Zobacz pełną wersję : Choinka w doniczce
Naiwna jestem :-? Kupiłam w Nomi choinkę w doniczce bo wymyśliłam, ze posadzę ją sobie później w ogrodzie. Kupiłam taką śliczną, gęstą, całe 120cm. No i ... guzik. Wczoraj ją przesadzałam do większej doniczki i okazało się, że od takiej rąbanej rózni się tylko tym, że jest w doniczce :( Główny korzeń uciachany, jeden grubszy złamany. I zostało kilka drobniejszych ale obawiam się, że stanowczo za mało na utrzymanie drzewka przy życiu. Wniosek - choinka w doniczce nie jest po to, żeby ją potem zadołować tylko po to, żeby troszke dłużej postała co nie jest również tak do końca prawdą bo po przeniesieniu z zimna do domu i tak zgubi igły.
A może ktoś wie jak uratować takie drzewko?
agnikkrol
04-12-2003, 11:32
Uratować się już chyba nie da. Podobno dłużej postoj jak się ją podlewa.
Ryszard1
05-12-2003, 18:17
Naiwna jestem ... Kupiłam w Nomi choinkę w doniczce ...korzeń uciachany...
Mialem taka sama, wsadzilem ja rok temu do ziemi na dzialce, i o dziwo przyjela sie i wypuscila nowe igielki,
Zawsze jest jakaś szansa.. Jak będzie wystarczajaco silna , da sobie radę.. Ja mam wiele takich dziwadeł posadzonych..i o dziwo są piękniejsze.. niż te cacane. Dam dobrą radę - prawdziwa choinka z doniczkowej plantacji ma przerośniety system korzeniowy, który aż wyłazi dołem. Najlepsi plantatorzy obsadzają młoda choinkę w geowłókninie.Wtedy widać brzegi.Ale nie kosztuje ona tyle..ile ta rąbana szpadlem.Pozdrawiam...
Takie choinki to radzę kupować w sklepach ogrodniczych - takich z własnymi plantacjami.Sprawdzałem- przyjmuja się.
Niby tak ale sklepy ogrodnicze w grudniu zapadają w sen zimowy, zostają więc hipermarkety. Tak wydawała się śliczna - bo jest śliczna. Przesadziłąm ją, podlałam i zobaczymy co z tego wyjdzie. A w weekend wiatr wywalił ją 2 razy z doniczki. Ciężkie ma u mnie życie.
Nie przejmuj sie, ja raz kupilam taka w doniczce i wywalilam na smietnik po swietach, sasiadka ja zabrala i posadzila w ogrodzie i rosnie piekna i duza, a raz kupilam, pielegnowalam, robilam wszystko wg zalecen ogrodnika i padla. Wyrzucilam ja, tyle ze w sierpniu.
Mam do choinek w doniczkach stosunek filozoficzny, bedzie co ma byc.
Też sobie tak myślę. Wsadzę ją jak aura pozwoli. Jak się przyjmie to będzie śliczna robie rosła - jak nie to będzie podpałka na ognisko.
Chociaż wolałąbym to pierwsze :lol:
Niestety są w sprzedaży takie świerki oraz jodły, które wykopują z gruntu obrąbując im korzenie i wsadzają w donice . No i niech będą ale sprzedający powinien poinformować o tym kupującego.
Nie zawsze kupujący wie co kupuje. Im większe i ładniejsze drzewko za niską cenę tym większe prawdopodobieństwo, że jest wykopane z gruntu.
Z moich obserwacji wynika coś zupełnie innego. Sprzedawca powiada, że takie drzewko może stać przez święta w mieszkaniu a potem wysadzic do ogrodu. Z takimi korzeniami nie ma szans na przyjęcie. Jeżeli nawet nie uschnie w pierwszym roku to będzie przez wiele lat marniało.
Są również w sprzedaży drzewka (świerki), które były od początku produkowane w pojemnikach (doniczkach). Posiadają one cała bryłę korzeniową. Takie drzewka są znacznie droższe od tych "rąbanych" lecz dają gwarancję przyjecia się.
Przysłowie powiada, ze tanie mięso psy jedzą :D
Taka nieuczciwa sprzedaż bywa też stosowana w przypadku wielu roślin ozdobnych
Proponuję przeczytac tekst pt.Kupiliśmy! I co dalej?
http://www.pinus.net.pl/icodalej.html
a u mnie do choinki dołaczono karteczke z instrukcją jak choineczkę posadzic wiosną do ziemi. Uprzedzono mnie że korzenie sa mocno przycinane. A na dole karteczki dopisano że spełnienie wszystkich powyzszych zalecen nie gwarantuje przyjęcia się drzewka w ziemi. Mimo to podjeliśmy to ryzyko bo nawet jak sie nie uda to przynajmniej swięta będo ładniejsze - co sie na razie spełnia.
Snowdwarf
28-12-2003, 14:06
w tym roku sadziłem drzewko które moj brat kupił na zeszłą gwiazdkę...
sadziłem je w kwietniu po kilkumiesięcznym przwechowywaniu go w altanie z oryginalną ziemią jeszcze...
korzeni już prawie nie było (powód jest banalny - muszą być poobcinane bo by nie weszły do doniczek)...
drzewko się przyjęło... przypuszczam ze w przyszłym roku zazieeleni się całe...
w tym roku wypuściło tylko nowe zielone galązki...
---------------------
jednym słowem - po prostu wsadzić, podlewać, pielęgnowac, zasilać...
----
i to jest ekologia
----------------------------------------------------------
A kiedy najlepiej przesadzać drzewko na działkę? Bo w ubiegłym roku zrobiłem to chyba w kwietniu i się nie przyjęło a przy kupnie obecnego, powiedziano mi aby nie trzymać go długo w domu i najlepiej na początku stycznia je przesadzić.
Witam,
Proponuję wysadzić drzewko do gruntu jak najwcześniej, kiedy tylko warunki na to pozwolą tzn. ziemia będzie rozmarznięta.
Może to być i początek stycznia.
Należy jednak pamiętać aby nie wynosić drzewka bezpośrednio z ciepłego mieszkania na mróz.
Jeżeli na dworze jest mróz to należy drzewko pozostawić np. na chłodnej werandzie itp. Nie zapominać o podlewaniu!
Po posadzeniu również należy obficie podlać.
Wskazanym jest osłonięcie tak posadzonego drzewka jakąś cieniówką np. tkaniną reszlową (są z niej wyrabiane np. siatkowe worki na cebulę itp).
Ad. Snowdwarf
drzewko się przyjęło... przypuszczam ze w przyszłym roku zazieeleni się całe...
w tym roku wypuściło tylko nowe zielone galązki...
---------------------
jednym słowem - po prostu wsadzić, podlewać, pielęgnowac, zasilać...
----
i to jest ekologia
O tym, że to drzewko naprawdę się przyjeło to napisz w przyszłym roku jesienią.
Pozdrawiam
A ja nie moge powiedzieć nic złego na choinki w doniczkach. Kupuje je od kilku lat (7) w różnych miejscach (ogrodnictwo, OBI, Auchan) i jak do tej pory (odpukać :D ) wszystkie przyjęły się i rosną w ogrodzie. Faktem jest że ich aklimatyzacja to nawet 2-3 lata, kiedy nagle robią się bardzo bujne i zaczynają szybko rosnąć. W tym roku kupiłam jodłę koreańską i mam nadzieję iż z nią również nie będzie problemów. :lol:
Od kilku lat kupowałam choinki doniczkowe bo mniej się sypały i chciałam je podrzucić ojcu na działkę (a nuż się przyjmą?). I zaobserwowałam taką prawidłowość - jeśli choinka była długo w domu i się "obudziła" (zaczęła po prostu rosnąć) a potem została brutalnie wystawiona na zewnątrz, choćby na minimalną minusową temperaturę - to nic z niej nie było. Jeśli postała tydzień w domu i była zabezpieczona na balkonie przed zimnem - w większej doniczce ze styropianem lub wsadzona do gruntu - to rośnie do dziś na działce.
W tym roku kupiłam dwie małe choinki (to już do mnie na działkę :wink: ) i po tygodniu wyekspediowałam je na nieogrzewaną klatkę. Mam zamiar tak długo je potrzymać aż zrobi się możliwie ciepło (plusowe temperatury) i wtedy wsadzić na właściwe miejsce. No chyba, że ktoś je ukradnie z klatki :cry: :evil: ...
Ale liczę, że byłyby chodliwym towarem przed sezonem a nie po...
Qurde a ja wzięłam choinkę i wystawiłam bezmyśłnie na mróz. :cry:
Jak często należy podlewać taką choinkę?
Ja zrobiłem tak samo. Pinus - jesteś specem - napisz dokładnie krok po kroku jak takie drzewko rozsądnie ratować. Teraz stoi na balkonie. Nigdy nie było w mieszkaniu. Czasem gdy jest ciepło wlewam do donicy trochę wody. Fajnie by było gdyby było to napisane tak:
- ...
- trzymać w temperaturze ...
- podlewać co ... dni ... litrami wody
- wysadzić w ... jeśli będzie temperatura ...
- do wody podczas podlewania dodać preparatu ...
- ...
ja to lubię konkretnie
Ja już swoją rozebrałam i przeniosłam do garażu - niech się przyzwyczaja stopniowo do niższych temperatur.
Jak nie będzie mrozów to ją za jakiś czas wyniosę na zewnątrz. A podlewam jak tylko ma sucho :D
Ciekawostka - jesienią posadziłam w doniczce różne cebulowe. Doniczka stoi w ogrzewanym garażu a kwiaty wykiełkowały już na 20 cm :o
Jeszcze kilka dni a zakwitną a zanim będę mogła wynieść je na zewnątrz to zdążą przekwitnąć. Zostanie mi chyba albo przenieść donicę do domu (wielkie bydle) albo przesiadywać w garażu żeby się kwiatkami nacieszyć :lol:
Odpowiedź dla Geda
Fajnie by było gdyby było to napisane tak:
- ...
- trzymać w temperaturze ...
- podlewać co ... dni ... litrami wody
- wysadzić w ... jeśli będzie temperatura ...
- do wody podczas podlewania dodać preparatu ...
- ...
ja to lubię konkretnie
No to krótko i konkretnie:
Krok 1 -- Weź to drzewko z balkonu i wsadź do gruntu razem doniczką.
Jest teraz odwilż więc powinno Ci się to udać. Jeżeli ziemia jest u Ciebie zamarznięta to postaw to drzewko na tej ziemi i okryj doniczkę po bokach np. ziemią, korą, torfem, trocinami itp tylko nie obornikiem ani nie sniegiem. Śnieg byłby dobry ale się roztopi.
W tym wszystkim chodzi o to aby nie zmarzły korzenie, które znoszą temperaturę do minus 5-8 stopni C.
Jak taka "goła" doniczka będzie stała na balkonie to korzenie przemarzną a na balkonie trudniej ją okryć.
Jak budowałeś dom (fundamenty) to wiesz, że ziemia "grzeje" i zamarza (0 st.C) na głębokość 80-100 cm.
Krok 2 -- Wczesną wiosną posadź to drzewko tam gdzie ma ostatecznie rosnąć (nie zapomnij o tym).
Zakładam, że to drzewko (świerk, jodła, daglezja itp) posiada korzenie a nie jest wyrąbane i wsadzone w donicę.
Nie podaję Ci takich szczgółow jak byś chciał, gdyż mówimy tu o żywym drzewku a nie jak zrobić np. szafę z drewna sosnowego.
Pozdrawiam,
pinus
U mnie na polu Odwilż . Jak utrzyma sie do niedzieli to jadę zasadzzić drzewko. Mam nadzieję że sie przyjmie. Może w przyszłe święta będę mógł ją ubrac na działce - zobaczymy.
Pozdrowienia dla wszystkich choinkowców.
Pinus - dziękuję, o to właśnie chodziło. Resztę dowiedziałem się z Twojej strony www. Strona jest REWELACJYJNA!!!
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią przesadziłem choinkę do ziemi.
Kierowałem się zaleceniami Pinusa za które bardzo dziękuję.
Cią dalszy na wiosnę.
Moja choinka, pomimo mojej bezmyślnośc :oops: ,i nie uschnęła więc zmierzam ją wsadzić niedługo /jak się działka ogrodzi/. Mam nadzieję, że się przyjmie.
Mam pytanie, czy lepiej ją posadzić w cieniu czy bardziej nasłonecznionym miejscu? :roll:
Wreszcie udało mi się...moja choinka nie uschła, na końcach zaczynają puszczać pączki / czy jak to się nazywa/ z jednej strony radość, a z drugiej ... co z nią teraz robić, przecież nie wystawię jej na taki mróz.
pozdrawiam
Edzia
Ryszard1
28-01-2004, 19:41
A ja zdazylem, zasadzilem ja na dzialce jeszcze przed mrozami. Ciekawe czy wiosna odbije,
A moja jeszcze w garażu. Dzisiaj nie ma takiego mrozu więc ją podlałam. Niestety pączków brak :( Ale może jeszcze będą?
Ewa - nic się nie martw - o ile choinka się nie sypie - będzie dobrze.
A moje dwie sosenki niestety "pączkują" na klatce w temperaturze 10 stopni. Wychodzi na to, że do ziemi pójdą pewnie w kwietniu jak zrobi się cieplej i ... jak na działce znikną pagórki a pojawi się docelowy, wyrównany poziom gruntu :wink: .
Też pozdrawiam "Choinkowiczów"!
Choinka nadal dzielnie się trzyma. Nie zauważyłam żeby się sypała co jest chyba dobrym znakiem :) W garażu ma troche ciemno może dlatego nie pączkuje. Idzie odwilż więc może uda mi sie ja przesadzić.
No i poszła wczoraj do ziemi! Zobaczymy czy nie za późno.
No i poszła wczoraj do ziemi! Zobaczymy czy nie za późno.
Ja zrobiłem to samo z dwoma choinkami, też jestem ciekaw co z tego będzie. Z zeszłego roku niestety nie udało się utrzymać przy życiu mimo kilkumiesięcznej walki i podlewania. :cry:
Pozdrawiam pasjonatów choinek w gruncie
Moja "świąteczna choinka" ma dość spore przyrosty i zastanawiam się czy takie wysadzenie jej do gruntu, przy ujemnych temperaturach jej nie zaszkodzi.
pozdrawiam
Edzia
Honorata
10-02-2004, 15:51
Dwa lata temu wsadzilismy świerk z OBI na działkę i udało się !!! Choinka stała u nas w domu wczesniej ok. miesiąca, potem jeszcze kilka tygodni na balkonie. Świerk sie przyjął i juz 2 razy wypuścił młode pędy, ale w sumie póki co rośnie bardzo słabo i wolno, ale jak ktoś pisął wczesniej, może jeszcze odbije.
W tym roku kupilismy wyskoką jodłę kalifonijską (miękkie igły), też stała miesiac w domu, a od tygodnia jest na balkonie. Nie wróżę jej kariery na naszej działce, bo jest wysoka i podejrzewam, ze skromnie u niej z korzeniem, zaczęła sie też porządnie sypać, takie życie...
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
byłem wczoraj u siebie na wsi moja świąteczna choineczka wyglada na zadowolona z nowego miejsca zamieszkania w przyszłym roku dosadze jej koleżankę. i tak co roku.
Obawiam się, że z mojej nic nie będzie. Co prawda nie sypie się ale wygląda na raczej zeschniętą. :(
Dam jej jeszcze trochę czasu do namysłu.
Postrasz siekierą, czasami pomaga. 8)
Moja koreańska zdobicielka sprzed 4 czy 5 Wigilii temu nadal się zastanawia..
Chyba muszę wyciągnąć piłę łańcuchową skoro nie pomaga tradycyjne przekonywanie.
Ale czasami tak bywa, najgorsze drapaki wetknięte między kamienie rosną jak oszalałe, za to te wypieszczone schną. I najstarsi Górale nie wiedzą czemu.
Właśnie wczoraj wsadziłam. Czekam czy się zaklimatyzuje :-?
Moja nieszczęsna choinka dostała skrzydeł i ... odleciała w siną dal :)
To raczej przesądziło jej los. Po prostu wybrała wolność. Może gdzieś się sama wsadzi? :) Wiało porządnie. Nie miałaby szans nawet gdyby miała jakiekolwiek korzenie :(
No i poszła wczoraj do ziemi! Zobaczymy czy nie za późno.
Ja zrobiłem to samo z dwoma choinkami, też jestem ciekaw co z tego będzie. Z zeszłego roku niestety nie udało się utrzymać przy życiu mimo kilkumiesięcznej walki i podlewania. :cry:
Pozdrawiam pasjonatów choinek w gruncie
Z przykrością zawiadamiam , iż jedna z ww choinek dokonała żywota po przesadzeniu i została skremowana w kominku.
Druga na razie się trzyma, chociaż część igieł jest koloru fioletowo-brązowawego. Może to co się stało z jej sąsiadką ją zmobilizuje do rośnięcia, siekierą też ją straszyłem. Na razie czekam .
Pzdr
Informuję, że moja sie przyjęła tzn. do czwartku nie uschła. Natomiast w sobotę widocznie bardzo się komuś spodobała i wyrosły jej nogi :( .
Mam nadzieję, że drugi raz się nie przyjmie :evil: .
Informuję, że moja sie przyjęła tzn. do czwartku nie uschła. Natomiast w sobotę widocznie bardzo się komuś spodobała i wyrosły jej nogi :( .
Mam nadzieję, że drugi raz się nie przyjmie :evil: .
Choć stara prawda mówi, że najlepeij przyjmują się te kradzione.
:(
pzdr
Honorata
29-03-2004, 11:13
Zajżałam w mój post z 10 lutego i wiecie co, nie miałam racji, po wyjęciu wczoraj z wiadra okazało sie, że moja jodła kalifornijska (wysoka na 1,90), ma pół korzenia (reszta odrąbana), vo się z niej igieł obsypała to trudno, ale od czybka wypuszcza pierwszy zielony pączek!
Wczoraj została wsadzona na działkę i teraz już nie ma wyjscia, musi rosnąć![/i]
Mój świateczny świerk serbski wsadzony w sobotę do gruntu też część korzeni miał odrąbanych, ale wygladał dobrze. Zimował na balkonie. Teraz niech się dzieje wola nieba :wink:
Jadąc na działkę, w szkółce w nadleśnictwie w Wielbarku, kupiłam jeszcze cztery świerki serbskie /moje ulubione/, w pojemnikach, z przerośniętymi korzeniami, 1,6m-1,8m po 25zł :D
Ten świąteczny kosztował w W-wie ok.80zł :evil:
ori_noko
03-04-2004, 22:19
Moja koleżanka (zawodowy ogrodnik) sprzedajac mi srebrny świerk na Gwiazdkę nakazała: podlewaj w domu, wystaw na klatkę bo jak się obudzi to padnie po wystawieniu na balkon na mróz. Kłopot polega na tym,że z domu w glebę przy zmianie temperatur nie zdąży zasnąć i pada. Poczekałam, podlewałam, zasadziłam właśnie. Oby się przyjęła jest naprawdę cudna. Trudno spotkać ,aż takie wybarwienie....
Koło bloku sadzimy rok rocznie też świerki i inne choinkowate, ale najbardziej szkodzą im psy :( A i tak przyjęło się ponad 70%
Moje dwie "choinki" wczoraj poszły na działkę. Bardziej się boję o to czy się komuś nie spodobają :cry: niż o to czy się przyjmą. O to jestem prawie spokojna...
ori_noko
05-04-2004, 16:11
Dzień sadzenia choinek :D moja też przeniosła się z balkonu na działkę. srebrzysta....
Jeśli choinka po przesadzeniu jest zielona przez drugi tydzień tzn że się przyjęła czy to jeszcze za wcześnie na stwierdzenie?
Ryszard1
06-04-2004, 21:57
A moje 2 swiateczne choinki powolutku sie przyjmuja, ale chyba nie ma to jak normalne sadzonki kupione w ogrodnictwie : sa specjanie chodowane z korzeniami do posadzenia, sa pewniejsze w przyjeciu, szybciej beda rosly i do tego sa tansze. Koszt od 2 zl za taka z golymi korzeniami do 4 zl z bryla ziemi,
ori_noko
06-04-2004, 22:09
W zeszlym roku znajomy ofiarował mi możliwośc wykopania od niego wisienki. Po godzinnej walce zdesperowana ociełam korzń szpadlem i posadziłam u siebie. I wiecie co , zieleni sie . Przyjeła się. Silnego nic nie zmorze :lol:
Czy pamiętacie jakiś czas temu wielką akcję promowania choinek świątecznych w doniczce? Bo to takie ekologiczne, można ją posadzić potem w ogrodzie itp. I jak to się ma do tych choinek (jak moja) z obciachanym korzeniem? Te większe różnią się od ciętych tylko doniczką. Może przez to stoją troszkę dłużej ale raczej marne szanse na to, że się przyjmą :(
Honorata
07-04-2004, 10:04
ewa, cuda się zdażają, moja wsadzona 2 lata temu naprawdę rośnie!
Ryszard1
07-04-2004, 22:03
Prawda z tymi choinakami jest taka : moze sie i przyjma, moze i beda rosly, ale napewno przez kilka lat beda chorowac.
Dlatego mysle ze duuuzo lepsze sa jednak sadzonki, i im mniejsze tym pewniejsze,
Mam pytanie komuś przyjęła się choinka kupiona na Święta do domu w doniczce. Jeśli tak to proszę o poradę na co zwrócić uwagę przy wyborze, jak ją przetrzymać, kiedy zasadzić żeby się przyjęła?
W ubiegłym roku miałam choinkę /niedużą/ w doniczce i nie robiłam żadnych specjalnych zabiegów. Normalnie stała w mieszkaniu temp. powyżej 20 st. do 2 lutego, potem postawiłam na balkonie pamiętając o jej ciągłym podlewaniu. Na działce posadziłam wiosną, chyba na początku kwietnia i jest przeżyła lato, jesień, zobaczymy co będzie po tej zimie...
pozdrawiam
Edzia
Nie trzymaj jej zbyt długo w domu.
Zaraz po świętach wynieś na zewnątrz lub od razu wsadź do gruntu (jeśli nie będzie mrozów).
Robiłem tak kilka razy - działa.
Wiem, że to trochę spóźniona uwaga, ale przyda się na przyszłość...
Przy ubieraniu choinki w doniczce należy uważać, żeby nie uszkodzić czubka. W ubiegłym roku popełniłam ten błąd.
pozdrawiam
Edzia
Ryszard1
01-01-2005, 16:19
Wg. mnie nie warto kupowac takich choinek celem puzniejszego przesadzeniu do ziemi. Takie choinki, jezeli wogole beda rosnac to beda dluuugo chorowac - lepiej juz kupic normalne sadzonki. Takie mam smutne, praktyczne doswiadczenia w tym temacie,
Jutro wysadzam do ziemi półmetrową daglezję kupioną w nadleśnictwie. Stała w domu tydzień, po pączkach wzrostu nie widać oznak wzrostu.
Zobaczymy.
Honorata
07-01-2005, 10:57
Jak najbardziej się udaje, szcezgólnie przy takim braku zimy jak w tym roku. Jest tylko jeden warunek, faktycznie musi posiadac korzen, a nie tylko atrape w postaci wiadra wypelnionego piaskiem. Takze polecam kupowanie tylko z pewnych zrodel, tzn. szkólek i sprawdzonych firm ogrodniczych. Kiedys popelnilam ten blad kupujac na rynku, wyjmuje drzewko z doniczki, a tam korzenia ani widu ani słychu!
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin