PDA

Zobacz pełną wersję : młode drzewka owocowe - pielęgnacja



homar68
14-01-2002, 23:08
czy w styczniu jest jeszcze sens zabezpieczać drzewka przed mrozem? Nie zrobiłem tego jesienią.

baba
14-01-2002, 23:13
Z reguły największ mrozy są w lutym,poza tym warto je zabezpieczyć także przed głodnymi zającami.baba

15-01-2002, 09:44
Do wypowiedzi baby można jeszcze dodać,że lutowe i marcowe przymrozki są groźniejsze dla drzewek, które już zaczynają się "budzić". Warto je więc nawet teraz zabezpieczyć.

Agnicha1704
15-01-2002, 15:59
Zgadzam się z andrzejemp - faktycznie teraz jest najgorszy okres dla drzewek - moja Mama zdążyła w ubiegłym tygodniu posmarować drzewka wapnem przed kolejną falą mrozów. To mrożenie i rozmarzanie powoduje, że drzewa pękają i sa bardziej podatne na choroby oraz moga usychać
pozdrowienia
Agnicha

homar68
19-01-2002, 23:51
dziękuję za rady, drzewka zabezpieczyłem.

zenek_akcent
02-02-2007, 14:01
.....j/w w temacie, bo już luty a chyba lada dzien można przycinać drzewka a moze się myle.....

Mirek_Lewandowski
02-02-2007, 14:05
Nie mylisz się, a zimy już ponoć ma nie być

Goni_Mnie_Peleton
02-02-2007, 23:05
Nie mylisz się, a zimy już ponoć ma nie być

Czyli juz w lutym przycinac?

Moglbym prosic o jakies parametry temperaturowo - pogodowo - przyrodnicze.

Bo chyba nie jest tak , ze robimy to z kalendarzem w reku?

Dziekuje i pozdrawiam.

Mirek_Lewandowski
03-02-2007, 12:15
Po ustąpieniu mrozów. Do różowego pąka.

zygmor
03-02-2007, 19:39
Należy wybrać dzień słoneczny i ciepły, warto przygotować funaben, lub farbę emulsyjną ze środkiem grzybobójczym do zamalowania miejsc cięcia i ostre narzędzia.

meganka
02-03-2007, 21:20
jak corka sadownika :D i radze:

-ciac drzewka owocowe mozna caly rok POD JEDNYM WARUNKIEM
-jest sucho (drzewa suche i nie pada),nie musi byc cieplo ani slonecznie
-rany zasmarowac jak radzil ktos wczesniej emulsja ze srodkiem

wbro
02-03-2007, 21:58
Ja dziś zacząłem przycinać, a jutro może skończę?

Majka
03-03-2007, 11:34
jak mam znaleźć" różowy pąk"?. Dzisiaj będę ciąc. Mam nadzieję, że nie zniszczę drzewek :roll:

Pinus
03-03-2007, 11:51
jak mam znaleźć" różowy pąk"?. Dzisiaj będę ciąc. Mam nadzieję, że nie zniszczę drzewek :roll:
Tnij i nie szukaj różowego pąka :)
Jak znajdziesz różowe pąki (za miesiąc lub półtora :) ) to dasz sobie już spokój z cięciem.
..

Gagata
12-03-2007, 18:47
A JAK ciąć? Które gałęzie, w którym miejscu, itp itp.. Bo ja tego np. jeszcze nie robiłam. Owszem - duzo czytałam, ale chętnie posłucham praktyka...

tomek159
15-10-2007, 15:12
Witam,

Niedawno kupiłam drzewka owocowe do naszego mini-sadu:
z jabłoni: Cortland, Lobo i Gloster
z grusz: Klapsę
ze śliw: Renklodę Ulenę

Proszę o informację czy zalecacie bielić drzewka od razu tej jesieni czy poczekać na wiosnę? Niestety nie znalazłam nic na temat bielenia na forum :oops:
żona tomka159 :)

gabula
15-10-2007, 15:29
Właściwy czas na bielenie drzewek to styczeń, a najpóźniej luty

gabula
15-10-2007, 15:38
a najlepiej wpisz sobie w google bielenie drzew i tam znajdziesz wszystko na ten temat :P

JoShi
16-10-2007, 17:41
Drzewka się bieli wtedy kiedy jest taka potrzeba, czyli gdy w dzień słońce może nagrzać korę tak że drzewko pociągnie soki a nocą mróz może te soki zamrozić i spowodować spękanie. Najczęściej pod koniec zimy gdy słońce już potrafi przygrzać.

Pinus
16-10-2007, 17:57
Czasami bielą drzewka na Wielkanoc, żeby bylo ładniej :D :D :D
..

Mirek_Lewandowski
22-10-2007, 21:38
W moich stronach to niektórzy początkiem maja :D

gabula
22-10-2007, 22:37
:D :D :D

leśny_ziutek
24-10-2007, 12:44
Bieli się tylko starsze drzewa, gdzie jest już sporo kory i drewna. Kora takiego drzewa mocno ogrzana promieniami słonecznymi w mroźny dzień, szczególnie po mroźnej nocy, znacznie się nagrzewa i rozszerza, gdy tymczasem wnętrze pnia pozostaje zimne. Może to doprowadzić do tego, że kora oderwie się od drewna, co jest bardzo groźne dla drzewa, ale zdarza raczej bardzo rzadko, więc bielenie nie jest obowiązkowym zabiegiem.

Bielenie zaleca się stosować w starych sadach, jako jeden z wielu zabiegów pielęgnacyjnych mających na celu przedłużenie życia starych drzew.

Bieli się na początku lutego kiedy już słońce może mocniej operować. Używa się do tego białego wapna rozrobionego wodą.

Przy młodych, cienkich drzewkach ten zabieg nie ma sensu, choć oczywiście nie zaszkodzi.

JoShi
24-10-2007, 14:17
Przy młodych, cienkich drzewkach ten zabieg nie ma sensu, choć oczywiście nie zaszkodzi.
Ja tam nie wiem ale odkąd pewnej zimy moje młode cienkie drzewka popękały od mrozu bielę co roku i skrupulatnie bielenie poprawiam.

Pinus
24-10-2007, 16:38
Zastanawiam sie nad teorią, którą przedstawil leśny_ziutek i jakoś nie wszystko mi pasuje :wink: . Zwłaszcza ta rozszerzajaca się stara kora pod wpływem promieni sloneczych :-? .

Kora takiego drzewa mocno ogrzana promieniami słonecznymi w mroźny dzień, szczególnie po mroźnej nocy, znacznie się nagrzewa i rozszerza, gdy tymczasem wnętrze pnia pozostaje zimne.
..

JoShi
24-10-2007, 17:50
Zastanawiam sie nad teorią, którą przedstawil leśny_ziutek i jakoś nie wszystko mi pasuje :wink: . Zwłaszcza ta rozszerzajaca się stara kora pod wpływem promieni sloneczych :-? .
I masz rację, że Ci się nie zgadza. Pod wpływem promieni słonecznych ciemna kora się nagrzewa i roślina może się wcześniej "obudzić" i pociągnąć soki, które pod wpływem mrozu, w nocy gdy kora wystygnie wysadzają korę i tworzą obrzydliwe rany. Powiedziałabym, ze młode drzewka są bardziej narażone właśnie z powodu cienkiej kory.

Pinus
24-10-2007, 18:29
Zastanawiam sie nad teorią, którą przedstawil leśny_ziutek i jakoś nie wszystko mi pasuje :wink: . Zwłaszcza ta rozszerzajaca się stara kora pod wpływem promieni sloneczych :-? .
I masz rację, że Ci się nie zgadza. Pod wpływem promieni słonecznych ciemna kora się nagrzewa i roślina może się wcześniej "obudzić" i pociągnąć soki, które pod wpływem mrozu, w nocy gdy kora wystygnie wysadzają korę i tworzą obrzydliwe rany. Powiedziałabym, ze młode drzewka są bardziej narażone właśnie z powodu cienkiej kory.
Teraz zgadzam się, czyli pasuje to do mojego poglądu w sprawie „trzaskajacych mrozów" :D :D
..

leśny_ziutek
25-10-2007, 23:30
Ja tam nie wiem ale odkąd pewnej zimy moje młode cienkie drzewka popękały od mrozu bielę co roku i skrupulatnie bielenie poprawiam.
Mnie się to nigdy nie zdarzyło, nie słyszałem też o tym od moich znajomych, ale Tobie się coś takiego przytrafiło i nie zmienią tego tomy teorii, więc nie będę polemizował, choć swoich drzewek, posadzonych 2 lata temu malować na razie nie będę. Maluję natomiast wszystkie stare drzewa, które odziedziczyłem po poprzednim właścicielu, bo jako fragment starego sadu są dla mnie bardzo cenne. Jak coś się stanie posadzonym przeze mnie drzewkom, mała strata, posadzę następne, ale jak padnie moja ok. 50 letnia grusza, to 40 letniej w jej miejsce nie zasadzę niestety (nawiasem mówiąc grusze są najbardziej długowiecznymi z drzew owocowych - podobno dożywają 150 lat).

Co do mojego punktu widzenia teoria mówi tak:

Młode drzewko ma bardziej wyrównaną temperaturę, właśnie dlatego, że ma małą średnicę i nagrzewa się oraz stygnie prawie na wskroś, jednocześnie. Natomiast stare, grube drzewa wewnątrz nagrzewają się, ale i stygną wolniej. Kiedy słoneczko przestaje operować to kora stygnie bardzo szybko i szybko kurczy się. Tym czasem wnętrze pnia z racji dużej masy i tego, że ukryte jest pod izolującą warstwą kory, reaguje znacznie wolniej - mamy więc naprężenia na styku pomiędzy korą, a drewnem pnia, których to skutkiem mogą być pęknięcia i odwarstwienie kory.

Cały proces nie ma nic wspólnego z żadnym zbyt wczesnym puszczaniem soków.

JoShi
26-10-2007, 16:28
Młode drzewko ma bardziej wyrównaną temperaturę, właśnie dlatego, że ma małą średnicę i nagrzewa się oraz stygnie prawie na wskroś, jednocześnie. Natomiast stare, grube drzewa wewnątrz nagrzewają się, ale i stygną wolniej.
Dlatego młode drzewka sa bardziej narażone na wcześniejsze pociągnięcie soków i pękanie pod wpływem mrozów. U moich rodziców jest sad sadzony tuż powojnie. Od wielu lat nie bielony. W życiu na żadnym z tych starych drzew (a przeżyły potężne mrozy) nie widziałam ran spowodowanych mrozem.




Kiedy słoneczko przestaje operować to kora stygnie bardzo szybko i szybko kurczy się. Tym czasem wnętrze pnia z racji dużej masy i tego, że ukryte jest pod izolującą warstwą kory, reaguje znacznie wolniej - mamy więc naprężenia na styku pomiędzy korą, a drewnem pnia, których to skutkiem mogą być pęknięcia i odwarstwienie kory.
Może i może ale nie widziałam niczego takiego. Widziałam natomiast porozrywane włókna pnia wypchnięte na zewnątrz z powodu zamarznięcia pociągniętego soku. Rozwarstwienie pnia bardzo paskudne.


Cały proces nie ma nic wspólnego z żadnym zbyt wczesnym puszczaniem soków.
Czyli mówimy o dwóch różnych procesach, przy czym opisywanego przez Ciebie nie widziałam nigdy.

leśny_ziutek
26-10-2007, 21:36
Czyli mówimy o dwóch różnych procesach, przy czym opisywanego przez Ciebie nie widziałam nigdy.

Pewnie tak. Najprawdopodobniej ani moja, ani Twoja wiedza nie jest pełna, ale po to jest to forum, aby swoje wiadomości łączyć w jakąś całość.

O tym o czym ja piszę można sobie przeczytać choćby tu: http://www.ogrodowe.abc.pl/articles.php?go=107 choć jest tam jedno zdanie, z którym się nie zgadzam w kontekście omawianego tam zjawiska: "Zwłaszcza młode drzewka są narażone na niszczycielskie zmiany temperatury". Może autorowi chodziło o prawdę ogólną, że młode drzewka są bardziej wrażliwe na niskie temperatury - z tym trudno się nie zgodzić.

O opisywanym przeze mnie zjawisku i bieleniu jako sposobie niedopuszczenia do jego skutków mówili specjaliści na spotkaniu dotyczącym ochrony starych sadów przydomowych, organizowanym przez Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich, w którym miałem przyjemność uczestniczyć 2 lata temu. Tam dokładnie wytłumaczono jak dochodzi do tego typu odwarstwień kory, dlaczego wrażliwe są na nie grube pnie i nasady konarów (tylko te części drzewa się bieli), a nie cienkie gałązki czy, młode cienkie drzewka i co robić kiedy jednak kora pęknie i odwarstwi się od drewna.

Pinus
26-10-2007, 21:57
Cały proces nie ma nic wspólnego z żadnym zbyt wczesnym puszczaniem soków.
Nie bedę sie z Toba spierał, ale prof. dr S.A. Pieniażek (autorytet w kwestiach sadowniczych) przed wielu laty w swoim podręczniku sadownictwa dla studentów wyższych szkół rolniczych pisał:

„ W drugiej połowie zimy rany zgorzelinowe powstaja z tego powodu, ze słońce nagrzewa korę i pobudza ją do zakończenia fazy spoczynku, a zatem do wcześniejszego rozpoczecia procesów wzrostu. Ponieważ noce bywają jeszcze bardzo mroźne, kora przemarza i zamiera. Dotyczy to przede wszystkim kory pni ale również grubszych konarów wystawionych na najsilniejsze działanie promieni słonecznych.
Przed tego rodzaju uszkodzeniami można drzewo zabezpieczyć w znacznym stopniu, jeżeli się je obieli wapnem".

Na tego rodzaju uszkodzenia narazone są także młode drzewa.
Ponadto zauważono, że bieląc pnie i konary np. moreli i brzoskwini można w ten sposób opóźnić o kilka dni kwitnienie tych drzew co jest w wielu przypadkach istotne ze względu na wiosenne przymrozki niszczące kwiaty.

W bardzo surowe zimy istnieją też inne uszkodzenia mrozowe polegajace między innymi na podłużnym pękaniu kory oraz drewna pni i konarów. Tworzą się wtedy szczliny w pniach nawet do kilkunastu centymetrów. Pnie pękają w nocy z głośnym trzaskiem ( stąd okreslenie „trzaskające mrozy"). Może tego radzaju uszkodzenia mial na myśli 'leśny_ziutek'. Przed tego typu uszkodzeniami nie zabezpiecza bielenie drzew :( .
Nie będę się tutaj wdawał w fizjologię roślin oraz w inne typy uszkodzeń mrozowych, ich przyczyny i mechanizm powstawania, gdyż nie ma w ich przypadku znaczenia bielenie drzew (lub bardzo małe).
..

leśny_ziutek
28-10-2007, 20:34
W cytowanym przez Ciebie tekście jest mowa o bieleniu "pni i konarów".

Wracając do tematu wątku, czyli do bielenia młodych, świeżo posadzonych drzewek, bo o to chodziło jego autorowi, to jak ktoś bardzo chce, to pnia się u takiego drzewka dopatrzy (choć określenie pień raczej do takich patyczków nie pasuje). Jednak znalezienie konarów u świeżo wykopanego ze szkółki drzewka, któremu zaczniemy dopiero formować koronę jest raczej trudne. Choćby z tego widać, że cytowany tekst prof. Pieniążka dotyczy raczej starszych drzew, a nie młodych.

Argumenty co do opóźnienia początku wegetacji i początku kwitnienia, przez bielenie, oczywiście do mnie trafiają, ale czy dotyczą młodego drzewka, u którego raczej nie spodziewamy się jeszcze owoców?

Typowe uszkodzenia mrozowe, które ja widziałem (choć na pewno nie widziałem zbyt wiele) jakoś nigdy nie kojarzyły mi się z tym, że słońce zbyt mocno poświeciło. Zwykle po prostu było mróz (-25 oC) utrzymywał się przez dłuższy okres czasu i to musiała być jedyna przyczyna.

Mam taką jedną jabłonkę, która pozostała mi po poprzednim właścicielu, super deserowy owoc, smakuje jak kosztela, ale skórka owocu jest z czerwonym rumieńcem, a nie zielono-żółta, wiosną kwitnie przepięknie (duże, całkowicie różowe kwiaty) - można powiedzieć, że na tle innych jabłoni wygląda jak drzewo ozdobne - jeśli ktoś po tym skąpym opisie kojarzy co to może być za odmiana niech napisze. Otóż to drzewo ma na pniu i konarach pełno śladów po typowych uszkodzeniach mrozowych - czarne, podłużne, trudno i długo gojące się kratery - rany zgorzelinowe. Bielenie niestety mu nie pomaga, bo przedostatniej zimy pojawiły się kolejne. Na razie drzewo jeszcze jakoś się trzyma, choć wydaje się być na granicy, po przekroczeniu, której zacznie się powolna agonia. Na razie ,nie mam pomysłu jak mu pomóc i tylko usuwam uszkodzone gałęzie, ale najwięcej uszkodzeń jest na pniu, 40-70 cm od ziemi - tu mogę tylko się sprawie przyglądać. Do głowy przychodzi mi tylko, aby przenieść tą odmianę na jakąś podkładkę, aby jej nie stracić, tylko jak to zwykle podczas budowy bywa nie ma na to czasu (w tym roku już wiele takich rzeczy zostało przesuniętych na rok następny).

Odwarstwienie kory spowodowane nagrzaniem pnia i a następnie jego szybkim wychłodzeniem, nie jest tak do końca uszkodzeniem mrozowym, bo nawet wielkiego mrozu tu nie potrzeba. Potrzebne jest tylko silne rozgrzanie pnia, a następnie szybkie wychłodzenie kory. Do tego potrzebna jest wystarczająca grubość pnia, czyli masa drewna, aby ciepło miało się gdzie zakumulować i mogła wystąpić wystarczająca różnica pomiędzy temperaturą kory i drewna. Kora pęka i odwarstwia się od pnia, ale nie jest to typowe trudno gojące się uszkodzenie mrozowe, bo jeśli na czas się zareaguje i dociśnie korę do pnia (podobno można nawet przybić gwoździami), to drzewo szybko zagoi taką ranę. Jednak z tą szybką reakcją jest zwykle problem i dlatego zaleca się bielić.

Nie kwestionuję, że bielenie jest dobre również na inne problemy, ale w mojej głowie zakodował się ten jako podstawowa przesłanka do bielenia.

Powody do bielenia pni drzew (choćby nawet estetyczne) jak widać z tej naszej dyskusji są - więc jak ktoś ma czas niech maluje, nawet świeżo posadzone patyczki, nie zaszkodzi.

Co do samego prof. Pieniążka, to miał on wiele zasług dla polskiego sadownictwa, szczególnie jego unowocześnienia, jednak dziś dostrzega się również drugą stronę jego działalności: to jego upatruje się jako sprawcę tego, że z polskich stołów zniknęły tradycyjne odmiany owoców, do których dziś tak wiele osób, łącznie ze mną che wrócić.

Pinus
28-10-2007, 22:13
leśny_ziutek napisał:

Co do samego prof. Pieniążka, to miał on wiele zasług dla polskiego sadownictwa, szczególnie jego unowocześnienia, jednak dziś dostrzega się również drugą stronę jego działalności: to jego upatruje się jako sprawcę tego, że z polskich stołów zniknęły tradycyjne odmiany owoców, do których dziś tak wiele osób, łącznie ze mną che wrócić.
Panie Profesorze,
Zachcialo Ci się postepu w polskim sadownictwie i przez to pozbawileś ludzi Koszteli, Boikena, Grochówki, Węgierczyka, Biessiemianki Miczurina, Glogierówki itp, że o Koksie Pomarańczowej nie wspomnę.
Niestety, Ciebie niektorzy upatrują jako sprawcę tych nieszczęść, chociaż prawda jest taka, że te stare odmiany są mniej przydatne w produkcji sadowniczej. Okazalo się też bez wątpienia, że nowe odmiany generalnie są uznawane jako smaczniejsze.
Wprawdzie nikt nie zabronił produkowania i sadzenia w ogrodach, starych odmian na potrzeby ich smakoszów ale zawsze znajdą się malkontenci, którzy nie znając nowych cennych i smacznych odmian będą Ci mieli „za złe".
Dziękuję Ci Profesorze i za to, że z narażeniem pdniebień wielu smakoszów, nie zahamowałeś postepu w polskim sadownictwie.
Występuję w Twojej obronie Profesorze, gdyż z oczywistego powodu już osobiście bronić się nie możesz :( :( .

Z poważaniem
Pana dawny student z SGGW
..

Pinus
30-10-2007, 09:50
@leśny_ziutek ,

Przyjmiij do wiadomości, że:

Profesor Pieniążek, założyciel i wieloletni dyrektor Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach, jak również współzałożyciel Ogrodu Botanicznego Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, wyszedł z propozycją zaprezentowania w ogrodzie botanicznym typowego, przedwojennego sadu. W sadzie tym miały rosnąć wysokopienne drzewa 20 popularnych dawniej w Polsce odmian jabłoni, posadzone w dużej rozstawie (8 – 10 m), zaszczepione na silnie rosnącej podkładce. Realizując ten pomysł podjęto decyzję o gromadzeniu większej liczby starych odmian.
...Z licznego materiału pozyskanego podczas wypraw terenowych, w kolekcji i szkółce rosną do dziś drzewa około 500 odmian.
(Zródło: http://www.staresady.republika.pl/kolekcja_w_OBPAN.htm ).

Z powyższego także wynika, że Profesorowi bardzo zależało na zachowaniu dla następnych pokoleń starych odmian jabłoni. Istnieje przeciez mozliwość ich rozmnazania korzystając z tak bogatej kolekcji (mateczników).

Przypisywanie Profesorowi sprawstwa wycofania starych, tradycyjnych odmian drzew owocowych jest co najmniej bezzasadne. Nie wiem co upoważnia Cię do krytycznej oceny działań Profesora w tym zakresie :wink:
Po prostu życie idzie naprzód.
To tak jak szukanie i wskazywanie winnego wycofania konnych wozów i zastąpienie ich samochodami :) .
..

leśny_ziutek
31-10-2007, 00:28
Przypisywanie Profesorowi sprawstwa wycofania starych, tradycyjnych odmian drzew owocowych jest co najmniej bezzasadne. Nie wiem co upoważnia Cię do krytycznej oceny działań Profesora w tym zakresie :wink:
Po prostu życie idzie naprzód.
To tak jak szukanie i wskazywanie winnego wycofania konnych wozów i zastąpienie ich samochodami :) .
..
Nie jestem specjalistą w tym zakresie, choć ukończyłem swego czasu technikum ogrodnicze to wiem, że do wiedzy i obeznania środowiskowego absolwenta SGGW jest mi bardzo daleko, szczególnie, że po ukończeniu szkoły nie pracowałem nigdy w swoim pierwszym zawodzie. Powtarzam jedynie zasłyszane poglądy innych, według mnie bardziej obeznanych ze sprawą osób. Poglądy te były prezentowane na wspomnianym wcześniej seminarium, w którym uczestniczył również przedstawiciel ISiK w Skierniewicach.

Co do porównania z wozami konnymi i samochodami, to mnie bardziej by pasowało porównanie do sytuacji, gdyby ktoś wycofał z produkcji chleb razowy, na rzecz zwykłego, w imię postępu i tego, że takowy jest przecież smaczniejszy i z jakiś tam powodów można go produkować znacznie efektywniej, z powodzeniem stosować polepszacze i inne zaawansowane techniki, które przy razowcu są kłopotliwe i nie dają właściwych efektów.

Całej rzeszy wielbicieli razowca pozostałyby wtedy małe piekarnie, ale i to szybko by się skończyło, bo odgórną decyzją zaprzestano by produkcji mąki razowej (analogia do oferty szkółek) i tym sposobem produkt pod nazwą chleb razowy odszedł by do przeszłości, a jego konsumentom pozostałyby tylko wspomnienia.

Na szczęście, w dzisiejszych czasach ,jeśli jest tylko popyt to nikt odgórną decyzją nie zlikwiduje podaży, co było na porządku dziennym w czasach Pana profesora. A dziś popyt ze strony sadowników jest i sam Instytut stara się za nim nadążyć. Widać to choćby po tym, że ja sam kupowałem swoje jabłonie starych odmian w zakładzie doświadczalnym Instytutu w Prusach.

Pinus
31-10-2007, 13:17
leśny_ziutek napisał:

Na szczęście, w dzisiejszych czasach ,jeśli jest tylko popyt to nikt odgórną decyzją nie zlikwiduje podaży, co było na porządku dziennym w czasach Pana profesora.
A jaką (konkretnie) odgórną decyzją zakazano produkcji materiału szkółkarskiego określonych odmian roślin oraz jaki wpływ na tę decyzje miał profesor Pieniążek? Bądź uprzejmy przypomnieć mi, gdyż nie pamiętam :( :) .
..

Kuna
06-11-2007, 23:20
Pinus nie dyskutuj z leśnym_ziutkiem bo Cię ściągnie do swojego poziomu i zabije doświadczeniem :lol: :lol:

leśny_ziutek
07-11-2007, 19:38
Pinus nie dyskutuj z leśnym_ziutkiem bo Cię ściągnie do swojego poziomu i zabije doświadczeniem :lol: :lol:
Piękna klasyfikacja rozmówcy - jedno zdanie a ile treści. Nie będę zniżał się jeszcze niżej (do poziomy Kuny), bo sam zostanę "zabity". "Zabijać" też nie zamierzam, więc na tym koniec w tym wątku.

Szymeq
07-11-2007, 20:35
Rozmawiając z sadownikiem w spraiwe bielenia drzewek powiedział mi tak " Bielenie powinno sie najpóźniej wykonac w okresie kiedy słońce wciągu dnia zaczyna dość mocno operować - najlepiej gdzies w połowie lutego. Po pierwsze opóźnia to "start" wegetacji drzewek, dzięki czemu możemy uniknąć przemarzania kwiatostanu a po drugie nagrzana kora zaczyna się oddzielać na skutek szybkiego wychłodzenia się nocnymi mrozami. Jeśli już dojdzie do oddzielenia się kory od pnia można to zarówno przybić krótkimi gwoździami z szerokim łbem lub związać drzewo wokół drutem. Bielenie stosuje się zarówno u młodych drzewek jak i u starszych "
Więc wiele się zgadza z Waszymi wypowiedzieami. A po drugie to czy nie szkoda aby nawet młode drzewko zmarzło..przeciez to niewiele kosztuje .. i pieniędzy, i czasu :)
A i powiedział, że do bielenia nie musi byc wapno ... może być zwykła emulsja do ścian... chodzi o to aby było jasne, co odbija promienie słoneczne.

barzuc
13-10-2008, 12:44
Podnoszę wątek.
Mam na działce wiekowe już (chyba nawet kilkunastoletnie) 2 wiśnie i jedną śliwkę (nawet nie wiem jakie odmiany, ale wyglądają na takie najbardziej pospolite). Poprzedni właściciel działki raczej dbał o drzewka (przycinał, pryskał, bielił), ja przez okres budowy nie robiłem z nimi kompletnie nic (czyli jakieś 2 lata co najmniej). Mimo wszystko w tym roku "odwdzięczyły" się dość obfitymi zbiorami i chciałbym o nie jakoś zadbać - póki się trzymają to nie chcę ich z "ogrodu" (bo na razie prócz nich i perzu to niewiele tam jest ;) ) usuwać. Niestety ze mnie taki ogrodnik jak nie powiem co (ale bynajmniej nie wynika to z niechęci, ale z braku wcześniejszego kontaktu, mimo że niby na wsi się wychowałem ;) )
Wiem już, że trzeba by je przyciąć, po tym zasmarować miejsca cięć środkiem grzybobójczym. Jednak tu pojawia się pytanie - jak to zrobić żeby im pomóc a nie zaszkodzić (jakieś ogólne zasady) i kiedy najlepiej - czy teraz (jesień) czy lepiej na wiosnę. Czy oprócz przycięcia jeszcze jakaś pielęgnacja byłaby wskazana?
Niestety w archiwum forum nie udało mi się odnaleźć odpowiedzi.

Goni_Mnie_Peleton
13-10-2008, 13:54
Wisnie i czeresnie to ja ciąłem w lecie. Tak gdzies wyczytalem , ze trzeba. :-?

barzuc
13-10-2008, 21:50
Wisnie i czeresnie to ja ciąłem w lecie. Tak gdzies wyczytalem , ze trzeba. :-?

A że tak spytam - wyszło im to na dobre (bo minka coś nietęga)? Jeśli tak - może jakieś wskazówki jak ciąć - takie dla laika :)

mxatorfubzdude
13-10-2008, 22:13
pestkowe po owocowaniu wiśnie czasem lepiej załatwić na wiosnę bo chorują rany cięte zabezpieczać maścią najlepiej sztuczna korą.

mxatorfubzdude
13-10-2008, 22:21
Podnoszę wątek.
Mam na działce wiekowe już (chyba nawet kilkunastoletnie) 2 wiśnie i jedną śliwkę (nawet nie wiem jakie odmiany, ale wyglądają na takie najbardziej pospolite). Poprzedni właściciel działki raczej dbał o drzewka (przycinał, pryskał, bielił), ja przez okres budowy nie robiłem z nimi kompletnie nic (czyli jakieś 2 lata co najmniej). Mimo wszystko w tym roku "odwdzięczyły" się dość obfitymi zbiorami i chciałbym o nie jakoś zadbać - póki się trzymają to nie chcę ich z "ogrodu" (bo na razie prócz nich i perzu to niewiele tam jest ;) ) usuwać. Niestety ze mnie taki ogrodnik jak nie powiem co (ale bynajmniej nie wynika to z niechęci, ale z braku wcześniejszego kontaktu, mimo że niby na wsi się wychowałem ;) )
Wiem już, że trzeba by je przyciąć, po tym zasmarować miejsca cięć środkiem grzybobójczym. Jednak tu pojawia się pytanie - jak to zrobić żeby im pomóc a nie zaszkodzić (jakieś ogólne zasady) i kiedy najlepiej - czy teraz (jesień) czy lepiej na wiosnę. Czy oprócz przycięcia jeszcze jakaś pielęgnacja byłaby wskazana?
Niestety w archiwum forum nie udało mi się odnaleźć odpowiedzi.

Ciężko jest opisać jak wykonac prawidłowe Cięcie jak wchodzę do ogrodu chcąc komuś wykonać usługę cięcia drzew automatycznie wiem jak i gdzie przyciąć. Również jest kilka rodzajów cięć które można zastosować. Radze Ci kupić sobe książkę często jestem na seminariach Prof.Augustyn Mika który wydał wiele poradników na temat Cieć polecam również Fiona Hopes "Cięcie roślin"

Pociesze Cię tym że wiele roślin znosi dobrze nadmierne lub niefachowe cięcia. Większość z nich może kwitnąć i owocować więc książka , metoda prób i błędów lub zlecenie usługi ogrodnikow,i choć nie wszyscy maja pojecie o tym co robią ale to tak jak w tym programie usterka;

POWODZENIA

barzuc
13-10-2008, 22:25
pestkowe po owocowaniu wiśnie czasem lepiej załatwić na wiosnę bo chorują rany cięte zabezpieczać maścią najlepiej sztuczna korą.

Czyli w moim wypadku (wiśnie + śliwka) raczej odpuścić sobie teraz przed zimą a przyciąć na wiosnę (zanim puszczą soki) albo późnym latem (po owocowaniu)?

mxatorfubzdude
13-10-2008, 22:42
ja zasadniczo tnę wiśnie i śliwy późnym latem rany smaruje sztuczną korą na bazie miodów przyśpieszaczy gojenia, środków anty grzybiczych i nie zauważyłem chorób ani zmian.

Co ci doradzę wiśnię i śliwę prześwietl jeżeli są za gęste, powietrze i światło powinno dochodzić do jak największej ilości gałązek. l usuń wszystkie suche, połamane i krzyżujące się gałęzie. nie wycinaj wszystkich pionowych przyrostów lecz staraj się je ograniczyć nadmierne cięcie tak zwanych wilków prowadzi do miotły coraz większej jej ilości. Tak samo przy grubych cięciach pozostawienie kikuta może pobudzić do wysypu wilków lub do uschnięcia gałązki. Koronę można kształtować w zależności od kierunku przycięcia nad pąkiem. Pąk skierowany do środka korony puści gałązkę do środka korony pąk skierowany do dołu puści gałązkę do dołu.

Przede wszystkim używaj ostrych sekatorów, grube ranypowyżej 3cm staraj się smarować co napewno pomże roślinie szybko zagoić ranę.

Nie wspomniałem o miejscach cięć bo to ma wpływ na gojenie się ran tego nalezy się nauczyć i wyczuć. Ale jak przytniesz pod skosem w odległości do 0,3 do 0,5cm od pąka to będzie dobrze. Większe kałęzie tniemy przy obrączce co powoduje że drzewo samo szybko zagoi ranę.

Ale nadal proponuję książkę czy nawet kawałek praktyki u kogoś kto to robi w celu uzyskania lepszych efektów.

BK
13-01-2009, 08:54
Jak w temacie.
Czy malować drzewka? Mam drzewka posadzone w większości w marcu zeszłego roku. Niby mrozy, ale w ciągu dnia ostro słońce pali, temperatura wzraasta do 0 lub nawet na plusie, po czym w nocy spada do -8, zastanawiam się, czy już jest ten czas żeby "malować" drzewka.
W jakiej proporcji zrobić roztwór?

jamles
13-01-2009, 08:58
http://poradnikogrodniczy.pl/bieleniedrzew.php

dorkasz1
20-01-2009, 16:17
Wczoraj Mąż pomalował nasze drzewka. Myślę, że już czas, bo słońce świeci coraz mocniej. Niedługo wiosna :D

jaki
20-01-2009, 19:02
Wczoraj Mąż pomalował nasze drzewka. Myślę, że już czas, bo słońce świeci coraz mocniej. Niedługo wiosna :D
Ale mi się optymistycznie zrobiło

dorkasz1
21-01-2009, 19:16
Tak lało dzisiaj, że nie wiem czy nie spłukało wszystkiego...
Czy dodajecie czegoś, aby lepiej się trzymało? Czytałam kiedyś o dodawaniu gliny, ale skąd ją wziąć?

dorkasz1
22-01-2009, 14:45
Na to wygląda, że trzeba będzie bielić jeszcze raz. Z poprzedniego bielenia niewiele zostało :(

blady00
16-02-2009, 14:15
Witam
Temat zapewne poruszany ,ale wyszukiwarka działa mi beznadziejnie , więc postanowiłem zapytać. Posadziliśmy drzewka na jesieni ( brzoskwinie , wiśnie ,czereśnie ,dwa krzaczki porzeczki).Zastanawiam się czy trzeba je jakoś przycinać ,spryskiwać itp. na wiosnę czy po prostu jeszcze za młode na to.
Słyszałem ,że pierwsze owoce trzeba poobrywać aby w przyszłości były piękniejsze.
Proszę o radę jak postępować z drzewkami

ania klepka
16-02-2009, 15:09
również proszę o poradę w tej kwestii, zasadziłam na jesień różne drzewka, a teraz nie wiem która to brzoskwinia , śliwa itp. Jak rozpoznać brzoskiwnię i czy ją pryskać na wiosnę

Mymyk_KSK
16-02-2009, 18:24
Jeżeli drzewko było posadzone jesienią, pierwsze cięcie trzeba wykonać już na wiosnę - w marcu/kwietniu (przed rozwojem pąków). Sposób cięcia zalezy - od gatunku i wybranej formy korony.

Jesli chodzi o nawożenie, to w przypadku sadowniczych najistotniejsze jest dobre przygotowanie gleby przed posadzeniem drzewek - zwłaszcza ew. uzupełnienie fosforu. Aby drzewka miały mocne przyrosty (ułatwiające formowanie korony) warto nawieźć je w pierwszym roku po posadzeniu polifoską - pierwszą dawkę w maju, druga ok. 5 tyg. po pierwszej. Ewentualnie stosować nawożenie naturalne - ściółkowanie kompostem. Ważne, by kiedy drzewka wejda już w okres owocowania, nie przenawozić ich azotem - bo powoduje to słabe wybarwianie się owoców i ich kiepski smak.

Natomiast odnośnie "pryskania" - młode drzewa owocowe stosunkowo rzadko atakowane są przez choroby - dużo częściej przez szkodniki. Należy kierować się programem ochrony roślin sadowniczych na 2009 r. (dostępny w księgarniach wysyłkowych, kosztuje ok. 15 zł).

Pierwszych owoców nie trzeba obrywać - jeśli gleba posiada odpowiedni zapas składników pokarmowych to owoce w następnym roku będa odpowiedniej wielkości i jakości. Natomiast nalezy przerzedzać zawiązki owoców - tak, by nie było ich zbyt dużo i by te, które pozostawimy miały odpowiednie rozmiary i szansę, by równomiernie dojrzeć (nie zacieniały się wzajemnie)

Mymyk_KSK
16-02-2009, 18:32
. Jak rozpoznać brzoskiwnię

kwitnie najwcześniej

ania klepka
16-02-2009, 21:33
DZIĘKI

andrzej49
17-02-2009, 08:36
Polecam program ochrony drzew http://ogrody-talarczyk.pl/terminarz/owocowe_1.html

dorkasz1
17-02-2009, 08:48
Jedyny oprysk jaki stosuję w moim mikro sadzie, to oprysk przeciwko kędzierzawości liści. Pryskam brzoskwinię i nektarynę. W ubiegłym roku tego po raz pierwszy nie zrobiłam i moje drzewka mało nie umarły. Było to szczególnie przykre, bo po 4 latach różnych niepowodzeń (wczesnowiosenne przymrozki, ostra zima) w końcu zawiązały owoce, ale z powodu kędzierzawości, prawie wszystkie opadły.
Już kupiłam Syllit i popryskam je jak tylko skończą się mrozy, najszybciej jak się da, jeszcze w fazie bezlistnej. Po 2-3 tygodniach prysnę drugi raz. Powinnam była to zrobić po raz pierwszy jesienią, ale nie zrobiłam :(

blady00
26-02-2009, 15:35
Te wszystkie rady opryskowe rozumiem dotyczą drzewek zaraz po posadzeniu .Jak patrzę na moje drzewka to się zastanawiam bo one ledwo parę gałązek mają. Nie wiem czy jest co pryskac

nina19
02-05-2010, 12:00
Proszę o pomoc ale metodą łopatologi, działkowcem jestem zupełnie surowym. Posadziłam młode drzewka owocowe jabłoń, gruszę, śliwę, czereśnię. Drzewka są malutkie ale pojawiły się już pierwsze listki i nie wiem czy muszę jakoś nawozić, jak o nie dbać, na razie podsypałam je tylko zmieloną korą (nie wiem czy dobrze ale ładnie).
Przy okazji jeszcze jedno pytanie - słyszałam o tkaninie czarnej ogrodowej pod tuje. Proszę napiszcie mi jaka jest różnica między tą tkaniną a agrowłókniną. W sklepach mówią, że to jest to samo tylko różnica w cenie znaczna.

Elfir
02-05-2010, 12:31
drzewka dobrze jest przyciąć, aby się ładnie rozkrzewiały. W necie jest wiele artykułów na ten temat. Albo w "Działkowcu". Zasadniczo to tym mocniej się tnie, im słabiej jest rozgałęzione drzewko. Przycina się wierzchołek o 1/3-2/3 i boczne gałązki, nad pąkami.

Jabłonki trzeba przede wszystkim pryskać na parcha. I zabieg ten wykonuje się dość często - w okresie pękania pąków liściowych (Miedzian), przed kwitnieniem, po zapyleniu i jeszcze w okresie dojrzewania.
Czereśnie pryska się przede wszystkim przeciwko nasionnicy trześniówce (ten małe białe larwy w środku owoców) - termin oprysków podaje z reguły lokalna stacja rolnicza, gdyż wykonuje się je wyłącznie w okresie lotów godowych. Stacje prowadzą monitoring owadów. Gdy samica złoży jajko do środka zalążka owocu to niczym się już tego nie wytruje.

Nawożenie - były sadzone w żyznej glebie? jeśli tak, to dopiero wiosną przyszłego roku.

W sprawie tkaniny a agrowłókniny to poczytaj sobie w wątku "agro, geo" - to są różne nazwy na ten sam produkt o różnych gęstościach przędzy :)

Mymyk_KSK
02-05-2010, 17:26
Teraz skoncentruj się na formowaniu korony drzewek. W zależności od tego jaki typ korony zamierzasz prowadzić - tak tniesz i przyginasz pędy. Jesli chodzi o młode jabłonie i grusze teraz już za późno na cięcie natomiast wkrótce (na przełomie maja i czerwca) będzie idealna pora na przyginanie pędów. Wtedy trzeba na około 2 tygodnie założyć na przewodnik (czyli głowny pęd) klamerki do bielizny ponad wyrastającymi pędami (gałązkami) w celu zmuszenia ich do wzrostu poziomego i utworzenia bezpiecznych szerokich kątów rozwidleń. Jesli gałązki bedą wyrastać pod ostrym katem w stosunku do pnia będa mieć tendencję do wyłamywania się.

Pózniej - dd połowy lipca do końca sierpnia trzeba przyginać młode pędy do poziomu - robi się to za pomocą ciężarków (ćwierćkilowych) lub za pomocą sznurka - tak jak na rysunkach poniżej:

http://www.modr.mazowsze.pl/site/images/stories/porady_dla_rolnikow/2010/ciecie-drzewek/rys_3.jpg


Śliwa i czereśnia nie bardzo lubią cięcie - wykonuje się je po kwitnieniu (dla czeresni po owocowaniu).

nina19
03-05-2010, 09:22
Dzięki za rady. Moje drzewka są bardzo krótko przycięte, już takie kupiłam. Dopiero teraz pojawiają się pierwsze listki, ale listki te pojawiają się też wzdłuż całego pnia. Czy je obrywać?

Elfir
03-05-2010, 12:31
Nie. te listki to zaczątki nowych pędów bocznych. Drzewka owocowe (i inne rośliny z rodziny różowatych) najlepiej kwitną na pędach ułożonych poziomo.
Ustal gdzie chcesz mieć najniższą gałązkę i wszystkie listki i pączki poniżej usuwaj. To co powyżej wyprowadzaj w prawidłową koronkę. Chyba najłatwiej formuje się koronę w wrzeciono

tomasziolkowski
11-03-2012, 14:53
Jesienią posadziłem ok. 20 drzewek owocowych (patyczaki)i tak się zastanawiam czy tym bieleniem w tym roku więcej nie zaszkodzę niż pomogę?

Elfir
11-03-2012, 15:57
na wiosne chcesz bielić?
Bieli się w grudniu/na początku stycznia.
Teraz już po ptakach.

jamles
11-03-2012, 20:24
na wiosne chcesz bielić?

może w celach estetycznych jak krawężniki przed pochodem pierwszomajowym :rolleyes:
drzewkom bieleniem się nie zaszkodzi

ewamiszel
29-04-2012, 10:40
Witam! Na jesieni posadzilam drzewka owocowe wisni,czersni,sliw i inne .Moze ktos odpowei mi na pytanie czemu niektore z nich puszczaja liski na dolnych galazkach,a gora jak do tej pory jest lysa.Moze jeszcze utworza sie paczki ,a potem listki ?

lord_black
29-04-2012, 11:56
Prawdopobnie przemarzly gorne czesci drzewek. Do połowy maja mogą jeszcze ruszyć więc należy jeszcze poczekać i obserwować.

ewamiszel
29-04-2012, 16:19
Dziekuje, wlasnie mam taka nadzieje :)

MrButton
03-05-2012, 10:47
Niestety sroga zima i mróz do -30 dały się we znaki także i moim drzewkom sadzonym na jesieni.
Przemarzły górne gałązki jabłonek Golden d. i Jonagold a także śliwa Renkloda ulena, natomiast grusze i czereśnie mają się doskonale.
Odbijają młode listki do wysokości jakieś 40 cm od podkładu czyli do wysokości w której były okopczykowane.
Mam zatem pytanie, czy będzie coś z tych drzewek tzn. czy nie będą chorować i czy znajdą sobie nowe pędy prowadzące, czy może zainwestować w nowe?
Niestety w sklepie w którym je nabyłem też są przemarznięte.

lord_black
03-05-2012, 14:24
Drzewka dadza sobie rade. Poczekaj jeszcze z 2tygodnie i utnij martwy przewodnik. Pozniej odginaj boczne galazki jak najbardziej poziomo i najsilniejsza prowadz pionowo do gory.

W tym roku tez przemarzla mi renkloda ulena sadzona jesienia...

ollencja
24-04-2017, 22:00
drzewek owocowych mialam jeszcze nie kupować, ale gdy zobaczyłam na wyprzedazy drzewka po 8 zł to mam ochotę zaryzykować


tylko te drzewka to nie same badyle do przycięcia, jest tam jakas korona i boczne galazki,
nie bardzo wiem jak drzewka wybierać .....
jesli na jablonce jest wąskie v to chyba raczej zostawic takie drzewko, bo trudno będzie odgiac gazazki


a brzoskwinie i morele ?
widzialam drzewko co od samego dolu ma galazki prawie pod katem 90 stopni

sa jekies zasady, reguły co całkowicie dyskwalifikuja sadzonkę ?

Elfir
25-04-2017, 19:59
jak szczepione na karłowych podkładkach powinny rozgałęziać się dość nisko.
Dobrze gdyby miały certyfikat CAC - to normy europejskie

ollencja
27-04-2017, 13:00
jak szczepione na karłowych podkładkach powinny rozgałęziać się dość nisko.
Dobrze gdyby miały certyfikat CAC - to normy europejskie

w auchanie kupiłam to chyba trudno mówić certyfikacie,
brzoskwinia, morela, jabłonka, czerwony agrest, czerwona porzeczka i dwie róże w odmianach o których google nie słyszało

Elfir
27-04-2017, 16:27
jak google nie słyszało to albo literówka w nazwie albo odmiany pirackie, rozmnażane bez licencji.