PDA

Zobacz pełną wersję : villeroy&boch-podejście do klienta



e_jaskier
25-04-2009, 22:00
Ok m-ca temu zareklamowałam wannę villeroy&boch, bo okazało się, że posiada skazy na swojej powłoce (quaryl). Odpowiedź "szanownej" firmy brzmiała następująco: nie wymienimy ponieważ skazy, które ona posiada nie zmniejszają wartości użytkowej, jedynie mają wpływ na estetykę.
A ja naiwna myślałam, że kupuję wannę porządnej firmy :(

askaaa
25-04-2009, 22:05
firma jak każda inna...szkoda na nią pieniążków. Mam kibelki i umywalkę.Nie polecam !!!

cieszynianka
26-04-2009, 00:19
A ja byłam zachwycona ich wyrobami :roll:
Dobrze, że kasę miałam ograniczoną :lol:

monah
26-04-2009, 08:46
Odpowiedź "szanownej" firmy brzmiała następująco: nie wymienimy ponieważ skazy, które ona posiada nie zmniejszają wartości użytkowej, jedynie mają wpływ na estetykę.

co za żenada. tym bardziej, że wanna pewnie trochę kosztowała.
i co zamierzasz dalej z tym zrobić? może do rzecznika praw konsumentów zadzwonisz?
też myślałam, że to firma, która swojego klienta raczej szanuje...
może i dobrze, że nie kupię Pure Stone? :roll:

pattaya
26-04-2009, 10:38
Villeroy&Boch to bardzo dobra firma.
Jej produkty są o niebo lepsze od np.Koła,Roca o chińszczyźnie nie wspominając.
A cenowo wcale nie kosmos.
Mnie zastanawia to,że pierwszy post e_jaskier przybrał taką formę.
Sprzedaje wyroby innych marek :lol: ?

dżordż5
26-04-2009, 10:45
Mnie zastanawia to,że pierwszy post e_jaskier przybrał taką formę.

Też mnie to zastanawia.

Cały dom wybudowała, ani jednego postu czy zapytania, a tu nagle taka drama.

e_jaskier
26-04-2009, 13:20
hmm, a to jakiś regulamin panuje na forum, który nakazuje pisać posty w takiej a nie innej kolejności? Wcześniej nie miałam konieczności pisania na forum. Nie jestem w żaden sposób związana z konkurencją, jestem wściekła bo villeroy potraktował mnie jak głupią idiotkę. Naiwna myślałam, że mam do czynienia z poważną firmą, która dba o swój wizerunek i o swoich klientów.
Niestety już miesiąc czasu jesteśmy do tyłu z wykończeniem łazienki.:(
Oczywiście nie zamierzam tej sprawy odpuścić, mam zamiar zgłosić ja rzecznikowi.
pozdrawiam

dżordż5
26-04-2009, 13:35
hmm, a to jakiś regulamin panuje na forum, który nakazuje pisać posty w takiej a nie innej kolejności?

Każdy ma prawo pisać, zapytać, albo się wyżalić. Nie ma problemu.

Tylko czasami niektórzy prowokują, oczerniają konkurencję, piszą zmyślone pierdoły.

Twój żal i rozczarowanie rozumiem jak najbardziej. Wiem, jak mnie serce boli jak widzę, że kupiłam jakiś badziew za ciężkie pieniądze i zostaję sama z problemem. Mam taką baterię Kludi, za którą wybuliłam, a nie była warta tych pieniędzy. Używam już czwarty rok i jakoś przywykłam do jej niedoskonałości, ale żal pozostał.

Może odezwie się jeszcze ktoś kto miał podobne problemy z villeroy&boch.

e_jaskier
26-04-2009, 13:46
Najgorsze jest to, że mam zamó

e_jaskier
26-04-2009, 13:50
Najgorsze jest to, że mam zamówiony parkiet merbau z montażem. W łazience też będzie podloga z merbau i żeby ją położyć muszą być płytki położone, w każdym razie błędne koło :(
ps baterie mam kludi, mam nadzieję, że z nimi będzie ok

dżordż5
26-04-2009, 14:05
No tak, na budowie rzadko kiedy wszystko układa się po naszej myśli i idzie wg ustalonego harmonogramu.

mamanatki
26-04-2009, 14:51
Ojej, są osoby, które mało piszą albo wcale a dopero gdy coś jest na rpawdę dla nich waznego, zabierają głos. Radzę nie odpuszczać i chociaż żądać obniżki ceny za tę wadę. Walory estetyczne też się liczą a nie tylko funkcjonalność! Jakby to chodziło tylko o to drugie to pewnie najtańszymi i nienajładniejszymi produktami byśmy się zadowolili.
A firmy często próbują zbyć natrętnych klientów, którzy reklamują produkt. Sugeruję kolejne pismo z postraszeniem, że sprawę zgłosisz do rzecznika praw konsumenta. Powodzenia.

pattaya
27-04-2009, 08:12
Z doświadczenia własnego i innych wiem,że 90% sukcesu przy reklamacji to dobre chęci sprzedawcy a nie producenta.
Praktycznie zawsze można wyegzekwować od producenta/dystrybutora pozytywne załatwienie reklamacji.
Oczywiście wykluczając uszkodzenia mechaniczne sdiełane przez użytkownika.
Chociaż czasem jak się człowiek uprze to i to można przeforsować.

cieszynianka
27-04-2009, 08:41
Tylko rzecznik :wink:
Jeśli rzecznik konsumencki bierze na tapetę jakąś sprawę, to "pozwana" firma musi mu odpowiedzieć na piśmie pod karą 2 tys. zł. Niekoniecznie musi uznać zasadność reklamacji, ale musi się ustosunkować do niej w piśmie do rzecznika i klienta.
Masz tę ich odpowiedź na Twoje zgłoszenie na piśmie, to pisz do rzecznika i dołącz ksero ich odpowiedzi.
Powodzenia :wink:

Ps. Przerabialiśmy z kosiarką. Firma (serwis), który po wymianie kilku pism między nami strzaszył nas sądem, po interwencji rzecznika jakoś błyskawicznie zmienił swoje stanowisko :lol: :lol: :lol:

evonation
27-04-2009, 10:28
Ok m-ca temu zareklamowałam wannę villeroy&boch, bo okazało się, że posiada skazy na swojej powłoce (quaryl). Odpowiedź "szanownej" firmy brzmiała następująco: nie wymienimy ponieważ skazy, które ona posiada nie zmniejszają wartości użytkowej, jedynie mają wpływ na estetykę.
A ja naiwna myślałam, że kupuję wannę porządnej firmy :(


czy chodzi o podejscie firmy, czy POLSKIE PODEJSCIE DO KLIENTA?
;)
2 rozne rzeczy, masz problem z polactwem a nie z V&B....

monikaa13
27-04-2009, 12:35
Niestety osoby, które piszą pierwszy raz na forum i od razu w takich sprawach muszą być podejrzane. Ja też nie do końca ufam takim postom ale jeżeli to prawda to jestem zszokowana. Myślałam, że to firma z klasą. Sprzedają tak dobre produkty za taką cenę, że wymiana nie powinna byc dla nich żadnym problemem. Co więcej powinna być dla nich satysfakcją. Nigdy nie pomyślałabym, że taka firma może olewać klienta i nie uznać jakiejś reklamacji.
Faktycznie czasem warto kupić jakąś no name za grosze, jak się zniszczy to się wyrzuci, a jak coś nie tak z wanną za 3000 i firma nie chce uznać reklamacji to co robić?!

Współczuję, naprawdę.

e_jaskier
27-04-2009, 15:10
Odpowiedź ze strony "szanownej" firmy villeroy&boch, (dokładnie od 1 z 2 przedstawicieli villeroy-a na Polskę) otrzymałam telefonicznie w piątek 24 bm. Teraz czekam na oficjalne pisemko.

marecki6
27-04-2009, 16:08
mentalnosc polskich firm , wiecznie zywe jeszcze z prl-u przyzwyczajenie ze to nie sklep/sprzedawca jest dla klienta tylko odwrotnie powoduje ze jak juz cos sprzedadza to pozniej nie interesuje ich z czym masz problem, czy cos z towarem jest nie tak itp. oczywiscie nie dotyczy to wszystkich firm bo zdazaja sie wyjatki ale jednak sporo firm tak wlasnie podchodzi do klienta- > byleby sprzedac a pozniej niech sie klient martwi .... i tym bardziej jestem w szoku ze firma z takim prestizem i cenami pozwala sobie na takie odpowiedzi na zgloszenia gwarancyjne ... szczerze mowiac mysle ze spokojnie mozesz napisac do siedziby glownej opisujac cala sprawe --- na 99% zmusza polskiego przedstawiciela zeby uznal reklamacje lub wezma to na siebie i wymienia ci ta wanne ... bardzo czesto omijanie polskich przedstawicieli daja pozytywne efekty

[email protected]

e_jaskier
27-04-2009, 18:13
Z tego co udało mi się ustalić odpowiedź, którą otrzymałam była odpowiedzią fabryki z Holandii.

marecki6
27-04-2009, 18:14
ja bym to jeszcze zrobil na wlasna reke bo polski przedstawiciel moze powiedziec co chce chyba ze dostaniesz odpowiedz na papierze wyslana przez oddzial holenderski

e_jaskier
27-04-2009, 18:29
Jedyne co mnie śmieszy w tej sprawie to przedstawiciel villeroy-a w krawaciku, z przerażeniem w oczach, bo się pobrudził zakurzoną wanną :-)

mamanatki
27-04-2009, 19:22
Radzę jeszcze poczekać na oficjalną odpowiedź - znaczy na papierze. Domagać się by taka była.

e_jaskier
28-04-2009, 12:56
Dzisiaj próbowałam dodzwonić się do przedstawiciela firmy V&B pana Grzegorza, niestety już nie odbiera ode mnie telefonów. Wcześniej nie było problemów z dodzwonieniem się do niego.
Na stronie www villeroy-a znalazłam nr tel. do działu łazienek. Pani, która odebrała, powiedziała, że postara się pomóc (hahaha), mam zadzwonić do niej za ok 30 min., w tym czasie postara się czegoś dowiedzieć. Więc zadzwoniłam, przełączyła mnie do jakiegoś pana Michała, który podobno miał mi pomóc. Ale pan Michał zajmuje się tylko zamówieniami i nie potrafił mi pomóc.
A ja chciałam tylko zapytać się kiedy otrzymam pisemko i potwierdzenia, że moja reklamacja rzeczywiście została wysłana do Holandii.

evonation
28-04-2009, 13:51
pisz list do siedziby V&B
z rachunkiem, zdjeciem i opisem sytuacji

jesli to konkretna firma to bedzie reakcja od kogos na pozycji w Polsce.

Odrazu powinno sie pisac do nich, wtedy polactwo sie "ruszy", inaczej "co mnie to ochodzi-wyplata jest", po co pracowac i byc czlowiekiem....

mamanatki
28-04-2009, 13:57
dokładnie. Rozumiem, że była to "oficjalna" reklamacja a nie tylko przez telefon? Tak czy siak, opisz sytuację i domagaj się załatwienia reklamacji. Co to jest za odpowiedź?! Mają klientów za durniów? Też bym była zła i tym bardziej nie zostawiła tematu.

glowac
28-04-2009, 16:47
ja kupowałam sprzęty i kafelki V&B u głównego przedstawiciela w Warszawie w firmie EUROBEST.
Niesamowity profesjonalizm - w każdej chwili mogę zadzownić do właściciela pana Wojciecha - dla tego człowieka nie ma rzeczy niemożliwych ;)
Dzięki jego podejściu do kilenta obie łazienki mają sprzęt Villeroya oraz większość kafelków w domu jest także V&B.
To co mi zostało (kafelki) oddaje mu jako zwrot - jak dla mnie bomba!!!

aneta s
28-04-2009, 18:02
No to troszkę się zaniepokoiłam :roll: My kupiliśmy wszystko z V&B, do dwóch łazienek :roll: na razie mamy położone płytki, biały montaż i baterie początkiem lipca, mam nadzieję, że nie będziemy niemile zaskoczeni. Ja uwielbiam produkty tej firmy, mam nadzieje że się nie rozczarujemy :wink:

bisia
29-04-2009, 08:48
Ja też miałam do czynienia z panem Grzegorzem.
Miałam problem z dekorami, bo te, które domówiłam, przyszły znacząco ciemniejsze od tych, co przyszły wcześniej (ale to może była wina handlowca w Domotece, u którego zamawiałam, że nie podał serii).
Najpierw kontakt z nim był w porządku, potem też nie odbierał moich telefonów (bo wyjechał na wakacje), ale w końcu dostałam nowe dekory w odpowiednim kolorze. Co więcej, te ciemniejsze, które miałam oddać na wymianę, mi się obtłukły, ale nie musiałam za nie płacić.
Podsumowując: cała sprawa trwała stanowczo za długo, ale efekt końcowy jest dla mnie zadowalający w zupełności. Fakt, że byłam namolna :)

A co do produktów V&B - mam sporo ich ceramiki jeszcze nie zamontowanej, więc się nie wypowiem, natomiast płytki - ładne, ale też nie trzymają wymiarów, w moim przypadku różnice były większe niż bym oczekiwała po takiej marce.

aga_i_wojtek
29-04-2009, 09:43
Odpowiedź "szanownej" firmy brzmiała następująco: nie wymienimy ponieważ skazy, które ona posiada nie zmniejszają wartości użytkowej, jedynie mają wpływ na estetykę.
Jak firma wydająca gigantyczne pieniądze na projektantów, którzy dbają między innymi właśnie o estetykę wyrobów, może powiedzieć coś takiego. :o Przecież estetyka jest równie ważna jak użytkowość sprzętu. Ten, kto to powiedział powinien sprzedawać ziemniaki, tam faktycznie estetyka nie ma znaczenia. :wink: :lol:

marecki6
29-04-2009, 10:03
no wlasnie, gdybym mial kupowac produkty tej firmy to glownie ze wzgledu na wyglad wiec wypowiedz tego goscia jest zenujaca

e_jaskier
29-04-2009, 11:08
Jestem upierdliwa nie odpuszczę. Właśnie się dowiedziłam od pewnej Pani, która pracuje w dużej firmie, gdzie m.in. sprzedają produkty V&B, że już ktoś był w podobnej sytuacji jak ja. I właśnie dzięki upierdliwości sprawa zakończyła się pozytywnie.

mamanatki
29-04-2009, 12:43
to nie jest upierdliwość. To jest normalne zachowanie klienta, który dostał towar niezgodny z umową. Płaciłaś za estetykę (nie tylko funkcjonalność) i chcesz by była taka jak w umowie. Jeśli nie przesłali odpowiedzi na piśmie to pisz wyżej z opisem sytuacji - jaką odpowiedź uzyskałaś i czego oczekujesz. U nas ciągle pokutuje przekonanie, że to klient dla sklepu a nie sklep dla klienta.

e_jaskier
29-04-2009, 12:45
Kolejny news, udało mi się ustalić treść odpowiedzi (oczywiście nie od pana Grzegorza). Wychodzi, że przez telefon powiedział mi co innego, a co innego jest w oficjalnym piśmie. Przez tel. powiedział, że pomimo tego, że wanna posiada wady estetyczne odpowiada standardom technicznym. A w pisemku napisali, że wanna nie posiada ani wad funkcjonalnych ani estetycznych. Poza tym coś mi kręci z tym konsultowaniem mojej reklamacji z Holandią bo raz twierdzi, że drogą mejlową otrzymał odpowiedź innym razem, że telefonicznie. No i nie udostępni mi wglądu do tej korespondencji.

zbigmor
29-04-2009, 13:17
Kolejny news, udało mi się ustalić treść odpowiedzi (oczywiście nie od pana Grzegorza). Wychodzi, że przez telefon powiedział mi co innego, a co innego jest w oficjalnym piśmie. Przez tel. powiedział, że pomimo tego, że wanna posiada wady estetyczne odpowiada standardom technicznym. A w pisemku napisali, że wanna nie posiada ani wad funkcjonalnych ani estetycznych. Poza tym coś mi kręci z tym konsultowaniem mojej reklamacji z Holandią bo raz twierdzi, że drogą mejlową otrzymał odpowiedź innym razem, że telefonicznie. No i nie udostępni mi wglądu do tej korespondencji.


Poprosiłbym o kontakt z przełożonym i spróbowałbym jeszcze raz wyjaśnić o co mi chodzi.

aneta s
29-04-2009, 16:19
e jaskier Walcz o swoje i nie Daj sie zbyć :evil: Ja przy zakupie kierowałam sie głównie estetyka więc dla mnie też taki produkt byłby bez wątpienia wadliwy. Tak czy inaczej przy każdym Urzędzie Powiatowym działa Rzecznik Praw Konsumenta, poprosiłabym go o pomoc a pana grzegorz poinformowała o tym fakcie :evil: tak czy inaczej życzę Ci powodzenia i mam nadzieje, że wkrótce Będziesz się cieszyć swoją wanną bez skazy :wink:

zbigmor
30-04-2009, 07:05
Odpowiedź "szanownej" firmy brzmiała następująco: nie wymienimy ponieważ skazy, które ona posiada nie zmniejszają wartości użytkowej, jedynie mają wpływ na estetykę.
Jak firma wydająca gigantyczne pieniądze na projektantów, którzy dbają między innymi właśnie o estetykę wyrobów, może powiedzieć coś takiego. :o Przecież estetyka jest równie ważna jak użytkowość sprzętu. Ten, kto to powiedział powinien sprzedawać ziemniaki, tam faktycznie estetyka nie ma znaczenia. :wink: :lol:

Spróbuj sprzedać ziemniaki, które wyglądają nieestetycznie :D
Co do ważności to wg mnie w takim sprzęcie estetyka jest ważniejsza niż użytkowość, a wnioskuję to z tego ile ludzie są w stanie zapłacić więcej za sprzęt tej samej klasy, ale o innych walorach estetycznych.