PDA

Zobacz pełną wersję : Kobieta w kotłowni



mysweetbabys
09-03-2009, 12:03
Chciałabym poznać zdanie pań na ten temat.Jak sobie radzą z odpalniem pieca i czyszczeniem, czy nie boją się. Niedługo będziemy się przenosići niestety będę musiała nauczyc się tych czynośći a wydaje mi się to bardzo trudne :lol:

cieszynianka
09-03-2009, 12:14
Normalnie :lol:
Tam, gdzie na razie jeszcze mieszkam jest starego typu piec węglowy. Obsługa pieca składa się z:
- wybrania popiołu,
- wyczyszczenia rusztu,
- pogniecenia papieru do rozpałki,
- porąbania drewna,
- podpalenia,
- dorzucania węgla (w ilości i częstotliwości według potrzeb).

I tyle :D
Ogień robi ten, kto pierwszy wraca do domu :D
Nauczysz się :wink:

pablitoo
09-03-2009, 12:15
Nie chcę tutaj byc posądzony o reklamę - ale najznamienitszym przykładem kobiety w kotłowni jest nie kto inny jak koleżanka DAGGULKA :D

q-bis
09-03-2009, 13:02
Nie chcę tutaj byc posądzony o reklamę - ale najznamienitszym przykładem kobiety w kotłowni jest nie kto inny jak koleżanka DAGGULKA :D

Zdecydowanie się zgadzam !
Ten wątek był pasjonujący :P

pierwek
09-03-2009, 13:31
najznamienitszym przykładem kobiety w kotłowni jest nie kto inny jak koleżanka DAGGULKA :D

a ja naiwnie myślałem, że Kopciuszek... :roll:

daggulka
09-03-2009, 14:41
Nie chcę tutaj byc posądzony o reklamę - ale najznamienitszym przykładem kobiety w kotłowni jest nie kto inny jak koleżanka DAGGULKA :D

Zdecydowanie się zgadzam !
Ten wątek był pasjonujący :P

ładnie to się z baby nabijać? :lol:

A serio i w temacie - przyszedł moment , że straciłam cierpliwość i trzeba było wziąć piec (na ekogroszek) w swoje ręce :lol: . Kiedy wchodziłam pierwszy raz do kotłowni z instrukcją obsługi sterownika w ręku to byłam kompletnie zielona...ale naprawdę całkowicie kompletnie nie wiedziałam co mam nacisnąć na tym sterowniku bo zawsze naciskał małż :roll: . Ale się zawzięłam, poznałam obsługę , poznałam piec , poznałam zależności (ustawienia-wentylator-czopuch-zawór czetrodrożny-pompa-termostaty) ba - nawet udało mi się ustawić piec .

Trzeba wiedzieć jedno: to nie jest robota na godzine ... w kotłowni spędziłam tydzień non stop-całe dnie obserwując, zapisując, kombinując .
Ale się naumiałam - czyli że się da :wink: :lol: .

Jest jeszcze wersja light: bawienie się w ustawienia zostawić mężowi a samemu ograniczyć się do nauki czyszczenia, rozpalania :wink: .

09-03-2009, 15:24
... Trzeba wiedzieć jedno: to nie jest robota na godzine ... : .
dokładnie
Ty jestes Daggulka ewenement - niestety
/lub inaczej - chce Ci sie pobrudzic ręce ! :)/
lecz sa Panie które preferuja tzw. "czyste ręce" /termin z Cimoszewicza/ czyli klawiatura, manicurzystka,kawka, ciasteczko, pełny relaks ... /choć Cimoszewiczowi chodziło w tym wypadku o niebranie w łapke :)/
wiec barac sie w popiele czy sadzy ...
pewne panie to przerasta - niestety

zalezy na jaki sie typ trafi ...

1950
09-03-2009, 15:36
A serio i w temacie - przyszedł moment , że straciłam cierpliwość i trzeba było wziąć piec (na ekogroszek) w swoje ręce :lol: . Kiedy wchodziłam pierwszy raz do kotłowni z instrukcją obsługi sterownika w ręku to byłam kompletnie zielona...ale naprawdę całkowicie kompletnie nie wiedziałam co mam nacisnąć na tym sterowniku bo zawsze naciskał małż :roll: . Ale się zawzięłam,
i wygryzłam męża :roll:

mayland
09-03-2009, 18:54
Na początku nawet się interesowałam co i jak, tak dla zasady. Nowinka, chciałam poznać. Ale kiedys........ :oops: :oops: była przerwa i trzeba było ruszyc piec od nowa. Nastawiłam na ładowanie i.......czekałam i czekałam...... i czekałam......... i nic. Więc znów nacisnełam i wskoczyło rozpalanie i jak pierdykneło :o że dym to chyba wyszedł przez każdą możliwą szparke, dziurke czy szczelinke w tym piecu :lol: :lol: :lol: No obciach, wiem. Ale nie podchodzę do niego, boje się :lol: :lol: Czasem go wytrę, wyczyszczę żeby wreszcie mi wybaczył to nieroztargnienie które miało miejsce ale nie mam śmiałości by znów bawic się sterownikiem :oops: :lol: :lol:

mysweetbabys
09-03-2009, 20:18
hehe no właśnie i takich nieoczekiwanych sytuacji się najbardziej obawiam

elli3
09-03-2009, 20:33
nic się nie bój. to tylko kwestia motywacji....jak musisz to się nauczysz.
u mnie w domu od wszystkiego co ma choć troche wspólnego z elektroniką jestem ja bo mój mąż mówi że się nie da. no i ktoś musi......... :D