PDA

Zobacz pełną wersję : Kryzys? Szukamy pozytywnych wiadomości



Strony : [1] 2 3

Redakcja
23-01-2009, 09:50
Dodaj sił sobie i wszystkim niepokojącym się codziennymi doniesieniami ze świata.

Kryzys to szansa... choćby na bardziej racjonalne działania w naszym życiu. Tanieją materiały budowlane, ekipy wykonawcze starają się o klienta, szanują pracę. Jest dobry czas na remonty - można prowadzić je bez kredytu, taniej.

A poza tym, nie dajmy się zwariować. Już nawet odwilż przyszła przez kryzys?

Dla optymistów upominek - firmowy pendrive Muratora! Będziemy prosić o adres.

Whitemag
23-01-2009, 09:56
Kryzys dla budujących już był... w 2007 i 2008 roku. Teraz wszystko powolutku wraca do normy.

Myśle, że czas ogłosić KONIEC KRYZYSU DLA BUDUJĄCYCH DOMY :D

Od Redakcji: Prosimy o adres - NAGRODA!

daggulka
23-01-2009, 09:59
kryzys ... dokładnie ....kryzys dla mnie był kiedy musiałam w 2007 roku budując płacić za materiały ze 100% przebiciem :wink: ....teraz już z górki ...nic ino trzymac się roboty rękami i nogami coby było za co kredyt spłacić :wink: :lol:

justka9
23-01-2009, 10:03
Prawda, jeśli czasami jest lepiej to musi być kiedyś gorzej, cały czas nie może byc tak różowo.
Trzeba zacisnąc zeby i przeczekać. Z uśmiechem na twarzy oczywiście :D

mayland
23-01-2009, 10:04
My budowaliśmy w tym najgorszym czasie więc chyba gorzej byc nie może.
Prowadzimy działalność gospodarczą. Muszę przyznać, że efekty kryzysu odczuwamy. Całe szczęście na bieżące płatności starcza. Dobrze, ze agd to dość dynamiczny rynek i że ludzie wreszcie widzą potrzebę wymiany sprzęty nie tylko wówczas jak stary ulegnie zniszczeniu.
Bardziej niż kryzysu boimy się marketów. Te rozwalają lokalny rynek.
Więc budujcie sie kochani, wykańczajcie swoje piękne kuchnie i kupujcie nowe agd do nich :lol: :lol: Czego sobie i Wam życzę :wink: :lol:
Optymistycznie dodam, że tylko w naszej rodzinie są 3 rozpoczęte budowy. Dodatkowo w 2 innych domach zaczęła sie poważna modernizacja i przebudowa.
Chyba więcej ludzie słyszą o tym kryzysie niż on ich bezpośrednio dotyczy. Gdyby tak nie słuchać tv, nie czytać gazet, internetu to.... wiele osób nie wiedziałoby nic o tym, że kryzys mamy :roll:

PROAT1
23-01-2009, 10:05
Co nas nie zabije, to tylko nas wzmocni. Po każdym ryzysie jesteśmy silniejsi.

daggulka
23-01-2009, 10:20
a poza tym może jest to szansa dla kogoś , kto ma głowę na karku , jakiś fajny pomysł na firmę ... :roll:
gdybym miała jakąs kasę na "start" to założyłabym firmę udzielającą kredytów - firmę finansową z dużym kapitałem własnym udzielającą kredytów hipotecznych .... ruch w interesie gwarantowany biorąc pod uwagę warunki i obostrzenia jakimi kierują się banki w dobie kryzysu :wink:

mayland
23-01-2009, 10:28
A ja myślę, ze duży rozwój przeżyją w najbliższym czasie firmy projektujace i wykonujące ogrody.
W mojej okolicy tylko firmy i nielicznych stać na skorzystanie z takich usług. Sama juz widzę, ze to nie musi byc tak kosztowne. Niewielka ilość takich firm na rynku dyktuje niestety wysokie ceny.

XX
23-01-2009, 10:42
co wszyscy sie tak dziwimy, ze kolo jest jest okragle? raz sie jest pod wozem raz nad ...
będzie dobrze:)wreszcie janek z kamiennej gory co mi spartolil ocieplenie w czasach hossy nie bedzie poszukiwanym fachowcem za ciezka kase - zostana ci najlepsi:)

barzuc
23-01-2009, 10:43
Kryzys dla budujących już był... w 2007 i 2008 roku. Teraz wszystko powolutku wraca do normy.

Myśle, że czas ogłosić KONIEC KRYZYSU DLA BUDUJĄCYCH DOMY :D


Dorzuciłbym, że nie tylko budujących ale też wykańczających, urządzających i planujących / zakładających otoczenie / ogrody.
Przykłady:
- obniżki cen mebli (co jeszcze pół roku temu było niepojęte);
- niższe koszty wykonania prac np. ogrodzenie + utwardzenie (a trochę tego mam). Rok temu przymierzałem się do tego tematu, w tym roku powtórka - szacowane koszty niższe nawet o 10-15% w stosunku do roku ubiegłego - jednym słowem przestało mi się opłacać robić niektóre rzeczy samemu;

Dla spłacających kredyty - też raczej nie najgorzej - oprocentowanie nieco spadło, co prawda wzrosły ceny waluty - ale raczej się to równoważy (oczywiście jest to bardzo indywidualne i całkowicie "odcinam" się od stwierdzenia, że jest to regułą) a wcześniej czy później wszystko się unormuje.

Edited:
Co do kosztów ogrodzenia i utwardzenia - oczywiście w obu przypadkach (rok temu i teraz) pod uwagę brane są podobne materiały, powierzchnie itp.

piwopijca
23-01-2009, 10:46
Kryzys dla budujących już był... w 2007 i 2008 roku. Teraz wszystko powolutku wraca do normy.

Myśle, że czas ogłosić KONIEC KRYZYSU DLA BUDUJĄCYCH DOMY :D

Dokladnie!!!!!

Teraz kryzys dotrze do WYKONAWCOW. To my inwestorzy bedziemy (o ile juz czesc nie jest) gora w rozmowach ofertowych
Na przelomie lat 2007/2008 oferowano mi wykonanie stanu surowego z wiezba (blizniak) za bagatela 120 000 zl za sama robocizne. Teraz to ja powiem ile dam :lol: :lol: :lol: :evil: :evil:

Ci ktorzy teraz beda budowac i wykanczac domy (min. ja) maja duze pole do popisu w swerze cenowej. Nie dajcie sie nabrac handlowcom, ze maja bardzo duze zamowienia, zobacza czy znajda czas etc... To wierutna bzdura -to Wy podyktujecie im kiedy i za ile chcecie miec zrobione ...

Zaraz odezwa sie glosy wykonawcow hehe..., ale ja nie zaluje zadnego (mowa o tych z ktorymi sie spotykalem). Nie wiedziec czemy, wszyscy mysla ze jak sie ktos buduje to jest krowa dojna a Oni sa po to zeby nas "zdoic" (z kasy) :evil: :evil:

Pzdr.

laspalmas
23-01-2009, 10:49
Z moich obserwacji wynika jedynie że kryzys dotknął jedynie branże produkujęce na eksport, w mojej okolicy kryzys jest jedynie dobrym pretekstem żeby wybić pracownikom podwyżkę z głowy, a reszta??? no cóż materiały budowlane nie potaniały mocniej niż zazwyczaj o tej porze, w pozostałych sklepach też jakoś nie widać znaczących obniżek,

Zaki
23-01-2009, 10:53
Kryzys? Jaki kryzys, dopiero co pracę nowa znalazłam :D
Jako, że tanieją roboty wykończeniowe, a i ekipę łątwiej znaleźć niż w czasie "naszego kryzysu budowlanego", może mąż nie będzie musiał całego urlopu spędzac na budowie i uda nam się wyjechać w góry na parę dni w lecie 8)
Poza tym - byle zdrowie było, to żaden kryzys nam nie straszny :D

zbigmor
23-01-2009, 11:01
Na razie kryzys u nas w kraju jest tylko na papierze. Jeśli na świecie się przedłuży to wiele koncernów przeniesie do naszych zakładów (swoich oddziałów) swoją produkcję. W niektórych branżach już tak się zdarza.
Kryzys u nas polega na tym, że w niektórych branżach się pogorszy, a w niektórych się poprawi.

mayland
23-01-2009, 11:07
Piszcie, piszcie. To miód na me serce :lol: Chyba zacznę budowę pomieszczeń gospodarczych wolnostojących :lol:

Whitemag
23-01-2009, 11:14
A tak w ogóle to mamy spowolnienie gospodarcze, a nie kryzys. O. :wink:

Broda79
23-01-2009, 11:35
Wy też? CO to jakas zmowa żeby wszystkich straszyć? Przecież ten kryzys jak i każdy inny służy temu, żeby napchać komuś kieszenie i tyle. żadnego kryzysu nie ma. Ja przynajmniej tego nie odczuwam...

irreality
23-01-2009, 11:39
W kryzysie to budowali się moi Rodzice - w latach 80-tych.

Nie mieli telefonu, internetu, nawet własnego samochodu.

Nie było żadnych materiałów, wszystko trzeba było załatwiać, stać w kolejkach albo uprawiać handel wymienny. Większość fachowców wyznawała zasadę "czy się stoi czy się leży" a ich fachowość wołała o pomstę do nieba...

A później przyszła transformacja wraz z hiperinflacja i masakrą ich kredytu...

W porównaniu do tego koszmaru to moje budowanie to jest luz, blues i orzeszki... telefony komórkowe, wolny rynek, internet w domu i w telefonie, samochody, hurtownie, wszystko jest.... największy problem to czy okna mają być mahoń czy orzech i jakie kafelki dać do łazienki...

rafal9
23-01-2009, 11:43
Jestem w szoku!!

Co to za nagonka na urzędowy optymizm?

Nie ma żadnych podstaw do optymizmu.
Świat się wali, a za nim i nasz grajdołek.

Niestety będzie płacz i zgrzytanie zębów: bezrobocie 20%, poowa banków bankructwo, niewypłacalność Polski, USDPLN 6 zł.

Zamiast naganiać na niczym nieuzasadniony hurraoptymizm trzeba się skupić na okopywaniu się na najgorsze: zapasy, oszczędności, itp.

Ja rozumiem, że Murator potrzebuje świeżej krwi wyssanej od młodych yuppies, którzy zasilą rynek dytrybutorów ceramiki hiszpańskiej po 400 zł/m2. Z takich dystrybutorów Murator żyje.

Ale ludzie!!! Opamiętajcie się, bo nikt na wasze nagonki już nie poleci. Młodzi yuppies już się wydrenowali na szczycie hossy giełdowo-złotówkowej.
Teraz pozostały niedobitki, które nie poddadzą się kłamliwemu zgniłemu kapitałowi w stylu Madoffa!!!!

Broda79
23-01-2009, 11:54
Widzę, że poprzednik czyta GW chyba. Człowieku ja wchodziłem na rynek pracy, gdy bezrobocie sięgało 30 %, miesięcznie zarabiałem na cały etat 550 zł. Nigdy nie mailem problemu ze znalezieniem pracy. To były ciężkie czasy. Najtańszy komputer kosztowa 3000 bez monitora, telewizor 14 calowy 1500 zł, komórki w abonamentach po 500 zł a darmowe minuty miała tylko jedna sieć(nie POP) ito w zatrważającej ilości 15 minut, sms był po 50 gr a minuta rozmowy 4 zł, internet kosztował 6 zł za godzinę i był dostępny tylko przez modem. 10 letni samochód kosztował tyle co teraz nowy, oryginalne spodnie miały równowartość jednej wypłaty a te z targu były niewiele tańsze. W Gazecie Wyborczej też pisali cały czas o kryzysie globalnym iże dolar będzie po 6 zł. I co ??? I g... Teraz niby kryzys tak??? Jak ja teraz za jedna wypłatę mogę se cały komp kupić i dostane jeszcze drukarkę gratis.

piotrulex
23-01-2009, 12:18
Kryzys mialem jak w 2007 roku potrzebowalem 2000 cegiel na murowanie kominow. Obdzwonilem kilkanascie hurtowni w Toruniu i we wszystkich razem znalazlem 1/3 tej ilosci w sredniej cenie 1,80zł. Kupilismy cegle wyprodukowana pod Niemiecka granica :wink:

Krysys mialem jak zaklepalem w hurtowni sporo bloczkow betonowych na cala piwnice za 2,20 a jak pojechalem na miejsce to wlasciciel hurtowni juz chcial nas skubac na 2,60

Kryzys byl jak zamowilem gazobetn za 7,90 a jak po miesiacu przyjechal transport to wlasciciel hurtowni proponowal mi za niego 12,00

Kryzys mialem jak ten sam gazobeton w najbardziej goracym okresie widzialem w hurtowniach po 19-21zl z tym ze dostepny od reki

Kryzys byl jak kolega, ktory zaczal budowac dom zostawil calkiem dobra prace i zatrudnil sie w hurtowni budowlanej aby miec latwiejszy dostep do materialow i dzieki jego uprzejmosci nam w krytycznym momencie nie zabraklo cementu

Kryzys byl jak kolegi zona poszla do pracy w hurtowni budowlanej a cala ceramike na sciany zalatwila sobie sama bezposrednio na Wegrzech i ze wszelkimi oplatami i transportem wyszlo ja taniej niz w Polsce

Ludzie, gdzie Wy teraz widzicie kryzys????????

Glowa do gory :D

zawiedziona66
23-01-2009, 12:19
I co ja mam biedna marzycielka nie pierwszej już młodości napisać?.łzy mi się cisną do oczu ,nie mogę wprost uwierzyć że tak pięknie mi szło i jakiś kryzys do którego ja się nie przyczyniłam miałby wpłynąć na moje największe marzenie w życiu- mój domek-mój śliczniutki z tarasem z ogrodem w którym miały być palmy,wodospad ,domek na drzewie dla wnusi,wymarzony wytęskniony przez lata.Teraz ,kiedy czekałam na działkę dwa lata,oglądałam tysiące projektów i kiedy doznałam olśnienia krzycząc :mam ,to będzie ten dom!miałoby się skończyć.Teraz kiedy czekam już na pozwolenie na budowę,kiedy podłączenie gazu miało nie dojść do skutku a doszło?Wszystko siłą moich pragnień było za mną, tak mi los sprzyjał że niemożliwe stało się możliwe.Co mam zrobić ? zaryzykować ,ryzyko jest ogromne boje się żeby nie stracić pracy, pracuję z mężem w tym samym zakładzie,byłaby to podwójna strata pracy.Bardzo się boję ale coś mnie pcha do przodu,może świadomość że niewiele mi już życia zostało ,nie mam czasu ,chcę choćby dwa ,trzy lata oddychać powietrzem własnego lasu,wyjść rano na ogromny zadaszony taras i napić się kawy,podlewać i dotykać własne kwiaty,karmiić zimą sarny które będą mnie odwiedzać,jeżdzić konno bo pod nosem mam stadninę ,robić na grilu pstrągi kupione nieopodal z prywatnego stawu.W końcu chcę odpocząć doczekać emerytury.Jaki kryzys ?całe życie ktoś mnie straszy ,dosyc mam już lęków.Wybuduję ten dom ,chćbym miała go sama cegła po cegle wznosić,nikt mnie nie zatrzyma to będzie ostatnia wielka rzecz jaką w zyciu zrobię,budowałam już własną rodzinę samodzielnie bo reproduktor był jedynie sobą zajęty.Wykształciłam dzieci ,wychowałam na porządnych ludzi ,mając ich wsparcie choćby psychiczne to wielka rzecz.Pan Bóg i anioł który mnie chroni sprzyjają mi.Wszak niczego złego w życiu nikomu nie zrobiłam.Uda mi się wierzę w to głęboko.Założę dziennik i będę pisała .Życzcie mi proszę wszyscy powodzenia ,bo niczego oprócz zdrowia i tego domeczku już nie pragnę dla siebie.Pozdrawiam zdecydowana.

michall.m
23-01-2009, 12:26
o rety :o , ale ostro...
Ja kryzysu nie odczuwam :wink: , moi bogatsi koledzy owszem, nie tracę, bo nie mam czego tracić, nie oszczędzam, bo nie mam na czym oszczędzać...
Budowałam w mocno nieciekawym okresie: późna jesień2006/wiosna 2007, nawet bloczki fundamentowe były załatwiane i przepłacane, oraz mokre dostarczone na plac budowy :-? , fachowców jak na lekarstwo i baaaardzo drodzy :evil: .
Czeka mnie jeszcze ogrodzenie, szambo, wykończenie łazienki i kuchni...., nie czuję , by było taniej, ale może dla mnie zawsze jest za drogo, bo z tym budowaniem to porwałam się jak..... siłaczka :wink:

stasiek_ps
23-01-2009, 12:34
A ja się zgadzam z rafałem. Wszyscy trwają w złudnej nadzeji że jest to tylko zwykły cykl koniukturalny. Otóż nie jest. Kryzys będzie długi i potrwa co najmniej 5 lat jeśli nie dekadę albo i dłużej bo głupie interwencje rządowe spowodują jego przedłużenie.

Pozytywny scenariusz to za parę lat wybuch ogólnoświatowej hiperinflacji (który nastąpi kiedy wszystkie rządy jak jeden mąż zaczną zadrukowywać dziury budżetowe, bo na drastyczną podwyżkę podatków to chyba sobie nikt nie pozwoli).

Negatywny to wiadomo wszyscy znają historię i wiedzą jaki jest ogólnoświatowy sposób na resetowanie wszystkich długów...

To co obserwujemy to jest pokołosie "zadrukowywania" iluś wcześniejszych recesji poprzez gwałtowne obniżki stóp procentowych i wpychanie w ten sposób kasy na rynek. To niskie stopy procentowe są bezpośrednią przyczyna kryzysu. I dlatego nie ma na niego lekarstwa bo tradycyjne lekarstwo (obniżka stóp) nie działa. System oparty na papierowym pieniądzu się wyczerpał i się wywraca. Jego konwuslje mogą trwać parę lat ale rownie dobrze i 10 (wszystko zależy od woli sztucznego podtrzymywania).

Porównywanie tego kryzysu do początku lat dziwiędziesiątych jest złą analogią. Wtedy to my mieliśmy kryzys związany z transforamcją a cały świat u nas inwestował. Lekkie spowolnienie z lat 2001-2003 spowdowało wzrost kursów (np chf. do 3,15) i migrację 2 mln rodaków. Teraz cały świat zwalnia i bedzie się koncentrował egoistycznie na poprawie sytuacji u siebie. Rynki takie jak nasze odczują ogromny odpływ inwestycji i kapitału.

Początkiem konca systemu papierowego było w 1972 drugim roku faktyczne bankructow USA, które odmówiło regulowania zobowiązań międzynarodowych z złocie. Od tego momentu papierowy system wytrzymał 40 lat co i tak jest dużo.

Niestety przyszło nam żyć w "ciekawych czasach". Na naszych oczach ten system się wywali ale jestem optymistą i wierzę ze wyłoni się z niego jakis system oparty na złocie (przynajmniej w rozliczeniach międzynarodowych).
Niestety zanim to nastąpi musimy przeżyć deflacyjny skurcz kredytowy, który będzie przyczyną wielu bankructw i wzrostu bezrobocia. Następnie głębokie dziury budżetowe spowodują w jednych krajach drastyczny wzrost podatków a w drugich urochomienie durkarek i wzrost inflacji. A w przypadku uruchomenia drukarek w USA wzrost inflacji globalnej. Potem bedą dopiero wszyscy gotowi do zmotowania jakiegos konsesnus międzynarodowego i stworzenia noweg ładu walutowego w jakiś sposób powiązanego z złotem.

I to paradoksalnie jedyna zaleta tego kryzysu. Potem świat będzie lepszy.

Pozdrawiam

vittorio
23-01-2009, 12:35
Po każdym dołku przychodzi górka. Tyle. Trzeba to tylko przeczekać.
Poza tym jak się szoruje brzuchem po dnie to nie ma gdzie dalej spaść, można się tylko odbić w górę. Będzie dobrze! :wink:

jareko
23-01-2009, 12:40
tak się zastanawiam gdzie jest ten kryzys
W większości wypadków wirtualny, przekładający się na Wasze marzenia iż wszystko będzie tańsze
Mowie nie tylko o branży budowlanej
Poki co jedno jest zauważalne - ludzie ładują kasę w lokaty na potęgę, banki zaczynają sie dławic od nadmiaru gotówki z która nie wiedza co zrobić
Ceny usług świadczonych "na lewo" faktycznie tanieja - a nie ma co ukrywać ze duża cześć budujących właśnie z takich usług korzysta
Efektem taniejącego złotego jest powolny wzrost cen materiałów z importu

kosmo77
23-01-2009, 12:40
Pocieszające dla budujących na pewno jest to że umoczyli pieniądze w budowę domu zamiast np w fundusze inwestycyjne. Teraz przynajmniej mają gdzie mieszkać ha ha ha.

PS no dobra, 'umoczyli' dotyczy tylko pieniędzy w funduszach. Te na dom zostały 'zainwestowane' w sumie nie najgorzej.

stasiek_ps
23-01-2009, 12:55
Kryzys wcale nie musi powodować spadku cen. Wszystko zależy od tego kiedy kreowana kasa ruszy na rynek. Na razie jest trzymana i ściągana bo wszyscy się boją wymagalności swoich zobowiązań i jest brak zafuania do pożyczania bo rządy zamiasta jednym ruchem sprwadzić bilansy banków i pokazać kto jest bankrutem to do ostatniego momentu ściemniają i ratuja tych z którymi mają lepsze układy (używając kreowanej na różne sposoby kasy).

Grawitacja jednak działa i drukowanie kasy skończy się inflacja. Taki jest zresztą jedyny cel FEDu robią wszystko co mogą bo jak ognia boją się deflacji. Bo deflacja wiąże się z ogromnym bezrobociem i potencjalnymi niepokojami społecznymi. Wolą spauperyzować społeczeństowo mechanizem inflacyjnym i jednocześnie wykpić się spłatą swoich zobowiazań międzynarodowych za pomocą taniego dolara.

To ze dolar akutalnie zyskuje to początkowy efekt skurczu kredytowego i tradycyjnego braku zaufania części świata do własnych walut i traktowania dolara jako waluty kryzysowej porównywalnej ze złotem z którym żadnego powiązania juz on niestety nie ma. No i oczywiście gra role to że wiele zobowiązań jest deminowanych w dolarze i cały rynek surowcowy jest oparty na dolarze.

Pytanie jak się inne kraje liczące w tej rozgrywce zachowają. Czy chinczycy pozowolą na spłąte obligacji w nic nie wartym dolarze? Kraje arabskie juz zaczynają montować konsensus wokół nowej waluty, która by się chcieli rozliczać za ropę. Może tym razem im się uda. Bo ostatnio jak jeden z nich (niejaki Sadam Husajn) chciał sprzedawać ropę za Euro to mu zrobili kuku pod pretekstem broni chemicznej i takich tam.

Pozdrawiam

Broda79
23-01-2009, 12:55
Porównywanie tego kryzysu do początku lat dziwiędziesiątych jest złą analogią. Wtedy to my mieliśmy kryzys związany z transforamcją a cały świat u nas inwestował. Lekkie spowolnienie z lat 2001-2003 spowdowało wzrost kursów (np chf. do 3,15) i migrację 2 mln rodaków. Teraz cały świat zwalnia i bedzie się koncentrował egoistycznie na poprawie sytuacji u siebie. Rynki takie jak nasze odczują ogromny odpływ inwestycji i kapitału.

Lata 90 były jak do tej pory najlepsze jeżeli chodzi o szybkie zarabianie pieniędzy. kto wtedy miał okazję sie dorobić i nie skorzystał był głupi. Potem zamiast uporządkowania przyszedł jeszcze większy bałagan. jedni próbowali cos tam budować, naprawiać, ale przychodzili drudzy i to psuli. Szansę mieliśmy właśnie w 2001 roku, ale potem AWS padło i następny rząd wszystko przekreślił. Potem przyszła wilka odwilż, bo jak na razie był tylko jeden rząd, który nie mieszał się do gospodarki. A ta wtedy ruszył z kopyta. Niestety teraźniejszy rząd się miesza i już nam podskoczyły podatki. Co do kredytów - jeżeli niskie oprocentowanie kredytów spowalnia gospodarkę a wysokie przyspiesza, to powinniśmy być najbogatszym krajem na świecie. Nie wiem gdzie jeszcze w kapitalizmie są tak drogie kredyty. Najlepiej jednak chyba wychodzi na tym klasa średnia, która ma niewielkie oszczędności. Nie tracą fortun a spadające ceny paliw pozwalają nam więcej kaski odłożyć na spokojną lokatę lub na fundusz inwestycyjny. A bogacze niech sobie tracą. CO to za różnica czy zarabia się 50 tys miesięcznie czy 40 tys??? Wy śie też Stanami nie przejmujcie, bo oni sobie świetnie poradzą...

stasiek_ps
23-01-2009, 12:56
Pocieszające dla budujących na pewno jest to że umoczyli pieniądze w budowę domu zamiast np w fundusze inwestycyjne. Teraz przynajmniej mają gdzie mieszkać ha ha ha.

PS no dobra, 'umoczyli' dotyczy tylko pieniędzy w funduszach. Te na dom zostały 'zainwestowane' w sumie nie najgorzej.

Inwestowanie w tych czasach w dom to jedna z lepszych form. Nieruchomość jest dobrym przechowalnikiem wartości.

Pozdrawiam

Broda79
23-01-2009, 12:59
teraz jest najlepszy czas na zakładanie Funduszy Inwestycyjnych właśnie. Giełda w dół leci, akcje tanie, jednostki funduszu tanie, można ich nakupić w pieruny. Tylko tak dalej. Nawet przez 5 lat. A potem do góry.

stasiek_ps
23-01-2009, 13:06
Porównywanie tego kryzysu do początku lat dziwiędziesiątych jest złą analogią. Wtedy to my mieliśmy kryzys związany z transforamcją a cały świat u nas inwestował. Lekkie spowolnienie z lat 2001-2003 spowdowało wzrost kursów (np chf. do 3,15) i migrację 2 mln rodaków. Teraz cały świat zwalnia i bedzie się koncentrował egoistycznie na poprawie sytuacji u siebie. Rynki takie jak nasze odczują ogromny odpływ inwestycji i kapitału.

Lata 90 były jak do tej pory najlepsze jeżeli chodzi o szybkie zarabianie pieniędzy. kto wtedy miał okazję sie dorobić i nie skorzystał był głupi. Potem zamiast uporządkowania przyszedł jeszcze większy bałagan. jedni próbowali cos tam budować, naprawiać, ale przychodzili drudzy i to psuli. Szansę mieliśmy właśnie w 2001 roku, ale potem AWS padło i następny rząd wszystko przekreślił. Potem przyszła wilka odwilż, bo jak na razie był tylko jeden rząd, który nie mieszał się do gospodarki. A ta wtedy ruszył z kopyta. Niestety teraźniejszy rząd się miesza i już nam podskoczyły podatki. Co do kredytów - jeżeli niskie oprocentowanie kredytów spowalnia gospodarkę a wysokie przyspiesza, to powinniśmy być najbogatszym krajem na świecie. Nie wiem gdzie jeszcze w kapitalizmie są tak drogie kredyty. Najlepiej jednak chyba wychodzi na tym klasa średnia, która ma niewielkie oszczędności. Nie tracą fortun a spadające ceny paliw pozwalają nam więcej kaski odłożyć na spokojną lokatę lub na fundusz inwestycyjny. A bogacze niech sobie tracą. CO to za różnica czy zarabia się 50 tys miesięcznie czy 40 tys??? Wy śie też Stanami nie przejmujcie, bo oni sobie świetnie poradzą...

Nisike oprocentowanie powoduje zbyt gwałtowne przyspieszenia. Co właśnie obserwowaliśmy przez ostatnie lata. Potem przez to ból jest większy. Lepszy jest stabilny rozwój niż huraoptymistyczne górki i mega dołki. Ale taka wrodzona cecha systemu opartego na papierowym pieniadzu i mozliwości dowolnego kreowania podaży tego pieniądza. Dla rządów jest to idelany system gdyż oni zawsze dostają wykreowane pieniądze w pierszej kolejności. To że potem obywatel traci swoje oszczędności i na starość zostaje nędzarzem to już kto by się tym martwił, byle do wyborów.

Pozdrawiam

aniace
23-01-2009, 13:15
Kochani, nie ma żadnego kryzysu gospodarczego, a tym bardziej finansowego na świecie. Uwierzcie!

Ja to wiem, bo kryzys jest, ale tylko u mojego kochanego mężusia.
A jest to kryzys wieku średniego:))))
Uwierzcie już gorszego nie ma na całym świecie.
A co najważniejsze, on już mija, bo znam na niego świetny sposób.

" I znów świeci słońce"

e-Mandzia
23-01-2009, 13:19
Macie rację - kryzysu nie ma, on dopiero będzie - niestety :-?

Zatem prezentu od Redakcji nie dostanę :cry:

Mam pocieszenie dla daggulki - ciesz się kobieto, że nie masz na ten "start", byłabyś bankrutem - bardziej boli, jak się ma i nagle się straci, niż jak się nie ma czego stracić :)

Że zacytuje Szanowną Redakcję:
"Kryzys to szansa... choćby na bardziej racjonalne działania w naszym życiu. Tanieją materiały budowlane, ekipy wykonawcze starają się o klienta, szanują pracę. Jest dobry czas na remonty - można prowadzić je bez kredytu, taniej."
:o :o :o
Kilka pytań do Redakcji - jeśli można
- czy Redakcja sugeruje, że bez kryzysu mniej racjonalnie działaliśmy w naszym życiu ? :D
- o jakim regionie naszego kraju Redakcja pisze w związku z taniejącymi materiałami budowlanymi ?
Rozumiem, że Redakcja jest zdania, że kryzys jest, zatem nasuwa mi się kolejne pytanie:
- czy zdaniem Redakcji kryzys oznacza, że Obywatele mają mniej, czy więcej pieniędzy ?
Pozwolę sobie zacytować znaczenie słowa kryzys, w odniesieniu do ekonomii:
"Załamanie wzrostu gospodarczego, faza cyklu gospodarczego charakteryzująca się gwałtownym i dużym zmniejszeniem produkcji, realnych dochodów społeczeństwa oraz wzrostem bezrobocia."

Jeśli założymy, że to poprawna definicja, to ja bym nie upatrywała tu dobrego czasu na tańsze remonty bez kredytu :-?

Oczywiście pocieszać się możemy :wink: zawsze to lepsze, jak dołowanie się :D - domyslam się, że o to Redakcji chodzi 8)

e-Mandzia
23-01-2009, 13:40
Jeszcze jedno :)
Kryzysu nie należy się bać i tak nie mamy na to wpływu. Myślę jednak, że jeśli będziemy mieli świadomość, będzie nam dużo łatwiej. Polemiki na temat faktu obecności, czy też braku kryzysu, chyba nie maja większego znaczenia. Chodzi raczej o tą wspomnianą wcześniej świadomość - bo przecież czarne jest czarne :D a białe jest białe :D Jak byśmy dalej chcieli dalej się zastanawiać, to każdy wie, że jest kilkadziesiąt odcieni zarówno czarnego, jak i białego - widzę to szczególnie na mojej glazurze :-? i dlatego dla jednych kryzys jest, dla innych nie ma, a są jeszcze tacy, którzy uważają, że dopiero będzie :wink:

Ja zdeklarowałam się przynależeć do tej ostatniej grupy, nie dlatego, że uważam, że kryzysu nie ma, ale dlatego, że uważam, że ten obecny, to popierdułka, przy tym, który będzie :cry:

Broda79
23-01-2009, 13:40
Ja wam powiem jak to było. W Egipcie był taki faraon i on się nazywał Ramzes. I miał brata, któremu było Kryzys... I potem Ramzes umarł, a Kryzys został...
Ludzie nie ma żadnego kryzysu. jest pięknie na prawdę. Nie pamiętam już czasów, kiedy benzyna kosztowała mniej niż 4 zł, wróciły czasy, gdy podróż samochodem jest tańsza niż pociągiem, kiedy mogę kupić sobie pierdołkę na która mam właśnie ochotę, bo mnie na to stać, mam lepszą pracę, na którą wcześniej nie maiłem szans, wreszcie zarabiam w miarę uczciwe pieniądze, mam normalny urlop... W przyszłość też patrzę pozytywnie, bo jeżeli teraz jest troszkę gorzej, to po nocy przychodzi dzień a po burzy słońce... Jeżeli nawet jakiś kryzys jest to nie jest on aż tak straszny i świat się przez to na pewno nie skończy. Z optymizmem patrzmy w przyszłość, uśmiechnijmy się i zróbmy coś dobrego dla kogoś...Dobre uczynki zawsze się opłacają i wracają do nas z największym oprocentowaniem. Jedno jest pewne. Na takiej inwestycji na pewno nie stracimy.

mayland
23-01-2009, 13:51
No to teraz nie wiem.... Spłacać ten kredyt hipoteczny wcałości w tym roku czy spokojnie sobie płacić te raty przez 35lat? :roll:

kosmo77
23-01-2009, 13:53
(...) W przyszłość też patrzę pozytywnie, bo jeżeli teraz jest troszkę gorzej, to po nocy przychodzi dzień a po burzy słońce... Jeżeli nawet jakiś kryzys jest to nie jest on aż tak straszny i świat się przez to na pewno nie skończy. Z optymizmem patrzmy w przyszłość, uśmiechnijmy się i zróbmy coś dobrego dla kogoś...

Niby kryzysu u Ciebie ani śladu, a tak się napinasz żeby dostać tę nagrodę od redakcji :)


Kredyt umarł kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije
U-ha!

e-Mandzia
23-01-2009, 13:54
No to teraz nie wiem.... Spłacać ten kredyt hipoteczny wcałości w tym roku czy spokojnie sobie płacić te raty przez 35lat? :roll:

:D :D :D

2mm
23-01-2009, 13:58
Dwa dni temu słyszałem wypowiedź wicepremiera W.Pawlaka jak to on będzie rozmawiał z mediami żeby zaczęły "szerzyć" taką bardziej "optymistyczną" atmosferę.............
Widać, że już był telefon z instrukcjami do redakcji czasopisma Murator.

Broda79
23-01-2009, 13:58
(...) W przyszłość też patrzę pozytywnie, bo jeżeli teraz jest troszkę gorzej, to po nocy przychodzi dzień a po burzy słońce... Jeżeli nawet jakiś kryzys jest to nie jest on aż tak straszny i świat się przez to na pewno nie skończy. Z optymizmem patrzmy w przyszłość, uśmiechnijmy się i zróbmy coś dobrego dla kogoś...

Niby kryzysu u Ciebie ani śladu, a tak się napinasz żeby dostać tę nagrodę od redakcji :)


Kredyt umarł kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije
U-ha!
A bo przeczytałem teraz że można wygrać to co mam nie skorzystać... Zazdrośnik???? :D

2mm
23-01-2009, 14:05
teraz jest najlepszy czas na zakładanie Funduszy Inwestycyjnych właśnie. Giełda w dół leci, akcje tanie, jednostki funduszu tanie, można ich nakupić w pieruny. Tylko tak dalej. Nawet przez 5 lat. A potem do góry.

kupuj, kupuj............

potrzeba takich co mają kasę do stracenia..........

e-Mandzia
23-01-2009, 14:12
teraz jest najlepszy czas na zakładanie Funduszy Inwestycyjnych właśnie. Giełda w dół leci, akcje tanie, jednostki funduszu tanie, można ich nakupić w pieruny. Tylko tak dalej. Nawet przez 5 lat. A potem do góry.

kupuj, kupuj............

potrzeba takich co mają kasę do stracenia..........

Jestem tego samego zdania.

stasiek_ps
23-01-2009, 14:16
teraz jest najlepszy czas na zakładanie Funduszy Inwestycyjnych właśnie. Giełda w dół leci, akcje tanie, jednostki funduszu tanie, można ich nakupić w pieruny. Tylko tak dalej. Nawet przez 5 lat. A potem do góry.

Ruszą ruszą do góry i osiągną nawet poziomy z ostatnich szczytów. Tylko jak policzysz wtedy inflację to okaże się ze są tyle samo warte co dzisiaj.

Poza tym przypominam ze akcje i iinne "papiery wartościowe", w przeciwieństwe od złota, nieruchomości, surowców mogą mieć wartość 0 :)

stasiek_ps
23-01-2009, 14:19
No to teraz nie wiem.... Spłacać ten kredyt hipoteczny wcałości w tym roku czy spokojnie sobie płacić te raty przez 35lat? :roll:

Przez następne lata raczej stopy procentowe będą nisko więc rata będzie niska.
Pytanie co się stanie jak doprowadzą do upragnionej inflacji wreszcie? Jaką będą ją zwalczać? Bo jeśli tradycyjnie wysokimi stopami procentowymi typu 20-30%...

2mm
23-01-2009, 14:28
Poza tym przypominam ze akcje i iinne "papiery wartościowe", w przeciwieństwe od złota, nieruchomości, surowców mogą mieć wartość 0 :)

zgadza się.......

przekonali się o tym np. akcjonariusze Lehmann Brothers a ostatnio trochę bliżej, tj. w Irlandii, akcjonariusze Anglo Irish Bank, który został "znacjonalizowany" przez rząd Irlandii.

niestety większość naszego narodu nie rozumie tego, a szkoda.
A może to i lepiej..................

e-Mandzia
23-01-2009, 15:59
kryzys to jednak szansa, tak tanich nowych samochodów prosto z salonu to nie było jeszcze nigdy w Polsce, w 2008 sprzedano 320tyś i jak tu mówić o kryzysie kiedy jeszcze niedawno zachwycano się jak w ciągu roku poszło ich 250tyś ??

Ciekawi mnie jaki % z tych sprzedanych 320 tys. nowych samochodów, zostało kupionych za gotówkę ? Wiesz może ?
Brać pieniądze do niedawna każdy mógł :) teraz troszkę z tym gorzej - nieprawdaż ? a dlaczego tak się stało ?

stasiek_ps
23-01-2009, 16:00
kryzys to jednak szansa, tak tanich nowych samochodów prosto z salonu to nie było jeszcze nigdy w Polsce, w 2008 sprzedano 320tyś i jak tu mówić o kryzysie kiedy jeszcze niedawno zachwycano się jak w ciągu roku poszło ich 250tyś ??

Redakcja być może myli pojęcia.

Początek kryzysu taki jaki mamy w Polsce to się może jawić jako szansa. Większość ma jeszcze pracę jakieś oszczędności itp. Wtedy faktycznie mamy okazje cenowe, wyprzedaże itp. Jendak długofalowo kryzys nie ma żadnych pozytywów. Chyb nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie się cieszył, gdy on ma pracę a inni biedują i ledwo przędą. To rodzi szerokie problemy społeczne, wzrost przestępczości itp.

janrenovate
23-01-2009, 19:03
W zyciu musi byc dobrze i niedobrze, bo jak jest tylko dobrze, to jest cholernie niedobrze.

Paty
23-01-2009, 19:26
Kryzys w gospodarce to pikuś........tragedia jest jak kryzys dotyka naszych rodzin.........rozwód, śmierć, choroba, brak porozumienia.............wtedy trzeba się martwic................z innym kryzysem można sobie poradzić , praca zawsze się znajdzie ( nawet taka z łopatą), mieszkać w jednym pokoju z kuchnią, albo z teściową :wink: pieniądze raz sa raz ich nie ma.............najważniejsze to mieć w około siebie ludzi którzy Cie kochają ...........

lump praski
23-01-2009, 20:26
Zawsze jest grupa ludzi, ktorym sie swietnie powodzi - nawet w najwiekszym kryzysie ekonomicznym. :D

Problem polega na tym, ze im bardziej ta grupa sie zaweza a powieksza ludzi bez pracy i p e r s p e k t y w tym wieksze szanse nie tylko na zwiekszenie przestepczosci pospolitej ( kradzieze, napady itp ) ale i na o s t r e
n i e p o k o j e spoleczne i polityczne.

gawel
23-01-2009, 20:42
Kryzys w gospodarce to pikuś........tragedia jest jak kryzys dotyka naszych rodzin.........rozwód, śmierć, choroba, brak porozumienia.............wtedy trzeba się martwic................z innym kryzysem można sobie poradzić , praca zawsze się znajdzie ( nawet taka z łopatą), mieszkać w jednym pokoju z kuchnią, albo z teściową :wink: pieniądze raz sa raz ich nie ma.............najważniejsze to mieć w około siebie ludzi którzy Cie kochają ...........

na 100% tak :cry:

janrenovate
24-01-2009, 06:14
Kryzys dla budujących już był... w 2007 i 2008 roku. Teraz wszystko powolutku wraca do normy.

Myśle, że czas ogłosić KONIEC KRYZYSU DLA BUDUJĄCYCH DOMY :D

Od Redakcji: Prosimy o adres - NAGRODA!
Baaardzo ciekawe,pierwszy post i juz winner:P

24-01-2009, 08:28
to sie nazywa "podbijanie bębenka" ... :wink:

Luc Skywalker
24-01-2009, 08:41
Prosze nie martwic sie kryzysem . Skoro Bog dal na dom to i da na jego utrzymanie .

Mały
24-01-2009, 09:01
Prosze nie martwic sie kryzysem . Skoro Bog dal na dom to i da na jego utrzymanie .
No teraz dałeś po badzie... ;)
A kryzys? Jaki kryzys...?
Paliwo w dół, ludzie coraz wiecej chcą pakować w budowy... jaki kryzys?
Sztucznie rozdmuchiwana bzdura mająca wzbudzac strach wśród "zwykłych szraczków", a tym "na samej górze" nabijać kabzę.
Ale to tylko moje zdanie.
PS -zamiast biadolić lepiej wziąć się do roboty! 8)

bmiara
24-01-2009, 10:59
Kryzys jest i nie ma co tego ukrywać. W mojej firmie w 2008r. spadły obroty o ok. 20% względem 2007r. W tym roku jest jeszcze gorzej. Jesteśmy dostawcą surowca dla firmy w dużej części eksportującej produkty, pewnie stąd ten znaczny spadek.

sSiwy12
24-01-2009, 12:25
Kryzys to będzie wtedy, jak sobie z nim nie damy rady.
Kto?! My!? Nie damy rady? :o :o

Yeti
24-01-2009, 13:05
Redakcja być może myli pojęcia.

Początek kryzysu taki jaki mamy w Polsce to się może jawić jako szansa. Większość ma jeszcze pracę jakieś oszczędności itp. Wtedy faktycznie mamy okazje cenowe, wyprzedaże itp. Jendak długofalowo kryzys nie ma żadnych pozytywów. Chyb nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie się cieszył, gdy on ma pracę a inni biedują i ledwo przędą. To rodzi szerokie problemy społeczne, wzrost przestępczości itp.
Krótko i trafnie.
A ja dodam jeszcze, że gdy dotrze do nas prawdziwy kryzys, to poznacie go bez trudu... choćby po tym, że zniknie optymizm z większości postów... i nie pomoże wtedy nawet firmowy pendrive Muratora, bo gdy "inni biedują i ledwo przędą", to wcześniej czy później dotknie to i nas. No chyba, że znajdziemy się wszyscy w tej nielicznej grupie szczęśliwców, którzy na kryzysie się dorobią :wink: , bo historia wskazuje, że zawsze są i tacy.
I tego wam i sobie życzę :wink: :lol:

24-01-2009, 14:09
Redakcja być może myli pojęcia.

Początek kryzysu taki jaki mamy w Polsce to się może jawić jako szansa. Większość ma jeszcze pracę jakieś oszczędności itp. Wtedy faktycznie mamy okazje cenowe, wyprzedaże itp. Jendak długofalowo kryzys nie ma żadnych pozytywów. Chyb nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie się cieszył, gdy on ma pracę a inni biedują i ledwo przędą. To rodzi szerokie problemy społeczne, wzrost przestępczości itp.
Krótko i trafnie.
A ja dodam jeszcze, że gdy dotrze do nas prawdziwy kryzys, to poznacie go bez trudu... choćby po tym, że zniknie optymizm z większości postów...
zgadzam sie z przedmówcami /Yeti, stasiek_ps/
klapki z różowych okularów opadna niektórym w maju, czerwcu ...

azalka
24-01-2009, 14:31
A dlaczego akurat wtedy? :o

janrenovate
24-01-2009, 14:38
Prosze nie martwic sie kryzysem . Skoro Bog dal na dom to i da na jego utrzymanie .
A taaaak bozia i na dzieci też da :D

24-01-2009, 14:45
A dlaczego akurat wtedy? :o
bo tak twierdzą ekonomiści i ezoteryści ...

p.s.
aby całkiem nie pogrzebac szansy na nagrode - z pozytywów widze to, ze częśc budowlańców wróci do uprawy roli i hodowli ... a dzieki temu żywność stanie sie jeszczebardziej ekologiczna / bo wtedy juz naprawde nikogo nie będzie stac na nawozy i opryski ... /

dlugi rufus
24-01-2009, 14:58
brzoza ,
coś w tym jest co piszesz,też myślę ,że najwcześniej będzie to maj lub czerwiec.Teraz jeszcze idzie z rozpędu ,firmy zaczynają liczyć straty.Nie trzeba wysoko siedzieć żeby widzieć jakie są wyniki większości firm za 4 kwartał.
Może nie pracuję za długo ,ale nie pamiętam takiej sytuacji żeby wstrzymywano budowę bloku i całych osiedli.Wszystkiemu winny jest brak chętnych na mieszkania.
Myślę ,że największe zwolnienia są przed nami.Najpierw protesty ,prośba o wsparcie ,a i tak finał ten sam.Nikt nie da kasy jak nie ma zamówień.
Popatrzcie co się dzieje w hutach,ograniczają produkcję.Największa Mittal już się szykuje do grupowych zwolnień.
Motoryzacja ,nie patrzcie na górę ,,popytajcie w małych firmach produkujących podzespoły.Tegoroczny wynik to zasługa promocji i obniżki cen.Ludzie mają jeszcze kasę ,zresztą widać to po optymizmie na forum.
Zresztą to nie ta półka ,wiekszość ma ciekawe zawody dobrze płatne.
Najszybciej odczują to pracownicy najsłabiej wykwalifikowani,pierwsi do zwolnień.Tak samo największe firmy one już wiedzą co się dzieje.

Mam nadzieję ,że czarny scenariusz się nie sprawdzi i to tylko moja fantazja,a wzsystko spłynie po nas jak po kaczce :wink:

janrenovate
24-01-2009, 15:13
A dlaczego akurat wtedy? :o
bo tak twierdzą ekonomiści i ezoteryści ...

p.s.
aby całkiem nie pogrzebac szansy na nagrode - z pozytywów widze to, ze częśc budowlańców wróci do uprawy roli i hodowli ... a dzieki temu żywność stanie sie jeszczebardziej ekologiczna / bo wtedy juz naprawde nikogo nie będzie stac na nawozy i opryski ... /
Tylko nie w maju i czerwcu please!!
Lipiec jest OK :D

24-01-2009, 15:55
... Mam nadzieję ,że czarny scenariusz się nie sprawdzi i to tylko moja fantazja,a wzsystko spłynie po nas jak po kaczce :wink:
albo spłynie jak po kaczorze :wink:

Tylko nie w maju i czerwcu please!!
Lipiec jest OK :D

maj tez ma swoje pozytywy ... juz rośnie szczaw i sałata - mozna na szczawiowej do czerwca dotrwac
potem szczypior rzodkiewka i jakoś zmęczyc do lipca
a w lipcu młode ziemniaczki i koperek - to juz zyc a nie umierac :wink:

janrenovate
24-01-2009, 16:00
... Mam nadzieję ,że czarny scenariusz się nie sprawdzi i to tylko moja fantazja,a wzsystko spłynie po nas jak po kaczce :wink:
albo spłynie jak po kaczorze :wink:

Tylko nie w maju i czerwcu please!!
Lipiec jest OK :D

maj tez ma swoje pozytywy ... juz rośnie szczaw i sałata - mozna na szczawiowej do czerwca dotrwac
potem szczypior rzodkiewka i jakoś zmęczyc do lipca
a w lipcu młode ziemniaczki i koperek - to juz zyc a nie umierac :wink:
Bez koperku proszę :-?

andrzejka
24-01-2009, 16:05
Dodaj sił sobie i wszystkim niepokojącym się codziennymi doniesieniami ze świata.

Kryzys to szansa... choćby na bardziej racjonalne działania w naszym życiu. Tanieją materiały budowlane, ekipy wykonawcze starają się o klienta, szanują pracę. Jest dobry czas na remonty - można prowadzić je bez kredytu, taniej.

A poza tym, nie dajmy się zwariować. Już nawet odwilż przyszła przez kryzys?

Dla optymistów upominek - firmowy pendrive Muratora! Będziemy prosić o adres.


Jeśli ma byc optymistycznie to ja widzę tylko i wyłącznie jeden pozytyw:
"Co nas nie zabije to nas wzmocni".

:roll: :roll: :-?

a-nita
24-01-2009, 16:24
witam, może to kryzys, a może zwlaszcza w budowlance wszystko normalnieje,bo ceny sprzed dwóch lat normalne to nie byly.wczoraj kupilam thermopor 30P+w po3,50szt, a 25 P+w po 4,50 szt.klasa wytrzymalości 15,

lump praski
24-01-2009, 16:36
Bo moze juz nie ma tylu chetnych do budowania ?

Zreszta wystarczy zobaczyc jakie projekty teraz sa wybierane - male , zwarte , gotowe.

Widze duza szanse na obnizke cen wielu projektow Muratora ! :D

Wlansie w Wall Street Journal byl artykul jak padaja male banki w amerykanskim interiorze w Iowa , Dakota, Kalifornia, Oregon, Kolorado - zanim sie ktos zorientuje - nie ma banku.

Paty
24-01-2009, 16:42
brzoza ,
coś w tym jest co piszesz,też myślę ,że najwcześniej będzie to maj lub czerwiec.Teraz jeszcze idzie z rozpędu ,firmy zaczynają liczyć straty.Nie trzeba wysoko siedzieć żeby widzieć jakie są wyniki większości firm za 4 kwartał.
Może nie pracuję za długo ,ale nie pamiętam takiej sytuacji żeby wstrzymywano budowę bloku i całych osiedli.Wszystkiemu winny jest brak chętnych na mieszkania.
Myślę ,że największe zwolnienia są przed nami.Najpierw protesty ,prośba o wsparcie ,a i tak finał ten sam.Nikt nie da kasy jak nie ma zamówień.
Popatrzcie co się dzieje w hutach,ograniczają produkcję.Największa Mittal już się szykuje do grupowych zwolnień.
Motoryzacja ,nie patrzcie na górę ,,popytajcie w małych firmach produkujących podzespoły.Tegoroczny wynik to zasługa promocji i obniżki cen.Ludzie mają jeszcze kasę ,zresztą widać to po optymizmie na forum.
Zresztą to nie ta półka ,wiekszość ma ciekawe zawody dobrze płatne.
Najszybciej odczują to pracownicy najsłabiej wykwalifikowani,pierwsi do zwolnień.Tak samo największe firmy one już wiedzą co się dzieje.

Mam nadzieję ,że czarny scenariusz się nie sprawdzi i to tylko moja fantazja,a wzsystko spłynie po nas jak po kaczce :wink:


chętni są tylko nikt im nie chce dać kredytów

Luc Skywalker
24-01-2009, 16:45
maj tez ma swoje pozytywy ... juz rośnie szczaw i sałata - mozna na szczawiowej do czerwca dotrwac
potem szczypior rzodkiewka i jakoś zmęczyc do lipca
a w lipcu młode ziemniaczki i koperek - to juz zyc a nie umierac :wink:

Sa i negatywy .
Jak chlop na szczawiu wykarmiony , ma pozniej gdy kryzys minie , nosic pustaki na budowie . No jak?

lump praski
24-01-2009, 17:02
Mozna tylko wspolczuc tym ludziom, ktorzy dali sie nabrac i wzieli jakies ogromne kredyty na nieruchomosci - domy, mieszkania - ktore w k ro t c e nie beda nawet warte polowe ceny jaka za nie zaplacili.

A kredyt - trzeba splcac.

Wiec w tym sensie w Polsce jest cala masa " zlych" kredytow.

Niech ludzie przestana moc je splacac...... bo straca prace lub tej pracy bedzie mniej lub za mniejsze pieniadze.

Zreszta niech kazdy jeszcze raz dokladnie przeczyta umowe - bo jesli bank moze zazadac dodatkowych zabezpieczen i postawic w stan natychmiastowej wymagalnosci....

Nie mowiac o tym, ze sytuacja w Rosji determinuje polski eksport ...a tak wszyscy krzyczeli, ze trzeba wiazac poslka ekonomie z rosyjska bo to naturalny rynek zbytu... :D

aka-jonek
24-01-2009, 17:09
Kończymy powoli budować, sprzedaliśmy mieszkanie, mamy pracę, więc myślimy, że pomimo kryzysu powinno się udać zrealizować to największe marzenie. I tu pojawia się pewne "ale" - budujemy (jak większość) z kredytu, ale korzystając z kart płatniczych nie myślimy o tym, że wydajemy nie swoje pieniądze ... Owszem włożymy do tych banków dużo więcej niż pożyczyliśmy, ale to będzie "kiedyś". Myślę, że świadomość kryzysu, nawet jeśli problem nas osobiście nie dotyka jest niezmiernie ważna, ceny może i spadną w budowlance, najważniejsze jednak będą rozsądne decyzje - czy stać nas na kolejne kryzysy, które przecież w przeciągu średnio zaciąganych na 30 lat kredytów mogą się zdarzyć...
Czy stres związany z kryzysem nie jest łatwiejszy do przeżycia, niż frustracja z powodu braku odwagi i niepodjęcia tego wyzwania, jakim jest budowa? Może to brzmi naiwnie, ale przecież każdy o tym czasem myśli.
O spokój i dobre samopoczucie musimy zadbać sami, bo marzenia przecież trzeba spełniać, a kto jeśli nie Szanowna Redakcja w życzeniach świątecznych napisała :"jedno marzenie można zawsze zbudować - dom"...
A ilu nowych Forumowiczów mamy już w Nowym Roku?
aka
budujmy marzenia

jareko
24-01-2009, 17:14
nie mam różowych okularów :) ale etz nie bazuje tylko na tym co w TV nam serwuja.
Jedni analitycy, ktorych sie caly czas cytuje mówią o kryzysie porównywalnym do lat 30 z ktorego będziemy wychodzić przez co najmniej 10 lat, inni mówią ze najgorsze wbrew pozorom przed nami i sypia wiarygodnymi danymi ale ich jakoś sie w mediach nie uświadczy - bo to nie po linni ogolnej histerii
POkazuje sie nam stojace na placach samochody, kilka budow wstrzymanych ale nie pokazuje sie nowych inwestycji, nowych osiedli itp bo to nie po linni
W latach 70 mielismy propagade sukcesu - teraz mamy propagande kryzysu
Widze pewna analogie do europejskiej histerii na temat ocieplenia - naukowcy z USA, Japonii i nie tylko oni mowia o zupelnie innych powodach jego powstawania, zas europa trzyma sie innych badan ktore wskazuja ze wyasygnowanie miliardow euro w efekcie da promile spadu emisji gazow ceiplarnianych - komus zalezy by o to walczyc - wiadomo kto na tym skorzysta, firmy ktore zgarna z tego powodu kokosy

Beata i Rafał
24-01-2009, 17:38
:P Kryzys? Jaki kryzys? To samospełniająca się przepowiednia! Wystarczy tylko o nim nie myśleć. A komu to nie pomaga to proponuję różowe okulary!!! Jestem u progu spełnienia życiowego marzenia! W lipcu wprowadzę się z rodziną do naszego domu Tymka! Więc jeszcze raz zapytam jaki kryzys? :P

Tedii
24-01-2009, 18:48
Jaki?
Banki zaostrzyły warunki udzielania kredytu.Trudniej kupisz auto,trudniej kupisz mieszkanie,trudniej się wybudujesz itd.
Dostawcy i producenci zaostrzyli warunki kredytowania (tzw.kredyt kupiecki).
Trzeba obracać gotówką a to boli.
Oczywiście że dzieje się to na zasadzie psychozy, ale się dzieje.

jeanpascale
24-01-2009, 18:50
KRYZYS?! to był po wojnie albo 80-latach jak w sklepie tylko ocet mozna było kupic :lol:

teraz to mamy taki malutki kryzyniusiek :wink:

lump praski
24-01-2009, 19:05
Kryzys ? Jaki kryzys ?

Tylko w zeszlym tygodniu na Lotwie , tym tygrysie ekonomicznym do niedawna , ludzie wszystkie okna w Parlamencie wybili..... :D

A tak w ogole to cytujac kolejnego eksperta Polska jest w " trendzie

rosnacym ale rynek gra na oslabienie......." :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Gratuluje pomyslu na jezykowa gimnastyke czyli nowomowe :D :D :D :D

Zbigniew Rudnicki
24-01-2009, 20:14
Dla budujących indywidualnie dom dla siebie nazwa KRYZYS nie jest odpowiednia. Ona na pewno dotyczy firm deweloperskich.
To jest raczej ZMIANA WARUNKÓW EKONOMICZNYCH, bo w wielu dziedzinach te warunki się polepszą :
- Potanieje robocizna (bo zwiększy się bezrobocie)
- Podstawowe materiały budowlane (zwłaszcza te produkowane w Polsce) stanieją (zmniejszony popyt)
- Materiały budowlane importowane nie muszą zdrożeć. Bo chociaż wartość złotówki względem innych walut zmaleje, to muszą zmaleć także ceny dewizowe tych towarów. Bo ogólnie zmaleje popyt na wszystko, w Polsce i na świecie.

Miarą przewidywanego zmniejszenia popytu może być już skala spadku cen ropy naftowej na świecie, w ostatnich miesiącach.
Przestało być dobrym interesem gromadzenie zapasów tej ropy.
Potanienie ropy pociągnie obniżkę kosztów transportu i energii, które są znaczącymi udziałami kosztów każdej produkcji.

Natomiast utrudnione będzie finansowanie budowy domu jednorodzinnego.
Najlepiej jeśli już mamy zgromadzone fundusze.
Ceny działek trzymają się, ale powinny zacząć spadać.
W mojej miejscowości do niedawna było zaledwie kilka ofert sprzedaży i to działek felernych.
Obecnie naliczyłem 30. Jak dotąd w wysokich dotychczasowych cenach.
Trzeba jeszcze 1/2 roku, aby pękły.
Jakie są perspektywy finansowania budowy ?
Nikt nie jest pewny stałości zatrudnienia i zarobków.
Zatem tylko najodważniejsi szukać będą pieniędzy w bankach.
Jakimś rozwiązaniem stanie się budowa domu z ewentualnymi przerwami, między etapami n.p. :
1. Fundamenty
2. Stan surowy otwarty (mury, dach)
3. Stan surowy zamknięty (tynki, okna)
4. Stopniowe wykończenia (tu można przerywać budowę prawie w każdej chwili).

Budowa w tych zmienionych warunkach ekonomicznych może okazać się tańsza niż obecnie, a w każdym razie nie wystąpi zagrożenie dotychczasową galopadą cen.
Każdy natomiast powinien oszacować możliwości i pewność swoich zarobków, z których finansować będzie budowę.

lump praski
24-01-2009, 20:31
Nie zgodze sie.

Obecny k r y z y s ma swoje korzenie w deregulacjach warunkow udzielania kredytow nie tylko instytucjom ale wlasnie takim zwyklym szaraczkom, ktorzy n i g d y tego kredytu nie powinni dostac.

O n i tez poniosa n a j w i e k sz e koszty nie tylko finansowe - z tego powodu, ze beda splacac kredyt na nieruchomosc nie warta c e n y jaka podjeli sie zaplacic bankowi .

Niech teraz bank zazada dodatkowych zabezpieczen......i postawi niektorych w stan natychmiastowej wymagalnosci ...

A jezeli budowac etapami - bedzie taniej - to mozna jakos ciagnac za gotowke.

jareko
24-01-2009, 20:38
echhh....coś mi sie wydaje ze duza czesc z Was zapomniała realia lat 90-tych i tego co później, na początku XXI wieku nastąpiło - radykalny spadek cen na usługi budowlane, mówicie o galopujących cenach a i tak duza cześć z nich nie osiągnęła tamtego pułapu - mówiąc o samych cyferkach bo 20 zetów w 90 a 20 zetów dziś to jednak nie taka sama wartość nabywcza
Mowicie o dostępności kredytów - rozpuszczeni zostaliście ostatnimi czasy - ci co brali kredyty w tamtych czasach wiedza jak trudno było spełnić wymagania banków by kasę dostać
Po pierwszych, chaotycznych i pełnych strachu ruchach banki już "miękną" bo powoli zaczynają sie dławic nadmiarem posiadanej kasy.
Cierpliwości - jeszcze kilka miesięcy i okaże się kto miał racje - pesymiści czy umiarkowani czy też hurra optymiści
Osobiście zaliczam się do teg drugiej grupy
Za długo żyję i zbyt wiele "kryzysów" mam za sobą

Paty
24-01-2009, 21:00
Jaki?
Banki zaostrzyły warunki udzielania kredytu.Trudniej kupisz auto,trudniej kupisz mieszkanie,trudniej się wybudujesz itd.
Dostawcy i producenci zaostrzyli warunki kredytowania (tzw.kredyt kupiecki).
Trzeba obracać gotówką a to boli.
Oczywiście że dzieje się to na zasadzie psychozy, ale się dzieje.


To ciekawe kto od nich weźmie towar do sprzedania na zaostrzonych warunkach ( krótsze terminy płatności) jak dzisiaj czeka się na klienta...

ja myślę że kryzys właśnie poluzuje obostrzenia w tym wypadku, sama mam do czynienia z producentami i zalewają mnie telefonami czy nie wezmę towaru do sprzedaży nawet z możliwością jego zwrotu, bo wolą żeby był w sklepie niż u niech w magazynie......odzywają się firmy co do niedawna na moje pytanie "jaki dostanę termin płatności "pokładali się ze śmiechu i mówili tylko jedno "gotówka".........teraz ja dyktuje warunki na jakich wezmę towar....w mojej branży towar zamawia się z rocznym wyprzedzeniem, podpisane są kontraktacje na konkretne ceny, jak kupuje producent tkaniny za euro to produkt finalny już jest droższy o kilkadziesiąt procent, a ja w przypadku zmiany cen mam prawo odstąpić od kontraktacji, on zamówi tkaninę jeszcze przed zwyżką waluty ale przy odbiorze musi za nią zapłacić bo ma zamówienia od nas kontraktujących i uszyć to co zamówione, ja niekoniecznie muszę odebrać bo droższe , ewentualnie mogę wziąć ale z dłuższym terminem lub prawem zwrotu...........tak to wygląda w branży odzieżowej...........i bardzo mnie to cieszy, lepsze warunki, więcej towaru, mniejsze ryzyko........

lump praski
24-01-2009, 21:15
Mozna za punkt odniesienia wziac lata 80e i 70e, 60e i 50e.....

Wtedy to byl kryzys, panie .....ale wtedy to bylo wtedy a teraz to teraz .

Nie ma sensu porownywanie obecnego kryzysu z poprzednimi o tyle, ze warunki polityczne i spoleczne byly inne.

Jednym bylo wtedy gorzej, innym lepiej a niektorych w ogole nie bylo :D

Pewne cechy sa charakterystyczne dla wszystkich kryzysow jak to, ze jest waska grupa ludzi, ktorym sie dobrze powodzi......a reszta - co ? nie maja na chleb ? to niech jedza ciastka.

Ale nie wiem czy dobrze sie to skonczylo ...... :D :D :D :D :D

dugi55
24-01-2009, 21:30
Kpisz sobie lumpie ze mnie?

jareko
24-01-2009, 21:44
eeeetam lumpie - porównuje niedawne czasy - w zamierzchłe się nie cofam :lol:

stasiek_ps
24-01-2009, 21:45
Wydaje mi się ze wszyscy ślizgacie się po istocie problemu. Widzicie pojedyńcze, ktrótkoterminowe efekty. Przekleję tu jedną interesującą wypowiedź która w dosyć obrazowy sposób mówi z czym mamy do czynienia i dlaczego wystęuje teraz tzw. credit crunch. W skrócie chodzi o to że dzisiejsza gospodarka jest w ogromnym stopniu na niespotykaną nigdy skalę oparta na długu i teraz stoi w obliczu "wezwania do zapłata". To się szybko nie zaleczy.

(...)
Wielka Depresja 2 i powrot do lona natury
Autor: przycinek.usa 16.10.08, 05:31

Codziennie jestesmy bombardowani tysiacami informacji. Prasa radio i TV podaje
nam nieustannie papke wydarzen, komentarzy, danych, opinii i prognoz.
Towarzyszy temu zalew slowotoku i wzajemnie zaprzeczajacych sie tez. Wszyscy
kloca sie ze soba opierajac sie o teorie, z ktorych wiekszosc po prostu nie ma
sensu. Mozemy oczywiscie zrobic to samo, zagadac wzajemnie podpierajac sie
nazwiskami Noblistow, zdarzeniami historycznymi, datami ale czy przyblizy nas
do choc troche do sedna prawdy?

Mysle, ze nadszedl taki czas, w ktorym lepiej jest po prostu wylaczyc TV,
zapalic w kominku uzywajac do tego aktualna prase, usiasc wygodnie w fotelu i
pomyslec o tym wszystkim spokojnie.
Dlatego popijajac ciepla herbata owocowa zbiore tutaj powolutku cala
wspolczesna inzynierie finansowa tak jak na to zasluguje. Bez nazwisk. Bez
statystyk. Bez tysiecy szczegolow. Za to z odrobina logiki i rozsadku.

Zaczne oczywiscie od kreacji pieniadza. Jest sprawa zdumiewajaca jak wiele
emocji budzi to proste zjawisko. W dawnych czasach, kiedy jeszcze na swiecie
nie znano majtek ani kolei, zwykla wymiane handlowa umozliwialy monety. Te
proste srodki platnicze byly deponowane w prostych bankach.
W banku gromadzono zloto i bylo ono wypozyczane. W koncu zloto sluzylo w
codziennych transakcjach. Osoba deponujaca zloto w banku otrzymywala kwit
depozytowy a bank mogl to zloto pozyczyc na procent. Mozna powiedziec, ze
powstawaly depozyty – tak jak powstaja one dzisiaj.
Oczywiscie pozyczone zloto wracalo do obiegu i zaraz ktos inny z tym samym
zlotem wracal do banku po kolejny kwit depozytowy. Jezeli wyobrazimy sobie
dawny system monetarny oparty o zloto i kwity depozytowe, to szybko
zrozumiemy, ze wkrotce w wyniku obrotu gospodarczego powstalo wiecej kwitow od
zlota w obiegu. To naturalny proces. Przeciez pierwotny depozyt moze byc
wypozyczony i kiedy wraca do banku, bo ktos wlasnie sprzedal swoj towar czy
usluge – to zloto moze byc wypozyczone ponownie. Ten proces moze zachodzic
wielokrotnie i jedynie rezerwa bankowa pozwala na utrzymanie stabilnosci tego
systemu. Dawno temu zaobserwowano, ze takim bezpiecznym poziomem rezerwy jest
10% depozytow w banku. Kazdy mniejszy poziom rezerwy historycznie powodowal
niebezpieczenstwo niewyplacalnosci i upadku banku. To bylo sprawdzone w wyniku
doswiadczen, prob i bledow bankierow. Chciwosc pchala ich do podwyzszania
ryzyka i pozyczali wiecej. Wtedy upadali, a kolejni bankowcy nauczeni bledami
poprzednikow dbali o interes i swoich klientow trzymajac te rezerwy.

Wprowadzenie papieru do obrotu bankowego nie zmienilo istotnie charakteru
dzialania bankow.
Banki tak jak dawniej przyjmuja depozyty i wypozyczaja pieniadze. Tak jak
dawniej sa rezerwy, z ta roznica, ze ich poziom jest narzucony centralnie.
Koszt utrzymywania banku narzuca pewien poziom kosztu naliczanego klientom i
jest po prostu kosztem pieniadza w kredycie bankowym.

W wyniku rozwoju bankowosci przyjeto okreslac ilosc pieniadza w obrocie jako
sumy depozytow.
Panstwa ktore emituja pieniadze chca wiedziec jak ten pieniadz krazy w
gospodarce, dlatego stworzono miary pieniadza, ktorych nazwy M0, M1, M2, M3 a
nawet M4 sa stosowane w statystyce.

Jednak od strony obiektywnego obserwatora sa to te same pieniadze, o ile nie
pojawi sie w systemie dodatkowe zjawisko – obligacje. W ciagu ostatnich 200
lat pojawilo sie wiele nowych wynalazkow, kwitow, akcji, obligacji, weksli. Te
wszystkie formy pozyczki wyniknely z jednej podstawowej kwesti – dazenia ludzi
do ograniczenia kosztow. Popatrzmy – kredyt z banku jest drogi, poniewaz bank
ma swoj koszt prowadzenia interesu. Procent, ktory bank placi depozytariuszom
jest jedynie skladnikiem tego kosztu. Stopa procentu kredytowego jest wysoka a
bank zarabia na roznicy pomiedzy tymi stopami. Nazwijmy te roznice spreadem.
Im wiekszy spread tym drozej. Dodatkowo bank moze w kazdej chwili zazadac
zabezpieczen a czasem nawet moze postawic kredyt w stan wymagalnosci.
W obliczu takich ryzyk czesc firm postanowila obejsc bank i samemu poszukac
kredytodawcow. Firmy sprzedaja akcje i obligacje. To sa wszystko formy
pozyczki! Osoby, ktore kupuja obligacje sa w takim przypadku depozytariuszami
a firma placi im procent, ktory jest wyzszy jak oprocentowanie depozytow lecz
nizszy od oprocentowania kredytu w banku. Obligacje sa tez pewna zapora przed
wierzycielami, poniewaz pojedynczy inwestorzy nie moga zazadac ich
przedwczesnego wykupu. Jest to podstawa istnienia obecnych gospodarek. Rynki
akcji i obligacji rozrosly sie niesamowicie. Pomimo tego jednak statystyka
bankow centralnych nie obejmuje tej formy oszczednosci w sensie depozytowym.
Takie formy dlugu nie sa wliczane do agregatow pienieznych, co powoduje, ze
kreacja bogactwa wynikajacego z ekspansji rynkow dlugu nie jest traktowana
przez ekonomistow jak pieniadz. Trzeba na to jednak popatrzec tak, jak
patrzymy na kreacje pieniadza w systemie bankowym. Dajemy firmie pieniadze,
dostajemy kwit depozytowy, ktory ma nazwe np. “obligacja” a nastepnie
pieniadze te sa wydawane na rynku po czym trafiaja do innych firm, ktore wtedy
kupuja obligacje, dostaja “kwity” i tak dalej. Jak dlugo pieniadz krazy w
gospodarce, tak dlugo postaje dlug. Problem polega na tym, ze ten dlug
powstaje poza uregulowanym systemem bankowym i nie ma zadnego podmiotu, ktory
gromadzilby rezerwy od tego dlugu!
W tym sensie otwarta gospodarka globalna jest zbiorem podmiotow, ktorych
dzialanie przypomina banki, poniewaz w wyniku emisji papierow wartosciowych
powstaly dlugi oraz “zaswiadczenia depozytowe”, np. obligacje. Nie mozna tego
traktowac inaczej jak jednego wielkiego banku, z zastrzezeniem, ze jego czesci
maja sprzeczne interesy a rozrzucone po calym swiecie centra produkcji czyli
“oddzialy” nawzajem sobie pozyczaly pieniadze.

Gdyby popatrzec na calosc swiatowej ekonomii poprzez pryzmat calosci dlugu to
obraz ktory nam sie wyloni jest bardzo niepokojacy. Stabilnosc tego systemu
jest uwarunkowana takimi samymi czynnikami jak stabilnosc banku. Musi panowac
zaufanie do banku. Nie moze dojsc do paniki, poniewaz rownoczesne spieniezenie
wszystkich krazacych po swiecie “kwitow” jest niemozliwe.
Nie moze tez dojsc do strat depozytariuszy czy 'posiadaczy kwitow', poniewaz
stabilnosc systemu opiera sie na kreakcji dlugu a jej wstrzymanie powoduje
trudnosci popytowe i panike.

Rownoczesnie caly swiatowy rynek jest zarowno bankiem, dluznikiem i
wierzycielem. Wszystkie firmy na swiecie sa miejscem przeprowadzania
transakcji bankowych a wymagalnosc depozytowa odbywa sie pomiedzy wszystkimi
uczestnikami rownoczesnie. Dlatego pojawia sie podstawa do niepokoju poniewaz
rezerwa depozytowa czyli ilosc pieniadza, ktory w takim systemie jest gotow
natychmiast zamienic sie na “kwity” jest zdecydowanie zbyt mala. Rezerwa jest
pieniadzem rozproszonym, na naszych kontach w bankach i kontach firm a calosc
pieniedzy w obrocie bankowym jest ulamkiem wszelkich “kwitow” krazacych po
swiecie!

W USA na przyklad ilosc dlugu przynajmiej 3 krotnie przekracza stan
“pieniedzy” depozytowych. Laczna kwota dlugow natomiast przekracza formalne
rezerwy bankowe ponad 700-krotnie! Oprocz tego sa pozapapierowe zobowiazania,
ale nie sa one istotne dla naszych rozwazan, poniewaz nie znajduja sie one w
obrocie w formie obligacji, 'kwitow' czy 'zaswiadczen depozytowych'. To samo
dotyczy Europy i Azji.

To czego jestesmy obecnie swiadkami, to jest katastrofa, ktora rozpoczala sie
rok temu od utraty olbrzymiej ilosci pieniedzy przez banki, w wyniku czego
rozpoczal sie proces wymagalnosci i skurcz kredytowy zasysajacy pieniadze z
rynku jak odkurzacz. Piramida dlugow zostala poruszona a kolejni uczestnicy
rynku upominaja sie o pieniadze. Cala gospodarka swiatowa, o
parta na kredycie stanela w obliczu wezwania do
zaplaty a wraz ze wzrostem predkosci tych wezwan spada ilosc “pieniedzy” w
obrocie! Przeciez jesli uznac wartosc naszych “kwitow” w tym akcji i obligacji
za wartosc pieniezna, to ich dewaluacja oznacza w praktyce spadek ilosci
pieniedzy. Jest to zjawisko lawinowe, przypominajace run na bank z ta roznica,
ze skala jest ogromna, predkosc zmian powolna a sila absolutnie nie do
powstrzymania. W kazdym kraju sa osoby, firmy i miliony pracownikow, ktore
potrzebuja pieniedzy i chca je odzyskac i uplynnic posiadane inwestycje w wyniku
czego wszyscy ponosza straty. Nie ma na swiecie takich kapitalow, ani
technicznej mozliwosci, aby wyplacic pieniadze wszystkim posiadaczom “kwitow”.
Malo tego – wielka czesc rezerw pienieznych ulokowana jest w... kredycie!

Panuje obecnie moda na dyskusje, czy bedzie inflacja, czy tez deflacja. Jezeli
zalozymy, ze wlasciwym modelem jest obecny proces ekonomicznego runu wszystkich
na siebie nawzajem to oznacza to, ze nie ma zadnych szans na wystapienie
inflacji w sensie globalnym az do momentu, kiedy znaczaca czesc swiatowych
zasobow produkcyjnych zbankrutuje. Tylko eliminacja dlugow w drodze bankructwa
powstrzyma postepujaca lawine skurczu kredytowego!

Przyklad dzialania FED polegajacym na monetyzacji wszystkiego co sie rusza daje
nam prawidlowa perspektywe empiryczna i pozwala sadzic, ze te dzialania nie sa i
nie beda skuteczne. Wynika to z prostego faktu – celow monetarnych, ktorych FED
przekraczac nie chce. Chodzi o tzw baze monetarna, czyli M0, ktore jest dla FED
wykladnikiem stabilnosci ekonomicznej USA. FED nie chce destabilizowac systemu
monetarnego w sensie pompowania M0 i przez to jest z gory skazany na porazke z
kryzysem. Rozproszone ogniska zapasci kredytodawcow powoduja niemozliwosc
zapanowania nad caloscia systemu swiatowych finansow. Nawet pelna monetyzacja
dlugow poprzez najwieksze banki centralne nie da pieniedzy wszystkim bankrutom
we wszystkich krajach na swiecie. Dlatego nastapi zjawisko wyprzedazy obligacji
i wzrost swiatowych stop procentowych wbrew woli bankierow i politykow. To zas
oznacza deflacje i bezrobocie o skali nie notowanej w nowozytnej historii.
Dopiero desperacja rzadow dazacych do absolutnego domkniecia deficytow
budzetowych spowoduje masowy fizyczny dodruk pieniedzy i dopiero wtedy dojdzie
do niekontrolowanego wybuchu inflacji na swiecie.

lump praski
24-01-2009, 22:20
D e r e g u l a c j e na rynku finansowym .

Po Wielkim Krachu w latach 30 ych zostaly wprowadzanoe ograniczenia po to zeby kryzys sie nie powtorzyl .

Ale Greenspan poluzowal warunki przyznawania kredytow - a potem to juz poooooszlo.

Przy ostrej propagandzie , ze wszystkie regulacje to ograniczaja rynek, ktory najfajniej dziala jak sie sam reguluje . :D :D :D :D

No to niech sie teraz reguluje. 8)

Tylko elity maja pelne gacie strachu bo to nie przelewki jak ludzie nie maja nic do stracenia.

Chociaz z drugiej strony jak poltora roku temu , zanim jeszcze usiadl na stolku CEO Bank of America wzial 15 mln bonusa.......a teraz na odejsciu przy najgorszych wynikach firmy od 60 lat facet dostal kolejnego bonusa - moze sie myle ale cos ok 100 mln - to co on ma sie martwic.

ersste
24-01-2009, 22:56
Kryzys to raj dla ambitnych, kryzys nie koniecznie musi byc odczuwalny prawdziwy moim zdaniem to tylko hasło aby zachecic do działania na rzecz oszczednosci,głowa do góry jezeli jest kryzys to nie grozi nam cena cenentu 600 zł za tone ,teraz wyjdzie ile nas kroili .Proponuje zmienic hasło kryzys gospodarczy na powrót do normalnosci.Banki nie moga dac wszystkim umiejacym sie podpisac kredytu i twierdza ze to jest kryzys , deweloperzy twierdza ze jest kryzys bo klijeci zorietowali sie ze marze na ich mieszkania sa trzycyfrowe i nie dadza sie w d..... walic .To nie kryzys to okres przejsciowy i bedzie normalnie ,jak jeden traci to drugi sie dobaci czyli bedzie bum .

baileys
25-01-2009, 00:16
na taki kryzys czekalam!
mialam zaczac przebudowe w 2007 czyli na szczycie cenowym finansujac ja z kredytu ale zrezygnowalam i zaczelam oszczedzac
dzisiaj mam zgromadzone 80% potrzebnych srodkow a 40tys na dach to taki bonus za moja cierpliwosc - zysk z roznicy kursowej PLN/Euro :D

gufix
25-01-2009, 09:41
Moderatorze wyślij mi na priva inf.dlaczego pousuwane zostały moje posty nie było tam nic obrażliwego ani niezgodnego z zasadami forum?

stasiek_ps
25-01-2009, 09:50
Gufixie nie zgodzę się ze te liniki są o tym samym co przytoczyłem. Linki, które propagujesz zakładają spiskową teorię i prowadzenie spisku przez setki lat. Nie wierzę w to. Zdaję sobie sprawę że są wpływowi ludzie, którzy mogą popychać pewne rzeczy w danym kierunku ale to może być konsensus na parę parenaście lat. Popatrz na Unie Europejską. Jeszcze jej dobrze nie zmontowali a juz się sypie (nie ratyfikowano konsytytucji, a teraz traktatu, które miały być podstawowymi dokumentami nowego de facto państwa). A przecież UE to taki NWO w mniejszej skali. I widać ze o ile państwa członkowskie w miarę chętnie korzystają z wolności hanlu, wymiany, dotacji to
już z utratą suwerenności nie wszyscy się godzą.

Tekst, który przytoczyłem jest kompletnie pragmatyczny, mówi o tym jakie mechanizmy finasowania istnieją we współczesnym świecie, jaka jest przyczyna kryzysu i w jaki sposób kryzys się rozwinie i jak zakończy.

Podsumowując tekst mówi o tym:

1 . Jaki jest mechanizm kreacji pieniądza w systemie finasowym. To powszechnie dostępna wiedza. Nawet na portalu edukacyjnym nbp. Tu jest ładny filmik, który pokazuje wpływ poziomu rezerwy na ilość kreowanego długu:
http://www.nbportal.pl/prezentacje/kreacja.html

2. Mówi o tym że powstały i rozwinęły się na szeroką skalę (głównie w ostatnim wieku) mechnizmy alternatywnego finansowania długu (a więc nie poprzez banki, które mają obowiązkową rezerwę) poprzez akcje i obligacje i temu podobne papiery. I problem w tym że dla tego równoległego rynku finansowania nie ma obowiązkowych rezerw.

3. Na skutek tego powstała piramida zależności dłużnych, która funkcjonuje dobrze do momentu kiedy jest zaufanie i wszyscy na raz nie żądają swoich pieniędzy.

4. Aktualnie wywałka fundamentu (kredyty subprime w USA) na którym była oparata część papierów spowodowała "wezwanie do zapłaty", które się rozprzestrzenia po całym świecie. I nikt i nic nie jest w stanie tego powstrzymać. Aby to zostało powstrzymane musi dojść do masowej ilośći bankructw, dopóki całkowity dług, który jest wymagalny nie zostanie w ten sposób "zniszczony". I rządy nie uratują wszystkich bankrutów bo po prostu nie mają tyle pieniędze. No chyba że uruchomią drukarki.

Aktualnie u nas w Polsce się dopiero zaczyna. Pierwsze półrocze jeszcze siłą rozpędu jakoś pociągnie. Ale potem bankructw będzie coraz więcej, coraz więcej bezrobotnych i tak naprawdę najgorszy będzie 2010 i 2011. Miejmy nadzięję ze potem się już zacznie odbijać...

azalka
25-01-2009, 10:50
Tak mnie dolowac od rana :(
Eh...
A mial byc watek na poprawe nastrojow i troszke optymizmu...

gufix
25-01-2009, 11:08
stasku dziękuję za odpowiedz,to co teraz następuje jest przyczyną tego co chciałem zamieścić,mozna się z tym nie zgadzać,ale coś na rzeczy jest,pożyjemy zobaczymy jak się sytuacja na świecie i w polsce rozwinie,wtedy będzie wiadomo co było czego nastepstwem,i czy było to celowe działanie pozdrawiam

gufix
25-01-2009, 11:11
Do tych wniosków skłoniła mnie ta wypowiedż,kto to jest odsyłam do poszukania w sieci-to tyle w takim razie,reszte pokaże czas.
David Rockefeller nie ukrywa swego przekonania o konieczności stworzenia globalnego rządu. ,,Wszystko, czego potrzebujemy, to odpowiedni kryzys, a narody zaakceptują Nowy Światowy Porządek''

anSi
25-01-2009, 11:15
A moze sprobujmy jednak szukac pozytywow. Jasne, ze kredytow nikt za nas nie splaci, jasne, ze istnieja rozne ryzyka (kiedy ich nie bylo?) ale czy musimy wpadac w wielka otchlan czarnowidztwa i psuc sobie humor? Na wiele rzeczy nie mamy wplywu, ale na wlasne samopoczucie tak. A nie lepiej wierzyc, ze damy rade, jesli nie globalnie, to przynajmniej lokalnie, ze jak nie my - to kto??? Moze i naiwne, ale o ile zdrowsze.

Szelma29
25-01-2009, 12:02
kryzys to dopiero bedzie jak banki nie zmienia polityki kredytowj wobec firm i indywidualnych klientów..jak taka sytuacja potrwa przez rok 2009 to dopiero odczujemy ..na razie to jeszcze wiele rzeczy sie kreci rozpedzonych w zeszłym roku...

magpie101
25-01-2009, 15:09
Jesienia ub roku straszyli, ze kryzys dotrze do Polski styczen-kwiecien, teraz czytam, ze bedzie to czerwiec-lipiec.

Co do pracy to jak ktos chce - prace znajdzie, przyklad moja mama 55 lat w ciagu msc miala 4 oferty ale szukala, a nie czekala az praca do niej przyjdzie.
Jak my bysmy chcieli kogos do kopania dzialki za 7 zl zatrudnic to by nas wysmiali (mieszkamy na wsi, a najblizsze miasteczko ma 3 tys. mieszkancow), za 7 zl to nawet rozmawiac nie chca.
Pracujemy w handlu plus uslugi i terminy jak mielismy przez kilka lat 8-10 tygodni tak mamy, mimo ze styczen u nas byl zawsze slaby to w tym roku, gdzie wszyscy mowia o kryzysie styczen jest taki jak w pelni sezonu.

Wszyscy mowia tak o kryzysie jak od kilku tygodniu wszedzie strasza o grypie, a grypa byla co roku, jest i bedzie.

gumis107
25-01-2009, 17:58
bardzo dobrze,ze zaczol sie ten niby kryzys.2 lata temu banda bezmozgow kupowala nieruchomosci przewartosciowane ok 30-40% biorac do tego kretyt w wiekszosci w walutach obcych przy zlotowce przewartosciowanej tez ok 30-40%.Spowodowalo to chory wzrost cen materialow budowlanych ,uslug i nieruchomosci ,przez co wikieszosc ludzi majacych jako tako pokukladane w glowach wstrzymywalo sie z budowami .Dzis sytuacja wraca do normy, nieruchomosci materialy i uslugi tanieja .Wiekszosc materialow budowlanych jest dzis tansza niz w roku 1995 gdy robilem ostania kapitalke,benzyna ,gaz , auta, meble , wyposarzenie potanialo.Wspolczuje tylko dziwnym ludzikom ktorzy pokupowali z 2 lata temu domy biorac kredyt w walutach,bo niedlugo ich dom biorac pod uwage spadek zlotego bedzie wart max polowe ceny l.Wlasnie zaczolem remont kapitalny i za smieszne pieniadze go zrobie,porownujac do lat 2007-2008.NIECH ZYJE KRYZYS !!!!!!!

Tarijka28
25-01-2009, 18:26
bardzo dobrze,ze zaczol sie ten niby kryzys.2 lata temu banda bezmozgow kupowala nieruchomosci przewartosciowane ok 30-40% biorac do tego kretyt w wiekszosci w walutach obcych przy zlotowce przewartosciowanej tez ok 30-40%.Spowodowalo to chory wzrost cen materialow budowlanych ,uslug i nieruchomosci ,przez co wikieszosc ludzi majacych jako tako pokukladane w glowach wstrzymywalo sie z budowami .Dzis sytuacja wraca do normy, nieruchomosci materialy i uslugi tanieja .Wiekszosc materialow budowlanych jest dzis tansza niz w roku 1995 gdy robilem ostania kapitalke,benzyna ,gaz , auta, meble , wyposarzenie potanialo.Wspolczuje tylko dziwnym ludzikom ktorzy pokupowali z 2 lata temu domy biorac kredyt w walutach,bo niedlugo ich dom biorac pod uwage spadek zlotego bedzie wart max polowe ceny l.Wlasnie zaczolem remont kapitalny i za smieszne pieniadze go zrobie,porownujac do lat 2007-2008.NIECH ZYJE KRYZYS !!!!!!!

A ja poproszę o przykłady tych niskich cen, bo ja jakos tego nie widzę, nawet w stosunku do cen z maja czy czerwca 2008. Chcemy własnie kupić bloczki betonowe i biały gazobeton i ceny sa takie same jak były

gumis107
25-01-2009, 18:27
Widzę, że poprzednik czyta GW chyba. Człowieku ja wchodziłem na rynek pracy, gdy bezrobocie sięgało 30 %, miesięcznie zarabiałem na cały etat 550 zł. Nigdy nie mailem problemu ze znalezieniem pracy. To były ciężkie czasy. Najtańszy komputer kosztowa 3000 bez monitora, telewizor 14 calowy 1500 zł, komórki w abonamentach po 500 zł a darmowe minuty miała tylko jedna sieć(nie POP) ito w zatrważającej ilości 15 minut, sms był po 50 gr a minuta rozmowy 4 zł, internet kosztował 6 zł za godzinę i był dostępny tylko przez modem. 10 letni samochód kosztował tyle co teraz nowy, oryginalne spodnie miały równowartość jednej wypłaty a te z targu były niewiele tańsze. W Gazecie Wyborczej też pisali cały czas o kryzysie globalnym iże dolar będzie po 6 zł. I co ??? I g... Teraz niby kryzys tak??? Jak ja teraz za jedna wypłatę mogę se cały komp kupić i dostane jeszcze drukarkę gratis. Witam.Troche Ci sie pomieszalo.TV 14 cali w latach 90-tych kosztowal 400-500zl,komp ok 2000zl,abonament w centertelu ok 80zl(bez bezplatnych minut)smsow nie wysylalo sie z analogowej sieci(zreszta niby do kogo ,skoro komorki mieli nieliczni),telefon kosztowal ok 5 tys zl (czyli srednia roczna pensje,minuta rozmowy z cenrtela to 1,80zl(roboczogidzna na budowie wtedy to 2-3zl)).ciuchy byly troche drozsze niz dizsiaj,dolar maksymalnie byl w 1999 roku po 4,70zl, auta byly duzo drozsze.Pzdr

gumis107
25-01-2009, 18:31
bardzo dobrze,ze zaczol sie ten niby kryzys.2 lata temu banda bezmozgow kupowala nieruchomosci przewartosciowane ok 30-40% biorac do tego kretyt w wiekszosci w walutach obcych przy zlotowce przewartosciowanej tez ok 30-40%.Spowodowalo to chory wzrost cen materialow budowlanych ,uslug i nieruchomosci ,przez co wikieszosc ludzi majacych jako tako pokukladane w glowach wstrzymywalo sie z budowami .Dzis sytuacja wraca do normy, nieruchomosci materialy i uslugi tanieja .Wiekszosc materialow budowlanych jest dzis tansza niz w roku 1995 gdy robilem ostania kapitalke,benzyna ,gaz , auta, meble , wyposarzenie potanialo.Wspolczuje tylko dziwnym ludzikom ktorzy pokupowali z 2 lata temu domy biorac kredyt w walutach,bo niedlugo ich dom biorac pod uwage spadek zlotego bedzie wart max polowe ceny l.Wlasnie zaczolem remont kapitalny i za smieszne pieniadze go zrobie,porownujac do lat 2007-2008.NIECH ZYJE KRYZYS !!!!!!!
Nie znam cen gazobetonu ,ale wierz mi materialu budowalne w WIEKSZOSCI sa dzis tansze niz 14 lat temu,ze nie wspomne o latach 2007-2008, gdy niektore ceny potrafily skoczyc o 100% w ciagu miesiaca.Pzdr
A ja poproszę o przykłady tych niskich cen, bo ja jakos tego nie widzę, nawet w stosunku do cen z maja czy czerwca 2008. Chcemy własnie kupić bloczki betonowe i biały gazobeton i ceny sa takie same jak były

dolec
25-01-2009, 19:26
Kryzys???? Jaki kryzys? Ja właśnie rozpoczynam budowę domu i serce mi się raduje gdy patrzę na ceny materiałów, gdy znajomi 'firmowi" budowlańcy z nadzieją w oczach pytają czy mam już kogoś kto postawi mi dom. ludzie to właśnie te czasy sa dla nas klientów a nie dla firm. I jeszcze ten kurs franka - nic tylko brać kredyt i patrzeć jak kurs spada, spada, spada.... Pozdrawiam wszystkich czarnowidzów!

Szelma29
25-01-2009, 19:56
punkt widzenia od siedzenia zalezy dla jednych był kryzys w 2007-2008 gdy przepłacali za budowe domu dla innych w 2009 bo nie pobuduja domu bo juz kredytu nie dostaną. Banki tak wcale ochoczo kredytow juz nie daja a we franku to chyba juz mało ktory bank finansuje zakup czy budowe nieruchomosci.
Ale dla tych co posiadaja gotówke to sytuacja staje sie wymarzona- wszystko taniej mozna kupic.

Tedii
25-01-2009, 20:50
Ale dla tych co posiadaja gotówke to sytuacja staje sie wymarzona- wszystko taniej mozna kupic.
Dziennie mam dostawy towaru i dziennie wyższa cena i na gorszych warunkach finansowych.
No cóż,inna branża. :(

lump praski
25-01-2009, 21:49
Nie chce wnikac co to za branza.... :D

W kazdym razie to co Madoff robil sobie na boczku, Wall Street walila na calego w swietle ( rozregulowanego ) prawa. Globalnie i centralnie.

Paru sie na tym niezle oblowilo, zaplacimy za ekscesy wszyscy - wystarczy postawic sobie pytanie co sie stalo z pieniedzmi z 2 go filara ? ( lub 401k w moim przypadku - d o b r o w o l n e zreszat )

Ci, ktorzy pozaciagali jakies horrendalne pozyczki na nieruchomosci radzilabym jeszcze raz przyjzec sie d o k l a d n i e umowom a szczegolnie temu co jest napisane drobnym maczkiem :roll: :roll: :roll: :o :o :o

anSi
25-01-2009, 22:19
Kasandro Ty nasza :)

lump praski
26-01-2009, 00:20
Lubie czerpac radosc ze stanu zastanego i realnego a nie z durrrrra optymizmu.

:D :D :D :D

jea
26-01-2009, 00:34
Lubie czerpac radosc ze stanu zastanego i realnego a nie z durrrrra optymizmu.

:D :D :D :D

widzę, że za smrodem podążasz...
widocznie masz pisane...w smrodzie być
:P taka karma 8)

WhyNot
26-01-2009, 02:30
w sprawie tematu:

nie ma tego zlego , co by na dobre nie wyszlo.

Paty
26-01-2009, 08:06
kryzys to dopiero bedzie jak banki nie zmienia polityki kredytowj wobec firm i indywidualnych klientów..jak taka sytuacja potrwa przez rok 2009 to dopiero odczujemy ..na razie to jeszcze wiele rzeczy sie kreci rozpedzonych w zeszłym roku...




Jak na razie moja rata kredytowa spada, więc banki trochę popuszczają, tym co te kredyty już mają. Hipoteczny dostać na pewno trudniej bo ciężko obliczyć w tej chwili wartość za domy. Te z zeszłego roku sztucznie napompowane do niebotycznych. kwot. Kuzynka jest dyrektorem pewnego banku i mówiła że w miesiącu styczniu maja rekordową sprzedaż kredytów ale gotówkowych, parę milionów złotych.Także nie wiem czy ludzie pożyczają bo nie mają za co jeść, czy pożyczają bo w coś inwestują?

Paty
26-01-2009, 08:11
Kryzys???? Jaki kryzys? Ja właśnie rozpoczynam budowę domu i serce mi się raduje gdy patrzę na ceny materiałów, gdy znajomi 'firmowi" budowlańcy z nadzieją w oczach pytają czy mam już kogoś kto postawi mi dom. ludzie to właśnie te czasy sa dla nas klientów a nie dla firm. I jeszcze ten kurs franka - nic tylko brać kredyt i patrzeć jak kurs spada, spada, spada.... Pozdrawiam wszystkich czarnowidzów!


Ci co brali we frankach przy kursie około 2 zł też sie cieszyli , ze mają niskie raty, dzisiaj płaczą bo z dnia na dzień wzrosła im rata o parę stów , kredyt tez a wartość domu maleje. Nie byłabym taka pewna że frank będzie spadać. Zdziwić się można tak jak ci co mają w tej walucie kredyty. Kredyt to trzeba brać w tej walucie co się zarabia.

pluszku
26-01-2009, 09:09
Jeszcze w koncowce 2008 roku dopisywałem sie do "przesmiewcow" z kryzysu. Zmieniłem zdanie. Z kryzysem jest troche jak z boomem w budownictwie było. "Boom" najpierw dotarł do Warszawy/Krakowa/Wrocławia lecz minał rok zanim dotarł "na prowincje". Wiosna 2006 roku smiałem sie z mieszkan w Warszawie za 500.000 zl gdy na Slasku od reki mozna bylo kupic mieszkanie po 800-900 zl/m2 a działke budowlana na obrzezach miasta po 35 zl/m2. Rok pozniej boom doszedl i ceny wzrosły 3 razy.
W 2008 roku smialismy sie z Amerykanow i ich krachu finansowo-gospodarczego, w 2009 roku nam nie bedzie do smiechu i baaaaardzo chciałbym sie mylic.
Argumenty o spadku raty w CHF czy kupnie Porothermu za 4zl a nie za 8 zl to taka prasowa przepychanka. Kryzys jak tropikalna choroba, przychodzi podstepnie i nie znamy okresu jego utajenia. Na razie poszła nam "krew z nosa", "ebola" dopiero przed nami :cry:

daggulka
26-01-2009, 09:16
Kryzys???? Jaki kryzys? Ja właśnie rozpoczynam budowę domu i serce mi się raduje gdy patrzę na ceny materiałów, gdy znajomi 'firmowi" budowlańcy z nadzieją w oczach pytają czy mam już kogoś kto postawi mi dom. ludzie to właśnie te czasy sa dla nas klientów a nie dla firm. I jeszcze ten kurs franka - nic tylko brać kredyt i patrzeć jak kurs spada, spada, spada.... Pozdrawiam wszystkich czarnowidzów!


Ci co brali we frankach przy kursie około 2 zł też sie cieszyli , ze mają niskie raty, dzisiaj płaczą bo z dnia na dzień wzrosła im rata o parę stów , kredyt tez a wartość domu maleje. Nie byłabym taka pewna że frank będzie spadać. Zdziwić się można tak jak ci co mają w tej walucie kredyty. Kredyt to trzeba brać w tej walucie co się zarabia.

własne lenistwo mnie obroniło przed przewalutowaniem kredytu ze złotówek na franka ... zastanawiałam się nad tym dosłownie kilka tygodni przed :kryzysem" ...ba, byłam nawet zdecydowana :wink: :lol: ....ale; dokumenty trza było zebrać i nie chciało mi się do tego zabrać - zawsze znalazłam 1500 wymówek :wink: - .... zwlekałam, zwlekałam ... i choć raz wyszło mi to na dobre :roll:

anSi
26-01-2009, 09:44
Lubie czerpac radosc ze stanu zastanego i realnego a nie z durrrrra optymizmu.

:D :D :D :D
A ja lubie czerpac radosc z wyszukiwania pozytywow w najtragiczniejszych nawet sytuacjach. Nie mowie, ze ie nie dopadnie i nas kryzys, ale nawet jesli - to co z tego - zyc trzeba bedzie dalej. Optymistom nawet w kryzysie latwiej :)

e-Mandzia
26-01-2009, 09:50
Nie twierdzę, że należy się dołować, a tym bardziej straszyć, ale po co się oszukiwać :roll:
Chyba lepiej być świadomym, zresztą już to pisałam :-?

anSi
26-01-2009, 10:28
Ale kto sie oszukuje? Nawet Redakcja w pierwszym poscie zsugerowala, ze "kryzys to szansa....". Mysle, ze ze swiadomocia spoleczna tez nie jest najgorzej :)

e-Mandzia
26-01-2009, 10:32
Ale kto sie oszukuje? Nawet Redakcja w pierwszym poscie zsugerowala, ze "kryzys to szansa....". Mysle, ze ze swiadomocia spoleczna tez nie jest najgorzej :)

Co niektórzy twierdzą, że kryzysu nie ma.
A Redakcja, to nawet nie raczy odpowiedzieć na zadane pytania :-? i dalej żem nie zorientowaną jest :roll:

zbigmor
26-01-2009, 10:43
Pamiętajcie, że kryzys to takie zjawisko samonapędzające się. Oczywiście nie tylko. Jeśli każdy uwierzy, że kryzys nas dotknie to jest znacznie większe prawdopodobieństwo, że tak się stanie.

e-Mandzia
26-01-2009, 10:49
Pamiętajcie, że kryzys to takie zjawisko samonapędzające się. Oczywiście nie tylko. Jeśli każdy uwierzy, że kryzys nas dotknie to jest znacznie większe prawdopodobieństwo, że tak się stanie.

czyli mamy sobie wmawiać, że nas nie dotknie ?
A co miał za ocenę z rachunku prawdopodobieństwa :wink: piontke chiba

martinez44
26-01-2009, 12:00
Wysoki kurs euro spowoduje, że znowu ekipy budowlane ruszą na zachód. I ciężko będzie o majstrów. Z tego samego powodu importowane materiały budowlane podrożeją, a nasi krajowi producenci nie czując już oddechu niemieckiej w wiekszości konkurentów zaraz też podniosą ceny.
Tak na moje oko dobrze to nie będzie. No ale trzymajcie się. :wink:

e-Mandzia
26-01-2009, 12:11
Wysoki kurs euro spowoduje, że znowu ekipy budowlane ruszą na zachód. I ciężko będzie o majstrów. Z tego samego powodu importowane materiały budowlane podrożeją, a nasi krajowi producenci nie czując już oddechu niemieckiej w wiekszości konkurentów zaraz też podniosą ceny.
Tak na moje oko dobrze to nie będzie. No ale trzymajcie się. :wink:

Problem w tym, że na zachodzie mają większy kryzys jak my, więc o brak ekip bym się nie bała, tam podobnie jak w Polsce, będzie mniej inwestorów z jednej przyczyny - banki kasy nie dadzą :-?

jareko
26-01-2009, 12:29
...będzie mniej inwestorów z jednej przyczyny - banki kasy nie dadzą :-?
I tu leży pies pogrzebany - w świadomości iż banki kasy nie dadzą
Guzik prawda, dadzą i dawać będą i już dają i dają coraz więcej
Banki z tego żyją - tylko weryfikacja transzy, kredytobiorcy itp obostrzenia będą hmmm... ale czy naprawdę obostrzenia? Czy przypadkiem nie wróci to po prostu do normalności z lat 90-tych?

e-Mandzia
26-01-2009, 13:08
...będzie mniej inwestorów z jednej przyczyny - banki kasy nie dadzą :-?
I tu leży pies pogrzebany - w świadomości iż banki kasy nie dadzą
Guzik prawda, dadzą i dawać będą i już dają i dają coraz więcej
Banki z tego żyją - tylko weryfikacja transzy, kredytobiorcy itp obostrzenia będą hmmm... ale czy naprawdę obostrzenia? Czy przypadkiem nie wróci to po prostu do normalności z lat 90-tych?

Jasne, że banki żyją z dawania kredytów, ale również z lokat, których obecnie jest coraz mniej. Banki owszem dają coraz więcej kasy, ale nie kredytów hipotecznych, tylko gotówkowych, krótkoterminowych i wysoko oprocentowanych. I tu jest zasadnicza różnica. O kredytach we frankach już możemy zapomnieć. Problemem jest zadłużenie całego sektora bankowego. Ludzie nie będą mieli pracy, to zdolności kredytowych też nie. Kiedyś dawali na 105 % inwestycji, teraz trzeba mieć wkład własny.

jareko
26-01-2009, 13:13
..... Kiedyś dawali na 105 % inwestycji, teraz trzeba mieć wkład własny. wiesz...kiedyś trzeba było mieć minimum 25% zrealizowanej całej inwestycji by kredyt dostać
pożyjemy - zobaczymy

pluszku
26-01-2009, 13:29
dlaczego banki maja dawac kredyty hipoteczne skoro kryzys przekłada sie na mniejsze wpłyty do budzetu w postaci VAT, CIT, PIT.
Budzet ma dziure i to całkiem sporą wiec musi wyemitowac obligacje i inne papiery dluzne dajace podobny zysk co kredyt hipoteczny lecz przy znacznie mniejszym ryzyku.
Nie moja to działka, jareko, ale wyciaganie wnioskow na najblizsza przyszlosc na podstawie tego co miało miejsce przez ostatnie 3-4 lata jest bledne.
Ceny akcji rosły, kursy walut spadały, ceny ropy i miedzi rosły lecz to juz przeszlosc.

e-Mandzia
26-01-2009, 13:39
..... Kiedyś dawali na 105 % inwestycji, teraz trzeba mieć wkład własny. wiesz...kiedyś trzeba było mieć minimum 25% zrealizowanej całej inwestycji by kredyt dostać
pożyjemy - zobaczymy

Zgadza się, jednak do "normalności" z lat 90-tych, chyba jednak nie wróci. Sytuacja gospodarcza jest diametralnie różna. Zadłużenie Polski przez ostatnie dwa lata wzrosło czterokrotnie. Jeszcze nie tak dawno wynosiło 55 mld euro. Natomiast w latach 90-tych (chyba wszyscy pamiętamy) długi i odetki Polsce umarzano, redukcja miliardowych długów trwała przez prawie 10 lat i taka jest właśnie różnica - "normalność nie wróci :-?

dlugi rufus
26-01-2009, 13:49
żeby było jeszcze co prywatyzować jak w latach 90-siątych to kasa by była,a tak kiszka. Z tego co pamiętam wtedy narodziły się wielkie biznesy . Może tak będzie i teraz ,wiele firm upadnie i będzie miejsce dla nowych.

dlugi rufus
26-01-2009, 13:52
swoją drogą mineły zaledwie trzy dni od pierwszego postu,a już coraz mniej pozytywnych opini.Czyżba taka nagła zmiana sytuacji :wink:

e-Mandzia
26-01-2009, 14:04
swoją drogą mineły zaledwie trzy dni od pierwszego postu,a już coraz mniej pozytywnych opini.Czyżba taka nagła zmiana sytuacji :wink:

Minusy widać przesłoniły plusy :roll:
Ja jednak widzę duży plus - ludzka świadomość - ta jest bezcenna.

Habier
26-01-2009, 14:52
swoją drogą mineły zaledwie trzy dni od pierwszego postu,a już coraz mniej pozytywnych opini.Czyżba taka nagła zmiana sytuacji :wink:

Ależ to bardzo dobry sygnał!!!

Zgodnie z zasadą: "ostatni gasi światło".
Tak jak na giełdzie, tak i w życiu/kryzysie.... gdy już wszyscy stracą nadzieję ... następuje odwrócenie trendu... :)

Redakcja
26-01-2009, 15:17
Upominki dla dyskutantów.

Ponieważ liczba odpowiedzi przerosła wyobraźnię Redakcji :) , czekamy na pierwsze 10 osób, spośród tych, które wypowiadały się - o przesłanie adresu jako pw do Redakcji. Liczy się kolejność zgłoszeń.

Liczymy na dalszą dyskusję!

Habier
26-01-2009, 15:21
a i jeszcze jedno...



Kryzys to szansa...choćby na bardziej racjonalne działania w naszym życiu.


Mam nadzieję, że wielu darmozjadów (czyt. "doradców finansowych") polegnie w czasie tego kryzysu... a my będziemy bardziej racjonalnie podchodzić do wielu spraw finansowych... Zanim podejmiemy jakiekolwiek decyzje - dowiemy się i nauczymy o danym instrumencie jak najwięcej. Taki "kryzys" może być najlepszą lekcją dla nas.

Jak słysze w telefonie: "dzien dobry, tu xy, jestem doradcą finansowym", pytam czy nie powinien się przedstawić jako "doradca inwestycyjni i jaki ma numer jego licencja". Zazwyczaj rozmowa się szybko kończy...
Niestety przez takich ludzi (w Polsce i na całym świecie) mamy tę zadyszkę.

lump praski
26-01-2009, 15:25
Jest dziedzina biznesu, ktora , gdy w narodzie rozwinela sie swiadomosc, ze kryzysu nie da sie uniknac , bardzo sie rozwinela : produkcja sejfow. :D

Nie moga nadazyc z zamowieniami.

No, szansa jest tez na to, ze na malej dzialce nie bedzie straszyl palac ze skaczacymi oknami po elewacji. :D

A z tym udzielaniem kredytow to jak b a n k i maja ich udzielac jak same nie maja pieniedzy ? ? ? :D

Globalna gospodarka no i globalna kicha.

marta_B
26-01-2009, 20:28
Pamiętajcie, że jest bardzo wiele firm, które produkują na eksport i dla nich kursy z zeszłego roku były gwoździem do trumny, a teraz liczą zyski. Wiele z tych firm stało na skraju bankructwa, szczególnie przy rosnącej presji płacowej pracowników. Zawsze jest tak, że jak jedni tracą to inni zyskują.

Stokrotka
26-01-2009, 20:31
Pamiętajcie, że jest bardzo wiele firm, które produkują na eksport i dla nich kursy z zeszłego roku były gwoździem do trumny, a teraz liczą zyski. .

Pod warunkiem, że nie zanotowały spadku poziomu zamówień - jak wiele, jeśli nie większość eksporterów...

janrenovate
26-01-2009, 23:40
A moze by tak powrót do "normalności" z roku 1945? :lol:

jea
27-01-2009, 00:35
Jest dziedzina biznesu, ktora , gdy w narodzie rozwinela sie swiadomosc, ze kryzysu nie da sie uniknac , bardzo sie rozwinela : produkcja sejfow. :D

Nie moga nadazyc z zamowieniami.

No, szansa jest tez na to, ze na malej dzialce nie bedzie straszyl palac ze skaczacymi oknami po elewacji. :D

A z tym udzielaniem kredytow to jak b a n k i maja ich udzielac jak same nie maja pieniedzy ? ? ? :D

Globalna gospodarka no i globalna kicha.

NA MAJAKI NIE ODPOWIADAMY!!!
dasz se z tym rade :roll: ...chyba nie 8) :lol:

crashproof
28-01-2009, 10:19
Pamiętajcie, że jest bardzo wiele firm, które produkują na eksport i dla nich kursy z zeszłego roku były gwoździem do trumny, a teraz liczą zyski.

A sądy gospodarcze rozpatrujące wnioski o ich upadłość podliczają straty na CIRSach (kredyty w jenach! co za wspaniały pomysł!) i opcjach walutowych :D

FT nawet już o tym pisze: http://ft.onet.pl/9,20538,polskie_firmy_w_obliczu_strat,artykul.html

pluszku
28-01-2009, 12:39
Kiepsko ten kryzys widze. Watek
http://forum.muratordom.pl/grupa-oszolomow-budowa-bez-wkladu-na-kredyt,t62360-2400.htm?highlight=oszo%B3om%F3w
troche stracił na aktywnosci.
Od stycznia 2006 do marca 2008 napisali 41 stron czyli 1,5 strony na miesiac.
Od marca 2008 do stycznia 2009 dalej sa na tej samej stronie a to juz 10 miesiecy wiec powinno powstac 15 stron. :-?

Habier
28-01-2009, 13:03
Kiepsko ten kryzys widze. Watek
http://forum.muratordom.pl/grupa-oszolomow-budowa-bez-wkladu-na-kredyt,t62360-2400.htm?highlight=oszo%B3om%F3w
troche stracił na aktywnosci.


już wszyscy wybudowali

pluszku
28-01-2009, 13:26
to teraz nie buduje sie z kredytu?
buduja tylko ludzie z min 30% wkladem wlasnym?

Habier
28-01-2009, 13:53
to teraz nie buduje sie z kredytu?
buduja tylko ludzie z min 30% wkladem wlasnym?

Nie wiem kto buduje. Nie wiem tez jakie kredyty dają banki.
Ale jak nie piszą to pewnie już nie interesuje ich temat.

crashproof
28-01-2009, 14:00
to teraz nie buduje sie z kredytu?
buduja tylko ludzie z min 30% wkladem wlasnym?

Nie wiem kto buduje. Nie wiem tez jakie kredyty dają banki.
Ale jak nie piszą to pewnie już nie interesuje ich temat.

Coś słyszałem, że żeby dostać na 100% w CHF, trzeba mieć 10 tys z górką dochodów, a i to chyba tylko 2 czy 3 banki dają... w złotówkach chyba to samo, tylko skala mniejsza... także proszę Państwa, kryzys jest faktem.

Habier
28-01-2009, 14:23
także proszę Państwa, kryzys jest faktem.

to już nawet nasz Premier potwierdził :D

kilervirago
28-01-2009, 15:30
To koniec dobrych czasów dla pazernych banków,pośredników nieruchomości i hurtowni budowlanych. Ceny w budownictwie już zaczynają spadać mimo,że o kryzysie w Pl mówi się od kilku tygodni.Tak trzymać !!! Niektórych ż :wink: ycie zmusi by zeszli na ziemię z cenami...

lump praski
28-01-2009, 15:58
Od k i l ku tygodni ? :o

Pisalam o tym juz pare miesiecy temu na tym forum bo zastanawialy mnie te sumy kredytow , ktore ludzie brali. :o Malo mnie nie tu nie zjedli na surowo.

Jeszcze przytomna byla Paty, ktora napisala - ludzie czy wy sie nie boicie, ze np stracicie prace ? i jak wtedy splacicie ten kredyt ?

Nie mam sobie nic do zarzucenia - ostrzegalam ! :D :D

WhyNot
28-01-2009, 16:46
Od k i l ku tygodni ? :o

Pisalam o tym juz pare miesiecy temu na tym forum bo zastanawialy mnie te sumy kredytow , ktore ludzie brali. :o Malo mnie nie tu nie zjedli na surowo.

Jeszcze przytomna byla Paty, ktora napisala - ludzie czy wy sie nie boicie, ze np stracicie prace ? i jak wtedy splacicie ten kredyt ?

Nie mam sobie nic do zarzucenia - ostrzegalam ! :D :D


raczej histeryzowalas i dalej to robisz opierajac sie na stanach.... nic bardziej mylnego, jak to juz zostalo podsumowane wielokrotnie.

caloksztalt tych dwoch sytulacji, okresle bardziej zrozumiale i prymitywniej... jesli wedlug tych samych kryteriow usa i pl chca przyjac jewro, to jest to nieosiagalne dla usmenow, a czarny gorbaczow moze tylko pogorszyc wszystko....

w kredyty hipoteczne to nawet wsyd wchodzic.

jareko
28-01-2009, 19:24
....a czarny gorbaczow moze tylko pogorszyc wszystko....
....kurcze - to jak po ichniemu bedzie PIERIESTROJKA ?

lump praski
28-01-2009, 19:41
Scenariusz jest zawsze ten sam - wzrasta rata za kredyt przy jednoczesnym wzroscie kosztow utrzymania - plus ktos traci prace lub tej pracy jest po prostu mniej ( jesli ktos ma mala firme ).

I po ptakach.

W Stanacvh zaczeli przerabiac to dwa lata temu - do Polski dotarlo z opoznieniem, ale musialo dojsc.

W dobie tzw globalnej gospodarki tylko pierwsi naiwni mogli twierdzic, ze do Polski kryzys nie dotrze. A bedzie mial wymiar podwojny bo zalamaly sie rynki na wsch.

dusia2006
28-01-2009, 20:15
lumpie
my POLSKA mamy inny problem kupe kasy m a m y do wydania...kto to przerobi :roll:
ile teraz euro stoi?

WhyNot
28-01-2009, 22:48
....a czarny gorbaczow moze tylko pogorszyc wszystko....
....kurcze - to jak po ichniemu bedzie PIERIESTROJKA ?



falling apart.



Scenariusz jest zawsze ten sam - wzrasta rata za kredyt przy jednoczesnym wzroscie kosztow utrzymania - plus ktos traci prace lub tej pracy jest po prostu mniej ( jesli ktos ma mala firme ).

I po ptakach.

W Stanacvh zaczeli przerabiac to dwa lata temu - do Polski dotarlo z opoznieniem, ale musialo dojsc.

W dobie tzw globalnej gospodarki tylko pierwsi naiwni mogli twierdzic, ze do Polski kryzys nie dotrze. A bedzie mial wymiar podwojny bo zalamaly sie rynki na wsch.

a to ciekawe, na przypadku stanow to zaobserwowalas? bo rate w stanach to......

gdyby amerykanie mieli talkie przepisy w tym sektorze co polska , to by nie machali gola d..a , a porownywanie ich razem to tak jak twierdzenie , ze sernik i bigos to to samo....... na zewnatrz lezy ciezki mokry snieg i radze sie wytarzac.

azalka
29-01-2009, 00:30
Rany, jaka faza! Co Wy bierzecie???? :D
A ja chce sie budowac w tym roku... zakichany kryzys, nie mial kiedy przyjsc? Bez kredytu ni huhu....
Prosze nie krakac!!! :) :evil:

WhyNot
29-01-2009, 00:41
kra , kra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

kra, kra mam w d...... kryzys. kra , kra. wykrakala madra wrona i http://www.crowanimation.com/profile/crow-walk-small.gifposzla sobie......

azalka
29-01-2009, 01:32
Ani chybi jakiegos cracka brala :D

i dlatego odleciala...(odeszla? :( )

Habier
29-01-2009, 09:38
mam wrażenie, żę najwięcej o kryzysie i krachu krzyczą ci co nie maja kredytu w chf. jakąś niesamowitą radość im sprawia to że franek zdrożał kilkadziesiąt procent... i całkowite zadłużenie krewdytów chf w przeliczeniu na pln wzrosło .... takie typowo polskie....

Kasiaa29
29-01-2009, 13:10
Habier,, twoja wypowiedz świadczy o tym, że stali bywalcy FM zapominają, że są tu nie tylko ludzie, którzy już wzięli kredyt i już sie zaczęli budować albo już kończą. Sa tez tacy jak np ja i mój mąż- dopiero zaczynamy się budować i jak na razie to na te czify nie ma co liczyć. No nic,, na razie ciągniemy bez kredytu, ale co będzie dalej

WhyNot
29-01-2009, 13:24
rany boskie jak tak mozna. dlaczego nie wedlug takiego samego scenariusza lumpa?

w ameryce np. zabrano 3 000 000 domow tym , ktorzy nie mieli na toster do kuchni , ale kupili dom z pierwsza rata w kredycie.

jest globalizacja i powinnismy postepowac wedlug takich samych scenariuszy.

ps. tv, radio , samochod,meble i kredyt na ksztalcenie dzieci do tego jeszcze powinnas dodac, jak powyzsze 3000 000.


http://www.crowanimation.com/profile/crow-walk-small.gif

slawek_wlkp
30-01-2009, 19:46
WIBOR ładnie spada niczym W20 w najlepszym okresie bessy (wykres poniżej)

http://rynek.bizzone.pl/lib/php/wykres.php?id=WIBOR&typ=7&p=6mies&o=6M&ls=7229347222489011

ciekawe czy spadnie poniżej 4,05 ?
gdzieś obiło mi się o uszy, że RPP będzie obniżać stopy do 3%

ngel
31-01-2009, 19:07
a ja myślę że kryzys jest wielka szansą dla nas ;) Frank drogi- więc opłaca się brac kredyt w chf- dużo już nie wzrośnie a jak zacznie spadać to będzie bardzo miło..... Kryzys w budownictwie powoduje, że "fachmani" już się tak nie cenią i nie robią łaski, jak im ktoś robote daje, materiały budowlane są i to w coraz lepszych cenach, stopy procentowe spadają... mieliśmy zacząć budowę w 2010 lub 2011 ale coraz bardziej skłaniamy sie ku temu, żeby zacząć już teraz ;)

crashproof
31-01-2009, 20:00
a ja myślę że kryzys jest wielka szansą dla nas ;) Frank drogi- więc opłaca się brac kredyt w chf- dużo już nie wzrośnie a jak zacznie spadać to będzie bardzo miło.....

Myślę, że Islandczycy podobnie myśleli pół roku temu o relacji korona-dolar ;)


Kryzys w budownictwie powoduje, że "fachmani" już się tak nie cenią i nie robią łaski, jak im ktoś robote daje, materiały budowlane są i to w coraz lepszych cenach, stopy procentowe spadają... mieliśmy zacząć budowę w 2010 lub 2011 ale coraz bardziej skłaniamy sie ku temu, żeby zacząć już teraz ;)

Trzeba czekać. To dopiero początek kryzysu.

Krzychos
01-02-2009, 16:03
Do piątku też się śmiałem z kryzysu i myślałem, że mnie nie będzie dotyczył. Ale w piątek kierownik oświadczył mi, że jest słabo z nowymi zleceniami. To oznacza w miom przyadku spadek wypłacanej premii, która jest powiązana z ilością wykonanej pracy.

jack_2000
01-02-2009, 16:24
WIBOR ładnie spada niczym W20 w najlepszym okresie bessy (wykres poniżej)

http://rynek.bizzone.pl/lib/php/wykres.php?id=WIBOR&typ=7&p=6mies&o=6M&ls=7229347222489011

ciekawe czy spadnie poniżej 4,05 ?
gdzieś obiło mi się o uszy, że RPP będzie obniżać stopy do 3%

już mamy 4,25 więc 3,0% napewno a może 2,75%? WIBOR napewno poniżej 4%. Ja liczę że jest szansa na oprocentowanie oego kredytu w PLN poniżej 4% czyli WIBOR ok. 3% + marża 0,98% czyli razem 3,98%

jack_2000
01-02-2009, 16:27
a ja myślę że kryzys jest wielka szansą dla nas ;) Frank drogi- więc opłaca się brac kredyt w chf- dużo już nie wzrośnie a jak zacznie spadać to będzie bardzo miło..... Kryzys w budownictwie powoduje, że "fachmani" już się tak nie cenią i nie robią łaski, jak im ktoś robote daje, materiały budowlane są i to w coraz lepszych cenach, stopy procentowe spadają... mieliśmy zacząć budowę w 2010 lub 2011 ale coraz bardziej skłaniamy sie ku temu, żeby zacząć już teraz ;)

tylko że banki podnoszą marżę na waluty do 5 a nawet 6% - niestety też nie chcą udzielać kredytów przy wysokim kursie - szkoda że jak ludzie brali kredyty we frankach po 2 zł to nie było problemu z niską marżą :evil:

crashproof
02-02-2009, 13:08
już mamy 4,25 więc 3,0% napewno a może 2,75%? WIBOR napewno poniżej 4%. Ja liczę że jest szansa na oprocentowanie oego kredytu w PLN poniżej 4% czyli WIBOR ok. 3% + marża 0,98% czyli razem 3,98%

Ważna uwaga dla zastanawiających się nad kredytem: stopy procentowe poniżej poziomu 5-6% są anomalią historyczną, tak więc kalkulując swoją zdolność kredytową zróbcie sobie symulację, co będzie przy stopach 10-15%.

Habier
02-02-2009, 13:34
nie ma się co przejmować.... wiadomo, że prędzej czy później i tak nas załatwią....
http://www.niewyjasnione.pl/Nowy_porz%C4%85dek_%C5%9Bwiata-t1773-s49.html

lump praski
02-02-2009, 15:26
A sa juz pierwsze przymiarki do unii Stanow, Kanady i Meksyku .... 8)

Co do Europy to jest tylko o tyle wazna, ze Stany maja tam swoje

bazy.....Europa nie jest juz zadnym priorytetem ekonomicznym dla USA :D

crashproof
02-02-2009, 15:41
Nie popadajcie w paranoję. Unia USA, Kanady i Meksyku (terytorialna, czy też monetarna - amero) jest skrajnie nieprawdopodobna przez najbliższe lata (dekady?), bo nie jest w (subiektywnym) interesie najważniejszego gracza, a w zasadzie w interesie Kanady też. Jedyna strona, która by to chętnie zrobiła, to Meksyk, ale sorry, szanse na to są takie same, jak na unię personalną Polski z Grenlandią :D

Natomiast dużo bardziej prawdopodobny jest rozpad UE, a szczególnie kulejącej unii monetarno-finansowej.

lump praski
02-02-2009, 15:54
Unia taka nie lezy bynajmniej poza interesem USA - Meksyk ma cos bardzo cennego do zaoferowania Ameryce - zasoby ludzkie i bogactwa naturalne. :D Tego Europa juz praktycznie nie ma.

Stany dadza swoja organizacje i zarzadzanie i bedzie ok .

Praktycznie juz jezykiem ulicy w USA jest jezyk hiszpanski - granicy z

Meksykiem to tak praktycznie nie ma. :D Biegne na lunch.

Taka unia dla USA bylaby baaaardzo korzystna. Przecietni biali i czarni obywatele jednak sa bardzo jej nieprzychylni. Ale to kwestia czasu.

jak Stany wyjda z kryzysu i kazdy znow zajmie sie swoimi sprawami - wprowadza jakas forme unii z Meksykiem na pewno.

remark3
02-02-2009, 16:06
Jak chodziłem do przedszkola to moja pani zawsze mówiła : " jedz małą łyżeczką to się najwyżej zakrztusisz, bo wazuwką na pewno udusisz!". Zbyt wiele osób je wazówką i takie są teraz efekty!

crashproof
02-02-2009, 16:10
Jak chodziłem do przedszkola to moja pani zawsze mówiła : " jedz małą łyżeczką to się najwyżej zakrztusisz, bo wazuwką na pewno udusisz!". Zbyt wiele osób je wazówką i takie są teraz efekty!

Tej pani by się przydały korepetycje z j. polskiego. Całe szczęście, że Ty nie robisz takich błędów ;)

WhyNot
02-02-2009, 19:31
Unia taka nie lezy bynajmniej poza interesem USA - Meksyk ma cos bardzo cennego do zaoferowania Ameryce - zasoby ludzkie i bogactwa naturalne. :D Tego Europa juz praktycznie nie ma.

Stany dadza swoja organizacje i zarzadzanie i bedzie ok .

Praktycznie juz jezykiem ulicy w USA jest jezyk hiszpanski - granicy z

Meksykiem to tak praktycznie nie ma. :D Biegne na lunch.

Taka unia dla USA bylaby baaaardzo korzystna. Przecietni biali i czarni obywatele jednak sa bardzo jej nieprzychylni. Ale to kwestia czasu.

jak Stany wyjda z kryzysu i kazdy znow zajmie sie swoimi sprawami - wprowadza jakas forme unii z Meksykiem na pewno.

oba ma silami te kraje to zrobia. he hehe

juz jest. $7 dziennie dla dzieciaka , ktory zrywa szpinak caly dzien i inne zdrowe warzywa na eksport, oczywiscie do stanow.

....lub dorosli pracujacy w filiach zakladow nalezacych do polnocnego sasiada......20 razy mniej jak u wlasciciela.....tym bardziej lukratywna jest praca na czarno (minimum socjalne w stanach), dla co dziesiatego obywatela meksyku.

kochana wegetarianko.

remark3
02-02-2009, 22:16
do Crashproof: dałbym sobie paznokcia obciąc, że powiedziała "wazuwką", no ale to było dość dawno.

qwazar
03-02-2009, 10:11
Jeśli nie chcecie stracić pracy
kupujcie Polskie produkty rodacy

crashproof
03-02-2009, 10:59
Jeśli nie chcecie stracić pracy
kupujcie Polskie produkty rodacy

Jeśli natomiast nie chcecie się wykrwawić finansowo, to kupujcie jak najatńsze i jak najmniej - proste i skuteczne niezmiennie od stuleci.

qwazar
03-02-2009, 12:21
Wymyśliłem lepsze hasełko:

Jeśli nie chcesz mojej zguby Polski produkt kup mi luby.

lump praski
03-02-2009, 13:26
No i w armii musi ktos sluzyc i stac na strazy interesow amerykanskich na calym swiecie :D

A kto w przyszlosci bedzie to robil jak nie Meksykanie ? :D

kosmo77
03-02-2009, 16:27
[quote]

Jeśli natomiast nie chcecie się wykrwawić finansowo, to kupujcie jak najatńsze i jak najmniej - proste i skuteczne niezmiennie od stuleci.

Czyli chińskie :)

anSi
03-02-2009, 16:32
Redakcjoo, czy ta pierwsza dziesiatka bedzie jawna? Bo jak juz - jak wiesc niesie - wszystko stracilam i nic tylko pakowac manele i kartony mi zbierac - to moze chociaz jakis upominek na wspomnienie lepszych czasow, kiedy to zachcialo mi sie snuc marzenia na kredyt ( i w walucie) od Redakcji dostane. To bylaby pierwsza dobra wiadomosc w tym watku. No i zeby jeszcze zdazyl dojsc zanim mnie zlicytuja..... :-? :D

crashproof
03-02-2009, 16:35
Jeśli natomiast nie chcecie się wykrwawić finansowo, to kupujcie jak najatńsze i jak najmniej - proste i skuteczne niezmiennie od stuleci.

Czyli chińskie :)

No cóż. Skoro tak wychodzi - to chińskie.

WhyNot
03-02-2009, 17:48
No i w armii musi ktos sluzyc i stac na strazy interesow amerykanskich na calym swiecie :D

A kto w przyszlosci bedzie to robil jak nie Meksykanie ? :D


czas najwyzszy na szpachle wyrownawcza pod sufitem.

kosmo77
03-02-2009, 19:50
Jeśli natomiast nie chcecie się wykrwawić finansowo, to kupujcie jak najatńsze i jak najmniej - proste i skuteczne niezmiennie od stuleci.

Czyli chińskie :)

No cóż. Skoro tak wychodzi - to chińskie.

Tak wychodzi, tylko że większości polityków się wydaje że jak każdy będzie kupował dużo i drogo to gospodarka stanie na nogi. I tak - w Polsce będziemy kupować 'dobre bo polskie', Amerykanie mają już 'Buy American', cała Europa za chwilę przywróci opłaty celne wewnątrz wspólnoty, a potem okaże się że warto też przywrócić granice ze strażnikami no i że co prawda waluta jest wspólna, ale Euro niemieckie jest warte tyle co 2 Euro słowackie :)

anSi
03-02-2009, 21:33
O!!! I to jest pozytyw :)

jareko
03-02-2009, 23:46
a co mi tam...i nie brałem kredytu na wczasy :D :D :Di kurde miales snieg
sniegu mialem niewiele - niestety :(

szymasss
04-02-2009, 18:00
fajny artykuł nt. kryzysu możecie przeczytać tutaj:

http://futureblog.pl/index.php/2009/01/kryzys/

tu jest napisane jakie mogą być dobre strony kryzysu..

zenon_arch
05-02-2009, 10:47
powiem szczerze, że objawy kryzysu jeszcze do mnie w żaden sposób nie dotarły

maniura
05-02-2009, 13:43
Kryzys w gospodarce to pikuś........tragedia jest jak kryzys dotyka naszych rodzin.........rozwód, śmierć, choroba, brak porozumienia.............wtedy trzeba się martwic................z innym kryzysem można sobie poradzić , praca zawsze się znajdzie ( nawet taka z łopatą), mieszkać w jednym pokoju z kuchnią, albo z teściową :wink: pieniądze raz sa raz ich nie ma.............najważniejsze to mieć w około siebie ludzi którzy Cie kochają ...........



Dokładnie, to, co najważniejsze mieć przy sobie. To, co kochamy, szanujemy i potrzebujemy, aby móc funkcjonować.
No może Teściowa, choć kilkanaście metrów dalej;)

OLA.N24
05-02-2009, 14:32
ja też osobiście jeszcze nie odczułam kryzysu i najlepiej niech się trzyma ode mnie z daleka :P nie chcę go!

Beauty
05-02-2009, 19:36
Lepiej poznamy nasz kraj .Zagranica stała się strasznie droga więc jest okazja zaplanować znacznie tańszy urlop w kraju :wink:

bassa
06-02-2009, 09:31
Jeśli każdy pojedzie na urlop w kraju to turystyka wyciągnie go z kryzysu

Tedii
07-02-2009, 19:20
Jeśli każdy pojedzie na urlop w kraju to turystyka wyciągnie go z kryzysu
Piankę mam,to może uda się przeżyć pływanie w Bałtyku. :wink:

Paty
07-02-2009, 19:56
śmiejecie się , ja już zaliczkowałam wczasy nad Bałtykiem w czerwcu ( niezmienny punkt wakacyjny od kilkunastu lat bez względu na pogodę), bo potem to miejsc może nie byc.................a sierpniu może last minute..............dobra oferta za średnie pieniądze bo nie będzie chętnych????

ewuniamiii
08-02-2009, 08:12
:roll:

pluszku
08-02-2009, 08:22
z tym last minute innym niż krajowe to moze byc problem. W zeszłe wakacje 1 euro było po 3,20, teraz po 4,60 zl. Jak kursy nie spadna to mimo 40% obniżki i tak moze byc drozej niż rok temu, nie mowiac juz o wydatkach na miejscu.
"Tania Slowacja" odeszła w przeszłosc - wejscie do aquaparku w cenie 14-17 euro od osoby a karnet na wyciagi 20-25 euro - Polaków wymiotło.

Paty
08-02-2009, 08:32
z tym last minute innym niż krajowe to moze byc problem. W zeszłe wakacje 1 euro było po 3,20, teraz po 4,60 zl. Jak kursy nie spadna to mimo 40% obniżki i tak moze byc drozej niż rok temu, nie mowiac juz o wydatkach na miejscu.
"Tania Slowacja" odeszła w przeszłosc - wejscie do aquaparku w cenie 14-17 euro od osoby a karnet na wyciagi 20-25 euro - Polaków wymiotło.


ja liczę ,że właśnie dlatego że wczasy podrożeją będzie mniej chętnych ,więc na "końcu" sezonu letniego będą biura podroży chciały cokolwiek zarobić i będą fajne oferty w miarę tanio proponować

wakacje w Polsce mogą być w tym roku bardzo atrakcyjne więc trzeba za wczasy zrobić rezerwacje

pluszku
08-02-2009, 09:20
zagraniczne wakacje podrożały dla Polakow
dla mieszkancow strefy euro ceny sie nie zmieniły - wiec czemu miałoby byc taniej?
wakacja nad Bałtykiem? - jak 1/2 miliona Polakow w tym roku wybierze Bałtyk zamiast innych ciepłych morz - to wędzonych rybek zabraknie nad morzem

ewuniamiii
08-02-2009, 10:30
:roll:

jareko
08-02-2009, 12:19
zbieram na wakacje. Mówicie ze zagranica droga? Hmmm... a Polska nie? Jak się rzucimy wszyscy nad zimy Bałtyk, jak zapełnimy Mazury i Kaszuby to będzie taniej? Wątpię. Przynajmniej będąc nad morzem śródziemnym pogodę mamy zagwarantowana.
Bylem zawsze zwolennikiem zwiedzania o odpoczywania w naszym pięknym kraju ale... ale jak pierwszy raz zdecydowałem się wyjechać za granice na urlop okazało się, ze wydałem.... mniej niż w kraju - szok? nieprawdaż?

Paty
08-02-2009, 16:57
jareko

ale powinniśmy uściślić pewne dane co to znaczy tajnej za granicą niż w Polsce?

Ja za tygodniowy pobyt nad morzem trzy osobowej rodziny w dobrym hotelu z pełnym wyżywieniem , dojazdem i atrakcjami typu jakaś wycieczka, drobne zakupy itp płacę około 4 tys. złotych

Jadąc za granicę all inclusive hotel o takim samym standardzie jak w Polsce to pewnie min 4 gwiazdki zagraniczne to min 1800 tys. od osoby czyli jakieś 5400tys. razem + jakieś pieniądze ze sobą około 1000 zł.

porównując oczywiście te same standardy

wszystko dla 3 osób
można inaczej pokój nad morzem u kogoś w domu oko ło 100 zł dziennie, wyżywienie 100 zł dziennie ( śniadanie, obiad kolacja)czyli razem 1400 zł, benzyna na dojazd w obie strony 500 zł. , jakieś atrakcje , wycieczka powiedzmy 500 zł następne to razem 2400 zł.

to powiedz gdzie taniej można spędzić wczasy zagraniczne

:o :o :o :o

dojazd własny czy Wochy, czy Chorwacja to około 1000 zł, jeść coś musisz to chyba min 1000 zł ( nawet jak część weźmiesz ze sobą ale to w Polsce też musisz kupić) jakieś pole namiotowe czy tania kwatera to tez około 1000 zł, to taniej z żadnej strony tez mi nie wychodzi ........

wszyscy mi mówią taniej , taniej za granicą na pewno jak porównamy koszty tygodniowego wyjazdu w Polsce w luksusowym hotelu do wyjazdu zagranicznego pod namiot czy na kwaterę.....bo przy tych samych standardach to chyba się nie uda.......

jak się mylę to sprzedajcie mi patent na te tanie wczasy zagraniczne , chętnie pojadę ale nie wychodzi mi to od paru ładnych lat

popirna
08-02-2009, 17:12
Byłam własnie na nartach pod Krynicą Górską, przy okazji skoczyiśmy na Słowację. Kiedyś było tanio, przy obecnym kursie Euro ceny na Słowacji w Euraskach to porażka. Wypiliśmy po kawie i wróciliśmy do kraju.
Szkoda, bo zawsze wyjeżdżaliśmy nad ciepłe morze,a w tym roku będzie diablo drogo. A nasz Bałtyk to może plaże ma i ładne ale temperatura wody jest dla morsa lub osób poniżej 18 roku życia. Ja się do wody o temperaturze 18C nie zapuszczę :(

Paty
08-02-2009, 17:19
Byłam własnie na nartach pod Krynicą Górską, przy okazji skoczyiśmy na Słowację. Kiedyś było tanio, przy obecnym kursie Euro ceny na Słowacji w Euraskach to porażka. Wypiliśmy po kawie i wróciliśmy do kraju.
Szkoda, bo zawsze wyjeżdżaliśmy nad ciepłe morze,a w tym roku będzie diablo drogo. A nasz Bałtyk to może plaże ma i ładne ale temperatura wody jest dla morsa lub osób poniżej 18 roku życia. Ja się do wody o temperaturze 18C nie zapuszczę :(



fakt bezsprzeczny morze bałtyckie jest zimne, ja się nie kąpie w nim moja córka z mężem owszem, dla mnie Bałtyk to piękne plaże , spacery, świetne trasy rowerowe itp. lubię tam wypoczywać ..........

Fenix999
08-02-2009, 18:14
fakt bezsprzeczny morze bałtyckie jest zimne, ja się nie kąpie w nim moja córka z mężem owszem, dla mnie Bałtyk to piękne plaże , spacery, świetne trasy rowerowe itp. lubię tam wypoczywać ..........

tiaaaa przy założeniu że akurat trafi (to kluczowe słowo) się na pogode , bo jak nie to prze..srane.

Po latach narzekań , moja małża wydebiła u mnie zgodę na wakacja na wymarzonym Bałtykiem . Pojechaliśmy te 640 km (wyruszyliśmy o 4.00). Na miejscu byliśmy o 13tej . Okazało się że że klucze do pokoi będą wydawane będą dopiero o 14tej , wielu ludzi którzy jechali tam całą noc koczowało z małymi dziecmi po samochodach . Myślę se , no qrwa pięknie się zaczyna . Potem było już tylko...gorzej . :evil:
Na początek dali nam nie ten pokój co trzeba , ale małża w stanie bliskim babskiej furii poradziła sobie z tym . Notabene te pokoje wyglądały na zdjęciach na dużo większe. Potem codzienne problemy z posiłkami . Większość przyjachałaz dziecmi . Stołówka na troche ponad 100 osób a gości ponad 400 i tylko jedna pora obiadu . reszty możecie się domyślać , po 2 dniach qrwy (bo nie wpuszczali jak za dużo było) pod drzwiami leciały gęsto.
Co do warunków krajobrazowych rzekłbym, nie mam zastrzeżeń , blisko na szerokie plaże , cisza . :-?
Tylko pogody brakowało , przez cały czas naszego pobutu byliśmy z 3 razy na plaży . Z tego tylko raz świeciło słońce . Za to byliśmy częstym gościem aquaparku w Darłowie . Finansowo porażka . Wyszło drożej niż na Słowacji , a warunki w tamtejszym pensjonacie (na Slowacji) ,niebo a ziemia.

Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło . Temat bałtycki u mnie w domu zakończony definitywnie. 8)

stasiek_ps
08-02-2009, 19:47
zagraniczne wakacje podrożały dla Polakow
dla mieszkancow strefy euro ceny sie nie zmieniły - wiec czemu miałoby byc taniej?
wakacja nad Bałtykiem? - jak 1/2 miliona Polakow w tym roku wybierze Bałtyk zamiast innych ciepłych morz - to wędzonych rybek zabraknie nad morzem

Hmm... A mi się wydaje że wakacje dla takich Niemców w Polsce to barddzo potaniały. I nie tylko wakacje:

http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090102/POWIAT11/96958817

I nie tylko Niemcom:

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,6246402,Slowacy_na_tanich_zakupach_w_Polsc e.html?skad=rss

Wszystko dzięki słabej złotówce. Gdyby nie kiepska polityka rpp, knf i rządu przez którą sporo ludzi załadowało się w kredyt w walucie, a także chciwość baranów z firm eksportowych, którzy zamiast prowadzić normalną działaność to się bawili w opcje, to skokowa dewaluacja złotego mogłaby być naszym kołem ratunkowym w kryzysie. Z resztą będzie tylko na mniejszą skalę niż mogłaby być.

Pozdrawiam

slawek_wlkp
08-02-2009, 19:54
Wracając do tematu przewodnigo wątku:

Kryzys? Szukamy pozytywnych argumentów

to może "dzięki" kryzysowi UE przyzna w końcu, że całe to globalne ocieplenie to przysłowiowa bujda na resorach i odstapi od wdrażania kosztwnych projektów walki z CO2, na czym z pewnością wszyscy skorzystamy !!!

crashproof
08-02-2009, 19:56
może "dzięki" kryzysowi UE przyzna w końcu, że całe to globalne ocieplenie to przysłowiowa bujda na resorach

A to bujda? Bo mi się wydaje, że nie.


i odstapi od wdrażania kosztwnych projektów walki z CO2, na czym z pewnością wszyscy skorzystamy !!!

Może to by było sensowne :)

jareko
08-02-2009, 19:58
Kazdy ma swoja kalkulacje i priorytety
Mnie w dalszym ciągu wychodzi ze Kreta czy Turcja wychodzi mi taniej lub porównywalnie.
Pod namiot - nie pojadę z wielu powodów
Żywic sie a McDonaldzie nie zamierzam
Zjadać tylko jeden posiłek a resztę samemu sobie pitrasić - tym bardziej
Paty, gratuluje dobrego (czyli min 4 gwiazdki) hotelu dla 3 osób, wyżywienia całodziennego dla trzyosobowej rodziny i innych atrakcji za maks 4 tys
Widać ja niegospodarny jestem lub ceny podajesz sprzed wielu lat
A jak się okaże ze pogody nie ma... ze leje i ziąb... doliczyłaś nieprzewidziane wydatki na alkohol? :lol:
Dla porównania cena sprzed dwu godzin, 7 dni na Cyprze latem z dolotem (Neckermann a nie jakieś czort wie jakie biuro), koszt 2200 za osobę, all inclusive z transportem, akurat moje dziecko to 50% tej kwoty czyli całość zamknie sie suma 5.500 - nie zdecydowałem się jeszcze ale myślę nad podpisaniem umowy
Dodajmy dodatkowe wydatki na trzy osoby ekstra (choć znam osoby mające all inclusive nie wydające dodatkowo ani centa) rzędu 50 Euro dziennie - to dodatkowo 250 zeta dziennie, za tydzień 1750 ekstra
wiec w sumie nie oszczędzając wychodzi mi 7250 dla rodziny 3 osobowej z prawie 8 letnim synem
Życzę Ci byś się w tej kwocie latem zmieściła w porównywalnych warunkach nad Bałtykiem.
Słowacja tej zimy... faktycznie nie wychodzi juz tak tanio jak zeszłej ale... ale w porównaniu z Zakopanem, Białką, Witowem, Korbielowem - ceny realnie porównywalne

Paty
08-02-2009, 20:35
Kazdy ma swoja kalkulacje i priorytety
Mnie w dalszym ciągu wychodzi ze Kreta czy Turcja wychodzi mi taniej lub porównywalnie.
Pod namiot - nie pojadę z wielu powodów
Żywic sie a McDonaldzie nie zamierzam
Zjadać tylko jeden posiłek a resztę samemu sobie pitrasić - tym bardziej
Paty, gratuluje dobrego (czyli min 4 gwiazdki) hotelu dla 3 osób, wyżywienia całodziennego dla trzyosobowej rodziny i innych atrakcji za maks 4 tys
Widać ja niegospodarny jestem lub ceny podajesz sprzed wielu lat
A jak się okaże ze pogody nie ma... ze leje i ziąb... doliczyłaś nieprzewidziane wydatki na alkohol? :lol:
Dla porównania cena sprzed dwu godzin, 7 dni na Cyprze latem z dolotem (Neckermann a nie jakieś czort wie jakie biuro), koszt 2200 za osobę, all inclusive z transportem, akurat moje dziecko to 50% tej kwoty czyli całość zamknie sie suma 5.500 - nie zdecydowałem się jeszcze ale myślę nad podpisaniem umowy
Dodajmy dodatkowe wydatki na trzy osoby ekstra (choć znam osoby mające all inclusive nie wydające dodatkowo ani centa) rzędu 50 Euro dziennie - to dodatkowo 250 zeta dziennie, za tydzień 1750 ekstra
wiec w sumie nie oszczędzając wychodzi mi 7250 dla rodziny 3 osobowej z prawie 8 letnim synem
Życzę Ci byś się w tej kwocie latem zmieściła w porównywalnych warunkach nad Bałtykiem.
Słowacja tej zimy... faktycznie nie wychodzi juz tak tanio jak zeszłej ale... ale w porównaniu z Zakopanem, Białką, Witowem, Korbielowem - ceny realnie porównywalne



właśnie mam zarezerwowany mały hotel nad morzem ( jedząc śniadanie patrze na pełne morze) pokój 2 osobowy z dostawką ze śniadaniami 400 zł w tym jest kwota 90 zł dziennie na jedzenie do wykorzystania w restauracji to daje nam 400 x7 =2800, do tego paliwo w obie strony 500 zł ( mam ok. 700km) to razem 3300 , zostaje 700 zł , stówa dziennie , razem 4000.
a za taką kasę w życiu nie będę miała takiego standardu za granicą jak tam

nie jest to hotel moloch , nie ma basenu za to bezpośrednie zejście na plażę.

Paty
08-02-2009, 20:59
fakt bezsprzeczny morze bałtyckie jest zimne, ja się nie kąpie w nim moja córka z mężem owszem, dla mnie Bałtyk to piękne plaże , spacery, świetne trasy rowerowe itp. lubię tam wypoczywać ..........

tiaaaa przy założeniu że akurat trafi (to kluczowe słowo) się na pogode , bo jak nie to prze..srane.

Po latach narzekań , moja małża wydebiła u mnie zgodę na wakacja na wymarzonym Bałtykiem . Pojechaliśmy te 640 km (wyruszyliśmy o 4.00). Na miejscu byliśmy o 13tej . Okazało się że że klucze do pokoi będą wydawane będą dopiero o 14tej , wielu ludzi którzy jechali tam całą noc koczowało z małymi dziecmi po samochodach . Myślę se , no qrwa pięknie się zaczyna . Potem było już tylko...gorzej . :evil:
Na początek dali nam nie ten pokój co trzeba , ale małża w stanie bliskim babskiej furii poradziła sobie z tym . Notabene te pokoje wyglądały na zdjęciach na dużo większe. Potem codzienne problemy z posiłkami . Większość przyjachałaz dziecmi . Stołówka na troche ponad 100 osób a gości ponad 400 i tylko jedna pora obiadu . reszty możecie się domyślać , po 2 dniach qrwy (bo nie wpuszczali jak za dużo było) pod drzwiami leciały gęsto.
Co do warunków krajobrazowych rzekłbym, nie mam zastrzeżeń , blisko na szerokie plaże , cisza . :-?
Tylko pogody brakowało , przez cały czas naszego pobutu byliśmy z 3 razy na plaży . Z tego tylko raz świeciło słońce . Za to byliśmy częstym gościem aquaparku w Darłowie . Finansowo porażka . Wyszło drożej niż na Słowacji , a warunki w tamtejszym pensjonacie (na Slowacji) ,niebo a ziemia.

Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło . Temat bałtycki u mnie w domu zakończony definitywnie. 8)


wszystko kwestia gdzie się trafi z pogodą to też loteria , ja od 10 lat jeżdżę co roku i nie trafiłam na deszcze, bez słońca się zdarzało ale nie padało

a to że doba zaczyna się od 14 to standard w każdym pensjonacie czy hotelu, czasami dają klucze o 12

co do deszczu , kuzynka była w zeszłym roku w sierpniu na Maderze i z 7 dniu przez 5 padało, nawet nie bardzo miła jak popływać w basenie, zdjęcia tylko z parasolem albo zachmurzonym niebem , słońce widziała raz, tyle ze ciepło było i piękne widoki ale więcej już raczej tam nie pojedzie

jareko
08-02-2009, 21:12
Paty - jak wspomniałem każdy ma swój sposób na urlop i swoja ocene sytuacji - ty masz fart od 10 lat, inni nie, koleżanka płacze ze na Maderze lalo, ja płakałem ze ani jednej chmury nie było przez dwa tygodnie na Krecie i podobnie w Turcji i ledwo wytrzymywałem upały
Dla ciebie hotel o którym wspominasz ma standard porównywalny, dla mnie nie,
nie ważne
Nie zamierzam nikogo na sile przekonywać ze nawet przy euro nawet za 5 zl, urlop za granica nie musi być droższy od krajowego
Zwłaszcza przy okresach dłuższych niż tydzień oferta znad Morza Śródziemnego może okazać się porównywalna bądź tańsza

Paty
08-02-2009, 21:25
Paty - jak wspomniałem każdy ma swój sposób na urlop i swoja ocene sytuacji - ty masz fart od 10 lat, inni nie, koleżanka płacze ze na Maderze lalo, ja płakałem ze ani jednej chmury nie było przez dwa tygodnie na Krecie i podobnie w Turcji i ledwo wytrzymywałem upały
Dla ciebie hotel o którym wspominasz ma standard porównywalny, dla mnie nie,
nie ważne
Nie zamierzam nikogo na sile przekonywać ze nawet przy euro nawet za 5 zl, urlop za granica nie musi być droższy od krajowego
Zwłaszcza przy okresach dłuższych niż tydzień oferta znad Morza Śródziemnego może okazać się porównywalna bądź tańsza


masz rację ty nie chodzi o przekonywanie do swoich racji, tak luźno piszemy ale opinia jest taka że nad naszym morzem jest drogo i taniej wychodzi zagranica, wszystko tak jak piszesz zależy od oceny sytuacji, dla kogoś luksusem jest coś co dla innego standardem itd.gwarancja pogody za granica jednak bez dyskusyjna, a że 2 tygodnie niewiele droższe o jednego to fakt, najdrożej w tym wszystkim wychodzi przelot, nawet na takich wczasach w Bułgarii , wziąć ten sam hotel z samolotem czy dojazd własny to prawie tak jak nasz Bałtyk

a tak z ciekawości zerknij na hotel o którym ci pisałam co o tym sądzisz ( wysłałam na priv)

jareko
08-02-2009, 21:32
Pat
W zeszłym roku zagranica była dużo tańsza - w tym jest porównywalna - nie mowie o cenach które rok rocznie nad naszym pięknym morzem rosną i nie uwzględniamy ich w tych rozważaniach
Zapominasz ze przeloty sa już wkalkulowane w koszty

Paty
08-02-2009, 21:36
Pat
W zeszłym roku zagranica była dużo tańsza - w tym jest porównywalna - nie mowie o cenach które rok rocznie nad naszym pięknym morzem rosną i nie uwzględniamy ich w tych rozważaniach
Zapominasz ze przeloty sa już wkalkulowane w koszty


oczywiście że są wkalkulowane w koszty ale jaki procent jest w cenie za jedną osobę samego przelotu , moim zdaniem min 30 %

jareko
08-02-2009, 21:39
a co do hotelu. Widzisz, dla mnie odpada z podstawowego powodu - Rozewie
Właściwie od najmłodszych lat zwiedzałem nasze wybrzeże, od Świnoujścia, Wolin, Międzywodzie, Ustkę, Łebę, Rowy, Jarosławiec, Dąbki, Dębki, Mielno, Władysławowo - po co wymieniać - te ponad 500 km granicy zaliczyłem i wiesz co? Mimo wszystko Rozewie i wogóle Jastrzębia i okolice, pomimo porównywalnie pięknych widoków jak wybrzeże klifowe na wyspie Wolin dla mnie a przede wszystkim dla mego synka odpada.
Hotel coz... ładna architektura, nowoczesny, strona ładnie zaprojektowana itd
Zareklamować sie potrafią :)

Paty
08-02-2009, 21:40
ale tam rzeczywiście jest taj jak na tych zdjęciach, jadę już tam trzeci raz z rzędu......

jareko
08-02-2009, 21:44
...oczywiście że są wkalkulowane w koszty ale jaki procent jest w cenie za jedną osobę samego przelotu , moim zdaniem min 30 %I co z tego? Co mnie obchodzą % ? no chyba ze mówimy o C2H5(OH) :lol:
Mnie interesuje cena końcowa.
I od razu małe sprostowanie twej kalkulacji
jesli chcesz porównywać to porównujmy oferty z tego samego okresu i pokoi
wiec wspomniany cypr odpowiada w tym wypadku cenie od 1 lipca do 31 sierpnia za apartament - czyli 520 za dobę a nie jak podałaś 400
wiec już w 4000 się nie zmieścisz :( bo o 120 zeta dziennie musisz policzyć więcej
czyli już z 4000 robi ci się 4850 :(
odwieczny problem porównywania ofert :lol:

jareko
08-02-2009, 21:50
no i kurcze - czy ja się nie doczytałem czy Ty - te 90 zeta za jedzenie jest dodatkowo płatne a nie w cenie !!!

Tedii
08-02-2009, 21:54
Wczasy w Sarbinowie.
Po tygodniu ajent uciekł (długi).
Kucharki własnym sumptem organizowały co się dało do jedzenia,żeby wczasowicze nie padli z głodu.
Na plaży byliśmy 2 razy (słownie DWA razy).Raz w kurtkach a raz okopaliśmy się ale nas wywiało.
Bałtyk?? Nigdy więcej!!

Fenix999
09-02-2009, 04:18
a to że doba zaczyna się od 14 to standard w każdym pensjonacie czy hotelu, czasami dają klucze o 12



może i standard , ale widocznie nie tylko nam telefonicznie obiecano że będą wpuszczać od 11-tej . :evil:

W zeszłym roku pojechaliśmy w Pieniny i wszystko było cacy . Zakwaterowanie , wyżywienie , okolica no i pogoda (za wyjątkiem jednego dnia , lało 12 godzin, no ale to góry w końcu) . :D

Paty
09-02-2009, 07:26
...oczywiście że są wkalkulowane w koszty ale jaki procent jest w cenie za jedną osobę samego przelotu , moim zdaniem min 30 %I co z tego? Co mnie obchodzą % ? no chyba ze mówimy o C2H5(OH) :lol:
Mnie interesuje cena końcowa.
I od razu małe sprostowanie twej kalkulacji
jesli chcesz porównywać to porównujmy oferty z tego samego okresu i pokoi
wiec wspomniany cypr odpowiada w tym wypadku cenie od 1 lipca do 31 sierpnia za apartament - czyli 520 za dobę a nie jak podałaś 400
wiec już w 4000 się nie zmieścisz :( bo o 120 zeta dziennie musisz policzyć więcej
czyli już z 4000 robi ci się 4850 :(
odwieczny problem porównywania ofert :lol:


a dlaczego akurat apartament, na Cyprze w ofercie którą opisałeś dostajesz apartament czyli 2 pokoje?, sądzę ż pokój dwuosobowy z dostawką.

Paty
09-02-2009, 07:33
jareko

właśnie weszłam na Neckermana , znalazłam oferty wakacyjne na Cypr , soory ale szukam ale ja nie znalazłam żadnej poniżej 3 tys.za osbę i to all inclusive

Hotel / kategoria Miejsce pobytu Cechy i możliwości pobytu Cena/od

HOTEL LENIOS BEACH
od:2009-05-01
do:2009-10-23
Cypr
Larnaca
LARNACA pokoje: 1, 2, 3
wyżywienie: FR, HP
dostawka: nie od 3325PLN

HOTEL LORDOS BEACH
od:2009-04-03
do:2009-10-23
Cypr
Larnaca
LARNACA pokoje: 1, 2, 3
wyżywienie: HP
dostawka: tak od 3634PLN

HOTEL NISSI PARK
od:2009-05-01
do:2009-10-23
Cypr
Larnaca
AYA NAPA pokoje: 1, 2, 3
wyżywienie: AI, FR, HP
dostawka: nie od 3645PLN

SENTIDO PAFIAN SUN VILLAGE
od:2009-04-03
do:2009-10-23
Cypr
Larnaca
PAPHOS pokoje: 1, 2, 3, 4
wyżywienie: AI, HP
dostawka: tak od 3698PLN

HOTEL ANASTASIA BEACH
od:2009-05-01
do:2009-10-23
Cypr
Larnaca
PROTARAS pokoje: 1, 2, 3
wyżywienie: AI, HP
dostawka: tak od 3703PLN

HOTEL PIONIEER BEACH
od:2009-04-03
do:2009-10-23


to tylko kilka pierwszych po wpisaniu daty odlotu i miejsca

w Scanholiday to samo ........nawet jak dziecko kosztuje połowę,

zenon_arch
09-02-2009, 11:01
Skoro przerobiliśmy temat turystyki :) to jak sądzicie, jakie jeszcze branże dają nam szansę na wyjście z kryzysu?

crashproof
09-02-2009, 11:13
Skoro przerobiliśmy temat turystyki :) to jak sądzicie, jakie jeszcze branże dają nam szansę na wyjście z kryzysu?

Windykacja kredytów... jeśli rozumiesz, co mam na myśli ;)

jareko
09-02-2009, 12:41
właśnie weszłam na Neckermana , znalazłam oferty wakacyjne na Cypr , soory ale szukam ale ja nie znalazłam żadnej poniżej 3 tys.za osbę i to all inclusive....,czyzbys miala swoje udzialy w tamtych hotelu ? :lol:
Zapraszam do Neckermana w Jankach :)
co mnie interesuje katalog - interesują mnie bezpośrednie rozmowy :)

lump praski
09-02-2009, 14:05
ja mam pozytywny argument

gospodarka tonie ale na sygnał SOS somalijscy piraci przybywają natychmiast


:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

:lol: :lol: :lol:

endriu1
09-02-2009, 15:16
Jak narazie ja korzystam na kryzysie. Nie chce się chwalić, ale sporo kasy zarobiłem na walutach. Kupiłem w bardzo dobrym momencie i część w tamtym tygodniu sprzedaliśmy i jeszcze trochę zostało :D W czerwcu ub roku udało mi się sprzedać ziemię. Teraz jak ceny materiałów spadły i z zysków remontuję dom.
Można na kryzysie zarobić, tylko trzeba mieć szczęście, o pierw trochę gotówki żeby zainwestować. Przyznam się, w moim przypadku los się uśmiechnął :D

WhyNot
09-02-2009, 16:14
endriu , kochany czas apokalipsy... a ty walute sprzedajesz. :P
...ze tak sie wyslowie "dla kogoś luksusem jest coś co dla innego standardem itd...", ale pomijajac to, to lepiej bujni sie na ostatnie wakacje przez wspomniana apokalipsa.

ps. wojny przetaczaly sie czesto w historii, wiec jak to mawia ciocia mojej zony z "Ziemi Swietej"....trza troche w walucie trzymac.

http://img8.imageshack.us/img8/6910/img2941bk3.jpg



ps. dobrze jest tez miec sejf.

crashproof
09-02-2009, 16:55
trza troche w walucie trzymac

Świr :)

WhyNot
09-02-2009, 17:13
trza troche w walucie trzymac

Świr :)


to jeszcze nic, jak ponownie przeczytam to:

http://img443.imageshack.us/img443/9636/img2942ib9.jpg


to zwariuje. 8)

ps. moze na wakacjach? polecam http://img22.imageshack.us/img22/5900/img2945iv3.jpg :)

Paty
09-02-2009, 18:03
właśnie weszłam na Neckermana , znalazłam oferty wakacyjne na Cypr , soory ale szukam ale ja nie znalazłam żadnej poniżej 3 tys.za osbę i to all inclusive....,czyzbys miala swoje udzialy w tamtych hotelu ? :lol:
Zapraszam do Neckermana w Jankach :)
co mnie interesuje katalog - interesują mnie bezpośrednie rozmowy :)


czyli nawet nie ma co się sugerować cenami katalogowymi ew. internetem?, takie duże rabaty dają w Jankach ?
Wybieram sie w tamte strony to może pojeżdżę po paru biurach :lol: :lol: :lol:

WhyNot
09-02-2009, 18:36
właśnie weszłam na Neckermana , znalazłam oferty wakacyjne na Cypr , soory ale szukam ale ja nie znalazłam żadnej poniżej 3 tys.za osbę i to all inclusive....,czyzbys miala swoje udzialy w tamtych hotelu ? :lol:
Zapraszam do Neckermana w Jankach :)
co mnie interesuje katalog - interesują mnie bezpośrednie rozmowy :)


czyli nawet nie ma co się sugerować cenami katalogowymi ew. internetem?, takie duże rabaty dają w Jankach ?
Wybieram sie w tamte strony to może pojeżdżę po paru biurach :lol: :lol: :lol:

moze w apokalipslandie jest inaczej, ale tu gdzie wszyscy sie wieszaja jest - "up to 60%, z tego co maja w katalogu i internecie"- jak sie czlowiek niespodziewanie zjawi w recepcji.

jak jestesmy u Cioci z dala od jej domu, to strasznie lubia jak sie placi

http://img3.imageshack.us/img3/1131/img2946fy1.jpg

niz czekiem i potrafia jeszcze troche zjechac....a tak prawde mowiac to nie jest nowoscia , ze mozna miec 4 **** w cenie 2**....

crashproof
10-02-2009, 07:16
jak jestesmy u Cioci z dala od jej domu, to strasznie lubia jak sie placi

To gdzie ta Twoja Ciocia mieszka? Fajne papierki :):)

batko lenin
10-02-2009, 19:34
no jak to gdzie? W ziemi przodków, nie? :wink:

WhyNot
11-02-2009, 00:07
jak jestesmy u Cioci z dala od jej domu, to strasznie lubia jak sie placi

To gdzie ta Twoja Ciocia mieszka? Fajne papierki :):)

oczywiscie poza granicami kraju. :P


no jak to gdzie? W ziemi przodków, nie? :wink:

nie, ona nigdy w kopalni nie... :P

crashproof
11-02-2009, 08:28
WhyNot: ale jak skupowałeś platynę w 2007 (a jeśli dobrze widzę na zdjęciach, to skupowałeś), to jesteś pewnie trochę w plecy, co?

Ja się zapakowałem w złoto jak uncja chodziła w detalu po 2400... teraz po 3300, i to tylko dzięki temu ostatniemu umocnieniu PLN, pewnie od dziś sklepy podniosą ceny ze stówkę :/ Szkoda, bo chciałem dokupić więcej.

janrenovate
11-02-2009, 08:50
Wczasy w Sarbinowie.
Po tygodniu ajent uciekł (długi).
Kucharki własnym sumptem organizowały co się dało do jedzenia,żeby wczasowicze nie padli z głodu.
Na plaży byliśmy 2 razy (słownie DWA razy).Raz w kurtkach a raz okopaliśmy się ale nas wywiało.
Bałtyk?? Nigdy więcej!!
Toz ten Bałtyk krwia naszych ojców zdobyty i na prózno??

ewuniamiii
11-02-2009, 10:38
:roll:

janrenovate
11-02-2009, 10:50
No chyba, że znajdziemy się wszyscy w tej nielicznej grupie szczęśliwców, którzy na kryzysie się dorobią , bo historia wskazuje, że zawsze są i tacy.
I tego wam i sobie życzę


ja juz zrobiłam kilka dni temu z mezem biznes plan :)...kryzys zawsze byl dla mnie szansa ...bo w kryzysie liczy sie dobra usluga czy towar po najnizszej cenie ...i ogrooooomne checi do pracy wrecz pracoholizm....a tego niekiedy duzym firmom brakuje ..chca niewielkiem kosztem nakladu pracy zarabiac krocie ...ja mam mala firme i nie moge z duzymi konkurowac ... :D
Mały jest Wielki :D

batko lenin
11-02-2009, 11:20
Nie mam zamiaru zabijać się za parę groszy. Lepiej czy gorzej jakoś się przeżyje :wink: Grunt to zdrowie! :D :D :D

WhyNot
11-02-2009, 12:41
WhyNot: ale jak skupowałeś platynę w 2007 (a jeśli dobrze widzę na zdjęciach, to skupowałeś), to jesteś pewnie trochę w plecy, co?

Ja się zapakowałem w złoto jak uncja chodziła w detalu po 2400... teraz po 3300, i to tylko dzięki temu ostatniemu umocnieniu PLN, pewnie od dziś sklepy podniosą ceny ze stówkę :/ Szkoda, bo chciałem dokupić więcej.


American Eagle Platinum Proof Coins, kupuje sie dla "przyjemnosci". mam wszystkie sety od chwili wprowadzenia ich do produkcji.:P

popirna
11-02-2009, 18:59
A koledzy te platyny i te złota to pewnie zakupują również w przestrzeni wirtualno-mentalnej. Bo jak kto tyle czasu przy kompie spedze, co wnoszę po ilości postów dziennie, to już tylko na mnozenie wyobrażeń na własny temat czas zostaje.
A może jakiś dzinnik budowy, jajieś zdjęcia, zamiast pseudo-bełkotliwej autoprezentacji :lol:

WhyNot
11-02-2009, 19:18
A koledzy te platyny i te złota to pewnie zakupują również w przestrzeni wirtualno-mentalnej. Bo jak kto tyle czasu przy kompie spedze, co wnoszę po ilości postów dziennie, to już tylko na mnozenie wyobrażeń na własny temat czas zostaje.
A może jakiś dzinnik budowy, jajieś zdjęcia, zamiast pseudo-bełkotliwej autoprezentacji :lol:

nie w takiej realnej z pania sklepowa, ale troche inna jak ta od butow i miesa.

..a ja radze lepiej przeliczyc, jak sie buduje domek 170m/2 ponizej 200 000zl....i zamiast belkotliwiego myslenia, polecam na poczatek cos dla odciazenia kieszeni.

np. kolecjonowanie srebrych 1/4 dolorowek o lustrzanej powierzchni.

http://img3.imageshack.us/img3/6140/img2957zb0.jpg

popirna
11-02-2009, 19:22
E tam, dziadek kolekcjonował srebrne i złote, dostał na tym tak w dupę, że przez kolejne pokolenia będziemy opowiadać, jaki majątek zadup..ył. Biedny dziadek, na kilka kamienic by było, a po śmierci dwubiegunowego świata, najwyżej na przyzwoite auto zostało.
Więc sorki widok dulara nie zwala z nóżysk. Papatki

WhyNot
11-02-2009, 19:32
E tam, dziadek kolekcjonował srebrne i złote, dostał na tym tak w dupę, że przez kolejne pokolenia będziemy opowiadać, jaki majątek zadup..ył. Biedny dziadek, na kilka kamienic by było, a po śmierci dwubiegunowego świata, najwyżej na przyzwoite auto zostało.
Więc sorki widok dulara nie zwala z nóżysk. Papatki

zle znowu odbierasz i na innej czestotliwosci.

ps. kupuje sie dla przyjemnosci i tak, aby wydane 24 dolary za 5 cwiercdolarowek = sie $150 po trzech latach. zaczni od dziecinnej zabawy.

popirna
11-02-2009, 19:43
Sorki, ale jw. temat dularów mamy przerobiony a zbiory tkwią na dole szfuflady - dla moich wnuków.

crashproof
11-02-2009, 20:29
A koledzy te platyny i te złota to pewnie zakupują również w przestrzeni wirtualno-mentalnej.

http://www.imagic.pl/public/257413/blizniaki.jpg

bliźniaki ;) rodzina jest oczywiście większa, ale ciiii...

crashproof
11-02-2009, 20:31
E tam, dziadek kolekcjonował srebrne i złote, dostał na tym tak w dupę, że przez kolejne pokolenia będziemy opowiadać, jaki majątek zadup..ył. Biedny dziadek, na kilka kamienic by było, a po śmierci dwubiegunowego świata, najwyżej na przyzwoite auto zostało.
Więc sorki widok dulara nie zwala z nóżysk. Papatki

Dziadek ma niezbyt rozgarniętego lub kłamiącego wnuczka.

Jeśli miał kiedyś tam (pewnie przed wojną) w srebrze i złocie równowartość kilku kamienic, to przyzwoite auto, na które za ten majątek teraz by go było stać, to by był co najmniej Maybach. A pewnie raczej kilka Maybachów, no, chyba że ta wartość kilku kamienic to tyczyło się czworaków na wsi.

stasiek_ps
11-02-2009, 20:57
Mam pytanko. Co sądzicie o tym poście:

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=17007&w=91207543

W szczególności o raporcie do którego dotarł Daily Telegraph i z którego wynika że straty europejskich banków są szacowane na 23 biliony dolarów?

Habier
11-02-2009, 21:58
Mam pytanko. Co sądzicie o tym poście:

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=17007&w=91207543

W szczególności o raporcie do którego dotarł Daily Telegraph i z którego wynika że straty europejskich banków są szacowane na 23 biliony dolarów?

New World Order is comming....

WaldekZ
12-02-2009, 07:18
Sorki, ale jw. temat dularów mamy przerobiony a zbiory tkwią na dole szfuflady - dla moich wnuków.
A propos tezauryzacji...
W latach 60 modne było zbieranie znaczków pocztowych "na abonament", właśnie na posag dla wnusia...
Wiadomo - wartość na pewno wzrośnie itd. itp.
Dzisiaj klasery, w których magazynowano owe zbiory są znacznie więcej warte od zawartości.
Sprawdzone, "wnusio" (czyli mój syn) się dowiadywał w "filatelistyce".
I weź tu się człowieku dorób... :evil:

Pozdrowienia
WaldekZ

pluszku
12-02-2009, 07:28
crashproof Ty z tym złotem tak na poważnie?
Jako "miłośnik wykresów" to dla mnie złoto kreśli własnie drugie ramie z literki M.
W ciagu 6 miesiecy jego cena powinna spaść poniżej 500 USD.
Dokładajac do tego kurs USD poniżej 3 zl, obecna inwestycja w złoto jest porownywalna do inwestycy w Porotherm w maju 2007 (boom budowlany, ceny miszkan nie beda spadac, bedziemy budowac wszystko na euro 2012) lub inwestycji w rope naftową latem zeszłego roku (artykuły o wzroscie cen ropy do 200 USSD).
Pocieszajace jest jednak to, że ze złotem to jestes jeszcze w stanie cos zrobić - dasz do jubilera i zrobi żonie ładne kolczyki, ropy sam bys nie przerobił na paliwo.