PDA

Zobacz pełną wersję : Czy palenie drewnem szkodzi ?



Mareko
04-11-2003, 20:41
Witajcie,

Byl u mnie dzisiaj kominiarz i powiedzial zebym pod zadnym pozorem nie palil w moim piecu drewnem bo sobie zabrudze piec i komin i bede musial go wzywac co kilka tygodni. Odradzal mi tez wegiel a polecal koks jako jedyny "niebrudzacy" .
Nie zapytalem go czy te wskazowki dotycza tylko mojego konkretnego pieca czy tez jest to zasada ogolna. Moze wy cos na ten temat wiecie ?
Troche sie zmartwilem bo mam caly stos drewna pozostaly po remontach do spalenia. Co moze brudzic w drewnie ?
Czy naprawde jest az tak zle ?

I jeszcze jedno pytanie : Czy palenie drewnem przy maxymalnym otwarciu powietrza jest rowniez szkodliwe dla pieca ? Wtedy to sie przeciez tak pali ze prawie dymu nie ma tylko sam ogien.
Z gory dziekuje za wyjasnienia ...

04-11-2003, 21:53
teoria kominiarza jest słuszna,
ale sam kominiarz jest po jakimś "praniu mózgu" i Ci naopowiadał.

gdybyś wiedział czym ludzie palą w piecach :evil: to byś się nie przejmował tyle ...

Ale drewnem najlepiej palić przesuszonym

Cz.

05-11-2003, 06:57
Jedynie palenia papierosów jest szkodliwe.

Mareko
05-11-2003, 19:37
piszesz ze teoria kominairza hjest sluszna a zatem dla wlasnego dobra nie powinienem palic drewnem ? No chyba ze chce miec czyszczenie komina co 2 tygodnie ?

Jak powazny jest ten problem ? Niech ktos dokladnie naswietli sytuacje . Moza jacys doswiadczeni drewno-palacze :)

05-11-2003, 19:45
Chodzi o to, że palenie drewnem zawierającym żywicę (np. sosnowym) powoduje osiadanie na piecu trudno usuwalnego osadu. Dlatego też w np. kominkach powinno palić się tylko drewnem gatunków liściastych. Ot cała filozofia. Podobny efekt uzyskuje się paląc plastik, gumę itp śmieci.
Wyczyszczenie tego osadu, jest po prosu niewykonalne, szczególnie w kominie. W skrajnych przypadkach wkład do wymiany. :wink:

Forest-Natura
05-11-2003, 21:17
Witam.
Tak nawiasem mówiąc kilka (naście) milionów osób na terenach dalej położonych od Górnego Śląska paliło przez kilkaset lat (i pali do dzisiaj) głównie drewnem w piecach na "byle co".
Pozdrawiam.
Co do palenia w kominku drewnem liściastym:
Oczywiście jak najbardziej należy przestrzegać zasad użytkowania wkładów zalecanych przez ich producentów.
Ale nasuwa mi się myśl: czym palili i palą górale z Beskidów i Sudetów jak nie świerkiem? Buk był od dawien dawna rarytasem w tych regionach i używany "od święta", a innych gatunków to można tam ze świeczką szukać. A kominków w górach to było i po kilka szt. w każdej chałupie, jeszcze przed tym jak ktokolwiek w tych regionach słyszał o wkładach kominkowych.

06-11-2003, 08:54
Tak tylko, że kominek a kominek z wkładem metalowym psiada pewne różnice w budowie. I jeśli 5 mm warstwa osadu dla zwykłego kominka to tylko trochę sadzy to dla nowoczesnego wkładu to poważne obniżenie sprawności, oraz kłopoty z użytkowaniem prowadzące do wymiany wkładu, a to kosztuje. Ale żeby coś zrozumieć trzeba czasem odczuć to na własnej skórze. Potem można już być mądralą :lol:

Forest-Natura
06-11-2003, 09:12
Witam.
Ha! I tu Cię zaskoczę.
Duża ilość kominków jakie widziałem, wykonanych przez górali -ślusarzy (nawet i kilkadziesiąt lat temu) to jakby protoplaści dzisiejszych wkładów, tyle że bez szyby.
Odzyskiwanie maksymalnej ilości ciepła z kominka też było nielada sztuką i "ustrojstwa" z paleniskami i czopuchami o podwójnych - stalowych ścianach, są tam na porządku dziennym.
Pozdrawiam.

06-11-2003, 09:42
Jak góralowi ślusarzowi- zdunowi zepsuje sie komiek to poprostu wymieni co trzeba. A jak tobie zepsuje się żeliwny Jotul za 6 czy 8 kawałków ,to co zrobisz He.. :roll:

06-11-2003, 10:50
Kolega zaczął od pieca a nie od kominka.
W piecu, bez żadnych cudownych wkładów itd. może palić - tyle tylko, że jak drewno ma dużo żywicy to niewątpliwie będzie się wszystko "brudzić" bardziej i szybciej. Są jednak różne katalizatory spalania (np. Sadpal) albo prymitywna blacha cynkowa które pomagają to usunąć.

I dodatkowo np. można w ten sposob uszczelnić sobie sciany murowanego komina - warstwa w środku nieusuwalna samoistnie :wink: :lol:

rafałek
06-11-2003, 12:23
Paliłem w zwykłych kaflowych piecach, teraz palę z CO i zawsze drewnem. Co do żywicy to powiem jedno, 50-60% opału to sosna (i jak każda sosna z żywicą) i bardziej kominowi i piecowi szkodziło palenie mokrym drewnem (nie ważne czy liściastym czy iglastym) niż sosną. Przy wysokiej temperaturze ilość osadów była minimalna.
Kominak to inna historia - tu należy jeszcze zwrócić uwagę, na zabrudzenie szyby... przy paleniu sosną. Jednak jak wynika z doświadczeń znajomych palących w kominku mokre drewno liściaste bardziej brudziło szybę niż sucha sosna którą używali z konieczności.

pik33
06-11-2003, 13:50
A jeszcze tu i ówdzie sprzedają "polana" - katalizatory do wypalania osadów z kominka. Nie wiem czy są one coś warte, ale wiem że istnieją.

rml2
06-11-2003, 18:06
dla lasu ( lasowi ?) . Mieszkam na skraju puszczy . Tutaj od kilkuset lat pala drewnem i to bez wyjatku wszystkimi gatunkami. ja zreszta robie od 2 lat to samo - w jednym kominku oraz w dwóch normalnych piecach. Z tego co mi tutaj miejscowi mówia to w tych piecach nie wolno palić węglem czy innym koksem bo od dawna były ( technologiocznie ? - trochę śmiesznie brzmi jak na te piece sie patrzy ) przystosowane do palenia drewnem. Do mnie raz do roku przychodzi kominiarz i wsadza łapy w przewody. Natomiast okoliczni sąsiedzi widze czym palą i widze też ,że na gorzałke pozyczaja to sobie głowy nie zawracaja kominiarzem. Wszystko działa i daje ciepło. Oczywiście od czasu do czasu komuś sie zapali sadza w kominie ale nie co 3 tygodnia jak twierdzi kominiarz autora wątku a co kilka niezłych lat. Co do drewna to tak jak w kominku - twarde liściaste jest najlepsze- jedyne na co trzeba uwazac przy piecach kaflowych to to ,żeby nie rozgrzać pieca za gorąco bo sie rozpadnie- inna zasada działania pieca kaflowego a inna kominka. Kaflowy oddaje zakumulowane ciepło w momencie jak jest wygaszony a kominek daje ciepło jak w nim palisz i kominek ( w zależności od rodzaju ) możesz palić ciągle a piec kaflowy z przerwami.
PS. U mojego dziadka kominiarza nie było 6 lat ( dziadek nie chce sie przekonać ,że trzeba częściej niż 10 lat czyścić komin ) i odpukAĆ NIC ZŁEGO SIE NIE DZIEJE A ON PALI WSZYSTKIMI GATUNKAMI JAKIE DORWIE- ŁACZNIE Z MOKRYMI MOBRZYNKAMI ŚWIERKU I SOSNY Z TARTAKU.

Pozdrawiam szczęśliwych posiadaczy bezobsługowych piecy co. :cry:

rammzes1
07-11-2003, 17:23
Mój dziadek pali w piecu CO wszystko co mu wpadnie w łapy (ostatnio spalił nawet własną szczękę- sztuczną). Mieszka w tym domu już 30 lat i nigdy nie miał najmniejszych problemów ze szkodliwością palenia czegokolwiek w CO. :lol:

Teska
08-11-2003, 09:48
nie była dziadkowi potzrebna??? :lol:

pchlistosc
08-11-2003, 11:51
Witajcie,

Byl u mnie dzisiaj kominiarz i powiedzial zebym pod zadnym pozorem nie palil w moim piecu drewnem bo sobie zabrudze piec i komin i bede musial go wzywac co kilka tygodni. Odradzal mi tez wegiel a polecal koks jako jedyny "niebrudzacy" .
Nie zapytalem go czy te wskazowki dotycza tylko mojego konkretnego pieca czy tez jest to zasada ogolna. Moze wy cos na ten temat wiecie ?
Troche sie zmartwilem bo mam caly stos drewna pozostaly po remontach do spalenia. Co moze brudzic w drewnie ?
Czy naprawde jest az tak zle ?

I jeszcze jedno pytanie : Czy palenie drewnem przy maxymalnym otwarciu powietrza jest rowniez szkodliwe dla pieca ? Wtedy to sie przeciez tak pali ze prawie dymu nie ma tylko sam ogien.
Z gory dziekuje za wyjasnienia ...

Witaj

Proponuje abys kopnal kominiarza w du....
Kup sobie wycior za 30 PLN do tego kawal drutu i sam raz na ppol roku przeczysc komin.
Jezeli masz dom ubezpieczony dobrze jest wezwac kominiarza raz na rok
aby dal papier o sprawnosci komina.
Co do palenia drewnem pal jakie masz tylko jedna zasada im suchsze tym lepsze.
I jeszcze ciekawostka przepalaj w piecu obierki od ziemniakow
fajnie czyszcza komin taki babciny sposob
zdrowka zycze

Mareko
08-11-2003, 13:35
obierki z ziemniakow ??????? mowisz powaznie ? przeciez to jest mokre ...

pchlistosc
17-11-2003, 17:52
obierki z ziemniakow ??????? mowisz powaznie ? przeciez to jest mokre ...

Tak dziala sam tak zrob

Mareko
17-11-2003, 20:59
Jak to dokladnie zrobic ? Wrzucic na rozpalony piec czy jak ?

pchlistosc
20-11-2003, 15:17
Jak to dokladnie zrobic ? Wrzucic na rozpalony piec czy jak ?
tak na rozpalony piec

marchall
20-11-2003, 21:13
Pal drewnem a co do węgla to bywa różnie bywają gatunki które faktycznie zatykają przewody dymowe - są to węgle koksujące,ciężkie do palenia w piecach eko

marchall
20-11-2003, 21:18
najlepszy węgiel do pieców eko jest z kopalni Chwałowice!! Polecam

skalin
21-11-2003, 07:42
Witajcie!
W moim domu pali sie w piecu CO od prawie 40 lat. W piec wrzucam wszystko (tak i poprzednio mój Ojciec) nigdy!!!! nie było problemów z kominem. Po budowie wypalam wszystkie pozostałości. Komin od pieca widział kominiarza po raz ostatni jakieś 10 lat temu. Wszedł powiedział że sie naleźy .... i wypisał kwit. Na pytanie a co z kominem odpowiedział " a dzieje się coś? Jak nie to po co mam wchodzić?". Była to jego ostatnia wizyta. Mam szczotkę na łańcuchu i kiedy pali sie niebardzo a piec jest wyczyszczony robie z tego użytek. Polecam. Aktualnie palę olchą i miałem (dłużej trzyma po zasypaniu miałem).

Mareko
21-11-2003, 16:36
tez sie nie przejmuje tylko pale czym sie da

marchall
21-11-2003, 19:20
Mój sąsiad ostatnio spalił opony bo mu zostały po wymianie i też pewnie komis sie nie zatkał sądze po tym jaki dym leciał :o
Ale tego nie polecam
pozdradiam

czlowiek
21-11-2003, 21:34
ale ludzie maja pomysly...
ale piekna kare powinien obskoczyc.

bilbo
21-11-2003, 23:38
Mareko, ja w piecu potrafiłam palić "wszystko" :lol: obierki, puszki, stare łaszki....i nie pamiętam byśmy mieli jakiekolwiek problemy z kominami ! Nie przypominam sobie też zbyt częstych wizyt kominiarza a zapewniam, że ciąg był dobry.
Justa

pchlistosc
23-11-2003, 17:14
Mareko, ja w piecu potrafiłam palić "wszystko" :lol: obierki, puszki, stare łaszki....i nie pamiętam byśmy mieli jakiekolwiek problemy z kominami ! Nie przypominam sobie też zbyt częstych wizyt kominiarza a zapewniam, że ciąg był dobry.
Justa
PALISZ PUSZKI!!!!!
masz chyba piec hutniczy?!?!

bilbo
23-11-2003, 17:48
Spróbuj, zobacz co Ci z tego wyjdzie, a potem sobie "pochybamy" :lol:

pozdrawiam
Robert

pchlistosc
23-11-2003, 17:56
Spróbuj, zobacz co Ci z tego wyjdzie, a potem sobie "pochybamy" :lol:

pozdrawiam
Robert

nIE PROBUJE PALIC ALUMINIUM RACZEJ KIEPSKI OPAL ENERGETYCZNY
POZOSTANE PRZY MIALE I DREWNIE CHOCIAZ MOZESZ PODZIELIC SIE SWOIMI DOSWIADCZENIAMI Z ZAKRESU OGRZEWANIA GOMU PUSZKAMI????? :-)

bilbo
23-11-2003, 18:09
A gdzie Twój klawisz Caps Lock ???
Spaliłeś go ??? :lol:

Pepe
23-11-2003, 20:42
A w instrukcji mojego spartherma piszą, że b. dobry do palenia jest też brykiet węgla brunatnego. Czy ktoś próbował?

NOTO
27-12-2006, 13:44
Kolega zaczął od pieca a nie od kominka.
W piecu, bez żadnych cudownych wkładów itd. może palić - tyle tylko, że jak drewno ma dużo żywicy to niewątpliwie będzie się wszystko "brudzić" bardziej i szybciej. Są jednak różne katalizatory spalania (np. Sadpal) albo prymitywna blacha cynkowa które pomagają to usunąć.

I dodatkowo np. można w ten sposob uszczelnić sobie sciany murowanego komina - warstwa w środku nieusuwalna samoistnie :wink: :lol:

Co autor tu miał na myśli. Że sadza osadzając się w kominie uszczelnia go ?
Mi "przeciekał" komin. Zmieniłem sposób palenia. Szyber otwarty na maxa - staram się wybierać suche drewno - mam jakąś mieszankę. Sypię trochę węgla.
Czy gdy zastosuję Sadpal to znowu zacznie ciec ? Od 1 mies wydaje mi się że już nie cieknie ...

marcych35
27-12-2006, 14:29
Chodzi o to, że palenie drewnem zawierającym żywicę (np. sosnowym) powoduje osiadanie na piecu trudno usuwalnego osadu. Dlatego też w np. kominkach powinno palić się tylko drewnem gatunków liściastych. Ot cała filozofia. Podobny efekt uzyskuje się paląc plastik, gumę itp śmieci.
Wyczyszczenie tego osadu, jest po prosu niewykonalne, szczególnie w kominie. W skrajnych przypadkach wkład do wymiany. :wink:

Witam.Jestem TU nowy.Piszesz o drewnie iglastym po paleniu którym mamy osad.
Podobne rzeczy dzieją sie kiedy palimy mokrym drewnem lub trocinami.
Mogę się z tym zgodzić.
JEDNAK mam problem...
W naszym piecu od kiedy tylko pamiętam paliło się wszystkim.Kominiarz zaglądał raz na rok i nie miał zbytnio co robić.Problem zaczął się z chwilą jak zaczęliśmy palić drewnem.Suchy buk.
W pierwszym roku palenia z tyłu pieca zaczęła wydobywać się SMOŁA! no i wodnista czarna ciecz.
Masakra.Po otworzeniiu kanału wyczystnego pieknie płynął lepik.

Moim zdaniem powód był ten,że wcześniej piec pracował w innych temperaturach.Dom nie był ocieplony , okna stare.Problem zaczął się po ociepleniu domu i wymianie okien.Nie trzeba już palić na maxa aby było ciepło.Czeka nas wymiana pieca na miejszy.Obecnie jest 2.0 m na 140-150 m.kw powierzchni.Przez wiekszą część pracy pieca jest on "przyduszony" przez szyber i lufcik na dole co by nie grzał za mocno :roll: i to sprzyja powstawaniu owej smoły,która ładnie zalega równiż w kominie.
Do palenia drewnem należało by kupić odpowiedni piec,a może ktoś z Was może coś polecić? Ma to chyba być z dolnym spalaniem o ile się nie mylę....

27-12-2006, 22:12
... Ma to chyba być z dolnym spalaniem o ile się nie mylę....
jesli palisz mokrym drewnem i chcesz oszczędzic komin - to raczej z górnym ...
spaliny powinny byc gorące, a nie letnie ...

Beaty
28-12-2006, 17:28
a co zawiera dym ze spalonych obierek ziemniaków, że czyści komin?
pzd

Krzysztofik
28-12-2006, 22:27
Palenie drewnem szkodzi jedynie kornikom.

Janussz
28-12-2006, 23:28
Najważniejsza rzecz:
komin z dobrym ciągiem.
Jeżeli jest dobrze ocieplony dom, to lepiej jest palić dwa, trzy razy ma maxa w ciągu doby po dwie trzy godziny, niż bez przerwy z temperaturą na kotle 40st.C.
Nie znaczy to wcale, że musimy dwa trzy razy rozpalać kocioł.
Podpalamy, uzyskujemy założoną temperaturę i po przejściu opału w fazę zgazowania możemy kocioł wyłączyć. Faza zgazowania to ta, kiedy w kotle pozostaje sam żar. Żar to nic innego jak sam węgiel. Z czystego węgla mamy już tylko tlenek i dwutlenek węgla. Nie mamy więc żadnej wody. Woda była w fazie suszenia opału i odgazowania. Ten żar potrafi utrzymać jaką taką temperaturę przez kilka godzin. Po tych kilku godzinach znowu podkładamy i dajemy "popalić" dla kotła przez np. godzinę. I znowu go wyłączamy w fazie zgazowania.
Ja np. doszedłem przy obecnych temperaturach do takiej wprawy, że wyłączam kocioł o 22 i mam o 10 rano w nim żar, a w domu 21-22 st.C.

marcych35
30-12-2006, 18:15
Najważniejsza rzecz:
komin z dobrym ciągiem.
Jeżeli jest dobrze ocieplony dom, to lepiej jest palić dwa, trzy razy ma maxa w ciągu doby po dwie trzy godziny, niż bez przerwy z temperaturą na kotle 40st.C.
Nie znaczy to wcale, że musimy dwa trzy razy rozpalać kocioł.
Podpalamy, uzyskujemy założoną temperaturę i po przejściu opału w fazę zgazowania możemy kocioł wyłączyć. Faza zgazowania to ta, kiedy w kotle pozostaje sam żar. Żar to nic innego jak sam węgiel. Z czystego węgla mamy już tylko tlenek i dwutlenek węgla. Nie mamy więc żadnej wody. Woda była w fazie suszenia opału i odgazowania. Ten żar potrafi utrzymać jaką taką temperaturę przez kilka godzin. Po tych kilku godzinach znowu podkładamy i dajemy "popalić" dla kotła przez np. godzinę. I znowu go wyłączamy w fazie zgazowania.
Ja np. doszedłem przy obecnych temperaturach do takiej wprawy, że wyłączam kocioł o 22 i mam o 10 rano w nim żar, a w domu 21-22 st.C.



Zgadzam się na 100 % z tobą,to jest jednak problemowe w wykonaniu.Ja również doszedłem do takich wniosków to żadne odkrycie.Chodzi o to aby nie dusić naszego kociołka niskimi temperaturami,co by nam smoła nie wyłaziła w piecu i kominie.Tylko weż i pal 3 razy dziennie , aby piec miał wysoką temperaturę.Na krótką metę jest to jakieś rozwiązanie w moim przypadku gdzie po ociepleniu domku i wymianie okien okazało się , że po prostu piec jest za duży do ogrzewanych metrów i trza go dusić.Pomijam ekonomię palenia 2-3 razy dziennie na maxa.
Ja nie mam co myśleć nad moją sytuacją.Najłatwiej będzie mi ująć żeberek z grzejników w pomieszczeniach ogrzewanych i zmienić piec na miejszy.
Jeszcze nie mam pomysłu na jakiś kociołek Z NADMUCHEM,ale wybór padnie na coś uniwersalnego (uniwersalne nie znaczy do du..y).Chodzi mi coś na drewno/węgiel i / lub trociny o ile będą suche.Chociaż te trociny to nie koniecznie :-? .Jeszcze kwestia czy dolne spalanie czy górne?? I tu mam dylemat.Nie znam się, ale na mój chłopski rozum i wiadomości wiem , że dolne spalanie jest wydajniejsze.Tylko co z zimnymi/chłodniejszymi spalinami ?Czy nie okaże się znowu,że komin zimny i coś się tam wykrapla...?
Mój domek to rok 1975 ok 140 m/2 dobrze ocieplony z nowymi oknami.

Bako8
05-01-2016, 21:45
witam wszystkich a powiedzcie mi proszę jak jest ze spalaniem drewna w piecu palonym od góry?? z miarkownikiem ciągu???

talar
08-01-2016, 22:10
Pale w "kozie" od gory i bardzo to sobie chwalę. Ukladam od dołu drewno (lisciaste, iglaste) na wrzucam na samą góre kilka brykietów dębowych i rozpalam od góry. Najpierw daję pełny ciąg kominowy żeby brykiet się rozżarzył, a następnie przymykam komin zostawiajac 30% przepustowości. Pieknie to sie spala. Bardzo mało dymu :)

michaloo
10-01-2016, 20:51
Również polecam palenie od góry. Aż głupio się przyznać że dopiero po roku palenia dołem, dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak palenie górą :) Moim zdaniem wydajniejsza metoda palenia, fajnie się pali i dużo mniej dymu. Na początku miałem problem z rozpalaniem w piecu, ale szybko można dojść do wprawy.
Pytanie do forumowiczów. Są jakieś sposoby na dokładanie opału w przypadku palenia górą?