PDA

Zobacz pełną wersję : Ośla łączka



Chef Paul
10-06-2009, 11:45
... kilka kwiatków:

1. Wizyta u lekarza rodzinnego - zgłasza się do lekarza rodzinnego pacjent z prośbą o przekaz na prześwietlenie płuc. Pacjent twierdzi, że miał bezpośredni kontakt z osobą chorą na płuca (kaszel wykrztuśny z krwią).
Odpowiedź lekarza: "Proszę Pani, Pani bajki opowiada, tak chorych ludzi spotkać można tylko w szpitalach, pozatym na takie prześwietlenia brakuje pieniędzy".
... nurtuje mnie pytanie: Co jest droższe ? Leczenie czy profilaktyka ?

2. Konkurs telefoniczny - ... dzwonek telefonu, przemiły głos w słuchawce informuje, że właśnie wylosowano ją z abonentów telekomunikacji, jako osobę do Konkursu o Zdrowiu. Należy odpowiedzieć na trzy pytania: po pierwsze Ile posiłków dziennie należy spożywać? po drugie Czy człowiek powinien więcej pić podczas upałów ? po trzecie Czy nadużywanie alkoholu szkodzi naszemu zdrowiu ? ... pięknie, odpowiedziała Pani prawidłowo na wszystkie pytania, otrzyma Pani pocztą zawiadomienie w sprawie nagród.
Po tygodniu przychodzi list - Uprzejmie zawiadamiamy, że w konkursie telefonicznym na temat zdrowia, odpowiedziała Pani prawidłowo na wszystkie pytania. Uprzejmie zapraszamy po odbiór nagrody o godz "xxx" w miejscu "xyz" gdzie odbędzie się ich losowanie.
Ludzie przychodzą, przy wejściu odbiera się od nich "zawiadomienie - zaproszenie", w zamian wręcza się karteczkę formularz (podać imię, nazwisko, adres) służącą ponoć do losowania nagród. Następnie odbywa się pokaz "zdrowotnej pościeli z sierści dupy wielbłąda", ... można kupić za niezwykle atrakcyjną cenę (no darmo wręcz), tylko dla Nich jako wybrańców, konkursowych Laureatów, ... kto kupi otrzyma Dodatkową Nagrodę.

2. Przystanek komunikacji miejskiej - Do starszej kobiety, podchodzi facio w średnim wieku (schludnie ubrany, miła aparycja) "dzień dobry Pani, bardzo proszę pozdrowić syna" ... "którego ?" (odpowiada pytaniem Starsza Pani) ... "no najstarszego" (pada w odpowiedzi i dalej) "tak, przy okazji, ... miałem mu przekazać płytę, ale jakoś ostatnio nie było możliwości, ... była by Pani uprzejma ? ... od Chmielewskiego, ... kiedy będzie Pani w domu to przyniosę" (Starsza Pani w odpowiedzi) "oj, bardzo póżno" (Chmielewski) "... zaraz, zaraz, chyba ją nawet mam ze sobą (grzebiąc w teczce, wyciąga płytkę CD) ... no 19 zł się należy, syn obiecał zwrócić poniesione koszty"

Czy znajdujecie takie kwiatki ? Sądzę, że warto powiadomić o takich zdarzeniach osoby zwłaszcza starsze i je przed oszustami ostrzegać

ps - Starsza Pani otrzymała stosowną "zjebkę" wraz z instrukcjami

I.W.
10-06-2009, 15:09
A mnie zastanawiają prawie darmowe wycieczki (za symboliczną kwotę) gdzie ma być prezentacja róznych badziewi typu właśnie pościel z du.py wielbłąda. Czy presja jest tak duża że więszość ludzi to kupuje (może pogróżki jakieś :roll: ). Bo ja bym się przejechał na taką wycieczkę w ramach protestu upił i puściła pawia na tą pościel. Albo lepiej na co innego bo by mi kazali zapłacić.(np Panią/Pana demonstrującego te cuda).

Hocki_klocki
10-06-2009, 19:33
... kilka kwiatków:

1. Wizyta u lekarza rodzinnego - zgłasza się do lekarza rodzinnego pacjent z prośbą o przekaz na prześwietlenie płuc. Pacjent twierdzi, że miał bezpośredni kontakt z osobą chorą na płuca (kaszel wykrztuśny z krwią).
Odpowiedź lekarza: "Proszę Pani, Pani bajki opowiada, tak chorych ludzi spotkać można tylko w szpitalach, pozatym na takie prześwietlenia brakuje pieniędzy".
... nurtuje mnie pytanie: Co jest droższe ? Leczenie czy profilaktyka ?


Kiedy był ten kontakt? I pare innych pytan mozna zadac. Nie sądze aby akurat rtg było konieczne.

bobiczek
10-06-2009, 20:04
dodam od siebie
pani w banku szykuje kasę
kasa to 100.000 (dla Chiefa - 31.250 dolców)
liczy na maszynce przy wszystkich w kolejce, banderoluje...
na samym końcu pyta mnie, czy chcę przeliczć w "pokoju obok" - idiotka

zielony_listek
15-06-2009, 13:19
pani w banku szykuje kasę
kasa to 100.000 (dla Chiefa - 31.250 dolców)
liczy na maszynce przy wszystkich w kolejce, banderoluje...
na samym końcu pyta mnie, czy chcę przeliczć w "pokoju obok" - idiotka

Może chciała Cię z taką grubą kasą wyprowadzic tylnym wyjściem?
Podobno tak mozna.

elutek
15-06-2009, 15:14
ostatnio dumam nad takim oto "kwiatkiem" :roll:
nie mogę zapłacić za zakupy męża kartą /kasjerka nie pozwala :( /, ale jak zrobię 3 kroki od kasy
i włożę kartę do bankomatu /na oczach tejże kasjerki/, to pieniądze dostaję :) i wręczam je tej samej kasjerce,
która już z uśmiechem na ustach :) przyjmuje je ode mnie :roll:

M@riusz_Radom
15-06-2009, 19:44
No i dobrze robi, że nie przyjmuje. Nie wiem czy nie powinna jej nawet zatrzymać i/lub wręcz powiadomić Policję ;) Karta wydawana jest imiennie i tylko osoba, której nazwisko i imię widnieje na karcie ma prawo jej używać. Tak więc nie dziw się kobicinie, tylko podziwiaj ją za czujność. Może następnym razem nie pozwoli na to, aby ktoś zrobił zakupy korzystając z Twojej karty, którą zwinęli Tobie razem z portfelem ...

M@riusz_Radom
15-06-2009, 19:48
Może chciała Cię z taką grubą kasą wyprowadzic tylnym wyjściem?
Podobno tak mozna.

Przy wypłatach awizowanych można. Niektóre oddziały PKO BP proponują nawet zawezwanie agencji ochrony celem konwojowania w obrębie powiatu ;) cena przystępna ;)

elutek
15-06-2009, 19:50
No i dobrze robi, że nie przyjmuje. Nie wiem czy nie powinna jej nawet zatrzymać i/lub wręcz powiadomić Policję ;) Karta wydawana jest imiennie i tylko osoba, której nazwisko i imię widnieje na karcie ma prawo jej używać. Tak więc nie dziw się kobicinie, tylko podziwiaj ją za czujność. Może następnym razem nie pozwoli na to, aby ktoś zrobił zakupy korzystając z Twojej karty, którą zwinęli Tobie razem z portfelem ...

owszem, zgadza się :)
chodzi mi tylko o ten paradoks, że bankomat przyjmuje tę nie moją kartę bez problemu :roll:

no i gdybym chciała oszukać kogoś na nie moją kartę, to byłaby to karta z żeńskim imieniem -
właśnie dlatego, żeby nie budzić podejrzeń 8) :wink:

M@riusz_Radom
15-06-2009, 20:03
Bankomat nie weryfikuje osoby tylko PIN ;) Ja tam dla zasady za każdym razem jak kasjer nie sprawdzi imienia i nazwiska na karcie albo nie zweryfikuje podpisu na rachunku z tym widniejącym na karcie mówię "czy Pan wie, że właśnie padł Pan ofiarą prowokacji dziennikarskiej a ja korzystałem z karty żony" - miny niektórych osobników są bezcenne ..

Dlatego strasznie podoba mi się prośba o pokazanie dokumenty tożsamości ze zdjęciem podczas transakcji finalizowanych kartą kredytową - powszechnie praktykowane w USA i coraz większej ilości krajów europejskich ..

Przynajmniej jak zgubię kartę to wiem, że nikt nie wyczyści mi konta albo limitu ...

elutek
15-06-2009, 20:09
Bankomat nie weryfikuje osoby tylko PIN ;) ...

no i o to mi właśnie chodzi - kasjer broni moich pieniędzy przed ewentualnym oszustem, a bankomat już nie

EDZIA
15-06-2009, 20:16
dodam od siebie
pani w banku szykuje kasę
kasa to 100.000 (dla Chiefa - 31.250 dolców)
liczy na maszynce przy wszystkich w kolejce, banderoluje...
na samym końcu pyta mnie, czy chcę przeliczć w "pokoju obok" - idiotka

Dziś podobna sytuacja w oddziale pocztowym. Małutkie pomieszczenie pełne ludzi, babcinka przed okienkiem, ogólnie cisza a pani kasjerka na cały głos 1263 zł i liczy babcine banknoty z osobna ...sto, dwieście....
Byłam w szoku
Super okazja dla złodzieja

zielony_listek
16-06-2009, 07:25
No i dobrze robi, że nie przyjmuje. Nie wiem czy nie powinna jej nawet zatrzymać i/lub wręcz powiadomić Policję ;)

owszem, zgadza się :)
chodzi mi tylko o ten paradoks, że bankomat przyjmuje tę nie moją kartę bez problemu :roll:


Elutek, jesli Ci sie cos takiego zdarzyło również w Carrefour w Otwocku to... to przez Ciebie spóźniłam się z dziećmi kumpla na basen! :wink:

Przy niektórych bankomatach są kamery, jeśli jest zgłoszenie o "wyczyszczeniu" karty to mozna sprawdzic zapis. Nie wiem jak to u nas funkcjonuje, ale jak znajomym w Berlinie ktoś konto wyczyscił to na filmie pieknie wyszło, że to ich listonosz.

Kasjerka nie ma podstaw czepiać się kto i jak wybiera z bankomatu, ale jak w kasie problem to juz jej broszka.

elutek
17-06-2009, 05:24
Elutek, jesli Ci sie cos takiego zdarzyło również w Carrefour w Otwocku to... to przez Ciebie spóźniłam się z dziećmi kumpla na basen! :wink:
:roll:
/to nie ja :lol: /
nie spowodowałam żadnego opóźnienia, moja obecność przy kasie trwała nawet krócej,
niż gdybym płaciła moją kartą lub gotówką :)

zielony_listek
17-06-2009, 08:41
Elutek, jesli Ci sie cos takiego zdarzyło również w Carrefour w Otwocku to... to przez Ciebie spóźniłam się z dziećmi kumpla na basen! :wink:
:roll:
/to nie ja :lol: /
nie spowodowałam żadnego opóźnienia, moja obecność przy kasie trwała nawet krócej,
niż gdybym płaciła moją kartą lub gotówką :)

Babeczka zablokowała kasę, twierdziła, że od pół roku tą kartą płaci bez problemów (ale cos z jej miny widac było, że nie do końca). Kasjerka się zorientowała jak juz transakcja była w trakcie i po ptokach, chciała od kobiety jakis dokument, że jesli nawisko się zgadza (znaczy zona) to OK. No ale ta kobitka miała inne nazwisko niz mąż, zaczęła się awanturowac, że jakim prawem jej zabrano karte, a może ktoś na zapleczu płaci jej kartą itp.
Ja duzo rozumiem, mozna rzadko uzywac kart, nie znac przepisów dotyczących ich uzywania, nie wiedziec że sprzedawca może podejrzana kartę zatrzymać, ale chyba nie mozna byc na tyle głupim, żeby podpisać się nie swoim imieniem i nazwiskiem (na dodatek innej płci!) i iść w zaparte, nie wiedzieć że cos tu chyba nie do końca zgodne z prawem jest.

Elutek, ja wiem, że Ty wiesz, ale widać mnóstwo ludzi nie wie...

elutek
17-06-2009, 17:45
zielony_listku :) bardzo dobrze, że kasjerki zwracają uwagę na karty i przede wszystkim
ich właścicieli - bardzo to popieram i chwała im za to, tylko... co z tego?
żaden prawdziwy oszust nie zrobi zakupów na fałszywą kartę /po co te stresy i ryzyko?/,
pójdzie sobie spokojnie do bankomatu i ... :-?
mam nadzieję, że to się też kiedyś zmieni :roll:

zielony_listek
18-06-2009, 08:37
zielony_listku
żaden prawdziwy oszust nie zrobi zakupów na fałszywą kartę /po co te stresy i ryzyko?/,


Hm, no na oszukiwaniu to ja się nie znam, więc nie wiem co by wolał prawdziwy oszust :wink:

Inna sprawa, że właścicielowi karty też nie wolno podać obcej osobie numeru PIN.
Do mojego konta, jak trzeba było, wyrabiałam dodatkowe karty bez żadnego wahania, nawet mi do głowy nie przyszlo dac komus moja kartę.
A bankomaty to swój rozum majom, jeden mnie raz ugryzł :-)

Chef Paul
18-06-2009, 12:27
... następny "kwiatek" - "służba zdrowia".
W jednym z poznańskich szpitali, podano pacjentce poranny zestaw leków.
Pacjentka zauważyła, zupełnie inne tabletki, niż te które podawano jej uprzednio.
Reakcja pielęgniarki na zwróconą uwagę przez pacjentkę: "... o ... to miały być dla tego Pana z pokoju obok, który zmarł poprzedniego wieczora" ... poczem wymieniła "piguły" w pojemniczku. Słowo "przepraszam" nie przeszło jej przez gardło.
Ciekawe jak często takie "pomyłki" się zdarzają i czym skutkują ?

M@riusz_Radom
18-06-2009, 12:37
Ciekawe jak często takie "pomyłki" się zdarzają i czym skutkują ?

1 ) http://skkf.jogger.pl/files/e-rzyga.gif

2) http://cdrlab.pl/forum/images/smilie/icon_wc.gif

3) http://emotka.net/emots/h/czaszka.gif

sSiwy12
18-06-2009, 13:16
Perełka dotycząca pozwolenia na budowę :o dla pompy ciepła :o , w budynku w trakcie budowy z aktualnym pozwoleniem na budowę (w trakcie budowy) :o .


Pan w Starostwie poza opiniami z artykułów Muratora opiera się również na opinii pani prawnik xxxxxxxx, rzeczoznawcy z kancelarii prawnej xxxxx, która uzasadnia to tak:

"Wykonanie pompy ciepła stanowi wykonywanie robót budowlanych w rozumieniu ustawy Prawo budowlane. Jest to bowiem urządzenie techniczne związane z obiektem budowlanym (urządzenie budowlane), a więc w świetle ustawy traktowane jest jako część obiektu budowlanego (art.3pkt1). Roboty takie wymagają uzyskania pozwolenia na budowę, ponieważ nie zostały zwolnione z tego obowiązku w art. 29 ustawy, zaś ustawa przyjmuje jako zasadę obowiązek uzyskania pozwolenia na budowę (art. 28 ust.1)."

bobiczek
18-06-2009, 22:37
i tak wszystkich przebija przepis nakazujący przy eutanazji używać sterylnej igły do strzykawki :D :D

zielony_listek
19-06-2009, 09:03
Kwiatek z Urzędu Skarbowego, czekam na zwrot kasy (jeszcze za czasów ulgi remontowej), dawno po terminie i nic. Idę do Skarbówki, a tam pani mówi, że ja nie dostarczyłam kwitka, że sie w zeszłym roku przemeldowałam i mnie nie moga rozliczyć. Mowię, że przeciez w zeszłym roku juz mnie w tej własnie Skarbówce rozliczali i żadnego kwitka nie chcieli, kolejny rok jestem ich "klientem". Mur. Wypelniłam kwitek. Na to pani - to proszę dostarczyc rozliczenie. A ja na to, że juz dostarczyłam. A pani, że ona go nie ma. A ja wkurzona, że niech poszuka, bo ja mam potwierdzenie wysłania i teraz to ich problem, że zgubili. Leżało u pani na biurku. Prawie na wierzchu.

Xiff
28-06-2009, 09:12
ich problem pod warunkiem że wysłałaś z potwierdzeniem odbioru... Jeżeli zwykły polecony, to nadal jest twoj problem.. prawdopodobnie bedzieszc jeszcze raz skladac papierki.. ale luuuzik... ja przez "niemożność" uzyskania wszystkich wlasciwych papierkow rozliczylem sie ze skarbowka w zeszlym roku w listopadzie... wymagali tyle papierkow (ktore zreszta musialem wziac od nich samych) ze pol roku mi zajelo skompletowanie wszystkiego... teraz czekam z dusza na ramieniu na zwrot duzej kasy... VAT juz mi i tak ukradli, wiec licze ze chociaz podatek dochodowy zwroca.. :)

zielony_listek
29-06-2009, 14:01
ich problem pod warunkiem że wysłałaś z potwierdzeniem odbioru... Jeżeli zwykły polecony, to nadal jest twoj problem.. prawdopodobnie bedzieszc jeszcze raz skladac papierki.. ale luuuzik...

Moja historia się skończyła dobrze, bo przy mnie kobieta znalazła moje kwity na swoim biurku.
Jasne, że gdyby ich jednak nie znalazła, to musiałabym je dostarczyc jeszcze raz (w końcu to mnie zależało na zwrocie podatku), ale zawsze mam kopię PIT-u w domu.

Współczuje Ci Xiff, mam nadzieję, że jednak dalej pójdzie dobrze :)
Raz mi Pani w US chciała sprawdzac rachunki, ale na komentarz: "ale to chyba szkoda czasu, bo i tak rachunków mam na trzy razy większą kwotę niz wyskośc ulgi", pani przyznała mi rację.

iza mama gabora
02-07-2009, 09:45
i tak wszystkich przebija przepis nakazujący przy eutanazji używać sterylnej igły do strzykawki :D :D

Bo eutanazja to znaczy"dobra,godna śmierć".

bratki
02-07-2009, 16:23
Miesce akcji: campus universytecki w czasie kursów wakacyjnych

Udział biorą: młodzież z calutkiego świata

kwiatek: administracja wzywa wszystkich, absolutnie wszystkich, żeby przerwali zajęcia w salach i przybyli do wspólnej aulii, po to... by ich poinformować, że jeden z kursantów ma dość poważną chorobę zakaźną (przenoszącą się jak grypa) i należy... kategorycznie unikać wszelkich zgromadzeń. :-?

EZS
03-07-2009, 17:20
zaczęła się awanturowac, że jakim prawem jej zabrano karte, a może ktoś na zapleczu płaci jej kartą itp.
.

No właśnie. Jak to jest z tym zatrzymaniem karty w kasie marketu czy innej??
Przecież faktycznie pani kasjerka może sobie kartę wziąść i nią zapłacić. Chyba powinien być od razu spisany jakiś protokół zatrzymania, że z godziną tą i tą ktoś poza mną ma dostęp do mojej karty. A ja swoją drogą od razu dzwonię i zastzregam...
Byłam świadkiem jak kobiecie kasjerka zatrzymała kartę kredytową. Po prostu odłożyła, bo z kartą coś nie tak. I co? Właścicielka mówi, że niech przyjdzie ktoś z administracji i podpisze fakt zatrzymania - a ta, że zajęci. I że ma odejść od kasy bo kolejka czeka. Trochę ją podbuntowałam, że jak czeka, to szybciej kasjerka się ruszy. Ja rozumiem, że ona ma przepisy i musi przestrzegać ale w końcu to czyjaś forsa jest...
Jak mnie się zdarzyło, ze w Londynia panienka nie wierzyła, że osoba na zdjęciu karty to ja :-? to od razu zadzwonili do jakiejś ich informacji, musiałam odpowiedzieć na kilka pytań mając niezły ubaw z literowaniem polskich imion rodziców itp po czym po 10 min wszytsko się wyjaśniło, zostałam grzecznie przeproszona i OK.

I.W.
03-07-2009, 19:48
No właśnie a jaki przepis mówi że byle patałach może sobie zatrzymać kartę np. mojej żony która jest w moich rękach?? Dziś kasjerka, jutro ochroniarz pojutrze może sprzątaczka bo mi krzywo z oczu patrzy? Co ona ma do tego? Nie przyjąć płatności gdy karta nie jest moja to jedno i to rozumiem a zabranie jej to drugie. Niech sobie pilnują swojego nosa. A jeśli już o tym mowa czyż nie jest idiotyzmem że na potwierdzeniu płatnościu trzeba złożyć podpis taki jaki jest na karcie? Są jeszcze takie terminale i karty. Przecież największy nawet kretyn o tym wie i w przypadku kradzieży podpisze się tak samo jak również do płacenia damską kartą podstawi kobietę a męską mężczyznę.

zielony_listek
06-07-2009, 11:16
No właśnie a jaki przepis mówi że byle patałach może sobie zatrzymać kartę np. mojej żony która jest w moich rękach??

I.W. nie gorączkuj się tak, tylko przeczytaj spokojnie regulamin użytkowania Twojej karty, bo jest 95% szans, że to ten patałach ma rację (mozliwe, że nawet ma prawo ją przeciąć).
A Ty na 95% nie masz prawa posługiwać się kartą żony.


A jeśli już o tym mowa czyż nie jest idiotyzmem że na potwierdzeniu płatnościu trzeba złożyć podpis taki jaki jest na karcie? Są jeszcze takie terminale i karty. Przecież największy nawet kretyn o tym wie i w przypadku kradzieży podpisze się tak samo jak również do płacenia damską kartą podstawi kobietę a męską mężczyznę.

Nie obraź się, ale z Twojego toku myslenia wynika, że skoro "męską" kartą posługuje się kobieta (i na dodatek perfekcyjnie podrabia męski podpis) to na pewno jest to uczciwa transakcja, bo przecież oszuści nie są takimi kretynami??? No dośc nowatorski sposób autoryzacji...

zielony_listek
06-07-2009, 11:40
No właśnie. Jak to jest z tym zatrzymaniem karty w kasie marketu czy innej??
Przecież faktycznie pani kasjerka może sobie kartę wziąść i nią zapłacić. Chyba powinien być od razu spisany jakiś protokół zatrzymania, że z godziną tą i tą ktoś poza mną ma dostęp do mojej karty. A ja swoją drogą od razu dzwonię i zastzregam...

Próbowałam pogooglać, są jakieś formularze zatrzymania karty, jest cos o konieczności przecięcia itp., ale to chyba sporo zależy od konkretnego banku i od firmy obługujacej transakcję, nie znalazłam na razie żadnych ogolnoobowiązujacych przepisów.
Przy okazji w wielu miejscach spotkałam sie, że kasjer ma prawo wylegitymować klienta.



Jak mnie się zdarzyło, ze w Londynia panienka nie wierzyła, że osoba na zdjęciu karty to ja :-? to od razu zadzwonili do jakiejś ich informacji,

EZS, co innego jak są wątpliwości co do tego, czy Ty to Ty ewentualnie co do wazności karty - wtedy mozna kontaktowac się z bankiem czy telefonicznie autoryzowac transakcję u firmy obsługującej (np. Polcardu).

Ale jak widac, że ktos się posługuje karta, na której są dane innej osoby/osób, to raczej cos nie halo?

EZS
06-07-2009, 11:45
Z tym daniem karty innej osobie, to OK, rozumiem. Raczej chodziło mi o sytuację, którą ja widziałam. Kobieta odebrała nową kartę z banku (tak twierdziła) i karta była zastrzeżona lub coś innego, w każdym razie kasjerka chciała ją zatrzymać. Jakoś mi to nie chce się pomieścić w wyobraźni. Oddać moją kartę komuś? A jak ona potem powie, że "a skąd, nic nie wie" a konto wyczyści, to jak ja udowodnię, że to ona???

zielony_listek
06-07-2009, 12:42
Z tym daniem karty innej osobie, to OK, rozumiem. Raczej chodziło mi o sytuację, którą ja widziałam. Kobieta odebrała nową kartę z banku (tak twierdziła) i karta była zastrzeżona lub coś innego, w każdym razie kasjerka chciała ją zatrzymać. Jakoś mi to nie chce się pomieścić w wyobraźni. Oddać moją kartę komuś? A jak ona potem powie, że "a skąd, nic nie wie" a konto wyczyści, to jak ja udowodnię, że to ona???

tez mi sie wydaje, tak na chłopski rozum, że kasjer nie powinien zabierac karty z zasięgu wzroku klienta, nawet podejrzanego :wink: .
Zerknij, tutaj znalazlam trochę:
http://www.kartyonline.net/niusy.php?id=311
http://www.eservice.com.pl/aktualnosci/index_html_Zprasy/index_html_folder_prasa/index_html_przyjm_zapl

Z tego pierwszego linku wynika, że zatrzymaną kartę trzeba przeciąć, a jesli klient ostro protestuje, to wtedy spisuje się protokół zatrzymania. Ale nie wiem, czy to jest reguła.

Zreszta, skoro do dokonania platności nie powinno się tracic karty z oczu, to i w takich wypadkach chyba też?
Swego czasu głosno się mówiło, że kelnerom nie wolno brac karty i sobie z nia iśc do terminala, tak że klient nie widzi co on robi.

Co do tej babeczki, to albo w banku jakies niedopatrzenie/pomyłka, albo powinna pierwszą transakcję nową karta zrobić w bakomacie, żeby ja aktywować - a tego nie zrobiła. No ale mniejsza o to.

I.W.
06-07-2009, 21:54
No właśnie a jaki przepis mówi że byle patałach może sobie zatrzymać kartę np. mojej żony która jest w moich rękach??

I.W. nie gorączkuj się tak, tylko przeczytaj spokojnie regulamin użytkowania Twojej karty, bo jest 95% szans, że to ten patałach ma rację (mozliwe, że nawet ma prawo ją przeciąć).
A Ty na 95% nie masz prawa posługiwać się kartą żony.


A jeśli już o tym mowa czyż nie jest idiotyzmem że na potwierdzeniu płatnościu trzeba złożyć podpis taki jaki jest na karcie? Są jeszcze takie terminale i karty. Przecież największy nawet kretyn o tym wie i w przypadku kradzieży podpisze się tak samo jak również do płacenia damską kartą podstawi kobietę a męską mężczyznę.

Nie obraź się, ale z Twojego toku myslenia wynika, że skoro "męską" kartą posługuje się kobieta (i na dodatek perfekcyjnie podrabia męski podpis) to na pewno jest to uczciwa transakcja, bo przecież oszuści nie są takimi kretynami??? No dośc nowatorski sposób autoryzacji...
Czy zatem osoba w kasie zna regulamin konta mojej żony (i wszystkich żon i mężów we wszystkich bankach :wink: ) że może zabrać kartę? A skąd wie jakie to jest konto i jaki regulamin? Czy zatrudniona jest przez bank do pilnowania transakcji czy przez market do obsługi kasy? Kartą żony sie nie posługuję ba nawet pinu nie znam ale uważam że te osoby nie są do pilnowania przestrzegania prawa (czy też raczej regulaminu banku).
Z mojego toku myślenia nie wynika to co napisałeś. Wynika raczej to że dodatkowa autoryzacja poprzez pilnowanie przez kasjera czy zgadza się płeć osoby jest wysoce nieskuteczna gdyż gdyby ktoś chciał dokonać transakcji nieswoją kartą zdobytą w drodze przestępstwa najprawdopodobniej zrobi to przy pomocy innych osób odpowiedniej płci i przejdzie ten poziom autoryzacji bez trudu. A odnośnie podpisu ja używam kilku wzorów podisów nie raz się pomyliłem i co? Nikt na to uwagi nie zwrócił. Zatem w ogóle udział kasjera w autoryzacji transakcji wydaje się być zbędny.Nie twierdzę że to źle ale ludzie (kasjerzy) bywają różni. Może się zdarzyć jakiś niespełniony detektyw który zabierze Ci kartę bo ci źle z oczu patrzy, powie ci że np. podpis mu się nie podoba i narobi zwykłego kłopotu. Po prostu nie powinni miec takich uprawnień i tyle(o ile je mają) bo swoich pieniędzy powinien pilnować każdy sam. Ale zbaczamy z tematu wątku.

iza mama gabora
06-07-2009, 23:42
Przepraszam ale "nie swoją" pisze się osobno (nie z przymiotnikami),podobnie jak "ci" w listach piszemy wielką literą(chyba,że nie Masz szacunku do tej osoby)
-alemożesięmylę?

Nefer
06-07-2009, 23:49
Wydawcy kart są bardzo wyczuleni na zachowania kasjerów. W Polsce bardzo niechętnie kasjer zabiera kartę, nawet gdy na terminalu wywala komunikat, że karta jest kradziona. To większy problem myślę...
Ale o tym dowiadujemy się dopiero, gdy ktoś nam sklonuje kartę ....

Pepeg z Gumy
06-07-2009, 23:58
Przepraszam ale "nie swoją" pisze się osobno (nie z przymiotnikami),podobnie jak "ci" w listach piszemy wielką literą(chyba,że nie Masz szacunku do tej osoby)
-alemożesięmylę?

Przepraszam ale "swój" jest zaimkiem dzierżawczym a nie przymiotnikiem :D :D
W zwrocie "nie Masz szacunku", czasownika nie piszemy z wielkiej litery.
W języku polskim nie ma też wyrazu "alemożesięmylę".

Nefer
06-07-2009, 23:59
:)

I.W.
07-07-2009, 00:01
Przepraszam ale "nie swoją" pisze się osobno (nie z przymiotnikami),podobnie jak "ci" w listach piszemy wielką literą(chyba,że nie Masz szacunku do tej osoby)
-alemożesięmylę?
Być może nie mylisz się ale piszę tu szybko w przerwie innych zajęć (akurat teraz pracuję). Zapewne znajdziesz tu też kupę innych błędów interpunkcyjnych,przekręconych wyrazów nie tylko moich. Możesz wszystkim piszącym równiez zwrócić uwagę że nie stosują się do zasad języka polskiego.
To forum luźnej, szybkiej wymiany myśli a posty nie są oficjalnymi listami.
Lub jak kto woli występują tu "oczywiste blędy pisarskie".
Jeśli bym chciał tak analizowac poprawność językową innych osób na wszystkich forach na których piszę nie miałbym czasu napisać nic na temat.
Ale każdy ma swoje natręctwa.

Pepeg z Gumy
07-07-2009, 00:04
Ale każdy ma swoje natręctwa.
Zwłaszcza , że są to natręctwa osoby niedouczonej :D :D- c.b.d.o. jak mawiają matematycy.

iza mama gabora
07-07-2009, 00:11
Przepraszam ale "nie swoją" pisze się osobno (nie z przymiotnikami),podobnie jak "ci" w listach piszemy wielką literą(chyba,że nie Masz szacunku do tej osoby)
-alemożesięmylę?

Przepraszam ale "swój" jest zaimkiem dzierżawczym a nie przymiotnikiem :D :D
W zwrocie "nie Masz szacunku", czasownika nie piszemy z wielkiej litery.
W języku polskim nie ma też wyrazu "alemożesięmylę".

A jednak brak Ci polotu!?A co stało się z dowcipem twym ?
Tak na marginesie-błędy klawiaturowe często różnią się od tych elementarnych-wszyscy(mam nadzieję to widzą)

Pepeg z Gumy
07-07-2009, 00:33
Owszem brak mi polotu i dowcipu, zwłaszcza kiedy ktoś, tak jak Ty, pisze niestylistycznie i nielogicznie a literówki ( w Twojej nomenklaturze tzw. błąd klawiaturowy :D) myli z nieznajomością części mowy oraz brakiem zasad gramatyki i ortografii , że o stylistyce nie wspomnę.
W dodatku jeszcze upomina innych. Żałosne.
Z ciekawości zapytam jeszcze , cóż to jest błąd "elementarny"?
Ilość błędów "elementarnych" w każdym Twoim zdaniu jest niestety ogromna.

PS. Zdecyduj się na pisanie zaimków wielką albo małą literą.
Ta sama niekonsekwencja dotyczy interpunkcji.
Zdanie w formie : "A co stało się z dowcipem twym" jest w kontekście całej wypociny zwykłym archaizmem :D :D

iza mama gabora
07-07-2009, 00:45
Poczytaj literaturę a nie wikipedię li tylko. :lol:

I.W.
07-07-2009, 04:07
Iza mama gabora - dlaczego chcesz poprawiać innych i w dodatku nie umiesz przyznać się do własnego błędu. Co tobą kieruje że rozwalasz wątek być może mało konkretny ale jednak o czym innym. Załóż sobie swój o poprawności językowej zaproś Miodka czy tam Bralczyka do dyskusji i jazda.
Pisałem że wśród kasjerów mogą się zdarzyć niespełnieni detektywi ale nie przypuszczałem że mogą się gdzie indziej trafiać niespełnieni nauczyciele. Z reguły na forach wszelkiej maści kwestię poprawności języka zaczyna się rozstrząsać gdy nie ma nic sensownego do powiedzenia

zielony_listek
07-07-2009, 08:13
Czy zatem osoba w kasie zna regulamin konta mojej żony (i wszystkich żon i mężów we wszystkich bankach :wink: ) że może zabrać kartę? A skąd wie jakie to jest konto i jaki regulamin? Czy zatrudniona jest przez bank do pilnowania transakcji czy przez market do obsługi kasy? Kartą żony sie nie posługuję ba nawet pinu nie znam ale uważam że te osoby nie są do pilnowania przestrzegania prawa (czy też raczej regulaminu banku).
Z mojego toku myślenia nie wynika to co napisałeś. Wynika raczej to że dodatkowa autoryzacja poprzez pilnowanie przez kasjera czy zgadza się płeć osoby jest wysoce nieskuteczna gdyż gdyby ktoś chciał dokonać transakcji nieswoją kartą zdobytą w drodze przestępstwa najprawdopodobniej zrobi to przy pomocy innych osób odpowiedniej płci i przejdzie ten poziom autoryzacji bez trudu. A odnośnie podpisu ja używam kilku wzorów podisów nie raz się pomyliłem i co? Nikt na to uwagi nie zwrócił.

1. Na szczęście zatrzymanie karty nie zależy od widzimisię kasjera. Nie musi znać regulaminów banków, sklep obowiazują prawdopodobnie przepisy firmy obsługującej transakcje (np. Polcard). Nefer napisała, że kasjerzy wcale sie nie pala do zabierania kart - wcale się nie dziwię, bo to i dla nich kłopot pewnie, wypelnianie kwitów, irytacja kolejki itp.

2. Ja prosty i uczciwy czlowiek jestem, mam jeden wzór podpisu. Nie wiem i nie chcę wiedzieć po co komuś kilka wzorów podpisów.

3. Im więcej szczebli autoryzacji (choćby i niektore mało skuteczne) tym wieksze bezpieczeństwo moich pieniedzy.

4. No i na końcu - szkoda nerwów W.I., usmiechnij się :-) Świat nie zawiązał spisku, żeby odebrac Ci Twoje karty.

EZS
07-07-2009, 09:45
2. Ja prosty i uczciwy czlowiek jestem, mam jeden wzór podpisu. Nie wiem i nie chcę wiedzieć po co komuś kilka wzorów podpisów.



Wiesz, też mam kilka :roll: I też nie wiem, po co. tak wyszło...

zielony_listek
07-07-2009, 10:25
2. Ja prosty i uczciwy czlowiek jestem, mam jeden wzór podpisu. Nie wiem i nie chcę wiedzieć po co komuś kilka wzorów podpisów.



Wiesz, też mam kilka :roll: I też nie wiem, po co. tak wyszło...

No, jak samo wyszło, bez Twojego udziału, to juz nic nie poradzisz, siła wyższa :-)

I.W.
07-07-2009, 21:21
1. Na szczęście zatrzymanie karty nie zależy od widzimisię kasjera. Nie musi znać regulaminów banków, sklep obowiazują prawdopodobnie przepisy firmy obsługującej transakcje (np. Polcard). Nefer napisała, że kasjerzy wcale sie nie pala do zabierania kart - wcale się nie dziwię, bo to i dla nich kłopot pewnie, wypelnianie kwitów, irytacja kolejki itp.

2. Ja prosty i uczciwy czlowiek jestem, mam jeden wzór podpisu. Nie wiem i nie chcę wiedzieć po co komuś kilka wzorów podpisów.

3. Im więcej szczebli autoryzacji (choćby i niektore mało skuteczne) tym wieksze bezpieczeństwo moich pieniedzy.

4. No i na końcu - szkoda nerwów W.I., usmiechnij się :-) Świat nie zawiązał spisku, żeby odebrac Ci Twoje karty.
Ad 1. No i własnie o to chodzi żeby ktoś nie decydował o zabraniu karty wg swojego uznania.
Ad 2. Czy sugerujesz że kilka wzorów podpisu maja ludzie nieuczciwi? :wink:
Ja mam ich kilka właśnie ze wzgledu na bezpieczeństwo moich (ogólnie mówiąc) finansów.
Ad 4. Wiem ale potencjalne choć mało prawdopodobne kłopoty przesłaniają mi korzyści z tego stanu rzeczy.

pazook
13-07-2009, 22:43
[quote=I.W.]No właśnie a jaki przepis mówi że byle patałach może sobie zatrzymać kartę np. mojej żony która jest w moich rękach??

Czy zatem osoba w kasie zna regulamin konta mojej żony (i wszystkich żon i mężów we wszystkich bankach :wink: ) że może zabrać kartę? A skąd wie jakie to jest konto i jaki regulamin? Czy zatrudniona jest przez bank do pilnowania transakcji czy przez market do obsługi kasy? Kartą żony sie nie posługuję ba nawet pinu nie znam ale uważam że te osoby nie są do pilnowania przestrzegania prawa (czy też raczej regulaminu banku).

To nie jest karta twojej żony a karta banku !!!!- przeczytaj co tam nasmarowali na umowie, czy też regulaminie. Karta stanowi własność banku, a Ty jesteś jej użytkownikiem (no w tym przypadku twoja żona). W razie jakichś problemów karta jest zwracana do banku, a jeśli straciła ważność powinna zostać zniszczona. W przypadku zaś podejrzenia, że ktoś używa nie swojej karty powinna zostać wezwana policja, więc generalnie użycie karty zony może sie źle skończyć :D

zielony_listek
14-07-2009, 12:25
To nie jest karta twojej żony a karta banku !!!!- przeczytaj co tam nasmarowali na umowie, czy też regulaminie.

Eee, pazook, troche się Ci cytaty pozajaczkowały, więc ja tylko chciałam tutaj zdementowac informacje, jakobym miała żonę. Niestety, nie mam żony ;-)

Ulka
14-07-2009, 12:44
Eee, pazook, troche się Ci cytaty pozajaczkowały, więc ja tylko chciałam tutaj zdementowac informacje, jakobym miała żonę. Niestety, nie mam żony ;-)

I żałuj, taka to i ugotuje i sprzątnie - jednym słowem wygoda :wink:

zielony_listek
14-07-2009, 13:06
Eee, pazook, troche się Ci cytaty pozajaczkowały, więc ja tylko chciałam tutaj zdementowac informacje, jakobym miała żonę. Niestety, nie mam żony ;-)

I żałuj, taka to i ugotuje i sprzątnie - jednym słowem wygoda :wink:

Własnie dlatego napisałam "niestety" :lol:
No i domyslam się, że Ty, Ulka, jestes juz, niestety, zajęta ;-)

Ulka
14-07-2009, 13:55
Własnie dlatego napisałam "niestety" :lol:
No i domyslam się, że Ty, Ulka, jestes juz, niestety, zajęta ;-)

Niestety, ja JUŻ NIE jestem zajęta - mam wolne moce w zakresie gotowania, sprzątania .......... :wink:

pazook
14-07-2009, 16:24
To nie jest karta twojej żony a karta banku !!!!- przeczytaj co tam nasmarowali na umowie, czy też regulaminie.

Eee, pazook, troche się Ci cytaty pozajaczkowały, więc ja tylko chciałam tutaj zdementowac informacje, jakobym miała żonę. Niestety, nie mam żony ;-)

Wyciąłem conieco za dużo.
Ale żonę też polecam. Ogólnie kobiety polecam: są miękkie i ładnie pachną.

zielony_listek
15-07-2009, 08:33
Własnie dlatego napisałam "niestety" :lol:
No i domyslam się, że Ty, Ulka, jestes juz, niestety, zajęta ;-)

Niestety, ja JUŻ NIE jestem zajęta - mam wolne moce w zakresie gotowania, sprzątania .......... :wink:

To mój chłop chyba cos zwąchał, bo jak ciężko go do roboty zagonić, to niedawno raz sam z siebie poodkurzał... No ale nie jest miękki :wink:
Ja to musze jeszcze przemysleć :roll: