PDA

Zobacz pełną wersję : reklamacja



asiulka
20-03-2009, 10:33
Zwracam się z prośbą do osób juz wcześniej załatwiających takie sprawy, bo ja czuję się już bezsilna

5.12.08 zamówiłam w firmie vetrex(przedstawiciel lokalny ekol system bis w Małkowie kolo Gdańska) drzwi firmy KMT, drzwi zostały dostarczone i zamontowane 27.1.09 i od tego czasu zaczęła się moja gehenna.
Od razu po zamontowaniu zauważyliśmy ,że drzwi są uszkodzone przy wkładce ,dodatkowo wgniecione w jednym miejscu, potem przy montażu zamka antywłamaniowego klasy C okazało się też ,że jeden z zamków jest praktycznie niesprawny.
Takze generalnie wciśnięto nam bubel totalny, montazysta od razu mówił ,że poinformuje szefa , złoży reklamacje i nie ma sprawy na pewno wymienia nam te drzwi...potem było już tylko gorzej,generalnie olewaja nas tam na całego,nikt nigdy nie zadzwoni, choć obiecują, zero konkretnych informacji, panienka w firmie wciaz tylko przeprasza i jakos nieskladnie sie tłumaczy .

W koncu po 6 tygodniach od zgłoszenia tego okazało się ,że wybiera się do nas jakis przedstawiciel ?(serwisant?) od producenta dokonać oględzin tych drzwi. Dojechał 3.3.09, 2 godziny wymieniał wkładki, nic to nie dało zamek dalej niesprawny(ewidentne jakies uszkodzenie wew. drzwi) poza tym nie bardzo rozumiem te zabiegi skoro samo skrzydło drzwi i tak było reklamowane ze wzgledu na uszkodzenia.
Konkluzja jest taka ze mineły juz 2 miesiace, ja nadal jestem z niczym , odpowiedzi od producenta brak, sprzedawca wciaż zwala winę i odowiedzialnosc na producenta, z tego co wywnioskowałam z kolei producentowi nie usmiecha się uznawać tej reklamacji, próbuje zwalić winę na sprzedawce(że moze jakoś je uszkodzili)

Tylko pytam się co ja mam z tym wspolnego? co mnie jako klienta który zapłacić za pełnowartosciowy towar a dostał bubel, co mnie obchodzą ich przepychanki?!
Poradzcie jak skutecznie wyegzekwować swoje prawa?
Moim zdaniem skoro usterki zostały od razu zauważone i zgloszone przy montazu to ta cala procedura nie powinna być prowadzona w ramach gwarancji(od producenta) tylko rekojmi(od sprzedawcy)

pomozcie proszę

sSiwy12
20-03-2009, 10:46
W tym przypadku, obowiązują przepisu Ustawy konsumenckiej, a w związku z tym zapis o niezgodności towaru z umową. To na sprzedawcy spoczywa obowiązek załatwienia tej sprawy. A on (sprzedawca) może dochodzić swoich roszczeń wobec producenta.
Tu masz tekst ustawy:
http://www.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/02CDFF11-4217-4078-A37A-240588C1EDBF/16575/Ust_o_szczegol_warunkach_sprzed_konsumenc_tekst_je .pdf

Zawsze możesz poprosić o bezpłatna pomoc w federacji konsumentów, w nalbliższym oddziale terenowym, u powiatowego Rzecznika Konsumentów.

zbigmor
20-03-2009, 10:47
Zwracam się z prośbą do osób juz wcześniej załatwiających takie sprawy, bo ja czuję się już bezsilna

5.12.08 zamówiłam w firmie vetrex(przedstawiciel lokalny ekol system bis w Małkowie kolo Gdańska) drzwi firmy KMT, drzwi zostały dostarczone i zamontowane 27.1.09 i od tego czasu zaczęła się moja gehenna.
Od razu po zamontowaniu zauważyliśmy ,że drzwi są uszkodzone przy wkładce ,dodatkowo wgniecione w jednym miejscu, potem przy montażu zamka antywłamaniowego klasy C okazało się też ,że jeden z zamków jest praktycznie niesprawny.
Takze generalnie wciśnięto nam bubel totalny, montazysta od razu mówił ,że poinformuje szefa , złoży reklamacje i nie ma sprawy na pewno wymienia nam te drzwi...potem było już tylko gorzej,generalnie olewaja nas tam na całego,nikt nigdy nie zadzwoni, choć obiecują, zero konkretnych informacji, panienka w firmie wciaz tylko przeprasza i jakos nieskladnie sie tłumaczy .

W koncu po 6 tygodniach od zgłoszenia tego okazało się ,że wybiera się do nas jakis przedstawiciel ?(serwisant?) od producenta dokonać oględzin tych drzwi. Dojechał 3.3.09, 2 godziny wymieniał wkładki, nic to nie dało zamek dalej niesprawny(ewidentne jakies uszkodzenie wew. drzwi) poza tym nie bardzo rozumiem te zabiegi skoro samo skrzydło drzwi i tak było reklamowane ze wzgledu na uszkodzenia.
Konkluzja jest taka ze mineły juz 2 miesiace, ja nadal jestem z niczym , odpowiedzi od producenta brak, sprzedawca wciaż zwala winę i odowiedzialnosc na producenta, z tego co wywnioskowałam z kolei producentowi nie usmiecha się uznawać tej reklamacji, próbuje zwalić winę na sprzedawce(że moze jakoś je uszkodzili)

Tylko pytam się co ja mam z tym wspolnego? co mnie jako klienta który zapłacić za pełnowartosciowy towar a dostał bubel, co mnie obchodzą ich przepychanki?!
Poradzcie jak skutecznie wyegzekwować swoje prawa?
Moim zdaniem skoro usterki zostały od razu zauważone i zgloszone przy montazu to ta cala procedura nie powinna być prowadzona w ramach gwarancji(od producenta) tylko rekojmi(od sprzedawcy)

pomozcie proszę

Nie napisałaś nic o sprawach formalnych. Jak z protokołem odbioru, płatnościami. Nie rozumiem jednego. Skoro wady zostały zauważone od razu to najlepiej było nie odbierać tych drzwi. Jeśli nie znajdziesz porozumienia ze sprzedawcą to skontaktuj się z lokalnym rzecznikiem obrony konsumenta.

mattdl
20-03-2009, 11:13
Moja sytuacja była troche inna ale może wyciągniesz jakieś wnioski...
Zakupiłem bloczki betonu komórkowego na budowę domu, transport przyszedł wszystko pięknie ładnie tylko sie okazało, że część materiału(niewielka) była połamana. Kilka telefonów do sprzedawcy a on jak zwykle wykreca sie, że to producent, że połamane mogę użyć do czego innego. Ja mu na to że zapłaciłem za pełnowartościowy towar a nie uszkodzony a ten wieprz znowu swoje. Szczerze mówiąc poniosło mnie i w ten sam dzień już byłem w radcy prawnego. Wziąłem tylko wizytówkę... Nie będę opowiadał jak zareagował sprzedawca. Finał był taki, że nazajutrz rano punkt 8.00 na budowie zjawił się nowy transport z przeprosinami od szefostwa.
Pamiętaj reklamacja przysługuje Ci na wszystko co kupujesz! Nawet na parę skarpet z których nie jesteś zadowolona - walcz o swoje to Twoje prawo.

zbigmor
20-03-2009, 11:16
Moja sytuacja była troche inna ale może wyciągniesz jakieś wnioski...
Zakupiłem bloczki betonu komórkowego na budowę domu, transport przyszedł wszystko pięknie ładnie tylko sie okazało, że część materiału(niewielka) była połamana. Kilka telefonów do sprzedawcy a on jak zwykle wykreca sie, że to producent, że połamane mogę użyć do czego innego. Ja mu na to że zapłaciłem za pełnowartościowy towar a nie uszkodzony a ten wieprz znowu swoje. Szczerze mówiąc poniosło mnie i w ten sam dzień już byłem w radcy prawnego. Wziąłem tylko wizytówkę... Nie będę opowiadał jak zareagował sprzedawca. Finał był taki, że nazajutrz rano punkt 8.00 na budowie zjawił się nowy transport z przeprosinami od szefostwa.
Pamiętaj reklamacja przysługuje Ci na wszystko co kupujesz! Nawet na parę skarpet z których nie jesteś zadowolona - walcz o swoje to Twoje prawo.


Bez przesady. reklamacja przysługuje tylko na towar niezgodny z zamówieniem. Zwrot towaru zgodnego z zamówieniem to nie reklamacja.

mattdl
20-03-2009, 11:44
Bez przesady. reklamacja przysługuje tylko na towar niezgodny z zamówieniem. Zwrot towaru zgodnego z zamówieniem to nie reklamacja.
No tak troszke się zapędziłem i ubrałem to może w nieodpowiednie słowa sorki, chodziło mi oczywiście o towar uszkodzony.

jareko
20-03-2009, 11:46
ale powiedzcie mi jedno - bo już sam czasem nie jestem pewny
tak naprawdę to proces reklamacyjny może zostać rozpoczęty w momencie pełnego rozliczenia
pomijamy juz kwestie towary niezgodnego z zamówieniem

zbigmor
20-03-2009, 11:55
ale powiedzcie mi jedno - bo już sam czasem nie jestem pewny
tak naprawdę to proces reklamacyjny może zostać rozpoczęty w momencie pełnego rozliczenia
pomijamy juz kwestie towary niezgodnego z zamówieniem


Pewny nie jestem, ale raczej od momentu odbioru bo płatność może zakończyć się z momentem wygaśnięcia gwarancji.

jareko
20-03-2009, 11:59
i tu jest właśnie problem z interpretacja. Ze tez cholera nie potrafią tego wszystkiego pisać jakimś zrozumiałym dla ludzi językiem
Gdzieś w interpretacji przepisów wyczytałem ze podstawa jakichkolwiek roszczeń reklamacyjnych ( z wyłączeniem towaru niezgodnego z zamówieniem) napisali ze towar przechodzi na własność klienta w momencie zapłaty za niego i dopiero wtedy można dochodzić roszczeń reklamacyjnych

zbigmor
20-03-2009, 12:03
i tu jest właśnie problem z interpretacja. Ze tez cholera nie potrafią tego wszystkiego pisać jakimś zrozumiałym dla ludzi językiem
Gdzieś w interpretacji przepisów wyczytałem ze podstawa jakichkolwiek roszczeń reklamacyjnych ( z wyłączeniem towaru niezgodnego z zamówieniem) napisali ze towar przechodzi na własność klienta w momencie zapłaty za niego i dopiero wtedy można dochodzić roszczeń reklamacyjnych


W przemyśle na pewno tak nie jest, ale budowa domu to nie przemysł.
Sam przygotowywałem i realizowałem kilka umów z wykonawcami, w których były ustalone zabezpieczenia na wypadek wadliwego wykonania polegające na niepłaceniu części umowy do czasu wygaśnięcia gwarancji. Zastępczo mogły być gwarancje bankowe lub gwarancje ubezpieczeniowe. Możliwe, że takie coś tyczy się tylko usług, a nie zakupów. Drzwi z montażem to też usługa.

splinka
20-03-2009, 12:23
Z tego co sie doczytalam u Ciebie wynika, ze od czasu kiedy dowiedzialas sie o usterkach nie minely jeszcze 2 miesiace. W takim razie najlepiej bedzie wystosowac do sprzedawcy pismo z zadaniem "doprowadzenia towaru do stanu zgodnego z umowa" na podstawie ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. pismo wyslij koniecznie poleconym za potwerdzeniem odbioru. maja 14 dni na "ustosunkowanie sie" jesli tego nie zrobia znaczy ze uznali Twoje zadania.
ja tak zalatwilam sprawe z drzewem,ktore mialo isc na konstrukcje domu. najpierw w rozmowach tel wykrecali sie ze jest zgodne z jakimis normami itd.
wyslalam takie pismo jak Ci napisalam, nie odpowiedzieli, wiec po 14 dniach wyslalam nastepne ze z braku odp uznaje ze rozpatrzyli pomyslnie i zadam zwrotu gotówki i wzmianka o sadzie w razie braku. Zwrocili mi pieniazki bez gadania. mam pisma, gdyby byl Ci wzor potrzebny. powodzenia

asiulka
20-03-2009, 13:34
Nie napisałaś nic o sprawach formalnych. Jak z protokołem odbioru, płatnościami. Nie rozumiem jednego. Skoro wady zostały zauważone od razu to najlepiej było nie odbierać tych drzwi. Jeśli nie znajdziesz porozumienia ze sprzedawcą to skontaktuj się z lokalnym rzecznikiem obrony konsumenta.


faktura została zapłacona już w całości, tak jak napisałam zapłaciłam z góry ustaloną cenę,jak za towar pełnowartosciowy

co do tego,że widząc wady odebraliśmy drzwi, to przyznaję,że szybko zaczęłam tego bardzo żałować,zmyliło mnie przyjazne podejście montazysty(był to zakup z montażem od jednego sprzedawcy, taka usługa wiązana),stwarzał wrażenie ,ze firma jak najbardziej uwzględni taką reklamacje i nie będzie robić problemów... mój ewidentny bład, teraz już wiem o tym ,ale kto błędów nie popełnia

asiulka
20-03-2009, 13:39
Moja sytuacja była troche inna ale może wyciągniesz jakieś wnioski...
Zakupiłem bloczki betonu komórkowego na budowę domu, transport przyszedł wszystko pięknie ładnie tylko sie okazało, że część materiału(niewielka) była połamana. Kilka telefonów do sprzedawcy a on jak zwykle wykreca sie, że to producent, że połamane mogę użyć do czego innego. Ja mu na to że zapłaciłem za pełnowartościowy towar a nie uszkodzony a ten wieprz znowu swoje. Szczerze mówiąc poniosło mnie i w ten sam dzień już byłem w radcy prawnego. Wziąłem tylko wizytówkę... Nie będę opowiadał jak zareagował sprzedawca. Finał był taki, że nazajutrz rano punkt 8.00 na budowie zjawił się nowy transport z przeprosinami od szefostwa.
Pamiętaj reklamacja przysługuje Ci na wszystko co kupujesz! Nawet na parę skarpet z których nie jesteś zadowolona - walcz o swoje to Twoje prawo.


Bez przesady. reklamacja przysługuje tylko na towar niezgodny z zamówieniem. Zwrot towaru zgodnego z zamówieniem to nie reklamacja.




ale mój towar jest właśnie niezgodny z zamówieniem, nie zamawiałam i nie płaciłam za uszkodzone drzwi z jednym praktycznie niesprawnym zamkiem, tylko, zamawiałam towar I gatunku i za taki zapłaciłam, a teraz jestem ignorowana, mam wrazenie ,że przyjęli pozycję strusia,ze biorą mnie na przetrzymanie ,na zasadzie ze w koncu mi sie znudzi i odpuszczę sobie, a oni będą mieli problem z głowy
stwierdziłam ,że teraz będe już tylko sprawę załatwiała pismami, bo telefony i opieprzanie nic nie daje

sSiwy12
20-03-2009, 13:48
i tu jest właśnie problem z interpretacja. Ze tez cholera nie potrafią tego wszystkiego pisać jakimś zrozumiałym dla ludzi językiem
Gdzieś w interpretacji przepisów wyczytałem ze podstawa jakichkolwiek roszczeń reklamacyjnych ( z wyłączeniem towaru niezgodnego z zamówieniem) napisali ze towar przechodzi na własność klienta w momencie zapłaty za niego i dopiero wtedy można dochodzić roszczeń reklamacyjnych

Ależ, w tym przypadku przepisy są jednoznaczne i proste. Zarówno sprzedający jak i kupujący, mogą swoich praw dochodzić przed sądami – kupujący wobec sprzedawcy o „wady”, a sprzedający wobec kupującego o „zapłatę”.
Umowa kupna/sprzedaży polega przecież na fakcie, ze sprzedawca sprzedaje za określona kwotę towar o określonych „parametrach”, a kupujący za ten towar zobowiązuje się zapłacić określoną przez sprzedawcę kwotę. Zarówno wydanie towaru, jak i wpłata określonej kwoty jest potwierdzeniem zawarcia rzeczonej umowy – nawet jednostronnie, co niesie za soba skutek dla strony drugiej.
Wydany towar przy sprzedaży przechodzi na własność kupującego – zawsze i zawsze niesie to za sobą obowiązek zapłaty ze strony kupującego.
Jest jednak wyjątek:
KC, Art. 552.” Jeżeli kupujący dopuścił się zwłoki z zapłatą ceny za dostarczoną część rzeczy sprzedanych albo jeżeli ze względu na jego stan majątkowy jest wątpliwe, czy zapłata ceny za część rzeczy, które mają być dostarczone później, nastąpi w terminie, sprzedawca może powstrzymać się z dostarczeniem dalszych części rzeczy sprzedanych wyznaczając kupującemu odpowiedni termin do zabezpieczenia zapłaty, a po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu może od umowy odstąpić.”

Natomiast obowiązujące przepisy zabraniają uzależniania praw nabywcy od czynników innych np. zapłaty.
Ustawa „konsumencka”: Art. 11. Uprawnień unormowanych w niniejszej ustawie nie można wyłączyć ani ograniczyć w drodze umowy zawartej przed zawiadomieniem sprzedawcy o niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową. W szczególności nie można tego dokonać przez oświadczenie kupującego, że wie o wszelkich niezgodnościach towaru z umową lub przez wybór prawa obcego.

Konkludując: jedynie poprawnym warunkiem „obchodzącym” to prawo jest Umowa użyczenia, z klauzulą wykupu.

Oczywiście tak to wygląda – mim zdaniem.

asiulka
20-03-2009, 13:51
Z tego co sie doczytalam u Ciebie wynika, ze od czasu kiedy dowiedzialas sie o usterkach nie minely jeszcze 2 miesiace. W takim razie najlepiej bedzie wystosowac do sprzedawcy pismo z zadaniem "doprowadzenia towaru do stanu zgodnego z umowa" na podstawie ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. pismo wyslij koniecznie poleconym za potwerdzeniem odbioru. maja 14 dni na "ustosunkowanie sie" jesli tego nie zrobia znaczy ze uznali Twoje zadania.
ja tak zalatwilam sprawe z drzewem,ktore mialo isc na konstrukcje domu. najpierw w rozmowach tel wykrecali sie ze jest zgodne z jakimis normami itd.
wyslalam takie pismo jak Ci napisalam, nie odpowiedzieli, wiec po 14 dniach wyslalam nastepne ze z braku odp uznaje ze rozpatrzyli pomyslnie i zadam zwrotu gotówki i wzmianka o sadzie w razie braku. Zwrocili mi pieniazki bez gadania. mam pisma, gdyby byl Ci wzor potrzebny. powodzenia


splinka, z tego co czytam coraz bardziej skłaniam się ku tego typu rozwiazaniom jak Twoje ,chyba tylko pisma odpowiednio skutkująco prawnymi konsekwencjami i to za potwierdzeniem mogą tu ewentualnie coś ruszyć sprawę
bardzo Cię proszę o przesłanie na pw wzorow tych pism

jest tylko jedna sprawa nad którą się zastanawiam, ty zażadałaś zwrotu gotówki, bo taki układ był dla Ciebie najkorzystniejszy,w moim przypadku jest gorzej, bo wiażałoby się to ze zwrotem towaru czyli drzwi (wraz z oscieznicą) jesli chciałabym zwrotu gotówki.
Mnie bardziej satysfakcjonowałoby gdyby dostarczyli mi nowe skrzydło drzwiowe czyli pełnowartosciowy towar(z tego wzgledu,że całość po montazu jest juz ładnie wykonczona, a taki demontaz wiazałby się teraz ze sporą demolką)...ale tak czy inaczej proszę Cię o te wzory,bo muszę ich przycisnąć teraz na piśmie.

zbigmor
20-03-2009, 13:53
i tu jest właśnie problem z interpretacja. Ze tez cholera nie potrafią tego wszystkiego pisać jakimś zrozumiałym dla ludzi językiem
Gdzieś w interpretacji przepisów wyczytałem ze podstawa jakichkolwiek roszczeń reklamacyjnych ( z wyłączeniem towaru niezgodnego z zamówieniem) napisali ze towar przechodzi na własność klienta w momencie zapłaty za niego i dopiero wtedy można dochodzić roszczeń reklamacyjnych

Ależ, w tym przypadku przepisy są jednoznaczne i proste. Zarówno sprzedający jak i kupujący, mogą swoich praw dochodzić przed sądami – kupujący wobec sprzedawcy o „wady”, a sprzedający wobec kupującego o „zapłatę”.
Umowa kupna/sprzedaży polega przecież na fakcie, ze sprzedawca sprzedaje za określona kwotę towar o określonych „parametrach”, a kupujący za ten towar zobowiązuje się zapłacić określoną przez sprzedawcę kwotę. Zarówno wydanie towaru, jak i wpłata określonej kwoty jest potwierdzeniem zawarcia rzeczonej umowy – nawet jednostronnie, co niesie za soba skutek dla strony drugiej.
Wydany towar przy sprzedaży przechodzi na własność kupującego – zawsze i zawsze niesie to za sobą obowiązek zapłaty ze strony kupującego.
Jest jednak wyjątek:
KC, Art. 552.” Jeżeli kupujący dopuścił się zwłoki z zapłatą ceny za dostarczoną część rzeczy sprzedanych albo jeżeli ze względu na jego stan majątkowy jest wątpliwe, czy zapłata ceny za część rzeczy, które mają być dostarczone później, nastąpi w terminie, sprzedawca może powstrzymać się z dostarczeniem dalszych części rzeczy sprzedanych wyznaczając kupującemu odpowiedni termin do zabezpieczenia zapłaty, a po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu może od umowy odstąpić.”

Natomiast obowiązujące przepisy zabraniają uzależniania praw nabywcy od czynników innych np. zapłaty.
Ustawa „konsumencka”: Art. 11. Uprawnień unormowanych w niniejszej ustawie nie można wyłączyć ani ograniczyć w drodze umowy zawartej przed zawiadomieniem sprzedawcy o niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową. W szczególności nie można tego dokonać przez oświadczenie kupującego, że wie o wszelkich niezgodnościach towaru z umową lub przez wybór prawa obcego.

Konkludując: jedynie poprawnym warunkiem „obchodzącym” to prawo jest Umowa użyczenia, z klauzulą wykupu.

Oczywiście tak to wygląda – mim zdaniem.


Przepisy są jasne, ale to co zaznaczyłem już niekoniecznie. Często tak bywa, że dla klienta wadą jest coś, co dla producenta nią nie jest. Chodzi np. o różne odcienie barwy zakupionego towaru.

sSiwy12
20-03-2009, 14:09
Przepisy są jasne, ale to co zaznaczyłem już niekoniecznie. Często tak bywa, że dla klienta wadą jest coś, co dla producenta nią nie jest. Chodzi np. o różne odcienie barwy zakupionego towaru.
Jeśli w „umowie” lub innym dokumencie „towarzyszącym” np. warunkach gwarancji, jest zaznaczone, ze odcień nie jest wadą, a kolor jest zgodny z np. wzornikiem zaakceptowanym przez kupującego – to nie widzę problemu, bo klient jest na pozycji spalonej - i to przed grą.
Natomiast prawda jest, ze klienci są bardziej obeznani z prawem od sprzedawców.
Dobrze skonstruowana umowa lub warunki gwarancyjne powodują, że spraw spornych w tym zakresie nie powinno być. A jeśli wynikną, to w/w zapisy to w zupełności wyjaśniają – nawet przed sądem. Oczywiście nie mówimy tu o skrajnościach i jawnych próbach oszustwa, z obu stron.

Ps. Ale nawet w takim przypadku, klient jest zobowiazany do zapłaty i nie może jej uzależniać od uznania reklamacji, tak samo jak sprzedawca nie może uzależniać przyjęcia reklamacji od zapłaty.

splinka
20-03-2009, 14:13
Z tego co sie doczytalam u Ciebie wynika, ze od czasu kiedy dowiedzialas sie o usterkach nie minely jeszcze 2 miesiace. W takim razie najlepiej bedzie wystosowac do sprzedawcy pismo z zadaniem "doprowadzenia towaru do stanu zgodnego z umowa" na podstawie ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. pismo wyslij koniecznie poleconym za potwerdzeniem odbioru. maja 14 dni na "ustosunkowanie sie" jesli tego nie zrobia znaczy ze uznali Twoje zadania.
ja tak zalatwilam sprawe z drzewem,ktore mialo isc na konstrukcje domu. najpierw w rozmowach tel wykrecali sie ze jest zgodne z jakimis normami itd.
wyslalam takie pismo jak Ci napisalam, nie odpowiedzieli, wiec po 14 dniach wyslalam nastepne ze z braku odp uznaje ze rozpatrzyli pomyslnie i zadam zwrotu gotówki i wzmianka o sadzie w razie braku. Zwrocili mi pieniazki bez gadania. mam pisma, gdyby byl Ci wzor potrzebny. powodzenia


splinka, z tego co czytam coraz bardziej skłaniam się ku tego typu rozwiazaniom jak Twoje ,chyba tylko pisma odpowiednio skutkująco prawnymi konsekwencjami i to za potwierdzeniem mogą tu ewentualnie coś ruszyć sprawę
bardzo Cię proszę o przesłanie na pw wzorow tych pism

jest tylko jedna sprawa nad którą się zastanawiam, ty zażadałaś zwrotu gotówki, bo taki układ był dla Ciebie najkorzystniejszy,w moim przypadku jest gorzej, bo wiażałoby się to ze zwrotem towaru czyli drzwi (wraz z oscieznicą) jesli chciałabym zwrotu gotówki.
Mnie bardziej satysfakcjonowałoby gdyby dostarczyli mi nowe skrzydło drzwiowe czyli pełnowartosciowy towar(z tego wzgledu,że całość po montazu jest juz ładnie wykonczona, a taki demontaz wiazałby się teraz ze sporą demolką)...ale tak czy inaczej proszę Cię o te wzory,bo muszę ich przycisnąć teraz na piśmie.


ja zażądałam zwrotu gotówki, bo tak mi wygodniej było, ale możesz żadac naprawy lub wymiany na wolny od wad towar Twoj wybor. najlepiej przeczytaj fragment ustawy, zebys wiedziala co mozesz i zeby nie sciemniali wiecej. pisma na priv przesylam

anemag
20-03-2009, 15:58
Zawsze trzeba składać reklamacje na piśmie i poczekać 14 dni. Jeśli nie zareagują sprawa jest przesądzona, oczywiście na korzyść reklamującego.

asiulka
20-03-2009, 17:55
ja zażądałam zwrotu gotówki, bo tak mi wygodniej było, ale możesz żadac naprawy lub wymiany na wolny od wad towar Twoj wybor. najlepiej przeczytaj fragment ustawy, zebys wiedziala co mozesz i zeby nie sciemniali wiecej. pisma na priv przesylam

niestety nic do mnie nie dotarło:(

asiulka
20-03-2009, 18:16
Zawsze trzeba składać reklamacje na piśmie i poczekać 14 dni. Jeśli nie zareagują sprawa jest przesądzona, oczywiście na korzyść reklamującego.


myślę,że w moim przypadku problem głównie polega na tym, że sprzedawca przerzuca odpowiedzialność na producenta, a producent robi wszystko ,żeby obciążyć odpowiedzialnością sprzedawcę, jeden ani drugi nic sobie nie robi z terminów, bo tak jak pisałam minęły już prawie 2 miesiace od dostarczenia i montażu felernego towaru i nadal jestem w punkcie wyjścia

ravic
22-03-2009, 16:54
myślę,że w moim przypadku problem głównie polega na tym, że sprzedawca przerzuca odpowiedzialność na producenta, a producent robi wszystko ,żeby obciążyć odpowiedzialnością sprzedawcę, jeden ani drugi nic sobie nie robi z terminów, bo tak jak pisałam minęły już prawie 2 miesiace od dostarczenia i montażu felernego towaru i nadal jestem w punkcie wyjścia[/quote]


Reklamacje kieruj do sprzedawcy, zrób to na piśmie za zwrotnym potwierdzeniem odbioru(o ile jeszcze tego nie zrobiłaś). Bo jeśli tego nie zrobisz na pismie tylko np. telefonami to sobie możesz krzywdę zrobić - bo np. istnieje domniemanie, że jeżeli wady ujawniły sie w ciągu 6 mies. od zakupu to istniały już w momencie sprzedaży (to dosyć ważne bo wtedy sprzedawca musi udowadniać ,ze towar był dobry)

FlashBack
22-03-2009, 17:10
rozdzielmy dwie rzeczy drzwi i usluge montazu. przyjechaly drzwi zauwazono ich usterki, wady? nie przyjmuje sie takiego towaru.
na prosty moj rozumek ;)
jezeli na polce sklepowej lezy uszkodzony towar a chcemy kupic wlasnie taki, to nie znaczy, ze przyniosa nam z magazynu drugi sprawny/bez wad dopiero po zaplaceniu za ten z polki w kasie.

jareko
22-03-2009, 17:18
nie do końca tak jest - choć tez towarek z polki kupuje i uszkodzonego nie biorę
Ale tez czesto jest tak, ze wyszukuje sie "wady" realnie nie będące wadami byleby tylko albo wogóle nie zapłacić albo odciągnąć zapłatę nie wiadomo ile.
Czasem zdarza sie ze reklamacja nie zostaje uznana i co wtedy? Nawet jak sad uzna jej bezzasadność - co wtedy? Klient na 20-czy 100 tys to pestka - ale na inwestycjach kilkuletnie sadzenie się za kasę idąca w setki tysięcy może rozłożyć nie jedna firmę, a takie sytuacje są nagminne na inwestycjach - szukanie wad jakich realnie nie ma.

Sp5es
23-03-2009, 05:37
Metoda jest prosta.
Napisz, że w zwiążku nieusunięciem wad w trybie gwarancji - odstępujesz od umowy .Oczywiście poleconym.
Uzasadnij, gdzie towar jest niezgodny z umową.

Po 14 dniach braku odpowiedzi - sprawa załatwi się sama lub mają szansę dostać gazu. Telefonowanie widać nic nie da.

Miras12
23-03-2009, 09:34
Do splinki, czy mogę też prosić o podeslanie takich pisemek. Mam kłopot ze swoim piecem.
Pozdrawiam

freetask
23-03-2009, 11:40
Z tego co sie doczytalam u Ciebie wynika, ze od czasu kiedy dowiedzialas sie o usterkach nie minely jeszcze 2 miesiace. W takim razie najlepiej bedzie wystosowac do sprzedawcy pismo z zadaniem "doprowadzenia towaru do stanu zgodnego z umowa" na podstawie ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. pismo wyslij koniecznie poleconym za potwerdzeniem odbioru. maja 14 dni na "ustosunkowanie sie" jesli tego nie zrobia znaczy ze uznali Twoje zadania.
ja tak zalatwilam sprawe z drzewem,ktore mialo isc na konstrukcje domu. najpierw w rozmowach tel wykrecali sie ze jest zgodne z jakimis normami itd.
wyslalam takie pismo jak Ci napisalam, nie odpowiedzieli, wiec po 14 dniach wyslalam nastepne ze z braku odp uznaje ze rozpatrzyli pomyslnie i zadam zwrotu gotówki i wzmianka o sadzie w razie braku. Zwrocili mi pieniazki bez gadania. mam pisma, gdyby byl Ci wzor potrzebny. powodzenia
Potwierdzam, rozmawiałem z naszym lokalnym rzecznikiem praw konsumenta, wypełniasz (!) reklamację, u nas w urzędzie dostałem nawet gotowy druk - wzór reklamacji, wpisujesz co i jak, oddajesz, albo wysyłasz poleconym i czekasz 2 tygodnie, nasz rzecznik powiedział, że tyle czasu mają na pisemną odpowiedź, jeśli odpiszą dalej rozmawiasz z rzecznikiem, jeśli nie odpiszą to (słowa rzecznika) ich problem, że nie znają przepisów, bo brak odpowiedzi w tym czasie należy uznać jako pozytywnie rozpatrzoną reklmację. Istotne jest kiedy tą reklamację zgłaszasz - z tego co pamiętam, do pół roku to sprzedawca musi udowodnić, że towar był ok, po pół roku, jeśli odrzucą reklamację, to Ty musisz np. powołać rzeczoznawcę...