PDA

Zobacz pełną wersję : Zbiornik oleju w domu, czy podziemny na zewnątrz



Tytus de ZOO
16-03-2009, 19:53
Będę zobowiązany za podzielenie się doświadczeniami i przemyśleniami. Jakie są wady i zalety każdego z rozwiązań.
I jedno pytanie szczegółowe. Czy nie mylę się, że przy zbiorniku podziemnym zasypanym warstwą 1 m ziemi nie trzeba wyposażać go (zbiornika) ani przewodów w ogrzewanie zapobiegające parafinacji (parafinizacji?) paliwa?

Tytus de ZOO
18-03-2009, 15:36
Nikt nic? Trudno uwierzyć. Ktoś musi mieć jakieś doświadczenia i przemyślenia.

zbigmor
19-03-2009, 06:54
Będę zobowiązany za podzielenie się doświadczeniami i przemyśleniami. Jakie są wady i zalety każdego z rozwiązań.
I jedno pytanie szczegółowe. Czy nie mylę się, że przy zbiorniku podziemnym zasypanym warstwą 1 m ziemi nie trzeba wyposażać go (zbiornika) ani przewodów w ogrzewanie zapobiegające parafinacji (parafinizacji?) paliwa?


Znajomy ma w piwnicy zbiornik i plusem jest to, że kiedy zdecyduje się zlikwidować kotłownię olejową (a ma już GZ w pobliżu) to sprzedaje cały komplet bez problemów.

Tytus de ZOO
19-03-2009, 09:07
Zapomnialem dodać - nie mam piwnicy. Musiałbym poświęcić na magazyn jedno pomieszczenie. Na klilka ładnych lat, bo na gaz z sieci nie zanosi się jakoś. Żeby to zrobić, musiałbym wiedzieć, że z jakichś powodów naprawdę warto.

zbigmor
19-03-2009, 09:24
Zapomnialem dodać - nie mam piwnicy. Musiałbym poświęcić na magazyn jedno pomieszczenie. Na klilka ładnych lat, bo na gaz z sieci nie zanosi się jakoś. Żeby to zrobić, musiałbym wiedzieć, że z jakichś powodów naprawdę warto.


No to chyba jedyny powód do montowania w domu może być koszt zbiornika z montażem na zewnątrz.

Tytus de ZOO
19-03-2009, 11:18
Ale to chyba mniejszy koszt niż koszt wybudowania dodatkowego pomieszczenia?
Masz może pojęcie, jak jest koniecznością ogrzewania zbiornika i przewodów, jeżeli są zakopane 1 metr pod ziemią? Chyba nie ma takiej potrzeby?

zbigmor
19-03-2009, 11:53
Ale to chyba mniejszy koszt niż koszt wybudowania dodatkowego pomieszczenia?
Masz może pojęcie, jak jest koniecznością ogrzewania zbiornika i przewodów, jeżeli są zakopane 1 metr pod ziemią? Chyba nie ma takiej potrzeby?


Nie znam nikogo, kto by miał. Biorąc jednak na logikę to zbiornik będzie w pełni bezpieczny, a przewody bym tylko zaizolował. W nich, zwłaszcza zimą, olej nie stoi.

zk140t
19-03-2009, 12:34
Mam taki zbiornik.

Na zewnątrz budynku, przy ścianie od kotłowni (pełne podpiwniczenie) mam osadzony na głębokości 2,0 m prostopadłościenny, betonowy, zbrojony, szczelny i wysmołowany zbiornik o wymiarach 2,4 m x 1,4 m i wysoki na 1,4 m. Grubość ścianki - 10 cm.

Dno (od wewnątrz) wyłożone jest warstwą 20 cm wełny mineralnej. Na tej wełnie leży stalowy, zakonserwowany zbiornik o wymiarach 2,0 m x 1,0 m i wysoki na 1,0 m, co daje ok. 2 m3 pojemności. Grubość ścianki - 5 mm.

Przestrzeń o szerokości 20 cm między każdym z boków zbiornika betonowego i stalowego jest wypełniona wełną mineralną.

Na wierzchniej ścianie zbiornika stalowego również ułożono warstwę 20 cm wełny.

Rury paliwowe zasilająca i powrotna ze zbiornika są wyprowadzone pionowo w górę, 5 cm nad jego górną ścianką są zgięte pod kątem prostym i przeprowadzone kolejno przez betonową ścianę zbiornika oraz przez otwór w ścianie kotłowni.

Na całość, bez przyklejania nałożono betonową pokrywę o wym 2,4 m x 1,4 m z otworem fi 70 mm na rurę do tankowania oraz z otworem fi 30 mm na rurę do odpowietrzania.

Całość wyłożono kostką brukową, postawiono klomby z kwiatami i po sprawie.
Wystający kawałek rury do nalewania (identyczny jak na stacji paliw, do której podłącza się wąż w trakcie dostawy paliwa) zabudowany jest tak, że nikt postronny wogóle nie wie, że w ziemi jest to całe ustrojstwo.

Rura odpowietrzająca fi 20 została przymocowana do ściany przed styropianem i wyprowadzona ponad dach. Po zatynkowaniu ścian budynku wogóle jej nie widać.

I teraz to, co Cię interesuje najbardziej.
Nie mam żadnego podgrzewacza w zbiorniku i nigdy podczas kilkuletniej eksploatacji nie miałem kłopotów z parafiną. Paliwo też nigdy nie zamarzło.

Rozwiązanie wygodne i bezproblemowe.
Polecam.

Tytus de ZOO
19-03-2009, 12:59
zk 40 t,
baaaaardzo dziękuję.
Mówisz, że to już kilka lat, więc stosunki cenowe się bardzo zmieniły, ale tak mniej więcej, ile to kosztowało i kiedy? Mam na mysli ten sarkofag (wykonawstwo i materiały). Jeśli nie nadużywam Twej grzeczności, podziel się danymi (ewe. na priv, jeśli wolisz publicznie nie podawać cen).
Pozdr.
TdZ

zk140t
19-03-2009, 13:15
zk 40 t,
baaaaardzo dziękuję.
Mówisz, że to już kilka lat, więc stosunki cenowe się bardzo zmieniły, ale tak mniej więcej, ile to kosztowało i kiedy? Mam na mysli ten sarkofag (wykonawstwo i materiały). Jeśli nie nadużywam Twej grzeczności, podziel się danymi (ewe. na priv, jeśli wolisz publicznie nie podawać cen).
Pozdr.
TdZ

Całość była wykonana w roku 2000.

Nie pamiętam dokładnie ile to kosztowało. Mogę tylko powiedzieć, że niezbyt dużo.

Zbiornik betonowy w "wolnym czasie" zazbroili, zaszalowali i zalali betonem przy okazji kolejnej "wizyty" pompogruszki ci sami fachowcy, którzy budowali mój dom. Roblil to "na poziomie gruntu", na piasku, a po stwardnieniu i zakonserwowaniu wstawili do wykopu przy pomocy dostawcy materiałów budowlanych i jego HDS-u. Jeżli dobrze pamiętam, to te prace nie były objęte umową, tylko zapłacone przeze mnie niewygórowaną kwotą w formie przemii.

Zbiornik stalowy zamówiłem "na wymiar" w zaprzyjaźnionej firmie ślusarsko-spawalniczej. Koszt wykonania wraz z materiałem to dzisiaj ok. 1.500 zł. Nie pamiętam ile to było kilka lat temu, ale wydaje mi się, że nie więcej niż 800 zł.
Reszta to rurki i inne drobne materiały, kilka godzin pracy instalatora i działa.

Pozdrawiam

Tytus de ZOO
19-03-2009, 13:23
Wielkie dzięki.

zk140t
19-03-2009, 19:24
Po latach doświadczeń bym zmienił tylko jedną rzecz.

Średnicę rury odpowietrzającej na fi 30 mm.

Rura odpowietrzająca fi 20 ma zbyt mały przekrój i przez to nie można tankować z maksymalnym ciśnieniem, jakie oferuje cysterna dostawcza.

Przez to czas tankowania paliwa w ilości 2.000 litrów wydłuża się z 5 do 10 minut.
Raz w roku.

Reszta jest OK.

Tytus de ZOO
19-03-2009, 19:43
2000 litrów raz na rok? Jaką powierzchnię ogrzewasz? Ciepła woda też z tego źródła?

zk140t
19-03-2009, 20:41
2000 litrów raz na rok? Jaką powierzchnię ogrzewasz? Ciepła woda też z tego źródła?

Tak.
Może to Cię dziwi, ale rocznie zużywam 1.800-2.000 litrów ekotermu.
Piszę rocznie, ponieważ latem ogrzewam nim wodę użytkową.

Powierzchnia domu to ok. 160 m2, podłogówka tylko w łazienkach i toaletach.
Ocieplenie przeciętne, okna i drzwi również.
Poza tym wentylacja grawitacyjna.

Tytus de ZOO
20-03-2009, 09:28
No, przyznam, że mnie trochę dziwiłeś, bo do tej pory miałem zupełnie inne wyobrażenie o zużyciu oleju (sam nigdy nie miałem z tym do czynienia, a jedynie wiem z netu i od znajomowych). To jakieś sztuczki (w sensie: masz jakiś patent ma zmniejszenie zużycia), czy dane z netu są zawyżone. PO przeciętnie ocieplonym domu tej wieokości spodziewałbym się conajmniej dwukrotnie większego zużycia. Dopytuję się, bo wprawdzie miło jest być zaskoczonym mniejszym zużyciem, ale niemiło dowiedzieć się, że się zafundowałó sobie dwukrotnie więszy zbironik niż trzeba.

zbigmor
20-03-2009, 09:38
No, przyznam, że mnie trochę dziwiłeś, bo do tej pory miałem zupełnie inne wyobrażenie o zużyciu oleju (sam nigdy nie miałem z tym do czynienia, a jedynie wiem z netu i od znajomowych). To jakieś sztuczki (w sensie: masz jakiś patent ma zmniejszenie zużycia), czy dane z netu są zawyżone. PO przeciętnie ocieplonym domu tej wieokości spodziewałbym się conajmniej dwukrotnie większego zużycia. Dopytuję się, bo wprawdzie miło jest być zaskoczonym mniejszym zużyciem, ale niemiło dowiedzieć się, że się zafundowałó sobie dwukrotnie więszy zbironik niż trzeba.

Słowo "przeciętnie" może mieć różne znaczenie. Sposób używania ogrzewania również będzie miał znaczący wpływ.

sakus
20-03-2009, 10:48
No, przyznam, że mnie trochę dziwiłeś, bo do tej pory miałem zupełnie inne wyobrażenie o zużyciu oleju (sam nigdy nie miałem z tym do czynienia, a jedynie wiem z netu i od znajomowych). To jakieś sztuczki (w sensie: masz jakiś patent ma zmniejszenie zużycia), czy dane z netu są zawyżone. PO przeciętnie ocieplonym domu tej wieokości spodziewałbym się conajmniej dwukrotnie większego zużycia. Dopytuję się, bo wprawdzie miło jest być zaskoczonym mniejszym zużyciem, ale niemiło dowiedzieć się, że się zafundowałó sobie dwukrotnie więszy zbironik niż trzeba.

Również mam dom o podobnej powierzchni (nawe troche większy) ogrzewany olejem opałowym od jesieni 2004 roku. Zużycie w tych latach wachało się w granicach 1500-2100 l/rok łącznie z CWU. Czyli można :wink: . Dom ze ścianą 3W z 9 cm styropianu. A patenty na zmniejszone zużycie - odpowiednie zarządzanie temperaturą w domu tzn. obniżenie temperatury w okresach nieobecności w domu.

Tytus de ZOO
20-03-2009, 16:46
Sakus, Zbigmor,
ja to wszystko rozumiem. Myślałem jednak, że 3 - 4 tysiące przy takiej powierzchni to już przy rozsądnym gospodarowaniu. Widać "rozsądnie" nie dla wszystkich znaczy to samo. Ciekaw jestem doświadczeń innych. Robi się ciekawie.

zk140t
21-03-2009, 21:08
Sakus, Zbigmor,
ja to wszystko rozumiem. Myślałem jednak, że 3 - 4 tysiące przy takiej powierzchni to już przy rozsądnym gospodarowaniu. Widać "rozsądnie" nie dla wszystkich znaczy to samo. Ciekaw jestem doświadczeń innych. Robi się ciekawie.

Oczywiśie rozsądne gospodarowanie ogrzewaniem to podstawa sukcesu.
Bez przegrzewania, ale i bez zamrażania współmieszkańców można uzyskać taki wynik.

Tytus de ZOO
22-03-2009, 09:02
No dobrze, ale co to tak w praktyce znaczy "oszczędne gospodarowanie". Podzielcie się doświadczeniami z życia.

zk140t
22-03-2009, 10:28
No dobrze, ale co to tak w praktyce znaczy "oszczędne gospodarowanie". Podzielcie się doświadczeniami z życia.

U mnie jest tak:

1. Kocioł świadomie przewymiarowany (28 kW), żeby był w stanie zagospodarować całą moc, jaką wytwarza palnik;

2. Palnik uszyty na miarę (16,5 kW), zgodny ze średnim a nie szczytowym zapotrzebowaniem na energię;

3. Wyłączona funkcja "czuwania", co oznacza że po uzyskaniu żądanej temperatury w domu, kocioł wyłącza się i nie podtrzymuje zadanej temperatury wody kotłowej (80 oC) dla samego podtrzymywania.
Istnieje oczywiście ryzyko uszkodzenia kotła wskutek jego częstego rozgrzewania i chłodzenia, a co zatym idzie wielokrotnego przekraczania punktu rosy. Jednak to ryzyko ponoszę świadomie. Założyłem, że lepiej wymienić kocioł co 10-15 lat za cenę ok. 8.000 zł niż go oszczędzać, marnując na to tysiące litrów ekotermu;

4. Racjonalne nastawy temperatury w ogrzewanych pomieszczeniach, z wykorzystaniem programu tygodniowego i "ręcznego" korygowania w sytuacjach nadzwyczajnych (nieplanowana nieobecność w domu itp.).

Pozdrawiam.

sakus
23-03-2009, 11:34
No dobrze, ale co to tak w praktyce znaczy "oszczędne gospodarowanie". Podzielcie się doświadczeniami z życia.
Kocioł 21 kW - trudno o mniejszy na olej opałowy.
Temperatura w domu - dzienna 21,5 obniżona 20-20,5.
Dzienna temperatura w godzinach 5 - 7 oraz 14:30 - 21.30. W weekendy 7- 21:30. CWU tak samo. Obniżona temperatura poza wymnienionymi godzinami.
Poza tym kominek rekreacyjnie 2, 3 x w miesiącu.

lewar14
23-03-2009, 17:51
No dobrze, ale co to tak w praktyce znaczy "oszczędne gospodarowanie". Podzielcie się doświadczeniami z życia.

U mnie jest tak:

1. Kocioł świadomie przewymiarowany (28 kW), żeby był w stanie zagospodarować całą moc, jaką wytwarza palnik;

2. Palnik uszyty na miarę (16,5 kW), zgodny ze średnim a nie szczytowym zapotrzebowaniem na energię;

3. Wyłączona funkcja "czuwania", co oznacza że po uzyskaniu żądanej temperatury w domu, kocioł wyłącza się i nie podtrzymuje zadanej temperatury wody kotłowej (80 oC) dla samego podtrzymywania.
Istnieje oczywiście ryzyko uszkodzenia kotła wskutek jego częstego rozgrzewania i chłodzenia, a co zatym idzie wielokrotnego przekraczania punktu rosy. Jednak to ryzyko ponoszę świadomie. Założyłem, że lepiej wymienić kocioł co 10-15 lat za cenę ok. 8.000 zł niż go oszczędzać, marnując na to tysiące litrów ekotermu;

4. Racjonalne nastawy temperatury w ogrzewanych pomieszczeniach, z wykorzystaniem programu tygodniowego i "ręcznego" korygowania w sytuacjach nadzwyczajnych (nieplanowana nieobecność w domu itp.).

Pozdrawiam.
:o taką masz temperaturę na kotle olejowym ?! Jaki masz kocioł? Moim zdaniem 50 oC w zupełności wystarczy. Kocioł jest żeliwny, przystosowany do pracy w niskiej temperaturze. Przy takiej zadanej temp. straty są znikome, więcej zużyjesz na częste rozgrzewanie wychłodzonego do zadanej 80.
Przecież takiej wysokiej temperatury nie puszczasz na grzejniki!

Tytus de ZOO
23-03-2009, 19:14
Dziękuję wszystkim i proszę o więcej!!! Już widać, że jest o co się spierać. Co użytkownik, to inne zdanie i inny pomysł. Może się coś ciekawego w ogniu sporu urodzi?

zk140t
23-03-2009, 21:29
:o taką masz temperaturę na kotle olejowym ?! Jaki masz kocioł? Moim zdaniem 50 oC w zupełności wystarczy. Kocioł jest żeliwny, przystosowany do pracy w niskiej temperaturze. Przy takiej zadanej temp. straty są znikome, więcej zużyjesz na częste rozgrzewanie wychłodzonego do zadanej 80.
Przecież takiej wysokiej temperatury nie puszczasz na grzejniki!

Moim zdaniem jesteś w błędzie.

Praca przy niskiej temperaturze wody kotłowej to marnotrawienie opału w przypadku kotłów olejowych, gazowych i elektrycznych.
Najlepsza wymiana ciepła zachodzi wówczas, gdy między nadajnikiem (kocioł) i odbiornikiem (ogrzewane pomieszczenia) jest możliwie najwyższa różnica temperatur.

Na grzejniki puszczam właśnie taką temperaturę (80oC). Sprawdza się kolejny sezon i nie zamierzam tego zmieniać.

Pozdrawiam.

zk140t
29-03-2009, 21:22
:o taką masz temperaturę na kotle olejowym ?! Jaki masz kocioł? Moim zdaniem 50 oC w zupełności wystarczy. Kocioł jest żeliwny, przystosowany do pracy w niskiej temperaturze. Przy takiej zadanej temp. straty są znikome, więcej zużyjesz na częste rozgrzewanie wychłodzonego do zadanej 80.
Przecież takiej wysokiej temperatury nie puszczasz na grzejniki!



Wejdź na stronę któregoś z producentów i przeczytaj, przy jakiej temperaturze czynnika grzewczego uzyskasz największą moc.

http://www.purmo.com/docs/Katalog_techniczny_grzejniki_plytowe_dekoracyjne_l azienkowe_Purmo.pdf

strona 14.

lewar14
30-03-2009, 20:21
Dlaczego dążysz do uzyskania największej mocy?
Czy masz duże straty ciepła? Jak jest z dociepleniem i izolacją?
Przy tak wysokiej temperaturze podawanej okresami na grzejniki, komfort cieplny wydaje mi się niezbyt dobry. Zbyt nagłe skoki temperatury.
Nie zazdroszczę gościowi siedzącemu przy grzejniku, z którego zacznie walić taka temperatura.
W jaki sposób regulujesz temperaturę w poszczególnych pokojach. Zawory termostatyczne? Regulator pokojowy?

zk140t
30-03-2009, 22:13
Dlaczego dążysz do uzyskania największej mocy?
Czy masz duże straty ciepła? Jak jest z dociepleniem i izolacją?
Przy tak wysokiej temperaturze podawanej okresami na grzejniki, komfort cieplny wydaje mi się niezbyt dobry. Zbyt nagłe skoki temperatury.
Nie zazdroszczę gościowi siedzącemu przy grzejniku, z którego zacznie walić taka temperatura.
W jaki sposób regulujesz temperaturę w poszczególnych pokojach. Zawory termostatyczne? Regulator pokojowy?

Witam.

Dlaczego chcę uzyskać największą moc z systemu w możliwie najkrótszym czasie?
Pisałem zdawkowo powyżej.
Otóż chodzi o to, żeby przy możliwie najmniejszej liczbie jałowych cykli kotła, w możliwie najkrótszym czasie dostarczyć do pomieszczeń możliwie dużą moc. Później kocioł ma się wyłączyć i nie marnować paliwa na jałowe podgrzewanie wody kotłowej.
Sprawdza mi się to od wielu lat.

Poszczególne pomieszczenia mają na grzejnikach zawory termostatyczne, a same pomieszczenia podzielone są na trzy grupy z osobnymi regulatorami i osobnymi pompami obiegowymi dla każdej z grup:
1. Dzienne - najwyższy priorytet;
2. Sypialnie - średni priorytet;
3. Techniczne - priorytet najniższy.

Pozdrawiam.

lewar14
31-03-2009, 08:18
Witam.
Ciągle czegoś tu nie rozumiem. Przecież automatyka kotła olejowego i tak nie pozwoli na spadek temperatury wody kotłowej poniżej pewnego poziomu (coś ok. 40st).
Gdy kocioł mocno się rozgrzeje na potrzeby c.o., to potem, gdy się wyłączy, również szybciej traci ciepło (niepotrzebnie).
Po za tym kocioł musi utrzymywać odpowiednią temperaturę ciepłej wody użytkowej, więc i tak będzie się chwilami załączał.
Moim zdaniem temat optymalnego ustawienia temperatury kotła olejowego to jest osobny wątek i powinien się znaleźć na tym forum, aby fachowcy mogli się swobodnie wypowiedzieć w tej sprawie.
Pozdrawiam.

zk140t
23-04-2009, 21:29
Witam.
Ciągle czegoś tu nie rozumiem. Przecież automatyka kotła olejowego i tak nie pozwoli na spadek temperatury wody kotłowej poniżej pewnego poziomu (coś ok. 40st).
Gdy kocioł mocno się rozgrzeje na potrzeby c.o., to potem, gdy się wyłączy, również szybciej traci ciepło (niepotrzebnie).
Po za tym kocioł musi utrzymywać odpowiednią temperaturę ciepłej wody użytkowej, więc i tak będzie się chwilami załączał.
Moim zdaniem temat optymalnego ustawienia temperatury kotła olejowego to jest osobny wątek i powinien się znaleźć na tym forum, aby fachowcy mogli się swobodnie wypowiedzieć w tej sprawie.
Pozdrawiam.

Rzecz w tej automatyce.

Drobne, acz fachowe przeróbki wymuszają na kotle tryb pracy, jaki opisałem wcześniej.
Nie warto utrzymywać wody kotłowej w temperaturze, przekraczającej próg rosy w sytuacji, kiedy wiemy że następny cykl kotła wypadnie za kilka godzin.
Szkoda opału.