PDA

Zobacz pełną wersję : "porodowa" torba



Monika $ Seba
01-07-2009, 21:08
Wpadam w panikę, to już ostatnia prosta, zostało 8 tygodni więc zaczynam pakować torbę w razie gdyby... i po to żeby tak jak w kwietniu nie zostać w szpitalu w koszulce i majtaskach w oczekiwaniu na i tak niewłaściwą koszulę nocną, ręcznik i takie tam

Poradźcie co muszę mieć na 100%, a co sobie podarować, bo i tak się nie przyda...

Trurl
01-07-2009, 22:29
A gdy poszedł Jaś na wojnę
Wziął ze sobą od niechcenia
Trzy rasowe krówki dojne,
Klipę, pipę, pół grzebienia,

Jakieś dwa lub trzy dziurkacze,
Obok legło zaś w plecaku
Jajo kurze, drugie kacze,
Brzytwa i pół kilo maku.

Dalej kosa, dziennik ustaw,
Niezbyt gruby kij dębowy,
Szklanka do połowy pusta,
Ale próżna od połowy.

Wziął też kota, psa, telefon,
Kalichlorek, laryngofon,
Sztylpy, flaczki, kit, patefon,
Wasserwagę, magnetofon.

Toaletkę, kaktus, flaszkę,
Obermutrę, klej, fistaszki,
Blaszkę tudzież kałamaszkę,
Zaprzężoną w dwa wałaszki.

Kompot z jabłek, majtki, masło
I bobkowych kilka listków,
Lecz pan sierżant strasznie wrzasnął
I wyrzucić kazał wszystko.

Więc nasz Jasio jął w tej chwili
Spełniać rozkaz z całej siły.
Dobrze żeśmy nadążyli
Zanotować, że tam były:

Jakieś dwa lub trzy dziurkacze,
Trzy rasowe dojne krówki,
Jajo kurze, drugie kacze
I grzebienia dwie połówki.

Klipa, pipa, kot, telefon,
Kalichlorek, laryngofon,
Sztylpy, flaczki, kit, patefon,
Wasserwaga, magnetofon,

Toaletka, kaktus, flaszka,
Obermutra, klej, fistaszki,
Blaszka tudzież kałamaszka,
Zaprzężona w dwa wałaszki.

Oraz majtki, męskie wszakże,
Bo zupełnie bez podwiązek.
Jaś wojuje, a my także
Spełniliśmy sprawozdawczy obowiązek.
A.Waligórski

Dzieciów robić potrafią, a się spakować nie umią :o

Koszulkę dają - taką szpitalną, twarzową, rozpinaną z przodu do cycka podawania. Kapcie, gacie, szczotka do zębów, walkman ze słuchawkami...

JoShi
01-07-2009, 23:39
Koszulkę dają - taką szpitalną, twarzową, rozpinaną z przodu do cycka podawania.
Naprawdę? A w którym szpitalu?

Monika $ Seba pofatyguj się do szpitala w którym będziesz rodzić. Dadzą Ci rozpiskę co powinnaś mieć dla siebie dla dziecka (różnie to w różnych szpitalach jest), albo poszpreaj tu: http://forum.gazeta.pl/forum/f,548,Dobry_porod.html

Trurl
02-07-2009, 00:00
Koszulkę dają - taką szpitalną, twarzową, rozpinaną z przodu do cycka podawania.
Naprawdę? A w którym szpitalu?...

Trurl aż sprawdziło na zdjęciach, czy się nie pomyliło (stare dzieje) - dawali, dawali - na troczki z przodu zawiązywaną :)

agnieszkakusi
02-07-2009, 06:17
były takie jak moja mama mnie rodziła...32 lata temu :wink:
A z tego co pamiętam sprzed pięciu lat. Miałam dwie koszule rozpiane z przodu. W czasie porodu byłam w swojej, potem przebrałam czystą. Szlafrok, skarpety, przybory toaletowe, papcie. Dla dziecka dwie zmiany ubranek typu śpioszki, kaftanik. Przybory toaletowe dla dziecka dostałam w szpitalu jako taką wyprawkę. W domu miałam przygotowaną dla męża torbę do odbioru. A w niej rzeczy na wyjście dla mnie i małej. Teraz wiem już, że przed porodem zrobię sobie zapas dużych wkładów, które można kupić w sklepach medycznych. Normalne podpaski nic nie dają, do tego wkładki laktacyjne, maść na obgryzione brodawki, płyn do higieny intymnej po porodzie. Byłam zielona i potem mąż musiał biegać i to wszystko kupować :wink:
A tak poza tym mam termin na początek października, a już szykuję pokoik dla dzidzi :D :wink:

ruskowa
03-07-2009, 09:10
Ja rodziłam 3 miesiące temu, i do tego zestawu co napisała Agnieszka musiałam mieć dla dziecka ręcznik kąpielowy no i oczywiście pieluszki jednorazowe. Wzięłam jeszcze dla siebie podkłady higieniczne "Sani", które położyłm na prześcieradle, żeby później jakoś wygladało w trakcie obchodu lekarskiego (w domu też się przydadzą).

agnieszkakusi
03-07-2009, 09:28
pieluszki u nas też dawali, ale to pewnie dlatego, że Bella jest w Toruniu i w ramach promocji dostawała je na mijescu każda rodząca.

JoShi
03-07-2009, 11:08
Koszulkę dają - taką szpitalną, twarzową, rozpinaną z przodu do cycka podawania.
Naprawdę? A w którym szpitalu?...

Trurl aż sprawdziło na zdjęciach, czy się nie pomyliło (stare dzieje) - dawali, dawali - na troczki z przodu zawiązywaną :)
A ile wieków temu?

Monika $ Seba
03-07-2009, 21:05
ze zrobieniem dzieciów tez był problem... po długich staraniach się udało więc torbę też się jakoś spakowac uda:)
dzięki:0

Agnieszka przynajmniej masz zajęcie- ja to już imię na ścianę, takie literki ze styroduru pomalowałam, ozdobiłam - suszą się , mebelki zamówione, czekam kiedy przyjadą i od razu wchodzę pędzlem coś na ścianach skrobnąć.
Na razie jedyna rzecz w pokoju to fotel kupiony do karmienia, strasznie wygodny choć ikea.
Kupiłam już nawet ozdobny papier na zaproszenia na chrzest. Wszyscy się w głowe drapią po co to komu....

Szafę mam już pełną ciuchówod narodzin po 9 m-cy.
Kupiłam pościel tyle, że łóżeczka będą 2 więc na jedną zmianę pościeli muszę mieć 4 komplety. No to mama, niezawodowa krawcowa uszyła mi 5 kompletów (skoro umie to po co wydawać, materiału w hurtowni tanie, aplikacje z allegro, wyszły piękne komplety wraz z ochraniaczami- każdy pod konkretna pościel) i w sumie mam już 6.
Nie wiem kiedy to wszystko wykorzystam ale co tam od przybytku głowa nie boli, a ile przy tym radochy...

mbz
03-07-2009, 21:21
Koszulkę dają - taką szpitalną, twarzową, rozpinaną z przodu do cycka podawania.
Naprawdę? A w którym szpitalu?...

Trurl aż sprawdziło na zdjęciach, czy się nie pomyliło (stare dzieje) - dawali, dawali - na troczki z przodu zawiązywaną :)
A ile wieków temu?

Oj, Joshi czepiasz sie troche :wink:

Chyba kazdy szpital i teraz ma na pewno takie dyzurne koszule. Jak 4 lata temu rodzilam w Warszawie na Karowej, to lezaly w takim ogolnodostepnym schowku w korytarzu, skad zreszta rowniez podklady mozna bylo brac.

marta_B
05-07-2009, 22:02
koszule mialam swoja ale dali szpitalna, taka calkiem ladna kolorowa, i dobrze bo przy nieplanowanej cesarce anastezjolog mi ja rozciela,
potrzebne byly reczniki dla dziecka i mamy, pieluszki i mokre chustki do pupy, ubranka (rozne rozmiary, szczegolnie jesli dziecko moze urodzic sie spore), male rekawiczki bo pazokci nie mozna bylo obciac a mala tarla oczka, przydaly sie tez podklady do przewijania bo maluszki czesto siusiaja przy przewijaniu, a przewija sie zazwyczaj na wlasnym lozku, mialam tez swoj rozek, ktory byl praktyczniejszy niz szpitalny kocyk i na koniec cos dla mam po cesarce - jasiek, super pomoc przy karmieniu, bo pozycja lezaca jest najlepsza, a dziecko do cycka nie siega

JoShi
06-07-2009, 15:37
Koszulkę dają - taką szpitalną, twarzową, rozpinaną z przodu do cycka podawania.
Naprawdę? A w którym szpitalu?...

Trurl aż sprawdziło na zdjęciach, czy się nie pomyliło (stare dzieje) - dawali, dawali - na troczki z przodu zawiązywaną :)
A ile wieków temu?

Oj, Joshi czepiasz sie troche :wink:
Może trochę :) A tak po prawdzie to 3 m-ce temu rodziłam i mam przegląd okolicznych szpitali :P

Monika $ Seba
09-07-2009, 12:05
poprosiłam sąsiadkę która jest położną na oddziale gdzie chcę rodzić żeby mi listę przygotowała resztę spakuję na "czuja" i będzie chyba dobrze

człowiek to czasem ciężko myśli zanim coś do głowy wpadnie, a rozwiązanie banalne nie? no ale kto pyta...

malka
09-07-2009, 23:54
no ja proponuję dorzucic dużą butle mineralki niegazowanej i cos na przegryzkę (lekkie kanapeczki, chrupki kukurydziane)
boszzzzzzz, jak sobie przypomnę jaka byłam głodna w trakcie porodu :oops: jadłam wszystko co mi w rece wpadło :oops:

JoShi
10-07-2009, 16:29
no ja proponuję dorzucic dużą butle mineralki niegazowanej i cos na przegryzkę (lekkie kanapeczki, chrupki kukurydziane)
boszzzzzzz, jak sobie przypomnę jaka byłam głodna w trakcie porodu :oops: jadłam wszystko co mi w rece wpadło :oops:

Racja. Po porodzie mój mąż biegał po mieście i szukał sklepu nocnego, żeby mi jakąs bułkę kupić bo o tym zapomnieliśmy.

Monika $ Seba
12-07-2009, 20:11
mam na tej liście od położnej sucharki i wodę ale naiwnie myślałam, że to może jest 1 dzień diety czy cóś :) a to o sam poród chodzi hihihi

marta_B
12-07-2009, 21:57
to zalezy od szpitala, wiem, ze w wielu krajach to standard, ze mozna jesc,
u nas raczej pozwalaja/zalecaja tylko pic, a jak ktos slabnie daja kroplowke, ktora jest dosc skuteczna i bardzo szybko dodaje energii,
takie rozwiazanie jest tez bezpieczniejsze jesli w trakcie lub po porodzie cos sie dzieje i potrzba podac znieczulenie,

arcobaleno
13-07-2009, 07:28
Ja dodatkowo zabieram ze sobą podkłady higieniczne na materac szpitalny - kosztują grosze a często cieżko się doprosić pielęgniarek o zmianę prześcieradła :-?

Monika $ Seba
23-07-2009, 18:35
wczoraaj wróciłam z 9 dniowego pobytu na oddziale położniczym, maleństwo pcha się już na świat a jeszcze ni eczas. Naoglądałam się i nasłuchałam. Wiem jedno lepiej na porodówkę trafić z tzw. partyzanta bo wtedy juz człowiek musi tam być i tyle, a tak.... okropność.
Ale wiem już co będzie niezbędne dla mnie i dzidziusia choć jak widzę to faktycznie zależy od szpitala, a w dużej mierze także od uprzejmości położnych na nim pracujących. Życie...

anetina
27-07-2009, 11:26
Koszulkę dają - taką szpitalną, twarzową, rozpinaną z przodu do cycka podawania.
Naprawdę? A w którym szpitalu?...

Trurl aż sprawdziło na zdjęciach, czy się nie pomyliło (stare dzieje) - dawali, dawali - na troczki z przodu zawiązywaną :)
A ile wieków temu?


a i ja taką dostałam :)
6 lat temu prawie :)

po znajoma położna powiedziała, że szkoda mojej, na sam poród dała inną :)



a dla dziecka jak coś zabraknie, dadzą w szpitalu :)
ja musiałam miec ubranka i pieluszki
dla siebie wkłady dostawałam na miejscu
pieluchy dla dziecka zresztą też

anetina
27-07-2009, 11:29
wczoraaj wróciłam z 9 dniowego pobytu na oddziale położniczym, maleństwo pcha się już na świat a jeszcze ni eczas. Naoglądałam się i nasłuchałam. Wiem jedno lepiej na porodówkę trafić z tzw. partyzanta bo wtedy juz człowiek musi tam być i tyle, a tak.... okropność.
Ale wiem już co będzie niezbędne dla mnie i dzidziusia choć jak widzę to faktycznie zależy od szpitala, a w dużej mierze także od uprzejmości położnych na nim pracujących. Życie...

oj tak - w zależności od osób tam pracujących :)
ja się należałam - 2 tygodnie przed - inwestorek był przeterminowany :D

tak że spokojnego rozwiązania życzę :)

Monika $ Seba
27-07-2009, 12:18
dzięki
niestety i stety- sama nie wiem czy się martwić czy cieszyć- mam już 100% pewności- będzie cięcie z uwagi na kręgosłup

anetina
27-07-2009, 12:33
najwazniejsze, zeby było wszystko dobrze
życzę szczęśliwego rozwiazania i zdrowiutkiego maleństwa :)

JoShi
29-07-2009, 21:25
będzie cięcie z uwagi na kręgosłup
A co to właściwie znaczy, jeśli wolno zapytać?

Olkalybowa
30-07-2009, 09:11
Ja dorzuciłam do niezbędnych rzeczy mp3 z ulubionymi nagraniami. Słuchałam na jedno ucho, ale i tak znakomicie mnie to relaksowało.

Monika $ Seba
30-07-2009, 11:42
będzie cięcie z uwagi na kręgosłup
A co to właściwie znaczy, jeśli wolno zapytać?

moje jądra miażdżyste :D mogą tego nie wytrzymać (dyskopatia na poziomie L-S- 2 kręgi ze zwężeniem przestrzeni międzykręgowej z cechami ucisku na nerw kulszowy)- do tego mam wrodzone zwichnięcie stawów biorowych i jest obawa, że przy konieczności parcia posypię się...

JoShi
30-07-2009, 21:04
moje jądra miażdżyste :D mogą tego nie wytrzymać (dyskopatia na poziomie L-S- 2 kręgi ze zwężeniem przestrzeni międzykręgowej z cechami ucisku na nerw kulszowy)- do tego mam wrodzone zwichnięcie stawów biorowych i jest obawa, że przy konieczności parcia posypię się...

Też mam coś w tym guście (no poza stawami). Nikt mnie nie uświadomił, że mogę się posypać. Może to i lepiej bo z tej niewiedzy się nie posypałam. Rozwaliło mnie dopiero kąpanie maluszka w wanience. Teraz kąpie mąż a ja jeżdżę na rehabilitacje, żeby się zupełnie nie rozkraczyć :)

Funia
08-08-2009, 15:55
Datę urodzin Hani (która ma prawie 4 lata) i Tosi, która pojawi się wkrótce, mam co do dnia taką samą - 8 września (Hania urodziła się 3 dni wcześniej, z Tosią idziemy ok. 26 sierpnia).

Wtedy byłam przygotowana do szpitala od początku lipca, wszystko też było gotowe w domu.

Teraz totalny luz i nie mam nic.
A właściwie Tosi pokój dopiero sie "kończy", mebelki przyjadą za tydzień, póltora.

Straszna ze mnie matka :oops:

Od razu mi się przypomina sie porównanie matki przy pierwszym, drugi i trzecim, dziecku, które krążyło gdzieś po forum, to było dłuższem ale pamiętam m.in. to:

Co robi matka jedynaka, kiedy ten połknie monetę
oczywiście biegnie do lekarza robi prześwietlenie i martwi się.

Co robi matka dwójki dzieci, kiedy jedno z nich połknie monetę
spokojnie czeka , aż dzieciak wy**.

Co robi matka trójki dzieci, kiedy jedno z nich połknie monetę
potrąca dzieciakowi z kieszonkowego. :oops:

st_ella
10-08-2009, 13:16
Datę urodzin Hani (która ma prawie 4 lata) i Tosi, która pojawi się wkrótce, mam co do dnia taką samą - 8 września (Hania urodziła się 3 dni wcześniej, z Tosią idziemy ok. 26 sierpnia).

Wtedy byłam przygotowana do szpitala od początku lipca, wszystko też było gotowe w domu.

Teraz totalny luz i nie mam nic.
A właściwie Tosi pokój dopiero sie "kończy", mebelki przyjadą za tydzień, póltora.

Straszna ze mnie matka :oops:


co Ty opowiadasz!!!
ja ponad rok temu rodziłam dziecko i pakowałam sie tego samego dnia w którym rodziłam...
ja nie widze sensu pakowania torby półroku wcześniej...
nie miałam na to miejsca... i miałam inne ciekawsze zajecia...

miałąm sporzadzona listę co powinnam zabrać.
takich przykładowych list jest tysiace w necie.


... Wzięłam jeszcze dla siebie podkłady higieniczne "Sani", które położyłm na prześcieradle, żeby później jakoś wygladało w trakcie obchodu lekarskiego (w domu też się przydadzą).

tak takie podkładki to podstawa mozna je również kupić w rossmanie na dziecięcym - to sa takie podkłady jednorazowe - uzywamy ich równiez dla córeczki..






Koszulkę dają - taką szpitalną, twarzową, rozpinaną z przodu do cycka podawania.
Naprawdę? A w którym szpitalu?...

Trurl aż sprawdziło na zdjęciach, czy się nie pomyliło (stare dzieje) - dawali, dawali - na troczki z przodu zawiązywaną :)
A ile wieków temu?

Oj, Joshi czepiasz sie troche :wink:

Chyba kazdy szpital i teraz ma na pewno takie dyzurne koszule. Jak 4 lata temu rodzilam w Warszawie na Karowej, to lezaly w takim ogolnodostepnym schowku w korytarzu, skad zreszta rowniez podklady mozna bylo brac.

faktycznie maja zapasowe... ale szmaty...
ja swojej nie miałam bo nie wpadłam na to że powinnam mieć.
nawet pościel w której leżałam w szpitalu była nieco stara :roll:
... leżałam tydzień i wymienili mi raz prześcieradło - poscieli nie chcieli "bo się jeszcze nadawała"


no ja proponuję dorzucic dużą butle mineralki niegazowanej i cos na przegryzkę (lekkie kanapeczki, chrupki kukurydziane)
boszzzzzzz, jak sobie przypomnę jaka byłam głodna w trakcie porodu :oops: jadłam wszystko co mi w rece wpadło :oops:

a mi jeść nie pozwolili...
za to później podali mi śniadanie "do łóżka" ;) a raczej na łóżko

Monika $ Seba
10-08-2009, 16:32
torba spakowana- stoi i straszy
wzięłam na razie:
2 koszule nocne (trzecią musze dokupić- zwyczajnie nie śpię w koszulach 8) )
2 ręczniki (wymianę przywiozą, chyba nie ma sensu brać od razu więcej)
1 ręcznik "kuchenny" bawełniany
talerz, sztućce, kubek
przybory toaletowe (poza tymi do codziennej higieny: ręcznik papierowy, krem F-18, linomag, krem na bolące brodawki, chusteczki nawilżające, maszynka do golenia,nożyczki do obcinania paznokci niemowląt, gaziki, środek do dezynfekcji)
termometr
poporodowe majtki jednorazowe
podkłady poporodowe
pieluszki jednorazowe
pieluchy Bella- te mega podpaski
wkładki laktacyjne
woda mineralna
sucharki
poduszka
klapki pod prysznic
kapcie
ładowarka do telefonu

jestem zwarta, nie gotowa, ale co ma być to będzie...

