PDA

Zobacz pełną wersję : Czy potrafisz postawić sie durniom



bobiczek
20-03-2009, 23:16
Mam swój prywatny problem.
Myślę że może dotknąć każdego z Was.
Zrobił się problem lokalny.
No i jako że jest dość istotny i ważki, nagłaśniaja go i Ci normalni ale i ignoranci nie znający problemu od podstaw tylko wyrażający spontaniczne opinie.
Prasa, Tv pisze albo w kontekście problemu, albo w kontekście sensacji.
Dotyczy mnie osobiście od lat prawie 10.
Powolutku, jak czytam na forach opinie innych, w świetle przedstawianych newsów, to wychodzę na oszołoma i degenerata, tudzież jątrzącej swołoczy.
Zawsze jest tak, że w grupie ktoś musi być tym przewodnikiem, prowadzącym, zaganiającym i z przodu.
Tylko że mój charakter nieprzygotowany i nie przyjmujący do wiadomości.
Jak Wy,
Poświęcilibyście trochę prywatności i poddalibyście się ocenie róznych?
I oszołomów i wspierających?
Bo ja za chwilkę uznam że sie wygłupiłem jak czytam różne na forach komentarze.
Nie potrafiię chyba mieć ich gdzieś, ani przejść obok.
Targaja emocje i drażni mnie ocena innych - płytka, pozbawiona informacji, a do tego kłamliwa i powodująca u innych czytających poczucie zadowolenia i niewiedzy.
Potraficie być liderami, zaangażować się w prawdę bliską garstce - ale niekorzystną dla wielu innych?

amalfi
20-03-2009, 23:30
Myślę, że tak. tylko nie daję się sprowokować i walczyc na poziomie poniżej mojego pasa.
Nawet mam taka pracę. Jestem jedna przeciwko całej wielkiej organizacji. Nie mam tam kolegów, jak sie zbliżam, inni odchodzą :) A ci, których bronię, nie są w stanie mnie poprzeć ze względu na stan zdrowia.
Z natury jestem osobą bardzo ugodową (wszelkie nieporozumienia mnie osłabiają), ale doszłam kiedyś do wniosku, że tak cię traktują, jak sobie pozwolisz i jeśli jestem do czegos przekonana, nie ma leszcza: muszę ubić kompromis, jeśli nie wygraną, ale nie ustąpię.

daggulka
20-03-2009, 23:32
Coś za coś. Niestety świat nie jest tak stworzony że jest tylko czarne i białe.... również nie da się dogodzić wszystkim i żądać żeby wszyscy na świecie mnie kochali. Nie da się.

Musisz wybrać co jest dla Ciebie ważniejsze:
czy odpuszczenie i posiadanie przysłowiowego świętego spokoju
czy
zaagażowanie w walkę i zmierzenie się z jej konsekwencjami :wink: w postaci trudności, złych słów, złych spojrzeń w Twoją stronę ... czy jesteś w stanie stawić czoła ? :roll:

Ja osobiście jeśli uważam , że cel jest słuszny i ważny dla mnie - po trupach. Walczę do upadłego.

bobiczek
20-03-2009, 23:35
też sie nie poddaję, bo mam wiedzę.
Ale wiesz.
Przyjeżdża Tv - robi newsa.
Przyjeżdża prasa - robi newsa.
A inni oceniaja płytko, bez znajomości tematu - i wychodzi zoonk.
Jeden ma 10 pokaże że jesteś cool, reszta potrafi zrobić oszołoma.
Ludzie uznaja tak jak widza i czytają.
I przyszedł moment, jako że nie jestem Jola Rutowicz, że mi sie obrzydło i chyba zaczynam żałować

daggulka
20-03-2009, 23:41
niestety - media to po najnizszej lini oporu w zasadzie ... dla nichod zawsze ważne coby oglądalność była a nie czyjeś racje i idee :wink:

skoro przyszedł czas że masz dość, to chyba znak dla Ciebie że trza sfolgować dla dobra swojego zdrowia psychicznego :roll:

bobiczek
20-03-2009, 23:41
poświęciłem czas, zaangażowanie, prywatne pieniądze dla sprawy ogółu.
Dzisiaj czytam - nie od tych wiedzacych - od tych z boku przez lata że "mój interes, kłamią, bzdety plotą, a wszystko lokalnie.
Napietnowany ogólnie, a nie bardzo wspierany przez okolicę z racji nie tyle braku poglądu na sprawę ile nie ujawniania swojej opinii.
Tak sie czuję lekko zdradzony i wystawiony na ostrzał.

