gregka
04-12-2003, 13:34
Mam pytanie czy ktoś zna przepisy, na podstawie których z.e. stosuja ograniczanie mocy przyłączeniowej przez stosowanie zabezpieczeń nadprądowych. Podam swój przykład - w r 2003 wystąpiłem do ze częstochowa teren z wnioskiem o wydanie warunków technicznych przyłącza budowlanego trójfazowego. We wniosku wystąpiłem o przydział mocy 17kilowatów.Zgode dostałem, jako zabezpieczenie ZALICZNIKOWE (do którego mam dostęp) dostałem zab. o wartości 25A. W praktyce jest to dość duża wartość i nie ma problemu że jakieś urządzenie elektryczne (sprawne) będzie powodować zadziałanie zabezpieczenia. Z błogiego stanu wyleczył mnie pierwszy rachunek za energię-za zużycie 16 kilowatogodzin w czasie 2 miesięcy przyszło zapłacić ponad 60pln. Okazuje się, że opłata przesyłowa stała w mojej taryfie (C11) wynosi 2,5zł/miesiąc/ za jeden kilowat mocy przyłączeniowej. (dodam że jestem szczęśliwym posiadaczem zniżki na energię elektryczną w gospodarstwie domowym i coś takiego jak opłata przesyłowa stała w moim "zwykłym" rachunku ze energię el. nie występuje). Wystąpiłem więc do ze o zmniejszenie mocy przyłączeniowej i zacząłem studiować "tabelkę"
Z E , która uzależnia wielkość zabezpieczenia od mocy przyłączeniowej. Teraz będzie częśc bardziej do elektryków(sam nim jestem). Gdy występuje o moc np.6 kW w układzie trójfazowym, Z E wymaga ode mnie zainstalowania zabezpieczenia przedlicznikowego o wartości 10A, a zalicznikowego 6A Wartość 6A sprawia że nie mogę normalnie uruchomić silnika indukcyjnego o mocy 5kW, bo jego prąd rozruchu (nawet lekkiego) wielokrotnie przekracza wartość 6A, i zabezpieczenie (charakterystyka B) zadziała. Rozporządzenie ministra gospodarki w sprawie szczegółowych warunków przyłączy energetycznych (Dz. U z 2000r , Nr 85 poz.957) wyrażnie podaje definicję mocy przyłączeniowej- jest to moc czynna planowana do pobierania określona jako wartośc maksymalna ZE ŚREDNICH wartości tej mocy w okresie 15 minut. Wynika z tego jasno, że dozwolone jest okresowe przekraczanie mocy przyłączeniowej, (np.rozruch silników ), byleby uśredniona wartośc mocy pobranej w okresie 15 min. nie przekraczała mocy zamówionej przeze mnie. W energetyce zawodowej stosuje się w tym celu przekażniki bądź liczniki mocy, które mierzą MOC a nie PRĄD. Poza tym ZE wymaga ode mnie pobierania mocy przy tg φ mniejszym niż 0,2 co daje cos φ= 0,98 a jest to nierealne, gdyż każdy indukcyjny odbiornik musiałby kompensować , poza tym w sieci występuje w przybliżeniu cos φ= 0,85. Po drugi nigdzie w rozpożądzeniu nie jest powiedziane, że muszę pobierać energię symetrycznie na wszystkich 3 fazach. Jeśli włącze np. ogrzewacz jednofazowy o mocy 2 kW, to jego prąd (około 9A przy zasilaniu 230V) spowoduje zadziałanie bezpiecznika, i mimo że zamawiam moc 6kW, to nie mogę korzystac z urządzenia o mocy 2kW. Moim zdaniem wykożystywanie przez Z E zabezpieczeń nadpradowych do ograniczania poboru mocy jest BEZPRAWNE i ma tylko jeden cel- zmuszanie klijentów
( w większości nieswiadomych , nie każdy jest elektrykiem) do zamawiania większej mocy niż wykorzystują faktycznie, za co każe im się słono płacić. Jeśli ktoś wie jak z tym walczyć (na razie napisałem maila do URE) , ewentualnie wywalczył zmiane zasad kontroli mocy przyłączeniowej przez swój Z E proszę o wypowiedź. Może wypowiedzą się też szanowni kierownicy działów rozbudowy sieci z zakładów energetycznych?
Z E , która uzależnia wielkość zabezpieczenia od mocy przyłączeniowej. Teraz będzie częśc bardziej do elektryków(sam nim jestem). Gdy występuje o moc np.6 kW w układzie trójfazowym, Z E wymaga ode mnie zainstalowania zabezpieczenia przedlicznikowego o wartości 10A, a zalicznikowego 6A Wartość 6A sprawia że nie mogę normalnie uruchomić silnika indukcyjnego o mocy 5kW, bo jego prąd rozruchu (nawet lekkiego) wielokrotnie przekracza wartość 6A, i zabezpieczenie (charakterystyka B) zadziała. Rozporządzenie ministra gospodarki w sprawie szczegółowych warunków przyłączy energetycznych (Dz. U z 2000r , Nr 85 poz.957) wyrażnie podaje definicję mocy przyłączeniowej- jest to moc czynna planowana do pobierania określona jako wartośc maksymalna ZE ŚREDNICH wartości tej mocy w okresie 15 minut. Wynika z tego jasno, że dozwolone jest okresowe przekraczanie mocy przyłączeniowej, (np.rozruch silników ), byleby uśredniona wartośc mocy pobranej w okresie 15 min. nie przekraczała mocy zamówionej przeze mnie. W energetyce zawodowej stosuje się w tym celu przekażniki bądź liczniki mocy, które mierzą MOC a nie PRĄD. Poza tym ZE wymaga ode mnie pobierania mocy przy tg φ mniejszym niż 0,2 co daje cos φ= 0,98 a jest to nierealne, gdyż każdy indukcyjny odbiornik musiałby kompensować , poza tym w sieci występuje w przybliżeniu cos φ= 0,85. Po drugi nigdzie w rozpożądzeniu nie jest powiedziane, że muszę pobierać energię symetrycznie na wszystkich 3 fazach. Jeśli włącze np. ogrzewacz jednofazowy o mocy 2 kW, to jego prąd (około 9A przy zasilaniu 230V) spowoduje zadziałanie bezpiecznika, i mimo że zamawiam moc 6kW, to nie mogę korzystac z urządzenia o mocy 2kW. Moim zdaniem wykożystywanie przez Z E zabezpieczeń nadpradowych do ograniczania poboru mocy jest BEZPRAWNE i ma tylko jeden cel- zmuszanie klijentów
( w większości nieswiadomych , nie każdy jest elektrykiem) do zamawiania większej mocy niż wykorzystują faktycznie, za co każe im się słono płacić. Jeśli ktoś wie jak z tym walczyć (na razie napisałem maila do URE) , ewentualnie wywalczył zmiane zasad kontroli mocy przyłączeniowej przez swój Z E proszę o wypowiedź. Może wypowiedzą się też szanowni kierownicy działów rozbudowy sieci z zakładów energetycznych?