PDA

Zobacz pełną wersję : samobójstwa - czy to już jakaś plaga?



agnieszkakusi
13-07-2009, 18:28
W ubiegłym tygodniu powiesił się mój kuzyn, lat 38, żona, 13-letnia córka, bez długów, 3 tygodnie bez pracy. Żona wróciła z pracy i znalazła list, w którym napisał gdzie go znajdzie :-? Pojechała z policją, bo sama się bała...znaleźli go na drzewie w parku, który jego mama widzi ze swojej kuchni :o szok...zero wytłumaczenia, zero powodów..nikt nie wie co się stało. Małżeństwo normalne, bez żadnych konkretnych problemów. Zaczynają docierać do nich sygnały, że być może wykończył go hazard....ostatnio był u nas inny kuzyn. Na wsi gdzie mieszka samobójstwo popełniły 4 osoby. Wieś liczy ok. 2tyś osób. Powody różne.
Co się dzieje? Czy ludzie teraz są tak słabi psychicznie, że nie dają sobie rady z problemami? Dlaczego tak łatwo pozbawiają się życia?

Karollinka
13-07-2009, 19:16
u nas w miasteczku też ostatnio plaga samobójstw, popełniają je ludzie którzy też według nas, znajomych nie mieli żadnych wielkich problemów a to chyba tylko pozory bo nikt nie wie co się kryje w 4 ścianach.
Najgorzej że tacy ludzie nie szukają pomocy, nie mówią o problemie, przecież z każdego jest jakieś wyjście, ale wiem też że psychika ludzka potrafi być słaba, że niewiele trzeba żeby podjąć taką decyzję.
Niedawno powiesił się chłopak który nie spełniał ambicji swoich rodziców, innego (17 lat) zostawiła dziewczyna, a jeszcze innego sąsiedzi pobudowali większy dom i jak kupili nowe auto to niewytrzymał presji jaką wywierała na nim jego żona! żeby więcej i więcej zarabiał, to są niby błache problemy ale jak człowiek popada w dół mogą doprowadzić do tragedii.

Nefer
13-07-2009, 20:03
Co się dzieje? Czy ludzie teraz są tak słabi psychicznie, że nie dają sobie rady z problemami? Dlaczego tak łatwo pozbawiają się życia?
Tak. Nie dają sobie rady z tym całym szpasem.
I nikt nie widzi. I nikt nie pomaga. I nie ma wyjścia.
jednak trzeba pamiętać- jeśli ktoś chce się zabić to to zrobi...

Przykro mi, że dotknęło to również Twojej rodziny.

Afrodyta
13-07-2009, 22:32
W miejscowości obok 17-latka odebrała sobie życie, bo ksiądz nie dopuścił jej do bierzmowania, gdyż nie chodziła na spotkania. To było jakieś 3 m-ce temu. Teraz obiło mi się o uszy, że podobno była w ciąży.

To jest brak kontaktu z bliskimi, z osobami, które mają być oparciem w pokonywaniu problemów. Śmiem nawet użyć słowa "nieodpowiedzialność". Niestety jeśli się coś narozrabia, należy przyjąć konsekwencje swoich czynów.

Ktoś bardzo dawno temu powiedział mi, że najprościej jest uciec. Smutne, ale prawdziwe. Szkoda tylko, że niektórzy uciekają tam, skąd nie ma powrotu...

lump praski
13-07-2009, 23:30
Dostep do lekarza psychiatry nie jest powszechny, ale za to bedzie ulatwiony dostepo do broni.....bedzie sie dzialo w tym nieszczesnym i biednym kraju, oj, bedzie.....

Na osiedlu w Warszawiie skoczylo dwoje w ciagu ostatnich miesiecy.

Tedii
13-07-2009, 23:45
Kasa,kasa i jeszcze raz kasa.
Wszystko uzależnione od kasy.
Niema pracy,niema kasy.
Odcinają prąd,zakręcają gaz i wodę,wyłączają telefon a w końcu wyrzucają na bruk.
Średniowieczny kapitalizm.
Mechanizm jest prosty: sterroryzować obywatela.
Niektórzy tego nie wytrzymują.

Nefer
13-07-2009, 23:47
Niestety często to nie jest jedyny powód. Brak przyjaciół, oparcia w rodzinie, niska samoocena ...wystarczy.

agnieszkakusi
14-07-2009, 05:56
a ja mam wrażenie, że Polacy nie dorośli do kapitalizmu, że ta cała transforamcjaprzebiegła za szybko. Niby jest lepiej niż za komuny, ale ludzie zachłysnęli się tym wszystkim. Wszędzie można brać kredyty, ale również je spłacać. Nie ma już tej wartości rodziny, która była kiedyś. Teraz wartość przelicza się w pieniądzach. Czy na tym ma polegać życie? Być może słabsze "jednostki" nie wytrzymują presji, nie mają wsparcia i dlatego tak się dzieje?

lump praski
14-07-2009, 06:38
Moze inaczej postawilabym sprawe : Polacy jako obywatele nie potrafia walczyc o swoje interesy - w kapitalizmie uzyskujesz tyle od rzadzacych ile sobie wywalczysz.

Zamiast dostepu do lekarzy bedzie dostep do broni.......to swiadczy i o rzadzacych i o ich wyborcach. Niestety.

Szpitale stoja na krawedzi bankructwa - NFZ znow nie placi za pacjentow - za to Polska - biedny i maly kraj - zaangazowana jest w d w i e wojny : w Iraku i Afganistanie.......cos tu jest nie tak.

Kredyt - nie powinien byc przyznawany tym, ktorych jedynym zabezpieczeniem jest praca .....ostatnie szalenstwo kredytowe to przeciez bylo oszustwo w skali globalnej.......

bratki
14-07-2009, 06:40
Agnieszko, mówi się, że samobójstwa są miarą kondycji społeczeństwa. W tym sensie - dobrze ze pytasz, bo to nie tylko jednostkowe decyzje.

Z drugiej strony rozważ nawet zamknięcie tego wątku. Są dane statystyczne, że informacje o samobójstwach podane w mediach (a forum jest silnym medium) owocują następnymi samobójstwami. Człowiek na zakręcie, czytając takie treści utwierdza się w błędnym przekonaniu, że to jedyne/najlepsze/konieczne wyjście. Można mówić o modzie i niemądrym małpowaniu. W zniekształconym odbiorze wydaje się, że to jedyne wyjście. Kiedy ktoś jest w kiepskiej kondycji - to mu innych pomysłów brakuje. Bierze to co napotyka. Na realną pomoc - może nagle być za późno.

Ale skoro ten wątek już jest to trzeba powtarzać, że wszystkie decyzje ostateczne - najlepiej odłożyć na później.

lump praski
14-07-2009, 06:45
Znieksztalcony odbior - mozna przywrocic perspektywe , ale potrzebny jest dostep do lekarza i lekarstwa plus terapia - czesto dlugotrwala.

Potrzebne sa osrodki zdrowia psychicznego, psychologowie, psychiatrzy, terapeuci.

A co bedzie ?

Jak ktos uwaznie slucha wiadomosci to wlasnie sie dowiedzial przed paroma

dniami : bedzie ulatwiony dostep do broni.

bratki
14-07-2009, 07:02
Znieksztalcony odbior - mozna przywrocic perspektywe , ale potrzebny jest dostep do lekarza i lekarstwa plus terapia - czesto dlugotrwala.

Potrzebne sa osrodki zdrowia psychicznego, psychologowie, psychiatrzy, terapeuci.

trampki, sznurówki, mydło, twarożek...

Afrodyta
14-07-2009, 08:27
Nie bardzo widzę, aby człowiek ze wsi lub małego miasta, poszedł do "lekarza od głowy" po pomoc. To może być nawet osiedle w dużym mieście, gdzie się wszyscy znają. Trudno jest ukryć fakt takich wizyt.
Jak się ludzie znają to plotkują.
Mało kto w ciężkim stanie psychicznym jest w stanie sie zdobyć na odwagę by pójść do terapeuty, czy psychologa. Wystarczy sama depresja, która prowadzi do myśli samobójczych. Rozmowa z osobą która umie dobierać słowa we właściwy sposób może wiele zdziałać.

Wiem, że to stereotyp, ale mieszkam w takim miejscu, gdzie średniowieczne myślenie jest normą. Nie daj bosze żeby ktoś do psychologa poszedł, to już go do wariatkowa wysyłają. Smutne. <ale widzę ostatnio malutkie kroczki ku oświeceniu, osobiste tragedie skłaniają do otwarcia umysłu>

Wielu z tych i innych nieszczęść można by uniknąć, gdyby ludzie ze sobą rozmawiali.

jola_krzysiek
14-07-2009, 08:34
a ja mam wrażenie, że Polacy nie dorośli do kapitalizmu, że ta cała transforamcjaprzebiegła za szybko.


Moze inaczej postawilabym sprawe : Polacy jako obywatele nie potrafia walczyc o swoje interesy

To jest to co tak ładnie Ksiądz Tiszner nazwał "homo sowietikus". Poprzedni system uzależnił nas od innych: urzędników, kierowników i innych ...ików. Nie potrafimy zadbać o swoje interesy, samodzielnie mysleć [jasne, że nie wszyscy] nawet nie potrafimy zadbać o własne bezpieczeństwo. A to, że problem samobójstw dotyczy też ludzi młodych wychowanych w nowym systemie - ale oni przejęli wzorce zachowań po rodzicach. Tempo życia, coraz więcej wyzwań do sprostania i coraz bardziej krucha konsttrukcja psychiczna młodych ludzi nie pozostają bez znaczenia.
K.

lump praski
14-07-2009, 21:46
No, dobra, ale jest 21 wiek i zycie w kraju nad Wisla nie powinno byc zarezerwowane tylko dla herkulesow.

olebaum
15-07-2009, 08:42
"a ja mam wrażenie, że Polacy nie dorośli do kapitalizmu, że ta cała transforamcjaprzebiegła za szybko. Niby jest lepiej niż za komuny, ale ludzie zachłysnęli się tym wszystkim. Wszędzie można brać kredyty, ale również je spłacać. Nie ma już tej wartości rodziny, która była kiedyś. Teraz wartość przelicza się w pieniądzach. Czy na tym ma polegać życie? Być może słabsze "jednostki" nie wytrzymują presji, nie mają wsparcia i dlatego tak się dzieje?"

agnieszkakusi, chyba trafnie.
Nie urodzilem sie w Polsce, ale zaobserwowalem ten fenomen wsrod mojej rodziny. W sekrecie powiem, ze Niemcy tez maja podobne problemy, tylko potrafia je gdzies wpakowac. Nawal pracy i dziwne priorytety zmuszaja do zamarcia zdrowych ludzkich emocji i prawdziwego zainteresowania innymi.
"Nie ma czasu"
Poza tym trza dzieciom dac wolnosc i spokoj. Pakowanie wlasnych oczekiwan i niespelnionych marzen w dzieci to chyba grzech.
Mialem szczescie, ze moja matka polka oczekiwala ode mnie, zebym byl szczesliwy i od czasu do czasu pozmywal gary. :D Chyba jestem.
Matura, studia, choc nikt nie wywieral presji, zeby ze mnie cos bylo.
Na facetach spoczywa duza odpowiedzialnosc, przede wszystkim po zalozeniu rodziny. Obce oczekiwania, a przede wszystkim wlasne moga doslownie zabic.

rozpisalem sie, bo mnie kurcze temat zabil. Kolega ze studiow zabil sie 2 lata temu historyczna strzelba dziadka w wieku 28 lat. Arystokratyczna zatruta rodzina z Göttingen. Niech ich szlak trafi.

pozdrawiam Ole
wlasciwie Alexander

Barbossa
15-07-2009, 09:04
każdy chyba przyzna, że proste rozwiążania są najlepsze...

znam (znałem?) takie miejsce, gdzie co roku kogoś ubywało z tego powodu, a społeczność była malutka, siakoś nikt nawet za bardzo się tym nie przejmował
wolny wybór...

lump praski
15-07-2009, 09:05
No, dobra, ale jest 21 wiek i zycie w kraju nad Wisla nie powinno byc zarezerwowane tylko dla herkulesow.

Bogatych herkulesow - dodam.

2112wojtek
15-07-2009, 11:33
każdy chyba przyzna, że proste rozwiążania są najlepsze...

znam (znałem?) takie miejsce, gdzie co roku kogoś ubywało z tego powodu, a społeczność była malutka, siakoś nikt nawet za bardzo się tym nie przejmował
wolny wybór...

Rzadko się z Panem zgadzam, ale to jest właśnie ten sporadyczny moment.;)

Jestem ciekaw skąd te mądrości na temat przyczyn, biorą ci wszyscy domorośli spece od socjologii, zwłaszcza ci amerykańscy, którzy sami siebie już cytują w napadach megalomanii?
Robiliście jakieś badania, czy znowu rzucacie spod małego palca : bo rząd , bo broń, bo niedostępność , bo bieda, bo bezrobocie .To już objaw chorobowy.
Stwierdzam tę chorobę na podstawie statystyk. Najwięcej samobójstw jest od lat w Japonii, która nijak nie pasuje do żadnej z diagnoz tutaj stawianych.
O Ameryce solidnie nas wyprzedzającej, nie będę się rozwodził.
Ja rozumiem zganiać na halny ( co podobno udowodnione badaniami) ale na biedę? :D
Puk, puk!
Toż to III świat powinien się cały dawno powiesić i otruć.
Każda z Waszych diagnoz jak ulał o wiele bardziej pasuje do Angoli i Mozambiku.
Ale wiemy ,ze nikt nas nie przekona, że białe jest białe a czarne jest czarne


Proszę zobaczyć dane statystyczne samobójstw w Polsce i nie pieprzyć głupot o pogłębiającym się stanie degrengolady polskiego społeczeństwa.Tendencja jest wbrew temu co mówicie malejąca.

Rok Ogółem Mężczyźni Kobiety
2008 3964 3333 631
2007 3530 2924 606
2006 4090 3444 646
2005 4621 3885 736
2004 4893 4104 789
2003 4634 3890 744
2002 5100 4215 885
2001 4971 4184 787
2000 4947 4090 857
1999 4695 3967 728
1998 5502 4591 911
1997 5614 4622 992
1996 5334 4392 942
1995 5485 4465 1020
1994 5538 4541 997
1993 5569 4519 1050
1992 5453 4426 1027
1991 4159 3388 771

PaniG(dżi)
15-07-2009, 17:29
samobójstwo,tak jak Barboś napisał... wolny wybór
ja to podciągam pod "naturalną selekcję"
...i nie docenianie ,że jakiś miliardowy plemniczek dostał szansę...

daggulka
15-07-2009, 22:31
według mnie nie wolno uogólniać aż tak bardzo :roll:

co innego człowiek chory psychicznie popełniający samobójstwo

co innego człowiek popełniający samobójstwo który woła o pomoc .... a że mu się "przedobrzyło" to już inna sprawa :wink:

co innego człowiek popełniający samobójstwo w akcie desperacji ... chce świadomie zakończyć swoje cierpienie, troski, problemy.....


im więcej samobójców , tym więcej pobudek , powodów ...każdy przypadek jest inny ...choć większość z nich ma zbliżone przesłanki :roll:

ja powiem jedno ...... nie mnie sądzić :roll:

aglig
16-07-2009, 07:46
Powiem ostro może dla niektórych za ostro. Wiem, że różne powody skłaniają ludzi do tego kroku, ale dla mnie taki krok to objaw tchórzostwa i egoizmu. Ucieczka przed trudami życia i brak wrażliwości na to co będzie czuła rodzina i bliscy. Problemy finansowe , długi zostawia się bliskim. Taki krok niczego nie rozwiązuje, ale jeszcze bardziej utrudnia życie tym których się zostawia.

lump praski
16-07-2009, 08:13
Ludzi ze sklonnosciami samobojczymi uznaje sie za chorych, bez wzgledu na przyczyny, moze to byc chwilowe zalamanie a moze byc stan chroniczny - jak kazda chorobe mozna i trzeba leczyc.

Niewydolnosc sluzby zdrowia i efekty nie daja na siebie dlugo czekac.

To fala samobojstw przetaczajaca sie przez Polske.

lump praski
16-07-2009, 08:21
każdy chyba przyzna, że proste rozwiążania są najlepsze...

znam (znałem?) takie miejsce, gdzie co roku kogoś ubywało z tego powodu, a społeczność była malutka, siakoś nikt nawet za bardzo się tym nie przejmował
wolny wybór...

Rzadko się z Panem zgadzam, ale to jest właśnie ten sporadyczny moment.;)


O Ameryce solidnie nas wyprzedzającej, nie będę się rozwodził.

Ale wiemy ..................[/i]


..............

Porownywanie danych z Polski , wielkosci jednego stanu USA mija sie z celem, jest chybione i nieprawdziwe.

" Wiemy " ? A skad wiemy ? Przeczytalismy w gazecie ?

I po co badania i w ogole jak wszystko i tak " wiemy" co, panie, widzimy jak to wszystko wyglada.....

Podejscie, ze samobojstwo to " degrngolada" swiadczy , niestety, o kompletnej nieznajomosci nie tylko problemu , ale hmmmm, chcialoby sie napisac , jakiemus skrzywieniu.......... :roll:

Barbossa
16-07-2009, 09:51
Powiem ostro może dla niektórych za ostro. Wiem, że różne powody skłaniają ludzi do tego kroku, ale dla mnie taki krok to objaw tchórzostwa i egoizmu. Ucieczka przed trudami życia i brak wrażliwości na to co będzie czuła rodzina i bliscy. Problemy finansowe , długi zostawia się bliskim. Taki krok niczego nie rozwiązuje, ale jeszcze bardziej utrudnia życie tym których się zostawia.

i dlatego, Ci "mądrzejsi", najpierw ciach, babkę w piach (czyli najbliższych) i dopiero potem zyg zyg, pif paf, lub siup

language
16-07-2009, 14:28
każdy chyba przyzna, że proste rozwiążania są najlepsze...

znam (znałem?) takie miejsce, gdzie co roku kogoś ubywało z tego powodu, a społeczność była malutka, siakoś nikt nawet za bardzo się tym nie przejmował
wolny wybór...

Rzadko się z Panem zgadzam, ale to jest właśnie ten sporadyczny moment.;)


O Ameryce solidnie nas wyprzedzającej, nie będę się rozwodził.

Ale wiemy ..................[/i]


..............

Porownywanie danych z Polski , wielkosci jednego stanu USA mija sie z celem, jest chybione i nieprawdziwe.

" Wiemy " ? A skad wiemy ? Przeczytalismy w gazecie ?

I po co badania i w ogole jak wszystko i tak " wiemy" co, panie, widzimy jak to wszystko wyglada.....

Podejscie, ze samobojstwo to " degrngolada" swiadczy , niestety, o kompletnej nieznajomosci nie tylko problemu , ale hmmmm, chcialoby sie napisac , jakiemus skrzywieniu.......... :roll:

ciekawe tym bardziej , że wyliczane na "Deaths per 100,000 population" dla każdego kraju.

Widocznie amerykanie mają tyle rozumu, że przypada dwóch na jednego człowieka.

2112wojtek
16-07-2009, 14:45
Niewydolnosc sluzby zdrowia i efekty nie daja na siebie dlugo czekac.

To fala samobojstw przetaczajaca sie przez Polske.

To fantastycznie, bo fala to ma do siebie, że jak się przetoczy, to zanika.
Jest więc przykrość dla demagogów emigracyjnych, że bez nich i ich "mądrości"szlag Polaków nie trafi.
Czytać danych z rocznika jednak w tej Ameryce też cię nie nauczyli.Nie ma , jak widać, tak sprawnego systemu edukacyjnego nigdzie na świecie, który by tak trudnemu zadaniu podołał.
EOT i teraz możesz ujadać dalej swoje głupoty do woli.

lump praski
16-07-2009, 15:25
Zarowno rozpatrywanie samobojstwa w kategorii zle pojetego " wyboru" lub

kategorii " tchorzostwa" jest wstecznei nie uwzglednia postepow medycyny .

Taki wsteczny tok myslenia przyczynia sie tez do stygmy z jaka borykaja sie

ludzie chorzy np na depresje.

Nie rozpatruje sie smierci kogos z powodu komplikacji przy zapaleniu pluc jako

elementu " wyboru ( smiac sie czy plakac z tym " wyborem" ) ani w kategorii "

tchorzostwa" poniewaz choroby sie nie wybiera .

Zarowno propaganda " wyboru" jak i rozpatrywanie choroby jako "

tchorzostwa' jest rodem z epoki krola Cwieczka.

Co bylo do okazania.

Choroby sie leczy, dostepnosc lekarza oraz lekow jest podstawa leczenia.

Nalezy zaznaczyc, ze obecnie rozne uzaleznienia typu alkoholizm, czy nawet uzaleznienie od papierosow wiaze sie w wielu przypadkach z leczeniem anty depresyjnym.

Barbossa
16-07-2009, 18:13
To fantastycznie, bo fala to ma do siebie, że jak się przetoczy, to zanika.
Jest więc przykrość dla demagogów emigracyjnych, że bez nich i ich "mądrości"szlag Polaków nie trafi.
Czytać danych z rocznika jednak w tej Ameryce też cię nie nauczyli.Nie ma , jak widać, tak sprawnego systemu edukacyjnego nigdzie na świecie, który by tak trudnemu zadaniu podołał.
EOT i teraz możesz ujadać dalej swoje głupoty do woli.
cóż
zrewanżuję się i to bez kurtuazji
nie mniej, a zapewne więcej
howgh

lump praski
16-07-2009, 21:30
No, niestety..... :D ....jak sie ma kompleks pozostania i zdziadzienia bez

perspektyw w jednym miejscu to sie pisze bzdety o " demagogach

emigraqcyjnych" chociaz podobno emigracji jako takiej juz dawno nie ma bo tak

swietnie sie zrobilo w kraju nad Wisla - jedzie sie tam gdzie mozna sie

zawodowo rozwijac uczyc i robic cos ciekawego :D


To jest wlasnie mozliwosc swiadomego w y b o r u .

A nie uprawianie skarlalych i wypaczonych odniesien w stosunku do

choroby i samobojstwa jako mozliwosci wyboru. Takich nonsesow to juz ze

swieca szukac po swiecie..

Statystyke - oprcz tego , ze sa male klamstwa, duze klamstwa i statystyka -

tez trzeba umiec czytac w kontekscie kulturowym , chociazby -

prawdopodobnie w Polsce rodziny nie chca zeby wpisywac w akt zgonu

samobojstwa jako przyczyny smierci.......tak silna jest stygma .

Barbossa
17-07-2009, 08:32
no tak, trudno nie przyznać ci racji
jak poproszą, żeby wpisali, że pękł ze śmiechu, albo został zgwałcony przez kombajn to oczywiście nie ma sprawy, wola rodziny ponad wszystko

a'propos
widzał ktoś akt zgonu samobójcy?
co tam wpisują?

2112wojtek
17-07-2009, 09:14
a'propos
widzał ktoś akt zgonu samobójcy?
co tam wpisują?

Jak to co? , to co sobie rodzina zażyczy.
Np. gwałtowny napad duszności paskiem, albo brak tolerancji żołądka na kilogram relanium.

BTW Mam pewną, niewielką wprawę w ratowaniu takich delikwentów ( pikuś !zaledwie dwukrotnie) i po przejściach jakie miałem, powiedziałem sobie , że jeśli to będzie osoba mi obca , to nigdy więcej.

daggulka
17-07-2009, 09:22
Tutaj nie ma miejsca na adnotację "przyczyna" ....zaczerpnięte z wikipedii

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/61/Akt_zgonu_zupelny_1_z_2.jpg/405px-Akt_zgonu_zupelny_1_z_2.jpg

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/3d/Akt_zgonu_zupelny_2_z_2.jpg/422px-Akt_zgonu_zupelny_2_z_2.jpg

no chyba że im sie druki zmieniły :roll:

language
17-07-2009, 14:45
pewnie w wysoko cywilizowanych stanach rodzina sama takie druki wypisuje. oczywiście na pewno są ładniejsze.
MJ wpisali, że nadmiernie zbladł.

Barbossa
17-07-2009, 17:19
i na koniec to tak gwałtownie, że ochrona wzięła go za intruza i zadusiła...

Rafal_G-ce
17-07-2009, 21:47
Szpitale stoja na krawedzi bankructwa - NFZ znow nie placi za pacjentow -

Tak z ciekawosci, masz tą wiedzę z konkretnych danych finansowych czy z gazet i TV?

js
19-07-2009, 20:52
Samobójstwo to efekt choroby - depresji. Depresja to bardzo złożona choroba. Osoba chora na depresję nie będzie szukała pomocy u innych, będzie rozpaczliwie czekała aż inni się zainteresują i wyciągną pomocną dłoń. Taka jest natura tej choroby. Jeśli otoczenie tego nie zrobi to może dojść do najgorszego czyli samobójstwa. Depresja to nie jest choroba wynikająca ze słabości chorego. Depresja to utrata poczucia sensu życia i poczucie kompletnej pustki. To taka czarna pusta otchłań. Czuje się że jest się wciąganym w otchłań, i wszystko wtedy wydaje się lepsze niż ta otchłań. Mówienie choremu aby wziął się w garść, bo ma dzieci, rodzinę itd. jest śmieszne w porównaniu z grozą tej otchłani, jedyny ratunek jaki się wtedy widzi to aby skończyć ze sobą bo wszystko jest lepsze od potworności tej otchłani. Jeśli akurat nie ma nikogo kto wyciągną by z tego piekła to wyjście jest tylko jedno.
Teraz do meritum. Myślę że wzrost liczby samobójstw wynika ze wzrostu znieczulicy społecznej. Ograniczamy się do własnych problemów bo na problemy innych przestajemy mieć czas i siły. Pamiętajmy jedyny ratunek dla tych ludzi to zauważenie ich problemów przez nas i pomoc gdy nie jest jeszcze za późno. Sami nam o tym nie powiedzą bo to niemożliwe w tej chorobie. Jedyne lekarstwo to rozmawiać, interesować się i wspierać.

lump praski
19-07-2009, 21:41
Trudno zeby sie interesowali skoro stan chorego , ktory popelnil samobojstwo rozpatruja w kategoriach " w y b o r u " lub " degrengolady " lub co tam jeszcze.........

......i jakie ladne statystyki .......tu maleje, a tam rosnie...........albo na odwrot .

daggulka
19-07-2009, 22:12
Nie zawsze samobójstwo spowodowane jest depresją :roll:

Natomiast jeśli chodzi o te właśnie przypadki , czyli wtedy kiedy wchodzi w grę depresja - chroba psychiczna .... js napisał/a czystą prawdę.
Moja bliska koleżanka przez to przeszła .... jej życie w tej chorobie miało jeden cel: planowanie swojego samobójstwa , krok po kroku , szukanie sposobów , okazji ..... gdyby nie trafiła do szpitala - pewnie już by jej nie było :roll: . Nie ma wtedy czegoś takiego jak instynkt samozachowawczy - jest przymus zakończenia tej męczarni.
Żadnego samobójcy nie nalezy osądzać i oceniać - nikt nie dał mi takiego prawa. Na pewno nigdy nie potępiłabym samobójcy chorego na depresję bo to rozgrywa się tak naprawdę poza nim.

Także nigdy nie powiedziałabym o samobójcy "tchórz" , ponieważ w zdrowym człowieku jest tak silny instynkt samozachowawczy , że odebranie sobie życia według mnie nie jest aktem tchórzostwa ...... przełamanie tego instynktu nie jest wcale łatwe.

Więc człowiek targający się na własne życie albo

- jest chory psychicznie

- woła o pomoc - szuka pomocy , próbuje zwrócić uwagę na siebie i swoje poroblemy, szuka człowieka który pomoże mu się uporać ze swoimi problemami , a jeśli mu się udaje skończyć ze sobą to przez przypadek

- tak bardzo cierpi lub boi się w sposób : fizyczny, emocjonalny , psychiczny że to wyjście wydaje mu się jedynym ..... jak bardzo zdesperowany musi być taki człowiek skoro ignoruje najsilniejszy ze swoich instynktów : samozachowawczy :roll:

Nie patrzę na samobójstwo przez pryzmat wiary i potępienia ....nie wierze , więc nie biorę tego w ogóle pod uwagę. Biore pod uwagę tylko tego człowieka , to co on czuje w tej chwili, z czym się boryka.
I powiem jedno: nie mnie oceniać.

lump praski
19-07-2009, 23:39
Czy tlumaczysz zapalenie pluc ? Albo zapalenie oskrzeli ? Angine ?

Tego sie nie tlumaczy - to sie leczy.

Po prostu .

Samobojstwo to skutek nie leczonej choroby, tak jak nie leczone zapalenie pluc prowadzi do smierci.

Nie ma nic wspolnego z " wyborem' itp itd za to ma najwiecej wspolnego z choroba zwana " depresja".

Zachorowac moze kazdy , w kazdym wieku.

daggulka
20-07-2009, 07:56
nie uważam, że samobójstwo w każdym przypadku to wynik choroby

2112wojtek
20-07-2009, 08:06
Tego sie nie tlumaczy - to sie leczy.

Po prostu .

Samobojstwo to skutek nie leczonej choroby, tak jak nie leczone zapalenie pluc prowadzi do smierci.

Nie ma nic wspolnego z " wyborem' itp itd za to ma najwiecej wspolnego z choroba zwana " depresja".

Zachorowac moze kazdy , w kazdym wieku.
Zatem, wiemy już, ze twój pobyt na FM ma charakter czysto terapeutyczny.

js
20-07-2009, 13:57
Być może poza depresją są jakieś inne przyczyny do samobójstwa. Zawsze jeśli stanie się tragedia to ludzie starają się sobie to jakoś wytłumaczyć. Najlepiej jak znajdzie się jakiś powód niezależny od otoczenia. Wszyscy będa mogli się usprawiedliwić. Jak przyczyna jest nieznana to wtedy zaczynają powstawać niedomówienia, plotki, oskarżenia. Prawda jest niestety smutna bo w wielu przypadkach brak pomocy rodziny zdecydowanie zwiększa możliwość pogłębiania się depresji. Jeśli chodzi o tzw. słabość charakteru to chyba osoby, które się nie przejmują, problemami, odpowiedzialnością, itd raczej w depresję nie popadają. Trudno jest popaść w depresję jak się wszystko olewa. Myślę że to raczej osoby które się przejmują problemani, które są odpowiedzialne, mają większe szanse na depresję. Najpierw starają się sobie radzić, nie mówią o kłopotach najbliższym aby ich nie obciążać i po jakimś czasie może się zacząć błędne koło z którego nie zawsze uda się wyrwać. Dodatkowo depresja to bardzo podstępna choroba. Nawet jak rodzina coś zauwazyła i stara się pomóc to jest taki moment że niby objawy już ustąpiły i zrobiło się ok. Taka sytuacja może być przyczyną tego że chory obmyślił już sobie sposób samobójstwa i następuje pozorne rozluźnienie. Podobnie do tego gdy mamy jakiś bardzo powazny problem i nagle dostrzegamy jego rozwiązanie i wtedy stajemy się spokojni.

iza mama gabora
20-07-2009, 14:56
2112wojtek Ależ Ty jesteś"ciężki" :lol: :wink:

daggulka
20-07-2009, 18:15
Z tego co mi wiadomo - depresja ne powstaje tylko i wyłącznie oprzez porzejmoiwanie się problemami.
To bardziej złożona choroba- pozwólcie, że przytoczę:


&raquo; Rodzaje depresji – podział ogólny.
Stosując uproszczony podział można powiedzieć, że istnieją trzy duże grupy chorób depresyjnych. Pierwsza wiąże się z przykrymi wydarzeniami życiowymi i sytuacją społeczną. Jej źródłem najczęściej bywa utrata kogoś najbliższego: śmierć, rozwód, porzucenie, straty materialne, degradacja zawodowa czy też utrata pracy. Mówi się wtedy o depresji psychogennej.

Wobec straty człowiek zdrowy reaguje przygnębieniem. To jest najczęściej stan przemijający. Po kilku tygodniach następuje powrót do normalnego życia. Zwykle nie wymaga pomocy specjalisty, bo to nie jest choroba. Ale jeśli przygnębienie trwa niewspółmiernie długo i towarzyszy mu dezorganizacja życia, potrzebna jest pomoc specjalisty.

Wydarzenia życiowe, które są przyczyną depresji psychogennych, mogą być czynnikami wyzwalającymi depresje innego rodzaju. Drugą kategorią zaburzeń depresyjnych są w psychiatrii tzw. choroby afektywne typu endogennego (depresja endogenna). Są to takie stany chorobowe, które pojawiają się bez uchwytnej przyczyny, występują często rodzinnie i mogą mieć podłoże genetyczne. W depresji endogennej przyczyny nie są do końca jasne, cechuje ją nawrotowość. Depresja psychogenna występuje zwykle raz, w powiązaniu z konkretnym wydarzeniem.

W ciągu życia człowieka mogą powtarzać się okresy smutku i przygnębienia. Niektórzy chorzy doświadczają również stanów przeciwnych - euforii i wzmożonej aktywności. Naprzemiennie mogą występować stany przygnębienia i euforii.

Trzecią grupą zaburzeń depresyjnych, są depresje towarzyszące niektórym chorobom somatycznym oraz lekom stosowanym podczas leczenia ich. Różnorodne zaburzenia przemiany materii (niedoczynność tarczycy, zaburzenia funkcji nadnerczy i przysadki, zaburzenia hormonów płciowych, choroby serca, wątroby). Pomijając zaburzenia metaboliczne i działanie leków, mogące np. zakłócać neuroprzekaźnictwo, ciężka choroba jest również problemem psychicznym, więc może to być częściowo również depresja psychogenna.

I od siebie.
Jak widać - na powstanie deresji wcale nie muszą wpłynąć tylko kłopoty .... czasem wystarczy zażywana latami źle dobrana pigułka antykoncepcyjna zaburzająca godpodarkę hormonalną organizmu - tylko albo aż tyle.

Dlatego nie można się obwiniac o śmierć osoby bliskiej, znajomej - która zachorowała na depresję, ponieważ nie mamy wpływu na przebieg tej choroby - cokolwiek by się nie powiedziało - nie dociera do chorego choc może nam się niekiedy zdawac inaczej .
Jedyne co można zrobić w sytuacji kiedy depresję widzimy - rozpoznajemy , to zawiezienie chorego do szpitala psychiatrycznego. To jest jedyne wyjście które rozgrzesza jeśli w ogóle można to tak ująć - choć i to nie daje gwarancji na bezpieczeństwo chorego i jego wyleczenie. Po prostu w tym momencie przerzucamy odpowiedzialność na lekarzy - i to jest najlepsze co można zrobić- w końcu to fachowcy.

To co piszę - pisze na przykładzie obserwacji konkretnej sosby którą było mi dane obserwowac w tej chorobie.

lump praski
21-07-2009, 02:36
Przepraszam, co znaczy " przerzucamy odpowiedzialnosc na lekarzy " ? ? ? ? ! ! !

Do szpitala sie idzie w przypadku ostrej postaci jakiejs choroby i lekarze sa po to ze by ustalic przyczyne, czyli z d ia g n o z o w a c , wyprowadzic ze stanu ostrego ( inaczej sie to odbywa w wypadku chorob fizycznych - np operacja, inaczej w wypadku leczenia psychiatrycznego ) , nadac bieg leczeniu - czyli ustawic leki .....dalej leczenie odbywa sie w domu .

Czego to sie czlowiek nie dowie na tym forum.......szczeka opada ponizej kolan...olaboga.

Depresja to u niektorych moze byc stan chroniczny, a moze cie dopasc na skutek dlugotrwalej fizycznej choroby albo traumatycznego wydarzenia zyciowego - dla jednego bedzie to smierc bliskiej osoby, dla drugiego powazna strata finansowa .

Takich co to po kazdym ciosie wstaja z kolan, otrzepuja dzinsy i ida dalej troche wsrod nas jest - ale nigdy nie wiadomo jak zareaguje twoj organizm na skutek jakiegos szoku zyciowego, - i to sie leczy.

lump praski
21-07-2009, 02:46
2112wojtek Ależ Ty jesteś"ciężki" :lol: :wink:

To chyba dziedziczne i chroniczne ..........medycyna ani nawet znachorstwo tego nie ogarnia .

Nic nie pomaga - moze jedynie cieple nasiadowki w polaczeniu z okladami gorczycznymi........ale nie bylabym tego pewna.

2112wojtek
21-07-2009, 08:57
2112wojtek Ależ Ty jesteś"ciężki" :lol: :wink:

To chyba dziedziczne i chroniczne ..........medycyna ani nawet znachorstwo tego nie ogarnia .

Nic nie pomaga - moze jedynie cieple nasiadowki w polaczeniu z okladami gorczycznymi........ale nie bylabym tego pewna.
No widzisz!
To zupełnie jak z twoja inteligencją. :D

Cieszę się , że znalazłaś wreszcie bratnią duszę , adekwatną do wiedzy i błyskotliwości.
Możesz teraz spokojnie otrzepać dzinsy i iść dalej bez obaw o depresję.

PS
Taka drobna uwaga do obu pań.
Proponuję wrócić do tematu zasadniczego a wymianę uwag osobistych przerzucić na priva.
Niepotrzebnie się tak w kupie naprężacie, jeszcze coś wam pęknie. Wasz udawany polot i niby erudycja nie robią na mnie najmniejszego wrażenia a zaczepiony nie będę dłużny.

daggulka
21-07-2009, 11:56
Takich co to po kazdym ciosie wstaja z kolan, otrzepuja dzinsy i ida dalej troche wsrod nas jest - ale nigdy nie wiadomo jak zareaguje twoj organizm na skutek jakiegos szoku zyciowego, - i to sie leczy.

przeciez nie napisałam, że trzeba zastrzelić na miejscu tylko zawieźć do szpitala-lekarza - czytaj kobieto ze zrozumieniem :roll:

a to co opisujesz , kochana to nie jest depresja tylko załamnanie nerwowe - róznica jest znaczna bo z załamania nerwowego po stracie bliskiej osoby lub z innego powodu - mozna wyjśc , albo może przerodzic sie w depresję :roll:
chyba nie chcesz mi powiedziec, że każdy po stracie kogoś tudzież w kłopotach finansowych lub innych ma od razu depresję :roll:

to co napisałam wczesniej - dotyczy choroby która nazywa sie depresja - a Ty mylisz kochana pojęcia :roll:

lump praski
21-07-2009, 13:26
Nie ma czegos takiego jak " zalamanie nerwowe " - to potoczna nazwa depresji.

Sa ludzie, ktorzy n i e sa podatni na depresje - po kazdym ciosie , wczesniej czy pozniej, wstana, otrzepia sie i otrzasna - a sa tacy, ktorzy nie.....mowimy o tym od poczatku chyba. Poniewaz depresja to choroba tak jak np zapalenie pluc to jak kazda choroba nie dotyka c a l e j populacji ale jakas jej czesc.



W skrocie i nie naukowo zeby dotarlo i sie uklepalo - depresja to

zachwianie rownowagi chemicznej w mozgu - na skutek tego neurony poruszaja

sie wolniej i w zwolnionym tempie lacza zakonczenia komorek nerwowych.

Lekarstwa maja na celu ta rownowage chemiczna przywrocic .

Daltego wiekszosc przypadkow tej choroby jest wyleczalna, zaleczalna choc terapia dlugotrwala i kosztowna- stad kondycja sluzby zdrowia jest rozpoznawalna - bo oprocz kombinacji lekarstw przydatna jest np psychoterapia.

Wsparcie rodziny i najblizszych rowniez b. wazne.

Jak zrozumiesz, ze depresja to choroba jak kazda inna bez udziwnionych ideologii i teorii to polowa zwyciestwa - a nie ma wiekszego zwyciestwa niz zwyciestwo nad samym soba.
8)

lump praski
21-07-2009, 13:36
2112wojtek Ależ Ty jesteś"ciężki" :lol: :wink:

To chyba dziedziczne i chroniczne ..........medycyna ani nawet znachorstwo tego nie ogarnia .

Nic nie pomaga - moze jedynie cieple nasiadowki w polaczeniu z okladami gorczycznymi........ale nie bylabym tego pewna.
No widzisz!
To zupełnie jak z twoja inteligencją. :D

Cieszę się , że znalazłaś wreszcie bratnią duszę , adekwatną do wiedzy i błyskotliwości.
Możesz teraz spokojnie otrzepać dzinsy i iść dalej bez obaw o depresję.

PS
Taka drobna uwaga do obu pań.
Proponuję wrócić do tematu zasadniczego a wymianę uwag osobistych przerzucić na priva.
Niepotrzebnie się tak w kupie naprężacie, jeszcze coś wam pęknie. Wasz udawany polot i niby erudycja nie robią na mnie najmniejszego wrażenia a zaczepiony nie będę dłużny.

Lepiej pilnowac swojej potencji niz cudzej inteligencji .

daggulka
21-07-2009, 17:39
lump praski.... nie wiem jak w pozostałych przypadkach tej choroby (ja miałam do czynienia bardzo blisko raptem z dwoma).... ale akurat w tych które znam kilkutygodniowe wsparcie rodziny łączone z lekami g..... pomagało - pomógł dopiero pobyt w szpitalu zamkniętym :roll:
oczywiście - że depresja to choroba którą się leczy ....czy ja gdzieś napisałam, że nie?

napisałam tylko, że jeśli człowiek naprawdę choruje na depresję w ostrej i prawdziwej jej postaci to najbardziej według mnie wskazane jest skierowanie go do zakładu zamkniętego na czas leczenia choroby - własnie po to, żeby nie zrobił sobie krzywdy i żeby potem rodzina nie miała wyrzutów sumienia, że nie upilnowala bo nie ma opcji żeby upilnowała i jeśli bedzie chciał skończyć ze sobą - będzie próbował to zrobić - o to mi chodziło pisząc o rozgrzeszeniu bliskich :roll:
a złożenie odpowiedzialności na karb lekarzy? a co? nieprawdę napisałam?
psychiatra - lekarz jak każdy inny :roll:
masz mieć operację nowotworu - idziesz do szpitala na operację onkologiczą :roll:
jesteś chory na depresję - idziesz do szpitala wyleczyć ją :roll:
norlmalka według mnie :roll:

często po prostu leczenie w lokalnej często niewyspecjalozowanej porządnie przychodni - leczenie jak królika doświadczalnego i zmiana leków bo "a nuż ten właśnie pomoże" i wizyty kontrolne raz w tygodniu prowadzą do tragedii ....własnie dlatego obstaję za szpitalnym leczeniem tej choroby :roll:
pod warunkiem, że to faktycznie depresja a nie załamanie nerwowe, psychiczne , nerwica - jak zwał tak zwał, ale od tych terminów lekarskich do terminu "depresja" jest jeszcze kawałek drogi :wink:

joan
21-07-2009, 17:45
depresja to zachwianie rownowagi chemicznej w mozgu - na skutek tego neurony poruszaja

sie wolniej i w zwolnionym tempie lacza zakonczenia komorek nerwowych.

Lekarstwa maja na celu ta rownowage chemiczna przywrocic .
8)

na "wolniej i w zwolnionym tempie" pomaga szybciej i w przyspieszonym tempie :roll: chemia się wtedy sama produkuje...i równoważy :roll:
sęk w tym że jak ma się już poważne objawy to sport lub jakakolwiek aktywnośc fizyczna -choćby porządny męczący sex są ostatnimi rzeczami na jakie ma się ochotę...bo choć można to się nie chce...
bezsens...
a i zmusić pacjenta też się za bardzo nie da - łatwiej wypisać cudowny lek i kazać łykać...wtedy mozna pomyśleć żeby było szybciej ale skutki uboczne chemii dadzą znac o sobie na tyle że... choć się chce to nie można...
bezsesns...
a jak lekarstwa źle dobrane zamulają podwójnie i robi sie jeszcze wolniej...wtedy i nie można i sie nie chce...
bezsens...

iza mama gabora
21-07-2009, 19:46
2112wojtek Ależ Ty jesteś"ciężki" :lol: :wink:

To chyba dziedziczne i chroniczne ..........medycyna ani nawet znachorstwo tego nie ogarnia .

Nic nie pomaga - moze jedynie cieple nasiadowki w polaczeniu z okladami gorczycznymi........ale nie bylabym tego pewna.
No widzisz!
To zupełnie jak z twoja inteligencją. :D

Cieszę się , że znalazłaś wreszcie bratnią duszę , adekwatną do wiedzy i błyskotliwości.
Możesz teraz spokojnie otrzepać dzinsy i iść dalej bez obaw o depresję.

PS
Taka drobna uwaga do obu pań.
Proponuję wrócić do tematu zasadniczego a wymianę uwag osobistych przerzucić na priva.
Niepotrzebnie się tak w kupie naprężacie, jeszcze coś wam pęknie. Wasz udawany polot i niby erudycja nie robią na mnie najmniejszego wrażenia a zaczepiony nie będę dłużny.

2112wojtek Wytrzymujesz sam ze soba? :lol: :lol:

2112wojtek
21-07-2009, 22:06
2112wojtek Wytrzymujesz sam ze soba? :lol: :lol:

Od momentu kiedy pochwaliłaś się na Forum swoim wyglądem i przeczytałem jakie głupoty wypisujesz, nie mam ze sobą najmniejszych problemów.
:D

Odpuść sobie, proszę.Pisz na temat.

bobiczek
21-07-2009, 23:36
Tutaj nie ma miejsca na adnotację "przyczyna" ....zaczerpnięte z wikipedii

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/61/Akt_zgonu_zupelny_1_z_2.jpg/405px-Akt_zgonu_zupelny_1_z_2.jpg

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/3d/Akt_zgonu_zupelny_2_z_2.jpg/422px-Akt_zgonu_zupelny_2_z_2.jpg

no chyba że im sie druki zmieniły :roll:

najważniejsze że jest miejsce na 20 złotych, no nie?
to ono powoduje że ktokolwiek to wystawia
podobne do świadectwa szkolnego - które pokazywało zakonczenie lub nie jakiegoś okresu w życiu

iza mama gabora
22-07-2009, 08:08
2112wojtek Wytrzymujesz sam ze soba? :lol: :lol:

Od momentu kiedy pochwaliłaś się na Forum swoim wyglądem i przeczytałem jakie głupoty wypisujesz, nie mam ze sobą najmniejszych problemów.
:D

Odpuść sobie, proszę.Pisz na temat.

Cham chamem na wieki wieków amen-tak mawiała moja babcia.Idę się powiesić. :wink:
A co do tematu,to znalazłam następne "za" dla popełnienia samobójstwa-wstyd z powodu własnego wyglądu i wpisów na FM :oops:
P.S. Jesteś aż tak zaciekły,że decydujesz się na przeglądanie profili? Gratuluję wolnego czasu. Uważaj tylko bo to się może zakończyć depresją-możesz przestać nadążać.A wtedy...no cóż...poczytamy w tym wątku również o tobie :roll:
P.S.Proszę o nieodpisywanie na tego posta-z powodów j.w. nie odpowiem :lol:

2112wojtek
22-07-2009, 10:46
Cham chamem na wieki wieków amen-tak mawiała moja babcia.Idę się powiesić. :wink:
A co do tematu,to znalazłam następne "za" dla popełnienia samobójstwa-wstyd z powodu własnego wyglądu i wpisów na FM :oops:
P.S. Jesteś aż tak zaciekły,że decydujesz się na przeglądanie profili? Gratuluję wolnego czasu. Uważaj tylko bo to się może zakończyć depresją-możesz przestać nadążać.A wtedy...no cóż...poczytamy w tym wątku również o tobie :roll:
P.S.Proszę o nieodpisywanie na tego posta-z powodów j.w. nie odpowiem :lol:

Mitomania, infantylizm czy to już histeria ?

Jeszcze raz proszę , zejdź ze mnie.To nie ja cię zaczepiałem.
Wpadłaś na to forum , żeby nie wydać opinii na temat zasadniczy, tylko na mój.
Nie groź mi i nie interesuj się moja ewentualną depresją - zajmij się lepiej sobą, to pilniejsze zadanie.

KiZ
22-07-2009, 21:52
Ależ kolega Wojciech narwany :o
Twoja teoria jest błędna - inaczej zascieliłoby się... ;)

lump praski
22-07-2009, 22:35
lump praski.... nie wiem jak w pozostałych przypadkach tej choroby (ja miałam do czynienia bardzo blisko raptem z dwoma).... ale akurat w tych które znam kilkutygodniowe wsparcie rodziny łączone z lekami g..... pomagało - pomógł dopiero pobyt w szpitalu zamkniętym :roll:
oczywiście - że depresja to choroba którą się leczy ....czy ja gdzieś napisałam, że nie?

napisałam tylko, że jeśli człowiek naprawdę choruje na depresję w ostrej i prawdziwej jej postaci to najbardziej według mnie wskazane jest skierowanie go do zakładu zamkniętego na czas leczenia choroby - własnie po to, żeby nie zrobił sobie krzywdy i żeby potem rodzina nie miała wyrzutów sumienia, że nie upilnowala bo nie ma opcji żeby upilnowała i jeśli bedzie chciał skończyć ze sobą - będzie próbował to zrobić - o to mi chodziło pisząc o rozgrzeszeniu bliskich :roll:
a złożenie odpowiedzialności na karb lekarzy? a co? nieprawdę napisałam?
psychiatra - lekarz jak każdy inny :roll:
masz mieć operację nowotworu - idziesz do szpitala na operację onkologiczą :roll:
jesteś chory na depresję - idziesz do szpitala wyleczyć ją :roll:
norlmalka według mnie :roll:

często po prostu leczenie w lokalnej często niewyspecjalozowanej porządnie przychodni - leczenie jak królika doświadczalnego i zmiana leków bo "a nuż ten właśnie pomoże" i wizyty kontrolne raz w tygodniu prowadzą do tragedii ....własnie dlatego obstaję za szpitalnym leczeniem tej choroby :roll:
pod warunkiem, że to faktycznie depresja a nie załamanie nerwowe, psychiczne , nerwica - jak zwał tak zwał, ale od tych terminów lekarskich do terminu "depresja" jest jeszcze kawałek drogi :wink:

A czy nie mylisz depresji ze schizofrenia ?

Oczywiscie, sa rozne postaci tej choroby - depresji - od ciezkiej - klinicznej, po lzejsze. W wiekszosci - daja sie leczyc.

I po tym wlasnie poznaje sie kondycje spoleczenstwa - bo od tego zaczelismy - poczawszy od postawy najblizszych i otoczenia - bez demonizowania i teorii od krola cwieczka - przez dostep do lekarzy, lekarstw, terapii, psychoterapii.

Leczenie jest dlugotrwale, choc po ustwieniu lekow poprawa jest widoczna po dwoch, trzech miesiacach. Nie wolno wtedy przerywac leczenia. Chodzi o przywrocenie rownowagi chemicznej w mozgu i jej ustabilizowanie sie tak zeby neurony kursowaly z odpowiednia predkoscia .

Nie jest dobrze, gdy wokol slyszy sie o samobojstwach - zreszta wrocilam wlasnie z Warszawy i powtorze - na moim osiedlu w przeciagu kilku miesiecy dwoje ludzi skoczylo w dol..........

Daggulko, kombinacje lekow trzeba zmieniac jesli pacjent nie czuje sie dobrze- az trafi sie na grupe wlasciwa - jest kilka kombinacji lekow - stosuje sie ta na ktorej pacjent odpowie pozytywnie a nie musi na kazda.......niestety, stosuje sie metode prob i bledow bo nie ma innej mozliwosci.

Dlaczego ?

Bo przyczyna dla ktorej u niektorych dochodzi do nierownowagi chemicznej w mozgu jest nadal nieznana .

To, ze ciagle nie dotarli do zrodla depresji badacze wiedza stad, ze nawet ta wlasciwa kombinacja dla danego pacjenta dziala po dwoch, trzech tygodniach a gdyby znali zrodlo , lekarstwa powinno zadzialac na drugi dzien.

language
23-07-2009, 05:45
lump praski.... nie wiem jak w pozostałych przypadkach tej choroby (ja miałam do czynienia bardzo blisko raptem z dwoma).... ale akurat w tych które znam kilkutygodniowe wsparcie rodziny łączone z lekami g..... pomagało - pomógł dopiero pobyt w szpitalu zamkniętym :roll:
oczywiście - że depresja to choroba którą się leczy ....czy ja gdzieś napisałam, że nie?

napisałam tylko, że jeśli człowiek naprawdę choruje na depresję w ostrej i prawdziwej jej postaci to najbardziej według mnie wskazane jest skierowanie go do zakładu zamkniętego na czas leczenia choroby - własnie po to, żeby nie zrobił sobie krzywdy i żeby potem rodzina nie miała wyrzutów sumienia, że nie upilnowala bo nie ma opcji żeby upilnowała i jeśli bedzie chciał skończyć ze sobą - będzie próbował to zrobić - o to mi chodziło pisząc o rozgrzeszeniu bliskich :roll:
a złożenie odpowiedzialności na karb lekarzy? a co? nieprawdę napisałam?
psychiatra - lekarz jak każdy inny :roll:
masz mieć operację nowotworu - idziesz do szpitala na operację onkologiczą :roll:
jesteś chory na depresję - idziesz do szpitala wyleczyć ją :roll:
norlmalka według mnie :roll:

często po prostu leczenie w lokalnej często niewyspecjalozowanej porządnie przychodni - leczenie jak królika doświadczalnego i zmiana leków bo "a nuż ten właśnie pomoże" i wizyty kontrolne raz w tygodniu prowadzą do tragedii ....własnie dlatego obstaję za szpitalnym leczeniem tej choroby :roll:
pod warunkiem, że to faktycznie depresja a nie załamanie nerwowe, psychiczne , nerwica - jak zwał tak zwał, ale od tych terminów lekarskich do terminu "depresja" jest jeszcze kawałek drogi :wink:

A czy nie mylisz depresji ze schizofrenia ?

Oczywiscie, sa rozne postaci tej choroby - depresji - od ciezkiej - klinicznej, po lzejsze. W wiekszosci - daja sie leczyc.

I po tym wlasnie poznaje sie kondycje spoleczenstwa - bo od tego zaczelismy - poczawszy od postawy najblizszych i otoczenia - bez demonizowania i teorii od krola cwieczka - przez dostep do lekarzy, lekarstw, terapii, psychoterapii.

Leczenie jest dlugotrwale, choc po ustwieniu lekow poprawa jest widoczna po dwoch, trzech miesiacach. Nie wolno wtedy przerywac leczenia. Chodzi o przywrocenie rownowagi chemicznej w mozgu i jej ustabilizowanie sie tak zeby neurony kursowaly z odpowiednia predkoscia .

Nie jest dobrze, gdy wokol slyszy sie o samobojstwach - zreszta wrocilam wlasnie z Warszawy i powtorze - na moim osiedlu w przeciagu kilku miesiecy dwoje ludzi skoczylo w dol..........

Daggulko, kombinacje lekow trzeba zmieniac jesli pacjent nie czuje sie dobrze- az trafi sie na grupe wlasciwa - jest kilka kombinacji lekow - stosuje sie ta na ktorej pacjent odpowie pozytywnie a nie musi na kazda.......niestety, stosuje sie metode prob i bledow bo nie ma innej mozliwosci.

Dlaczego ?

Bo przyczyna dla ktorej u niektorych dochodzi do nierownowagi chemicznej w mozgu jest nadal nieznana .

To, ze ciagle nie dotarli do zrodla depresji badacze wiedza stad, ze nawet ta wlasciwa kombinacja dla danego pacjenta dziala po dwoch, trzech tygodniach a gdyby znali zrodlo , lekarstwa powinno zadzialac na drugi dzien.


Gratuluje kondycji spoleczeństwa "- bo od tego zaczelismy - poczawszy od postawy najblizszych i otoczenia - bez demonizowania i teorii od krola cwieczka - przez dostep do lekarzy, lekarstw, terapii, psychoterapii ".

i jeszcze troche statystyki(usa) dla inteligentnych.
konsumcja środkow antydepresyjnych na poziomie wartości sprzedaży chrupek ziemniaczanych( potato chips ).
pierwsze miejsce na świecie w wydawaniu ilości $ na dostęp,po tym co jest powyżej za tym cytatem, "-bez demonizowania i teorii od krola cwieczka ".

i co? ano to, że w ameryce rośnie, a w ćwieczkolandzie spada. oczywiście plaga samobójstw.

o i tyle w zakresie samobójstw, statystyk i leczenia.

bratki
23-07-2009, 06:34
kursujące neurony - będzie nobel! :P

joan
23-07-2009, 09:10
ja tam bym się skłaniała jednak do teorii ujętej ogólnie sie w doopach poprzewracało od tego dobrobytu, panie
teoria umacniana przez położenie geograficzne kraju gdzie zimno i pada i zimno i pada :wink: no i bliżej do bieguna niż równika :roll:

zwolennikom tej teorii takie skierowanie ku sobie i w siebie to wzgledne i mało uzasadnione się jednak wydaje - chociażby w kontekście statystyk umieralności dzieci z czarnego lądu natenprzykład i to z powodów jakby mniej abstrakcyjnych - bardziej jakby "na miejscu" i "w kontekście":roll:

ale ja mam odczucia abwiwalentne do otaczających mnie "depresantów" - depresja jak dla mnie ma zbyt bliskie konotacje do egoista, egotysta, i nawet megaloman (tak tak) :roll:
nieliczne wyjątki moga teorię tylko uzasadniać
2112wojtek - ostryś...

2112wojtek
23-07-2009, 10:21
Kolego KiZ, stawiasz diagnozy?
Nie przypominam sobie, żebym prosił Cię o poradę.Daruj sobie.


Joan, przy Tobie wyraźnie łagodnieję :P :P

KiZ
23-07-2009, 11:40
Kolego KiZ, stawiasz diagnozy?
Nie przypominam sobie, żebym prosił Cię o poradę.Daruj sobie.


(...)

Daruję tobie 8)

2112wojtek
23-07-2009, 11:55
Kolego KiZ, stawiasz diagnozy?
Nie przypominam sobie, żebym prosił Cię o poradę.Daruj sobie.


(...)

Daruję tobie 8)

Bardzo dziękuję łaskawco.
Aż mi się słabo zrobiło, że mogłoby być inaczej - takie wrażenie wywarłeś.

KiZ
23-07-2009, 11:58
Kolego KiZ, stawiasz diagnozy?
Nie przypominam sobie, żebym prosił Cię o poradę.Daruj sobie.


(...)

Daruję tobie 8)

Bardzo dziękuję łaskawco.
Aż mi się słabo zrobiło, że mogłoby być inaczej - takie wrażenie wywarłeś.

No starałem się :oops: Zmuszasz przecież do tak niebywałego wysiłku... //ziew

2112wojtek
23-07-2009, 12:13
Cieszę się.
Wklej jeszcze odpowiedniego linka z adekwatną do tego literaturą . 8)

KiZ
23-07-2009, 12:30
Sorry, ale nie mam rozeznania w literaturze dla furiatów i frustratów. Tak więc nie pomogę ci :-?

iza mama gabora
23-07-2009, 12:33
Sorry, ale nie mam rozeznania w literaturze dla furiatów i frustratów. Tak więc nie pomogę ci :-?

Co za dzień!Padam ze śmiechu :lol: Dobre :lol:

2112wojtek
23-07-2009, 12:42
No, toś mi teraz KiZ przysrał tak inteligentnie i niemiłosiernie, że nie wiem wręcz co powiedzieć.
Poddaję się , lepszy jesteś w te klocki nawet ode mnie, furiata i frustrata.

joan
23-07-2009, 12:52
Joan, przy Tobie wyraźnie łagodnieję :P :P
ależ... :roll:
mną sie nie przejmuj - ja czasem lubię jak ostro... :roll:

lump praski
23-07-2009, 13:12
depresja to zachwianie rownowagi chemicznej w mozgu - na skutek tego neurony poruszaja

sie wolniej i w zwolnionym tempie lacza zakonczenia komorek nerwowych.

Lekarstwa maja na celu ta rownowage chemiczna przywrocic .
8)

na "wolniej i w zwolnionym tempie" pomaga szybciej i w przyspieszonym tempie :roll: chemia się wtedy sama produkuje...i równoważy :roll:
sęk w tym że jak ma się już poważne objawy to sport lub jakakolwiek aktywnośc fizyczna -choćby porządny męczący sex są ostatnimi rzeczami na jakie ma się ochotę...bo choć można to się nie chce...
bezsens...
a i zmusić pacjenta też się za bardzo nie da - łatwiej wypisać cudowny lek i kazać łykać...wtedy mozna pomyśleć żeby było szybciej ale skutki uboczne chemii dadzą znac o sobie na tyle że... choć się chce to nie można...
bezsesns...
a jak lekarstwa źle dobrane zamulają podwójnie i robi sie jeszcze wolniej...wtedy i nie można i sie nie chce...
bezsens...

Zawsze istnieje ryzyko zle dobranych lekarstw,w kazdym schorzeniu - szczegolnie, ze przyczyna dla ktorej u niektorych dochodzi do zachwiania rownowagi chemicznej w mozgui i w konsekwencji do choroby czyli depresji - jest nadal nieznana choc ostro nad tym pracuja.

Sklonnosci genetyczne zapewne , na to nakladaja sie czynniki srodowiskowe - ... plus .szalone tempo zycia.

Chcialoby sie, zeby wysilek fizyczny byl lekarstwem na wszystko - ale tak nie jest. Zachwiana rownowaga chemiczna w mozgu nie przywroci sie sama z siebie ......niestety.

Wysilek fizyczny to nie tylko praca miesni nog i rak - to przede wszystkim

praca mozgu - tam powstaje projekt tego co bedziemy robic - musza

nastapic procesy chemiczne , ktore uruchamiaja wole i determinacje - tego

u chorych na depresje nie ma bo procesy chemiczne sa zachwiane .

Najpierw nalezy je przywrocic a dopiero pozniej mozna czegos " zazadac" .

Stad mowienie do chorego na depresje " wez sie w garsc , idz pobiegaj ', mija sie z celem..........

Leczenie, leczenie, leczenie...........farmakologiczne plus psychoterapia.

Zapalenia pluc tez sie juz teraz nie leczy ziolkami i dobrymi checiami........

lump praski
23-07-2009, 13:21
Joan, przy Tobie wyraźnie łagodnieję :P :P
ależ... :roll:
mną sie nie przejmuj - ja czasem lubię jak ostro... :roll:

Ostro, ale czy z sensem .......

Salsa, w sklad ktorej wchodza same ostre papryczki, nawet w konbinacji i z

lagodnymi jajkami sadzonymi , moze byc jednak niestrawna.

Proponowalbym jednak zeby nie skakac z mostu ani zadnego innego wysokiego obiektu w celu sprawdzenia czy rozwina sie nam skrzydla.

lump praski
23-07-2009, 13:35
Tutaj nie ma miejsca na adnotację "przyczyna" ....zaczerpnięte z wikipedii

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/61/Akt_zgonu_zupelny_1_z_2.jpg/405px-Akt_zgonu_zupelny_1_z_2.jpg

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/3d/Akt_zgonu_zupelny_2_z_2.jpg/422px-Akt_zgonu_zupelny_2_z_2.jpg

no chyba że im sie druki zmieniły :roll:

najważniejsze że jest miejsce na 20 złotych, no nie?
to ono powoduje że ktokolwiek to wystawia
podobne do świadectwa szkolnego - które pokazywało zakonczenie lub nie jakiegoś okresu w życiu

Przyczyna zgonu niewazna- wazne zeby zaplacic 20 zl. :wink:

2112wojtek
23-07-2009, 13:50
Joan, przy Tobie wyraźnie łagodnieję :P :P
ależ... :roll:
mną sie nie przejmuj - ja czasem lubię jak ostro... :roll:

Trochę się melancholijny robię joan.
Chyba Cię za rzadko widzę na Forum. :wink:
A i Ty też już bez brzytewki na avatarku. Echhh! 8)

lump praski
23-07-2009, 14:00
O to to.........melancholik w watku o samobijstwach i depresji .

Wez sie w garsc i idz pobiegaj. :D

language
23-07-2009, 14:18
O to to.........melancholik w watku o samobijstwach i depresji .

Wez sie w garsc i idz pobiegaj. :D

depresje to to ma ameryka. U.S. sales of Prozac-type antidepressants, $20.3 billion.


Temat jest inny. samobójstwa - czy to już jakaś plaga?

zapomniałaś widocznie swej dawki.

2112wojtek
23-07-2009, 14:20
Salsa, w sklad ktorej wchodza same ostre papryczki, nawet w konbinacji i z

lagodnymi jajkami sadzonymi , moze byc jednak niestrawna.


Po takich kuchennych metaforach, wybitnej mistrzyni porównań jedynie gastrycznych, to biegać się raczej nie chce.
Za radę jednak dziękuję, lecz pozwól że zamiast pobiegać, lepiej sobie pochadzam.

lump praski
23-07-2009, 14:24
Nie zapomnij jednak aby o obuwiu badz co badz sportowym.

Sandaly - nie.

Ale zolte cizemki - tez nie.

Bo co innego depresant a co innego biegajacy sfrustrowany furiat w sandalach .

Chadzajacy frustrat - no, to juz lepiej......i chyba nie bedziesz jedyny wziawszy pod uwage sytuacje.........ale obuwie spotrowe nadal wskazane. :D

Do nabycia u kupca - terrorysty :D :D :D :D

lump praski
23-07-2009, 14:35
O to to.........melancholik w watku o samobijstwach i depresji .

Wez sie w garsc i idz pobiegaj. :D

depresje to to ma ameryka. U.S. sales of Prozac-type antidepressants, $20.3 billion.


Temat jest inny. samobójstwa - czy to już jakaś plaga?

zapomniałaś widocznie swej dawki.

W Polsce depresja n ie wystepuje tak samo jak kryzys.

W Polsce ludzie sprawdzaja tylko czy jak skocza z mostu lub 6 pietra to

rozwina im sie skrzydla.

language
23-07-2009, 14:56
O to to.........melancholik w watku o samobijstwach i depresji .

Wez sie w garsc i idz pobiegaj. :D

depresje to to ma ameryka. U.S. sales of Prozac-type antidepressants, $20.3 billion.


Temat jest inny. samobójstwa - czy to już jakaś plaga?

zapomniałaś widocznie swej dawki.

W Polsce depresja n ie wystepuje tak samo jak kryzys.

W Polsce ludzie sprawdzaja tylko czy jak skocza z mostu lub 6 pietra to

rozwina im sie skrzydla.

Polska to nie Prozac Nation , tak jak usa. natomiast to co wypisujesz i prezentujesz sobą, zostało kiedyś określone mianem gołębicy w jednym ze szpitali.
szpital na peryferiach, to dla przypomnienia.

2112wojtek
23-07-2009, 15:28
O to to.........melancholik w watku o samobijstwach i depresji .

Wez sie w garsc i idz pobiegaj. :D

depresje to to ma ameryka. U.S. sales of Prozac-type antidepressants, $20.3 billion.


Temat jest inny. samobójstwa - czy to już jakaś plaga?

zapomniałaś widocznie swej dawki.

W Polsce depresja n ie wystepuje tak samo jak kryzys.

W Polsce ludzie sprawdzaja tylko czy jak skocza z mostu lub 6 pietra to

rozwina im sie skrzydla.

Polska to nie Prozac Nation , tak jak usa. natomiast to co wypisujesz i prezentujesz sobą, zostało kiedyś określone mianem gołębicy w jednym ze szpitali.
szpital na peryferiach, to dla przypomnienia.

Jest też jeszcze przypowieść o "błyskotliwym" kierowcy z PKS-u.

language
23-07-2009, 15:52
kierowca z pekaesu chadza na innym zegarku http://www.usdebtclock.org/ , straszy kryzysem i depresją....mrucząc pod nosem:

Mijają dni, miesiące, mija rok.
Prawdziwe życie mija nas o krok.
I z tym nam dobrze jest i nie jest
i niby nic nie dzieje się.
Świat nam nie wadzi, lecz przez cały czas
coś się gromadzi, coś dojrzewa w nas,
co było ledwie nutką rzewną,
zmienia się w pewność tego, że —

Do samobójstwa jeden krok,
jeden jedyny krok, nie więcej,
do samobójstwa jeden krok,
trzeba go zrobić jak najprędzej.
Dopóki się zapala wzrok,
dopóki się splatają ręce,
dopóki kusi nocy mrok,
do samobójstwa jeden krok,
do samobójstwa jeden krok.

A potem znowu codzienności kurz.
I samobójstwo też za tobą już
i tylko jedno masz ze świata —
niezmienną pewność własnych wad.
A potem braku zdarzeń znów masz dość.
I znów się zamiast marzeń zjawia ktoś:
Ma imię, ma depresja
i już nie sposób oprzeć się —
Do samobójstwa jeden krok...

joan
23-07-2009, 16:07
W Polsce depresja n ie wystepuje tak samo jak kryzys.

W Polsce ludzie sprawdzaja tylko czy jak skocza z mostu lub 6 pietra to

rozwina im sie skrzydla.
Ale ale...:
Polak statystycznie spada wolniej z przyczyn chyba oczywistych wywołując tym samym mniejsze spustoszenie wokół siebie i w sobie...
Polak potrafi ...więc z pewnością coś wykombinuje żeby miękko wylądować...a i zioła miast prozacu potrafią mięśnie i kończyny rozluźnić - co sprzyja przecież aereodynamice spadającego - no i wiadomo - trening czyni mistrzem - wszak piętrowców ci u nas dostatek :wink:
tak czy siak lepiej na tym Polak wyjdzie i żadna plaga go nie złamie :wink:

zaba_gonia
23-07-2009, 19:19
ale ja mam odczucia abwiwalentne do otaczających mnie "depresantów" - depresja jak dla mnie ma zbyt bliskie konotacje do egoista, egotysta, i nawet megaloman (tak tak) :roll:
...
:o
oj, joan nic nie wiesz o tej chorobie..
nic a nic
obys nigdy się nie dowiedziała..
bo to piekło na ziemi i nie dotyczy egoistów a raczej bardzo wrazliwych ludzi.
takim pisaniem ranisz tych, którzy to pzreszli albo przeechodza
pomyslałas o tym? :roll:

zaba_gonia
23-07-2009, 19:24
Zawsze istnieje ryzyko zle dobranych lekarstw,w kazdym schorzeniu - szczegolnie, ze przyczyna dla ktorej u niektorych dochodzi do zachwiania rownowagi chemicznej w mozgui i w konsekwencji do choroby czyli depresji - jest nadal nieznana choc ostro nad tym pracuja.

Sklonnosci genetyczne zapewne , na to nakladaja sie czynniki srodowiskowe - ... plus .szalone tempo zycia.

Chcialoby sie, zeby wysilek fizyczny byl lekarstwem na wszystko - ale tak nie jest. Zachwiana rownowaga chemiczna w mozgu nie przywroci sie sama z siebie ......niestety.

Wysilek fizyczny to nie tylko praca miesni nog i rak - to przede wszystkim

praca mozgu - tam powstaje projekt tego co bedziemy robic - musza

nastapic procesy chemiczne , ktore uruchamiaja wole i determinacje - tego

u chorych na depresje nie ma bo procesy chemiczne sa zachwiane .

Najpierw nalezy je przywrocic a dopiero pozniej mozna czegos " zazadac" .

Stad mowienie do chorego na depresje " wez sie w garsc , idz pobiegaj ', mija sie z celem..........

Leczenie, leczenie, leczenie...........farmakologiczne plus psychoterapia.

Zapalenia pluc tez sie juz teraz nie leczy ziolkami i dobrymi checiami........

popisuje się pod tymi obiema rekami

wiem... lump potrafi być kontrowersyjny, ale tym razem musze jej przyznać stuprocentowa racje

agnieszkakusi
23-07-2009, 19:41
kiedyś moja przyjaciółka wzięła garść leków. Potem zadzwoniła do mnie, żeby sie pożegnać :-? Tylko dzięki szybkiej reakcji udało się ją uratować. Miała bardzo silną depresję. W sumie niby bez przyczyny: kochający mąż, budowa domu, wymarzona praca zawodowa... potem sama nie potrafiła powiedzieć co się stało...leczenie trwało ponad rok, ale wyszła z tego.

Barbossa
23-07-2009, 20:11
czyli rozpaczliwie (czyt. żałośnie) chciała zwrócić na siebie uwagę,
do tego strach, zadziałał - stąd telefon
ale to gdybanie
co na to obernoledż :roll:

agnieszkakusi
23-07-2009, 20:13
dokładnie

lump praski
23-07-2009, 21:02
kiedyś moja przyjaciółka wzięła garść leków. Potem zadzwoniła do mnie, żeby sie pożegnać :-? Tylko dzięki szybkiej reakcji udało się ją uratować. Miała bardzo silną depresję. W sumie niby bez przyczyny: kochający mąż, budowa domu, wymarzona praca zawodowa... potem sama nie potrafiła powiedzieć co się stało...leczenie trwało ponad rok, ale wyszła z tego.


Sa ludzie z g e n e t y c zn y m i predyspozycjami - czasami depresja ujawnia

sie juz w okresie d o r a s t a ni a - u dziewczat ok 16 roku zycia u chlopcow

nieco pozniej - ale sa tez dzieci, ktorych zachowanie w wieku 5-6 lat moze

wskazywac na to, ze zachoruja w przyszlosci np chorobliwa niesmialosc, i brak

kontaktu z grupa rowiesnicza lub dla odmiany, calkowite podporzadkowanie

sie grupie.

Gdy dziecko w wieku 15 - 16 lat nagle opusci sie w nauce , nie wykazuje zainteresowan , jest jakby bardziej apatyczne - dobrze udac sie w trybie pilnym do psychologa - i ewentualnie psychiatry.

U niektorych depresja moze ujawnic sie na skutek jakiegos traumatycznego dla nich wydarzenia - choroby , utraty kogos bliskiego czy poteznej straty finansowej . A moze ujawnic sie teoretycznie bez przyczyny. Jak to choroba.

Sa ludzie o podobnych , traumatycznych przezyciach - i jeden bedzie ok, a drugi zachoruje.

Odp jest jedna - leczyc.

Nie leczona depresja prowadzi do smierci tak jak nie leczone zapalenie pluc.

joan
23-07-2009, 21:29
ale ja mam odczucia abwiwalentne do otaczających mnie "depresantów" - depresja jak dla mnie ma zbyt bliskie konotacje do egoista, egotysta, i nawet megaloman (tak tak) :roll:
...
:o
oj, joan nic nie wiesz o tej chorobie..
nic a nic
obys nigdy się nie dowiedziała..
bo to piekło na ziemi i nie dotyczy egoistów a raczej bardzo wrazliwych ludzi.
takim pisaniem ranisz tych, którzy to pzreszli albo przeechodza
pomyslałas o tym? :roll:
długo nie czekałam na ostrzał :wink:

czy nic a nic? coś jednak chyba ...choć mam wrażenie że większa wiedza w tej materii i tak niewiele by mi pomogła bo sama w sobie raczej słabo się poszerza tak jak wciąz niewiele daje jej wykorzystywanie w leczeniu
Biochemia mózgu, synapsy, znane formy terapii , farmaceutyki- zakładam że o tym wie już każdy kto się kiedykolwiek z choroba zetknąl i powtarzanie o tym nie daje przywileju wyłącznego wypowiadania się w tej kwestii

nie mam jednak zamiaru się gimnastykowac żeby przekonac kogokolwiek co wiem a czego nie . Dla mnie subiektywnie i tak sie wydaje że wiem za dużo dlatego nie muszę powtarzać truizmów a juz daleka jestem od lamentowania i wyrywania wlosów z głowy ze strachu przed nadchodzącymi : plagą samobójstw, światowym kryzysem, krachem systemu czy innym końcem historii

chcąc nie chcąc jestem częścią tej choroby - bo towarzyszy bliskiej mi osobie odkąd sięgam swoją pamięcią

moja wiedza o niej wynika z doświadczenia i nie pochodzi bynajmniej z treści atrykułów Życia na Ciepło, pogaduszek przy kawie z koleżankami z pracy czy z innego szacownego forum budowlanego - nauczyłam się z tym żyć i jestem wyczulona na symptomy zapaści w stany depresyjne bardziej niz sami chorzy (potrzebne mi to było żeby reagować wczesnie i aby funkcjonować równolegle z jak najmniejszym uszczerbkiem dla siebie)
znam kilka osób naznaczonych tą chorobą choć część z nich nic z tym nie robi

zaznaczyłam że uczucia są ambwiwalentne zatem - jak sama nazwa wskazuje - czasem są inne bo dotyczą kogoś bliskiego, ale nie o tym było :wink:

egoista jest wrażliwy właśnie - głównie na swoim punkcie i nie wyklucza wrazliwości w wielu innych wymiarach :roll: ten mój bliski jest bardzo wrazliwy na sztukę, przyrodę, kocha zwierzęta i jest wierzący...

language
23-07-2009, 21:40
Joan jak tak możesz, dobijesz lumpa na amen.

daggulka
23-07-2009, 21:51
Joan jak tak możesz, dobijesz lumpa na amen.

niestety ..... to niemożliwe ..... zaraz przyleci , napisze pół strony wypocin tylko po to żeby mieć ostatnie zdanie :roll:

lump praski
23-07-2009, 22:03
Latam tylko od czasu do czasu , a na co dzien to uzywam laptopa :D


D e p r e s j e proponuje l e c z y c dostepnymi srodkami farmakologicznymi ze wspomaganiem psychoterapii i traktowac jak kazda chorobe a nie dorabiac bezsensowne teorie .

To bylo w skrocie, ale moge mysl powyzsza zgrabnie rozwinac..... :D

lump praski
23-07-2009, 22:17
ale ja mam odczucia abwiwalentne do otaczających mnie "depresantów" - depresja jak dla mnie ma zbyt bliskie konotacje do egoista, egotysta, i nawet megaloman (tak tak) :roll:
...
:o
oj, joan nic nie wiesz o tej chorobie..
nic a nic
obys nigdy się nie dowiedziała..
bo to piekło na ziemi i nie dotyczy egoistów a raczej bardzo wrazliwych ludzi.
takim pisaniem ranisz tych, którzy to pzreszli albo przeechodza
pomyslałas o tym? :roll:
długo nie czekałam na ostrzał :wink:

czy nic a nic? coś jednak chyba ...choć mam wrażenie że większa wiedza w tej materii i tak niewiele by mi pomogła bo sama w sobie raczej słabo się poszerza tak jak wciąz niewiele daje jej wykorzystywanie w leczeniu
Biochemia mózgu, synapsy, znane formy terapii , farmaceutyki- zakładam że o tym wie już każdy kto się kiedykolwiek z choroba zetknąl i powtarzanie o tym nie daje przywileju wyłącznego wypowiadania się w tej kwestii

nie mam jednak zamiaru się gimnastykowac żeby przekonac kogokolwiek co wiem a czego nie . Dla mnie subiektywnie i tak sie wydaje że wiem za dużo dlatego nie muszę powtarzać truizmów a juz daleka jestem od lamentowania i wyrywania wlosów z głowy ze strachu przed nadchodzącymi : plagą samobójstw, światowym kryzysem, krachem systemu czy innym końcem historii

chcąc nie chcąc jestem częścią tej choroby - bo towarzyszy bliskiej mi osobie odkąd sięgam swoją pamięcią

moja wiedza o niej wynika z doświadczenia i nie pochodzi bynajmniej z treści atrykułów Życia na Ciepło, pogaduszek przy kawie z koleżankami z pracy czy z innego szacownego forum budowlanego - nauczyłam się z tym żyć i jestem wyczulona na symptomy zapaści w stany depresyjne bardziej niz sami chorzy (potrzebne mi to było żeby reagować wczesnie i aby funkcjonować równolegle z jak najmniejszym uszczerbkiem dla siebie)
znam kilka osób naznaczonych tą chorobą choć część z nich nic z tym nie robi

zaznaczyłam że uczucia są ambwiwalentne zatem - jak sama nazwa wskazuje - czasem są inne bo dotyczą kogoś bliskiego, ale nie o tym było :wink:

egoista jest wrażliwy właśnie - głównie na swoim punkcie i nie wyklucza wrazliwości w wielu innych wymiarach :roll: ten mój bliski jest bardzo wrazliwy na sztukę, przyrodę, kocha zwierzęta i jest wierzący...


Swiete slowa.

Czy miewasz tez ambiwalentne uczucia w stosunku do majacych katar

sienny , noge w gipsie , wstrzas mozgu lub zapalenie gardla ?

Bo ja notorycznie - jak tylko widze kogos o kulach albo z reka na temblaku

natychmiast uczucie ambiwalencji mi sie wlacza ( szczegolnie w srodkach

komunikacji miejskiej w godzinach szczytu ).

Mam tez wrazenie, ze jak kicham to tez.......ale sprawdze to na ambiwalencjorze - specjalnym urzadzeniu do mierzenia uczuc ambiwalentnych ( skala od 1 do 1000 ).

lump praski
23-07-2009, 22:30
W Polsce depresja n ie wystepuje tak samo jak kryzys.

W Polsce ludzie sprawdzaja tylko czy jak skocza z mostu lub 6 pietra to

rozwina im sie skrzydla.
Ale ale...:
Polak statystycznie spada wolniej z przyczyn chyba oczywistych wywołując tym samym mniejsze spustoszenie wokół siebie i w sobie...
Polak potrafi ...więc z pewnością coś wykombinuje żeby miękko wylądować...a i zioła miast prozacu potrafią mięśnie i kończyny rozluźnić - co sprzyja przecież aereodynamice spadającego - no i wiadomo - trening czyni mistrzem - wszak piętrowców ci u nas dostatek :wink:
tak czy siak lepiej na tym Polak wyjdzie i żadna plaga go nie złamie :wink:

P l a g a jak sama nazwa wskazuje nie l a m i e, ale usmierca dotykajac wiekszosc spoleczenstwa.

joan
23-07-2009, 23:23
Ale żal 8)

jak to się teraz mówi... :wink:

należy przy tym pamiętać że czarny humor to nadal humor :wink: i że czytanie tekstu ze zrozumieniem można trenować... :wink:

lump praski
23-07-2009, 23:30
Z ambiwalentnym stosunkiem ambiwalentnie sie obnosze - jak to sie teraz mowi .

Sprawdze co mi sie rozwinie jak sobie skocze.........

joan
23-07-2009, 23:50
Sprawdze co mi sie rozwinie jak sobie skocze.........
mam jakies dziwne przeczucie że jednak nic 8)

lump praski
24-07-2009, 00:42
Przeciez wyraznie jest napisane : skrzydla. :o



Ja sie nie znam bo jestem z rezerwatu, wiec jak cos madrego ktos madry napisze to ja chetnie sie przylacze........... moge ?