amalfi
20-03-2009, 23:47
Ryzyko wystawienia na linię oceny, to ryzyko dowódcy. Nie bardzo wiem o co chodzi, więc poza sloanami trudno doradzać.

bobiczek
20-03-2009, 23:49
skoro przyszedł czas że masz dość, to chyba znak dla Ciebie że trza sfolgować dla dobra swojego zdrowia psychicznego :roll:

widzisz Dagula, niekoniecznie.
Bo sprawa jest moja też.
I tu dylemat.
Rozpiętość w czasie u niektórych spowodowała marazm i zniechęcenie.
A ja - do przodu.
I to wykorzystują.
Za chwilke zostane oszołomem który coś robi sam - ale korzyść i tak osiągną wszyscy.
Więc mam od jakiegoś czasu leki że jak sie rozglądam to tam juz nikogo nie ma

daggulka
20-03-2009, 23:51
kurcze... nie znam sprawy, więc bazuję na tym co piszesz :roll:
no ale tak se myślę, że ja osobiście walczyłabym o swoje dobre imię :wink: ... coby mnie zapamiętali jak najlepiej :lol:
choć z drugiej strony .... kogo to obchodzi na dłuższą metę? za kilka dni będzie jakaś afera w rządzie , jakiś deputowany zostanie złapany po pijaku .... ludzie podniecają się newsami przez chwile a po kilku dniach wszystko i tak idzie w niepamięć ...czasem po prostu szkoda nerw :roll:

bobiczek
21-03-2009, 00:00
temat jest stary od 10 lat.
Nawet Guru Papliński (chwała mu za to) zrobił u mnie kiedyś do Muratora foto-reportaż w 2002.
Dzisiaj wygląda tak

http://www.tvs.pl/informacje/9423/

daggulka
21-03-2009, 00:11
Sorki, bobiczek ...oczywiście, że pamiętam (wybacz, nie skojarzyłam - stara już jezdem , skleroza :oops: :lol: ).
Oczywiście, że masz rację - bronisz swojego odkąd pamiętam.
To nie jest sprawa studni na Zadupowisku Górnym ... to jest sprawa być albo nie być Waszych domów i mieszkania w normalnych warunkach bądź konkretnej kasy za nie . Nie można im tego podarować.

Ktoś musi Wam tego pilnować, bo jak zostawicie sprawę własnemu biegowi to Was zniszczą.
Zasadnicze pytanie: kto?
W pojedynkę bez poparcia i muru innych mieszkańców za swoimi plecami - ciężko, wierzę :roll: .

bobiczek
21-03-2009, 00:12
za kilka dni jest tak - choć 2 miesiące wcześniej była jedność i wspólna walka http://www.tvs.pl/informacje/9423/

bobiczek
21-03-2009, 00:15
a dawno temu to było tak

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/211889.html

to ta sama Respondek co na filmiku aktualnym
:cry:

więc jak
warto ciągnąc czy nie?

bobiczek
21-03-2009, 00:20
i ciągle sprawdzajcie daty! :)

bobiczek
21-03-2009, 02:51
teraz zaczyna sie tak
http://www.tvs.pl/informacje/9525/

bobiczek
21-03-2009, 03:07
a to ta pani T nieco wcześniej, kilka lat 8)

bobiczek
21-03-2009, 03:10
Ta pani co cienko piszy, jeszcze kilka lat temu, będąc w jednej drużynie zwierzała się dziennikarzom tak.
Pamietacie nazwisko?

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/211889.html

ale nazwisko pamiętacie - prawda?
:D

ziaba
21-03-2009, 06:53
Bobiku

Mój dom rozjechała autostrada A2. Już dokonane i przyklepane. Bęc.

Spotykałam się z GGDDiA po wielkoroć, memlałam mapy, wyrysówki i linie rozgraniczające. Teraz sedno sprawy : w takich sprawach ludzie dzielą się na 4 obozy : 1.tych co będą rozjechani
2. tych co będą sąsiadowali w 1 linii zabudowy
3. ci co zazdroszczą rozjechanym , a mieszkać będą musięli w 2 czy kolejnej linii 4. oraz ludzie którzy ze sprawą nie mają nic wspólnego , oprócz wizji użytkowania tejże drogi.

Komuś z tej grupy się nie podoba. Może komuś, kto ma dostać kasę za drogę, jest w trakcie całej papierologii, Twoje działanie odbiera szansę na schedę po dziadkach - i zamiast jakiejś tam gotówki znów będzie miał bruzdy ziemniaczanych zagonków.

