PDA

Zobacz pełną wersję : Budujemy dom Foton II



Annthink
10-01-2009, 10:33
Zaczęło się niewinnie.
Dwoje ludzi i marzenie od zawsze - aby zamiast gnieździć się w ciasnym M, zamieszkać w domku pod miastem, otoczonym zielenią.
Później przystapiliśmy do realizacji tego marzenia.

Krok I: Działka

Miała być pod miastem, zdecydowaliśmy się na zachodnią część Poznania, okolice Tarnowa Podgórnego. Jednak, jak się okazało, ceny nieruchomości w tym rejonie znacznie przekraczały nasze ówczesne możliwości. Działki w tych rejonach osiągały już wówczas (a było to pod koniec 2006 roku, o ile dobrze sobie przypominam) zawrotne ceny. Wielu sprzedawców wstrzymywało sprzedaż, czekając na zapowiadane wzrostu cen... Pozostało więc przesunąć nasze poszukiwania dalej na zachód od miasta.

W pewien piękny styczniowy poranek zawitaliśmy do jednej z interesujacych nas miejscowości. Pytając mieszkających w nim gospodarzy, będących potencjalnymi właścicielami działek, a więc może również ich sprzedawcami, w końcu trafiliśmy w dziesiątkę.

Mieliśmy się spokojnie rozglądać, tymczasem działka, którą zobaczyliśmy, była tak wielką pokusą (i na szczęście jeszcze wówczas w dosyć przyzwoitej cenie), że szybko zdecydowaliśmy sie na zakup.
Jeszcze tylko formalności kredytowe, notarialne i.... w marcu zostaliśmy oficjalnie właścicielami blisko 1000 metrowej działki.


Krok II: Projekt

Zakup projektu to strasznie poważna decyzja. Wertowaliśmy setki projektów, ale żaden nie spełniał wszystkich naszych oczekiwań estetycznych i funkcjonalnych. Do tego te warunki zabudowy....

W końcu trafiliśmy na projekt "Leo II" w jednym z Muratorów.
Domek śliczny, urokliwy, jednak trochę dla nas za duży. I jeszcze ta łazienka pod schodami...
Ale przeglądając projekty na stronie pracowni http://www.domus.wroc.pl/index.htm znaleźliśmy dom, który spełniał WSZYSTKIE nasze oczekiwania! Strzał w 10!

FOTON II

http://www.domus.wroc.pl/projekt1.html?id=113&flip=

Uwaga - będzie próba zamieszczenia zdjęcia, choć nie wiem, czy się to uda:
http://www.domus.wroc.pl/GetImg.php?sizex=300&flip=&id=2639

...Się nie udała. Ale mam nadzięję że w następnym poście będę już mądrzejsza:-)

Annthink
10-01-2009, 11:21
Wczoraj pojechaliśmy odebrać zamówioną daaaaaaaaaaaaaaaawno temu (na początku grudnia) mapę geodezyjną.

Jak na razie wiele rzeczy związanych z tą budową jest dla mnie wielkim znakiem zapytania.
Na szczęście Mąż jest uprawnionym kierownikiem budowy, więc wie o niebo więcej ode mnie w tych sprawach.
Lubię wiedzieć co robię, a on mnie coś nie do końca wtajemnicza we wszystko. Więc wczoraj, kiedy odbierajac mapkę od przemiłego geodety, powiedział (geodeta w sensie) - że ma nadzieję spotkać się z nami wiosną, stałam jak ciele zastanawiając się - po jakiego grzyba mamy się jeszcze spotykać? Przecież już więcej mapek chyba nam nie potrzeba?
Mąż mnie oświecił, że geodeta wytycza budynek. Hmmm...
No wiem że takie paliki są wbijane tam gdzie mają być ścianki, ale zupełnie nie skojarzyłam tego z geodetą :oops:

Rozdzieliliśmy więc tak naturalnie podział obowiązków - ja, jako osoba dość komunikatywna i o ogromnym uroku osobistym mam się użerać z urzędnikami (sic!), aby załatwić terminowo wszystkie media (taa rzeczy niemożliwe wykonuję "od ręki", cuda zajmują mi troszkę czasu), najeździć się, naprosić i wybłagać terminową realizacje umów.
Mąż zajmie się merytorycznymi sprawami budowy - nie chce mi się wnikać w termiczne właściwości materiałów budowlanych, termoizolacyjność itp kretyństwa.
Dom ma być ciepły, a budowa możliwie oszczędna w kosztach.
Czemu tylko ja mam załatwiać rzeczy niemożliwe?

Wszyscy nas straszą realizacją przyłączeń mediów.
Bo podobno ciężko z tym w okolicy. Sąsiedzi od dwóch lat walczą z Eneą - mieli wybudować nowy transformator dla całego osiedla, tymczasem domków tam coraz więcej, a prądu brak.

A może się uda? Może nam się poszczęści i przyłączymy się do tej nielicznej grupki szczęśliwców, którym poszło z górki?