerost formy nad treścią??

Trociu
05-01-2009, 14:42
dla mnie inwestowanie w agregat tylko dla podtrzymania co, to rzeczywiście przerost formy nad treścią. U mnie instalacja elektryczna jest przygotowana pod agregat ale po to, aby podtrzymać wszystko, czyli i pompki co, piec, lodówkę, alarm, etc...

rafalryba
05-01-2009, 15:48
co to jest 'UPS'?

witu102
05-01-2009, 16:13
UPS to specjalny moduł baterii stosowany głównie do komputerów czy aparatury, teraz również w prywatnych domach do podtrzymywania zasilania przez krótki czas - są UPSy trzymające do 12,24h ze sporym obciążeniem ale to kosmiczne pieniądze.

Co do zasilania to ja również, jeżeli miałbym coś podtrzymywać w domu to oświetlenie awaryjne (LED), lodówki i ze dwa kontakty na wszelki wypadek, alarm ma swój akumulator wiec nie trzeba ale większe straty poniesiesz jak Ci się mięso w lodówce zasmrodzi i będziesz musiał ją czyścić przez 2 dni albo kupić nową (wiem, bo przerabiałem) niż jak nawet przez miesiąc nie będizesz wspomagał pieca kominkiem...

Depi
05-01-2009, 17:43
co to jest 'UPS'?

Że też używanie Google się tak opornie przyjmuje...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zasilacz_bezprzerwowy


są UPSy trzymające do 12,24h ze sporym obciążeniem ale to kosmiczne pieniądze.


To nie kwestia UPSa, a ilości Ah (amperogodzin) zmagazynowanych w jego bateriach. Można dokupić wymaganą ilość dodatkowych akumulatorów i połączyć. Koszty - są, ale jak trzeba?

witu102
05-01-2009, 18:00
no wiem wiem, ale z reguły dokupienie Ah = dokupienie nowego modułu i spięcie do reszty:)tak czy inaczej uważam zasilanie awaryjne pompy od kominka za nieporozumienie:) to tak jakby podczas awarii silnika samolotu włączało się zasilanie awaryjne mikrofalówki w przedziale dla załogi:)

Depi
05-01-2009, 18:22
Ma to uzasadnienie o tyle, że jesli prądu zabraknie akurat wtedy, gdy najaraliśmy ostro w kominku, to gdy pompa cyrkulacjyna stanie to kominek może zrobić badabum. Woda w płaszczu sie zagotuje.

mk1a
05-01-2009, 18:27
jezeli masz na musli zabezpieczenie kominka przed przegrzaniem bo prądu zabraknie można zastosować przesłone w kanale doprowadzającym powietrze do spalania
jak prak pradu zamyka dopływ powietrza i kominek przygasa

Trociu
06-01-2009, 08:55
jezeli masz na musli zabezpieczenie kominka przed przegrzaniem bo prądu zabraknie można zastosować przesłone w kanale doprowadzającym powietrze do spalania
jak prak pradu zamyka dopływ powietrza i kominek przygasaA jak właśnie na ten moment wyszliśmy z pieskiem na spacer i przed wyjściem właśnie dołożyliśmy do pieca, aby po powrocie było równie ciepło.

niktspecjalny
06-01-2009, 15:51
Dziękuje wszystkim za soczyste odpowiedzi.Wiem doskonale ,że w kominku i to z pł-wod palić najlepiej gdy się jest w domu.Właśnie poległem na tym ,że nikogo nie było w domu przez 1h zabrakło prądu.Gdy przyszedłem po godz. w domu była jedna wielka para,potopiła się otulina na rurkach,zawory wyrzuciły wodę,ciś wzrosło do 3.5 bara a temperatura pokazywała 120 st na kominku..Odpowietrzanie całego układu po takim rebusie trwało bardzo długo.Myślałem ,że pompę szlak trafił ale jakoś wytrzymała i w konsekwencji ruszyła.Dlatego pytałem co najlepiej czy UPS czy agregat ale wychodzi na to ,że pozostaje sprawdzony sposób.Palimy gdy jesteśmy w domu i musimy mieć łopatę aby w razie potrzeby szybko wywalić rozżarzone polana :oops: :wink: .
Jeszcze raz dzięki.

sSiwy12
06-01-2009, 16:00
Właśnie poległem na tym ,że nikogo nie było w domu przez 1h zabrakło prądu.Gdy przyszedłem po godz. w domu była jedna wielka para,potopiła się otulina na rurkach,zawory wyrzuciły wodę,ciś wzrosło do 3.5 bara a temperatura pokazywała 120 st na kominku..Odpowietrzanie całego układu po takim rebusie trwało bardzo długo.Myślałem ,że pompę szlak trafił ale jakoś wytrzymała i w konsekwencji ruszyła.Jeszcze raz dzięki.

Przyznam, że jestem bardzo zdziwiony. Przecież kominek musi być w systemie „otwartym”, a pozostały system CO, w systemie „zamkniętym”.

niktspecjalny
07-01-2009, 08:39
Właśnie poległem na tym ,że nikogo nie było w domu przez 1h zabrakło prądu.Gdy przyszedłem po godz. w domu była jedna wielka para,potopiła się otulina na rurkach,zawory wyrzuciły wodę,ciś wzrosło do 3.5 bara a temperatura pokazywała 120 st na kominku..Odpowietrzanie całego układu po takim rebusie trwało bardzo długo.Myślałem ,że pompę szlak trafił ale jakoś wytrzymała i w konsekwencji ruszyła.Jeszcze raz dzięki.

Przyznam, że jestem bardzo zdziwiony. Przecież kominek musi być w systemie „otwartym”, a pozostały system CO, w systemie „zamkniętym”.

Nie wiem co Cię tak mocno dziwi i nie kumam jak prosto to wytłumaczyć.Całego tego systemu grzewczego dopiero się uczę i każde wytłumaczenia są dla mnie nowym doświadczeniem.Pokrótce wygląda to tak.Kom z pł-wod + pompa obiegowa+połączenie z CWU i grzejnikami zabezpieczone jest małym zbiornikiem wyrównawczym.To jeden obieg.Jeżeli teraz odkręcę zawór na piecu gazowym i rozpalę w kominku ustawiając temp. na wyjściu 35st to w układzie będą już sprzężone ze sobą dwa urządzenia i dwie pompy.Palę w kominku utrzymując temp około 45 st.Piec milczy.Nastawa na nim to min serwisowe 35st.Gdy temp w kom spada wtedy pałeczkę przejmuje autom piec gazowy.Jest zima a solary milczą Np na około 2h wychodzi słonko wtedy co bez grzania wody grzeją solary.Jest to trzecie urządzenie wpięte w ten układ grzewczy również zabezpieczone.(np. przed zagotowaniem glikolu).Szukam i wiem ,że znajdę sterownik-regulator który umożliwi nastawy tych trzech urządzeń.Na razie odbywa się to na zasadzie zamykania i otwierania zaworów.
Dlatego pytałem o UPS albo agregat by unikać w przyszłości kłopotów z brakiem prądu.

pzdr

Bigbeat
07-01-2009, 09:52
Zaraz, zaraz: n-s w jaki sposób masz to podłączone do cwu/co ?
Konkretniej: czy masz wymiennik ciepła (płytowy) pomiędzy kominkiem i resztą układu, czy też kominek masz podłączony do oddzielnej wężownicy w jakimś zbiorniku buforowym?
Bo _nie_wolno_ podłączać kotłów na paliwo stałe (a takim kotłem jest właśnie kominek z płaszczem) do instalacji zamkniętej - właśnie ze względów bezpieczeństwa!!!!! Dlatego daje się wymiennik ciepła pomiędzy kominkiem i resztą instalacji. A to, że instalacja zamknięta jest zabezpieczona zbiornikiem przeponowym, to oczywista oczywistość i z kominkiem nie powinno to mieć nic wspólnego.
Sprawa z pozoru nie na temat, ale: UPS/agregat powinien być traktowany jako zło konieczne, bo de facto będzie on najbardziej zawodnym ogniwem w całym tym bajzlu. No bo co będzie, jeśli po 2...3 latach pojemność akumulatorów w UPS-ie spadnie tak, że UPS będzie działał 2 minuty zamiast 30 (a trwałość przeciętnych akumulatorów jest właśnie na tym poziomie)? A co będzie, jak silnik w agregacie nie zaskoczy albo po prostu zapomnisz dolać paliwa?

To trochę tak, jakby chcieć jeżdzić samochodem bez hamulców, i żeby było "bezpieczniej" kupić sobie głośny wielki klakson. Nie tędy droga.

PROAT1
07-01-2009, 13:29
Po raz pierwszy musze sie zgodzic z Bigbeatem. Jeżeli kupisz zgregat lub zestaw ups/agregat i nie bedziesz do tego zaglądał, to na 99% wtedy kiedy sie zdarzy awaria agregatu nie odpalisz. Agregat nie jest niestety urządzeniem bezobsługowym, trzeba co jakic czas go przepalać. Zaleta agregatu jest to, że mozesz dokupic paliwa w czasie awariii i jechac dalej, możesz nawet i kilka dni korzystac z agregatu. Z agregatu nawet małego spokojnie zasilisz cały dom z małym upsem, nawet kilkoma tego nie zrobisz.

W UPS masz z góry określona pojemność i po np godzinie i tak masz w domu zimno, chyba że masz zapasowy skład naładowaych akumulatorów.

ps. wg. mnie agregat w domu jest bardziej potrzebny niz np certyfikat energetyczny

niktspecjalny
07-01-2009, 21:36
Zaraz, zaraz: n-s w jaki sposób masz to podłączone do cwu/co ?
Konkretniej: czy masz wymiennik ciepła (płytowy) pomiędzy kominkiem i resztą układu, czy też kominek masz podłączony do oddzielnej wężownicy w jakimś zbiorniku buforowym?


Odpowiem Ci bo się nadal uczę.W kotłowni mam dwa cwu ,które robią ten cały zamęt.Nauka nie idzie z przerostem formy nad treścią.Jak mi się uda i nikt mi nie przeszkodzi to te moje wynalazki sfotografuje.Odpowiadając dalej na Twoje pytanie: kominek zasila baniak z wodą i co.Piecyk gazowy zasila baniak z wodą i co.
Solary zasilają cwu. i zasilają bardzo mało co(słonko)

pzdr

Bigbeat
07-01-2009, 21:44
Nie do końca rozumiem, ale: czy z tego wynika, że przez kaloryfery przepływa ta sama woda, która przepływa przez płaszcz kominka? Nie masz wymiennika ciepła pomiędzy?

niktspecjalny
07-01-2009, 22:48
Nie do końca rozumiem, ale: czy z tego wynika, że przez kaloryfery przepływa ta sama woda, która przepływa przez płaszcz kominka? Nie masz wymiennika ciepła pomiędzy?

Moje rozwiązanie jest niestandardowe. :wink: ale powiem ,że woda w kaloryferach to ta sama co w płaszczu wodnym z kominka +naczynie wyrównawcze i odpowietrzniki aut.

pzdr

Bigbeat
08-01-2009, 00:23
:o No to chyba musisz zainwestować w alternatywne doprowadzenie energii elektrycznej z innej podstacji - bo żadne inne rozwiązanie nie będzie na tyle niezawodne, żeby zawsze zapobiec problemom. Trochę to nie wygląda dobrze - stworzyłeś system, który z definicji jest niestabilny, i teraz musisz inwestować spore środki w jego "utrzymywanie w ryzach".
Zwykle robi się odwrotnie - system jest w miarę stabilny, a dodatkowe bajery tylko zwiększają jego bezpieczeństwo, a nie są warunkiem koniecznym do zapewnienia go.

A wracając do meritum: agregat z niezawodnym automatycznym rozruchem będzie kosztował sporo $$$ (oczywiście z niezbędną automatyką, zapewniającą powtarzanie prób, gdyby się jednak nie udało) - a i w takim agregacie może po prostu zabraknąć paliwa i dupa mokra.
UPS wydaje się być jednak bardziej niezawodny, pod warunkiem, że:
1. dobierzesz go tak (głównie chodzi o pojemność akumulatorów), żeby zapewniał podtrzymanie przez czas spalenia jednego wsadu drewna do kominka
2. będziesz dbał o stan akumulatorów - co w praktyce oznacza obligatoryjną wymianę całego ich kompletu co max. 2...3 lata

Rozwijając to dalej: przy założeniu, że musisz dysponować mocą elektryczna na poziomie, powiedzmy, 200W (dwie pompy obiegowe, automatyka), i zakładając ewentualny współczynnik przeciążalności 1.5...2.0 potrzebujesz UPS-a o mocy ok. 300...400W.
Zakładając że sprawność przetwornicy UPS-a o tak małej mocy wynosi ok. 80%, otrzymamy moc elektryczną pobieraną z akumulatora na poziomie 400....500W - dla uproszczenia późniejszych obliczeń przyjmę 480W.

UPS-y o tej mocy mają zwykle 2 akumulatory 12V połączone szeregowo (razem dają 24V) lub 1 taki akumulator (gorsza opcja). UWAGA: ilośc akumulatorów połączonych szeregowo wynika z konstrukcji danego modelu UPS-a i nigdy nie wolno jej zmieniać (jak dasz mniej, to nie będzie działać, jak dasz więcej, to spalisz przetwornicę).

Ponieważ moc P = U * I, to I = P / U, czyli przy poborze mocy 480W z akumulatora 12V musimy czerpać prąd 40A, natomiast jeśli są to dwa akumulatory połączone szeregowo będzie to 20A.

Zakładając dalej, że chcemy podtrzymywać kominek przez 2.5 godziny, otrzymamy wymaganą pojemność użyteczną akumulatorów:
- 100Ah dla akumulatora 12V
- po 50Ah dla dwóch akumulatorów 12V połączonych szeregowo

Pojemność użyteczna akumulatora jest znacznie mniejsza, niż pojemność znamionowa, bo należy uwzględnić primo fakt, że akumulatora nie wolno rozładować do cna, secundo fakt, że akumulator z biegiem czasu traci pojemność. W praktyce bezpieczne jest założenie wpółczynnika na poziomie 0.5....0.7 - weźmy więc 0.6.
Oznacza to, że będziesz potrzebował jednego akumulatora 166Ah lub dwóch po 83Ah.
Ok, takie akumulatory da się kupić, można więc próbować iść w tą stronę.

Ale najlepsze zostawiam na koniec:
większość producentów określa parametry (głównie trwałość) akumulatorów przy założeniu, że ich ładowanie odbywać się będzie prądem nie większym, niż pewien założony. Prąd ten równy jest zwykle pojemości akumulatora dzielonej przez 10 - czyli liczbowo wyraża on wartość prądu, który trzeba doprowadzać do akumulatora przez 10h, aby został naładowany. Oczywiście są akumulatory z wyższym maksymalnym prądem ładowania (np. prąd "pięciogodzinny") - ale są one potwornie drogie (np. akumulatory trakcyjne). Przekroczenie tego prądu powoduje zwykle drastyczny spadek żywotności akumulatora, a w krańowych przypadkach jego uszkodzenie.
Co więcej: z danych producentów wynika, że że taki prąd trzeba dostarczać do akumulatora nie przez 10, ale przez 12...15 godzin (wynika to ze sprawności akumulatora jako źródła energii).
Oznacza to, ni mniej, ni więcej, ze: jeśli zbudujesz taki system podtrzymania przez 2.5 godziny, i któregoś razu będzie on musiał działać przez ten czas (aż do rozładowania akumulatora), to dopiero po 12...15 godzinach będziesz mógł liczyć na jego pełny czas podtrzymania.
Oczywiście akumulator zadziała także, jeśli nie będzie naładowany w pełni (choć nie wpłynie to dobrze na jego trwałość) - pojemnośc użyteczna będzie tutaj proporcjonalna do czasu ładowania, czyli jeśli akumulator będziesz ładował tylko przez 6...7 godzin, to możesz liczyć na 50% jego pojemności, a jeśli przez 1 godzinę, to tylko na 6...8% !!!
Czyli po godzinie ładowania uzyskasz czas podtrzymania przy kolejnej awarii na poziomie 0.25 godziny, czyli tylko 15 minut!!!
Tak więc UPS wydaje się fajnym rozwiązaniem, ale pod warunkiem, że awarie prądu zdarzają się rzadko, i nigdy kilka razy pod rząd.

W powyższych rozważaniach pominąłem fakt, że ładowarka wbudowana w UPS-a musi być w stanie dostarczyć ten prąd, który jest optymalny dla szybkiego naładowania.
W praktyce, jeśli UPS oryginalnie współpracował z akumulatorem 7...10Ah (a takiej pojemności akumulator zwykle jest w UPS-ach o mocy 400...500W), to znaczy, że jego łądowarka będzie w stanie dostarczyć prąd góra 0.7A, no może ciut więcej.
A więc ładowanie takim prądem rozładowanego akumulatora 166Ah potrwa ponad 230 godzin!!!!!!!!!

Czyli trzeba zastosowac UPS-a, którego "fabryczny" akumulator ma pojemnośc możliwie bliską tej, jakiej potrzebyjemy - bo tylko wtedy mamy gwarancję, że prąd łądowania będzie w miarę wystarczający. W praktyce oznacza to więc, że potrzebujemy UPS-a o mocy 5...10kW - mimo, że będziemy pobierać z niego tylko 300...400W. Czyli potrzebujemy dość dużo $$$.

Reasumując: zastosowanie w Twoim przypadku tylko UPS-a wydaje się być bardzo nieekonomiczne.
Pozostaje więc UPS z małym czasem podtrzymania (być może właśnie taki 500W z oryginalnym akumulatorem) + agregat. UPS pełniłby funkcję chwilowego podtrzymania na czas zaskoku agregatu.

Ale, przecież potrzebujesz mocy na poziomie 300...400W - czyli agregat teoretycznie niewielki by starczył... tyle, że małe agregaty zwykle nie mają automatycznego rozruchu - takie coś spotkasz dopiero w agregatach o mocach powyżej kilku kW. Czyli Twój agregat będzie musiał być duży i będzie musiał pracować z niewielką mocą obciążenia, co oznacza kolene problemy:
1. duży koszt samego agregatu
2. małą sprawność = duże zużycie paliwa (agregat 7kW obciążony mocą 400W będzie chlał dużo więcej, niż agregat 1kW obciążony tą samą mocą)
3. możliwe problemy ze stabilnością napięcia - niektóre agregaty mogą mieć problemy z pracą przy zbyt małym obciążeniu, objawiające się np. cyklicznym pulsowaniem obrotów silnika, co przekłada się na pulsowanie napięcia.
Szczególnie ta stabilność może być tutaj istotna, bo może się okazać, że UPS... odmówi wspólpracy z takim agregatem :( i bedzie się sam wyłączał.

I to w zasadzie koniec mojego eseju o UPS-ach i agregatach - wnioski wyciągnij sam, ja tylko mam wrażenie, że uproszczenie systemu grzewczego przysporzyło Ci mnóstwa kłopotów tam, gdzie się ich zupełnie nie spodziewałeś, i w sumie może okazać się, że całość wyjdzie dużo droższa, a napewno dużo bardziej zawodna, niż system ogrzewania zbudowany zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami.

Powodzenia!

ZW
08-01-2009, 10:56
Są gdzieś na forum zdjęcia kotłów (i kotłowni) w obiegu zamkniętym po awarii obiegu wody. Miałeś dużo szczęścia.

Najprościej i najtaniej będzie przerobić obieg na standardowy (wymiennik + naczynie otwarte + robocizna). Idealnie na koszt wykonawcy tego cudaka.

pozdr

sSiwy12
08-01-2009, 11:27
Nie do końca rozumiem, ale: czy z tego wynika, że przez kaloryfery przepływa ta sama woda, która przepływa przez płaszcz kominka? Nie masz wymiennika ciepła pomiędzy?
Moje rozwiązanie jest niestandardowe. :wink: ale powiem ,że woda w kaloryferach to ta sama co w płaszczu wodnym z kominka +naczynie wyrównawcze i odpowietrzniki aut.
pzdr
Taki system jest cykającą bombą o bardzo dużej sile rażenia.
W przypadku nieszczęścia nie licz na odszkodowanie od ubezpieczyciela.
Całość jest wykonana niezgodnie ze wszystkimi obowiązującymi w tym zakresie przepisami, oraz moim zdaniem zdrowego rozsądku.
Uzdrowić sytuacje może tylko "odseparowanie" kominka, od CO i CWU za pomocą wymiennika. Kominek musi mieć w swoim "indywidualnym" obiegu, otwarte (tzw. przelewowe) naczynie wyrównawcze.

ravbc
09-01-2009, 16:47
Uzdrowić sytuacje może tylko "odseparowanie" kominka, od CO i CWU za pomocą wymiennika. Kominek musi mieć w swoim "indywidualnym" obiegu, otwarte (tzw. przelewowe) naczynie wyrównawcze.
Czy przypadkiem nie rozpędziliście się tutaj trochę? Mam wrażenie, że wszyscy patrzą na instalację ns'a z niewłaściwej perspektywy. O ile mnie pamięć nie myli, nie raz widywałem instalacje grzewcze zrobione w całości w układzie otwartym. Co więcej instalacje te były zasilane kotłem stałopalnym wprost i nawet nie posiadały bufora. I działały. Co stoi na przeszkodzie, żeby tak właśnie zrealizować instalację? Oczywiście wiążą się z tym innego rodzaju problemy, ale akurat problem z zagotowaniem wody dość dobrze to chyba rozwiązuje...
A może o czymś zapomniałem? :-?

ZW
09-01-2009, 17:30
...Czy przypadkiem nie rozpędziliście się tutaj trochę? Mam wrażenie, że wszyscy patrzą na instalację ns'a z niewłaściwej perspektywy. O ile mnie pamięć nie myli, nie raz widywałem instalacje grzewcze zrobione w całości w układzie otwartym. Co więcej instalacje te były zasilane kotłem stałopalnym wprost i nawet nie posiadały bufora. I działały. Co stoi na przeszkodzie, żeby tak właśnie zrealizować instalację? Oczywiście wiążą się z tym innego rodzaju problemy, ale akurat problem z zagotowaniem wody dość dobrze to chyba rozwiązuje...
A może o czymś zapomniałem? :-?

Mam jednak wrażenie że patrzymy na instalację n-s z właściwej perspektywy:


...Czym podtrzymać pracę pompy kom z pł wodnym?

pzdr.

Jeśli to układ otwarty to co robi pompa ? Oczywiście nie pytam o pompowanie :D

pozdr

Bigbeat
09-01-2009, 17:38
Przecież układ otwarty nie oznacza od razu, że obieg ma być grawitacyjny, nie? A jeśli nie grawitacyjny, to pompa potrzebna.

niktspecjalny
11-01-2009, 07:15
Witam wszystkich.
O cho-cho cho ale się narobiło :oops: .
Jak pisałem wyżej na razie raczkuje w instalacji grzewczej i uczę się jak rozwiązywać problemy z nią związane.Od jakichś trzech miesięcy ogrzewam sobie mój dom w którym jeszcze nie mieszkam.Mój Pan "dyżurny hydraulik"zwany przez rodzinę "pryndkim"bardzo szybko wprowadził nas w świat ogrzewania domu.Bardzo "pryndko" oprzyrządował całą kotłownię ,zrobił rozdzielacze ciepła na górze i dole,poprowadził instalacje na podłodze ,położył podłogówkę,zawiesił grzejniki,wstawił kominek,zainstalował solary, zrobił próbę i zostawił mnie z problemem samego.Nie powiem bo zawsze jest pod telefonem i albo mi udziela rad przez niego albo przyjeżdża i sam awarie likwiduje.Dla własnego i rodziny bezpieczeństwa postanowiłem opisać problem właśnie na FM myśląc ,że i tak nikt nie odpowie ale,ale....Bardzo się zdziwiłem i teraz jestem w kropce bo niestety jeszcze nie kumam tych technicznych zagadek związanych z ciepłownictwem.Dużo piszecie o układach zamkniętych,otwartych, zabezpieczeniach a nawet tykających bombach co bardzo mnie przeraża.Jeżeli pamięć mnie nie myli to problem z kominkiem wystrzelił chyba trzy razy.Nadmienię ,że kominek jest jeszcze nie obudowany i zawory bezpieczeństwa są jeszcze na wierzchu.Wszystko widzę i jak gotowało w nim wodę (co wyglądało koszmarnie) z powodu braku zasilania pompy obiegowej praca wszystkich zabezpieczeń dla mnie jako laika była raczej nienaganna.Co to oznacza.Jak przyszedłem po tej w/w godzinie wszystko syczało,parowało ale nie wybuchło.Myślę że gdybym nie przyszedł w ogóle to w konsekwencji resztki drewna w kominku by się wypaliły i całość by ostygła.Wiem ,że wysoka temp. wypaliła uszczelnienia i może teraz cieknąć ale wiem także ,że zawory zadziałały.Gdyby nie zabrakło prądu nie opisywałbym Wam tego wszystkiego.Dlatego poprosiłem o radę.

Rozmawiałem już z "pyndkim" mówiąc mu ,że podpytałem ludzi z FM czy to jest dobrze zrobiona instalacja na co on ,że go sprawdzam.Jest niedziela w domu 16.5 st,temp zew -1,piecyk gazowy nastawiony na min 35 st.,kominek odstawiony do poniedziałku do przyjazdu "pryndkiego".Coś ma udoskonalać.Obiecuje ,że opisze co zrobił.Jedno co wiem to to ,że zdemontował jeden z baniaków cwu.Po co?Nie wiem.Na sterowniku na solarach jest 19 st.

pzdr.