PDA

Zobacz pełną wersję : zakupy



Andriu
07-01-2009, 11:05
Chciałem się dowiedzieć czy robiąc zakupy w sklepach, hipermarketach i hurtowniach budowlanych itp sprzętów czy materiałów do budowy i wykończnia wnętrz dokładnie oglądacie towar, tzn szczegółowo rozpakowywujecie towar i sprawdzacie czy są wszystkie np. uszczelki do syfonów, niezbędne śrubki nakrętki i podkładki. Ja mam już taką fobię ale już wyrobioną po doświadczeniach z czasu budowy, że zawsze czegoś brakuje. strasznie mnie to irytuje i przestaję się cieszyć z zakupów bo staje się to dla mnie udręką. Jak to jest u was?

cieszynianka
07-01-2009, 11:08
Szczerze mówiąc nie sprawdzałam, ale chyba miałam szczęście, bo do tej pory wszystko było ok :wink:

Andriu
07-01-2009, 11:27
to ja ostatnio pojechałem z żoną na zakupy lamp do leroy merlin i oczywiście pozytywnie nastawiony bo zakupy miały nam poprawić humor, sprawdzaliśmy lampy tylko pod kontem estetycznym tzn czy klosz nie jest pęknięty i jak się okazało przy montażu w domu plastikowa obsadka do montażu żarówki była pęknięta, już chciałem to skleić bo do sklepu mam prawie 40km a to sobota wieczór nie chciało mi się jechać wymieniać, jednak po chwili zastanowienia stwierdziłem że w imię czego mam mieć coś klejone, naprawiana jak na tym wisi również klosz i nie daj boże urwie się spadnie robiąc komuś krzywdę. Pani na reklamacjach w owym sklepie stwierdziła, że towar bedzie reklamować i mam czekać 2 tygodnie, aż naprawią. ale mnie to wkurzyło wykłuciłem się wiedząc że na sklepie są jeszcze takie lampy i otrzymałem nową lampę. Niestety zamiast poprawy humoru miałem spieprzony dzień, musiałem się kłócić o swoje w końcu jak pracownik sklepu rozkręcał lampę to musiał zauważyć, że ta lampa jest uszkodzona, a mimo to wcisnął mi szajs.

Broda79
07-01-2009, 11:33
Tylko nie wiem czemu masz pretensje do sprzedawcy. tera to on cbędzie musiał kombinować jak "sprzedać" tę zepsutą lampę (po reklamacj). Moze zadzwń do Tuska i powiedz mu, żeby zmienił przepisy dotyczące procedury załatwiania reklamacji. W ogóle nie wiem jakim prawem domagałeś sie nowej lampy. przecież przepis wyraźnie mówi, że sklep ma 14 dni na załawienie reklamacji.

Broda79
07-01-2009, 11:33
Tylko nie wiem czemu masz pretensje do sprzedawcy. tera to on cbędzie musiał kombinować jak "sprzedać" tę zepsutą lampę (po reklamacj). Moze zadzwń do Tuska i powiedz mu, żeby zmienił przepisy dotyczące procedury załatwiania reklamacji. W ogóle nie wiem jakim prawem domagałeś sie nowej lampy. przecież przepis wyraźnie mówi, że sklep ma 14 dni na załawienie reklamacji.

cieszynianka
07-01-2009, 11:35
:o
Jaki problem, żeby pracownik odesłał tę lampę jako reklamację przedsprzedażną? Chyba żaden. Tylko kwestia dobrej woli :wink:

Andriu
07-01-2009, 11:37
reklamacja chyba jest w tedy jak się coś zepsuje a sprzedaż rzeczy uszkodzonej jest niewywiązaniem się z umowy i dlatego chciałem towar zdodny z tym co chciłem kupić a więc wolny od wad.

Andriu
07-01-2009, 11:41
Dobrze piszesz cieszynianka, jak bym używał i po jakimś czasie się coś zepsuło to wtedy reklamuję,a nie w tym samym dniu. Z tego co się dowiedziałem taka jest polityka sklepu że powyżej pewnej kwoty nie wymieniają towaru tylko reklamują czyli frontem do klienta.

Broda79
07-01-2009, 11:44
chciałem sprowokować bo po części masz rację. Jednak jak juz wyniosłeś to ze sklepu, to jaka jest gwarancja, ze nie zepsułeś??? Dlatego ja juz nauczny kilkoma takimi wpadkami sprawdzam sprze w serwisie, podbijam gwarancję i jak cos się zepsuje no to trudno czekam te dwa tygodnie.
Taka sprawa podmiany zepsutego na dobre nam klietnom wydaje sie prosta ale tak nie jest. Bezsensowne i skomplikowane procedury obiegu towarów w takich firmach powodują, że sprzedawcy niechetnie wyminiaja towar bo dostaja za to potem baty. Mi sie wydaje, ze ta Twoja lampa wróci z powrotem na półkę. Ktos się w końcu zgodzi czekac te dwa tygodnie na naprawę.

cieszynianka
07-01-2009, 11:52
Nie masz racji, znam z bliska funkcjonowanie sklepu. Jeśli towar przyszedł od producenta uszkodzony, to odsyła się to jako reklamację przedsprzedażną i wtedy jest mniej kłopotu dla wszystkich :wink:

Andriu
07-01-2009, 12:13
wspomne takie kuriozum jak robiłem łazienkę kuzynowi, on to miał pecha nawet nakrętka którą przymocowuję się stojącą baterię do umywalki nie miała w środku gwintu, i o mnie wkurzaże robota wtedy stoi ludzie się denerwują i trzeba lecieć do sklepu, albo kupił karnisz i nie było kompletu kołków rozporowych, albo stwardniały silikon, brak uszczelek w wężykach do baterii.
A wam jakie dziwne sytuacje się zdarzyły?

cieszynianka
07-01-2009, 12:41
Na szczęście nie miałam takich przygód i mam nadzieję, że tak zostanie :lol:

zbigmor
07-01-2009, 13:24
Dam przykład odwrotny. Kupowałem kuchenkę gazową w sklepie z AGD w centrum miasta. Sam ją odbierałem i w domu zauważyłem, że brak szklanej pokrywy. Właściwie to wyczytałem w instrukcji, że powinna być. Sklep przyznał się, że jej nie otrzymał od dostawcy i zaproponował inną. Ja chciałem czekać na oryginalną. Trwało to b. długo z kilkukrotnym przypominaniem. W końcu dostałem, ale jak zawiozłem do domu to okazało się, że nie pasuje bo pewnie jest od innego modelu. Jako, że w zasadzie jej nie potrzebuję to sobie odpuściłem.
W sklepach internetowych nie miałem takich problemów.

Cpt_Q
07-01-2009, 15:55
... Jednak jak juz wyniosłeś to ze sklepu, to jaka jest gwarancja, ze nie zepsułeś??? ...

W sklepach IKEA jest zasada zaufania klientowi. Mi się dwa razy zdarzyło, że towar był uszkodzony po przywiezieniu do domu i rozpakowaniu. Nie miałem żadnych problemów z natychmiastową wymianą na inny, nikomu do głowy nie przyszła jakakolwiek sugestia, iż np. front komódki mogłem sam niechcący zarysować przy montażu.
Generalnie - jeżeli gra jest warta świeczki, to nie odpuszczam. Wiele drobiazgów natomiast fiksuję sam - jak sobie pomyślę o drodze do sklepu, o korkach, czekaniu, załatwianiu, pieczątkach, znowu czekaniu to chrzanię.

Andriu
14-01-2009, 09:29
znalazłem ciekawy wątek o zakupach poczytajcie http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=63&w=76448020