Może ktoś, z grupy przyszłych użytkowników ( a takich jest najwięcej ) chce Cię udupić, bo widzi, że Twoje działania prowadzą do nadłożenia dzień w dzień iluś tam kilometrów, a autostrada pozwoli mu myk myk ..

A może jakiś człowieczek właśnie ma wielkie rodzinne plany, może ma działkę gdzieś w terenach rozjazdowych, jakiś developer tudzież inny mamonowaty zaproponował mu udział w McDonaldzie czy stacji paliw ??


Wszystko co się dzieje teraz, z czym się spotykasz to pokłosie różnych spraw.
W 99% związanychz finansami długoterminowymi. Ktoś ma jakieś zamiary, plany a tu nagle jakiś człowiek chce mu te plany pokrzyżować.

Ludzie nie lubią zmian. Ty walczyłeś o ocalenie domu, ktoś inny się z tych planów ucieszył. Innemu rybka.

Teraz po długim czasie, wszystko się uklepało, ludzie przywykli, teraz znów zmiany...

W swojej sprawie spotykałam różnych działaczy, społeczników i ludzi walczących do krwi ostatniej . Jedni chcięli przesunięcia drogi ..pod dom sąsiada, inni ciągnęli w drugą stronę, do siebie i skakali do gardeł innym.

Najbardziej walecznymi ludźmi sa tacy jak Ty. Biedni nieszczęśnicy, którzy zostali zrobieni w przysłowiowe jajo i mają mieszkać przy samej linni asfaltu.
Mało kto to rozumie. Ja ze swojej strony serdecznie Ci współczuję.
Ty miałeś wgląd w mapy, słuchałeś między słowami..Dla wielu osób jesteś i pozostaniesz oszołomem, dbającym o swój interes.
Wiem, że wiesz jakie numery Generalna robi z błogosławieństwem prawa. Tylko komu zależy na tym, żeby inni to wiedzieli ??

Napiszę chociaż to smutne : nie wygrasz . Sam się poddasz.
To tzw. interes społeczny .
Jeśli Ty się nie poddasz łatwo, będą siły tych, którzy na tym mają zarobić albo już zarobili . I to właśnie oni doprowadzili Cię tu na forum z tym tematem.

Nie oglądaj się na innych, rób co uważasz. Jeśli czujesz w sobie siłę na przybierające na sile ataki. Jeśli zacznie się procedura wyjaśniająca , dążąca do ew.zmian , bedziesz winny wszystkiemu. I nikt Ci nie poda ręki, nie powie "dzieńdobry"

Nawet ci, którzy są w takiej samej sytuacji. O dziwo..

Życzę Ci wiele siły, tej wewnetrznej, żebyś nie odstąpił, nie zwolnił, nie pozwolił na to, by France z Generalnej znów wygrały.
Życzę Ci chociaż wszystko mi mówi ( z doświadczenia ) że się nie uda. Obym się myliła.Obym.

Ale może chociaż raz, raz jedyny, pewien człowieczek, pewien Bobik pokaże światu, że sam, jedyny, bez wsparcia innych kąśnie jadowicie Organ Państwa.

Z szacunkiem pozdrawiam i trzymam paluchy.

ziaba

ewiwa
21-03-2009, 12:06
Durnych nie sieją, jedyna rada to olać to. U mnie w gminie właśnie wybuchła podobna "bomba". Droga dojadowa do wiaduktu w związku z modernizacją linii kolejowej E59 (bodajże) będzie biegła centralnie przez salony i pokoje nowo wybudowanych domów w pewnej miejscowości w woj. wlkp. Plany są, kasa jest, przyklepane i zamówione. Szczegółow dokładnie nie znam, bo sprawy są tajne, również podobno dla władz gminnych. Ludzie zagrożeni bezpośrednio kolędują teraz po sąsiadach z protestami. O drodze nikt nie wiedział, nawet miejscowi, żadnych planów w MPZP, totalna blokada informacji. Ba, nawet dezinformacja, bo są tam przeciez mieszkańcy, ulice mają swoje nazwy, budują się nowe domy o wysokim standardzie. I wiecie na czym polega afera? Otóż na spotkaniu z mieszkańcami przedstawiciele zarządu dróg wyciagnęli swoje mapy, a tam nic! Nic wokół drogi! No może czyjeś buraczane pole. Nie chcę teraz źle przytoczyć, ale drogowcy mieli nieaktualne mapy od kilkunastu bodajże lat. No więc jest sobie jakaś miejscowość, z 20 domami, my obok puścimy drogę, a tu nagle zonk, niemożliwe, ludzie byli naprawdę zaskoczeni, że wieś jest kilka razy większa, z domami, mieszkańcami i infrastrukturą. To się nadaje normalnie do cyrku. Bo telewizja juz była...
Żeby do tak poważnych spraw się nie przygotować, jak nie spojrzeć na świeższe plany, to może chociaż na zumi, czy inną automapę. Kompromitacja.
Pzdr.
Ewa
ps Bobiczku trzymaj się

Nefer
21-03-2009, 12:14
też sie nie poddaję, bo mam wiedzę.
Ale wiesz.
Przyjeżdża Tv - robi newsa.
Przyjeżdża prasa - robi newsa.
A inni oceniaja płytko, bez znajomości tematu - i wychodzi zoonk.
Jeden ma 10 pokaże że jesteś cool, reszta potrafi zrobić oszołoma.
Ludzie uznaja tak jak widza i czytają.
I przyszedł moment, jako że nie jestem Jola Rutowicz, że mi sie obrzydło i chyba zaczynam żałować


Zawsze w takich sytuacjach przypomina mi się powiastka, którą opowiedziała mi przyjaciółka wiele lat temu.

Idziesz ulicą.
MIjasz pijaka w rynsztoku.
Leży tam zarzygany, obsrany,z twarzą w tym syfie.
Podnosi łeb i mówi do Ciebie :
"ty kurwo".

Pytanie : czy ten człowiek Cię obraził ? Czy dotknęło CIę to co powiedział ?


Wystarczy odpowiedzieć sobie na powyższe, żeby pewne sprawy przestały być denerwujące...

daggulka
21-03-2009, 13:56
Nefer - kuźwa, daje do myślenia ... :wink:
bobik - wszystko zależy od swojego sposobu myślenia .... nie masz sobie nic do zarzucenie, sądzę że nie musisz się bać obcych paplających jęzorów :wink: :D

margarytka
21-03-2009, 14:01
bobiczek
:D
Wiesz jaki masz cel i bez względu na to co się dzieje wokół dąż do tego by go osiągnąć , tym bardziej ,że masz po swojej stronie prawo. Nie oglądaj się na innych i rób swoje. Krok.po kroku rób swoje, to do czego jesteś wewnętrznie przekonany. Jeśli osiągniesz, to co zamierzałeś odzyskasz nie tylko spokój wewnętrzny ale i wiarę w siebie, w praworządność i celowość takiego działania.

Pozdrawiam i trzymam kciuki.

galka
21-03-2009, 14:59
Gdzie są do ku-wy nędzy długofalowe plany zagospodarowania?

dlaczego urzędnicy wyznaczają przebieg dróg poprzez dopiero co zasiedlone domy?
czy odszkodowania jakie "proponują'' pozwalają odtworzyć nowy dom w innym miejscu?

niedaleko ode mnie jest miejscowość Smolec,jest tam duże osiedle nowych domów ,sąsiadujące bezpośrednio z lotniskiem.Czy jest to uciążliwe,pewnie trochę tak,ale jest jedna istotna różnica;kto kupował tam działkę wiedział o tym wcześniej i świadomie podejmował decyzję.

Nie wiem jak potocza się Twoje sprawy,życzę żeby jak najlepiej ale wiem, ze nie łatwo iść pod prąd ,przecież i ''Herkules dupa kiedy ludzi kupa''

bobiczek
21-03-2009, 15:10
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że przykre usłyszałem od tych, którzy kiedyś mówili jednym głosem i mówili to samo.
Mam pewność że gdybym od początku zadbał tylko o swój interes, miałbym to załatwione z korzyścia dla siebie.
Ale wtedy było mi jakoś głupio, no bo jakbym wygladał w ich oczach, że ukręciłem swoja prywatę a ich oszukałem?
Za to dzisiaj chyba bym się na innych już nie oglądał.
No cóż.
Uczymy się całe życie.

ziaba
21-03-2009, 15:25
Długoterminowych planów zagospodarowania nie ma. Są tylko założenia planu.
Zakłada się , że może wyjdzie a może nie wyjdzie. I wogóle zakłada się założenia.

Cóż, cała Polska jak długa i szeroka, wiadomo że szczegółowe plany zagospodarowania mają moc prawną, a jeśli plan zakłada założenie , to musi ów plan zrealizować z pełnymi konsekwencjami prawno-finansowymi. Ale od założenia są też kręte ścieżki prawa, bo każde założenie z założenia można inaczej założyć.

