PDA

Zobacz pełną wersję : Ciekawe co z niego wyrosnie ?



selimm
19-05-2009, 13:08
Wraca synuś z zielonej szkoły

z 14 par majtek ...przywiózł 7 - w tym jedno nie swoje

z 14 par skarpetek ...przywiózł 6 - ale... pojedynczych

pewnie z troski...
przytargał w walizce tonę piachu
i smród stęchlizny znany mi z kawalerskich czasów...
ech.. to były czasy
nie to co teraz
teraz... to jesteśmy w czarnej d@pie

taka_ja & taki_on:)
19-05-2009, 13:48
ahahaaaaaaaaaaaaaaaaa się poryczałam ahahaha
ze smiechu....
Te dzieciaki mają manię zbieractwa...ja sama zbierałam kamyki, bilety, pazłotka od czekolady i opakowania. Potem opakowania -pudełka po papierosach i puszki matalowe po piwie- wtedy to był szał :lol:
Teraz zbieram, ale skarpetki leżące w kącie... ahahaha
A najlepiej jak kiedyś z bratem zbieralismy slimaki -skupowali winniczki :wink: Nazbieraliśmy i wstawiliśmy do łazienki na noc. Rano wstajemy, aby zanieść do skupu... a te cholery wszędzie były... tym bardziej, że lamperia była na ścianie, więc nawet ze ścian je odrywaliśmy ahahahaaaaaaa....

Sonika
19-05-2009, 14:10
Ciekawe co z niego wyrosnie ?

Selimmm? :roll: :wink:

Lorena
19-05-2009, 14:21
Mój dopiero na tę szkołę jedzie ale....... no własnie już mu ukradli rower nie gdzie indziej tylko w kościele, a odkąd zrobiło się ciepło zgubił bluzę, trzy czapeczki z daszkiem, tonę długopisów i przyborów szkolnych o gaciach do gimnastyki nie wspomnę.
Więc na bilans strat i zysków przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać a on nie ma jeszcze 12-tu lat. :cry:

malka
19-05-2009, 17:31
Moje młode kiedyś wróciło z przedszkola bez majtek i w zielonej kurtce w kwiatuszki (Młode płci męskiej)

Odbierane było przez dziadka.....sprawy sie jednak wyjaśniły . Majty zdjął razem ze spodenkami od gimanastyki i wcisnął do worka, a kurtkę Zuzi założył "przez przypadek" :roll:
Juz się lękam jego pomysłów w przyszłości :-?

daggulka
20-05-2009, 08:51
Moje młode kiedyś wróciło z przedszkola bez majtek i w zielonej kurtce w kwiatuszki (Młode płci męskiej)

Majty zdjął razem ze spodenkami od gimanastyki i wcisnął do worka, a kurtkę Zuzi założył "przez przypadek" :roll:
:-?

dobrze , że przez przypadek .... w takim razie nie musisz się lękać i pewnikiem wnuków doczekasz :lol:

amalfi
20-05-2009, 10:30
Moja gubi wszystko. Ostatnio zgubiła mundurek szkolny szyty miesiąc temu, bo poprzedni też zgubiła.
Przybory szkolne kupuję średnio raz w miesiącu. Z wycieczek, kolonii, zimowisk wraca zawsze bez paru rzeczy. Ulżyło mi trochę, że nie tylko ona taka łajza.
Jak coś weźmie w ręce, to jest 99.9 % pewności, że ślad po tym czymś zaginie. I to dosłownie w kilka sekund.
A smród z walizki po powrocie porównywalny ze smrodem z tornistra, w którym często kanapka leży z tydzień na dnie.

ziaba
20-05-2009, 12:20
Selimm

Ty się ciesz, że Ci nie przywiózł był czegoś wyjątkowo nadprogramowego 8) 8) 8)
Zresztą kto wie..kto wie :roll:

braza
20-05-2009, 13:46
Moja gubi wszystko. Ostatnio zgubiła mundurek szkolny szyty miesiąc temu, bo poprzedni też zgubiła.
Przybory szkolne kupuję średnio raz w miesiącu. Z wycieczek, kolonii, zimowisk wraca zawsze bez paru rzeczy. Ulżyło mi trochę, że nie tylko ona taka łajza.
Jak coś weźmie w ręce, to jest 99.9 % pewności, że ślad po tym czymś zaginie. I to dosłownie w kilka sekund.
A smród z walizki po powrocie porównywalny ze smrodem z tornistra, w którym często kanapka leży z tydzień na dnie.

Czy to aby nie moja córcia :roll:

nicola77
20-05-2009, 21:05
a mój synuś lat 13 jakieś dwa m-ce temu zapomniał plecaka z książkami z samochodu zabrać, zorientował się dopiero gdy zadzwoniłam do niego :lol:

amalfi
20-05-2009, 21:09
Moja kiedyś poszła z pustym do szkoły :-?

elutek
21-05-2009, 06:20
moją kiedyś zaprowadzam - a tu szkoła zamknięta :o
dziecię zapomniało, że wolne mają :roll: :lol:

Baru
21-05-2009, 06:50
moją kiedyś zaprowadzam - a tu szkoła zamknięta :o
dziecię zapomniało, że wolne mają :roll: :lol:
Ooooo Elutek!!
Nie jest dobrze!! :lol:
Taż o wolnym od szkoły mówi się od tygodnia! (przynajmniej u mnie w domu) Jak mogła zpomnieć?! Strasznie roztargniona musi jest...
U mojej najstarszej w standardzie jest wychodzenie z domu bez okularów. Ja nie wiem jakim cudem jej to nie przeszkadza, skoro ma wadę -2,5. I zawsze jest bieg od bramy: okularów zapomniałam!! :evil:

elutek
21-05-2009, 07:04
Baru - to było w II klasie podstawówki, a teraz ona studentka
/sama nie wiem, jakim cudem tego dokonała, rokowania nie były optymistyczne... :roll: :wink: /

anetina
21-05-2009, 10:05
siedze w pracy i chichoczę :D

mój to młody jeszcze :D

EZS
21-05-2009, 12:23
A smród z walizki po powrocie porównywalny ze smrodem z tornistra, w którym często kanapka leży z tydzień na dnie.

Ulżyłaś mi
my też znajdujemy kanapki... sprzed miesiąca i w różnych miejscach.
Choć od kiedy kazałam córce samej je wyrzucać (takie obślizgłe, spleśniałe) i to gołymi raczkami, to jest trochę lepiej. Stara się pamiętać :roll:


A co do gubienia, ona zawsze robi spis przedmiotów zabieranych, żeby wszystko przywieźć. Skuteczne na ogół, chyba że się zgubi .... spis.

amalfi
21-05-2009, 12:28
:lol:

Mój kolega ma córkę, która wszystko zostawia gdzie popadnie. Mówił, że kiedyś przed przyjściem gości udekorował żyrandol rzuconymi koło kosza z brudną bielizną majtkami córci. Od tej chwili dziecko pamięta i wrzuca do kosza, a nie obok :wink:

Mój żyrandol by tego nie wytrzymał, jakbym chciała wszystko wieszać

elutek
21-05-2009, 12:54
z tymi kanapkami to mi się przypomniało :lol:

któregoś roku, w sierpniu, pojawiły się u nas dziwne latające muszko-robale :roll:
mimo że sprzątam na bieżąco - wysprzątałam wszystko jeszcze raz, myślałam, że to z kuchni
ale nie pomogło, najwięcej "dziadostwa" było na górze, w pokoju młodszej córki, i co się okazało?
banan /czarny już/ i kanapka /ruszała się/ w plecaku córeczki, od czerwca...

Żelka
21-05-2009, 16:40
Wraca synuś z zielonej szkoły

z 14 par majtek ...przywiózł 7 - w tym jedno nie swoje

z 14 par skarpetek ...przywiózł 6 - ale... pojedynczych

Jaki wniosek? Nastepnym razem nie dawac majtek i skarpet. 8)

malka
21-05-2009, 17:38
Wczoraj włażę do młodego w czasie kąpieli
-szyje umyłeś ?
Młode mydli się pod brodą , szoruje
- a z tyłu to już się nie myje?
- a z tyłu mamusiu to jest kark, szyja jest z przodu

no ręce opadają :roll:

DPS
21-05-2009, 18:09
Jakies 10 lat temu Mojny dziecko do szkoły miał odwieźć. Podjechał pod dom z garażu, słyszę - rusz, pojechali. Idę zamknąć bramę.
:o :o :o
Dziecko zdurniałe stoi na podwórku. :o :o :o

- A czemu Ty nie pojecha łeś do szkoły, synek? :o
- Nie wiem...

Stary dzieciaka zapomniał zabrać, jak do szkoły jechał... :o :lol: :lol: :lol:

kaśka maciej
21-05-2009, 18:30
selimm, bądź łaskaw mnie nie stresować :-?
mój wyjeżdża dopiero :roll:

Smród mnie nie zdziwi :roll: nie jeden raz stęchlizna się wydobywała z tornistra za sprawą kanapki co to była pyszna i na pewno ją zjadł....

A w ogóle tornister to jest skarbnica przeróżnych rzeczy: starego kleju, książki z zeszłego roku szkolnego, wypisanego długopisu.........

Mnie na bank zdziwiłby fakt, gdyby przywiózł z zielonej szkoły wszystko to co mu włożyłam do walizki :o Ale znając mojego pierworodnego to mi nie grozi :D

anna99
21-05-2009, 18:34
Hit rodzinny sprzed około ... 40 lat, kiedy jeździło sie na kolonie pracownicze, koniec lat 60-tych. Ja - lat 6, mój brat - lat 12. Mama spakowała nas w takie fajne, ówczesne tekturowe walizki (pamiętam do dziś!). Mojemu bratu na wierzch walizki włożyła wieszak (zw. kiedyś ramiączko), co by np. spodnie powiesił, a na sam wierzch ... garść cukierków.

Kolonia daleko, inne czasy, turnus 3 tygodnie. Wracamy po tym czasie, mama otwiera walizkę brata, a tam na wierzchu - "ramiączko" i ... garść cukierków. Przez 3 tygodnie biedak nie otworzył walizki. :oops:

anna99
21-05-2009, 18:40
W piątek wróciłam z "zielonej szkoły". Rodzice odbierają dzieci, dzień dobry, do widzenia, pa pa, super.
Rozglądamy się z koleżanką, a przy autokarze stoi samotna waliza. I żywego ducha wokół. Zaglądamy do środka - właściciel płci męskiej (6 klasa podstawówki - wiek 13 lat).
Trzeba było interweniować, bo ani dzieciak, ani mama nie zauważyli, że z takiego wyjazdu (5 dni) wraca się z walizką, a nie tylko z plecaczkiem. :lol:

anetina
22-05-2009, 08:06
Jakies 10 lat temu Mojny dziecko do szkoły miał odwieźć. Podjechał pod dom z garażu, słyszę - rusz, pojechali. Idę zamknąć bramę.
:o :o :o
Dziecko zdurniałe stoi na podwórku. :o :o :o

- A czemu Ty nie pojecha łeś do szkoły, synek? :o
- Nie wiem...

Stary dzieciaka zapomniał zabrać, jak do szkoły jechał... :o :lol: :lol: :lol:

i ojciec się wrócił ????????


:D :D :D :D :D

DPS
23-05-2009, 06:31
Pod szkołą bardzo się zdziwił, że gówniarz nie wysiada i tak się guzdrze... :lol:
Jego mina po przyjeździe do domu - bezcenne!!! :lol: :lol: :lol:

ddoommiinniikk
23-05-2009, 18:32
Wraca synuś z zielonej szkoły

z 14 par majtek ...przywiózł 7 - w tym jedno nie swoje

z 14 par skarpetek ...przywiózł 6 - ale... pojedynczych

pewnie z troski...
przytargał w walizce tonę piachu
i smród stęchlizny znany mi z kawalerskich czasów...
ech.. to były czasy
nie to co teraz
teraz... to jesteśmy w czarnej d@piePotrąć mu z kieszonkowego według aktualnych cen rynkowych.
Jeśli te zdobyczne majtki są dziewczęce - daj mu premię...

Basia1112
24-05-2009, 17:31
Moje w wieku 5 lat było na tzw zielonym przedszkolu.Torba była tak ciężka ,że zastanawialiśmy o co chodzi.Okazało się,że pół torby to były...kamyki,które zaczął właśnie zbierać.Na szczęście zbieractwo dosyć szybko mu przeszło :D

jarkotowa
05-06-2009, 14:01
... a kurtkę Zuzi założył "przez przypadek"...

7 latek wraca z treningu. Zima, wieczór=ciemno.
Patrzę i pytam :"co ty masz na sobie?"
Patrzy na mnie jak na gupka: "jak to co, kurtkę".
"Ale to nie twoja kurtka"
On zdziwiony "nie????" Tatuś zdziwiony "nie???"
Jego kurtka była czarna, z czymś włochatym przy kapturze. Więc taką założył.
A, że to był puchowy dziewczęcy płaszczyk to obaj, z tatusiem, nie zauważyli.

selimm
05-06-2009, 14:49
Oooo to jest tatuś !

ostatnio w zimie
dzieciaka w kapciach do domu przysmyczylem
szedł po śniegu równo ...a w domu to kabel
powiedział ,ze tatuś mu nie ubrał
i że zimno mu było ....
:evil:

mcmagda
06-06-2009, 22:22
A siebie za młodu nie pamiętacie? Co to był za horror z tymi kanapkami:
- babcia mówi - chleba nie można wyrzucać bo Bóg ukarze
- matka ładuje drugie śniadanie codzennie do plecaka
A mi się normalnie jeść ciągle nie chciało, a nie zawsze pamiętałam, żeby kumplom oddać. No to co nie było wyjścia i pod biurko ukrywałam. A jakie awantury były jak kryjówke odkryto, bo np. mrówki wskazały szlak. Raz to nawet musiałam w histerię wpaść, że robię zapasy na wypadek wojny i żeby kanapki oddali.

Do dziś mnie kanapki z młodości prześladują.

ziaba
07-06-2009, 07:21
Raz to nawet musiałam w histerię wpaść, że robię zapasy na wypadek wojny i żeby kanapki oddali.


:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Też się dziwili, czemu psy w okolicy tak mnie lubią. Może nie koniecznie mnie, ale moje drugośniadaniowe placki chlebowe baaardzo.

Z kolonii to kiedyś cały autokar wszy przywiózł. Fajnie było jak rodzice przywitali, pocałowali w czółko a tu pod nosem im się ruszało.. :D
Kolonia z MSW była. :oops:
Na dodatek wszyscy cuchnęliśmy jakąś padliną , bo nas na 2 godziny przed wyjazdem próbowano zderatyzować.