Zobacz pełną wersję : zakupy
Chciałem się dowiedzieć czy robiąc zakupy w sklepach, hipermarketach i hurtowniach budowlanych itp sprzętów czy materiałów do budowy i wykończnia wnętrz dokładnie oglądacie towar, tzn szczegółowo rozpakowywujecie towar i sprawdzacie czy są wszystkie np. uszczelki do syfonów, niezbędne śrubki nakrętki i podkładki. Ja mam już taką fobię ale już wyrobioną po doświadczeniach z czasu budowy, że zawsze czegoś brakuje. strasznie mnie to irytuje i przestaję się cieszyć z zakupów bo staje się to dla mnie udręką. Jak to jest u was?
cieszynianka
07-01-2009, 11:08
Szczerze mówiąc nie sprawdzałam, ale chyba miałam szczęście, bo do tej pory wszystko było ok :wink:
to ja ostatnio pojechałem z żoną na zakupy lamp do leroy merlin i oczywiście pozytywnie nastawiony bo zakupy miały nam poprawić humor, sprawdzaliśmy lampy tylko pod kontem estetycznym tzn czy klosz nie jest pęknięty i jak się okazało przy montażu w domu plastikowa obsadka do montażu żarówki była pęknięta, już chciałem to skleić bo do sklepu mam prawie 40km a to sobota wieczór nie chciało mi się jechać wymieniać, jednak po chwili zastanowienia stwierdziłem że w imię czego mam mieć coś klejone, naprawiana jak na tym wisi również klosz i nie daj boże urwie się spadnie robiąc komuś krzywdę. Pani na reklamacjach w owym sklepie stwierdziła, że towar bedzie reklamować i mam czekać 2 tygodnie, aż naprawią. ale mnie to wkurzyło wykłuciłem się wiedząc że na sklepie są jeszcze takie lampy i otrzymałem nową lampę. Niestety zamiast poprawy humoru miałem spieprzony dzień, musiałem się kłócić o swoje w końcu jak pracownik sklepu rozkręcał lampę to musiał zauważyć, że ta lampa jest uszkodzona, a mimo to wcisnął mi szajs.
Tylko nie wiem czemu masz pretensje do sprzedawcy. tera to on cbędzie musiał kombinować jak "sprzedać" tę zepsutą lampę (po reklamacj). Moze zadzwń do Tuska i powiedz mu, żeby zmienił przepisy dotyczące procedury załatwiania reklamacji. W ogóle nie wiem jakim prawem domagałeś sie nowej lampy. przecież przepis wyraźnie mówi, że sklep ma 14 dni na załawienie reklamacji.
Tylko nie wiem czemu masz pretensje do sprzedawcy. tera to on cbędzie musiał kombinować jak "sprzedać" tę zepsutą lampę (po reklamacj). Moze zadzwń do Tuska i powiedz mu, żeby zmienił przepisy dotyczące procedury załatwiania reklamacji. W ogóle nie wiem jakim prawem domagałeś sie nowej lampy. przecież przepis wyraźnie mówi, że sklep ma 14 dni na załawienie reklamacji.
cieszynianka
07-01-2009, 11:35
:o
Jaki problem, żeby pracownik odesłał tę lampę jako reklamację przedsprzedażną? Chyba żaden. Tylko kwestia dobrej woli :wink:
reklamacja chyba jest w tedy jak się coś zepsuje a sprzedaż rzeczy uszkodzonej jest niewywiązaniem się z umowy i dlatego chciałem towar zdodny z tym co chciłem kupić a więc wolny od wad.
Dobrze piszesz cieszynianka, jak bym używał i po jakimś czasie się coś zepsuło to wtedy reklamuję,a nie w tym samym dniu. Z tego co się dowiedziałem taka jest polityka sklepu że powyżej pewnej kwoty nie wymieniają towaru tylko reklamują czyli frontem do klienta.
chciałem sprowokować bo po części masz rację. Jednak jak juz wyniosłeś to ze sklepu, to jaka jest gwarancja, ze nie zepsułeś??? Dlatego ja juz nauczny kilkoma takimi wpadkami sprawdzam sprze w serwisie, podbijam gwarancję i jak cos się zepsuje no to trudno czekam te dwa tygodnie.
Taka sprawa podmiany zepsutego na dobre nam klietnom wydaje sie prosta ale tak nie jest. Bezsensowne i skomplikowane procedury obiegu towarów w takich firmach powodują, że sprzedawcy niechetnie wyminiaja towar bo dostaja za to potem baty. Mi sie wydaje, ze ta Twoja lampa wróci z powrotem na półkę. Ktos się w końcu zgodzi czekac te dwa tygodnie na naprawę.
cieszynianka
07-01-2009, 11:52
Nie masz racji, znam z bliska funkcjonowanie sklepu. Jeśli towar przyszedł od producenta uszkodzony, to odsyła się to jako reklamację przedsprzedażną i wtedy jest mniej kłopotu dla wszystkich :wink:
wspomne takie kuriozum jak robiłem łazienkę kuzynowi, on to miał pecha nawet nakrętka którą przymocowuję się stojącą baterię do umywalki nie miała w środku gwintu, i o mnie wkurzaże robota wtedy stoi ludzie się denerwują i trzeba lecieć do sklepu, albo kupił karnisz i nie było kompletu kołków rozporowych, albo stwardniały silikon, brak uszczelek w wężykach do baterii.
A wam jakie dziwne sytuacje się zdarzyły?
cieszynianka
07-01-2009, 12:41
Na szczęście nie miałam takich przygód i mam nadzieję, że tak zostanie :lol:
Dam przykład odwrotny. Kupowałem kuchenkę gazową w sklepie z AGD w centrum miasta. Sam ją odbierałem i w domu zauważyłem, że brak szklanej pokrywy. Właściwie to wyczytałem w instrukcji, że powinna być. Sklep przyznał się, że jej nie otrzymał od dostawcy i zaproponował inną. Ja chciałem czekać na oryginalną. Trwało to b. długo z kilkukrotnym przypominaniem. W końcu dostałem, ale jak zawiozłem do domu to okazało się, że nie pasuje bo pewnie jest od innego modelu. Jako, że w zasadzie jej nie potrzebuję to sobie odpuściłem.
W sklepach internetowych nie miałem takich problemów.
... Jednak jak juz wyniosłeś to ze sklepu, to jaka jest gwarancja, ze nie zepsułeś??? ...
W sklepach IKEA jest zasada zaufania klientowi. Mi się dwa razy zdarzyło, że towar był uszkodzony po przywiezieniu do domu i rozpakowaniu. Nie miałem żadnych problemów z natychmiastową wymianą na inny, nikomu do głowy nie przyszła jakakolwiek sugestia, iż np. front komódki mogłem sam niechcący zarysować przy montażu.
Generalnie - jeżeli gra jest warta świeczki, to nie odpuszczam. Wiele drobiazgów natomiast fiksuję sam - jak sobie pomyślę o drodze do sklepu, o korkach, czekaniu, załatwianiu, pieczątkach, znowu czekaniu to chrzanię.
znalazłem ciekawy wątek o zakupach poczytajcie http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=63&w=76448020
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin