PDA

Zobacz pełną wersję : Elektryka :(



BetkaWi
05-05-2009, 07:07
Znów mam problem z elektryką. Czuję się jakbym to sama ją robiła, a elektryk :evil: ......

Proszę napiszcie mi jak macie poprowadzone kable, przewody. Cały czas myślałam (i na zdjęciach tutaj na forum widziałam) że kable są umieszczone w rowkach wykutych w ścianach. Wczoraj przychodzę na budowę a elektryk poprzyczepiał kable na płasko do ścian. Przymocowane są do ścian takimi zapinkami. Może i tak się robi, może nie jestem fachowcem, ale słyszałam gdzieś że potem jak sie na to położy tynk to może odpadać w tych miejscach gdzie będą szły te kable.
Już sama nie wiem :cry: Może przesadzam, panikuje, jestem kobietą i się nie znam :cry:
Jak to ma wyglądać?

Ola i Michał
05-05-2009, 07:22
BetkaWi

U nas część instalacji kładł mąż na ścianach a nie w rowkach a część elektrycy również na ścianach, na to był robiony tynk i na razie nic się nie dzieje, tynki mamy cementowo-wapienne

remx
05-05-2009, 07:25
Ja mam tak robione zapinkami. Ale co się nawierciłem otworów pod te zapinki to tylko ja wiem. Ważne aby kabel nie odstawał od ściany. Sprawdź szczególnie w rogach, ja tam specjalnie podkuwałem aby kabel nie odstawał od ściany.

Na razie tynk mi nie odpada. W kilku miejscach kabel prześwituje. Bo akurat tam wyszło cieniej tynku.

Oczywiście lepiej robić bruzdy, ale ja jestem zadowolony z plastikowych zapinek - no ale ja sam to robiłęm.

retrofood
05-05-2009, 07:28
Nie ma znaczenia czy w bruzdach czy nie, ważne, żeby kabel był przykryty warstwą tynku grubości ponad 5 mm.
W innym przypadku mogą z czasem wystapić przebarwienia na tynku.

BetkaWi
05-05-2009, 07:35
Dziękuję serdecznie za wszystkie odpowiedzi. Pocieszyliście mnie. Tynki będą cementowo-wapienne, nie gipsowe. Może będzie dobrze. Człowiek uczy sie całe życie ale żeby budowlanki przyszło mi sie uczyć to nie przypuszczałam.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję!

robertsz
05-05-2009, 08:19
Tak się robiło od czasów II wojny światowej i z powodu kabli jeszcze nikomu tynki nie odpadły.
Mało tego, nasi przodkowie nie znali żadnych specjalnych zapinek a co najwyżej "placki" gipsowe.

Ważne, żeby:
- kable nie odstawały od ścian na zagięciach i skrzyżowaniach,
- kable były przykryte co najmniej 5mm warstwą tynku w każdym miejscu.

Jeśli trzeba to należy w odpowiednich miejscach podkuć ścianę tak aby przewody zagłębić.
Jeśli tego podkucia nie będzie to na 100% tynkarz "dobije" te kable do ściany uszkadzając izolację przewodów.

Czasem trzeba podkuć rowki pod kable w miejscach podejść pod skrzynke rozdzielczą, wejście głównego kabla zasilającego oraz pod osprzęt n/t.

Z czasem wyjdą Ci piękne czarne smugi kurzu na ścianach gdy:
- tynku nad kablem będzie mniej niż 5mm (elektrostatyka)
- przewody (obwody) będą trwale przeciążane (grzanie)

Przy tynkach cementowo-wapiennym (gr. 1-2cm) nie ma praktycznie żadnych kłopotów z zakryciem przewodów odpowiednią warstwą tynku.

facet27
05-05-2009, 21:47
też u siebie miałem normalnie położone na ścinae i na to tynk nic nie odpada i tak jak napisał poprzednik ważne jest żeby dolegały do ściany i nie będzie problemu.

pzdr

Mały
06-05-2009, 20:52
Zapomnieliście koleżance dodać o omijaniu kominów.

remx
07-05-2009, 06:09
Nie wiem co na to prawo, ale wystaczy omijać tylko ten komin do któego jest podłączony kominek. Co do gazowego nie widzę potrzeby omijać.

robertsz
07-05-2009, 08:12
Ogólna zasada mówi, żeby unikać miejsc gorących i zimnych (np. kominów) gdzie izolacja kabla z czasem mogłaby zostać uszkodzona termicznie. Przy podniesionej temperaturze dochodzi jeszcze aspekt obniżenia dopuszczalnego prądu płynącego przez przewód.

W praktyce jeśli nie ma innego wyjścia to przewody kładzie się na kominach pod warunkiem, że komin ma wkład lub jest to kanał wentylacyjny.

Prawo nakłada obowiązek zachowania odstępów między przewodami elektrycznymi i gazowymi.

facet27
10-05-2009, 12:24
no nie do końca się zgodzę co byś nie robił na kominie żądnych kabli ciągnąć nie można ma być wolny od jakich kolwiek instalacji to samo z wentylacyjnym co by było gdyby akurat ulatniał się gaz z nieszczelnej instalacji przez taki komin i nastąpiło by zwarcie........

A tak dosadniej to kierownik budowy surowo zakazał omijać kominy i koniec.

pozdrawiam

retrofood
10-05-2009, 12:35
no nie do końca się zgodzę co byś nie robił na kominie żądnych kabli ciągnąć nie można ma być wolny od jakich kolwiek instalacji to samo z wentylacyjnym co by było gdyby akurat ulatniał się gaz z nieszczelnej instalacji przez taki komin i nastąpiło by zwarcie........

A tak dosadniej to kierownik budowy surowo zakazał omijać kominy i koniec.

pozdrawiam

chyba kierownik zazdrośnik i sam se chciał takiego żądnego kabla pociagnąć...

niktspecjalny
10-05-2009, 12:36
Zapomniano dodać bo także ważne,że kable muszą być układane system znanym tylko dla inwestora i to na wyraźną jego prośbę zgodnie ze sztuką bud....Dlaczego koleżance o tym przypominam bo jak ten system się rozjedzie to będzie podobnie jak u mnie.Jak panowie układali płyty na poddaszu i zobaczyli styl mojego elektryka na fotkach w lapku to "wymiękli" i pospadali ze śmiechu.


pzdr. :D :D :D :wink:

robertsz
10-05-2009, 13:20
no nie do końca się zgodzę co byś nie robił na kominie żądnych kabli ciągnąć nie można ma być wolny od jakich kolwiek instalacji to samo z wentylacyjnym co by było gdyby akurat ulatniał się gaz z nieszczelnej instalacji przez taki komin i nastąpiło by zwarcie........

A tak dosadniej to kierownik budowy surowo zakazał omijać kominy i koniec.
pozdrawiam
A co jeśli pociągniesz kabel po suficie omijając komin w odległości dajmy 15cm i się zrobi to nieszczęsne zwarcie. To myślisz że ulatniający się gaz ominie akurat ten iskrzący/rozgrzany kabel w tym miejscu i poleci sobie dalej?
A co zrobisz jeśli ktoś w zabudowie kominka wymyślił sobie lampki, pompke obiegową, czujnik temperatury, czujnik tlenku węgla i inne gadżety.... Pewnie takiemu gościowi przez pokój zrobisz linie napowietrzną ze słupem żerdziowym na środku pokoju.
Drugi chory i martwy przepis to odległości (strefy) w łazience. Wyobraź sobie, że 99% polskich łazienek w blokach jest wykonane niezgodnie z przepisami i pralka powinna stać na środku przedpokoju gdyby ten przepis miał być respektowany. A facet żeby się ogolić w łazience musiałby mieć latarke czołową na sobie bo akurat tam nie wolno umieszczać lampy i wyłącznika.

Najważniejsze w życiu to nie popadać w paranoje i myśleć logicznie.
Pozdrów dosadnie swojego kierownika bo wrzucając wszystkie kominy do jednego worka majaczy koleś i to równo.

robertsz
10-05-2009, 13:38
Zapomniano dodać bo także ważne,że kable muszą być układane system znanym tylko dla inwestora i to na wyraźną jego prośbę zgodnie ze sztuką bud....Dlaczego koleżance o tym przypominam bo jak ten system się rozjedzie to będzie podobnie jak u mnie.Jak panowie układali płyty na poddaszu i zobaczyli styl mojego elektryka na fotkach w lapku to "wymiękli" i pospadali ze śmiechu.
Zapewne jeden z Was (inwestor lub wykonawca) chciał jak najtaniej i styl elektryka wziął się z oszczędności na materiale.

A tak a propo, nie ma czegoś takiego jak system inwestora czy styl elektryka.
Odległości instalacji elektrycznych od ścian, podłogi, sufitu, drzwi, okien są standardowe i znane każdemu elektrykowi i prawie każdemu hydraulikowi.
Instalacje powinny być rozkładane w pionie lub poziomie względem elementów wyposażenia (gniazda, wyłączniki).
Pewnym odstępstwem jest prowadzenie przewodów po suficie do lamp, dopuszczalne jest po skosie od puszki wprost do lampy choć nie powinno się tak robić.
Kolejnym celowym odstępstwem jest prowadzenie przewodów nad oknami. W większości przypadków prowadzenie kabli w ustalonych odległościach koliduje z karniszem i nieświadomy Pan Domu przewierca kabel w najlepsze. Żeby tego uniknąć przewód kładzie się na ścianie jak najbliżej sufitu.
Wspomniane poddasze niestety jest najtrudniejsze do okiełznania, bo do czego te kable miał elektryk przyczepić? Jedynie mógł przyczepić do elementów więźby dachowej lub zakładając własny system szkieletowy (koryta kablowe). Ten drugi system nie jest głupi pod warunkiem że inwestor wie czego chce i jest pełna współpraca między elektrykiem a ekipą zakładająca ocieplenie i płyty na poddaszu. Niestety takie relacje w budownictwie jednorodzinnym są rzadko spotykane.

Błędne jest założenie, że inwestor zna się na elektryce i wie jak mają być rozłożone instalacje. Gdyby to wiedział to najprawdopodobniej zrobiłby to samodzielnie w jedno popołudnie i nie brał fachowca za ciężkie pieniądze.

niktspecjalny
10-05-2009, 14:58
Zapomniano dodać bo także ważne,że kable muszą być układane system znanym tylko dla inwestora i to na wyraźną jego prośbę zgodnie ze sztuką bud....Dlaczego koleżance o tym przypominam bo jak ten system się rozjedzie to będzie podobnie jak u mnie.Jak panowie układali płyty na poddaszu i zobaczyli styl mojego elektryka na fotkach w lapku to "wymiękli" i pospadali ze śmiechu.
Zapewne jeden z Was (inwestor lub wykonawca) chciał jak najtaniej i styl elektryka wziął się z oszczędności na materiale.

A tak a propo, nie ma czegoś takiego jak system inwestora czy styl elektryka.
Odległości instalacji elektrycznych od ścian, podłogi, sufitu, drzwi, okien są standardowe i znane każdemu elektrykowi i prawie każdemu hydraulikowi.
Instalacje powinny być rozkładane w pionie lub poziomie względem elementów wyposażenia (gniazda, wyłączniki).
Pewnym odstępstwem jest prowadzenie przewodów po suficie do lamp, dopuszczalne jest po skosie od puszki wprost do lampy choć nie powinno się tak robić.
Kolejnym celowym odstępstwem jest prowadzenie przewodów nad oknami. W większości przypadków prowadzenie kabli w ustalonych odległościach koliduje z karniszem i nieświadomy Pan Domu przewierca kabel w najlepsze. Żeby tego uniknąć przewód kładzie się na ścianie jak najbliżej sufitu.
Wspomniane poddasze niestety jest najtrudniejsze do okiełznania, bo do czego te kable miał elektryk przyczepić? Jedynie mógł przyczepić do elementów więźby dachowej lub zakładając własny system szkieletowy (koryta kablowe). Ten drugi system nie jest głupi pod warunkiem że inwestor wie czego chce i jest pełna współpraca między elektrykiem a ekipą zakładająca ocieplenie i płyty na poddaszu. Niestety takie relacje w budownictwie jednorodzinnym są rzadko spotykane.

Błędne jest założenie, że inwestor zna się na elektryce i wie jak mają być rozłożone instalacje. Gdyby to wiedział to najprawdopodobniej zrobiłby to samodzielnie w jedno popołudnie i nie brał fachowca za ciężkie pieniądze.

Ale dałeś mi wykład. :oops:

http://www.zsee.bytom.pl/energo/dane/kl3inst006.html

System inwestora istnieje bo to taki system w którym inwestor bardzo dokładnie wie jak położono mu kable w domu :wink: :wink: . Właśnie o to mi chodziło by w przyszłości uniknąć kłopotów związanych z odnalezieniem kabli np. na zatynkowanej ścianie.To inwestor np. (zgodnie ,że sztuką budowlaną) decyduje na jakiej wysokości elektryk ma montować gniazda itp.Skoro twierdzisz,że inwestor z założenia nie powinien się znać na elektryce to wypada budować dom systemem deweloperskim.Brak problemów i brak kasy. :lol: :wink:


Ten drugi system nie jest głupi pod warunkiem że inwestor wie czego chce i jest pełna współpraca między elektrykiem a ekipą zakładająca ocieplenie i płyty na poddaszu.
Jedna wypowiedź wyklucza drugą.Mniejsza o to.Jeszcze styl elektryka.Też niestety istnieje bo to styl nad ,którym inwestor zapanować czasami nie może.Każdy układa mocuje jak mu najwygodniej.Taki był mój dlatego koleżankę chciałem przestrzec aby nie narobili jej kwasu.Na koniec mała uwaga ...Jako inwestor jak najbardziej powinienem znać lekturę fachową by móc kontrolować pracę poszczególnych ekip i wiedzieć czy nie odpierniczają fuszerki.Powinienem być kierownikiem,elektrykiem itp bo całe budowanie systemem gospodarczym idzie precz. :wink: :wink:

pzdr

robertsz
10-05-2009, 15:22
Hmmm, dziwnym jesteś inwestorem.
Gdybyś chciał kontrolować wykonawców to zapewne chciałbyś im patrzeć na ręcę, czuwać nad nimi cały czas, kontrolować i instruować ich.
O spadku wydajności pracy nie wspomnę, ale praktycznie musiałbyś być rolnikiem, rencistą albo emerytem żeby mieć TYLE czasu.

O te kontrole nie martwi się inwestor bo ma prawo się nie znać, po to w sumie bierze fachowców.
Od tych kontroli na bieżąco i po skończeniu jest Kierownik Budowy i późniejsze odbiory.

Z linku jaki podałeś nie wynika nic poza sposobem mocowania przewodów (pod tynkiem, w bruzdach, w rurkach), gdzie każdy z wymienionych sposobów jest zgodny z prawem i ze sztuką budowlaną. Wybór sposobu mocowania zależy od majętności inwestora i uwarunkowań budowlanych w konkretnej sytuacji.
Wykład nie był zamierzony, możliwe że założyłem błędnie że fachowiec źle położył (na skróty) przewody na ścianach i sufitach i o to się kolejna ekipa czepiała. To najczęstszy błąd i powód do natrafienia w kable, których tam nie powinno być.

Większość marudzących inwestorów nie piśnie nawet słowem, że w trakcie wyboru oferty kierowali się NAJNIŻSZĄ CENĄ, a na sugestie fachowca (dowolna specjalizacja) kiwali przecząco głową myśląc "Oj nie, nie dam się Tobie naciągnąć na te bajery".
Później lamenty, narzekania, problemy z instalacjami przez kilkadziesiąt lat i wijące się przedłużacze po pokojach "bo zabrakło gniazdka" albo "jedna lampa to za mało".

niktspecjalny
10-05-2009, 15:45
Hmmm, dziwnym jesteś inwestorem.
Gdybyś chciał kontrolować wykonawców to zapewne chciałbyś im patrzeć na ręcę, czuwać nad nimi cały czas, kontrolować i instruować ich.
O spadku wydajności pracy nie wspomnę, ale praktycznie musiałbyś być rolnikiem, rencistą albo emerytem żeby mieć TYLE czasu.

O te kontrole nie martwi się inwestor bo ma prawo się nie znać, po to w sumie bierze fachowców.
Od tych kontroli na bieżąco i po skończeniu jest Kierownik Budowy i późniejsze odbiory.

Z linku jaki podałeś nie wynika nic poza sposobem mocowania przewodów (pod tynkiem, w bruzdach, w rurkach), gdzie każdy z wymienionych sposobów jest zgodny z prawem i ze sztuką budowlaną. Wybór sposobu mocowania zależy od majętności inwestora i uwarunkowań budowlanych w konkretnej sytuacji.
Wykład nie był zamierzony, możliwe że założyłem błędnie że fachowiec źle położył (na skróty) przewody na ścianach i sufitach i o to się kolejna ekipa czepiała. To najczęstszy błąd i powód do natrafienia w kable, których tam nie powinno być.

Większość marudzących inwestorów nie piśnie nawet słowem, że w trakcie wyboru oferty kierowali się NAJNIŻSZĄ CENĄ, a na sugestie fachowca (dowolna specjalizacja) kiwali przecząco głową myśląc "Oj nie, nie dam się Tobie naciągnąć na te bajery".
Później lamenty, narzekania, problemy z instalacjami przez kilkadziesiąt lat i wijące się przedłużacze po pokojach "bo zabrakło gniazdka" albo "jedna lampa to za mało".

Autorka wątku dokładnie rozwodzi się nad tym co widzi na ścianie i to na jej ścianie zrobione ręką zatrudnionego elektryka.Link do strony dokładnie tłumaczy jak powinno wykonywać się te czynności a słowo system,które przeplata się miedzy wierszami trochę tłumaczy mnie z powiedzenia "system inwestora".

Z linku jaki podałeś nie wynika nic poza sposobem mocowania przewodów (pod tynkiem, w bruzdach, w rurkach)
przecież autorce o to idzie :lol:

Proszę napiszcie mi jak macie poprowadzone kable, przewody. Cały czas myślałam (i na zdjęciach tutaj na forum widziałam) że kable są umieszczone w rowkach wykutych w ścianach. Wczoraj przychodzę na budowę a elektryk poprzyczepiał kable na płasko do ścian.

Gdybyś chciał kontrolować wykonawców to zapewne chciałbyś im patrzeć na ręcę, czuwać nad nimi cały czas, kontrolować i instruować ich.
O spadku wydajności pracy nie wspomnę,.......

Mówisz ,że dziwny ze mnie inwestor....a tak dziwny bo to moje pieniądze i taki np. elektryk zamienia je na pasmo następujących po sobie poprawek zwanych "niepożądanymi kosztami"Chcąc uniknąć tego chcę być na budowie osoba ,która w porę zauważy błąd ,którego nie widzi kierownik.Jeżeli nie popatrzę na ręce jak to sugerujesz to zapewne karze im to rozebrać jak przyjdę na budowę.Szkoda ,że ty tego nie robisz.To kolego nazywa się wyrzucenie kasy w błoto. :roll: :roll: :roll:

robertsz
10-05-2009, 16:59
Mówisz ,że dziwny ze mnie inwestor....a tak dziwny bo to moje pieniądze i taki np. elektryk zamienia je na pasmo następujących po sobie poprawek zwanych "niepożądanymi kosztami"Chcąc uniknąć tego chcę być na budowie osoba ,która w porę zauważy błąd ,którego nie widzi kierownik.Jeżeli nie popatrzę na ręce jak to sugerujesz to zapewne karze im to rozebrać jak przyjdę na budowę.Szkoda ,że ty tego nie robisz.To kolego nazywa się wyrzucenie kasy w błoto. :roll: :roll: :roll:
Nie robię u Ciebie więc trudno żebyś się wypowiadał co i jak robię, czy szanuję kasę czy wyrzucam ją w błoto....

Ale mogę uchylić rąbka tajemnicy jak Ja robię.
Przed rozpoczęciem wyceny omawiam z inwestorem różne sposoby montażu instalacji, tłumaczę jak dziecku wady i zalety tych sposobów.
W trakcie chodzenia po obiekcie mówię co i jak widzę w danym pomieszczeniu.
Słucham co inwestor ma do powiedzenia, jakie życzenia, uwagi...
Po sporządzeniu wyceny wręczam kilka-kilkanaście stron z rysunkami i różnymi opcjami montażu a co za tym idzie ceny.
Inwestor wybiera to co mu pasuje lub odrzuca ofertę w całości.
Jeśli wybrał mnie to robię według pisemnych ustaleń, a inwestor jest mile widziany na budowie 1-2 razy dziennie, ale nie non stop. Albo gadamy albo pracujemy. Dwóch rzeczy się nie da ciągnąć jednocześnie.

Nie jestem najtańszy, nie jestem najdroższy, nie narzekam na inwestorów i Oni nie narzekają na mnie. Polecają mnie więc to o czymś świadczy.

Może jestem w czepku urodzony ale miałem to szczęście pracować z normalnymi inwestorami, którzy wiedzieli co chcą osiągnąć mając do wydania określoną kwotę pieniędzy. Gdybym trafił na czepialskiego to raczej bym odpuścił temat po 1-2 dniach. Szkoda zdrowia, normalnych zleceń jest sporo na rynku.

Co do autorki postu, może pokaże zdjęcia tej nieszczęsnej instalacji i wypowiemy się obiektywnie czy jest to prawidłowe czy nie jest.
Narazie kręcimy się tylko wokół własnego ogona.

niktspecjalny
10-05-2009, 17:25
robertsz

Widzę ,że Ty bardziej fachowiec taki co ma swoją firmę jak taki zwykły inwestor jak ja budujący systemem gospodarczym swój domek. :wink:

powiem szczerze ,że w kilku miejscach nie zgodzę się z Tobą ale racje masz mówiąc:

Gdybym trafił na czepialskiego to raczej bym odpuścił temat po 1-2 dniach. Szkoda zdrowia, normalnych zleceń jest sporo na rynku.

wszak nie można sie narzucać...inwestor wie lepiej jak urządzić sobie gniazdko.Podpowiedzi mile widziane. :lol: :wink:

pzdr

robertsz
10-05-2009, 17:49
Spisanie wszystkiego na kartce jest jak najbardziej celowe i działa pozytywnie w obie strony.
Inwestor wie za co płaci i wie kiedy są podstawy do zwiększenia kosztów wykonania jego instalacji.
Ja wiem co inwestor chce i za co mi płaci, a za co mi nie zapłaci lub zapłaci (na dwoje babka wróżyła).

Mimo tego największą zmorą są dodatkowe obwody po wykonaniu tynków bo "tutaj jednak chcemy oświetlenie boczne" albo "wie Pan, jednak będziemy mieli rolety z napędem i sterowane zegarem tak jak Pan wspominał na początku".

Warto przeczytać jak się kończy przygoda z czepiającym się inwestorem - link (http://forum.muratordom.pl/wykonanie-uslugi-u-podlego-inwestora-potrzebuje-pomocy,t159275.htm).

facet27
09-06-2009, 21:37
wiesz ppisać można dużo przepis jest jasny nie wolno ani na kominie wentylacyjnym ani dymowym i koniec.