I właśnie taką drogę można wygiąć, odgiąć, wyciągnąć łuk krzywizny zakrętu zgodnie z normami europejskimi czy nakreślić po prostu tak.."mniej więcej"

Na własne oczy widziałam wersję planu odcinka pewnego, gdzie istniało 6 możliwych przebiegów . Ludzie z danego terenu , wcześniej skonsolidowani , współpracujący ze sobą, pożarli się, skłócili...jeden drugiemu chciał coś udowodnić. Jeden, że trasa ma iść po starym składzie pierwej projektowanym, inni, że czemu po starym, kiedy ooo tam , za laskiem jest kilka zaledwie domów..itd itd. I o to właśnie chodzi Dyrekcji..Ludzie stają przeciw sobie - a mniejszą grupą łatwiej sterować.

Gardłem świadczę : Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad przyjmuje politykę : nic nie wiesz, niczego się nie dowiesz, nikt nic nie powie.

Ze zwykłej ciekawości, już tak na udry idąc, poszłam już po podpisaniu swojego układu z Generalną do Gminy ,udając głupa, z zapytaniem czy może oni coś wiedzą w temacie autostrady.
I co ?

Gminna panienka z komórki odpowiedniej wzruszając ramionami wysepleniła, że może kiedyś..ale któż to wie..poczytać mam se gazetę, może się czegoś dowiem. To samo zastępca burmistrza..szkoda słów. :evil:



Bobik jest jednym z nielicznych którym się chce pokazać palcem, dokładne miejsce, gdzie , w jaki sposób Generalna robi z ludzi debili.

Tylko nikt nie wie, co da to wskazanie.
Niestety.[/u]

margarytka
21-03-2009, 16:38
Indolencja i niefrasobliwość urzędników jest porażająca.

Sama to przerabiałam i wiem co mówię. Mam nadzieję,że moja sprawa ( też dotycząca budowy drogi na mojej działce ) wkrótce się zakończy z rezultatem pomyślnym.
Najkomiczniejsze w niej było to, że właściciele terenu wykupowanego pod drogę mieli 10 minut czasu na zapoznanie się z opinią biegłego rzeczoznawcy, który wycenę działki zawarł w 60 stronicowym opracowaniu.

Pozdrawiam i życzę wytrwałości

dusia2006
21-03-2009, 17:39
bobiczku przypadkiem tu trafiłam

Potraficie być liderami, zaangażować się w prawdę bliską garstce - ale niekorzystną dla wielu innych?
i czuj się op.....przeze mnie za takie gadanie,
wygrałeś? tego chciałeś? to teraz pilnuj swoich osobistych(!!!!) spraw i do przodu. Wykorzystaj szansę, bo i tak nie wiadomo jak się to dalej potoczy
I przez chwilę pomyśl co by było jakbyś przegrał.............nie znasz tego uczucia beznadziei, tylu straconych lat, wyjętych z życia, o kasie nie wspomnę
i przypomnij sobie Rospudę i tamtych oszołomów, co prawda tam się dalej ganiają z siekierami ale okazało się że prawda jest jedna

bobiczek
21-03-2009, 18:39
Zawsze w takich sytuacjach przypomina mi się powiastka, którą opowiedziała mi przyjaciółka wiele lat temu.

Idziesz ulicą.
MIjasz pijaka w rynsztoku.
Leży tam zarzygany, obsrany,z twarzą w tym syfie.
Podnosi łeb i mówi do Ciebie :
"ty kurwo".

Pytanie : czy ten człowiek Cię obraził ? Czy dotknęło CIę to co powiedział ?

strasznie się spodobało kumplowi jak mu przeczytałem. Aż sobie zanotował.
Mnie zresztą też. :)

cieszynianka
22-03-2009, 20:55
Trzymaj się Bobiczku dzielnie.
Bardzo Cię szanuję i podziwiam za to, co robisz.

Ps.
!. Psy szczekają, a karawana idzie dalej!
2. Wiem, że głowa od tego Cię boli, ale przestań nią walić w ścianę (w avatarze :wink: )

Nefer
22-03-2009, 20:59
strasznie się spodobało kumplowi jak mu przeczytałem. Aż sobie zanotował.
Mnie zresztą też. :)
Bo to jest bardzo mądra przypowiastka wynikająca z doświadczenia życiowego.
Dlatego nie należy się przejmowac WSZYSTKIM I ZAWSZE a jedynie tym co istotne..

azalka
22-03-2009, 21:39
Bobiczku,
jeszcze kiedy nie bylo mnie oficjalnie na tym forum czytalam o Twoich perypetiach i strasznie przejelam sie sprawa - do dzis pamietam, jak referowalam ja mezowi...
Wtedy myslalam, ze padlo - dzis patrze, ze jednak niekoniecznie... Silny Chlop jestes!..
A z tym liderowaniem... Walcz o swoje. Nie o cudze. Ty reke podasz, "wspomozeni" po Twoich plecach wdrapia sie wyzej, na suchy grunt, a Ciebie samego w g...e zostawia i otrzepawszy ubranko, oddala sie spokojnym krokiem. Przerobilam parokrotnie :-?
Walcz o swoj dom, swoje dobro i swoje przekonania. Wtedy nikt Ci za plecami nie bedzie potrzebny. Poza Twoja Rodzina. (A kupony i tak odetna wszyscy ;) )

Trzymaj sie! Wielki Szacun!

EZS
25-03-2009, 18:21
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że przykre usłyszałem od tych, którzy kiedyś mówili jednym głosem i mówili to samo.
Mam pewność że gdybym od początku zadbał tylko o swój interes, miałbym to załatwione z korzyścia dla siebie.
Ale wtedy było mi jakoś głupio, no bo jakbym wygladał w ich oczach, że ukręciłem swoja prywatę a ich oszukałem?
Za to dzisiaj chyba bym się na innych już nie oglądał.
No cóż.
Uczymy się całe życie.
masz doła
ja też
właśnie dziś usłyszałam, że uszczęśliwiam ludzi na siłę i jestem idiotka. Bo chcę leczyć ludzi zgodnie z wiedzą i skutecznie. A mam tylko dbać o siebie i nie przeciążać współpracowników. To nie żart, to polecenie służbowe. Sorry za OT, świat jest do dupy

cieszynianka
25-03-2009, 22:09
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że przykre usłyszałem od tych, którzy kiedyś mówili jednym głosem i mówili to samo.
Mam pewność że gdybym od początku zadbał tylko o swój interes, miałbym to załatwione z korzyścia dla siebie.
Ale wtedy było mi jakoś głupio, no bo jakbym wygladał w ich oczach, że ukręciłem swoja prywatę a ich oszukałem?
Za to dzisiaj chyba bym się na innych już nie oglądał.
No cóż.
Uczymy się całe życie.
masz doła
ja też
właśnie dziś usłyszałam, że uszczęśliwiam ludzi na siłę i jestem idiotka. Bo chcę leczyć ludzi zgodnie z wiedzą i skutecznie. A mam tylko dbać o siebie i nie przeciążać współpracowników. To nie żart, to polecenie służbowe. Sorry za OT, świat jest do dupy

Jak mawiają Czesi:
żiwot je krasny, jen lidi soł howada :-?

bobiczek
14-04-2009, 20:37
Polepszyło sie znacznie.
W drugi dzień świąt Wielkiej Nocy, po wyjściu z kościoła, usłyszałem od kilku osób podziękowania, zapewnienia o lojalności....
Miłe było.
Znaczy, że w domowym zaciszu, w trakcie rozmów wśród swoich, jest jednak niemało osób które to widzą pozytywnie.
Nawet zza granicy miałem telefon, że słusznie, dobrze i ok.
I od razu zeżarłem ze smakiem wszystkie szyneczki w galarecie, faszerowane mozarellą............... :D

galka
14-04-2009, 21:23
Bobiczek-to co usłyszałeś było miłe i chyba Ci potrzebne ,po pierwsze świadomość ,że nie mają Cię za wichrzyciela a po drugie w jakiś sposób kazdemu zalezy na opinii innych -nie mówię wszystkich , bo to niemożliwe ale miło,ze sa tacy co myśla podobnie 8)

retrofood
15-04-2009, 06:51
Polepszyło sie znacznie.
W drugi dzień świąt Wielkiej Nocy, po wyjściu z kościoła, usłyszałem od kilku osób podziękowania, zapewnienia o lojalności....
Miłe było.
Znaczy, że w domowym zaciszu, w trakcie rozmów wśród swoich, jest jednak niemało osób które to widzą pozytywnie.
Nawet zza granicy miałem telefon, że słusznie, dobrze i ok.
I od razu zeżarłem ze smakiem wszystkie szyneczki w galarecie, faszerowane mozarellą............... :D

podlizywali się, wiedząc o tych szyneczkach... :lol: