PDA

Zobacz pełną wersję : Przestrzegam przed WYLEWKA.COM



Strony : [1] 2

gonzo93
17-05-2009, 23:50
Witam
Przestrzegam przed firmą wylewka.com. Wykonali u mnie wylewkę na powierzchni ok 260m2. Niestety zapłaciłem w momencie kończenia roboty, ale przed wyschnięciem wylewek. Po 3 dniach okazało się, że wylewki są "miejscami trochę nierówne". Umówiłem się z firmą, że jak parkieciarz będzie miał zastrzeżenia to przyjadą i poprawią. Po kilku miesiącach wezwałem parkieciarza, który stwierdził, że nierówności są do ok 10-15mm na całej powierzchni wylewek i że tak spartolonej wylewki to dawno nie widział. Na otarcie łez powiedział także, że tak twardej także dawno nie widział.
Powiadomiłem firmę o wykrytych usterkach. Gość zaczął zwlekać, że nie ma z kim przyjechać, ma dużo pracy itd itp. Minęły 2 miesiące wodzenia za nos, mimo, że ma w umowie napisane 5 dni na reakcję gwarancyjną.
Parkieciarz wycenił poprawki na ok 14500zł. Wylewki kosztowały 9050zł. :evil:
Zaczynam drogę prawną.

michalp
19-05-2009, 04:22
Współczuję,

Ale swoją drogą - płaciłeś ponad 30 zł za metr wylewki miksokretem? :o

piwopijca
19-05-2009, 07:11
No niestety pod Warszawa za darmo nie chca robic :evil: :wink:
Ja mam wylewki (no, bede mial) za 32zl/m2 i szukam jeszcze jakiejs dobrej oferty ale dzieki za ostrzezenie przed ta firma, moze bym i na nich trafil

Pzdr.

michalp
19-05-2009, 07:15
Za darmo to nie, ale w okolicach Nasielska (czyli 40 km od Warszawy) robiłem za 12 zł miksokret + froterka :D Do tego - teoretycznie - drugie tyle materiał mniej więcej.

Michał

piwopijca
19-05-2009, 07:20
Daj namiar a nie sie przechwalasz :lol: :wink:
Pzdr.

michalp
20-05-2009, 07:10
Poszło na priw.

BMS
25-05-2009, 08:21
Witam
Przestrzegam przed firmą wylewka.com. Wykonali u mnie wylewkę na powierzchni ok 260m2. Niestety zapłaciłem w momencie kończenia roboty, ale przed wyschnięciem wylewek. Po 3 dniach okazało się, że wylewki są "miejscami trochę nierówne". Umówiłem się z firmą, że jak parkieciarz będzie miał zastrzeżenia to przyjadą i poprawią. Po kilku miesiącach wezwałem parkieciarza, który stwierdził, że nierówności są do ok 10-15mm na całej powierzchni wylewek i że tak spartolonej wylewki to dawno nie widział. Na otarcie łez powiedział także, że tak twardej także dawno nie widział.
Powiadomiłem firmę o wykrytych usterkach. Gość zaczął zwlekać, że nie ma z kim przyjechać, ma dużo pracy itd itp. Minęły 2 miesiące wodzenia za nos, mimo, że ma w umowie napisane 5 dni na reakcję gwarancyjną.
Parkieciarz wycenił poprawki na ok 14500zł. Wylewki kosztowały 9050zł. :evil:
Zaczynam drogę prawną.

Sprawa dotyczy mojej firmy więc pozwolę sobie na ustosunkowanie się do powyższego.

1. Bezpośrednio zawiniła jedna z ekip, z którą współpracowałem, a z którą rozstałem się jeszcze w zeszłym roku po wykryciu w ich pracy pewnych nieprawidłowości – na długo zanim dowiedziałem się że i w Państwa budynku miały one miejsce – ale zdaję sobie sprawę że za błędy popełnione przez „moich” ludzi odpowiadam ja.

2. Nigdy nie wypierałem się ani nie mówiłem że nie naprawię wylewki. Czas jaki upłynął (niecałe dwa miesiące) był potrzebny na przeanalizowanie problemu i wybranie takiego wariantu naprawy, który gwarantowałby odpowiednią jakość posadzki-uprzednio podpisaliśmy gwarancję na wylewki na rok a po naprawie przedłużymy ją, jak się umówiliśmy na trzy lata. Poza tym nie zatrudniam na stałe ludzi od poprawek, z prostego powodu – Państwa przypadek jest incydentalny w skali mojej działalności i tacy ludzie na co dzień nie są mi potrzebni.

3. Cały czas byliśmy w kontakcie telefonicznym a w zeszły wtorek (19.05) odbyliśmy długą i konkretną rozmowę, która zaowocowała rozpoczęciem prac na Państwa budowie. Myślę że pod koniec tygodnia wylewka będzie naprawiona.

Poza tym oświadczam iż na dzień dzisiejszy wszystkie moje ekipy robiące wylewki robią je dokładnie i zgodnie z wymiarami, przestrzegam natomiast przed ekipą, z którą zakończyłem współpracę, a która nadal działa na terenie Warszawy i okolic.

Pozdrawiam.

gonzo93
26-05-2009, 20:56
Na szczęście droga prawna okazała się niepotrzebna. Właśnie skuwana do styropianu jest wylewka w salonie, na reszcie budynku może wystarczy frezowanie i wylewka samopoziomująca.

Jestem ciekaw ile będzie wysychała w salonie do stanu wymaganego przez parkieciarza...

bartolinka
09-06-2009, 21:08
Wylewkarz ma nas w głębokim poważaniu i nadal, mimo zapewnień, że "jutro już do nas wchodzi na poprawki", do tych poprawek się nie zabrał.
Miał sfrezować nierówności (dochodzące miejscami do 1 - 1,5 cm) i wylać wylewkę samopoziomującą, a samowolnie skuł całą wylewkę w salonie i jednym pokoju. I zniknął z pola widzenia.
Obecnie więc mamy nierówne wylewki nadal oraz brak jakichkolwiek wylewek w dwóch pokojach.
Glazurnik za dwa dni będzie miał przerwę, ponieważ nie może kłaść kafli na parterze. I sobie pójdzie na inną budowę pracować; nie wiem czy wróci, a jeśli - to kiedy będzie miał czas?
Nie możemy zamówić paneli i parkietu, nie zamówimy mebli do kuchni, i pewnie nie przeprowadzimy się do końca wakacji, jak planowaliśmy.

W związku z powyższym BARDZO PRZESTRZEGAM WSZYSTKICH PRZED FIRMĄ WYLEWKA.COM. Szkoda czasu, pieniędzy i nerwów.
A nasza sprawa znajdzie finał w sądzie!

BMS
12-06-2009, 23:06
1.Cały czas odbieram telefony od Państwa i dzwonię do Państwa.
2.Skułem część wylewki najbardziej nierównej i zobowiązałem się (na piśmie) do wylania jej na nowo i równo.
3. Jestem w kontakcie z Państwa glazurnikiem, który twierdzi jednak, że jest w stanie sobie poradzić z "wielkimi" nierównościami.
4.Nie polecam Państwa Parkieciarza, który za jedyne 14500,- zł na powierzchni około 150m2 naprawi coś co w całości za 260m2 kosztowało poniżej 9000,- zł

Kłaniam się i jestem jutro na budowie.

Pozdrawiam.

bartolinka
13-06-2009, 09:04
Taaaaaaa, i tak od 3 już miesięcy "jest Pan jutro na budowie"; zobowiązał się Pan do wykonania poprawek na parterze do 7 czerwca, tak aby glazurnik mógł dalej działać. Do tego czasu nie pojawił się Pan u nas ani razu!!!
I co ma do tego nasz glazurnik? TO PAN SPIEPRZYŁ TE WYLEWKI i to Pan unika wzięcia odpowiedzialności za ich naprawę i ciągle nas zbywa.

A "nasz parkieciarz" przynajmniej ma pomysł, co z tym pasztetem zrobić, przedstawił konkretny plan działania, podał jakimi środkami wyrówna podłogę i uzasadnił dlaczego tak drogo, jest również gotowy do działania.

Przypominam Panu, że zależy nam na czasie PONIEWAŻ MUSIMY się przeprowadzić do końca wakacji. A Pana pomysł na naprawę wylewek polegający na ciągłym nas zbywaniu i odwlekaniu wejścia na budowę i działania powoduje, że się w tym terminie po prostu nie wyrobimy.

Wszędzie gdzie się da i komu się da będziemy mówić, że współpraca z Panem to strata czasu, nerwów i pieniędzy, bo za za kwotę "poniżej 9000" w zasadzie nie mam w domu wylewek nadających się do układania na nich podłogi.

Aha, no i rzeczywiście to powód do dumy: obiera Pan od nas telefony i czasami Pan do nas dzwoni. Brawo, to z pewnością przybliży Pana do sukcesu na naszych wylewkach!

Miał być Pan wczoraj koło 13.00 na budowie ustalać szczegóły z glazurnikiem, glazurnik czekał; przeniósł Pan spotkanie na dziś (sobota) na godz. 8.00 i też Pana nie ma!!!

b.

Valana
13-06-2009, 14:39
To nawet w niedzielę pracuje ten Wasz wykonawca (no bo skoro dzisiaj sobota, a on będzie zaraz jutro- to w niedzielę)?
Pozazdrościć...

bartolinka
13-06-2009, 14:45
Valana, proponuję czytanie ze zrozumieniem :roll: :)

Z całą pewnością wylewkarz nie pracuje w niedzielę, a już na pewno nie dla nas, dla nas w zasadzie po zainkasowaniu należności przestał pracować.

pozdrawiam,
b.

Valana
14-06-2009, 21:06
Och, to ironicznie było. Nawet mój czteroletni syn przecież by w to nie uwierzył. Byłoby pewnie łatwiej, gdyby dało się wstawić emotikonki, ale mój firefox solidnie je blokuje.

bartolinka
14-06-2009, 21:32
Poziom wkurzenia na wylewkarza skutecznie stępił mi w tym temacie poczucie humoru :-? :roll: :wink:.
Tym bardziej, że jutro kolejny dzień z cyklu: "dziś jestem na budowie i pracuję". Ciekawe, czy Pan wreszcie do pracy u nas dotrze.

sorry Valana, i pozdrawiam :),
b.

Fracha_
14-06-2009, 21:38
Powodzenia w "walce" z feralną wylewką i oby jak najszybciej udało się wszystko naprawić :)

mario1976
15-06-2009, 09:54
Ja miałem spartolone wylewki z powodu zakupu cementu z przesypowni :evil:. Za mało cementu w cemencie było. Wylewki robiła inna ekipa (przesypownia zwróciła mi kasę) ale chąc dmuchać na zimne postanowiłem do nowych wylewek wziąć kogoś innego.....i prawie zdecycowałem się na wylewki.com - ale jakoś tak nie do końca byłem przekonany w 100% profesjonalizm - a z wiadomych powdów temat wylewek mocno zgłębiłem i zadawałem "podchwytliwe" pytania, a odpowiedzi mnie nie do końca przekonały :wink: . No i niewykluczone, że jakbym się zdecydował na wylewkę.com to skuwałbym po raz drugi. A tego bym nie przezył.

ps

Tak czy inaczej współczuję bo to już przerabiałem. I jeszcze jak na wylewkę tak ja u nas ma iśc parkiett to opóźnienie takie 2-3 mc jak w banku bo wylewka musi mieć określoną wilgotnośc pod parkiet - a w tydzień raczej nie wyschnie :-? . Później dobrze aby drewno 2-3 tyg. poleżało przed cykliną i lakierem. Ech....

BMS
22-06-2009, 10:11
Wyleliśmy w zeszłym roku około 50tys.m2, potknęliśmy sie na Państwa budynku - mamy do naprawienia 150m2 (resztę jakoś udało się podciągnąć glazurnikowi). Dlatego niemam ludzi do naprawy posadzek na etacie, bo sprawy tego typu są dla mnie incydentalne i stąd tak długi okres naprawy.

Nie myli się tylko ten, który nic nie robi.

mario1976

Z tego co pamiętam to u Ciebie, oprócz cementu - jego jakości i ilości jaka była użyta, był problem "klawiszowania" i pękania wylewki spowodowany zbyt dużą warstwą styro w stosunku do grubości betonu - przynajmmniej w tym pokoju gdzie jeszcze była wylewka jak byłem na ogledzinach. Poza tym wziąłeś kogoś innego kto zatarł Ci wylewkę ręcznie a nie mechanicznie a to też duża różnica.

bartolinka
22-06-2009, 19:45
Wyleliśmy w zeszłym roku około 50tys.m2, potknęliśmy sie na Państwa budynku - mamy do naprawienia 150m2 (resztę jakoś udało się podciągnąć glazurnikowi). Dlatego niemam ludzi do naprawy posadzek na etacie, bo sprawy tego typu są dla mnie incydentalne i stąd tak długi okres naprawy.

Nie myli się tylko ten, który nic nie robi.

Proszę Pana, problem nie w tym, że Panu nie wyszło, ale w tym, w jaki sposób traktuje Pan klienta, który zgłosił reklamację na wykonaną usługę!

1. według umowy miał Pan 7 dni na przystąpienie do prac reklamacyjcnych
2. pierwsze zgłoszenia, że z wylewkami jest "nierówno" mia Pan od nas już w marcu
3. oficjalne zgłoszenie źle wykonanej usługi miał Pan na początku kwietnia
4. potem nastąpiła cała seria nic nie wnoszących do sprawy telefonów
5. potem Pan wreszcie dotarł na budowę, ale bez sprzętu pomiarowego
6. potem sobie można przeczytać co się działo albo w dzienniku, albo w tym wątku (podpisany protokół reklamacyjny, w którym zobowiązuje się Pan do usunięcia nierówności na całej powierzchni do 22 czerwca tego roku!!!)
7. a teraz mamy 22 dzień czerwca i przez Pana zapewnienia: "już jutro jestem u państwa na budowie i zaczynam działać" mamy spory poślizg na budowie i równie dużo problemów i wciąż nie poprawione wylewki na poddaszu.

I TO JEST NASZ ZARZUT DO PANA!!!: zwodzenie, kłamanie, zapewnianie, kręcenie. Nasz czas (mąż brał wolne w pracy, żeby być na budowie na każde Pana: "jutro o 7.00 jestem na budowie"), czas naszego glazurnika, dodatkowa praca zlecana glazurnikowi i pieniądze, których raczej nam Pan nie zwróci za wykonaną przez glazurnika dodatkową pracę.


b.

gonzo93
09-07-2009, 22:30
Poprawki na piętrze miały być wykonane do 21.06.2009. Jest już 09.07.2009 i nic się nie dzieje. Firma nie dzwoni. Po moim telefonie i przypomnieniu o terminie i robocie dalej puste obietnice....
Okazało się, że poprawki na parterze (część wykonywana wylewką samopoziomującą) wyszła nierówno i glazurnik musiał wyrównywać podłogę klejem :evil: :evil: :evil: Aż boję się poprawek na pietrze gdzie trzeba sfrezować ok 100m2 podłogi i wylać wylewki samopoziomujące.
Oczywiście nie trzeba wspominać, że użyta wylewka na parterze była najtańszą na rynku (Atlas SAM 100).

izat
09-07-2009, 23:01
ja bym już z wylewkarzem nie dyskutowała ....
miał wyznaczony termin na dokonanie poprawek? miał
nie zrobił tego?? nie
złóżcie pozew i koniec zabawy z gościem, który 2 miesiące myśli jak rozwiązać problem ... żenada
panie wykonawco, a kogo to obchodzi, że nie ma pan na etacie ludzi DO POPRAWEK??
a do robienia wylewek pan ma? to trzeba odpuścić jedną robotę i zająć się kaszaną jaką pan odwalił

BOHO
10-07-2009, 11:18
bo z nowej roboty będzie nowa kasa, a ze starej kaszany - NIE.....proste...

izat
10-07-2009, 13:48
bo z nowej roboty będzie nowa kasa, a ze starej kaszany - NIE.....proste...
i właśnie po tym poznaje się człowieka z klasą
ale jak widać tutaj tego zabrakło

bartolinka
10-07-2009, 20:32
Izat, i właśnie zabawa się skończyła a z nią definitywnie nasza cierpliwość.

Na prośbę wykonawcy WYLEWKA.COM odpuściliśmy sobie (i tejże firmie) informowanie kogo się da, że nie warto z nimi współpracować, ponieważ Pan kolejny raz obiecał: "że już jutro do państwa wchodzę na budowę".

Teraz zabawa rozpoczyna się na naszych warunkach.

Nieniejszym informuję, że WYLEWKA.COM to nie jest partner do jakiejkolwiek współpracy. Nieodpowiedzialny, niesłowny, niestaranny, nierzetelny, nieuczciwy, bez honoru i własnej godności.

I mam nadzieję, że potwierdzi to sąd. Tyle w temacie.

b.

BMS
10-07-2009, 20:34
Bo za wylewkę płaci się 12-14 zł/m2 -a koszt maszyny, busa i ekwipunku to jakieś 140 - 160.tyś.zł - dlatego "gonimy w piętkę" i nie mamy czasu na bieżące zobowiązania, nie mówiąć o przeterminowanych.
Glazurnik, ile bierze za m2? Może dopieścić? A wymagana dokładność wykonania w obu przypadkach taka sama, przy czym koszt narzędzi glazurnika to max 20tyś. zł ( widział ktoś sprzęt u glazurniak za tyle ? )

Powtarzam raz jeszcze nie mam tego "kim" zrobić.

Wylewka była zrobiona na początku Października 2008r, a reklamacja w marcu/kwietniu 2009r, jakby błąd wykryty został wcześniej miałbym dużo czasu na poprawkę, a tak zostałem przyparty do muru i rozstrzelany.
Za 50tys.m2 wylanych w zeszłym roku (wzorcowo - co u Państwa widać po poprawce salonu i gabinetu) wytoczyliście działo w postaci +/-100m2 i toczycie pianę na forum, z którego i tak przez Państwa pracy już nie dostaję i ja mam teraz klasnąć z zadowolenia? Trzeba było doczekać do końca sprawy, czy się rozwiąże na Państwa kożyść czy nie i dopiero wtedy pisać a nie rozwalić mi opinię w trakcie naprawy posadzki i rozmów z Państwem, poza tym odstępstwa od poziomu nie były tak wielkie skoro glazurnik poradził sobie z nimi w rezszcie budynku.
Może poprostu Państwo jesteście "trudnym klientem", o którego oczywiście trzeba zadbać ale, który też nie może pędzić z byle powodem na forum i oczerniać działalność całej firmy, która funkcjonuje z powodzeniem od 2001r i która w sądzie przedstawi konkretne dowody na rzetalność swoich dokonań.
Poza tym proszę od jakiegoś czasu o wymianę pism na drodze urzędowej co z Państwa strony zostaje zbywane, proszę się ustosunkować pisemnie w liście poleconym bezpośrednio do mnie i wtedy powołamy rzeczoznawcę, który oceni jakość wykonanych prac jak i kwalifikacje Państwa glazurnika i parkieciarza.

Pozdrawiam.

bartolinka
10-07-2009, 20:42
(....)
wtedy powołamy rzeczoznawcę, który oceni jakość wykonanych prac jak i kwalifikacje Państwa glazurnika i parkieciarza.


??????????????????????????????????????

a ja myślałam, że powołamy rzeczoznawcę, KTÓRY OCENI PANA KWALIFIKACJE!!!!!!!!

I co ma do rzeczy to wszystko, co Pan tutaj nawypisywał??????
Był Pan na budowie, własnym sprzętem sprawdził równość wykonanych przez Pana ludzi wylewek, potwierdził Pan nierówności sięgające do 13 mm na wylewkach w całym domu i przyjął Pan reklamację.

Komunikacja smsowa i telefoniczna z Panem nie przynosi żadnych rezultatów, a Pan chce żebyśmy zaczęli komunikować się z Panem za pomocą poczty polskiej?????

Godności Pan nie ma żadnej, niech się Pan chociaż przestanie ośmieszać.

b.

bartolinka
10-07-2009, 20:55
Powtarzam raz jeszcze nie mam tego "kim" zrobić.

to trzeba nie zobowiązywać się w umowach z klientami do terminów, których nie jest Pan w stanie dotrzymać; proste!


Trzeba było doczekać do końca sprawy, czy się rozwiąże na Państwa kożyść czy nie i dopiero wtedy pisać a nie rozwalić mi opinię w trakcie naprawy posadzki i rozmów z Państwem, poza tym odstępstwa od poziomu nie były tak wielkie skoro glazurnik poradził sobie z nimi w rezszcie budynku.


Pan raczy żartować???????????
ile mamy czekać do końca sprawy, aż Pan łaskawie spoważnieje i przestanie chować głowę w piasek?


Może poprostu Państwo jesteście "trudnym klientem"

z całą pewnością klient, który nie chce dać się oszukać, okraść z własnych pieniędzy to trudny klient; klient, który zapłacił w umówionym terminie całą kwotę za wykonaną usługę i wymaga profesjonalnego wykonania usługi to trudny klient.

b.

BMS
10-07-2009, 20:55
Wystarczyło żeby Państwa glazurnik "podniós sięł" o 5mm w łazienkach i problem by zniknął, ale glazurnik ma w d.. cały poziom on mierzy tylko łazienkę i klei płytki.

Ja się nie ośmieszam, to Państwo najpierw mnie oczerniliście, a potem wymagacie natychmiastowej reakcji, jakoś tak odwrotnie. Zepsuliście mi opinię za 100m2 i wymagacie abym stawał na głowie? Owszem staję na głowie ale dla klientów, którzy mają odrobinę wyrozumiałości i życzliwości.

bartolinka
10-07-2009, 21:06
Wystarczyło żeby Państwa glazurnik "podniós sięł" o 5mm w łazienkach i problem by zniknął, ale glazurnik ma w d.. cały poziom on mierzy tylko łazienkę i klei płytki.

Ja się nie ośmieszam, to Państwo najpierw mnie oczerniliście, a potem wymagacie natychmiastowej reakcji, jakoś tak odwrotnie. Zepsuliście mi opinię za 100m2 i wymagacie abym stawał na głowie? Owszem staję na głowie ale klientom, którzy mają odrobinę wyrozumiałości i życzliwości.


A co ma glazurnik z łazienką na poddaszu do salonu, który jest na parterze????

I dlaczego mam płacić glazurnikowi za to żeby: "podniós sięł" o 5mm", czyli za jego dodatkową pracę i dodatkowy klej do wykonania tego podniesienia? kiedy już raz zapłaciłam za wykonanie równych wylewek !!!!

Czy Pan zastanawia się nad tym, co Pan pisze i mówi???

Sam się Pan zobowiązał do wykonania w terminie poprawek - 7 dni według umowy, a następnie termin ten uległ przesunięciu (Pana oświadczenie do naprawienia wylewek, na piśmie) do 21 czerwca 2009r. I nadal nic.



to Państwo najpierw mnie oczerniliście, a potem wymagacie natychmiastowej reakcji, jakoś tak odwrotnie..

ustne zgłoszenie poprawek - marzec
sms - 09 kwietnia i pisemna reklamacja - 09 kwietnia
pierwszy przestrzegający post w tej sprawie - 17 maja
Pana oświadczenie, w którym zobowiązuje się Pan do wykonania prac do 21 czerwca - 02 czerwca
dzisiejsza data - 10 lipca.

A my musimy się przeprowadzić do końca wakacji - wizja pod most, za Pana przyczyną, bardzo możliwa.

b.

bartolinka
10-07-2009, 21:08
Liczysz że po takim publicznym linczu możemy się dogadać ?
O sądzie zapomnij, nic Ci nie da.


a taką wiadomość przed chwilą dostałam na muratorową pocztę.

BMS
10-07-2009, 21:16
ustne zgłoszenie poprawek - marzec
sms - 09 kwietnia i pisemna reklamacja - 09 kwietnia

:) Wszyscy wiemy (mam świadków) że na Pani prośbę data podpisania reklamacji zostałoa cofnięta :)
W rzeczywistości było to po 17 maja

BMS
10-07-2009, 21:19
Liczysz że po takim publicznym linczu możemy się dogadać ?
O sądzie zapomnij, nic Ci nie da.


a taką wiadomość przed chwilą dostałam na muratorową pocztę.

Nie no tego juz nie zniosę, tak kłamać ?


OD TERAZ PROSZĘ SIĘ KONTAKTOWAĆ TYLKO I WYŁĄCZMIE ZA POMOCĄ LISTÓW POLECONYCH, PROSZĘ TEŻ O USUNIĘCIE WĄTKU DO ZAKOŃCZENIA SPRAWY W SĄDZIE . OCZYWIŚCIE NIEOMIESZKAM WYTOCZYĆ SPRAWY O ZNIESŁAWIENIE i UTRATĘ ZYSKÓW.

bartolinka
10-07-2009, 21:36
Liczysz że po takim publicznym linczu możemy się dogadać ?
O sądzie zapomnij, nic Ci nie da.


a taką wiadomość przed chwilą dostałam na muratorową pocztę.

Nie no tego juz nie zniosę, tak kłamać ?


OD TERAZ PROSZĘ SIĘ KONTAKTOWAĆ TYLKO I WYŁĄCZMIE ZA POMOCĄ LISTÓW POLECONYCH, PROSZĘ TEŻ O USUNIĘCIE WĄTKU DO ZAKOŃCZENIA SPRAWY W SĄDZIE . OCZYWIŚCIE NIEOMIESZKAM WYTOCZYĆ SPRAWY O ZNIESŁAWIENIE i UTRATĘ ZYSKÓW.


http://foto1.m.onet.pl/_m/c04cccc0f52f3be1ed42fb0666d3a68d,10,19,0.jpg (http://foto1.m.onet.pl)

czyżbym kłamała????? :o :o :o

BMS
10-07-2009, 21:39
PROSZĘ O USUNIĘCIE WĄTKU DO CZASU WYJAŚNIENIA SPRAWY W SĄDZIE.

BMS
10-07-2009, 22:38
Oczywiście nie trzeba wspominać, że użyta wylewka na parterze była najtańszą na rynku (Atlas SAM 100).
Proponuję zapoznać się z kartą techniczną wyrobu Atlasa i ew. podać do sądu producenta za produkowanie "najtańszej" (choć są tańsze) wylewki samopoziomującej.

Fakt że płytki na niej można kłaść dopiero po około 2-3 tygodniach został Panu dokładnie przedstawiony, natomiast Pana glazurnik położył okładzinę następnego dnia, ja za to nie odpowiadam.

Rezi
10-07-2009, 22:48
jak dzieci

BOHO
11-07-2009, 10:21
PROSZĘ O USUNIĘCIE WĄTKU DO CZASU WYJAŚNIENIA SPRAWY W SĄDZIE.

kłamczuszek..... :lol: złapany za krótkie nóżki......

no to teraz wiarygodność wylewki.com jest już wszystkim znana..... powodzenia w "beznesie".....

BOHO
11-07-2009, 10:28
Bo za wylewkę płaci się 12-14 zł/m2 -a koszt maszyny, busa i ekwipunku to jakieś 140 - 160.tyś.zł - dlatego "gonimy w piętkę" i nie mamy czasu na bieżące zobowiązania, nie mówiąć o przeterminowanych.
.

powiem nieśmiało, że gó...o to kogo obchodzi ile kosztują maszyny, busy, srusy i inne pierdoły......

jak wsiadasz do pociągu to ciebie człowieku też nie obchodzi ile kosztuje elektrowóz, wagony, tory wraz z ułożeniem i gwizdek konduktora !

więc nie ośmieszaj się takimi żalami! albo prowadzisz biznes, albo wapnuj słupy na wiosnę ! to nie będziesz miał problemów..... :lol:

BOHO
11-07-2009, 10:34
OD TERAZ PROSZĘ SIĘ KONTAKTOWAĆ TYLKO I WYŁĄCZMIE ZA POMOCĄ LISTÓW POLECONYCH, PROSZĘ TEŻ O USUNIĘCIE WĄTKU DO ZAKOŃCZENIA SPRAWY W SĄDZIE . OCZYWIŚCIE NIEOMIESZKAM WYTOCZYĆ SPRAWY O ZNIESŁAWIENIE i UTRATĘ ZYSKÓW.

o tak ! te legendarne "utracone zyski"...... :lol:

nowy 5
11-07-2009, 22:02
Wyleliśmy w zeszłym roku około 50tys.m2, potknęliśmy sie na Państwa budynku - mamy do naprawienia 150m2 (resztę jakoś udało się podciągnąć glazurnikowi). Dlatego niemam ludzi do naprawy posadzek na etacie, bo sprawy tego typu są dla mnie incydentalne i stąd tak długi okres naprawy.

Nie myli się tylko ten, który nic nie robi.

mario1976

Z tego co pamiętam to u Ciebie, oprócz cementu - jego jakości i ilości jaka była użyta, był problem "klawiszowania" i pękania wylewki spowodowany zbyt dużą warstwą styro w stosunku do grubości betonu - przynajmmniej w tym pokoju gdzie jeszcze była wylewka jak byłem na ogledzinach. Poza tym wziąłeś kogoś innego kto zatarł Ci wylewkę ręcznie a nie mechanicznie a to też duża różnica. witam co do cementu odrazu widac ruznice ja odrazu karze klijentowi dzwonic do skladu i wymiana nie polecam na wylewki CEMEXU a co do zacierania recznego jak jest dobrze zrobione to niema ruznicy w zeszlym roku robilismy posadzki nowa ekipa ktora nie umiala zacierac talezem tylko recznie i zadnych reklamacji co do kolegi bms wiem ze to konkurencja ale czasem i glazurnicy i parkieciarze chca wyciagnac kase (NIE WSZYSCY ) PROPONUJE KOLEGO ZAINWESTOWAC W DOBRY ZPRZET DO POMIAROW POZDRAWIAM

mario1976
13-07-2009, 08:49
witam co do cementu odrazu widac ruznice ja odrazu karze klijentowi dzwonic do skladu

Między innymi dlatego ta ekipa nie robiła u mnie drugi raz. Jak rozmawialiśmy później to powiedzieli, że faktycznie ten cement jakiś taki dziwny był (materiał był mój). Szkoda tylko, że mnie nie poinformowali jak rozpruli pierwszy worek. No ale czytając wypowiedzi niektórych wykonawców wiem już czemu. Powiedzieliby, że cement dziwny, ja bym zadzownił do składu, skład do przesypowni, przesypownia powiedziałaby, że jest ok, ja bym się zastanawiał czy kupić inny....i byłaby 12. A robota na jeden dzień, trzeba gonić, nie można mieć przestojów bo maszynka droga i musi się amortyzować no i w dupie mieli, że cement "jakiś taki dziwny".

Co do zacierania to zasadniczo ja chce aby wylewka była finalnie dobra, równa i przygotowana do położenia materiału wykańczającego. Mam gdzieś czy ktoś trze ręcznie czy używa helikoptera. Pierwsi robili helikopterem wylewczka była jak szkło i leży teraz taka piękna pod tarasem. Drudzy zacierali mi ręcznie, wylewka "brzydsza", porowata bardziej i jest miód malina, nic nie klawiszowało, nie wstawało etc.

Co do wczesniejszej wypowiedzi bms-a to na dole mam około 8-9 cm styro i 6-7 wylewki. Na górze (rozmawialiśy w górnej łazience bo tylko tam została stara wylewka z racji robienia KG i konieczności posiadania "podłogi" a nie samego styro) 5 cm styro (2+3) i tyle samo wylewki co na dole. Czyli problemu w za małej grubości wylewki nie ma. Reasumując stara popękała i klawiszowała ale była śliczna :wink: . A porowata średniourodziwa zacierana ręczne ani nie klawiszuje ani nie pęka, ani nie pyli, na łacie wychodziły mi nierówności rzędu 1-2 mm na 2m łaty. Zapomniałem , że wogóle istnieje.

sąsiad
13-07-2009, 14:08
Wygląda na to, że wylewkarz nie skorzystał z danej mu możliwości oczyszczenia się z zarzutów na FM. Gdybym był w jego skórze, czułbym się parszywie, bo nie dość, że nawaliłem wysyłając partaczy na robotę, to jeszcze nie naprawiłem i narobiłem smrodu wśród ewentualnych klientów. Umowa zobowiązuje, słuszna reklamacja musi być uznana i szkoda naprawiona. Żaden sąd nie będzie miał problemu z rozpoznaniem tej sprawy. szkoda tylko, że czas upływa...

Kojo
28-07-2009, 09:38
Witam,

Moze z innej strony, u mnie Panowie robili wylewki, i szczerze mowiac to byla jedna z najlepszych najefektywniej pracujacych ekip jakie mialem.

Wylewki po wyschnieciu sa gladziutkie, wypoziomowane bez zadnych pekniec.


Ze swojej strony naprawde polecam !!!!

BMS
28-07-2009, 12:19
Witam,

Moze z innej strony, u mnie Panowie robili wylewki, i szczerze mowiac to byla jedna z najlepszych najefektywniej pracujacych ekip jakie mialem.

Wylewki po wyschnieciu sa gladziutkie, wypoziomowane bez zadnych pekniec.


Ze swojej strony naprawde polecam !!!!

Wielkie dzięki :)

sąsiad

Cały czas naprawiam wylewkę, o której mowa w tym wątku. Problemem jest że właściciel za punkt honoru postawił sobie popsucie mi opinii niezależnie od tego co i jak robimy na jego budowie.
Ostatnio utrudnia mi dostęp do budowy - możemy pracować jedynie kilka (3-4h) dziennie wieczorami. Pomijam koszt maszyn wynajętych do naprawy, które stoją dniami bezczynnie, kilometrów przejechanych, dni zmarnowanych, ludzi, których nająłem do poprawek a którzy cały dzień marnują aby wieczorem pognać kilkadziesiąt km i popracować trzy godziny.
Właściciel feralnej budowy nie robi nic tylko oczernia mnie i moje działania na FM.
Poza tym na codzień spotykamy na tej budowie ludzi którzy ciągle coś poprawiają, pech w wyborze ekip czy zwykłe czepialstwo ?

BOHO
28-07-2009, 12:38
Witam,

Moze z innej strony, u mnie Panowie robili wylewki, i szczerze mowiac to byla jedna z najlepszych najefektywniej pracujacych ekip jakie mialem.

Wylewki po wyschnieciu sa gladziutkie, wypoziomowane bez zadnych pekniec.


Ze swojej strony naprawde polecam !!!!

Wielkie dzięki :)

sąsiad

Cały czas naprawiam wylewkę, o której mowa w tym wątku. Problemem jest że właściciel za punkt honoru postawił sobie popsucie mi opinii niezależnie od tego co i jak robimy na jego budowie.
Ostatnio utrudnia mi dostęp do budowy - możemy pracować jedynie kilka (3-4h) dziennie wieczorami. Pomijam koszt maszyn wynajętych do naprawy, które stoją dniami bezczynnie, kilometrów przejechanych, dni zmarnowanych, ludzi, których nająłem do poprawek a którzy cały dzień marnują aby wieczorem pognać kilkadziesiąt km i popracować trzy godziny.
Właściciel feralnej budowy nie robi nic tylko oczernia mnie i moje działania na FM.....

i jeszcze publicznie udowadnia kłamstwo..... a to niedobry.... :lol:

a jakiego zachowania drogi FACHOFCU oczekujesz po przesłaniu uroczej wiadomości:
"liczysz, że po takim publicznym linczu możemy się dogadać ?
o sądzie zapomnij,nic ci nie da..."

oj, krótkie nóżki miało to kłamstewko..... :lol:

BMS
28-07-2009, 13:15
i jeszcze publicznie udowadnia kłamstwo..... a to niedobry.... :lol:

a jakiego zachowania drogi FACHOFCU oczekujesz po przesłaniu uroczej wiadomości:
"liczysz, że po takim publicznym linczu możemy się dogadać ?
o sądzie zapomnij,nic ci nie da..."

oj, krótkie nóżki miało to kłamstewko..... :lol:


BOHO

Uważam się za fachowca a nie jak sugerujesz "FACHOFCU".
Problem tutaj polega na tym że facet rozdmuchał aferę do niewyobrażalnych rozmiarów podczas gdy my mu naprawiamy wylewkę - uważam że jest w stosunku do mnie bardzo daleko od fair.
A mimo mojej jak to nazwałeś "uroczej wiadomości" nadal wylewkę poprawiamy, mimo trudności piętrzonych przez właściciela.

bartolinka
28-07-2009, 17:43
No, dobra, miałam się nie odzywać, dopóki sprawa nie zostanie rozwiązana tak czy inaczej.
Ostatni mój wpis w tej sprawie jest z dnia 10 lipca i od tego czasu milczałam.
Teraz chyba warto podać trochę informacji z naszej strony.

Proponuję trzymać się faktów, proszę Pana!!!
A wyglądają one następująco:

14 lipca spotkaliśmy sie z prawnikiem.
15 lipca listem poleconym priorytetem (list i dowód nadania chętnie mogę załączyć) na adres wylewka.com wysłalismy pismo tej treści:


OSTATECZNE WEZWANIE

Na podstawie art. 636 k.c. („Po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu zamawiający może od umowy odstąpić albo powierzyć poprawę lub dalsze wykonanie dzieła innej osobie na koszt i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie”) ostatecznie wzywamy Pana do wykonania poprawek wylewek w budynku przy ulicy ................. w ......................
Termin wykonania naprawy – do 24 lipca 2009r.

Z poważaniem,

W poniedziałek, 20 lipca zadzwonił uprzejmie Pan wylewkarz i powiedział, że myślał, że już o nim zapomnieliśmy :roll: :o :o :o i on jutro wejdzie na budowę pracować.

We wtorek wezwaliśmy kierownika budowy, Pan wylewkarz przyjechał i przystąpił do kolejnych pomiarów, ile czego ma naprawić.

W środę umowilismy się na godzinę 16, Pan przyjechał o 17 (korki), jego ludzie pracowali godzinę, bo spaliła się maszyna.

W czwartek maszyna była całkowicie zużyta.
Dopiero w piątek jest maszyna o dobrej wydajności.

Tego dnia minął też termin wykonania prac!!!!
A u nas nie zostało jeszcze sfrezowane całe poddasze, a gdzie gruntowanie, a gdzie wylewka? Na razie prace Pana ekipy generują kolejne straty - mamy uszkodzone ściany od tej maszyny do frezowania; chętnie służę zdjęciami.

Na budowę nie mogę przyjechać wcześniej, bo pracuję, a urlopowe dni mąż wykorzystał już od marca do czerwca, kiedy na każde Pana: "jutro jestem na budowie i zaczynam pracę" przyjeżdżał na budowę i czekał, aż się Pan łaskawie zjawi.

Poza tym za każdym razem miał Pan godzinny poślizg - bo korki.
Wyjątkowo wczoraj (27 lipca, poniedziałek) mogliśmy być na budowie około 18 zresztą i tak Pan powiedział, że wcześniej niż na godz. 15 to Pan do nas nie dojedzie.
A w rezultacie Pan w ogóle nie przyjechał.

Nie możemy ciągle zwalniać się z pracy w celu pilnowania Pana ekip na budowie. Dostęp do budowy jest w godzinach popołudniowych do oporu.

Nie ufam Panu, i nie zostawię Pana na budowie bez dozoru. Wcześniej na budowie był zaufany glazurnik, potem przez cały tydzień teść. Teraz nie mam kogo na tej budowie zostawić do pilnowania.

Dziś mąż podziękował Panu wylewkarzowi za współpracę, trudno, spotkamy się w sądzie.

Efekt prac naprawczych Pana:

- poprawiony dół, ale glazurnik musiał jeszcze trochę poprawiać
sfrezowane trzy pokoje na poddaszu,
- góry pyłu w każdym z pokoi,
- nie sfrezowane dalsze pomieszczenia,
- wylewek samopoziomujących brak,
- góra gruzu i pyłu na działce (którą Pan wylewkarz miał na własny koszt zabrać) oraz
- brak kasy za nasz piasek użyty przez Pana do naprawy wylewek na dole,
- a także uszkodzone od maszyny ściany k-g i murowane - są dziury, pęknięcia, połamane płyty.

Zdjęcia - wieczorem.



Poza tym na codzień spotykamy na tej budowie ludzi którzy ciągle coś poprawiają, pech w wyborze ekip czy zwykłe czepialstwo ?

na budowie nie ma żadnych ekip, które coś poprawiają!!! Jest dwóch panów, którzy robią podmurówkę. Pozostałe ekipy czekają w blokach startowych na skończone wylewki!
W przypadku Pana ekipy zdecydowanie pech!!! i ja się nie czepiam - podpisał Pan protokół reklamacyjny, przyznał się Pan do wszystkich wyszczególnionych w nim wad wykonanej przez Pana usługi. Kiedy Pan zrozumie, że niestety za błędy się płaci, za kiepskich pracowników też!!!

Guzik mnie obchodzą Pana koszty i Pana stojące lub nie maszyny i wszystkie inne Pana problemy. Spieprzył Pan robotę, przyznał się do tego, sam ustalił terminy napraw i sam ich Pan nie dotrzymał.

bartolinka
28-07-2009, 17:46
I proszę przestać mi grozić !!!

http://foto3.m.onet.pl/_m/fea237e90baca757fc1f66b1c569214b,10,19,0.jpg (http://foto3.m.onet.pl)

bartolinka
28-07-2009, 20:26
i jeszcze:

dziś był Pan umówiony z mężem o godzinie 16. Przyjechał Pan po 17- stej.
Pana pracownik powiedział, że może pracować tylko jutro, bo w kolejne dni jest zajęty na innej budowie.
W takim układzie mąż Panu serdecznie podziękował za dalszą współpracę.
Zabrał Pan maszynę i do godz. 20 siedział Pan w aucie i czekał na transport, który tę maszynę zabierze.
Od godz. 17 do 20 można było coś zrobić, prawda? trzeba tylko chcieć!
Nawet Pan po sobie nie posprzątał. Robota rączki pobrudzi???

ARTUR I NATALIA
28-07-2009, 20:39
o kurde a ja chciałem wziąść tych oszustów do siebie żeby zrobili wylewki :o

BMS
28-07-2009, 21:59
i jeszcze:

dziś był Pan umówiony z mężem o godzinie 16. Przyjechał Pan po 17- stej.
Pana pracownik powiedział, że może pracować tylko jutro, bo w kolejne dni jest zajęty na innej budowie.
W takim układzie mąż Panu serdecznie podziękował za dalszą współpracę.
Zabrał Pan maszynę i do godz. 20 siedział Pan w aucie i czekał na transport, który tę maszynę zabierze.
Od godz. 17 do 20 można było coś zrobić, prawda? trzeba tylko chcieć!
Nawet Pan po sobie nie posprzątał. Robota rączki pobrudzi???

Szanowna Pani o 17tej Pani mąż w obecności kierownika budowy i moich współpracowników podziękował mi za dalszą współpracę, kazał zabierać maszynę i się wynosić - jak miałem pracować do 20tej?

W Sobotę mój współpracownik chciał pracować od 6tej rano - mógł od 10tej, ze względu na dostęp do budynku.

Wczoraj cały dzień zmarnowany bo mozna wejść na budowę dopiero po 18tej, jak mam w trzy godziny nadrobić stracony czas.

Dziś można pracować było od 16tej, od 7mej rano to mamy straty 9 godzin.

Jutro także można dopiero od 16tej. Znowu można pracować około 5ciu godzin.

Proponowałem zaczęcie prac wcześnie rano i ciągnięcie ich do godziny 21, sprzeciw z Państwa strony.

Jak miałem wykonać te prace przy kompletnym braku zrozumienia z Państwa strony.

Ekipa, która naprawiała górę u Państwa to doświadczona ekipa, na codzień pracująca przy żelbetach, praca z frezarką i szlifierką do betonu to dla nich chleb powszedni, mogli i chcieli naprawić Państwa posadzkę ale i oni kompletnie nie rozumieją Państwa podejścia do tematu naprawy. Poza tym mają swoje zobowiązania i tak dobrze że byli w stanie wygospodarować czas aby mi pomóc w tej sprawie. Niestety opór z Państwa strony skutecznie ten zapał stępił.

Spaliła się jedna frezarka, przez co był dzień obsówy, faktycznie moja wina, powinienem to przewidzieć i przyjechać odrazu z dwoma.

Nie straszę pani, próbuję w jakikolwiek wpłynąć na Pani decyzje wzgledem mnie i tego co Pani wypisuje na FM, każdy kij ma dwa końce a walnęła pani tym kijem pierwsza a ja mam prawo do obrony i właśnie próbuję to Pani uświadomić. Brak współpracy i zrozumienia z Państwa strony przyczynił się do zaistniałej sytuacji związanej z naprawą wylewki.

sql
28-07-2009, 22:07
ja też szukam ekipy od wylewek i nawet w dzień skrobnąłem maila z zapytaniem, coś mnie jednak tknęło, że odświeżyć podforum o wykonawcach i... zdecydowanie podziękuję Panu za współpracę - nie mam siły ani ochoty użerać się potem po sądach.

BMS
28-07-2009, 22:14
ja też szukam ekipy od wylewek i nawet w dzień skrobnąłem maila z zapytaniem, coś mnie jednak tknęło, że odświeżyć podforum o wykonawcach i... zdecydowanie podziękuję Panu za współpracę - nie mam siły ani ochoty użerać się potem po sądach.

Jeżeli ma Pan normalne, zdroworozsądkowe podejście do zagadnienia to napewno nie będzie się Pan użerał. Jest to pierwszy przypadek w mojej karierze, szkoda że aż tak huczny. Na kilkadziesiąt tyś.m2 lanych co roku i knoceniu wszystkiego co i gdzie popadnie już dawno nie miałbym pracy a ja jednak ją mam, mimo usilnych starań założyciela tematu.

lukil
29-07-2009, 07:19
Ja miałem normalne, zdroworozsądkowe podejście do ekipy od dachu, jacy to oni fachowcy, tak się mądrzył ich szef ależ to on fachowiec. No i co mi z tego że taki fachowiec jak akurat u mnie dach spierd...., co mnie to obchodzi że „Na kilkadziesiąt tyś.m2 „ ble ble ble.
Akurat mnie naraził na straty.
Odradzam Rafał Danel Jankowice firma Simon.

BOHO
29-07-2009, 08:25
Jeżeli ma Pan normalne, zdroworozsądkowe podejście do zagadnienia to napewno nie będzie się Pan użerał. Jest to pierwszy przypadek w mojej karierze, szkoda że aż tak huczny......

zapewne lepiej by było gdyby inwestor podkulił ogon i czekał miesiącami na poprawienie tej kaszany którą odstawiliście..... a tu proszę - taki niepokorny.... :lol:

ech..... mentalność FACHOFCA.....

bartolinka
29-07-2009, 19:36
wczoraj nie dałam rady

http://foto2.m.onet.pl/_m/4cf3833e0fe14a125697f07da7218ad2,10,19,0.jpg (http://foto2.m.onet.pl)

http://foto3.m.onet.pl/_m/9ee8f988a647a18ffd0f12670afebf37,10,19,0.jpg (http://foto3.m.onet.pl)

http://foto1.m.onet.pl/_m/75d0a11649e355bfec05497895dc3a01,10,19,0.jpg (http://foto1.m.onet.pl)

http://foto0.m.onet.pl/_m/91caf21554190b5f0b9a3c2a58f00f54,10,19,0.jpg (http://foto0.m.onet.pl)

http://foto3.m.onet.pl/_m/13ab4cb850d51aedd1792f20079ff69f,10,19,0.jpg (http://foto3.m.onet.pl)

http://foto3.m.onet.pl/_m/bb466ebb627fd376a53200ade7ec7da7,10,19,0.jpg (http://foto3.m.onet.pl)

http://foto1.m.onet.pl/_m/6a0d72047a1785b785a8e01b0e5a4475,10,19,0.jpg (http://foto1.m.onet.pl)

http://foto2.m.onet.pl/_m/e87382f556874469455c5ae5c7bdf1ea,10,19,0.jpg (http://foto2.m.onet.pl)

http://foto0.m.onet.pl/_m/ff951f1614d46cb7ff08d08036a9b8d0,10,19,0.jpg (http://foto0.m.onet.pl)

http://foto3.m.onet.pl/_m/4facd99a7f83f31dcd34e0c9e7ad5053,10,19,0.jpg (http://foto3.m.onet.pl)

Rezi
29-07-2009, 20:10
Jeżeli ma Pan normalne, zdroworozsądkowe podejście do zagadnienia to napewno nie będzie się Pan użerał.

tak po cichu broniłem Pana, mało jest firm które potrafią przyznać się do błędu i starają się to naprawić ale to co widać na zdjęciach to amatorszczyzna
mam nadzieję ze jednak dojdziecie do porozumienia.

BMS
29-07-2009, 21:16
Jeżeli ma Pan normalne, zdroworozsądkowe podejście do zagadnienia to napewno nie będzie się Pan użerał.

tak po cichu broniłem Pana, mało jest firm które potrafią przyznać się do błędu i starają się to naprawić ale to co widać na zdjęciach to amatorszczyzna
mam nadzieję ze jednak dojdziecie do porozumienia.

Beton, z którego wylaliśmy posadzki okazał się na tyle mocny, że potrzebna była potężna frezarka aby go ruszyć. Niestety gabaryty i moc frezarki uniemożliwiały dokładne manewrowanie nią w pomieszczeniach. Zabezpieczanie ścian deską na niewiele się zdało (co widać na zdjęciach), poza tym uniemożliwiało bliskie podejście frezem do sciany. Właściciel cały czas był przy frezowaniu i widział na bieżąco straty. Umówiłem się że najpierw skończymy z posadzką - wyprowadzimy ją co do poziomów i dołków tak aby nadawała się do położenia okładzin a następnie zajmiemy się naprawaniem szkód powstałych podczas frezowania. Była zgoda na taki obrót sprawy. Zdjęcia natomiast ukazują sam środek prac frezowania, nikt i nigdy nie powiedział że tak to zostawimy - niestety Państwo zrezygnowali z dalszej naprawy, prowadzonej przez nas, ze względu na trudności zgrania terminów i czasu pracy.

BOHO

Widzę, że nie dostrzegasz istoty problemu i zrobiłeś sobie temat do kpin. Zrozum człowieku, że nigdy nie wypierałem się błędu jaki popełniła moja ekipa (którą wywaliłem jeszcze w zeszłym roku) na tej budowie, nie mówiłem że klient jest "niepokorny" i domaga się niestworzonych rzeczy, zawsze twierdziłem że postaram się zaradzić problemowi, który powstał, bądź co bądź, z mojej winy, ale chyba nie zdajesz sobie sprawy ze złożoności problemu jakim jest naprawa takiej wylewki. To nie jest "podciągnięcie" gipsem krzywej ściany.

bartolinka
29-07-2009, 22:29
Widzę, że nie dostrzegasz istoty problemu

istotą problemu jest to, jak Pan podchodzi do kwestii reklamacji zgłoszonej przez klienta

istotą problemu jest to, że nie przestrzega Pan własnych ustaleń i własnych zobowiązań (terminów)

istotą jest to, że od kwietnia ciągle słyszymy, że już Pan wchodzi i naprawia

istotą problemu jest to, że my jechaliśmy na każde takie Pana zapewnienie na budowę a Pan zazwyczaj na nią nie dojeżdżał w ogóle

istota problemu jest to, ze wypisuje Pan dyrdymały na forum o kosztach, które Pan musi ponosić w związku ze swoją pracą i partaczeniem tejże, a w głębokim poważaniu ma Pan to, że klient też te koszty ma - pytam Pana raz jeszcze czy pod koniec sierpnia wynajmie mi Pan hotel? czy będę mogła się wprowadzić do Pana zanim uda mi się wykończyć dom??

istota problemu jest to, że te tysiące metrów to Pan lać chce, ale na wzięcie odpowiedzialności za fuszerkę to juz Pan ochoty nie ma i kasy z własnej kieszeni wyłozyć nie chce; no sorry, ale za błędy się płaci !!!!

istotą problemu jest to, że Pan nam grozi!

istotą problemu jest to, że wziął się Pan wreszcie do roboty po naszym piśmie z cytatem artykułu k.c.

istotą problemu jest to, że po 5 miesiącach oczekiwania na naprawę (która miała być w ciągu 7 dni, potem w ciągu 4 dni, potem do połowy czerwca, potem do 21 czerwca) i udostępnianiu Panu do budowy od rana do nocy teraz takiej możliwości nie mamy, mogę przyjechać na budowę po pracy, a zerowe zaufanie do Pana i obawy po mailach, które od Pana otrzymałam, a w których Pan pisze: "bo naprawdę się to dla panstwa źle skończy" spowodowały, że samego Pana na tej budowie nie zostawię

istotą problemu jest to, że kiedy Pan odebrał nasze pismo to powiedział Pan mężowi, że myślał, że już o nim zapomnieliśmy!!!! Według nas świadczy to (i Pana maile) tylko o jednym - Pan miał/ma nadzieję na przeczekanie sprawy, na to, że zrezygnujemy

Tak, mam prawo Panu podziękować za tak wykonaną pracę i przeprowadzaną reklamację; mam prawo wynająć inną firmę do dokonania napraw a Pana obciążyć kosztami.

Jak według Pana ma wyglądać zdroworozsądkowe podejście klienta????
Mam czekać aż Panu wpadnie jakiś wolny termin do kalendarza? Kiedy??? w grudniu? w styczniu? za rok??? Mam się zwolnić z pracy i warować na budowie, bo może tym razem Pana "będę na budowie" okaże się prawdą?

Proponowaliśmy Panu, aby zwrócił Pan nam kasę za robotę, a my we wlasnym zakresie dokonalibyśmy napraw, nie zgodził się Pan argumentując, że nie ma wolnych pieniędzy.
Zgodziliśmy się na wskazane przez Pana terminy napraw, nie ponaglaliśmy, nie narzucaliśmy, manewrowałam glazurnikiem, ile się dało, żeby obie prace - glazura i poprawa wylewek ze sobą nie kolidowały. Czy powinnam zrezygnować z umówionego glazurnika i przełozyć go na przyszły rok, tylko dlatego, że Pan te swoje słynne tysiące metrów wylewa i nie ma Pan czasu na naprawy?

Czekaliśmy, mimo, że w umówionych przez Pana terminach nie przystępował Pan do pracy.

Miał Pan wywieźć gruz - leży na budowie, ponieważ, jak Pan powiedział, nie ma Pan kasy na kontener gruzowy.

Zobowiązał się Pan zwrócić nam pieniądze za wywrotkę naszego piachu, którego użył Pan do wylewek na parterze - nie oddał Pan, argumentując jak powyżej.

Co mi z tego, że Pan przyznał się do błędów i wyrzucił ekipę?? Kiedy za tym przyznaniem nie idą konkretne czyny.

Uważa Pan, że nadal mam obowiązek cierpliwie czekać, aż Pan wreszcie będzie miał pieniądze, ludzi, sprzęt i czas, żeby wreszcie dokonać naprawy?
Uważa Pan, że nadal ma prawo dyktować mi warunki przeprowadzenia reklamacji ???????

Nie jest Pan fachowcem !!!! Fachowcy, profesjonaliści, tak po prostu nie postępują. Zrezygnowaliśmy z Pana usług - według k.c. mieliśmy do tego pełne prawo!!!!!!! Tym bardziej, że nie zanosiło się na to, by szybki kres poprawek nastąpił.
A przyzwoitość fachowca, za którego się Pan uważa, zobowiązuje do dotrzymywania umów i do posprzątania po sobie tez.

Ciekawe co by Pan wylewkarz zrobił, gdybym za jego usługę płaciła mu w taki sposób, w jaki on przystępuje do naprawy. Jakbym Pana ciągle zwodziła? oszukiwała? umawiała się że zapłacę i nie przyjeżdżała albo przyjeżdżała i nie płaciła???

Już jaśniej się chyba nie da napisać!!!

bartolinka
29-07-2009, 22:35
I proszę przestać jęczęć o utrudnionym dostępie do budowy, raptem w minione trzy dni mogliśmy być na budowie od 16- tej. Zresztą i tak Pan nie dojeżdżał na czas!!!!
Od kwietnia miał Pan opcję full wypas - 24h na dobę, ale wtedy miał Pan nas gdzieś, licząc że zrezygnujemy i się poddamy.
Kurczę, a tu taki zonk!!!! uparliśmy się wyegzekwować należne nam prawo do poprawek.

BMS
29-07-2009, 23:13
Parter poprawiony.

Góra w trakcie poprawy - wywalenie z budowy.

Stać mnie na kontener na gruz ale nie widzę potrzeby zamawiania go dopóty nie skończymy wynosić gruzu z budynku.

"Straszę" Państwa tym że mogę podać do sądu za wypisywaniena, na FM, przez Państwa, jak to Pani określiła "dyrdymałów" i oczernianie mnie podczas gdy naprawiam posadzkę - Państwo traktujecie mnie jak gówniarza, który w odwecie powybija wam szyby w domu - żenujące.

Piszę o kłopotach "kadrowych" - jak w końcu znajduję odpowiednią ekipę Państwo zaczynacie utrudniać dostęp do budowy wkońcu wywalając mnie w trakcie prac.

Jak dostałem pismo, o które sam Państwa poprosiłem, to się zdziwiłem, bo myślałem że juz Państwo oddali sprawę do sądu a nie że Państwo zapomnieliście o mnie.

Reklamacja została zgłoszona 4 miesiące temu a naprawa rozpoczęła się ponad 2 miesiące temu - skąd u Pani 5 ?

Zdroworozsądkowe podejście polega na udostępnieniu klucza do budynku, spisaniu protokołu przejecia budynku do prowadzenia prac naprawczych i ustaleniu mojej odpowiedzialnosci za ewentualne szkody wyrządzone przeze mnie - mamy 12h dziennie na pracę to praca idzie sprawnie i na efekty nie trzeba długo czekać, a jak "pstrykamy" po kilka godzin dziennie to jest jak jest.

Także kilka razy czekałem po kilka godzin na Pani męża pod budynkiem i także zdarzało się nam pocałować klamkę.

Teraz, rozumiem, będziemy sobie publicznie wytykać każdy dzień i każde zdarzenie na budowie? A efekt jest taki że i Państwo i ja niepotrzebnie dalej się denerwujemy a reszta forum ma niemal kryminał w odcinkach. Sprawa jest prosta - Państwo podacie mnie do sądu, ja będę się próbował bronić i tyle, skoro na drodze "pokojowej" sprawy nie dało się rozwiązać.

BMS
29-07-2009, 23:19
Szczerze Ci współczuję bartolinka :cry: - nie nawidzę takiego zwodzenia !!!!!!!
Do BMS TO W tWOIM INTERESIE JEST ZAŁATWIĆ POZYTYWNIE I NAWET PO SWOJEJ STRACIE REKLAMACJĘ!!!!!! przecież nie wiesz co TY tracisz ! ludzie czytają to forum i zrozum , że niezadowolony klient rozpowie to 10 -ciu klientom , a zadowolony tylko 5 -ciu A ja mieszkam daleko od twojej działalności i już wiem ,że Ciebie bym nie polecał a jeszcze pomyśl ilu ludzi będzie to opowiadało na budowach te twoje wyczyny fachowca co nie dba o klienta ....... a wymowa, że nie masz ludzi do naprawy to żenada ...... ja wolałbym jedną robotę odmówić i naprawić tą reklamację - przecież Ci ludzie ci zaufali - wielokrotnie !!!!
Zwróć kasę i polej dobrej wódki bo sprawę przegrasz na 3 - ciej rozprawie a jeszce adwokat no i skąd weźmiesz tyle czasu na poniewieranie się po sądach ---- NIEWARTO !!!!!!!

100% racji tylko że zobacz datę pierwszego posta, został napisany już podczas prac naprawczych !!! Naprawiając posadzkę miałem swiadomość że pół Polski wie żem partacz, choć sprawa była w toku i zmierzała do szczęśliwego, dla obu stron, zakończenia. Jakbyś sie czuła w sytuacji gdy próbujesz naprawić swój błąd a ktos Ci w tym samym czasie wbija nóż w plecy?


Ludzie, którzy leją u mnie posadzki nie potrafią naprawiać - to jest oddzielna dziedzina - znalazłem facetów co robią to na codzień (frezują, szlifują dojrzałe betony)... i wtedy zostałem wywalony z budowy ot co.

bartolinka
29-07-2009, 23:27
Tak, pomyliłam się, 4 m-ce nie 5, ale jeśli doliczymy do tego zgłoszenia tel. w marcu to wychodzi 5 m-cy.

Jeszcze raz napiszę - miał Pan dostęp do budowy 24/dobę od kwietnia do końca czerwca.
Nie skorzystał Pan z tego migając się w rózny sposób.
I ma Pan nadal klucz do naszego domu !!! I klamki całować Pan nie musiał, wystarczyło uzyć klucza. Albo zapukać do drzwi - mąż, teść albo nasz glazurnik na pewno by Panu drzwi otworzyli, no, ale to trzeba najpierw na tę budowę dojechać!
I protokół również spisaliśmy.

I raptem trzy dni mogliśmy po południu podjechać, ale to i tak było już po kolejnym przekroczonym terminie naprawy.

I nie utrudniamy wejścia na budowę - nie mam jak teraz tam być od samego rana, a traktujemy Pana adekwatnie do Pana zachowania!

Proszę bardzo - proszę nas podać do sądu za przedstawienie faktów; to jest forum wymiany doświadczeń i opinii - a ja z Pana firmą mam właśnie takie doświadczenie i bardzo kiepską o Panu opinię! I mam do tego prawo!!!

Sam Pan zdecydował, jak ta sprawa ma się toczyć!

BMS
29-07-2009, 23:33
Sam Pan zdecydował, jak ta sprawa ma się toczyć!

Raczej Wy zadecydowaliście w obecności kierbuda i moich "poprawiaczy"

Co do klucza to mam i znałem nawet kod wejściowy do alarmu ale i tak stojąc pod domem miałem zakaz wejścia dopóki nie dojedzie Pani mąż - czekaliśmy prawie 3h.

Zresztą jakie to ma teraz znaczenie, nie sposób z Państwem się dogadać na drodze pokojowej - niestety.

BMS
29-07-2009, 23:35
Tak, pomyliłam się, 4 m-ce nie 5, ale jeśli doliczymy do tego zgłoszenia tel. w marcu to wychodzi 5 m-cy.


...kwiecień, maj, czerwiec, lipiec

bartolinka
29-07-2009, 23:37
100% racji tylko że zobacz datę pierwszego posta, został napisany już podczas prac naprawczych !!!


pierwszy post w tym wątku - 17 maja
pierwszy post, w którym piszemy, że sprawa ruszyła - 26 maja
potem cisza na budowie w kwestii wylewek do 9 czerwca (kolejny nasz wpis)

No, nijak nie wychodzi, że jest Pan solidny i terminowy!!!!!!!!




Tak, pomyliłam się, 4 m-ce nie 5, ale jeśli doliczymy do tego zgłoszenia tel. w marcu to wychodzi 5 m-cy.


...kwiecień, maj, czerwiec, lipiec

i to kolejny dowód przeciw Panu - przecież miało być 7 dni na naprawę od momentu zgłoszenia, potem miały byc 4 dni prac, potem do połowy czerwca, potem do 21 czerwca, potem do 24 lipca.
Z budowy wyleciał Pan wczoraj - 29 lipca!!!!!!!!

Ile tych terminów jeszcze powinno być, żeby Pan uznał, że klient działa w ramach pokojowego załatwiania sprawy? :lol: :lol: :lol:

BMS
29-07-2009, 23:53
19 maja odbyliśmy długą rozmowę telefoniczną i ustaliliśmy termin wejścia z pracami - post już był napisany a Państwo jakby nigdy nic umawiali się na naprawę, jak zacząłem naprawiać wypadało temat usunąć. Ale to już szczegóły, znurzony już jestem tą polemiką, i tak już nikt z FM nie weźmie mnie do wylewek - możecie być Państwo zadowoleni, dopieliście swego, zostałem ukarany (co prawda nieco za wcześnie, ale co tam liczy się wasze dobre samopoczucie), do tego dołożę jeszcze to, że cała ta sprawa kosztowała mnie (i kosztuje nadal) nie mniej nerwów niż Państwa - to tak na poprawę humoru.
Ja ze swojej strony raczej nie mam już nic do dodania, wszystko jest napisane powyżej, a teraz będzie jedynie bicie piany nic nie wnoszącej do tematu. Maglowanie ciągle, wkółko tego jaki ja jestem zły a Państwo wyrozumiali itp. itd. Sprawa była do zakończenia w ciągu tygodnia a tak ... ech szkoda już pisać wszystko jest wyżej opisane.

bartolinka
30-07-2009, 00:09
To jest mój ostatni post polemiki z Panem na forum.

Mąż podziekował Panu wczoraj za pracę, kiedy - mimo przekroczonych terminów - zapowiedział Pan że po 16- tej to Pan pracował nie będzie (tzn. Pana ludzie).
Dziwię się Panu, bo od 16-tej, pod warunkiem, że się przyjedzie na czas, to jeszcze kilka godzin można popracować.
Dziwię się Panu, że próbuje Pan w tej sytuacji stawiać nam warunki i nie ma Pan oporów przed posunięciem się do groźby.
Dziwię się Panu tym bardziej, ze tak jak pisałam, miał Pan kilka miesięcy swobodnego dostępu do domu i sam Pan ustalał terminy.
Dziwię się Panu, że mając tylu klientów, lejąc tyle tysięcy metrów, tak licząc koszty itd. tak zaryzykował Pan swoją reputację, te zyski, opinię itp.
Bo ja na Pana miejscu załatwiłabym sprawę zgodnie z tym, do czego się zobowiązałam TERMINOWO (jakoś ten aspekt sprawy ciągle umyka Pana uwadze) !!!!
Trudno, czasami trzeba odżałować trochę kasy na stratę i pocieszyć się mniejszym zyskiem.
Reputacja to więcej niż te 9 tysięcy za nasze wylewki.
Pana wybór!

BOHO
30-07-2009, 11:07
19 maja odbyliśmy długą rozmowę telefoniczną i ustaliliśmy termin wejścia z pracami .....

człowieku ! ale dzisiaj to mamy 30 lipca ! miesiącami to się buduje dom, a nie poprawia kilka wylewek !

yarpenowski
30-07-2009, 12:09
Ja się naprawdę dziwię. Szczerze.

Skoro jest to faktycznie pierwsza taka wpadka wykonawcy, to po pierwszym poście powinien zrobić wszystko, żeby fuszerkę poprawić. Pewnie byłby za chwilę drugi post w którym bartolinka potwierdziłaby, że sprawa została załatwiona.

Stąd można by wysnuć wniosek - każdy ma prawo do pomyłek, ale o klasie świadczy jak się na problem reaguje. Jedna ekipa zawaliła, ale wykonawca podszedł odpowiedzialne i fuszerkę poprawił (nawet zaciskając zęby i na tym tracąc).

Natomiast obwinianie inwestora o wszystkie plagi egipskie zakrawa na śmieszność. Trudno zrozumieć, że człowiek na pracę i nie może być na każde zawołanie ? Że jest coraz bardziej nerwowy ? To jego dom i jego pieniądze. Że stracił zaufanie do wykonawcy, który go zwodził (po co ? umawia się na termin w którym można się stawić - jeśli nie można, odpowiednio wcześniej daje się znać - to nie jest problem kiedy każdy ma komórkę) ? A wykłócanie się o to kiedy została zgłoszona fuszerka w sytuacji, kiedy cała sprawa powinna być już dawno zakończona jest po prostu żałosne.

Po co te kłamstwa w sprawie wysłanych wiadomość ? Skoro kłamie się w tak błahych sprawach, co szkodzi oszukać na czymś poważniejszym ? Ja osobiście nie skorzystałbym w usług (zabawa w rosyjską ruletkę mnie nie kręci, a chciałbym mieć pewność, że jak ktoś coś spierdzieli - a na to zawsze jest szansa - to podejdzie do sprawy odpowiedzialnie, tu tego nie widzę). I nawet wylane wcześniej tysiące idealnie pięknych metrów tego nie zmienią.

Mimo, że sprawa dla bartolinki do śmiechu nie jest, ja przyznaję, że czytając temat miałem czasem uśmiech pod nosem, wyobrażając sobie jak dzielny wykonawca przekradając się pomiędzy przeszkodami wzniesionymi przez inwestora próbuje dotrzeć do domu, żeby poprawić fuszerkę, a wstrętny inwestor wymyśla jak by tu uprzykrzyć mu życie (zasieki, prąd, pułapki ...)

docent161
30-07-2009, 12:49
No i szkoda, że BMS nie napisał m, że inwestor mu podczas naprawy prąd gasi i zakręca wodę bo ------ powinien go przybetonować w tej wylewce i żeby tylko głowa wystawała na przestrogę dla innych hehe.... :evil:

BOHO
30-07-2009, 13:25
ze strony wylewka.com

"Dlaczego warto skorzystać z naszych usług?
mała czasochłonność przy wysokiej jakości
gładkie posadzki
idealnie wypoziomowane
niepylne
odporne na ścieranie
gotowe pod układanie finalnej warstwy podłogi
brak potrzeby stosowania mas samopoziomujących
oszczędność kleju pod płytki, parkiet etc.
doświadczenie
fachowość
terminowość
czystość wykonywanych prac"

:D

c0x1988
30-07-2009, 15:28
Aż mnie dziw bierze ze można działać na szkodę własnej firmy przecież to logiczne ze zła opinia = mniej zamówień = mniejszy zarobek

Ewa7506
30-07-2009, 17:29
Zadziwiającym jest dla mnie fakt, że wykonawca, który wykonuje tysiące m2 wylewek przyznaje , iż nie jest w stanie nie tylko wywiązywać się z umów jakie podpisuje ale także przestrzegać przepisów : Ustawy o Szczególnych Warunkach Sprzedaży Konsumenckiej i KC. Nie ma znaczenia czy wpadka przytrafia się często czy raz na tysiąc m2 wylewek. Trzeba mieć możliwości naprawy w określonym terminie spartaczonej usługi a nie szukać miesiącami "podwykonawcy" i strzelać focha do klienta za brak wyrozumiałości.

bogdan65
31-07-2009, 10:23
Nie myli się tylko ten, który nic nie robi.

Czyli jeśli chodzi o reklamacje, postanowiłeś stać się nieomylnym.



Nie polecam Państwa Parkieciarza, który za jedyne 14500,- zł na powierzchni około 150m2 naprawi coś co w całości za 260m2 kosztowało poniżej 9000,- zł


Bo za wylewkę płaci się 12-14 zł/m2 -a koszt maszyny, busa i ekwipunku to jakieś 140 - 160.tyś.zł
(...)
przy czym koszt narzędzi glazurnika to max 20tyś. zł



Spaliła się jedna frezarka


Beton, z którego wylaliśmy posadzki okazał się na tyle mocny, że potrzebna była potężna frezarka aby go ruszyć.

Taki bunkrowy beton, palący frezarki i przysparzający tyle kłopotów wylewkarzowi posiadającemu maszyny i ekwipunek za grube tysiące. No ajajaj.
Ale Parkieciarz, którego sprzęt jest wart mniej niż 20 tyś. wyceniając poprawki realnie wobec widoku takiego schronobetonu nie jest godzien polecenia.

A w ogóle co to znaczy „okazał się na tyle mocny”? Nie wiecie, co lejecie?

Zero!, jak mawiał czasami major Luschke zwany Bulwą.

resor
03-08-2009, 13:27
dla mnie winne są obie strony

BMS nie dla tego ze nie dopilnował najętej ekipyi że ściemniał z naprawą .powiedz nie lepiej byłoby ci oddac nawet tą cała kase ze te wylewki + za skucie tak żeby inwestor sam znalazł kogos kto to naprawi ?? wystarczyło byc szczerym i powiedziec ze masz tyle roboty że na 1000% sie nie wyrobisz ze skuciem tymbardzije że nie masz wprawy w skuwaniu i nie masz innego wyjscia

a sponsor winny dlatego że dał sie tak zwodzić.mieliście umowe to trzeba było odrazu stawic sprawe na ostrzu noża i kazac nając żuli spod sklepu zeby to skuli i wyniesli bo przecież ktos kto robi wylewki to ma je robic a nie kuc zjebaną wylewke i ja wynosic.przy takiej robocie on sie po prostu marnuje


po ktores tam radze sprawdzic płytkarza i parkieciarza z taka samą dokladnościa jak były sprawdzane wylewki.znając życie też powinni poprawic no ale oni moga zgonic zawsze że wylewki krzywe i inne nieszczęścia :D

BOHO
03-08-2009, 16:20
dla mnie winne są obie strony

BMS nie dla tego ze nie dopilnował najętej ekipyi że ściemniał z naprawą .powiedz nie lepiej byłoby ci oddac nawet tą cała kase ze te wylewki + za skucie tak żeby inwestor sam znalazł kogos kto to naprawi ?? wystarczyło byc szczerym i powiedziec ze masz tyle roboty że na 1000% sie nie wyrobisz ze skuciem tymbardzije że nie masz wprawy w skuwaniu i nie masz innego wyjscia

a sponsor winny dlatego że dał sie tak zwodzić....

myślę, że po prostu chcieli sprawę załatwić polubownie i dać szansę wykonawcy..... nie od razu trzeba walić w ryja - czasami warto pogadać.... :wink:

bartolinka
03-08-2009, 16:24
Resor,
1. masz rację, daliśmy się zwodzić .... ale nie chcieliśmy robić afery zaraz po pierwszym niedotrzymanym terminie;

2. proponowaliśmy wylewkarzowi, aby oddał nam kasę (kiedy ewidentnie sprawa zmierzała do nigdy nienaprawienia), ale powiedział, że za dużo chcemy - najpierw był wariant 9 tys. (tyle ile za wylewki), powiedział, że nie ma, potem podaliśmy cenę firmy, która zgodziła się wykonać naprawę - 15 tys. (frezowanie, równanie, gruntowanie, masa samopoziomująca, posprzatanie - za parter i za dół), wylewkarz powiedział, że to za dużo;

3. szczerze - co mnie obchodzi, że: cyt.: "ktoś kto robi wylewki to ma je robić, a nie kuć jebaną wylewkę i ją wynosić" ??????
jest umowa? jest! jest zobowiązanie do naprawy? jest! Mam w nosie kim pan wylewkarz moją wylewkę naprawi, byle to zrobił!

4. no widzisz, sprawdzaliśmy płytkarza (parkieciarza jeszcze nie mogę sprawdzić, bo nie ma na czym połozyć parkietu) i nie mam różnic w poziomach dochodzących do 1,5 cm.
Tu nikt się nie przyczepia do drobnych nierówności, tu problem dotyczy całej wylewki i różnic w wysokości do 1,5 cm! I to nie, że w jednym rogu ucieka - mamy góry i doliny!

5. mieliśmy na parterze kiepsko zrobione tynki (glify, narożniki, fatalnie obsadzone gniazdka); zgodnie z umową wezwaliśmy firmę do poprawek. Współpraca poprawkowa do najłatwiejszych nie należała, ale w terminie (mniej więcej) i zgodnie z umową reklamacyjną poprawki zostały wykonane. Wzmianka o kiepskich tynkach znalazła się w naszym dzienniku. Nie podaliśmy tam nazwy firmy, nie założyliśmy też wątku odradzającego współpracę z tą firmą. Dlaczego? ponieważ mimo, że schrzalili to się zobowiązali do naprawy i w przyjętych terminach ją wykonali.
Ale jeśli ktoś przeczyta dziennik i zapyta o tynkarzy wtedy się wypowiem mailowo.

bartolinka
03-08-2009, 16:31
Ad. ostatniego Pani postu.

(...) Zresztą ostatania ekipa w obecności Pani męża potwierdziła że może pracować jedynie do środy bo we czwartek mają umówioną swoją robotę a na to niemam najmniejszego wpływu.

maila takiej treści otrzymałam od BMS 30 lipca
jeśli ktoś jest zainteresowany to wstawię screen strony skrzynki.

A dziś odebrałam z poczty pismo - oswiadczenie, w którym BMS m.in. napisał, że cyt.:

" Ze względu na w/w ograniczenia, przewidywany przez Państwa 3-5 godzinny dzień pracy późnymi popołudniami, zbyt krótki termin na naprawę i niemożność zgrania terminów czyli z powodu braku współdziałania z Państwa strony zrezygnowali Państwo z naprawy wylewki przeze mnie, choć ja byłem w stanie kontynuować nadal prace naprawcze."
koniec cytatu
dla zainteresowanych zeskanuję pismo

my naprawdę odradzamy szczerze tę firmę, oby nikt nie wdepnął tak jak my!!!

BMS
03-08-2009, 20:20
A dziś odebrałam z poczty pismo - oswiadczenie, w którym BMS m.in. napisał, że cyt.:

" Ze względu na w/w ograniczenia, przewidywany przez Państwa 3-5 godzinny dzień pracy późnymi popołudniami, zbyt krótki termin na naprawę i niemożność zgrania terminów czyli z powodu braku współdziałania z Państwa strony zrezygnowali Państwo z naprawy wylewki przeze mnie, choć ja byłem w stanie kontynuować nadal prace naprawcze."
koniec cytatu
dla zainteresowanych zeskanuję pismo

my naprawdę odradzamy szczerze tę firmę, oby nikt nie wdepnął tak jak my!!!

I nie ma w tym moim, w/w cytowanym, oświadczeniu prawdy? Nie było tak? Wasz kierbud. nie potwierdzi tego? Moi współpracownicy także nie? Przecież to się odbyło w obecności wyżej wymienionych.
Zabrakło kilku dni cierpliwości z Państwa strony.

BOHO
03-08-2009, 20:34
A dziś odebrałam z poczty pismo - oswiadczenie, w którym BMS m.in. napisał, że cyt.:

" Ze względu na w/w ograniczenia, przewidywany przez Państwa 3-5 godzinny dzień pracy późnymi popołudniami, zbyt krótki termin na naprawę i niemożność zgrania terminów czyli z powodu braku współdziałania z Państwa strony zrezygnowali Państwo z naprawy wylewki przeze mnie, choć ja byłem w stanie kontynuować nadal prace naprawcze."
koniec cytatu
dla zainteresowanych zeskanuję pismo

my naprawdę odradzamy szczerze tę firmę, oby nikt nie wdepnął tak jak my!!!

I nie ma w tym moim, w/w cytowanym, oświadczeniu prawdy? Nie było tak? Wasz kierbud. nie potwierdzi tego? Moi współpracownicy także nie? Przecież to się odbyło w obecności wyżej wymienionych.
Zabrakło kilku dni cierpliwości z Państwa strony.

od maja to faktycznie będzie "kilka dni" cierpliwości ze strony bartolinki..... :lol:

ja jestem ciekaw sytuacji, gdyby BMS wykonał swoją pracę dobrze (no załóży ! co nam szkodzi przyjąć tak ryzykowne założenie ! :wink: ) i bartolinka poprosiła go o "kilka dni cierpliwości" z zapłatą....czyli powiedzmy takie trzy miesiące czekania na pieniądze....... ciekaw jestem jak wtedy by BMS śpiewał.....czy melodia i słowa jego śpiewki były by takie same ? :lol:

moim zdaniem BMS z każdym swoim postem pogrąża się, próbując się wykręcać

Nefer
03-08-2009, 20:39
Powiem tak : zasłońmy już zasłonę milczenia ...

BOHO
03-08-2009, 20:44
Powiem tak : zasłońmy już zasłonę milczenia ...

rzecz w tym, że przedstawienie trwa nadal !

BMS
03-08-2009, 22:09
ja jestem ciekaw sytuacji, gdyby BMS wykonał swoją pracę dobrze (no załóży ! co nam szkodzi przyjąć tak ryzykowne założenie ! :wink: )

W miażdżącej przewadze wykonuję swoją pracę dobrze.


i bartolinka poprosiła go o "kilka dni cierpliwości" z zapłatą....czyli powiedzmy takie trzy miesiące czekania na pieniądze....... ciekaw jestem jak wtedy by BMS śpiewał.....czy melodia i słowa jego śpiewki były by takie same ? :lol:

Zdarza się że mam umówiony termin na wykonanie posadzek a inwwestor dzwoni do mnie i mówi, że ma opóźnienie z transzą kredytu lub brakuje mu właśnie do rozliczenia transzy właśnie wylewek ale pieniędzy już nie ma. W takim przypadku robimy w umówionym terminie a na pieniądze czekam, czasem miesiąc, dwa czasem dłużej.

Pracując dla dewelopera, standardem jest 15% kaucji wstrzymywanej na trzy lata, pomnóż kilka - kilkanaście tys.m2 robocizna+materiał i trzy lata czekania na kasę - pracownikom muszę wypłacić na czas.

BOHO
04-08-2009, 09:17
Pracując dla dewelopera, standardem jest 15% kaucji wstrzymywanej na trzy lata, pomnóż kilka - kilkanaście tys.m2 robocizna+materiał i trzy lata czekania na kasę - pracownikom muszę wypłacić na czas.

człowieku! ale o tym wiesz w momencie podpisywania umowy ! a nie jesteś zaskakiwany po wykonaniu pracy!
podoba ci się - podpisujesz umowę, nie podoba się - nikt cię nie zmusza !

co ten tekst ma wnieść do sprawy ? ? ? ? :o

BMS
04-08-2009, 10:19
Pracując dla dewelopera, standardem jest 15% kaucji wstrzymywanej na trzy lata, pomnóż kilka - kilkanaście tys.m2 robocizna+materiał i trzy lata czekania na kasę - pracownikom muszę wypłacić na czas.

człowieku! ale o tym wiesz w momencie podpisywania umowy ! a nie jesteś zaskakiwany po wykonaniu pracy!
podoba ci się - podpisujesz umowę, nie podoba się - nikt cię nie zmusza !

co ten tekst ma wnieść do sprawy ? ? ? ? :o

Wiesz, to taka dygresja.

BOHO
04-08-2009, 15:45
Pracując dla dewelopera, standardem jest 15% kaucji wstrzymywanej na trzy lata, pomnóż kilka - kilkanaście tys.m2 robocizna+materiał i trzy lata czekania na kasę - pracownikom muszę wypłacić na czas.

człowieku! ale o tym wiesz w momencie podpisywania umowy ! a nie jesteś zaskakiwany po wykonaniu pracy!
podoba ci się - podpisujesz umowę, nie podoba się - nikt cię nie zmusza !

co ten tekst ma wnieść do sprawy ? ? ? ? :o

Wiesz, to taka dygresja.

miała wywołać współczucie dla ciężkiego losu wykonawcy ? no to ci nie wyszło....

BMS
04-08-2009, 21:51
Pracując dla dewelopera, standardem jest 15% kaucji wstrzymywanej na trzy lata, pomnóż kilka - kilkanaście tys.m2 robocizna+materiał i trzy lata czekania na kasę - pracownikom muszę wypłacić na czas.

człowieku! ale o tym wiesz w momencie podpisywania umowy ! a nie jesteś zaskakiwany po wykonaniu pracy!
podoba ci się - podpisujesz umowę, nie podoba się - nikt cię nie zmusza !

co ten tekst ma wnieść do sprawy ? ? ? ? :o

Wiesz, to taka dygresja.

miała wywołać współczucie dla ciężkiego losu wykonawcy ? no to ci nie wyszło....

ty masz jednak kłopoty ze zrozumieniem słowa pisanego, zapytałeś się jak bym się czuł -"śpiewał", gdybym zrobił robotę i czekał na kasę, a ja ci odpisałem że to dla mnie normalne, nie rozpaczałbym jak mała dziewczynka, której zabrali ulubioną maskotkę.

yarpenowski
05-08-2009, 07:16
Przepraszam, że zapytam - co Ty BMS chcesz osiągnąć publikując tu swoje przemyślenia ?

Zrozumienie dla swojego ciężkiego losu ? Jak widać - nie udało się.
Oczernić inwestora ? Raczej też się nie udało.
Pokazać przyszłym inwestorom, że warto Ci zaufać i zlecić wykonanie wylewek ? Zdecydowanie nie.

Więc co ?

Może jesteś jakimś typem masochisty i lubisz wystawiać się na piętnowanie :) ?

Przy okazji - widać, że masz bardzo dużo wolnego czasu, więc proponowałbym energię włożoną w FM, sugerowałbym raczej ruszyć własne cztery litery i zająć się firmą, żeby na przyszłość uniknąć takich sytuacji.

BMS
05-08-2009, 08:21
Przepraszam, że zapytam - co Ty BMS chcesz osiągnąć publikując tu swoje przemyślenia ?

Staram się odpowiadać na kierowane do mnie pytania, tak jak robię to właśnie w tej chwili.


Zrozumienie dla swojego ciężkiego losu ? Jak widać - nie udało się.
Oczernić inwestora ? Raczej też się nie udało.

Nic z powyższych.


Pokazać przyszłym inwestorom, że warto Ci zaufać i zlecić wykonanie wylewek ? Zdecydowanie nie.

Taki miałem zamiar zaczynając pisać w tym temacie. Wskazać, że wykonujemy wylewki na naprawde wysokim poziomie (jakościowym) i że ten przypadek to była jedyna jak dotąd wpadka, która paradoksalnie obnażyła to jak mało jestem przygotowany do takiej właśnie sytuacji.


Więc co ?

To, że w trakcie naprawy feralnej wylewki, inwestor założył ten temat i dalej niszczył mi opinię. Wytoczył najcięższe działo (mimo prowadzonych napraw), którym mnie trafił i zatopił, reszta, bez względu co bym tu nie napisał to już moja "wirtualna" agonia choć ma przełożenie na realną rzeczywistość.


Może jesteś jakimś typem masochisty i lubisz wystawiać się na piętnowanie :) ?

Nie, nie jestem, ale także nie jestem typem strusia.


Przy okazji - widać, że masz bardzo dużo wolnego czasu, więc proponowałbym energię włożoną w FM, sugerowałbym raczej ruszyć własne cztery litery i zająć się firmą, żeby na przyszłość uniknąć takich sytuacji.

Nie będę opisywał jak wyglada mój dzień pracy, żeby znowu nie było, że próbuje wzbudzić litość lub jak to ująłeś "Zrozumienie dla swojego ciężkiego losu". Siedząc przed komputerem robię oferty, kosztorysy i przeglądam przetargi. Zaglądam także na temat, jakże żywo mnie interesujący - właśnie w ten sposób próbuje zajmować się swoją firmą. Jestem także w terenie, nadzorując prowadzone przez siebie budowy aby właśnie uniknąć podobnych sytuacji. W każdym bądź razie dziękuję za dobre rady.

yarpenowski
05-08-2009, 09:21
Taki miałem zamiar zaczynając pisać w tym temacie. Wskazać, że wykonujemy wylewki na naprawde wysokim poziomie (jakościowym) i że ten przypadek to była jedyna jak dotąd wpadka, która paradoksalnie obnażyła to jak mało jestem przygotowany do takiej właśnie sytuacji.


I tu się gubię. Skoro rozumiesz (mam nadzieję, bo sam o tym piszesz), że dałeś ciała - to dlaczego zamiast podkulić ogon ;) i wykazać odpowiedzialne podejście do tematu - na początku poinformować inwestora o niemożności wykonania poprawek w najbliższym terminie (i w przypadku jego weta co do późniejszego wykonania poprawki - pokryć koszty naprawy przez inną ekipę - i to by było odpowiedzialne - a z zaistniałej sytuacji wysnuć wnioski na przyszłość) zaczynają się podchody typu "przyjdę jutro, pojutrze, przeszkadzacie mi wykonywać poprawki" itp ? Jak się coś zawali, to się siedzi cicho i poprawia a nie próbuje zwalić winę na innych.

BMS
05-08-2009, 11:49
yarpenowski

Wysłałem Ci skrót na p.w.

Poza tym odpowiedzi na wszystkie tego typu pytania są zawarte powyżej, trzeba spokojnie przestudiować cały wątek, nawet na raty, bo rozrósł się nieco.

Myślę, że ze swojej strony temat wyczerpałem, odpowiadam na zadane pytania przez grzeczność i aby nie pisano że się ukrywam i umywam ręce od całej tej sytuacji, ale niewiele te moje odpowiedzi już wnoszą, bo motywy mojego działania są opisane powyżej.

wingerman
05-08-2009, 12:07
Taki miałem zamiar zaczynając pisać w tym temacie. Wskazać, że wykonujemy wylewki na naprawde wysokim poziomie (jakościowym) i że ten przypadek to była jedyna jak dotąd wpadka, która paradoksalnie obnażyła to jak mało jestem przygotowany do takiej właśnie sytuacji.
Nie badzmy tacy skromni, osobiscie mialem zaszczyt zapoznac sie z wylewkami BMS i musze przyznac, ze odchylenia o jakich pisze gonzo93 w pierwszym poscie w tym watku sa tylko albo az o okolo 30kilka% mniejsze :D od tych ktore ja mialem watpliwa przyjemnosc ogladac.

To juz kolejna wpadka, ciekawe ile jest ich jeszcze.

piotrynski
08-08-2009, 21:24
dobra firma :lol: pol roku rowna kawalek wylewki :lol: :lol: :lol:

arturrex
14-08-2009, 09:43
zasada nr jeden
cos ekipa zrobiła nie tak - 2 tygodnie na usunieci usterki - tak mówi prawo
i tego sie trzymam, chyba ze klient wyrazi zgode na dłuższy okres naprawy
zasada nr dwa
klient ma nie zawsze racje, a jak jej nie ma i nie moge sie dogadać to wole wycenić zrobioną robote taniej i iść jak najdalej od niego - szkoda nerwów i kasy
zasada nr trzy
reklamacje ma każdy usługodawca, jak ktos mówi ze nie ma to kłamie, albo prowadzi od niedawna usługi
moze sie zdarzyc bład człowieka lub awaria maszyny

PS montuje drzwi okna itp

Maniek70
17-08-2009, 19:29
Witam Forumowiczów,

Taki jest właśnie urok tego miejsca - z przerażeniem przeczytałem ten watek - ze współczuciem bo także jestem inwestorem, który traci nerwy i pieniądze na walce o otrzymanie od wykonawcy przyzwoitej jakości i rzetelności za swoje ciężko zarobione pieniądze...

Tak właśnie. Większość wykonawców uważa, ze inwestor jest tylko...od płacenia. Jakość ??? Co to jest ???Tego pojęcia przeważnie nie znają...
Może 5 %...
I to nie kwestia ceny. Płacimy więcej bo ktoś założy firmę zatrudni z łapanki Fachofcuf a potem jeszcze się dziwi, ze do niego pretensja za partactwa... A kto skasował różnicę pomiędzy ceną usługi fachofcuf a tym co zapłacił inwestor...

Panie Wylewkarzu - ośmiesza się Pan brnąc dalej w ten spór zamiast ratować resztki reputacji poprawiając pilnie wykonane usterki.

Mam nadzieję, ze straci Pan przez to tylu klientów, ze będzie Pan miał w końcu czas usiąść na d..ie i zamiast gonić w piętkę zastanowi się Pan nad tym jaką krzywdę wyrządza Pan ludziom...

Czy Pan wie, że często ludzie w trakcie budowy wynajmują mieszkania tymczasowe za które płacą a każdy miesiąc opóźnienia budowy to konkretny wymierny koszt...

Czy Pan wie, że proces budowlany wymaga umawiania fachowców ( i często FACHOFCUF) z dużym wyprzedzeniem, a takie opóźnienie jakie Pan zaaplikował ludziom może skutkować utratą umówionych prac ??

Czy Pan zdaje sobie sprawę ile nerwów, czasu a co za tym idzie pieniędzy kosztują inwestora dyskusje i przepychanki z Panem i jemu podobnymi ???


Mam nadzieję, co powtórzę, że ten wątek przeczyta wielu potencjalnych a niedoszłych Pańskich klientów a każdy z nich opowie o tym napotkanemu innemu inwestorowi... Taką reklamę ma Pan gratis...
I nie pomoże zmiana nazwy firmy...

Bez poważania

mario1976
18-08-2009, 10:08
Bez poważania

Ja tak sobie śledzę wątek i nie wdając się w to kto komu na ile udostepnił lokal i kto i dlaczego się spóźniał i kto był bardziej złośłiwy etc. zastanawiam się czy zamiast umawiać ekipy z frezarkami po której trzeba poprawiac tynki i KG, ściągać specjalistyczny sprzet - nie lepiej było kilka miesięcy temu (od razu po spisaniu protokołu) zatrudnić dwóch Panów Zenków, skuć to w cholerę w czasie 1 tygodnia (we trzy osoby zerwaliśmy 200m2 wylewki w dwa tygodnie pracując pon-pt 18-21, całe soboty - razem z odkuciem podłogowego bez uszkodzenia), wylac od nowa w jeden dzień, odczekać 2-3 mc aż wyschnie pod parkiet, po miesiącu od wylania wszedłby sobie glazurnik i jest po temacie? Dać ludziom rekompensatę z tyt. dłuższego wynajmu mieszkania (nikt nie lubi łazić po sądach i zawsze można się dogadać) i zasadniczo sprawy nie ma. Zdaje sobie sprawę, że to kosztowałoby wykonawcę więcej (nie wiem jaki był koszt ekipy od frezerki). Niemniej jednak ryzyko pracownika siedzącego za biurkiem jest takie, że szef może go wylać z roboty za zgubienie jakiegoś papierka itp. No a ryzyko prywatnego przedsiębiorcy-wylewkarza jest takie, że pracownik może coś zje*** i raz na 50 000 m2 wylanych podłóg trzeba się z tym liczyć.

W przypadku naprawy wątek albo nie byłby założony albo były taki: firma dała dupy, poczuła się, naprawiła, POLECAM. No ale jak zleceń dużo i antyreklama w googlach nie przynosi wymiernych strat finansowych to częśc wykonawców zrezygnuje z dopieszczenia klienta...byłego klienta.

I to nie są moje utopijne wymysły. W taki sposób zachowała się przesypownia z jakiej kupiłem cement na moje spaprane wylewki (oddali za cement, piach, robociznę + koszt skucia - żywą gotówkę do łapki). Zawarliśmy dżentelmeńską umowę (bez spisywania papierów, ugód, sądów), że zapominam o sprawie, nie podaję nazwy przesypowni do wiadomości publicznej, nie robię antyreklamy i nie nękam składu w jakim kupiłem ten syf. Pomimo tego, że byłem około 3mc w plecy z przeprowadzką to uważam, że wyszlismy z tego z twarzą. Jak widac można (oczywiście aby wyjśc z twarzą cały czas twierdzili, że materiał był ok ale nie chcą spędzić nastepnych kilku lat w sądzie :wink: ).

manieq82
18-08-2009, 23:40
:o :o :o :o

BMS skończ waść (wylewkę i tą dyskusję) i wstydu oszczędź!!!!

jola81
22-08-2009, 12:48
Widze ze niektórzy realizują sie na tego typu forach.Takie strony powstały poto by jezdzić po wykonawcach ,niezawsze przez poszkodowanego klienta.Latwo jest sie wypowiadać na tematy o których niewiele wiemy,a przedsiebiorca broniąc sie tylko może sie pogrązyć.

manieq82
22-08-2009, 13:23
czemu Jolu mówisz że może się TYLKO pogrążyć??
Jeśli załatwia sprawnie reklamację tym samym utwierdza klientów w przekonaniu o swojej solidności - nie myli sie ten co nic nie robi....
ale jak się pomyli to trzeba naprawić a nie takie dziwne polemiki!

Ja szanuję swoja kaskę bo Ciezko na nią zarabiam, i nijednokrotnie przekonałem sie na własnej skórze że jak przed inwestycją wykonawca mało mnie na rękach nie poniesie, to po wypłaceniu czasami przed poprawkami całej kwoty - już go nie widzę nigdy!

Sam również pracuję z klientami i wiem że każdego klienta trzeba dbać i choćbym stracił na tym to wiem że nie mogę pozwolić aby klient był niezadowolony z mojego towaru, lub usługi lub obsługi jaka mu oferuję!

Ot co podstawy dobrego handlu i kontaktów z klientami....

Pozdrawiam Cie Jolu :D
A swoja drogą masz jakąś pokutę pt. bronić uciśnionych wykonanwców? Po to zalogowałaś się na tym forum czy masz coś więcej do zaprezentowania?

saper
22-08-2009, 13:50
Witam,

Opisana historia jest bardzo nieprzyjemna. Sposob obrony i argumentacja wykonawcy calkowicie przekonuja mnie do slusznosci zarzutow stawianych przez klienta. Kiedys jak sprawdzalem na stonie www.wylewka.com to znajdowala sie tam nazwa firmy. Niestety teraz juz jej nie ma.

Czy ktos moglby podac pelna nazwe firmy o ktorej chodzi w tym watku - w koncu domena to rzecz latwo zmienialna, a nazwa firmy juz mniej. Tym bardziej ze byla to spolka jawna, przy ktorej podawanie wszystkich nazwisk udzialowcow w nazwie jest obowiazkowe.

pozdrawiam
saper

saper
22-08-2009, 14:20
Na www.wylewka.com jest tylko tyle.

Adres działu zajmującego się wylewkami:

05-082 Stare Babice
ul.Sienkiewicza 164
tel. 0- 601 220 200

e-mail:[email protected]

BOHO
22-08-2009, 16:18
Widze ze niektórzy realizują sie na tego typu forach.Takie strony powstały poto by jezdzić po wykonawcach ,niezawsze przez poszkodowanego klienta.Latwo jest sie wypowiadać na tematy o których niewiele wiemy,a przedsiebiorca broniąc sie tylko może sie pogrązyć.

wiesz więcej i chcesz jola podać więcej szczegółów sprawy - to proszę bardzo.....

jola81
22-08-2009, 19:48
boho wystarczy przeczytac twoje posty :lol: ,jesteś tu po to by podkręcać tematy :wink: .Temat usypia wyskakuje boho rzuca dwa teksty niekoniecznie sensowne i znowu sie kręc :D i.

coulignon
23-08-2009, 07:31
boho wystarczy przeczytac twoje posty :lol: ,jesteś tu po to by podkręcać tematy :wink: .Temat usypia wyskakuje boho rzuca dwa teksty niekoniecznie sensowne i znowu sie kręc :D i.

pewnie "nabija sobie posty"

Jola.... Może zamów sobie wylewkę... Firmę juz masz z polecenia tylko sie na nią uwzięli na forum...

Ło matko...

BOHO
23-08-2009, 17:22
boho wystarczy przeczytac twoje posty :lol: ,jesteś tu po to by podkręcać tematy :wink: .Temat usypia wyskakuje boho rzuca dwa teksty niekoniecznie sensowne i znowu sie kręc :D i.

to masz coś do dodania w tym konkretnym temacie czy nie ?

tom.f
23-08-2009, 21:24
Nie moja sprawa ale proszę bardzo: http://whois.domaintools.com/wylewka.com dane firmy właściciela domeny na dole

przemoch
25-08-2009, 22:55
Boże, Bartolinka teraz dopiero przeczytałem, moje problemy z firmą Dachlux to nic w porównaniu z Twoimi, weź jakiegoś prawnika, niech za Ciebie prowadzi sprawę, szkoda tak się denerwować, na pewno wypracuje dla Was dobre rozwiązanie i odszkodowanie.

Szkoda, że poniekąd uznana w przeszłości firma nie potrafi stanąć na wysokości zadania i naprawić zgodnie z deklaracją własnych błędów. To niestety będzie się za nimi długo ciągnąć - pewnie do rychłego zniknięcia tej firmy z rynku.


pozdrawiam

BMS
29-08-2009, 10:17
Mimo bicia forumowej piany, jakoś wiecej zniewolonych przezemnie inwestorów nie widzę.
Przyznaję, zdarzyła się wpadka, częściowo poprawiona (a byłaby poprawiona do końca - zabrakło cierpliwości inwestora) a temat rozdmuchanay do granic możliwości. :)

BOHO
29-08-2009, 11:48
Mimo bicia forumowej piany, jakoś wiecej zniewolonych przezemnie inwestorów nie widzę.
Przyznaję, zdarzyła się wpadka, częściowo poprawiona (a byłaby poprawiona do końca - zabrakło cierpliwości inwestora) a temat rozdmuchanay do granic możliwości. :)

a wystarczyło pomyśleć i załatwić sprawę z klasą.....

mattdl
30-08-2009, 16:21
a wystarczyło pomyśleć i załatwić sprawę z klasą.....
i w rozsądnym terminie

manieq82
30-08-2009, 20:35
.....
a byłaby poprawiona do końca
.....

nadal nie skończona :(

BOHO
31-08-2009, 07:10
.....
a byłaby poprawiona do końca
.....

nadal nie skończona :(

widocznie na pierdoły nie ma czasu gdy leją się te tysiące m2..... :lol:

Jarosław Rywacki
14-11-2009, 16:47
Witam, prowadzę działalność zajmująca się wykonywaniem wylewek, też mamy dużo zleceń, ale naprawdę trzeba raczej indywidualnie traktować każdego klienta przecież to nasz " chleb". Oczywiście zdarzają się takie budowy że są tak źle poprowadzone że z naniesieniem poziomu jest problem, każde pomieszczenie wychodzi inaczej, no ale gdzie pytam kierbud??????

stefan_1961
14-11-2009, 22:42
.....
a byłaby poprawiona do końca
.....

nadal nie skończona :(

widocznie na pierdoły nie ma czasu gdy leją się te tysiące m2..... :lol:
Jaki finał sprawy? Umieram z ciekawości... :P

Wirecki
14-11-2009, 23:01
Sprawa dotyczy mojej firmy więc pozwolę sobie na ustosunkowanie się do powyższego.(...)
Nigdy nie wypierałem się ani nie mówiłem że nie naprawię wylewki. Czas jaki upłynął (niecałe dwa miesiące) był potrzebny na przeanalizowanie problemu i wybranie takiego wariantu naprawy, który gwarantowałby odpowiednią jakość posadzki(...)To takie małe "pieprzenie w bambus". Dwa miesiące....

Lenart
15-11-2009, 05:21
w listopadzie wam sie przypomniało ?

kosmo77
15-11-2009, 07:47
Widocznie nie było innego chłopca do bicia...

- Zając, masz fajki?
- A jakie, z filtrem czy bez?
- Zając, ty znowu bez czapki chodzisz!

Wirecki
15-11-2009, 07:55
w listopadzie wam sie przypomniało ? Skąd wiesz?

bartolinka
15-11-2009, 17:05
Witam po długiej przerwie.

Wylewka poprawiona; kilka firm w ogóle nie chciało podjąć się naprawy, kiedy zobaczyli zorane (czyt. sfrezowane) przez BMS wylewki. W końcu udało nam się znaleźć fachowca, który naprawił wylewki i firmę, która naprawiła uszkodzone ściany.

Wysłaliśmy do BMS pismo - wezwanie do zapłaty; zwrotnie otrzymaliśmy ciekawego smsa i pismo:
"Oświadczam, że uznaję wezwania do zapłaty (...) za bezpodstawne. (...) Nie było odpowiedniego współdziałania z inwestorem ze względu na znaczące, przez niego, ograniczenie dostępu do budynku."

Przed nami sprawa sądowa.

pozdrawiam,
bartolinka

nofastbba
15-11-2009, 19:10
Beszczelny typ. Jak naleznosc nie wplynie w okreslonym terminie załóż sprawe w trybie nakazowym za brak wywiazania sie z umowy albo jako dług. Zapytaj o to prawnika.

Za długo z tym czekałaś, jeżeli widziś, że wykonawca nie wywiązuje się z umowy od razu wysyłasz przez kancelarie prawna upomnienie. Niestety podejscie wykonawcow do inwestora wymaga takich krokow.

manieq82
15-11-2009, 21:12
... zwrotnie otrzymaliśmy ciekawego smsa i pismo:
"Oświadczam, że uznaję wezwania do zapłaty (...) za bezpodstawne. (...) Nie było odpowiedniego współdziałania z inwestorem ze względu na znaczące, przez niego, ograniczenie dostępu do budynku."

hmm.... złość i bycie upartym ponad zdrowy rozsądek u panów wylewek :(
no cóż ich sprawa
:roll: :(

BMS
15-11-2009, 21:27
Sprawa nie jest do końca jednoznaczna i jak to określa się urzędowo jest "rozwojowa", więc czekamy na sprawę w sądzie.


Pozdrawiam.

manieq82
15-11-2009, 21:48
hmm - rozwojowa :roll:
ale to dla klientów oznacza że coś na rzeczy było - a to znaczy - Wtopa :roll: :(
przykro mi ale tak jest to odbierane - choć staram się być bezstronnym

nofastbba
15-11-2009, 21:59
Sprawa nie jest do końca jednoznaczna i jak to określa się urzędowo jest "rozwojowa", więc czekamy na sprawę w sądzie.

Pozdrawiam.

Co ty głupi jesteś czy co?
Ludzi zapłacili Ci za proste wylewki, Tak?
Wylewki są krzywe, Tak?
W umowie masz 7 dni na naprawe, Tak?

Od maja minęło 7 miesięcy, nie widzisz tego, dziewczyna pisze na forum, wkleja fotki a ty rżniesz głupa. I co oczekujesz, że zmienisz zdanie osób czytających wątek? Mojego nie zmienisz. Oszust.

Wirecki
15-11-2009, 22:03
BMS - o ile pamiętam z pierwszych stron wątku - brałeś to na klatę, łajałeś się, że dużo m2 robicie, że to jedna z ekip z którą zrywasz i nie polecasz... A teraz - "rozwojowa" i "nie jest do końca jednoznaczna"? To jak to jest?
Pozdr

vega1
15-11-2009, 22:22
a dla mnie to wszystko jest kpina ze strony tych wylewkarzy. Człowieku, masz szczęście że trafiłeś na ludzi cywilizowanych, bo jak byś mi coś takiego zrobił, a potem jeszcze na forum piane toczył że wina leży po stronie twoich klientów, to gwarantuje ci że oddałbyś mi kasę nie tylko za robotę, ale też za materiał. I nawet w sądy bym się nie bawił (zresztą może się jeszcze kiedyś natniesz)

Kogo obchodzi ile ty zrobiłeś wylewek w życiu i ile tysięcy metrów wylałeś. Chyba nie sądzisz że ktoś ci uwierzy nędzny znafco, w to że to jedyna wylewka jaką spaprałeś :lol: :lol: :lol:

Miałeś szansę wszystko naprawić. Nawet po rozdmuchaniu sprawy na forum, była szansa wyjść jeszcze z twarzą. Siedzieć cicho i naprawić wszystko. Ale ty wolisz toczyć pianę i zwalać swoją winę na innych. Teraz jest już za późno. Bez względu na to co wyjdzie w sądzie, pokazałeś że nie jesteś partnerem do robienia interesów. Jesteś jednym z tych nieudolnych przez których ogólna opinia o polskich majstrach jest taka, że trzeba im zawsze na ręce patrzeć.
Rzygać mi się chcę, i mam nadzieję że będzie to twój początek końca wielkiej (małej) nieudolnej kariery majstra amatora.

na stronie masz taki dział:

REALIZACJE
Oto lista zrealizowanych przez naszą firmę wylewek betonowych:

skopiuj kilka tych fotek z tej spapranej roboty co są wklejone w tym temacie i umieść ich tam. Szczerze wierzę że to zrobisz...

flyingdr
16-11-2009, 03:14
Witam.



Beton, z którego wylaliśmy posadzki okazał się na tyle mocny, że potrzebna była potężna frezarka aby go ruszyć. Niestety gabaryty i moc frezarki uniemożliwiały dokładne manewrowanie nią w pomieszczeniach.

Taka mała uwaga odemnie.

Są dwie mentalności

1) Klienta zupełnie **** moje problemy, płaci to MA BYĆ EFEKT, w jaki kolwiek sposób

2) Ja (usługodawca) **** klienta.

Profesjonalizm to stosowanie zawsze podejścia nr. 1.

Czasem to trudne, ale dlatego klient płaci odpowiednio. Jak nie odpowiednio to podnieść ceny o 5% (czy obniżyć koszty) i zrobić fundusz na takie wypadki.

KotSylwester
16-11-2009, 08:01
Ej.. ja płaciłem w tym roku 12zł za mkw + 1zł za styropian... Okolica Wawy. Miałem zapłacić za 100mkw, mimo że miałem zrobić 90, bo to ich minimalka... Pojechałem po piach bo zbrakło (2km swoim autem+ ich ładowacze) i policzyli za 90...

Oczywiście mksokret.. Idealnie równo, mimo że to 60letni budynek i strop (Kleina?) na którym styropian leży - krzywy...

Czytałem temat z zapartym tchem... Dziwię się że nie doszło do rękoczynów... :evil:

BMS
16-11-2009, 08:27
Brałem problem "na klatę" i jak zacząłem naprawiać, to na finiszu naprawy (po wykonaniu 80% naprawy) zostałem wywalony z placu budowy.
I tyle.

vega1
16-11-2009, 11:33
a co się człowieku żalisz że zostałeś wywalony z budowy. Mnie czeka budowa, i za sprzedane mieszkanie muszę się szybko wybudować bo nie wiem ile nowy właściciel mi pozwoli mieszkać w tym sprzedanym mieszkaniu. I teraz weź sobie wyobraź że jak by mi zeszło kilka miesięcy na wylewki z takim twoim podejściem to szlak by mnie trafił na miejscu. Poważnie Ci mówię, że trafiłeś na cywilizowanych ludzi bo u mnie już byś zębami to darł i liczył bym Ci kasę za stracony czas.

KotSylwester
16-11-2009, 11:58
Kilka miesięcy z wylewkami, kilka z hydraulikami, kilka z elektrykami...

Wg.mnie powinniście się w sądzie domagać rekompensaty - zbierzcie rachunki za wynajem mieszkania, paliwo, dojazdy do budowy, ekwiwalent niepotrzebnie branych urlopów itp.

Dlaczego macie być "w plecy" przez partacza? Niech pokryje WSZYSTKIE straty a nie fakturę za naprawę wylewki.

Źle mówię?

flyingdr
16-11-2009, 12:53
Brałem problem "na klatę" i jak zacząłem naprawiać, to na finiszu naprawy (po wykonaniu 80% naprawy) zostałem wywalony z placu budowy.
I tyle.

Czy naprawiałeś w ustalonym terminie 7 dni? Mając odpowiednie kompetencje do naprawy (maszyny itd)?

Czy też czas był przekroczony x2.. x3.. x4.. aż 10 krotnie (kilka miesięcy)? I zakończył się zniszczeniem dodatkowych ścian?

Bo w takiej sytuacji to nawet święty klient by się wp***ył porządnie.

Ja bym od razu brał prawnika: nie zrobiona praca, praca innych specjalistów, stracony czas - wynajem i utrata korzyści (w razie budowy pod działalność gospodarczą).

BOHO
16-11-2009, 13:36
Brałem problem "na klatę" i jak zacząłem naprawiać, to na finiszu naprawy (po wykonaniu 80% naprawy) zostałem wywalony z placu budowy.
I tyle.

jak widzę każda kolejna wypowiedź FACHOFCA to kolejna perełka..... :lol:

a było już o chorobie i umierającym dziadku ?

BMS
16-11-2009, 15:42
(...) Poważnie Ci mówię, że trafiłeś na cywilizowanych ludzi bo u mnie już byś zębami to darł i liczył bym Ci kasę za stracony czas.


Człowieku, masz szczęście że trafiłeś na ludzi cywilizowanych, bo jak byś mi coś takiego zrobił, a potem jeszcze na forum piane toczył że wina leży po stronie twoich klientów, to gwarantuje ci że oddałbyś mi kasę nie tylko za robotę, ale też za materiał. I nawet w sądy bym się nie bawił (zresztą może się jeszcze kiedyś natniesz)



Rzygać mi się chcę, i mam nadzieję że będzie to twój początek końca wielkiej (małej) nieudolnej kariery majstra amatora..

Nie masz bladego pojęcia o mojej "amatorskiej" karierze a poziomem swoich wypowiedzi wystawiasz sobie piękną laurkę.



Co ty głupi jesteś czy co?


Beszczelny typ(...)


Od maja minęło 7 miesięcy, nie widzisz tego, dziewczyna pisze na forum(...)

Wybacz ale wywalony zostałem w lipcu to jakby od maja dwa miesiące. Poza tym kto dał Ci i vega1 prawo do obrażania mnie - wam coś zepsułem i nie naprawiłem lub nie chciałem naprawić?



BOHO

Na Ciebie zawsze można liczyć, jak zwykle wniesiesz coś merytorycznego do omawianego zagadnienia, tak trzymać.



Poraz kolejny w tym temacie poddaję się, nie będę odpisywał, szczególnie że pozim ataków na mnie, jakby nieco obniżył loty i zaczyna siegać rynsztoka - no dalej możecie jeździć po mnie ile wlezie ja i tak mam co robić. Ani przed, ani po tej sprawie podobnych kłopotów nie miałem, pracy jakby także tyle samo, także dajcie upust swojej nienawiści do FACHOFCUFF ja daję na luz i idę zająć się czymś pożyteczniejszym. :)

BOHO
16-11-2009, 18:14
Poraz kolejny w tym temacie poddaję się, nie będę odpisywał, szczególnie że pozim ataków na mnie, jakby nieco obniżył loty i zaczyna siegać rynsztoka - no dalej możecie jeździć po mnie ile wlezie ja i tak mam co robić. Ani przed, ani po tej sprawie podobnych kłopotów nie miałem, pracy jakby także tyle samo, także dajcie upust swojej nienawiści do FACHOFCUFF ja daję na luz i idę zająć się czymś pożyteczniejszym. :)

może jakimiś poprawkami...... powodzenia tym razem !

Dominator100
16-11-2009, 19:29
Przeczytalem caly ten watek i powiem tak. Wykownaca dal ciala z terminem, moze nawet liczyl na drapane. W koncu tyle na glowie roboty, Jego duzy blad.

I teraz proponuje nabijmy goscia na pal, rzucajmy wszyscy kamieniami niech cierpi za wszysztkie czasy przeciez dokonal takiej zbrodni. Proponuje rowniez to samo zrobic z jego zona i dzecmi - przeciez one tez sa winne ta sama bandycka krew w nich plynie. Jego fimre zlicytowac zaorac spalic i znizczyc na wsze czasy.

Zauwazyl ze na forum muratora Inwestorzy to sa tylko ludzie na wskros doskonali, idealni kotorzy pisza tylko prawde. Ich budowy sa najwazniejsze we wszechwswiecie. A oni sami swoja prace ktora wykonuja wykonuja idelanie, perfekcyjnie i zawsze w terminie, nigdy sie nie myla i wogle sa idealni. fachowcy to przewaznie oszusci zlodzije i partacze bo na forum jak ktos pisze ze cos jest zwalone to zaraz odzywaja sie forumowe mozgi ze u nich to jest to zrobione dobrze, wogle wszystko maja ideal i zeby nie placic i wszystko wymieniac, nawet jak uchybienia sa do poprawy lub niewielkie, maja oni oczywiscie tytul architekta i inzyniera wiec naprawde sie znaja na rzeczy.


najgorsze sa tak zwane forumowe menty, trolle znane tez z innych for. zywia sie czyims nieszczesciem, nerwami i problemami obu satron, podniecaja sie takimi watkami, lubia sie pluskac w taim szambie jak zaba w stawie, nie maja zwiazku ze sprawa a pisze tyle samo a nawet wiecej co strony co maja cos do siebie. mocni tylko w gebie na forum, wojki dobra rada z iloscia postow kila tysiecy, im wiecej cyferek wiec tym madrzejsi.

BOHO
16-11-2009, 19:57
FACHOFIEC...... daj spokój......

idź rób lepiej te poprawki......:lol:

Dominator100
16-11-2009, 20:05
hehe biedny czlowieku, nie jestem tym gosciem, wszedzie weszysz podstep? sprawdz moje ip to zobaczysz skad pisze.

a tak wogle uderz w stol a nozyce sie odezwa - to odnosnie ostaniej czesci mojego postu.

milej kopieli miszczu forum :D

EOT

Wirecki
16-11-2009, 20:59
Proponuje rowniez to samo zrobic z jego zona i dzecmi Do d... ta Twoja propozycja. Jeśli o mnie chodzi to nawet nie jest ciut śmieszna.
Sprawa była prosta, teraz jest rozwojowa, no cóż - nie znamy szczegółow (prawdy), a może Wykonawca ma rację? Who knows....
Ja osobiście chciałbym sie dowiedzieć - co powiedział rzeczoznawca (a może biegły sądowy z zakresu budownictwa?), a przede wszystkim KTO MIAŁ RACJĘ?
Pozdr.

Dominator100
16-11-2009, 21:11
i o to chodzi kolego - nie wiadomo kto ma racje

ja nie pisze ktora ze stron ma racje mi chodzi tylko ze nie mozna z gory przekreslac czlowieka na podstawie paru wpisow, czy to inwestora czy tez wykonawce. nie ma nas tam , nie mozemy ocenic co jest prawda co falszem, a co puszczonymi nerwami. to jest wlasnie wada tego forum.

flyingdr
16-11-2009, 21:27
i o to chodzi kolego - nie wiadomo kto ma racje


Wykonawca sam przyznał że było zrobione nierówno.

Sam obiecał naprawić w 7 dni (umowa).

Przekroczył termin, co sam przyznaje w tym forum.

Proste. Byłby konsekwentny to by po prostu oddał pieniądze i pokrył straty i z głowy.

vega1
16-11-2009, 21:34
wow, jak bym wiedział że ktoś na reklamację wylewek daje sobie minimum 2 miesiące, to nie podpisuje z nim umowy. Proste.
A jak się zobowiązuje że zrobi w 7 dni, a potem ewidentnie zbywa ludzi to jest to kpina, nieprawda?

Ale co, wiem, najlepszą bronią jest atak. Teraz stara się winą obarczyć innych. Mam nadzieje że sąd nakaże zwrócić mu wszystkie koszty, tak aby poszedł z torbami. Bo markę firmy można zmienić, a potem dalej partaczyć.

Nie mam nic do jego żony i dzieci. Nie popadajmy w paranoje. Ale koleś nie ma za grosz honoru a do takich cierpliwości się nie ma. Mylić się jest ludzką rzeczą, przyznać się do błędu też. Ale robić ludzi w konia to jest inna para kaloszy.

manieq82
16-11-2009, 22:09
Zauwazyl ze na forum muratora Inwestorzy to sa tylko ludzie na wskros doskonali, idealni kotorzy pisza tylko prawde. Ich budowy sa najwazniejsze we wszechwswiecie.

nie wiem czy zauważyłeś ale najpierw podejście wszystkich było spokojne - ale jak można mówić o spokoju po takim czasie
i nie pierd*** że wyrzucili go z budowy - widocznie się nie postarał

wielu inwestorów jest również i po drugiej stronie
kilka razy były historie opisywane przez samych speców forumowych - zdarza się każdemu
ja osobiście prowadzę pewne usługi - raz zdarzyło się iż uszkodziło się auto klientki :(
maszyna źle zadziałała - co zrobić
i choć zapłaciłem 3 razy tyle ile kosztuje normalnie taka naprawa - klientka sie uparła na konkretny serwis - płakałem i płaciłem aby tylko za jakiś czas móc się z nią zaśmiać na ten temat
nie gloryfikuję swojej osoby ale prowadząc biznes, handel lub zwyczajnie mając kontakt z innymi ludźmi musimy być uczciwi - a zwłąszcza jeśli koś nam płaci coś nas wtedy zobowiązuje
Klient nasz Pan - znasz tą maksymę?
Kolega BMS chyba o niej zapomniał
i wierzę że to jego jednorazowa wpadka - zdaje się że to nawet nie on to robił tylko jakiś podwykonawca. Nie zmienia to jendak faktu że powinien stanąć na głowie i nawet tracąc złotówki zyskał by jedno - dobrą opinię - bezcenne :)
Ja przyjmuję to w jednoznaczny sposób - to nie inwestorzy byli dla niego ale on dla inwestorów

ale...
możemy wałkować to kilkanaście razy tłumacząc., przeklinając i obrzucając się gównem - ale co to da? wydaje mi się że @BMS ma zbyt twardą i zupełnie odmienną opinię na ten temat. A szkoda....

ostatnia rada: weź chłopie pokryj im koszty tej naprawy, dorzuć coś od siebie a inwestorce kup kwiaty :)
nie będziesz się bujał po sądach a z tych tysięcy m2 jak trochę zysku przeznaczysz na budżet reklamowy - bo to będzie dla Ciebie reklama - to nie zbiedniejesz :roll: :lol:


pozdrawiam

vega1
17-11-2009, 09:52
manieq82 ma rację. Weź wyrównaj straty tym ludziom, i koniec końców napiszą może że sprawa ostatecznie została załatwiona. To by świadczyło że bierzesz problem na klatę i że jesteś wiarygodny a całość można potraktować jako dobrą lekcję.
Wina przecież leży po Twojej stronie. Późniejsze przepychanki, to pokłosie źle wykonanej pracy. Więc jak by na to nie patrzeć zaczęło się od Ciebie.

Wirecki
17-11-2009, 19:56
BMS - No chyba, że masz rację......

mattdl
17-11-2009, 21:15
BMS - No chyba, że masz rację......
ale oczywiście nikt w to nie wierzy...
chłop zawalił sprawę na początku i olał klientkę, później może i próbował to naprawić ale niezbyt skutecznie
nic dodać nic ująć...

Wirecki
18-11-2009, 06:35
ale oczywiście nikt w to nie wierzy... Wiara tu nie ma nic do rzeczy..... a już szczególnie wiara wszystkich tych Pań i Panów "nikt".

mattdl
18-11-2009, 19:37
ale oczywiście nikt w to nie wierzy... Wiara tu nie ma nic do rzeczy..... a już szczególnie wiara wszystkich tych Pań i Panów "nikt".
w sumie każdy kij ma dwa końce...a prawda i tak zawsze leży pośrodku

wingerman
21-11-2009, 08:40
w sumie każdy kij ma dwa końce...a prawda i tak zawsze leży pośrodkuTylko proca ma trzy :D
Z tą prawdą po środku to bym polemizował. :roll:
Bo znam jeszcze jedna wpadkę wylewka.com - tragedia a po poprawieniu tych wylewek tragedia do kwadratu.

tryllu
23-11-2009, 23:05
No to ja jeszcze opowiem o jednej fuszerce wylewka.com.
W grudniu 2008 roku miałem już praktycznie wszystko przygotowane do wylewek. Zacząłem szukać wtedy firmy od wylewek. Chodząc po forum trafiłem na 2 firmy w tym na wylewka.com, usera BMS w osobie Pana Jarosława Markiewicza.

Wszystko fajnie, nawet ekipa zdecydowała się pracować w sobotę! Nie powiem strasznie mnie to ucieszyło :) że w weekend zdecydują się pracować.
Dostałem polecenie kupienia cementu ożarowskiego tzw. jedynki, oraz określonej liczby piachu o określonej frakcji. Towar został zakupiony i dostarczony przeze mnie na budowę.

Ekipa przyjechała, zastrzeżeń co do materiału nie było żadnego. Rozpoczęli pracę.

Pracowali od rana do około 01-02 w nocy (długo?). Do ułożenia mieli styropian w garażu oraz w trzech pomieszczeniach - wszędzie indziej były już ułożone rurki i tym samym styropian na podłogówce.

Następnego dnia pojechałem sprawdzić wylewki - wydawało się być ok, i tyle ile mogłem sięgnąć wydawało się być ok. Rozliczyliśmy się. Sfrajerzyłem się bo rozliczyłem się za szybko, bez gruntownego sprawdzenia jakości wylewek.

W zamkniętym domu wylewki sobie schły początkowo około tygodnia. Nie dostałem żadnych specjalnych zaleceń co do pielęgnacji. Po prostu wietrzyć i tyle.

Temperaturę w domu ciągle monitorowałem, przeciągów nie było, po dwóch tygodniach leciutko zacząłem dogrzewać utrzymując temperaturę około 15 stopni.

Po świętach zacząłem sprawdzać i obmierzać wylewkę. I dramat :( Nierówności dramatyczne. Miejscami pod 2m łatę można było wsadzić rękę. Tu nie chodziło o brak poziomu między pomieszczeniami. W kuchni jak położyłem łatę to na brzegach opierała się o beton a w środku było 2cm luzu. I tak w całym domu. Dodatkowo jedna garderoba w ogóle nie zatarta (tylko zagarnięte łatą), pomieszczenia niepozacierane pod ścianami, dylatacje krzywe.
To wszystko można by było przeżyć ale okazało się że wylewka jest tak słaba, że można było kluczem do auta zrobić z łatwością dziurę na 3cm głęboką. O kamiieniach w posadzce (3-5cm średnicy) to już nie wspominam.

Dzwonię do Pana Jarka i słyszę "poczekajmy te 4 tygodnie aż beton nabierze odpowiedniej wytrzymałości". Nie znam się myslę. Poczekam.

Po czterech tygodniach nic się nie zmieniło. Wołam go. Przyjechał. Pytam się co jest. On ogląda, bije się w piersi, mówi że faktycznie jego wina i będzie naprawiać. Wtedy jeszcze liczyliśmy, że sprawa się dobrze skończy. Każdemu się zdarza błąd, więc jesli ktoś chce naprawić swój błąd to dobrze o nim świadczy. Oj płonne to były nadzieje.

W międzyczasie zawołałem jeszcze dwóch ekspertów. Jeden wykończeniowiec z niwelatorem dokładnie obmierzył wylewkę. Drugi ekspert - od wylewek - oceniał jakość betonu. Nikt nie mógł mi powiedzieć co tu zrobić. Z jednej strony można by to było zywicznymi gruntami wzmocnić ale nie było pewności co jest głębiej. Koszt takiego wzmocnienia + samopoziomująca wylewka to jakieś 10kPLN. Kupa kasy, lepiej już skuć i zrobić od nowa. Z decyzją nie było łatwo. Podjęliśmy ją w okolicach końca lutego. Decyzję przekazałem Panu Jarkowi. Że kujemy. Pan Jarek powiedział OK. Sam wielokrotnie przyznawał się, że nie wie co było przyczyną felernej roboty. I sam wielokrotnie przyznawał się, że nie wie co tu zrobić. Więc problem rozwiązaliśmy za niego.

No i zaczęło się czekanie.
"Nie przyjedziemy bo nie mam ekipy".
"Tamta ekipa nie może".
"W przysżłym tygodniu"
"Mam blok do roboty. Nie mogę".
"Oddzwonię".
"Nie mogę znaleźć ekipy do skucia"

I nic.

I tak robiąc "nic" Pan Markiewicz dociągnął do świąt wielkiej nocy.

Po Świętach wziąłem się za robotę już ja. Znalazłem ekipę do skucia przekazałem kontakt Panu Markiewiczowi. Nic.

Pytam, kiedy zaczną kuć... "W następnym tygodniu".

Nawet jakaś inna ekipa Pana Markiewicza przyjechała i oglądała podłogę. Też nie wiedzieli dlaczego taki syf wyszedł. I też powiedzieli że oni by to skuli.

W maju zdecydowałem się sam zwerbować ekipę. Robili bodajże 8 dni. Skuli wszystko. I powiem tak: decyzja o kuciu była rewelacyjna. Słuchajcie, wystarczyło lekko uderzyć młotkiem i kawałki betonu dosłownie odpadały. Nic się to nie trzymało. W rogach skoczyłem i rogi pękały jeden za drugim. A najlepsze było w gospodarczym pomieszczeniu gdzie rurki do rozdzielaczy się schodziły. Nie dali tam nic - ani folii, ani styropianu. Nic. I dowalili tyle cementu, że musiałem młot pneumatyczny wypożyczać żeby to skuć. Ale taka dobra wylewka to była tylko tam. Tyle że była przy okazji wielkim mostkiem termicznym ;)

Oczywiście mówię, że Pan za to płaci. "Ale tylko za 4 dni kucia, bo to można szybciej zrobić".
Nic mówię, przeżyję żeby tylko było zrobione.

Podłoga skuta, kiedy Pan przyjedzie? "Za dwa tygodnie".

No i znowu wielkie nic.

W pewnym momencie nie mając siły poprosiłem swoją żonę.

"Oddzwonię". "Pod koniec tygodnia". "Oddamy pieniądze". I nic.

W końcu znalazłem inną ekipę. Kazałem jej przywieźć towar i zrobić ze swojego materiału. Zaczęli o 07:00 a skończyli o 16:00. Wylewki równiusieńkie. Zrobione w maju.

A co odzyskaniem pieniędzy spytacie? Spotykałem się z Panem Markiewiczem, ba nawet z jego żoną! Ciągłe zapewnienia, że oddadzą, że przepraszają, że tylko teraz kiepski okres, że roboty nie ma, że będą oddawać po 500PLN.
Policzyłem, że kosztowało mnie to z 10kPLN. Markiewiczowi kazałem oddać 5kPLN. Nic to nie dało.

To jest człowiek maksymalnie niesłowny, nie róbcie z nim żadnych interesów. Mój błąd, że nie podpisałem z nim pisemnej umowy i że za wcześnie zapłaciłem. Tak - sfrajerzyłem się i jak mówił mój ojciec "za frycowe się płaci".

Przestrzegam i odradzam

Dlaczego go wziąłem? Nie wiem. Komentarze o robocie były dobre. Cena nie była najmniejsza. Wydawał się być uczciwym człowiekiem. Wiem, że to wszystko wina jego jednej ekipy. Ale miał niemalże rok na załatwienie sprawy. I nie jesteśmy wrednymi kapitalistami i wyzyskiwaczami: nie kazałem mu wymieniać wszystkich rurek w podłodze chociaż taka była możliwość i może nawet powinność. Chciałem tylko zwrotu kasy jaką wydałem na zrobienie pierwszych wylewek.

tryllu
23-11-2009, 23:17
Czytając inne posty widzę, że dobrze zrobiliśmy nie kusząc się na "naprawianie wylewki" :) 8)

Znajomy prawnik pytał mnie czemu nie chcę iść do sądu. Mówi "umowa ustna jest wiążąca, masz świadków co widzieli jak pracowali, masz ekspertyzy, zdjęcia, że pozew to tylko parę złotych". A ja mu na to, że i tak miałem doła przez 3 miesiące i po tym jak się okazało, że te wylewki wyszły dramatycznie. Nie mam ochoty walczyć bo mnie to będzie za dużo sił kosztować.

I jeszcze jedno - znowu powiedzenie mojego ojca - Życzę Panu Jarkowi żeby się w najbliższej przyszłości zesrał po śpiącku.

tryllu
23-11-2009, 23:32
Żona siedzi właśnie obok zdziwiona moim podejściem. A ja serio nie mam teraz żalu i urazy do firmy BMS/Wylewka.com. Wymiana prześcieradła będzie wystarczającą karą ;) A tak serio, to jest mi tylko przykro że tak to się skończyło bo liczyłem na inne podejście właściciela.

obudowieniewiemnic
24-11-2009, 00:19
U mnie też robili wylewki, wyszły równo i gładko. Wstyd mi teraz bo sam polecałem tę firmę na forum :cry:
Rozmawiałem z nim na temat tego tematu na forum, jesteśmy niemal sąsiadami i łączy na wspólne hobby.
Facet cierpi przez jedną brygadę partaczy. Zaproponowałem aby ujawnił z imienia i nazwiska ludzi bezpośrednio winnych tych fuszerek tak aby to oni nie mieli więcej zleceń. Te partactwa robiła jedna ekipa, która dalej działa pod innym szyldem a gość od "wylewka.com" jest na skraju wyczerpania nerwowego i finansowego - przez nich.

majkii
24-11-2009, 01:03
facet nie cierpi przez partaczy tylko przez olewanie reklamacji klienta...
a nie ma nic gorszego niz partacz wykrecajacy sie od odpowiedzialnosci

Wirecki
24-11-2009, 14:30
Ja też ekipę od wylewek znalazłem przez forum. Dwoje forumowiczów niezależnie polecało super fachowców.

Ponieważ na robotę przyjechał ktoś inny niż na pierwsze spotkanie - zapaliła mi się lampka ostrzegawcza, w trybie pilnym zmieniłem plany i prawie 3 dni siedzialem na budowie i pilnowałem - rurki do ogrzewania, dylatacje (chcieli wyrzucić i przecinać kielnią) itp. Materiał kupowałem sam.

Ile było usmiechów pod nosem, że plastyfikator w takich ilościach i do tego włókna.... Chciałem zgodnie z zaleceniami producenta plastyfikatora i sprzedawcy włókien. Twierdzili, że nigdy wcześniej tyle nie dawali. Gdyby nie konsultacje telefoniczne z Janzarem było by po mnie.

Nie pomyślałem tylko o jednym, że mogą oszczędzać na moim materiale i dawać mniej cementu. Podobno łatwiej się zaciera.

Efekt - wylewka jest słabsza, choć nie było konieczności skuwania. Na szczęście. Na plus - jest równo.

Wniosek - nie tylko fachowcy z tego wątku mają trudności ze zrobieniem dobrej wylewki.

Wnosek 2 - na forum najczęsciej poleca sie fachowców "którzy u mnie robili", a nie tych którzy robią dobrze.

Pozdr.

mario1976
24-11-2009, 15:02
Żona siedzi właśnie obok zdziwiona moim podejściem. A ja serio nie mam teraz żalu i urazy do firmy BMS/Wylewka.com. Wymiana prześcieradła będzie wystarczającą karą ;) A tak serio, to jest mi tylko przykro że tak to się skończyło bo liczyłem na inne podejście właściciela.

Wypowiem się bo sam przezyłem zwalanie 200m2 wylewek (inna firma wylewała ale zawinił cement z przesypowni, na marginesie BMS był u mnie na castingu jako jedna z ekip jakie miałem na celowniku do zrobienia nowej wylewki....jakiś Palec Boży kazał mi wybrać kogo innego...ale nie o tym tu mowa) - i powiem, że też Cię podziwiam. Ja tak od kowty 1 tysiąca poszedłbym do sądu. O 10 tysiakach nie wspominam. Jeszcze na etapie wylewek człowiekowi się wydaje, że jest bogaty :wink: ale później przyjdzie wykończniówka i ta dzyszka oj przydałaby się.

Tak czy inaczej PODZIWIAM Cię. Ja miałem więcej szcześcia do ludzi. Jedyne co miałem to faktura na cement. Cała reszta na czarno bez umów. Panowie z przesypowni zawarli ze mną ustną ugodę. Do winy się nie poczuwają ale....(tutaj był wykład jak im zalezy na moim szczęściu) oddali mi kasę za cement, piach, robociznę etc. Mi zostało zwalenie tego syfu. W plecy byłem ze zmarnowanym czasem na kucie wylewki + około 3mc opóźnienia w przeprowadzce.

tryllu
24-11-2009, 15:41
Wiesz u mnie było 170m2. Troszeczkę mniej.
W pewnym momencie było wszystko jedno, przeprowadzka opóźniła się o pół roku i nie mogłem czekać tylko trzeba było działać. Na szczeście beton był słaby :) łatwo się kuł, trzeba było założyć tylko z 15 łączówek do PEXa w całym domu.

Więc doszedł koszt skucia tego gówna, położenia styropianu jeszcze raz w pokojach bez podłogówki (3 sztuki), dokładnego odkurzenia, zaklejenia dziur w folii podłogówkowej, sprawdzenia szczelności, ułożenia pętli jeszcze raz (bo zaczepy szlag trafił). I to wszystko było nawet spoko, najgorsze to było wywiezienie tego pieprzonego gruzu (zostawiłem sobie trochę na podjazd przed garażem). Ale nikt nie chciał tego zabrać i musiałem śmieciarzom zapłacić za 6 kontenerów na gruz po 450PLN za sztukę. A tego się nie spodziewałem.

Cement 2kPLN, piach 0.9kPLN, robocizna wylewki BMS 3.3PLN, poprawki podłogówki 1.5kPLN, nowa wylewka 4.8kPLN, wywiezienie gruzu 2.7kPLN. Sporo :(

Pewnie, że kasa by się przydała. Nawet te 5kPLN w szczególności. Gdzieś głęboko w duszy liczę chyba dalej, że Panu Markiewiczowi przeskoczy jakiś trybik, uniesie się honorem, odda kasę, a ja wtedy będę mógł napisać, że nie zostawił klienta na lodzie i koniec końców skończyło się pozytywnie.

mario1976
25-11-2009, 09:47
Pewnie, że kasa by się przydała. Nawet te 5kPLN w szczególności. Gdzieś głęboko w duszy liczę chyba dalej, że Panu Markiewiczowi przeskoczy jakiś trybik, uniesie się honorem, odda kasę, a ja wtedy będę mógł napisać, że nie zostawił klienta na lodzie i koniec końców skończyło się pozytywnie.

Kur!@#@# :-? No współczuję. Ja miałem tylko niecałe 30 m2 podłogowego więc małym młotem odkułem wsystko i skończyło się na jednej złączce naprawczej. Z gruzem poradziłem także, bo mam bardzo wysoki drewniany taras i wszystko weszło mi "pod".

Widać moi partacze z przesypowni mieli większą płynnośc finansową. Tutaj do honoru potrzeba jeszcze kasy w portfelu a jak widać zje..... wylewek jest więcej. Ja bym na Twoim miejscu bardziej liczył na obsrane prześcieradło :(

manieq82
25-11-2009, 21:49
lekki off topic

Nie pomyślałem tylko o jednym, że mogą oszczędzać na moim materiale i dawać mniej cementu. Podobno łatwiej się zaciera.

a moglibyście mnie potraktować jakimś linkiem albo napiszcie proszę ile tego cementu znaczy jakie proporcje się daje, i ile tego włókna - niedługo u mnie ten temat i chciałbym sie wywiedzieć skoro "lubią oszczędzać" :roll:

nowy 5
25-11-2009, 23:37
lekki off topic

Nie pomyślałem tylko o jednym, że mogą oszczędzać na moim materiale i dawać mniej cementu. Podobno łatwiej się zaciera.

a moglibyście mnie potraktować jakimś linkiem albo napiszcie proszę ile tego cementu znaczy jakie proporcje się daje, i ile tego włókna - niedługo u mnie ten temat i chciałbym sie wywiedzieć skoro "lubią oszczędzać" :roll: proporcje materialow na 100 m2 przy grubosci 5-6 cm piach 0.2 przesiewany okolo 15 ton paleta cementu moze byc 2 lafarge lub ozarow wlokna okolo 2 kg ostatnio zaczelismy stosowac uplastyczniacz na calosci posadzek maly koszt a posadzka jest solidniejsza pozdrawiam

Wirecki
26-11-2009, 11:45
lekki off topic

Nie pomyślałem tylko o jednym, że mogą oszczędzać na moim materiale i dawać mniej cementu. Podobno łatwiej się zaciera.
a moglibyście mnie potraktować jakimś linkiem albo napiszcie proszę ile tego cementu znaczy jakie proporcje się daje, i ile tego włókna - niedługo u mnie ten temat i chciałbym sie wywiedzieć skoro "lubią oszczędzać" :roll:
Bez wnikania w m2 i palety: Z tego co ja ustaliłem to każdy mixokret "na raz" zabiera tyle samo. I na takie jedno załadowanie powinno się wsypać 2 worki cementu, a b.często (w tym u mnie) sypią 1,5 worka.

Co do włókien - na allegro (http://www.allegro.pl/listing/search.php?from_form=1&sg=0&string=w%C5%82%C3%B3kna+polipropylenowe&search_type=1&shop=0&exclude=&location_radio=1&selected_country=1&distance=1&postcode=&state=0&city=&price_from=&price_to=&category=0&order=t&st=gtext&buy=0&listing_sel=2&listing_interval=7) piszą, że 0,6 kg na m3, ale piszą też bzdury, żeby dodawać przed wodą. Moim zdaniem najlepiej dodawać do wody przed wlaniem do kreta, wtedy sie dobrze wymieszają.
Tu (http://www.allegro.pl/item826426575_dobre_wlokna_jastrychu_estrich_posad zki_dom.html) masz aukcję Janzara. Pisz do niego na prv to Ci wszystko wytłumaczy.

bartolinka
19-01-2010, 19:47
03 grudnia 2009 roku złożyliśmy w Sądzie Rejonowym "pozew o zapłatę w postępowaniu upominawczym".
15 grudnia sąd wydał "nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym", w którym: "(...) nakazuje pozwanemu .........., aby zapłacił powodowi .......... kwotę ......... z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 18.11.2009r. do dnia zapłaty, oraz kwotę ........... z tytułu kosztów procesu, w terminie dwóch tygodni od doręczenia nakazu (...)".


b.

Wirecki
19-01-2010, 22:23
bartolinka - trzymam kciuki za sprawiedliwość, ale coś mi to dziwnie wyglada. Pismo sądu powinno kończyc się czymś w rodzaju ".... albo wnieść do tutejszego Sądu w tymże terminie Sprzeciw"
Nie ma nic takiego? Bez szans na przedstawienie własnej opinii?

bartolinka
19-01-2010, 22:34
Oczywiście, że jest taki zapis (ujęłam go w nawias z kropeczkami w środku).
Ale o tym najbardziej zainteresowana osoba już wie.
Nie cytowałam całego orzeczenia; zacytowałam najważniejszy dla nas fragment dokumentu, w którym ktoś zupełnie niezależny, po analizie materiału, przyznał nam rację.

b.

Wirecki
19-01-2010, 22:36
przerabiałem to. zaczekaj spokojnie na sprzeciw. to standardowe podejście sądu i standardem jest sprzeciw. Pewnie za miesiąc go dostaniesz...

bartolinka
19-01-2010, 22:47
Wiem, wiem, że (być może) jeszcze przed nami długa droga.
Niemniej jednak świadomość tego, że sąd przyznał nam rację dodaje otuchy i wiary w samego siebie.
Wiesz ile razy się zastanawialiśmy, czy nie dać BMS jeszcze jednej szansy (i pewnie kolejnych)?

b.

Knopfler
20-01-2010, 07:39
Niestety sąd wcale nie nie przyznał ci racji. Sędzia pewnie nawet nie czytał całego pozwu. Znam to z autopsji. Sądy po prostu wychodzą z założenia, że jak nie będzie sprzeciwu to pozywający ma rację, a jesli będzie to wtedy rozpatrzymy sprawę merytorycznie.

Przed Tobą długa walka.

BMS
20-01-2010, 11:22
Niestety sąd wcale nie nie przyznał ci racji. Sędzia pewnie nawet nie czytał całego pozwu. Znam to z autopsji. Sądy po prostu wychodzą z założenia, że jak nie będzie sprzeciwu to pozywający ma rację, a jesli będzie to wtedy rozpatrzymy sprawę merytorycznie.

Przed Tobą długa walka.


Amen

dreken
20-01-2010, 14:50
Spokojnie, nie ma pośpiechu ale co wykonawca straci kasy na prawnika to juz satysfakcja gwarantowana :wink:

lukasz_p
20-01-2010, 17:29
Spokojnie, nie ma pośpiechu ale co wykonawca straci kasy na prawnika to juz satysfakcja gwarantowana :wink:

Święte słowa! Dlatego ZAWSZE warto się choć trochę poprocesować! :wink:

bartolinka
20-01-2010, 19:58
Chyba jednak ten sąd coś tam przeczytał :wink:, bo wiedział kto pozywa i o co i kogo i czego żąda i adresy obu stron poznał.
To bardzo ciekawa teza z tym nie przyznaniem racji przez sąd; rozumiem, że tę rację sądu (bez względu na merytoryczną treść pozwu) uzyskalibyśmy w momencie, kiedy pozwany nie napisze odwołania :o :roll:.
Nic, tylko pozywać kogo się da, o cokolwiek, na małe kwoty, a może się ktoś nie odwoła?

Kasy i tak już nie mamy, musieliśmy ją wpuścić w wylewki; czasu straconego już nie cofnę, nie przeprowadziliśmy się w terminie.
A koszty współpracy z BMS ponosimy nadal i chętnie o nich na procesie opowiemy.
Odsetki od kwoty zasądzonej lecą, koszty procesu rownież wzrosną.
Nam się już nie spieszy, poczekamy.

pozdrawiam,
b.

Wirecki
20-01-2010, 21:19
Spokojnie, nie ma pośpiechu ale co wykonawca straci kasy na prawnika to juz satysfakcja gwarantowana :wink: Gratuluję postawy życiowej. Dawno takich głupot nie czytałem...

lukasz_p
21-01-2010, 13:04
Spokojnie, nie ma pośpiechu ale co wykonawca straci kasy na prawnika to juz satysfakcja gwarantowana :wink: Gratuluję postawy życiowej. Dawno takich głupot nie czytałem...

A co? Ma sobie w łeb strzelić? Przecież to tylko forsa.

Wirecki
21-01-2010, 13:35
Spokojnie, nie ma pośpiechu ale co wykonawca straci kasy na prawnika to juz satysfakcja gwarantowana :wink: Gratuluję postawy życiowej. Dawno takich głupot nie czytałem...A co? Ma sobie w łeb strzelić? Przecież to tylko forsa. Chciałbym Ci coś odpowiedzieć, ale nie bardzo wiem do czego sie odnosisz.
Jeśli ktoś czerpie satysfakcje (gwarantowaną) z tytułu czyjejś straty finansowej - gratuluję!!! MY POLACY.

KrzysztofLis2
21-01-2010, 22:33
Jeśli ktoś czerpie satysfakcje (gwarantowaną) z tytułu czyjejś straty finansowej - gratuluję!!! MY POLACY.
Jeśli traci ten, który najpierw spowodował straty u wielu innych, jest coś miłego w obserwowaniu tego procesu. :)

Wirecki
22-01-2010, 11:03
Trzymam kciuki za bartolinkę, szczerze życzę, aby sąd osądził kto ma rację w sporze Zakładam że ma rację, bo chyba nikt nie wszczynałby takiego alarmu gdyby nic się nie stało.

Z drugiej strony jestem blisko zawodowo pewnej sytuacji w której spotkałem się m.in. z:
1. reklamacją "inwestora" dotyczącą niewystarczającego oświetlenia (w rzeczywistości wkręcone żarówki niskiej mocy)
2. reklamacją "inwestora" dot. "niedziałających na 100% grzejników" (w rzeczywistości zawory kryzowe przy regulatorach termostatycznych źle ustawione)

Powyższe sprawia, że staram sie i na ten spór patrzeć bez emocji i (staram się) spokojnie czekać na efekty. Niestety nie mogę spokojnie patrzeć jak ktoś czerpie satysfakcję z czyichś problemów. Rozumiem, że wydaliście już wyrok, nie czekacie na sąd?
W skrajnym przypadku można czerpać satysfakcję ze spaceru z psem dookoła zakładu karnego... czemu nie...
Wykonawca nie jest debilem i chyba wie co to koszty sądowe, sam też musi zapłacić pełnomocnika.

BMS
22-01-2010, 14:19
Tu nie chodzi o rozstrzygniecie czy zawiniła jedna z moich ekip czy nie, bo to jest jasne, szczególnie po przeczytaniu całego tematu. Chodzi o sprawiedliwy wyrok, bo to czego żąda odemnie inwestor przechodzi ludzkie pojęcie... no i o kilka innych spraw, które postaram się udowodnić merytorycznie przed sądem w trakcie rozprawy.

robertmm
22-01-2010, 14:50
Panie WYLEWKA jak ta ekipa zarabiała to pan ,, śmietankę spijał,, ale jak coś im nie wyszło to już już nie Pańska sprawa a ludzie teraz maja problem. Ja teraz zaczynam budowę domu i boje się takich wykonawców jak Pan. Dlatego życze panu żeby pan tak nisko upadł.

Kwap
05-02-2010, 16:11
Włosu na głowie dęba stają :(

BMS
05-02-2010, 19:07
Włosu na głowie dęba stają :(

A no staje, staje, jak inwestor wie lepiej jak naprawiać to efekty widać :)


Lejemy teraz, w styczniu, w Kielcach, duże osiedle, no kłopotu z wylewkami, mimo mrozu, nie ma :)

skorpio
05-02-2010, 19:34
Lejemy teraz, w styczniu, w Kielcach, duże osiedle, no kłopotu z wylewkami, mimo mrozu, nie ma :)

Powiadasz, że dajesz radę sprostać ostrym kryteriom stawianym przez deweloppera? :lol:

BMS
05-02-2010, 19:44
Lejemy teraz, w styczniu, w Kielcach, duże osiedle, no kłopotu z wylewkami, mimo mrozu, nie ma :)

Powiadasz, że dajesz radę sprostać ostrym kryteriom stawianym przez deweloppera? :lol:

Tak, właśnie, bo mam tam (jak zawsze u deweloperów) ustaloną kaucję, której nie dostanę jak wykonam źle.

W tym temacie też byłoby poprawione jak należy ale... i oto jest właśnie sprawa w sądzie. Sprawa o jedną zafajdaną ekipę, która wyleciała jeszcze w 2008r, i robi dalej u kogoś innego i dalej partaczy, ja ich wywaliłem i dawno zapomniałem, to co popsuli chciałem naprawić ale jak mi ktoś utrudnia za wszelką cenę podjęcie kroków naprawczych to niestety sytuacja jest taka jak wygląda.
Ale weź pierwszych lepszych od wylewek z numerem telefonu pre-paid i zobacz jak u nich wyglada robota i reklamacja, ja mam numer telefonu od 1996r i nie zamierzam go zmieniać, zawsze można się ze mną dogadać, tylko trzeba chcieć.

Duchowny
05-02-2010, 20:41
Panie Markiewicz, skoro prowadzi pan firmę od 2001r i obsługuje pan duże budowy, a nie stać pana na zwrot kosztów za naprawę / wymianę totalnie skopanej roboty, to znaczy, żeś pan PARTACZ i nie warto robić z panem interesów!!! Widocznie na tych dużych robotach też pan tak partoli i nie odzyskuje pan kaucji gwarancyjnej, więc i kasy pan nie ma...
Godne partacza są te tłumaczenia, że to ekipa, którą pan już wywalił spartoliła te wylewki, że to zły inwestor uniemożliwił naprawę tej fuszerki, itp.
PANIE, ILE MOŻNA CZEKAĆ?!!

Zamiast spróbować za wszelką cenę dogadać się z klientem, pan pisze tu bzdety, jeszcze bardziej pogrążając się! W ten sposób doprowadził pan do zniszczenia wizerunku swojej firmy! Bardzo trudno będzie to odrobić, więc na własne życzenie zamknął swoją firmę - to tylko kwestia czasu.


W sądzie polegnie pan na 100% !!!
Współczuję pechowym inwestorom i proponuję złożyć już teraz do sądu wniosek o wyjawienie i zabezpieczenie majątku wykonawcy na poczet wypłaty odszkodowania.

BMS
05-02-2010, 21:17
Duchowny

Pozwolisz, że nie ujawnę, wszystkich szczegółów, do momentu prawomocnego wyroku. Wtedy, mimo ew. przegranej, opiszę ile i w jaki sposób próbowali wyłudzić odemnie inwestorzy.

Na stronie

www.wylewka.com

można sprawdzić jak i gdzie spartoliliśmy robotę i dlaczego biorą nas nawet do wylewania w trudnych warunkach atmosferycznych. Po niedzieli wstawię zdjęcia z wylewek robionych w Hotelu (robimy go aktualnie, kończymy w przyszłym tygodniu ok. 12.02.2010r), który zapewne także spartolimy :)

Elfir
05-02-2010, 21:30
bartolinka nie była jedyna osobą, która miała z firmą "wylewka" przeboje. Ona po prostu miała dośc sił, by oddac sprawę do sądu. Starczy poczytać kilkanaście postów wczesniej.

Nie rozumiem po co zapisywac w umowie 7 dni na reklamację, skoro z premedytacją i tak nie zamierza się dotrzymać terminu?
Bartolinka wykazała ogrom cierpliwości. Ja po 14 dniach rozpoczełabym rozmowe z prawnikiem.

Na forum jakiś czas temu był spory nalot na firmę RUST. Przez niekompetencję pracowników w salonach ucierpiał wizerunek firmy. Aż sprawa dotarła do właściciela firmy. Co zrobił? Skontaktował się z niezadowolonymi, wyjaśnił, przeprosił i forumowicze sprostowali swoje wypowiedzi a marka RUST odzyskała dobre imię.

revalidon
05-02-2010, 21:35
Kiedy rozprawa..? Może "Murator" wysłałby kogos od siebie i powstał jakis fajny artykuł na ten temat..?

BMS
05-02-2010, 21:36
Elfir
Poprawilibyśmy zgodnie ze sztuką budowlaną.
Ale to ciężki temat, nie wiesz o co dokładnie chodzi.

Pierwszy raz trafiłem na tak impregnowanych na prawdę ludzi.

revalidon

Powstałby artykuł, "jak można zgnoić dobrą firmę i posłać kilnaśce osób do posredniaka", to na pewno.

Elfir
05-02-2010, 21:39
jeśli ktoś musi się wprowadzić do domu na konkretny termin, to nie dziwię się ze puściły nerwy.

Dlaczego nie zaproponował Pan 3-miesięcznego terminu usunięcia usterki i dopłacenia za wynajmowane w tym okresie mieszkanie? Drogo? No, drogo. Ale w końcu firma powinna brać pod uwagę różne wpadki.

Niech Pan powie wprost - czy w terminach majowo-czerwcowych odwoływał Pan spotkania z inwestorem, pomimo deklarowania na forum załatwienia sprawy "jutro"?

Elfir
05-02-2010, 21:42
Powstałby artykuł, "jak można zgnoić dobrą firmę i posłać kilnaśce osób do posredniaka", to na pewno.

Murator prowadzi akcję walki z nieuczciwymi wykonawcami.
Wielokrotnie publikował opowieści budujących o niesolidnych wykonawcach. ALE! Zawsze opowieści były weryfikowane przez prawnika i osobę z uprawnieniami budowlanymi (tzw. komentarz eksperta). Pamiętam artykuł o klinkierze na ogrodzenie, w którym ekspert przyznał, że nie jest w stanie poprzeć klienta w jego roszczeniach, bo nie jest w stanie określić rzeczywistych przyczyn uszkodzeń.

Elfir
05-02-2010, 21:47
W sumie, dzięki całej sytuacji, wiem, ze spisując umowę z wykonawcą musze uwzględnić punkt:
"Zapłata za prace zostanie przelana na konto wykonawcy po spisaniu protokołu odbioru. Protokół odbioru zostanie spisany po całkowitym wyschnięciu wylewek i dokonania pomiarów poziomów w terminie nie później niż .... od daty stwierdzenia całkowitego wyschnięcia przez kierownika budowy bądź inspektora nadzoru"

BMS
05-02-2010, 21:48
Elfi

Po wyroku, prawomocnym wkleję roszczenia (kwoty) inwestora względem poniesienia właściwych strat i wtedy zobaczysz o co chodzi. To nie jest zwrot kosztów, to jest próba wyłudzenia i to postaram się udowodnić.

Elfir
05-02-2010, 21:52
Jesli bartolinka dysponuje rachunkami to tyle ją to kosztowało. Zrobiłby to Pan w ciągu 7 dni o których mowa w umowie, nie musiałaby nikogo wynajmować.

Teraz Pan pisze o jej roszczeniach. A przecież sprawa zaczęła się od odsuwania terminu realizacji naprawy gwarancyjnej przez PANA.

BMS
05-02-2010, 21:53
W sumie, dzięki całej sytuacji, wiem, ze spisując umowę z wykonawcą musze uwzględnić punkt:
"Zapłata za prace zostanie przelana na konto wykonawcy po spisaniu protokołu odbioru. Protokół odbioru zostanie spisany po całkowitym wyschnięciu wylewek i dokonania pomiarów poziomów w terminie nie później niż .... od daty stwierdzenia całkowitego wyschnięcia przez kierownika budowy bądź inspektora nadzoru"

Teoretycznie masz rację, tak powinno być to zrobione, teraz, z mojego punktu widzenia, też wolałbym takie roziązanie, tylko wiesz, mnie zgubiła rutyna, ekipa "niby" sprawdzona, robiła dużo i zawsze dobrze a tu taka wpadka. Uwierz mi też to się w głowie nie mieści... a jednak bylo to możliwe :cry:

BMS
05-02-2010, 21:56
(...)
Teraz Pan pisze o jej roszczeniach. A przecież sprawa zaczęła się od odsuwania terminu realizacji naprawy gwarancyjnej przez PANA.

A następnie od ograniczania, mi, dostpu do budowy...

Elfir
05-02-2010, 21:58
No to ja jeszcze opowiem o jednej fuszerce wylewka.com.
W grudniu 2008 roku miałem już praktycznie wszystko przygotowane do wylewek. Zacząłem szukać wtedy firmy od wylewek. Chodząc po forum trafiłem na 2 firmy w tym na wylewka.com, usera BMS w osobie Pana Jarosława Markiewicza.(...)

Następnego dnia pojechałem sprawdzić wylewki - wydawało się być ok, i tyle ile mogłem sięgnąć wydawało się być ok. Rozliczyliśmy się. Sfrajerzyłem się bo rozliczyłem się za szybko, bez gruntownego sprawdzenia jakości wylewek.
(...)
Po świętach zacząłem sprawdzać i obmierzać wylewkę. I dramat :( Nierówności dramatyczne. Miejscami pod 2m łatę można było wsadzić rękę. Tu nie chodziło o brak poziomu między pomieszczeniami. W kuchni jak położyłem łatę to na brzegach opierała się o beton a w środku było 2cm luzu. I tak w całym domu. Dodatkowo jedna garderoba w ogóle nie zatarta (tylko zagarnięte łatą), pomieszczenia niepozacierane pod ścianami, dylatacje krzywe.
To wszystko można by było przeżyć ale okazało się że wylewka jest tak słaba, że można było kluczem do auta zrobić z łatwością dziurę na 3cm głęboką. O kamiieniach w posadzce (3-5cm średnicy) to już nie wspominam.

Dzwonię do Pana Jarka i słyszę "poczekajmy te 4 tygodnie aż beton nabierze odpowiedniej wytrzymałości". Nie znam się myslę. Poczekam.

Po czterech tygodniach nic się nie zmieniło. Wołam go. Przyjechał. Pytam się co jest. On ogląda, bije się w piersi, mówi że faktycznie jego wina i będzie naprawiać. Wtedy jeszcze liczyliśmy, że sprawa się dobrze skończy. Każdemu się zdarza błąd, więc jesli ktoś chce naprawić swój błąd to dobrze o nim świadczy. Oj płonne to były nadzieje.(...)

Ciekawe dlaczego tego Pan nie skomentował? Być może dlatego, że inwestor nie miał już sił na walkę O SWOJE PIENIĄDZE?

BMS
05-02-2010, 22:15
No to ja jeszcze opowiem o jednej fuszerce wylewka.com.
W grudniu 2008 roku miałem już praktycznie wszystko przygotowane do wylewek. Zacząłem szukać wtedy firmy od wylewek. Chodząc po forum trafiłem na 2 firmy w tym na wylewka.com, usera BMS w osobie Pana Jarosława Markiewicza.(...)

Następnego dnia pojechałem sprawdzić wylewki - wydawało się być ok, i tyle ile mogłem sięgnąć wydawało się być ok. Rozliczyliśmy się. Sfrajerzyłem się bo rozliczyłem się za szybko, bez gruntownego sprawdzenia jakości wylewek.
(...)
Po świętach zacząłem sprawdzać i obmierzać wylewkę. I dramat :( Nierówności dramatyczne. Miejscami pod 2m łatę można było wsadzić rękę. Tu nie chodziło o brak poziomu między pomieszczeniami. W kuchni jak położyłem łatę to na brzegach opierała się o beton a w środku było 2cm luzu. I tak w całym domu. Dodatkowo jedna garderoba w ogóle nie zatarta (tylko zagarnięte łatą), pomieszczenia niepozacierane pod ścianami, dylatacje krzywe.
To wszystko można by było przeżyć ale okazało się że wylewka jest tak słaba, że można było kluczem do auta zrobić z łatwością dziurę na 3cm głęboką. O kamiieniach w posadzce (3-5cm średnicy) to już nie wspominam.

Dzwonię do Pana Jarka i słyszę "poczekajmy te 4 tygodnie aż beton nabierze odpowiedniej wytrzymałości". Nie znam się myslę. Poczekam.

Po czterech tygodniach nic się nie zmieniło. Wołam go. Przyjechał. Pytam się co jest. On ogląda, bije się w piersi, mówi że faktycznie jego wina i będzie naprawiać. Wtedy jeszcze liczyliśmy, że sprawa się dobrze skończy. Każdemu się zdarza błąd, więc jesli ktoś chce naprawić swój błąd to dobrze o nim świadczy. Oj płonne to były nadzieje.(...)

Ciekawe dlaczego tego Pan nie skomentował? Być może dlatego, że inwestor nie miał już sił na walkę O SWOJE PIENIĄDZE?

Tu sprawa była jak najbardziej w porządku ze strony właściciela, nie było problemów pietrzonych z Jego strony. Gdybym nie zajmował się bartolinką (inwestowaniem koszmarnej ilości pieniędzy, przezemnie, i mimo tego oczernianiem mnie) to tej sprawy wogóle by nie było. Ale powtarzam raz jeszcze, feralna ekipa wyleciała jeszcze w 2008r.

Elfir
05-02-2010, 22:19
A następnie od ograniczania, mi, dostpu do budowy...

Po 2 miesiącach od zgłoszenia reklamacji, kiedy skończył jej się urlop i nie mogła przyjechać na miejsce w godzinach przedpołudniowych, żeby ekipę wpuścić.
Nota bene - kiedy i tak się jednak wówczas umówiliście, podobno Pan i tak nie przyjeżdżał lub się spóźniał, więc o czym mowa?

Jak dla mnie sprawa prosta - reklamacja nie została rozpatrzona w terminie określonym umową. Teoretycznie bartolinka miała prawo po 7 dniach inną wynająć ekipę i przesłać Panu rachunki do zapłaty.

Jak dla mnie - za długo się certoliła z Panem.

Kodeks Cywilny:
Art 111 - o terminach
Art 416 - o naprawie szkody przez osobę prawną
Art 474 - o odpowiedzialności za swoich pracowników
Art 476 - Dłużnik dopuszcza się zwłoki, gdy nie spełnia świadczenia w terminie
Art 477 - W razie zwłoki dłużnika wierzyciel może żądać, niezależnie od wykonania zobowiązania, naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki. (w sytuacji Bartolinki chodzi np. o koszty wynajecia mieszkania)
Art 480 - § 1. W razie zwłoki dłużnika w wykonaniu zobowiązania czynienia, wierzyciel może, zachowując roszczenie o naprawienie szkody, żądać upoważnienia przez sąd do wykonania czynności na koszt dłużnika.
§ 2. Jeżeli świadczenie polega na zaniechaniu, wierzyciel może, zachowując roszczenie o naprawienie szkody, żądać upoważnienia przez sąd do usunięcia na koszt dłużnika wszystkiego, co dłużnik wbrew zobowiązaniu uczynił.
§ 3. W wypadkach nagłych wierzyciel może, zachowując roszczenie o naprawienie szkody, wykonać bez upoważnienia sądu czynność na koszt dłużnika lub usunąć na jego koszt to, co dłużnik wbrew zobowiązaniu uczynił.
Art. 491. § 1. Jeżeli jedna ze stron dopuszcza się zwłoki w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej, druga strona może wyznaczyć jej odpowiedni dodatkowy termin do wykonania z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu będzie uprawniona do odstąpienia od umowy. Może również bądź bez wyznaczenia terminu dodatkowego, bądź też po jego bezskutecznym upływie żądać wykonania zobowiązania i naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki.
Art. 577. § 1. W wypadku gdy kupujący otrzymał od sprzedawcy dokument gwarancyjny co do jakości rzeczy sprzedanej, poczytuje się w razie wątpliwości, że wystawca dokumentu (gwarant) jest obowiązany do usunięcia wady fizycznej rzeczy lub do dostarczenia rzeczy wolnej od wad, jeżeli wady te ujawnią się w ciągu terminu określonego w gwarancji.
Art 580 - § 2. Gwarant jest obowiązany wykonać obowiązki wynikające z gwarancji w odpowiednim terminie i dostarczyć uprawnionemu z gwarancji rzecz na swój koszt do miejsca wskazanego w paragrafie poprzedzającym.

Niewykluczone, ze była to umowa o dzieło, a wówczas:
Art. 635. Jeżeli przyjmujący zamówienie opóźnia się z rozpoczęciem lub wykończeniem dzieła tak dalece, że nie jest prawdopodobne, żeby zdołał je ukończyć w czasie umówionym, zamawiający może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić jeszcze przed upływem terminu do wykonania dzieła.
Art. 636. § 1. Jeżeli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy albo sprzeczny z umową, zamawiający może wezwać go do zmiany sposobu wykonania i wyznaczyć mu w tym celu odpowiedni termin. Po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu zamawiający może od umowy odstąpić albo powierzyć poprawienie lub dalsze wykonanie dzieła innej osobie na koszt i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie.

Art. 637. § 1. Jeżeli dzieło ma wady, zamawiający może żądać ich usunięcia, wyznaczając w tym celu przyjmującemu zamówienie odpowiedni termin z zagrożeniem, że po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu nie przyjmie naprawy. Przyjmujący może odmówić naprawy, gdyby wymagała nadmiernych kosztów.
Art 631 § 2. Gdy wady usunąć się nie dadzą albo gdy z okoliczności wynika, że przyjmujący zamówienie nie zdoła ich usunąć w czasie odpowiednim, zamawiający może od umowy odstąpić, jeżeli wady są istotne; jeżeli wady nie są istotne, zamawiający może żądać obniżenia wynagrodzenia w odpowiednim stosunku. To samo dotyczy wypadku, gdy przyjmujący zamówienie nie usunął wad w terminie wyznaczonym przez zamawiającego.
Gdyby to jednak była umowa o roboty budowlane, to:
Art. 656. § 1. Do skutków opóźnienia się przez wykonawcę z rozpoczęciem robót lub wykończeniem obiektu albo wykonywania przez wykonawcę robót w sposób wadliwy lub sprzeczny z umową, do rękojmi za wady wykonanego obiektu, jak również do uprawnienia inwestora do odstąpienia od umowy przed ukończeniem obiektu stosuje się odpowiednio przepisy o umowie o dzieło.


Ciekawe na jakie przepisy Pan chce się powołać w odwołaniu? :D

Elfir
05-02-2010, 22:21
Tu sprawa była jak najbardziej w porządku ze strony właściciela, nie było problemów pietrzonych z Jego strony..

Właściciel był OK bo nie upominał się o swoją kasę lub nie wyegzekwował należnej mu gwarancji? ze stracił na umowie z Panem 10 000 zł?
Pan jest poważny?

BMS
05-02-2010, 22:29
Tu sprawa była jak najbardziej w porządku ze strony właściciela, nie było problemów pietrzonych z Jego strony..

Właściciel był OK bo nie upominał się o swoją kasę lub nie wyegzekwował należnej mu gwarancji? ze stracił na umowie z Panem 10 000 zł?
Pan jest poważny?

Jestś adwokatem diabła?
Skąd wiesz czy nie dogadałem się z właścicielem budowy i nie zadośćuczyniłem mu ? 10000,- pln? lekko przesadziłaś, kwota roszczenia była miażdżądco niższa.

Co do reszty przytoczonych przepisów, powstrzymaj się i poczytaj sprzeciw i uzasadnienie, chyba, że nie masz czasu, to je zeskanuję i wkleję w ten temat?

Elfir
05-02-2010, 22:33
O takiej sumie pisał forumowicz.

BMS
05-02-2010, 22:40
O takiej sumie pisał forumowicz.

Pisał także o tym abym zrobił ... w majtki, myślisz że spełniłem te żądania ?

Elfir
06-02-2010, 11:38
Nie, wynika z tego, co Pan pisze, że nie robi Pan niczego, po prostu. Tylko znika z kasą.

Pablo lca
06-02-2010, 14:02
Ogólna informacja jest taka, przeczytałem ten temat od początku do końca i mogę stierdzić jedno.To zwykły brak wspólpracy miedzy klientem a wykonawcą.Co by było jasne, nie jestem tu stroną ani mediatorem.Znam branżę budowlaną od X lat, bo sam jestem wykonawcą. Dwie rady na przyszłość dla inwestorów i wykonawców;
Ludzie każdy ma dużo stresów więc poco sobie dokładać dodatkowych?
Są w tym "Chorym" kraju instytucje które wydają ekspertyzy dotyczące prac budowlanych, które stanowią dowód w sądzie, które skracają czas stresu inwestora i przy okazji zmiejszają koszty( zakup melisy) co przekłada się na czas zamieszkania i odbioru budynku (Taryfa budowlana za prąd,wynajm już sprzedanego mieszkania oraz inne koszty nie materialne)

Sprawa druga jeśli nwykonawca to tylko sprawdzony przez innych i śpicie spokojnie.

To inwestor wykłada pieniądze z których ja utrzymuje siebie i rodzinę więc go szanuje i traktuje poważnie . Jeśli inwestor jest zły to go zmieniam ale nie na zasadzie spier....em robotę kasa w kieszeń i do domu tylko rezygnuje w sposób kulturalny z pracy jeszcze przed rozpoczęciem a jeśli już pracuje to kończe po odbiorze i wtedy dochodzę swoich praw(obecnie w toku jest sprawa o 40000 zł).Warunek jest podstawowy pełna dokumentacja prac i ich postępu oraz umowa i faktura.
Jeśli gramy OK to sprawa jest wygrana

Do pana od wylewek i autora postu. Nierozumiem całego tego cyrku, taniej i szybciej (technologia) jest wykonać pracę od nowa niż bawić się jakieś frezowanie. W obecnych czasach posadzka po wylaniu może być urzytkowana już po 3 dniach ( prace glazurnicze a po 7 dniach parkiety) Wychodzi taniej i lepiej (Frezowanie, wylewki SAM)gdyż posadzka monolityczna nie ma problemów z rozwarstwianiem się.samopoziom jest kłopotliwy i drogi więc po co sobie utrudniać życie.Wystąpił problem trzeba go naprawić myśląc głową a nie emocjami.Gruz z posadzek to materiał który można wykożystać na budowie bez konieczności utylizacji(np.podbudowa podjazu pod garaż )

Moja rada do inwestorów. Jesteście fachowcami w swoich branżach i nimi bądzcie, branżę budowlaną zostawcie nam budowlańcą, waszym przedstawicielem jest kierownik budowy ( z polecenia ) który jest na budowie a nie na papierze. I zawsze dochodźcie swoich praw nie odpuszczajcie paprokom a świat będzie piękniejszy i prostszy. Niech piekarz będzie piekarzem a nie płytkarzem

Pozdrawiam ludzi którzy wkońcu zaczęli szanować swoje ciężko zarobione pieniądze, tak trzymać.
Pozdrawiam Pablo

Charlie
06-02-2010, 14:57
ale jaja.

Kapitalne jest to FORUM.

ngel
06-02-2010, 19:37
Panie BMS pomijając merytoryczną stronę sporu to zwrócę Panu uwagę na jeden drobiazg. Jeżeli Pani Elfir zwraca się do Pana per Pan to grzecznie byłoby odpowiadając Jej używać tej samej formy grzecznościowej- bo wódki zdaje się Państwo razem nie pili?

Elfir
06-02-2010, 20:34
ngel - piszę "Pan" ze względu na to, że zwracam się do osoby prawnej (czyli firmy) a nie forumowicza. Mnie nie przeszkadza "tykanie" :D

diabel200
07-02-2010, 13:01
śledzę wątek, i rownież odnoszę wrażenie że firma dała ciałą na całej linii.



A tak odbiegając od tematu na sekundę, czy to co napisał pablo jest prawdą????


.... W obecnych czasach posadzka po wylaniu może być urzytkowana już po 3 dniach ( prace glazurnicze a po 7 dniach parkiety) Wychodzi taniej i lepiej (Frezowanie, wylewki SAM)gdyż posadzka monolityczna nie ma problemów z rozwarstwianiem się.samopoziom jest kłopotliwy i drogi więc po co sobie utrudniać życie.

Jestem niezmiernie ciekaw..

Nefer
07-02-2010, 13:04
7 dni parkiety ?
Dawno nie czytałam większej głupoty :):):):):) Chyba, że mówimy o jakiejś kosmicznej technologii -nie o wylewkach o jakich mowa w tym wątku.

Po ROKU miałąm prawidłową wilgotność wylewki. PO ROKU od włączenia OGRZEWANIA.

Płytki rzeczywiście można kłaść - choć to i tak ryzykowne, ale jak glazurnik weźmie na siebie to ryzyko ... - klej rozrabia się wodą , więc wilgotność wylewki teoretycznie nie przeszkadza. Choć lepiej, gdy jest sucha a nie mokra.

freetask
07-02-2010, 18:57
Płytki rzeczywiście można kłaść - choć to i tak ryzykowne, ale jak glazurnik weźmie na siebie to ryzyko ... - klej rozrabia się wodą , więc wilgotność wylewki teoretycznie nie przeszkadza. Choć lepiej, gdy jest sucha a nie mokra.
robić coś tak szybko? ja przez tydzień to miałem folią przykryte, żeby za szybko nie wyschło....

Nefer
07-02-2010, 18:59
Ja przez 2 tygodnie, bo obione w sierpniu.
Ale słyszałam o takich kamikadze :)

Pablo lca
08-02-2010, 07:19
Nie jest to żaden problem.Wystarczy zastosować zamiast cementu spoiwo szybkosprawne Rapidur. Jest zamiennik cement do prac kiedy trzeba wykonać posadzkę w krótkim czsie.Dla zainteresowanych mogę wysłać kartę techniczną. Nie jestem kamikadze tylko znam materiały które są przydatne w takich sytuacjach.A skoro wasz świat zatrzymał się na etapie kamienia gryzionego to jest mi przykro

freetask
08-02-2010, 11:06
Nie jest to żaden problem.Wystarczy zastosować zamiast cementu spoiwo szybkosprawne Rapidur.
eee tam... to tak jakbyś napisał w wątku o tynkach tradycyjnych: "dzeń po tynkowaniu można malować" a potem dodał: "zamiast tynku można położyć płyty karton-gips" ;-)

Pablo lca
08-02-2010, 11:31
Nie jest to żaden problem.Wystarczy zastosować zamiast cementu spoiwo szybkosprawne Rapidur.
eee tam... to tak jakbyś napisał w wątku o tynkach tradycyjnych: "dzeń po tynkowaniu można malować" a potem dodał: "zamiast tynku można położyć płyty karton-gips" ;-)

Sugerowałem naprawę w ten sposób w związku z potrzebą zamieszkania przez klientów swojego domu.Wykonanoie naprawy w ten sposób jest szybsze i tańsze od stosowania frezarek i wylewek. Znam to z przykładów w pracy jak zachowują się posadzki po takich naprawach.Struktura jastrychu jest inna niż betonu więc stosowanie frezarki na jastrych to pomyłka.

Pablo lca
08-02-2010, 11:31
Nie jest to żaden problem.Wystarczy zastosować zamiast cementu spoiwo szybkosprawne Rapidur.
eee tam... to tak jakbyś napisał w wątku o tynkach tradycyjnych: "dzeń po tynkowaniu można malować" a potem dodał: "zamiast tynku można położyć płyty karton-gips" ;-)

Sugerowałem naprawę w ten sposób w związku z potrzebą zamieszkania przez klientów swojego domu.Wykonanoie naprawy w ten sposób jest szybsze i tańsze od stosowania frezarek i wylewek. Znam to z przykładów w pracy jak zachowują się posadzki po takich naprawach.Struktura jastrychu jest inna niż betonu więc stosowanie frezarki na jastrych to pomyłka.

Nefer
08-02-2010, 11:33
A dzięki Pablo Ica - ja jestem ciekawska wszelkich rozwiązań technicznych :):)

freetask
08-02-2010, 13:52
Nie jest to żaden problem.Wystarczy zastosować zamiast cementu spoiwo szybkosprawne Rapidur.
eee tam... to tak jakbyś napisał w wątku o tynkach tradycyjnych: "dzeń po tynkowaniu można malować" a potem dodał: "zamiast tynku można położyć płyty karton-gips" ;-)

Sugerowałem naprawę w ten sposób w związku z potrzebą zamieszkania przez klientów swojego domu.Wykonanoie naprawy w ten sposób jest szybsze i tańsze od stosowania frezarek i wylewek.
pewnie to dobry pomysł, ale niestety nie było Cię tam żeby doradzić... nie wiem jednak czy autorka miała podłogówkę czy nie, jeśli miała to trochę bym się obawiał skuwania przez kogoś kto wylać nie potrafił, choć pisano już tu o skuwaniu wylewek na podłogówce i udawało się bez większych strat...

mario1976
08-02-2010, 14:14
pewnie to dobry pomysł, ale niestety nie było Cię tam żeby doradzić... nie wiem jednak czy autorka miała podłogówkę czy nie, jeśli miała to trochę bym się obawiał skuwania przez kogoś kto wylać nie potrafił, choć pisano już tu o skuwaniu wylewek na podłogówce i udawało się bez większych strat...

Już chyba pisałem w tym wątku (długaśny jest i nie chce mi się wracac :-)....podstawowa wtopa wykonawcy/inwestora (?) to było wchodzenie w naprawe wylewki. Trzeba było skuć i po tygodniu wylać ponownie. Ja skuwałem sam (ojciec + teśc+brat) 190m2 w tym kuchnie, wiatrołap i dwie łazienki w podłogowym (około 2 tygodni codziennie po pracy + weekendy) . Podłogowe odkute z jednym draśnieciem rurki. Hydraulik założył tam złączkę, zrobiliśmy próbę i problemu nie ma. Robota zegarmistrzowska. Nie dałbym obcej ekipie tego robić. Jak ja odkułem 4m2 wiatrołapu to ojciec machną 26m2 w garażu. Ogólnie przeje!@#$ ale nie dałbym u siebie frezować i rzeźbić w g!@#$%. Skucie jest na pewno bardziej czyste niż frezowanie, z tego co widze to szybsze a obawiam, ze że tańsze.

bombelo
09-02-2010, 12:10
a dlaczego wszystko skuwales ?

co bylo powodem ?

ngel
09-02-2010, 20:35
ngel - piszę "Pan" ze względu na to, że zwracam się do osoby prawnej (czyli firmy) a nie forumowicza. Mnie nie przeszkadza "tykanie" :D Elfir- ja wiem, że Ty się nie obrażasz- bo Ty nie z tych. Ale jakoś mnie to razi- po prostu jest to niegrzeczne. Ale wiem- czepiam się :wink:

BMS
09-02-2010, 21:45
7 dni parkiety ?
Dawno nie czytałam większej głupoty :):):):):) Chyba, że mówimy o jakiejś kosmicznej technologii -nie o wylewkach o jakich mowa w tym wątku.

Po ROKU miałąm prawidłową wilgotność wylewki. PO ROKU od włączenia OGRZEWANIA.

Płytki rzeczywiście można kłaść - choć to i tak ryzykowne, ale jak glazurnik weźmie na siebie to ryzyko ... - klej rozrabia się wodą , więc wilgotność wylewki teoretycznie nie przeszkadza. Choć lepiej, gdy jest sucha a nie mokra.

Są na mojej stronie zdjęcia wylewki wykonane za pomocą spoiw hydraulicznych, na których parkiet można układać po trzech dniach od wylania i nie jest to żadna kosmiczna technologia, jest to technologia powszechnie znana (przynajmniej powinna być) wykonawcom posadzek. :)

Niewiedza inwestora połączona z przekonaniem o nieomylności tegoż doprowadza do sytuacji tak kuriozalnych jak opisywana w tym wątku.

Obecnie mam na tapecie kolejną inwestycję, z tzw. "trudnych". Nietypowa inwestycja ze sporymi błedami wykonawczymi na etapie stanu surowego. Ciekawe dlaczego akurat nas wzięto do "wyprowadzenia" całości ? Ano z polecenia, a ja się podjąłem tego, bo zaproponowałem technologię "zaradzenia" ciężkiemu tematowi i zostało to zaakceptowane ze strony inwestora - mimo wydłużenia terminu. Inwestor nie zastraszył mnnie i nie wprowadzał zmian w temacie, o którym nie ma bladego pojęcia, przyjął moje rozwiązania jako pewnik i zażąda na koniec bardzo dobrego efektu, niezależnie od środków i działań jakie będę podejmował w celu uzyskania takowego. Robię obecnie kompletną dokumentację przedwykonawczą i zestawię ją z dokumentacją powykonawczą - zdjęcia z niej oczywiście wstawię w tym temacie aby można było popatrzeć jak partrolę swoją robotę ;)

Co do naprawy wadliwej posadzki opisywanej w tym wątku, podzielam zdanie poprzedników, wykuć, wywalić, wylać od nowa, zapomnieć.

ngel

"tykam" bo netykieta tak właśnie stanowi, mamy w sieci różne nicki, żadko są to dane identyfikujące nas samych lub firmy, w rozmowach na P.W (już konkretnie z potencjalnym klientem) zawsze używam już oficjalnych Pan, Pani.

Pozdrawiam.

:)

Nefer
09-02-2010, 21:52
Wybacz, miałam robioną wylewkę mixokretem i po ROKU miała odpowiednią wilgotność. PO ROKU od włączenia podłogówki. Bo po 3 miesiącach od wylania osuszacz zbierał wiadro wody/24 h.
Nic nadzwyczajnego - szczególnie,że wylewki były PO tynkach - co w tym wszystkim nie jest bez znaczenia....
NIe wnikam jakie wylewki zdarza Ci się robić - nie znam na razie osobiście nikogo kto miałby odpowiednią wilgotność wylewki pod drewno 3 dni po posadzkach. Może nie widziałam tych kosmicznych technologii, może jestem ignorantką, ale ten wątek nie powstał na moją cześć.

BMS
09-02-2010, 22:00
Nefer

I tak mogło się zdarzyć i zdarza się i jest to jak najbardziej normalne dla tej technologii :)
Ale, jak komuś się spieszy można zastosować nieco inną technologię i wtedy jest super szybko no i "nieco" drożej ;). Ale da się.
Ale w przypadku opisany w tym wątku zawsze najlepiej, najszybciej będzie wykuć, wywalić wadliwą wylewkę i wylać nową - równą.

skorpio
09-02-2010, 22:08
7 dni parkiety ?
Dawno nie czytałam większej głupoty :):):):):) Chyba, że mówimy o jakiejś kosmicznej technologii -nie o wylewkach o jakich mowa w tym wątku.

Po ROKU miałąm prawidłową wilgotność wylewki. PO ROKU od włączenia OGRZEWANIA.

Płytki rzeczywiście można kłaść - choć to i tak ryzykowne, ale jak glazurnik weźmie na siebie to ryzyko ... - klej rozrabia się wodą , więc wilgotność wylewki teoretycznie nie przeszkadza. Choć lepiej, gdy jest sucha a nie mokra.

Są na mojej stronie zdjęcia wylewki wykonane za pomocą spoiw hydraulicznych, na których parkiet można układać po trzech dniach od wylania i nie jest to żadna kosmiczna technologia, jest to technologia powszechnie znana (przynajmniej powinna być) wykonawcom posadzek. :)

Niewiedza inwestora połączona z przekonaniem o nieomylności tegoż doprowadza do sytuacji tak kuriozalnych jak opisywana w tym wątku.

Obecnie mam na tapecie kolejną inwestycję, z tzw. "trudnych". Nietypowa inwestycja ze sporymi błedami wykonawczymi na etapie stanu surowego. Ciekawe dlaczego akurat nas wzięto do "wyprowadzenia" całości ? Ano z polecenia, a ja się podjąłem tego, bo zaproponowałem technologię "zaradzenia" ciężkiemu tematowi i zostało to zaakceptowane ze strony inwestora - mimo wydłużenia terminu. Inwestor nie zastraszył mnnie i nie wprowadzał zmian w temacie, o którym nie ma bladego pojęcia, przyjął moje rozwiązania jako pewnik i zażąda na koniec bardzo dobrego efektu, niezależnie od środków i działań jakie będę podejmował w celu uzyskania takowego. Robię obecnie kompletną dokumentację przedwykonawczą i zestawię ją z dokumentacją powykonawczą - zdjęcia z niej oczywiście wstawię w tym temacie aby można było popatrzeć jak partrolę swoją robotę ;)

Co do naprawy wadliwej posadzki opisywanej w tym wątku, podzielam zdanie poprzedników, wykuć, wywalić, wylać od nowa, zapomnieć.

ngel

"tykam" bo netykieta tak właśnie stanowi, mamy w sieci różne nicki, żadko są to dane identyfikujące nas samych lub firmy, w rozmowach na P.W (już konkretnie z potencjalnym klientem) zawsze używam już oficjalnych Pan, Pani.

Pozdrawiam.

:)

Brawo - przekonałeś mnie. Szkoda, że już mam wylewki, pewnikiem skorzystałbym z Twoich usług.

BMS
09-02-2010, 22:14
skorpio

Doceniam przewrotność wypowiedzi, niemniej jednak zrozum też mnie, staram się ratować firmę z długoletnim doświadczeniem, kilkanaście rodzin, które się z niej utrzymują, a statystyka jest bezlitosna, ta sytuacja (niszcząca mnie) dotyczy promila mojej działalności. Dałbyś się pogrzebać zawodowo za jeden błąd (niekonkretnie Twój, tylko ludzi podległych Tobie), mimo przytłaczającej przewadze zadowolonych klientów ?

Nefer
09-02-2010, 22:24
Nefer

I tak mogło się zdarzyć i zdarza się i jest to jak najbardziej normalne dla tej technologii :)
Ale, jak komuś się spieszy można zastosować nieco inną technologię i wtedy jest super szybko no i "nieco" drożej ;). Ale da się.
Ale w przypadku opisany w tym wątku zawsze najlepiej, najszybciej będzie wykuć, wywalić wadliwą wylewkę i wylać nową - równą.
Takie mam wrażenie.
A naj,naj, najszybciej jest dobrze ją zrobić za pierwszym razem :)

Elfir
09-02-2010, 22:35
"Najszybciej będzie wykuć" - poczucie czasu widzę, jest bardzo względne.
Dla autorki wątku "szybko" to 7 dni przewidziane w umowie.
Dla właściciela firmy "szybko" to jest po ponad 2 miesiącach ciągłego proszenia się, telefonowania, straszenia sądami, wymieniania pismami, olewania wyznaczonych terminów.

skorpio
09-02-2010, 22:55
skorpio

Doceniam przewrotność wypowiedzi, niemniej jednak zrozum też mnie, staram się ratować firmę z długoletnim doświadczeniem, kilkanaście rodzin, które się z niej utrzymują, a statystyka jest bezlitosna, ta sytuacja (niszcząca mnie) dotyczy promila mojej działalności. Dałbyś się pogrzebać zawodowo za jeden błąd (niekonkretnie Twój, tylko ludzi podległych Tobie), mimo przytłaczającej przewadze zadowolonych klientów ?

Oczywiście rozumiem konieczność ratowania sytuacji, jednakże sposób jaki wybrałeś nie pomoże Ci w tym. Człowieka nie poznaje się po zachowaniu w życiu codziennym, lecz w sytuacjach ekstremalnych. Sposoby załatwiania spraw trudnych, odwaga do szybkiego przyznania się do błędu i działania zmierzające do jego naprawy bardzo wiele mówią o człowieku.
W swoim życiu zawodowym popełniłem dużo błędów, ale paradoksalnie przyczyniły się one do wzrostu zaufania wobec mojej osoby.
Na samym początku drogi zawodowej przyjąłem, że pracuję sam, nie podejmuję się żadnej współpracy z kimkolwiek. Być może ominęły mnie większe pieniądze, ale dzięki temu mam komfort psychiczny i świadomość, że odpowiadam tylko za swoje błędy.

PROAT1
10-02-2010, 00:04
Mi się to w głowie nie mieści. Jak BMS który chwali się że wylewa tysiące metrów wylewek, pozwala sobie na takie załatwienie sprawy. Nawet na obecnym etapie wolałbym się na miejscu BMS'a dogadać z inwestorem (nawet dołożyć parę złotych) któremu ewidentnie spaprałeś robotę niż tracić dobre imię i czas na ciąganie się po sądach. Tłumaczenie że to robił podwykonawca jest żałosne. Po zapłatę to przyjechałeś osobiście. Kogo to obchodzi kogo zatrudniasz? Trzeba było robić samemu albo się nie podejmować.

Toyota ostatnio wymienia setki tysięcy pedałów gazu, ale idąc za przykładem BMS'a też mogłaby się wykręcać że to przecież pedały robi podwykonawca podwykonawcy z Chin, bo ona nie ma mocy przerobowych i martwta sie ludzie same.

Po tym się odróżnia Firmę od firmy krzak.

Wirecki
10-02-2010, 21:04
Jak BMS który chwali się że wylewa tysiące metrów wylewek, pozwala sobie na takie załatwienie sprawy. Nawet na obecnym etapie wolałbym się na miejscu BMS'a dogadać z inwestorem (nawet dołożyć parę złotych) któremu ewidentnie spaprałeś robotę niż tracić dobre imię i czas na ciąganie się po sądach. Tłumaczenie że to robił podwykonawca jest żałosne. 1. Jakie załatwienie sprawy, bo nie kumam chyba.... O ile wiem sprawa nie jest załatwiona....
2. to chyba nie "parę złotych" chodzi....

Może ktoś to podsumuje/skroryguje - jeśli się mylę:
1. robota jest spaprana i wykonawca to przyznał,
2. inwestor oddał sprawę do sądu, gdyż nie dogadał się z wykonawcą (naprawienie szkody / odszkodowanie / inne).
3. sprawa w toku, (o ile wykonawca nie sprzeciwił sie nakazowi zapłaty).

Czy tak? Jesli tak to może warto poczekać na finał....
Jesli nie - proszę kogoś o korektę stanu faktycznego i też sugeruję zaczekać...
pozdr.

mario1976
10-02-2010, 21:06
a dlaczego wszystko skuwales ?

co bylo powodem ?

Cement z przesypowni. Za mało cementu w cemencie. Same pyły podobno tam były......

BMS
10-02-2010, 21:52
(...)
Ciekawe na jakie przepisy Pan chce się powołać w odwołaniu? :D(...)

Ano na takie :) Zresztą przez Ciebie cytowane, wśród reszty zupełnie chybionych. Masz to zresztą w sprzeciwie.


Art. 637. § 1. Jeżeli dzieło ma wady, zamawiający może żądać ich usunięcia, wyznaczając w tym celu przyjmującemu zamówienie odpowiedni termin z zagrożeniem, że po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu nie przyjmie naprawy. Przyjmujący może odmówić naprawy, gdyby wymagała nadmiernych kosztów.

No, pasuje jak ulał do tej sytuacji :)

bartolinka
10-02-2010, 21:54
(...)
Może ktoś to podsumuje/skroryguje - jeśli się mylę:
1. robota jest spaprana i wykonawca to przyznał,
2. inwestor oddał sprawę do sądu, gdyż nie dogadał się z wykonawcą (naprawienie szkody / odszkodowanie / inne).
3. sprawa w toku, (o ile wykonawca nie sprzeciwił sie nakazowi zapłaty).
(...)


1. Umowa z wykonawcą na wykonanie wylewek (07.11.2008r.), a w niej 7 dni na podjęcie działań gwarancyjnych

2. wylewka krzywa, zgłoszenie tego wykonawcy (wielokrotnie telefonicznie od marca, mamy smsa zwrotnego)

3. potwierdzenie przez wykonawcę na piśmie przyjęcia reklamacji (09.04.2009r.)

4. oświadczenie wykonawcy z dnia 02.06.2009r., w którym zobowiązuje się do dokonania napraw do dnia 07.06.2009r. na parterze i do dnia 21.06.2009r. na piętrze;
tu zobowiązanie wykonawcy: "w przypadku nie dotrzymania ww. terminów zobowiązuję się do pokrycia kosztów napraw wykonanych przez inwestora"

5. 15.07.2009r. wzywamy wykonawcę pismem do wykonania napraw do dnia 24.07.2009r.

6. 28.07.2009r. rezygnujemy z działalności firmy wylewka.com
(w notatce podpisanej przez nas, wykonawcę i kierbuda wykonawca napisał: "Pomimo chęci kontunuowania robót po 28.07.2009r. właściciel zrezygnował z dalszej naprawy nie udostępniając placu budowy"

7. 30.07.2009r. otrzymujemy pismo od wylewka.com, w którym wykonawca oświadcza, że termin 24.07.2009r. był niemożliwy do zrealizowania z przyczyn technologicznych

8. 19.10.2009r. - wzywamy wykonawcę do pokrycia kosztów naprawy wylewek (dołączamy ksero faktury)

9. 10.11.2009r. wysyłamy ostateczne wezwanie do zapłaty dołączając fakturę (ksero) za naprawę ścian

10. pismami z dni 27.10.2009r. i 13.11.2009r. wykonawca informuje nas, że uznaje nasze roszczenia za nieuzasadnione

11. 03.12.2009r. składamy pozew o zapłatę w postępowaniu upominawczym

12. 15.12.2009r. otrzymujemy nakaz zapłaty

13. BMS odwołuje się; czekamy na termin rozprawy

b.

DOPISUJĘ:
w oświadczeniu z dnia 02.06.2009r. wykonawca potwierdza, że:
"... naprawa wylewek będzie polegała na wylaniu wylewek betonowych (...) w salonie i pokoju na parterze, zfrezowaniu i wylaniu posadzek samopoziomujących w holu, kuchni, wiatrołapie. Naprawa wylewek na piętrze będzie polegała na zfrezowaniu i wylaniu posadzek samopoziomujących w 3 pokojach, 3 garderobach, 2 pomieszczeniach gospodarczych i holu"

BMS
10-02-2010, 22:15
14. Nie przyjmujemy do wiadomosci, iż najprostszym i najmniej "bolesnym" rozwiązaniem dla obu stron jest skucie wadliwej wylewki i wylanie w jej miejsce nowej, co miało miejsce z powodzeniem w salonie i gabinecie na parterze.

15. Utrudniamy dostęp do budowy, przetrzymujemy narzędzia, które wykonawca wypożyczył i nie miał do nich dostępu.

16. Nawet jak wykonawca naprawiał wadliwą wylewkę, prowadzimy temat na FM szkalujący jego działania i usiłujemy przedstawić wykonawcę w jak najgorszym świetle.

bwojtek
10-02-2010, 22:17
Przeczytałem ten wątek i jestem w lekkim szoku. Szanowny BMS zawalił sprawę (i nie chodzi mi o jakość wykonania ale podejście do tematu reklamacji) ale zamiast w odpowiednim momencie "podkulić ogon" dalej szczeka... Jeżeli faktycznie wykonuje takie powierzchnie posadzek rocznie to tematu nie powinno być wcale. Takie sytuacje się zdarzają i osoba prowadząca firmę musi mieć je wkalkulowane w koszty.
No ale klasę pokazuje się sposobem wychodzenia z kłopotliwej sytuacji. Tego tu zabrakło :(

Charlie
10-02-2010, 22:26
normalnie kabaret :roll:
wstyd na całą Polskę

BMS
10-02-2010, 22:43
Sedno sprawy:

14. Nie przyjmujemy do wiadomosci, iż najprostszym i najmniej "bolesnym" rozwiązaniem dla obu stron jest skucie wadliwej wylewki i wylanie w jej miejsce nowej, co miało miejsce z powodzeniem w salonie i gabinecie na parterze. (...) eksperymentowanie z frezowaniem i wylewaniem samopoziomującej posadzki-tzw. dolewki)

Elfir
10-02-2010, 23:36
Art. 637. § 1. Jeżeli dzieło ma wady, zamawiający może żądać ich usunięcia, wyznaczając w tym celu przyjmującemu zamówienie odpowiedni termin z zagrożeniem, że po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu nie przyjmie naprawy. Przyjmujący może odmówić naprawy, gdyby wymagała nadmiernych kosztów.

No, pasuje jak ulał do tej sytuacji :)

Przecież Pan NIE odmówił naprawy - przyjął Pan reklamację i rozpoczął (wreszcie) usuwanie szkody. Proszę przeczytać kolejny paragraf tego samego artykułu (Oczywiście, jeśli była to umowa o dzieło, w co szczerze wątpię, raczej umowa o roboty budowlane). Jesli chce się Pan powołać na ten artykuł o wygranę bartolinki nie musze się martwić :)

BMS
10-02-2010, 23:45
Umowa zlecenie.

BOHO
10-02-2010, 23:58
samo nazwanie umowy tak czy inaczej, nie przesądza o jej charakterze... liczy się faktyczna treść umowy.....

PROAT1
11-02-2010, 00:02
3. potwierdzenie przez wykonawcę na piśmie przyjęcia reklamacji (09.04.2009r.)

4. oświadczenie wykonawcy z dnia 02.06.2009r., w którym zobowiązuje się do dokonania napraw do dnia 07.06.2009r. na parterze i do dnia 21.06.2009r. na piętrze;
tu zobowiązanie wykonawcy: "w przypadku nie dotrzymania ww. terminów zobowiązuję się do pokrycia kosztów napraw wykonanych przez inwestora"

BMS jeżeli potwierdziłeś na piśmie termin naprawy, to jak możesz pisać o punkcie 14,15,16? Przecież to było już po terminie ustalonym i zaakceptowanym przez Ciebie.

Jeżeli tu chodzi o te 17tys. to nie wiem ile osób zatrudniasz i jakie masz pojęcie o biznesie, ale to nie jest jakaś horrendalna suma. Potraktuj to jak wypadek losowy, przecież musisz być przygotowany na takie sytuacje. Są zyski muszą być i straty. Sam prowadzę działalność pewnie nie tak dużą jak Ty, ale wolałbym się dogadać z inwestorem niż tracić czas na sądy i kasę na adwokata. Jeżeli Ci inwestor nie udostępnił lokalu przed terminem z punktu 4, to masz jakieś szanse w sądzie, jeżeli nie to przegrasz, chyba że masz jakiegoś dobrego papugę z dobrym dojściem do sędziego.

Wiem że sprawa zaszła już daleko, ale ja bym skulił ogon i próbował się dogadać.

robertmm
11-02-2010, 04:44
Pan Wylewka to typowy ignorant który dorabia się kosztem innych. Jego nic nie obchodzi, liczy się tylko kasa $$$$$$$. Przecież dobrze wiedział o konieczności szybkiego zamieszkania przez inwestora i tak zwlekał z naprawą aby tylko kasę wyłudzić, z myślą że inwestor zrobi (Naprawi ze względu na czas) a ja powiem że ja chciałem zrobić ale inwestor mi nie dał. Zaskoczyła go tylko inteligencja inwestora tzn. reklamacje i wszelkie pisma do podpisania. Panie Biznesmenie Wylewka przy tych metrach co Pan leje tego tematu nie powinno być.
Życzę Panu Pseudo Biznesmenowi Wylewce by został pan tak samo potraktowany jak Inwestor. A za Inwestora trzymam kciuki, Wielkie brawa za walkę z Pseudo Biznesmenem Wylewką. 8) 8)

bartolinka
11-02-2010, 07:51
(...) Jeżeli Ci inwestor nie udostępnił lokalu przed terminem z punktu 4 (...)
udostępnił, brał urlop, zrywał się z pracy, spóźniał się do pracy, wysyłał na budowę teścia na emeryturze, miał tynkarza a potem glazurnika od 7 do 16 codziennie, a po 16 sam przyjeżdżał. A zaczął od tego, ż dał wykonawcy klucz do domu i kod dostępu (klucza do tej pory nam nie zwrócono). A jak wyglądało korzystanie z tych dogodności przez wykonawcę, napisałam w dzienniku.

b.

BMS zobowiązał się do naprawy do 21 czerwca ale NIC (ponad salon i pokój na dole, które zrobił 15.06. i wylaniu samopoziomu na niefrezowany korytarz) nie zrobił na budowie aż do dnia, w którym otrzymał od nas pismo z wezwaniem do dokończenia prac. Wtedy zadzwonił zdziwiony, bo myslał, że o nim zapomnieliśmy.
Za współpracę mąż mu podziękował 28 lipca, ponad miesiąc po wskazanym przez wykonawcę terminie.
Historię wpółpracy z BMS opisałam w dzienniku i tutaj, niemal dzień po dniu widać, jak BMS palił się do roboty, a my mu ją utrudnialiśmy.

b.

Elfir
11-02-2010, 10:30
Artykuł, na który chciał się Pan powołać dotyczy umowy o dzieło, a nie umowy o roboty budowlane. :D

Sąd Najwyższy już rozpatrywał takie sprawy: orzeczenie z dnia 25 marca 1998 sygn. II CKN 653/97, orzeczenie z 11 stycznia 2002 r.

Wadolek
02-03-2010, 17:24
BMS.. chlopie. Na Twoim miejscu rzucilbym wszystkie roboty aby naprawic com spartaczyl. Chyba ze jestes podsylaczem jedynie. Podrzucasz roboty ekipom i bierzesz 1 - 2 zl od metra, nie zatrudniajac przy tym absolutnie nikogo. Nie rob se jaj bo chyba ja to w koncu pojade i naprawie za Ciebie. Bys sie chyba wtedy ze wstydu spalil.. Jezeli go masz chociaz 1dkg..

tryllu
04-03-2010, 13:37
skorpio

Doceniam przewrotność wypowiedzi, niemniej jednak zrozum też mnie, staram się ratować firmę z długoletnim doświadczeniem, kilkanaście rodzin, które się z niej utrzymują, a statystyka jest bezlitosna, ta sytuacja (niszcząca mnie) dotyczy promila mojej działalności. Dałbyś się pogrzebać zawodowo za jeden błąd (niekonkretnie Twój, tylko ludzi podległych Tobie), mimo przytłaczającej przewadze zadowolonych klientów ?

Nie jeden bo u mnie sytuacja była identyczna. Tyle, że ja po 4 miesiącach czekania skułem, wywiozłem, zrobiłem nową wylewkę na własny koszt.

BMS
05-03-2010, 15:50
Wczoraj późnym wieczorem wróciliśmy, po zakończeniu jednego z etapów wylewania luksusowych Loftów w Żyrardowie. Dziś po odbiorze i uzgodnieniu wysokości faktury dostałem kolejny telefon od inwestora i propozycję premii za wykonaną robotę. Wspomniany "lutowy" hotel także zadowolony.
Nie dam się zniszczyć przez jednych partaczy z przed dwóch lat i nie dam się ograbić w biały dzień.
Z kim z branży bym nie rozmawiał, jedynym skutecznym i najlepszym rozwiązaniem spartolonej wylewki jest jej skucie i wylanie na nowo, na co nie przystał inwestor. Koniec kropka.

Marek-B
05-03-2010, 17:17
Dziś po odbiorze i uzgodnieniu wysokości faktury dostałem kolejny telefon od inwestora i propozycję premii za wykonaną robotę.
pora na dobranoc..........tak to jakoś z bajkami leciało:)

BMS
05-03-2010, 19:05
Dołożyłem kilka fotek w galerii z ostatnich kilku prac zimową porą :)

Sławek...
05-03-2010, 20:37
Dziś po odbiorze i uzgodnieniu wysokości faktury dostałem kolejny telefon od inwestora i propozycję premii za wykonaną robotę.

... a świnie latają......
jeszcze nie widziałem dewelopera (inwestora), który dawałby premię za robotę....
toś teraz poleciał gruuubooo, haha....
a jeżeli to prawda to daj mi na niego namiar to chętnie dla niego popracuję ;)