PDA

Zobacz pełną wersję : Komputer w pokoju dziecka ?



Arsen
03-11-2003, 10:53
Zainspirowany pytaniem Opalki:

Co myślicie o komputerze na biurku dziecka.Ja na razie chcę,aby komputer był wspólny w gabinecie i używany w razie potrzeby,ale czy tak się da?
chciałbym zapytać, co o tym sądzicie, a zanim odpowiecie proponuję przeczytać artykuł z "Wysokich Obcasów": http://www2.gazeta.pl/kobieta/1,24366,1728217.html

Jasiu
03-11-2003, 13:19
Komputer jest narzędziem, a użyteczność/szkodliwość narzędzia w dużej mierze zależy od tego kto go używa. To tak jak z nożem – można nim pokroić chleb i można go wbić komuś w plecy.

Konkretnie: jeśli ktoś stawia dziecku na biurku PC, podłącza go do internetu i przestaje się interesować co dzieciak z nim robi („Co robisz kochanie ? – Nic mamusiu, wcinam” :D) to i owszem mogą być z tego kłopoty. Trzeba dziecku wyjaśnić jak może korzystać z komputera, co mu wolno, a co nie (tak jak z uczeniem aby nie brało cukierków od obcych ludzi), trzeba kontrolować co robi i trzeba z nim o tym rozmawiać. Wówczas nie będzie z tego powodu problemów.

BTW. 99.9% PC na biurkach dzieci służy do grania w głupie gry (znam sporo osób, których dzieciaki grały np.: w GTA III – byli bardzo zdziwieni jak im tłumaczyłem na czym ta gra polega). Większość rodziców kupując komputer dla dziecka jest przeświadczona, że przyczynia się do jego rozwoju. A tak naprawdę tylko kradnie mu czas i ogłupia.

U mnie w domu są dwa, a docelowo będzie 4-5 PC. Ale to nie oznacza, że pozwalam dzieciom grać/internetować ile wlezie. PC jest reglamentowany i zawsze jest na końcu – po lekcjach, zajęciach domowych i innych zabawach – latem jak jest ładna pogoda raczej się kurzy.

Ryszardek
03-11-2003, 14:40
Stanowisko komputerowe czy to w biurze (pracy) czy w domu powinno odpowiadać warunkom zawartym w ROZPORZĄDZENIU MINISTRA PRACY I POLITYKI SOCJALNEJ z dnia 1 grudnia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe. (Dz. U. Nr 148, poz. 973).
Tym bardziej jeżeli z komputera - monitora ekranowego korzysta dziecko. Ergonomia nie jest obowiązkowa tylko w pracy. Tam spędzamy tylko część naszego życia. Mniejszą część. Zgadzam się z Jasiem, jeżeli dziecko ma dostep do komputera to zawsze musi być pełna kontrola. Niestety często się zdarza, że jedynym użytkownikiem w domu, a zarazem administratorem komputera jest dziecko!
Ryszard

mark0
03-11-2003, 21:21
U mnie komputer jest w miejscu dostepnym dla wszystkich, ale dzieci (od 6 do 10 lat) wiedzą, że nie mogą z niego korzystać bez naszej wiedzy i zgody. Puki co stosują się do tej zasady :)

Aga J.G
03-11-2003, 22:17
chociaż dopiero bede sie budowac to ogladajac projekty patrzylam aby na dole byl gabinet wlasnie po to aby tam wstawic komputer - zeby nie bylo watpliwosci w ktorym pokoju ma stac u kogo mam 2 corki to jest juz z gory ustalone komputer w gabineci ogolno dostepny w ten sposob latwiej kontrolowac dzieci niz jak stoi w ich pokoju. Mam nadzije ze to bedzie dobre rozwiazanie :)
Pozdrawiam Aga.

Majka
04-11-2003, 12:43
Ania, lat 11 ma w swoim pokoju komputer na drugim biurku. Uzywa go sporadycznie /jak ma czas lub potrzebuje coś wydrukować np. z multimedialnej encyklopedii/. Jej komputer nie jest "mocny" więc żadne skomplikowane, mordercze gry nie będa chodzily :D Bywają tygodnie w których uzywanie komputera kończy się na zcieraniu z niego kurzu :D
W naszym domu jest zablokowane wyjście na "0", więc nie ma internetu :lol:

04-11-2003, 12:48
Majka, a dlaczego masz zablokowane zero?

opal

Majka
04-11-2003, 13:06
:lol: W czasie budowy Tomek zablokował, aby robotnicy nie wydzwaniali sobie na komórki itp. I tak pozostalo, najwyraźniej Tomek nie lubi teściów :lol:

04-11-2003, 13:22
:lol: Myślałam,że może ze względu na dzieciaki.Wszystko przede mną.
Pozdrawiam
:D
opal

Arsen
04-11-2003, 13:25
Majka, moze jestem goopi, ale nie widzę związku miedzy zerem a nielubieniem tesciów :oops:

Majka
04-11-2003, 13:29
Majka, moze jestem goopi, ale nie widzę związku miedzy zerem a nielubieniem tesciów :oops:

Arsen, nie martw się, nie jest jeszcze tak źle z Tobą. Moi rodzice mieszkają w innym rejonie kraju, aby zatelefonować do nich, należy wybrać "0" :lol:
Tomek lubi teściów, ale jakby odblokował "0", to brałabym laptopa i mogłabym łączyć się z sektą /czyt. forum muratora/ :lol:

Arsen
04-11-2003, 13:40
Aaa, ta druga wersja się mi bardziej podoba... ze względu na Twoich rodziców oczywiscie :wink:

pattaya
04-11-2003, 13:58
Chyba właśnie w "Wysokich obcasach" postawione zostało bardzo dobre pytanie odnośnie sam na sam dziecko-komputer:"Czy zostawiłbyś swoje dziecko sam na sam z obcym człowiekiem ?".Bardzo trafne.Ja też tak myślę.Komputer jak najbardziej,ale pod opieką dorosłego.Zwłaszcza jeśli chodzi o internet.

Marbo
04-11-2003, 14:03
Też jestem za kontrolowaniem i wręcz reglamentowaniem komputera dziecku , także z dbałości o rozwój fizyczny oraz niedopuszczenie do uzależnienia.

EDZIA
04-11-2003, 16:47
Chyba właśnie w "Wysokich obcasach" postawione zostało bardzo dobre pytanie odnośnie sam na sam dziecko-komputer:"Czy zostawiłbyś swoje dziecko sam na sam z obcym człowiekiem ?".Bardzo trafne.Ja też tak myślę.Komputer jak najbardziej,ale pod opieką dorosłego.Zwłaszcza jeśli chodzi o internet.

"Czy zostawiłbyś swoje dziecko sam na sam z obcym człowiekiem ?". A opiekunka, tak powszechna w dzisiejszych czasach instytucja-też obcy człowiek i zostawiasz maleńkie dziecko.
Komputer jak najbardziej,ale pod opieką dorosłego.

Nie wiem jak to sobie wyobrażasz ?
U nas są dwa komputery. służbowy męża i drugi do użytku powszechnego stoi w pokoju dziewczyn. Dwie córki 15 i 11 lat, stałe łącze i oboje z mężem pracujemy. Jedynym pewnym zabezpieczeniem przed dostępem do internetu byłoby zwijanie kabelka. Zakazany owoc bardziej pociąga dlatego podejrzewam, że i tak w kawiarence internetowej czy u znajomych czytałyby co popadnie. Mają dostęp do komputera nieograniczony w czasie wolnym. Starsza jest redaktorem szkolnej gazetki zatem korzysta bardzo dużo, uczy się grać na gitarze korzystając z komputera, młodsza głownie rozmawia na GG a to można skontrolować i jak potrzebuje coś do szkoły. Prawie od zawsze w domu był komputer i są z nim oswojone, od czasu przyłączenia internetu ciągle się rozmawia o mądrym z niego korzystaniu i niebezpieczeństwach jakie niesie.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że będę przez dwie lub trzy godziny stała i kontrolowała ich rozmowy na GG.

_ZBYCH_
04-11-2003, 17:54
Mój syn ma swój komputer (wiele nowszy od moich :lol: ). Ma również stały dostęp do internetu, ale używam programów kontrolujących poczynania dziecka i blokujących dostęp do nie sklasyfikowanych stron www. Nie robię tego dla tego, że nie mam zaufania do dziecka, ale z prostego powodu - wiele poszukiwań interesujących nas stron kończy się na gołych d... :( (sam tego doświadczam). Co do gier, to sam kontroluję w co gra moje dziecko, bo tylko ja mam dostęp administracyjny do jego komputera i tylko ja mogę instalować nowe programy. Mogę również zdalnie kontrolować, do czego aktualnie mój malec używa komputera, śledząc jego pulpit na swoim komputerze.

Uważam, że moje dziecko powinno mieć swój komputer w pokoju, bo wtedy może z niego częściej korzystać i uczyć się jego obsługi, a czym skorupka za młodu nasiąknie... :lol:

Poza tym mając swój komputer nie stresuje się, że w ramach nauki obsługi coś sknoci w systemie operacyjnym, albo coś skasuje i tata będzie z tego powodu super szczęśliwy...

P.S. Syn ma również w swoim pokoju telewizor. Bez różnicy jest to, gdzie ogląda bajki jak rodziców nie ma w domu. Czy w salonie, czy w swoim pokoju.

Nie sztuką jest ograniczać dziecku dostęp do telewizora, czy komputera. Sztuką jest tak dziecko wychować, aby takie zabiegi nie były potrzebne...

marcin_budowniczy
08-08-2004, 23:03
Jeden komp dla wszystkich ? yasne, że ta, ale ... należy ustawić kilka profilii użytkowników z odpowiednimi uprawnieniami np. dziecko nie powinno mieć możliwości przypadkowego usunięcia plików systemowych.
Wszystko zależy od wartości naszych danych.
Z drugiej strony warto mieć oddzielne komputery :-) połączone jakimś kablem w przypadku dwóch np. peer to peer, a w ilości większej niż dwie końcówki np. w gwiazdę z hubem a raczej ze switchem (chyba juz "hubów" się nie kupi).

kastel
09-08-2004, 09:10
Mój syn ma swój komputer (wiele nowszy od moich :lol: ). Ma również stały dostęp do internetu, ale używam programów kontrolujących poczynania dziecka i blokujących dostęp do nie sklasyfikowanych stron www. Nie robię tego dla tego, że nie mam zaufania do dziecka, ale z prostego powodu - wiele poszukiwań interesujących nas stron kończy się na gołych d... :( (sam tego doświadczam). Co do gier, to sam kontroluję w co gra moje dziecko, bo tylko ja mam dostęp administracyjny do jego komputera i tylko ja mogę instalować nowe programy. Mogę również zdalnie kontrolować, do czego aktualnie mój malec używa komputera, śledząc jego pulpit na swoim komputerze.

Uważam, że moje dziecko powinno mieć swój komputer w pokoju, bo wtedy może z niego częściej korzystać i uczyć się jego obsługi, a czym skorupka za młodu nasiąknie... :lol:

Poza tym mając swój komputer nie stresuje się, że w ramach nauki obsługi coś sknoci w systemie operacyjnym, albo coś skasuje i tata będzie z tego powodu super szczęśliwy...

P.S. Syn ma również w swoim pokoju telewizor. Bez różnicy jest to, gdzie ogląda bajki jak rodziców nie ma w domu. Czy w salonie, czy w swoim pokoju.

Nie sztuką jest ograniczać dziecku dostęp do telewizora, czy komputera. Sztuką jest tak dziecko wychować, aby takie zabiegi nie były potrzebne...

nic dodać, nic ująć. zawarłeś wszystko co chciałem napisać...
pozdr.

magmi
09-08-2004, 12:19
Uważam, że moje dziecko powinno mieć swój komputer w pokoju, bo wtedy może z niego częściej korzystać i uczyć się jego obsługi, a czym skorupka za młodu nasiąknie...


Ja też uważam, że czym skorupka za młodu, i dlatego zarówno telewizor, jak i komputer jest i będzie w domu jeden. I dostęp do obydwu jest i będzie limitowany.
Dzięki tej polityce nasze starsze dziecko przeczytało w swoim krótkim życiu więcej książek, niż dzieci wszystkich naszych znajomych razem wzięte. Molami książkowymi jesteśmy oboje i chcemy mieć dzieci-mole książkowe również. Taki snobizm.
A co do komputera, jakoś nie wydaje mi się, żeby opóźniony start w internet miał w przyszłości zaowocować jakimiś problemami z jego obsługą. Tego akurat dzieci uczą się błyskawicznie.

barbapis
09-08-2004, 12:41
Magmi! Masz rację!
Od kiedy w domu jest komputer, skończyło się czytanie książek przez moje dziecko. A czytał sporo, z czego się cieszyłam, bo sama lubię czytać.(Mąż też, ale nie ma czasu).
Teraz przychodzi ze szkoły i siada do komputera. I najchętniej nie wstawałby od niego. :cry:
Trzeba jeszcze zwrócić uwagę na to, że w pokoju dziecka powinno być jak najmniej urządzeń emitujących różne fale, typu tv czy komputer.
Takie urządzenia powinny stać w tzw." pokoju do pracy" lub, jak kto woli, gabinecie.

_ZBYCH_
09-08-2004, 13:23
Jak widać, wszystko w dużej mierze zależy od dziecka. Mój syn potrafi sobie dzielić czas między książki, komputer, rower, Play Station, klocki, tv, resoraki, itd.
Ale mi się trafiło złote dziecko :lol:

Jeśli chodzi o internet, to mój syn głównie przesiaduje na www.kurnik.pl i najczęściej gra w Scrable.

Maluszek
09-08-2004, 13:39
U nas jest jeden komputer dla wszystkich i przez jakiś czas, żeby nasz córka sama nie korzystała z komputera mąż wstawił hasło w biosie :D więc zawsze wiedzieliśmy kiedy chce z komputera korzystać.

Jasiu
09-08-2004, 13:47
Dla moich chłopaków zdjęcie hasła z bios'u to pół minuty :)

A wogóle to (jak pisałem na początku tego wątku) komputer to narzędzie. Zachowujecie się jak psy gryzące kij którym są bite zamiast zabrać się za rękę co ten kij dzierży.

Dzieciaki grają na PC bo to najłatwiejszy sposób na zabicie czasu. Nie chcecie, żeby grały - wymyślcie im zajęcie, podsuńcie im zainteresowanie, etc...

Maluszek
09-08-2004, 14:02
Jasiu - moja córka ma dopiero 10 lat więc minie troszkę czasu jak będzie potrafiła to co Twoje chłopaki :D

A swoją drogą zgadzam się, że dzieciakom trzeba wymyślać coś do roboty to wtedy omijają komputer z daleka. Ostatnio moja córka z koleżankami spędzają cały boży dzień na dworze i budują wymyśloną przez siebe grę :D coś w rodzaju labiryntu z przeszkodami - kopią rozmaite dołki (żebyście widzieli jak te dołki są precyzyjnie wykopane, wygładzone :D), korzystają z kostki granitowej, żeby porobić ścieżki jakimi mają chodzić, na tych ścieżkach ustawiają przeszkody ze wszystkiego co znajdą itd. - wygląda to na prawdę exta i nawet nie spodziewałam się, że dzieci mogą mieć tyle zaparcia, pomyślunku, żeby coś takiego zrobić. Może zrobię zdjątko i opublikuję na forum.

magmi
09-08-2004, 14:15
A wogóle to (jak pisałem na początku tego wątku) komputer to narzędzie. Zachowujecie się jak psy gryzące kij którym są bite zamiast zabrać się za rękę co ten kij dzierży.


Pozwolę sobie nie zgodzić się z tą opinią. Nikt tu nie napisał jeszcze, że dostępu do komputera należy dzieciom odmówić. Mówimy o LIMITOWANIU (osobiście myślę głównie o limicie czasowym oraz kontrolowaniu tego, co dziecko na komupterze robi).
Być może, że ZBYCH i Jasiu mają takie wyjątkowe dzieci, które same sobie doskonale radzą z sensownym podziałem własnego czasu na obowiązki i różne przyjemności.
Ale większości mniej wyjątkowych dzieci rodzice muszą w tym jakoś pomagać. Większość znanych mi dzieci nie tknie książki, dopóki ma przed nosem włączony telewizor lub komputer.
Znam tez niestety nastolatki, których nie można w ogóle wygonić z domu, żadna atrakcja nie ma startu do internetu i gier interaktywnych, a z kolegami kontaktują się wyłącznie przez GG.

Maluszek
09-08-2004, 14:23
magmi - na własnych przykładach powinniśmy wiedzieć jak wciągający jest internet - przecież większość z nas jest uzależniona od forum :D

Jasiu
09-08-2004, 14:37
Limitowanie nic nie da. Owoc zakazany po stokroć jest słodszy.

Trzeba wskazywać co w komputerach jest złe, a co dobre, tłumaczyć dlaczego jest złe, itd... Moi chłopcy doszli już do tego, że zaczynają się sami limitować. Już się nauczyli że granie na PC w towarzystwie kolegów jest złe (typowa impreza dzieciaków - jeden gra, reszta się patrzy i marzy kiedy sama usiądzie do klawiatury), że gdy jest ładna pogoda to szkoda czasu na PC, że lepiej przeczytać książkę albo coś namalować.

Chodzi o to, zeby wyrobić w nich przekonanie, że granie w większośc komputerowych gier to strata czasu. Gdy to się uda wówczas nie trzeba będzie nic limitować.

magmi
09-08-2004, 14:41
Oj tak. Co ja tu robię tyle czasu... :)


Jeszcze mała złośliwość (wybacz Jasiu, ale nie mogłam sobie odmówić).

Z Dziennika Jasia i Joasi Jasia:



Mała konkluzja dotycząca sprzętu komputerowego w domu.
4 dni temu przywieźliśmy do domu komputer. Nasze dzieci są dziećmi informatycznymi (z racji naszej pracy i pasji męża). Od dziecka. Najlepszą zabawka niemowlaka - klawiatura. Myśleliśmy, że przejdzie. Nic bardziej błędnego. Od trzech dni jakieś kłótnie (ty za dużo grasz, teraz moja kolej), spory i nie ma dzieci - tzn są, z nosem w monitorze.
A tak było cudnie przez 3 miesiące... zero kompuetra, telewizora.


Taaak... teoria i praktyka.

_ZBYCH_
09-08-2004, 14:51
Oj tak. Co ja tu robię tyle czasu... :)


Jeszcze mała złośliwość (wybacz Jasiu, ale nie mogłam sobie odmówić).

Z Dziennika Jasia i Joasi Jasia:



Mała konkluzja dotycząca sprzętu komputerowego w domu.
4 dni temu przywieźliśmy do domu komputer. Nasze dzieci są dziećmi informatycznymi (z racji naszej pracy i pasji męża). Od dziecka. Najlepszą zabawka niemowlaka - klawiatura. Myśleliśmy, że przejdzie. Nic bardziej błędnego. Od trzech dni jakieś kłótnie (ty za dużo grasz, teraz moja kolej), spory i nie ma dzieci - tzn są, z nosem w monitorze.
A tak było cudnie przez 3 miesiące... zero kompuetra, telewizora.


Taaak... teoria i praktyka.
Pewnie dzieci już wyrosły i zmądrzały :lol: .

Ja nie przechwalając się, dałem swojemu dziecku wszystkie rzeczy, o jakich każde dziecko marzy. Nie oszczędzam również na książkach (jestem pełen podziwu dla mojego syna, jak szybko on potrafi przeczytać książkę 950 stron :o - Harry Potter). Na kolonie zabrał sobie Game Boya i... książkę. Może właśnie to polega na tym, o czym pisze Jasiu...
Nie sztuką jest zabraniać...

Magdzia
09-08-2004, 15:12
Ja to sobie tak marzę, żeby moje dzieci, jeśli je kiedys będę miała, nie były uzaleznione do TV i komputera. W ogóle to nie chciałabym mieć TV w domu w ogóle, mnie do zycia nie jest to potrzebne, mam dużo ciekawszych i mądrzejszych zajęć, ale mąż włącza telewizor jeszcze zanim otworzy oczy, więc "niemanie" (cyt. za dowcipem o policjantach) telewizora nie wchodzi w grę, niestety. Natomiast komputer zwłaszcza z dostępem do sieci jest konieczny. Ale napewno nie w pokoju dziecięcym i dla uzytku dziecka czyt. gier. Ale, daleko jabłko od jabłoni nie spadnie, jaki ojciec, takie pewnie i dzieci.

prosciu
09-08-2004, 15:40
Mam nadzieję że życie na wsi da moim dzieciom więcej możliwości i pomysłów na spędzanie czasu niż tylko tv i komp. Mimo to mam zamiar mieć dwa telewizory jeden w salonie drugi u mnie w sypialni, jeden komp stacjonarny w części wspólnej dla wszystkich i prawdopodobnie laptopy dla mnie i dla żony.

Jasiu
10-08-2004, 08:44
Taaak... teoria i praktyka.

Bo był jeden po kilku miesiącach abstynencji.

Teraz każdy ma swój, więc się spieszyć nie ma gdzie.

PS. Wczoraj starszy (16 lat) był cały dzień sam w domu. Nikt go nie pilnował. I wciągnął prawie całego Gazetowego "Ja Klaudiusz". I o to mniej więcej mi chodziło. Żeby gry komputerowe były na którymś tam miejscu priorytetów.

Reguła jest taka (dokładnie przećwiczona): jeśli powiem "nie ma komputera bo nie" to wszystkie myśli dzieciaków krążą wokół PC jak myśli pijaka wokół nalewki malinowej. I wykorzystają każdy moment nieuwagi żeby dossać się do monitora. To jest bez sensu :(

Ale gdy mają jakieś inne zajęcie wówczas PC przestaje być taką atrakcją. Chodzi więc o to, żeby wymyślać te inne zajęcia. IMHO głównym winowajcą maniactwa komputerowego dzieciaków jesteśmy my - rodzice. Partia rodzinnego chińczyka napewno wygrałaby w konkurencji z FIFA 2004 - tyle, że to wymaga poświęcenia czas. A to już problem :(

Magdzia
10-08-2004, 09:29
Jasiu, święte słowa, ale co zrobić, jak rodzice też wolą przykładową FIFĘ lub inną grę KOMPUTEROWĄ od czegokolwiek innego? Trzeba najpierw resocjalizować rodziców.

Maluszek
10-08-2004, 09:54
W końcu to my dajemy przykład naszym dzieciom - sami długie chwile spędzamy przy komputrach np. przy przeglądaniu forum :D, jakieś chaty, gadu-gadu i dziecko widząc co robią rodzice powiela ich zachowania.

Magdzia
10-08-2004, 10:46
O, to, to, to... Maluszek - święte słowa. Ja męża namawiam juz parę lat na kupienie scrabli, czy jakiejś innej gry, ale nie, po co, mamy dwa komputery, telewizor, to po co gra? Dzięki Bogu dostałam przez przypadek jako gadżet reklamowy domino, to parę razy zagraliśmy. No i jaki ma dzieciak brać przykład?

piokrza
01-08-2009, 23:49
Absolutnie -> demoralizuje

Nefer
02-08-2009, 00:02
Oczywiście. U obu moich chłopców. Obecnie trudno, żeby młodzież w wieku +15 lat nie miała własnego kompa. Bo nie wiem jakby robili zadania domowe - z pełną świadomością zadawane z koniecznością użycia kompa , co mnie nieco dziwi - ale swiat sie zmienia...

W oddzielnym pokoju będzie TV, sprzęt do grania i muzyki.

anetina
03-08-2009, 09:54
Mój syn ma swój komputer (wiele nowszy od moich :lol: ). Ma również stały dostęp do internetu, ale używam programów kontrolujących poczynania dziecka i blokujących dostęp do nie sklasyfikowanych stron www. Nie robię tego dla tego, że nie mam zaufania do dziecka, ale z prostego powodu - wiele poszukiwań interesujących nas stron kończy się na gołych d... :( (sam tego doświadczam). Co do gier, to sam kontroluję w co gra moje dziecko, bo tylko ja mam dostęp administracyjny do jego komputera i tylko ja mogę instalować nowe programy. Mogę również zdalnie kontrolować, do czego aktualnie mój malec używa komputera, śledząc jego pulpit na swoim komputerze.

Uważam, że moje dziecko powinno mieć swój komputer w pokoju, bo wtedy może z niego częściej korzystać i uczyć się jego obsługi, a czym skorupka za młodu nasiąknie... :lol:

Poza tym mając swój komputer nie stresuje się, że w ramach nauki obsługi coś sknoci w systemie operacyjnym, albo coś skasuje i tata będzie z tego powodu super szczęśliwy...

P.S. Syn ma również w swoim pokoju telewizor. Bez różnicy jest to, gdzie ogląda bajki jak rodziców nie ma w domu. Czy w salonie, czy w swoim pokoju.

Nie sztuką jest ograniczać dziecku dostęp do telewizora, czy komputera. Sztuką jest tak dziecko wychować, aby takie zabiegi nie były potrzebne...


zgadza się
u mnie młody jest jeszcze mały - ale od czasu do czasu lubi sobie pograc, czy to w necie czy to w grę z płyty

w swoim pokoju ma przygotowane gniazdka na tv i komputer
ale już teraz wie, że to nie jest sprzęt do ciagłego korzystania
a poZa tym on tv i kompa w ostateczności bierze - woli ciagły ruch, powietrze i zabawy

mam nadzieję, że taki nawyk mu zostanie :)

aka-jonek
13-08-2009, 21:58
U nas też swobodny dostęp do komputera dla dzieci, zwłaszcza starszego - 12 lat. Komputer to jego pasja, w wolnym czasie buduje strony internetowe, uczestniczy w konkursach informatycznych, robi prezetacje i już marzy o byciu programistą. Staramy się śledzić jego postępy, sensownie kontrolować i jak narazie bez zastrzeżeń. Młody (5 lat) też lubi pograć, ale narazie korzysta z kompa brata lub naszych, czasu nie zatrzymamy i sądzę, że komputer to również przyjaciel dziecka, a to gdzie z niego korzysta jest ważne. Skąd mam wiedzieć, że ograniczając dostęp nie hamuję talentu...
aka

bombel79
11-01-2010, 11:41
wg mnie czesc rodzicow zupelnie nie rozumie klimatow komputera i gier... nigdy w zadna nie grali i wrzucaja wszystko do jednego worka (gry to ZŁO!!! :evil:

a gry sa na prawde rozne... oczywiscie jest spora grupa gier "mozgo-żerców" gdzie gra polega na bardziej lub mniej wyrafinowanym ukatrupianiu czegokolwiek. Niemniej jednak sa tez gry ktore potrafia zafascynowac, ktore poza rozrywka daja ogromne mozliwosci rozwoju. Ja nauczylem sie polowy mojego slownictwa angielskiego i niemieckiego grajac w Cywilizacje. Nie mowiac juz o fascynacji historia i geografia...

Przed kupnem dziecku gry mozna przeciez poswiecic te 30 min na sciagniecie dema i zerkniecie co siedzi w pudelku... no i przede wszystkim o wygospodarowanie ciutki czasu na zabawe razem z dzieckiem (uwierzcie, dzieciaki czekaja na zainteresowanie "ich" swiatem)

Internet jest inna bajka... tu wg mnie dziecka nie nalezy puszczac samopas, bo, tak jak napisano wyzej, wczesniej niz pozniej trafi na zdjecia ktorych nie powinien widziec... tu ograniczenia (blokady) sa konieczne