Funia
10-08-2009, 17:17
jestem zwarta, nie gotowa, ale co ma być to będzie...
a na kiedy się szykujecie?

arcobaleno
10-08-2009, 20:38
Moja siostra wróciła dziś właśnie ze szpitala z 3 dniowym Boryskiem - zdziwiłam się, że w dozownikach szpitalnych nie ma mydła (tylko srodek do dezynfekcji, który uzywa się na suche, umyte ręce)..szpital postanowił oszczędzać i na moje pytanie o mydło usłyszałam, ze trzeba mieć swoje :roll:
Jak rodziłam w tym samym szpitalu ponad 3 lata temu to mydła jeszcze były - teraz będę pamiętać aby spakować je do torby.

moniha
11-08-2009, 08:32
torba spakowana- stoi i straszy
wzięłam na razie:
2 koszule nocne (trzecią musze dokupić- zwyczajnie nie śpię w koszulach 8) )
2 ręczniki (wymianę przywiozą, chyba nie ma sensu brać od razu więcej)
1 ręcznik "kuchenny" bawełniany
talerz, sztućce, kubek
przybory toaletowe (poza tymi do codziennej higieny: ręcznik papierowy, krem F-18, linomag, krem na bolące brodawki, chusteczki nawilżające, maszynka do golenia,nożyczki do obcinania paznokci niemowląt, gaziki, środek do dezynfekcji)
termometr
poporodowe majtki jednorazowe
podkłady poporodowe
pieluszki jednorazowe
pieluchy Bella- te mega podpaski
wkładki laktacyjne
woda mineralna
sucharki
poduszka
klapki pod prysznic
kapcie
ładowarka do telefonu

jestem zwarta, nie gotowa, ale co ma być to będzie...


jak te nozyczki to dla dziecka, to lepiej wziac rekawiczki dla niemowlat i uzywac , niz ryzykowac obcinanie w szpitalu i przypadkowe zadrasniecie. Przynajmniej tak nas straszyli szpitalnymi bakteriami.

Jednej rzeczy zalowalam ze nie mialam , byl to mianowicie smoczek dzieciecy. Nie wim czy by pomogl, ale noszenie malego po sali pol nocy( tylko to pomagalo na jego ryk), nie bylo wale smieszne... :wink:

st_ella
11-08-2009, 11:39
torba spakowana- stoi i straszy
wzięłam na razie:
2 koszule nocne (trzecią musze dokupić- zwyczajnie nie śpię w koszulach 8) )
2 ręczniki (wymianę przywiozą, chyba nie ma sensu brać od razu więcej)
1 ręcznik "kuchenny" bawełniany
talerz, sztućce, kubek
przybory toaletowe (poza tymi do codziennej higieny: ręcznik papierowy, krem F-18, linomag, krem na bolące brodawki, chusteczki nawilżające, maszynka do golenia,nożyczki do obcinania paznokci niemowląt, gaziki, środek do dezynfekcji)
termometr
poporodowe majtki jednorazowe
podkłady poporodowe
pieluszki jednorazowe
pieluchy Bella- te mega podpaski
wkładki laktacyjne
woda mineralna
sucharki
poduszka
klapki pod prysznic
kapcie
ładowarka do telefonu

jestem zwarta, nie gotowa, ale co ma być to będzie...

a po co Ci termometr??
i nożyczki dla niemowlat?? takie mała paznokcie sa zbyt kruchutkie aby je obcinać one same się kruszą!!!
i jest wysokie prawdopodobieństwo ze można zerwać płytkę paznokcia takiemu maleństwu - tak nam na szkole rodzenia mówiła połozna...
odłóż te nozyczki i poczekaj trochę z nimi...
rękawiczki lub skarpetki na rączki to dobry pomysł...

a ręcznik paierowy jest super do osuszania rany! ja zużyłam w ciagu tygodnia ze trzy rolki :D

JoShi
11-08-2009, 13:20
Dołóż sobie szare mydło do podmywania. Znakomite na gojące się rany :)

Margoth*
11-08-2009, 13:36
Monika&Seba, najważniejsze, co musisz wziąć, to dowód osobisty, legitymację ubezpieczeniową i wyniki ostatnich badań.

elutek
11-08-2009, 14:38
Jednej rzeczy zalowalam ze nie mialam , byl to mianowicie smoczek dzieciecy. Nie wim czy by pomogl, ale noszenie malego po sali pol nocy( tylko to pomagalo na jego ryk), nie bylo wale smieszne... :wink:

już myślałam, że tylko moje tak ryczało... :lol: :wink:

Funia
11-08-2009, 15:43
Monika&Seba, najważniejsze, co musisz wziąć, to dowód osobisty, legitymację ubezpieczeniową i wyniki ostatnich badań.

No a jak masz swoją działalność to jeszcze dowód opłacenia ostatniej składki (przynajmniej tak jest u nas), chyba, ze w legitymacji ubezpieczeniowej jest pieczątka nie starsza niż sprzed miesiąca :roll: :-?

Monika $ Seba
12-08-2009, 10:36
nie no dziewczyny dokumenty to ja mam ciągle przy sobie- i to całą wielką kopertę, z konsultacjami specjalistó u których się leczę, wynikami badań prenatalnych i innymi głupotami na wszelki wypadek...

co do nożyczek- w szpitalu nie pozwalają nakładać dzieciom łapek- niedrapek, a w zestawie jest mały pilniczek (wiem, że na poczatku paznokietki są kruche ale dzieci machaja rączkami więc w razie draki obetnę i już)

co do szarego mydła
bedę miałą cesarkę więc opatrunki będą zmieniane przez pielęgniarki, za to przyda się płyn do higieny intymnej i tantum rosa- dzięki za przypomnienie

na pytanie po co mi termometr otworzyłam szeroko oczy- w szpitalu 4 razy dziennie krzyczą "mierzymy temperaturę"... po to właśnie mi termometr
Oczywiście jak ktoś nie ma dadzą swój ale wolę nie myęleć kto i gdzie go trzymał używając przede mną:)

co do smoczka- użyję w ostateczności, znam wiele dzieci wychowanych kompletnie bez smoka i na złe im to nie wyszło. Obym w swym postanowieniu wytrwała hihihi

zresztą jak się okaże że czegoś brakuje Bastek dowiezie i już

mydło w dozowniku mam gdyby na sali nie było (tak by odwiedzający mogli umyć ręce) ale to że na oddziałach jest płyn do dezynfekcji to nawet lepiej. Zakażenia szpitalne to straszna zmora, zdażają się częściej niż nam się wydaje... taki płyn ma stężenie, które pozwala mu w parę sekund "odparować" z powierzchni skóry. Oczywiście jego dłuższe używanie uszkadza naskórek i trzeba stosować kremy do rąk ale sporadyczne użycie nikomu nie zaszkodzi.

Monika $ Seba
12-08-2009, 10:48
jestem zwarta, nie gotowa, ale co ma być to będzie...
a na kiedy się szykujecie?
po 20

Funia
12-08-2009, 11:53
jestem zwarta, nie gotowa, ale co ma być to będzie...
a na kiedy się szykujecie?
po 20

Ja z "papierów" mam termin na 8.09, ale wszystko wskazuje na to, że idziemy rodzić w środę 26.08.

ale39
12-08-2009, 18:23
Chciałam coś dodac odnosnie majtek, bo wbrew pozorom to nie takie oczywiste jakie trzeba miec.
ŻADNA FIZELINA!!! Co z tego że jednorazowe jak zaparzają, a to najgorzsze co może być, bo rana musi się wietrzyć!!!
Najlepsze są do kupienia w każdej aptece majtki SIATECZKOWE. Są bardzo przewiewne, elastyczne i świetnie podtzrymują podkład. Mozna je bez problemu uprać, więc będą potrzebne 2 pary na zmianę.
Mam za sobą 2 porody, więc wiem o czym piszę.

Do tego koniecznie szare mydło w kostce firmy chyba Jeleń i myć dokładnie tam także gdzie są szwy (zwłaszcza te po cesarce). Rana goi się idealnie, bo szare mydło świetnie dezynfekuje i oczyszcza.

Koszule do porodu radze mieć szpitalną. Nie jest najładniejsza, ale po co sobie upaprać swoją. Lepiej zachować na później :)

Ubranka dla dziecka lepiej miec szpitalne, bo jak weźmiesz swoje to moga przez pomyłkę wrzucic razem ze szpitalnymi do prania, a szkoda. Koniecznie czapeczka dla dziecka na głowę, bo w szpitalach są straszne przeciagi, a głowę dziecku myją codziennie, a potem do sali trzeba jakos je przewieźć, a zapalenie ucha w szpitalu to norma, ale to tez przez bakterie, a nie przeciągi.
Poza tym pieluchy dla dziecka i chusteczki nawilżające.

JoShi
12-08-2009, 18:31
co do nożyczek- w szpitalu nie pozwalają nakładać dzieciom łapek- niedrapek,
Ło matko w którym? :o Zawsze możesz kupić ubranka ze specjalnymi mankietami przy rękawkach.




co do szarego mydła
bedę miałą cesarkę więc opatrunki będą zmieniane przez pielęgniarki
To w takim razie przyda ci sie w domu. Ja w kazdum razie stosowałam po operacji żołądka i naprawdę polecam.


na pytanie po co mi termometr otworzyłam szeroko oczy- w szpitalu 4 razy dziennie krzyczą "mierzymy temperaturę"...
Ło matko co to za szpital. U mnie krzyczeli, ale chyba tylko raz i dawali termometr. Przypuszczam nawet, że je myją.

Monika $ Seba
12-08-2009, 18:40
Chciałam coś dodac odnosnie majtek, bo wbrew pozorom to nie takie oczywiste jakie trzeba miec.
ŻADNA FIZELINA!!! Co z tego że jednorazowe jak zaparzają, a to najgorzsze co może być, bo rana musi się wietrzyć!!!
Najlepsze są do kupienia w każdej aptece majtki SIATECZKOWE. Są bardzo przewiewne, elastyczne i świetnie podtzrymują podkład. Mozna je bez problemu uprać, więc będą potrzebne 2 pary na zmianę.
Mam za sobą 2 porody, więc wiem o czym piszę.

Do tego koniecznie szare mydło w kostce firmy chyba Jeleń i myć dokładnie tam także gdzie są szwy (zwłaszcza te po cesarce). Rana goi się idealnie, bo szare mydło świetnie dezynfekuje i oczyszcza.

Koszule do porodu radze mieć szpitalną. Nie jest najładniejsza, ale po co sobie upaprać swoją. Lepiej zachować na później :)

Ubranka dla dziecka lepiej miec szpitalne, bo jak weźmiesz swoje to moga przez pomyłkę wrzucic razem ze szpitalnymi do prania, a szkoda. Koniecznie czapeczka dla dziecka na głowę, bo w szpitalach są straszne przeciagi, a głowę dziecku myją codziennie, a potem do sali trzeba jakos je przewieźć, a zapalenie ucha w szpitalu to norma, ale to tez przez bakterie, a nie przeciągi.
Poza tym pieluchy dla dziecka i chusteczki nawilżające.

majtki siatkowe- wielorazowe też spakowane
pieluszki i tetrowe i flanelowe też
co do koszuli to zabieg na golasa ale potem ubierają pacjentki a ubranka dla dzidzi dają żeby włąsnie mie było zamian i pomyłek

Funia- trzymaj się, panny to dobrzy ludzie są...

arcobaleno
12-08-2009, 20:26
Ubranka dla dziecka lepiej miec szpitalne
Ja tam wolę swoje - czyściutkie i pachnące - u mnie w szpitalu dziecko jest non-stop przy Tobie - sama je rozbieram/ubieram, więc nie ma szans na takie pomyłki,

ale39
12-08-2009, 20:48
Ja tam wolę swoje - czyściutkie i pachnące - u mnie w szpitalu dziecko jest non-stop przy Tobie - sama je rozbieram/ubieram, więc nie ma szans na takie pomyłki,
Ale sama chyba nie kąpałaś :)
Ja też miałam dziecko cały czas przy sobie (to teraz chyba standard), a i tak zawieruszyło się gdzieś jedno ubranko, bo przecież czy to obchód poranny czy wieczorny, czy to kapiel i trzeba wozić dziecko do dyżurki. Poza tym i tak jest cały czas zawinięte ciasno w szpitalny becik, więc równie dobrze moze być w samej pieluszcze i koszulce.
Szpitalne rzeczy też są czyste chociaż nienajnowsze. Poza tym problem z rzeczami maluszka polega na tym, ze nie tylko trzeba mieć na nie oko (pielęgniarki nie patrzą czyje to, tylko od razu wyrzucają do kosza z brudna bielizną), ale problem jest także z praniem, bo ciuszki brudzą się na okrągło. I jak już dziecko w końcu wypuszczą do domu, to na miejscu okaże się że wszystko jest brudne i nie ma już go w co przebrać. Mozna przekazać rodzinie, zeby prała i prasowała tylko po co? Z własną bielizną jest wystarczająco zachodu :)

JoShi
12-08-2009, 21:14
Ale sama chyba nie kąpałaś :)
Ja sama nie kąpałam, ale pielęgniarka po wykąpaniu utulała dziecko w jego osobisty ręcznik (żaden szpitalny) i oddawała mamie (czyli mi) do ubrania w jego osobiste ubranka. Tak chyba jednak jest lepiej.


Ja też miałam dziecko cały czas przy sobie (to teraz chyba standard), a i tak zawieruszyło się gdzieś jedno ubranko, bo przecież czy to obchód poranny czy wieczorny, czy to kapiel i trzeba wozić dziecko do dyżurki.
Że jak? Rozumiem, że może nie być miejsca do kąpieli w każdej sali, ale na obchód? To już lekarzom się teraz nie chce robić obchodu tylko pacjenci muszą latać?



Poza tym problem z rzeczami maluszka polega na tym, ze nie tylko trzeba mieć na nie oko (pielęgniarki nie patrzą czyje to, tylko od razu wyrzucają do kosza z brudna bielizną)
Najwyraźniej co szpital to obyczaj.



ale problem jest także z praniem, bo ciuszki brudzą się na okrągło. I jak już dziecko w końcu wypuszczą do domu, to na miejscu okaże się że wszystko jest brudne i nie ma już go w co przebrać.
Bez przesady. W szpitalu po porodzie dziecko jest najczęściej 2-3 dni Nie chcesz chyba powiedzieć, że miałaś dla noworodka ciuszków na dwa dni tylko?

ale39
12-08-2009, 21:32
Ja miałam 2 razy cesrake w dwóch różnych szpiatalach i zawsze tydzień to był standard. Czesto jednak trwa to dłużej, bo praktycznie co drugie, trzecie dziecko ma zapalenie ucha, a kobiety infekcje z powodu źle pielegnowanej rany pooperacyjnej.
Nigdy nie można zakładać, ze się z dzieckiem będzie krótko, bo sie mozna mocno rozczarować. Ja z pierwszym byłam 5 tygodni (sepsa), a z drugim tydzień (bez powikłań).
Na obchód wszystkie dzieci są wożone do dyżurki, pewnie dlatego, ze jest tam dużo miejsca, czego nie można powiedzieć o salach. Po kapieli dziecko wycierane jest pieluszką tetrową, która od razu trafia do prania. Nikt by mnie nawet nie wpuścił z własnym ręcznikiem.

JoShi
12-08-2009, 21:35
Ja miałam 2 razy cesrake w dwóch różnych szpiatalach i zawsze tydzień to był standard.
Na cesarkach się nie znam.



Czesto jednak trwa to dłużej, bo praktycznie co drugie, trzecie dziecko ma zapalenie ucha, a kobiety infekcje z powodu źle pielegnowanej rany pooperacyjnej.
Wychodzi mi na to, że u was są jakieś mordownie a nie szpitale. A niektóre dziewczyny narzekają na nasz szpital.

ale39
12-08-2009, 21:38
Może i sa mordownie, jak w wiekszosci duzych miast, gdzie nie ma miejsc na porodówkach.
Takie są realia.

moniha
13-08-2009, 07:59
w trojmiescie tak nie ma 8)
lekarze chodza na obchody do sal , dzieci sa kapane w salach (wojewodzki),
jakie ubranka matka chce zalozyc , czy to dla siebie czy to dla dziecka pielegniarki sie pytaja i nie ma problemu z pomylakami.

arcobaleno
13-08-2009, 08:53
Ale sama chyba nie kąpałaś
Ja też miałam dziecko cały czas przy sobie (to teraz chyba standard), a i tak zawieruszyło się gdzieś jedno ubranko, bo przecież czy to obchód poranny czy wieczorny, czy to kapiel i trzeba wozić dziecko do dyżurki. Poza tym i tak jest cały czas zawinięte ciasno w szpitalny becik, więc równie dobrze moze być w samej pieluszcze i koszulce.

Z Twojego postu wyinika, że w naszych szpitalach panują całkiem odmienne zwyczaje, więc nie rozumiem dlaczego jesteś taka stanowcza w swoich wypowiedziach.
Otóż u nas pierwszą kapielą zajmuje się pielęgniarka (kąpiel pokazowa :wink: miejsce na kąpiel i inne czynności pielęgnacyjne jest w każdej sali) a następne wykonujesz sama (lub maż/partner/ew.inna bliska osoba) - jeśli czujesz się niepewnie to w jej asyście.
Dziecko jest osuszane własnym ręcznikiem, ubierane we własne ubranka i zawijane w swój rożek/kocyk - cały czas jest przy Tobie, obchód w salach - ewentualnie zabierają dziecko na lampy - jeśli tego potrzebuje.

ale39
13-08-2009, 09:05
Z Twojego postu wyinika, że w naszych szpitalach panują całkiem odmienne zwycazje, więc nie rozumiem dlaczego jesteś taka stanowcza w swoich wypowiedziach.

Nie rozumiem z czego miałaby wynikac moja stanowczość. Byłam w dwóch różnych wrocławskich szpitalach i w żadnym z nich nie pozwalano kapać matce noworodka, a wręcz wypraszano. Matki stały na korytarzu. Miałam własne ubranka dla dziecka, ale ich nie używałam, bo zaczęły ginąć. Opisałam własne doświadczenia. I tyle.

Funia
13-08-2009, 09:34
Ubranka dla dziecka lepiej miec szpitalne, bo jak weźmiesz swoje to moga przez pomyłkę wrzucic razem ze szpitalnymi do prania, a szkoda. Koniecznie czapeczka dla dziecka na głowę, bo w szpitalach są straszne przeciagi, a głowę dziecku myją codziennie, a potem do sali trzeba jakos je przewieźć, a zapalenie ucha w szpitalu to norma, ale to tez przez bakterie, a nie przeciągi.
Poza tym pieluchy dla dziecka i chusteczki nawilżające.

U nas nie zabierając ubranek, a kąpanie odbywa sie na salach, na których leżą matki z maluszkami.

Funia
13-08-2009, 09:42
Funia- trzymaj się, panny to dobrzy ludzie są...

Dzięx
A już mam jedną Pannę w domu :)

http://2.bp.blogspot.com/_Sof-I8As76Q/SoPVG8bVT0I/AAAAAAAAAAo/wgvPYU0_en4/s320/image-upload-27-754596.jpg

ale39
13-08-2009, 11:57
kąpanie odbywa sie na salach, na których leżą matki z maluszkami.
No to macie komfort. Ciekawa jestem natomiast jak wyglada sama kapiel? Czy też wsadzaja dzieci bezposrednio pod kran z bieżącą wodą? Ja byłam w szoku jak to widziałam. Chodziłam w tym samym szpitalu do szkoły rodzenia i tam położna pokazywała jak wacikami oczy dziecku przemywać, jak uszka wycierać, bezpiecznie trzymać, a w praktyce przypominało to mycie szlauchem prosiaka. Nikt sie nie certolił.

agnieszkakusi
13-08-2009, 12:44
Funia, śliczna ta Twoja panna :wink:
Ale39, wyobrażasz sobie, żeby pielęgniarki chodziły i z każdym dzieckiem się tak "certoliły" przy kąpaniu? Przecież one nie robiłyby nic innego tylko kąpały :D

JoShi
13-08-2009, 17:47
w praktyce przypominało to mycie szlauchem prosiaka. Nikt sie nie certolił.
Jak byś miała do umycia cały oddział położniczy i neonatologiczny to też byś się nie cerdoliła, a mycie pod bieżącą wodą to w szpitalu najbardziej higieniczne co można sobie wyobrazić.

Monika $ Seba
13-08-2009, 20:11
Ale sama chyba nie kąpałaś
Ja też miałam dziecko cały czas przy sobie (to teraz chyba standard), a i tak zawieruszyło się gdzieś jedno ubranko, bo przecież czy to obchód poranny czy wieczorny, czy to kapiel i trzeba wozić dziecko do dyżurki. Poza tym i tak jest cały czas zawinięte ciasno w szpitalny becik, więc równie dobrze moze być w samej pieluszcze i koszulce.

Z Twojego postu wyinika, że w naszych szpitalach panują całkiem odmienne zwyczaje, więc nie rozumiem dlaczego jesteś taka stanowcza w swoich wypowiedziach.
Otóż u nas pierwszą kapielą zajmuje się pielęgniarka (kąpiel pokazowa :wink: miejsce na kąpiel i inne czynności pielęgnacyjne jest w każdej sali) a następne wykonujesz sama (lub maż/partner/ew.inna bliska osoba) - jeśli czujesz się niepewnie to w jej asyście.
Dziecko jest osuszane własnym ręcznikiem, ubierane we własne ubranka i zawijane w swój rożek/kocyk - cały czas jest przy Tobie, obchód w salach - ewentualnie zabierają dziecko na lampy - jeśli tego potrzebuje.

to się nazywa komfort- taka kąpiel pokazowa to już coś. Mnie się marzy punkt laktacyjny na oddziałach, bo wiadomo niby jak przystawić do piersi ale położne mają swoje sposoby i nie zawsze bez upomnienia zdradzają swoje sekrety.

u nas dzidzia na sali z mamą (chyba, że mama po cesarce to dzidzia na chwilkę, tyle ile sił ma mama) i jest zabierana
kąpiel odbywa się rano przed wizytą pediatryczna, dziecko przywożone jest na salę mamy w rożku (nagie) w łóżeczku leżą ubranka do ubrania dzieci po wizycie. Pediatra bada dziecię na sali i mama je ubiera. Na salach są przewijaki ale żadnych stanowisk kąpielowych. Dzieci są ubierane w szpitalne ubranka i mają szpitalne rożki. W gruncie rzeczy nie widzę w tym nic złego.

Położne wiedzą jak kąpać dzieci żeby im krzywdy nie zrobić- jak leżałam 2 tyg temu w szpitalu to jedna pokazywała na mojej sali młodej mamie jak podnieść bezpiecznie niemowlę bez bezpośredniego podtrzymywania główki ale tak żeby jednak miała ona podparcie i jak przewrócić na brzuszek. Byłam w szoku jak da się to zrobić.

Najgorsze uważam jednak to co się dzieje na szkołach rodzenia (choć zaznaczam, że znam tylko z opowieści uczestniczących) W wielu przypadkach robi się rodzicom wodę z mózgu, a potem jeszcze położna na pierwszej wizycie patronażowej w domu powiela różne głupoty. Ta sama która w szpitalu się nie "cyrtoli" jak ktoś napisał, pokazuje jak wacikiem przemyć oczka itp. doradza w jakim proszku prać ubranka... W szpitalu wszystko jest prane w normalnym detergencie, pupy nie smarują sudocremem ani linomagiem jedynie wycierają chysteczkami nawilżającymi- dzieci nie mają uczuleń a w domu się okazuje że nawet oliwka uczula dzidziusia i jest lament.

Zamknięte okna, pierwszy spacer po 3 tygodniach i pierze w beciku- to były metody naszych babć. Kto chce niech stosuje. kto nie- tak jak ja- niech nie stosuje.

Pamiętajcie, że uda są dwa. Albo się udo (gładko przebrnąć przez szpital, połóg i adaptację do nowej rzeczywistości) albo się nie udo (na czym cierpieć będzie pewnie najbardziej maluch).
Mnie się udo! jestem po wizycie u mojego gina i pokroją mnie 1 września.

JoShi
13-08-2009, 20:48
Eee tam. Ja po szkole rodzenia jakiegoś specjalnego wodogłowia u siebie i męża nie zauważyłam. A przynajmniej byłam spokojniejsza i miałam więcej pewności siebie, bo wiedziałam co i jak. I nawet jeśłi w okresie noworodkowym robiłam coś na wyrost i bardziej ostrożnie niż sytuacja tego wymagała, to co z tego? Przynajmniej nie panikowałam z byle powodu :) jak to robią niektóre mamusie na niemowlakowym forum gazety.

marta_B
13-08-2009, 21:04
ale zazdroszcze
u mnie dopiero polowa
pomimo dlugiego porodu zakonczonego cesarka okolo 17, pozwolono mi zostawic dziecko przy sobie (w moim lozku) i spalysmy sobie przytulone razem,
ta noc to dla mnie najmilsze wspomnienie,
a z tymi alergiami to prawdza,
moja 2,5 latka zaczyna wlasnie przedszkolna przygode i pani z niedowierzaniem przyjela informacje, ze na nic nie jest uczulona
ale
dbanie o super czystosc przez miesiac,
karmienie naturalne (pierwsze 4 miesiace uwazalam na diete, pozniej juz nie)
spacery po 10 dniach, spane na dworze jesli nie bylo ponizej zera przez caly rok,
jedzenie z podlogi jesli spadlo, czasmi z psiej miski :)
pelzanie po trawie i wcinanie owocow prosto z krzaka,
sudokrem - niedawno skonczylam opakowanie (male) kupione przed porodem,
moze mialam szczescie, a moze po prostu czasami rodzice przesadzaja

a i nie wiem czy juz o tym byla mowa ale po cesarce przydaje sie jasiek do karmienia, bo najlepsza pozycja to lezaca, a dziecko do cyca nie siega :)

JoShi
13-08-2009, 21:23
ajlepsza pozycja to lezaca, a dziecko do cyca nie siega :)

Hi hi hi. Zależy jakiego kto ma cyca :)

aneta-we
13-08-2009, 22:00
co do szarego mydła
bedę miałą cesarkę więc opatrunki będą zmieniane przez pielęgniarki, za to przyda się płyn do higieny intymnej i tantum rosa- dzięki za przypomnienie

miałam cesarkę dwa lata temu i pamietam, że opatrunek zdjęli mi następnego dnia i pod prysznicem kazali dobrze umyc ranę i juz żadnego opatrunku nie nosiłam.
Może to też zalezy jak jest zszywane to cięcie :roll: - ja miałam jedną długą nitkę, która mogłam sobie jednym ruchem wyjąc :wink:

mbz
13-08-2009, 23:04
Wlasnie, mi tez sie przypomnialo. Po cesarce jakos chyba szybko te opatrunki sciagaja, bo glownie to trzeba bylo rane "wietrzyc", czyli jak najwiecej odslaniac, zeby byl swobodny przeplyw powietrza.

Monika $ Seba
14-08-2009, 16:17
co do szarego mydła
bedę miałą cesarkę więc opatrunki będą zmieniane przez pielęgniarki, za to przyda się płyn do higieny intymnej i tantum rosa- dzięki za przypomnienie

miałam cesarkę dwa lata temu i pamietam, że opatrunek zdjęli mi następnego dnia i pod prysznicem kazali dobrze umyc ranę i juz żadnego opatrunku nie nosiłam.
Może to też zalezy jak jest zszywane to cięcie :roll: - ja miałam jedną długą nitkę, która mogłam sobie jednym ruchem wyjąc :wink:

szwy będą rozpuszczalne, tylko brzegi rany zszyte takimi do wyjęcia. Rana opatrywana jest co 1-2 dni no chyba, że jest coś nie tak to zmieniają jak opartunek "przecieka". Myć się nie pozwalają w pełnym zakresie:) tylko tu i tam coby nie moczyć rany i do domu wypisują z zalecieniem noszenia opatrunku jeszcze kilka dni. Moja siostra - pielęgniarka mówi, że to dobrze (pracuje na chirurgii i widziała już niejeden cięty brzuch) bo opatrunek pozwala na wietrzenie się rany a najważniejsze jest utrzymać ją w czystości i suchym środowisku. Widać w każdym szpitalu mają swoje zalecenia:)

agnieszkakusi
14-08-2009, 16:33
Marta, nasza też bez alergii i też nie chuchaliśmy. Na dworze spała nawet przy -10 stopniach (po konsultacji z lekarzem, bo miałam lekkie obawy). Mój mąż ostatnio obierał córce morele ze skórki. Dostał ochrzan i przestał :wink: Nie ma co dmuchać na dziecko, bo potem jest uczulone na wszystko co się da. No chyba, że alergię ma po rodzicach to już inna sprawa.

ale39
14-08-2009, 18:25
co do szarego mydła
bedę miałą cesarkę więc opatrunki będą zmieniane przez pielęgniarki, za to przyda się płyn do higieny intymnej i tantum rosa- dzięki za przypomnienie

miałam cesarkę dwa lata temu i pamietam, że opatrunek zdjęli mi następnego dnia i pod prysznicem kazali dobrze umyc ranę i juz żadnego opatrunku nie nosiłam.
Może to też zalezy jak jest zszywane to cięcie :roll: - ja miałam jedną długą nitkę, która mogłam sobie jednym ruchem wyjąc :wink:

szwy będą rozpuszczalne, tylko brzegi rany zszyte takimi do wyjęcia. Rana opatrywana jest co 1-2 dni no chyba, że jest coś nie tak to zmieniają jak opartunek "przecieka". Myć się nie pozwalają w pełnym zakresie:) tylko tu i tam coby nie moczyć rany i do domu wypisują z zalecieniem noszenia opatrunku jeszcze kilka dni. Moja siostra - pielęgniarka mówi, że to dobrze (pracuje na chirurgii i widziała już niejeden cięty brzuch) bo opatrunek pozwala na wietrzenie się rany a najważniejsze jest utrzymać ją w czystości i suchym środowisku. Widać w każdym szpitalu mają swoje zalecenia:)

Opinie są bardzo rozbieżne, więc może opisze swoje doświadczenia w tym wzgledzie. Cesarke miałam dwa razy w 2004 i 2007 r.
Szwy sa rozpuszczalne, ale te zakładane wewnatrz, czyli uzywane do zszycia macicy. Na zewnatrz nie zakłada się szwów rozpuszczalnych, bo one po prostu rozpuszczają się strasznie długo, może nawet nie kilka tygodni, ale nawet miesięcy. Dlatego nie zakłada ich się do zszywania ran zewnętrznych, bo są niepraktyczne. A tak po 10 dniach bodajże zdejmuje sie za jednym pociagnieciem szew i wszystko wygląda elegancko. Potem (po kilku tygodniach) masz tylko malutką bliznę jakby ktos zadrapał ci skóre paznokciem (taką rysę). Pod warunkiem, ze lekarz równiutko zszyje brzegi rany i nie wda się infekcja. Oczywiscie ranę pooperacyjną należy myć szarym mydłem. To konieczne. Samo suszenie i wietrzenie to za mało. Zreszta nie sposób wejść pod prysznic i nie zamoczyć sobie opatrunku. Dlatego jak najszybciej należy go zdjąć, myć rane regularnie i potem oczywiscie jak najszybciej osuszyć leżąc prawie płasko z odkrytym brzuchem. Jest to ważne, bo jak wiadomo zaraz po porodzie brzuszek troche wisi i jeżeli bedziesz siedzieć to fałda brzuszna bedzie ci opadała na ranę i wszystko może zacząć się paskudzić. I chodzimy, ruszamy się jak najwięcej. Po 12 godzinach od operacji postawia cie na nogi i to bedzie najgorszy moment, bo bedzie bolało, ale potem jak się rozruszasz to bedzie OK. Uważaj tez na srodki przeciwbólowe, bo przenikaja do mleka, więc patrz na to co bierzesz i postaraj się odstawić jak najwczesniej. Generalnie już po 3, 4 dnaich można obyc się bez środków przeciwbólowych.

marta_B
14-08-2009, 20:46
ajlepsza pozycja to lezaca, a dziecko do cyca nie siega :)

Hi hi hi. Zależy jakiego kto ma cyca :)

no moje takie chyba srednie - normalnie 75 C, a teraz i przy karmieniu to z 2 rozmiary wieksze ale uwaga sluszna :D

co do szwow to opatrunek sciagali nastepnego dnia, a nitka wyciagana byla po tygodniu, myc kazali od pierwszego dnia szarym mydlem, ktorego nie mialam bo cesarki nie planowalam, wiec mylam zwyklym, w moim szpitalu nie zakladano rowniez opatrunku na wysychajaca pepowine,

rana bardzo szybko sie zagoila ale takie drobne wyczuwalne zgrubienie, ktore w niczym nie przeszkadzalo, zeszlo calkowicie dopiero gdzies po roku,
w tej chwili blizna jest tak blada, ze praktycznie jej nie widac, jedyny problem, jaki mialam, to jakis zagubiony wlos, ktory sobie wrastal ale w koncu zrezygnowal :)

Funia
16-08-2009, 11:37
Marta, nasza też bez alergii i też nie chuchaliśmy. Na dworze spała nawet przy -10 stopniach

U nas nie było wyjścia - w domu darła się jak wściekła, nie chciała spać tylko płakała. A wystarczało tylko założyć kombinezon, ciepłą czapę, do wózka i na bakon - gdy tylko poczuła chłodne powietrz na policzkach - spała jak zabita. To była zima, kiedy nocą mróz był do - 27 stopni.
Karmiona piersią do 6 miesiąca, pierwsze przeziębienie - w piętnastym miesiącu życia.

magpie101
18-08-2009, 15:20
U nas w szpitalu dzieci myja polozne pod kranem, ubieraja tez.
Do szpitala trzeba zabrac 2 kaftaniki i 6 pieluch tetrowych, ktore zostaja juz w szpitalu na wyposazeniu. Dzieci ubierane sa w szpitalne ciuszki.

Co do szarego mydla to przy cesarce jest bezcenne do przemywania rany, szybko sie wtedy zagoi.

Co do majtek to dla mnie najlepsze byly zwykle bawelniane takie wysoko zabudowane zeby caly brzuch zakryly.

Ja rodzilam juz dawno ale jestem na biezaco, bo wczoraj urodzila moja bliska kolezanka.