PDA

Zobacz pełną wersję : Wiadomość dla przyjaciół tomek1950



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 [23] 24 25 26 27 28 29 30

DPS
20-01-2010, 19:53
Adres to tylko sam Tomek będzie mógł ewentualnie podać, jak już będzie mógł napisac coś na forum...
Dobre myśli i modlitwa - to najważniejsze,co teraz możemy Mu dać. :D
I pomaga! 8)

Aniu K. - kurczę, sama nie wiem, co by Wam poradzić...
Może spróbowac zaprosić do domu jakiegoś psychologa albo terapeutę i nie uprzedzać Taty, że to terapeuta?
Jeśli zechce, to będzie zapewne potrafił delikatnie z Taty wyciągnąć parę informacji i stwierdzić, co się dzieje.
Kurczę, kurczę...
Może trzeba mu jakieś absorbujące zajęcie znaleźć, odwrócić jego myśli od tego tematu? :roll:
Jakieś NIESŁYCHANIE WAŻNE I PILNE ZADANIE, które tylko on jest w stanie zrealizować dla rodziny? Spróbujcie coś wymyślić, jakąś pasję, zadanie, coś, co zastąpi mu pracę - chociaż w pewnym stopniu. :roll:
My tu kciuki trzymamy, modlimy się i dobre myśli ślemy, dla wszystkich Was.
Aniu W. - jak Tata, opowiedz coś...?

Anna Wiśniewska
20-01-2010, 20:06
Oj DPSiu, nie wiem co pisać, bo ciężko i kurczę jakaś taka zapętlona sytuacja powstała.

Wczoraj to nawet cały dzień w szpitalu wszyscy spędziliśmy, bo tato miał duszności zamostkowe :( Ale wyniki krwi wyszły takie, ze sam lekarz się bardzo zdziwił, ekg ok, więc karetka wiozła wieczorem tatę w drugą stronę - do domu.

Ma zanik mięśni w nodze. Rehabilitacja, nawet był już rehabilitant w domu i pokazywał ćwiczenia, ale tato ma tak silne bóle odkręgosłupowe, że sam się na łóżku nie podciągnie.

Trzeba czymś zlikwidować te bóle, to i rehabilitacja będzie łatwiejsza i bardziej skuteczna. Tylko czym? Antybiotyk, który miał je zlikwidować powoduje duszności i już jest odstawiony, bo atak dziś znów się powtórzył po tabletce więc kolejny cały dzień w plecy, bez jedzenia, picia, ćwiczeń, z dusznościami itp.

Jutro albo pojutrze znowu poprosimy pana doktora o wizytę, może wymyśli jakiś dobry lek. No i jutro przychodzi rehabilitant, pewnie tatę zbeszta za brak postępu :wink:

Dobre wiadomości - w moim mniemaniu - to takie, że wyniki krwi pokazały, że nic się złego wewnętrznie nie dzieje. W sensie nawrót nowotworu, serce itp. Chyba się nie mylę, że gdyby było coś nie tak, to tatę by zatrzymali, bo krew by to pokazała?

Sloneczko
20-01-2010, 23:54
Aniu, zapytaj lekarza co myśli o Nimesilu, jako środku przeciwzapalnym i przeciwbólowym przy schorzeniach kostnych.
Gdyby uznał, że to wskazany lek, niech przepisuje większe opakowania, bo są refundowane, a te mniejsze (9 szt.) są płatne 100 %.

Nefer
21-01-2010, 00:20
Pitulam ALL :)

ziaba
21-01-2010, 08:05
Ania klepka - niestety zrosty baaaaaaaardzo często dają bóle , podobne do ciała obcego. Lekarze swoje a pacjent swoje. :-?
Mówię to ja - która też ma odczucia,zwłaszcza na zmianę pogody - że mam w brzuszku serwetę i kieliszek 8) a może i peta ?? :lol: W końcu jakoś świętowali , że pacjent przeżył :D


Na bramkach lotniczych jednak nie piska. 8)
Sztućce jednorazowe :o


Ja twierdzę, że początek i koniec życia Mu kiepsko wyszły :wink:


Za to jak pięknie zaowocowało Jego życie :D
Aniu, nie daj się złym myślom.

Żelka
22-01-2010, 16:25
Czy Ktoś z Was ma wiadomości od Tomka? :roll:
Trzymam kciuki dla wszystkich i odliczam dni do powrotu naszego Komtura.
Klik, klik, klik...., Tomaszku.... :wink:

Pigwa
23-01-2010, 04:43
Pozdrawiam wszystkich kuracjuszy i zdrowia życzę.

Gosiek33
23-01-2010, 08:47
W ten mroźny czas gorące pozdrowienia ślę

Żelka
23-01-2010, 12:24
Tez pozdrawiam i przypominam o losowaniu dla naszej forumowej Ani - DarioAS. :wink:

Golsujemy do nowa, bo to koncowy juz etap!!! Pomozemy naszej Ani za ta wielka Jej prace?
http://www.blogroku.pl/aniads-rosegarden,gw5m6,blog.html
Moj glos juz oddany.
Pamietajmy, ze po "F" sa trzy zera, nie trzy litery"O".

DPS
23-01-2010, 17:31
Anie, kochane moje, trzymajcie się dzielnie, a my tutaj cały czas będziemy o Was myśleć i kciuki zaciskać za Waszych Tatusiów.
Pozdrawiam mocno i cały czas jestem, codziennie...
Tomek, Jak tylko mrozy miną, to pamiętaj - do roboty, Kochany, ćwiczyć, nie dać się, walczyć! :D :D :D

zielony_listek
25-01-2010, 13:43
I niestety proszę o wsparcie......
dla młodej dziewczyny


Odeszła w Wigilę. Mama była przy niej - a kilka dni wcześniej składałyśmy sobie życzenia świąteczne i życzyła sobie żeby ten koszmarny rok wreszcie się skończył :(

Bardzo współczuję.
Nigdy nie byłam szczegolnie wierząca, ale jest taki pogląd, że tylko wybrańców Bóg zabiera do siebie w wigilię jakiegoś święta, a Boże Narodzenie w religii katolickiej to przeciez jedno z najwiekszych świąt. Co nam pozostaje innego, niż wierzyć, że po tej drugiej stronie naszym bliskim jest lepiej niz na ziemi?
Moja mama tez zmarła na raka i też w Wigilię. W zeszłym roku.

zielony_listek
25-01-2010, 13:50
Załatwiamy rehabilitanta, bo do szpitala na oddział rehabilitacyjny Tato nie chciał...


Zanim załatwicie tego rehabilitanta, to może warto wypytac lekarza czy cos w domu juz samemu nie mozna zacząć? Ćwiczenia bierne?

DPS
25-01-2010, 14:18
Chciałam tylko powiedzieć, że jestem i że cały czas czekam na wieści od Ań, od Sylwii, od wszystkich naszych Kuracjuszy.
Tomek, myślimy o Tobie... :wink:

Pigwa
25-01-2010, 15:50
No właśnie! Czekamy na jakieś wiadomości. Pozdrawiam.

Anna Wiśniewska
25-01-2010, 17:26
Ja wiem, że wiara czyni cuda a nadzieja umiera ostatnia, ale mój Tatuś już się chyba szykuje do swojej najważniejszej podróży...

Nie ma co pisać, co się dzieje, Tato głównie śpi i jest niewiarygodnie słaby.
Trzymajcie za Niego kciuki proszę!

Gosiek33
25-01-2010, 17:31
Anna Wiśniewska trzymam kciuki

ania klepka
25-01-2010, 17:45
Boże Aniu, ciarki mi przeszły po rękach. Mam nadzieję, że u Twojego taty to tylko chwilowe przemęczenie, brak słońca itp.
Aniu mój tato w lipcu był tak słaby, że nie był wstanie wypić w ciągu całego dnia 250 ml nutridrinku. Lekarze byli bardzo sceptyczni, nie dawali nadziei nam żadnej.
Właściwie to wtedy z siostrą chciałyśmy aby już tylko nie cierpiał, bez względu na to co się stanie, byłyśmy przygotowane na ...., nawet 2 razy miał namaszczenie chorych ( raz mama wezwała i nam nie powiedziała a potem ja, jak pielęgniarka powiedziała , że ojcu się już plamy opadowe robią).
Wiem, że tylko dzięki modlitwie naszej i od Was tutaj z forum mój tato żyje. Wieczorem kiedy siadałam tutaj na forum, to czułam, że skoro tyle osób się modli za tatę to będzie dobrze.
Będę się modliła za Twojego tatę i za Was (bo wiem ile potrzebujecie teraz siły) o zdrówko.
Aniu, już tak teraz mamy, że z naszymi tatusiami raz lepiej raz gorzej. Każdy dzień z nimi mamy darowany od Boga. Oby nam Pan Bóg tych dni nie poskąpił.

AgnesK
25-01-2010, 17:47
Aniu kochana, nie daj się zwątpieniu.. Myślami jestem z Tobą..

Anna Wiśniewska
25-01-2010, 18:31
Ech, właśnie się dowiedziałam, że jutro tato ma zostać zabrany do szpitala, jak się da to onkologicznego, bo była u niego lekarz pediatra i po osłuchaniu stwierdziła możliwość wznowienia nowotworu.

A ja mam w domu ospę wietrzną i nie wiem czy w takich okolicznościach mogę się z Tatą zobaczyć...

zielony_listek
25-01-2010, 18:39
Aniu kochana, nie daj się zwątpieniu.. Myślami jestem z Tobą..
Aniu, odpędź szybko złe myśli! Tez mocno trzymam za Was kciuki!

Margoth*
25-01-2010, 21:47
Aniu, może to tylko zwrot w chorobie. Tato dotknął dna, żeby teraz się odbić. Trzymam kciuki, żeby to był przełom.

Matko, ospa wietrzna w zimie! Zapytaj lekarza o kontakt z tatą. Jeśli tato miał ospę, to chyba możesz go odwiedzić.

Tomek i jego bliscy, hop, hoooop!

jea
26-01-2010, 02:29
Jestem...chociaż mnie nie ma 8) :roll:

DPS
26-01-2010, 12:03
Aniu, kochana, cóż Ci możemy powiedzieć...
Jeśli rację masz - to modle się o spokój dla Twojego Tatusia, o to, aby nie cierpiał, a dla Was o siłę. Ale jeśli jest tak, że jednak jeszcze wszystko to się odwróci, że Twój Tato powalczy jeszcze i zostanie a Wami na dłuuugi czas - to przede wszystkim o to własnie się modlę. Jak sama mówisz, nadzieja umiera ostatnia, nie można Tacie pokazywać, że ma się kryzys i że się wątpi. Sama na pewno wiesz, że to przede wszystkim Wy jesteście dla Niego oparciem i siłą, przede wszystkim dla Was walczy. Bardzo, bardzo więc teraz modlę się o siłę dla Was, abyście dały radę, żeby Tata z Was tę siłę mógł czerpac do walki.
Trzymajcie się, kochana, nie wątpijcie i wierzcie, że wszystko będzie tak, jak ma być. Buziaki!!!

Żelka
26-01-2010, 13:12
Aniu, nigdy nic nie wiadomo. Póki jest człowiek, jest i nadzieja. Nie wolno się poddawać.

AgnesK
26-01-2010, 19:16
Aniu, nigdy nic nie wiadomo. Póki jest człowiek, jest i nadzieja. Nie wolno się poddawać.

Dokładnie tak.. Nadzieja umiera ostatnia.
Jesteśmy z Tobą

sylvia1
26-01-2010, 19:36
Aniu przytulam mocno i modlę się.

swojaczka
26-01-2010, 19:38
Wirus ospy wietrznej może spowodować półpaśca,opinia lekarza konieczna :-?

ania klepka
26-01-2010, 19:42
Wirus ospy wietrznej może spowodować półpaśca,opinia lekarza konieczna :-?

dokładnie, a półpasiec dotyka zwłaszcza osoby starsze ze zmniejszoną odpornością

johnzee
27-01-2010, 12:47
Witajcie Kochani
To niestety jeszcze nie Tomek tylko Majka, ale On coraz częściej ma ma przebłyski pamięci i jakieś mini – refleksje. Tylko że to jest chwila a później znowu dezorientacja i zagubienie. Bardzo już przeżywa swoje ograniczenia ale raczej reaguje załamaniem niż wolą walki. Wasze ogromnie serdeczne posty i poruszane w nich wątki zmagań z chorobami wywołują w nim łzy wzruszenia a czasem nie chce o niczym słyszeć jakby nie mógł udzwignąć.Bardzo współczujemy chorym
Tatom i ich rodzinom. Tomek od dwóch lat walczy z zapaleniem żył głębokich i b rozległym zakrzepem, który opornie i powoli, ale jednak, cofa się. To bardzo dotkliwy ból i powoduje niezłego „doła” Ostatnio miał jakąś ogólną zapaść zdrowotną i wiele dni przesypiał a ja nocami wsłuchiwałam się czy jeszcze oddycha. Myślę z rozpaczą, że może byłby w lepszej formie psychicznej gdybym tak dużo nie musiała pracować i osobiście się nim zajmowała. No ale cóż, jako jedyny żywiciel nie wymyśliłam na to sposobu. Pomysł na odwiedziny chętnych spośród Was też jak dotąd okazał się nierealny ale teraz od 1lutego mam dwutygodniowy urlop i możemy zorganizować zarówno u nas w W-wie możemy też przyjechać w odwiedziny. A w maju/czerwcu zapraszamy na spotkanie w jedynym właściwym miejscu czyli Komturii. Z pokrzepiających wiadomości to budowa pieca chlebowego.Jak się dowiem od Jasia jak to zrobić prześlę zdjęcie z budowy. Tomek przed wypadkiem zbierał się do jego wybudowania ale pomieszał mu szyki wląśnie ten zakrzep. Mam nadzieję,że Tomek ,jako specjalista od pieczenia chleba jeszcze Was poczęstuje własnego wyrobu chlebem. Jakoś ciągnę go za uszy do tej lepszej przyszłości nie zważając na jego depresję i to często działa a czsem obraża się myśląc że ja nie rozumiem jego cierpień. Bardzo was rozumiem Anie córki chorych tatusiów. Myślę że Wasza wiara w ich lepszą przyszłość pomoże im. Mężczyżni trudniej znoszą ograniczenia zdrowotne bo nie zaprawiły ich ciąża, poród i połóg. Zyczę Wszystkim ciekawości zycia czyli jak być sprytniejszm od choroby w Nowym Roku.. Bardzo w imieniu Tomka dziękuję za życzenia Swiąteczne i Noworoczne. Przepraszam, że nie wysłałam naszych życzeń ale okres przedświąteczny w rodzinach dysunkcyjnych z którymi pracuję jest trudny i byłam jeszcze bardziej zaabsorbowana niż zwykle

Margoth*
27-01-2010, 12:52
Trzymam gorąco kciuki za Tomka, żeby jak najszybciej delektował się chlebem wlasnego wypieku.

DPS
27-01-2010, 17:20
Witajcie Kochani
To niestety jeszcze nie Tomek tylko Majka, ale On coraz częściej ma ma przebłyski pamięci i jakieś mini – refleksje. Tylko że to jest chwila a później znowu dezorientacja i zagubienie. Bardzo już przeżywa swoje ograniczenia ale raczej reaguje załamaniem niż wolą walki. Wasze ogromnie serdeczne posty i poruszane w nich wątki zmagań z chorobami wywołują w nim łzy wzruszenia a czasem nie chce o niczym słyszeć jakby nie mógł udzwignąć.Bardzo współczujemy chorym
Tatom i ich rodzinom. Tomek od dwóch lat walczy z zapaleniem żył głębokich i b rozległym zakrzepem, który opornie i powoli, ale jednak, cofa się. To bardzo dotkliwy ból i powoduje niezłego „doła” Ostatnio miał jakąś ogólną zapaść zdrowotną i wiele dni przesypiał a ja nocami wsłuchiwałam się czy jeszcze oddycha. Myślę z rozpaczą, że może byłby w lepszej formie psychicznej gdybym tak dużo nie musiała pracować i osobiście się nim zajmowała. No ale cóż, jako jedyny żywiciel nie wymyśliłam na to sposobu. Pomysł na odwiedziny chętnych spośród Was też jak dotąd okazał się nierealny ale teraz od 1lutego mam dwutygodniowy urlop i możemy zorganizować zarówno u nas w W-wie możemy też przyjechać w odwiedziny. A w maju/czerwcu zapraszamy na spotkanie w jedynym właściwym miejscu czyli Komturii. Z pokrzepiających wiadomości to budowa pieca chlebowego.Jak się dowiem od Jasia jak to zrobić prześlę zdjęcie z budowy. Tomek przed wypadkiem zbierał się do jego wybudowania ale pomieszał mu szyki wląśnie ten zakrzep. Mam nadzieję,że Tomek ,jako specjalista od pieczenia chleba jeszcze Was poczęstuje własnego wyrobu chlebem. Jakoś ciągnę go za uszy do tej lepszej przyszłości nie zważając na jego depresję i to często działa a czsem obraża się myśląc że ja nie rozumiem jego cierpień. Bardzo was rozumiem Anie córki chorych tatusiów. Myślę że Wasza wiara w ich lepszą przyszłość pomoże im. Mężczyżni trudniej znoszą ograniczenia zdrowotne bo nie zaprawiły ich ciąża, poród i połóg. Zyczę Wszystkim ciekawości zycia czyli jak być sprytniejszm od choroby w Nowym Roku.. Bardzo w imieniu Tomka dziękuję za życzenia Swiąteczne i Noworoczne. Przepraszam, że nie wysłałam naszych życzeń ale okres przedświąteczny w rodzinach dysunkcyjnych z którymi pracuję jest trudny i byłam jeszcze bardziej zaabsorbowana niż zwykle

Majeczka!!! :o :D :D :D :D :D :D
Jak dobrze Cię czytać, Kochana!!! :D :D :D :D :D

Tomek cierpi, wiem, ale mimo to wierzę głęboko, że podźwignie się - z tylu już różnych bied się podniósł, da radę i tym razem.
Tomeczku, Kochany, nie załamuj się, Ty nasz jesteś i my Cię kochamy i tutaj zawsze na Ciebie czekamy, musisz walczyć i nie poddawać się! :D :D :D
Dużo śpij, dużo ćwicz, nie denerwuj się i walcz, nie pozwól tej chorobie, aby Cię pokonała i odebrała Ci radośc życia.
Jest Ci trudno, ale nie pozwól - bądź pogodny, wesoły, staraj się coraz więcej zapamiętywać i nie załamuj się drobnymi porażkami - one są wpisane w każdy trening.
Uściski gorące Ci ślemy, buziaki i mnóstwo serdeczności, pamiętaj, że czekamy na każde słowo od Ciebie tutaj.
Musisz nam wiosną choćby najkrótsze życzenia świąteczne napisać, kochany, zacznij już ćwiczyć!!! :lol:
Buziaki i serdeczności najserdeczniejsze od nas wszystkich dla Ciebie!!! :D :D :D

Gosiek33
27-01-2010, 17:46
Dobrze, że gorzej nie jest. Byle do przodu, powolutku :lol:


Pozdrawiam i dobre myśli ślę

AgnesK
27-01-2010, 19:06
Majko, bardzo dziękujemy za wieści!

Tomku kochany, nie poddawaj się, walcz dzielnie. Ćwicz i zdrowiej nam. My tu na Ciebie wszyscy czekamy i wierzymy, że dasz radę! Depsia jak zwykle tak pięknie i z serca napisała, że właściwie nie ma co więcej dodawać. Ściskamy Cię najmocniej i najserdeczniej jak potrafimy :D

Zazdrośnica
27-01-2010, 19:37
Tak i ja się do Depsi podłączam a Ty Majeczko - jak kiedyś napisałam - daj znać na priv lub mail jak i gdzie można się z Tomkiem spotkać.
My mieszkamy niedaleko Warszawy i oczywiście też do domku zapraszamy jak już te mrozy się skończą i cieplej będzie, bo tak to niebezpiecznie wychodzić dla Tomka.

Tomku drogi wiemy, że Ci źle i niecierpliwisz się żeby z nami też konwersować i tak reagujesz. My za to wiedz, że poczekamy ile będzie trzeba i to bardzo cierpliwie i nikt o Tobie zapomnieć nie zamierza, ten wątek to jak Owsiak trwać będzie :lol: 8)

Anna Wiśniewska
27-01-2010, 20:19
Maju
dziękuję!

Wiara czyni cuda, od jakiegoś czasu codziennie to sobie powtarzam.
Zakrzepica to potworna choroba, życzę Wam, żebyście szybko i skutecznie się z nią uporali, jak również z pozostałymi słabościami.
Mocno trzymam kciuki za Tomka i jego postępy!


A wszystkich proszę o dobre myśli i modlitwy za mojego Tatę.
Jest od dziś w szpitalu, na razie zrobiono mu badania krwi i ekg, wyniki jutro i decyzje co dalej, bo z prześwietleniem musiano się wstrzymać - podczas próby sadzania na wózku żeby pojechać na to badanie Tato zemdlał, więc teraz leży pod tlenem, nadal nic nie daje rady zjeść, słabiutki ogromnie.

Może jutro będę coś więcej wiedziała...

Gosiek33
27-01-2010, 20:40
trzymam kciuki, musi być dobrze

mysza223
27-01-2010, 20:54
Trzymamy kciuki wszyscy obecni i nieobecni
Miejmy nadzieję, że będzie dobrze
Dużo zdrowia życzymy z Podlasia

ania klepka
27-01-2010, 20:57
Witam Wszystkich w mroźny wieczór.
Pozdrawiam Majkę i Tomka - wiele sił i szybkiej wiosny, może wraz ze słońcem powróci wola walki u Tomka.

Aniu, trzymam kciuki za tatę. W szpitalu powinni mieć aparat to rentgena przenośny i zrobić prześwietlenie w łóżku. Dobrze, że ma podawany tlen, to chociaż zapobiegnie skutkom niedotlenienia.
Mam nadzieję, że to nic groźnego, że Tato Twój nabierze sił i wróci do domku.
Wspieraj teraz Aniu mamę, musi Jej być bardzo ciężko.

Oj wystarczy, że jedna osoba chora w domu, to sił potrzebuje cała rodzina, aby przejść przez ten najtrudniejszy okres. U nas teraz trochę lepiej.
Ci mężczyźni to jednak słaba płeć.

swojaczka
27-01-2010, 22:21
Oj, przydałaby się jakaś czarodziejska różdżka na te choróbska! Wierzę w siłę modlitwy i dobrej myśli i energii,jaką posiadamy i te ofiaruję wszystkim chorym i ich rodzinom. Wytrwajcie i bądźcie silni,nie poddawajcie się.

Żelka
27-01-2010, 23:04
Dziękujemu Majce za wieści. :P


Tomku Kochany Ty nasz Przyjacielu!
Jak ja Ci wierzę, że czasami chce się spać godzinami i dniami. Jeśli to jest Ci potrzebne, to odsypiaj. Zima i tak do niczego innego się nie nadaje.
Ale wiosna tuż, tuż, to i sił nam przybędzie. Wtedy ruszysz do nas z powrotem. Zobaczysz.
Pamiętasz, kiedyś miałeś w podpisie napisane „lepsze jutro było wczoraj”, a ja prosiłam Cie abyś to usunął i myślał pozytywnie.
Teraz znowu Cie proszę. Uwierz w to, że wszystko będzie dobrze. Daj sobie trochę czasu.
Wyobraź sobie, że wsiadłeś do pociągu, który zaprowadzi Cię do zdrowia. Pociąg już tam jedzie, Ty jeno spraw, na tyle ile się da, aby czas tej podróży był ciekawy i wypełniony nadzieja, oczekiwaniem…
Jak przyjdą gorsze dni, przypomni sobie o tym pociągu, że już w nim siedzisz, a on wciąż jedzie, więc i cel coraz bliżej.
Jeśli będzie trudno w to uwierzyć, to odeśpi sobie i po obudzeniu znowu spróbuj.
Usiać wygodnie, zamknij oczy i posłuchaj jak rytmicznie tykocze. Poczuj jak lekko kołysze i jedzie wciąż tylko do przodu ku celu, jakim jest wyzdrowienie.
Ty już jesteś tym Tomkiem, jakim chcesz być, tylko musisz pozwolić sobie poczuć to kołysanie. Ono przypomni Ci o tym, że pociąg do zdrowia wciąż jedzie.
Trzymaj się Kochany Przyjacielu.
Pozdrawia Cie podróżniczka z pierwszego wagonu, siedzenie siódme, to przy oknie z namalowaną tęczą. Tak, tak to to, gdzie urwali stoliczek, więc kawę raczej w dużym kubku i nie do pełna, przynieś. :wink:

DPS
28-01-2010, 12:38
No dobra, to ja na peron z wózkiem porowiantowym i kawowym podjadę, może cos specjalnego podrzucę. :wink:
Mówię od razu, że kankana tańczyć nie będę, bo mróz i w galoty zimno. :P

Pigwa
28-01-2010, 15:35
Niech żywi nie tracą nadziei. Pozdrawiam i modlę się.

Nefer
28-01-2010, 15:47
Majka :) Uszy do góry :):)
Ja niestety spadam z W-wy na ferie - wracamy 15.02 - i serdecznie Was zapraszam z Tomkiem.
Macie u mnie abonament, więc termin dowolny - jak Wam będzie pasowało - tak jak rozmawiałyśmy.

Nie dawajcie się Żuczki Kochane :):)

Anna Wiśniewska
28-01-2010, 18:56
Witajcie

Dziś Tato miał zrobione prześwietlenia. Jest nawrót. Zajęte oba płuca i kość udowa. Odżywili go trochę i w kondycji jest lepszej. Sam dziś nawet trochę zjadł, samodzielnie.

W przyszłym tygodniu będą konsultacje onkologiczne i obrany dalszy tok postępowania, może uda się skraść jeszcze choć kilka miesięcy...

Ew-ka
28-01-2010, 19:12
Majko- przekaż Tomkowi ,że cała Polska (budowlana :lol: ) i pół Ameryki trzyma za niego kciuki ...nie może sie poddac i nas zawieść :D
Serdeczne pozdrowienia dla Was .......byle do wiosny ....będzie lepiej :D

Ew-ka
28-01-2010, 19:30
Aniu -bądź dzielna i ........uśmiechnięta .Wiem - to bardzo trudne ,ale znajdujemy w sobie te pokłady dobrego humoru w najmniej oczekiwanych momentach .....to ważny dla Was czas ...być z Tatą jak najwiecej i najintensywniej .....Jestem myślami przy Tobie i Twoich bliskich ....trzymam kciuki

asia.malczewska
28-01-2010, 19:43
Kochani, przyszłam podczytać coś pozytywnego po dłuuugiej przerwie a tu same smutne wiadomości :-?
Jak was pocieszyć, jak przynieść słowa otuchy?? Chyba tylko mogę zapewnić o cichej modlitwie do Najwyższego aby ukoił wasze skołatane serduszka ...
U nas też nastroje minorowe ... Tato w nienajlepszej kondycji, Mama Asi przechodzi anginę ropną ... stąd jej niebyt na FM.
Trzymajcie się kochani moi i byle do wiosny w tym samym składzie - może potem ze słoneczkiem jakoś łatwiej będzie ?
pa pa
Asia

ania klepka
28-01-2010, 19:52
Aniu , trzymaj się dzielnie. Nawet nie wiesz jak bardzo dobrze Cię teraz rozumiem i wiem przez co przechodzisz. Tak jak Ci kiedyś pisałam na priva, też modlę się aby tato doczekał komunii wnuka no i naszego domku. Jak leżał w szpitalu to błagałam o to aby mógł zobaczyć jeszcze chociaż raz swoje ukochane wnuki. No i ogląda je już pół roku od tego czasu Chwała Bogu.
Aniu, życzę Wam aby tato był w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej jak najdłużej, aby jak najmniej cierpiał. A Wy cieszcie się każdym dniem. Obys mogła nam napisać na forum, że tato znów poszedł na "dorsza" :wink:

Margoth*
28-01-2010, 22:43
Aniu W., ściskam Cię mocno i zapewniam, że Twój tato jest w moich modlitwach. Mimo wszystko bądź dobrej myśli, nie zadręczaj się, myśl pozytywnie. Wiem, że to trudne, ale chociaż spróbuj.

Zbigniew100
29-01-2010, 08:35
W przyszłym tygodniu będą konsultacje onkologiczne i obrany dalszy tok postępowania, może uda się skraść jeszcze choć kilka miesięcy...

Aniu, trzeba być dobrej myśli. :)
Nawet jeżeli lekarze mówią że jest źle wszystko może się odwrócić. :wink:

galka
29-01-2010, 17:20
AniuW wiem ,że jest Ci teraz trudno.I wiem,że trudno jest też Tacie.

Przeszliśmy przez to samo.
Każdy ma inny sposób na zmaganie się z chorobą.
Nie wiem czy to mądre,czy to głupie ale my w tej sytuacji zbieraliśmy wszystkie siły żeby pokazać,ze szukamy rozwiązań,sposobów,żeby nie odpuszczać ,walczyć i dawać nadzieję..
Pokazywaliśmy ,że jesteśmy optymistyczni i silni -chociaż wcale nie byliśmy.
Nie wiem jak potoczy się wasza historia.
życzę ,żeby jak najlepiej
pozdrawiamCie serdecznie.

Anna Wiśniewska
29-01-2010, 18:38
Dziękuję

Dziś u nas koszmarny spadek ciśnienia, Tacie też ciśnienie spadło i cały dzień spał. Ja wiem, że nie wolno się poddawać, wiem! No ale zajęte już całe płuca, przerzut do kości, ogromny ból, wycieńczenie, problemy z wysławianiem się i kojarzeniem faktów... Choć wiem, że cuda się zdarzają, a człowiek potrafi dokonywać niesłychanych rzeczy jeśli chodzi o swoje zdrowie.
Wszystko przed nami...

Jakieś prawo serii nad nami wisi chyba :evil: Paweł ma ospę i ciężkie przeziębienie, Tomcia też coś już bierze a ja mam ostrą anginę ropną, zajęte migdałki i wyniszczoną śluzówkę w buzi. Na odwiedziny u Taty nie mam szans!

I tak się z tym wszystkim szarpię i ciągle sobie powtarzam, że dam radę. Pewnie ta sytuacja w domu trochę odciąga moją uwagę od Taty...Może jest mi z tym wszystkim paradoksalnie lżej?...

galka
29-01-2010, 18:58
[b]Ania[b] trzeba ustalić kolejność.
Nie miej wyrzutów sumienia ,że teraz nie jesteś przy Tacie.
Zajmij sie teraz zdrowiem swoim i dziecka,nie wspominająć o ospie u dorosłego faceta -nie jest łatwo.

Duuużo zdrowia dla całej rodziny

Gosiek33
29-01-2010, 19:10
To chyba stres związany z chorobą Taty powoduje, że choroby Was łatwiej atakują :-?

Tata jest w dobrych rękach i myślę, że nie pozwalają mu zbytnio cierpieć, te problemy z kojarzeniem i wysławianiem to prawdopodobnie reakcja na silne leki przeciwbólowe. Teraz zadbaj o siebie i resztę chorutków.

Trzymam za was kciuki

DPS
29-01-2010, 20:05
Witajcie

Dziś Tato miał zrobione prześwietlenia. Jest nawrót. Zajęte oba płuca i kość udowa. Odżywili go trochę i w kondycji jest lepszej. Sam dziś nawet trochę zjadł, samodzielnie.

W przyszłym tygodniu będą konsultacje onkologiczne i obrany dalszy tok postępowania, może uda się skraść jeszcze choć kilka miesięcy...

Aniu, kochanie - teraz najwazniejsze, co możecie zrobić, to zadbać, abyście Wy sami byli zdrowi, żebyście zdrowi mogli czuwać przy Tacie. Jak już wyzdrowiejecie, to najważniejsza rzecz, jaką Tacie trzeba zapewnić, to maksimum komfortu i spokoju. Wasza obecność i Wasz spokój to dla Niego najwazniejsze lekarstwo i pocieszenie.
Kurujcie się więc spokojnie, wyzdrowiejcie i potem zajmiecie się Tatą, żebyście mogli z Nim spędzić jak najwięcej czasu i żeby miał maksimum mozliwej wygody i spokoju.
Modlę się o Was wszystkich - o wiele siły dla Was, bo będzie Wam bardzo potrzebna. Myślę i przesyłam wiele energii dobrej, żebyście jak najszybciej wyzdrowieli.

Asiu - i o Twoją Mamę i o wszystkich innych u Was się modlę, też Wam trzeba sporo siły i hartu ducha. Pamiętam i energię dobra wysyłam.

A wieści nie są same złe - Tomek coraz dłuższe ma momenty pełnej sprawności pamięci, ćwiczy cały czas i tego się trzymajmy.
Tomeczku - wiemy, że się starasz, że ćwiczysz i cierpliwie tuitaj na Ciebie poczekamy, tyle ile będzie trzeba.
I tak zawsze jesteś przecież z nami. :wink: :D

DPS
31-01-2010, 10:47
Kochani, pewnie nie wiecie, jak ubrac w słowa to, co czujecie.
Ale odzywajcie się, piszcie, nie milknijcie, proszę.
I Anie, i Tomek i wszyscy inni - cały czas potrzebują naszego wsparcia i naszej obecności.

Buziaki dla personelu Sanatorium Dobrych Myśli zostawiam, a dla Kuracjuszy - jak zawsze, modlitwa, dobra energia i dobra myśl. :D

XX
31-01-2010, 11:42
Aniu ja po cichu myślę o Tobie i Twoim Tacie.

Gosiek33
31-01-2010, 12:06
myślami jestem codziennie

swojaczka
31-01-2010, 14:03
Codziennie posyłam dobre myśli i modlę się o dar zdrowia dla najbliższych Ań, p. Tomka i wszystkich,którym zdrowia szwankuje.Jestem nowa na forum i nie chciałabym kogoś urazić stąd moja przelotna obecność pisana. Serdecznie pozdrawiam rodziny Kuracjuszy,bo wiem jak wiele od Nich zależy.Nie traćcie ducha,bo cud ozdrowień chodzi takimi dróżkami,że budzi zdumienie największych racjonalistów.

Anna Wiśniewska
31-01-2010, 18:20
Witajcie

Przesadziłam z tymi miesiącami...
Walczymy i kradniemy każdy dzień. Dziś Tato ma jakieś załamanie, nic nie je, był u Niego ksiądz i udzielił Namaszczenia Chorych.

Ja sobie pomyślałam, że moja angina już Tacie w żaden sposób nie zaszkodzi i pojechałam do Niego, bo nie widzieliśmy się od środy. Ucieszył się, uścisnął mi rękę z wielką siłą, porozmawialiśmy chwilkę, potem zasnął.

Mam wielką nadzieję, że ta konsultacja odbędzie się jutro i że ci lekarze coś jeszcze wymyślą...

tola
31-01-2010, 18:40
Aniu, jesteś bardzo dzielna. Podziwiam Cię za Twój spokój, siłę, opanowanie.
Jestem myślami z Tobą i Twoim Tatą. Ciężko czytać to, co piszesz, jakże ciężko jest Tobie przechodzić przez to wszystko.
Przytulam mocno...

AgnesK
31-01-2010, 19:00
Aniu, trudno mi pisać.. Jestem w stanie wyobrazić sobie co czujesz, bo też kilka dobrych lat temu przez to przechodziłam.. Bądź przy tacie. Jeśli tak ma być, jeśli ma odejść, to spędzaj z nim jak najwięcej czasu. Powiedz wszystko, co masz do powiedzenia, żebyś nie żałowała, że jakiś słów nie usłyszał.. Zresztą sama wiesz..
Jestem myślami z Tobą..

Anna Wiśniewska
31-01-2010, 19:15
Tolusia
To tylko jak piszę... Bo jak napisać, że łzy ciekną mi ciurkiem cały czas? Zresztą po co?

Agnes
Dlatego dziś pojechałam, mimo choroby. Powiedziałam, mówiłam cały czas a Tato kiwał głową. Bardzo się bałam tego, że On się będzie szarpał, ale jest spokojny, pogodzony. I twardy, żartuje, uśmiecha się, a rękę ścisnął mi jak imadło.
I też mi kilka ważnych rzeczy powiedział. Gdy wychodziłam, pożegnaliśmy się do jutra. Mam nadzieję, że jutro będzie na mnie czekał.

sylvia1
31-01-2010, 19:18
Aniu przytulam Cię mocno. Wiem co mówię 3 lata temu gdy mój tata kolejny raz wylądował w bardzo cięzkim stanie modliliśmy się ... o ulgę w Jego cierpieniu cokolwiek by to dla nas znaczyło... Modlę się za was jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało

tola
31-01-2010, 21:00
Ja też mam oczy pełne łez, kiedy czytam to, co piszecie.
Swego Tatę kocham nad życie, to niezwykle ciepły, dobry, pogodny człowiek.
Siedziałam przy nim po pierwszym zawale, trzymałam za rękę po drugim, walczyłam z lekarzami o to, by wstawili Mu rozrusznik, który decydował o tym, czy będzie żył.
Znam strach, ale zawsze była nadzieja. A kiedy jej braknie?...
Aniu...siły kochana...siły...

Żelka
31-01-2010, 21:08
Aniu, przytulam.

ania klepka
31-01-2010, 21:46
Aniu jestem z Tobą myślami. Jak mój tato leżał latem w szpitalu, jedną noc byłam całą z nim. Wtedy dziękowałam Bogu, że dał mi taką noc, że mogłam być z Nim, tego dnia wcześniej nam umierał i lekarze pozwolili mi zostać.
A mój tato ma duże skutki niedotlenienia, fizycznie jest sprawny , ale psychicznie się zmienił. Moja mam coraz częściej płacze, bo nie możemy Mu zbytnio pomóc z tymi urojeniami. Nam go szkoda, a On cierpi podwójnie, bo jest samotny w swoim bólu. Uważa, że lekarz celowo mu zostawił szmatkę w brzuchu.
Na nasze argumenty reaguje negatywnie, nerwowo.
A taki był jeszcze niedawno fajny facet. Mam nadzieję, że jak zima się skończy to nasza budowa trochę oderwie jego myśli od tego brzucha. Bo jesienią był całkiem fajny.

Zbigniew100
01-02-2010, 06:37
Aniu W, dużo sił i wiary. :)
Niestety pewnych praw tego świata nie jesteźmy w stanie zmienić.

ania klepka
Wytrwałości i cierpliwości, wszystko może się odwrócić. :)
Czy robiliście konsultacje z psychiatrą ?

Agduś
01-02-2010, 14:32
Depsiu, masz rację. Bywam tu, czytam, myślami jestem z wszystkimi, którzy tego potrzebują i... nie wiem, co napisać.

A właściwie, wiem, ale boję się, że to dla niektórych zabrzmi głupio, że nie uda mi się wyjaśnić, o co chodzi.

Przyszłam dzisiaj, poczytałam i jakby niebo poszarzało za oknem.

Chociaż wieści od pierwszego podopiecznego Sanatorium wcale nie są złe. Ani dobre też. Ot, takie... zimowe. Na przeczekanie. Byle do wiosny. Wiosną będzie lepiej. Znów zaczniemy trenować kankana i inne takie!

swojaczka
01-02-2010, 15:08
Nasi rodzice będą z nami do końca naszych dni,a często i w życiu swych wnucząt,bo miłość nie umiera.Aniu W. mocno przytulam i życzę jeszcze wielu rozmów z tatą.

DPS
01-02-2010, 19:01
Dziewczynki moje kochane, jak Wam napisać, żebyście dzielne były?
Wiecie to same.
Wiem, jak mocno się staracie nie powodować żadnych dodatkowych załamań u Waszych bliskich, wiem, ile siły Wam teraz trzeba, żeby wytrwać i się nie załamać.
Modlimy się za Was wszystkich, za Waszych Tatusiów i Was, prosimy Najwyższego, żeby wszystkim Wam ulgę i ukojenie dał.
Przytulam Was obie mocno i proszę o dołączenie do modlitw Naszej Żelki kochanej.
Dzisiaj tak napisała:

Troche nam sie problemow nagromadzilo. Trzeba walczyc jeszcze bardziej o plecy Stefka a my sil brakuje.
W dodatku teraz ferie i rehabilitanci tez powyjezdzali z swoimi dzieciakami.
Dopiero 08. bedzie u nas Pan, to zobaczymy co i jak. To znaczy ja wiem co trzeba robic, bo wskazowki mam, trzeba tylko ktos silny kto by sie tym zajal na codzien.
Do tego nie można czekać na tego lekarza, bo nie wiadomo kiedy w koncu bedzie. Znowu trzeba jechac do Poznania.
Nie wiem jak ja taki wyjazd wytrzymam, jak dzisiejszy na druga strone Warszawy ledwo znioslam. Od rana dochodze do siebie.
Nie ukrywam, ze troche jestem zalamana tym wszystkim, ale zaciskamy zeby i do przodu.
Was tylko prosze o modlitwe za nasze zdrowie. Musi byc nam lepiej!!!!!!!!
Modlę się więc za Anie i ich Tatusiów, za Tomka, za Żelkę, za wielu innych.
I jestem pewna, że nie jestem sama w swoich modlitwach.
Aniu W. - przytulam bardzo, bardzo mocno.

zielony_listek
01-02-2010, 19:06
Powiedziałam, mówiłam cały czas a Tato kiwał głową. Bardzo się bałam tego, że On się będzie szarpał, ale jest spokojny, pogodzony. I twardy, żartuje, uśmiecha się, a rękę ścisnął mi jak imadło.
I też mi kilka ważnych rzeczy powiedział. Gdy wychodziłam, pożegnaliśmy się do jutra. Mam nadzieję, że jutro będzie na mnie czekał.

Aniu, jeśli naprawdę jest tak źle, to rzucaj wszystko i spedzaj jak najwięcej czasu z Tatą. Nie tylko odwiedzaj, a siedź z nim ile możesz. Zmęczy się - idź na spacer, żeby spokojnie zasnął, wróć, potrzymaj za rękę. Wykorzystaj ten czas. I niech nie będzie sam. Nie miej wyrzutów sumienia o dzieci, o męża. Oni będa Cię mieli jeszcze długo. Mam nadzieję, że Twój Tata jeszcze się choć troszkę odbije, jeszcze dostanie mały kredyt od życia.

sylvia1
01-02-2010, 19:38
krótkie info po wizycie:
serducho 140 bpm. Pani dr zbadała szyjkę i nawet USG szyjki zrobiła. Długość szyjki (jak podejrzałam) 3,65 albo 3,85 ale pani dr powiedziała że zamknięta i długa. Mogę jechać do rodziców. Za to zła wiadomość: o ewentualnym szwie chwilowo mogę sobie zapomnieć. Powód trywialny nikt mi nie założy szwu bo łożysko kawałeczek zachodzi na ujście szyjki... W takiej sytuacji jak tylko z szyjką coś się zacznie dziać a łożysko nie pójdzie do góry to leżenie plackiem mnie czeka. Buuuu. A kto mi dziecka będzie woził do szkoły?

Żelka
02-02-2010, 13:16
Wciaz dla wszystkich trzymam kciuki.
Aniu mam nadzieje, ze jakos tam sie trzymacie.

galka
02-02-2010, 17:25
I ja trzymam mocno.
A ciebie Żelko pozdrawiam i podziwiam za tyle Ciepła i życzliwości dla innych :D

ania klepka
02-02-2010, 18:58
Aniu mam nadzieję, że Twojego tatę wzmocnili w szpitalu i jeszcze wróci w lepszej formie do domu.
Mój wujek choruje od ponad 2 lat na raka , i raz jest lepiej raz gorzej, ale nie wygląda źle. Gdyby mi nie mówiono, że ma raka to bym się nie domyśliła.

A mój tato dzisiaj ślicznie wygląda, oczy okrągłe , równe, nie zaczerwienione, żartuje. No super.

Wszystkim życzę duużo zdrówka

swojaczka
02-02-2010, 19:42
Kochane,dzielne kobiety! W każdej walce o życie i zdrowie Waszych bliskich macie pomocników z forum. Myślimy, trzymamy kciuki i prosimy Najwyższego o łaskę zdrowia.. Pozytywne nastawienie może więcej.Pozdrawiam.

asia.malczewska
02-02-2010, 21:17
Aniu, jesteśmy cały czas z Tobą i Twoim Tatą. Stoimy za Twoimi plecami, jesteśmy tuż obok. Trzymaj się kochana!

Żelka
03-02-2010, 08:10
Jestem i mysle o Was.
galka dziekuje i tez pozdrawiam bardzo cieplutko. :P

Anna Wiśniewska
03-02-2010, 08:14
Żelko
Dożo, dużo zdrówka dla Ciebie! Trzymaj się kochana!


A Tatuś...
Odpływa już powoli do swojego świata. Bardzo mało je, bardzo dużo śpi, czasem się przebudzi i uśmiechnie, powie słówko, czasem mówi już rzeczy dla nas niezrozumiałe.

W Niebie pewnie jest mnóstwo dorszy, szczupaków i okoni i Tato już zaciera ręce, żeby sobie tam z wędką poszaleć.

tola
03-02-2010, 09:34
Aniu...jestem przy Tobie myślami...jestem...

asia.malczewska
03-02-2010, 09:44
Aniu, przytulamy Cię baaardzo mocno ....

Zbigniew100
03-02-2010, 09:48
Aniu W
:(

ziaba
03-02-2010, 09:48
Anulka

W Twoim poście słyszę spokojność.
Tak strasznie mocno Cię utulam..

Żelka
03-02-2010, 09:58
Aniu kochana, Ty sie trzymaj.
Ja przedwczoraj miałam 14 rocznice śmierci mojego taty. Umarł na raka płuc.
Przytulam Cie najmocniej jak sie da.

Ew-ka
03-02-2010, 09:59
Aniu - i ja utulam .......

ambroma
03-02-2010, 11:16
Aniu, jestem z Tobą. Wiem co to znaczy patrzeć na umieranie :cry: Rok temu odchodziła moja 57-letnia siostra. Za 9 dni dni 1-sza rocznia a ja wciąż pytam dlaczego?
Trzymaj się.

Margoth*
03-02-2010, 18:50
Aniu, kochana, tak mi przykro... Nigdy nie jesteśmy gotowi, zawsze by się chciało wydrzeć choć dzień, dwa, może rok. Mimo wszystko życzę Wam, aby Tato był z Wami jak najdłużej, ale żeby był spokojny, bez cierpienia.
Przytulam Cię mocno, trzymaj się.

Anna Wiśniewska
03-02-2010, 20:12
Dziękuję kochani. Bardzo dziękuję.
Wasze słowa dużo dla mnie znaczą.
Dziękuję!

swojaczka
03-02-2010, 20:48
Mocno przytulam,myślą dobrą otaczam, by sił w tej wspólnej drodze nie brakło.

ania klepka
03-02-2010, 22:01
Aniu, bardzo mi przykro z powodu Twojego taty. Niech Bóg ma Go w swojej opiece, i pozwolił aby nie cierpiał.

XX
04-02-2010, 09:13
Trzymaj się Aniu

AgnesK
04-02-2010, 16:45
Aniu kochana, bądź dzielna.. Myslami jestem z Tobą..

aniawmuratorze
04-02-2010, 18:20
Aniu jestem i modlę się o siłę dla Ciebie i o spokój dla Taty o kilka śmiechów jeszcze ......

Pigwa
04-02-2010, 18:50
Skoro pozostaje jedynie modlitwa, modlę się żarliwie o spokojne i bezbolesne przejście tego progu i aby Twoja rodzina też odnalazła spokój i akceptację woli Bożej. Badż dzielna Aniu. :( :cry:

DPS
04-02-2010, 19:44
Aniu, kochanie - dobrze, że zdążyłaś rzeczy najważniejsze powiedzieć i usłyszeć, dobrze, że Tatuś Twój dużo śpi i nie cierpi już tak bardzo.
W Niebie czekają na Niego wszystkie cudowne przyjemnostki, które lubił, a nade wszystko - wszyscy ci, których kochał, a którzy odeszli wcześniej.
Będa się Nim opiekować i będą wreszcie razem z Nim.

Wam życzę mnóstwo siły, mnóstwo wiary w to, że tak trzeba było, że Bóg zabiera do siebie tych, którzy nie mogą pewnych rzeczy dłużej udźwignąć, jak np. choroby...

Przytulam mocno i jestem z Tobą.

Żelka
04-02-2010, 20:20
Tez caly czas o Was mysle, Aniu.

ania klepka
04-02-2010, 20:57
Aniu , cały czas jestem myślami przy Tobie i Twoim tacie. Wróciłam się do wcześniejszych postów, które miały tyle optymizmu. A tu od niedawna taki zwrot u Twojego taty. Współczuję Wam ogromnie, wyobrażam sobie jaki ból macie w sercu. Powiem ci, że jak czytam Twoje posty to ból ściska mi klatkę piersiową.
Pamiętam jak latem płakałam wniebogłosy w domu, jak mój tato był w stanie krytycznym. Aniu, spędzaj każdą chwilę z Tatą. Macie czas na pożegnanie z tatą, to jest ważne. Ci , co nagle odchodzą z tego świata nie mają szansy na pożegnanie się z bliskimi.
Ale Aniu, może jeszcze spędzicie święta wielkanocne razem, może to chwilowe załamanie. A jeśli nie, to modlę sie, aby Twój tatuś nie cierpiał, by mógł zasnąć w spokoju. W takich chwilach chcę wierzyć, że jest życie pozagrobowe, że kiedyś spotkamy się ponownie z naszymi bliskimi, którzy wcześniej zeszli z tego świata.
Aneczko, trzymajcie się mocno.

DPS
05-02-2010, 19:03
Kochani nas, wszyscy, którzy wsparcia, modlitwy i ciepłej myśli potrzebują - wiedzcie, że cały czas jesteśmy z Wami. Dzielimy Wasz smutek i Waszą radość, myślimy o Was, modlimy się za Was, życzymy Wam jak najlepiej i same dobre myśli ślemy.
Trzymajcie się.

aniawmuratorze
05-02-2010, 20:22
Aniu mocno przytulam

sylvia1
05-02-2010, 20:29
Aniu przytulam Cie mocno i modlę się o siłę dla was.

swojaczka
05-02-2010, 21:29
Jestem w tych trudnych dniach z dobrą myślą i modlitwą. Wspieram.

DPS
07-02-2010, 19:25
Kochani, sa takie dni, że gromadzą się czrne chmury, a my czujemy się samotni i bezradni.
Wierzcie mi, że właśnie wtedy za nami stoi Pan Bóg...

Przytoczę Wam opowieść z Zeljkowego bloga, niech Was wspiera i pociesza:

Ślady stóp

Pewien człowiek po swojej śmierci, w Niebie, razem z Bogiem, ogląda zdjęcia/kadry ze swojego życia.
Patrzy i widzi podwójne ślady stóp.
Pyta Boga, co oznaczają te ślady, a Bóg odpowiada – to znaczy, że ja jestem zawsze i wszędzie przy tobie.
Ale człowiek się tak bardziej przygląda i widzi, że kiedy było mu w życiu najtrudniej, że są tylko jedne ślady. Ślady tylko jednych stóp.
Zdziwiony mówi: Panie Boże, mówiłeś, że zawsze i wszędzie byłeś przy mnie, a wtedy, kiedy było mi najtrudniej, widzę tylko ślady jednych stóp.
A Pan Bóg mu odpowiada: Dokładnie tak, dziecko, bo to było wtedy, kiedy cię niosłem na rękach...

galka
07-02-2010, 19:42
Depsia dobrze ,że to przytoczyłaś :)

A Żelka jak coś napisze to się cieplej koło serducha robi


Aniu-myslami jesteśmy z Tobą

frosch
07-02-2010, 19:45
aniu, przutulam
trzymaj się ....

joola
07-02-2010, 19:57
Aniu i ja przytulam...

wyksztalciuch
07-02-2010, 21:08
Witam,
Każdy musi przeżyć swoje życie na swoją odpowiedzialność. zgodnie ze swoim sumieniem i zasadami. Coś jest nam w życiu pisane, ale także my i nasi bliscy mają na nie wpływ. Pani Majko jest pani bardzo dzielna i jako psycholog wie doskonale, że deperesję należy leczyć. Dopada ona tak samo kobiety, jak i mężczyzn. Dopiero od niedawna, i na szczęście, mówi się także o derpresji pociążowej. To bardzo demokratyczna choroba. Tomek ma pełne prawo jej doświadczyć, ale musi z niej jak najszybciej się wyzwolić, a że można wiem z autopsji.
Tomku, nic nie jest tak trudne, by nie można tego dokonać, człowiek ciągle ma jakieś ograniczena i uczy się z nimi żyć i cieszyć małymi radościami. Pozdrawiam Cię serdecznie
Bardzo współczuję obu Aniom, ale, przepraszam za te słowa, uważam, że w sytuacji Tomka to nie najlepsze dla niego newsy.

Żelka
08-02-2010, 08:07
Depsia dobrze ,że to przytoczyłaś :)
A Żelka jak coś napisze to się cieplej koło serducha robi

Prostuje tylko, bo to nie moje słowa. Z reszta, jest na blogu wszystko. :P
Aniu mysle o Tobie. Mam nadzieję, że jakos sie tam trzymacie.
Wszystkim w sanatorium zycze duzo sil i zdrowia.

Margoth*
08-02-2010, 08:08
Zgadzam się z Tobą, wykształciuchu, że to nie najlepsze wieści, ale Tomkowi są czytane tylko te dobre. A jeśli będzie mógł już sam siąść przy komputerze i przeczytać nawet te złe, to będzie znak, że wrócił :D

DPS
08-02-2010, 10:08
Ekhm... :o
Że niby Tomek ma depresję pociążową? :o :o :o
Czy to ja czegoś nie zrozumiałam, czy ktoś inny? :o
O pomoc w kwestii zrozumienia proszę. :roll:

wyksztalciuch
08-02-2010, 11:32
To odpowiedź na fragment z postu Pani Majki:"Mężczyźni trudniej znoszą ograniczenia zdrowotne, bo nie zaprawiły ich ciąża, poród i połóg". Przepraszam, ale niewiele tu pozytywnych informacji dla Tomka.
A poza tym nieważne, jakie wiadomości są czytane i czy Tomek ma "depresję pociążową", lecz konstruktywne rady i LECZENIE , cuda, druga Japonia i mieszkania dla wszystkich to tylko hasła wyborcze, bez działania nie ma cudów, dobrobytu i dachu nad głową.
Pozdrawiam i dobrego dnia życzę, przede wszystkim Tomkowi.

Zazdrośnica
08-02-2010, 13:17
Aniu ciężko patrzeć na odejście bliskiej osoby, która jest już na końcu swojej drogi, wiesz, że to niedługo ale kiedy, dziś, jutro nie wiadomo, ważne by być, Tata to czuje na pewno, Waszą obecność i ułatwi przejście na drugą stronę, przygotuj się na to, że może zobaczysz jego walkę o ostatnie oddechy, tak mi przykro :( trzymaj się mocno.

Żelka
08-02-2010, 19:02
Kochani, przed chwila rozmawiałam z Tomkiem i Majkom. Jeszcze jestem bardzo wzruszona. Tomek pamiętał o nas, o mnie i moim Stefku, pięknie ze mną rozmawiał, słyszałam, że był ucieszony i radosny.
Powiedział, że nie długo sam do nas napisze. Mówił, że może za miesiąc za półtora. Powiedział, że trudno to rokować, ale chęć i wole ma wielką. Kazał wszystkich bardzo serdecznie pozdrowić i podziękować za wsparcie, które jest mu teraz bardzo potrzebne.
Przyjadą z Majką do nas. Jeszcze nie wiem, w jakim dniu, to się dogadamy, ale cieszę się tak jak małe dziecko na Świętego Mikołaja.
Nasz Tomek wraca do nas! :P

Gosiek33
08-02-2010, 19:31
Żelko ależ wieści przynosisz :lol: Fantastyczna sprawa i z Tomkiem rozmawiałaś :lol: oj i Tobie się to należało :lol:

DPS
08-02-2010, 19:53
Eeee, ale jak ja przyjadę, to moglibyśmy się wszyscy u Ciebie, Zeljko, spotkać! :D
Bo przyjadę, nie uratujesz się, wiesz o tym, nie? :lol:

Dziękuję Ci za wieści o Tomku, cudnie, że walczy i że coraz więcej pamięta i może. :D
Mnie też pamięta. 8) :D :D :D
Ja tam wielką mam nadzieję, że na Wielkanoc to już nam coś napisze sam, choćby coś bardzo króciutkiego. :D :D :D

A za wszystkich naszych Kuracjuszy wciąż modlę się, myślę i energię dobrą przesyłam. Codziennie.
Aniu - siły wielkiej życzę, kochana...

Anna Wiśniewska
08-02-2010, 20:16
Witajcie

Dziękuję za wszystkie dobre słowa. Dużo dla mnie znaczą i są dla mnie wielkim wsparciem. Jeszcze raz dziękuję.

I mimo, że wykształciuch jak rozumiem, sugeruje, że nie powinnam w Tomkowym wątku pisać o swoim Tacie, ja myślę, że Tomek nie miałby nic przeciwko temu...

Tato jest od dziś w domu. W domowym hospicjum. I jest bardzo spokojny. Sporo mówi, ładnie zjadł kolację. Widać, że w domu mu lepiej, niż w szpitalu.
Mama też spokojna. Cieszę się, że mogą jeszcze pobyć razem, tak po prostu.

Trzymamy się. Jakieś takie spokojne jesteśmy. Chyba się wszyscy uspokoiliśmy i wyciszyliśmy...
Jest dobrze... Najlepiej, jak w takiej sytuacji może być... Mamy jeszcze dla siebie czas...
Nie oszukamy losu, Boga, bunt nic nam nie da. Cieszymy się tym, co jeszcze mamy, każdym uśmiechem Taty, każdym uściśnięciem ręki...

Żelka
08-02-2010, 20:39
Aniu przytulam, przytulam, przytulam.

johnzee
08-02-2010, 20:49
Kochani
Właśnie czytałam Tomkowi Wasze posty, kiedy to .zadzwoniła do Tomka Żelka zeby zaprosić nas do Siebie. Tomek dziś po raz pierwszy śledził na ekranie wszystko co czytam ! Nadążał i pilnował żebym niczego nie pomijała. Zresztą nigdy nie miałam takiego pomysłu, zawsze wszystko mu odczytywałam ale nie zawsze kojarzył o co chodzi. Dziś ma jakiś bardzo dobry dzień przytomności Niech nie zapomina, że są większe tragedie niż jego osobista choroba. Moje popadające w rozpacz dzieci, kiedy mówiłam im o różnych ludzkich tragediach bardzo się buntowały „Oj mamo ten tój optymizm oświęcimski.” Ale jednak czasem odzyskiwały właściwe proporcje. Tomek bardzo się cieszy ze swoich forumowych wnucząt. Chyba woli oglądać te słodkie dzieciaczki niż mieć bezpośrednio do czynienia z bandą czterech hałaśliwych i ruchliwych naszych chłopaków. To nie na jego aktualną kondycję.

Tomek dyktuje:”Przeczytałem ale może jutro coś podyktuję Majce bo już mam tłok myśli Dziękuję, że pamiętacie o mnie.”

ania klepka
08-02-2010, 20:56
Jak to miło poczytać, że z Tomkiem lepiej, i to duuużo lepiej.

Aniu, dobrze, że tatuś Twój w domku. Oby Pan Bóg był dla Niego łaskawy i podarował Mu jeszcze trochę czasu w dobrej kondycji. Łapcie każdy dzień.

Anna Wiśniewska
08-02-2010, 21:02
Tomku,
moje zbóje, a Twoje forumowe wnuki specjalnie dla Ciebie!

http://www.naszdom.tu.org.pl/albums/Jesienne-zmiany/tomaczek.sized.jpg

http://www.naszdom.tu.org.pl/albums/Jesienne-zmiany/DSC_5164.sized.jpg

Zdrowiej! :lol:

ziaba
08-02-2010, 21:19
Tomaszku

Wielką radość sprawia każde Twoje słowo, ta świadomość, że jesteś z nami :D
My , forumowy ludek jesteśmy zawzięte plemię :D poczekamy, poczekamy i się doczekamy..nie takie rzeczy we wojnę ze śwagrem się robiło. :wink:

A jak już wrócisz, tak na dobre, to będzie najwspanialsze święto na sieci. :D :D

buziaki w brodę :oops:

wyksztalciuch
08-02-2010, 21:35
Niczego nie sugeruję, to tylko spostrzeżenia. Życzę wszystkim jak najlepiej. Wyznaję zasadę, że z perspektywy kłopotów i nieszczęść innych nabiera się dystansu do swoich problemów, tylko dawkowanie powinno być zależne od sytuacji. Bardzo się cieszę z dzisiejszej dobrej kondycji Tomka. Tomku, tak trzymać i każdego dnia będzie lepiej, aż za jakiś czas nie będziesz pamiętał, jak było trudno.
Aniu (z racji wieku pozwalam sobie na taką poufałość), dzieci wspaniałe. Życzę dzielności, w takich chwilach trudno o słowa....

tola
08-02-2010, 21:38
Aniu, bardzo czekałam na wiadomości od Ciebie. Dziękuję, że napisałaś.
Lżej, kiedy czytam o Waszym spokoju. Trzymam mocno, by sił i spokoju Wam nie zabrakło. Jestem myślami...

Tomku, każda relacja Majeczki cieszy, na wiadomości od Ciebie wszyscy tu czekają. I co tu dużo mówić, tęsknimy za Twoimi wpisami, za Twoją tu obecnością.
I nikt nie traci wiary, że nastąpi taki czas, w którym będziesz tu wpadał i pisał ot tak...kiedy przyjdzie ochota by z forumowiczami poklikać.
Będziemy czekać tyle, ile będzie trzeba.
Pozdrawiam najserdeczniej, najcieplej jak umiem i uśmiecham do Ciebie.

Zazdrośnica
09-02-2010, 06:40
:lol: gęba się cieszy na takie wpisy prawie-Tomkowe - he nie ma co się cofać do tyłu jak było, oby do przodu i na pohybel przeszkodom i nie dziękować, bo najwięcej roboty to rodzinka odwaliła, my jesteśmy i będziemy, a nawet nie wiesz ile nas jest co :wink:
a poza tym jak mi się nie chce za coś wziąć w domu to się sama karcę, że Tomek ma dużo trudniej i mu się udaje, więc do roboty kobito 8) takim motorkiem napędowym jesteś i ja Tobie dziękuję :D

Mama Asi
09-02-2010, 11:45
Wielka radość na forum z powodu postępów zdrowotnych Komtura
Jestem pewna, że jak zaświeci wiosenne słoneczko to już wszystko wróci do normy i Tomek osobiście coś nam napisze.
Życzę tego z całego serca i trzymam kciuki.

Aniu jesteśmy z tobą w tych trudnych dla Was chwilach.

prezes3677
09-02-2010, 18:30
Tomku czekamy na pierwszy wpis wracaj na forum aby poświętować .

DPS
09-02-2010, 19:46
Nooo, jest dobrze, Majeczka, jesteś kochana kobitka, że tak Tomkowi każesz śledzić foruma! :wink: :D
Tomeczku, my Cię love i my tutaj poczekamy, jak pisze Tola, ile trzeba.
Byle nie za długo. :wink: :lol:

Proszę częściej cos dyktować Małżonce i dawać znać o sobie, tak?

Aniu, kochanie - dobrze, że spokój w Was i w Tacie, oby cały czas tak było, obyście siły i spokoju mieli wszyscy mnóstwo. Myślimy o Was, modlimy się, jak za Tomka i jak za Frania i za Tatę Ani Klepki i za Sylwię z Jej fasolką...
No za wszystkich!

marekw14
09-02-2010, 19:50
Będzie dobrze, musi być!!!
Pozdrawiam

ziaba
09-02-2010, 19:57
Anulka jesteście w moich modlitwach. Mocno przytulam.

AgnesK
09-02-2010, 23:04
Jejku...jakie wieści od Tomka!!!!!!!!!!!

Tomku kochany!!! Cieszymy się..jak-nie-wiem-co :D :D :D :D

To skoro Ania, to i ja Ci moje kochane kurczaczki wklejam :D

Nie zapominamy i czekamy na Ciebie nieustanie :D

http://foto3.m.onet.pl/_m/7921bf03d3cb51c9bc522a4547c4450b,10,19,0.jpg

AgnesK
09-02-2010, 23:06
Aniu droga, dobrze, że znaleźliście spokój.
Myslę, że i tacie lżej.. Łatwiej odchodzić, gdy się widzi, że najbliżsi się pogodzili, że pozwalają odejść..
Cieszcie się teraz każdą chwilą..

Anna Wiśniewska
10-02-2010, 21:09
Dziś o 15.00 mój Tatuś opuścił ten świat...
Smutno tu bez Niego...

ania klepka
10-02-2010, 21:15
Aniu, tulę cie mocno i bardzo współczuję. Myślałam, że będzie Wam dane dłużej pobyć razem. Widocznie Bóg miał inne plany. Wiesz, najważniejsze, że nie cierpiał długo. Niech spoczywa w pokoju.

Margoth*
10-02-2010, 21:30
Aniu kochana, tak mi przykro... Nie wiem, co napisać. Chyba to, że teraz Tato jest gdzieś obok Was, czuwa i opiekuje się Wami, tak jak Wy Nim, zanim odszedł. Będziesz czuła tę jego obecność przez całe życie.

Chociaż tym, którzy zostają, jest ciężko na sercu i smutno, to tym, którzy odeszli, przejście na drugą stronę sprawia ulgę. Są szczęśliwi i spokojni. Nam trudno w to uwierzyć, dopóki sami nie staniemy na brzegu.

Trzymaj się cieplutko, przeżyj swoją żałobę tak, jak Ci serce podpowiada. Bądź podporą dla Mamy. Przytulam Cię bardzo mocno.

DPS
10-02-2010, 21:32
Anusia, kochanie - modlitwa nasza nieustająca, przytulam bardzo mocno i myślę o Was bardzo mocno.
Twój Tatuś zawsze będzie z Tobą, na pewno to czujesz.

swojaczka
10-02-2010, 21:35
"Śmierć miłości potrzebna,jak sól ją utrwala.
Ukochani umarli są z nami już blisko,
dopiero po rozstaniu pamięta się wszystko..."
(Jan Twardowski)
Mocno przytulam i współczuję.

Gosiek33
10-02-2010, 22:56
Smutno mi :cry:

malka
10-02-2010, 23:06
Aniu, smutno...ale .....

dużo siły życzę

ziaba
11-02-2010, 05:39
Anulka
Dobre Anioły niech ześlą Wam wszystkim łaskę ukojenia.
Utulam najcieplej jak tylko potrafię.

Zazdrośnica
11-02-2010, 06:38
Dziękuję kochani. Bardzo dziękuję.
Wasze słowa dużo dla mnie znaczą.
Dziękuję!

Dobrze, że masz w sobie duchową siłę, napisałaś tu w ten sam dzień, a jesteś pewnie zmęczona i mama też, jak opadnie napięcie będziesz strasznie wyczerpana ale nie martw się to minie, Twój Tato już o to zadba, a niech jego wieczny żywot będzie równie piękny co ten z Wami, trzymajcie się.

Zbigniew100
11-02-2010, 06:42
Aniu , wyrazy współczucia :(

tola
11-02-2010, 09:51
Ani, łączę się z Tobą w Twoim smutku :cry:
Tata jest z Wami, choć nie można się już do Niego przytulić.
Kiedy przyjdzie wiosna, zakwitnie różany ogród, który dla Was stworzył.
Zobaczysz, zakwitnie tak pięknie, jak nigdy dotąd...dla Was...od Niego...

XX
11-02-2010, 11:39
Aniu przytulam

zielony_listek
11-02-2010, 12:12
Dziś o 15.00 mój Tatuś opuścił ten świat...
Smutno tu bez Niego...

Aniu trzymaj się. Ściskam Cię mocno! Ciężko Ci strasznie i smutno. Czasem los stawia przed nami mury nie do pokonania, zabiera naszych bliskich. Ale ja wierze, że oni sa z nami. Czekają na nas, prędzej czy później spotkamy się.
Ja sobie w chwilach zwątpienia przypominam piosenkę Golców:

Siedzę na wieży
Mój świat w gruzach leży
Coś jednak dodaje mi pary
I pcha w stronę życia
Szeptając z ukrycia
Spokojnie to tylko brak wiary

Kto od nas odchodzi
Na nowo się rodzi
Tę prawdę przykładam do rany
Od razu mi łatwiej
Znów mogę jak dawniej
Mieć nowe marzenia i plany

Ref.: Oni są z nami
Niepokonani przez czas
W każdym oddechu
Życia pośpiechu są w nas
Na żądanie
świat nie stanie ale ty
Możesz tylko
do spotkania liczyć dni
Oni są z nami
Niepokonani przez czas
W każdym oddechu
Życia pośpiechu są w nas

Choć prawda jest taka
Że dla nich na zawsze
Stanęły słoneczne zegary
To ciągle są obok
By w tym co robimy
Dodawać nam siły i wiary

Ref.: Oni są z nami ...

BetaGreta
11-02-2010, 16:49
Aniu, wyrazy współczucia.

Pigwa
11-02-2010, 17:47
" Śmierc każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością..."- John Donne. Z całego serca współczuję. :( Pamiętaj Aniu...człowiek nie wszystek umiera. Zostaje pamięć tych wspólnie przeżytych chwil. Bądż dzielna.

galka
11-02-2010, 17:52
Aniu przytulam

aga1401
11-02-2010, 17:58
Aniu przytulam...

daggulka
11-02-2010, 18:03
Aniu ..... współczuję Ci bardzo...... :(

Anna Wiśniewska
11-02-2010, 19:14
Dziękuję kochani. Bardzo dziękuję. Każdemu z osobna i wszystkim razem.
Z każdego przytulenia chętnie korzystam.

Trzymam się. To, że Taty już z nami nie ma w takim sensie, w jakim zawsze przecież był uderza we mnie falami, a poza tym, dwójka biegających maluchów nie pozwala pogrążyć się w smutku, żalu i rozpaczy.

Życie toczy się dalej, niestety, a może stety.
Niech nad nami czuwa, mój Tato-Anioł. I nad swoim ukochanym różanym ogrodem...

wyksztalciuch
11-02-2010, 19:24
Aniu, wyrazy szczerego współczucia dla Ciebie i całej Rodziny.

Kaśka73
11-02-2010, 19:57
Proszę przyjąć serdeczne wyrazy współczucia

DPS
11-02-2010, 20:05
A ja teraz w temacie Tomka. :D
Czy Wy wiecie, że dzisiaj Tomek i Majka z wizytą u naszej Zeljki byli? :D :D :D
Posiedzieli, pyszności pojedli, pogadali...
A my tu musimy poczekać na szczegółową relację Zeljki, jak było i jak Tomek dzisiaj się miewał. :wink:
Ekstra, nie? :D

Żelka
11-02-2010, 20:19
Po pierwsze..., dla Ani.., Aniu Ty wiesz...

Po drugie, jeżeli o Tomka chodzi...
Wzruszona jeszcze jestem bardzo i nie wiem, od czego zacząć. Nie wiem, co napisać, jak opisać Wam to nasze dzisiejsze spotkanie.…
Może zacznę od tego, że Tomek wygląda tak samo jak zawsze, nawet trochę przytył.
To, co dotychczas przewalczył, to nikt z nas nawet pojąć nie może.
Razem z Majką, która towarzyszy mu przy każdym kroku, dodaję otuchy w trudnych chwilach i delikatnie wciąż popycha Go do przodu, codziennie z Nim pracując, Tomek zrobił ogromne postępy.
Chciałam nawet tutaj trochę opisać ich trudna drogę, ale nawet ja, której gadanie i pisanie nie przychodzi ciężko, i która sama walczę codziennie z moim Stefkiem o zdrowie…, zostałam bez słowa.
Nie umiem opisać tego wszystkiego, mogę tylko powiedzieć, że serce boli, że takie coś przytrafiło się tak bardzo dobrym i kochanym ludziom.
Nasz Tomek, który tyle nam wszystkim dał serca i dobroci ma przed sobą jeszcze długa i ciężką drogę.
Uwierzcie mi, że Tomek ma z czym walczyć i, że dzielnie z Majką to robią.
Ale jest to na prawdę wielki, wielki wysiłek. W dodatku związany z wielkimi kosztami.
Wszyscy wiemy, co dziś można dostać od naszej służby zdrowia, i ile się czeka jak już o coś się powalczy.
Powiem Wam szczerze, ze dziś pierwsza myśl, jaka miałam to była taka, że konieczna jest kolejna licytacja na rzecz naszego Tomka.
Kochani, musimy jeszcze pomoc tym dobrym ludziom, aby ulżyć im choć trochę w ich codziennych zmaganiach i walce o Tomka zdrowie.
Na prawdę, nawet sobie nie możemy wyobrazić, jakie problemy napotykają ludzie, którzy z dnia na dzień utracili część siebie samego.
Musimy wesprzeć naszego Tomka.
On tak bardzo chce znowu być samodzielny, chce sobie przypomnieć wszystko i wszystkich, wrócić do Komturii, kontynuować budowę swojego wymarzonego miejsca…, ale nie zrobi tego sam.
Dzielne walczył i bardzo dużo już osiągnął, ale wciąż jeszcze dużo jest do zrobienia.
Możemy mu pomoc.
Mam nadzieje, że Redakcja się zgodzi i zorganizujemy kolejna licytacje dla naszego Tomka.
A Was proszę o poparcie tej mojej prośby.
Czy jesteśmy znowu razem? Czy chcemy znowu zrobić coś dla naszego Przyjaciela?
Jak tylko wspomina się słowo forum, to Tomka twarz rozjaśnia się szerokim uśmiechem, tak jakby wracał do domu, do ukochanej Komturii.
Mówi, mam tam dużo przyjaciół. Nie zawsze o każdym sobie przypomni, ale stara się ile może. Malutkimi kroczkami idzie wciąż ku wyzdrowieniu. Czasami się niecierpliwy, że za wolno to idzie.
Bardzo pomagają mu wszystkie Wasze wpisy, w których Go pozdrawiacie i wspieracie. Majka czyta mu często ten watek. Ostatnio Tomek sam probuje coś tutaj dojrzeć. Najłatwiej zauważyć mu te wszystkie powiększone albo czerwone literki. Jeśli zobaczy tam gdzieś swoje imię to zaraz prosi Majkę o przeczytanie.
Dlatego piszcie do Niego jak najczęściej, pisząc Jego imię dużymi literami, łatwiej będzie mu zauważyć, które posty są dla Niego.., a wszystkie wciąga jak powietrze.., tak bardzo są mu potrzebne…
Prosił mnie dzisiaj abym wszystkich bardzo, bardzo serdecznie pozdrowiła i podziękowała Wam za wszystko, co dla Niego robicie.
Przyznał, że jest mu ciężko a wszystkie Wasze wpisy pomagają mu nabrać siłę na kolejny dzień walki i znowu na kolejny i znowu….
Przepraszam jeśli trochę chaotycznie napisałam, wciąż jeszcze układam wszystkie emocje i wrażenia…
Wiem tylko jedno, Tomek w duszy jest tym samym naszym kochanym Tomkiem co sprzed wypadku, nawet poczucie humoru ma takie samo…, ale do pełnej sprawności ma jeszcze długą drogę, choć nie wątpię ani przez chwile w to, że tam dotrze. Bo bardzo chce, bo ma kochającą rodzinę i ma nas...
Czyli jak, kolejna licytacja dla Tomka? Może być?

daggulka
11-02-2010, 20:35
Żelka .... w każdej chwili ..... choćby dziś......
Tomek zawsze dawał nam z siebie wszystko ......
Dobre słowo, pomoc, radę .... nigdy nikomu nie odmówił niczego .... my też nie odmówimy ..... ma na kogo tutaj liczyć..... ma nas .....

Redakcjo ...... czas pomyśleć o licytacji dla Tomka czy zbiórce - a może jakiś inny pomysł .... czekamy na sygnał.....


Tomku .... do Ciebie kilka słów teraz......
Warto walczyć .....
Ja , my wszyscy tu na Ciebie czekamy .....
Pamiętam, jak pomagałeś mi przy organizacji zlotu w zeszłym roku - byłeś pierwszy który zechciał mi pomóc - stało się jak się stało i niestety nie spotkaliśmy się w ubiegłym roku .... ale wierzę, ze przyjdzie czas kiedy na zlocie jeszcze się spotkamy , i uściskamy .... i pogadamy , i powspominamy ....
Czekam na tą chwilę ..... i wierzę, ze nastąpi ..... 8)

delfina7
11-02-2010, 20:41
Śledzę od niedawna wątek pomocy , ale jakoś nei pisuję. Licytacja? Pierwsza chcę zgłoscić małe drobiazgi na nią :D

tola
11-02-2010, 21:24
Jeśli jest potrzeba, by licytacja się odbyła, trzeba ją zorganizować.
Nie wiem tylko, czy Moderatorzy dadzą radę. Taka licytacja wymaga od nich mnóstwa czasu i zaangażowania.

TOMKU, kiedyś umawialiśmy się na kolejne spotkanie u nas na Podlasiu.
Podobało Ci się na naszej działce rekreacyjnej, smakowała kawa, bigos, piwko.
Wierzę w to, że powtórzymy to spotkanie i zjemy bigos na tarasie naszego domu.
I poturlamy się po trawniku, zawsze mówiłeś, że toli trawnik jest najlepszy na świecie. Chciałabym to jeszcze raz od Ciebie usłyszeć.
I moim marzeniem jest usłyszeć jeszcze nie raz w Twoim wykonaniu

BALLADĘ O SMUTNYM KRÓLU

Nadobną córę miał król Ćwiek,
Imieniem Lizelota,
A cnoty to jej bardziej strzegł
Niż skarbów swych i złota!


dobrze, zaśpiewamy ją razem i jeszcze Maksiu nam pomoże :D
Majeczko, Ty też dołączysz do tego chóru, prawda?
Pozdrawiam Was najserdeczniej i zazdroszczę Żelce, że Was dziś u siebie gościła.

kawika
12-02-2010, 07:38
dzień dobry

łączę sie w smutku z Anią

Żelka
12-02-2010, 08:05
Dziś w nocy budziłam się z myślą o Tomku. Rano wstałam i znowu Tomku o Tobie myślałam.
Próbowałam zrozumieć jak ciężko jest odnaleźć się Tobie w nowym świecie. Bo przecież dla Ciebie wszystko jest nowe, nawet te najprostsze dla nas czynności, które wykonujemy automatycznie, nie myśląc, nie zastanawiając się, dla Ciebie wymagają ogromnej koncentracji i skupienia.
I rozumiem, że czasami Cię wkurza, że coś, co pamiętasz już, że robiłeś, teraz Ci nie wychodzi lub sprawia Ci trudność.
Ale sam mówiłeś, że było już tak, że się przewracałeś jak wiatr dmuchnął, a teraz już jest lepiej.
Ja bardzo wierze w to, że będzie jeszcze lepiej. Wszyscy tutaj wierzymy.
Więc proszę Cię nie zniechęcaj się.
Jak przyjdą ciężkie chwile, pamiętaj, popatrz na różany zegarek i przypomni sobie, ze idą lepsze czasy, że za każdą minutą, każdą godzina, każdym dniem.., będzie coraz lepiej.
Nie myśl, że jak efektu nie widać od razu, że go nie ma.
Nawet takie na pozór głupie ciągnięcie palca po prostej linii, aby śledzić jej kierunek, ma swoje znaczenie i to wcale nie małe.
To nic, że sto razy palec będzie uciekał, albo linia będzie się przesuwała, choć skubana stoi w miejscu.., Ty i tak to rób.., bo przyjdzie moment kiedy linia i palec się spotkają, a Ty powiesz; ”Mam Cię!”
I niech Ci nie będzie głupio, że czegoś tam jeszcze nie potrafisz.
Każdego może spotkać to samo co Ciebie.
A to, co udało się Tobie, Wam, bo Majka ma tutaj swój bardzo duży wkład (tak pięknie wczoraj było patrzeć na to ile Wy się kochacie i tak pięknie zabrzmiały Twoje słowa – taka żona to skarb).., to co już udało Wam się osiągnąć w porównaniu z tym jakie uszkodzenia powstały, to już jest cud.
Wszystko co już umiesz i czego dokonałeś jest cudem. Pamiętaj o tym.
Ja jestem pod ogromnym wrażeniem Waszej wielkiej pracy i tego jak dzielne znosicie wszystko.
Tomku, dla nas jesteś bohaterem. Zawsze byłeś, ale teraz to udowadniasz.
Walcz Kochany, walcz a my będziemy Cie wspierać. A potem wrócisz tutaj i Ty bedziesz znowu wspierał nas i wszystkich potrzebujących.
Przyjdzie ten czas. Jest coraz bliżej.
Przytulam Cię mocno i będę codziennie o Tobie myśleć i wysyłać Ci dobra energie abyś mógł mieć chęć do walki.

daggulka
12-02-2010, 08:55
Żelka ... wyslałam do Ciebie priv .... trza działać....

maksiu
12-02-2010, 09:00
TOMKU

dawno do Ciebie nic nie pisałem, ale to nie dlatego że o Tobie zapomniałem, o nie! pamiętam o Tobie codziennie, jesteś w moich myślach niemal nieustannie, tam też sobie z Tobą 'rozmawiam'.

wiem, że Ci bardzo ciężko ogarnąć to wszystko co się stało i co dzieje się wokół Ciebie, ale znając Cię już trochę wiem dobrze, że kto jak kto, ale Ty sobie z tym wszystkim poradzi. Nie znam drugiego człowieka który z takim uporem, czasami niemal maniakalnym, dążył do osiągnięcia celu, a jednocześnie był tak subtelny i delikatny, aby swoim działaniem nikomu nie wyrządzić przykrości.

wiemy, że bardzo wiele już osiągnąłeś, Żelka napisała - to cud, a ja myślę że to nie cud, ale Twoja siła wewnętrzna i ogromna miłość najbliższych, pomogła Ci to osiągnąć. Od samego początku wiedziałem, że dasz radę, nawet przez chwilę nie pomyślałem, że mogłoby być inaczej. Dla wielu jesteś jesteś wzorem, dla mnie również.

Tola napisała o swoim marzeniu, ja się do niego podłączę, do dziś brzmią mi w uszach słowa Twojej pieśni o smutnym królu, ale chciałbym usłyszeć je jeszcze raz, a potem jeszcze wiele razy. A bigosik Toli? na pewno chciałbyś go znowu skosztować!

jeśli możemy Ci pomóc, np. przez zorganizowanie licytacji to ja jestem gotów wziąć w tym udział choćby natychmiast i jestem pewny, że zarówno Edzia jak i Ponury również zgłoszą się do pomocy, a jednocześnie nie wierze w to, że Redakcja miała by coś przeciwko.

i już na koniec, aby Cię nie męczyć zbyt długim czytaniem, napisze trzy słowa

Tomku jesteś Wielki!

pozdrawiam serdecznie Przyjacielu
maksiu

daggulka
12-02-2010, 09:04
jeśli możemy Ci pomóc, np. przez zorganizowanie licytacji to ja jestem gotów wziąć w tym udział choćby natychmiast i jestem pewny, że zarówno Edzia jak i Ponury również zgłoszą się do pomocy, a jednocześnie nie wierze w to, że Redakcja miała by coś przeciwko.



Maksiu ... jesteś wielki :D

maksiu
12-02-2010, 09:06
jeśli możemy Ci pomóc, np. przez zorganizowanie licytacji to ja jestem gotów wziąć w tym udział choćby natychmiast i jestem pewny, że zarówno Edzia jak i Ponury również zgłoszą się do pomocy, a jednocześnie nie wierze w to, że Redakcja miała by coś przeciwko.



Maksiu ... jesteś wielki :D

ee tam Wielki to jest Tomek, a ja tylko robię co uważam

pozdrawiam
m.

daggulka
12-02-2010, 09:11
:D :D :D
a skromność u Ciebie, Maksiu wrodzona ... i choć raz w życiu nie pisze tego z ironią :wink: :D

maksiu
12-02-2010, 09:16
:D :D :D
a skromność u Ciebie, Maksiu wrodzona ... i choć raz w życiu nie pisze tego z ironią :wink: :D

proszę Cię, nie licytujmy się na słowa, tylko weźmy się do roboty żeby pomóc Tomkowi, to jest priorytet!

pozdrawiam
m.

daggulka
12-02-2010, 09:32
no przeca sie bierzemy :wink: :D

ziaba
12-02-2010, 09:41
Nasz Skarb,

Komtur potrzebuje pomocy.

Raz dwa trzy.
Wykładać fanty.

Już tupię w kolejce do licytacji. :D

ps.
Daggulka, ja w Ciebie wierzę :wink:

AgnesK
12-02-2010, 10:04
Aniu kochana, współczuję Ci z całego serca..
Tacie jest juz na pewno lepiej..


Tomku najdrożyszy nasz!!!!
Jak cudownie jest usłyszeć o Tobie takie dobre wieści:)
Czekamy tu na Ciebie z niecierpliwością i wierzymy w Ciebie!!! :D :D
Całusy i uściski :D


Licytacja dla Tomka - 10000 x TAK:)

daggulka
12-02-2010, 10:22
ps.
Daggulka, ja w Ciebie wierzę :wink:

Ja w ludzi wierzę , kochana ... w naszych ludzi wierzę ... :wink: :D

jamles
12-02-2010, 10:25
Nasz Skarb,

Komtur potrzebuje pomocy.

Raz dwa trzy.
Wykładać fanty.

Już tupię w kolejce do licytacji. :D

ps.
Daggulka, ja w Ciebie wierzę :wink:
wystawisz ...... Sri Lankę :roll: :oops: 8) :lol: :wink:

Żelka
12-02-2010, 10:57
Kochany poprosili mnie abym określiła bardziej, na jaki cel ma być aukcja.
To ja określam.
Cel jest taki:
Wspomóc leczenie i rehabilitacje Tomka.
Tomek ma jeszcze bardzo dużo roboty, kochany.
Chcemy, aby tu nami klikał, ale to jest bardzo, bardzo trudne zadanie. Nawet, jeśli Tomek tak bardzo tego chce. A chce. Bo na słowo forum, to nabiera takiego życia w oczach, że trudno to opisać.
Ale dla Niego nie wystarczy chcieć.
Wiecie jak trudno jest pisać, kiedy widzisz co innego niż jest na klawiaturze.
Tomek ma kłopoty z orientacja w przestrzeni. Nie łatwo mu określić odległości pomiędzy przedmiotami, odległość pomiędzy Nim a przedmiotem.
Wiecie ile Go wysiłku kosztowało, aby znowu moc samemu zjeść obiad, sięgnąć po szklankę z sokiem, trafić w rękaw lub but?
Wiecie, ze po szklankę sięgał obok, bo On tam ja widział. I jakie rozczarowanie było i złość, że tej szklanki tam jednak nie można było trafić.
Rodzina o tym wszystkim nie piszę, bo to skromny ludzie, przywykli do tego, ze musza sobie jakoś radzić i już. Z reszta Majka wczoraj kazała przeprosić, że częściej tutaj nie pisuje, ale po prostu nie ma czasu ani sił.
Jak już Tomkowi poczyta nasze wpisy, to Tomek jest potem taki zmęczony z tej radości, tych uczuć i tej siły która musi włożyć w koncentrowanie się aby za wszystkim nadążyć, że potem to już tylko idzie spać. Jest taki zmęczony tym, tak aby cały ogród przekopał.
A jak Tomek śpi, to Majka wykorzystuje czas aby w domu pracować, odrobić zaległości zawodowe. Domyślam się, ze też by chętnie wtedy pospala ale nie może, bo ktoś musi rodzinę utrzymać, zapłacić za wszystko.
Wczoraj widziałam, że jest zmęczona (Majko wybacz, ze ja o tym pisze, ale wciąż to wszystko przezywam), czasami musiała tez mocno się skoncentrować, aby usiedzieć na krześle, ale przywiozła Tomka do mnie cały ten kawal drogi, aby dać mu kolejny bodziec, kolejna szanse, aby coś sobie przypomniał.
Dlatego mnie to wszystko tak poruszyło bo widziałam ile Ci ludzie wałczą o zdrowie i powrót do sprawności, a znam troszkę to też od tej samej strony i wiem, ze nie możemy pozwolić na to aby myśleli ze sa sami z ta choroba.
Wiecie, jakie to jest uczucie jak Wam się wydaje, ze nikogo na świecie nie ma tylko Wy i Wasza choroba? A system, który powinien pomagać nie pomaga, a czasami nawet przeszkadza.
Nie możemy się na to godzić. Nie wolno nam. To by było nie ludzkie.
Raz już pomagaliśmy to zbierzemy się znowu. Bo nasze życie leci dalej, ale Oni wciąż walczą, a z czasem wcale nie jest łatwiej, jest tako samo trudno.

Więc jeśli pytacie na co to ma byc, to odpowiadam, na leczenie i rehabilitacje.

Na te wszystkie zabiegi domowe za ktore niestety sie płaci, albo za te Panie co przychodzą tylko aby posiedziec i przypilnować, bo za to tez się u nas płaci, albo za te badania i zabiegi na ktore doczekać sie nie można, a zrobic trzeba na juz...,itd....itd... dopiszcie sobie jeszcze co Wam sie tylko podoba... :wink:

Agduś
12-02-2010, 11:04
Poczytałam, przełknęłam wielką kluchę, która ze wzruszenia utknęła mi w gardle i taki pomysł wpadł mi do głowy: a gdyby tak sprzedać bilety na Wielki Zlot Komturowy? Każdy, kto kupi taki bilet, będzie miał prawo wstępu na Zlot, który odbędzie się kiedyś - prędzej lub później, gdzieś, może w Komturii, może gdzie indziej, będzie miał prawo przynieść własny prowiant i napitek, będzie miał zagwarantowany kawałek miejsca przy ognisku i co najważniejsze - Uścisk Dłoni Komtura. Kiedy się Zlot odbędzie? Wtedy, gdy Komtur poczuje się na siłach tyle dłoni uścisnąć i przy ognisku na honorowym miejscu zasiąść. Za pół roku, za rok, za dwa - czy to ważne? Najważniejszy byłby zaszczyt posiadania BILETU.
Co Wy na to?

daggulka
12-02-2010, 11:09
Agdus ..... rewelacyjny pomysł .....
Może być to wystawione jako jeden z fantów w licytacj :D
Ja już sie pisze na miejscówke :D

Zazdrośnica
12-02-2010, 11:43
TOMKU !

JA NAPISZĘ TYLKO: POMOŻECIE ? ... POMOŻEMY ! :D

czekam niecierpliwie na licytację i oczywiście tez chciałabym bilet na spotkanie w Komturii a choćby w tym roku. 8)

ponury63
12-02-2010, 11:50
Cieszę sie strasznie, że dzięki pomocy Majki Tomek zdrowieje z każdym dniem :D

Oczywiście nie ma żadnego problemu ze zorganizowaniem licytacji - dla TOMKA zawsze :D
Propozycja z mojej strony - zacząć zaraz po karnawale (np. 20 lub 21 lutego) i zakończyć przed Wielkanocą - w niedzielę 28 lub we wtorek 30 marca; to będzie aż 5 tygodni

amalfi
12-02-2010, 11:50
Nie ma na co czekać, bo trzeba się przed świętami wyrobić.

daggulka
12-02-2010, 12:04
trza fanty wymyslać .... :roll: :D

Agduś
12-02-2010, 12:17
Agdus ..... rewelacyjny pomysł .....
Może być to wystawione jako jeden z fantów w licytacj :D
Ja już sie pisze na miejscówke :D
Tylko trzeba Głównego Zainteresowanego zapytać, czy ma ochotę mieć taką imprezę w perspektywie.
Tomku, co Ty na to? Zanim odpowiesz, dobrze się zastanów - tych rąk do uściśnięcia to może być straaaaasznie duuuuużo!
Jakby co, to ja rezerwuję bilet już teraz.

daggulka
12-02-2010, 12:49
ja też .... coby nie było, że sie nie załapię ... :roll: :lol: :wink:

AgnesK
12-02-2010, 13:11
Agduś, kurcze, rewelacyjny pomysł :D

Żeleczko kochana, jak dobrze, że Jesteś :D

daggulka
12-02-2010, 13:29
Żeleczko kochana, jak dobrze, że Jesteś :D

też jestem takiego samego zdania .... jak i pewnie wszyscy na tym forum :D

ziaba
12-02-2010, 13:45
Agduś rewelka. :D

Dołożyła bym pomysł uproszczenia : żadna licytacja, po prostu robimy listę, kto zrobił przelew, ten jest na wejściówce. Krótko , sprawnie, bez żadnych wydum.
Wejściówka dajmy na to 100 pln za duszę.

I tyla.

ps. godzina pracy rehabilitanta to najmniej 85 pln.
Więc nie licytujcie mniej ..proszę.. :oops:


ps2 to ino propozyszyn :oops:

Gosiek33
12-02-2010, 13:47
Żelko wiedziałam, że po wizycie TOMKA u Ciebie najwięcej się dowiemy, bo kto jak nie Ty potrafi przekazać w prostych słowach zmagania TOMKOWEJ RODZINY i JEGO SAMEGO z powrotem do zdrowia. Bardzo Ci dziekuję.

Czekam na licytację

Żelka
12-02-2010, 13:49
No ja Was proszę, no. Co ja bym bez Was Wszystkich była w stanie zrobić? Popłakać jeno i tyle. :roll:
Zadzwoniłam do Majki. Tomek dzisiaj cały czas odsypia wczorajsze wrażenia. Bardzo to było dla Niego trudne.
Majka wszystkich pozdrawia bardzo serdecznie i dziękuje najpiękniej jak się da, że chcecie znowu pomoc i, że Tomka los nie jest Wam obojętny.
Jak Tomek się obudzi to pewnie też o tym usłyszy i pewnie tak jak wczoraj jak o Was wspominałam stanie mu klucha w gardle, tak się wzruszył, że wciąż wszyscy o nim pamiętają.
Zapytałam czy stare konto do córki jest aktualne i wiem teraz już, że jest. Wiec w razie, czego to na to konto Gabrieli Gab, będzie można przesyłać za wygrane fanty.
Więc konto mamy, chętnych mamy, Moderatorzy w gotowości, jeszcze tylko zielone światełko od naszej Redakcji.
No to lecę fanty przygotowywać. :wink:
Przytulam Was Wszystkich za to wasze Wielkie Serce, które nigdy nie zawodzi. Jestem pewna, że Tomek będzie dumny, że nas zna, a my jeszcze bardziej jak On się z tego wszystkiego wygrzebie. A tak będzie, bo być musi!

AgnesK
12-02-2010, 13:58
To ja powiem tak: dzięki Wam wszystkim łatwiej było mi przejśc przez historię z krasnalem, nie tak dawno nam pomogliście bardzo wymiernie.. Teraz trwa akcja na Anki i Luizy, za chwilę akcja dla Tomka.. To jest niesamowite magiczne miejsce pełne dobrych ludzi! Az chce się żyć!
I...choroba jasna, nic więcej nie napisze, bo się nie da... Wena się na mnie wypięła


Tomeczku drogi, zobacz co się dzieje!!!! :D :D Ile serc poruszyłeś!!! :D :D Choroba jasna! Dasz radę!

Ps. A najmniej to mogę sobie wyobrazić "przytytego" Tomka :lol: :lol:

galka
12-02-2010, 19:32
Żelko jak zwykle okazałaś się dobrym duszkiem :D

Dzieki temu,że opisałas jaka jest sytuacja uświadomiłaś nam,że postępy u Komtura to wynik ciężkiej pracy ale sama determinacja i wola walki nie wystarczą.
Agduś ,super pomysł z tymi biletami :D
Jeśli mogę coś powiedzić,to uważam,że nie należy ustawiać ceny biletu np na 100 zł.W ten sposób wiele osób nie będzie mogło pomóc bo kwota będzie za wysoka.Oczywiście,kto może i zechce niech wpłaci taką czy większą sumę,ale myślę ,że liczyć się będzie każda wpłata od serca choćby i niewielka :D

asia.malczewska
12-02-2010, 20:06
Aniu kochana nie bylo nas z Mamą Asi przez chwilę i dopiero dzisiaj dotarła do nas smutna wiadomość ... Wiemy, że teraz cierpisz, ale na pewno pomaga Ci świadomość, że stoi za Tobą i Twoją rodziną najdroższy z Aniołów-Stróżów - Twój Tatuś. Przytulamy Cię mocno ...

asia.malczewska
12-02-2010, 20:10
TOMKU KOCHANY!już przebieram nóżkami, żeby zjawić się na Zlocie :D
Mam prośbę do organizatorów przedsięwzięcia - piszcie jeżeli będziecie potrzebowali jakiejkolwiek pomocy - zróbmy co możemy razem! :D

DPS
13-02-2010, 06:51
Ja po podrozy wczorajszej zagladam, a tu takie fajne rzeczy!!! :D

Tomku kuchany, jak zawsze, nie jestes sam, myslims o Tobie i Majce, wspieramy dobra mysla i modlitwa. Teraz bedziemy mogli wesprzec i czynem, udzialem w licytacji. :D
Super!!!
Bilecik na zlot poprosze, a jakze. 8) :D :D :D

daggulka
13-02-2010, 08:07
Fanty, ludziska szykować ....
coby były gotowe jak sie wewontek odpowiedni pojawi :D

Żelka
13-02-2010, 08:59
Ja szykuje juz, cala farba upaprana jestem. :wink:

daggulka
13-02-2010, 10:26
Ja szykuje juz, cala farba upaprana jestem. :wink:

twórz , kochana ..... twórz :D

kurcze ... zdałoby się mnie też coś wymysleć :roll:

sylvia1
13-02-2010, 13:10
Aniu przytulam mocno. Twoja rodzina ma od teraz Anioła Stróża. Twój tata na peewno jest z wami.

ewusia
13-02-2010, 13:35
Aniu....

Żelka
13-02-2010, 22:25
Tomku śpi dziś dobrze i niech Ci sie coś ładnego śni.
Przytulam Cie mocno a Stefek piątkę przesyla. :P

daggulka
14-02-2010, 00:19
MIŁOŚCI, RADOŚCI I PRZYJEMNOŚCI -
Z OKAZJI WALENTYNEK!!!

http://media8.mojageneracja.pl/oiuypuyorp/mediumkepmun56498dddefe588037905.jpg

JANINKI-AMORKI82
14-02-2010, 06:18
dawno tu nie zaglądałam bo i u mnie w rodzinie niestety choroba poważna... :cry: i jakoś tak starałam się odsunąć wszystko od siebie.

TOMKU - choć się nie znamy osobiście, cały czas wspieram Cię mocno myślami, w każdym dniu Twojej walki o codzienność. I jak zawsze gotowa jestem pomóc - fanty na licytację będą ode mnie na pewno.
Mam nadzieję, że kiedyś się poznamy :-) i że Komturię będę mogła zobaczyć na własne oczy.
Pozdrawiam Ciebie i Twoją kochającą rodzinę, jesteście wspaniali i silni i dacie radę!

JANINKI-AMORKI82
14-02-2010, 06:24
Zapomniałam jeszcze dodać:

W dniu wariatów życzę wszystkim dużo miłości, ciepła i przyjaźni :-).

ziaba
14-02-2010, 07:06
Wszystkim , którzy mają wiosnę w sercu.. :D


http://www.szydlow.pl/img/maki.jpg

Ew-ka
14-02-2010, 13:19
Dla wszystkich ,którzy maja Serce na dłoni nie tylko w Walentynkowy dzień

http://www.ekartki.pl/cards_files/0/612_serce.gif

Tomku -pozdrawiam serdecznie i najmocniej ,ze wszystkich sił swoich życzę Ci
abyś spełnił swoje marzenia i abyś zabrał ,tak po prostu Majkę na specer po Komturowych lasach i polach , myśląc tylko o niebieskich migdałach :D

EDZIA
14-02-2010, 14:09
Cieszę sie strasznie, że dzięki pomocy Majki Tomek zdrowieje z każdym dniem :D

Oczywiście nie ma żadnego problemu ze zorganizowaniem licytacji - dla TOMKA zawsze :D
Propozycja z mojej strony - zacząć zaraz po karnawale (np. 20 lub 21 lutego) i zakończyć przed Wielkanocą - w niedzielę 28 lub we wtorek 30 marca; to będzie aż 5 tygodni

Oczywiście jestem za... :D

Tomku dla Ciebie zawsze chętnie poświęcę czas :D

Żelka
15-02-2010, 10:53
A skrzaty niech fanty przygotowują. :wink: :D

wyksztalciuch
15-02-2010, 11:37
Pani Majko, jest pani wspaniałą kobietą i partnerem życiowym. Tomku masz niesamowite szczęście. Naprawdę w życiu najważniejsze są kochająca się rodzina i przyjaciele. Masz obie te rzeczy. Jesteś szczęściarzem. Wszystko inne w odpowiednim czasie także powróci. Pozdrawiam serdecznie. Oczywiście przyłączam się do licytacji.

tabaluga1
15-02-2010, 12:13
Aniu

Nie wiem, co napisać... Nie zaglądałam tu jakiś czas, nie pisałam w tym wątku, a teraz taka smutna wiadomość. Łączę się z Tobą w bólu, smutku i żałobie. Wierzę też, że Tata na pewno jest z Wami. Choć jest teraz daleko, to na pewno czujesz jego obecność. Masz (macie) swojego Anioła Stróża, który na pewno będzie otaczał Was swoją opieką. Tato już nie cierpi. Teraz będzie dbał o inny ogród i cieszył się jego urokiem.

tabaluga1
15-02-2010, 12:15
Żelko, kochana

Dobrze, że napisałaś nam o Tomku. Tyle musiał przejść, tyle musieli razem przejść... a jeszcze tak długa i trudna droga przed nimi. Dobrze, że mają siebie, że żona jest dla niego takim oparciem. Oczywiście dołączam do grona chętnych do licytacji.

Żelka
15-02-2010, 16:33
No nie da się tego nawet opisać. Nie tak, jak Oni we dwójkę na to zasługują. To trzeba zobaczyć, posłuchać, poczuć.
Myślę, że każdy, kto miał okazje z Tomkiem i Majka się spotkać, to jest pod wielkim wrażeniem. Słowa które się nasuwają to.., miłość, optymizm, determinacja, upór, odwaga, poświęcenie, cierpliwość...
Ogrom ciężkiej pracy przed Nimi.
Dlatego się strasznie cieszę, że będziemy do tej pracy mogli znowu dołożyć swoja cegiełkę. Będzie to także kolejna wielka dawka energii dla Tomka, aby się nie poddawał i aby uwierzył w to, że będzie już tylko lepiej.

Kawał serca Tomek zostawił na tym forum. Ten watek jest tego najlepszym dowodem.
To, że wciąż tutaj ludzie zaglądają, że wspierają, że pamiętają, jest dla Tomka bardzo ważne.
Jesteśmy Jego światełkiem, do którego z pomocą Majki wraca, aby nabrać sil do dalszej walki.

Jakby mógł sam napisać, to na pewno by napisał – Kocham Was wszystkich, jesteście wspaniali, jak wrócę to Was wszystkich uściskam i ucałuję, zwłaszcza ta piękniejszą część forum. :wink:
A w „Kawiarni” wszystkich poczęstuję winem własnej roboty, niech no się tylko wykaraśkam z tego.

No wybory Ci Tomku nie dajemy. Wydostać się musisz. Dlatego te wszystkie ćwiczenia, którymi Cie Majka częstuje na co dzień, rób dzielnie, nawet jeśli Ci się nie podobają. :wink:

aniawmuratorze
15-02-2010, 21:24
łzy szczęścia i smutku przecieram ..........

Aniu jesteś w mojej modlitwie, przytulam mocno

Tomku pamiętam o Tobie każdego dnia trzymaj się dzielnie

maksiu
16-02-2010, 11:51
Mamy zielone światło od Redakcji na przeprowadzenie licytacji dla TOMKA

szykować więc fanty i myślę, że od początku następnego tygodnia będziemy mogli wystartować
pozdrawiam
m.

daggulka
16-02-2010, 11:53
ALLLE SUPEEEER ....
rewelacja .... :D

Margoth*
16-02-2010, 13:01
Mamy zielone światło od Redakcji na przeprowadzenie licytacji dla TOMKA

szykować więc fanty i myślę, że od początku następnego tygodnia będziemy mogli wystartować
pozdrawiam
m.

To jak będzie możliwe, poproszę o link do odpowiedniego wewontku :D

Żelka
16-02-2010, 13:20
Mamy zielone światło od Redakcji na przeprowadzenie licytacji dla TOMKA

szykować więc fanty i myślę, że od początku następnego tygodnia będziemy mogli wystartować
pozdrawiam
m.

Wielka Redakcjo, Wielcy Moderatorzy...., dziekujemy!!!!! :D :D :D

AgnesK
16-02-2010, 14:53
Super :D
To odliczanie czas zacząć :D

DPS
17-02-2010, 19:01
Tomku - popatrz, jaka ta Zeljka nasza cudna jest, jak Ona szybko sprawiła, że znowu możemy Ci troszkę popomagać i troszkę bardziej z Tobą być!!! :D :D :D
Cichutko i skromnie, spokojnie, ale stanowczo - zrobiła, co trzeba.
Zeljcia - DZIĘKUJEMY CI, ŻE ZORGANIZOWAŁĄŚ NOWĄ AUKCJĘ DLA TOMKA!!!

Żelka
18-02-2010, 12:44
Depeś, ja Tomka tylko usgosciłam i dałam Wam cynka. :wink: Proszę nie zwlać na mnie, ta aukcja, to zasluga Moderatorów, Redakcji i najbardziej Was wszystkich co sie szykujecie do tego aby pomóc. :D
Dziekować bedziemy sobie na wzajem jak konkretna pomoc dotrze do Tomka. :wink:

DPS
18-02-2010, 16:12
Dobra, już Ty nie bądż taka skromna. 8) :D

Tomku, jak dzisiaj się czujesz? Mnie głowa rozbolała, bo jakieś skoki ciśnienia chyba mamy tutaj, ale poza tym, to bardzo chciałabym, żebyś i Ty się tak dobrze czuł, jak ja. :D
Bądż dzielny, kochany, ćwicz, staraj się, bo my tutaj czekamy, kiedy będziesz nas samodzielnie czytał i sam do nas pisał!
Buziaki wielkie dla Ciebie i dla Majki zostawiam. :wink:

I dobre myśli, modlitwy, energię dobrą ślę - jak zawsze, dla wszystkich potrzebujących.

Sylwia, jak tam Twoja fasolka, kochana? I jak Twoje zdrówko?

Aniu Klepka, napisz, co słychać i u Was. :D

galka
18-02-2010, 19:16
Ja tez zostawiam dzisiaj pozdrowienia z boląca głową :-?
ale co tam takie drobiazgi,twardym trzeba być nie miętkim :D

daggulka
18-02-2010, 19:28
Przylazłam się przywitać i przekazać dobre myśli dla Tomaszka i potrzebujących.
Nad fantami myślałam dziś na licytację ... i chyba mam pomysła :lol:
No to zostawiam te dobre myśli i zmykam :D

DPS
19-02-2010, 11:36
Tomku, dzień doberek! :D
Jak tam dzisiaj się miewasz, wszystko w porządku?
U nas słoneczka dzisiaj nie ma, na niebie chmury, ale to chyba dobrze, bo śnieg może będzie wolniej się topił, nie zaleje tak nas woda. :roll:
Ja to sobie tak myślę, że w tym roku to już chyba czas, żeby zacząć kiecki szyć do tego kankana, co to go ćwiczyłyśmy na forumie, przecież na pewno Twój zlot już całkiem niedługo, może nawet pod koniec roku, ha? :D
Buziaki zostawiam i ćwicz, kochany, ćwicz, żebyś mógł sobie dobrze radzić.
Ja wiem, że Ci ciężko, ale popatrz, jaką długą drogę już przeszedłeś, ja bardzo wierzę w Ciebie i w to, że nie dasz się, że wrócisz do sprawności, bo to przecież jesteś TY. :wink:
Na pewno Ci się uda! :D :D :D

Gosiek33
19-02-2010, 11:59
TOMKU myślami jestem z Tobą

JANINKI-AMORKI82
20-02-2010, 06:02
jak tam - obmyślacie fanty? bo ja i owszem :-).

TOMKU moc ciepłych myśli przesyłam, siły, wiary i nadziei.

ziaba
20-02-2010, 06:42
Jak tam Tomaszku się spało ?

W taki pluszczący deszczyk i pomruki osuwającego się zewsząd śniegu ?
Wiosna drepce .. :D
Ciekawe jak ona przejdzie przez te dziurawe ulice ??

Żelka
20-02-2010, 11:29
No dokladnie.
Wczoraj dwa razy wpadlam w dziure na drodze. Jedna omijasz w druga wpadasz. :evil:
Tomku nie uwierzysz ale przeklinalam jak szewc. :oops
I wez tu badz madry i patz na znaki drogowe jak wzroku z asfaltu oderwac nie mozna! :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Sloneczko
20-02-2010, 15:53
Mój synek ma na gadu opis: "jadę sobie dziurą, aż tu nagle kawałek drogi" :D

DPS
20-02-2010, 21:25
Tomek, słyszysz? :lol:
Matko, jak ja żałuję, że Zeljki nie słyszałam w roli szewca!!! :lol: :lol: :lol:
Słowo daję, rzadka okazja... 8) :lol:

jamles
20-02-2010, 22:24
Tomek, słyszysz? :lol:
Matko, jak ja żałuję, że Zeljki nie słyszałam w roli szewca!!! :lol: :lol: :lol:
Słowo daję, rzadka okazja... 8) :lol:
może na blogu będzie jakiś wave plik :wink:

Żelka
21-02-2010, 11:10
Tomku Czy Ty slyszysz ile tu ciekawych ludzi przyszlo posluchac jak Żelka klnie? :lol: :wink:

DPS
21-02-2010, 12:02
Tomeeeek!
Ja Cię proszę, każ jej nagrać cos i na bloga rzucić, każ... Ciebie posłucha... :lol:

Anna Wiśniewska
21-02-2010, 12:38
Tomku!!!!

Czekamy na Ciebie! :lol:

johnzee
21-02-2010, 22:29
Kochani

ten nagłówek Tomek napisał samodzielnie! i przeczytał również samodzielnie po jednym zdaniu z każdego z Waszych postów aż zadyszki dostał z wysiłku ale jest bardzo dzielny! Jesteście wzruszający z tą troską o nas. WIELKIE DZIĘKI, Tomek z satysfakcją oglądał forumowe wnuki.
Jest coraz mocniejszy wygrywamy walkę z nadciśnieniem schodzimy na mniejsze dawki leków,
a nawet kawkę pan szanowny popija. Mam info, że na początku marca oddział rehabilitacji określi konkretny termin przyjęcia więc w tym tygodniu Tomek powinien zacząć badania lekarskie typu EKG, krew RTG itd. Bo tam trzeba z wynikami.Trochę jest przerażony perspektywą tego pobytu na oddziale, a kiedy mówię mu, że przebył coś znacznie gorszego na neurochirurgi to mówi, że nic mu na ten temat nie wiadomo. Ale szczęściarz! Zlot w Komturii myślę że w czerwcu całkiem realny bardzo się cieszymy że chcecie ją odwiedzić.Myślimy z wielkim współczuciem o stracie Twojego Taty Aniu Trzymaj się

braza
21-02-2010, 23:05
To ja w takim razie robię wielki porządek pod modrzewiem - a wszystkim sugeruję powrót do prób występów artystycznych ...

Tomku, Majeczko - moc uścisków i buziaków dla Was!!!!!

JANINKI-AMORKI82
22-02-2010, 05:05
Kochani

ten nagłówek Tomek napisał samodzielnie!

wspaniale !!!!, tak długo wszyscy czekaliśmy na to, TOMKU pisz, pisz do nas choćby po jednym słówku, to dla wszystkich tu baaardzo wiele znaczy.

Gosiek33
22-02-2010, 06:20
johnzee to fantastyczna wiadomość

TOMKU a te trochę zadyszki to musi być :wink:

jamles
22-02-2010, 07:22
Kochani

.... nawet kawkę pan szanowny popija ......
TOMKU
już czas żebyś zażądał szklaneczki złocistego płynu 8)

SPECJALNY TYSKI ŻUBR

frosch
22-02-2010, 07:26
Tomku , ale sie cieszę !!!! :D

....nowa aukcja??? :o .....trza sie prężyć ...... :wink:

Żelka
22-02-2010, 07:48
Tomku lecą za mną po wątkach i proszą abym napisała Ci co ja mówiłam jak w dziurę wpadłam... :roll:
Kurka woda, jasny gwint.., nie dadzą babie spokoju. :wink: :D

Tomku ja dziż też zaczynam rehabilitacje i też mam stracha tak jak Ty, tak, że to całkiem normalne. U nas to rodzinnie Bracie, no nie? :D
Ale damy sobie rady, lepsze czasy idą to i klnąć nie bedzie już trzeba. :lol: :wink:

ewusia
22-02-2010, 11:54
Kochani

ten nagłówek Tomek napisał samodzielnie!

Jesteś bardzo dzielny Tomku :D i tak trzymać... myślami jestem z Wami i wspieram Twój bój o normalność każdego dnia.... trzymajcie się cieplutko :)

Zazdrośnica
22-02-2010, 12:12
TOMKU a dla nas dużo znaczy ten Twój wpis więc się nie poć :wink: tylko dalej trenuj o :D

widzisz liczymy też na tą Komturię żeby Twój klimat całościowo poczuć 8)

daggulka
22-02-2010, 16:17
Tomuś ... słońce moje - wreszcie z nami .....
wiedziałam, ze się doczekam na pierwsze od długiego czasu Twoje litery na forum :D

DPS
22-02-2010, 18:12
Tomuuuuś!!!
Ale fajnie, napisałes do nas sam!!! :D :D :D
Wielkie gratulacje!!! :D :D :D
Kochamy Cię i czekamy na Ciebie!!! :D :D :D
Nooo, teraz to na pewno będziesz coraz szybciej zdrowiał!
Buziaki wielkie dla Was obojga!!! :D :D :D :D

galka
22-02-2010, 19:55
:D :D :D :D :D :D

Wielka radośc nam sprawiłeś Komturze :D

No i jak to mówią najtrudniejszy pierwszy krok

JANINKI-AMORKI82
22-02-2010, 20:02
nigdzie nie mogę znaleźć wątku z nową licytacją i nie wiem czy mi się terminy pokitwasiły czy jak?
jak już aukcja dla Tomka wystartuje - proszę o linka, dodam fanty :-)

EWA-S
23-02-2010, 15:17
No ,no no jakie tu wspaniałe wiadomości Franio Waleczny już w domku :D a w domku to już go Mamcia odchucha,wypieści.Dużo,duzo zdrowia. Teraz czekamy na post TO JA TOMEK :D pozdrawiam serdecznie. i ile czekalismy na wpis Tomka niecałe 4 miesiace i już do nas pisze,jakże się cieszę byle do wiosny,byle do lata,ciepło słoneczko i ławeczka na świeżym powietrzu zrobi resztę,Dużo zdrowia Tomku

JANINKI-AMORKI82
23-02-2010, 18:54
Licytacja dla Komtura:

http://forum.muratordom.pl/licytacja-dla-tomka-komtura-mazurskiego,f164.htm

DPS
24-02-2010, 21:18
Tomeczku, ja muszę wyjechać na parę dni, ale jak wrócę, to na pewno tutaj będę!
Buziaki gorące dla Was obojga zostawiam! :D

Ew-ka
26-02-2010, 08:50
Tomku

przyniosłam Cio troszkę wiosny bo na opolszczyźnie już ją widać :D

http://www.pip.opole.pl/images/news/tulipany_zolte.jpg

Miłego dnia :lol:

Paty
26-02-2010, 20:46
GRUPĘ TANECZNO ----WOKALNĄ UPRASZA SIĘ O PRZETRZEPANIE BARCHANÓW, KIECEK, BIUSTÓW.............POWOLI WZNAWIAMY PRÓBY------------BRZDĄKAJĄCYCH NA INSTRUMENTACH ROŻNYCH PROSZĘ O PRZETESTOWANIE PAŁEK : STRUN I INNYCH WAŻNYCH ELEMENTÓW CO BY NIE ZAWIODŁY W TRAKCIE WYSTĘPU...............NADMIENIĘ ŻE ZOSTAŁ ZAMÓWIONY NOWY SKÓRZANY BACIK W KOLORZE RÓŻU WŚCIEKŁEGO.............. PROSZĘ SIĘ MELDOWAĆ :lol: :lol: :lol:


TOMKU----------uściski

andre59
26-02-2010, 20:53
Się melduję, struny już drgają :D

Pozdrowienia dla Tomka :D

Żelka
01-03-2010, 09:42
TOMKU Mam nadzieję, że rehabilitacja w Konstancinie coraz bliżej. Zobaczysz, ze Ci się spodoba.
Mile Panie będą prosić Cie abyś robił rożne rzeczy. :lol:
Nie się czego bać, oczarujesz ich tam wszystkich. :D
Najpierw powalisz ich poczuciem humoru a potem podniesiesz osiągnięciami w rehabilitacji. I tak codziennie.
Na końcu turnusu to wszyscy będziecie sprawniejszy. :D :wink:
Buziaki od siostry i piątka od Stefka! :wink: :wink: :wink:

DPS
02-03-2010, 18:39
:o
O ja pierdziuł, Tomek, pani Treserka wróciła! :o
Pani treserko, moje barchany jesienią jeszcze świnie rozwlekli po podwórzu, myśleli widno, że to na kartofle worek, tera za nic nie znajde! :-?
Co robić? :roll:

Agduś
02-03-2010, 18:44
Szyć nowe! Wyszywać w kwiatki raz na ludowo! Ino szybko, bo inaczej będziesz na golasa tańczyła.