PDA

Zobacz pełną wersję : Koniec roku szkolnego



jarkotowa
10-06-2009, 10:16
Ja i mąż, na hasło "zrzucamy się na kosz ze słodyczami" (dla pani nauczycielki na zakończenie roku szkolnego) dostaliśmy piany. Cóż za idiotyczny pomysł. Kwiatek od dziecka to za mało? Dodam, że u nas to koniec 2 klasy podstawówki.
Mama, która wpadła na ten pomysł naskoczyła na nas, że mamy odmienne niż ona zdanie na ten temat. Ale widać nie tylko nam się to nie podoba.
Ciekawa jestem jakie jest wasze zdanie na ten temat (po przeczytaniu artykułu lub też bez jego czytania).

http://dziecko.onet.pl/28103,0,0,prawie_jak_lapowka,artykul.html

krzycha16a
10-06-2009, 10:53
Kosz można kupić już od 70 PLN
Jeśli rodzice zdecydowali się kupić kosz za 70 PLN to składka na kosz wynosi (przy założeniu 25 osobowej klasy) 3 złote.
Przy niewielkiej składce można kupić "coś" fajnego i mam "z głowy" bieganie za kwiatkami. Mnie taki pomysł się podoba :wink:

bobiczek
10-06-2009, 12:00
Mnie też. Przykro mi że odmiennie

marta-mam niebieski dach
10-06-2009, 12:09
ja też chętnie dam składkę na "wspólnego kwiatka"
w zamian za kolejkę w kwiaciarni dzień przed zakończeniem roku szk.
chociaż u nas w szkołach spotkałam się tylko ze zwyczajem tzw. prezentów tylko kiedy dzieci kończą już dany etap nauki tj ostatni rok przedszkola, 3-a kl. i 6 kl podstawówki i koniec gimnazjum (na razie tyle przerobiłam), jest to traktowane jako pamiątka dla wychowawcy po danej klasie, i nie są to drogie rzeczy składka wynosi do 10 zł, zazwyczaj jest do tego jeszcze bukiet kwiatów od całej klasy (szczerze, więcej zapłacę za byle jakie kwiatki);
a tak na koniec "zwykłego" roku szkolnego to raczej każdy sam niesie kwiatka.

Chef Paul
10-06-2009, 12:11
... hmmmm, mnie również się podoba (bez czytania artykułu) ... z tym, że dołożyłbym do zrzuty jeszcze złotówę albo dwa, na ... wspólny bukiet kwiatów od całej klasy (nie będzie wtedy "wyscigów" kto bukiet dał ładniejszy) :)

pzdr

ps - widzę, że mnie się z Marta poglądy zgadzają ... pisaliśmy w tym samym czasie :)

Bramer
10-06-2009, 12:36
ale to przecież zależy od tego czy pani nauczycielka była w porządku do klasy, do dzieci...
jakim jest pedagogiem...
jakie ma podejście...
czy się stara...

to indywidualna sprawa każdego z nas; rodzica

w naszym przypadku, powiem Ci, że zrzuta będzie, na pewno
a na kwiaty dla Niej to wydamy fortunę, bo....

bo się Jej należy
po raz wtóry przekonaliśmy się, ze takiego pedagoga, to ze świecą szukać...

rozsławiła klasę na całą Polskę, stara się, poświęca swój czas, pracuje, ma świetne podejście do dzieci, słowem nauczycielka z "krwi i kości"...

i co?

ja mam się teraz zastanawiać czy kupić kwiaty czy tam słodycze?

a kuwa kupię (zresztą wszyscy rodzice), takie, że hoho :) :)


ALE!
patrząc na inne panie, z innych klas, to.... bym się zastanawiał... :roll:

Wychodzi na to, że sprawa indywidualna dla każdego z nas, więc nie generalizujmy...


P.S.
art. też nie czytałem

jarkotowa
10-06-2009, 12:46
Nie chodzi o wysokość składki, nie chodzi o kolejkę w kwiaciarni.
Na kwiaty chętnie się zrzucę/kupno wezmę na siebie/przywiozę itp.
Chodzi o to co dajemy. Zgadzam się, że można kupić coś w ramach pamiątki na zakończenie pewnego etapu nauki, tak jak już ktoś napisał. Ale u nas, jak wspominałam, to środek etapu nauki.
A może pani nauczycielka ma uczulenie na czekoladę/orzechy/produkty pszenne/może nie przepada za słodyczami/......
Ja myślę, że kwiaty wystarczą.

KiZ
10-06-2009, 13:05
Ja i mąż, na hasło "zrzucamy się na kosz ze słodyczami" (dla pani nauczycielki na zakończenie roku szkolnego) dostaliśmy piany. Cóż za idiotyczny pomysł. Kwiatek od dziecka to za mało? Dodam, że u nas to koniec 2 klasy podstawówki.
Mama, która wpadła na ten pomysł naskoczyła na nas, że mamy odmienne niż ona zdanie na ten temat. Ale widać nie tylko nam się to nie podoba.
Ciekawa jestem jakie jest wasze zdanie na ten temat (po przeczytaniu artykułu lub też bez jego czytania).

http://dziecko.onet.pl/28103,0,0,prawie_jak_lapowka,artykul.html

Piany to chyba dostają pieniacze, co nie? :-? Jesteście..?

Nie jestem zwolennikiem dawania tylko dlatego że wypada lub środowisko tego wymaga. Nie chcę, nie daję. Koniec i kropka. Nie myślę o tym więcej, nie mam rozterek. Podobnie z dawaniem. I nie rozumiem ludzi, którzy jakąkolwiek próbę właczenia w obyczaj czy akcję mniej lub bardziej słuszne traktują jako zamach na niezależność i swobodę wyboru :-?

jarkotowa
10-06-2009, 13:27
Pieniaczami nie jesteśmy i nikomu nie powiedzieliśmy w sposób nieprzyjemny, że to kiepski pomysł. Na wiadomość o tym powiedzieliśmy, że wg nas to kiepski pomysł i kwiaty by w zupełności wystarczyły. A co kto komu dalej powiedział, czy przeinaczył nasze słowa czy nie, tego nie wiem. Okazało się, że nie tylko nam pomysł dawania słodkości się nie podoba, ale tylko my powiedzieliśmy o tym głośno. Czy podarowanie pani kwiatka za wspólnie spędzony rok jest naprawdę takie banalne?

magpie101
10-06-2009, 13:34
Moj syn przez cala podstawowke na zakonczenie roku dawal pani wlasnie cos slodkiego ladnie zapakowane (nigdy nie dal kwiatkow).
Stwierdzilam, ze kwiatow pani tyle dostanie od innych uczniow, ze kolejne jej sa niepotrzebne.
Jak widze w dzien zakonczenia szkoly nauczycielki niosace podwiedzniete bukiety kwiatow, "kazdy z innej parafii" to ten widok nie jest mily.

Takze ja tez jestem za slodkosciami i jednym wspolnym bukietem kwiatow.

bobiczek
10-06-2009, 13:41
ej , no co jest
My kupujemy "srebro" na rozstanie
Do uszu, na palec, nie wiem
Ale tak ustalono
Nie zazdroszczę przyszłym - będzie złoto jak nic

jarkotowa
10-06-2009, 13:50
Rok temu był bukiet od wszystkich dzieciaków. (kl 1)
W tym roku kosz ze słodyczami. (kl 2)
Co będzie za rok? Wszak to koniec ZIN-u.
A co na koniec podstawówki?

magpie101
10-06-2009, 14:12
Rok temu był bukiet od wszystkich dzieciaków. (kl 1)
W tym roku kosz ze słodyczami. (kl 2)
Co będzie za rok? Wszak to koniec ZIN-u.
A co na koniec podstawówki?

My na koniec III klasy kupilismy 2 slowniki pani (podpytalam jej corke z czego by sie ucieszyla najbardziej) i dodatkowo kazde dziecko dawalo kwiatka.
Na koniec VI klasy pani dostala maszynke do miesa zelmera (tez podpytalismy).
Wolimy zawsze podpytac i dac cos z czego pani bedzie zadowolona niz dac chybiony prezent.
Zbieralismy sie zawsze max po 10 zl, teraz czeka mnie cos takiego za rok na koniec gimnazjum.
Z bizuteria bym nie ryzykowala, bo ladna bizuteria duzo kosztuje, a byle czego bym nie kupila, no i kazda kobieta ma inny gust.

aglig
10-06-2009, 14:21
My na koniec III klasy kupilismy 2 slowniki pani (podpytalam jej corke z czego by sie ucieszyla najbardziej) i dodatkowo kazde dziecko dawalo kwiatka.
Na koniec VI klasy pani dostala maszynke do miesa zelmera (tez podpytalismy).
Wolimy zawsze podpytac i dac cos z czego pani bedzie zadowolona niz dac chybiony prezent.
Zbieralismy sie zawsze max po 10 zl, teraz czeka mnie cos takiego za rok na koniec gimnazjum.
Z bizuteria bym nie ryzykowala, bo ladna bizuteria duzo kosztuje, a byle czego bym nie kupila, no i kazda kobieta ma inny gust.
I to jest przegięcie. Wspólne kwiaty i słodycze tak . Inne rzeczy nie. Miałam przykład z liceum gdzie co rok klasy zastanawiały się co dać pewnej polonistce ( sama sugerowała różne rzeczy ) aby na maturze dobrze wypaść. Sprzęt agd i elektroniczny to były prezenty dla Pani.

magpie101
10-06-2009, 14:34
Akurat nam nikt nic nie sugerowal i nie kazda klasa na zakonczenie daje prezent, niektore tylko kwiaty.
A w podstawowce pani nie dostaje co rok prezentu tylko na zakonczenie III klasy i VI klasy.

aglig
10-06-2009, 14:37
Podtrzymuje swoje zdanie : elektryczna maszynka do mięsa jako prezent to jest przegięcie.

AmberWind
10-06-2009, 17:16
Rok temu był bukiet od wszystkich dzieciaków. (kl 1)
W tym roku kosz ze słodyczami. (kl 2)
Co będzie za rok? Wszak to koniec ZIN-u.
A co na koniec podstawówki?

prosze Cie ... jak juz wspomniano taki kosz mozna kupic za 70 - 100 zlotych ... kwiatki kupione od kazdego dzieciaka, lub jeden pokazny bukiet od nadgorliwca wyjdzie drozej ...
I jeszcze ta sugestia "co to bedzie w przyszlym roku" :o ... skoro progres jest z kwiatka na slodycze, to ja nie martwilabym sie o to co bedzie, tylko czy czekoladka z tegorocznego dowodu wdziecznosci nie utknie pani nauczycielce w gardle :lol:

ziaba
10-06-2009, 18:05
Pewna mądra dyrektorka szkoły do której chadzały moje dzieci wprowadziła przepis na wiek wieków mający trwać ku ogólnej uciesze wszystkich : na tzw święto nauczyciela tudzież koniec roku , klasa ( jeśli chce ) daje od główki 2 złocisze - za to ciało nauczycielskie zakupuje sobie kawę, herbatę i cukier do pokoju nauczycielskiego.
Nadto każdy nauczyciel mógł pochwalić się kwiatkiem w ilości sztuk jeden - dany od klasy ogółem. Nauczyciele po tysiąckroć mówili uczniom i rodzicom na zebraniach, że taka jest wola dyrekcji i im też na rękę - cały rok posiorbki kawowo-herbacianej w dodatku posłodzonej i z mlekiem przeważyło szalę bukietu .

mayland
10-06-2009, 18:18
A mnie to męczy to ciagłe dawanie....nauczycielom, lekarzom.... Przecież pensje dostają, podobnie jak my za swoja pracę. Czy jak ekspedientka w sklepie jest miła, uprzejma, doradzi, pomoże przy wyborze, odłozy bluzeczke to na drugi dzien biegniemy do niej z kwiatkiem lub czekoladką?

Przyznam się, mam bardzo krytyczne podejście do tego zwyczaju. nawet nei rpóbuje tego zmienić a wręcz przeciwnie-z biegiem lat sie w nim utwierdzam.

bobiczek
10-06-2009, 19:16
Czy jak ekspedientka w sklepie jest miła, uprzejma, doradzi, pomoże przy wyborze, odłozy bluzeczke to na drugi dzien biegniemy do niej z kwiatkiem lub czekoladką?


no moje panie maja non-stop coś w wazonie
Teraz piwonie extra.
klienci noszą sami -od siebie :)

Agduś
14-06-2009, 17:06
Podtrzymuje swoje zdanie : elektryczna maszynka do mięsa jako prezent to jest przegięcie.
Zgadzam się.
U nas panie nauczycielki i derekcja dostają kwiaty lub prezenty nie tylko na Dzień Nauczyciela i koniec roku, ale też... na imieniny! Wkurza mnie to maksymalnie, ale moje votum separatum niczego nie zmieni.
Kwiatka daję w łapę dzieckom dwa razy w roku, bo taki zwyczaj jest. Ulubionym paniom mogą dać ładniejszy bukiet albo coś innego (czekoladę, puszeczkę z dobrą herbatą), mniej ulubionym różyczkę.
Na koniec przedszkola daliśmy pani srebrną biżuterię - nie byl to drogi zestaw, składka była rzeczywiście dobrowolna (ktoś tam nie dał i nikt się krzywo nie patrzył), a pani naprawdę dużo dla naszych dzieci zrobiła. Była bardzo zaskoczona prezentem, wyraźnie niczego się nie spodziewała.
Na koniec roku w klasie, w której jestem w trójce, będą kwiatki lub czekoladki. U najstarszej córki zapewne mamusie z trójki kupią jakieś prezenty. Czasem bywały to takie rzeczy, że ja - jako osoba składająca się na to - byłam zażenowana. Panie najwyraźniej nie. Niesmak mi pozostawał...

Gdybym dostała od uczniów paczkę zawierającą między innymi... rajstopy (imieniny pani w drugiej chyba klasie), komplet pościeli, komplet ręczników, zastawę stołową, to bym się czuła obrażona - wprawdzie pensje nauczycielskie rewelacyjne nie są, ale na rajstopy, pościel czy inne takie jeszcze mnie stać! (Jestem nauczycielką, aktualnie nie pracuję, ale 10 lat przepracowałam w zawodzie.) A jeszcze prezenty w postaci np. reprodukcji obrazu... Jeżeli się wcześniej nie przeprowadzi wywiadu i nie zna gustu, to jest to z reguły prezent przechodni lub wieczyste wyposażenie strychu...
Reasumując - kwiatek, czekoladka tak (pod warunkiem, że dane z ochotą, a nie z obowiązku, bo tak wypada i z wściekłością, że "się kasę wywaliło"). Książka, album, słownik, drobiazg ze srebra na koniec etapu - tak (warunek ten sam). I nic innego - żadnych "użytków"!!!

Paty
14-06-2009, 18:35
m zawsze mnie mierziły kwiaty na koniec roku, prezenty , bombonierki dla Pań itp...........do jasnej cholery toż to praca dla tych ludzi i oni dostają wypłatę wiec nie widzę potrzeby dodatkowych prezentów, zawsze kojarzyło mi sie to z lizusostwem rodziców żeby ich dziecko miało lepiej niż inne. Jeszcze rozumiem jakiś drobiazg jeżeli nauczyciel ---wychowawca żegna sie z klasą np. koniec 6 klasy, 3 gimnazjum, 3 liceum itp ale każdego roku , tym samym nauczycielom...........przesada, ja jak idę na urlop to jakoś od swoich klientów nie dostaje prezentów.............w przedszkolach dzieje sie to samo, kwiatki , czekoladki ..................a jak bardzo chce sie wydać kasę to nie lepiej kupić cos do przedszkola żeby korzystały z tego i dzieci i panie...............

Takie pomysły miały zawsze nawiedzone mamusie, które latały do szkoły, razem z dzieckiem, zaprowadzały je pod klasę i jeszcze rozpakowywały tornister, były na każdej wycieczce, na każdym ognisku itp...........

Krótko mówiąc ---NIE

Paty
14-06-2009, 18:37
ale to przecież zależy od tego czy pani nauczycielka była w porządku do klasy, do dzieci...
jakim jest pedagogiem...
jakie ma podejście...
czy się stara...

to indywidualna sprawa każdego z nas; rodzica

w naszym przypadku, powiem Ci, że zrzuta będzie, na pewno
a na kwiaty dla Niej to wydamy fortunę, bo....

bo się Jej należy
po raz wtóry przekonaliśmy się, ze takiego pedagoga, to ze świecą szukać...

rozsławiła klasę na całą Polskę, stara się, poświęca swój czas, pracuje, ma świetne podejście do dzieci, słowem nauczycielka z "krwi i kości"...

i co?

ja mam się teraz zastanawiać czy kupić kwiaty czy tam słodycze?

a kuwa kupię (zresztą wszyscy rodzice), takie, że hoho :) :)


ALE!
patrząc na inne panie, z innych klas, to.... bym się zastanawiał... :roll:

Wychodzi na to, że sprawa indywidualna dla każdego z nas, więc nie generalizujmy...


P.S.
art. też nie czytałem


a nie lepiej pójść do dyrekcji szkoły i wpłynąć na to aby dostała porządną premię----nagrodę ...........ja bym wolała niż kilka wiechci.........

Nefer
14-06-2009, 18:37
łeeee kosz słodyczy .. ja już przeżyłam komplet antycznej biżuterii, obraz z Desy ...
Nie uczestniczyłam. Dla mnie to żenada.

arcobaleno
15-06-2009, 08:15
Moja 3 letnia córa kończyła dziś swój 2-letni okres żłobkowania - od września idzie do przedszkola - inna placówka.
Z tego tytułu zobiłyśmy wczoraj 4 małe bukieciki z własnych ogrodowych kwiatków (noo.. babcinych :wink: ) - każdy inny kolor - dla każdej z cioć :wink:
Do tego malutka bombonierka - niech se ciotki zjedzą w przerwie na leżakowanie :wink:
:wink:

Pezenty typu agd to dla mnie też przesada - jestem zwolenniczką symbolicznych gestów.

madzialenka
15-06-2009, 12:05
Wlasnie wysylalam do klienta slicznie zrobiona fotoksiege dla Pan na zakonczenie przedszkola. Ktorys z Rodzicow poswecil mase czasu i wybral najladniejsze zdjecia, poopisywal je, powstawial cytaty i przyslal nam do druku - dla kazdej z Pan + dla Pani Dyrektor. Juz wiem, co nasze Panie dostana w przyszlym roku.

jarkotowa
15-06-2009, 12:54
łeeee kosz słodyczy .. ja już przeżyłam komplet antycznej biżuterii, obraz z Desy ...
Nie uczestniczyłam. Dla mnie to żenada.

Nie śmiej się Neferka z tych słodyczy bo to dopiero 2 klasa. Do biżuterii dojdziemy w swoim czasie :roll:
Mam koleżanki nauczycielki i w takich sytuacjach (prezenty, czekoladki czują się zażenowane). One po prostu dobrze wykonały swoją pracę.

Widzę, że jest ogólne przyzwolenie i raptem jedna osoba jest na nie.
Ostatnio usłyszałam argument, że kwiatek szybko więdnie....Rozumiem, że czekoladki lepsze bo w d.u.p.s.k.o idą?
Czy naprawdę żeby docenić czyjąś pracę należy mu dawać prezent?

Afrodyta
05-07-2009, 18:16
Nie czytałam artykułu, ale pozwolę sobie wkleić mój wątek

http://forum.muratordom.pl/co-dzieci-dostaja-w-przedszkolu-szkole-na-koniec-roku,t162520.htm

Nigdy nie uważałam rzeczy praktycznych za dobre prezenty, chyba, że na wesele :wink: