Zobacz pełną wersję : Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
Ja też się przyłączam i trzymam kciuki tak mocno jak umiem. Tomek jest bardzo silny, więc na pewno da sobie radę i szybko z tego wyjdzie!
Energię również wysyłam, myślami jestem z Wami.
Tomku, żaden głupi zakrzep Cię nie złamie, nie ma opcji , walcz...wierzę,że dasz radę:)
Ja ze swej strony całą swoją dobrą energię wysyłam do Ciebie:
Trzymaj się Komturze
Tomku, walcz, kto będzie walczył, jak nie ty...
co mogę napisać... tylko, że myślę..
Anna Wiśniewska
05-01-2012, 23:00
Tomku!
Mocno wierzę, że dasz radę! Walcz, my tu wszyscy jesteśmy z Tobą! Moc dobrej energii ślę w Twoim kierunku!!
O Boże..no nie..
Tomku kochany nasz, nie daj się! Prosimy Cie!!!
Mama Asi
05-01-2012, 23:33
Drogi Komturze, przeszedłeś tyle trudnych chwil dasz radę i teraz. My ze swej strony obiecujemy wybłagać u Najwyższego oby Cię miał w opiece i pozwolił cieszyć sie zdrowiem z rodziną i oczywiście z nami.
Tomku , czuwamy tulimy Ciebie i bliskich.
Margoth*
05-01-2012, 23:48
Tomku, mocno wierzę, że znów pokonasz chorobę i że to jest ostatnie dno, jakiego dotykasz na swej drodze ku zdrowiu.
Gosiek33
06-01-2012, 09:35
Tomku dasz radę, energię wysyłam, będzie dobrze. Majko trzymajcie się :hug:
Tomku jestem. Walcz i wracaj szybciutko! Duzo jeszcze do zrobienia Kochani Człowieku! Majko trzymaj sie mocno! Wiesz, że o Was zawsze pamiętam.
Tomeczku, Kochany - walcz, nie daj się, wracaj do Rodziny i do Komturii!
Całą moc dobrej energii wysyłam, dobre anioły naganiam, i w kociołku mieszam - bardzo się modlę, żebyś dał radę!!!
Majeczko, Kochana - Ty wiesz... Przytulam mocno i w oba buziaki całuję! :hug:
Jakieś nowie wieści są ??
bardzo się martwię....
bodzio_g
06-01-2012, 20:25
Na śląsku też się martwią...
Byle martwienie się nie zakłóciło przepływu dobrej energii. Chowam je głęboko. Będzie dobrze. Musi być!
ania klepka
06-01-2012, 22:53
trzymam kciuki za Tomka oraz za zespół medyczny opiekujący się Tomkiem, aby znaleźli skuteczny sposób na zlikwidowanie zatoru
asia.malczewska
06-01-2012, 23:06
Niefajnie się ten rok zaczyna, oj nie ... Ale wierzę, że dasz radę, Tomciu!
My tu w Stajni cały czas myślimy, mimo że rzadko wpadamy - więc i teraz posyłam moc modlitwy o szybki powrót do zdrowia!
Buziaki!
Tomku, jestem z Tobą myślami i mocno wierzę w Twój powrót do Komturii,
nie daj się, proszę! Niech dobre myśli wszystkich, którzy modlą się o Twój powrót do zdrowia
mają moc sprawczą.
Tomku walcz, czekamy na Ciebie w myślach rozbijając tego skrzepa!
Trzymam kciuki bardzo mocno!!!
Modlę się cały czas. I dobre anioły naganiam cały czas.
I ja kciuki zaciskam... i na dobre wieści czekam...
Tez wpadłam po wieści..
Tomeczku, Majko, jesteśmy myślami przy Was.
czy wiadomo coś nowego ???
nieustannie sercem z Wami
I ja zaglądam za wiadomościami.
Jak wszyscy, sercem przy Was...
I ja jestem, choć nie zawsze się odzywam. Ślę, co mogę najlepszego nieustannie.
Dołączam do przesyłki dobrej energi i mocno trzymam kciuki.
Czy ktoś coś wie, jak czuje się Tomek?
ja nic nie wiem, choc bardzo bym chciała ...
Anna Wiśniewska
09-01-2012, 21:00
Ja też czekam na wieści. I martwię się bardzo ta ciszą.
Trochę liczyłam na minimalną choć poprawę ale kiedy przed chwilą dzwoniłam do lekarza dyżurnego to usłyszałam, że od wczoraj bez zmian, a wczoraj długo wypytywałam lekarza i dowiedziałam się że jest gorzej niż kilka dni temu. Jest podejrzenie ze jest też zator mózgowy. Kiedy zrobiono próbę wyprowadzenia Tomka ze śpiączki farmakologicznej okazało się że nie jest w stanie samodzielnie oddychać. A ten zator płucny sam w sobie nie powinien powodować aż takiego upośledzenia oddychania. No więc ponownie został zaintubowany. Jutro prawdopodobnie będzie miał kolejną tomografię głowy. Tomek ŻYJE, więc jest nadzieja, jest o co prosić Najwyższe Instancje, jest komu przesyłać dobre energie i siłę życzliwości.
Przesyłamy, cały czas.....
niech szybko znajdą ten cholerny zator, niech udrożnią....
proszę
Anna Wiśniewska
09-01-2012, 23:04
Moc energii dla Tomka nieustannie!!
Tomku kochany, nie poddawaj się! My ty wszyscy na Ciebie czekamy!!
ponury63
10-01-2012, 03:02
Tomku... niech Ci nie zabraknie sił, by i z tego wyjść szczęśliwie...
Gosiek33
10-01-2012, 08:23
Moc energii ślę i Najwyższe Instancje proszę o siłę dla TOMKA
Tomku, nie dawaj się, proszę! Czekamy tutaj na Ciebie!
Tomku -właśnie się dowiedziałam ............ trzymam kciuki za Twój powrót i pomodlę się do Sił Najwyższych o wspieranie Twojej walki ..............będzie dobrze -musi być !!!!
.
Tomku drogi...walcz, walcz z całych sił!!!!
trzymam mocno kciuki za Tomka
Tomkowa Rodzino - mocy ducha Wam życzę.
Tomeczku, Kochany - proszę Najwyższego, aby Ci dał siłę, aby sprawił, że wyjdziesz z tego i będziesz długo i szczęśliwie ze swoją Rodziną i z nami.
Proszę!!!
Margoth*
10-01-2012, 14:51
Tyle kciuków zaciśniętych, tyle ust szepczących modlitwy, tyle dobrych fluidów - dla Ciebie, Tomku, więc wróć do nas.
Jest nadzieja. Zawsze nadzieja. Trzymam kciuki.
Tomu i Majko - wciąż o Was myślimy! Wspieramy myślą Tomka i wysyłamy dobrą energię!!
Trzymam kciuki i gorącomyślę.
ania klepka
10-01-2012, 23:09
czekam na dobre wiadomości - wspieram Tomka i Jego rodzinę myślami.
Co jakiś czas przechodzimy to samo z moim tata i dopóki człowiek żyje nie wolno tracić nadziei.
Tomku zdrowiej nam szybko!
Myslę, modlę się, proszę...
Może dzisiaj dobre wieści przyjdą?..
Tomku kochany, walcz..
Zbigniew100
11-01-2012, 15:16
Czekam na dobre wieści, :)
innych przecież nie może być.:yes:
Tomku!!! walcz.
Tomku nie dawaj się, musi byc lepiej, musi byc dobrze! Wciaż o Tobie pamiętamy i wysyłamy dużo, dużo siły!
"im bardziej Prosiaczek tam zaglądał,tym bardziej Puchatka tam nie było". Zaglądam, zaglądam, zaglądam.. i nie ma wieści. Poczekam w kąciku.
Też czekam cały czas.
I posyłam mnóstwo dobrej energii i anioły opiekuńcze.
Też czekam cały czas.
I posyłam mnóstwo dobrej energii i anioły opiekuńcze.
Mama Asi
11-01-2012, 22:14
Najgorsze jest czekanie, wiem coś o tym. Jestem myślami i z modlitwą z rodziną Tomka.
Lekarze twierdzą że można w tej sytuacji liczyć tylko na stopniowe rozpuszczanie zakrzepu poprzez leki które cały czas, od pierwszego dnia pobytu w szpitalu, Tomek dostaje. W dalszym ciąg
próby wybudzania go do samodzielnego oddychania nie przynoszą rezultatu. Dzięki Wam za dotychczasowe wsparcie i proszę o jeszcze. M
bodzio_g
11-01-2012, 22:32
Pomalutku krok w krok... jak mawiał ...Benhauer ;)
pozdrawiam
ps oczywiście chodziło ma o ...Beenhakkera :rolleyes:
Trzymam kciuki.... Musi być dobrze....
Lekarze twierdzą że można w tej sytuacji liczyć tylko na stopniowe rozpuszczanie zakrzepu poprzez leki które cały czas, od pierwszego dnia pobytu w szpitalu, Tomek dostaje. W dalszym ciąg
próby wybudzania go do samodzielnego oddychania nie przynoszą rezultatu. Dzięki Wam za dotychczasowe wsparcie i proszę o jeszcze. M
Czyli nie jest gorzej, a to oznacza, że jest lepiej :):) Trzymam mocno kciuki za Tomka i za Was wszystkich, ktorzy przy nim jesteście.
Dzięki za info. My się tak tu dopominamy, choć na pewno niełatwo znaleźć czas na komputer w tej sytuacji...Ale będziemy się dopominać dalej :):)
ania klepka
11-01-2012, 23:29
przed pójściem spać weszłam na jeszcze raz na forum, aby sprawdzić co z Tomkiem. No i czuję, że to dobra wiadomość. Tomek żyje, leki są podawane i oby szybko rozpuściły zator.
Modlitwa za Tomka i Jego rodzinkę gwarantowana.
i ja nie mogłam zasnąć ......musiałam zajrzeć do Tomka
nadal wspieram z całych sił ...........
Z nowym dniem , nowe dobre myśli.
Tomku, wróć .
Zakrzep precz! Zakrzep precz! Tomek górą! Tomek górą!
Tomku, nie jedno zwalczyłeś, zwalczysz i to! Niech Pan Bóg ci w tym pomoże, a my wszyscy razem z Nim. Nie daj się Tomku!!!
Wsparcie dla Tomka rzecz teraz najwazniejsza, od nas zawsze ono będzie, zawsze!!!
Tomeczku, jesteśmy tutaj, myślimy o Tobie i o Majce, modlimy się, żeby jak najszybciej wszystko poszło w dobrym kierunku!
Margoth*
12-01-2012, 11:17
Tomku, wspieramy Cię wszyscy cały czas, wysyłamy pozytywne myśli, trzymamy kciuki - a Ty wiesz, co musisz zrobić.
Tomku, Majko
nie ustaję w myślach i przesyłki dobrej energii wysyłam co chwilę.
Tomku, Wielki Komturze Mazurski, znów przyszło walczyć.
Razem z Tobą armia naszych dobrych myśli i uśmiechów dla Ciebie.
TOMEK!!!!
no jak to tak??? proszę mi tu sprawnie i skutecznie rozprawić się z problemem i wrócić do Majki, do Komturii.... i do nas....
modlę się za Ciebie bracie, trzymam kciuki i wierzę że wszystko będzie dobrze, jesteś opoką na której stoi to forum!
maksiu
Komtur, ja Cię bardzo proszę wracaj .... Moc serdeczności wysyłam, moc, całe wodospady serdeczności ....
Anna Wiśniewska
12-01-2012, 21:59
Tomku, czekamy!
Wracaj szybko! Siły, siły, siły i wytrwałości całe morze dla Ciebie myślami wysyłam!
Tomku kochany, nieustannie czekamy i wierzymy, że dasz rade wrócic do nas!
Ja tu sobie przypadkiem wchodzę na forum po długiej nieobecności, a tu !? Tomku komturze nasz - trzymaj się!
Wciąż czekamy na dobre wiadomości.
Czekamy i morza, i wodospady dobrych myśli i modlitw posyłamy.
Ja też. Tomkuuu, Ty wiesz wszystko, co ja mam Ci mówić. Walcz i wracaj!
Tooomku, hop hoooop! Komtuuuuuurzeeee Naaaasz!!
Tak jest Komtur zobowiązuję do waleczności i zwycięstwa, pamiętaj o tym Tomku. I nie mart się co będzie potem, pomożemy znowu w rehabilitacji, nie bój nic. Jeno wracaj!
Co nagle to po diable - niech się rozpuszczają wszystkie paskudy pomału, ale stale, żeby nasz dzielny Komtur znów był tu z nami! Ślę energię rozbijającą i wzmacniającą (starannie dobrane, najlepszej jakości i w ogromnych dawkach).
Losie zły, coś się na Tomka tak uwziął ? za jego dobroć tak odpłacasz ?:mad:
Tomaku dzis znowu jestem. Znudzę Ci się, ale muszę Ci przypomnieć byś walczył jak na Komtura przystało. Skrzep rozpuszczaj się, ale już!!!!!!!!!!!!
Rozpuszczaj i to szybko!!!
Także jestem codziennie i codziennie ślę dobrą energię i czekam na dobre wieści. :D
Zaglądam, czekam na dobre wieści i cały czas pamiętam o wysyłaniu dobrej energii.
Mama Asi
14-01-2012, 20:48
Też zaglądam i wspieram myślami.
swojaczka
14-01-2012, 21:15
Tylko człowiek zajmie się wnusiem,a tu takie przykrości? Komturze,dołączam do grupy ślącej energię.Zamieszam też w kociołku by szybciej rozpuszczało się to co niepotrzebne.
Jagustynka
14-01-2012, 22:00
Tomku, bierz przyklad z naszego Frania i badz tak samo waleczny jak on! Popatrz: taki Malec a dal rade, a co dopiero Ty - Stary Wyjadacz... Wracaj, czekamy, i fluidy posylamy.
Anna Wiśniewska
14-01-2012, 23:08
Tomek!
No ja Cię proszę, bez jaj!
Wracaj szybko, proszę! :yes:
bodzio_g
15-01-2012, 00:22
Tomek!
No ja Cię proszę, bez jaj!
Wracaj szybko, proszę! :yes:
wracaj , wracaj ... ale czemu bez ... :no:;)
Są jakieś nowe wieści?
Tomku trzymaj się dzielnie! I niech to paskudztwo, które Ci się przyplątało szybko się rozpuści. :hug: Energię nadal do Ciebie ślemy...
Gosiek33
15-01-2012, 09:21
Trzymam nadal kciuki
Codzienna porcja energii, modlitw, dobrych myśli - cały czas idzie!!!
Tomek, wracaj, Kochany, czas się do życia brać! :yes:
Tomek pamiętam, a Ty wracaj szybko!
No i pomogliście kolejny raz ! Obudziliśmy Go !Ja już taka zrezygnowana wlokę się do szpitala i myślę że znowu będę gadać do tych zamkniętych oczu, do tych rur co do ust i nosa wchodzą a tu Tomek patrzy przytomnie, oddycha prawie samodzielnie, no ma taką maskę tlenową ale klatą rusza samodzielnie. Usiłuje się porozumieć spod tej maski i trochę się udaje. I nawet dziś nie jadł już tej szarej mazi przez nos tylko miksowaną normalną zupę ustami. Jak wróciłam do domu to rzuciłam się gotować odżywczy rosół na jutro. Wreszcie mogę zrobić coś konstruktywnego a nie tylko bezsilnie patrzeć, Dalej nie dawajcie mu spokoju. Dzięki za humor Jutro poczytam Tomkowi Wasze posty.
Cudownie:)
Ja tak sobie myślę, że Tomek tak dla tego rosołu się obudził....no niedziela bez rosołu,nie da rady :)
i pewnie usłyszał jak przeklinałam w duchu, że Mu do tego chudego tyłka nakopię, jak do końca tygodnia nie zacznie samodzielnie oddychać
Ściskam Was mocno i ślę same dobre myśli
BUZIAKI
No i pomogliście kolejny raz ! Obudziliśmy Go !Ja już taka zrezygnowana wlokę się do szpitala i myślę że znowu będę gadać do tych zamkniętych oczu, do tych rur co do ust i nosa wchodzą a tu Tomek patrzy przytomnie, oddycha prawie samodzielnie, no ma taką maskę tlenową ale klatą rusza samodzielnie. Usiłuje się porozumieć spod tej maski i trochę się udaje. I nawet dziś nie jadł już tej szarej mazi przez nos tylko miksowaną normalną zupę ustami. Jak wróciłam do domu to rzuciłam się gotować odżywczy rosół na jutro. Wreszcie mogę zrobić coś konstruktywnego a nie tylko bezsilnie patrzeć, Dalej nie dawajcie mu spokoju. Dzięki za humor Jutro poczytam Tomkowi Wasze posty.
HUuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurrrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaa :):) Jaka cudowna wiadomość :):):) Bosko :):) Bo Tomek to Komtur, a nie troki od kaleson :) Przytul go koniecznie i niech mu już te rurki powyjmują, bo ile można udawać kosmitę ... :)
Majeczko, dziękuję że przynosisz takie dobre wiadomości :) :)
Uściskaj Tomka od nas wszystkich i przekaż,
że nie damy mu spokoju dopóki nie wróci do Komturii.
Tomku, tu wciąż tyle ludków walczy razem z Tobą,
i będzie walczyć o Twój powrót do zdrowia...i do nas :)
Uściski.
ania klepka
16-01-2012, 01:00
fajne wieści, na takie czekałam od 2 dni.
Teraz już tylko będzie lepiej.
No i jak tu nie wierzyć w magie ludzkich serc :)
a jak komuś za mało to niech przeczyta co mi się dziś w nocy przydarzyło: śpię sobie spokojnie, nagle bez większego powodu budzę się, spoglądam na zegarek, a tu dochodzi 1 w nocy, no to tradycyjny zestaw czynności nocnych, czyli kibelek+woda do picia, no i się znowu położyłem, zawsze zasypiam w takim wypadku błyskawicznie, a tu dziś nic z tego, wiercę się z boku na bok, wreszcie po pół godzinie wiercenia, stwierdziłem że trzeba czymś się trochę zmęczyć, to może wtedy zasnę szybciej, odpaliłem komórkę, sprawdziłem pocztę... a tu priv na forum, zaglądam, fajnie, no ale skoro już jestem na forum to zaglądam do tomka, a tu taka wspaniała wiadomość, napisana zaledwie niecałą godzinę przed moim przebudzeniem. Ktoś musiał intensywne chcieć mi TO przekazać, nawet mam swój typ o kogo może chodzić, ciekawe czy ta osoba się przyzna :) No i jak tu nie wierzyć w cuda, które dzieją się na naszych oczach.
TOMKU, teraz proszę grzecznie wcinać rosołek majkowy i do domku... bo też miałem ochotę zrobić to co napisała malka, za takie numery, i żeby mi to było ostatni raz, starczy Ci już takich przygód! zrozumiano?
zdrowiej bracie, bo szpitale są feee, a w komturii jest fajnie...
pozdrawiam
maksiu
Sorry wszystkich, ale się inaczej nie da
Ja pierdzielęęęę to wciąż działaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!
:lol:
a już pojawiły się myśli, że wyczerpaliśmy limit :oops:
Tomek! Gdzieś Ty był chłopie! Zresztą - nie ważne! Ważne, że wróciłeś :-)
PS
Maksiu - ciekawe od kogo dostałeś ten priv ... :-) - zresztą - ja nie wierzę w przypadki!
Anna Wiśniewska
16-01-2012, 11:03
No!! I tak ma być!! :wiggle:
Panie Komtur - oczywiście, że z jajami - szybciutko do zdrowia i do nas. Napisać nam to coś od siebie!
Grzecznie czekam :yes:
:hug:
Kasia Wojtek
16-01-2012, 11:18
Nie zdążyłem poznać Tomka (nadrobię zaległości, na pewno) ale nawet sobie nie wyobrażacie, jak mnie ta wiadomość ucieszyła.
Moje ciche prośby może też troszkę pomogły.
Cieszę się, jak dawno się nie cieszyłem :D
Tomeeeeek!
Buziakiiiiiiiii!!!! :wave:
Zobaczysz, kiedyś w końcu przyjadę i Ci nagadam tak, że w pięty Ci pójdzie za te odjazdy!!!
Póki co - my wiemy, że Tobie o ten rosołek majczyny chodziło, ale w końcu - to zrozumiałe, za taki rosołek to i my byśmy dali sie obudzić! :D
Buziaki, Kochany, zdrowiej szybko i wracaj do nas!!! :lol:
Maksiu, pozdrowienia ;) :)
Tomku, dziś rosołek, jutro klopsiki
po jutrze deser owocowy, a za tydzień naleweczka winogronowa :)
I pozwól Majce rozpieszczać nas samymi dobrymi wiadomościami.
Na takie czekamy dobre myśli wysyłając.
No i nie wiem, czy Ełk, to najlepsze miejsce na ferie zimowe.
Ty to dobrze przemyśl ;)
Gosiek33
16-01-2012, 12:23
Fantastyczne wieści i to od poniedziałku. A taki rosołek dziś posadzi Cię w łóżku, a za chwilę powrót do Komturii :lol:
Ojojoj! SUPER wieści!:lol:
Tomku, dziś rosołek, jutro klopsiki
po jutrze deser owocowy, a za tydzień naleweczka winogronowa :)
a kiedy SpecjalnyTyskiŻubr:rolleyes:
a leczniczy rosołek to powinien być z ....... młodzika
Zdrowiej Komuturze :yes:
Hej, hej - Tomaaaszuuuu, dzień dobry :-)
Bo my tak z Romkiem1950 myślimy, co by może zajrzeć do Ciebie i Majki do Komturii w tym roku w wakacje..
TYLKO ŻEBYŚ MI BYŁ W DOMU!!!
Aga-Białystok
16-01-2012, 15:52
Niech siła i moc będzie z Tobą Tomku, przesyłam Ci wszystko pozytywne co mam!! Trzymaj się!!!!!!
Margoth*
16-01-2012, 18:05
Tomek, super! Bardzo się cieszę.
A dobry był rosołek? Bo u mnie dzisiaj dzień leniwca i na obiad był tylko makaron z paczki z czymś zielonym... Zjadłabym takiego gorącego pachnącego rosołku...
Zdrówka nadal!
:stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :lol:
Mama Asi
16-01-2012, 19:15
No w końcu jakaś dobra wiadomość i tylko teraz na takie oczekujemy. Komturia czeka na zacnego KOMTURA (bo rosół najlepiej smakuje w domku). Trzymam kciuki za dalsze postępy w dochodzeniu do zdrowia.:)
O! Jakie wspaniałe wieści na początek tygodnia! A jak tak dalej pójdzie, to na koniec będą jeszcze lepsze! Już my o to zadbamy, bo na nas nie ma mocnych i żadne choróbsko nie wygra z Komturem Wielkim wspieranym forumowymi siłami!
Zaśnieżona Małopolska pozdrawia Mazury!
swojaczka
16-01-2012, 20:15
Łódzkie lekko pobielone dołącza i kolejną porcyjkę energii dosyła a także uznanie co do starań Komtura wyraża.
Cudne wieści. Wlazłam na FM i pierwsze co lecę zobaczyć co u Tomka i co u Frania. A tu taaaaaaaaaaaaaaaakie nowiny.
Strasznie się cieszę i dalej mocno trzymam kciuki, żebyś szybko wrócił do domku. I niech Ci te rurki powyciągają, bo z rurkami to jakoś tak...
Kurcze ten rosołek Majki to musi być pyszny skoro Tomek się obudził. :) Jakiś przepis tajny czy co???
Przytulam Was mocno.
Anna Wiśniewska
16-01-2012, 20:40
Zielone Zachodniopomorskie, co to śniegu sto lat nie widziało :mad::bash: też pozdrawia i czeka na Komtura! ;)
Gratuluję chłopie powrotu i byle dalej do przodu. Pozdrowienia z Górnego Śląska.
kciuki trzymam, musi być dobrze, twardy facet z ciebie
A dzieńdoberek Tomku ! Dzisiaj wypatrujemy wieści najlepszych. Takich np. iż się pielęgniarki żalą że je szczypiesz..
Zaglądam i czekam na kolejne dobre wieści. :D
Myśli i modlitwy śle cały czas.
Tomku wspaniale! Tylko Ty się na żaden rosołek nie zgadaj, jeno schabowy poproś albo karkóweczę z grilla. A najlepiej w Komturii, na słoneczku i w towarzystwie forumowych czrownic i czarowników. Kurka, ja tanecznny antytalent jestem, ale chętnie popatrzę jak Depsia i spółka tego kankana zatańczom! :wiggle:
p.s. TO FORUM MA MOC!!! CHYBA NAS KTOŚ TAM U GÓRY TROCHĘ LUBI! ;-)
Jak ONA przyjedzie, to ja kankana zatańczę, a co mi tam! :lol2:
Jak ONA przyjedzie, to ja kankana zatańczę, a co mi tam! :lol2:
DPSiu na kankana w Twoim wykonaniu to i ja ze Śląska, eh co ja piszę Krakowa przyjadę:wiggle:
Tomeczku nie masz wyjścia musisz szybko do Komturii wracać.
Dołączam jeszcze masę dobrej energii:)
Redakcja
17-01-2012, 16:46
Trzymamy kciuki. Nie daj się Tomku!
Będzie kankan DPS'i, będę i ja ;) :)
Tak mi sie dziś skojarzyło Tomku, że mamy coś wspólnego... ja równiez leżałem swego czasu w szpitalu w Ełku, ale warunki były koszmarne i szybko stamtąd uciekłem... czego i Tobie życzę :)
Maxtorka
17-01-2012, 17:19
Jak ONA przyjedzie, to ja kankana zatańczę, a co mi tam! :lol2:
To Wy się dziewczynki uczcie tego kankana, ino nóżek nie połamcie, coby się przed Tomkiem zaprezentować w całej krasie a nie jako te kuśtyczki w gipsowych trzewiczkach;)
Tomku, Tobie nie pozostaje nic innego tylko szybko do zdrówka wracać, bo musisz ten taniec zobaczyć, absolutnie;):)
Trzymam mocno kciuki:)
To ja tańca nie obiecuję (mam drewniane nogi) - to będzie lepszą motywacją :)
ale chętnie popatrzę jak dziewczyny będą kiecki zadzierać :oops: :lol:, więc Tomku, nie odbieraj mi tej przyjemności i zwijaj się z tego szpitala Komturia czeka
Ja tam mogę też zakańkanić, ponoć nawet nieźle mi to wychodzi, ale śpiewać to nie będę, ooooo nieeeee!!!! I nawet nie proście, bo nie chcecie tego usłyszeć!!!!
Rany, jak się cieszę, że Komtur wrócił !!!!! Brazoczysko pozdrawiam Komturię i Szanownych Komturostwo!! Majeczko, uściski dla Ciebie!!!!
Znów się kankan szykuje? Ostatnio miał być pod modrzewiem, ale skończyło się na treningach i kilka par gaci przepadło. To było podczas poprzedniego pobytu Komtura w szpitalu. A do obiecanego występu nie doszło...
Komturze, Ty się nie musisz o ten występ upominać w tak stresujący dla wszystkich sposób! Wystarczy powiedzieć! Prawda tancerki i tancerze (o ile dobrze kojarzę, to i drużyna męska miała spódnicami wywijać)?
Anna Wiśniewska
17-01-2012, 21:01
Dla dobra sprawy ja też mogę kieckę pozadzierać i nogami potuptać ;)
Tomku, co Ty na to? ;)
Jak ma Ci to Komturze pomóc to i ja tego kankana zatańczę.:) WRACAJ !!!
Spokój mi tu! Natentychmiast! Dziewczyny - żadnych kankanów. Toć Tomkowi zaraz ciśnienie skoczy od tych tańców i co ... ?
Tomek - wracaj szybko do zdrowia i uspokój te gorące głowy, bo gotowe tu jeszcze nie tylko kankana, ale i tańce na rurze... i aż się boję co jeszcze! :-)
Ten Wasz ciepły humor trzyma mnie przy życiu. Rosołek oczywiście nie byle jaki, tylko chiński co najmniej 6 godzin gotowany z kurkumą imbirem i kminkiem. Wczoraj udało się trzy łyżki dziś nieco więcej. Co do szpitala to jest duży, nowocześnie wyposażony Ratowanie i leczenie jest chyba w porządku. Gorzej z żywieniem co wieczór na kolację serwują zupę mleczna i kawę zbożową i to wszystko. Pewnie na śniadanie to samo już nie sprawdzam. Tomek i tak tego nie je. Jutro porozmawiam z lek. prowadzącym bo ostatnio mam do czynienia tylko z lek dyżurnymi a ci mnie raczej zbywają. Pozdrawiam z zaśnieżonej Komturii i jutro coś więcej napiszę M
Trzy łyżki rosołu?! Tomek Ty sie jaj nie rób. Ledwo przełyk zwilżyłeś, a żołądek jeno zapachu się nawąchał. A poza tym, w Komturii jak śniegu napada musi bajecznie wyglądać. Weź Ty się na to wszystko zezłość i wyzdrowiej na maksa by do domku wracać.
Majeczka, dla Ciebie druzyna męska bankowo zatańczy, a co!
Wimech - a tak się dobrze zapowiadało, ech, Ty...
Sam nie i drugiemu nie da... ;)
Komturze czekamy na Ciebie! Majko w Twoich rękach to Tomek musi wydobrzeć! ;-) Tylko Ty się też pilnij Kochana mróweczko.
Tomek , chłopie, z kości na ości przechodzisz ???:o
Komturze czekamy na Ciebie! .....
ten klub też czeka (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?55466-Klub-buduj%C4%85cych-50-latk%C3%B3w&p=5132462#post5132462)
poczytałem sobie Twoje posty z pierwszych stron Klubu,
wracaj najpierw do zdrowia a potem do klubu, chociaż powinieneś
już założyć klub sześćdziesięcioletnich starszaków :yes:
to nie Wimech :-P
O rany, faktycznie! :oops:
Wimech, przepraszam Cię! :lol:
Tomek, wracaj, kochany, bo my tutaj różnicę zdań mamy - mamy tańczyć czy nie tańczyć...? :rolleyes:
my tutaj różnicę zdań mamy - mamy tańczyć czy nie tańczyć...? :rolleyes:
To samo tyczy się nadciągania do rury.
Wy się nie znacie ,dobra rura nie jest zła:)
Ja tylko przypomnę,że mój osobisty ślubny swego czasu forsował pomysł rury strażackiej w salonie (alternatywa dla schodów)
Ale na takiej fi 120 to chyba ciężko tańczyć?
A co do rosołku, to ja Cię Tomku nie rozumiem, trzy łyżki, takich dobroci :o
No może miałeś smaka na schabowego z kapustą to wybaczam marny apetyt.
Wracaj do zdrowia, bo tu się chyba niezła impreza rozkręca :)
Rura???!!!
A kto na niej ma się na(d)ciagać? :rolleyes:
http://farm2.staticflickr.com/1329/5125482026_3b8ecc3ae8_z.jpg
Nie wybrzydzać.
Znalazłam zestaw z elementami perwersji.
Jak Tomek zaakceptuje scenografię, zaczynamy.
Kto się będzie migać, będzie robił za chórek.
o mamuniu, toż to moja instalka do wody ogrodowej :jawdrop:
;)
Malka, pewnikiem jużci masz pewne doświadczenie... możesz puścić wode fantazji i się uwidocznić ku chwale .
tak publicznie? wstydzę się :oops:
Wy się nie znacie ,dobra rura nie jest zła:)
Ja tylko przypomnę,że mój osobisty ślubny swego czasu forsował pomysł rury strażackiej w salonie (alternatywa dla schodów)
Ale na takiej fi 120 to chyba ciężko tańczyć?
A co do rosołku, to ja Cię Tomku nie rozumiem, trzy łyżki, takich dobroci :o
No może miałeś smaka na schabowego z kapustą to wybaczam marny apetyt.
Wracaj do zdrowia, bo tu się chyba niezła impreza rozkręca :)
Użyczę rury. NIedrogo :)
Tomku -jakże się cieszę ,że Ci rosółek Majki siły przywraca ......pozdrawiam ze słonecznej Italii a żem wysoko w górach i do Najwyższego mam blizej to i prośby o zdrówko może szybciej dotrą ...... trzymam kciuki wspieram modlitwą - wracaj do zdrowia jak najszybciej :rolleyes:
Ja tam Komtura rozumiem, bo rosołku organicznie od dziecka nie znoszę. No ale żeby tak w ogóle? Trzy łyżki? Taż zbroja za duża będzie!
Aga-Białystok
18-01-2012, 18:02
ziaba :) :) :)
Tomku, do boju!
http://farm2.staticflickr.com/1329/5125482026_3b8ecc3ae8_z.jpg
Nie wybrzydzać.
Znalazłam zestaw z elementami perwersji.
Jak Tomek zaakceptuje scenografię, zaczynamy.
Kto się będzie migać, będzie robił za chórek.
Choćbym się miał połamać na takiej rurze, jak ma to Komturowi pomóc, to tylko powiedz gdzie ta rura.
Mama Asi
18-01-2012, 20:47
ten klub też czeka (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?55466-Klub-buduj%C4%85cych-50-latk%C3%B3w&p=5132462#post5132462)
poczytałem sobie Twoje posty z pierwszych stron Klubu,
wracaj najpierw do zdrowia a potem do klubu, chociaż powinieneś
już założyć klub sześćdziesięcioletnich starszaków :yes:
Też sie do klubu zapiszę jak mnie przyjmiecie, wiekowo pasuję co do reszty sie zobaczy.:rolleyes:
Lekarz prowadzący nie brzmiał optymistycznie ale myślę, że teraz panuje moda w tym medycznym światku na przedstawianie ludziom najgorszej opcji. Mianowicie oświadczył, że „może pacjent nie da się spionizować” i mówi żebym załatwiała dom opieki gdy będzie gotowy do wyjścia ze szpitala tj gdy odłączą rury. Ja w każdym razie swoją uwagę zatrzymałam jedynie na fragmencie „gotowy do wyjścia ze szpitala” resztę puszczając mimo uszu i na tym, że mózg ludzki ma wielkie, nie poznane dotychczas możliwości i on jeszcze się zdziwi. A rosołku dziś wpakowałam nieco więcej, pił trochę za Wasze zdrowie a trochę ze strachu przed wieczorną zupą mleczną. Ma gorączkę ale może antybiotyk zadziała. Oddychał dziś nieźle, spokojnie. A tańce bardzo proszę trenujcie zarówno wersję dla Tomka jak i dla mnie ku rozweseleniu. tomek przekazuje pozdrowienia i oczy ma weselsze choć przez chwilkę
Dom opieki to on będzie miał przecie, w Komturii! :P
W tym domu wszyscy będą się Nim opiekowali! :cool:
Matko jedyna, jak ja mam trenowac na tych rurach, Ziaba - a żeby Cię, nie mogłas jakiejś dłuższej znaleźć?!
Tera za gacie się zawiesiłam na tych hypersztyklach i co ja mam zrobić??? No co???!!!
Tomeczku - wracaj szybko do zdrowia, mlecznych "zupek" szpitalnych nie tykaj, tylko Majowy rosołek i inne dobroci zjadaj, a jeszcze wszystkim im pokażesz, jak Franus nasz!
Buziaki, Kochany!!!
Dom opieki to on będzie miał przecie, w Komturii! :P
W tym domu wszyscy będą się Nim opiekowali! :cool:
Matko jedyna, jak ja mam trenowac na tych rurach, Ziaba - a żeby Cię, nie mogłas jakiejś dłuższej znaleźć?!
Tera za gacie się zawiesiłam na tych hypersztyklach i co ja mam zrobić??? No co???!!!
Tomeczku - wracaj szybko do zdrowia, mlecznych "zupek" szpitalnych nie tykaj, tylko Majowy rosołek i inne dobroci zjadaj, a jeszcze wszystkim im pokażesz, jak Franus nasz!
Buziaki, Kochany!!!
Tomek - wracaj!
Dziewczyny - pamiętajcie - "nie ma takiej rury na świecie, której nie można odetkać" :-)
http://www.youtube.com/watch?v=ENvAmLuj5ko
Lekarz prowadzący nie brzmiał optymistycznie ale myślę, że teraz panuje moda w tym medycznym światku na przedstawianie ludziom najgorszej opcji. Mianowicie oświadczył, że „może pacjent nie da się spionizować” i mówi żebym załatwiała dom opieki gdy będzie gotowy do wyjścia ze szpitala tj gdy odłączą rury. Ja w każdym razie swoją uwagę zatrzymałam jedynie na fragmencie „gotowy do wyjścia ze szpitala” resztę puszczając mimo uszu i na tym, że mózg ludzki ma wielkie, nie poznane dotychczas możliwości i on jeszcze się zdziwi. A rosołku dziś wpakowałam nieco więcej, pił trochę za Wasze zdrowie a trochę ze strachu przed wieczorną zupą mleczną. Ma gorączkę ale może antybiotyk zadziała. Oddychał dziś nieźle, spokojnie. A tańce bardzo proszę trenujcie zarówno wersję dla Tomka jak i dla mnie ku rozweseleniu. tomek przekazuje pozdrowienia i oczy ma weselsze choć przez chwilkę
Majeczko, bo doktorek to jeszcze nie wie z kim ma do czynienia, pacjent ;) da sie spionizować, choćby kijem od szczotki (albo rurą ;) ale pomalutku znów pokaże na co Go stać:)
Ja nie rozumiem tej awersji do zup mlecznych :oops:, to chyba jedyna rzecz ,którą ja toleruję w szpitalu (jako pacjent)
A skoro Tomasz weselszy na mysl o tańcach,to chyba i ja pójdę poćwiczyć na tych Ziabowych rułach, to dopiero będzie kupa śmiechu :)
Cały czas trzymam kciuki i mocno całuję :)
Kiedyś dzieci dziadem straszono, teraz dorosłych zupą mleczną:lol:
Ale w szpitalu nie jest źle.. Człowiek się skupia nie na chorobie ,ale na tym czy już jadą z talerzami. Banalnie prosty wymyk psychologiczny. A że Polak jak głodny to zły - to i stymuluje do ozdrowienia i poszukania sobie źródła dodatkowego kęsa w tym przybytku. Czyż nie genialne ?
Dziamganie lekarzy w tonie śmierciożerców trzeba sobie odpuścić i zwalić winę na słabo zaopatrzoną kantynę . Oni też nie dojadają..
A Tomek to nie tylko się spionizuje.:no:
On na to wszystko się wypnie.
No!
I ciocia Ziaba świętą rację ma. :cool:
A my tutaj będziemy czekali na dobre wieści. :lol:
Aga-Białystok
19-01-2012, 14:27
Lekarz prowadzący nie brzmiał optymistycznie ale myślę, że teraz panuje moda w tym medycznym światku na przedstawianie ludziom najgorszej opcji. Mianowicie oświadczył, że „może pacjent nie da się spionizować”
Ten lekarz niech się dokształci w tym pionizowaniu, bo jak na razie wydaje się przodować w dołowaniu, tfu, pardon, w 'realistycznym podejściu'. Brawo Majeczko za dystans i wielką siłę ducha! Uważam, że lekarze mają obowiązek przedstawiać różne scenariusze. Uważam także, że do ich obowiązku powinno należeć wspieranie chorego i jego opiekunów i pozytywne nakręcanie, bo to nie jest żadna czarna magia, że pozytywne nastawienie, wiara i nadzieja sprzyjają wyzdrowieniu. Zatem nieustannie ślę dobre myśli w Waszą stronę: teraz wizualizuję sobie wygibasy forumowiczów na tej atrakcyjnej rurce, po czym pozytywną energię powstałą w wyniku tegoż obrazka zasyłam prosto w Tomka :) Po-szło! :D
Tak dokładnie- podpisuje się pod wszystkimi postami wyżej napisanymi !!
I właśnie dokładnie tak się dzieje jak Piszecie !:rolleyes:
Że Tomek poradzi Sobie doskonale ! Jestem tego pewna !!!
I może się powtarzam , ale nic to,bo trzeba pisać - z pomocą
Takich Przyjaciół - TOMEK będzie zdrowiał, tego mu życzę
z całego serca !
Cóż. lekarze wolą dać czarne scenariusze, bo jak coś piep..nie to nie będzie na nich ;)
Ale Tomek nie jest "statystycznym" pacjentem, ma dość silnej woli, żeby dać radę.
swojaczka
19-01-2012, 20:29
No i tego się trzymajmy:yes:,a dla Komtura warzmy rozmaite wywary moc posiadające:stirthepot::stirthepot::stirthepot:
Tomku walcz! Majko Waleczna Żono, czekam na Was. ;-) Spotkamy sie my znowu wszyscy razem. Buziaki dla Was!
Anna Wiśniewska
19-01-2012, 21:07
No i nie dadzą odpocząć, ledwo wróciłam z króciutkich wakacji a tu już próba w toku!! :jawdrop:
Kuźwa, gatki podarłam na tych pipsztrokach na rurze, ale już wciągam nowe i ćwiczę dalej. Dla naszego Tomka - WSZYSTKO!
Yaaaay, przynajmniej ktoś jeden mnie rozumie! :lol:
Tomek - chyba będziemy musiały hurtowo jakieś gaciory kupić, wszystko przez Ziabę, że takie rure przytargała!
A kto będzie śpiewał, że tak nieśmiało zapytam?
I kto i czym będzie polewał? ;)
Majka rosołku nagotuje? :lol:
swojaczka
20-01-2012, 13:17
Dobry rosołek jako podkład nie zaszkodzi;)Śpiewać...każdy może(ale nie musi)
Dobre anioły posyłam by czuwały i pomoc niosły.
Dobra jest - umówione - śpiewamy MY (czyli Romek1950 i ja)!
Już zaczynamy ćwiczyć.
(..dobrze że pod lasem mieszkamy, a do ludzi 600 m..)
Ja mogę koziołki fikać i za klauna robić. Nawet dam się tortem obrzucić dla dobra sprawy.
A póki co, ciepłe myśli i dobrą energię ślę z całych sił!
Doktorek wczoraj oświadczył, że "Pacjent może być do wypisu wtorek-środa", a jednocześnie dodał "wie pani, że on jutro może umrzeć". Zapytałam, czy mogę po wypisaniu zabrać męża samochodem do domu, w odpowiedzi usłyszałam, że "stan jest na to zbyt ciężki, ale przewóz karetką nie przysługuje", na moje pytanie jakie jest rozwiązanie, odparł że "dom pomocy społecznej dla przewlekle chorych (czytaj umieralnia)" ale i tak jest tam dwadzieścia osób w kolejce (czytaj: czekaj na dwadzieścia zgonów). Wszystko to wygląda jak u Barei.
A tak na prawdę to Tomek puki co walczy z gorączką, zapaleniem oskrzeli, rozległym zakrzepem tętnicy płucnej, na który dostaje bardzo silne leki i niedotlenieniem mózgu.
Przy odrobinie cierpliwości można się z Nim porozumieć i minimalnie rusza prawą ręką i nogą pomimo częściowego paraliżu. .sądzę, że to jest absolutnie do wyrehabilitowania, naszym osobisty wysiłkiem, ponieważ według bezdusznie skonstruowanej etyki lekarskiej, jest w zbyt ciężkim stanie do rehabilitacji.
normalnie brak słów, ale myślę, że będzie lepiej, musi być lepiej
walczy z gorączką, zapaleniem oskrzeli, rozległym zakrzepem tętnicy płucnej, na który dostaje bardzo silne leki i niedotlenieniem mózgu.
Majeczka, w takim stanie Tomek nie może zostać bez opieki lekarskiej.
Może warto skontaktować się ze szpitalami prowadzącymi oddziały dla przewlekle chorych:
Wiem daleko,ale może warto:
110 Szpital Wojskowy w Elblągu tel 55-2394402
i bliżej:
Szpital im. Witolda Ginela w Grajewie tel 86-2723271
Szpital Ogólny w Kolnie tel.86- 2782424
Szpital w Mońkach tel 85-668877582
Przynajmniej do czasu nim Tomasz nie upora się z zapaleniem i zakrzepem musi mieć opiekę lekarską.
Powodzenia
i sercem jestem cały czas z Wami
Kurcze jak czytam to co lekarze mówią Majce to się tak złoszczę jak nie wiem co. Nie ogarniam tego. Ja rozumiem powiedzieć jak wygląda sytuacja rzeczywiście, a później już nie dołować na każdym kroku "inteligentnymi" komentarzami. :mad:
Majeczko trzymaj się mocno - Tomek to dzielny facet, więc i z tego wyjdzie. Ściskam Was mocno - myślę o Was cały czas. I energię nadal wysyłam. :hug:
To rzeczywiście brzmi jak jakaś tragikomedia z Barei.
W jakim kraju my zyjemy???
Majka, ja mysle, że rada Malki jest dobra, próbuj z tamtymi szpitalami, Kochana, a ja tutaj będę się modlić o zdrowie Tomka,
On jest wszechmogący i miłosierny, może wysłucha.
Nie poddawajcie się, bo nie wolno!
Jesteśmy z Wami. :hug:
Służba zdrowia nie jest ani służbą, ani zdrowia.
Nadzieja Tomka w sile własnej, sile i samozaparciu Majki i troszkę .. może ... w naszych NAJLEPSZYCH myślach!
Doktorek wczoraj oświadczył, że "Pacjent może być do wypisu wtorek-środa", a jednocześnie dodał "wie pani, że on jutro może umrzeć". Zapytałam, czy mogę po wypisaniu zabrać męża samochodem do domu, w odpowiedzi usłyszałam, że "stan jest na to zbyt ciężki, ale przewóz karetką nie przysługuje", na moje pytanie jakie jest rozwiązanie, odparł że "dom pomocy społecznej dla przewlekle chorych (czytaj umieralnia)" ale i tak jest tam dwadzieścia osób w kolejce (czytaj: czekaj na dwadzieścia zgonów). Wszystko to wygląda jak u Barei.
A tak na prawdę to Tomek puki co walczy z gorączką, zapaleniem oskrzeli, rozległym zakrzepem tętnicy płucnej, na który dostaje bardzo silne leki i niedotlenieniem mózgu.
Przy odrobinie cierpliwości można się z Nim porozumieć i minimalnie rusza prawą ręką i nogą pomimo częściowego paraliżu. .sądzę, że to jest absolutnie do wyrehabilitowania, naszym osobisty wysiłkiem, ponieważ według bezdusznie skonstruowanej etyki lekarskiej, jest w zbyt ciężkim stanie do rehabilitacji.
To niech Ci da na piśmie, że nie przysługuje mu transport. NA PIŚMIE.
Szpital ma obowiązek dać transport osobie leżącej. Rozmawiasz z lekarzem prowadzącym na oddziale.
Zgodnie z przepisami, bezpłatnie pacjent zostanie przetransportowany karetką lub śmigłowcem do miejsca leczenia i z powrotem w trzech przypadkach, gdy:
* konieczne jest podjęcie natychmiastowego leczenia
* pacjent musi mieć zachowaną ciągłość leczenia
* chory ma tak poważne kłopoty z poruszaniem się, że nie może korzystać ze środków transportu publicznego
Informujesz, że nie dysponujesz samochodem, noszami i wózkiem. NIe mają prawa odmówić to bzdura (przerabiałam nie tak dawno)
Nawet do umieralni trzeba go jakoś przewieźć, więc jak on sobie to wyobraża ?
Że przepraszam co - wystawią go na łóżku przed szpital ? Masz go wziąć na plecy ? Jak nie dasz rady z lekarzem - idziesz do ordynatora, potem do dyrektora szpitala.
Zabierzecie teraz Tomka do domu, ale zapewne w takim stanie o jakim piszesz za chwilę będziesz znów wzywał karetkę. Trzeba się z tym pogodzić i reagować na wszelkie zmiany negatywne w zachowaniu Tomka. I wzywać, wzywać, wzywać. Po prostu obawiam się, że jego stan jest taki, że możecie sobie nie poradzić z leczeniem domowymi sposobami.
Rozejrzyj się za lekarzem na miejscu, który wystawi Wam skierowanie do szpitala w razie czego ...
NIe wiem dlaczego ludzie w takim stanie szpitale wyrzucają do domu. Nie wiem, ale wiem , że tak właśnie robią. I trzeba być nieustępliwym, stanowczym a czasem nawet chamskim, bo nie będą chcieli go zabierać w razie problemu. Tak to jest. Inie tylko w naszym kraju niestety...
Tu przepisy :
6. Kiedy osoba ubezpieczona może skorzystać, w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, przewozu transportem sanitarnym?
Art. 41 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (tj. Dz. U. z 2008 r. Nr 164, poz. 1027, z późn. zm.) stanowi, że pacjentowi przysługuje bezpłatny przejazd środkami transportu sanitarnego, w tym lotniczego, do najbliższego zakładu opieki zdrowotnej udzielającego świadczeń we właściwym zakresie i z powrotem, w przypadku konieczności podjęcia natychmiastowego leczenia w zakładzie opieki zdrowotnej lub wynikających z potrzeby zachowania ciągłości leczenia. Bezpłatny przejazd środkami transportu sanitarnego przysługuje również pacjentowi w przypadku dysfunkcji narządu ruchu uniemożliwiającej korzystanie ze środków transportu publicznego, w celu odbycia leczenia do - najbliższego zakładu opieki zdrowotnej udzielającego świadczeń we właściwym zakresie i z powrotem. Zapewnienie transportu następuje na podstawie zlecenia wystawionego przez lekarza (felczera) ubezpieczenia zdrowotnego.
Zasady korzystania ze środków transportu sanitarnego za częściową odpłatnością określone są w Rozporządzeniach Ministra Zdrowia z dnia 29 sierpnia 2009 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych: z zakresu opieki paliatywnej i hospicyjnej, z zakresu świadczeń pielęgnacyjnych i opiekuńczych w ramach opieki długoterminowej, z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, z zakresu leczenia szpitalnego, z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Częściowa odpłatność występuje w sytuacjach, gdy ze zlecenia lekarza (felczera) ubezpieczenia zdrowotnego wynika, że pacjent jest zdolny do samodzielnego poruszania się bez stałej pomocy innej osoby, ale wymaga przy korzystaniu ze środków transportu publicznego pomocy innej osoby lub środka transportu publicznego dostosowanego do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Co ten lekarz w ogóle gada?! Jakiej umieralni??!! Na leczenie i rehabilitacje!!!! Ludzie, lekarz powinien byc ostatnim który rezygnuje z leczenia. On po to tam jest by nie dopuszczać do umieralni. Pacjent żyję, więc trzeba go leczyć!!! Boże Majko, to co piszesz jest przerażające!
Najgorzej, że ja nie umiem Wam pomóc, bezsilność jest okropna. Czy Ktoś może jakoś Im pomóc?
Majko mogę się tylko modlić i przesyłać Wam dobre myśli. Ukochaj Tomka i niech się nie poddaje!!!!
Żelka, lekarze oceniają sytuację zdrowotną pacjenta wg. własnej wiedzy i umiejętności. I zdarza się, że ta ocena wskazuje na raczej mało pozytywne rozwiązanie. TO się zdarza. Ja mam tak, że wolę najgorszą prawdę niż najlepsze kłamstwo - ale lekarz to TYLKO człowiek. I może się mylić. Walczyć trzeba dalej, ale lekarz może leczyć tylko do momentu, gdy ma do tego wiedzę i środki. Więc czasem musi zrezygnować. Tu nie rezygnuje.
Tu wskazuje, że Tomek może potrzebować opieki MEDYCZNEJ 24h/24h. Medycznej - czyli takiej, ktorej rodzina nie może sama zapewnić (np. robienie zastrzyków, kroplówek etc).
Przepraszam, że jestem brutalna, ale też jestem na świeżo po takich przejściach. Lekarz ostrzega rodzinę, że muszę się "okopać", znaleźć wsparcie profesjonalne i liczyć się z różnymi sytuacjami.
Dla "normalnego" człowieka" takie gadanie to wyrok i się z nim naturalnie nie zgadza. I bardzo dobrze ! O to chodzi ! Ale trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że może być potrzeba znalezienia fachowego wsparcia (lekarza na miejscu, pojęcie "nocnej pomocy lekarskiej", pielęgniarki etc)
A rehabilitacja ? Jesli tylko Tomek będzie chciał to na pewno się przyda. I to rehabilitant decyduje czy pacjent się kwalifikuje czy nie. I dlatego trzeba go zaprosić już jak TOmek będzie w domu, żeby obejrzał, pomacał i na pewno doradzi jak trzeba :):)
W tym zakresie Malka jest specem i na pewno znam procedurę.
Nefer, właśnie o to chodzi. Mówiąc prawdę, nie wiedziałam sama, jak to napisać..
Majka, jest jeszcze taki szpital w Licheniu, leży tam mój znajomy. Jest to dom dla przewlekle chorych ale z dobrym zapleczem lekarkim i bezpłatnym ! hotelem dla najbliższej osoby.
Majka, może to jest rozwiązanie?
Powiem tak - w tym wszystkim najważniejszy jest Tomek.
To on musi mieć leki, jak trzeba będzie - sprzęt, wsparcie, ukochanych ludzi przy sobie.
Wiem też jak wygląda bezradność wobec cierpienia osoby, którą się opiekujemy. Strach, że nie mamy środków i wiedzy by jej pomóc.
Ja też usłyszałam "Czy mamy odesłać tatę do domu czy od razu do hospicjum". To był grom z jasnego niebo. Ugięły się pode mną nogi.
To był sygnał : możesz sobie nie poradzić sama.
Nigdy mnie to nie spotkało wcześniej i zgłupiałam. Bardzo pomogła mi Malka tłumacząc co to jest hospicjum i co to jest hospicjum domowe (dzięki :)). I jaka jest różnica.
Zrozumiałam,że mogę sobie nie poradzić. Okopałam się.
- poszłam dopracownika socjalnego w szpitalu, żeby mi wyjaśnił co usłyszałam (wiem, głupie, ale to zasugerował lekarz prowadzący) Tam dostałam skierowanie do hospicjum domowego, ktore musiał podpisać lekarz oddziałowy.
-w rejonowej przychodni namierzyłam lekarza,
- umówiłam wizytę, żeby wiedział o co chodzi ,
- wydębiłam skierowanie do szpitala in blanco - żebym nie musiała tłumaczyć wszystkiego wzywając karetkę po raz milionowy
- znalazłam numer "nocnej pomocy lekarskiej",
- rozejrzałam się za hospicjum,
- wzięłam skierowania od lekarza z oddziału do leczenia w "hospicjum domowym".
Wiedziałam,że jeśli sobie przestane radzić (bo nie mam ani uprawnień, ani dostępu do leków ani sprzętu) to jestem przygotowana i wiem gdzie udać się po pomoc.
NIe dlatego,że skreśliłam teścia. NIe dlatego, że nie poddałam. Dlatego , że ON był najważniejszy - i moje lęki, obawy, sprzeciw czy niedopuszczanie takich myśli - nie miało znaczenia.
To ja byłam gwarantem jego ratunku, gdy stan zdrowia (na przykład) nagle się załamie. BYŁAM ZABEZPIECZONA - pomimo, że w środku coś wrzeszczało, że się na to nie zgadzam, że nie teraz, że dam radę.
Postanowiłyśmy z teściową, że zabieramy go do domu - pomimo panicznego strachu jaki przemknął mi przez głowę.
Uważam, że to była dobra decyzja.
Załatwiłam rehabilitanta. Facet nie powiedział wprost, że nie to nie ma sensu, ale widziałam swoje. Zachował się jak trzeba - zawalczył. Powiedział jaki sprzęt kupić. Kupiłam . Przychodził i starał się teścia postawić na nogi (niestety u nas zbyt długie pobyty w szpitalu doprowadziły do ogromnego zaniku mięśni i w ogóle - osłabienia, utraty masy ciała). Teść też widział, że walczymy, że nie skreśliliśmy go.
Był świadomy, więc nie wyobrażałam sobie ani hospicjum na pobyt stały ani domu opieki.
Ale w rozmowie z teściową ustaliłyśmy jasno : będziemy o niego dbać, opiekować się nim do momentu, gdy będzie to dla niego bezpieczne. Bo to On jest w tyn wszystkim najważniejszy - nie to jak nas boli i jak bardzo się boimy. I jak mocno"chcemy dobrze".
Przepraszam, nie jest moim celem gaszenie nadziei. Piszę to co sama przeszłam i jak zadziałałam. Może nie mam racji. Może powinnam zrobić inaczej - nie wiem i się nie dowiem. Wiem, że nadzieja umiera ostatnia. Przepraszam, jeśli to zbyt obcesowe co piszę.
Jestem z Wami całym sercem i mam nadzieję napić się z Tomkiem wina :)
Kurcze ja wszystko rozumiem, ale czemu w takim szpitalu nie pokierują i pomogą to wszystko załatwić. Meldują, że pacjent dostanie wypis i radź sobie człowieku sam. Przecież przeważnie ludzie nie mają doświadczenia z takim czymś i tylko tracą cenny czas, właśnie tego pacjenta, na to by poszukać gdzie, jak, co dalej...
Myślałam, że to wszystko jest bardziej zorganizowane.
Gosiek33
21-01-2012, 19:04
Szczęście w nieszczęściu, że jest Nefer i potrafi to przedstawić co dalej robić. Nie wszyscy potrafią to napisać i wytłumaczyć
O opiece lekarskiej nie wspomniałam bez podstaw, jakoś umknął mi watek rehabilitacji
Majka piszesz
sądzę, że to jest absolutnie do wyrehabilitowania, naszym osobisty wysiłkiem, ponieważ według bezdusznie skonstruowanej etyki lekarskiej, jest w zbyt ciężkim stanie do rehabilitacji.
Uwierz,lekarze wiedzą co mówią, zatorowość płucna jest bezwzględnym przeciwwskazaniem do rehabilitacji, pod żadnym pozorem nie próbujcie się za to zabierać sami!!!
I bardzo Was proszę nie traktujcie domów opieki, oddziałów dla przewlekle chorych i hospicjów jak umieralni, to jest bardzo niesprawiedliwe i nieprawdziwe.
To są miejsca, gdzie człowiek chory,potrzebujący stałej opieki lekarskiej, pielęgniarskiej, terapeutycznej,ma tą opiekę na wyciągnięcie ręki i na "każdy dzwonek", to sa miejsca gdzie pracują specjalnie wykwalifikowani ludzie. Żaden oddział szpitalny i najlepsza opieka bliskich nie są w stanie tego zapewnić.
Oczywiście, są lepsze i gorsze placówki,ale wszystkie mają jeden cel -pomagać odzyskać zdrowie, zapewnić jak największy komfort, nie dopuścić do cierpienia (we wszystkich sferach życia)
To zwalczamy tego krwiaka, niech już znika! Nikt go tutaj nie chce! A jak sobie pójdzie i Tomek będzie silniejszy, to będzie i rehabilitacja.
Nie czytajcie tej części Tomkowi!
Przy okazji - nie ma już Służby Zdrowia. Teraz jest Opieka Zdrowotna. Jak sama nazwa wskazuje - opiekują się osobami zdrowotnymi, czyli zdrowymi. A najlepiej sobą samym.
Tomek - nie daj się łapiduchom :-)
Anna Wiśniewska
22-01-2012, 00:03
Gęsia skórka normalnie mi wyłazi jak czytam :bash:
Tomku, duuużo zdrowia, żeby t służbę przetrzymać.
Jasne, że nie wszyscy lekarze to patałachy itd., ale noż kurde działa to wszystko nie tak i to po całości, co wiedzą wszyscy i to od dawna.
Pani Maju - duuużo siły i wytrwałości. Pomalutku, ale do przodu. Będzie dobrze. Musi. Mocno w to wierzę i bardzo ciepło o Was myślę. O Pani i o Tomku, z którym spotkania na zlocie nigdy nie zapomnę!
:hug:
Wczoraj z Majką rozmawiałam, piszcie dobre rady i namiary różne, bo choć nie zawsze ma czas i energię pisać, to zawsze czyta.
Teraz, zapewne do wtorku, będzie w Wawie, przy Tomku czuwają przyjaciele. :D
Tomek walczy, tak jak Go o to prosimy.
Buziaki dla wszystkich od Majki i od Tomka też. :yes:
I prosi Majka, żeby pisać, bo bardzo mocno czuje nasze wsparcie, bardzo jest Jej to potrzebne. :D
A ja chciałam dzis podziękować Nefer i Malce. Wczoraj po przeczytaniu tego co Majka pisała była zdolowana maksymalnie. Dopiero jak Nefer i Malka napisały swoje, zaczełam mysleć, że wszystko jednak da się zrobić i, że nawet z bardzo trudnych sytuacji zawsze jest wyjście. Szkoda, że to wszystko spada na chorego i jego rodzinę. Ile łatwiej by było jakby w takich bardzo trudnych sytuacjach istniała jakaś zorganizowana pomoc w postaci, nie wiem jakiegoś doradcy w szpitalu, albo jakiegoś zorganizowanego systemu informacyjnego, cokolwiek. A tu nie dość, że spada na ludzi choroba, stres i straszne nerwy, to jeszcze wszystko samemu trzeba załatwiać, łącznie z przewiezieńem chorego w inne miejsce. Ten system jest jakiś bezduszny i tyle.
Nefer podziwiam Cię starsznie, Twoja Teściowa ma wielkie szczeście, że Cie ma! Za Was też tzrymam kciuki tak samo jak dla Majki i Tomka i przykro mi strasznie, że musicie się z tym wszystkim zmagać.
Gosiek33
22-01-2012, 14:01
To teraz tylko potrafię kciuki trzymać, i wierzyć, że będzie dobrze
Żela :) Ze mnie więcej kłopotów niż pożytku.
Najważniejsze, żeby Tomek chciał walczyć. A będzie chciał, jeśli ludzie wokół niego też będą chcieli. A chcą. Więc nikt tu się nie podda. I musi być dobrze.
Majka - mocno Cię przytulam.
asia.malczewska
22-01-2012, 22:31
Mowę mi odebrało ... ale trzeba się podnieść z ziemi, otrzepać i zacząć egzekwować swoje prawa od personelu tego szpitala, Majeczko, bo ostatnio coś mi się zdaje, że jak się nie ma ustawy w dłoni i nie udowadnia się, że coś jest oczywistością, to ci którzy powinni nam pomóc, liczą na to, że się nie orientujemy ...
aby nie uogólniać, przepraszam za te stwierdzenie tych lekarzy, którzy nadal wiedzą, że rodzina chorego przeżywa trudne chwile i że trzeba niektóre rzeczy wyjaśnić - wiem, że mimo wszystko trochę ich jest ...
Nie tak dawno miałam karczemną awanturę z lekarką mojego Taty - poszło o przydzielenie pielęgniarki długoterminowej w obrębie jednego powiatu. Tato przebywał na wakacjach u nas, lekarka nie chciała wyrazić zgody na wybór pielęgniarki, która pracowała w mojej miejscowości. Żeby było zabawniej NFOZ nie widział żadnych przeciwwskazań, z uwagi na jeden powiat, jedno województwo ... Ręce mi najpierw opadły, na szczęście głos odzyskałam dość szybko. Rozmowa nie była krótka, ale finał był taki, że nazajutrz czekał na mnie papierek-przydział pielęgniarki długoterminowej. Można było, tylko trzeba było dochodzić swoich praw ... Jedną z propozycji nie do odrzucenia, która wyszła od tej pani była zmiana lekarza rodzinnego na bliższego mojej miejscowości, aby ten mógł przysłać nam swoją pielęgniarkę. Szybko wyprowadziłam ją z błędu mówiąc, że zmiana lekarza wyjdzie wyłącznie z naszej inicjatywy, a nie jej, tym bardziej że było wiadomo, że Tato i Mama wrócą po wakacjach do siebie, a lekarza można zmienić raz do roku. Póki co żyjemy w wolnym kraju i sami chcielibyśmy podejmować decyzje dotyczące naszego zdrowia ...
Trochę się rozpisałam i chyba nieskładnie, ale zrobiłam to po to, żeby pokazać że część problemów dość szybko można rozwiązać stanowczą postawą. Mam nadzieję, Majeczko, że ty się też nie będziesz poddawać, bo dzięki Twoim staraniom i opiece Tomek obudził się ze śpiączki, dokonał wielu spektakularnych gestów, które pokazały, że można wyjść z najcięższej opresji ... Musi być dobrze!!!
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia!!!!
Majeczka, jak...?
Czekamy na DOBRE wieści! :yes:
swojaczka
23-01-2012, 13:55
Nieustająco dobrą energię posyłam by siły wzmóc w walce o zdrowie:yes:
Ja też, Majko, Tomeczku dla Was oboje!
Taaaaaaak tylko zaglądam :)
ania klepka
23-01-2012, 22:47
ja też zaglądam, trzymam kciuki i czekam na wiadomości.
Środa juz blisko, czy coś postanowione?
Nieustannie myślę o Was i przesyłam ciepłe myśli
Może dzisiaj przyjdą te dobre wieści ?
Gosiek33
24-01-2012, 08:10
Też czekam
Dzisiaj pewnie będą jakieś wieści, Majka miała jechać do Tomka. :rolleyes:
Tomek się poprawia. W niedzielę samodzielnie zjadł coś łyżką i zainteresował się gdzie są jego okulary i komórka. Nie znaczy to tak od razu, że umie z nich skorzystać ale to pierwszy przejaw zainteresowania światem zewnętrznym a nie tylko rozpaczliwym łapaniem powietrza. Na ogół jest już odłączony od tej niezliczonej ilości rurek kroplówkowych. Musiałam wrócić na parę dni do Warszawy do pracy ale dzisiaj odwiedzi go ktoś ze znajomych i podkarmi, bo zostawiłam zawekowane rosołki więc będę miała świeże wieści jak sobie radzi.
Dzięki za wszystkie informacje, bardzo są przydatne, intensywnie szukam jakiegoś sensownego ośrodka, w którym Tomek mógłby mieć i dobrą opiekę i rehabilitację ale im lepszy poziom tych usług tym dłuższa kolejka oczekujących na miejsce. Wygląda na to, że najszybciej można coś znaleźć w promieniu 50 km od Warszawy.
Tomek się poprawia.. chwała Bogu !!!!! pomalutku..... ale idzie ku dobremu :wiggle:
Majko uściskaj Tomka i szepnij Mu ,że taka rzesza ludzisków trzyma za Niego kciuki ,że nie ma wyjścia - musi wyzdrowieć :rolleyes:
Gosiek33
24-01-2012, 12:58
To duży krok do przodu :yes:
Ooooo! Jak fajnie, że wieści dobre. To jeszcze mocniej trzymamy kciuki!!!
Super!!! :D
To świetnie, słyszeć takie wieści!!!
Teraz MUSI być coraz lepiej.
SUPER ! I teraz do przodu :)
Fantastycznie:) Teraz już będzie wyłącznie lepiej :)
Komtur swój honor ma i wie, że tyyyylu ludzi zawieść nie może. I nie zawiedzie - wierzę w to głęboko! A kciuki trzymam tylko po to, żeby szybciej wracał do pełnej formy. I energię bezustannie ślę w tej intencji.
swojaczka
24-01-2012, 19:41
Z niewielką pomocą zawsze lepiej:stirthepot::stirthepot::stirthepot::stirthe pot:byle tak dalej!
Ekstra wiadomość. I dalej do przodu.
Majka, a patrzyłaś na ten Licheń?
mojego znajomego tam umieścili w ciągu 2 tyg. Ale nie mam kontaktu z jego rodziną, więc nie wiem, jak to załatwili..
Żaden Licheń nie będzie potrzebny Komturowi !!!!!
Żaden Licheń nie będzie potrzebny Komturowi !!!!!
też tak myślę, ale zawsze trzeba mieć plan B
Tomku, Majko, pamiętam o Was. Musi być lepiej.
Licheń to nie jest coś złego.
Jakby trzeba było, to by pobył jakiś czas, poprawił się, a potem do domu, do Komturii. :D
Cały czas trzymam kciuki ...
Zostawiam dobre mysli.
Majka.. w/g mnie i Nefer i Malka ma racje. Trzeba być zabezpieczonym, a ja zapytam co zrobisz jak będziesz musiała wyjechać do pracy?
W/g mnie opieka się należy 24/24 , a o transporcie nie wspomnę...
Nie zabierasz Tomka z imprezki od Henia, a ze szpitala... i transport musi być...
Czekamy na coraz lepsze wieści i już. ;)
Aga-Białystok
25-01-2012, 19:01
Trudne wybory... trzymam kciuki Majka!
I ja cały czas jestem dobrej myśli! Nasi górą! :-)
PS
A temat "białych łapiduchów", to temat tak głęboki, jak ....! Albo i jeszcze głębszy.
Przypomniał mi sie dowcip...
Są trzy rodzaje "białej smierci":
1. Sól
2. Cukier
3. Lekarz rodzinny.
Z góry przepraszam wszystkich porządnych lekarzy rodzinnych. ;)
przypomniało mi się, że moja znajoma,
po sporym uszkodzeniu neurologiczno-ruchowym była rehabilitowana w Dzierżążnie koło Kościerzyny.
Może warto sprawdzić możliwości tutaj :
http://www.szpital-koscierzyna.pl/1361,artykul.html (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.szpital-koscierzyna.pl%2F1361%2Cartykul.html)
Życzę dużo siły i jeszcze więcej zdrowia.
Zaglądam z rana za dobrymi wieściami. :D
Tomek, Majko myślę o Was. Trzymajcie się, dzielny jesteście oboje, baaardzo!
ja słyszałem, że lekarz pierwszego kontaktu.
Brrr - na samą nazwę Kościerzyna zaczynam się wkurzać. Zresztą nie tylko ja. Otrzymałem z tamtej gminy "pocztówkę ze zdjęciem" za 200 zł! :-)
TOMEK!!!! DAWAJ, DAWAJ! Pamiętaj, że Twój Anioł jest przy Tobie ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=Ul9AO10K_SY
Fizyk - ja dostaję podobne pozdrowienia ,najczęściej z Kobylnicy. No i z Czerska :)
Ale co to ma wspólnego z rehabilitacją ? :)
Dobre myśli dla Tomka nieustanne :)
swojaczka
26-01-2012, 22:34
Budżet gminy Kobylnica w roku 2012 zakłada uzyskanie 8 milionów złotych dzięki fotoradarom. Za kasę z mandatów wybudowano siedzibę dla straży miejskie za 8,8 mln Dane te podaję za artykułem w Fakcie. Szok!No i jeszcze jedno na tą kasę pracuje sześć fotoradarów!
Komturze,nieustająco posyłam dobrą energię i zachęcam do walki o zdrowie:stirthepot::stirthepot::stirthepot:
Tomku i my kciukamy nieustannie:)
Tomek jest w domu w swojej ukochanej komturii. Ma dalej zapalenie, płuc przez miesiąc nieustannie bierze antybiotyki. Już czwarty, bo nic nie działa. Przyjeżdzam dzisiaj do szpitala do Ełku prosto z Warszawy i od razu dowiaduję się że T. zaraz wypisują i że nie nadaje się do transportu prywatnie Mówiłam,że może jutro, że muszę nagrzać dom, w którym od tygodnia nie było palone ale nie można, bo tylko dziś o 18 może być karetka. Popędziłam więc nagrzać dom Za dwie godziny wnoszą Tomka na noszach, Jest przemarźnięty tylko w szlafroku, z gołą głową przykryty jednym cienkim kocykiem. Wręczają mi plik recept. Po godzinnym szturmowaniu telefonicznym szpitala udaje mi się ustalić z lekarzem, że wieczornej porcji leków już nie podano. Z ciężkim sercem zostawiłam Tomka samego i pojechałam przez zaspy do nocnej apteki. Ale udało się i Tomek teraz śpi uszczęśliwiony,że jest w domu. Jest w ciężkim stanie ogólnym ale neurologicznie coraz lepiej. Nie niepokójcie się, ja doskonale wiem jak ostrożnie trzeba stymulować uszkodzenia neurologiczne. Też zdaję sobie sprawę z tego czym grozi jeszcze zator i to zapalenie płuc. ą jednocześnie z tego co widzę sama i słyszę od lekarzy to największe szanse Tomek ma w domu. Przed paroma dniami już wyszukiwałam jakieś prywatne ośrodki opieki pod Warszawą, ale boję się, że on tam nie odzyska tak bardzo nadwątlonych sił życiowych i po prostu umrze na zapalenie płuc. Teraz przez parę dni mogę poopiekować się nim na Mazurach a później jakimś sposobem odpowiednim do jego stanu zabiorę go do
W-wy. Wszystkim dziękuję serdecznie za rady i wszelkie wsparcie M.
Tak to jest - jak sama Tomka nie ubierzesz jeszcze w szpitalu, to właśnie tak go przywiozą :):) Ale przez moment na pewno nic mu nie zaskodzi (w szpitalu jest ciągle pod dachem do samej karetki zapewne) Majeczko, zaproś miejscowego lekarza na wizytę do Tomka. Powiedz mu o zapaleniu płuc. Niech go posłucha,obejrzy. Oczywiście, że najlepiej będzie Tomkowi w domu. Śnił mi się dzisiaj...Już teraz może być tylko lepiej :) Zaraz go odkarmisz, podtuczysz, poprzytulasz i będzie o niebo lepiej :)
Dobrze, że w domu, teraz tylko czekać, żeby to zapalenie minęło ... Uściski - moc uścisków i ciepłych uczuć dla Was przesyłam!!!!
To duży krok do przodu :) Nie ma jak w domu, więc teraz już może być tylko lepiej.
I koniecznie, jak mówi Nefer,skontaktujcie się z lekarzem, niech ma pod opieka Tomka, u osoby leżącej zapalenie płuc, to brzydko powiem-klasyka,ale nie zmienia to faktu,że trzeba je mieć (zapalenie) cały czas pod kontrolą.
Póki wiesz,że dasz radę, póki wiedzy, kompetencji i siły starczy by Tomasz był pod Twoją opieką w domu,póty niech tam będzie,o resztę będziemy się martwić później, choc ja wierzę,że takiej potrzeby unikniemy. Karmiony domowymi rosołkami i oddychajacy mazurskim powietrzem, Komtur szybko wróci do sił :) czego z całego serca zyczę
Płakać się chce na ten Majowy wpis.
Kuźwa, dziki i jeszcze raz dziki kraj !!
Jaki to sens tego wszystkiego ? Maja wezwie lekarza, lekarz wypisze skierowanie do szpitala, znowu lodowata karetka i dziury na drodze.Wytrzącha Tomaszkiem , wybuja, bo mu tego potrzeba:mad:..
A jakby nikogo w domu nie było to co ? o płot by oparli i pojechali ??
Nic to - żółć wylana w eter nic nie zmieni. Tylko ciepłe myśli i napraszanie się Dobremu , aby wziął pod opiekę Tomkową rodzinę i jego samego. I żeby wściekłe mrozy omijały Komturię. I żeby w ogóle, tak po całości ..ku lepszemu szło.
ps.Malka laboga , ognia w nocy pilnujesz ???;)
Ziaba po stokroć rację ma.
Teraz tylko trzeba go odkarmić, odchuchać, do życia przywrócić.
W domku będzie mu o niebo lepiej.
Kciuki trzymam bardzo mocno, w modlitwie pamiętam cały czas.
Ściskam i przytulam!
Gosiek33
28-01-2012, 10:14
Ziaba po stokroć rację ma.
Teraz tylko trzeba go odkarmić, odchuchać, do życia przywrócić.
W domku będzie mu o niebo lepiej.
Kciuki trzymam bardzo mocno, w modlitwie pamiętam cały czas.
Ściskam i przytulam!
wszystkimi łapami się podpisuję
swojaczka
28-01-2012, 10:56
Noooooooo:mad:Kraj może nie dziki za to niektórzy "ludzie" na to miano nie zasługują.
Teraz będzie już dobrze bo na swoim i między swoimi. Mocno w to wierzę i tego życzę.
Majko, Tomku, mocno trzymam kciuki by Tomek teraz codziennie szybko wracał do sił.
Majko a Tomek sam się porusza, może sie w łóżku sam przekręcać czy musisz pomagać, dzwigać, bo jak leży to tzreba często obracać, nie wiem, może ktoś od opieki medycznej coś powie. Jeśli Ty dżwigasz, to przydał by Ci się pas lędźwiowy na plecy, to pomaga trochę. Można kupic w aptece, tylko musisz zmierzyć obwód brzucha-bioder, bo są różne wielkości. Są też w sklepach rehabilitacyjnych, ale nie wiem jak Ty tam masz daleko do miasta, no i nie możesz Tomka zostawiać.
Jeśli potrzebujesz czegos to pisz, może z forum ktoś ma blisko i może Wam pomóc.
Podziwiam Was bardzo!
Z rana zaglądam, dobre myśli ślę, anioły opiekuńcze także. :yes:
Myślę o Was cały czas...
Dobrze, że Tomek już w domu, ja mimo wszystko spróbowałabym z tym miejscowym lekarzem - jak da skierowanie do szpitala to po prostu nie skorzystacie, a może coś mu przyjdzie do głowy co Tomkowi pomoże...
A ja czegoś nie rozumiem. Jak można wypisać osobę w ciężkkim stanie? Przecież tego się nie praktykuje! Jeżeli nie może być na ojomie, to przenosi sie na inny oddział, nawet do innego szpitala, ale nie do domu! To w szpitalach zalegają babcie tylko dlatego, że rodzina na urlop wyjechała i nie ma kto odebrać (albo nikt nie ma ochoty) i szpital MUSI znaleźć im miejsce a tu człowiek w ciężkim stanie, z zapaleniem płuc czyli w stanie zagrożenia życia, jak rozumiem, jest wypisywany do nikąd??? Przecież nie musiałas być w domu! Jak mogli zamówić karetkę bez porozumiemia z tobą!!
Majka, ja bym tego jednak nie darowała, jakem lekarz, coś tu jest nie tak!
Ktos coś pisał wcześniej o szpitalu w Elblągu. :evil:
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2023 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin