PDA

Zobacz pełną wersję : Jak przekonać żonę do dużych drzew



bimbelt
25-04-2009, 21:18
Mamy sporą działkę, 1500m. Chciałbym zasadzić kilka dużych drzew ozdobnych, bo jakoś mi się nie podoba wizja pustego trawnika na takiej przestrzeni. Tym bardziej, że z tyłu domu jest spadek i dalej za działką rozciąga się duża pusta przestrzeń (kilkaset metrów) aż do dość ruchliwej szosy.

Moja żona boi się dużych drzew. Obawia się, że zabiorą jej przestrzeń. Ja wole skrócić widok, odgrodzić się od hałasu drogi i zrobić ogród bardziej kameralny.

Jak przekonać żonę?

A może żona ma rację?

Jak myślicie?

naLeśnik
25-04-2009, 21:29
bimbelt zastanów sie jeszcze jak przekonać właściwe władze na wydanie zgody na ewentualną późniejszą wycinkę drzew.

bimbelt
26-04-2009, 06:50
Jestem wielkim milosnikiem drzew i jesli drzewo nie grozi zawaleniem, to go nie wytne. Jak bedzie zdrowo roslo, to nie powinno grozic zawaleniem za mojej kadencji. No chyba, ze posadze sobie topole, ale tego nawet nie rozwazam.

Inez_30
26-04-2009, 07:02
możesz spróbować wynegocjować kompromisowe rozwiązanie - posadzić małe drzewa osiągające do 5-6 metrów. NIe zabiorą zbyt dużo miejsca, a powinny zasłonić widok

bimbelt
26-04-2009, 10:22
Jest to jakieś rozwiązanie.
A jakie drzewa dorastaja do takiej wysokosci? Co byscie polecili?

marekcmarecki
26-04-2009, 11:12
Ja robie coś podobnego. Odgradzam się od drogi, na rzecz prywatności i żeby hałas ulicy nieco odciąć. Problem w tym, że działkę mymy dużo większą i u mnie odcinek do obsadzenia to jakieś 120mb na początek. Oddalony od budynków o jakieś 10 do 30m. I sadzę wszystko co mi "w łapy wpadnie" , albo gdzieś od kogoś dostanę. Przede wszystkim drzewa i krzewy rosnące u nas naturalnie. Zacząłem w zeszłym roku i tak: dęby, świerki, sosny, tarninę, dziką różę, głogi, lipy, czeremchy, topole, brzozy, bzy, jałowce, jarzębiny, kasztany ostrokrzew śliwy, wiśnie i wiele innych których nazwać nie potrafię :oops: . Malutkie, takie 20 - 40cm. Na szerokości ok 60cm z czasem dosadzę jeśli będzie potrzeba do 1m szeroko. Trochę gęsto, ale docelowo ma to być żywy mur. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale niech się tylko przyjmą i rosną :roll: , to z czasem się będzie to wszystko ciąć (albo wycinać na miarę potrzeb i możliwości) i powinno być gęsto i ok. Dla mnie te nasze polskie "dziki" są najpiękniejsze i najbardziej ozdobne. Poza tym głogi i jarzębiny jak znalazł na zimę dla ptaszków :wink: :lol: .

Mi się wydaje, że nawet jak coś jest wyżej rosnące, to odpowiednio przycinając, można utrzymać żądaną wysokość. Spróbuj wybadać co się małzonce ewentualnie by podobało. Jak ona to widzi, jeśli już musiała by się na jakies drzewa zdecydować.

mariuszdro
26-04-2009, 18:43
Przekonuj żonę, bo warto. Może nie kilka, ale co najwyżej 2-3. Nada to jakis kształt ogrodowi. Przecież co to za przyjemnośc siedziec na rozgrzanej patelni jak na boisku piłkarskim, a w dodatku jak na wystawie w sklepie. Jeżeli żona mysli, że drzewa zabiorą jej miejsce to nie ma racji. Pień może zając co najwyżej 1 m2. Rozumiem, że mysli o koronie, ale fakt jest taki, ze latem każdy szuka choc odrobiny cienia, a roslin do cienia jest chyba więcej niz tych lubiących "patelnie". Bynajmniej mi zawsze jak jakaś roślina wpadnie w oko to na pewno jest cieniolubna :D Zresztą zawsze można pójśc na kompromis i posadzic drzewa o ażurowej koronie, które nie dają tyle cienia.
ewa

elli3
26-04-2009, 19:08
zawsze możesz wybrać taki gatunek drzewa które po osiągnięciu optymalnej wysokości można uciąć np. brzoza czy modrzew.
ciekawe efekty można osiągnąć w ten sposób.

Nefer
26-04-2009, 19:23
Cień i śpiew ptaków, cudowny widok na wiosnę ..
A przy śpiewie ptaków nieźle smakuje poranna kawa na tarasie. W porzeczkach się nie zalęgną ...

Mymyk_KSK
26-04-2009, 21:16
możesz też posadzić drzewa o kolumnowym pokroju - węższa korona = mniej cienia a efekt jest :)

np. dąb szypułkowy Fastigiata

http://images.kurowski.pl/foto/quercus_robur_fastigiata.jpg

sosna pospolita Fastigiata
http://republika.pl/guzekszkolka/sosna.fastigiata.jpg

topola osika:
http://bi.gazeta.pl/im/5/3169/z3169045N.jpg

a także kolumnowy grab czy tulipanowiec - wybór jest spory.

Mymyk_KSK
26-04-2009, 21:21
ewentualnie niskie (5-7 m wys.) drzewa o koronie kulistej:

klon pospolity 'Globosum'

http://www.tracz.pl/images/kat_roslin/lisciaste/fot0015.jpg

robinia 'Umbraculifera'

http://www.diplomlandespfleger.de/Bilder/Baum/robiniapseudoacaciaumbraculifera.jpg

lub drzewo (też w formie krzewiastej) niepozorne latem, ale za to oszałamiające jesienią - klon ginnala:
http://www.chinookscape.com/Portals/0/PlantProfiles/AcerGinnalaShrub25in.jpg

Nefer
26-04-2009, 21:23
U mnie rośnie cos takiego jak metasekwoja. Dłuuuuga i chuuuuda :) Ale "koronkowa" wiosną :)

bimbelt
26-04-2009, 21:40
możesz też posadzić drzewa o kolumnowym pokroju - węższa korona = mniej cienia a efekt jest :)

topola osika:
http://bi.gazeta.pl/im/5/3169/z3169045N.jpg

Osiki, to wycialem przed budowa. Drzewo kruche, nietrwale i nie specjalnie ozdobne.

Miraśka
26-04-2009, 21:58
hej-niech sasiadka przyjdzie u nas posiedzieć pod sosnami albo na niedoszłym tarasie i zobaczy jaki łądne ptaszki do nas przylatuja-ostanio kaczki nawet były,obserwujemy przez okno piekne sikorki,wróble,sroki-zwłaszca jak pekaja szyszki i wysypuja sie nasionka a one łażą i skubia-juz drugi rok przylatuję super pliszki -a to cwierkanie :lol: a cień z sosen bardzo doceniamy-gdyby nie one to nawet zacieniony taras nic nie daje bo jest tam sauna i wolimy ,,lasek,,-pozdrowionka dla sasiadów

fajna jest ta sliwa wisniowa co ja przesadziłam na róg-nie rosnie duzą-ponoc do 5-6 m a i fajnie mozna przycinac

Kuna
29-04-2009, 21:53
Porozmawiaj i spytaj czego się obawia . Obawy a nieraz leki tego typu wynikają nieraz z nieznajomości rzeczy . Hm... takie przekonywanie trwa nieraz parę lat jak w przypadku mojej żony :D , ale jak już chwyciła bakcyla to sadzi wszystko nie tylko drzewa i krzewy na działce :D . Z wykształcenia jestem leśnikiem i zawsze przy najmniejszej okazji starałem się pokazać żonie piękno zamkniete w każdej roślinie . W sklepach ogrodniczych i szkółkach znają ją jak starą znajomą . Najpierw przekonałem ją do nawodnienia działki i trawy , potem był duży karmik dla ptaków , potem kamienne poidełko , budki legowe , ławeczki żeliwne + dębowe listwy , pompa abisynka (czynna) itp , itd .... Powiem jedno - nic na siłę . Kropla wody drąży skałę . No i wciagaj żonę do wspólnego organizowania ogrodu i spędzania w nim czasu . Musi poczuć , że to ona stworzyła te cuda . Z czasem jak w moim przypadku stanie się to sposobem na życie .
Wytłumacz żonie , że piękne okazałe drzewo jest jak obraz van Gogh-a nad kominkiem . Przynajmniej jedno musi być . Nie ważne jakiego gatunku i odmiany . To sprawa drugorzędna . Jak już moi poprzednicy pisali rozwiązań jest multum i kompromis powinniście znaleźć . No chyba , że masz żonę z gatunku blokers lub z fobią to wtedy masz pecha . Ja mam taką sasiadkę . Ona wręcz nienawidzi drzew i zieleni za to kocha chwasty i psie odchody :evil:

pattaya
29-04-2009, 22:31
Kup żonie hamak.

Flexus
29-04-2009, 23:40
Jak przekonać żonę?
Tylko arabskie i zdaje się afrykańskie żony (podobno tylko w niektórych plemionach) słuchają mężów, bo muszą (gdyby nie musiały, to też by nie słuchały). A jak przekonać niearabską i nieafrykańską? Porozmawiaj z koleżankami żony, ale tylko z tymi, które podejrzewasz, że nie wyklepią żonie spisku. Jak któraś Cię poprze, to poproś ją o przysługę. Żony pasjami słuchają koleżanek. Metoda bardzo skuteczna.

preseant
30-04-2009, 16:36
Dokładnie :D Obiecać jakąś przysługę albo po prostu zapłacić koleżance żeby powiedziała żonie, jak ona uwielbia ogromniaste drzewa... :lol:

egry
30-04-2009, 17:17
[quote="Flexus"][quote="bimbelt"]A jak przekonać niearabską i nieafrykańską? Porozmawiaj ... quote]
z żoną i znajdź takie argumenty by ja przekonać.
Co za mężowski szowinizm :evil: Żony nie są od słuchania; w małżeństwie są partnerkami.

alchemilla
30-04-2009, 17:53
No to moj maz to juz chyba jest szczesciarz nad szczesciarze :-)Trafila mu sie zona po technikum lesnym:-)Taka drzewolubna do przesady:-)

A tak na serio-pamietaj,ze drzewa rosnace w zbytnim zageszczeniu maja tendencje do ogalacania sie od dolu.Jest to naturalny proces oczyszczania sie pni z galezi.Trzeba i to brac pod uwage przy sadzeniu swojego wymarzonego "lasu".W pelni zgadzam sie z poprzednikami.Drzewa to skarb,mysle,ze zone masz madra i bez pomocy kolezanek sama do tego dojdzie:-)
Zycze wiele radosci przy zakupach i sadzeniu!

naLeśnik
30-04-2009, 18:47
.....Trafila mu sie zona po technikum lesnym:-)Taka drzewolubna do przesady:-).....
a zwierzątka też lubi?? :wink:

Flexus
30-04-2009, 20:33
Tylko arabskie i zdaje się afrykańskie żony (podobno tylko w niektórych plemionach) słuchają mężów, bo muszą (gdyby nie musiały, to też by nie słuchały). A jak przekonać niearabską i nieafrykańską? Porozmawiaj z koleżankami żony, ale tylko z tymi, które podejrzewasz, że nie wyklepią żonie spisku. Jak któraś Cię poprze, to poproś ją o przysługę. Żony pasjami słuchają koleżanek. Metoda bardzo skuteczna. Porozmawiaj ... z żoną i znajdź takie argumenty by ją przekonać.
Co za mężowski szowinizm :evil: Żony nie są od słuchania; w małżeństwie są partnerkami.
Ależ oczywiście masz rację kochanie. Pamiętasz Majkę, wiesz, tę, którą poznałaś w zeszłym roku w Międzyzdrojach? No chyba wypada do niej zadzwonić - prawda? Byliśmy u nich na grillu. Pamiętasz? Brzydka, ale bardzo miła. Zadzwoń i spytaj co myśli o urządzeniu ogrodu. Tylko jej czasem nie mów, że ja powiedziałem, że jest brzydka. Wiesz, ja nie wiem czy jest sens sadzić jakiekolwiek drzewa, może tylko iglaki jakieś, może jakąś magnolię? Jak myślisz kochanie? A najlepiej zadzwoń do tej Majki i spytaj. Jestem pewien, że coś nam sensownego doradzi. Ja się dostosuję i zaakceptuję każdą Twoją decyzję. Przecież w końcu to jest twój ogród kochanie - prawda?
Pozdrawiam
Flexus