PDA

Zobacz pełną wersję : Jak d?ugo mo?e le?ec d?b?



am00
13-12-2003, 01:24
Wyciąłem 3 dęby, starą brzozę i wielką dziką gruszę (oczywiście za zgodą gminy). Czy mogą leżeć do lata? Latem chcę je przetrzeć i za 2 lata wykorzystać na schody, balkon i sam nie wiem na co jeszcze?

Proszę o rady, coby się nic nie zmarnowało!

Mam jeszcze do wycięcia kilka 50-letnich topoli.
Czy na coś się nada drewno topolowe? Myślałem o deskowaniu dachu lub podbitce.

13-12-2003, 10:17
Jeżeli możesz, napisz, ile kosztowało Cię uzyskanie od gminy pozwolenia na wycięcie drzew.
Dzięki
Mariusz

Forest-Natura
13-12-2003, 12:13
Witam.
Żeby drewno nie uległo deprecjacji powinieneś położyć kłody pni na legarach, tak by sam pień nie miał styczności z ziemią. Dobrze by było aby leżały pod zadaszeniem. W żadnym przypadku nie nakrywaj folią! Dęba dobrze by było zabezpieczyć dodatkowo od czół pni "esami" (żelazne klamry zapobiegające pękaniu promieniowemu pnia). W ten sposób ścięte drzewo może leżeć kilka (-naście) lat.
No i sprawa najważniejsza od której powinieneś praktycznie zacząć: okorowanie dębu i brzozy. Dzięki temu nie dasz szans zalęgnięcia się ogłodkom (korniki) bogatkom i kózkowatym (przede wszystkim paśniki - szkodniki techniczne dębu, oraz ścigi,caponie, rzemliki, miazgowce, drwionki, koziorogi), które potrafią porobić dziury na głębokość nawet 5-8 cm w głąb drewna. Do zalęgnięcia potrzebują schronienia, czyli kory i łyka, w których składają jaja i następnie całkowicie lub wstępnie żerują.
Topola na podbitkę się nie nadaje. Schnąc bardzo się wypacza. Chyba że najpierw ją solidnie przesuszysz w pniach (3-5 lat - metoda jw.). Natomiast rewelacyjne są topolowe sztachety do płotów. potrafią przetrzymać bez żadnej impregnacji 20-30 lat (jeżeli jest to w dodatku osika to i dłużej). Najlepszą rzeczą z topól do wykorzystania w budownictwie jednorodzinnym sa...wióry na pokrycia dachowe. Nie ustępują gontom drewnianym.
Pozdrawiam.

aandrzejek
13-12-2003, 13:28
na pewno dąb może lażeć nawet kilka lat, jak napisał Forest. Tylko problem będzie później z jego przterciem. Wlaściciel tartaku będzie klął na czym świat stoi, że mu się piły tępią, bo wysuszony dąb jest twardy jak ... dąb. :wink:
Dlatego wydaje mi się, że lepiej jest pociąć na deski mokre drzewo (tak do pół roku od ścięcia), a suszyć dalej już deski, oczywiście odpowiednio ułożone z przekładkami.

Forest-Natura
13-12-2003, 14:03
Witam.
Owszem, tak jest prościej bo odpada żmudne korowanie drewna. Podczas przetarcia okorki z pobocznic pnia idą w odpady, trzeba tylko dopilnować usunięcia kory z reszty materiału.
Przechowywanie drewna w deskach ma dwie wady - deski czasem znacznie się krzywią , zwłaszcza te z bocznych części pnia (tego można uniknąć susząc materiał komorowo bezpośrednio po przetarciu). No i druga sprawa - garbniki zawarte w drewnie utleniając się zmieniają powierzchniowo barwę drewna na stalowo-siną (nie jest to sinizna). Barwa ta po wstępnej obróbce drewna jest usuwana przy np. struganiu i póżniejszum heblowaniu, ale trzeba to uwzględnić przy wymiarowaniu materiału bo np. z desek calówek odchodzi nam 4-5 mm na usunięcie warstwy brzydko zabarwionej.
Drewno w kłodach zabarwia się tylko na ich czołach i po przetarciu suchego już materiału mamy gotowy surowiec do dalszej obróbki.
A cena przetarcia drewna suchego i mokrego jest taka sama. Przynajmniej w mojej okolicy. A tym niech martwią się już tartacznicy :wink:
Pozdrawiam.

am00
13-12-2003, 19:43
Dzięki Forest-Natura i Aandrzejek,

mam nadzieję, że przez miesiąc bez korowania nic się nie stanie, bo nie mam teraz czasu pojechać na moją wieś.

Czy te klamry "esy" się gdzieś kupuje?

Do Mariusza,
Suma opłat urzędowych 81zł za pozwolenie niezależnie od ilości drzew. Na podaniu podaje się jakie drzewa i jaką mają średnicę na wysokości oczu no i w czym sobie na tę wycinkę zasłużyły.

13-12-2003, 20:28
kilka lat na pewno