PDA

Zobacz pełną wersję : Buduję za mały dom:(Dół:(



alfa36
09-07-2009, 14:32
Jeszcze nie odwiedzialam tego forum...
Od rok budujemy dom. Na etapie poszukiwania projektu liczyło się, zeby go jak najtaniej wybudować i jak najmniej potem mieć sprzątania (to ja). A wogóle to budować chciał małż (ja chcialam mieszkanie 3 pokojowe). No i wybralismy projekt: 109 m +garaż, ba nawet w takim bylismy i podobal mi się. Teraz zabieramy się za wykonczeniówkę i stwierdzilam, że .... nie chcę takiego domu, bo za maly. Nie będę miala gabinetu, czyli czegos tylko mojego.... jak ktos przyjedzie to będę musiala rozkladac naroznik w salonie.... pokoje- sypeialnie za male.... łazienka jedna (do drugiej co prawda doprowadzone wsio, ale na etapie budowy stwierdzilismy ze powiększymy wiatrolap kosztem tejże). Nawet mi sie jezdzzic nie chce tam okien otwierac (bo jak na zlosc, lato kiepskie i schnąć nie chce). I w dodatku małż w szpitalu, wlasnie jest po artroskopii kolana i nie wiadomo, czy będzie mógł konczyc dom czy nie....A jak nie, to jak zabrac się za szukanie fachowców (póki co dwoch sie nam nie udalo). Siostra mnie pociesza, że sprzątania będzie malo, a starszak za kilka lat wyfrunie z domu, to i gabinet sie znajdzie. Ech, a jak zaczynam myslec jeszcze o Rodzicach... bywa, ze przestają sobie radzic, trzeba ich zabrac do siebie (tfu, tfu, niech żyją w zdrowiu). Wysłuchał mnie ktoś? Kurcze, a jak czytalam na forum, ze dom 100 m jest za maly to nie wierzylam....:(

kielo
09-07-2009, 14:45
Nie ma się co martwić liczy się [ciasny ale własny] proponuje skończyć co się ma ,a potem można zawsze zmienić, dobudować

sSiwy12
09-07-2009, 14:58
Przeca ten dom, to i tak dużo większy niż mieszkanie 3 pokojowe :lol:

malka
09-07-2009, 15:51
No mały i co z tego :o moze fajny, może "ustawny" , napewno Wasz własny.
Dom, to nie tylko sciany (ale pojechałam :oops: )
Mnie też się marzy duży parterowy z płaskim dachem ,a i co mam stodołę :lol:
Naszą stodołę

e-Mandzia
09-07-2009, 15:59
Nawarstwiło się kilka spraw, męża zabieg, brak fachowców, pogoda (wysychać nie chce) i stąd taki dół, ale pomyśl, chciałaś mieszkanie 3 pokojowe - tak jak sSiwy12 zauważył, nie byłoby miejsca na gabinet, a tak masz działkę, większą mniejszą, ale masz. Z blokiem nie ma porównania - uwierz mi.
A może da się ten gabinet z czasem dobudować, jakoś fajnie wkomponować w bryłę budynku ?

Aaaaa i jeszcze jedno - jak sprzątam swój zawsze twierdzę, że za duży, zdecydowanie za duży :-?

daggulka
09-07-2009, 17:30
dokładnie jak pozostali ....w trakcie budowy wcześniej czy później przychodzi taki moment kiedy dopada człowieka dół .... z rożnych powodów :wink:
nic się nie podba , nic się nie udaje .... najlepiej żeby tak zasnąć i obudzić się za rok :roll:
ja też tak miałam ... na wykończeniówce :wink:

a mały? i tak większy jak zauwazyli pozostali - niż mieszkanie trzypokojowe :wink: ...a do tego w promocji masz miejsce na ogródek , taras , kawę latem bedzie gdzie wypić i rozłożyć się na leżaczku ....powiem Ci: jak zamieszkasz - wszystko minie :wink: :D ...a teraz zadzieraj kiece i do roboty :pędzel, farba , na allegro wybierać obrazy , do ogrodnika wybierac rośliny do ogrodu - ponoć zakupy pomagają kobietom odzyskać dobry humor :D .... im szybciej się wprowadzicie - tym szybciej nastanie optymistyczny nastrój :D

powodzenia i pozdrawiam :D

Nefer
09-07-2009, 17:44
Mały, mały...ale :
- sąsiada nie będzie słychac jak pierdzi w wannie
- mieszkanie nie ma ogródka a dom ma - i można kawkę na tarasie i hamak między drzewami, i grilla z przyjaciółmi.. to przedłużenie salonu
- cisza i spokój
- mały to znaczy przytulny

Uśmiechnij się - jutro będzie lepiej :)
A jak Ci się znudzi ten dom to go sprzedasz i zbudujesz większy - kto wie co los przyniesie ?
Powodzenia - a jednak udało CI sie zbudować - niektórzy nie mają tyle szczęścia :)

iza mama gabora
09-07-2009, 18:24
Będzie lepiej,zobaczysz :) My kupiliśmy 170m/kw+tyle samo użytkowego ale niewykończonego strychu(wcześniej mieliśmy mieszkanie 38,93 m/kw) :o .Z początku więc te 170 wydawało mi się niebosiężne!Po dwóch latach mieszkania-powoli stwierdzam,że może zrobić tę górę?Trochę się zagmatwałam ale chodzi mi o to,że apetyt rośnie w miarę jedzenia :)Się ulokujecie,się rozmieszkacie i wtedy się okaże. Dziękuję :oops:
P.S.Gabinetu też nie mam a goście śpią w jadalni-jeśli wogóle przyjadą-ale to już inny wątek.

lump praski
09-07-2009, 19:03
Jeszcze nie odwiedzialam tego forum...
.................................................. ............................................:(

O tak ? :D

Ja tez nie.

majar69
09-07-2009, 19:41
Moi znajomi zrobili z garażu pokój. Po prostu wstawili zamiast bramy okno tarasowe. Może u was też da się to zrobić a dla autka dobudować wiatę albo w przyszłości wolnostojący garaż.

isztar
09-07-2009, 19:52
.

alfa36
09-07-2009, 20:50
Dzięki... zaraz mi lepiej.... Wasze argumenty są logiczne. Tylko, ja się zastanawiam, dlaczego jedni budują za duże domy (przeczytalam to w którymś z wątków tutaj) i nie mogą ich wykończyć, inni, chyba nieliczni (jak ja) budują za małe. Mną rzeczywiscie kierowal rozsądek, teraz stwierdzam, ze za duzy. Własciwie to nigdy nie chcialam budować domu, bo po pierwsze mam rodziców, ktorzy mają duzy dom i sami w nim mieszkają (i myslalam, ze kiedys i my tam zamieszkamy). Po drugie nie chcę zycia spędzić na budowaniu, wolę wyjechac na wakacje, iśc co roku na Sylwestra (a uwierzcie, mam koleżankę, ktora od 7 lat nie wyjechala i nie byla na żadnym balu, bo się buduje... na szczęście sie już wprowadza, ale glowy nie dam, czy nie będzie wciąz kladla w ten dom). I jakos nie trafialy do mnie argumety, że wybudowanie kilkudziesięciu metrów więcej to nie są duże koszty w stosunku do calości, a komfort życia znacznie większy. Pewnie i z garażu możnaby zrobić gabinet (z przejściem przez spiżarkę???), ale nawet nie chcę wspominac małżowi... wlasnie zamontowalismy bramę za 3500:) Pewnie się powinnam cieszyc. Nie będą mnie budzily samochody o 6 rano, nie będę miala telewizora w sypialni, nie będę mieszkala w domu, w ktorym nigdy mieszkac nie chcialam.

JoShi
09-07-2009, 20:54
Teraz zabieramy się za wykonczeniówkę i stwierdzilam, że .... nie chcę takiego domu, bo za maly. Nie będę miala gabinetu, czyli czegos tylko mojego.... jak ktos przyjedzie to będę musiala rozkladac naroznik w salonie....


To chyba jeden z typowych etapów budowy. Mam dość duży dom ale w pewnym momencie przestał mi się podobać bo ciągle czegoś mi w nim brakowało. A to nie ma biblioteki, a to pokój telewizyjny powinien być, a to oranżeria a to ogród za mały (pomijając fakt, że mnie na to wszystko nie stać). W pewnym momencie wrzuciłam na luz i zaczęłam się znów cieszyć moim niedoskonałym i ciągle nieskończonym domem.

A jeśli chodzi o Twój dom, to zgaduję, że skoro to 109 mkw plus garaż to chyba parterowy, więc można się jeszcze rozwinąć wzwyż. A jak patrzę jak ładnie rozbudowali kupiony mały domek moi sąsiedzi z naprzeciwka to jestem pod wrażeniem. Nic straconego i głowa do góry.

EZS
09-07-2009, 21:05
A ja cię rozumiem. też mam za mały dom i też dałam się przekonać mężowi, że nie stać nas na większy. Najgorsze jest to, że po tej budowie okazało się, że stać. A tak nie mam spiżarni, garderoby, mam za to znienawidzone szafy w pokojach. I nieprawda z tym sprzątaniem. Mniej zagracone przestrzenie sprząta się łatwiej. jedynym pocieszeniem są rachunki za gaz znacznie niższe, niż u wuja - sąsiada, który ma 50 m2 wiecej. Ale w sumie nie jest żle. Z blokiem nie ma porównania. Miałam duże i wygodne mieszkanie i nie żal mi go wcale. Ale żal mi, że dałam się przekonać i nie uparłam się na domku ze 20m2 większym i żal mi braku okien w okleinie. Może kiedyś zostawie dom córce a sobie wybuduję inny? :wink:

alfa36
09-07-2009, 23:43
Rzeczywiscie te 109 m to parter. Poddasze jest, nawet calkiem ładne, ale przewidziane jest do niego wejście z zewnątrz (to tak na wszelki wypadek, gdyby któreś z dwojga dzieci chcialo kiedys z nami zamieszkać). A nad garażem jest strych (i chwała Bogu bo tam zaniosę wszelkie graty, choc niewygodnie będzie pewnie). Ileż prawdy jest w powiedzeniu, że pierwszy dom buduje się dla .... no niekoniecznie wroga, ale nie dla siebie:) Ja w każdym razie już drugi raz sie nie wybuduję;( bo bym się prędzej rozwiodła (a tego nie chcę poki co), no i wreszcie chcę gdzieś jechac, zwiedzac, pokazać mojemu 4 latkowi co nie co (poki co morze oznacza dla niego po prostu wodę- jezioro, bajoro, staw), słowem, nie chcę już oszczędzac na budowanie kolejnego domu.

Ps. Ewa, fajny masz dziennik:)

malka
09-07-2009, 23:58
o widzisz....juz Ci się 109 rozciągnęło , strych, poddasze...pewnie masz piękny spory dom, tylko Cię zwątpienie dopadło...
mam nadzieje ,ze szybko minie - czego Ci szczerze życze :D

magpie101
10-07-2009, 00:11
Rzeczywiscie te 109 m to parter. Poddasze jest, nawet calkiem ładne, ale przewidziane jest do niego wejście z zewnątrz (to tak na wszelki wypadek, gdyby któreś z dwojga dzieci chcialo kiedys z nami zamieszkać). A nad garażem jest strych (i chwała Bogu bo tam zaniosę wszelkie graty, choc niewygodnie będzie pewnie). Ileż prawdy jest w powiedzeniu, że pierwszy dom buduje się dla .... no niekoniecznie wroga, ale nie dla siebie:) Ja w każdym razie już drugi raz sie nie wybuduję;( bo bym się prędzej rozwiodła (a tego nie chcę poki co), no i wreszcie chcę gdzieś jechac, zwiedzac, pokazać mojemu 4 latkowi co nie co (poki co morze oznacza dla niego po prostu wodę- jezioro, bajoro, staw), słowem, nie chcę już oszczędzac na budowanie kolejnego domu.

Ps. Ewa, fajny masz dziennik:)

Budujac dom nie powinnas myslec, ze dzieci beda z Toba mieszkac. Wy tez nie mieszkacie z rodzicami w ich domu.

tutli_putli
10-07-2009, 09:47
Skoro masz poddasze, to zawsze w przyszłości będzie co adaptować, w razie np. potrzeby zabrania rodziców do siebie. Pomysł z wiatą zamiast garażu w bryle domu też jest fajny i może warto o tym pomyśleć. Dzieci coż - tak jak inni napisali, nie można liczyć, że kiedyś będą chciały z Tobą mieszkać.
Duży dom jest fajny ale jeśli nie masz sporej gotówki do wydania to nie ma co liczyć, że się go szybko wykończy.
Gabinet moim zdaniem jeśli potrzebny jest np. do pracy w domu to ok. fajna sprawa, ale jeśli nie to i tak więcęj czasu będziesz spędzała w kuchni czy salonie.
Dla konieczności pobycia samej zawsze można się zaszyć w sypialni.
Jeśli bardzo, bardzo Ci zależy na pokoju gościnnym i większej przestrzeni to może teraz pomyśl czy nie zrobić jednak już tego poddasza i w razie czego tam goście będą nocować.
Nie mo co się martwić na zapas.

alfa36
10-07-2009, 12:46
Już mam większy problem...:(Wlaśnie przywizolam małża ze szpitala. Niestety okazalo się, ze będzie musial miec endoprotezę kolana;( Wyłączy to go z pracy zawodowej na 3 miesiące, no i już sama na pewno domu nie wykonczy... ech... jednak tak szybko się nie wprowadzimy nawet w te 109 metrow:( Mam dość:(

malka
10-07-2009, 12:52
a niby dlaczego sama nie dasz rady :o

wiesz ile tu jest kobiet, które same buduja dom, bo mąż za granicą, duzo pracuje, chory jest, lub poprostu srednio zaangażaowany w budowę ??

Zbyt łatwo się poddajesz. Życie daje Ci kopa, ale czy Tobie jesynej ?
Usiądź, ochłoń, zrób plan co i jak, obgadaj to z mężem.
I do roboty.
Powodzenia życzę :D

alfa36
10-07-2009, 21:38
Życie daje mi kopa.... kolejnego zresztą w ostatnim czasie. Już tak ładnie wszystko zaczęło się układać. Ja po chorobie wróciłam do pracy, kupiliśmy działkę, 4 latek ma się dobrze, małż skończył studia, dostał dobrą pracę. Rzeczywiście dzis mam doła... dużego. Nie angazowałam sie do tej pory w budowę. Czasem coś zalatwiłam w urzędzie, sporo czytam szukając inspiracji. Ale generalnie budowa nalezała do małża (o co wielokrotnie mial do mnie pretensje). Kurcze, wiem, że nie jedną mnie dotyka problem, ale to, ze wiecznie coś się dzieje dobija mnie... Umówilismy się na jutro z fachowcem. Małż stwierdzil, że urlop wykorzysta na pilnowanie fachowców. Za jakieś pól roku operacja kolana i 3 miesiące rehabilitacji. Mam nadzieję, że za rok uda nam się wprowadzic do domu, mimo wszystko. To rok poślizgu. Najtrudniej mi przyjąc do wiadomości to, że małz nie zrobi już wielu rzeczy w domu, ze do wszystkiego trzeba będzie kogos zatrudnić, on który wiele domów wykonczył nie wykończy swojego. Ale .... moze tu też można znaleźc dobrą stronę...???Znowu będę miala męża w domu:)

malka
10-07-2009, 22:40
Ale .... moze tu też można znaleźc dobrą stronę...???Znowu będę miala męża w domu:)

o, ooooo i tak myśl, tak nie inaczej...trzeba szukać dobrych stron, jak się chce to się zawsze znajdzie :D
A,że nic nie pociesza człowieka tak jak nieszczęścia innych, coś Ci powiem,w dużym skrócie:

W lutym 2008 roku, kupiliśmy dom, po kapitalnym remoncie, do zaamieszkania, kosmetyczne zmiany i wprowadzamy się.

kilka miesięcy póżniej dowiadujemy sie, ze dom grozi zawaleniem, dach trzeba rozbierać natychmiast.....
i jak już dechy z deskowania zawalaly nam pół ogrodu, ja siedziałam załamana patrząc na to co zostało z domu, a mój ślubny mi rzekł - "patrz kochanie , ile mamy drewna na opał".

Zyczę Ci powodzenia :D

daggulka
10-07-2009, 22:59
alfa36 - słuchaj :roll:
a dlaczego sądzisz, ze sobie nie poradzisz?
kochana ... to już tylko wykończeniówka .... z czym sobie nie poradzisz?

malować ściany potrafisz? nie? to proste jak budowa cepa - potrafisz (całą chałupę sama wymalowałam)
panele, kafelki? jakbys się uparła - dałabyś radę ...ale możesz zlecić to fachowcowi ....dopilnować - żaden problem :wink:
kochana .... my baby budujące chałupy stawiamy ....niejednokrotnie coś murujemy , coś tynkujemy, coś malujemy ..... dajemy radę .... ja całą budowę musiałam udźwignąć na barkach logistycznie i niejednokrotnie fizycznie - Ty tez dasz radę :wink:
nie poddawaj się .... tylko zakasaj rekawy i do roboty :D

daggulka
10-07-2009, 23:01
acha - jak czegoś nie wiesz - pytaj , po to tu jesteśmy żeby sobie pomagać :wink: :D

Tedii
10-07-2009, 23:31
Ciasny ale własny.
O garażu w domu zapomnij.Grat może stać na dworze a w garażu zrób pokój.
Małż się pozbiera i będzie dobrze.
Powodzenia.

alfa36
10-07-2009, 23:56
Bardzo dziękuję Wam za wpisy. Jest mi juz dużo lepiej. Pewnie sporo potrafię jeszcze z czasów przedmałżeńskich, kiedy to jako jedna z dwoch córek musialam pomagac tacie w wielu domowych remontach. Już zapomnialam, przez lata małż we wszystkim mnie wyręczał. Zacznę od malowania dachu domku na dzialce rodziców (małż mial to zrobic), to będzie zaprawa przed domowym malowaniem (choć małz jest pełen optymizmu, że to na pewno zrobi). Jakoś sobie poradzimy, choć w roli baby budowniczej siebie nie przypuszczałam:) Ale, dość upatra jestem, pracowita na pewno, tylko nieco optymizmu brak ostatnio. Dziękuję Wam raz jeszcze i na pewno pytania będe zadawała.

daggulka
10-07-2009, 23:59
pytaj, pytaj , kochana ..... i niech Ci siły dodaje fakt - że dla siebie robisz :wink: :D
powodzenia życzę :D

Afrodyta
11-07-2009, 08:41
Jeszcze nie odwiedzialam tego forum...
Od rok budujemy dom. Na etapie poszukiwania projektu liczyło się, zeby go jak najtaniej wybudować i jak najmniej potem mieć sprzątania (to ja). A wogóle to budować chciał małż (ja chcialam mieszkanie 3 pokojowe). No i wybralismy projekt: 109 m +garaż, ba nawet w takim bylismy i podobal mi się. Teraz zabieramy się za wykonczeniówkę i stwierdzilam, że .... nie chcę takiego domu, bo za maly. Nie będę miala gabinetu, czyli czegos tylko mojego.... jak ktos przyjedzie to będę musiala rozkladac naroznik w salonie.... pokoje- sypeialnie za male.... łazienka jedna (do drugiej co prawda doprowadzone wsio, ale na etapie budowy stwierdzilismy ze powiększymy wiatrolap kosztem tejże). Nawet mi sie jezdzzic nie chce tam okien otwierac (bo jak na zlosc, lato kiepskie i schnąć nie chce). I w dodatku małż w szpitalu, wlasnie jest po artroskopii kolana i nie wiadomo, czy będzie mógł konczyc dom czy nie....A jak nie, to jak zabrac się za szukanie fachowców (póki co dwoch sie nam nie udalo). Siostra mnie pociesza, że sprzątania będzie malo, a starszak za kilka lat wyfrunie z domu, to i gabinet sie znajdzie. Ech, a jak zaczynam myslec jeszcze o Rodzicach... bywa, ze przestają sobie radzic, trzeba ich zabrac do siebie (tfu, tfu, niech żyją w zdrowiu). Wysłuchał mnie ktoś? Kurcze, a jak czytalam na forum, ze dom 100 m jest za maly to nie wierzylam....:(
Teraz narzekasz a chciałaś mieć 3 pokoje w bloku! Zastanów się, gdzie miałabyś gabinet w mieszkaniu, gdyby mąż się na nie zgodził, i dopiero później narzekaj.
100M to wcale nie mało! Trzeba pamiętać, że koszty wielkiego domu ponosimy później w: prądzie, ogrzewaniu, czasie na sprzątanie itp.
Twoja siostra dobrze mówi. A jak masz podciągnięte wszystko do drugiej łazienki to ją z powrotem zrób!

agnisia
13-07-2009, 02:02
Mój następny dom będzie miał właśnie jakieś 110 m2 i będzie parterowy. Teraz mam więcej i jedno co wiem, że samo odkurzenie tego domu (a sprzątanie to nie moje ulubione zajęcie) zajmuje mi za dużo czasu.
Masz piękny metraż :) Docenisz to jak będziesz przy końcu tej wykończeniówki ... jak sobie policzysz ile by Cię kosztował ten gabinet to się ucieszysz, że możesz sobie na tej rozkładanej sofie w salonie usiąść z notebookiem na kolanach :)

Znam kilka inwestorów co pobudowali duże domy i od pół roku nie mają kasy na meble kuchenne + agd i teraz mówią, że szkoda iż ich domy nie mają po 50m2 mniej :)

Popatrz też na to tak, od wiosny do jesieni mając domek spędza się dużo czasu na dworze, a to trzeba coś w ogródku zrobić, a to grill, a to kawka i w samych pomieszczeniach nie spędza się zbyt wiele czasu. Zimą zaś jest miło i przyjemnie jak nas ogrzewanie nie kosztuje zbyt wiele, a i przytulniej jest.
Nie wiem jak u innych, ale u mnie rodzinka spędza czas głównie w kuchni i salonie. Fajnie jest jak ma się wszystkich 'na oku' :)

Głowa do góry !

mario1976
13-07-2009, 12:27
Jeszcze nie odwiedzialam tego forum...
Od rok budujemy dom. Na etapie poszukiwania projektu liczyło się, zeby go jak najtaniej wybudować i jak najmniej potem mieć sprzątania (to ja). A wogóle to budować chciał małż (ja chcialam mieszkanie 3 pokojowe). No i wybralismy projekt: 109 m +garaż, ba nawet w takim bylismy i podobal mi się. Teraz zabieramy się za wykonczeniówkę i stwierdzilam, że .... nie chcę takiego domu, bo za maly.(

My wprowadzamy się do 125 + 25 garażu. Też przeszedłem załamanie pt: za mały ten dom. Analizowałem już ceny działek w okolicy. Kombinowałem czy da się go przebudować. Czyli już na etapie stanu surowego myślełem o remoncie :o . Wprowadzamy się za 3 tygodnie i z dzisiejszego punktu widzenia powiem tak.

Matraż jest prawie idealny. Da się to jeszcze wysprzatać, ogarnąć, ogrzać. A z dzisiejszego punktu widzenia najważniejsze - Każdy 1m2 więcej wykończeniówki (a przedtem stanu surowego) zabiłby nas dzisiaj fiansowo. I to zabił nie na żarty. Domek jest wykończony prawie w 100%. Zrobione poddasze, dół. Sprzatanie i wprowadzenie się. Jedyne co zostanie na przysżłośc to zrobienie koloru na elewacji. A jakby coś kiedyś za kilka lat to możemy jeszcze wyprowadzić samochód z garażu i mamy w rezerwie 25m2.

Acha....przeprowadzamy się do tej "klity" z 36m2. Także uszy do góry (takie załamania miałem już nascie razy :wink: )

Rafal_G-ce
17-07-2009, 21:34
Alfa podobno rozmiar nie ma znaczenia, więc .......... ;)

A poważnie to, prawie 110 metrów to wcale nie tak mało. Ja też mam jedna łazienke ( z własnego wyboru) i jestem zadowolony. Przy wykanczaniu i sprzataniu polubisz to "maleństwo" :)

daggulka
17-07-2009, 21:51
adiqq .... metraż bardzo pobobny do naszego ....wcale nie taki zaś mały (szczególnie jeśli chodzi o sprzatanie :wink: )
salon - widzialeś ....też mam niewielki , ale spokojnie stykło miejsca żeby na wigilie dostawić stoł i przyjąć rodzinę :D
taras od wschodu (jesli się nie mylę to po południu masz cień na tarasie) .....kochany - marzenie , sam zobacz: lato , skwar jak jasssna cholera , przychodzisz z roboty - se siadasz po południu w cieniu na tarasie okazyjnie nawet przy zimnym piwku :wink: - REWELACJA , też mam od może nie centralnie wschodu , ale od 12 mam już cień na tarasie :D

i faktycznie - mam 5 pokoi i salon na metrażu 130 m użytkowej ( po podłogach jakiś 180m ) ...i teraz widze, że ....za dużo :roll:
gdybym budowała drugi raz - mniejsze i parterowe :wink:

st_ella
22-07-2009, 12:41
Nawarstwiło się kilka spraw, męża zabieg, brak fachowców, pogoda (wysychać nie chce) i stąd taki dół...
Aaaaa i jeszcze jedno - jak sprzątam swój zawsze twierdzę, że za duży, zdecydowanie za duży :-?

Twój domek na pewno jest fajny i na pewno wystarczajacy...
e-Mandzia ma racje nawarstwiły się u Ciebie problemy, przestało CIę wszystk ocieszyć...
tak zwany dół.
Mozliwe jeszcze że wokół Ciebie nie ma życzliwych osób, tylko takie które są zazdrosne i zawistne.. i tak to jest...

ALE:
1. będziesz miała mało sprzątania - mało okien do mycia
2. to lepsze niz blok a w bloku masz mieszkania 3 pokojowe - i takie chciałaś.
3. ile razy w roku masz gosci?? :roll: ze potrzeba Ci pokoju dla nich??
4. swój kont - a teraz masz taki?? a zrób sobie kacik w Waszej sypialni...
ile czasu spedzisz w takim "gabinecie" ?
ogród, kuchnia, sprzątanie praca, film ksiażka...
a w ogródku na tarasie to mozna siedzieć juz od kwietnia do listopada! to pół roku! pozostałe pół przed TV lub na kawie w kawiarni :D
5. Martwisz sie o rodziców - bądź dobrej myśli moze nie będzie takiej potrzeby - a jeśli będzie moze dzieciecia juz w domu nie b edzie? albo wygrasz w totka i postawisz cos wiekszego :D


...a teraz zadzieraj kiece i do roboty :pędzel, farba , na allegro wybierać obrazy , do ogrodnika wybierac rośliny do ogrodu - ponoć zakupy pomagają kobietom odzyskać dobry humor :D .... im szybciej się wprowadzicie - tym szybciej nastanie optymistyczny nastrój :D


zakupy zakupy to podstawa - najlepiej kup sobie jakiś ładny ciuch lub perfumy (tylk takie które poprawia ci nastrój ;) ) - albo przynajmniej wybierz zaach w perfumerii


Już mam większy problem...:(Wlaśnie przywizolam małża ze szpitala. Niestety okazalo się, ze będzie musial miec endoprotezę kolana;( Wyłączy to go z pracy zawodowej na 3 miesiące, no i już sama na pewno domu nie wykonczy... ech... jednak tak szybko się nie wprowadzimy nawet w te 109 metrow:( Mam dość:(

kobieto! głowa do góry
jesteś silna i dasz radę!



Ale .... moze tu też można znaleźc dobrą stronę...???Znowu będę miala męża w domu:)

o, ooooo i tak myśl, tak nie inaczej...trzeba szukać dobrych stron, jak się chce to się zawsze znajdzie :D


TAK właśnie tak!
a co mąż o tym myśli? żałuje? że nie wykończy swojego domu? i to prawda będzie mógł dopilnować fachowców a moze Ci zupę ugotuje :roll: ??
a moze to Ty płytki połozysz pod jego okiem??

i nie mów ze poslizg - wszystko róbcie tak jak miało byc w planie! Na pewno się uda bądź dobrej myśli

annecy
22-07-2009, 21:02
...albo szybki kurs gry TETRIS.... :lol:

czyli ścisłego pakowania wieloforemnych przedmiotów tak, aby zajmowały jak najmniej miejsca...., dając miejsce kolejnym....

uszy do góry!!!

pozdr

KiZ
22-07-2009, 22:18
(...) A wogóle to budować chciał małż (ja chcialam mieszkanie 3 pokojowe). No i wybralismy projekt: 109 m +garaż, ba nawet w takim bylismy i podobal mi się. Teraz zabieramy się za wykonczeniówkę i stwierdzilam, że .... nie chcę takiego domu, bo za maly. (...)(

Moi znajomi popełnili ten sam błąd i mieli podobne dylematy:-? Potem on dostał robotę w Stanach, pózniej będzie chyba w Szwajcarii, a domek w Gliwicach na strzeżonym osiedlu a'la Truman Show ma szansę zostać letniskowym ;)

malka
23-07-2009, 00:03
...albo szybki kurs gry TETRIS.... :lol:

czyli ścisłego pakowania wieloforemnych przedmiotów tak, aby zajmowały jak najmniej miejsca...., dając miejsce kolejnym....

uszy do góry!!!

pozdr

jestem mistrzem :oops: 30 m2 trzy osoby w tym jedno mocno nieletnie :lol:

alfa36
03-08-2009, 23:42
Powiem tak... bardzo lubię to forum.
Właśnie weszli fachowcy do naszego domku (ci fachowcy, w zastępstwie męża). Sporo ziemi już tam przerzucilam (okazyjnie kupilismy), małżonek grabil (nie może męczyc swojego kolana), dawno tak fizycznie nie pracowalam. Jeste mi zdecydowanie lepiej nie wtedy, kiedy zakladalam ten wątek. Dzięki.

malka
04-08-2009, 00:02
i bardzo się cieszę, że Ci lepiej - takki był nasz plan :D

Mąż niech nie forsuje nogi, ale i Ty się nie przemęczaj....pomału, ale dacie radę :D

powodzenia

st_ella
04-08-2009, 09:52
Powiem tak... bardzo lubię to forum.
Właśnie weszli fachowcy do naszego domku (ci fachowcy, w zastępstwie męża). Sporo ziemi już tam przerzucilam (okazyjnie kupilismy), małżonek grabil (nie może męczyc swojego kolana), dawno tak fizycznie nie pracowalam. Jeste mi zdecydowanie lepiej nie wtedy, kiedy zakladalam ten wątek. Dzięki.

Ciesze sie że Ci lepiej!
a moze to własnie wysiłek fizyczny sprawił zmianę Twojego nastroju?
a "nieprzydatny maż" jednak przydatny!
Uważaj na niego
pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla Małzonka!

daggulka
04-08-2009, 09:55
ja też się ciesze, ze humorek inny :wink:
i także jestem zdania, że sprawił to wysiłek fizyczny na swoim własnym kawałku ziemi oraz wejście fachowców .... czyli ruch w interesie :D

ziaba
05-08-2009, 15:55
Nie tak dawno rozmawiałam z młodym małżeństwem będącym lada chwila na etapie wyboru projektu.
Wyobraźcie sobie, kiedy pytam o detale wymagań - Oni nieprzytomnym wzrokiem patrzą się na siebie i...i orzekają, że w zasadzie domek ma być ...



ładny.
I żeby miał balkoniki żeby móc kawę rano pić.

I w zasadzie to wszystko z oczekiwań.

Czasami rence i nogi siem uginajom.

Teraz w temacie :
domu nie buduje się dla dzieci.
Domu nie buduje się " do końca życia".

Mały zgrabny domek ZAWSZE znajdzie nabywcę prędzej niż wielka hawiera.

A poza tym w małym domku łatwiej się odnaleźć , częściej się człowiek o człowieka ociera :oops: ...są mniejsze rachunki za ogrzewanie , bliżej wszędzie , nie trzeba ryczeć jak przez megafon by zwołać na obiad..

Jeszcze coś ?

ano najważniejsze :

To NASZ DOM od początku do końca własny. Od płota do płota, wszystko..
Nawet psia kupa na trawniku jest NASZA.

I nawet mamy Nasze własne niebo, choćby było i malutkie.

I tyla.

tola
05-08-2009, 16:02
Nawet psia kupa na trawniku jest NASZA.



oj nie zawsze, nie zawsze, ja ze swego zbieram prawie codziennie kocie kupy, a kotów nie posiadam :roll: :wink:
co do reszty, siem zgodzem :wink:

annecy
05-08-2009, 19:40
Nawet psia kupa na trawniku jest NASZA.



oj nie zawsze, nie zawsze, ja ze swego zbieram prawie codziennie kocie kupy, a kotów nie posiadam :roll: :wink:
co do reszty, siem zgodzem :wink:

kup se psa i problem kocich nocnych odwiedzin zniknie...
zostaną Ci tylko Twoje psie kupy... :lol:

ziaba
06-08-2009, 07:08
kup se psa i problem kocich nocnych odwiedzin zniknie...
zostaną Ci tylko Twoje psie kupy... :lol:

Heh. :roll:

Ewunia
07-08-2009, 17:28
ja ze swego zbieram prawie codziennie kocie kupy, a kotów nie posiadam :roll: :wink:
koty nie zostawiają urobku na widoku
koty zakopują
więc to nie koty raczej

Teska
10-08-2009, 17:56
jak czarna to kuny.....kupa oczywiście.


kurczę żebyś tylko takie dylematy życiowe miała...dom 100 m za mały... :lol:

goodhope
10-08-2009, 22:32
ja ze swego zbieram prawie codziennie kocie kupy, a kotów nie posiadam :roll: :wink:
koty nie zostawiają urobku na widoku
koty zakopują
więc to nie koty raczej

w zasadzie był bym skłonny uwierzyć...
w zasadzie...gdybym..
przez osztatni rok nie sprzątał kociego łajna dzień w dzień ze swojego wypielęgnowanego trawnika...tylko dlatego, że sąsiadka postanowiła sobie zostawić wszystkie owoce prokreacji jej kocicy.

Byłbym skłonny uwierzyć, sąsiadce... na początku wyśmiewającej się z moich sugestii, aż w końcu "z ryjem" sugerującej mi, że to jest wieś (4 domy przy drodze krajowej nr11 (tzw dawny szlak węglowy), 3 km od rynku - centrum 20 tyś miasta) i jej zwierzęta mogą na wsi robić co chcą.

Byłbym skłonny uwierzyć, gdyby nie to że każdego rana udawało mi się przestraszyć conajmniej dwa koty, w trakcie załatwiania wspomnianych potrzeb.
Na szczęście zadziałał zwierzęcy instynkt i ... sam nie wiem, być może naturana eliminacja przy pomocy pobliskiej ruchliwej cywilizacji.

Z 5 sztuk pozostał jeden. W między czasie troskliwa sąsiadka przygarnęła drugiego. Na szczęście pozbawione wrednego nawyku.
Niech sobie ma cały zwierzyniec.
Nic mi do tego.
Ale jeśli coś mnie pozbawia frajdy beztroskiego biegania z dzieckiem po pielęgnowanym trawniku, przypominającym pod gołą stopą długowłosy dywan, tylko dlatego by nie wpakować się w śmierdzącą minę... popadam w szał.
Sami nie mamy zwierząt, tylko dlatego by nie mieć podobnych problemów.
Nie znam usprawiedliwienia na to, bym musiał z tego powodu wychowywać cudze (sąsiadki).
Rady typu (kup sobie psa, nie będziesz miał kotów, są po prostu poniżej pasa). Zawsze można zaproponować rozłożenie zasiek z drutu kolczastego. W końcu inteligentne zwierzaki są, w drut nie wlezą, podwórko będzie czyste.

Ewunia
12-08-2009, 19:35
Byłbym skłonny uwierzyć, gdyby nie to że każdego rana udawało mi się przestraszyć conajmniej dwa koty, w trakcie załatwiania wspomnianych potrzeb
jak wystraszyłeś, to i zakopać nie zdążyły ;)

tutli_putli
12-08-2009, 20:53
Jak one mogły coś zakopać :lol: skoro trawka zwarta, gęsta, długowłosa i wypielęgnowana. :lol:
Koty zakopują w piasek lub ziemię - trawki nie dawały rady rozgrzebać i tylko im się wydawało, że zakopały :P

wykrot
12-08-2009, 22:51
Jeszcze nie odwiedzialam tego forum...
Od rok budujemy dom. Na etapie poszukiwania projektu liczyło się, zeby go jak najtaniej wybudować i jak najmniej potem mieć sprzątania (to ja). A wogóle to budować chciał małż (ja chcialam mieszkanie 3 pokojowe). No i wybralismy projekt: 109 m +garaż, ba nawet w takim bylismy i podobal mi się. Teraz zabieramy się za wykonczeniówkę i stwierdzilam, że .... nie chcę takiego domu, bo za maly. Nie będę miala gabinetu, czyli czegos tylko mojego.... jak ktos przyjedzie to będę musiala rozkladac naroznik w salonie.... pokoje- sypeialnie za male.... łazienka jedna (do drugiej co prawda doprowadzone wsio, ale na etapie budowy stwierdzilismy ze powiększymy wiatrolap kosztem tejże). Nawet mi sie jezdzzic nie chce tam okien otwierac (bo jak na zlosc, lato kiepskie i schnąć nie chce). I w dodatku małż w szpitalu, wlasnie jest po artroskopii kolana i nie wiadomo, czy będzie mógł konczyc dom czy nie....A jak nie, to jak zabrac się za szukanie fachowców (póki co dwoch sie nam nie udalo). Siostra mnie pociesza, że sprzątania będzie malo, a starszak za kilka lat wyfrunie z domu, to i gabinet sie znajdzie. Ech, a jak zaczynam myslec jeszcze o Rodzicach... bywa, ze przestają sobie radzic, trzeba ich zabrac do siebie (tfu, tfu, niech żyją w zdrowiu). Wysłuchał mnie ktoś? Kurcze, a jak czytalam na forum, ze dom 100 m jest za maly to nie wierzylam....:(

Przeczytałem tylko ten post i nie czytam innych. Odpowiem prosto: za mało wiesz o życiu. Rodziców się do siebie nie zabiera, bo starych drzew się nie przesadza. Siostra ma rację, dzieci odfruną wcześniej niz myslisz, a ty potem bedziesz chodzić po salonach jak Żyd po pustym sklepie. Zapamietaj sobie, że młodość i pragnienie salonu nie trwa wiecznie, a tylko 20 - 30 lat.
Wiem co mówię, szósty krzyzyk dźwigam. I na ch... mi salony.
PS. Nie zapomnę jak wyśmiałem swojego szefa (własciciela firmy), który chciał budować piwnice na stół bilardowy. Wyliczylismy potem, że do końca kariery zawodowej bedzie tam grał max. 20 razy (chłopisko zajęte, to tak dla zaprzyjaźnionych klientów), a koszt piwnic był 600 tys zł (tyle wycenił architekt projektant, to nie była zwykła chałupa, całość 3,9mln). Czyli wyszło, że jeden bilard wyniesie 30 tys zł. Helikopterem do Mariotta taniej. Dobrze, że się nie upierał i dał se siana.
Ty se daj siana z pokojami czekającymi na gości. Bo też cię wyjdzie drożej niż fundnąć im Mariotta raz do roku.

I.W.
13-08-2009, 14:35
Ja mam 165 m2 + garaż wolnostojący 24m2 +za nim budka na opał i jak dla mnie to bardzo dobry układ na rodzinę 2+1. Myślę nawet że z 10 m2 można by zabrać bez utraty funkcjonalności.Tylko niektóre osoby które pobudowały większe domy (jakimś cudem mniej funkcjonalne poprzez zbędną komunikację) próbują mi wmówić że to mało.Albo dom z trzema balkonami zamiast skromnej werandy którego właściciele od 2 lat z tych balkonów nie skorzystali i teraz rzeźbia jakąś wylewkę przy ścianie żeby postawić wypoczynkowy parasol. Pewien typ ludzi lubi gigantomanię i muszą mieć wszystko największe. Budowane przy mniejszych dochodach na wielki kredyt kosztem innych sfer życia i jak dla mnie to jeden ze sposobów leczenia kompleksów. OK każdy wybiera po swojemu ale jak padają argumenty że dom jest mały i nie będzie pasował telewizor 50 cali bo pokój który na to przeznaczyłem (bo salon ma być "TV free") ma tylko 4,2 x 4 m, to wymiękam. Nie potrafi do nich dotrzeć że taki jest mój wybór nie konieczność. Dom trzeba przemyśleć a nie kopiować pomysły sporej grupy nawiedzonych architektów realizujących sobie znane ambicje.

MarthaB
13-08-2009, 15:27
Jeszcze nie odwiedzialam tego forum...
Od rok budujemy dom. Na etapie poszukiwania projektu liczyło się, zeby go jak najtaniej wybudować i jak najmniej potem mieć sprzątania (to ja). A wogóle to budować chciał małż (ja chcialam mieszkanie 3 pokojowe). No i wybralismy projekt: 109 m +garaż, ba nawet w takim bylismy i podobal mi się.

Wyczytałam że już Ci lepiej, to dobrze. Ja w swoim jeszcze nie mieszkam, teraz na już wykańczamy (podłogi, drzwi i kuchnia i łazienki się robią), my zbudowaliśmy 100 m (+/- 2 m, bo zmienialismy projekt) i uważam, ze to optymalna wielkość. Mamy co prawda maleńką łazieneczkę, nie mamy spiżarki (a Ty o ile wyczytałam masz) i ja nie narzekam. Z rodzicami mieszkałam na 30 metrach (a mam siostre) i było ok.
(ps teraz wynajmuje 47 metrów 3 pokoje, 3 osoby - ja, mąż i 6-miesięczny Cypisek i jest CIASNO ;)