PDA

Zobacz pełną wersję : Dziecko z siekierą!!!!!



luca marjan
12-06-2009, 20:46
To nie żart :roll:
Dziecko z pierwszej klasy szkoły podstawowej codziennie palące ognisko nie na swoim podwórku tylko na niby :wink: ulicy , między domami, rąbiące sobie siekierą drewienka :o ..
Rodzice totalna zlewka :o , beznamiętnie chodzą sobie i trawę ścinają na swojej posesji :roll: - ja tego nie rozumiem :roll: jak można być tak niezainteresowanym losem własnych dzieci, bezstresowne wychowanie :roll:
A może ja się czepiam??? Może to nic strasznego??? :roll: Może to normalne zachowanie dzieci i rodziców????

marekcmarecki
12-06-2009, 22:16
Może...

Nefer
12-06-2009, 22:18
Kurde, a trzeba było od maleńkiego przyzwyczajać .. a tak to małż musi sam rąbać drewno..

daggulka
12-06-2009, 22:30
następny z cyku "makabreski" - na faktach:
ostatnio moja 8-letnia córa jak jest ładna pogoda to zjada obiad na murku na ganku przy śpiewie ptaszków ... więc siedzimy któregoś takiego popołudnia przy stole w kuchni z małżem , patrzymy w stronę okna a tam kilof za onem się majta : do góry i na dół, do góry i na dół .... patrzymy po sobie wymownie:
Kasia nie jest głodna :roll:

od tego czasu narzędzia po zakończonej pracy chowamy :wink:

luca marjan
12-06-2009, 22:58
Daggulka ja wszystko rozumiem, można nie widzieć czegoś , nie wszystko da się zobaczyć i nad wszystkim panować ale
Oni widzą :o i im to wisi :o dają zapałki, zapalniczki ...ciekawe co to będzie jak coś się komuś stanie ...tfuftfutfuftfufuf :x

ps to ludzie oczywiście wykształceni , z wielkim domem itd :roll:

daggulka
12-06-2009, 23:01
no fakt .... ręka drugi raz nie urośnie :-?

Nefer
12-06-2009, 23:25
Daggulka ja wszystko rozumiem, można nie widzieć czegoś , nie wszystko da się zobaczyć i nad wszystkim panować ale
Oni widzą :o i im to wisi :o dają zapałki, zapalniczki ...ciekawe co to będzie jak coś się komuś stanie ...tfuftfutfuftfufuf :x

ps to ludzie oczywiście wykształceni , z wielkim domem itd :roll:

jak sie nie psewrocis to sie nie naucys..
Widać ci rodzice stawiają na doświadczenia własne.. cóż... ciekawe jak długo ... W sumie może im się udac ...ale nie musi :)

dżordż5
13-06-2009, 06:57
A może ja się czepiam??? Może to nic strasznego??? Może to normalne zachowanie dzieci i rodziców???

Nie czepiasz się to jest chore.

Mieszkam w małej miejscowośći i widzę jak rodzicom po prostu wszystko wisi - czy dziecko idzie do szkoły czy nie idzie; czy się uczy czy się nie uczy; co robi popołudniami. I nie chodzi o nastolatków tylko o takie małe kilkuletnie berbecie. Co prawda nie widziałam żadnego z siekierą.

Afrodyta
13-06-2009, 22:57
Mój własny osobisty synek mając lat 1 i 3m-ce, ruszył na leżącą na kanapie siostrę 3l, z tasakiem do mięsa :o :o :o

Łobuz zwinął mi tłuczek z tasakiem, bo akurat robiłam kotlety, i tą stroną tasakową zarzucił tłuczek nad głowę, jak siekierę, i biegiem do siostry. Od miejsca, gdzie stałam do głowy córki, było 3 metry.Zatrzymałam tłuczek 2 cm nad głową córki

Jessu, co ja przeżyłam przez te 1,5 sekundy :o :evil: :roll: :cry:

Przed oczami miałam: rozwaloną głowę dziecka, siebie w sądzie, pogrzeb, siebie w więzieniu. Sąd i pogrzeb do dziś nie wiem w jakiej były kolejności.

Do dziś serce mi się ściska na przypomnienie o tym zdarzeniu. A tłuczek razem z praską do ziemniaków leżą na górnych szafkach już 4 lata.

Tedii
14-06-2009, 22:01
W zeszłym tygodniu jechałem na działkę ,patrze a w polu na traktorze mały łebek pole sobie orze.
Na oko jakieś 10-12 lat miał.
Myślę OK. nauczył się i orze ale....
nie jest przygotowany na sytuacje nietypowe n.p. duży głaz w ziemi, jakiś pijak idący przez pole, dzikie zwierze itd.

I.W.
15-06-2009, 00:33
http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79361,6688028,Strach_byc_rodzicem___dlaczego_tak _bardzo_boimy_sie.html

Afrodyta
17-06-2009, 21:25
Tak mnie tknęło aby zacytować powyższy artykuł

granice każdy ustala sobie sam, ale warto przynajmniej na chwilę przypomnieć sobie, jak to było w naszym własnym dzieciństwie, i czy faktycznie tak bardzo potrzebowaliśmy opieki i nadzoru. W końcu wiele mogło się zmienić, ale jedna rzecz na pewno nie - dzieci potrzebują wyzwań i przeszkód do pokonania, żeby móc osiągnąć prawdziwą samodzielność. Od nas zależy, czy im w tym pomożemy.